Nadmorska gorączka. STIG W DRIFTOWOZIE??? Niezupełnie. Oto jego polski kuzyn. magazyn. 2. runda Drift Open / Driftingowego Pucharu Polski



Podobne dokumenty
OFERTA SPONSORSKA. DRIFTING 2013 Grzegorz Bartosik

PROFIL TEMATYCZNY MAGAZYNU DRIFT

V RUNDA DRIFTINGOWYCH MISTRZOSTW POLSKI. V runda DMP unikatowym widowiskiem dla widzów i gradką dla drifterów

Warszawa,

Krzysztof Wójcik: Nasz cel? Rozwój młodych talentów

Kartingowe Mistrzostwa Polski i Mistrzostwa Polski Młodzików Regulamin Kartingowych Mistrzostw Polski oraz Mistrzostw Polski Młodzików 2019

Płocczanie dwukrotnie na podium

Górale nad morzem. Gdynia gospodarzem MP w maratonie MTB

Regulamin ramowy. Tarmac masters

POLACY KOCHAJĄ SAMOCHODY

Regulamin ramowy Samochodowych Mistrzostw Tychów 2017

Dołącz do Volkswagen Golf Cup !

EVENT SAMOCHODOWY SYMULATORY

OFERTA DLA SPONSORÓW

Regulamin ramowy Samochodowych Mistrzostw Tychów 2019

Podsumowanie sezonu kolarskiego 2012 Grupy Kolarskiej Żyrardów 33 medale MP i 3 medale ME

XXIII Otwarte Mistrzostwa Warszawy w Pływaniu Masters

Wśród ankietowanych aż 73,5% stanowiły kobiety. Świadczyć to może o większym zainteresowaniu niezależną modą i dizajnem wśród kobiet.

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Rolnik - szachista: wywiad z Panem Piotrem Ptaszyńskim

Karlskoga, r. Informacja prasowa 02. Paweł Szkopek zwycięzcą motocyklowego Pucharu Europy!

czym jest drifting? DRIFTING

Wielki finał Garmin Iron Triathlon wyjątkowo w sobotę - 25 sierpnia w Augustowie

/5 Nagroda dla mistrzów

HEIRO RZESZÓW folder sponsorski

Regulamin Sportowy Mistrzostw Europy FIA w Wyścigach Górskich 2015

3.2.2 Po podaniu podziału kierowcy będą dopisywani do poszczególnych grup w sposób proporcjonalny.

Poniżej prezentujemy najważniejsze wyniki w poszczególnych cyklach i kategoriach.

TEST TKK TWÓJ KAPITAŁ KARIERY

Regulamin Ramowy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska 2014 Rajdy Okręgowe

REGULAMIN PUCHARU BMW cup PL

Friedrichshafen Wjazd pełen miłych niespodzianek

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Oferta dla sponsorów sezon 2011

Copyright 2015 Monika Górska

CZYSTA MOC CZYSTE REGUŁY Profesjonalne mistrzostwa kartingowe. Misja

KARTING EMOCJE, NAUKA, PASJA

OFERTA KLUB SPORTOWY BOGORIA TENIS STOŁOWY, CZYLI SPORT DLA KAŻDEGO, NA CAŁE ŻYCIE SPONSORINGOWA

Toyota GAZOO Racing będzie walczyć o zwycięstwo w 24- godzinnym wyścigu Le Mans

II. REGULAMIN INDYWIDUALNYCH MISTRZOSTW POLSKI I MŁODZIEŻOWYCH INDYWIDUALNYCH MISTRZOSTW POLSKI

Przeżyjmy to jeszcze raz! Zabawa była przednia [FOTO]

! Po wykonaniu przewodu i zamocowaniu na motocyklu należy sprawdzić jego szczelność.

BIELAWSKA GRUPA MOTOSPORT. 1 Amatorski WYŚCIG GÓRSKI REGULAMIN

Rusza Kolejna Edycja Moto projekt Wojna Północ Południe.

Oficjalni Partnerzy 5. Rajdowej WOŚP w Makowie Podhalańskim. Patroni medialni

roweryolsztyn.com/team/ OFERTA SPONSORSKA

UKS ATENA GDAŃSK. oferta sponsorska

MISTRZOSTWA POMORZA ZACHODNIEGO CROSS COUNTRY

Na kołach w 30 sekund! Kultowe Spidery

Wiadomości. Nowy rekord trasy!

Regulamin. w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy. Autodrom Pomorze w Pszczółkach

Gregory Junod znów najlepszy

Pierwsze oficjalne zawody driftingowe w Polsce odbyły się w 2004 roku. Od 2006 roku organizowane są regularnie, kilkurundowe serie.

SPORTOWA MAJÓWKA W WARSZAWIE

Sprawozdanie z występu Sekcji Szachowej UKS Sokół Zbrosławice w Ogólnopolskich Mistrzostwach Szkół Podstawowych i Przedszkoli

Samochodowy Puchar Automobilklubu Morskiego REGULAMIN RAMOWY SPAM 2016

Cezary Lewko Motoklub Olsztyn, TEAM KTMSklep.pl/WPPoland - Ur w Olsztynie

Już we wrześniu w Szelmencie odbędę się Mistrzostwa Europy w Narciarstwie Wodnym za Wyciągiem

XXI Otwarte Mistrzostwa Warszawy Masters. 3-4 grudnia 2016, Park Wodny Warszawianka

MISTRZOSTWA ŚWIATA ROBERTO SPORT 2012 W FUTBOLU STOŁOWYM

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

Kia Stinger W DUCHU GRAN TURISMO

REGULAMIN RAMOWY RSMPo 2016

Oficjalny polski poradnik GRY-OnLine do gry. Need for Speed: Undercover. autor: Adam Fandarel Makowski

Regulamin Uzupełniający III rundy Zawodów Supermoto o Puchar Polski Warszawa - Bemowo, r.

OFERTA WSPÓŁPRACY SPONSORSKIEJ W RAJDOWYM PUCHARZE POLSKI NA SEZON 2012

Sebastian Matuszewski OFERTA SPONSORSKA

40 LAT TEMU NARODZIŁA SIĘ SAMOCHODOWA LEGENDA

STOWARZYSZENIE WARSAW SPEED TEAM

/5 Mistrzynie z POS

Poskromić Świetlika. Eliminacyjny bieg przełajowy

Puchar Świata. w skokach narciarskich. Zakopane Wielka Krokiew stycznia 2011r.

Bokserzy szykują rękawice. Pierwsze starcie już wkrótce [FOTO]

Konkurs Arsenal!!! Zaczynajmy!!!

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

HomeStory Cup XII - Elazer i Nerchio w ćwierćfinale - dziś 15.45!

VII Mistrzostwa Polski Branży Spożywczej w halowej piłce nożnej Częstochowa 2013

LEGIA WARSZAWA W DRODZE DO EKSTRAKLASY KOSZYKARZY OFERTA WSPÓŁPRACY LEGIA WARSZAWA KOSZYKÓWKA

Warszawa, czerwiec 2012 BS/78/2012 KTO WYGRA EURO 2012 PRZEWIDYWANIA POLAKÓW

MOTORYZACJA DAWNIEJ I DZIŚ

Płeć respondentów. Raport miesiąca - Idealny pracodawca. 1. Próba badawcza

XVI Finał SZLACHETNEJ PACZKI już za nami!

Dystanse&adaptery K A T A L O G rrcustoms

PRZEMYSŁAW I PIOTR PAWLICCY NAJLEPSZY BRATERSKI DUET ŚWIATOWEGO ŻUŻLA

Ile "zarobiłem" przez 3 miesiące prowadzenia bloga? (case study + 4 porady)

Aktualności. Opublikowano: poniedziałek, 05, grudzień :03 Odsłony: 8047

REGULAMIN UZUPEŁNIAJĄCY 4. i 5. Runda Rallycross Cup lipca 2013r Toruń

Narciarstwo to nasza pasja. Oferta współpracy sponsorskiej

Program Coachingu dla młodych osób

Najważniejszy mecz sezonu. Dzisiaj Jagiellonia zmierzy się z Legią Warszawa

Copyright 2015 Monika Górska

ZOSTAŃ NASZYM PARTNEREM

RUN TORUŃ Zwiedzaj ze Zdrowiem! pobiegnijmy razem

ERRATA INFORMACJA PRASOWA Gdynia, 22 września 2014 r.

