pierwsze lata panowania Jana III zapowiadały stabilizację, połączoną z protekcją tegoż monarchy dla interesów miejskich. Pamiętano jeszcze wjazd



Podobne dokumenty
ODSIECZ WIEDEŃSKA. 1. Opis wydarzeń

Oficjalny program wizyty papieża Franciszka w Polsce i podczas Światowych Dni Młodzieży Kraków Kraków Jasna Góra Oświęcim: lipca 2016

Skoczów miasto urodzenia Jana Sarkandra

333 ROCZNICA WIKTORII WIEDEŃSKIEJ

Chełmno ul. Franciszkańska 8. kościół pw. Wniebowzięcia NMP i Sanktuarium MB Bolesnej ("Fara")

Wybory Prezydenckie - 24 maja 2015 r.

MATKI BOŻEJ MIKOŁOWSKIEJ

Nabożeństwo Czterdziestogodzinne

W rocznicę papieskiej pielgrzymki

Częstochowa (Woj. Śląskie)

Program pielgrzymki Ojca Świętego Franciszka

Wojna z Turkami Jan III Sobieski

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

SCHEMAT KALENDARZA LITURGICZNEGO NA ROK PAŃSKI 2013 STYCZEŃ

Mater Ecclesiae MARYJA MATKĄ CHRYSTUSA, KOŚCIOŁA I KAŻDEGO CZŁOWIEKA REDEMPTORIS MATER. czytaj dalej MATKA KOŚCIOŁA

Radom, 18 października 2012 roku. L. dz. 1040/12 DEKRET. o możliwości uzyskania łaski odpustu zupełnego w Roku Wiary. w Diecezji Radomskiej

SCHEMAT KALENDARZA LITURGICZNEGO NA ROK PAŃSKI 2014 STYCZEŃ

Temat: Sakrament chrztu świętego

ORDYNARIUSZ DIECEZJI KOSZALIŃSKO KOŁOBRZESKIEJ. JE. BISKUP EDWARD DAJCZAK herb JE Biskupa Edwarda Dajczaka Ojciec misjonarz Stefan Kawula CSsR

TUCHOLA DOTKNĘŁA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

Pokój Tobie, Polsko, Ojczyzno moja.

2. W kalendarzu liturgicznym w tym tygodniu:

Spis treści MARYJNE I HAGIOGRAFICZNE. Kazanie do Mszy Świętej o NMP z Wieczernika Kazanie na nabożeństwo do Matki Bożej Pocieszenia...

Niech Jezus zawsze będzie twoim początkiem i twoim centrum, i twoim celem, niech wchłania całe twoje życie.

Akt poświęcenia narodu polskiego Sercu Jezusowemu

Wpisany przez Redaktor niedziela, 20 listopada :10 - Poprawiony niedziela, 20 listopada :24

Przepełniony wiarą Kraków Pielgrzymki 2013

Uroczystości nadania tytułu bazyliki mniejszej Sanktuarium Królowej Męczenników

VII PIELGRZYMA ŻYWEGO RÓŻAŃCA

Pragniemy podzielić się z Wami naszą radością z obchodzonego w marcu jubileuszu

GRA MIEJSKA ŚLADAMi LubLinA

Lubasz Sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Lubaszu.

Wielka to łaska, że poprzez świętych obcowanie, możemy uczestniczyć z naszymi błogosławionymi w Eucharystii.

Biuletyn informacyjny Kleryków ze Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.

Spis treści MARYJNE I HAGIOGRAFICZNE

Kamień Śląski (Woj. Opolskie)

Program Misji Świętej w Gromadnie września 2015 r.

Projekt przygotowali uczniowie klasy II b 1. Emil Szyszka 2. Dominik Biaduń 3. Tomasz Przygocki 4. Krzysztof Podleśny Opiekun projektu: Jadwiga

WIZYTA APOSTOLSKA JEGO ŚWIĄTOBLIWOŚCI FRANCISZKA W POLSCE Z OKAZJI XXXI ŚWIATOWYCH DNI MŁODZIEŻY PROGRAM

Kraków ul. Reformacka 4. kościół pw. św. Kazimierza Królewicza Reformaci

CZERWIEC ( niedziela ) Msza św. o godz dla ministrantów i ich rodziców. Podczas Mszy św. dziękowaliśmy za kolejny rok służby i

2006 rok. DATOWNIKI JEDNODNIOWE. rys. wizerunek Bazyliki w Watykanie, gołąbek pokoju i tekst : JAN PAWEŁ II I ROCZNICA ŚMIERCI.

Wielki Tydzień. Niedziela Palmowa

PEREGRINATIO RELIGIOSA

Akt poświęcenia się Michałowi Archaniołowi

Kraków. 3. Proszę wymienić i zlokalizować konsulaty generalne znajdujące się w Krakowie.

świętością życia dawać dowód żywej wiary. W Niedzielę Palmową, Kościół obchodzi pamiątkę wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy, dla dokonania paschalnej

STOSUNKI POLSKOKRZYŻACKIE ZA PANOWANIA DYNASTII PIASTÓW

Schola Gregoriana Sancti Casimiri

STYCZEŃ 2014 r. 3 odznaka srebrna i złota Dodatkowo: PAŁAC SZTUKI Towarzystwo Przyjaciół 3 wszystkie odznaki

Pielgrzymki na Jasną Górę - wiara czyni cuda

Własność : Anny i Szczepana Polachowskich

PAPIESKI LIST W SPRAWIE ODPUSTÓW NA ROK MIŁOSIERDZIA

Antoni Jackowski Instytut Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ. Turystyka pielgrzymkowa w Małopolsce - stan obecny i szanse rozwoju.

Co, gdzie i kiedy? Obchody Narodowego Święta Niepodległości

Oczekując na Ciebie najdroższa Matko, modliliśmy się w kościele, po czym wyruszyliśmy procesją, by wyjść naprzeciw Tobie.

