almanach
ZWIĄZEK POLSKICH ARTYSTÓW PLASTYKÓW OKRĘG SZCZECIŃSKI REDAKCJA RYSZARD KIEŁTYKA PROJEKT GRAFICZNY ANDRZEJ MACIEJEWSKI ZDJĘCIA I REPRODUKCJE MAREK CZASNOJĆ ANDRZEJ ŁAZOWSKI RYSZARD KIEŁTYKA ARCHIWUM ZPAP O/ SZCZECIŃSKIEGO ARCHIWA ARTYSTÓW I RODZIN ARTYSTÓW TEKSTY JANINA KOCHANOWSKA ANNA JABŁONOWSKA ANDRZEJ TOMCZAK JACEK KUCABA RYSZARD KIEŁTYKA TŁUMACZENIE NA JĘZYK ANGIELSKI MAGDA MĘTEL SKŁAD DANIEL SOSNOWSKI OBECNOŚĆ WYSTAWA ZPAP OKRĘGU SZCZECIŃSKIEGO 1945-2011 W RAMACH OBCHODÓW 100-LECIA ZPAP ZAMEK KSIĄŻAT POMORSKICH, SZCZECIN XI.2011 - I.2012 ARANŻACJA RYSZARD KIEŁTYKA DRUK I OPRAWA PRZEDSIĘBIORSTWO PRODUKCYJNO-HANDLOWE ZAPOL DMOCHOWSKI, SOBCZYK SPÓŁKA JAWNA AL. PIASTÓW 42, 71-062 SZCZECIN ALMANACH ZREALIZOWANO PRZY UDZIALE FINANSOWYM GMINY MIASTA SZCZECIN ISBN 978-83-7518-359-7 2
4 SIEDZIBA ZARZĄDU OKRĘGU ZPAP BIURO FESTIWALU POLSKIEGO MALARSTWA WSPÓŁCZESNEGO GALERIA KIERAT I - SZCZECIN, UL. KOŃSKI KIERAT 14
The history of ZPAP in Region of Szczecin comprises numerous biographies of artists whose artistic paths have not been straight. However the 65-year-old history of Szczecin Department presented by authors proves that Our Association has not only been a structural organization, but also means of artistic integration, a support to development of cultural life and a place inspiring several artistic initiatives in town. Some of them, like The Festival of Polish Contemporary Painting, not only defended itself within the years but also showed to be a chance to increase the prestige of Town as a cultural and artistic centre all over Poland. These are undoubtedly proofs for the strength and potential of this society. The history of the Association was influenced by historical events. Changing political and social situation, and finally changes of the function of art set the Association tasks and aims. The Szczecin almanac is an effort to outline a rich history of artists involved in town and an attempt to present the significance of ZPAP in life of its members as well as local community. I congratulate the authors of the study for their involvement and reliability in approach and I feel pleased that due such work many memories will not pass with no trace. Common history has the power to unite people. From 100 years the artists associated with ZPAP have created a native culture in the field of visual arts. Who we are, as well as artists and receivers, will always be influenced by tradition left by the pioneers of ZPAP. Today after ten decades of artistic activity, we enter a new dimension of common work. I strongly believe that facing the challenges of modern times we are still able to prove that ZPAP is an organization in artists service and a response to their needs. Dzieje działalności Związku Polskich Artystów Plastyków w Okręgu Szczecińskim to wyciąg z niezwykle licznych biografii artystów, których drogi twórcze nie były proste. 65-letnia historia Okręgu szczecińskiego przedstawiona przez autorów, dowodzi jednak, że Nasze Stowarzyszenie nie było tylko strukturą organizacyjną, ale narzędziem integracji środowiska artystycznego, oparciem dla rozwoju życia kulturalnego i miejscem mającym moc inspirowania wielu twórczych inicjatyw w mieście. Niektóre z nich jak Festiwal Polskiego Malarstwa Współczesnego nie tylko obroniły na przestrzeni lat swoją formułę, ale okazały się szansą na znaczne podniesienie rangi miasta jako ośrodka kultury i sztuki na ogólnopolskim forum. To niewątpliwe dowody na siłę i potencjał tego środowiska. Dzieje Związku wyznaczały też wydarzenia historyczne. Zmieniająca