Październik 2013ZAWARTOŚĆ

Transkrypt

1 Październik 2013ZAWARTOŚĆ MANAGER 360 O RALF BERCKHAN ZAWSZE MOŻNA ZROBIĆ COŚ LEPIEJ STR. 18 Bogdan Zdrojewski str. 28 Maciej Harczuk str. 32 Tony Alessandra str. 74 Adam Ustynowicz str. 50 STR. 24 MIROSŁAW GODLEWSKI BIZNES TO ROZMOWY MANAGER 360 O BIZNES DZISIAJ 6 Historyczna zmiana na GPW 8 Andrzej Mroziński: Top pensje top managerów 10 Dariusz Jarosz: Lech Wałęsa i Gosia Baczyńska superstars 12 Wiktor Legowicz: Kupuj mieszkanie, póki czas 14 Krzysztof Cielenkiewicz: Na naszych oczach 16 Andrzej Nierychło: Kraj gminnych ekspresówek MANAGER Ralf Berckhan: Zawsze można zrobić coś lepiej 24 Mirosław Godlewski: Biznes to rozmowy RYNEK 28 Bogdan Zdrojewski: Minister znaczy manager 32 Maciej Harczuk: Zapobieganie długom jest kluczem sukcesu 36 Mocny głos z Krynicy 42 Polski biznes wymaga transformacji 44 Rynek rośnie 46 Maurice Tracey: Optymistyczne Prognozy 48 Faktoring premiuje profesjonalny kapitał fi rmy LUDZIE 50 Adam Ustynowicz: Kosmiczny Chopin INWESTYCJE 54 Kontrakty terminowe na WIBOR już w październiku 56 Targi sztuki IT MANAGER 58 Konrad Grohs: Boom na roboty 64 Tablety w biznesie 66 IFA 2013 FORUM 68 Konferencja FailWay 70 Powrót legendy 72 Z kancelarii do bajki NAUKA 74 Tony Alessandra: Nijakość zamieniajmy w magię REPORT 76 Pięćdziesiątka modelu Manager za kierownicą Lexus IS 300h F 80 O Mamma Mia! 84 Jeden z trzech 86 Captur modny i wygodny 88 Smaki z jesiennego menu 90 Krynica stolicą polskich biegów 92 Fitness w klimacie SOHO DUTY FREE 94 Executive Golf & Air Experience Pride of Poland BUSINESSMIXER 98 Zakręt Wiesmanna 3

2 M BIZNES DZISIAJ GORZEJ CZYLI LEPIEJ W IV kwartale br. wzrost PKB powinien przekroczyć 2 proc., w całym 2013 roku 1,5 proc., a w I kw roku może wynieść około 3 proc. powiedział premier Donald Tusk podczas inauguracji XXIII Forum Ekonomicznego w Krynicy. Ogłosił też początek programu Polska po kryzysie. Każdego tygodnia będziemy przedstawiać elementy planu dla Polski po kryzysie stwierdził premier. W efekcie w 2017 roku PKB przekroczy 2 biliony złotych. Słowa premiera zmartwiły etatowych pesymistów, a w Internecie pojawiły się setki agresywnych komentarzy typu: Kryzys większość Polaków ma od 1989 roku ciągłe zaciskanie pasa lub obłudna ściema końca kryzysu w III RP, to ja. Wstaję rano z kryzysem, idę na piwo, wracam wieczorem i po kryzysie Jak widać, w polskim piekiełku obowiązuje nieśmiertelna zasada: im gorzej, tym lepiej. Nieważne, że sytuacja wyraźnie się poprawia. Nieważne, co mówią eksperci. Nieważne są coraz lepsze informacje z rynku. Ważne jest to, że ma być źle i już. Na szczęście, gospodarka rządzi się swoimi prawami i po każdej bessie następuje hossa. Biedni pesymiści, przez najbliższych kilka lat będą musieli skupić się na innym temacie niż odmienianie na wszystkie sposoby słowa kryzys. PC Redaktor naczelny Piotr Cegłowski p.ceglowski@managermba.pl Zast. red. naczelnego Dział Ludzie Andrzej Mroziński a.mrozinski@managermba.pl Zast. red. naczelnego Dział IT, Nauka Wojciech Gryciuk w.gryciuk@managermba.pl Manager.inwestycje.pl Tomasz Miarecki t.miarecki@managermba.pl Sekretarz redakcji, Manager Report Barbara Grabowska b.grabowska@managermba.pl Dyrektor artystyczny Maja Hałko m.halko@managermba.pl Rynek, Inwestycje Krzysztof Cielenkiewicz k.cielenkiewicz@managermba.pl Forum, Manager's Choice Anna Lubertowicz-Sztorc a.lubertowicz-sztorc@managermba.pl Studio Krzysztof Krawczyk k.krawczyk@managermba.pl Felietony, komentarze Wojciech Giełżyński, Dariusz Jarosz, Andrzej Nierychło, Wiktor Legowicz, Maciej Siembieda, Cezary Stolarczyk (USA) Dział foto Tomasz Kuczyński t.kuczynski@managermba.pl Management Business Association Prezes Maciej Siembieda m.siembieda@managermba.pl Wydawnictwo Business Magazine Manager ul. Willowa Józefów k. Warszawy biuro@managermba.pl Siedziba redakcji ul. Różana 45, Warszawa tel , fax EDYTORIAL Redaktor naczelny Przesolone przepowiednie Jak co roku, przed Forum Ekonomicznym w Krynicy słychać było opinie, że formuła imprezy się przeżyła, przyjedzie mniej gości, a pogoda będzie okropna Tymczasem Forum również jak co roku pobiło kolejny rekord. Pojawiło się 2,6 tys. gości; w pięciu sesjach plenarnych oraz 160 panelach dyskusyjnych wzięli udział politycy i ludzie biznesu znani z pierwszych stron gazet. Słowem po raz kolejny Zygmunt Berdychowski i jego współpracownicy udowodnili, że tworzą najważniejszą imprezę ekonomiczną w naszym kraju. Media przez trzy dni informowały o tym, co dzieje się w Krynicy. Na deptaku można było spot kać premiera Donalda Tuska i prezesa Jarosława Kaczyńskiego (rzecz jasna, oddzielnie). W tłumie top PIOTR CEGŁOWSKI managerów, gwiazdy średniego formatu lśniły zaledwie obitym blaskiem Najpopularniejszym miejscem integracji był strategicznie ulokowany pawilon Biedronki, która nieodpłatnie serwowała porządne wina i różne smakołyki. Wieczorami kwitło życie towarzyskie, impreza Deutsche Banku zakończyła się o świcie. Nawet pogoda dopisała. Żądni sensacji żurnaliści w końcu znaleźli jednak jakiś minus okazało się, że rydze nie obrodziły, więc niektóre restauracje podawały zeszłoroczne, konserwowane w solance. CEO Jarek Dotka j.dotka@managermba.pl Doradca zarządu ds. marketingu i reklamy Żaneta Gaca kom z.gaca@managermba.pl Dyrektor biura reklamy i rozwiązań dla biznesu Mariusz Malinowski kom m.malinowski@managermba.pl Dyrektor marketingu Aleksandra Koziejowska kom a.koziejowska@managermba.pl Account manager Joanna Biedrzycka kom j.biedrzycka@managermba.pl Magdalena Łasak kom m.lasak@managermba.pl M BIZNES DZISIAJ Top pensje top managerów TOP MANAGEROWIE WIELKICH ŚWIATOWYCH KONCERNÓW Z ROKU NA ROK ZARABIAJĄ CORAZ WIĘCEJ. Zostatnich analiz wynika, iż CEO globalnych korporacji otrzymali średnio o 5,5 proc. większe wynagrodzenie niż w roku poprzednim. Mniejsze niż zazwyczaj bonusy miały zasadniczy wpływ, na mimo wszystko, obniżenie wynagrodzenia managerów. Badania przeprowadzone na członkach zarządów w 330 firmach, w 17 krajach przez międzynarodową firmę konsultingową Pedersen & Partners nad wysokością wynagrodzeń na stanowiskach dyrektorów zarządzających i kadry kierowniczej wielkich światowych koncernów pokazały, iż w zeszłym roku wzrosły one średnio o 3,5 proc. Dla ogromnej liczby przebadanych pracowników kadry zarządzającej wynagrodzenie wzrosło jednak znacznie wyżej niż wartości kilkuprocentowe. Dotyczy to zwłaszcza zarządów globalnych koncernów zatrudniających średnio 129 tys. pracowników, przy obrocie całkowitym 40 mld euro i zysku netto ok. 3,9 mld euro. W niektórych przypadkach mamy do czynienia nawet z dwukrotnym średnim wzrostem wynagrodzenia zarządów. Managerowie światowych koncernów mogą spać spokojnie, ta tendencja wzrostowa zostanie utrzymana jak podkreślają analitycy. Wchodząc w szczegóły okazało się, że przeciętny prezes czy członek zarządu zarabia rocznie brutto ok. 1,35 miliona euro. Ta kwota składa się z wynagrodzenia podstawowego tj. 660 tys. euro, które wzrosło średnio o 5,5 proc. oraz z premii w wysokości 690 tys. euro. Te wysokie pensje dotyczą wyłącznie organizacji, których obrót i zysk wzrósł średnio o 6 proc., i w najbliższych 12 miesiącach wygenerują w świecie 1,5 mln nowych miejsc pracy. Za oceanem dawno zauważono, że kluczowym czynnikiem określającym wysokość wynagrodzenia jest wielkość obszaru odpowiedzialności CEO lub członka zarządu. I tak wynagrodzenie członków zarządu w pierwszej setce firm w USA i Europie jest 7-krotnie wyższa niż pensja managera w średniej wielkości przedsiębiorstwie i czterdzieści razy wyższa od przeciętnego pracownika. Dla porównania CEO w Niemczech RANKING NAJLEPIEJ ZARABIAJĄCYCH MANAGERÓW ŚWIATA 1. Robert Iger CEO The Walt Disney Company. Wynagrodzenie roczne: dol. ( euro), z czego to premia. 2. William Weldon CEO Johnson and Johnson. Wynagrodzenie roczne: dol. ( euro), z czego dol. to premia. 3. James McNerney CEO The Boeing Company. Podwoił swoje wynagrodzenie do sumy dol. ( euro), z czego to bonus. 4. Martin Winterkorn CEO Volkswagen. Wynagrodzenie euro, w tym to bonus. 