Wrzesień Mail z Spotkanie członków PKRD przełożone na Z Panem Bogiem, Małgorzata Wayda

Newsletter. DeNews. Nr. 3 Dziewczyna z Nazaretu. SPOTKANIE DeNews. Temat: Matka Jedyna Taka. Wyjątkowo godz 22:00

Zapraszamy na nową stronę Sanktuarium św. Jana Pawła II.

Chrześcijaństwo skupia w sobie wiele odłamów, które powstały przez lata, opierający się jednak na jednej nauce Jezusa Chrystusa.

ROK SZKOLNY 2016/2017

order_by= sortorder order_direction= ASC returns= included maximum_entity_count= 500 ]

Poziom P-podstawowy PPponadpodstawowy. Zadanie 1 P (0-5) Wpisz we wskazane na mapie miejsca nazwy plemion zamieszkujących ziemie polskie w X wieku.

Czytanie ze zrozumieniem - test dla kl VI

II ETAP KONKURSU O JÓZEFIE PIŁSUDSKIM

Światowe Dni Młodzieży w TVP. Szczegółowy plan transmisji:

Pielgrzymka uczestników Dziennego Domu Pomocy Społecznej do Krakowa, Łagiewnik i Kalwarii Zebrzydowskiej

RYTUAŁ DOMOWY. Rok rodziny katolickiej to najnowsze wydanie popularnego od wielu lat "RYTUAŁU RODZINNEGO"

Święta Anna ul. Aleksandrówka Przyrów (Woj. Śląskie) Sanktuarium Świętej Anny

Wspólne świętowanie kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII w Sanktuarium bł. Jana Pawła II czwartek, 27 lutego :57

1 Mało znane litanie do Świętych

Materiały ze spotkania sekretarzy Komisji Liturgicznych Europejskich Konferencji Biskupów (Dobogökö, czerwiec 2003 r.)

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

KALENDARIUM ZAMIERZEŃ DUSZPASTERSKICH wrzesień sierpień 2017

Kraków ul. Bożego Ciała 26. baz. pw. Bożego Ciała

18.00 Msza św. z kazaniem dla wszystkich po Mszy Świętej NAUKA STANOWA DLA KOBIET

Propozycja programu Nawiedzenia Zduny

22 października ŚW. JANA PAWŁA II, PAPIEŻA. Wspomnienie obowiązkowe. [ Formularz mszalny ] [ Propozycje czytań mszalnych ] Godzina czytań.

Akt oddania się Matce Bożej

Do młodzieży O polskim katolicyzmie O przyszłym pokoleniu kapłanów O kulcie Najświętszego Serca Pana Jezusa...

966 rok założenie Akademii Krakowskiej 1410 rok chrzest Mieszka I 1364 rok zjazd w Gnieźnie 1000 rok bitwa pod Grunwaldem

Plan wydarzenia: spotkanie w kościele stacyjnym, modlitwa i konferencja wprowadzająca Msza św.

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Pelplińskiej ul. Bpa Dominika 11; Pelplin

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Pelplińskiej ul. Bpa Dominika 11; Pelplin

Małopolska śladami Jana Pawła II Pielgrzymki 2013

Niedziela Chrztu Pańskiego Łk 3, Trzy chrzty II Niedziela Zwykła J 2, Wszystko i cokolwiek III Niedziela Zwykła Łk 1, 1-4; 4,

drogi przyjaciół pana Jezusa

Wielki Odpust w Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej

Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg. do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach. przemówił do nas przez Syna.

LITURGIA DOMOWA. Modlitwy w rodzinach na niedziele Adwentu Spis treści. Gliwice 2017 [Do użytku wewnętrznego]

1 Rozważania na każdy dzień. Cz. IX Marcin Adam Stradowski J.J. OPs

I Małopolski Marsz dla Życia i Rodziny - Życiu TAK

Jaworzniacy.pl. JAWORZNO. Obelisk na terenie byłego Więzienia Progresywnego dla młodocianych, r

JAKIE SĄ NAJSTARSZE KOŚCIOŁY W BIELSKU BIAŁEJ?

Szczepanów (Woj. Małopolskie)

Kłuszyn Armią dowodził hetman polny koronny Stanisław Żółkiewski.

KS. SOPOĆKO ODWIEDZIŁ KRAKOWSKI KLASZTOR I ROZMAWIAŁ ZE ŚW. FAUSTYNĄ

2002 rok. DATOWNIKI JEDNODNIOWE. w geście błogosławieństwa i tekst : 82. ROCZNICA URODZIN PAPIEŻA JANA PAWŁA II.

Karpacki Oddział Straży Granicznej

Transkrypt:

SPIS TREŚCI Tryumfowanie... 7 Przed wyprawą... 13 Wieść o wiktorii... 29 Rex Triumphator... 35 Królewski grób czyli w sto lat później... 63 Włoskie pamiątki odsieczy i ich droga na Wawel... 74 W dwieście lat później... 82 Ostatnia parada kawalerii czyli jeszcze jedna rocznica odsieczy114 Słowo o pamięci historycznej... 127 Postscriptum... 133 Wykaz źródeł i literatury przedmiotu...137

