15. 11. 2014, sobota - Ewangelia wg. św. Łukasza 16, 9-15 Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: «Obroń mnie przed moim przeciwnikiem». Przez pewien czas nie chciał». Lecz potem rzekł do siebie: «Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie». Chodzić w Duchu Świętym 32 Tydzień zwykły Czytanie i rozważanie Słowa Bożego I Pan dodał: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem (Ewangelia św. Jana 14,26) Możesz korzystać z rozważań Lectio Divina używając swojego smartfona lub innego urządzenia mobilnego. Aplikację możesz pobrać gratis ze strony Google Play pod hasłem Lectio Divina lub bezpośrednio po zeskanowaniu kodu QR zamieszczonego obok. Parafia NMP Bolesnej, Wrocław Strachocin, listopad 2014 Teksty dostępne na stronie: www.onjest.pl
14. 11. 2014, piątek - Ewangelia wg. św. Łukasza 17, 26-37 Jezus powiedział do swoich uczniów: Rysunek tygodnia: Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. Pytali Go: Gdzie, Panie? On im odpowiedział: Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy. Opracowanie rozważań: Jolanta Prokopiuk, Jerzy Prokopiuk, Wojciech Doliński, Monika Zimecka, Monika Mosior, Jolanta Mikos, Krzysztof Mikos Korekta: Jerzy Prokopiuk Rysunek: Marta Stańco Asysta kościelna: ks. Wojciech Jaśkiewicz Aplikacja mobilna Android: Tomek Romanowski Niniejsze rozważania przygotowują osoby ze wspólnoty On Jest, Domowego Kościoła Ruchu Światło Życie Czytania zamieszczone w aneksie: www.liturgia.wiara.pl
12. 11. 2014, środa Ewangelia wg. św. Łukasza 17,11-19 Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami. Na ich widok rzekł do nich: Idźcie, pokażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec. Do niego zaś rzekł: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła. 13. 11. 2014, czwartek Ewangelia wg. św. Łukasza 17,20-25 Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: «Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was. Do uczniów zaś rzekł: Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: «Oto tam» lub: «oto tu». Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie. Lectio divina metoda osobistego studium Pisma Świętego Mnisi znali dwa sposoby medytacji Słowa Bożego: ruminatio przetrawianie Słowa Bożego poprzez jego ciągłe powtarzanie oraz lectio divina Bożą lekturę, w której chodziło o to, aby wszystkie słowa Biblii rozumieć jako drogę do Boga, jako opis drogi duchowej. Kluczowe jest tu pytanie: kim jestem, co jest tajemnicą mojego życia, kim i czym stałem się dzięki Jezusowi Chrystusowi? Kiedy bowiem poprzez medytację poczuję, kim jestem, zmieni się także moje działanie w świecie. Kilka uwag o miejscu modlitwy, czasie oraz pozycji modlitewnej. 1. Miejsce idealne to kościół czy kaplica z wystawionym Najświętszym Sakramentem. W praktyce będzie to każde miejsce, w którym znajdziemy choć odrobinę wyciszenia. 2. Czas przynajmniej kwadrans. Dobrze jeśli będzie to pół godziny. Pora dnia nie jest istotna, ważne tylko, byśmy byli przytomni i w czasie modlitwy nie zasnęli. 3. Pozycja w czasie modlitwy godna i wygodna. Można klęczeć, siedzieć na małej ławeczce, można też zwyczajnie usiąść na wygodnym krześle przy stole. Przebieg lectio divina Istotą tej metody jest jej podział na kilka części: 1. Czytanie (lectio), 2. Medytację (meditatio), 3. Modlitwę (oratio) i trwanie przed Bogiem (contemplatio). 