Ekoterroryści. Tysiące ekofaszystów jedzie do Poznania by podnieść podatki. EUROREGIONY: Jak budżet płaci na UPA. MORMONI: Geje chcą ich mordować!

Transkrypt

1 GOSPODARKA: Cała prawda o kryzysie EUROREGIONY: Jak budżet płaci na UPA MORMONI: Geje chcą ich mordować! Rok XIX Nr 48 (967) 29 listopada 2008 Cena 5 zł w tym 7% VAT INDEKS ISSN Tysiące ekofaszystów jedzie do Poznania by podnieść podatki Ekoterroryści NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 I

2 Listy, listy... Marks wiecznie żywy? Japoński kapitalizm mnie zadziwia. Skośnoocy wydawcy lubują się przerabianiu na mangowy język zjawiskowości europejskiej (...). Były naiwne komiksy o Hitlerze, Matce Teresie itp. Ponieważ interesuję się kulturą i popkulturą japońską natknąłem się na news o... wydawniczych planach East Press, które na tapetę wzięło mangę ekonomiczną! Rysownicy na język komiksu chcą przełożyć Kapitał. Krytykę ekonomii politycznej Karola Marksa!!! Podaję za IAR-em: Obrazkowa wersja»kapitału«, czyli trzech opasłych tomiszczy, w których niemiecki fi lozof zawarł wykładnię swoich poglądów ekonomicznych i krytykę istniejącego społeczeństwa, trafi do japońskich księgarń 5 grudnia. W obliczu kryzysu traktat Marksa bije rekordy popularności, a niemieckie księgarnie zanotowały nawet wzrost sprzedaży o 300 procent. Niedawno zresztą sam prezydent Francji Nicolas Sarkozy został sfotografowany z Kapitałem, a niemiecki minister finansów Peer Steinbrück stwierdził, że niektóre poglądy myśliciela nie są nawet takie złe (...). Ciekawe, czy Gazeta Wyborcza już zakupiła prawa do polskiego przedruku?! Błażej Górski Od Redakcji: Najwyraźniej koszulkowy Che Guevara odchodzi do lamusa i zwalnia miejsce swojemu protoplaście. Prawdopodobny powrót Marksa do kanonu popkultury przypieczętuje nie tyle komiks, co szykowany z pompą film, który na srebrny ekran trafi za sprawą niemieckiego reżysera Aleksandra Kluga. Ciekawe, czy oglądalność będą nabijać szkolne wycieczki. Osobliwa data 27 listopada 2009 r., tj. za rok, minie osobliwa data licząc od 6 lutego 1989 r., czyli od początku okrągłego stołu, III Rzeczpospolita przetrwa dłużej niż istniała II Rzeczpospolita, licząc od 11 listopada 1918 r. do 1 września 1939 r., czyli 7599 dni. Przetrwa, o ile Prezydent nie pogrzebie Jej podpisaniem traktatu lizbońskiego. A jeśli podpisze, to i tak za jakiś czas Polska znów odzyska niepodległość. Wówczas notka encyklopedyczna o Lechu Kaczyńskim będzie brzmieć następująco: Inaczej niż w trakcie rozbiorów i w okresie II Rzeczpospolitej, tym razem Polska utraciła wolność nie przez prywatę czy potęgę obcych mocarstw, ale przez kompleksy małego człowieczka, który chciał zapisać się złotymi zgłoskami, a stał się motorem najgłupszej w historii utraty suwerenności. Sądził, że będą mu stawiać pomniki, a dziś jego grób regularnie oblewają czerwoną farbą. W młodości w bajkowej powieści ukradł Księżyc, na starość w realu polską ziemię. Chciał rządzić 10 lat, a po niespełna czterech abdykował, zadowalając się tytułem honorowego prezesa jednej z peryferyjnych prowincji. Wojciech Skaba Od Redakcji: Boże chroń nas przed przyjaciółmi... z wrogami poradzimy sobie sami. Unijna d****kracja Stało się to, co na łamach NCz! przewidzieli pp.korwin-mikke, Michalkiewicz i kilku innych nie mniej znamienitych (...) eurofederaści z komisji konstytucyjnej PE zaapelowali, aby Irlandia już wiosną przyszłego roku ratyfikowała traktat lizboński. Bezczelność tego apelu potęguje argument, którym urzędasy podbudowały swoją prośbę. W uzasadnieniu stwierdzono, iż najnowsze sondaże pokazują, że od czasu odrzucenia traktatu lizbońskiego przez Irlandię w czerwcu tego roku, po raz pierwszy wzrosła w tym kraju przewaga osób deklarujących, że poparliby traktat, jeśli zostałby on uzupełniony o dodatkowe deklaracje. Np. potwierdzające prawo kraju do komisarza UE, neutralność Irlandii oraz zapewniające, że kwestie dotyczące aborcji należą do wyłącznych kompetencji krajowych. Nóż się po prostu otwiera! Trzeba być ślepym idiotą, aby wierzyć w europejską demokrację! (...) Wojtek Kalinowski Od Redakcji: Ciekawe, jak długo Irlandczycy będą stawiać opór i ile demokratycznych głosowań wytrzymają... Paweł Zarzeczny zagubiony? Odnoszę nieodparte wrażenie, że Pan Redaktor Paweł Zarzeczny zagubił się na łamach tygodnika konserwatywno-liberalnego. Jego felieton o emeryturach pomostowych można streścić w dwóch zdaniach: Nam, dziennikarzom, należą się przywileje, bo tak było za komuny. A jak się komuś nie podoba to won!. Natomiast ostatni felieton odebrałem jako objaw braku szacunku dla kobiet. Nie wiem, jakie przejścia w życiu spowodowały, że Pan Redaktor w taki sposób traktuje kobiety. Tak po prostu nie wypada. A jeżeli już ktoś żyje w ten sposób, to jego prywatna sprawa. I niech nie sieje zgorszenia na łamach porządnego pisma, opowiadając o alimentach i o swoim życiu w konkubinacie. Jarosław Olszak Bluzganie na religię Chciałbym odnieść się do wypowiedzi Malkontenta, którą zamieściliście w nr , dotyczącą tego, jak bada się wolność słowa. Był on łaskaw napisać: Kryterium jest pewnie takie, na ile lewakom można bluzgać na religię i na ile prawicowe media mają zdławione prawo głosu. Otóż właśnie taka postawa sprawia, że w ogólnej (oczywiście nieprawdziwej) opinii prawica to oszołomy i fundamentaliści religijni. Uważam się za konserwatywnego liberała nie dlatego, że słucham głosu Kościoła w kwestiach aborcji czy homosiów. Mój styczny z Kościołem pogląd wynika z tego, że takie mam przekonania, i nie płyną one z moralności katolickiej. Jako ateista pozwalam sobie bluzgać na religię i to na każdą religię, gdyż każdą uważam za śmieszną. Czy to czyni ze mnie bluzgającego lewaka? Zresztą racjonalną krytykę, jaką akurat lewica stosuje w tym aspekcie wobec kleru, trudno nazwać bluzganiem. Może tak jedynie powiedzieć człowiek ślepo wierzący w dogmaty religijne tylko dlatego, że urodził się w Polsce i przypadkowo jest wyznawcą Kościoła rzymskokatolickiego. Grzegorz Kowalewski Recesja mit czy prawda? Pan Paweł Łepkowski w artykule pt. Recesja mit czy prawda pisze, że zjawisko recesji w USA nie istnieje (2,8% wzrostu). Ta liczba została otrzymana na podstawie zakłamanych danych o infl acji. Doradca gospodarczy Rona Paula, Peter Schiff, twierdzi, że ofi cjalne dane o infl acji są znacząco zaniżone, a rzeczywista infl a- cja w Stanach przekroczyła już 10%. Biorąc to pod uwagę, mamy w USA recesję. Filip Kańczuga Za wszelkie pomyłki przepraszamy, prosimy o wyrozumiałość i nadsyłanie nam informacji o dostrzeżonych błędach. II NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008

3 Unijny Goebbels jest zawodowcem OD REDAKTORA TOMASZ SOMMER Nie wiem, kto jest Goebbelsem UE, niemniej jednak trzeba przyznać, że działa on bardzo sprawnie. Niedawno uniopropaganda trafiła bowiem nawet do... przedszkoli. Objęła... trzylatków. Każdy trzylatek, w ramach specjalnego unijnego programu, może mieć za darmo czyli za pieniądze podatnika przemielone przez unijną machinę biurokratyczną jeden dzień zajęć w tygodniu. A gdy je skończy, dostanie specjalną unijną koszulkę. Trzeba przyznać, że to swoisty rekord świata. W zamierzchłych czasach totalitaryzmu dziećmi, owszem, zajmowano się ale dopiero, gdy ukończyły osiem lat. Dopiero po osiągnięciu tego wieku młodzi Niemcy mogli trafić do Hitlerjugend, a Rosjanie stać się Oktiabriatami, czyli Październiczątkami. I zawiązać na szyi odpowiednio brunatne i czerwone chusty. A tu proszę. Unia jest bardziej postępowa indoktrynację prowadzi w wieku lat trzech! Już tak małe dzieci mogą wciągnąć na grzbiet rozgwieżdżoną, niebieską koszulkę. Jest to zresztą tylko uzupełnienie propagandy, którą dzieci są faszerowane obecnie w szkołach podstawowych i średnich. Wystarczy wejść do jakiejkolwiek szkoły, by zobaczyć, jak to wygląda. Wszędzie wiszą unijne plakaty propagandowe, prowadzone są specjalne szkolenia, rozgrywane specjalne unijne konkursy, a wszystko to oczywiście zwieńczone jest majową Paradą Schumana, na którą dzieci są zwożone coraz bardziej obowiązkowo jak kiedyś, tylko wówczas odbywało sie to tydzień wcześniej, 1 maja. Ideologiczna obróbka kontynuowana jest na studiach. Powstają coraz liczniejsze europeistyki, czyli dawne marksizmyleninizmy. Studenci niemal na każdym kierunku studiów zapoznają się z tematyką europejską, na specjalnych zajęciach wpajane są im zasady nowej, świeckiej europejskiej religii. A jako dodatkową łapówkę oferuje im się możliwość wymian zagranicznych, w toku których obecnie nie sposób uniknąć pośrednictwa którejś z unijnych agend. A potem euroczłowiek trafia w orbitę uniopropagandy dla dorosłego człowieka. RÓWNOUPRAWNIENIE ORIENTACYJ Dawniej ujawnienie, że ktoś jest homosiem, uważane było za naruszenie jego dobrego imienia......ale czy dziś ujawnienie, że ktoś NIE jest homosiem (a tylko dla dotacyj udaje geja ), też jest naruszeniem jego praw osobistych? JKM Porusza się w rzeczywistości składającej się tak przynajmniej wynika z medialnego szumu niemal wyłącznie z uniodopłat, uniogwarancji, unijnego prawa oraz walki o dalsze zacieśnienie unijnej współpracy i o wprowadzenie najlepszej waluty świata, czyli euro. I ludzie niestety zdają się na tę propagandę łapać. Albo przynajmniej zamykać oczy na tę coraz dziwnniejszą rzeczywistość. Ciekawe, w jaki sposób w końcu z tej unijnej maligny zostaną wyrwani? TYGODNIK KONSERWATYWNO-LIBERALNY Najwyższy CZAS! Nr 48 (967) 29 listopada 2008 Indeks , ISSN Założyciel: JANUSZ KORWIN-MIKKE Redaktor Naczelny: TOMASZ SOMMER Publicyści: Stanisław Michalkiewicz, Dariusz Kos, Marek Jan Chodakiewicz (Waszyngton), Kataw Zar (Tel Awiw), Paweł Zarzeczny, Adam Wielomski, Marian Miszalski, Wojciech Grzelak (Gornoałtajsk), Krzysztof M. Mazur, Marek Arpad Kowalski, Rafał Pazio, Tomasz Teluk Okładka: Robert Lijka, Radosław Watras NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 Redaktor Prowadzący: MAREK SKALSKI Opracowanie graficzne i łamanie: Robert Lijka RLMedia Korekta i adiustacja: Maciej Jaworek Adres do korespondencji: ul. Mickiewicza 20/53, Warszawa, redakcja@nczas.com.pl Strona internetowa: Sklep internetowy: książki można zamawiać także telefonicznie pod nr: Wydawca: 3S MEDIA SP. Z O.O. ul. Mickiewicza 20/53, Warszawa, NIP , REGON , nr konta: Tel/fax E-prenumerata: Biuro reklamy: tel.: Prenumerata: Prenumeratę pocztową prowadzi Redakcja. Koszt w prenumeracie krajowej wynosi 199 złotych. Zamówienia dokonuje się po prostu poprzez wpłatę tej sumy na konto , podając jednocześnie dokładny adres, na który ma być wysyłane pismo. Prenumerata wysyłana priorytetem (teoretycznie powinna wszędzie docierać w środę) kosztuje 249 zł. Informacje i reklamacje dotyczące prenumeraty proszę zgłaszać pod nr: lub na adres mailowy: redakcja@nczas.com.pl w przypadku uwag związanych z prenumeratą proszę pisać na adres: reklamacje@nczas.com.pl Sprzedaż i kolportaż za granicą wymagają pisemnej zgody Wydawcy. Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów, skracania i redagowania nadesłanych tekstów, nie zwraca materiałów nie zamówionych, nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do nieopłacania materiałów opublikowanych w internecie za wiedzą ich autorów w przypadku opublikowania ich wcześniej niż dwa tygodnie po momencie wydrukowania ich w tygodniku Najwyższy CZAS!. III