TRYUMFOWANIE Od czasów antycznych każde zwycięstwo nierozerwalnie wiązało się z tryumfowaniem. Tak postępowali rzymscy wodzowie, gdy po od-niesionej wiktorii za przyzwoleniem senatu odbywali tryumf, trofea składając w świątyni Jowisza Kapitolińskiego. Podobnie wyglądało w średniowieczu, wówczas miejscami trofealnymi stały się chrześcijańskie świątynie katedralne, a każdy sukces militarny był okazją do fetowania. Jan Długosz zanotował, że po zwycięstwie grunwaldzkim król Władysław Jagiełło złożył w katedrze wawelskiej chorągwie zdobyte na Krzyżakach. Przez stulecia wisiały przy grobie św. Stanisława, pełniącego szczególną w naszych dziejach funkcję ołtarza Ojczyzny (Ara Patriae). Zwyczaj tryumfowania w typie all antica wskrzesiła epoka Odrodzenia, rozbudowując jego formy, wzorowane tym razem bezpośrednio na starożytności, nadając tym wydarzeniom wielorakie treści. Stworzono kanon tryumfu wojskowego, przejęty przez Polskę. Okazji do fetowania sukcesów militarnych nie brakło, zwłaszcza w XVI, a szczególnie w XVII stuleciu. Szerokim echem rozeszły się polskie sukcesy nad wojskami moskiewskimi. Odpowiedni rozgłos nadano zdobyciu Smoleńska (1611) przez wojska pod wodzą króla Zygmunta III. Fetowano wtedy w Wilnie, Krakowie, Warszawie. W Rzymie zorganizowano barwne widowisko z ogniami sztucznymi, które układały się na kształt białego orła niszczącego orła czarnego. Symbolika aż nazbyt wymowna. Nie było w Rzeczypospolitej Obojga Narodów żadnego zwycięstwa, które nie połączono by z odpowiednio przygotowanym tryumfem. Po prostu tryumf należał do ceremoniału państwowego, integralnie wiążąc się z funkcją państwa i szeroko pojętą propagandą sukcesu, tworzoną wedle zasad zdrowego rozsądku, odpowiadającą polskiej racji stanu. Ścisły w owych czasach sojusz państwa z Kościołem pozwalał na łączenie ceremoniału świeckiego z ceremoniałem liturgicznym związanym z pontyfikalną mszą oraz dziękczynnym Te Deum laudamus. Sacrum przeplatało się z profanum, co powszechnie akceptowano. Obok podniosłych, pełnych patosu uroczystości liturgicznych nieodłącznym elementem fety były wątki ludyczne, pozwalające głównie niżej postawionym w hierarchii społecznej na aktywny udział we wspólnym państwowym święcie. To wzajemne przenikanie się wątku patetycznoreligijnego z ludycznym stało się charakterystyczną cechą dawnych tryumfów. Wszystkie służyły państwu i były oficjalnymi ceremoniami integrującymi społeczeństwo wokół osoby władcy, wodza, działającymi na rzecz podniesienia potęgi i prestiżu Rzeczypospolitej. Analogiczne ceremonie odbywały się prawie we wszystkich krajach europejskich, stając się nieodłączną częścią życia społecznego i politycznego. Towarzyszyły im odpowiednie koncepcje scenograficzne opatrzone właściwą dla danej ceremonii treścią. Powstawała dekoracja okazjonalna, która z upływem czasu zanikała, stanowiąc dziś przedmiot badań na podstawie nieraz nikłych zapisów archiwalnych. Wszystkie tryumfy przerosło zwycięstwo wiedeńskie. Wiktoria Jana III Sobieskiego należała do sukcesów, o jakich wieki przeszłe nigdy nie słyszały, jak słusznie pisał król z obozu pod Wiedniem do swej małżonki królowej Marii Kazimiery. Zaraz po bitwie (13 IX) donosił król w liście do żony, że zdobytą chorągiew mahometańską (...) dziśże jeszcze posłałem do Rzymu Ojcu Świętemu przez Talentego pocztą. Chorągiew tę złożyli Innocentemu XI w obecności ambasadorów, posłów i kardynałów kurialnych Tomasz Talenti, wspomniany w liście zaufany królewski i opat mogilski Jan Kazimierz Denhoff. Talenti wręczył papieżowi list od Sobieskiego zaczynający się od słów Venimus, vidimus, Deus vicit. Na wieść o sukcesie rozbrzmiały dzwony we wszystkich kościołach chrześcijaństwa. W dzień po zwycięstwie Wiedeń powitał Jana III. Honory zwycięzcy oddał Ernst Rüdiger von Starhemberg, dowódca obrony Wiednia. Król w towarzystwie wodzów i książąt zwiedził twierdzę wiedeńską. Obejrzał wyłomy w murach i tureckie zniszczenia, nie skąpił pochwał oprowadzającemu go Starhembergowi, chwaląc jego zalety dowódcze. Podziw wzbudzała dzielność i hart obrońców, którym