4. Działanie (actio) Całość powinna być poprzedzona chwilą wyciszenia, skupienia, prośbą skierowaną do Ducha Świętego o dobre owoce. Na zakończenie powinniśmy podziękować Bogu oraz dokonać refleksji nad naszą modlitwą jak się czuliśmy, co było dobre w tej modlitwie a co należałoby w niej poprawić w przyszłości. Lectio Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty. Wybieramy dłuższy fragment tekstu. Nie zakładamy, że przeczytamy go w całości. Może się zdarzyć, że już pierwszy werset będzie tym fragmentem nad którym powinniśmy zatrzymać się dłużej. Czytam Pismo Święte powoli i uważnie, nie po to, by pomnożyć swoją wiedzę, lecz by spotkać Boga w Jego Słowie. W czytaniu chodzi bowiem o znalezienie takiego fragmentu (zwykle będzie to jeden werset), który nas poruszy. To poruszenie może mieć bardzo różny charakter. Może to być ciekawość, niezrozumienie, pociecha, piękno, niepokój. Poruszenie jest świadectwem, że ten werset jest dla nas osobiście ważny. Bardzo ważną informacją jest złość lub agresja rodząca się podczas czytania Słowa Bożego. Oznacza ona bowiem, że Jezus w Słowie Bożym dotyka jakiejś nieuporządkowanej dziedziny naszego życia. Jest bardzo istotne zwrócenie uwagi na uczucia, które nam towarzyszą. Nie mamy wpływu na uczucia, które się rodzą. Są ważne ponieważ, ukazują nam one stan naszego serca. Nie ma uczuć dobrych i złych, ponieważ są one obojętne moralnie. Jeżeli rodzi się uczucie zazdrości lub niechęci to nie jest to grzechem. Materią grzechu będzie dopiero nasza odpowiedź na to uczucie. Znalezienie tekstu, który Cię porusza jest sygnałem, że kończy się etap lectio.
Meditatio Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: Co Bóg mówi do mnie?. Pierwotne, łacińskie znaczenie tego słowa to powtarzanie. W tej części koncentrujemy się na znalezionym urywku. Czytamy go wielokrotnie, powoli, jakby smakując całość wersetu lub jego fragmenty. Czytając możemy akcentować różne części i wyrazy wersetu. Prawdopodobnie nauczymy się w ten sposób wersetu na pamięć. Powtarzajmy go zatem także w myśli może nam pomóc zamknięcie oczu. Angażujmy na tym etapie nie tylko rozum ale także i serce. Można się zastanowić, dlaczego ten fragment mnie zainteresował, pytać się co ten fragment mi mówi, objawia, komunikuje. Ważne jest aby medytować tylko jeden fragment. Jeśli poruszyło cię więcej fragmentów, zatrzymaj się na pierwszym, pozostałe w tej medytacji cię nie interesują. Oratio Teraz ty mów do Boga a jeśli zabraknie Ci słów to trwaj przed nim bez słów (contemplatio). Na pewnym etapie medytacji zamienia się ona w modlitwę. Będzie ona miała spontaniczny charakter. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie. Czasami będzie to nasza aktywność, ale możemy też być porwani przez Boże natchnienie. Wtedy modlitwa stanie się bardziej działaniem Boga w nas niż naszym działaniem. Trudno przewidzieć, co przyniesie modlitwa, jaki dokładnie charakter i kierunek przybierze. Może to być zarówno przebłaganie, prośba jak i dziękczynienie i uwielbienie. Może mieć także charakter krótkiej, żarliwej modlitwy, proszącej Boga, by ukoił moja tęsknotę, by pozwolił się doświadczyć i ujrzeć. Na lub po etapie oratio - Twojej modlitwy do Boga, którą wzbudziło rozważanie danego fragmentu - może przyjść czas, że braknie Ci słów. Trwaj wtedy przy Bogu bez słów - wtedy modlisz się samą swoją obecnością a Duch Święty działający w Tobie będzie kierował do Boga taką modlitwę, która Jemu się podoba: "Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą" (Rz 8, 26-28) W każdej głębokiej ludzkiej relacji przychodzi etap rozumienia się bez słów. Tak samo jest Bogiem. Ani On nic nie musi mówić, ani ja. Jesteśmy ze sobą razem. I to wystarczy. Actio Pytaj siebie: Co mam zrobić?. Ostatni etap lectio divina to zaproszenie do działania, zgodnie z napomnieniem św. Jakuba: "Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do człowieka oglądającego w lustrze swe naturalne odbicie. Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był" (Jk 1, 23-24). Zadaj sobie pytanie, czy przez to rozważanie Bóg wzywa Cię do podjęcia jakiegoś postanowienia, zadania, porozmawiania z kimś, przebaczenia komuś, pomocy komuś. Jeśli tak, to zapisz sobie konkretny fragment, który Cię porusza do działania albo to, co chcesz uczynić. Po pewnym czasie będziesz wyraźnie widział jak Bóg Cię prowadzi. 