4 WASIUKIEWICZ KTO CZYTA, NIE BŁĄDZI Jeśli antylustracyjna histeria, to tylko w Gazecie Wyborczej. Ks. Andrzej Luter napisał: Lustracja mogła nas skierować ku miłosierdziu, stacza nas w otchłań nienawiści. (...) obserwujemy serial pomówień, ataków i słabo zawoalowanych aluzji. Dominantą tych zagonów jest ideologia, osobiste urazy, a niekiedy aż trudno to pisać rozgrywki personalne, po prostu chęć utrącenia kogoś. (...) Przedwczoraj [19 listopada] przekroczono w lustracji arcybiskupa [Życińskiego] wszelkie granice absurdu. Oto ukazał się kolejny numer niszowego tygodnika (tytułu nie wymieniam [redaktor Michnik nie pozwolił?], żeby nie robić niezasłużonej reklamy), a w nim informacja wybita na pierwszej stronie, że z lubelskiego IPN wyniesiono akta jakiegoś pułkownika, byłego esbeka, który miał odpowiadać za całą agenturę SB w Kościele na Lubelszczyźnie, w tym na KUL-u i w kurii lubelskiej. Cóż takiego napisał niszowy tygodnik Gazeta Polska o pułkowniku Tadeuszu Hawrocie? Według naszych informatorów, wśród tych [wyniesionych] dokumentów, były również te, które dotyczą TW Filozofa. Według tego historyka, abp Józef Życiński, który jak wynika z ustaleń dr. Sławomira Cenckiewicza był zarejestrowany jako TW Filozof, w 2005 r. kontaktował się z płk. Hawrotem. Odbył z nim dwie rozmowy. Chodziło mu o wysondowanie sytuacji w archidiecezji lubelskiej pod kątem uwikłania księży w działalność agenturalną. Sam fakt, że arcybiskup spotykał się z człowiekiem, który kierował działaniami przeciwko Kościołowi, jest zastanawiający mówi. (...) Jak twierdzą nasi informatorzy, abp Życiński, a także abp Wielgus w wolnej Polsce spotykali się z Hawrotem także w innych okolicznościach. W miejscowości Rogóźno pod Lublinem ma dacze elita lubelska, m.in. wielu kościelnych dostojników i wykładowców KUL, a także płk Hawrot. Bywają tam abp Wielgus i abp Życiński. Widywałam tam obu arcybiskupów przechadzających się z płk. Hawrotem po okolicy. Skąd ta zażyłość, można się tylko domyślać mówi lublinianka, która też ma tam letniskowy dom. (...) Podczas spotkania opłatkowego w jednej z lubelskich redakcji abp Życiński powiedział wówczas, że gdyby dziś żyli Trzej Królowie, to posądzono by ich, że byli agentami służb specjalnych, bo poznali Jezusa, a jednocześnie utrzymywali kontakty z Herodem. Mówił na ten temat około kwadransa. Nie powiedział ani słowa na temat wartości tych świąt dla katolików. Gdy wychodził, nawet nie złożywszy życzeń bożonarodzeniowych, ktoś przytrzymał go za sutannę: Księże arcybiskupie, a życzenia?. No tak, zapomniałem. Życzę wam wszystkim zdrowych, wesołych świąt powiedział. Byliśmy zszokowani opowiada jedna z lubelskich dziennikarek. Zagadka; kto jest autorem następujących słów? Gdy w przeddzień obchodów Narodowego Święta Niepodległości spacerowałem Krakowskim Przedmieściem, nie umknął mojej uwadze namazany na witrynie jakiejś kawiarenki wielki napis,,onr. Następnego dnia prezydent Lech Kaczyński, cały napuszony i smętny, wychwalał pod niebiosa II RP, nie wspominając jednak o zamachu majowym, Berezie Kartuskiej, faszyzujących bojówkach i antysemickich nagonkach ówczesnej prawicy, a przed Zamkiem Królewskim, za zgodą Ratusza, sprayowe bazgroły stały się ciałem: członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego przekonywali warszawiaków, że,,nie ma litości dla wrogów polskości. Gdzieś tam w tle panoszą się jeszcze zachwyty nad śmiercią Żyda Geremka, chętka ogolenia głowy czarownicy Nieznalskiej, niemoc władz wobec antysemickich, faszystowskich witryn Redwatch oraz Polonica, rydzykowe podbredzania i naszodziennikowe kretynizmy. Nie wspominając o nagonce na Grossa. Czy kiedy wreszcie te wszystkie zakute łby przestaną zasłaniać się osławionym,,nie jestem antysemitą, rasistą, faszystą, ALE... i wezmą odpowiedzialność za swoje słowa oraz czyny, usłyszymy: proszę państwa do gazu? Nie, to nie pacjent szpitala psychiatrycznego. To redaktor Przemysław Szubartowicz w Trybunie. Ten sam, który ma poprowadzić w telewizji publicznej program publicystyczny. Q IV NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008

5 W NUMERZE FOT. R. PAZIO CZAS NA POPiS? W kuluarach sejmowych huczy na temat ponurej intrygi, którą szykuje Donald Tusk, by z jednej strony zagwarantować sobie stanowisko prezydenta, a z drugiej nie utracić władzy w koalicji. Otóż rozważa on powrót do koncepcji POPiS-u, z kimś tolerowalnym przez obie partie na stanowisku premiera. Tym sposobem chce zdusić rosnącą w siłę opozycję skupioną wokół Grzegorza Schetyny, a dodatkowo zagwarantować zwycięstwo PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Czytaj na str. VIII. KRAJ VI Postęp w kraju VII Ekosabat w Poznaniu DARIUSZ KOS VIII POPiS wraca? RAFAŁ PAZIO X UPA z kieszeni podatników ROBERT WIT WYROSTKIEWICZ XI Dark side of the MON ROBERT WIT WYROSTKIEWICZ XII Widmo pieniądza krąży nad Polską MAREK ŁANGALIS XIV Mechanizm zgnilizny MARIAN MISZALSKI XV Co Berlin każe, Tusk musi MICHAŁ PLUTA XVI Kryzys, czyli szansa dla wolności MARCIN MASNY XVII Trumna, która rządzi Polską KRZYSZTOF M. MAZUR ŚWIAT XIX Postęp w świecie XXI USA: Gejowska kontrofensywa OLGIERD DOMINO XXIII Zielono mi BOGDAN PLISZKA XXVI Niemcy: Dojcze wirtszaft? TOMASZ MYSŁEK XXVII Francja: Wojna klanów BOGDAN DOBOSZ XXIX USA: Rasizm czy statystyka PAWEŁ ŁEPKOWSKI XXXI Chiny: W Hongkongu, czyli w Polsce RADOSŁAW PYFFEL XXXIII Estonia: Stirlitz wciąż żywy NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 KRZYSZTOF GŁOWACKI XXXIV Białoruś: Łukaszenka za Rosją, ale nie za darmo MAREK A. KOPROWSKI PUBLICYSTYKA XXXV Postępy postępu XXXVI O twarz narodu WOJCIECH GRZELAK XLIV Opium człowieka nowoczesnego ADAM DANEK XLV Do kogo po sprawiedliwość? JAKUB WOZIŃSKI XLVI Gwiazdki esbeckich mediów MICHAŁ PLUTA FELIETONY XXXVIII STANISŁAW MICHALKIEWICZ XXXIX JANUSZ KORWIN-MIKKE XL PAWEŁ ZARZECZNY XLI BARBARA BUONAFIORI XLI MAREK ARPAD KOWALSKi XLII MAREK JAN CHODAKIEWICZ XLVII ADAM WIELOMSKI INNE DZIAŁY II Listy XL Różowa Księga XLVIII Największe Głupstwo Tygodnia XLVIII Szachy XLIX Brydż XLIX W pajęczynie L Film EKOSABAT W POZNANIU Prawie 10 tysięcy delegatów ze wszystkich krajów świata pojawi się za tydzień w Poznaniu na Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu. Polski podatnik zapłacił prawie 150 milionów złotych, by umożliwić urzędnikom przyjemny pobyt w stolicy Wielkopolski. Za te pieniądze ekobiurokraci będą się zastanawiać, pod jakimi ekopretekstami będzie można najbliższym czasie podnieść podatki. Więcej na str. VII. GEJE NIENAWIDZĄ MORMONÓW Ataki na kościoły mormońskie to tylko jedna strona aktywności homoseksualistów rozwścieczonych zablokowaniem przez mieszkańców niektórych amerykańskich stanów możliwości zawierania małżeństw jednopłciowych. Coraz częściej geje grożą swym oponentom po prostu śmiercią. Jak doszło do tego, że uważani kiedyś za zupełnie nieszkodliwych radykalni działacze hominternu stali się potencjalnymi mordercami, czytaj na str. XXI. V

6 POSTĘP W KRAJU JE Lech Kaczyński nie zgodzi się na komercjalizację, która prowadzi do prywatyzacji w ochronie zdrowia i zapowiada odmowę podpisania ustawy, nad którą pracował parlament. Samorządy lokalne zapowiadają, że weto ich nie zatrzyma i co najmniej 50 szpitali już szykuje się do przekształcenia w spółki, gdyż uważają, że to jedyny sposób, żeby wyciągnąć z kłopotów ZOZ-y i szpitale. Lubelski sąd uznał, że studenci nie powinni otrzymywać stypendiów od samorządów, gdyż nie pozwala na to prawo o szkolnictwie wyższym. Stypendia mogą być tylko państwowe. A samorządy chętnie udzielają stypendiów studentom, którzy po zakończeniu nauki mają pracować w magistratach lub innych jednostkach samorządu. JE Donald Tusk odwiedził Katar, który jest zainteresowany dostarczaniem skroplonego gazu do Polski. W sytuacji awaryjnej dostawy mogłyby ruszyć przed 2013 rokiem. Polska odrzuciła propozycję Francji zaprezentowaną w pracach nad pakietem klimatyczno-energetycznym, by część uprawnień do emisji dwutlenku węgla elektrownie mogły otrzymywać za darmo, ale tylko do 2015 roku. P. Mikołaj Dowgielewicz, szef UKIE, uważa, że propozycja tworzy pole do większych zysków dla firm energetycznych, a nie rozwiązuje problemu wzrostu cen prądu, jaki nastąpi, jeśli pakiet zostanie przyjęty w zaproponowanej przez KE wersji. Związki zawodowe stoczni Gdynia i Szczecin domagają się odpraw dla tych stoczniowców, którzy przystąpią do programu dobrowolnych odejść średnio ok. 60 tys. zł na jedną osobę. Wg ZZ, rząd proponuje stoczniowcom rekompensaty w wysokości od 4 do 10 pensji, w zależności od stażu pracy, oraz środki na szkolenia i przekwalifikowanie. Policja i straż miejska w Rzeszowie zaapelowały do mieszkańców o przekazywanie informacji o osobach, którym grozi zamarznięcie. Służby podkreślają, że powiadomienie ich o człowieku siedzącym nieruchomo na dworze może uratować taką osobę od śmierci. JE Lech Kaczyński poinformował dziennikarzy, że podpisze nowelizację ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, która podwyższa do 50 tys. uro gwarancje dla depozytów bankowych, Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zdecydował się oddać Medal Św. Jerzego, przyznany mu przez redakcję Tygodnika Powszechnego w odpowiedzi na teksty ks. Adama Bonieckiego i ks. Andrzeja Lutra opublikowane w GW, o czym poinformował na swej stronie internetowej. Uznał on, że nie pasuje do innych laureatów owego Medalu, czyli do takich autorytetów moralnych jak pp.adam Michnik, Tadeusz Mazowiecki, bp Tadeusz Pieronek czy abp Józef Życiński. ale niektóre zapisy ustawy lecz nie te dotyczące gwarancji zaskarży następnie do Trybunału Konstytucyjnego. JE Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, odwiedził Waszyngton, aby wysondować, jakie poglądy w sprawie tarczy antyrakietowej i w innych kwestiach dotyczących stosunków polsko-amerykańskich mają politycy Partii Demokratycznej. Spotkał się m.in. z p.magdaleną Albright i jej zastępcą, p.strobem Talbottem. Polska zamierza przekazać Gruzji do 2010 roku 6 mln euro na odbudowę kraju ze zniszczeń wojennych z pieniędzy z Programu Polskiej Pomocy Zagranicznej. Pomoc obejmie m.in. odbudowę ważnych ze względów strategicznych elementów infrastruktury, pobudzenie inwestycji oraz zapewnienie żywności i schronienia dla znajdującej się w trudnej sytuacji gruzińskiej ludności. P. Czesław Jerzy Małkowski stracił stanowisko prezydenta Olsztyna w ubiegłotygodniowym referendum. Podziękował on mieszkańcom za udzielone mu wsparcie i po raz kolejny zapewnił, że udowodni swą niewinność przed niezawisłym sądem. Komisarzem miasta ma zostać p.anna Wasilewska, ale nie dostała ona jeszcze nominacji i miasto de facto pozostaje bez zarządcy. Uchwalono nowelizację Kodeksu Pracy, która wydłuża urlopy macierzyńskie i wprowadza urlopy dla ojców. Posłowie zgodzili się także na podwyższenie zasiłków macierzyńskich dla rolników. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie odrzucił skargę prezydenta na ustawę o specsłużbach wojskowych, która umożliwia nie zweryfikowanym żołnierzom byłej WSI pełnienie funkcji w tych służbach, i uznał, że jest ona zgodna z konstytucją. P. Piotr Brzozowski, prawnik z Miłomłyna na Mazurach, któremu odmówiono wglądu do raportu o CBA, chce, by JE Donald Tusk zapłacił za to 10 tys. zł. Od miesięcy walczy on o dostęp do raportu minister Julii Pitery, dotyczącego działalności CBA w czasach rządu PiS, gdyż jest on informacją publiczną, a więc powinien być udostępniony każdemu, kto się o to zwróci. Kancelaria Premiera odmówiła, twierdząc, że raport jest tajny. Sejm znowelizował Kartę Nauczyciela. Odrzucono przy tym poprawki i wnioski zakładające m.in. podwyższenie wynagrodzeń nauczycieli na wyższych stopniach awansu zawodowego oraz wydłużenie prawa nauczycieli do wcześniejszych emerytur. Komisja Nadzoru Finansowego uważa, że podczas sesji giełdowej w dniu 12 listopada mogło dojść do przestępstwa i przekazała do publicznej wiadomości informację o zawiadomieniu prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, o którym mowa w art. 183 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, czyli manipulacji instrumentem finansowym. Wg niej, duże wahania indeksu WIG20 na zakończenie sesji spowodowały zlecenia kupna złożone z rachunku JP Morgan Securities Limited z Wielkiej Brytanii. VI NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008