Odcinki Specjalne 54. Rajdu Barbórka

REGULAMIN PUCHARU 2017

1. Odbudowa infrastruktury kartingowej w Polsce Nowe tory, nowe homologacje, odnowienie starych zapomnianych torów. Inicjowanie budowy małych torów lo

I Runda Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych

śuŝel najlepszy nośnik reklamy

Transkrypt:

RELACJA: III RUNDA STW DRIFT CHALLENGE 2013 SAIKO D DRIFT TEAM Nr 4 / 2013 magazyn Nadmorska gorączka 2. runda Drift Open / Driftingowego Pucharu Polski egzemplarz bezpłatny STIG W DRIFTOWOZIE??? Niezupełnie. Oto jego polski kuzyn. Fot. Tomasz Tomczyk

PRZEZ BOCZNĄ SZYBĘ Idzie młodość W NUMERZE: AKTUALNOŚCI BYŁO - MINĘŁO. Relacje z zawodów w kraju i za granicą CO NAS CZEKA? Zapowiedzi imprez 4 5 WYDARZENIA STW DRIFT CHALLENGE. 3. runda nowego cyklu 6-7 TEMAT NUMERU DRIFT OPEN W KOSZALINIE. Relacja z drugiej rundy 8-11 Choć to jeszcze nie koniec sezonu, to już możemy pokusić się o pewne konkluzje. Sporo było narzekania ze strony kibiców, a nawet też i sporej rzeszy samych zawodników, że ton rywalizacji od dłuższego czasu nadają praktycznie wyłącznie stare wilki, doskonale znana grupa bardzo utytułowanych już drifterów. A jednak! W tym roku wypłynęło kilku młodych, bardzo obiecujących zawodników, paru innych naprawdę wyraźnie się rozwinęło. Niewątpliwie nie wszystkim z nich z różnych względów będzie dane doszusować do absolutnej czołówki, ale sądzimy, że w tym gronie są ludzie, którzy dadzą radę naprawdę porządnie namieszać w kolejnych sezonach. Tomasz Niejadlik WYWIAD SEBASTIAN MATUSZEWSKI. 16-letnia rewelacja z Sopotu PREZENTACJA SAIKO D DRIFT TEAM. Ekipa z Wybrzeża TECHNIKA I BEZPIECZEŃSTWO PASY BEZPIECZEŃSTWA. Jakie wybrać? STREFA LUZU FELIETON. Piękny, czy bestia? 06 RUNDA NIESPODZIANEK 3. odsłona STW Drift Challenge na warszawskim Bemowie NADMORSKA GORĄCZKA 14-15 16-17 18-19 08 2. runda Drift Open w koszalińskim Motoparku 22 POLSKI KUZYN STIGA 14 wywiad z Sebastianem Matuszewskim z Sopotu 16 ZESTAW DO WYGRYWANIA prezentacja SaikoD Drift Teamu z Trójmiasta Redakcja: 87-100 Toruń, ul. Olsztyńska 77 redakcja@drift-magazyn.pl www.facebook.com/drift-magazyn Redaktor Naczelny: Tomasz Niejadlik t.niejadlik@drift-magazyn.pl Współpracownicy: Tomasz Bartkowiak, Tomasz Tomczyk, Łukasz Żuchowski, Mateusz Marczykowski, Michał Przybylski. Reklama, marketing: reklama@drift-magazyn.pl mob.: +48 605 58 57 51 Wydawca: Tomasz Niejadlik MEDIA 87-100 Toruń, ul. Olsztyńska 77 tomasz@niejadlik.com.pl mob.: +48 605 58 57 51 Skład DTP: Fabryka Dobrych Pomysłów ul. Przy Skarpie 23g/72, 87-100 Toruń www.fdp.media.pl. Druk: FORMATOR Sp. z o.o., Toruń, ul. Grudziądzka 163, tel. 56 652 72 18. ZDJĘCIE numeru Autor: Jakub Piotrowiak Miejsce: Orlen Arena, Płock Czas: 23.06.2013 Zawodnicy toruńskiego PUZ Drift Teamu w ostatnim czasie notują jeden sukces za drugim. Dotyczy to nie tylko zawodów krajowych, ale także zagranicznych. Na naszym dzisiejszym plakacie znalazł się Marcin Mospinek, jeden z filarów zespołu oraz jego efektowna E30-tka wyposażona w silnik LS3 produkcji General Motors. Fot. Jakub Piotrowiak 3