10. 11. 2014, poniedziałek Ewangelia wg św. Łukasza 17, 1-6 Jezus powiedział do swoich uczniów: Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: «Żałuję tego», przebacz mu. Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna. 11. 11. 2014, wtorek Ewangelia wg św. Łukasza 17, 7-10 Jezus powiedział do swoich apostołów: Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: «Pójdź i siądź do stołu»? Czy nie powie mu raczej: «Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił»? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: «Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać». Nie zawsze lectio divina będzie kończyło się podjęciem konkretnego postanowienia i wykonaniem konkretnego działania. Doświadczenie pokazuje jednak, że praktykowanie tej metody przebywania ze Słowem Bożym po pewnym czasie przemienia człowieka, porusza go, przekonuje o tym co prawdziwe i ważne, daje światło do podejmowania właściwych decyzji życiowych i zaprasza do podejmowania zmian. Jeśli jednak po wielokrotnym jej praktykowaniu nigdy nie będziesz się czuł poruszony i wezwany do konkretnego czynu, to może znaczyć, że Twoja modlitwa ze Słowem ma charakter czysto akademicki, nie przemienia Twojego serca, nie prowadzi do nawrócenia i nie dotyka Ciebie w Twojej własnej historii życia.
Aneks: CZYTANIA ROZWAŻANE W POSZCZEGÓLNYCH DNIACH TYGODNIA 9. 11. 2014, niedziela Ewangelia wg św. Jana 2,13-22 Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska. Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pożera Mnie. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?. Jezus dał im taką odpowiedź: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo. Powiedzieli do Niego Żydzi: Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?. On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zatem zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus. 09.11.2014, niedziela, CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO BYĆ JEGO ŚWIĄTYNIĄ Ewangelia wg św. Jana 2,13-22 zatrzymaj się na wersecie, który Cię poruszył. On zaś mówił o świątyni swego ciała. Nie tylko ciało Jezusa jest świątynią. Przez chrzest święty każdy z nas stał się realnie mieszkaniem Trójcy Świętej. Mówi o tym wprost św. Paweł: Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?(1 Kor 3,16). Czy masz świadomość tego, że jesteś świątynią Boga Żywego? Ta prawda zwraca naszą uwagę na nasz stosunek do własnego ciała. Czy w roztropny sposób o nie dbasz i odnosisz się do niego z szacunkiem należnym świątyni? Pogarda dla ciała nie jest postawą chrześcijańską. Z drugiej strony, postawa pogańska zatrzymuje się na tym co w świątyni zewnętrzne, na jej wyglądzie, bogatym przyozdobieniu. Czy nie popadasz w odwrotną skrajność, nadmiernej, przesadnej dbałości o ciało? Skoro jesteśmy świątynią, możemy spróbować sobie przedstawić nas samych jako świątynię jerozolimską. Najbardziej zewnętrzną jej częścią był dziedziniec pogan. Do tej części możemy porównać nasze ciało. Idąc dalej w głąb był dziedzic kobiet, następnie dziedziniec mężczyzn (Izraelitów). Te dziedzińce mogą symbolizować naszą sferę uczuć o raz myśli (intelekt). Najbardziej wewnętrznym miejscem Przybytku było Święte Świętych. Tam wchodził raz w roku tylko arcykapłan. Kiedy w roku 70 n.e. Jerozolimę zdobyli Rzymianie i wtargnęli tam, zdumieli się, że miejsce to było puste. Podobnie, najgłębiej w nas, jeszcze głębiej niż nasze myśli i uczucia jest miejsce gdzie mieszka Bóg w Trójcy Jedyny. Spróbuj przez modlitwę, bez słów, w ciszy swego serca, skierować pełne miłości spojrzenie wiary na Boga, który w tobie zamieszkuje i adorować Go. Panie Jezu, dziękuję Ci, że mogę być świątynią Twojego Ducha. Chcę uwielbiać Cię w moim ciele. działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?