udało się tak długo utrzymać i obronić przed zawziętym i fanatycznym wrogiem. Po obejrzeniu murów Wiednia Jan III wjechał do stolicy Austrii. Na czele tryumfalnego orszaku niesiono przed polskim monarchą zdobytą chorągiew turecką, dwa buńczuki oraz szablę Kara Mustafy. Prowadzono też konia wezyra. Król udał się do najbliższego kościoła, którym była świątynia jezuitów am Hof, a następnie po krótkiej modlitwie do augustianów. Tutaj w kaplicy Madonny Loretańskiej szczególnie czczonej przez wiedeńczyków wysłuchał dziękczynnej mszy świętej, na zakończenie której odśpiewano Te Deum laudamus. Odwiedził też katedrę św. Szczepana. Gdy wszedł w progi tej dostojnej świątyni, kaznodzieja powitał go słowy: Był mąż posłany od Boga, któremu imię było Jan. Tak witano obrońcę wiary, wybawiciela Europy. Tryumfalnemu wjazdowi Jana III towarzyszyły tysiące mieszkańców Wiednia, entuzjastycznie witających oswobodziciela. Pisał o tym Sobieski do żony: Dziś byłem w mieście, które by już było nie mogło trzymać się dłużej nad pięć dni (...). Byłem potem we dwu kościołach. Sam lud wszystek pospolity całował mi ręce, nogi, suknie; drudzy się tylko dotykali, wołając: ach, niech tę rękę tak waleczną całujemy. Chcieli byli wołać wszyscy Vivat, ale to było znać po nich, że się bali oficerów i starszych swoich. Kupa jedna nie wytrwała i zawołała Vivat pod strachem, na co widziałem, że krzywo patrzano; dlatego zjadłszy tylko obiad u komendanta, wyjechałem z miasta tu do obozu, a pospólstwo ręce wznosząc, prowadziło mnie aż do bramy. Sukces wiedeński rozszedł się szerokim echem po całej Europie. Na wieść o wiktorii zorganizowano pompatyczne fety w różnych miastach, szczególnie włoskich. Urządzono je we Florencji, Bolonii, Mediolanie, Genui i rzecz jasna w papieskim Rzymie, gdzie w Bazylice św. Piotra zawisła chorągiew turecka jako znak zwycięstwa i wotum dziękczynne za odniesiony sukces. Ku upamiętnieniu dziejowej wiktorii wybito w Italii i Rzeszy okolicznościowe medale. Powstała cała literatura panegiryczna wysławiająca nieśmiertelne zwycięstwo Jana III. Poeci prześcigali się w tworzeniu pochwalnych utworów, porównując w nich Sobieskiego do greckich herosów i rzymskich cezarów. Radość ogarnęła także Rzeczpospolitą Obojga Narodów i ziemie pobratymcze, by wspomnieć tylko Wrocław. PRZED WYPRAWĄ Rzecz jasna, że wśród fetujących miast nie mogło zabraknąć Krakowa, pełniącego jak wyżej nadmieniono specyficzną funkcję miasta trofealnego i gracjalnego. Tutaj w królewskiej katedrze składano trofea wojenne i dziękowano za odniesione przez polski oręż sukcesy. Wreszcie z Krakowa wyruszył pod Wiedeń Jan III. Tu też na czas wyprawy wiedeńskiej przebywała Maria Kazimiera wraz z dziećmi i dworem. Kraków Anno Domini 1683 był miastem zasobnym, a rany zadane mu przez Szwedów i Siedmiogrodzian w połowie XVII wieku już się zagoiły. Faktycznie na Kraków składały się trzy ośrodki miejskie: właściwy Kraków w obrębie średniowiecznych murów oraz satelitarne miasta od południa Kazimierz ze Stradomiem oraz rozległy Kleparz położony na północ od Barbakanu. Do tego dochodziły liczne jurydyki: Garbary, Biskupie, Pędzichów, Błonie, Wesoła, Lubicz, Retoryka, Barzie Stajnie, Podzamcze, Smoleńsk, Gramatyka. Odbudowano zniszczone w latach 1655 1657 świątynie. Na Stradomiu kościoły św. Agnieszki (1681), św. Jadwigi (1674), Bernardynów (1670 1680). Na Wesołej św. Mikołaja (1682). Skończono też remont kościoła Franciszkanów (1673) oraz odbudowano ze zgliszcz kościół Karmelitów na Piasku (1679), zaś na ukończeniu była przebudowa kolegiaty św. Floriana na Kleparzu (1686). Miasto żyło dniem codziennym, liczyło blisko 20 tysięcy mieszkańców. Okres niepokojów na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej faktycznie Krakowa nie dotyczył, zaś

pierwsze lata panowania Jana III zapowiadały stabilizację, połączoną z protekcją tegoż monarchy dla interesów miejskich. Pamiętano jeszcze wjazd koronacyjny (1676), poprzedzony pogrzebem poprzedników, królów Jana Kazimierza i Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Oglądali wtedy krakowianie imponujący ingres monarchy osławionego zwycięstwem chocimskim. Starannie opracowana dekoracja okazjonalna w swej koncepcji ideowej nawiązywała do walki z Półksiężycem. Sobieski jako heros miał nie tylko bronić Rzeczypospolitej, lecz także całego chrześcijaństwa. Herb Sobieskich Janinę, mający kształt tarczy, interpretowano powszechnie jako puklerz przed niewiernymi. Pobyt króla w Krakowie, związany z koronacją, wykorzystali rajcy dla zapewnienia miastu przywilejów. Król zezwolił na swobodny wybór członków rady miejskiej, rezygnując z uprawnień nominacyjnych wojewody. Pamiętał też Sobieski o Krakowie, gdy w roku 1680 spłonął od uderzenia pioruna hełm wieży ratuszowej. Remontem spalonej wieży zajął się królewski architekt Piotr Beber, który zaprojektował hełm, zgodnie chwalony przez współczesnych; podwyższył też wieżę. Z kiesy monarszej zasilono budżet miejski, przeznaczając spore kwoty na prace remontowe. Jan III darzył Kraków dużą sympatią zrodzoną już w okresie studiów akademickich, a utwierdzoną pamięcią o wspaniałym przyjęciu jako władcy. Z Krakowa uczyniono główny ośrodek koncentracji wojsk polskich, z którymi wyruszył pod Wiedeń. Na mocy traktatu polsko-austriackiego, dnia 18 lipca na głos rozpaczliwego wezwania cesarza Leopolda I o pomoc Jan III wyruszył z Wilanowa na odsiecz Wiednia. Droga wiodła przez Częstochowę. Jasnogórski dziejopis zanotował: (Jan III) zatrzymał się na Jasnej Górze, gdzie przebywał cały dzień, gorąco modląc się przed cudownym obrazem Maryi, jej opiece się polecając i o zwycięstwo prosząc, tamże od ojców paulinów na wyprawę błogosławieństwo otrzymał, jak również szablę w kosztownej pochwie. Król przybył do Krakowa z końcem lipca (29 VII) i zamieszkał z rodziną w pałacu w Łobzowie, znacznie lepiej utrzymanym niż rezydencja królewska na Wawelu. Monarchę powitał w imieniu władz miejskich rajca Wojciech Śleszkowski. Powitanie odbyło się przy odgłosie salw armatnich, a w rachunkach miasta odnotowano: za 42 garncy piwa dwuraźnego (...) dla puszkarzów, gdy wywieziono było działa za miasto, z których strzelano na powitanie króla IMci. Dnia 2 sierpnia przybyła pod Kraków grupa oddziałów kawalerii pod wodzą hetmana polnego koronnego Mikołaja Sieniawskiego. W parę dni potem doszły dalsze oddziały dowodzone przez hetmana wielkiego koronnego Stanisława Jabłonowskiego, w tym także piechota. Do wojny przygotowała się także artyleria, korzystając z zasobnego arsenału królewskiego, mieszczącego się przy ulicy Grodzkiej, naprzeciw Wawelu. Nie czekając na nadejście wojsk litewskich (wskutek opóźnienia wzięły udział dopiero w walkach na Węgrzech w październiku roku 1683), Sobieski postanowił jak najszybciej sformować wojska koronne i wraz z nimi wyruszyć pod Wiedeń, od 14 lipca oblegany przez armię sułtańską. Ufortyfikowana stolica cesarstwa pozostawała pod dowództwem Starhemberga, którego Leopold I mianował komendantem obrony. Sam cesarz opuścił stolicę, udając się z dworem do Linzu, a potem do Passawy, gdzie miano przeczekać najgorszy okres oblężenia, licząc przede wszystkim na pomoc polskiego monarchy, znającego jak nikt w Europie taktykę i strategię przeciwnika. Po parodniowym odpoczynku w Krakowie, 4 sierpnia król Jan III, promem ze Zwierzyńca, popłynął Wisłą w dół rzeki do wsi Dąbie. Tutaj rajcy wydali wystawny obiad na cześć władcy. Zachowały się skwapliwie odnotowane przez skrybę wydatki: drew dębowych suchych spalono na kuchni wozów 10, masła półfaski, mleka słodkiego garcy 82 (...), śmietany garcy 4 (...), jaj kop dwie (...), piwa proszego dąbskiego achteli 3. Nie zapomniano o piwie dla czeladzi i woźniców, dla których zamówiono cztery achtele tego trunku. Koszt obiadu, wyłączywszy mięso, wyniósł sporą sumę 109 zł 23 gr. W dziesięć dni później rozpoczęły się właściwe ceremonie religijne poprzedzające wymarsz Sobieskiego pod Wiedeń. Skupiały się one wokół krakowskich świątyń przechowywujących relikwie polskich patronów i cudami słynące wizerunki maryjne.