AKTUALNOŚCI. BYŁO - MINĘŁO AKTUALNOŚCI. CO NAS CZEKA? KOSZALIN Z łuku na ostatnią prostą Woleli upalanie od opalania Cykl Driftingowego Pucharu Bałtyku już na półmetku. Liga organizowana w koszalińskim Motoparku przyciąga coraz więcej drifterów bynajmniej nie tylko z Pomorza. Tłumy Polaków w lipcu i sierpniu wyjeżdżają nad Bałtyk w poszukiwaniu kąpieli morskich i słonecznych. Nie brakuje jednak tych, którzy w lato rejon Koszalina odwiedzają z zupełnie innych powodów. W połowie ubiegłego miesiąca w tym miejscu zameldowało się całe grono ludzi, którzy od monotonnego opalania na plaży zdecydowanie bardziej wolą... upalanie. Upalać, bądź jak wolą niektórzy smażyć, jest gdzie, bo miejscowy tor Motopark ma cały szereg znakomicie nadających się do tego zakrętów, z których jeden skądinąd jest nazywany po prostu Patelnią. Trzecia runda Driftingowego Pucharu Bałtyku przyciągnęła do Koszalina między innymi zawodników ze Śląska i niemal równie odległego Radomia. Rzecz jasna nie mogło zabraknąć też tych, którzy w tegorocznym cyklu odgrywają pierwszoplanowe role, czyli m.in. Jarosława Cybulskiego, Adama Zalewskiego czy Rafała Biej. W parku maszyn wśród 33 driftowozów tradycyjne zdecydowanie dominowały bokoloty pobudowane na bazie BMW, a zwłaszcza E30. Pojawiły się też dwa Mercedesy 190 (z czego jeden ze względu na małą awarię ostatecznie nie mógł przystąpić do udziału w zawodach) i jeden Nissan Skyline. W kwalifikacjach do TOP 32 triumfował jeden z faworytów - Rafał Biej. Drugi był Adam Zalewski, a trzeci triumfator dwóch poprzednich rund Jarosław Cybulski. Lider klasyfikacji generalnej w kwali popisał się trzema bardzo równymi wysokopunktowanymi przejazdami. Pierwszą szóstkę uzupełnili: Leszek Rachimow, Tomasz Rataj i Kajetan Rutyna, czyli aktualny wicelider cyklu STW Drift Challenge. Przejazdy w parach zgodnie z przewidywaniami dostarczyły kibicom nie lada emocji. Nie zabrakło bardzo wyrównanych pojedynków i całego szeregu zaskakujących rozstrzygnięć. W finale spotkali się siódmy i ósmy zawodnik klasyfikacji ge- Hypki królował w Odessie Bardzo duży sukces zawodników toruńskiego PUZ Drift Teamu w lipcowych zawodach cyklu King of Europe Grand Prix. Na Ukrainie aż dwóch z nich stanęło na podium! ODESSA / UKRAINA Fot. Konrad Janicki Wygląda na to, że Grzegorz Hypki chyba na stałe zajmie to miejsce w naszej gazecie. Miesiąc temu informowaliśmy u dołu tejże strony o pudle popularnego Grzecha w zawodach z cyklu EEDC (Eastern Europe Drift Championships). Teraz przychodzi nam obwieścić tutaj zwycięstwo reprezentanta PUZ DT w rundzie prestiżowej europejskiej ligi King of Europe GP. Nad Morzem Czarnym znakomicie spisał się też drugi z PUZ-ów Marcin Mospinek. Reprezentanci toruńskiego teamu wybrali się tym razem w naprawdę długą podróż. Droga do Odessy liczyła bowiem blisko półtora tysiąca kilometrów. Wyprawy tej bynajmniej nie żałują. Już kwalifikacje ułożyły się po myśli Polaków. Mospin zajął w nich pierwsze miejsce, Hypki został sklasyfikowany na czwartej pozycji. W zasadniczej części zawodów obaj zawodnicy PUZ DT potwierdzili swoją klasę. Ich niezwykle widowiskowe i agresywne przejazdy robiły duże wrażenie nie tylko na sędziach, ale też na ukraińskiej widowni. Zarówno Mospinek, jak i Hypki eliminowali kolejnych konkurentów. Znakomita passa musiała skończyć się w TOP4, gdyż obaj trafili na... siebie nawzajem. W bratobójczym pojedynku ciut lepszy okazał się Grzechu i to właśnie on awansował do wielkiego finału. W nim zmierzył się z najlepszym ukraińskim drifterem Dimitriyem Illyukem. Mimo wsparcia miejscowej publiczności Ukrainiec po kilku dogrywkach musiał uznać wyższość Grzegorza. Radość w zespole była tym większa, że na trzecim stopniu podium stanął Mospin. neralnej po dwóch rundach, czyli Leszek Rachimow i Damian Kopeć. Pod koniec drugiego przejazdu pierwszy z wymienionych niemal przykleił się do konkurenta. Zrobiło się bardzo ciasno. Rachimow ratując się przed możliwą kolizją, w pewnym momencie po prostu wyspinował. Tym samym stało się jasne, że zwycięzcą lipcowej odsłony DPB został Kopeć. Podium tej rundy uzupełnił Biej. Uczestnicy nadmorskiego pucharu lada moment wrócą do rywalizacji na Motoparku. Najbliższa runda jest zaplanowana bowiem na 24-25.08. Nastąpiła zmiana terminu wrześniowej rundy. Odbędzie się ona w dniach 14-15.09. Finał planowany jest na koniec października. - Zaliczamy ten wyjazd do bardzo udanych mówił po powrocie Hypki. Dwa miejsca na podium to osiągnięty cel, który wyznaczyliśmy sobie jeszcze przed zawodami. Znów mogliśmy zmierzyć się z zawodnikami spoza polskiej ligi i wystawić nasze umiejętności na próbę. Każdy przejechany kilometr i każda godzina spędzona w aucie przełożyła się jednak na satysfakcję z zajętych miejsc. (tnt, PUZ DT) Fot. Piotr Litwin Fot. Nadesłane Driftingowe Mistrzostwa Polski dobiegają końca. Po sierpniowej rundzie w Załużu w kalendarzu pozostaną tylko dwie pozycje. Na początku września według harmonogramu ma odbyć się przesunięta z lipca runda górska w Szczyrku. W ostatnim czasie pojawiły się pogłoski, że ta runda ma zostać ostatecznie odwołana. Póki co, żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie nie ma i te zawody w kalendarzu PFD cały czas się znajdują. Zwieńczeniem mistrzostw tradycyjnie będą zawody na Torze Poznań. Finałowa runda w Przeźmierowie planowana jest na 28-29. września. Ma odbyć się pod wiele mówiącym hasłem Final battle. Naszym rodzimym ekspertom od jazdy bokiem do przodu po raz kolejny będą towarzyszyli goście z zagranicy. Przypomnijmy, szósta runda Fot. Łukasz Żuchowski Biłgoraj zamiast Białej W SDC, tradycyjnie już rzec można, zachodzą spore zmiany w kalendarzu zawodów. Po kwietniowej rundzie, która odbyła się na warszawskim Bemowie oraz czerwcowej, która z kolei zagościła w Kamieniu Śląskim, miała nadejść sierpniowa odsłona cyklu. Ta jednak została ostatecznie wykreślona z kalendarza ligi. Najbliższą rundą powinien więc być zgodnie w harmonogramem finał w Białej Podlaskiej. Na miejscowym lotnisku mieli zagościć nie tylko fani jazdy krajowego cyklu ma zostać połączona z tegorocznym finałem europejskiej serii Drift AllStars. Uczestnicy tych zmagań sezon rozpoczęli w Płocku. Mowa oczywiście o Budmat Drift Show. Zwycięzcą tamtych zawodów został Bartosz Stolarski. Bardzo popularny wśród kibiców BRT w tym sezonie mocno ostrzy sobie zęby także na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Driftingowych Mistrzostw Polski. Po płockiej rundzie wysforował się na prowadzenie w czempionacie. Spore apetyty na końcowy sukces mają także Marcin Steve Carzasty i Grzegorz Hypki. Kilku innych zawodników broni w walce o podium też bynajmniej nie zamierza składać. My na Torze Poznań również się pojawimy. Będziemy tam z kolejnym, wrześniowym numerem naszego magazynu. bokiem do przodu, ale również i specjaliści od sprintu samochodowego. To całe wydarzenie jednak też odwołano. Ostatnia odsłona tegorocznego SSSuper Drift Cupu ma odbyć się w dniach 7-8. września lub tydzień później na lubianym przez sporą grupę drifterów torze w Biłgoraju. W chwili gdy piszemy te słowa, trwa ostateczne ustalanie terminu. Więcej szczegółów szukajcie na www.sss.org.pl oraz na www.driftforum.pl w dziale poświęconym SDC. (tnt) Fot. Tomasz Niejadlik Wirtualny drift nabiera mocy Zapraszamy do Torunia Na toruńskim torze MotoPark drifterzy goszczą dosyć często. Okazją ku temu najczęściej są treningi (jeden z nich swego czasu zorganizowaliśmy my, jako redakcja Drift Magazynu). Najbliższe tego typu upalanie w niedzielę, 18. sierpnia. Na obiekcie przy ul. Bielańskiej zarządzanym przez Toruńską Akademię Jazdy, co parę miesięcy odbywają się też zawody. W bieżącym sezonie swoje rundy w tym miejscu zorganizowały już ligi Drift Open i STW Drift Challenge. To jednak jeszcze nie wszystko! Wspólnie z TAJ przymierzamy się do zorganizowania w październiku zawodów o Puchar MotoParku Toruń oraz o Puchar Drift Magazynu. Ta druga klasyfikacja ma być przeznaczona dla tegorocznych debiutantów. Więcej szczegółów podamy we wrześniu. (tnt) Fot. Michał Jasiński / JazdaMiejska.pl Fot. Tomasz Bartkowiak Wymagające trasy, mocne driftcary, fachowe sędziowanie i bardzo dużo jazdy bokami. Wszystko niemal jak w rzeczywistym driftingu, z tą tylko różnicą, że na ekranie monitora. Ruszył drugi sezon wirtualnej ligi driftingowej Pro-series.pl, opartej na symulatorze rfactor. W pierwszym sezonie odbyły się cztery rundy rywalizacji. W drugim liczba odsłon cyklu ma być podobna. Już w pierwszej połowie września organizatorzy ligi planują zorganizowanie zawodów na trasie odwzorowującej rundę DMP w Karpaczu. Ma to być specjalna runda. Wszystko z okazji 20 tysięcy unikalnych wyświetleń strony całego cyklu. Do challenge u może przystąpić w zasadzie każdy chętny. Udział w zawodach jest całkowicie darmowy. Zmagania wirtualnych drifterów będzie można śledzić na żywo dzięki transmisji na portalu twitch.tv. Więcej informacji na temat wirtualnej ligi na stronie cyklu: www.pro-series.pl. (tnt) Źródło: pro-series.pl 4 5