7 KONFERENCJA KLIMATYCZNA ONZ W POZNANIU KRAJ Ekoterrorystyczna olimpiada Nawet 18 tys. osób z całego świata zjedzie w najbliższy poniedziałek do Poznania. Przez dwa tygodnie będą dyskutować o klimacie na świecie, a właściwie o tym, jak na walce o klimat zarobić dla siebie sporo pieniędzy. Delegacjom najróżniejszych instytucji państwowych i prywatnych ze 190 krajów będą towarzyszyć najróżniejszego rodzaju ekoterroryści, organizujący manifestacje i happeningi na ulicach stolicy Wielkopolski. Za ten festiwal hipokryzji polski podatnik zapłacił 150 milionów złotych. Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu tak nazywa się impreza, która liczbą uczestników dorównuje Igrzyskom Olimpijskim. Ekoterroryści oraz wszelkiej maści urzędnicy od ochrony środowiska stworzyli swoją olimpiadę i co roku spotykają się w innym kraju, by się spotkać, porozmawiać, wypić i zakąsić. Czasem idą do teatru, opery, na koncert, do muzeów lub pozwiedzać atrakcje kraju, w którym się spotkali. Jednak instytucja tej konferencji jest dość niebezpieczna dla zwykłych ludzi. Bowiem w przerwach między relaksem powstają pomysły, które utrudniają nam życie lub wręcz wyciągają od nas ciężko zarobione pieniądze. Dość powiedzieć, iż owa Konferencja Klimatyczna to kontynuacja słynnej imprezy w pewnym japońskim mieście, której skutki odczuwa boleśnie gospodarka prawie całego świata. Dekadę temu, pod auspicjami ONZ, w japońskim Kioto podpisano słynny Protokół z Kioto, który był ukoronowaniem debat, sympozjów, NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 DARIUSZ KOS itp. rzeczy kilkunastu tysięcy najróżniejszej maści ekoterrorystów. Seminaria, dyskusje i... Poznańska Konferencja Klimatyczna nie jest tak atrakcyjna jak o rok wcześniejsza, odbywająca się na wyspie Bali w Indonezji. Do tego grudniowa polska pogoda nie należy do przyjaznych śnieg, mróz, wiatr nie sprzyjają relaksowi. Dlatego kilkanaście tysięcy uczestników może wziąć swój przyjazd do Polski na poważnie i przyłożyć się do paneli, seminariów, debat i rozmów, co spowoduje kolejne złe wiadomości dla naszych portfeli. Tym bardziej że program jest napięty. Konferencja Klimatyczna składa się bowiem z odbywających się jednocześnie kilku imprez: Obrad 14. Sesji Konferencji Stron Konwencji (COP 14) Obrad czwartego Spotkania Stron Protokołu z Kioto (CMP 4) Obrad 29. Sesji Organu Pomocniczego ds. Wdrożenia (SBI 29) Obrad 29. Sesji Organu Pomocniczego ds. Naukowych i Technologicznych (SBSTA 29) Obrad grupy AWG-KP6. Jednak 9 grudnia przypada islamskie święto i postanowiono zrobić sobie dzień przerwy od wytężonej pracy. Kilkanaście tysięcy ludzi dosłownie wyjdzie w Poznań. Specjalnie dla nich władze miasta za pieniądze podatnika postanowiły zorganizować rozrywkę na wysokim poziomie. Ekologiczne rozrywki W tym czasie na Starym Rynku trwać będzie Betlejem Poznańskie. W kościołach odbędą się koncerty kolęd. Będzie można posłuchać muzyki klasycznej Chopina, Wieniawskiego czy wziąć udział w warsztatach jazzowych. 2 grudnia w poznańskiej Arenie wystąpi legendarny jazzman Herbie Hancock. Po raz pierwszy usłyszymy w Polsce, w ramach cyklu Gwiazdy światowej sceny operowej, sławny bas Samuela Rameya. Równie urozmaicony jest program turystyczny. Goście konferencji mogą wziąć udział w bezpłatnych wycieczkach po Polsce. Miasto przygotowało osiem tras turystycznych po Poznaniu i Wielkopolsce (m.in. zwiedzą Stary Rynek, Ostrów Tumski, Wielkopolski Park Narodowy, Gniezno, rezerwat wilków w Stobnicy). Identyfikatory, które otrzymają uczestnicy ONZ-owskich igrzysk, uprawniać będą do bezpłatnego wstępu do muzeów oraz poruszania się komunikacją miejską. Gdyby goście nie bardzo orientowali się, co mają robić pomocą będzie im służyć ponad pół tysiąca wolontariuszy. Dla nich z kolei Zespół Szkół Handlowych przemieni się na dwa tygodnie w Centrum Wolontariatu. Za to mieszkańców stolicy Wielkopolski czekają same utrudnienia. Zmieni się organizacja ruchu na ulicach wokół Międzynarodowych Targów Poznańskich, gdzie będzie się odbywać konferencja. Część z nich będzie wyłączona dla ruchu. Rozkład jazdy komunikacji miejskiej także będzie inny niż zwykle. Z uwagi na przyjazd rządowych delegacji, po Poznaniu będą jeździć uprzywilejowane kolumny samochodów. Wszystko to może spowodować istny chaos i gigantyczne korki w mieście. Nie mówiąc już o zablokowaniu lotniska Ławica, na którym będzie lądować znacznie więcej samolotów i podróżnych niż zwykle. Poznański dworzec PKP także będzie zalany uczestnikami Konferencji. Logistyka iście olimpijska Sama Konferencja Klimatyczna to także gigantyczne przedsięwzięcie. Dla jej uczestników władze kraju przygotowały 42 tys. m 2 powierzchni konferencyjnej na Międzynarodowych Targach Poznańskich, którą to powierzchnię zajmą: 34 sale konferencyjne od 1388 do 20 miejsc siedzących, biura dla 300 osób z Sekretariatu UNFCCC, 8500 krzeseł, 1076 wieszaków w dwóch szatniach, 634 kosze na segregowane śmieci, infrastruktura informatyczna zapewniająca jednoczesną pracę ok komputerów, sieć IP pozwalająca na płynną VII

8 KRAJ komunikację głosową w czasie rzeczywistym oraz mobilną pracę, ponad 500 osób obsługi, 500 wolontariuszy, nowoczesne centrum dla ok dziennikarzy z całego świata. W samym mieście, by wyżywić urzędników od środowiska, zarezerwowano 1300 miejsc siedzących w restauracjach. Do tego dojdą przekazy live na stronie obsługa sygnału międzynarodowego emitowanego na potrzeby TV i radia z całego świata, akcje promocyjne związane z edukacją w zakresie zmian klimatu. W tym celu Zespół COP 14 podpisał kilkadziesiąt różnych umów, przeprowadził kilkadziesiąt postępowań wyłaniających różnych wykonawców. Sygnał TV pozwoli również na bezpośrednie transmisje z konferencji przez media z całego świata. Milionowy okup dla ekoterrorystów Wszystko kosztowało polskiego podatnika ok. 150 mln zł. Ile dokładnie? Nikt na razie nie chce ujawniać prawdopodobnie dlatego, że nikt nie wie, ile ostatecznie podatnik będzie musiał wysupłać na te igrzyska ekoterrorystów. W marcu tego roku rząd ze swojej rezerwy budżetowej wyjął 55 mln zł na organizację imprezy. We wrześniu jednak okazało się, że nadal brak środków na zorganizowanie konferencji, bowiem w budżecie państwa na ten rok nikt nie zapisał pieniędzy na ten cel. Minister środowiska postanowił więc wziąć 90 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, a dokładniej z subfunduszu wrakowego. To pieniądze na dopłaty dla tych, co chcą zakładać nowoczesne złomowiska aut, w których stare samochody poddawane są recyklingowi. Na ten fundusz idzie owa 500-złotowa opłata, którą musi uiścić każdy, kto kupił samochód poza Polską i chce go tu zarejestrować. Okazało się jednak, że na koncie jest już ponad miliard zł, a wydano na statutowy cel jedynie 20 mln złotych. Minister postanowił więc uszczknąć 90 mln, bo i tak leżą i nic się z nimi nie dzieje. Na razie więc wydaliśmy 145 mln zł i tak do końca nie wiemy na co konkretnie. Oprócz tego, że na dobrą zabawę dla kilkunastu tysięcy osób dwa tygodnie pobytu jednego uczestnika będzie kosztowało podatników ok. 10 tys. złotych. Najzabawniejsze w całej tej hucpie jest to, że ekoterroryści już teraz żądają rekompensat dla środowiska za zorganizowanie przez Polskę tej imprezy. DARIUSZ KOS POPiS wiosną? RAFAŁ PAZIO Dlaczego Platformie Obywatelskiej zależy na tym, aby pogrążyć Prawo i Sprawiedliwość za pomocą komisji śledczej ds. nacisków? Czy politycy PiS przekonają Polaków, jak kontrowersyjne jest utrzymywanie Krzysztofa Bondaryka na stanowisku szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego? Ten jesienny spór największych sił politycznych w Polsce połączony jest z wewnętrzną rozgrywką w Platformie Obywatelskiej oraz nieoczekiwanymi zapowiedziami, że wiosną może zawiązać się wielka koalicja PO-PiS. W Sejmie nie pojawiają się żadne przełomowe projekty ustaw. Minął już październik, kiedy to liderzy Platformy Obywatelskiej zapowiadali, że wprowadzą wyjątkowe rozwiązania. Pojawia się jednak nowa perspektywa. Nieoczekiwanie jest nią wielka koalicja PO-PiS, która znajduje swoich przeciwników w szeregach obu ugrupowań. Schetyna jak Kwaśniewski Chwilowo polityków Platformy zajmuje jednak konflikt Donalda Tuska z Grzegorzem Schetyną. Minister spraw wewnętrznych zdobywa coraz większe poparcie w szeregach PO. Zachowuje się jak rasowy sekretarz generalny. Jeździ po kraju, nie eksploatuje swojego wizerunku, buduje poparcie. Jeżeli celem Donalda Tuska jest prezydentura, to pozostanie do obsadzenia wakat premiera. O to stanowisko trwa spór w szeregach Platformy i nikt nie ma wątpliwości, że najlepszą pozycję wypracowuje sobie właśnie Schetyna. Ale Tusk mógł już zaproponować inny scenariusz związany z ociepleniem stosunków z Jarosławem Kaczyńskim, co zapewne wzmogło konflikt w szeregach PO. Warto zadać pytanie, kto nadał dziennikarzom programu Teraz my temat związany z przeszłością ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, jednego z najbliższych współpracowników Donalda Tuska. Premiera dodatkowo rozwścieczyła sesja zdjęciowa Schetyny, który wraz z rodziną dał się sfotografować dla pisma Gala. Warto przypomnieć, że pokazywanie się w Gali było jednym z istotniejszych elementów strategii propagandowej Aleksandra Kwaśniewskiego. Teraz Schetyna zdecydował się na budowanie podobnego wizerunku, który docierałby nie tylko do Polaków interesujących się polityką. Nie milkną w Platformie spekulacje o potrzebie dogadania się z PiS, a jak wiadomo, takie porozumienie jest możliwie tylko na najwyższym szczeblu, pomiędzy liderami obu formacji. Jeżeli Tusk prowadzi rozmowy z Kaczyńskim, atak na szefa PO może być coraz silniejszy. Bliskie kontakty z operatorem Na razie jednak Polacy mają odnosić wrażenie, że spór pomiędzy wielkimi formacjami trwa. W szeregach PiS kontrowersje budzi wiele decyzji rządu Donalda Tuska, chociaż w 80 procentach głosowań posłowie Jarosława Kaczyńskiego wspierają rozwiązania rządu. Nadal jednak niewyjaśniony jest status szefa ABW, Krzysztofa Bondaryka. Dlaczego na szefa służb specjalnych przysyła się człowieka z tak potężnego biznesu pyta nawet Wojciech Olejniczak z SLD. Bondarykowi państwo płaci 10 tys. złotych, a prywatny operator ERA GSM 100 tys. zł. Kto więc i za co płaci temu panu? zastanawia się Jacek Kurski z PiS. Eksponowanie zarzutów wobec Bondaryka to odpowiedź PiS na zarzuty dotyczące pewnych praktyk z okresu rządów Jarosława Kaczyńskiego. Stratedzy PO wmawiają Polakom, że za rządów PiS nagminne podsłuchiwano i posługiwano się służbami specjalnymi. Dziś to politycy PiS próbują udowodnić, że powiązania szefa służb specjalnych z wielkim operatorem telefonii komórkowej stwarzają potężne możliwości niekontrolowanych działań. Czy chodzi o sieć podsłuchów w całej Polsce? Takie spekulacje pozwalają liderom PiS pozostać w ringu przy ostrej wymianie ciosów z liderami Platformy. VIII NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008

9 Cicho o korupcji Jacek Kurski formułuje kolejny zarzut pod adresem obecnych władz: Dziś mamy wycofanie się państwa z walki z korupcją. Wycofuje się prokuratorów, którzy mieli sukcesy w badaniu ważnych afer stwierdza. Istotnie działacze Platformy wycofali się ze ścigania afer, a przynajmniej tego nie eksponują i nie proponują w zamian systemu, który ograniczałby okazje do robienia wielkich przekrętów. W odwecie za Bondaryka Zbigniew Chlebowski zachęca wyborców, aby przyjrzeli się pracom sejmowej komisji śledczej ds. nacisków. Ta komisja ma udowodnić, że PiS manipulował służbami. Komisja to wielka klęska. 40 świadków przesłuchanych i nie odtrąbiono, że istniały naciski ironizuje Kurski. Chlebowski odsyła jednak do ostatnich przesłuchań przed komisją byłego prokuratora krajowego, Janusza Kaczmarka, i Andrzeja Leppera. Jak zauważają politycy PO, obaj zeznawali pod przysięgą i obaj ujawnili ważne fakty. Janusz Kaczmarek mówił, że kazano mu zdymisjonować prokuratora z Białegostoku. Z kolei Andrzej Lepper próbował przekonywać, że wokół niego zaciśnięto pętlę, wykorzystując do tego służby. Dla polityków PiS Lepper i Kaczmarek nie są postaciami wiarygodnymi, dlatego lekceważą ich wypowiedzi. Oczywiście należy przyjąć, że obaj panowie już dawno pojęli, o co toczy się gra i jak ważne dla Platformy są ich zeznania. Zapewne nie zamierzają tanio sprzedać skóry. Politycy z PiS konsekwentnie podważają wiarygodność Leppera i Kaczmarka. Dlaczego w rządzie PiS był taki bałagan i pracowali tam, jak się dziś dowiadujemy z ust polityków tej formacji, oszczercy i kłamcy? zastanawia się Wojciech Olejniczak. Rzeczywiście nikomu nie udało się znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego mimo braku wiarygodności i Lepper, i Kaczmarek byli ważnymi ministrami rządu Jarosława Kaczyńskiego. Do tej pary przeciwnicy PiS dopisują jeszcze ministra sportu Tomasza Lipca. Zostali przecież wyrzuceni z posad ripostuje Kurski. FOT. R. PAZIO Jacek Kurski przygania władzy, że nie walczy z korupcją Coś się szykuje? Napięcie między dwiema największymi siłami politycznymi w Polsce nie zostało wyeksponowane w przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego w chwili KRAJ podsumowania roku rządów Donalda Tuska. Z czego wynika przychylność lidera PiS? Czy przez ostatni rok Jarosław Kaczyński i Donald Tusk dopracowali szczegóły projektu utworzenia wielkiej koalicji, która doprowadzi do skonsumowania kolejnych przystawek? Politycy PSL w zakulisowych rozmowach wyrażają takie obawy. Mówił o tym w zamkniętym gronie poseł Janusz Piechociński. Żaden z szeregowych polityków PiS i PO nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie o wielką koalicję. Nie ma jednak co się dziwić takiej postawie wszak obie partie kierowane są twardą ręką swoich liderów. Szeregowi posłowie wykonują tylko polecenia. FOT. R. PAZIO Schetyna ma coraz większe poparcie w swej partii NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 R E K L A M A Oddział Stołeczny Unii Polityki Realnej zaprasza do udziału w pikiecie przeciwko planowanej grabieży pod pretekstem walki z globalnym ociepleniem. Pikieta odbędzie się w piątek, 28 listopada 2008 r., w centrum Warszawy (obok stacji metra Centrum) o godz IX