10.11.2014, poniedziałek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO WZRASTAĆ W WIERZE Ewangelia wg św. Łukasza 17, 1-6 zatrzymaj się na wersecie, który Cię poruszył. Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary czy to nie zadziwiające? Ci, którzy byli najbliżej, widzieli wszystkie znaki i cuda, mieli bliską relację z Jezusem proszą o wiarę. Jakich jeszcze dowodów potrzebowali, żeby uwierzyć? Musieli zdać sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze z małości swojej wiary i z tego, że wciąż mają wątpliwości i nie są w stanie pójść do końca za Jezusem i spełnić tego, czego od nich oczekuje. A to wymaga odwagi i chęci poznania prawdy o sobie, wyjścia poza moją wizję wspaniałego siebie. Po drugie musieli uznać, że sami tej wiary w sobie nie wzbudzą. Być może byli zawiedzeni swoją postawą, bezsilni wobec swojej słabości, która sprawiała, że mimo tylu cudów Jezusa i ich najlepszych chęci, serca pozostawały twarde i wciąż się w nich tliły wątpliwości. Może przerosło ich też wezwanie Jezusa do nieustannego przebaczania bliźnim. To wszystko spowodowało zwrot we właściwą stronę uznanie, że wiara nie zależy tylko od ich decyzji czy starań, ale jest łaską i jedyne, co mogą zrobić to o nią prosić. Czy zastanawiam się nad jakością swojej wiary? Czy widzę momenty, kiedy ujawnia się moje niedowiarstwo? Czy proszę o łaskę wiary nie tyko dla innych, ale dla siebie? Dziękuję Ci Panie za łaskę wiary i za to, że wzywasz mnie do wiary jeszcze głębszej. Proszę Cię przymnóż mi wiary, aby Twoja łaska przenikała i przemieniała całe moje serce i codzienne życie. działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić? 8.11.2014, sobota CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO WEJŚĆ NA DROGĘ BUDOWANIA RELACJI Lectio (czytanie) przeczytaj: Zatrzymaj się na wersecie, który Cię poruszył. Ewangelia wg. św. Łukasza 16, 9-15 każdym słowem. Pytaj siebie: Co Bóg mówi do mnie?. pomocy poniższego rozważania: Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi zdumiewające słowa: używajcie światowego bogactwa, aby pozyskiwać sobie przyjaciół, tak aby gdy ono się skończy, przyjęto was do wiecznego domu (tłumaczenie Żydów mesjanicznych). Dobra materialne same w sobie są moralnie obojętne. Od nas zależy co z nimi zrobimy. Dzisiejsze dobra materialne w postaci komputerów, internetu, gier komputerowych, telewizorów, samochodów i innego sprzętu elektronicznego są moralnie obojętne. Problem tkwi w tym, że współczesny człowiek nie jest często przygotowany do posługiwania się takim sprzętem w życiu codziennym. Człowiek nieprzygotowany wewnętrznie szybko wpada w pułapkę uzależnienia. Dziś masowo spotyka się ludzi, którzy nie potrafią budować głębszych relacji, aby zawrzeć choćby związek małżeński. Portale społecznościowe (internetowe) są namiastką zwykłych relacji, które inaczej się nawiązuje stojąc twarzą w twarz. Inaczej się mówi w osobistych relacjach, niż słysząc głos na głośniku komputera. Obecnie owym drugim bogiem staje się internet i wszelkie zdobycze z nim związane. Zadanie, przed którym został postawiony współczesny człowiek to budowanie bardzo głębokich relacji z Bogiem żywym i głębokich relacji z najbliższymi. Relacje z Bogiem żywym buduje się na modlitwie ze Słowem Bożym. Ten czas poświęcony Bogu powinien mieć także swój odpowiedni czas. Relacji z drugą osobą nie buduje się w ciągu dziesięciu minut. Również relacje z najbliższymi potrzebują dłuższego czasu, bo inaczej tych relacji nie będzie. Budowanie relacji domaga się słowa i dialogu, bo inaczej będziemy żyć obok siebie. Czy świadomie budujesz relacje z Jezusem na modlitwie ze Słowem Bożym? Czy świadomie budujesz relacje z najbliższymi (ze współmałżonkiem, z dziećmi, dziadkami, przyjaciółmi)? Ile czasu poświęcasz na te relacje? modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Jezu, dziękuję Ci za dar wiary. Proszę Cię o łaskę budowania relacji z Tobą i moimi najbliższymi. działania, jeśli tak to do jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?