WYDARZENIA: STW DRIFT CHALLENGE 2013 WARSZAWA-BEMOWO Na Bemowie królował... Stig Trzecia odsłona STW Drift Challenge stała pod znakiem znakomitej pogody i niespodzianek, a czasami wręcz sensacji. Największym zwycięzcą okazał się nastoletni Sebastian Matuszewski. Fot. Fot. Tomasz Tomczyk Fani driftingu, którzy 07. lipca dotarli na stołeczne Bemowo, przecierali oczy ze zdziwienia na widok legendarnej postaci z pogranicza mediów i motosportu, a mianowicie słynnego na całym świecie... Białego Stiga. Czyżby najbardziej znany odtwórca tej roli, rewelacyjny Ben Collins, podczas listopadowego upalania na Torze Poznań w Mercedesie C63 AMG Black Series oko w oko z Grzegorzem Hypki tak bardzo pokochał polski drifting, że tym razem zasiadł w rasowym driftowozie? A może to jego następca w Top Gearze postanowił skonfrontować swoje umiejętności z umiejętnościami polskich fachowców od jazdy w kontrolowanym poślizgu? Zdjęcie kasku przez kierowcę przyniosło rozwiązanie zagadki. Za kierownicą czarnego Nissana w charakterystycznym białym stroju na Bemowie zasiadł Sebastian Matuszewski, rewelacja tego sezonu na naszym rodzimym drift-podwórku. Chociaż, czy wszystkie wątpliwości faktycznie zniknęły. Niektórzy wręcz zaczęli zastanawiać się, czy telewizyjny Stig, to w tej chwili właśnie nie Seba. Umiejętności tegorocznego debiutanta są na tak wysokim poziomie, że już niedługo pewnie faktycznie będzie mógł on pomyśleć o angażu do hitu telewizji BBC. Obiektywnie patrząc szesnastolatek był największym zwycięzcą trzeciej rundy STW Drift Challenge. Bardzo duże wrażenie na sędziach, konkurentach i kibicach wywarł nie tylko swoim pomysłowym strojem, ale po raz kolejny też wyśmienitą jazdą. Matuszewski nie miał sobie równych nie tylko w kwalifikacjach bardzo licznie obsadzonej klasy Challenge (43 startujących), ale też w finałach tejże klasy. Na samo zakończenie zawodów odbyła się kolejna odsłona Pucharu Adagio, w której dwóch najlepszych tego dnia nielicencjonowanych zawodników zmierzyło się z dwoma najlepszymi na Bemowie licencjonowanymi drifterami. Dopiero wtedy Matuszewski znalazł jedynego w trakcie tych zawodów swojego pogromcę. Okazał się nim późniejszy triumfator tej rundy Adagio Marcin Carzasty, który z kolei w ostatnim pojedynku wziął rewanż na kapitalnym tego dnia Sławomirze Graussam. Reprezentant BMW Jagiełło Drift Team parę chwil wcześnie triumfował w klasie Master w TOP2 pokonując właśnie Steviego. Największym zwycięzcą tej rundy może czuć się jednak właśnie Matuszewski. Dzięki punktom uzyskanym w trzeciej odsłonie STW DC polski kuzyn Stiga wysunął się na zdecydowane prowadzenie w Adagio, czyli rywalizacji o trofeum prezesa STW. Co więcej, tuż przed ostatnią rundą cyklu istotnie zbliżył się w klasyfikacji generalnej klasy Challenge do liderujących Kuby Jakubowskiego i Kajetana Rutyny. Na Bemowie w klasie Challenge było kilka sporego kalibru niespodzianek. Do pierwszej z nich doszło podczas pojedynku w TOP16 pomiędzy Rutyną a równie młodym co Matuszewski Kevinem Kosowskim. Drifter w 190-ce pewnie wygrał pierwszy przejazd w parach. W drugim też wydawało się, że ma przejazd w pełni pod kontrolą, gdy nagle Mercedes niemalże stanął w miejscu. Powodem była rzekomo tajemnicza awaria opony. 10:0 oznaczało awans Kosowskiego. W TOP8 kolejny zdecydowanie bardziej doświadczony rywal też niespodziewanie poległ. Podobnie miała się sytuacja w przypadku Radosława Dąbrowskiego, który także odprawiał z kwitkiem kolejnych konkurentów dysponujących o wiele mocniejszymi autami. Kierowca jednego z nielicznych driftujących w Polsce diesli (wbrew temu, co sądzą niektórzy, są też inne, choć auto torunianina jako jedyne uczestniczy w typowych zawodach) jeździ naprawdę dobrze technicznie, rzadko popełnia błędy, choć w jego kompaktowym BMW podczas przejazdów dosyć często widać deficyty w zakresie mocy. Stąd przejazdy te, podobnie jak w przypadku Kosowskiego, na Bemowie wykonywane były przy stosunkowo niedużych prędkościach. Właśnie to często gubiło rywali. - To duży problem dla goniącego dysponującego bardzo szybką, mocną maszyną tak komentował te zmagania z boku jeden ze znanych, licencjonowanych drifterów. Ci goniący bardzo szybko dopadają te wolne maszyny, wręcz się do nich przyklejają, ale czasami sytuacja takiego znacznego wyhamowania wiąże się z koniecznością ratowania się przed kolizją z wolnym zawodnikiem. Tym bardziej, że początkujący zawodnicy lub ci w słabszych maszynach są często zupełnie nieprzewidywalni. Po niezwykle szczęśliwych przejazdach w półfinale klasy Challenge spotkali się... Kosowski z Dąbrowskim. Tu swoją wyższość dosyć zdecydowanie udowodnił bardziej doświadczony zawodnik z Torunia. Tym samym diesel awansował do finału, w którym spotkał się Nissanem Matuszewskiego. Dąbrowski, mimo naprawdę dobrego przejazdu musiał uznać wyższość rywala. Trzeci w grupie nielicencjonowanych drifterów był ostatecznie Kuba Jakubowski. reklama 8 Fot. Tomasz Tomczyk Fot. Tomasz Tomczyk Fot. Tomasz Niejadlik Nr 2 / 2013 / DRIFT magazyn 7

TEMAT NUMERU: II RUNDA DRIFT OPEN / DRIFTINGOWEGO PUCHARU POLSKI NADMORSKA GORĄCZKA Nad Bałtykiem w pierwszy sierpniowy weekend żar lał się nie tylko z nieba. W Koszalinie o szczególnie gorącą atmosferę zadbali też uczestnicy tegorocznej drugiej rundy Drift Open. Finałowy pojedynek Mospina i BRT rozgrzał publikę do czerwoności. Tekst: Tomasz Niejadlik Foto: Tomasz Tomczyk Dla mnie to była bitwa roku powiedział nam po zawodach ich główny organizator, Bartosz Fasola Kasprzyk. To co zrobili obaj chłopacy naprawdę zasługuje na najwyższy szacunek. Doprawdy światowy poziom. Finał był naprawdę niesamowity. Finałowa potyczka ostatecznie zakończyła się triumfem Marcina Mospinka. Dla reprezentanta PUZ Drift Teamu, który cały czas prezentuje wysoką, równą formę, było to pewnego rodzaju przełamanie. - To moje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie - podsumował Marcin Mospinek po rozdaniu nagród - pomimo sporych strat sprzętowych dla mnie i dla całego zespołu był to bardzo dobry i gorący weekend. Drifter z Włocławka, wygrywając w finale z Bartoszem Stolarskim, poniekąd pomścił swojego zespołowego kolegę. W półfinale wyższość BRT musiał uznać bowiem nie kto inny, jak Grzegorz Hypki. Co ciekawe Grzechu w tej części zawodów startował autem... Mospina. Niektórzy mniej uważni kibice w związku z tym czuli się dosyć zdezorientowani, widząc w niemal co drugim pojedynku tą samą E30-tkę. W tak zwanym małym finale, czyli pojedynku o trzecie miejsce, Hypki uległ Mateuszowi Włodarczykowi. Pierwszą dziesiątkę koszalińskich zawodów dopełnili: Radosław Habrowski, Kuba Jakubowski, Krzysztof Romanowski, Paweł Dembicki, Adam Zalewski i aktualny lider rozgrywanego na tym torze Driftingowego Pucharu Bałtyku Jarosław Cybulski. W rundzie Driftingowego Pucharu Polski, czyli klasyfikacji zawodników bez licencji PFD triumfował, prezentujący Fot. Agnieszka Springmann w ostatnim czasie bardzo wysoką formę, Kuba Jakubowski z SaikoD Drift Teamu. Nieco zamieszania powstało w przypadku kolejnych miejsc na pudle. Zdobywcą srebra ogłoszono Leszka Rachimow. Na najniższym stopniu podium stanął z kolei 16-letni Sebastian Matuszewski. Drugi wynik w trakcie zawodów uzyskał jednak wspominany powyżej Jarosław Cybulski, którego w skutek błędu w trakcie dekoracji po prostu pominięto. - W bazie danych zawodów nastąpił błąd, na skutek którego został on zakwalifikowany do zawodników mających licencję PFD wyjaśnia Bartosz Kasprzyk. Z tego powodu zarówno samego zawodnika, jak i wszystkich kibiców za całe wynikłe zamieszanie serdecznie przepraszamy. Po skorygowaniu błędnego zestawienia Jarosław Cybulski zajął drugie miejsce w klasyfikacji drugiej rundy Driftingowego Pucharu Polski. By nie krzywdzić w tym momencie wcześniej nagrodzonych zawodników, na drugim miejscu ex aequo pozostawiono Leszek Rachimow, a na trzecim Sebastian Matuszewskiego. 9