10 sierpnia Jan III przybył do katedry wawelskiej, gdzie przed ośmiu laty został namaszczony na króla. Tutaj wysłuchał mszy pontyfikalnej, którą w asyście biskupów krakowskiego Jana Małachowskiego, przemyskiego Jana Zbąskiego, łuckiego Stanisława Witwickiego, kamienieckiego Stanisława Wojeńskiego celebrował nuncjusz papieski Optius Pallavicini, tytularny biskup efeski. Celebrans dał Janowi III benedykcyją na szczęśliwy wyjazd pod Wiedeń. W katedrze monarcha modlił się przed grobem św. Stanisława ze Szczepanowa, patrona Polski. Następnie zanosił modły przy trumience z relikwiami Szymona z Lipnicy, która wtedy przechowywana była w jednej z katedralnych kaplic. W trzy dni potem król z małżonką nawiedzał pieszo święte miejsca rozsiane po krakowskich kościołach. Trasa królewskiej pielgrzymki wiodła do kościoła śś. Piotra i Pawła, w którym przechowywano relikwie św. Stanisława Kostki, Dominikanów, gdzie znajduje się grób św. Jacka, Franciszkanów przechowujących relikwie błogosławionej Salomei, kolegiaty uniwersyteckiej św. Anny słynącej z grobu św. Jana Kantego, ongiś profesora Almae Matris. Pielgrzymkę para monarsza zakończyła w kościele Mariackim. Tutaj przed wizerunkiem Madonny Loretańskiej odmówiono litanię, a w rachunkach miejskich z tej okazji zapisano: muzyce najętej, która w kościele BMV grała na dwóch chórach, gdy król Imć wyjeżdżając na ekspedycyję pod Wiedeń nawiedzał ten kościół. Królewski przyjazd i odjazd był odtrąbiony z okna fary Mariackiej, czego również nie omieszkano odnotować. Jan III odwiedził wtedy (13 VIII) w Collegium Maius swego dawnego profesora Wojciecha Dąbrowskiego, który wedle tradycji przepowiedział królowi zwycięstwo w dniu 12 września. Podczas pobytu w Krakowie wręczono królowi tzw. tarczę wróżebną. Ta kolista tarcza, przypuszczalnie dzieło włoskich mistrzów epoki renesansu odkryta w roku 1679 na strychu katedralnym ponad ołtarzem Ukrzyżowanego Chrystusa (tzw. Krzyż Królowej Jadwigi) ofiarowana została przez kapitułę krakowską Janowi III na znak dobrej wróżby, jako że wyobrażała zwycięstwo Konstantyna nad Maksencjuszem pod mostem Mulwijskim w roku 312. Stanowiła aktualną aluzję do walki chrześcijaństwa z pogaństwem. Odczytano ją jako dobrą wróżbę dla Sobieskiego. Jan Gawiński, który już w roku 1680 napisał niewielkie dzieło o jej odkryciu pod tytułem Clipoeus Christianitatis to jest tarcz Chrześcijaństwa z cudownem na niej panów chrześcijańskich na wojnę przeciwko nieprzyjaciołom Krzyża św., właściwie odczytał jej symbolikę. Wręczono ją królowi przed wyjazdem pod Wiedeń. Później tarcza ta przez lata pozostawała w skarbcu Sobieskich w Żółkwi. Dopiero w roku 1740 wnuczka Jana III, księżna Maria Karolina de Bouillon sprzedała Żółkiew wraz ze skarbcem Michałowi Kazimierzowi Radziwiłłowi. Następnie Dominik Radziwiłł ofiarował ową tarczę do kolekcji puławskiej księżnej Izabeli Czartoryskiej. Po wielu zmiennych kolejach losu trafiła do Muzeum Czartoryskich w Krakowie, wracając po wiekach do miasta, z którego wyruszył pod Wiedeń Jan III. Niedziela wypadła 15 sierpnia. W tym dniu Sobieski udał się z rodziną do kościoła Karmelitów na Piasku, gdzie z żoną i synem modlił się przed cudownym wizerunkiem Matki Boskiej Piaskowej. Stąd przez Zwierzyniec w towarzystwie swoich wiernych żołnierzy wyruszył pod Wiedeń, wstępując po drodze do eremu kamedulskiego na Bielanach, gdzie natenczas solenne nabożeństwo Assumptionis BVM odprawowało się. Jana Sobieskiego pożegnał rajca Śleszkowski, życząc sukcesu i rychłego powrotu. Dla przyspieszenia marszu wojsko udało się dwoma drogami. Lewa kolumna pod dowództwem hetmana polnego koronnego Mikołaja Sieniawskiego wyruszyła przez Bielsko i Żywiec, natomiast kolumna prawa (od dnia 11 sierpnia dowodzona przez hetmana wielkiego koronnego Stanisława Jabłonowskiego) szła drogą w kierunku Tarnowskich Gór, gdzie oczekiwała na króla i monarsze wojsko przyboczne. Obydwie kolumny połączyły się w Mikulovie (Nikolsburg) za Brnem. W kraju pozostały niewielkie wojska, przeznaczone do osłony granic przed wypadami Tatarów. Obok wojsk państwowych granic broniły liczne wojska zaciągnięte przez osoby prywatne, np. biskup krakowski Jan Małachowski oddał na usługi Rzeczypospolitej kilka kompanii piechoty. Wedle szacunkowych obliczeń w kraju pozostało blisko 7 tysięcy żołnierzy. Ich dowództwo powierzył król kasztelanowi krakowskiemu Andrzejowi Potockiemu, który miał również dbać o bezpieczeństwo królowej i dzieci królewskich.

