DROGA KRZYŻOWA- Pielgrzymkowa STACJA I D: Mamo daj mi pieniądze na pielgrzymkę. M: Nigdzie nie pójdziesz na żadną pielgrzymkę. Jesteś jeszcze za młoda. D: Mamo, nie przesadzaj mam przecież 16 lat. M: Jesteś nam potrzebna, pojedziemy na żniwa do cioci. D: Znowu do tej ciotki!? Mamo ja już jestem prawie dorosła i moje koleżanki z klasy też chcą iść. M: Które? D: Karolina i Iza. M: A to te, co za chłopakami latają. Pewnie chłopcy też pójdą? D: Mamo nie przesadzaj idziemy przecież na pielgrzymkę. M: Już ja wiem, co to za pielgrzymka. I pewnie będzie tylko jeden namiot dla was wszystkich? D: Mamo no, co ty, oni będą mieli swój a my swój. M: Moja siostra Jadzia opowiadała, co działo się na pielgrzymce. Nigdzie nie pójdziesz. D: Mamo, nie ufasz mi? Będę się modlić za ciebie. Proszę cię pozwól mi pójść na pielgrzymkę. M: Dziecko ty sobie nie poradzisz. D: Dam sobie radę. M: Zgodzę się pod jednym warunkiem, że codziennie będziesz do mnie pisała, jak się czujesz i co u ciebie słychać D: mamo jesteś kochana dziękuję ci. STACJA II D: Co ja mam ze sobą zabrać? Wszystkie osobiste rzeczy, telefon, pieniądze, najwygodniejsze ciuchy i dwie pary butów. Wiem, muszę wziąć różaniec i pójść do spowiedzi. Boże ksiądz mi powiedział, że mam na pielgrzymkę zabrać ze sobą intencję, która będzie moją towarzyszką pielgrzymkową. Za kogo będę się modlić, jaką intencję. Może spytam mamy. - mamo pomóż w wybraniu intencji na pielgrzymkę M: Dziecko, taty już nie ma miesiąc pracuje na nasze utrzymanie, może będziesz modlić się za niego żeby szczęśliwie wrócił do domu. D: Super pomysł, bardzo za nim tęsknię. Wiesz śnił mi się nawet wczoraj nocy, uśmiechał się do mnie i wyciągał rękę do mnie, a ja nie mogłam zbliżyć się do niego. Mamo chciałam się do niego przytulić i bardzo płakałam. To jednak dobry pomysł żeby modlić się za niego w czasie pielgrzymki. Na pewno jest mu ciężko bez nas. Napiszę do niego dzisiaj sms-a, jak się czuje. M: Tylko powiedz mi, co odpisał.
D: Dobrze mamo, kocham cię. STACJA III D: Boże, już nie dam rady wszystko mnie boli, chyba ten trzeci dzień jest najgorszy na pielgrzymce? A miało być tak pięknie, dużo znajomych przyjaciół, fajna zabawa, rozmowy, a ja już jestem zmęczona tym wszystkim, chyba nie dam rady dalej iść, jeszcze w miarę blisko domu to mogę wrócić. K: Dagmara dasz radę, nie załamuj się. Pomożemy ci. Na plecach mnie nieść nie będziecie. Wiecie jakie mam odciski. Wczoraj to była pestka z tymi dwoma małymi, dzisiaj mam całe stopy w bomblach. D: Poczekajcie, przyszła mi jakaś wiadomość. Boże, mój tata! (płacze) K: Co się stało? D: Muszę wracać do domu, mój tata miał wypadek w Anglii na budowie, leży w szpitalu. K: To straszne, jak to się stało? D: A skąd ja mam to wiedzieć? Wiesz modliłam się za niego codziennie, taka była moja intencja na tą pielgrzymkę i ten wypadek. Bóg mnie nie słucha. Jak mogło dojść do tego wypadku? K: Ale po co masz wracać do domu, on jest w szpitalu w Anglii, to i tak nic mu nie pomożesz. Będziesz modlić się za niego na pielgrzymce żeby wrócił do Polski już zdrowy. D: Masz rację, zaczynam powoli rozumieć dlaczego było mi dzisiaj tak ciężko cały dzień i jeszcze ten sen. Wiesz Boże, muszę iść dalej, muszę się modlić za tatę, on musi żyć, mnie kochać, mamę, siostrę, brata. Co tam moje bomble, zmęczenie, muszę wziąć się w garść. K: Będziemy ci pomagać, wszystko się ułoży, gwarantuję ci. STACJA IV D: Siostra to pewnie na pielgrzymce nie jeden raz była. B: Oj dziecko to jest moja 25 pielgrzymka, a ty pewnie pierwszy raz dziecinko? D: Tak, koleżanki mnie namówiły, ale wie babcia jest mi bardzo ciężko. Modlę się za swojego tatę, który jest w szpitalu. B: Jesteś bardzo