się sytuacja polityczna, społeczna, w końcu przemiany funkcjonowania samej sztuki stawiały przed nim inne zadania i cele. Almanach szczeciński jest próbą nakreślenia bogatej historii twórców związanych z miastem oraz ukazaniem znaczenia jakie Związek Polskich Artystów Plastyków odgrywał zarówno w życiu członków jak i społeczności. Gratuluję Twórcom opracowań zaangażowania i rzetelności w podejściu do tematu, oraz cieszę się, że dzięki ich pracy wiele wspaniałych wspomnień nie przeminie bez śladu. Wspólna historia ma moc łączenia ludzi. Od stu lat twórcy zrzeszeni w ZPAP kształtują rodzimą kulturę w zakresie sztuk wizualnych. To jacy jesteśmy, zarówno jako twórcy jak i odbiorcy sztuki, zawsze będzie miało na względzie ogromną tradycję pozostawioną przez protoplastów ZPAP. Dziś, po dziesięciu dekadach artystycznej aktywności, wkraczamy w nowy wymiar wspólnej pracy. Wierzę głęboko, że stając naprzeciw wyzwań współczesności, wciąż jesteśmy w stanie dowieść, że ZPAP wciąż jest organizacją służącą artystom i będącą odpowiedzią na ich potrzeby. President of the Association of Polish Artists and Designers Jacek Kucaba Prezes Związku Polskich Artystów Plastyków Jacek Kucaba 6 7
The year 2011 is a 100th anniversary of ZPAP an organization of many generations of artists during its existence, being the oldest and the most numerous in as well as Poland and in Europe, professional society associating visual artists. This momentous jubilee induced the members of ZPAP all over Poland to various actions, presentations and conclusions. On this occasion the Board of ZPAP in Region of Szczecin decided to publish an almanac of its members embracing period from 1945 to 2011, which is from the beginning of the association. The publication is based on the existing documentation of our Association, which in huge extent has been lost due to martial law. During elaboration of the materials we were also focusing on sources of various kinds, such as no longer existing publications, catalogues, brochures and information from unfortunately only few colleagues who remember the beginnings of our Association. We undertook this significant task of personal cataloguing in belief that it will be for us and our followers a source of information about the past and modern times of our society, and it will be information for those interested in art of our region. We are fully aware that the presented material may lack some facts and present some understatements, still during its elaboration it was the only available source. The list presented embraces current members of Region of Szczecin and members who passed away. We decided to add also colleagues who, for many reasons, are not members of ZPAP at the moment but used to at some point of their lives. We hope that this elaboration will be at least partial complement to missing links of ZPAP history and will settle Szczecin society of ZPAP in cultural heritage of not only our region. Chairman of the Association of Polish Artists and Designers, Region of Szczecin Ryszard Kiełtyka 2011 rok to rok stulecia Związku Polskich Artystów Plastyków, organizacji wielu pokoleń twórców w okresie swego istnienia, będącej najstarszym i najliczniejszym w Polsce jak również w Europie, profesjonalnym Stowarzyszeniem zrzeszającym twórców sztuk wizualnych. Ten doniosły jubileusz skłania nas członków Związku Polskich Artystów Plastyków w całej Polsce do różnego rodzaju przedsięwzięć, prezentacji i podsumowań. Z tej okazji Zarząd ZPAP Okręgu Szczecińskiego zdecydował się na wydanie almanachu swoich