10 F KRAJ NCZ! PYTA ZUWP O UPA UPA z kieszeni polskich podatników? ROBERT WIT WYROSTKIEWICZ Na przemyskiej stronie internetowej Związku Ukraińców w Polsce (ZUwP) znajduje się baner UPA-TAK, przekierowujący na stronę spadkobierców nacjonalizmu ukraińskiego, którzy na swojej stronie nazywają UPA organizacją bohaterską. Zapytaliśmy, dlaczego ZUwP wspiera UPA. Strona UPA-TAK nie zawiera treści, które się nam zarzuca. Zresztą proszę pytać w Warszawie, czyli w siedzibie organizacji odpowiada Anna Drozd, prezes ZUwP oddział w Przemyślu. To pytanie dotyczy koła w Przemyślu. Tam proszę pytać zawraca nas do punktu wyjścia Mirosław Kupicz, sekretarz zarządu głównego ZUwP, po czym dodaje: Czy gloryfikujemy UPA? Myślę, że prezes na to pytanie odpowie, ale teraz jest nieobecny. Od lat ZUwP czci bandytów z OUN -UPA, stawia im nielegalne pomniki, niszczy pamięć o ofiarach ludobójstwa popełnionego na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów mówi nam oburzony europoseł Andrzej Zapałowski, lider Przemówienie duchownego greckokatolickiego do ochotników dywizji SS-Galizien we Lwowie 18 lipca 1943 r. Piastunki z Organizacji Młodzieży Ukraińskiej PŁAST pełnią wartę przed grobem żołnierzy UPA. PŁAST jest wymieniane przez ZUwP jako organizacja wspierająca. partii Naprzód Polsko. Badacze zbrodni UPA mówią o 120 tys. udokumentowanych mordów dokonanych przez UPA (ukraiński historyk Wiktor Poliszczuk). Zdaniem wielu historyków, realnie było ich najprawdopodobniej ok. 200 tys.europoseł od dłuższego czasu apeluje do władz polskich o ukrócenie proupowskiej propagandy ZUwP. Lobby ukraińskie w Polsce nie tylko kanonizuje oprawców Polaków, Żydów i przecież samych Ukraińców nie sprzyjających upowcom, ale robi to za pieniądze Polaków, polskich podatników, ponieważ ZUwP jest dotowany przez polski rząd! oburza się Zapałowski. Sprawa rehabilitacji działalności UPA powróciła, kiedy na Ukrainie obchodzono 65. rocznicę jej powstania, a w Narodnym Domu w Przemyślu odbywały się podobne obchody zorganizowane przez ZUwP. W Przemyślu podkreślano też podwójny charakter rocznicy, wspominając setną rocznicę urodzin dowódcy UPA, Romana Szuchewycza. Szuchewycz wydawał rozkazy eksterminacji Polaków. To Podczas II wojny światowej dziesiątki tysięcy uczestników ruchu narodowowyzwoleńczego dokonało bohaterskiego czynu, broniąc niepodległości Ukrainy. Wśród nich żołnierze UPA, którzy z hasłem»wolność albo śmierć!«szli do boju, oddając własne życie za Ojczyznę. Ukraińska Armia Powstańcza swoimi bohaterskimi czynami zapisała się złotymi zgłoskami w sławnej historii państwa ukraińskiego. Wiktor Juszczenko, prezydent Ukrainy X NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008

11 F F W związku z sukcesami wojsk sowieckich konieczne jest przyspieszenie likwidacji Polaków; muszą zostać całkowicie zgładzeni, ich wioski spalone (...); ludność polską należy zniszczyć. Roman Szuchewycz, rozkaz z 1944 r. on mówił: Śmierć jednego Lacha to metr wolnej Ukrainy. Albo będzie Ukraina, albo lechicka krew po kolana, Polaków w pień wyciąć. A teraz ZUwP na polskiej ziemi świętuje jego urodziny. Brak słów mówi partyjny kolega Zapałowskiego, Sylwester Chruszcz. We wspomnianych uroczystościach jako gość honorowy wziął udział funkcjonariusz Straży Granicznej, ks. kpt. Jan Tarapacki. Polscy pogranicznicy byli mordowani przez UPA. Teraz ksiądz reprezentujący straż graniczną na takiej uroczystości... Wstyd mówi po chwili namysłu Zapałowski. Ks. Tarapacki odniósł się wcześniej do podobnych wypowiedzi europosła, tłumacząc: Byłem w sutannie, choć Pan [Zapałowski dop. Redakcji] sugeruje, że w mundurze co według duchownego wskazuje, że reprezentował na uroczystościach kościół przemyski obrządku greckokatolickiego, a nie Straż Graniczną. Zapałowski powadzi szeroko pojętą akcję informacyjną o działalności gloryfikacyjnej w stosunku do UPA. Europoseł udowadnia, że ZUwP nawołuje do stawiania kolejnych nielegalnych pomników upamiętniających w Polsce żołnierzy UPA. Wstyd, że zarówno rządy PiS, jak i PO tolerują to nagminne łamanie prawa mówi Zapałowski. Znamienne są przypadki zgłaszania przez kombatantów UPA do polskiej administracji pomników czy tablic upamiętniających śmierć tysięcy Polaków. Przykładowo: na skutek doniesienia pana Andrzeja Czornego (zastępcy przewodniczącego koła kombatantów UPA w Przemyślu) doszło do demontażu rzeźby znajdującej się na pomniku upamiętniającej dziesiątki tysięcy ofiar UPA. Stało się to za zgodą polskiego wojewody i prezydenta Przemyśla! dodaje Zapałowski. Teraz przynajmniej wiadomo, na co idą nasze podatki... NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 W 1994 roku MON zleciło prace nad nowoczesnym gazosygnalizatorem. W 1998 roku powstała polska, do dzisiaj modernizowana supertechnologia Tafios, która wykrywa obecność gazów bojowych. Jednak niedawno MON i firma zbrojeniowa Bumar wybrały przestarzały, o wiele gorszy i droższy sprzęt Cherdes firmy Pimco, pochodzący z zagranicznego demobilu. Jak ustalił Najwyższy CZAS!, Cherdes otrzymał certyfikację z państwowego Wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii (WIChiR), który kooperuje z Pimco, będąc oficjalnie producentem Cherdesa i ośrodkiem certyfikującym zarazem (sic!). Z materiałów dostępnych Redakcji NCz! wynika, że 21 października 2008 roku Pimco podpisało z WI- ChiR porozumienie o współpracy. Na mocy porozumienia Pimco jest dostawcą Cherdesa, a WIChiR jego producentem. A więc w świetle dokumentacji MON kupuje to, co WIChiR produkuje, a potem sam certyfikuje. Po co taki papierkowy chwyt? NCz! ustalił, że firma Pimco nie posiada wymaganej przez MSWiA koncesji na działalność w zakresie wytwarzania i obrotu systemów ochrony przed skażeniami chemicznymi. Stąd producentem został na papierze WIChiR. Tyle że po pierwsze bez koncesji Pimco sprzedawał swoje gazosygnalizatory na wyposażenie polskiej armii, a po drugie wybieg z WIChiR (firmą skarbu państwa!) narusza zasady bezstronności i ma na celu jedynie obejście prawa w związku z brakiem posiadania przez Pimco koncesji MSWiA w wymaganym zakresie. Jeśli bowiem w porozumieniu WIChR jest producentem Cherdesa, to po co w takim razie jest KRAJ NCZ! NA TROPIE KOLEJNEJ AFERY W ZBROJENIÓWCE Dark side of the MON Sprawa polskiej technologii Tafios i Pandora, sypiącego się największego kontraktu zbrojeniowego z rządem Malezji oraz nieprawidłowości finansowe w Bumarze opisane zresztą dokładnie w wyniku śledztwa dziennikarskiego Najwyższego CZASU! spowodowały, że po dwóch interpelacjach skierowanych do ministra obrony narodowej Bogdana Klicha mam coraz więcej wątpliwości i jeśli w najbliższym czasie służby specjalne, które badają tę sprawę, nie podejmą kroków prawnych, sam zawiadomię prokuraturę powiedział dla NCz! poseł Bogusław Kowalski. Pimco, spełniające rolę wyłącznie pośrednika pomiędzy podmiotami skarbu państwa? Być może odpowiedź znajdzie np. prokurator. Po dalszych ustaleniach NCz! okazało się, że Pimco nie jest nawet w stanie zapewnić serwisu i szkoleń niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania i obsługi sprzętu; nie posiada też zaplecza produkcyjnego. Polska technologia Tafios, która do dzisiaj nie weszła do produkcji seryjnej, posiada rewelacyjne osiągi technologiczne, potwierdzone na specjalistycznych testach. Technologią tą zainteresowane są wszystkie większe mocarstwa świata (pisaliśmy o tym na łamach NCz! ). Największy polski kontrakt zbrojeniowy na sprzedaż czołgów PT-91M Twardy do Malezji zakłada czego domagała się strona malezyjska że na czołgach montowany ma być właśnie polski Tafios. Tymczasem na naszych Rosomakach w Iraku i Afganistanie polscy żołnierze służą z przepłaconym, przestarzałym, nie używanym przez żadną armię na świecie systemem Cherdes. Co to oznacza w praktyce? To, że Cherdes nie chroni należycie zdrowia i życia naszych chłopców, ale prawdopodobnie chroni kieszenie gangsterów w kraju, skoro doszło do tak kuriozalnego dealu, nie znajdującego żadnego uzasadnienia w logice ekonomicznej, technicznej czy proceduralnej. *** Pimco to prywatna firma polsko-amerykańska, którą dowodzi posiadacz izraelskiego obywatelstwa, Bob Peterson mocna figura i duże wpływy. Ale tu rysuje się już nowy aspekt sprawy, który być może znajdzie finalizację na łamach NCz!. ROBERT WIT WYROSTKIEWICZ XI

12 KRAJ Widmo pieniądza krąży po Polsce MAREK ŁANGALIS Z zakończonego szczytu G20, na którym możni tego świata udawali, że troszczą się o los zwykłych obywateli, popłynęła między innymi jedna ważna informacja: zaapelowano o cięcia stóp procentowych na całym świecie. Na razie Rada Polityki Pieniężnej w Polsce ustami swojego jastrzębia, Dariusza Filara, pozostała na to wezwanie obojętna, ale warto prześledzić, do czego radykalne obcięcie stóp procentowych może doprowadzić. Stopy procentowe w największym skrócie są ceną kredytu. Gdy zaciągniemy w banku komercyjnym jakikolwiek długoterminowy kredyt (np. hipoteczny), jego rata zostanie ustalona na podstawie stopy procentowej ustalonej przez Radę Polityki Pieniężnej powiększonej o marżę banku komercyjnego. Ustalanie stóp procentowych przez banki centralne na całym świecie jest jednym z najprostszych sposobów urzędniczej kontroli nad portfelami ludności. Już w XIX wieku Nathaniel Mayer Anzelm von Rothschild powiedział: Pozwólcie mi drukować i kontrolować pieniądz, a nie będzie mnie interesować, kto ustanawia prawo. Obecnie najlepszym sposobem na to, o czym marzył Rothschild, czyli drukowanie i kontrolowanie pieniądza, są właśnie urzędniczo ustalane stopy procentowe. W Polsce zajmuje się tym 10 sowicie opłacanych (po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie) ludzi: prezes Narodowego Banku Polskiego i dziewięciu członków Rady Polityki Pieniężnej. Zbierają się raz w miesiącu, by obniżyć, podwyższyć lub utrzymać wysokość procentu, na który banki pożyczają między sobą pieniądze. Dlatego też śmiało można powiedzieć, że grupa tych 10 ludzi odpowiada za to, co dzieje się w przedsiębiorstwach i gospodarstwach domowych, które nie wyobrażają sobie życia bez kredytu. Często przez ilość pieniądza w obiegu rozumie się wydrukowane papierki z podpisem prezesa banku centralnego danego kraju. Nic bardziej mylnego. Banknoty są tylko jednym z elementów (i to stosunkowo małym), które wchodzą w skład podaży pieniądza (M3). Obecnie (najnowsze dane obejmują październik 2008 r.) M3 wynosi w Polsce 637,5 miliarda złotych, z czego 90,5 miliarda (a więc zaledwie ok. 14%) stanowią banknoty. Pozostałe to depozyty (536,5 miliarda) i inne składniki (ok. 10 miliardów). Więc jeżeli dziś mówi się o wzroście ilości pieniędzy, to ma się bardziej na myśli depozyty (a więc lokaty i rachunki oszczędnościowe) niż same banknoty. Poniższa tabela przedstawia ilość pieniędzy w obiegu w Polsce w ciągu ostatnich 11 lat (tabela 1). Jak łatwo zauważyć, w tym okresie ilość pieniądza w Polsce (banknoty plus depozyty) zwiększyła się aż blisko trzykrotnie (dokładnie o 184,7%). Samych banknotów w obiegu pojawiło się już dokładnie trzykrotnie więcej. Oczywiście przyjęło się, że wraz z rosnącą gospodarką (co wyraża się poprzez PKB), powinna rosnąć również ilość pieniądza. Tylko że w tym czasie PKB wzrósł (do końca czerwca 2008 r.) o ok. 55,8%. Zatem można śmiało powiedzieć, że drukarze (oczywiście tacy wirtualni) z NBP stanęli na wysokości zadania, jeżeli chodzi o zadanie szybkiego druku. Właściwie to wykonali przysłowiowe 300% normy. Ekonomiści liberalni (np. szkoła austriacka) przyjmują, że podaż pieniądza jest w największym stopniu odpowiedzialna za rosnące ceny. Myślenie jak najbardziej słuszne. Jeżeli mamy na rynku 100 produktów i 100 jednostek pieniężnych, a po roku przybędzie 10 produktów (wzrost o 10%) i 20 jednostek pieniężnych (wzrost o 20%) to ceny produktów wzrosną o te dodatkowe 10%. Gdyby z kolei liczba produktów wzrosła o 10, a liczba jednostek pieniężnych nie zmieniła się, to sprzedający produkty musieliby obniżyć ceny, jeżeli chcieliby sprzedać wszystkie 110 sztuk. Powyższy schemat jest stosunkowo logiczny i na jego podstawie łatwo jest obliczyć inflację. Model ten (oczywiście w całkowicie wypaczonej formie) doprowadził nawet do absurdalnego powstania tzw. krzywej Philipsa, która pokazuje, że kontrolowana (oczywiście przez instytucje państwowe), umiarkowana (ok. 5-7%) inflacja zmniejsza bezrobocie. W latach 60. XX wieku niektóre rządy uwierzyły w te socjalistyczne brednie i skutecznie prowadziły politykę zwiększania ilości pieniądza w gospodarce. Gdy najpierw Milton Friedman teoretycznie, a później rzeczywistość lat 70. w postaci stagflacji (a więc dużego bezrobocia przy dużej inflacji) rozprawili się z krzywą Philipsa, wydawało się, że już nikomu nie przyjdzie do głowy zachęcać banki centralne do nadmiernej wirtualnej kreacji pieniądza. Jak mawia socjalistyczny ekonomista Grzegorz Kołodko: Ekonomiści albo mówią prawdę, albo kłamią w czyimś interesie, albo kłamią, bo są niedouczeni. Można przypuszczać, że doradcy ekonomiczni przywódców państw G20 nie są niedouczeni, a więc kłamią w czyimś interesie. W czyim? Wystarczy oddać głos wspomnianemu Friedmanowi, który mówił: Inflacja jest formą podatku, która nie wymaga ustawy. Dzięki inflacji państwo osiąga wyższe wpływy do budżetu. Wprawdzie musi podnieść całej sferze budżetowej płace (również renty i emerytury), ale robi to z pewnym opóźnieniem czasowym, a poza tym dodatkowe wpływy podatkowe (np. z tytułu VAT lub akcyzy) znacznie przewyższają ponoszone koszty. Jeżeli dodamy do tego, że metoda liczenia inflacji została również oddana instytucjom państwowym, otrzymamy obraz, w którym państwo może manipulować metodą określania wskaźnika inflacji. Obecnie w Polsce inflację liczy Główny *2008 Podaż pieniądza M3 223,9 268,9 300,8 329,7 326,1 345,1 377,5 427,1 495,3 561,6 637,4 Banknoty 30,2 38,1 34,1 38,2 42,2 49,4 50,8 57,2 68,8 77,2 90,6 Depozyty i inne zobowiązania 193,5 230,6 266,3 291,3 282,2 293,4 317,9 358,0 412,4 472,2 536,5 Inne 0,2 0,2 0,3 0,2 1,8 2,3 8,8 12,0 14,0 12,3 10,3 Tabela 1. Podaż pieniądza (w miliardach PLN) w Polsce w latach * Stan na 31 października 2008 r. Źródło: Obliczenia własne na podstawie danych NBP XII NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008