5. Stuart Gulliver CEO HSBC. Wynagrodzenie roczne: funtów ( euro), w tym premia funtów. 6. Lucian Grainge CEO Vivendi. Wynagrodzenie roczne: euro, z czego to bonus. 7. Julio López CEO Telefónica. Wynagrodzenie: euro, z czego dol. bonus. 8. Paolo Scaroni CEO ENI. Szef działu ropy naftowej i energii ENI. Wynagrodzenie roczne: euro, z czego to bonus. 9. Norbert Reithofer CEO BMW. Wynagrodzenie: euro, z czego to premia. 10. Pablo de Tejera CEO Inditex. Wynagrodzenie: euro, z czego to bonus. zarabia w firmie zatrudniającej do 300 pracowników średnio, łącznie z premiami ok. 220 tys. euro brutto rocznie. Tymczasem szeregowy pracownik zatrudniony w pełnym wymiarze godzin osiąga 35 tys. brutto euro rocznie. Dość symptomatyczne jest, że wynagrodzenia zarządów, niezależnie od kraju, w którym operuje dana organizacja, są bardzo zbliżone. ANDRZEJ MROZIŃSKI Manager, publicysta, autor dwóch książek biograficznych FELIETON Oczywiście, mamy na myśli kraje zachodnioeuropejskie. I tak managerowie mogą liczyć na pensje oscylujące pomiędzy 1,2 a 1,3 mln euro brutto rocznie. Inną stosowaną od lat formą wynagradzania managerów jest przekazywanie im akcji przedsiębiorstwa. Ta forma od lat sprawdza się w USA i ostatnio robi dużą karierę w Europie w systemie wynagradzania długoterminowego. Ich średnia wartość wynosi ponad 393 tys. euro rocznie w USA i zaledwie euro w Europie. Managerowie w USA i Europie tradycyjnie należą do grupy najlepiej zarabiających na świecie. Do tego grona coraz mocniej aspiruje grupa pościgowa z Chin, Indii i Afryki Południowej. Na rynkach wschodzących płace CEO są niższe, ale dynamika wzrostu wynosi tam nawet 10 proc. rocznie. W Chinach mamy do czynienia z najwyższym zróżnicowaniem wynagrodzeń managerskich. I tak pensje wypłacane w Szanghaju, Hongkongu lub Guangzhou są na podobnym poziomie co w Europie czy USA. W innych regionach Chin są zdecydowanie niższe. Ale różnice w wynagrodzeniach CEO i członków zarządu, to nie specjalność azjatycka. Można się o tym przekonać przeglądając zestawienie, z którego wynika, że wynagrodzenie szefa Boeinga Jamesa McNerneya wzrosło dwukrotnie, a brytyjskiego managera, szefa banku HSBC Stuarta Gullivera wzrosło aż o 32,2 proc. Na uwagę zasługują też niemieccy managerowie z branży motoryzacyjnej. 4 8

3 M MANAGER 360 o Jak rozpoczęła się pańska kariera managerska? Wcale jej nie planowałem. Podczas studiów na Politechnice Warszawskiej byłem przekonany, że zostanę programistą. Stało się jednak inaczej. Na początku lat 90., w okresie przełomu, kształtujący się rynek stwarzał setki różnych możliwości. Na czwartym roku studiów podjąłem etatową pracę w firmie specjalizującej się w badaniach marketingowych. Kiedyś, pod nieobecność szefa, pojawił się zagraniczny klient. Wprawdzie miałem najkrótszy staż, ale za to sprawnie mówiłem po angielsku, więc musiałem się nim zająć. BIZNES TO ROZMOWY ROZMOWA Z MIROSŁAWEM GODLEWSKIM, PREZESEM NETIA SA NAJWIĘKSZY NACISK KŁADZIEMY NA ROZWÓJ I MODERNIZACJĘ WŁASNEJ SIECI, Z KTÓRĄ DOCIERAMY DO OKOŁO 2,5 MLN LOKALI Jak się wkrótce okazało, był to Niemiec z PepsiCo, który organizował w Polsce oddział tego koncernu. Wkrótce potem zaproponował mi zmianę pracy. Byłem jednym z dziesięciu pierwszych pracowników Pepsi-Coli w naszym kraju. Początkowo pełniłem funkcję managera sprzedaży, żeby 5 lat później wejść w skład zarządu a potem zostać prezesem. Ile miał pan wtedy lat? Zaledwie 33, a podlegało mi 1,3 tys. pracowników. Dobrze zdawałem sobie sprawę z własnych ograniczeń, więc po dołączeniu do zarządu polskiej Pepsi-Coli, zdecydowałem się na studia MBA w brytyjskim Ashridge Management College. W trakcie studiów natknąłem się na badania, które stwierdzały, że połowa osób, zmienia pracę w ciągu roku od ukończenia MBA. Wówczas nie chciało mi się w to wierzyć, ale również w moim przypadku okazało się to prawdą. Sytuacja polskiego oddziału Pepsi-Coli była ustabilizowana, a ja chciałem zarządzać zmianami. Poza tym mówiąc pół żartem, pół serio chciałem sprawdzić czy jest inna Way niż Pepsi Way. Kto stworzył panu taką szansę? Amerykańska spółka GATX, która przejęła firmę Dec Sp. z o.o. dysponującą 80 proc. polskiego taboru cystern kolejowych. Firma świadczyła dotychczas klasyczne usługi transportowe. Moim zadaniem było przekształcenie ich w długoterminowy najem. Po trzech latach, gdy z większością klientów zawarliśmy pięcio lub siedmioletnie kontrakty, stwierdziłem, że nie mam już nic ciekawego do roboty. I tak za sprawą Enterprise Investors właściciela Opoczno SA, przez rok zarządzałem tą spółką. Sprzedaż zrestrukturyzowanego Opoczno Cersanitowi, zbiegła się z propozycją od innego funduszu inwestycyjnego, islandzkiego Novatora, objęcia stanowiska prezesa Netii. Wtedy Netia to było jedno wielkie wyzwanie, dlatego nie ukrywam, że dopiero po dłuższej chwili wahania zdecydowałem się przyjąć tę propozycję. Przez ostatnich 6 lat nasze zyski wzrosły 4-krotnie, przychody dwuipółkrotnie, a liczba abonentów zwiększyła się trzykrotnie. I to już na drugą kadencję Ja nie traktuję sprawy kadencyjności zbyt dosłownie. Zostałem powołany na kolejne 5 lat, ale przecież w każdej chwili mogę zostać odwołany weryfikacja następuje i powinna następować w sposób bieżący. Biorąc pod uwagę wyniki, jakie osiąga Netia wydaje się to mało prawdopodobne Przez większość życia zawodowego jest pan top managerem. Co wydaje się panu najważniejsze w tej pracy? W nowej firmie trzeba umieć szybko stawiać diagnozę i niezwłocznie wprowadzać konieczne zmiany. Cechuje to młodych managerów. Mnie nauczyło tego doświadczenie, które zdobywałem latami. Często powtarzam współpracownikom, że nic nigdy nie dzieje się dostatecznie szybko Wielu managerów zmieniając pracodawcę, zabiera swój zespół. Nigdy tego nie robię, nie mam stałych wieloletnich współpracowników. Grupa kadry zarządzającej nie może stanowić kliki kierującej się własnymi interesami. Na rynku jest wielu bardzo zdolnych ludzi, tylko trzeba pozwolić im działać. Co powinno cechować prawdziwego managera? Umiejętność połączenia skrajności. Rozumiem przez to umiejętność godzenia holistycznego, strategicznego planowania z codziennym pilnowaniem detali. Kolejna sprawa to zdecydowane nastawienie na realizację celu, które jednak musi się łączyć z dbałością o dobrą atmosferę w zespole. A czego pan nie akceptuje? Wazeliniarstwa, potakiwania i fałszywej jednomyślności. Oczekuję od moich współpracowników kreatywności. Tylko w ten sposób buduje się wartość biznesu. Niezależnie od sytuacji nie umiem pogodzić się z trwałym brakiem efektów. Zawsze kryje się za tym czyjś błąd lub zaniedbanie. Jestem też skrajnie uczulony na zachowania nieetyczne, niezależnie od wyników, jakie osiąga określony pracownik. Zarządzana przez pana Netia przejmuje coraz większe obszary rynku. Jest jak lokomotywa, której nie są w stanie zatrzymać konkurenci. Nie lubię się chwalić, ale rzeczywiście mamy powody do zadowolenia. Przez ostatnich 6 lat nasze zyski wzrosły 4-krotnie, przychody dwuipółkrotnie, a liczba abonentów zwiększyła się trzykrotnie. Złożyło się na to bardzo wiele czynników: między innymi odpowiednia polityka cenowa, silny marketing, innowacyjność i dobrze zrealizowane akwizycje. Przy tak dużym tempie wzrostu nie zanotowaliśmy żadnej poważnej wpadki. Tylko parę razy, na początku 2007 roku, gdy zaczynaliśmy przełamywać monopol TP SA w zakresie dostępu do internetu na ich sieci oraz pod koniec 2009 roku, mieliśmy swego rodzaju klęski urodzaju, spowodowane zaprezentowaniem bardzo atrakcyjnych ofert i efektywnych kreacji reklamowych. Dochodziło wtedy m.in. do opóźnień w aktywacjach i utrudnionego kontaktu z infolinią, ale nie towarzyszył temu szczególnie negatywny oddźwięk w mediach. Obecnie firma stawia na modernizację sieci. Na inwestycje wydajemy ponad 200 mln zł rocznie. W poprzednich latach, używając branżowego języka uwalnialiśmy pętlę abonencką TP. Obecnie największy nacisk kładziemy na rozwój i modernizację własnej sieci, z którą docieramy do około 2,5 mln lokali a po podłączeniu również sieci kablowych po dawnym Aster w Warszawie i Krakowie, będziemy docierać do około 3 mln lokali. Modernizacja w praktyce oznacza, że zbliżamy się ze światłowodami do końcowych 24 25