TEMAT NUMERU. II RUNDA DRIFT OPEN / DRIFTINGOWEGO PUCHARU POLSKI KLASYFIKACJA INDYWIDUALNA Lp M-ce Imię Nazwisko Samochód Team Punkty 1 1 Marcin Mospinek BMW E30 M3 PUZ Drift Team 100 2 2 Bartosz Stolarski Nissan S14a 200SX STW Drift Team 88 3 3 Mateusz Włodarczyk BMW E46 BMW Jagiełło Drift Team 78 4 4 Grzegorz Hypki BMW E30 PUZ Drift Team 68 5 5 Radosław Habrowski BMW E46 Drift Team Wyrazów 58 6 6 Kuba Jakubowski BMW E30 SaikoD Drift Team 48 7 7 Krzysztof Romanowski BMW E30 PUZ Drift Team 38 8 8 Paweł Dembicki BMW E30 BMW Świdwin Drift Team 28 9 9 Adam Zalewski BMW E30 STW Drift Team 18 10 10 Jarosław Cybulski BMW E30 8 11 11 Grzegorz Śnios BMW E30 MGarage Drift Team 5 12 11 Leszek Rachimow BMW E30 Drift Team Słupsk 5 13 11 Sebastian Matuszewski Nissan 200SX S14 5 14 11 Michał Wojtan BMW E36 MGarage Drift Team 5 15 11 Krystain Cybulski BMW E30 5 16 11 Marcin Martynowski BMW E36 5 DRIFTINGOWY PUCHAR POLSKI Lp M-ce Imię Nazwisko Samochód Team Punkty 1 1 Kuba Jakubowski BMW E30 SaikoD Drift Team 100 2 2 Jarosław Cybulski BMW E30 88 3 2 Leszek Rachimow BMW E30 Drift Team Słupsk 88 4 3 Sebastian Matuszewski Nissan 200SX S14 78 5 4 Krystian Cybulski BMW E30 68 6 5 Marcin Martynowski BMW E36 58 7 6 Jacek Rybicki BMW E30 BMW Świdwin Drift Team 48 8 7 Rafał Kazana BMW M3 38 9 8 Wojciech Olszak BMW E30 DR AN-CAR 28 10 9 Jarosław Badeński BMW E30 18 11 10 Michał Kłosowski BMW E36 INZU Drift Team 8 12 11 Łukasz Tasiemski Nissan S13 5 13 11 Marcin Nejman BMW E36 5 14 11 Michał Piasecki BMW E30 Banzai Drift Team 5 15 11 Tomasz Rataj BMW E30 SideWays Drift Team 5 16 11 Radosław Świdergał BMW E30 5 17 11 Dariusz Imbiorowicz BMW E30 INZU Drift Team 5 KLASYFIKACJA GENERALNA DRIFT OPEN 2013 Pozycja Imię i nazwisko Punkty 1 Grzegorz Hypki 168 2 Radosław Habrowski 106 3 Marcin Mospinek 100 4 Mateusz Włodarczyk 96 5 Michał Klasa 88 6 Bartosz Stolarski 88 7 Piotr Kozłowski 78 8 Grzegorz Śnios 73 10 11

WYDARZENIA. MOTO-TOR 2010, STS TUNING SHOW www.jazdamiejska.pl 10 JazdaMiejska magazyn. Nr 1. październik 2010 Nr 1. październik 2010. magazyn JazdaMiejska

WYWIAD. SEBASTIAN MATUSZEWSKI Ma zaledwie szesnaście lat, pierwszy raz do driftowozu wsiadł niespełna cztery miesiące temu, na początku maja zadebiutował w zawodach. Mimo tak małego doświadczenia już udowadnia, że jest w stanie rywalizować z najlepszymi. Z Sebastianem Matuszewskim rozmawia Tomasz Niejadlik. Przebojem wdarłeś na polską scenę driftingową. Masz na koncie wygrane zawody, kilkukrotnie stawałeś na podium, w Toruniu pokonałeś samego Krzysztofa Romanowskiego, prowadziłeś zacięte boje z takimi tuzami jak choćby Marek Wartałowicz czy Marcin Carzasty, budzisz uznanie u najlepszych. Ludzie pytają: Skąd ten chłopak w ogóle się wziął? Pojawił się w zasadzie z nikąd, a jeździ jak doświadczony zawodnik? A więc Sebastianie, skąd się wziąłeś w świecie wyczynowego motorsportu? Przez piętnaście lat mieszkałem przy ulicy w Sopocie, przy której przebiegały wyścigi górskie. Na początku jako dziecko oglądałem te zmagania z balkonu. Było to coś, co bardzo mnie pociągało i interesowało, dlatego rodzice kupili mi taki niewielki jeździk. Potem przyszedł etap gier komputerowych, takich jak choćby Live for Speed. Pewnego dnia zasiadłem w gokarcie. Był to sprzęt halowy, który jeszcze nie dawał zbyt wielkich możliwości, dlatego szybko zachciało się więcej. Trafiłem do szkółki, następnie zrobiłem licencję kartingową. Schody zaczęły się w wyczynowej odmianie kartingu. Z racji na wysokie koszta moja kariera jako kartingowca skończyła się na jednych zawodach strefowych w Gostyniu. Drifting to też bynajmniej nie tania dyscyplina, a jednak rywalizujesz w tym sporcie... Rodzice pewnego dnia powiedzieli mi, że jest szansa na uzbieranie budżetu, który pozwoli na powrót do motorsportu. Do wyboru była 85-konna KIA w Lotos Cupie lub drifting. Z pełnym przekonaniem wybrałem to drugie. Dlaczego? W driftingu imponuje mi między innymi szeroka różnorodność, choćby marek czy silników. Są auta niemieckie, japońskie, swap, cały szereg niesamowitych modyfikacji i przede wszystkim niesamowite emocje, spowodowane jazdą w kontrolowanym poślizgu. Nie masz już zamiaru wracać do innych dyscyplin motorsportu? Cóż, nigdy nie mów nigdy... Cały czas żywo interesuję się rajdami i wyścigami, a zwłaszcza Formułą1. Niedawno wziąłem udział w rywalizacji torowej na zasadach tme attacku. Być może kiedyś jeszcze spróbuję jakiś form rywalizacji za kierownicą, ale numerem jeden pozostaje drifting. Jazda bardziej bokiem po prostu mnie wciągnęła i bardziej mnie kręci. Rodzice... Trudno było ich przekonać do driftingu? Absolutnie nie. Pewnego dnia Polski kuzyn Stiga pojechaliśmy wspólnie na jedną z rund Driftingowego Pucharu Bałtyku. Byliśmy tam jako widzowie, ale gdy pojawiła się okazja do drift taxi nie mogliśmy odmówić sobie tej przyjemności. Po tych przejażdżkach żadne z nas, nawet mama, nie miało wątpliwości, że drifting to kapitalna rzecz. Jestem im niezwykle wdzięczny rodzicom, że dzięki ich wysiłkom mogą rywalizować tą pasję. Serdecznie im za to dziękuję. Wiem, że tworzycie poniekąd rodzinny team. O tak! Jesteśmy wspólnie na każdych zawodach. Tata jest cały czas przy mnie, dużo mi pomaga. Mama odpowiada za gastronomię i kącik medyczny. Ktoś jeszcze w szczególny sposób Cię wspiera? Zdecydowanie talk. To Marcin Wierzbicki. Wierzba jest dla mnie mentorem, trenerem, opiekunem, mechanikiem, dobrym duchem... Bez niego z pewnością nie byłoby tych sukcesów, które udało mi się osiągnąć. Jeżdżę jego byłym driftowozem, a więc projektem, który zna od podszewki. To naprawdę kapitalnie przygotowane auto, który cały czas stopniowo jest udoskonalane. Jest znakomite pod katem zawieszeniowym. Jeszcze trochę brakuje w nim mocy. Docelowo chcielibyśmy osiągnąć 500 koni i Fot. Tomasz Tomczyk Fot. Tomasz Tomczyk moment na poziomie 700 niutonometrów. Wśród kibiców zasłynąłeś nie tylko kapitalną jazdą, ale też stylizacją wprost nawiązującą do roli słynnego Stiga. Chciałem dorzucić coś od siebie do całego tego driftingowego kolorytu. To w pełni profesjonalny sport, ale trochę luzu nikomu nie zaszkodzi. Ta dyscyplina przepełniona pozytywnymi emocjami i dobrą zabawą. Wracając do samego Stiga... Swego czasu przeczytałem książkę Bena Collinsa, kierowcy, który niewątpliwie jest najbardziej utożsamiany z rolą Stiga, mimo, że dziś tej roli już nie pełni. Przyznam szczerze, bardzo mi zaimponował. Intrygująca jest już sama formuła zamaskowanego, tajemniczego kierowcy. Poza tym trochę marzy mi się praca w charakterze tego typu kierowcy-testera, który współpracuje z mediami i poddaje auta różnym próbom. Są jeszcze jacyś inni kierowcy, na których w szczególny sposób się wzorujesz? Hmmm... Nie mam jakiegoś konkretnego idola jak niektórzy, ale jest grupa zawodników z różnych dyscyplin, która mi imponuje. Niezwykle cenię sobie Kimiego Raikkonena, Imponuje mi jego spokój, opanowanie, ta tak zwana chłodna głowa i zdolność koncentracji. W driftingu jest cała grupa kierowców, których naprawdę cenię. Tak jak wspominałem, osobą szczególną dla mnie z różnych względów jest Wierzba, ale bardzo szanuję też innych, jak choćby jak Bartka Stolarskiego. Co chciałbyś osiągnąć w driftingu? reklama Nie mam w tym zakresie jakiś bardzo dalekosiężnych planów. Po prostu chcę jeździć, rywalizować z innymi i robić to najlepiej, jak tylko będę w stanie. Z bliższych planów to priorytetem jest jak najwyższe miejsce w STW DC na zakończenie sezonu oraz zdobycie licencji PFD. W polskim driftingu w tym sezonie, ku uciesze wielu, pojawiło się kilka zupełnie nowych twarzy, debiutantów, którzy pokazują, że już są w stanie z dobrej strony pokazywać się w rywalizacji z krajową czołówką. Myślisz, że z tej grupy z w najbliższych latach mogą wyłonić się kandydaci do tytułu Driftingowego Mistrza Polski. W naszym kraju jest naprawdę wielu młodych, zdolnych kierowców, którzy są w stanie dużo się nauczyć. Problem dla większości są niestety finanse. Bez dużych środków trudno realizować się w jakimkolwiek motorsporcie na najwyższym poziomie. Dlatego większość z nas usilnie poszukuje wsparcia partnerów, sponsorów, a niestety nie jest to łatwy temat. Tak mi, jak chociażby jeżdżącemu Mercedesem Kajetanowi Rutynie, czy driftującemu dieslem Radkowi Dąbrowskiemu z pewnością byłoby dużo łatwiej o jeszcze większe sukcesy, gdybyśmy dysponowali większymi budżetami. Światełka w tunelu jednak od czasu do czasu się pojawiają. Po pokazach w Sopocie podszedł do mnie wiceprezydent naszego miasta, pan Bartosz Piotrusiewicz, który powiedział wprost, że trzeba wspierać młode talenty i zaprosił mnie na rozmowy do siebie. Oby ludzi, którzy chcą pomagać było jak najwięcej. Fot. Alex Karting Team 14 Nr 3 / 2013 / DRIFT magazyn 15