13 KRAJ Udział Grupa wydatków w ogóle wydatków Żywność i napoje bezalkoholowe 25,70% Napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe 5,70% Odzież i obuwie 5,60% Użytkowanie mieszkania i nośniki energii 19,00% Wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego 5,30% Zdrowie 5,10% Transport 8,90% Łączność 5,20% Rekreacja i kultura 7,30% Edukacja 1,30% Restauracje i hotele 5,50% Inne towary i usługi 5,40% Tabela 2. Koszyk produktów wchodzących w skład wydatków przeciętnego Polaka Źródło: GUS Urząd Statystyczny. Tworzy on specjalny koszyk, który odzwierciedla preferencje wydatków statystycznego Polaka (jak mawiał Napoleon: Gdy jadę konno, to średnio z koniem mamy po trzy nogi ). Później pracownicy GUS obliczają, o ile zmieniły się ceny danej grupy towarowej, mnożą ten wzrost przez udział w koszyku i otrzymują inflację CPI (Consumer Price Index), podawaną do publicznej wiadomości. Jak mawiał Stalin o powszechnych wyborach: Nieważne, kto głosuje ważne, kto liczy głosy. Tak samo tutaj ważne jest, kto i jakie przyjmuje produkty do obliczenia inflacji. Obecny koszyk (sierpień 2008 r.) GUS do liczenia inflacji przedstawia tabela 2. To, co znajduje się w powyższej tabelce, to po prostu struktura wydatków przeciętnego Polaka. Osoby mniej zarabiające większą część swojego dochodu będą przeznaczać np. na żywność i napoje alkoholowe, a mniejszą na rekreację i kulturę czy też restauracje i hotele. Dlatego też co jakiś czas pojawiają się głosy, by inflację podawać z rozbiciem na poszczególne grupy społeczne (np. emeryci będą mieli większy udział wydatków zdrowotnych od innych osób, zatem bardziej interesuje ich wzrost cen związanych z ochroną zdrowia niż np. cen napojów alkoholowych). Urzędnicy Narodowego Banku Polskiego (który ma obowiązek podawać dane o inflacji) dostrzegli, że manipulacje danymi dotyczącymi inflacji to fantastyczny pomysł na nałożenie kilkuprocentowego ukrytego podatku na całe społeczeństwo. Wraz z wejściem do strefy euro zmieni się metoda liczenia inflacji w Polsce. Zamiast liczenia inflacji dla konsumentów (CPI), będziemy liczyć inflację HICP (inflacja dla konsumentów i rachunków narodowych, czyli de facto wydatków państwowych). Ponieważ państwo wydaje pieniądze na bardziej stabilne cenowo produkty niż zwykli obywatele, taka inflacja jest niższa. Np. inflacja liczona metodą europejską wyniosła w Polsce w październiku br. 4,0%, natomiast liczoną metodą NBP 4,2%. Ktoś powie: co to za różnica 0,2%? Otóż jest to różnica 0,2 punktu procentowego, czyli de facto aż 5-procentowa. O tyle więcej zniknie niespostrzeżenie z przeciętnego portfela Polaka pieniędzy, gdy przyjmiemy europejską metodę liczenia inflacji. I w tym miejscu warto wrócić do wskaźnika podaży pieniądza M3 (który w USA, żeby nie bulwersować opinii publicznej, nie jest w ogóle podawany do wiadomości). Trzeba ciągle mieć w pamięci fakt, że ceny rosną zależnie od ilości pieniądza pojawiającego się na rynku. Jeżeli liczba produktów do kupienia będzie rosnąć w takim samym tempie jak ilość pieniądza, to nie będzie problemu. Wzrost cen nie powinien być praktycznie zauważony. Ale jeżeli wzrost ilości pieniądza będzie dużo większy, a jednocześnie podawana oficjalnie miara inflacji nie będzie odzwierciedlać zachodzących zmian to co wtedy? Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia między innymi w Polsce. Poniższa tabela przedstawia, jak zmieniała się ilość pieniądza, oficjalna inflacja oraz PKB w Polsce w ostatnich 10 latach (tabela 3). Łatwo zauważyć zależność pomiędzy wzrostem podaży pieniądza a oficjalną inflacją. Jednocześnie widać, że podaż pieniądza znacznie przekraczała oficjalnie podawany wzrost cen. Gdzie zatem te pieniądze się znalazły, jeżeli nie na rynku w postaci kupowanych produktów? Otóż uciekły w tzw. spekulację. To również te pieniądze znalazły ujście w wirtualnie szybko rosnących cenach akcji spółek giełdowych (jak łatwo zauważyć, GUS nie uwzględnia wydatków domowych na kupno akcji). Te nadwyżki pieniądza, które występowały na rynku, były lokowane między innymi w zakup akcji. Był to jeden z głównych powodów, dla których Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie mogła liczyć na tak szybkie wzrosty. Tak jak pojawiły się wirtualne pieniądze na rynku, tak samo (poprzez obecne spadki wartości notowanych spółek giełdowych) teraz będą wirtualnie znikać. Część występujących jeszcze na rynku pieniędzy próbują teraz przejąć borykające się z kłopotem braku płynności banki (poprzez np. oprocentowanie lokat wyższe od stóp procentowych NBP), część zniknie w przysłowiowych skarpetach lub drogocennych surowcach. Jedno jest pewne: za dużo w ostatnich 10 latach było w Polsce wirtualnego pieniądza. Może trzeba wrócić do czasów, w których Milton Friedman postulował przyrost podaży pieniądza w wysokości 3% rocznie? A może trzeba wrócić do czasów jeszcze wcześniejszych i oprzeć kreację pieniądza na standardzie złota, gdzie banknot znów stanie się odzwierciedleniem zasobów złota posiadanych przez bank. W innym przypadku tzw. kryzysy finansowe, gdzie pusty wirtualny pieniądz wraca do wirtualnego świata, będą coraz częstsze. Gdyby zatem dziś dziewięciu urzędników z Rady Polityki Pieniężnej wraz z prezesem NBP zechciało posłuchać wezwań przedstawicieli państw G20 i obniżyło stopy procentowe, to prawdopodobnie (warto zauważyć, że podaż pieniądza od początku 2005 r. do października 2008 r. wzrosła aż o 69%) podatek inflacyjny dotknąłby społeczeństwo co najmniej w takim stopniu jak w latach Ci, którzy wzięli duże kredyty, pewnie z przyjemnością przywitają wiadomość o obniżeniu stóp. Pytanie: czy RPP stanie po stronie oszczędzających, czy prowadzących konsumpcyjny styl życia ponad stan? Miejmy nadzieję, że głos członka RPP, Dariusza Filara, który początkowo propozycję płynące ze szczytu obśmiał, nie jest głosem odosobnionym ostatnie 10 lat Podaż pieniądza M3 24,67% 20,08% 11,86% 9,62% -1,92% 5,83% 9,38% 13,14% 15,96% 13,39% 210,04% PKB 2,24% 7,48% 2,93% 0,47% 2,32% 5,01% 4,41% 4,16% 6,78% 6,61% 51,16% Oficjalna inflacja 8,60% 9,80% 8,50% 3,60% 0,80% 1,70% 4,40% 0,70% 1,40% 4,00% 52,34% Tabela 3. Przyrost pieniądza, PKB i oficjalnej inflacji w Polsce w latach Źródło: Obliczenia własne na podstawie danych NBP i OECD NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 XIII

14 KRAJ KTO ILE SIĘ NAKRADŁ? OD FANNIE DO FREDDIE POLOWANIE NA KREDYTOBIORCÓW LEWA KSIĘGOWOŚĆ A WARTOŚĆ GIEŁDOWA PODATNIK SFINANSUJE WSZYSTKO! Mechanizm zgnilizny MARIAN MISZALSKI Jeśli przyjrzeć się kryzysowi finansowemu, nietrudno zauważyć, że na tym interesie zarobiło kilkudziesięciu przynajmniej oszustów. Ale zarobiło sporo od kilkudziesięciu do kilkuset milionów dolarów w ciągu dwóch-trzech lat! Daj Boże! Zwłaszcza jak poszukać w zarządzie czy radzie nadzorczej banku Goldman-Sachs ( od początku w rękach rodziny żydowskiej ); zarobił i pan Blankfein (ponad 120 milionów dolarów tylko w latach ) i tylko patrzeć, jak zarobi jeszcze więcej na 700-miliardowym haraczu, jakim obłożono podatnika amerykańskiego dla walki z kryzysem... Słynny geniusz finansowy Jeffrey Sachs jest chyba już przewidywany na jego następcę, gdy i ratunek okaże się źródłem nowego kryzysu? W miarę upływu czasu odsłaniają się interesujące momenty wielkiego oszustwa. Rok 1998: Clinton forsuje rozszerzenie kredytów hipotecznych dla najmniej zarabiających. Clinton oczywiście jest zbyt głupi, by sam cokolwiek wymyślił w dziedzinie finansów ale ma doradców... Rok 1999: w Ameryce znosi się obowiązujący od 1929 roku zakaz łączenia dwóch typów działalności bankowej inwestycyjnej i depozytowo-kredytowej! Hulaj dusza! Ryzykowne kredyty mogą być zaliczane do inwestycji, a spodziewany za kilkadziesiąt lat zysk z łatwych kredytów hipotecznych dla każdego może być księgowany jako zysk bieżący, osiągany już dziś! Jakież pole popisu dla oszustów od wirtualnej księgowości kto wykaże większy wirtualny zysk, ten lepiej wypadnie na giełdzie! Kto udzieli więcej ryzykownych kredytów, tego wartość giełdowa wzrośnie! Tabuny naganiaczy bankowych, za nielichą, podwyższoną ekstraprowizję, czym prędzej wyruszają w teren w poszukiwaniu... ubogich kredytobiorców! Sytuacja jak ze Szwejka: ten facet, co to tak mu szła karta w grze, że nie mógł przegrać... Oczywiście oszukańcze banki nie mogą przegrać, bo wiedzą, że ostatecznie niewinny podatnik amerykański będzie musiał wybulić te 500, 700 czy więcej miliardów dolarów, żeby ratować kraj przed kryzysem. I w rzeczy samej! Mimo otwartego listu 166 wybitnych ekonomistów, w tym trzech laureatów Nagrody Nobla, plan Paulsona przechodzi! Skąd ci oszuści wiedzieli, że gdy przyjdzie co do czego, to zmusi się niewinnego podatnika amerykańskiego do sfinansowania tego gigantycznego oszustwa? A, to dobre pytanie... Pozwala nam zgłębić tajniki amerykańskiego życia politycznego i wyzbyć się złudzeń. Więc naganiacze uganiają się za biednymi kredytobiorcami, za podwyższoną prowizją od każdego ułowionego frajera, a bank Goldman-Sachs puchnie na giełdzie udziela dużo tych kredytów, mnóstwo, księguje je od razu jako zysk, R E K L A M A więc jego giełdowa wartość rośnie jak na drożdżach. Czy zarząd i rada nadzorcza nie mają zatem powodu, by wypłacić sobie gigantyczne premie? Po kilkadziesiąt milionów dolarów za rok, za dwa lata?... Ależ oczywiście, wypłacają sobie! Bank i tak nie upadnie, bo podatnik amerykański pokryje wszystkie straty. Ale przecież upadł Lehman Brothers... No, pośród takiej grandy ktoś tam musiał upaść, na kogoś padło. Może za szybko puściły im nerwy i nie uwierzyli, że pan Paulson narzuci Ameryce swój plan ratunkowy?... Może zanadto poszli na całość?... Wybitny francuski myśliciel, Karol Maurras, pisał przed laty, że państwa i narody gniją powoli. Proces gnilny zaczyna się często niepostrzeżenie, niemal niezauważalnie, trwa, obrasta nowymi faktami dokonanymi... Kiedy społeczeństwo staje wobec strasznego kryzysu, nie pamięta już, co go wywołało i w jaki sposób... Fannie Mae (Federal National Mortgage Association) utworzono w roku 1938, za Franklina D. Roosevelta, w ramach jego New Dealu. Wydzielono z podatków (bo to była instytucja państwowa!) pewien fundusik, żeby wspierał budowę tanich domów dla biednych. Tak sobie funkcjonował do roku 1970, kiedy prezydent Lyndon B. Johnson, uznając za zły stan amerykańskich wydatków budżetowych spowodowany wojną w Wietnamie, postanowił pozbyć się tego publicznego funduszu, prywatyzując go. Ale że na wolnym rynku nie mógł teraz pozostać jako monopolista, oddelegowany do kredytów hipotecznych dla biednych, przydano mu obłudnie do towarzystwa nowo utworzony Freddie Mac (Federal Home Loan Mortgage Corporation), niby jako konkurenta w udzielaniu preferencyjnych kredytów, by wymogom wolnej konkurencji stało się zadość... No, wolna konkurencja wolną konkurencją, ale dziwnym trafem obydwie te instytucje, Fannie Mae i Freddie Mac, przekształcono w government sponsored enterprises, czyli w instytucje niby prywatne, ale finansowane z pomocy budżetu państwa... Taki trik, sztuczka prawna... Przekształcenie to nie było bez znaczenia: obydwie instytucje prywatne, ale sponsorowane przez państwo, XIV NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008