4 CO LUBI MIROSŁAW LUBI? GODLEWSKI? ZEGARKI Omega PIÓRA Bamboo Pen, który służy do pisania na ipadzie, a po odwróceniu zamienia się w długopis FASHION preferuje styl casual, często kupuje garnitury firmy Boss WYPOCZYNEK W lecie Jurata lub Rodos. Zimą snowboard w Dolomitach KUCHNIA włoska RESTAURACJA Dom Polski w Warszawie SAMOCHÓD służbowe Audi A6 HOBBY gadgety elektroniczne, ze wskazaniem na Apple. Snowboard i kitesurfing klientów. Łączy się z tym stopniowa wymiana technologii ADSL na VDSL i ETTH. Można w ten sposób osiągnąć nawet tysiąckrotne przyspieszenie transmisji danych. Klientom indywidualnym oferujemy maksymalnie 100 Mb/s, zaś dla firm praktycznie nie ma w tym zakresie żadnych ograniczeń, mogą to być nawet dziesiątki Gigabitów na sekundę. Przed spotkaniem z panem znalazłem w Internecie sporo opinii waszych klientów, jak np.: Netia zmodernizowała linię i w mojej okolicy rozpoczęła działalność w systemie VDSL. Na skantarku pomiar wykazał, że moja linia może wyciągnąć ponad 30 Mbit/s. Zamówiłem wersję bez limitu i dostałem router VDSL Technicolor. Nie kryję, że jako klient konkurencyjnej firmy od lat walczę z połączeniem 6 Mbit/s, które ciągle się rwie Mogę tylko powiedzieć: proszę zmienić operatora. Jeśli połączenie kablowe, którym pan dysponuje, okaże się nieodpowiednie, jesteśmy w stanie zaproponować łączność radiową na poziomie 100 Mbit/s. Takie łącze kosztuje oczywiście dużo więcej niż normalne łącze kablowe, dlatego jest to raczej rozwiązanie dla terenów pozbawionych infrastruktury kablowej i raczej dla firm, niż klientów indywidualnych. Generalnie rzecz biorąc łączność na poziomie Mbit/s wyczerpuje dziś oczekiwania nawet bardzo wymagających klientów. Pod koniec 2011 roku media informowały o wielkiej transakcji: Netia kupiła za 944 mln zł operatora telefonii stacjonarnej Dialog, a za 100 mln zł radiowego operatora dla biznesu Crowley Data Poland. Jak wyglądał proces łączenia firm? Naszym celem było stworzenie Stanów Zjednoczonych Netii. Każda ze spółek wniosła coś nowego i wartościowego: wysokiej klasy specjalistów, klientów, rozwiązania produktowe. Nasz Assessment Centre rzetelnie ocenił kompetencje poszczególnych managerów, którzy znaleźli swoje miejsca w nowej organizacji. Dyrektorzy z Dialogu i Crowleya zajmują dziś kilka kluczowych stanowisk w Nowej Netii. Scalenie firm oznacza też poważne oszczędności nie było oczywiście potrzeby dublowania określonych działów. Chciałbym podkreślić, że decydując się na akwizycję przejmujemy 100 proc. udziałów danej firmy. Wariant polegający na zakupie części akcji i budowaniu luźno połączonej grupy firm nie przynosi synergii, jest znacznie trudniejszy do przeprowadzenia i efektywnego zarządzania w przyszłości. Jednym z symboli pozycji, jaką zajmuje na polskim rynku Netia jest organizowany już po raz piąty Kongres Biznes to Rozmowy. Rzeczywiście, nasz Kongres wpisał się już na stałe do kalendarza najważniejszych wydarzeń biznesowych. Jak co roku, i tym razem weźmie w nim udział ponad osób. Gościem specjalnym tegorocznego Kongresu będzie Jeremy Gutsche jeden z najbardziej rozchwytywanych mówców, twórca Trendhunter.com najważniejszego serwisu internetowego w świecie trend-spotting u, czyli wychwytywania nowych trendów. W latach poprzednich gościliśmy Steve a Woźniaka, współzałożyciela Apple, Tima Bernersa-Lee ojca chrzestnego Internetu oraz Randi Zuckerberg, byłą szefowa marketingu Facebooka a jednocześnie siostrę założyciela oraz Stewarta Butterfielda współzałożyciela Flickr. Warto podkreślić, że Biznes to Rozmowy to nie jest wydarzenie stricte telekomunikacyjne. Prelegenci i zaproszeni goście reprezentują wiele różnych dziedzin i branż, co czyni z naszego Kongresu wyjątkowe forum wymiany opinii i pomysłów. Tak więc, innowacyjność była motywem przewodnim, organizacji Kongresu po raz pierwszy, ale przy każdej kolejnej edycji staramy się jeszcze bardziej uatrakcyjnić formułę tego wydarzenia. Zapraszam na tegoroczną edycję już 3 października. Piotr Cegłowski Kongres Netii po raz piąty TEGOROCZNA, PIĄTA EDYCJA KONGRESU NETII BIZNES TO ROZMOWY, SKUPIAĆ SIĘ BĘDZIE NA TEMATYCE ZMIAN I WYZWAŃ, POSZUKIWANIU INSPIRACJI ORAZ NOWYCH TRENDÓW W ŚWIECIE TECHNOLOGII DLA BIZNESU I NIE TYLKO. Kongres Biznes to Rozmowy odbędzie się 3 października w Warszawie. Kolejna, piata już edycja poświęcona poszukiwaniu nowych możliwości, trendów i inspiracji w świecie biznesu. Szeroki dostęp do sieci, wideo, Internet of Things, to zagadnienia, które często pojawiają się w kontekście nowych trendów i rozwiązań dla biznesu mówi Michał Dolny, dyrektor marketingu Netii. Na kongresie opowie o nich Jeremy Gutsche, twórca i szef serwisu TrendHunter.com. Żyjemy w czasach, kiedy technologia rozwija się błyskawicznie, biznes pragnie innowacyjności, bardzo niestandardowych i kompleksowych rozwiązań podkreśla Renata Filipek-Baryłowska, dyrektor komercyjny pionu klientów biznesowych w Netii. Na kongresie będziemy przybliżać tematykę, która jest obecnie najbardziej popularna: wszechobecność Internetu, wideokomunikacja, która staje się coraz bardziej powszechna i coraz bardziej ułatwia nam życie. Warto przypomnieć, że uczestnicy poprzednich edycji mogli wysłuchać wielu inspirujących wystąpień gości z zagranicy, m.in. przedstawicieli Facebooka, Flickra czy Apple'a, ale także krajowych ekspertów. Niedawno firma ogłosiła część tegorocznych prelegentów, teraz przedstawia kolejne nazwiska. Obecnie idea współpracy jest ważna jak nigdy wcześniej. Dzięki wymianie pomysłów oraz partnerstwu, firmy takie jak np. Google, znalazły własną drogę do sukcesu. Jak przenieść te wzorce na rynek polski? Jak stworzyć nową jakość w biznesie? Odpowiedzi na te pytania przyniesie sesja pod tytułem 1+1=3. Jak zamienić partnerstwo w realny biznes?. Poprowadzi ją Julian Kozankiewicz, dyrektor operacyjny spółki COMP Centrum Innowacji. Kozankiewicz jest jednym z założycieli spółki akcyjnej MEDIACAP, a także współtwórcą kilku start-upów. Od lat wspiera szereg inicjatyw opartych na idei partnerstwa oraz dzielenia się wiedzą i doświadczeniami, takich jak TEDx, fundacja The King s Foundation oraz stowarzyszenie i plebiscyt Mediatory. John J. Scherer i Amy Barnes podejmą temat The Impossible Possibility: Jak skutecznie budować relacje biznesowe w pędzącym świecie?. Współczesne czasy stwarzają ogromne możliwości błyskawicznej komunikacji. Jednak w związku z tym powierzchowne kontakty coraz częściej wypierają istotne relacje międzyludzkie. John i Amy zaprezentują podczas Kongresu metodę pogłębiania relacji i ocieplania stosunków międzyludzkich oraz komunikacji w biznesie. Przedstawiciele organizatora Kongresu poprowadzą sesję o inteligentnym wideomonitoringu i analizie zachowań klientów. Obraz rejestrowany przez kamery może mieć więcej zastosowań niż tylko ochrona obiektów. Jak go wykorzystać w połączeniu z informacjami z innych systemów, takich jak sieci informatyczne, bazy danych, sieci Wi-Fi, aby zarządzać sklepem w nowatorski sposób? Na to pytanie odpowiedzą Beata Sawicka, Mariusz Krzanowski oraz Paweł Rychcik z Netii. Wystąpi także Natalia Hatalska, blogerka i ekspert od komunikacji, która opowie o tegorocznych i przyszłych trendach w świecie biznesu i komunikacji. Piotr Czarnecki, prezes Raiffeisen Polbank, poprowadzi sesję poświęconą Brand Video, czyli jak firmy rozmawiają z Generation C. Natomiast Marcin Sowiński, szef Departamentu Hostingu Microsoft, zajmie się tematem dynamiki zarządzania relacjami z klientami. Z kolei Bogusław Chrabota, redaktor naczelny Rzeczpospolitej, razem z Markiem Rudzińskim, dyrektorem finansowym Sage, poprowadzą sesję Polska Elektroniczna. Od outsidera do lidera. JEREMY GUTSCHE I JEGO TRENDHUNTER.COM MANAGER 360 O TrendHunter.com to największe i najbardziej wpływowe w świecie trend huntingu medium, które wyznacza nowe kierunki w dziedzinie marketingu, wzornictwa, technologii