PREZENTACJA. SAIKO D DRIFT TEAM tekst reklamowy www.jazdamiejska.pl ZESTAW DO WYGRYWANIA Kuba Jakubowski, drifter z Pomorza, reprezentant SaikoD Drift Teamu w ostatnim czasie święci jeden sukces za drugim. Ba, ale czy mogłoby być inaczej? W końcu Saiko w języku japońskim oznacza najlepszy, niezwyciężony, najfajniejszy... D to z kolei rzecz jasna nawiązanie do driftingu. Trójmiejski team powstał już w 2004 roku. Jego członkowie swoją motorsportową pasję realizowali na początku głównie w wirtualnej rzeczywistości za pomocą gier komputerowych. Potem przyszedł czas na ostrą rywalizację w realu. Aktualnie team skupia trzech drifterów. Są to: Tomasz Tommy Sułkowski, Jakub madey Madey i Kuba Smalson Jakubowski. Pierwszych dwóch z nich jest obecnie skupionych na przygotowywaniu nowych projektów. Smalson z kolei aktualnie jego jedyny reprezentuje zespół w ogólnopolskich zawodach. Kuba i jego charakterystyczne złote BMW E30 to - jak mówią o nim koledzy i konkurenci - prawdziwy zestaw do wygrywania. Smal aktualnie prowadzi w dwóch ligach w gronie zawodników ( jeszcze) nie posiadających licencji PFD. Ostatnim jego znacznym sukcesem było sierpniowe zwycięstwo w drugiej rundzie Driftingowego Pucharu Polski, odbywającego się w ramach prestiżowego cykl Drift Open. Co się składa na zestaw do wygrywania? Odpowiedź jest najprostsza na świecie: świetnie przygotowany samochód i jeszcze lepiej przygotowany kierowca. Choć brzmi to banalnie, jest to trudna ścieżka, wiele potu i łez zostało przelane, by Smal znalazł się w tym miejscu gdzie jest. A gdzie dokładniej? Na samym szczycie tabeli w dwóch seriach driftingowych: Ultime Drift Open oraz STW Drift Challange wjeżdżając tym samym na podium swoim złotym bmw e30 w barwach teamu SaikoD, idąc jak burza po licencję Driftingowych Mistrzostw Polski. Nie raz zastanawiałem się skąd taka niespotykana symbioza kierowcy i samochodu, ale tu odpowiedź nasuwa się sama: długie godziny spędzone w garażu, hektolitry benzyny spalone na treningach/ wypadach na miasto/ zawodach i niesamowite wręcz zaparcie kierującego. Od początku kariery w driftcie Kubę Jakubowskiego cechuje wielka pokora względem swojego samochodu, toru jak i własnych umiejętności. Niczym bohater kultowego anime, w 2008mym roku rozpoczął długoletnią walkę z własnymi ograniczeniami, która jak widać, jest owocna. Z upływem lat rozwijał się nie tylko drifter, ale również driftcar. BMW rozpoczęło swój żywot jako zwykłe czerwone coupe z silnikiem m20b20, niemniej do pierwszego stawiania boków samochód został przygotowany wstępnie nim Smal zasiadł za jego kierownicą. Zmieniło się jak na tamte czasy mnóstwo: była klatka, fotele kubełkowe, było sportowe zawieszenie, no i przede wszystkim był silnik: m30b35. Trzy i pół litrowa jednostka z gamy BMW pozwalała już swobodnie stawiać pierwsze kroki adeptowi jazdy poślizgowej. Nie było piękne, nie było specjalnie szybkie ani nie prowadziło się jak marzenie, ale właśnie to sprawiło, iż ta 1/3 teamu podnosiła sukcesywnie swoje umiejętności bez większych zmian w setupie samochodu. Przełomowym sezonem okazał się ten z roku 2012, wtedy za BMW wzięli się specjaliści z Torunia i powoli sprzęt zaczął pozwalać na rozpostarcie skrzydeł kierowcy. Sukcesywnie, wraz z powiększonym skrętem, znacznymi zmianami w zawieszeniu lawinowo w ruch poszły kolejne modyfikacje by w tym sezonie auto prezentowało się tak okazale. Najkrócej ujmując, liczbę seryjnych elementów w E30 można policzyć na palcach Fot. Tomasz Tomczyk Fot. Bartosz Bławat jednej ręki, cała reszta została w mniejszym lub większym stopniu zmodyfikowana. Obecnie pod maską drzemie silnik 4,4 V8 produkcji bawarskiej marki połączony pancernym sprzęgłem ze skrzynią pięciobiegową legitymujący się mocą ponad 310KM. O jak najlepsze prowadzenie dba zawieszenie, w którym próżno szukać czegokolwiek z fabrycznych rozwiązań producenta, tak więc wahacze, wózek jak oraz tylna belka zostały odpowiednio przerobione i zaadoptowane z innych modeli przez słynnego PUZ a. Same amortyzatory i sprężyny ustąpiły miejsca zawieszeniu gwintowanemu ISC w wersji drift, ale żeby nie było zbyt łatwo, tylna konstrukcja została zastąpiona mc personami. O zmodyfikowanych wahaczach, zwrotnicach czy camberplate ach nie ma nawet sensu wspominać, przy takim rozmachu to oczywistość. Z zewnątrz samochód prezentuje się grubo i okazale. Całe nadwozie zostało pokryte lakierem z palety Nissana, koła są osłonięte przez znienawidzone w niektórych środowiskach wiadra, a design jest dopełniony przez zderzaki w stylu m3. Po kolejnych modyfikacjach samochód jeździ na niespotykanych dotąd w driftcie stalowych kołach o rozmiarze 16j8 i niebotycznym ET -25! Całości dopełniają wstawki w japońskim stylu bosozoku: charakterystyczna końcówka układu wydechowego zawinięta mocno do góry z doczepianą gwiazdą czy też chłodnica oleju w przednim zderzaku z poprowadzonymi na zewnątrz przewodami. Wewnątrz znajdują się tylko najpotrzebniejsze rzeczy: dwa fotele kubełkowe wyposażone w pasy szelkowe, klatka zbudowana wg. załącznika J, sportowa kierownica momo, dźwignia hydraulicznego hamulca ręcznego (sterująca oddzielnym układem), deska rozdzielcza i W sumie to wszystko. W samochodzie przygotowanym do sportu nie ma miejsca na kompromisy, tutaj wszystko zostało podporządkowane bezpieczeństwu i maksymalnej redukcji masy. Dlatego też wycięte zostały wszystkie zbędne elementy pojazdu, szyby zastąpione lekkimi odpowiednikami z poliwęglanu, seryjny bak ustąpił miejsca bezpiecznemu, mniejszemu umieszczonemu w bagażniku, a przednie koła zasłaniają teraz lekkie elementy z laminatu. Nie jest to jednak finalne wcielenie złotej e30, wiadomo już, że dzięki nawiązaniu współpracy z jednym z czołowych producentów laminatów, firmie Mikinka- Projekt, Smal zaskoczy wszystkich w przyszłym sezonie! Nie zostaje teraz nic innego jak tylko pochylić czoła nad umiejętnościami Kuby, z podziwem spoglądać jaką drogę przeszedł ten nieposkromiony duet w drodze na szczyt i życzyć powodzenia w nadchodzących zawodach! W tym miejscu wielkie podziękowania i wyrazy wdzięczności należą się wszystkim sponsorom oraz firmom współpracującym z teamem, które sprawiają, że budowa aut i ich późniejsze użytkowanie staje się możliwe: Menard, Carstuff, Mikinka- Projekt, Poler- Grand. Wielkie dzięki dla Was! Jakub Madey, tnt TAROX NA TOPIE TAROX i tarcze hamulcowe z serii BESPOKE Raz już opisywaliśmy produkty włoskiej firmy TAROX - producenta High Performance elementów do układów hamulcowych. Dziś chcemy Wam naświetlić serie TAROX BESPO- KE czyli tarcze hamulcowe na zamówienie klienta. Wszystkie tarcze hamulcowe z tej serii są przeznaczone do wyczynowych aut zaczynają swoje życie jako europejska stal bezszwowa przetwarzana w naszej włoskiej fabryce. W większości przypadków fabryka wytwarza dwuczęściowe zestawy z solidnymi, zazwyczaj przykręcanymi, stożkami piasty wykonanymi z anodowanego aluminium (pływające tarcze oznaczono w katalogu podwójną gwiazdką). Ze względu na ograniczenia techniczne (wewnętrzny hamulec ręczny) lub prawne (homologacja ABE w Niemczech) nie zawsze istnieje możliwość zaoferowania danej tarczy w wersji dwuczęściowej. W takich przypadkach oferujemy jednoczęściową tarczę wykonaną z wysokorozciągliwej stali według dokładnych wymiarów oryginału (takie tarcze zaznaczono w katalogu pojedynczą gwiazdką). Jak wszystkie tarcze oferowane przez TAROX, wyczynowe modele również są poddawane obróbce cieplnej celem usunięcia naprężeń, a następnie ręcznie szlifowane aż do osiągnięcia idealnej gładkości powierzchni hamującej. TAROX produkuje tarcze z serii BESPOKE do każdego auta. Więcej informacji na stronie przedstawicielstwa www.taroxpolska.pl lub pod numerem (+48)695886464. HoseTechnik przewody hamulcowe w stalowym oplocie HoseTechnik - jeden z wiądących producentów przewodów hamulcowych w stalowym oplocie. Firma jest znana z tego że robi CUSTOMowe przewody hamulcowe wykończone w kolorach pod zamówienie klienta. Posiada referencje do praktycznie każdego auta produkowanego w Europie. Przewody hamulcowe Hose- Technik są wykonywane ręcznie z najwyższej jakości europejskich materiałów. Przewody pokryte warstwą Teflonu w oplocie z wysokojakościowej stali nierdzewnej 95PVC z końcówkami ze stali nierdzewnej zapewniają: - pewniejsze czucie pedału hamulca dzięki ograniczonej giętkości w stosunku do standardowych gumowych przewodów; - szybszą reakcję na wciśnięcie pedału hamulca; - odporność na korozję i niszczący wpływ ciężkich warunków pracy; - kompatybilność z większością układów hamulcowych i płynów hamulcowych; Przewody hamulcowe Hose- Technik posiadają następujące certyfikaty, dopuszczające je do użytku w ruchu drogowym na całym świecie: FMVSS-106, ADR, LTSA, DOT oraz TÜV. Dostępne są u przedstawiciela Grupa PremiumTuning. Katalog dostępny na stronie www.taroxpolska.pl. 16 17