15 zwolniono z podatków federalnych i lokalnych (!), z podatku dochodowego, a co najważniejsze uwolniono spod kontroli Komisji Papierów Wartościowych i Giełdy. Zyskały też prawo udzielania gwarancji kredytowych... Ruszył pełną parą mechanizm pompowania pieniędzy podatników w kredyty dla każdego, a im lepsze były jego wyniki tym większe premie dla zawiadujących funduszami zarządów i rad nadzorczych... Zapamiętajmy: był to wymysł Demokratów. Czy członkowie zarządów i rad nadzorczych banków prywatnych mieli przyglądać się bezczynnie, jak ich koledzy ze sponsorowanych funduszy zgarniają cudzy szmal?... I oni znaleźli sposób, by wyciągnąć dla siebie złoto z powietrza. Księgowanie zarobków na ryzykownych kredytach, spodziewanych dopiero za 20, albo 30 lat, jako bieżących zysków pozwoliło i kierownictwom niektórych banków prywatnych podnosić ich wartość giełdową, a zatem wypłacać sobie gigantyczne premie! Im więcej takich kredytów tym większe premie! Od razu ruszyła też bankowa produkcja innych papierów wartościowych, opartych na tych kredytach hipotecznych zaczęła wypiętrzać się piramida fikcji... Za złodziejstwo kilkudziesięciu (co najwyżej) członków zarządów i rad nadzorczych niektórych banków zapłacą teraz niewinni podatnicy amerykańscy, amerykańskie rodziny, ratując ich banki przed bankructwem i finansując ich pobrane przezornie zawczasu, w ostatnim momencie, gigantyczne premie... Można powiedzieć, że tylko dla tych premii nadymali tę gigantyczną wydmuszkę. Można oczywiście potępiać tych oszustów, ale chyba tylko łącznie z demokratycznymi politykami, forsującymi niezauważalny socjalizm. Niezauważalny czy tylko zatajany, maskowany lub przedstawiany jako liberalne dobro przez żydowskie media? Wspomniany już list 166 ekonomistów przeciw planowi Paulsona, przeciw obrabowaniu amerykańskiego podatnika, nie został tak upowszechniony jak plan Paulsona. No cóż, państwa i społeczeństwa... całe cywilizacje nawet gniją powoli, niepostrzeżenie, ale nie aż tak niepostrzeżenie, żeby nie był widać żuków gnojnych. Tymczasem okazuje się, że teoretycznych podstaw polityki kredytów dla każdego dostarczał administracji Clintona niejaki Hajman Minsky, ekonomista z korzeniami. Ano, jaka teoria, taka praktyka. NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 Co Berlin każe, Tusk musi KRAJ Niedawno we Frankfurcie nad Menem Donald Tusk spotkał się z Jeanem-Claude em Trichetem szefem Europejskiego Banku Centralnego. Zanim doszło do tego spotkania, Tusk grzmiał, że nie jest kwestią to, czy Jarosław Kaczyński zgodzi się i pomoże zmienić Konstytucję, bo tak naprawdę decyzja ta zapadnie w trójkącie Polska Komisja Europejska Europejski Bank Centralny. Co prawda, artykuł 4. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówi, że władza zwierzchnia w Polsce należy do narodu, a nie do Komisji Europejskiej czy Europejskiego Banku Centralnego, ale kogo to obchodzi, skoro wiadomo, ile głupot tam jest napisanych! Choćby artykuł 19. mówi, że Rzeczpospolita Polska specjalną opieką otacza weteranów walk o niepodległość, zwłaszcza inwalidów wojennych, a tak naprawdę otacza opieką ubeków, esbeków, oficerów WP z okresu komuny, staruszków z GL i AL. Kogo obchodzi tym bardziej gdy tak postanowi trójkąt Berlin-Bruksela-Frankfurt nad Menem jakaś książeczka, którą kancelaria Aleksandra Kwaśniewskiego w swoim czasie rozsyłała ludziom do domów, tłumacząc jednocześnie, że to, co tam nabazgrano, jest bardzo ważne. Inny etap i inne priorytety obowiązują, a ta Konstytucja jest przecież tylko po to, żeby ładnie wyglądało. Szef Europejskiego Banku Centralnego polecił szefowi polskiego rządu, aby nad Wisłą w sprawie wprowadzenia euro w Polsce zapanował konsensus umożliwiający zmianę konstytucji, co z kolei umożliwi pozbycie się złotówki. Nie minęło wiele czasu, aż Tusk podkulił ogon, zaczął umizgi do Jarosława Kaczyńskiego, a nawet odwiedził, dotąd ledwie tolerowanego, Sławomira Skrzypka, szefa Narodowego Banku Polskiego. Wejście do strefy euro wymaga szerokiego porozumienia społecznego i politycznego. Ten projekt nie może być narażony na polityczne perturbacje czy sabotaż oświadczył premier. Brzmi to, jakby się bał, że jeśli nie podoła temu zadaniu, to straci stołek, a ośrodek decyzyjny w Berlinie postawi na kogoś innego. Teraz nie grozi Syberia i uszatka, ale pewnie Tusk, już jako prezydent, chciałby raz jeszcze pojechać za pieniądze podatników do Peru i pochodzić sobie w głupiej czapce. A że język nawiązuje do stylistyki stalinizmu, pewnie już blisko do rzucenia przez rząd hasła o wzmożeniu czujności rewolucyjnej. Pytanie tylko: kto będzie winny, jeśli operacja wprowadzenia euro nie powiedzie się Kaczyński, który nie da się namówić na zmiany w konstytucji umożliwiające pozbycie się złotówki, czy naród, który nie dorósł do demokracji? Zresztą to i tak nie jest ważne tak albo inaczej euro nad Wisłą zostanie wprowadzone. Jak to się mówi, pieniądze już zostały wzięte. Trudno się dziwić tak nagłej zmianie stosunku premiera do opozycji spod znaku Prawa i Sprawiedliwości, bo skoro dostał rozkaz, to go wykonuje. Gdyby mu w Berlinie albo w Brukseli kazali chodzić na rękach, skakać na zadnich nogach, szczekać albo nawet robić pod siebie, to pewnie takie polecenie też by wykonał. To nic, że ktoś mógłby pomyśleć, iż jest troszkę psychiczny przecież szef MON, Bogdan Klich, jest podobno psychiatrą. Telewizja informowała, że w jakimś mieście psychiatrzy za parę groszy wystawiali członkom mafii zaświadczenia o ich przypadłościach psychicznych. Minister Klich pewnie nie zawahałby się wypisać świstek mówiący, że premier jest zdrowy. A swoją drogą biedny ten Tusk jeździć tak po rozkazy, spotykać się z takim zagrożeniem dla demokracji jak Kaczyński i takim niekompetentnym osobnikiem jak Skrzypek, poskromić ujadanie posła Stefana Niesiołowskiego! Ile to się człowiek narobi, żeby pozbawić Polskę własnej waluty kolejnego atrybutu suwerennego państwa. Żeby tak gorliwie znosił utrudnienia dla przedsiębiorców... Ale widać takiego rozkazu z Berlina nie dostał. MICHAŁ PLUTA XV

16 KRAJ Kryzys, czyli szansa dla wolności MARCIN MASNY Długotrwała depresja deflacyjna może stać się grobem dla instytucji obecnego świata, opartego na pieniądzu papierowym i inflacji. Inflacja dawała władzę drukarzom banknotów. Deflacja może dać władzę zwykłym ludziom, o ile uda się uzdrowić pieniądz. Już nawet polski dziennik Parkiet zauważył, że nadchodzi deflacja. Bo nadchodzi. Jeśli ceny wokół nas jeszcze nie spadają, to dlatego, że pomiędzy wielkimi rynkami kontraktów terminowych i rynkami hurtowymi a naszym sklepem osiedlowym istnieje potężny bufor pośrednictwa. Ponadto np. ceny ropy w kontraktach terminowych są tylko benchmarkiem. Dostawy idą po cenie z przeszłości. Ale już z tej poduszki pośrednictwa schodzi powietrze. Ceny nieruchomości, paliw i żywności muszą spaść również w naszym otoczeniu, bo załamała się spekulacyjna gorączka. Inne ceny spadną w ślad za nimi. Nie ma sensu gromadzić ryżu w piwnicy ryż stanieje. Skąd jednak deflacja, skoro widzimy, jak rządy pompują biliony w banki, a za chwilę być może w przemysł i konsumpcję? Powinniśmy mieć hiperinflację! Ale już nie będziemy jej mieli. Deflacja jak sądzę wynika z faktu, że w systemie pieniądza papierowego weksel z podpisem bankiera prywatnego cieszy się niewiele mniejszym zaufaniem niż weksel pod nazwą banknot z podpisem bankiera centralnego. Jedno i drugie jest pieniądzem. Teraz zaś zaufanie do tej pierwszej kategorii weksli dramatycznie spadło, co oznacza, że gigantyczna masa pieniądza wyparowała z obiegu. Przywódcy polityczni i prezesi banków centralnych srodze się zawiodą, próbując drukować niemal w nieskończoność banknoty, bo czy da się skupić z rynku setki bilionów w śmieciowych papierach po cenie nominalnej za inne papierki, z podpisem Bena Bernankego? Przyczyny spodziewanej deflacji tkwią bowiem w fakcie, że oficjalni emitenci pieniądza (suwereni), mimo bilionowych, pozornie inflacjogennych zastrzyków kapitału dla banków i gospodarki, nie są w stanie zasypać monstrualnej luki wywołanej załamaniem się zaufania do instrumentów finansowych na sumy liczone w setkach bilionów, wpuszczonych w obieg przez podmioty prywatne przy aktywnym współdziałaniu władz publicznych największych państw. Ta luka to czarna dziura w światowym bilansie. Poważnie dotąd traktowane aktywa należy odpisać, a pasywów, czyli gotówki, nie da się aż tyle dodrukować. Mamy zatem deflację wynikającą ze spadku podaży pieniądza. Jest to jedna z dwóch modelowych deflacji, zwykle nazywana złą. Ta dobra to deflacja wynikająca ze wzrostu produktywności i wzrostu podaży dóbr realnych. Taka zapewne byłaby wieczysta deflacja w gospodarce doskonale wolnorynkowej. To byłaby dobra deflacja, gdyby dóbr konsumpcyjnych i inwestycyjnych przybywałoby szybciej niż pieniądza, czyli w zdrowej gospodarce złota lub innego realnego zamiennika. Nie chodzi jednak o spadek cen na wybranych rynkach, tylko w całej gospodarce. Spadek cen elektroniki w ostatnich dekadach nie był np. deflacją, bo cały czas na rynek napływał gorący pieniądz inflacyjny, który pozwalał wytwórcom sprzętu rekompensować spadek cen zwiększonym obrotem. Klienci chętnie kupowali nowe modele komputerów, bo mieli dopływ gotówki. Nie taka zła deflacja Dlaczego zaś obecna deflacja jest zła? Czy dlatego, że zły jest, nieuchronny skądinąd, spadek popytu jak będziemy ciągle czytać w gazetach? Nie. Spadek popytu bowiem może być zarówno przyczyną, jak i skutkiem recesji. A zresztą sama tzw. recesja (czyli spadek PKB) jest w istocie jedynie ujawnieniem, że na rynku obracano masą fałszywych pieniędzy i przez jakiś czas ludzie się dawali nabierać. Zresztą oficjalne kalkulacje wzrostu (lub spadku) gospodarczego są tak absurdalne, że nie warto sobie nimi zaprzątać uwagi. Wystarczy przypomnieć, że do PKB zalicza się podatki, więc wystarczy je podnieść, żeby mieć wzrost. Na papierze. Dlatego zamiast emocjonować się ujemnymi cyframi, wyrzućmy oficjalne statystyki do śmieci i patrzmy uważnie wokoło siebie. Zła deflacja musiała nadejść. Już w 2002 i 2003 roku amerykańskie media sporo o niej pisały, a libertarianie komentowali realistycznie tę perspektywę jako naturalną reakcję na nadpodaż pustego pieniądza. Obecny szef Rezerwy Federalnej, prywatnego quasi-monopolu pieniężnego USA, wówczas członek władz Fed, Ben Shalom (Syn Pokoju) Bernanke, też publicznie ją zwiastował i deklarował, że władza będzie z nią walczyła, drukując banknoty, co teraz właśnie czyni, dając instytucjom finansowym pieniądze w zamian za bezwartościowe świstki i kłopotliwe, trudno zbywalne udziały nie uprawniające rządu do niczego. W deflacji kłopotliwy jest nie spadek cen, tylko brak gotówki, ale za to ta gotówka, która jest, daje się wymienić na wymierne dobra i nie jest już gorącym kartoflem, którego trzeba się jak najszybciej pozbyć. Niestety w złej deflacji problemem jest bezrobocie. Brak gotówki dotyka niektórych, a oni zazdroszczą tym, których siła nabywcza rośnie. Pogłębia się rozziew, który już wcześniej istniał, co zawsze powoduje groźbę wybuchu niezadowolenia wśród biednych. Deflacja jednak sprzyja wzrostowi organicznemu, bez kredytu. Deflacja wbrew propagandzie, którą zaraz usłyszymy nie zabija zdrowego biznesu! Roztropni, staroświeccy przedsiębiorcy inwestujący swoje własne oszczędności są beneficjentami deflacji. Za owoce swojej pracy kupują taniejące dobra (np. maszyny) i coraz taniej sprzedają swe wyroby konsumentom. Kredyt jednak wcale nie umiera, tylko nabiera uczciwego kształtu. Bankier może trzymać gotówkę w skarbcu i zyskiwać nawet kilka procent rocznie podczas tzw. Wielkiego Kryzysu w latach dolar zyskiwał na wartości nawet 10 proc. rocznie. Ale bankier może też swoje zasoby pożyczyć przedsiębiorcy na minimalny procent. Ta minimalna stopa (nominalnie np. 0,1 proc. rocznie) da bankierowi spory zysk realny. Koniec XX wieku Obecna sytuacja jest natomiast katastrofą dla emitentów weksli bez pokrycia. Oznacza ona, że nikt ich nie chce przyjmować. Dotyczyć to może nie tylko bankierów prywatnych z ich nowoczesnymi instrumentami finansowymi, ale także bankierów centralnych z ich pieniądzem, którego jedynym zabezpieczeniem jest siła państwa policja wewnątrz i armia na zewnątrz. Deflacja pozbawia mocy czy też usztywnia politykę pieniężną. Nominalnej stopy procentowej zasadniczo nie można obniżyć poniżej zera (zero bound), bo pożyczkodawcy bez przymusu nie zaakceptują takiego rozwiązania, mogąc alternatywnie po prostu schować gotówkę do skarpety. Samo pojęcie celu inflacyjnego traci sens. XVI NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008