oraz wielu innych kategoriach. Serwis czytany jest w 190 krajach, a miesięcznie odnotowuje 35 mln odsłon. Każdego dnia pojawia się na nim średnio ponad 160 nowych, inspirujących trendów. Serwis stworzony przez Jeremy ego Gutsche nieustannie śledzi rewolucyjne pomysły i znajduje nowe trendy. Bardzo szybko stał się on wiarygodnym źródłem informacji i inspiracji dla milionów ludzi na całym świecie. TrendHunter.com przyciąga średnio 15 razy więcej czytelników niż konkurencja i był cytowany w ponad 40 tysiącach różnych artykułów i publikacji, od Entertainment Tonight po BBC. Jeremy Gutsche jest jednym z najbardziej rozchwytywanych mówców wystąpił przed ponad 150 tysiącami ludzi podczas ponad 200 różnych wystąpień. Jest często zapraszany do współpracy przez największe firmy jako specjalista strategii marketingu i innowacji. Ma wyjątkowe podejście do innowacji w kontekście biznesowym, wynikające z doświadczenia korporacyjnego i znajomości Web 2.0. Jest zdobywcą nagród The Cisco Innovation Excellence Award oraz BDC's Young Entrepreneur of the Year Award oraz twórcą książki Exploiting Chaos, która wygrała nagrodę Axiom Business Book Award i została wyróżniona jako Inc. Best Book for Business Owners. Posiada dyplom MBA z uczelni Queen's oraz CFA otrzymany na Stanford Graduate School of Business. M 26 27

5 RYNEK M POLSKI BIZNES WYMAGA TRANSFORMACJI PODNIESIENIE INNOWACYJNOŚCI, WZROST WYDAJNOŚCI, EKSPANSJA NA ZAGRANICZNE RYNKI ORAZ INWESTYCJE W IT, TO GŁÓWNE CELE TRANSFORMACJI BIZNESOWYCH RODZIMYCH KORPORACJI WYNIKA Z BADAŃ OXFORD ECONOMICS ZLECONYCH PRZEZ SAP, NIEMIECKIEGO POTENTATA NA RYNKU OPROGRAMOWANIA DLA BIZNESU. Ztych badań wynika, że aż 81 proc. polskich firm zakończyło, jest w trakcie lub planuje w najbliższym czasie transformację biznesową. Celem jest nie tylko podniesienie wydajności i innowacyjności, ale też wejście na zagraniczne rynki, gdyż aż 2/3 respondentów chce w ciągu najbliższych 3 lat generować ponad 20 proc. przychodów za granicą (obecnie robi to mniej niż połowa), przy czym blisko połowa działając w co najmniej 6 krajach (obecnie tylko 27 proc.). Jednocześnie dla 45 proc. zapytanych integralną częścią transformacji biznesowej jest inwestycja w rozwiązania IT. Badania Oxford Economics, które w kwietniu br. przeprowadzono w Polsce i 20 innych krajach na świecie, objęły respondentów, po ok. 100 z każdego kraju. Wyniki badań wskazują na potrzebę ściślejszego powiązania transformacji biznesowej z nowymi technologiami, które wspierają długofalowy rozwój stwierdza Grzegorz Rogaliński, prezes SAP Polska. Rynek polski i międzynarodowy jest coraz bardziej konkurencyjny, dlatego te firmy, które będą potrafiły lepiej wykorzystać innowacje w IT do celów biznesowych, będą w stanie skuteczniej kontynuować ekspansję pomimo rosnącej konkurencji. Mam na myśli np. szersze wykorzystanie rozwiązań analitycznych w podejmowaniu decyzji, budowę efektywniejszych procesów w oparciu o technologie mobilne, a także koncentrację na podstawowej działalności poprzez wydzielenie wybranych procesów w postaci usług w chmurze. Badania Oxford Economics burzą dotychczasowy stereotyp polskiego przedsiębiorcy myślącego wyłącznie o niskich kosztach i broniącego tylko swojej pozycji na lokalnym rynku. Polskie firmy są ekspansywne, sukcesywnie poszerzając swoją działalność i generując coraz większe przychody za granicą, nie zapominają jednocześnie o usprawnieniu zarządzania procesami biznesowymi oraz o inwestowaniu w rozwiązania IT. A najwyższy priorytet w tym ostatnim obszarze przypisują rozwiązaniom analitycznym i usługom dostarczanym w chmurze. Wraz z ekspansją rośnie gwałtownie liczba danych, którymi firmy muszą sprawnie zarządzać mówi Paweł Jędrusik, wiceprezes i dyrektor sprzedaży SAP Polska. Bez wsparcia ze strony rozwiązań analitycznych jest to trudne i czasochłonne. Dane są bowiem rozproszone. Tymczasem ich analiza jest konieczna, ponieważ w krótkim czasie pozwala wykryć potencjalne zagrożenia lub szanse, a tym samym sprawić, że rozwój na zagranicznych rynkach będzie bardziej stabilny. Chmura z kolei pozwala zredukować koszty utrzymania infrastruktury IT i skupić się na tych procesach biznesowych, które generują przychody i jednocześnie determinują dalszy rozwój firmy. Dla 81 proc. polskich firm, które zakończyły transformację biznesową lub są w jej trakcie, priorytetem jest nie tylko wejście na zagraniczne rynki (55 proc. wskazań), ale też poszerzenie oferty (50 proc.) oraz podniesienie innowacyjności, wydajności i związanej z nią redukcji kosztów (39 proc.). Nie jestem zaskoczony tak dużym odsetkiem polskich firm, które już są lub za chwilę będą działać w innych państwach wyjaśnia dr Piotr Kaczmarek- -Kurczak z Centrum Przedsiębiorczości przy Akademii Leona Koźmińskiego. Dzieje się tak z kilku powodów. Polski rynek jest niekiedy bardziej konkurencyjny niż zagraniczne. Sukces poza naszymi granicami podnosi dodatkowo PRIORYTETOWE INWESTYCJE W IT W REGIONIE EMEA* dziś (w %) za 3 lata (w %) rozwiązania mobilne 45,2 53,6 BMS 44,4 54,3 Business Analytics 41,5 56,1 media społecznościowe 38,7 48,5 cloud computing 34,6 47,4 * Odsetek firm wykorzystujących wybrane rozwiązania IT dziś i za 3 lata Źródło: Oxford Economics, 2013 PAWEŁ JĘDRUSIK, WICEPREZES I DYREKTOR SPRZEDAŻY SAP POLSKA Skala inwestycji w rozwiązania analityczne i usługi w chmurze jest imponująca i odzwierciedla główne potrzeby rodzimych przedsiębiorców redukcję kosztów oraz usprawnienie i zwiększenie kontroli procesów biznesowych. wartość marki produktów lub usług w oczach polskiego klienta. Jednocześnie działalność na kilku rynkach pozwala zwiększyć efekt skali. Świadomość tego ma coraz więcej przedsiębiorców. Wprawdzie przyznają oni, że odczuwają coraz większą konkurencję ze strony większych od siebie organizacji i niepokoją się o sytuację w gospodarce (33 proc. wskazań), ale bynajmniej nie chcą być pasywni, broniąc tylko zdobytych udziałów w rynku i tylko w oparciu o niskie koszty pracy. Tego typu podejście do biznesu wyczerpuje się. W Europie są państwa, jak Bułgaria, Chorwacja, Rumunia czy Ukraina, gdzie koszty pracy są niższe, więc konkurowanie na tym polu staje się coraz trudniejsze wyjaśnia dr P. Kaczmarek- -Kurczak. Polskie firmy zaczynają to dostrzegać (32 proc. wskazań) i budują swoją przewagę przy wsparciu rozwiązań IT, które umożliwiają zautomatyzowanie oraz ustandaryzowanie kluczowych procesów. Potwierdzeniem są wyniki badań Oxford Economics. Większość respondentów na świecie traktuje inwestycje w rozwiązania IT jako warunek przeprowadzenia transformacji biznesowej (57 proc.), umożliwiający zmianę modelu biznesowego (60 proc.) oraz stabilny rozwój (64 proc.). Podobnymi opiniami dzielą się polskie firmy. Zdaniem 45 proc. prezesów oraz managerów, kierujących m.in. finansami i działami IT, narzędziem kluczowym dla wspomnianej transformacji są rozwiązania IT, w tym Business Management Software (BMS), Business Analytics, rozwiązania mobilne oraz cloud computing. Już dziś, jak wynika z badań Oxford Economics, z rozwiązań oprogramowania zarządczego (BMS) korzysta 44 proc. polskich firm, z systemów analityki biznesowej 45 proc., a z rozwiązań mobilnych i chmurowych odpowiednio 61 proc. i 35 proc. To więcej niż deklarują firmy w Czechach i na Węgrzech, choć w najbliższych 3 latach poziom nasycenia wybranymi rozwiązaniami IT będzie się zmieniać. W Polsce największa dynamika popytu spodziewana jest w obszarze rozwiązań analitycznych (wzrost do 69 proc.) oraz usług w chmurze (wzrost do 56 proc.), a potwierdzeniem tego trendu są nie tylko badania Oxford Economics. Obserwujemy rosnące zainteresowania naszymi kluczowymi rozwiązaniami, jak np. SAP HANA, które dzięki zastosowaniu technologii in-memory umożliwia analizowanie gigantycznych wolumenów danych w czasie zbliżonym do rzeczywistego dodaje P. Jędrusik. Dzięki temu manager zyskuje możliwość kontrolowania procesów biznesowych w czasie rzeczywistym i błyskawicznego reagowania na zagrożenia lub szanse, jakie pojawiają się w otoczeniu firmy. Nie ma przy tym znaczenia, jeśli manager przebywa poza biurem. Wyniki analiz mogą być dostępne na smartfonach i tabletach. Kolejną innowacją jest udostępnienie w chmurze zarówno SAP HANA, jak i innych rozwiązań IT, np. SAP CRM. Dzięki temu firmy nie muszą kupować i wdrażać ani sprzętu, ani rozwiązań informatycznych. Zarówno infrastruktura IT (w modelu IaaS), jak i oprogramowanie (w modelu SaaS) są udostępniane na żądanie. Użytkownicy mają jednocześnie pełną kontrolę, kto i na jakich warunkach ma dostęp do danych. (wog) 42 43