Para królewska przybyła do Tarnowskich Gór 20 sierpnia. Jan III osobiście dokonał przeglądu zgromadzonych tu formacji wojskowych, pożegnał (22 VIII) się z żoną, która wróciła do Krakowa. Tego samego dnia wojska dowodzone przez Sobieskiego wyruszyły na odsiecz Wiednia. Tymczasem po powrocie Marii Kazimiery Kraków żył w nieustannym niepokoju, oczekując na powrót Jana III. Z dnia na dzień oczekiwano wieści od króla. Do Marii Kazimiery w miarę regularnie docierały listy od małżonka, opisujące wrażenia z podróży pod Wiedeń. Informacje były rzetelne, pozbawione paniki. Król uspokajał żonę, listy były pełne czułości, ba, nawet intymności. Coraz częściej świątynie napełniały się tłumami rozmodlonych wiernych. Już 18 sierpnia na intencję zwycięstwa wojsk chrześcijańskich rajcy zamówili w Mariackiej farze solenną wotywę z okolicznościowym kazaniem, które wygłosił jeden z bernardynów. Podczas mszy przygrywała orkiestra, co znalazło odbicie w rachunkach. Kaznodzieja dostał garniec wina. W miarę upływu czasu w mieście wzrastał niepokój. Krakowian ogarniało przerażenie na samą myśl o tym, co będzie, gdy armia turecka zajmie Wiedeń, położony przecież tak blisko Krakowa, Europa Środkowa stała wobec groźby tureckiej inwazji. Mimo narastającego lęku liczono jednak na polskiego monarchę, uprzednio zaprawionego w bojach z wyznawcami islamu. Wierzono, że Sobieski położy kres tureckiej potędze. Obawiając się jakichkolwiek zamieszek w mieście, w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców rada miejska 4 września uchwaliła: Panowie raczcie W.M. wiedzieć, iż urząd radziecki krakowski surowo przykazuje i napomina, aby pod teraźniejsze czasy tak w mieście jako i na przedmieściach muzyki, pijatyki po gospodach nie bywały i gdy co wieczór czapstrych zabiją, aby gospody zamykali; a to wszystko pod winami i więzieniem, albowiem tak gospodarzów jako i muzykę grzywnami karać będą. Starano się ująć w karby wagabundów, żebraków, ludzi marginesu. Stan był na poły wyjątkowy, a wszelkie próby zakłócenia spokoju mające wprowadzić ferment niemile widziane. Do Krakowa dochodziły wieści o podejściu wojsk Sobieskiego pod Wiedeń. Czas decydującej rozprawy nadchodził. Kościoły zapełniały się wiernymi. Błagano o zwycięstwo, wierząc głęboko w nadprzyrodzoną interwencję. Już 1 września odbyło się nabożeństwo w katedrze, a 3 września nuncjusz zarządził powszechne modły w intencji wiktorii. Rozkazał, aby we wszystkich kościołach tak w mieście, jako i na Kazimierzu, Kleparzu, po przedmieściach, gdzie kościoły są, o godzinie pierwszej w noc dzwoniono, jak dadzą znak w kościele katedralnym u Zygmunta, pod który czas, aby wszytcy prawowierni klęknąwszy, pięć pacierzy odprawiali za króla Imci Pana naszego, także po trzykroć święty Boże etc. śpiewali, aby w teraźniejszej potrzebie pod Wiedniem raczył mu Pan Bóg dodawać siły, męstwa, ratunku przeciwko tak srogiemu nieprzyjacielowi. Na nabożeństwach tak w katedrze, jak w innych kościołach królowa Imć zwykle bywała, co szczególnie odnotowano. W przededniu ostatecznej bitwy, 10 września, ordynariusz krakowski Jan Małachowski zarządził w Krakowie i diecezji czterdziestogodzinne nabożeństwo, które miano zakończyć 12 września procesją z katedry do kościoła Mariackiego. Rajcy postanowili przygotować trasę procesji z Wawelu na Rynek. Naprawiono bruki, dziury zatkano deskami. Czyszczono drogę. Jedynym śladem po tych czynnościach jest notatka w rachunkach opiewająca na sumę l zł 18 gr: chłopom czterema, którzy (...) w niedzielę die 12 Septembris na solenną procesyją zamkową mostki i tarcice naprawiali po Grodzkiej ulicy. W niedzielę 12 września kto żyw zgromadził się w koronacyjnej świątyni polskich królów. Zgodnie z rozporządzeniem biskupa Małachowskiego po pontyfikalnej mszy wyruszyła z katedry na Rynek procesja dla uproszenia u Boga zwycięstwa dla walczących wojsk polskich pod Wiedniem. Celebrował Małachowski przy udziale nuncjusza, kapituły katedralnej, kleru diecezjalnego obsługującego tak liczne krakowskie kościoły. Wzięły w niej udział cechy, bractwa religijne, akademicy i tłumy wiernych. Niesiono relikwie śś. Jacka, Salomei, Jana Kantego i Stanisława Kostki. Tuż za relikwiami pod baldachimem postępował Małachowski, trzymając monstrancję, a dalej nuncjusz prowadzący Marię Kazimierę. Procesji towarzyszyła muzyka dzwonów rozlegających się ze wszystkich kościołów. Na ulicy Grodzkiej, przy kościele św. Piotra (dziś nie istnieje, stał na rogu Grodzkiej i Poselskiej) postawiono ołtarz, przy którym wysłuchano kazania. Warto nadmienić, że w trakcie procesji wynikł spór pomiędzy jezuitami a dominikanami, których relikwie mają być niesione