17 Dlatego banki centralne, obniżając stopy, starają się zawsze zostawić sobie bufor i nie schodzić do zera. Ale i tak tracą pole manewru, a zatem znaczną część swojej arbitralnej władzy. Ostatnie 200 lat to na Zachodzie czas przejmowania władzy przez nowe elity elity pieniądza. To one coraz skuteczniej zastępowały pieniądz kruszcowy pieniądzem papierowym. To one budowały fasadową demokrację jako ustrój dla siebie korzystny. Wiek XX był ich triumfem. Nikt nie ma wątpliwości, że rozmowa bankiera z królem przed stuleciami miała inny charakter niż dzisiejsza rozmowa bankiera z politykiem demokratycznym, który niemal całkowicie jest od tego bankiera zależny. Zła deflacja, czyli depresja deflacyjna, która nas czeka, jest też katastrofą dla rządów, które finansują swoje pomysły z nieustannego rolowania długu. Oto bowiem nagle i niespodziewanie wierzyciele, zamiast udzielać kolejnego kredytu na spłatę poprzedniego, żądają zwrotu, a przynajmniej odmawiają dalszego finansowania. To z jednej strony źle, bo wydatki rządu są już zaplanowane, ale z drugiej dobrze, bo faktycznie polityka wyzwala się z zależności od kredytodawców. Rok 2009 dla dowolnego rządu polskiego będzie oznaczał zawał (lub początek zawału) finansów publicznych, bo Polska ma dwa razy mniej rezerw walutowych niż walutowych długów do spłacenia w przyszłym roku. Dodruk złotówek nic nie da. Bankierzy ich nie przyjmą. Zabraknie też pieniędzy na tzw. wydatki sztywne, czyli ZUS, NFZ itd., bo w warunkach recesji spadną wpływy z danin publicznych. Można będzie najwyżej dodrukować pieniędzy, żeby wpuścić je w bankrutujący system socjalny, ale nic z tego nie będzie, bo monstrualna czarna dziura w światowym bilansie ma właśnie charakter globalny i jest zdolna zassać każdy zastrzyk gotówki wyprodukowanej np. przez NBP. Jeśli więc depresja deflacyjna potrwa kilka lat, państwo-minimum niejako powstanie samo, bo państwo socjalne, państwo wiecznie zadłużone, po prostu się zapadnie. Deflacja odbiera władzę głównie posiadaczom aktywów finansowych. Daje ją posiadaczom gotówki i ludziom produktywnej pracy, zwłaszcza pracy intelektualnej. Aby jednak ten scenariusz się ziścił, konieczne jest uzdrowienie pieniądza, czyli oparcie go na konkretnych dobrach. To zaś może być proces długotrwały i trudny. Warto spoglądać z nadzieją na Bliski Wschód, gdzie złoty pieniądz na nowo się chyba rodzi. Obecny kryzys jest kryzysem XX wieku, wieku zniewolenia. Może będzie to kryzys ozdrowieńczy. NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 Niedawno w Rzeczpospolitej ukazał się artykuł p.janusza Ciska, w którym ten uczony wzywa, aby coś zrobić dla pamięci o Józefie Piłsudskim, gdyż bez niego nie mielibyśmy Święta Niepodległości. Wybieram ten przykład, gdyż przywołany artykuł stanowi esencję wspominkowych ekwilibrystyk, które co roku możemy obserwować z okazji listopadowych rozważań o wartości naszej niepodległości. KRAJ Trumna, która rządzi Polską KRZYSZTOF M. MAZUR Za komentarz może posłużyć sam początek, w którym autor pisze, że każdego roku Święto Niepodległości przypomina festiwal poświęcony Józefowi Piłsudskiemu. Politycy, dziennikarze i wydawcy prześcigają się w przypominaniu wizerunku wskrzesiciela niepodległości i cytowaniu jego wypowiedzi. Owej uwadze nie można w żadnym wypadku zaprzeczyć, wszak nawet w tym roku przez cały Dzień Niepodległości publiczna telewizja pokazywała w dolnej części ekranu popiersie marszałka na tle barw narodowych, tak jak świeckim zwyczajem pokazuje np. przekreślonego papierosa w tzw. dniu bez papierosa. Ale zaraz p.cisek pisze, że wszystko to jest jednak fasada, a to dlatego, że ten wielki Polak nie ma w kraju własnego muzeum ani instytutu. Nikt nie kultywuje pamięci o państwie, którego był twórcą i reprezentantem. Wygląda więc na to, że okolicznościowe festiwale ku czci marszałka, ciągłe powoływanie się na jego koncepcje polityczne, a nawet uwspółcześnione próby ich realizacji to ciągle za mało wobec braku instytutu imienia marszałka. Takie jak przedstawione myślenie o własnej historii i nauce z niej płynącej dla współczesnych jest niestety typowe dla zdecydowanej większości elity politycznej i zazwyczaj wypływa zapewne z ignorancji, a po części z wyrachowania. Wydaje się bowiem, że np. profesor Krasnodębski powinien znać chociażby podstawowe fakty z naszych najnowszych dziejów, a skoro tak, to jego opinia we Wprost, że odrodzenie Polski nie wywołało entuzjazmu Niemców ani Rosjan, Ukraińców, Białorusinów ani innych mniejszości narodowych, którym przyszło odtąd mieszkać w Polsce jest co najmniej naznaczona polityczną poprawnością. A to dlatego, że mniejszości rosyjska i niemiecka stanowiły łącznie w II RP grupę znacznie mniej liczną niż druga po Ukraińcach mniejszość żydowska, która w odróżnieniu od ukraińskiej miała ogromne wpływy w zachodnich kołach politycznych i odgrywała bardzo dużą rolę w ustaleniach podejmowanych na kongresie paryskim. Ale nawet pomijając bojaźń profesora Krasnodębskiego wobec umieszczenia w katalogu narodowości niechętnie witających polską niepodległość mniejszości żydowskiej czy przypadkiem samo stwierdzenie tej niechęci nie potwierdza słuszności koncepcji Dmowskiego tworzenia państwa narodowego, w opozycji do piłsudczyków, snujących wizje bliżej nieokreślonej federacji narodów? Znana jest wypowiedź Dmowskiego z marca 1919 roku, w której przekonywał, że nie można się narażać na to, by w tym sejmie było jakieś, chociażby, 75 proc. posłów polskich, bo jeżeli będzie nawet 25 proc. posłów niepolskich w tym sejmie, to wszelkie dane są za tym, że zawsze się znajdzie 25 proc. Polaków, którzy w celach ambicji połączą się z nimi, gdy ci będą u nich szukać oparcia. Przewidywania te sprawdziły się bardzo szybko, bo już przy wyborach pierwszego prezydenta II RP, którym został Gabriel Narutowicz, wybrany jak się wtedy mówiło głosami mniejszości narodowych, oczywiście nie bez udziału owych Polaków, którzy w celach ambicji połączyli się z nimi. Rzecz jasna, przypominanie faktów ma tylko taki sens, aby politykę budować na realiach, a nie na mitach wytwarzanych dla celów propagandowych. Oto arcybiskup Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce, wydał wspomnienia, w których próbując usprawiedliwiać różnych ludzi honoru, z generałem Jaruzelskim na czele, pisze również o znaczeniu Okrągłego Stołu dla naszej historii. Oczywiście droga Okrągłego Stołu, według arcybiskupa, zdała egzamin, zaś krytycy Okrągłego Stołu są najwyraźniej sfrustrowani, gdyż jak stwierdza arcybiskup skoro ktoś miał inną koncepcję pokojowych przemian w Polsce, to szkoda, że jej wtedy nie zrealizo- XVII

18 KRAJ wał. A przecież sens postawienia takiego pytania istniałby tylko wtedy, gdyby założyć, że każdy mógł realizować własne koncepcje i do nich przekonywać, w wyniku czego wygrali ci, którzy potrafili zrobić to najlepiej i przekonać do tego naród. Jak to wyglądało w rzeczywistości, doskonale wiemy wolnej debaty i równego startu różnych opcji ideowych nigdy w III RP nie było i nie ma nadal, tylko teraz, zamiast bezpośrednich kontraktów w Magdalence, mamy progi wyborcze i finansowanie wybranych partii politycznych. Nadal obowiązuje także jedna wykładnia historyczna, według której Dnia Niepodległości nie mielibyśmy bez Piłsudskiego i legionów, zaś Dmowski, Witos, Korfanty, Rozwadowski, Haller ze swą błękitną armią i inni to byty lilipucie, które jedynie przeszkadzały w realizacji wielkich koncepcji marszałka (ostał się jeszcze wprawdzie Sikorski, ale biorąc pod uwagę jego związki z masonerią, wydaje się to dość zrozumiałe). Doszło już do tego, że redaktor Piotr Zaremba porównuje w Dzienniku Adama Michnika do... Romana Dmowskiego, bo obaj byli papierowymi abnegatami wietrzącymi spiski: Dmowski żydowsko-masońskie, a Michnik lustracyjne. Podobieństwo obu postaci jest rzeczywiście uderzające i aż dziw, że nikt tego wcześniej nie zauważył. Zresztą inaczej być nie może skoro Kaczyński to drugi Piłsudski, to drugim Dmowskim R E K L A M A Najlepszym upominkiem na św. Mikołaja i gwiazdkę książki z DEXTRY: Janusz Korwin-Mikke (DW) Vademecum ojca (wydanie IV 07) Janusz Korwin-Mikke (DW) Podatki czyli rzecz o grabieży Janusz Korwin-Mikke (DW) Dekadencja + Niebezpieczne ubezpieczenia opr. tw. Janusz Korwin-Mikke (DW) Dekadencja + Niebezpieczne ubezpieczenia opr. m. praca zbiorowa (DW) Fałsz politycznych frazesów... eseje z The Freeman Jerzy Chodorowski (DW) Przynęty i pułapki w europejskich traktatach integracyjnych Dariusz Hybel (DW) Unia eurosocjalistów Franciszek Salezy Krysiak (DW) Z dni grozy we Lwowie opr. tw. Franciszek Salezy Krysiak (DW) Z dni grozy we Lwowie opr. m. Stanisław Michalkiewicz (DW) Spod listka figowego Stanisław Michalkiewicz (DW) Targowica urządza się przy Napoleonie opr. tw. Stanisław Michalkiewicz (DW) Targowica urządza się przy Napoleonie opr. m. Marian Miszalski (DW) Kolekcja własna artysty Albert Jay Nock (DW) Państwo nasz wróg 32,90 zł 26,90 zł 28,00 zł 26,90 zł 35,00 zł 19,99 zł 30,00 zł 18,99 zł 45,00 zł 34,90 zł 30,00 zł 22,00 zł 19,00 zł 12,00 zł 35,00 zł 24,90 zł 28,00 zł 19,90 zł 19,00 zł 15,00 zł 35,00 zł 27,00 zł 28,00 zł 22,00 zł 24,90 zł 17,90 zł 20,00z ł 15,00 zł św. Józef S. Pelczar (DW) Rewolucja francuska wobec religii katolickiej i jej duchowieństwa opr. tw.+ Wezwanie do pracy nad duchowym odrodzeniem się narodu polskiego 33,00 zł 19,99 zł Stefan Świątkowski (DW) Deadline, czyli STRYCZEK. O prywatyzacji, której nie było 24,99 zł 19,99 zł Michał Wojciechowski Wiara Cywilizacja Polityka 34,00 zł 23,90 zł Frédéric Bastiat Prawo + Państwo 20,00 zł 18,00 zł Ludwig von Mises Biurokracja 16,00 zł 14,40 zł Ken Scholland Przygody Jonatana Poczciwego. Odyseja wolnego rynku 16,00 zł 14,40 zł Krzysztof Tarka Mackiewicz i inni. Wywiad PRL wobec emigrantów 40,00 zł 38,90 zł Dzieła Józefa Mackiewicza: Droga donikąd (tom 1) 29,90 zł 28,00 zł Okna zatkane szmatami opr. tw. 56,90 zł 54,90 zł Sprawa pułkownika Miasojedowa opr. tw. 62,00 zł 59,90 zł W cieniu krzyża (tom 9) 15,00 zł 12,50 zł Ściągaczki z szuflady Pana Boga opr. tw. 40,00 zł 38,50 zł Lewa wolna (tom 7) 29,00 zł 22,00 zł Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy opr. tw. 58,00 zł 56,00 zł Kontra (tom 3) 19,00 zł 15,00 zł Nudis verbis opr. tw. 85,00 zł 82,90 zł Zwycięstwo prowokacji opr. tw. 39,90 zł 38,50 zł Prawda w oczy nie kole opr. tw. 40,00 zł 38,50 zł Nie trzeba głośno mówić (tom 8) 25,00 zł 22,50 zł Optymizm nie zastąpi nam Polski opr. tw. 34,90 zł 33,50 zł Karierowicz opr. tw. 39,90 zł 38,50 zł Bulbin z jednosielca 57,40 zł 55,40 zł Bunt Rojstów 59,90 zł 58,00 zł Fakty przyroda i ludzie 20,00 zł 16,50 zł Barbara Toporska, Józef Mackiewicz Droga pani 47,00 zł 45,00 zł Barbara Toporska Spójrze wstecz, Ajonie opr. tw. 42,00 zł 39,90 zł * nowość! (DW) oznacza darmową wysyłkę za przedpłatą całości zamówienia z co najmniej jednym tak oznaczonym tytułem. Przy przedpłatach na rachunek bankowy lub przekazem pocztowym do sumy cen zamawianych książek do 189,99 zł i nie oznaczonych (DW) należy doliczyć zryczałtowane koszty wysyłki 8,90 zł. Przy przedpłacie od 190,00 zł za książki lub przy zamówieniu za przedpłatą z co najmniej jednym tytułem oznaczonym (DW) koszty wysyłki pokrywa księgarnia. Za pobraniem pocztowym wysyłamy książki do łącznej wartości 250,00 zł i doliczamy koszt wysyłki i pobrania 13,90 zł. Dokonując zakupów poprzez sklep każdy z Klientów, który kupił wcześniej w tym sklepie książki za ponad 100,00 zł, otrzymuje dodatkowy indywidualny rabat od 2% do 5%. Zamówienia przyjmuje: Księgarnia Wysyłkowa DEXTRA, Siemianowice Śląskie 3, skr. poczt. 14, tel. kom , tel./fax 0-32 / , dextra24@dextra24.com, pełna oferta. może być tylko Michnik. Witosem będzie Lepper, a Adolfem Nowaczyńskim redaktor Pacewicz, któremu oficerowie Kamiński i Bielan wkrótce wybiją oko. Bo jak pisze profesor Wieczorkiewicz, przedwojenny oficer to był gość idealny, bardziej idealny od hrabiego Rolanda nie kłamał, nie pił, nie szlachtował Zagórskiego, a najwyżej, jak Walery Sławek, strzelał sobie w głowę ze służbowego pistoletu. Zresztą publicystyczne reminiscencje opłakanej w skutkach antyczeskiej polityki Becka widać i w niektórych artykułach w NCz!, opisujących nasze graniczne boje o Śląsk Cieszyński oraz kawałki Spiszu i Orawy czy wkraczanie wojsk słowackich do Polski we wrześniu 1939 roku, podczas gdy w rzeczywistości i Słowacy, i Węgrzy w większości pomagali Polakom uciekającym w 1939 roku na Zachód, a w ręce niemieckie wydawali ich Ukraińcy. Ale to teraz też zakazany temat, skoro prezydent i wiceprezydent Przemyśla poskarżyli się do prokuratury na demonstrujących przeciwko usuwaniu niektórych elementów pomnika upamiętniającego ofiary OUN-UPA. Kłamstwo oświęcimskie jest penalizowane, natomiast kłamstwo wołyńskie stanowi oficjalną linię polityki państwowej. Wydawać by się mogło, że z każdym kolejnym rokiem powinno być coraz mniej powodów do przedstawiania naszej historii w niewłaściwych proporcjach, podczas gdy w rzeczywistości dostajemy coraz więcej mitów do wierzenia, zamiast solidnej wiedzy o przeszłości. Jest to jednak zrozumiałe w kontekście sposobu prowadzenia bieżącej polityki, opartego na propagandowych chwytach czynionych pod presją wyborczych sondaży. Jest to także efekt konsekwentnego domykania trumny Dmowskiego, co za cel polityczny postawiły sobie różne nurty opozycji zaproszone przez ludzi honoru do rozmów przy Okrągłym Stole. W tej sytuacji opinia nuncjusza Kowalczyka o tych, którzy mieli i mają inne koncepcje, ale ich nie zrealizowali, brzmi prawie jak szyderstwo. KRZYSZTOF M. MAZUR XVIII NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008