6 IT MANAGER BOOM NA ROBOTY ROBOTYZACJA USPRAWNIA PRODUKCJĘ, ZMNIEJSZA KOSZTY, ZWIĘKSZA BEZPIECZEŃSTWO ORAZ POPRAWIA JAKOŚĆ PRODUKCJI. KONRAD GROHS ROZMOWA Z KONRADEM GROHSEM, PREZESEM FANUC POLSKA To prawda, że FANUC doszedł już do takiego poziomu automatyzacji, że produkuje roboty za pomocą robotów? Tak, ale pod warunkiem, że mówimy o czystej produkcji, czyli wytwarzaniu zaprojektowanych rozwiązań. Japońska fabryka FANUC, zlokalizowana u stóp góry Fuji, niedaleko jeziora Yamanaka, jest bowiem wspierana przez ok. 2 tys. robotów, co oczywiście oznacza, że są to najlepiej zautomatyzowane na świecie zakłady w całej branży. Warto jednak zaznaczyć, że głównym produktem FANUC nie są ani roboty przemysłowe, ani obrabiarki numeryczne, tylko systemy sterowania i serwonapędy CNC do obrabiarek, przynoszące korporacji blisko połowę rocznych przychodów. Miesięcznie produkujemy w sumie 30 tys. sterowań oraz 250 tys. serwonapędów, a oprócz tego 5 tys. obrabiarek i 5 tys. robotów. To, jak dotąd, naprawdę nieosiągalny dla naszej konkurencji poziom. Obrabiarki numeryczne są jednak dostępne na rynku od dawna, a boom na roboty przemysłowe trwa dopiero od kilku lat. Skąd więc ta zbliżona wielkość produkcji? Firmy, nie tylko polskie, ale też światowe, coraz dotkliwiej przekonują się, że o ich konkurencyjności, czyli w dużej mierze efektywnej produkcji, decyduje stopień zrobotyzowania zakładów. Potwierdza to ubiegłoroczna sprzedaż robotów przemysłowych, która wzrosła na całym świecie o blisko 40 proc. w stosunku do roku poprzedniego, a w tym tempo wzrostu może być jeszcze większe. Do dziś sprzedano ogółem 1,3 mln robotów przemysłowych, z czego 250 tys. sztuk wyprodukował FANUC, co czyni z nas światowego lidera w automatyzacji i robotyzacji fabryk. Po spadku sprzedaży o połowę w 2009 r., w latach kolejnych zapotrzebowanie na roboty wzrosło tak znacznie, że produkując ich miesięcznie tylko 2,7 tys. szt. nie bylibyśmy w stanie nadążyć za popytem i w pewnym okresie klienci musieliby na nie czekać nawet kilka tygodni. Sytuacja została opanowana dopiero wtedy, gdy nasze moce produkcyjne udało się zwiększyć do stanu obecnego, czyli prawie 2-krotnie. Co powoduje, że roboty FANUC cieszą się tak wielką popularnością? Od czasu powstania w 1956 r., firma stara się być liderem innowacji, konsekwentnie dostarczającym klientom coraz lepsze rozwiązania, na miarę XXI, a może nawet i XXII wieku Chciałbym jednak podkreślić, że w naszym dziale badawczo- -rozwojowym w centrali pracuje ponad 800 osób. Zatrudnienie ponad jednej trzeciej wszystkich japońskich pracowników w obszarze poszukiwania udoskonaleń i innowacji pozwala firmie na precyzyjne dotarcie do aktualnych potrzeb rynku, które, proszę mi wierzyć, bardzo dynamicznie się zmieniają. I tak w przypadku robotów przemysłowych, które są znacznie łatwiejsze w zobrazowaniu niż np. sterowania numeryczne czy obrabiarki, ważnym trendem rozwojowym jest rozbudowywanie sensoryki robota. Roboty FANUC zostały już wyposażone 58 59

7 IT MANAGER w zmysł dotyku (FANUC Force Sensor), a to oznacza, że są w stanie dostosować swój ruch oraz siłę nacisku do wymogów zadania, które zostało im zlecone. Mogą też mierzyć siłę parametrów energii bieranej przez serwonapędy, co pozwala po- na wykonywanie operacji szlifowania lub tępienia krawędzi, tzw. gratowania. Innym przykładem zastosowania sensoryki robota jest możliwość włączenia autonomicz- nego korygowania trajektorii i jego ruchu w zależności od kształtów elementów spawanych. FANUC jest też pierwszym na świecie producentem, który oferuje roboty z wbudowanym systemem wizyjnym (FANUC irvision), dzięki czemu klient nie musi kupować komputerów przemysłowych oraz oprogramowania wystarczy robot wyposażony we właściwe funkcjonalności. Który kraj przewodzi w wykorzystaniu robotów przemysłowych? Japonia? W liczbach bezwzględnych tak. W Japonii jest użytkowanych grubo ponad 300 tys. tego typu urządzeń, co stanowi 27 proc. światowego rynku, a to znacznie więcej niż np. w USA (16 proc.), NA 1,3 MLN ROBOTÓW UŻYWANYCH NA ŚWIECIE W PRZEMYŚLE, JAPOŃSKA FIRMA FANUC WYPRODUKOWAŁA I DOSTARCZYŁA 250 TYS. SZTUK. Niemczech (14 proc.) i Korei Południowej (11 proc.). Przy porównywaniu stopnia zrobotyzowania krajów lepiej jednak po- sługiwać się gęstością robotyzacji, czy- li liczbą zainstalowanych robotów na 10 tys. pracowników przemysłu. Tu liderem jest Korea Południowa (347), nieznacznie wyprzedzając Japonię (339) oraz Niemcy (261), ale średnia europejska to tylko 77, a światowa 55. Może dlatego, że w Chi- nach i Indiach współczynnik ten nie prze- kroczył jeszcze nawet poziomu 1. Chiny są jednak postrzegane przez producentów robotów jako potencjalnie bardzo atrakcyjny rynek, podobnie jak Rosja (5), do której coraz więcej firm z Europy Zachodniej przenosi swoje zakłady produkcyjne. A Polska? W Polsce jest użytkowanych tylko 6,5 tys. robotów (z czego 1,5 tys. firmy FANUC), co daje gęstość robotyzacji na poziomie zaledwie 14 i plasuje nas w zestawieniu, niestety, na szarym końcu, znacznie za Czechami (48), Słowacją (46) i Węgrami (28). A przecież jeszcze w roku 2003 gęstość robotyzacji w Polsce i na Węgrzech była na tym samym, chociaż bar- dzo niskim, poziomie (2!). Żeby jednak prawidłowo okreś lić obecny potencjał naszego rynku, wystarczy mieć świadomość, że w Polsce, gdzie mieszka 40 mln ludzi, sprzedaje się obecnie 550 robotów rocznie, a w Niemczech, gdzie mieszka ich 80 mln ponad 13 tys., czyli ponad 20 razy więcej! Dlaczego tak mało? Główną barierą w naszym kraju jest brak wystarczającej wiedzy na temat obecnych możliwości i kosztów użytkowania robotów przemysłowych. Dawniej robotyka była stosowana wyłącznie przy produkcji masowej i to szczególnie takiej, gdzie występują rzadkie zmiany wytwarzanego asortymentu. Dzisiaj, gdy roboty przemysłowe mogą widzieć i czuć, można je stosować w produkcji zmieniającej się nawet kilka razy dziennie. Nasi potencjalni klienci niewiele jednak na ten temat wiedzą. Zbyt często zdarza mi się, że opowiadając im o możliwościach systemów wizyjnych, za pomocą których robot może już identyfikować położenie detali i dostosowywać się do otoczenia wyczuwając siłę nacisku, otwierają szeroko oczy ze zdumienia. A przecież jest więcej niż pewne, że polski przemysł będzie poddawany coraz silniejszej presji konkurencyjnej, szczególnie w gałęziach przemysłu, w których globalnie wskaźnik robotyzacji jest najwyższy oraz w których przyrost liczby robotów jest największy, tzn. motoryzacyjnym, metalowym, produkcji gumy i wyrobów z tworzyw sztucznych oraz spożywczym. A wtedy brak robotów może doprowadzić nawet do wypadnięcia firmy z rynku. Jak więc przekonać polskiego klienta do robotyzacji? Chociażby tym, że większości polskich firm, które już zainwestowały w roboty, szybko udało się zwiększyć konkurencyjność. Robotyzacja usprawnia produkcję, zmniejsza koszty, zwiększa bezpieczeństwo pracy ludzkiej, a także poprawia jakość produkcji oraz ją stabilizuje. A wszystko to przy drastycznym spadku cen w ciągu ostatnich 10 lat. Nic więc dziwnego, że zakres wykorzystania robotów jest coraz szerszy. W Polsce najczęściej są one użytkowane przy produkcji części samochodowych, konstrukcji stalowych, paneli solarnych oraz produktów chemicznych, a także do pakowania i paletyzacji żywności. Co ciekawe, jeśli już jakieś firmy wdrażają u nas roboty, to stopień ich zaawansowania technicznego jest niejednokrotnie wyższy niż w krajach Europy Zachodniej. Na zakup robotów wyposażonych w najnowszą myśl technologiczną, jaką są zaawansowane czujniki i systemy wizyjne, decyduje się w Polsce ponad 20 proc. klientów, a to znacznie więcej niż np. w przodujących w robotyzacji Niemczech. A czym będzie się epatować klientów w przyszłości? Zintegrowanymi systemami bezpieczeństwa, bo w przypadku oferowanych przez nas rozwiązań możliwe jest już nie tylko zabezpieczenie personelu przed robotami, ale też zwiększenie elastyczności wytwarzania i obniżenie kosztów linii produkcyjnych. Jeszcze do niedawna nie istniały rozwiązania techniczne umożliwiające wejście człowieka w strefę pracy robota