dzielną dziewczyną, na pewno dasz radę. Opowiem ci jak na trzeciej mojej pielgrzymce modliłam się za swoją siostrę, która była chora na raka i Matka Boża sprawiła cud. Pamiętam, że ta pielgrzymka była najtrudniejsza ze wszystkich, fizycznie każdy dzień pielgrzymki to była dla mnie męka. Miała cały czas chwile zwątpienia, ale nie poddałam się, płakałam jak dziecko przed obrazem Matki Bożej w Częstochowie, kiedy wróciłam do domu pojechałam do mojej siostry. Czekała na mnie z rozpromienioną twarzą i najradośniejszą wiadomością, ostatnie wyniki ze szpitala, były o dziwo bardzo dobre, lekarze sami się dziwili, gdzie są komórki rakowe, ich po prostu nie było.
Moja siostra żyje do dzisiaj. Dziękuję Matce Bożej na każdej pielgrzymce za ten cud. Wiesz modlę się także za twojego tatę, a ty nie poddawaj się, idź na przód. Matka Boża nasza Pani Jasnogórska na pewno pomoże i twojemu tacie. D: Dziękuję babci za dobre słowo. STACJA V D: Boże, jestem już piąty dzień na pielgrzymce, wszystko mnie denerwuje, koleżanki mają jakieś problemy, nie mogę się z nikim dogadać. Boże, jaka trudna ta pielgrzymka, nie mam wiadomości od taty, martwię się o niego. Nie wiem, co dalej robić? Chyba rzeczywiście pielgrzymka to droga krzyżowa, jak mówił ksiądz na ostatniej konferencji jedni drugich brzemiona noście, ale to nie jest takie łatwe, pamiętam jak trudno mi było dzisiaj wziąć znaczek pielgrzymkowy, ale przez wzgląd na babcię, która mi go dawała przełamałam się i niosłam go jeden etap. Boże, jaki on był ciężki, jakby ważył ze sto kilo. Wiem, że muszę iść dalej, że muszę modlić się za tatę, po prostu muszę! STACJA VI D: Już 6 dzień pielgrzymki, dzisiaj czuję się dobrze, nic mnie nie boli, nawet nie chce mi się spać. Koleżanki takie miłe, ja pełna życia i zapału do drogi, dzisiaj będzie dobrze. Boże postanawiam sobie zauważać brata, siostrę i pomagać im z radością. Boże, jaki piękny kościół, wejdę do niego i pomodlę się, mam dzisiaj tak dużo sił. Chcę porozmawiać z Tobą Panie Jezu, chcę ci powiedzieć, co czuję, po co tu jestem, przede wszystkim dziękuję Ci za ten dzień, za słońce za każdego brata i siostrę, za moją grupę pielgrzymkową, za moją rodzinę i proszę Cię za mojego tatę. Wiem, że ty wszystko możesz. K: Dagmara chodź, bo już wychodzi nasza grupa. D: Już idę, daj pomogę ci nieść twój plecak. K: No, co ty, dam radę. D: Dzisiaj mam dobry dzień, proszę pozwól mi czuć się potrzebnym. K: OK! D: Boże, dzisiaj czułam się jak Weronika na drodze krzyżowej, na każdym etapie pomagałam innym, czułam się taka szczęśliwa, potrzebna i Ciebie mam w moim sercu, kocham cię! STACJA VII
D: Boże dzisiaj dzień drogi krzyżowej, piątek. Znowu czuję się fatalnie, a było już tak dobrze. Boże, dlaczego tak musi być? A może to ja jestem taka dziwna popadam ze skrajności w skrajność. To chyba wszystko przez ten poranny sms, że tata musi mieć operację. Dlaczego to akurat jemu musiało to się wszystko przytrafić, co z nami będzie, mama mówiła, że nie mamy pieniędzy. Miała pożyczyć od cioci, u cioci zresztą też się nie przelewa. Boże tyle upadków w naszej rodzinie, brat miał operację, siostra złamała rękę same nieszczęścia w tym roku. Boże, pomóż nam wstać i iść dalej, wiem, że Ty wszystko możesz, przecież Ty powstawałeś z upadków na drodze krzyżowej, z Tobą można wszystko. STACJA VIII D: To już ósmy dzień, już z górki coraz bliżej Jasna Góra, chyba dam radę. Wiesz Boże, uświadomiłam sobie, że bez tych osób, które nas nocowały, karmiły na drodze byłoby ciężko. Tyle osób jest życzliwych, kiedy śpiewamy to serce mi się raduje, chcę Ci powiedzieć o pewnym zdarzeniu z wczorajszego wieczoru, jak to nasza gospodyni z sąsiadką rozmawiały