19 EUROPA JE Wiktor Juszczenko stwierdził, że Ukraina nie obwinia za Wielki Głód ani Rosjan, ani Federacji Rosyjskiej, tylko reżim komunistyczny i uważa, że odmowa rosyjskiego prezydenta wzięcia udziału w uroczystościach ku czci ofiar Wielkiego Głodu jest postawą nieadekwatną do tragedii, która wydarzyła się na Ukrainie. JKM Albert II, król Belgów, zaaprobował rządowy plan przewidujący dla monarchy w 2009 roku taką samą indeksację wynagrodzenia, jaką muszą się zadowolić zwykli Belgowie. Dotychczasowe waloryzacje dla rodziny królewskiej odpowiadały stopie inflacji, bez owych ograniczeń. Na konto białoruskiego MinFinu wpłynęła pierwsza rata (w wysokości 1 mld $) kredytu stabilizacyjnego, jakiego Rosja udzieliła Białorusi. Druga transza ma zostać przekazana po podpisaniu do 28 lutego odrębnego porozumienia. Władze Białorusi prowadzą także rozmowy z MFW na temat pożyczki w wysokości 2 mld $. Ponad 30 tys. osób demonstrowało w stolicy Kosowa Prisztinie w obronie pełnej niezawisłości tego terytorium, protestując przeciwko serbskim warunkom podjęcia działalności przez Misję Unii Europejskiej na rzecz Praworządności w Kosowie EULEX. Wg planów Brukseli, zatrudniająca około 2 tysiące policjantów, sędziów, celników i ekspertów do spraw administracji unijna misja w Kosowie ma podjąć działalność na początku grudnia. Agencja Interfax podała, że Ukraina likwiduje agencję do spraw organizacji Euro Prace przejął teraz rząd i wicepremier Jan Wasiunyk. Decyzję podjęła p.julia Tymoszenko, premier. P. Michał Glos, niemiecki minister gospodarki, poinformował, że KE przygotowuje pakiet działań wspierających koniunkturę gospodarczą, który opiewać ma na 130 mld euro. Każde z państw członkowskich ma przeznaczyć na ten cel sumę odpowiadającą 1% PKB. Udział Niemiec w unijnym pakiecie gospodarczym p.glos oszacował na 25 mld uro. CEP Marek Siwiec (SLD) na swoim blogu woła, by Polska nie topiła dalej pieniędzy w tym hazardzie. P. Robert Maroni, minister spraw wewnętrznych Włoch, poparł zgłoszoną przez jego macierzystą Ligę Północną NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008 propozycję zamknięcia na dwa lata granic kraju przed cudzoziemskimi robotnikami spoza UE. Jako powód koalicyjna, prawicowa Liga podaje kryzys gospodarczy. Zawieszenie wydawania pozwoleń na pracę imigrantom, głównie z krajów Trzeciego Świata, pomogłoby także cudzoziemcom już przebywającym we Włoszech. Macedonia złożyła do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości skargę przeciwko Grecji i oskarża Ateny, że utrudniają przystąpienie Macedonii do NATO. W 1995 roku pod egidą ONZ Grecja zobowiązała się nie utrudniać przystąpienia Macedonii do Paktu, a tymczasem w kwietniu ub. roku Ateny złożyły weto w tej sprawie z powodu braku porozumienia w sporze dotyczącym nazwy Macedonii. W związku z globalnym kryzysem finansowym chorwackie władze zakazały w przedsiębiorstwach sektora publicznego organizowania przyjęć z okazji świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku oraz kupowania prezentów. P. Iwo Sanader, premier, zapewnił, że nie ma jeszcze powodów do paniki, ale należy sytuację traktować poważnie. Riksdag, szwedzki parlament zdecydowaną większością głosów ratyfikował unijny traktat lizboński. JE Dymitr Miedwiediew, prezydent Rosji, polecił p.aleksemu Millerowi, prezesowi Gazpromu, aby wyegzekwował od Ukrainy 2,4 mld $ długu za dostawy gazu ziemnego z Rosji. AMERYKA P. Jan McCain minimalnie wygrał w wyborach prezydenckich w stanie POSTĘP W ŚWIECIE P. Józef Laras, przewodniczący włoskiej rady rabinackiej, odwołał dni dialogu żydowsko-katolickiego, gdyż mimo próśb Watykan nie zrezygnował z modlitwy o nawrócenie żydów. Spór dotyczy łacińskiego mszału sprzed Soboru Watykańskiego II, którego zgodnie z decyzją JŚw. Benedykta XVI mogą używać wszyscy księża bez wymaganej wcześniej zgody biskupa. W tekście modlitw przewidzianych na Wielki Piątek znajduje się prośba, aby Bóg oświecił serca żydów, by uznali w Jezusie Chrystusie zbawiciela wszystkich ludzi. Missouri z p.barackiem Obamą. Ponoć po raz pierwszy od 1956 roku mieszkańcy Missouri nie postawili na zwycięzcę wyborów prezydenckich. 11 głosów elektorskich przypada więc McCainowi, co jednak dla ostatecznego rezultatu wyborów prezydenckich nie ma żadnego znaczenia. Demokraci w Kongresie postanowili nie odbierać senatorowi Józiowi Liebermanowi przewodniczenia kluczowym komisjom w Senacie, chociaż mimo przynależności do Partii Demokratycznej popierał on w wyborach republikańskiego kandydata, p.jana McCaina. Dał on do zrozumienia, że jeśli zostanie usunięty z tych funkcji, może definitywnie przejść do Republikanów. P. Sylwiusz Berlusconi ogłosił, że włoska dyplomacja stara się doprowadzić do spotkania p.baracka Obamy, prezydentaelekta USA, i JE Dymitra Miedwiediewa. Szef włoskiego rządu jest zaniepokojony napięciami między Waszyngtonem a Moskwą w ostatnich miesiącach. Sąd w Waszyngtonie nakazał uwolnienie pięciu Algierczyków podejrzanych o XIX

20 POSTĘP W ŚWIECIE terroryzm, którzy przez prawie siedem lat byli przetrzymywani w bazie Guantánamo na Kubie. Administracja JE Jerzego Busha protestuje. JE Tabaré Vázquez, prezydent Urugwaju, zawetował przyjętą niedawno przez parlament ustawę o zdrowiu seksualnym i reprodukcyjnym, która m.in. legalizowała aborcję. W Montevideo odbyły się pikiety zarówno zwolenników, jak i przeciwników legalizacji aborcji. Argentyński Senat po burzliwej debacie poparł prezydencki projekt ustawy oznaczający przejęcie przez państwo ok. 24 mld $ zgromadzonych w prywatnych funduszach emerytalnych. Zmiany mają chronić kapitały Argentyńczyków w obliczu kryzysu finansowego. W Moskwie rozpoczął się proces zabójców Anny Politkowskiej. Początkowo ogłoszono, że będzie on jawny, a na drugi dzień, że sędziowie przysięgli domagają się jego utajnienia, gdyż boją się pokazywać w sali sądowej w obecności dziennikarzy. Okazało się, że decyzja o utajnieniu procesu zapadła przed sądem i wszyscy przysięgli zaprotestowali przeciw manipulacji. ulicach. Zabici popierali Komunistyczną Partię Nepalu (marksistowsko-leninowską), która należy do koalicji rządzącej, ale między obydwoma ugrupowaniami dochodzi do konfliktów, m.in. na tle kontroli nad związkami zawodowymi. P. Cipi Liwni, szefowa izraelskiej dyplomacji, poinformowała, że Izrael nie weźmie udziału w ONZ-owskim forum na temat rasizmu i wzywa inne kraje do bojkotu tego antyizraelskiego trybunału. Światowa konferencja przeciwko rasizmowi, dyskryminacji rasowej, ksenofobii i nietolerancji ma się odbyć w kwietniu 2009 roku w Genewie, jako ciąg dalszy szczytu w Durbanie w 2001 roku, poświęconego tej samej tematyce. Sąd Najwyższy amerykańskiego stanu Karolina Północna rozpatruje sprawę asystowania lekarzy przy przeprowadzaniu egzekucji. Stanowa rada lekarska zabrania udziału w wykonywaniu wyroków śmierci, jednak regulamin więzienny tego wymaga. Przewód sądowy ma sprecyzować, czy asystowanie oznacza czynny udział w zabijaniu skazańca, czy też tylko stwierdzenie zgonu. Stowarzyszenie kubańskich wieśniaczek FLAMUR zebrało ponad 20 tys. podpisów pod petycją o zniesienie podwójnej waluty (peso i peso wymienialnego pochodzącego od rodzin mieszkających poza krajem). Dyktatura nie wie, co z tym począć. W peso wymienialnych wypłacane są premie lub część płacy np. w firmach z kapitałem zagranicznym. Kilkanaście tysięcy osób protestowało w Kalifornii przeciwko wynikowi referendum 4 listopada br., zgodnie z którym stan ten uznaje za ważne tylko małżeństwo pomiędzy mężczyzną a kobietą. ŚWIAT Rosyjska Duma Państwowa uchwaliła pakiet poprawek do konstytucji wydłużających kadencję prezydenta z czterech do sześciu lat, a samej Dumy do pięciu lat. Przeciwko nowelizacji konstytucji głosowało tylko 57 posłów, reprezentujących Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej (KPRF). P. Ban ki-mun, gensek ONZ, szacuje, że grasujący na wodach wokół Somalii piraci uzyskali już w tym roku w formie okupu od 25 mln do 30 mln $. Od stycznia do października u somalijskich brzegów uprowadzono około 65 statków handlowych i około 200 członków załóg. Dane te nie uwzględniają potencjalnego okupu za 17 jednostek i ponad 300 członków załóg, którzy wciąż pozostają w rękach piratów. P. Ajman al-zawahiri, numer dwa w Al-Qaidzie, nazwał p.baracka Obamę, prezydenta-elekta USA, czarnym niewolnikiem i ostrzegł go przed wysłaniem dodatkowych sił do Afganistanu. Skrytykował też nowego prezydenta za odwrócenie się od swych muzułmańskich korzeni. Japońska obrona przeciwrakietowa nie przechwyciła próbnego pocisku imitującego atak rakietowy średniego zasięgu z Korei Północnej. Test przeprowadziły wspólnie: japońska marynarka wojenna i amerykańska Agencja Obrony Przeciwrakietowej. W Katmandu, stolicy Nepalu, odbyły się liczne protesty po zabójstwie dwóch młodych mężczyzn, o które obwinia się rządzących maoistów. Rozbijano witryny sklepowe, stojące samochody, zamknięte były szkoły, demonstranci palili opony na P. Chakib Khelil, przewodniczący OPEC, ocenił, że eksportujące ropę kraje tej organizacji straciły 700 mld $ z powodu spadku cen surowca (ze 150 do 50 $ za baryłkę). Kartel w tym miesiącu prawdopodobnie nie podejmie jeszcze decyzji o kolejnym obcięciu dostaw ropy. Sąd administracyjny w Kairze nakazał we wtorek wstrzymanie eksportu egipskiego gazu ziemnego do Izraela. Grupa adwokatów twierdzi, że egipskie zasoby gazu są zbyt ograniczone, żeby kontynuować zaopatrywanie Izraela w ten surowiec po cenach niższych od cen światowych. Kontrakt na dostawy egipskiego gazu do Izraela został zawarty w 2005 roku na 15 lat. Uczestnicy konferencji tybetańskich uchodźców w Dharamśali na północy Indii, prawdopodobnie ostatecznie poprą realizowaną od 1988 r. przez Dalajlamę strategię środkowej drogi. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej poinformowała, że syryjski kompleks zbombardowany we wrześniu 2007 r. przez Izrael ma cechy wskazujące na to, że mógł kryć podziemny reaktor atomowy. MAEA domaga się od Syrii współpracy z inspektorami w tej sprawie i zamierza poprosić Syrię o próbki gruzów i wyposażenia zabranego ze zbombardowanego przez Izrael kompleksu. XX NR 48 (967) 29 LISTOPADA 2008