8 IT MANAGER 62 CO LUBI KONRAD GROHS? ZEGAREK Tissot PIÓRO Montblanc UBRANIA Wspieram polskie marki, dlatego z dumą noszę i promuję Rage Age by Czapul oraz Vistulę. WODA TOALETOWA YSL WAKACJE zawsze z rodziną KUCHNIA głównie polska, ale także włoska, hinduska i japońska RESTAURACJA Masala i Folks we Wrocławiu, Atelier Amaro w Warszawie, Ernesto w Echternach (Luksemburg) oraz Misono Teppanyaki w Tokio SPRZĘT IT smartfon, tablet Apple SAMOCHÓD Opel Insignia HOBBY golf, turystyka wysokogórska, narciarstwo zjazdowe i biegowe, z książek biznesowych przeczytał ostatnio Psychologię sprzedaży Briana Tracy Jeśli było to jednak konieczne, bo pracownik musiał dokonać przeładunku, maszyna musiała być każdorazowo zatrzymywana, a to powodowało przestój danego odcinka linii technologicznej. Teraz roboty FANUC wyposażone są w podwójne kontrolery bezpieczeństwa, które są świadome ruchu całego swojego ramienia, chwytaka, a także innych urządzeń na nim zainstalowanych. Jeżeli więc robot pobiera detal, to jego chwytak ma inne gabaryty i ramię nie powinno tak bardzo zbliżać się do ogrodzenia, jak w przypadku wykonywania ruchu bez niego. Wbudowanie tego typu możliwości w system sterowania zapewnia, z jednej strony, zwiększenie bezpieczeństwa pracowników w czasie ich przebywania w strefie załadunku, z drugiej zaś, pozwala na budowanie mniejszych hal produkcyjnych i przyśpieszenie procesu wytwarzania. A wszystko to ma wpływ na skrócenie czasu zwrotu inwestycji. Polski oddział firmy istnieje dopiero od 2008 r. Wcześniej FANUC nie sprzedawał w Polsce swoich produktów? Nasza firma jest obecna w Europie od 20 lat i od dawna oferowała w Polsce produkty poprzez lokalne firmy inżynierskie oraz swoje oddziały w Niemczech i Czechach. W 2008 roku zapadła jednak decyzja o skoncentrowaniu się na rozwijaniu rynków w Europie Środkowo-Wschodniej i wtedy powstały oddziały firmy na Węgrzech, w Polsce i Rosji. To duże ułatwienie dla klientów, bo mogą efektywniej korzystać z niezbędnych usług wdrożeniowych i serwisowych. Tu muszę się pochwalić niezawodność produktów FANUC jest oceniana na poziomie 99,99 proc. Kto się jeszcze liczy na polskim rynku? Jeśli chodzi o roboty przemysłowe to silną pozycję ma firma ABB, która działa na naszym rynku najdłużej. Dużym dostawcą jest także niemiecka firma KUKA Robotics oraz włoska Comau. Nieco rzadziej są u nas spotykane roboty firmy Kawasaki czy Panasonic. Ponieważ jednak na świecie populacja robotów FANUC jest największa, również w Polsce stajemy się liderem rynku. Szanse ku temu są większe niż w Niemczech czy w Szwecji, bo w naszym kraju nie ma rodzimego producenta robotów. A czym nasz rynek różni się od tych w Europie Zachodniej? W Niemczech i we Włoszech roboty przede wszystkim wchodzą w skład systemów zawierających maszyny, które firmy z tych krajów sprzedają w całej Europie, a przykładem mogą być niemieckie linie produkcyjne do wytwarzania karoserii samochodowych lub włoskie linie do produkcji słodyczy. W pozostałych krajach, podobnie jak w Polsce, zastosowania robotów są mniej związane z maszynami, a bardziej z autonomicznymi aplikacjami, jak np. paletyzacja. Oczywiście, w naszym kraju nadal bardzo ważną rolę odgrywa dla robotów branża motoryzacyjna, jednak tutaj jesteśmy raczej ich odbiorcami, a nie dostawcami. Jaki wpływ na popyt mają ceny? Obecnie za robota trzeba zapłacić od 20 do 200 tys. euro, a to oznacza, że ceny na nie z roku na rok syste- matycznie spadają. Wynika to głównie ze stosowania coraz lżejszych konstrukcji, dzięki czemu redukowane są nie tylko koszty materiałowe, ale też te związane z wykorzystaniem serwonapędów. Nie bez znaczenia jest także to, że produkuje się je na coraz bardziej masową skalę i że zainteresowanych nimi jest coraz więcej odbiorców, a do tego dochodzi jeszcze relatywnie niska cena dolara i jena. A rosnące koszty pracy w naszym kraju? Moim zdaniem, mają one wpływ nie większy niż 20 proc., bo głównym powodem relatywnie niskiego popytu jest brak świadomości możliwości zastosowania robotów w danym zakładzie. Nie zgodziłbym się też z powszechną opinią, że roboty, podobnie jak automatyzacja, przyczyniają się do redukcji zatrudnienia. Jeżeli firma chce zwiększyć swoje moce produkcyjne, to automatyzuje i robotyzuje produkcję oraz odpowiednio szkoli pracowników, co pozwala osiągnąć cel przy tych samych lub bardzo podobnych zasobach kadrowych. Na niektórych obszarach w Polsce nie ma zresztą w ogóle możliwości zwiększania liczby zatrudnionych, tak więc przy wzroście popytu inwestowanie w nowoczesne technologie, w tym roboty, staje się po prostu koniecznością Hotel Marriott Warszawa NAJWI KSZE EXPO HR Podsumowując robotyzacja przez zwiększenie konkurencyjności firm nie tylko daje możliwość zapewnienia miejsc pracy dotychczasowym pracownikom, ale i często stwarza także nowe. Nie skończył pan jeszcze 40 lat, a od 5 jest szefem lokalnego oddziału światowego potentata. Jak pan do niego trafił? Po ukończeniu w 1998 r. krakowskiej AGH, gdzie studiowałem robotykę, cały czas byłem związany z rynkiem automatyki i robotyki przemysłowej, a w 2003 r. zdobyłem tytuł MBA na POU, który bardzo mi pomógł, gdy w 2008 r. powierzono mi założenie polskiego oddziału firmy FANUC Robotics. Wtedy musiałem wykazać się bardzo szerokim zakresem kompetencji: opracować strategię dla polskiego rynku, założyć spółkę i stworzyć zupełnie nowe struktury organizacyjne. Startowaliśmy w kilka osób, obecnie zatrudniamy 24, a niedawno przenieśliśmy się do nowej, większej siedziby we Wrocławiu i otworzyliśmy jedno z najnowocześ niejszych w rejonie Europy Środkowo-Wschodniej centrów robotyzacji. Tak szybki rozwój FANUC-a w Polsce pokazuje, że nasza pozycja na polskim rynku rośnie w siłę z miesiąca na miesiąc. Wojciech Gryciuk BEZP ATNE UCZESTNICTWO Jacek Walkiewicz expo.kongreskadry.pl prof. dr hab. Jerzy Hausner

9 IT MANAGER PRZEWODNIK CEO PO URZĄDZENIACH MOBILNYCH TABLETY W BIZNESIE TO ARTYKUŁ DLA TYCH CEO, KTÓRZY DOSZLI DO WNIOSKU, ŻE TABLETY ICH PRACOWNIKÓW JUŻ SIĘ ZESTARZAŁY ORAZ DLA TYCH, KTÓRZY CHCIELIBY ICH W NIE WYPOSAŻYĆ PO RAZ PIERWSZY. Generalnie nie jest to zły pomysł, gdyż firmy wszelkich rozmiarów coraz częściej dochodzą do wniosku, że tablety są w pewnych sytuacjach godną rozważenia alternatywą dla laptopów lub też drugim urządzeniem elektronicznym, w który należałoby wyposażyć handlowców czy pracowników mobilnych. Naszym zadaniem nie jest, rzecz jasna, przekonywać czytelników co do zalet tabletów w ogólności. Chcielibyśmy raczej przejrzeć cechy, na które należy zwrócić szczególną uwagę, gdy szuka się zarówno nowego tabletu, jak i chce update ować stary. CENA Jeśli w rachubę ma wchodzić jedynie możliwość odbierania i wsparta niewielką mocą niez będną do uruchamiania jakichś prostych aplikacji, to w zupełności wystarczą tablety z dolnej półki w cenie 1-1,5 tys. zł. Jeśli jednak mają być one stosowane do zróżnicowanych i bardziej wyrafinowanych celów, trzeba będzie wyłożyć co najmniej 2-2,5 tys. zł za sztukę. Co jednak zrobić, jeśli stać nas tylko na low-endowy tablet, a oczekiwania co do jego funkcjonalności mamy powyżej średniej? Wtedy, zamiast inwestować w tablety starszego typu, lepiej kupić nowsze smartfony. Jeśli jednak wybierzemy tablety, to trzeba mieć świadomość, że istotny wpływ na ich cenę ma system operacyjny, pod którym działają i dlatego warto wiedzieć, czym PROCESOR się różnią te oferowane na rynku. SYSTEM OPERACYJNY Trzy podstawowe systemy