TECHNIKA I BEZPIECZEŃSTWO. PASY BEZPIECZEŃSTWA klamra jest charakterystyczną cechą dla pasów homologowanych, niespotykaną właściwie w pasach drogowych. Jak montować pasy? Ważną rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, jest liczba punktów mocowań do podwozia samochodu. Zasada jest prosta im więcej punktów mocowań, tym większe bezpieczeństwo. Przy większej ilości punktów siła w razie wypadku jest równomiernie rozkładana i w ekstremalnych przypadkach zapobiega nawet wyrwaniu mocowania z podłogi. Pasy drogowe to najczęściej konstrukcje 3- lub 4-punktowe. W homologowanych pasach 4 punkty mocowań to niezbędne minimum, ale częściej stosuje się 6-punktowe z dodatkowym pasem kroczowym lub nawet 8-punktowe pasy (dostosowane do kołnierzy HANS). Większość punktów mocowań znajduje się na wysokości podłogi samochodu. Wyjątkiem są szelki górne, które często, dla zachowania regulaminowego stopnia nachylenia ich do podłogi samochodu (0-45 st.), montowane są do tylnych pałąków klatki bezpieczeństwa. Kolejne szelki pasów bezpieczeństwa montowane są do podłogi w miejsce seryjnych otworów montażowych (zalecane), lub w innych miejscach w zależności od inwencji montującego. Pasy mogą być mocowane za pomocą standardowych śrub, czyli podobnie jak seryjne modele, dostępne są również pasy mocowane za pomocą karabińczyków do śrub z oczkiem, co umożliwia ich szybki demontaż.. Źródło: RallyShop.pl Okiem eksperta: Jakub Tomczyk, www. RallyShop.pl Prosimy zapiąć pasy Szelkowe pasy bezpieczeństwa to podstawowy element wyposażenia samochodu budowanego do sportu i obok fotela kubełkowego jest to pierwszy element, którym zastępujemy seryjne wyposażenie. Dobra jakość pasów bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo kierowcy, w szczególności w przypadku sportów kontaktowych, czyli przykładowo w drifcie. Wymiana seryjnych pasów bezpieczeństwa na pasy szelkowe niezależnie od poziomu zawodów, w jakich bierzemy udział zawsze pozytywnie wpływa na kwestie bezpieczeństwa. Już nawet podstawowy model 3- lub 4-punktowych pasów szelkowych lepiej utrzymuje ciało zawodnika w fotelu rajdowym niż seryjne pasy. Należy pamiętać, że poza względami bezpieczeństwa sztywne przypięcie zawodnika do kubełka pozwala na lepsze czucie samochodu przez zawodnika i lepsze czytanie zachowania samochodu. Źródło: RallyShop.pl Tekst: Damian Borowik / www.rallyshop.pl Pasy bezpieczeństwa to już ponad 60-letni wynalazek, którego wygląd i materiały użyte do produkcji znacząco zmieniły się z biegiem lat. Sportowe szelki znacząco różnią się w budowie od modeli przeciąganych przez jedno ramię kierowcy, montowanych seryjnie w samochodach. Pasy szelkowe zasadniczo dzielimy na 2 grupy, których budowa predestynuje do konkretnego użytku. Rozróżniamy pasy o homologacji drogowej ECE przeznaczone do ruchu ulicznego (lub zawodów amatorskich) oraz te posiadające naszywkę z homologacją FIA do sportu. Pasy drogowe Drogowe pasy szelkowe mają dwie grupy odbiorców osoby chcące usportowić wnętrze samochodu używanego w ruchu codziennym, oraz zawodników startujący w zawodach o randze amatorskiej i półamatorskiej, którzy za stosunkowo niską cenę (już od 250 zł) otrzymują produkt będący namiastką pasów homologowanych. Drogowe pasy szelkowe w przeciwieństwie do homologowanych odpowiedników posiadają w przeważającej większości szelki o szerokości 2 cali (czyli tyle samo co w pasach seryjnych), ale nie jest to regułą. Przykładowo pasy OMP 4M przy homologacji drogowej posiadają górne szelki o szerokości 3 cali, co w razie wypadku lepiej rozkłada siły działające na ramiona zawodnika, zatem są dużo bezpieczniejsze od szelek 2-calowych. Pasy z homologacją drogową posiadają ponadto centralne zapięcie na tradycyjny zatrzask (jak w pasach seryjnych) w przeciwieństwie do obrotowej gałki w pasach FIA. Pasy drogowe produkowane są w 2 wersjach w zależności od punktów mocowań do podwozia samochodu występują zatem modele 3 lub 4-punktowe. Pasy FIA Drugą grupę pasów stanowią szelki homologowane przez FIA. Homologacja ważna jest przez 5 lat od chwili produkcji (naszytej na każdej szelce pasów). Maksymalny termin użytkowania został określony sztywno, ponieważ po tym okresie materiał, z którego wykonane są szelki oraz klamry, podobnie jak każdy inny materiał ulega zużyciu i nie ma już takich właściwości jak produkt nowy. Z tego powodu przestrzegamy przed okazjonalnym zakupem pasów używanych. Pierwszym powodem jest właśnie termin od chwili produkcji, który już w znacznym stopniu wpływa na bezpieczeństwo, druga rzecz natomiast to brak wiedzy na temat historii pasów. Materiał, z którego wykonane są szelki ma określony punk krytyczny, po przekroczeniu którego nie powinny być dalej użytkowane. W szczególności pasy powypadkowe nie będą już tak bezpieczne jak pasy nowe. Czym się różnią? Porównywając drogowe pasy szelkowe do ich homologowanych odpowiedników należy zwrócić uwagę na kilka różnic. Pierwszą cechą jest szerokość szelek. O ile w pasach ECE więk- szość produktów posiada szelki 2-calowe, tak rajdowe szelki mają najczęściej szerokość 3 cali. Wyjątkiem są górne szelki (w niektórych modelach), które z 3 cali przechodzą w 2 cale. Przewężane górne szelki lepiej współpracują z kołnierzami HANS opisanymi w poprzednim numerze Drift. Co ciekawe kołnierze Hybrid, które również opisywaliśmy poprzednio nie wymagają szczególnego rodzaju pasów bezpieczeństwa do prawidłowego działania urządzenia. Drugą różnicą jest budowa samych pasów układ szelek. Drogowe modele posiadają 2 szelki biodrowe, od których odchodzą równolegle do siebie szelki górne (ramieniowe) upodobniając pasy kształtem do litery H. Szelki pasów homologowanych zawsze zbiegają się w jednym punkcie (układ gwiaździsty) i są rozpinane jednym ruchem za pomocą obrotowej gałki. Pozwala to na natychmiastowe uwolnienie kierowcy przez niego samego lub przez osobę trzecią w podbramkowej sytuacji. Centralna reklama 18 19