przed celebransem. W rezultacie obrażeni dominikanie wynieśli swoje relikwie z procesji. Nie zważając na prawo pierwszeństwa, tudzież spory zakonne, procesja podążała na Rynek do fary Mariackiej. Tu po wysłuchaniu homilii, odśpiewaniu suplikacji, błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem, uroczysty orszak powrócił na Wawel hora prima noctis, około 7 wieczorem. Niebawem tę historyczną procesję upamiętniono w kościele Mariackim dwoma marmurowymi tablicami, umieszczonymi po dwóch stronach schodów wiodących do tabernakulum. Inskrypcje były sporządzone w języku łacińskim. Oto ich tłumaczenie na język polski: W największym dla świata chrześcijańskiego niebezpieczeństwie, gdy do tej znakomitej świątyni Bogarodzicy Przenajświętszej podczas 40-godzinnego nabożeństwa odbywała się uroczysta procesja z Najświętszym Sakramentem z kościoła katedralnego. W tym samym dniu, tj. 12 września 1683 roku, Najjaśniejszy Jan III, król Polski, ogromne wojsko tureckie zwyciężył i stolicę cesarską od oblężenia przy pomocy Najświętszej Marii Panny uwolnił. Na drugiej tablicy czytamy: Przed tronem niezmierzonego Majestatu i chwały Boga, tutaj pod zasłoną Eucharystii ukrytego, niech każdy pada na kolana, oddaje cześć i składa dzięki. Widzą to bowiem wieki, że za przyczyną Matki swojej ukochanej miłosierdzie nam uczynił i najświetniejszym nad Turkami pod Wiedniem zwycięstwem okazał, jak potężną warownią dla chrześcijańskiego ludu jest ta Najświętsza nieba i ziemi Królowa, a dla nieprzyjaciół Krzyża Chrystusowego jest jakby wojsk zastępy. Tablice w kościele Mariackim przypominały i przypominają nam wiekopomną wiktorię wiedeńską Jana III Sobieskiego. Odwołują się w swym programie treściowym do Krzyża Chrystusowego i Najświętszej Marii Panny. Przypomnijmy, że zaraz po zwycięstwie pod Wiedniem stworzono teologiczną wykładnię tego sukcesu: per Crucem et Mariam ad victoriam przez Krzyż i Maryję do zwycięstwa. Uzasadniają ją w pełni królewskie pielgrzymki błagalne odbyte przed wyruszeniem na odsiecz Wiedniowi. To nie tylko krakowska peregrinatio religiosa, lecz także modły przed Matką Bożą Częstochowską czy Matką Bożą Piekarską. Także rano 12 września Jan III wysłuchał mszy świętej, polecając się wraz z wojskiem Matce Bożej. Na wyprawę monarcha wziął relikwie drzewa Krzyża Pańskiego. Zarysowaną tutaj teologiczną koncepcję ugruntowało odnalezienie w okolicy Wiednia obrazu Madonny. Królewski pokojowiec Mikołaj Dyakowski napisał, że na parę dni przed bitwą, w okolicach Tulln wykopują obraz Niepokalanie Poczętej Najświętszej Maryi Panny, arkuszowy, na płótnie malowany, w trąbkę zwinięty (...) z napisem Erit victor Johannes. Natomiast odmienną wersję tego odkrycia przedstawił Filip Dupont, wedle którego obraz znaleziono po bitwie wiedeńskiej w namiotach Wielkiego Wezyra, zaś napis po łacińsku brzmiał: Per hanc imaginem victor eris Johannes. WIEŚĆ O WIKTORII Z niecierpliwością oczekiwano wieści spod Wiednia. Szczególnie niepokoiła się Maria Kazimiera. Pierwsza wiadomość o zwycięstwie zastała królową w katedrze wawelskiej. Notariusz kapitulny zapisał w Acta actorum, tomie XVI na karcie 437 (tłumaczenie z języka łacińskiego): We czwartek 16 września. Podczas gdy Najjaśniejsza królowa Maria Kazimiera pokorne modlitwy, pobożne śluby i błagania za utrapioną Rzeczypospolitą i za szczęśliwe powodzenie Najjaśniejszego króla i królewicza Jakuba, pod Wiedniem przeciw Turkom walczącym, przy cichej mszy św. przed ołtarzem Ukrzyżowanego Zbawiciela w kościele katedralnym krakowskim zanosiła i polecała, oto poseł z listem JK Mości jakby na zawołanie wśród mszy św. zaraz po podniesieniu stawia się i radosną wieść przynosi o zwycięstwie nad wojskiem tureckim (...). Na tę wieść najradośniejszą, i na znak takiej wielkiej chwały i zwycięstwa, a na