operacyjne, w które wyposażone są tablety to: ios firmy Apple, Android firmy Google oraz Windows 8 firmy Microsoft. Ponieważ tylko Android jest otwartą platformą, tablety działające pod tym systemem są tańsze (od 1,2 tys. do 1,6 tys. zł) niż te działające pod ios (od 1,3 tys. do 4,0 tys. zł) czy Win8 (od 2 tys. zł w górę). Tablety windowsowe są najbardziej podobne do komputerów stacjonarnych Popularne dodatki do tabletów to: głośniki i mikrofony, kamery, systemy zabezpieczeń oraz klawiatury dotykowe. w ich zdolności do uruchamiania najprzeróżniejszych aplikacji, włączając w to podstawowe oprogramowanie biurowe typu Microsoft Office. Niestety, w połączeniu z większą mocą procesora, która jest niezbędna, żeby je uruchamiać, windują cenę tabletu znacznie powyżej średniej. Jeśli jednak rozważa się zakup urządzeń z ios lub Androidem, starannie trzeba przeanalizować dostępność aplikacji biznesowych na tych platformach oraz możliwości sprzętowe samych tabletów, żeby nie okazało się, że zarówno software, jak i hardware nie idą w parze z potrzebami. Im większa częstotliwość pracy procesora, tym lepiej. Trzeba jednak mieć na uwadze, że rzadko który z tabletów pracuje z częstotliwością większą niż 2GHz. I chociaż pociągające może być określenie wydajności procesora wyłącznie na bazie jego zegara, konieczne jest zwrócenie uwagi także na liczbę rdzeni (najbardziej popularne są obecnie procesory 2-rdzeniowe, ale pomału zaczynają wypierać je z rynku te 4-rdzeniowe), cache (pamięć robocza, w której procesor przechowuje nadmiarowe informacje minimum to 1MB, ale im więcej tym lepiej, bo zwiększa wydajność całego systemu) oraz jego możliwości graficzne (które są szczególnie istotne, gdy pracownicy mają dużo do czynienia z obrazami bądź wideo wysokiej rozdzielczości). PAMIĘĆ Każdy tablet jest wyposażony w dokładnie takie same rodzaje pamięci, jak komputer stacjonarny: RAM (ang. memory) i pamięć masową (ang. storage). RAM to skrót od Random Access Memory, co oznacza pamięć o dostępie swobodnym, w której tablet przechowuje programy i dane, z których aktualnie korzysta. Jej niepodważalną zaletą jest to, że jest bardzo szybka, a wadą, że po odłączeniu od zasilania wszelkie przechowywane w niej informacje znikają. Oczywiście, im większa jest ta pamięć tym lepiej, szczególnie gdy użytkuje się bardziej rozbudowane aplikacje lub korzysta z wielozadaniowości. Minimum to 1GB, ale przy 2 lub 3GB znacznie poprawia się wydajność, nie mówiąc o tym, że na rynku jest coraz więcej dostępnych tabletów z 4GB RAM. Podobnie jak z mocą procesora, większa ilość pamięci jest szczególnie istotna w przypadku tabletów działających pod Win8. Im większy procent tego systemu uda się bowiem zapakować za jednym razem do pamięci RAM, tym rzadziej tablet będzie musiał ściągać inne jego fragmenty z pamięci masowej, a ponieważ jest ona wielokrotnie wolniejsza od RAM, im częściej się z niej korzysta, tym bardziej spowalnia to pracę całego systemu. Cena tabletu jest jednak w znacznej mierze uzależniona także od wielkości pamięci masowej, w której przechowuje się aplikacje i wszelkie pliki, które mogą się przydać przy jego użytkowaniu. Większość tabletów używa pamięci typu flash o pojemności od 16GB do 64GB. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że czasami występuje zasadnicza różnica pomiędzy pojemnością, jaka jest deklarowana przez producenta, a faktyczną, co wynika m.in. z tego, jak dużo przestrzeni potrzebuje system operacyjny i pliki systemowe. I może to mieć znaczenie np. wtedy, gdy pracownicy potrzebują jej dużo więcej niż normalnie. WYŚWIETLACZ, WIELKOŚĆ I WAGA Te trzy elementy charakteryzujące tablet zostaną omówione w jednym akapicie, bo rozmiar jego wyświetlacza ma bezpośredni wpływ na wielkość całego urządzenia. Na pewno konieczne jest sprawdzenie specyfikacji systemowej oraz zapoznanie się z komentarzami użytkowników w Internecie, żeby upewnić się, czy ekran jest wystarczająco wytrzymały, oferuje precyzyjny wielodotyk i dobrze wyświetla obrazy w jaskrawym świetle czy innych nietypowych okolicznościach, a także że nie jest specjalnie podatny na refleksy świetlne czy smużenie. Trzeba także bezwzględnie sprawdzić, na ile ważna jest dla pracowników jakość oferowanego HD oraz patrzenie na ekran pod dużym kątem. Obecnie większość tabletów jest wyposażona w ekrany o przekątnej 10 (największe mają 20"), ale nie powinno się używać takich, które mają mniej niż 7. Mniej problemów jest z wagą, bo ta waha się od 0,6 kg do 1,2 kg. BEZPRZEWODOWOŚĆ Tablety w przeważającej większości są oferowane z wbudowanymi częstotliwościami Wi-Fi. Mniej oferuje łączność komórkową Bluetooth i/lub GPS. Warto jednak wyposażyć się w tablet z Wi-Fi, który wspiera standardy a/b/g/n. Najnowszy i oferujący najlepsze funkcjonalności jest ten ostatni ( n ). Na pierwszy rzut oka Bluetooth może wydawać się niepotrzebny, ale zanim zrezygnuje się z jego posiadania, trzeba się upewnić, czy pracownicy nie będą przypadkiem korzystali z takich akcesoriów Buetooth, jak zestawy nagłowne czy klawiatury. CZAS ŻYCIA BATERII Podobnie jak w przypadku ekranu, łatwo przejść do porządku dziennego nad deklarowaną przez producenta długością pracy tabletu na bateriach, chociaż należałoby przynajmniej zweryfikować te dane w Internecie poprzez zapoznanie się z komentarzami użytkowników na ten temat. Warto też mieć na uwadze to, że intensywne korzystanie z tabletu ma istotny wpływ na długość pracy baterii. Tak więc, chociaż 12-godzinny czas pracy tabletu bez podłączenia do gniazdka brzmi świetnie, może nie uwzględniać intensywnego korzystania z łączy bezprzewodowych, wideo czy zaawansowanej grafiki. Tak czy inaczej, większość tabletów jest wyposażona w baterie litowo-polimerowe i, w zależności od wyposażenia i wykorzystania, może działać bez zasilania od 4 do 18 godzin. PORTY I DODATKI Ponieważ tablety non stop napotykają na swojej drodze urządzenia, które chciałoby się do nich podłączyć, trzeba się upewnić, że te, które się kupuje dla pracowników, są wyposażone w odpowiednią ilość i typy portów. Powszechnie używane są standardowe złącza słuchawkowe 3,5 mm, podobnie jak HDMI i USB, chociaż trzeba pamiętać, że tych ostatnich jest kilka rodzajów. Przykładowo, HDMI to nie to samo co Micro HDMI, podobnie jak Micro USB to nie to samo co USB, a starsze wersje USB to nie to samo co USB 3.0. Wśród popularnych dodatków do tabletów, które warto mieć, można natomiast wymienić wbudowane głośniki i mikrofony (większość ma je standardowo), kamery (ma je dużo tabletów, ale różnią się między sobą funkcjonalnością i jakością; szczególnie ostrożnym trzeba być wtedy, gdy tablety będzie się wykorzystywać do wideokonferencji), systemy zabezpieczeń (np. biometryczne i działające poprzez rozpoznawanie twarzy) oraz klawiatury dotykowe. Wojciech Gryciuk 64 65

10 IT MANAGER IFA 2013 Największym zainteresowaniem cieszyły się, oczywiście, urządzenia mobilne, LENOVO począwszy od notebooków i urządzeń All-in-One, poprzez tablety klasyczne i hybrydowe, po smartfony i innego rodzaju gadżety. Poniżej przegląd nowości wybranych dostawców. SAMSUNG Na targach IFA odbyła się oficjalna premiera długo oczekiwanego phabletu Samsung Galaxy Note 3. Jest on wyposażony w 5,7-calowy wyświetlacz Super AMOLED o rozdzielczości 1920x1080 pikseli, 8-rdzeniowy procesor Exynos 5 Octa (1,9GHz) lub 4-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 800 (2,3GHz), 3GB pamięci RAM oraz 32/64GB pamięci wewnętrznej i działa pod systemem operacyjnym Android 4.3 Jelly Bean. Do tego dochodzi 13- megapikselowy aparat umożliwiający nagrywanie wideo w jakości Ultra HD 4K oraz 2-megapikselowa przednia kamerka do wideo rozmów, a także bardziej czuły niż poprzednio rysik S Pen. Całość waży 168 gramów. Na rynki NA NAJWIĘKSZYCH W EUROPIE TARGACH ELEKTRONIKI UŻYTKOWEJ W BERLINIE ZADEMONSTROWANO MNÓSTWO INNOWACYJNYCH ROZWIĄZAŃ, I TO NIE TYLKO W OBSZARZE ICT, ALE TAKŻE SPRZĘTU AGD. w 140 krajach, w tym do Polski, trafił pod koniec września br. Chiński potentat zaprezentował pełne spektrum swoich