FOTOREPORTAŻ. III RUNDA STW DRIFT CHALLENGE / FOT. TOMASZ TOMCZYK STREFA LUZU. HYDE PARK reklama reklama 20 21

STREFA LUZU. HYDE PARK Piękny czy bestia? Łukasz Juby Ptaszyński To ma jeździć, nie wyglądać mówią jedni. Inni wychodzą z założenia, że driftowóz musi nie tylko produkować kłęby dymu jadąc szalonym kątem, ale także wyglądać tak, żeby zapierał dech w piersiach nawet stojąc w parku maszyn. Z jednej strony można uznać, że wygląd auta to sprawa jego właściciela, ale czy aby na pewno? Ze swojego pierwszego wyjazdu na zawody driftingowe do Niemiec pamiętam, że ogromne wrażenie zrobił na mnie profesjonalizm teamów driftingowych, mierzony między innymi wyglądem aut i parku maszyn jako takiego (oczywiście pomijam tu zaplecze toru Hockenheim, mam na myśli wozy serwisowe, barwy teramowe, gadżety rozdawane publiczności, hostessy etc.). Wszystko wyglądało nie gorzej (a momentami nawet lepiej) niż w dorosłych sportach motorowych jak rajdy, wyścigi czy rallycross. Dziad, czyli Escort Maćka Polody, wyglądał przy wozach rywali nader skromnie. Kiedy drifting trafił do Polski mało kto zwracał uwagę na wygląd swojego bokolota. Większość aut, które stawiły się w 2004 roku na pierwszych polskich zawodach, wyglądała zupełnie seryjnie. Jeśli miały jakieś zmiany w wyglądzie to bardziej obrazowały one panujący wówczas wśród beemeczkarzy trend w tuningu ulicznym, niż były wprowadzone z myślą o robieniu wrażenia na publiczności. Ba, w tamtych czasach auto oklejone kilkoma logotypami sponsorskimi robiło wrażenie profesjonalnie przygotowanego. Umiejętności zawodników rosły, drifting stawał się coraz bardziej popularny, zaczęli pojawiać się pierwsi sponsorzy. Kierowcy, którzy dysponowali ładnym, rzucającym się w oczy autem mieli ułatatwione negocjacje. O ile mnie pamięć nie myli pierwszym zbudowanym od podstaw profesjonalnym driftowozem w którym zadbano o wygląd był miedziany Nissan 200SX S13 Krzysztofa Terego Tereja, który zaraz po premierze stał się cover carem magazynu GT. Pojawienie się tego projektu wywołało w polskim drift society dyskusję jak powinien wyglądać driftowóz. Z jednej strony drifting to sport kontaktowy i urazowy, szczególnie pojedynki w parach bezlitośnie rozprawiają się z bodykitami czy elementami oblaszenia aut, można by więc uznać, że najwłaściwszy będzie japoński styl missle carów, aut, których wyglądem nikt się nie przejmuje, a do pojedynków często startują nawet nie tyle bez zderzaków czy z delikatnymi śladami po walce a zwyczajnie rozbite. W Polsce też tak było. Brak zderzaków, starty bez masek, auta bez oklejeń. Niektórzy próbowali zmienić ten stan rzeczy mimo ograniczonego budżetu. W 2006 roku, przed rundą Toyo Drifting Cup w Pile śniło mi się, że Dariusz Łysy Matyjaszek startuje w barwach niemieckiej policji podzieliłem się z nim owym pomysłem, co zaskutkowało wizytą w markecie budowlanym i pomalowaniem na szybko auta na charakterystyczny zielony kolor. To był impuls. Inni zawodnicy zobaczyli, że wyróznianie się na torze ma sens, może nie wpływa na ocenę, ale sprawia, że auto staje się bardziej medialne. Jako reprezentant mediów wielokrotnie zastanawiałem się, czy starty zdewastowanymi autami nie wpływają negatywnie na wizerunek driftingu jako dyscypliny sportu. Zdzarzało się tak, że relacja z zawodów wyglądała jak reportaż z destruction derby. Polska Federacja Driftingu dostrzegła ten problem i próbowała wpłynąć na zawodników. Bada- nie Techniczne mogło zakończyć się wynikiem negatywnym, jeśli w aucie brakowało ważnych elementów poszycia. Oczywiście takie podejście do sprawy budziło pewne sprzeciwy, zawodnicy wysuwali argument braków budżetowych, ale w końcu normą stały się ładnie wyglądające bokoloty. Od kilku lat parki maszyn również wyglądają profesjonalnie, czołowe teamy dysponują już nie busami serwisowymi a ciężarówkami, a na ich stosikach nie brakuje gadżetów dla kibiców czy pieknych kobiet, z którymi każdy chętnie się fotografuje. W tym miejscu należy postawić pytanie, czy inwestowanie w drogie bodykity nie wpływa negatywnie na agresję przejazdów. Wszak zawodnik dysponujący wartym małą (a czasem dużą) wywrotkę biletów NBP autem może czuć wewnętrzny opór przed cmoknięciem ścianki czy agresywnym wejściem pod pachę uciekającemu w parach. O ile w przypadku czołowych zawodników pierwszoligowych budżety pozwalają na pewien komfort psychiczny, o tyle w niższych ligach uszkodzenie auta może oznaczać wyłączenie zawodnika z walki o punkty nawet na kilka miesięcy. Mam nadzieję, że budżety będą na tyle wysokie, że uszkodzenie auta dla nikogo nie będzie oznaczało końca przygody z driftingiem. KONKURS ROZSTRZYGNIĘTY! Kolejny nasz facebookowy konkurs realizowany wspólnie z firmą SHIFT-R doczekał się finału. Jedynym warunkiem uczestnictwa w nim było polubienie profilu DRIFT Magazynu na FB. Sierpniowe losowanie wyłoniło zwycięzców. Okulary z kolekcji DRIFT ATTACK ufundowane przez firmę SHIFT-R trafią do czworga szczęśliwców. Te osoby to: - Aga Cieślewicz-Drygalska (białe); - Szymon Wojteczek (czarne); - Anna Urszula Puła (żółte); - Adrian Gaik (niebieskie). reklama Wszystkim zwycięzcom gratulujemy! Okulary DRIFT ATTACK, jak widać po zainteresowaniu na FB, cieszyły się wśród Was dużym zainteresowaniem. Przypominamy, że należą one do kolekcji gadżetów i ubrań dostępnych w sklepie SHIFT-R (www.shift-r.com). 22 Nr 3 / 2013 / DRIFT magazyn 23

TESTY I PREZENTACJE. FIAT BRAVO 2.0 160KM MULTIJET 20 JazdaMiejska magazyn. Nr 1. październik 2010