o pielgrzymce, mówiły jakie to wielkie poświęcenie, żeby pójść do Częstochowy. Obie mówiły, dlaczego to od nas nikt nie chce pójść na taką pielgrzymkę. Stwierdziły nasze dzieci są chyba zbyt wygodne pojechały nad jezioro, na wypoczynek. Płakały te kobiety nad nami i mówiły, jakie to wielkie poświęcenie pójść na pielgrzymkę. Wtrąciłam się wtedy w ich rozmowę i powiedziałam, że to normalne, trzeba tylko chcieć i mieć dobrą intencję. Boże proszę cię za tymi rodzinami, pomóż im, żeby w życiu im się chciało chcieć pójść za Tobą. STACJA IX D: To już dziewiąty dzień, a ja znowu czuję się źle. Tata jest po operacji, mama pisała, że wszystko się udało, ale stan taty jest ciężki. Boże dlaczego to życie musi być takie trudne. Dzisiaj na pielgrzymce jest do tego fatalna pogoda pada deszcz od samego rana i głowa mnie boli. To wszystko ponad moje siły. K: Dagmara, dlaczego jesteś taka smutna, coś cię boli? D. Oj weź wszystko jest do bani. K: Co się stało? D: Szkoda gadać wszystko jest źle w domu, pada deszcz w ogóle czuję się fatalnie. K: dobrze będzie już blisko do Częstochowy, dzisiaj mamy mieć super apel Jasnogórski ze świecami, będzie scenka z życia takiego chłopaka niepełnosprawnego. D: Jakiego chłopaka?
K: zaprosili takiego jednego z pielgrzymki z warszawy, nie wiem jak się nazywa, ale mówili znajomi, że jest super a jak pięknie śpiewa. D: myślę, że jakoś dam radę K: razem damy radę. STACJA X D: Boże nam to chyba było najciężej w życiu. Nie mogę zapomnieć jak sąsiedzi wytykali nas palcami, jak tata jeszcze pił i brakowało nam na chleb, jak musieliśmy w sklepie wszystko brać na kredyt. To była masakra nie mogłam patrzeć na moje koleżanki, które wszystko miały modne ciuchy, pieniądze na lody, ciastka, a ja czułam się gorsza. Czułam, że ci wszyscy ludzie, moi znajomi śmieją się z nas, myślałam, że to wszystko się nie skończy, czułam, że jestem odarta ze wszystkiego, ze swojej godności. I wtedy nastąpił cud, tata przestał pić wziął się do pracy, spłaciliśmy długi i ja nawet w ciuchlandzie kupiłam sobie parę rzeczy i zaczęłam wierzyć, że wszystko będzie inaczej i tak było. Powoli z dnia na dzień czułam się coraz lepiej. Teraz wiem mój kochany Jezu, że to Ty mnie i moją rodzinę prowadziłeś, po tych trudnych drogach, Ciebie przecież też odarli z szat nie miałeś niczego Ty mnie rozumiałeś. Teraz tak bardzo się kochamy, zależy nam na sobie bardzo, a to przecież jest najważniejsze. STACJA XI D: Boże to już 11 dzień pielgrzymki. Czuję się coraz lepiej. Tata powoli dochodzi do siebie. I : Dagmara chodź do nas zjemy śniadanie. D: poczekajcie, jeszcze na chwilę zajdę do kościoła. I: Wiesz dzielna jest ta nasza koleżanka. Ja to pewnie bym nie dała rady, tyle kłopotów w domu a ona się nie załamuje? K: dzielna jest. Musimy ją wspierać, nie jest to wszystko takie łatwe. D: Boże nie mogę zapomnieć tej opowieści tego chłopaka niepełnosprawnego. Stracił wszystko rodzice zginęli w wypadku, a on już 11 lat jeździ na wózku inwalidzkim, mieszka z dziadkami, uczy się, studiuje, ma tyle sił i wiary i tak pięknie śpiewa. Boże nie mogę przestać o nim myśleć. Chyba się zakochałam. Boże dlaczego ja mam narzekać i mówić, że ja to mam ciężko? A On co miał powiedzieć jak stracił rodziców i został sam.? Dobrze że ma dziadków, bo to by był horror, jakby trafił do domu dziecka. Boże dlaczego On jest taki szczęśliwy. Ja to siebie nie wyobrażam na wózku inwalidzkim. A on mało, że się z tym pogodził, ale jak sam powiedział pokochał swoją niepełnosprawność. Boże to jest chyba niemożliwe, żeby pokochać siebie na wózku inwalidzkim. Jezu to przykucie do wózka inwalidzkiego to prawie tak jak twoje Drogi Jezu przybicie do Krzyża.