produktów, a we wszystkich kategoriach ma coś do powiedzenia. Na pierwszy ogień poszły nowe modele cieńszych i lżejszych modeli ultrabooków biznesowych Think- Pad T440s, T440 i X240. Wyposażone w różne opcje paneli oraz o 45 proc. większe trackpady z ulepszoną funkcją klikania i obsługą gestów w systemie Windows 8, mogą działać na baterii aż 17 godz. dzięki wykorzystaniu innowacyjnej technologii PowerBridge. Ich silną stroną są liczne czujniki monitorujące działanie komputera: czujnik grawitacyjny wykrywa wstrząsy, czujniki termiczne wykrywają i zmniejszają wysoką temperaturę, a czujniki napięcia chronią kluczowe elementy, regulując parametry ich zasilania. W Polsce będą dostępne na przełomie listopada i grudnia br. W kategorii komputerów działających w różnych trybach Lenovo zaprezentowało natomiast dwa nowe komputery rozkładane: Yoga 2 Pro, mogący pracować w trybach notebook, tablet, podstawka i namiot oraz ThinkPad Yoga ze specjalnym systemem lift and lock. Nową ofertę uzupełniły 14- i 15-calowe notebooki Lenovo Flex oraz stacjonarny komputer All- -in-one Flex 20, w których to typach komputerów Lenovo jest światowym liderem, a także należący do kategorii PC+ ultramobilny tablet S5000 oraz smartfon Lenovo Vibe X wyposażony w 2 zaawansowane aparaty fotograficzne, który jednak nie będzie oferowany w Europie. PANASONIC Jako pierwszy na rynku zaprezentował wytrzymały tablet wyposażony w 20-ca - lowy ekran. Urządzenie o nazwie Toughpad 4K UT-MB5, ważące niewiele ponad 2 kilogramy, charakteryzuje się bardzo cienką obudową i zapewnia wyś wietlanie w jakości czterokrotnie wyższej niż standard HD. Tablet, który będzie dostępny w dwóch wersjach, został przygotowany z myślą o mobilnych użytkownikach biznesowych, architektach, projektantach oraz inżynierach. ASUS Tajwański tygrys zalał wręcz targi swo- imi nowościami. Na jego stoisku można było zobaczyć nowy tablet ze stacją do- kującą, z klawiaturą z serii Transformer Pad, ultrabooka z odłączanym ekranem z serii Transformer Book, flagowe ultra- booki UX301 i UX302, a także nowe tablety z rodziny MeMO Pad i Fonepad. Nie można też nie wspomnieć o budże- towym laptopie z dotykowym ekranem i procesorem AMD, a także o Asus Transformer Book Trio, czyli trzech urządzeniach w jednym. Było na co popatrzeć. SONY Japoński potentat zademonstrował na Targach dużo innowacyjnych rozwiązań, chociaż największą gwiazdą wśród nich był niewątpliwie smartfon Xperia Z1 Bezprzewodowy aparat FRITZ!Fon C4 AVM z całkowicie nowatorskim aparatem Największą atrakcją niemieckiego producenta w obiektywie, umożliwiającym transmisję obrazu na żywo do serwisów społecznościowych oraz na użytkowanie innowacyjnej funkcji wyszukiwania obrazem. Dużym zainteresowaniem cieszyła się też kamera Handycam 4K, sprzętu telekomunikacyjnego był natomiast nowy, bezprzewodowy aparat FRITZ!Fon C4, łączący w sobie bogatą paletę funkcjonalności z atrakcyjnym wzornictwem. Aparat obsługuje telefonię HD i ma system głośnomówiący gwarantująca niespotykaną do tej z dwukierunkową transmisją pory rozdzielczość nagrywanego obrazu, oraz komputer VAIO Fit multi-flip, umożliwiający błyskawiczne przejście od pracy na laptopie do trybu tabletu z ekranem dotykowym. (full-duplex), a w połączeniu z routerem FRITZ!Box oferuje dostęp do wielu automatycznych sekretarek i list kontaktów, z uwzględnieniem również tych internetowych. Dodatkowo umożliwia odbiór radia internetowego, podcastów, kanałów RSS oraz gwarantuje dostęp do poczty elektronicznej. Jest także wyposażony w elementy inteligentnego domu, jak np. zarządzanie inteligentnymi gniazdkami elektrycznymi AVM czy odtwarzanie muzyki. GADŻETY I AKCESORIA IFA okazała się też prawdziwym rajem dla amatorów mniej czy bardziej nietypowych rozwiązań. Najciekawsze były oczywiście smartwatche, czyli inteligentne zegarki. Pochwalił się nimi nie tylko Samsung mający w ofercie Galaxy Wear, który na rynek trafi jeszcze jesienią w cenie ok. 300 dol., ale także firmy Sony i Qualcomm. Samsung zadbał też o to, by w Berlinie pokazać coś więcej niż tylko swoje flagowe urządzenia mobilne, m.in. drukarki o niecodziennym wyglądzie (tym jedna z papieru), zakrzywiony telewizor wyświetlający obraz w ultra- -wysokiej rozdzielczości, a także telewizor 4K o przekątnej, bagatela, 110 cali. U innych dostawców można było za to obejrzeć m.in. telefon-cegłę, odkurzacz do szyb, ładowarkę, która czerpie energię z wody, komputerowe myszy w roli kamerki i ładowarki oraz bezprzewodowy rozdzielacz sygnału telewizji kablowej. Pytanie tylko, ile z nich znajdzie nabywców. (wog) 66 67

11 M DUTY FREE POD PATRONATEM Executive Golf & Air Experience CZŁONKOWIE I PARTNERZY EXECUTIVE CLUB ZEBRALI SIĘ 13 WRZEŚNIA W SOBIENIACH KRÓLEWSKICH, BY WZIĄĆ UDZIAŁ W PREMIEROWYM EXECUTIVE GOLF&AIR EXPERIENCE. Wiktoria po raz szesnasty W TYM ROKU ODBĘDZIE SIĘ 16. EDYCJA KONKURSU WIKTORIA ZNAK JAKOŚCI PRZEDSIĘBIORCÓW. K onkurs o Wiktorię jest kontynuatorem lokalnego plebiscytu Warszawskiego Znaku Jakości i Mazowieckiego Znaku Jakości. W tym roku 2 sierpnia Kapituła Konkursu wyłoniła laureatów XVI edycji. Szczegóły: /laureaci-2013 WSPÓŁPRACA Z BIZNESEM W dniach listopada 2013 roku w warszawskim hotelu Sheraton odbędzie się III edycja spotkania HR Business Partnering jak efektywnie współpracować z biznesem. Spotkanie w gronie sprawdzonych ekspertów to wyjątkowa okazja do wymiany doświadczeń i opinii na temat efektywnego wdrożenia i realizacji modelu HR biznes partnerstwa. Szczegóły na: EKSPERCI O ZWIĄZKACH ZAWODOWYCH JW II edycji spotkania listopada w warszawskim hotelu Sheraton. Efektywna współpraca ze związkami zawodowymi swoją praktyczną wiedzą, odwołując się do licznych case studies, podzielą się z gośćmi eksperci z takich firm, jak: Telekomunikacja Polska, Poczta Polska, Grupa LOTOS, Grupa Kapitałowa ENEA, Whirlpool Polska, LOTTE Wedel. Szczegóły na: W kategorii Texas Scramble zwyciężyli Mariusz Czerkawski i Bartosz Soroczyński Turniej i akademia golfa otworzyły cykl wydarzeń łączących sport i biznes, które jako nowa formuła spotkań klubowych wejdą na stałe do kalendarza Executive Club. W sumie wzięło w nich udział ponad stu gości, reprezentujących zarządy firm polskich i zagranicznych. Nie zniechęciła ich ani kapryśna pogoda, ani przesądy dotyczące daty, a pomysł na nowy rodzaj spotkań okazał się strzałem w dziesiątkę. Gracze zaawansowani brali udział w turnieju rozgrywanym w formule Texas Scramble. Po losowaniu dwuosobowych teamów, czterdziestu uczestników turnieju rywalizowało na 18-dołkowym polu aż do zmierzchu. Dla gości, którzy nie czuli się na siłach, by wziąć udział w turnieju, przygotowano akademię golfa. Pod czujnym okiem profesjonalnych instruktorów uczyli się najważniejszych elementów gry. W tym czasie zostali zaproszeni także do lotów widokowych nad Wisłą samolotem Cesna 182. Wieczorna część spotkania upłynęła pod znakiem podsumowań i rozdania nagród. Goście specjalni, a także Beata Radomska, prezes Executive Club, otwiera premierowy Executive Golf & Air Experience uczestnicy turnieju, Tadeusz Drozda oraz Mariusz Czerkawski, opowiedzieli o swoich doświadczeniach sportowych i biznesowych w dyskusji z Bartoszem Soroczyńskim, prezesem firmy Oracle Polska. W rytm fanfar zespołu Rozweselacze rozdane zostały nagrody dla zwycięzców turnieju i wyróżnienia dla uczestników konkursów w ramach akademii. W kategorii brutto w turnieju zwyciężyli Bartosz Soroczyński i Mariusz Czerkawski, przed parami Michał Goli, Wojciech Piskorz oraz Roman Kruszyński i Łukasz Wojdyński. W kategorii netto laureatami zostali Con Murphy i Jacek Lewandowski, przed Dariuszem Wiatrem i Piotrem Buczkowskim oraz Markiem Goschorskim i Barbarą Kozicką. Wyróżnienie za Longest Drive otrzymał Radosław Frańczak. Nagrody i dyplomy zwycięzcom turnieju oraz laureatom akademii wręczyli prezes Executive Club Beata Radomska oraz przewodniczący Rady Klubu Marek Michałowski. Partnerem strategicznym Turnieju był Oracle Polska, partnerami firmy Hawe SA, PIKA oraz Qumak, a sponsorem nagród firma LeasePlan. (wog) 94