chwałę Najwyższego Pana Te Deum laudamus przy biciu w dzwony we wszystkich kościołach i salwach z dział na zamku odśpiewano w kościele katedralnym. Posłańcem, który przyniósł pierwszą wieść o wiktorii, był oficer Filip Dupont, pełniący przy królu między innymi obowiązki głównego inżyniera artylerii. Przebył on drogę z Wiednia w trzy dni. Wręczył królowej słynne strzemię wielkiego wezyra Kara Mustafy, do którego dołączone było krótkie pismo skreślone królewską ręką: Ten, którego noga była w tem strzemieniu, za łaską Bożą jest zwyciężony. Dupont tak wspominał drogę spod Wiednia i moment spotkania z królową: podróż moja do Krakowa trwała trzy dni i trzy noce; przybyłem tam (we czwartek szesnastego) z rana o siódmej godzinie. (...) Królowa już była w kościele u stóp ołtarzy. Zoczywszy mię tylko, a nie wiedząc, z czem przybywam, krzyknęła, że krzyk ten rozległ się po całem kościele. Zaledwiem wyraził, z czem przybywam, upadła na twarz przed ołtarzem i tak krzyżem leżąc, jakiś czas pozostawała. Tymczasem zaczęła się msza, z którą właśnie wychodził kapłan, kiedym ja się zbliżał; ale zanim się jeszcze msza skończyła, przypomniała sobie królowa, żem jej żadnego nie oddał listu od króla JMci. Wtenczas dopiero dokładniej sprawiłem się według rozkazów, jakie miałem od króla, zapewniając nadto, że król i królewicz w pożądanem zostają zdrowiu; doręczyłem też królowej strzemię wezyrskie. Maria Kazimiera kazała strzemię, jako wotum swego męża, powiesić przy krzyżu królowej Jadwigi. Wkrótce z woli królowej działa zamkowe obwieściły miastu radosną wieść o wiekopomnym sukcesie polskiego oręża w bitwie pod Wiedniem. W Krakowie natychmiast zorganizowano pierwsze uroczystości, choć w rachunkach pisarz zanotował, iż triumfowano privatim. Zapłacono chłopom, którzy pomagali przy wozach miejskich działa i kartany wytaczać na wały za Sławkowską bramę. Nazajutrz rajcy kazimierscy zorganizowali uroczystości połączone ze strzelaniem z moździerzy. Krakowska rada miejska zebrana na posiedzeniu 18 września urządziła uroczystą wotywę w kościele Mariackim połączoną z Te Deum. Postanowiono także złożyć królowej gratulacje, delegując w tym celu rajcę Wojciecha Śleszkowskiego. Natomiast 19 września biskup Jan Małachowski celebrował w katedrze mszę pontyfikalną, w której obok królowej i katedralnego kleru udział wzięli przedstawiciele cechów i bractw religijnych. W dwa dni potem mieszczanie przybyli do kościoła Mariackiego, gdzie nuncjusz Pallavicini odprawił solenną wotywę, zaś kazanie wygłosił ojciec Stanisław z zakonu dominikanów. Za te uroczystości rajcy zapłacili 84 zł 24 gr. Ze skąpych informacji zawartych w rachunkach wynika, że muzyka grała u Panny Marii litanię, odpowiednią kwotę dostali trębacze, strzelano przy tym z dział, zaś dekoracja ołtarza wyniosła 51 złotych. W dalszym ciągu bacznie śledzono poczynania wojsk polskich, które opuściwszy Wiedeń, udały się w pościg za uciekającym na Węgry wrogiem. Dnia 9 października doszło do bitwy pod Parkanami. Wiadomość o kolejnym sukcesie Polaków dotarła do Krakowa 18 października. Zorganizowano z tej okazji strzelanie za bramami Wiślną i Nową. Natomiast 23 października odprawiono mszę wotywną w kościele Mariackim. 2 listopada przywieziono pierwsze łupy spod Wiednia. W kronice klasztoru Kanoników Regularnych (Laterańskich) na Kazimierzu zanotowano: 2 Novemb(ris) przywieziono spod Wiednia 80 wozów różnych rzeczy z tureckiego oboza odbieranych na zamek krakowski, między inszemi namiot Wezyra, który kazała królowa rozbić pod Łobzowem w polu, gdzie wiele ludzi różnego stanu z Krakowa i zakonników chodziło i jeździło, bo tam było co widzieć. Szerokość jako miasto, ściany z płótna (...) we środku tych ścian namioty na słupach złocistych, na wierzchu gałki złociste i pół miesiąca herbu tureckiego. Były tam i pokoje, jakoby izby od kitajek i inszych materyjej złotem wyszywanych i tkanych.

Na tej pierwszej wiedeńskiej wystawie znaleźli się jeńcy tureccy, których chodziła oglądać krakowska gawiedź. Łupy zrobiły niemałe wrażenie na mieszkańcach Krakowa i królewskich dworzanach. Wśród nich było sporo osobistych zdobyczy monarszych, o których Jan III donosił małżonce w liście pisanym z obozu 13 września: obóz wszystek, dostatki nieoszacowane dostały się w ręce nasze (...). Wezyr tak uciekł od wszystkiego, że ledwo na jednym koniu i w jednej sukni. Jam został jego sukcesorem, bo po wielkiej części wszystkie mi się po nim dostały splendory (...). Mam wszystkie znaki jego wezyrskie, które nad nim noszą; chorągiew mahometańską, którą mu dał cesarz jego na wojnę (...). Namioty, wozy wszystkie dostały mi się, i tysiąc innych drobiazgów pięknych i kosztownych (...). Mam i konia wezyrskiego ze wszystkim siedzeniem (...). Złotych szabel pełno po wojsku i innych wojennych rynsztunków.