14.11.2014, piątek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO WEJŚĆ NA DROGĘ NAWRÓCENIA Lectio (czytanie) przeczytaj: Ewangelia wg. św. Łukasza 17, 26-37 Zatrzymaj się na wersecie, który Cię poruszył. Co było powodem nieszczęścia ludzi żyjących za czasów Noego, Lota i czasów Syna Człowieczego? Łukasz ewangelista przypomina ową tragedię tych ludzi. Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Autor Księgi Rodzaju przypomina: Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem. Bóg bowiem w każdym czasie wzywa i wzywał do nawrócenia. Jezus po tragedii w Jerozolimie wołał: Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie. (Łk 13, 4-5) Dzień Syna Człowieczego będzie ostatnim momentem, gdzie dobro zmierzy się ze złem w naszym życiu. To, co wybieraliśmy w ciągu całego życia to objawi się w Dzień Syna Człowieczego. Dla jednych ów dzień to moment ich śmierci, a dla innych będzie to dzień sądu ostatecznego dla całego świata. Czy wołasz do Boga żywego o przebudzenie w swoim życiu? Czy wszedłeś w proces nawracania się przez codzienną modlitwę ze Słowem Bożym? Czy dostrzegasz jakieś znaki przemiany? Jezu, dziękuję Ci za dar wiary. Proszę Cię o łaskę głębokiego nawrócenia. działania, jeśli tak to do jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić? 11.11.2014, wtorek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO IŚĆ W POKORZE ZA PANEM Ewangelia wg św. Łukasza 17, 7-10 zatrzymaj się na wersecie, który Cię poruszył. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: pójdź i siądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono?. W dzisiejszym czytaniu Pan Jezus mówi o postawie wobec obowiązków. Jeśli przyjąłem posadę służącego to nie powinienem oczekiwać ciągłych podziękowań za wszystko co wykonam, a co należy do moich obowiązków. Jeśli pracuję gdziekolwiek to nie powinienem oczekiwać ciągłego chwalenia mej pracy jeśli robię tylko to za co otrzymuję wynagrodzenie. Jeśli małżonkowie uzgadniają, że jedno z nich wychodzi do pracy a drugie pracuje w domu to żadne z nich nie powinno oczekiwać specjalnego uznania od drugiej strony gdyż wykonują to co wzajemnie uzgodnili. Żadne z nich nie powinno też wartościować żadnej z prac. Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać. Pan Jezus zwraca nam uwagę na postawę pokory. Czy jeśli podejmuję się pracy charytatywnej, społecznej to czynię to z miłości bliźniego i potrzeby serca czy raczej oczekuję uznania, rozgłosu?. Czy podejmuję służbę bo chcę naśladować Jezusa czy robię to bo w danym środowisku i sytuacji nie wypada inaczej?. Czy potrafię przyjąć, że uznaniem za mą pracę i służbę będzie dopiero zamieszkanie w Domu Ojca? Jezu, bywa ciężko i często brak mi dobrego słowa ale wierzę, że Ty docenisz to co robię. Czy przez rozważany fragment Bóg skłania cię w sercu do podjęcia jakiegoś konkretnego działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?