STACJA XII D: Mamo pisze do Ciebie żebyś się nie martwiła. Byłam dzisiaj z koleżankami u znajomych w grupie niepełnosprawnych w pielgrzymce warszawskiej. Byli bardzo blisko nas więc postanowiliśmy ich odwiedzić. Jeszcze nigdy nie widziałam tyle osób na wózkach inwalidzkich, wiesz czułam się tam bardzo dobrze, zobaczyłam tyle młodych osób, które opiekowały się niepełnosprawnymi. Wiesz jaka to piękna służba. Wiesz dzisiaj to się popłakałam jak zobaczyłem tyle cierpienia, i tyle miłości tych niepełnosprawnych do swoich opiekunów i odwrotnie. Mamo uwierz mi, chyba zrozumiałam, że musze kochać każdego człowieka. Tak bardzo się cieszę, że mogłam pójść na pielgrzymkę. Dzisiaj rozważaliśmy 12 stację drogi krzyżowej i chyba zrozumiałam, że muszę trwać przy Panu Jezusie aż do końca tak jak Jego mama była która ze swoim Synem do końca. STACJA XIII D: Mamo dzisiaj wchodzimy do Mirowa. To już prawie Częstochowa. Wiesz cieszę się że Tata czuje się coraz lepiej. Wiem, że jest zagrożenie, że może nie chodzić, że może jeździć na wózku inwalidzkim, modlę się za niego codziennie, za Ciebie też się modlę i pamiętam. Dzisiaj u nas upał niemiłosierny. Chyba ze 40 stopni w cieniu, ale cała nasza grupa jest taka szczęśliwa, wyczuwa się taką wewnętrzną radość. Dzisiaj dałam świadectwo, jak spotkałam Pana Jezusa w mojej rodzinie i tutaj na pielgrzymce, mówiłam o chorobie taty o naszej trudnej sytuacji, koleżanki modliły się za mnie żebym nie stchórzyła. Udało się i jestem bardzo szczęśliwa. Mamo bardzo cię kocham i wiem, że wszystko będzie dobrze razem z Panem Jezusem i Jego Matką ze wszystkim sobie poradzimy. STACJA XIV D: Matko dziękuję CI, że mogę być tutaj w Twojej Kaplicy. Płaczę bo nie mogę powstrzymać łez, ale to są łzy radości. Wiem jak bardzo mnie kochasz, jak prowadziłaś mnie przez te 14 dni. Czuwałaś przy mnie każdego dnia. Dziękuje Ci za każdy dzień. Za moją rodzinę, za Moją kochaną mamę, która pozwoliła mi pójść do Ciebie. Dziękuję za Mojego Tatę, wiem, że Ty mu pomożesz wyzdrowieć. Matko dziękuję ci za mojego brata i siostrę za moje koleżanki, za cierpienie, ból, za niepełnosprawnych. Uczyłaś mnie wszystkiego na tej pielgrzymce wiem, że jestem innym człowiekiem, a wszystko to dzięki Tobie. Kocham Cię Najdroższa Pani Jasnogórska. Będę tu wracała do Ciebie, kiedy tylko będę mogła Kocham cię.