12.11.2014, środa CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO PRAGNĄĆ ZDROWIA DUSZY I CIAŁA Ewangelia wg. św. Łukasza 17,11-19 Zatrzymaj się na wersecie, który Cię poruszył. Trędowaci przyszli do Jezusa, gdyż czuli, że On ma moc, aby zmienić ich życie. Głośno wołali. W Ewangelii jest kilka przykładów ludzi, którzy głośno i uporczywie wołali o ingerencję Jezusa w ich życie niewidomy Bartymeusz, jawnogrzesznica, ojciec epileptyka. Jezus zachęca nas nawet do tego: Proście a będzie wam dane. Proś Jezusa, aby zaingerował w Twoje życie i przemienił je. On wie, co jest dla Ciebie dobre i to Ci da. Jezus nie mówi do trędowatych jesteście uzdrowieni, tylko idźcie pokażcie się kapłanom. Ma to znaczenie o tyle, że tradycja żydowska nakazywała, aby kapłan sprawdził, czy uzdrowienie zaszło, czy jest prawdziwe. Owi trędowaci musieli więc uwierzyć, że jak dojdą do kapłanów, to będą zdrowi, inaczej zostaliby w najlepszym przypadku przepędzeni kijami. Ta sytuacja domagała się od nich odwagi w wierze, pójścia w ciemno za Słowem, które wypowiedział do nich Jezus. Czy w Tobie jest taka odwaga wiary? Może chodzi nawet o drobne rzeczy, jak publiczny znak krzyża, czy modlitwa przed posiłkiem w restauracji? Gdy będziemy mieć odwagę w drobnych sprawach, to Pan będzie prowadził nas dale, w odwadze wiary potrzebnej do rzeczy większych. Dzisiejsze Słowo mówi też o wdzięczności. Dzięki łasce Bożej i swojej odwadze wiary wszyscy trędowaci zostali uzdrowieni, ale tylko jeden okazał za to wdzięczność. Może ci inni pomyśleli - jestem już zdrowy, dostałem co chciałem, to co mnie obchodzi wdzięczność? Ich postawa pokazuje, że choć ich ciała zostały oczyszczone, to dusze pozostały brudne i egoistyczne. Do wejścia do Bożego Królestwa potrzebna jest czysta dusza. Może ci trędowaci żyli dalej w zdrowiu ale co z tego? Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? (Mt 16,26). Czy tak samo jak zdrowia ciała pragniesz zdrowia swojej duszy? Co w tym kierunku robisz? Jezu, pragnę, aby moja dusza była zdrowa, ale proszę Cię też o zdrowie ciała. Będę pamiętał o wdzięczności. działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić? 13.11.2014, czwartek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO ODKRYWAĆ KRÓLESTWO BOŻE W NAS Ewangelia wg. św. Łukasza 17,20-25 zatrzymaj się na wersecie, który Cię poruszył. królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie. Królestwo Boże przyszło na świat w osobie Jezusa. Jeśli przyjmiemy tę prawdę i będziemy realizować wezwanie Jezusa do miłości, królestwo to stanie się udziałem każdego z nas. królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym (Rz 14,17). Królestwo Boże, to nie układ polityczny, lecz obecność Ducha Świętego w życiu ludzi. Przejawia się ona w postawie miłości, wzajemnej życzliwości. Pan Bóg buduje królestwo w naszych sercach. Jeśli otwieramy się na Niego, pokój będzie gościł w nas. Czy odnajduję w sobie królestwo Boże? Po czym to poznaję? nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi Często tracimy czas na gonienie za nowinkami, z wielką uwagą wypatrujemy różnych sensacji. Przez to umykają nam sprawy, które winny przygotowywać nas do tego, co jest najważniejsze w naszym życiu: do ostatecznego spotkania z Bogiem. Ile czasu dziennie poświęcam na słuchanie wiadomości w radio, telewizji? Ile czasu poświęcam na modlitwę spotkanie z Bogiem? wpierw musi jednak wiele wycierpieć i być odrzuconym. W naszym życiu przychodzą i będą przychodzić trudności. Niesienie Chrystusa innym wymaga odwagi i wiary. Często powoduje odrzucenie i niewdzięczność. Ale Jezus nie pozostawia nas samych. Jest z nami w sakramentach, w Słowie Bożym, umacnia nas do owocnej służby. Co robię, gdy doświadczam trudności? Gdzie szukam umocnienia? Panie Jezu pomóż mi codziennie, wytrwale w cichości serca budować Twoje Królestwo i nieść je z miłością drugiemu człowiekowi. działania, jeśli tak to jakiego? Pytaj siebie: Co mam zrobić? Jak to zrobić? Kiedy to zrobić?