członków obejmujący okres od 1945 do 2011 roku, czyli od początku swego powstania. Publikacja oparta została na istniejącej dokumentacji naszego Związku, która w znacznym stopniu została utracona w wyniku stanu wojennego. Podczas opracowywania materiałów, bazowaliśmy, również na różnego rodzaju źródłach m.in.: na istniejących wydawnictwach, katalogach, folderach oraz na informacjach nielicznych już niestety, koleżanek i kolegów pamiętających początki naszego Stowarzyszenia. Podjęliśmy się tego bardzo ważnego zadania, opracowania inwentaryzacji osobowej w przekonaniu, że będzie ona dla nas i naszych następców źródłem wiedzy o przeszłości i czasach najnowszych naszego środowiska, jak również będzie mogła służyć jako informacja wszystkim, którzy zainteresowani są sztuką plastyczną w naszym Regionie. Mamy pełną świadomość, że zaprezentowany materiał może zawierać pewne braki faktograficzne i niedopowiedzenia, jednak w czasie jego opracowywania, tylko taki był nam dostępny. Przedstawiona lista osobowa obejmuje aktualnych członków Okręgu Szczecińskiego oraz członków nieżyjących. Postanowiliśmy również włączyć koleżanki i kolegów, którzy z różnych powodów do Związku obecnie nie należą, lecz w pewnym okresie swego życia byli jego członkami. Mamy nadzieję, że to opracowanie, będzie choć częściowym uzupełnieniem brakujących ogniw w łańcuchu związkowej historii i wpisze pełniej szczecińskie środowisko Związku Polskich Artystów Plastyków w dorobek kultury nie tylko naszego Regionu. Prezes Związku Polskich Artystów Plastyków Okręgu Szczecińskiego Ryszard Kiełtyka 8 9
Jagodziński Lucjan 1945-1946 Krzekotowski Lech 1946-1947 Messer Emanuel 1947-1950 1951-1952 1959-1961 Apelbaum Majer 1950-1951 PREZESI ZO ZPAP SZCZECIN 1945-2011 Lewiński Sławomir 1952-1953 1969-1972 Jeziorański Stanisław 1953-1954 Eysmont Tadeusz 1954-1956 1972-1974 Mazuś Wieńczysław 1956-1957 Szuman Ziemowit 1957-1959 1967-1969 Brzozowski Jerzy 1961-1967 Sandecki Ludwik 1974-1977 Tomczak Andrzej 1977-1980 1993-1996 Maciejewicz Eugeniusz 1980-1983 Biżek Stanisław 1983 Poślednik Janusz 1989-1990 Bik Zdzisław 1990-1993 Kalwaryjski Erazm 1996-2001 Szewczyk Jan 2001-2005 Foryś Andrzej 2005-2007 Kiełtyka Ryszard 2007-2012 10 11
Anna Jabłonowska Działalność ZPAP w Szczecinie - od lat pionierskich do przełomu w 1980 r. Idea powołania organizacji, która by reprezentowała interesy grupy zawodowej, jaką byli artyści plastycy, zrodziła się w Krakowie, jeszcze pod zaborem austriackim, w 1911 roku. Inicjatorami byli znani twórcy Tytus Czyżewski oraz Andrzej i Zbigniew Pronaszkowie. Związek nie powstałby, gdyby nie wielkie zaangażowanie w sprawy organizacyjne Leona Kowalskiego, krytyka sztuki, uprawiającego także malarstwo i grafikę. To dzięki jego zabiegom pomyślnie zakończono proces rejestracji Związku Powszechnego Artystów Plastyków, decyzją z dnia 15 marca 1911 r., wydaną przez C.K. Namiestnictwo we Lwowie. Za przykładem Krakowa poszły w okresie międzywojennym inne środowiska artystyczne w różnych miastach polskich, powołując Związki Zawodowe Polskich Artystów Plastyków. W czasie wojny organizacje te zostały zlikwidowane, choć w wielu miastach (np. w Krakowie) działały nadal nielegalnie. Wielki ruch odnowy rozpoczął się niemal natychmiast po zakończeniu wojny. Jednak w Szczecinie aż do 5 lipca 1945 r. panowała niepewna sytuacja polityczna. Konieczność dwukrotnego opuszczania miasta przez polskie władze i powrót ludności niemieckiej budziły obawy o to, czy Szczecin w ogóle będzie polski i zahamowała napływ osadników. Dopiero w ostatnim kwartale roku napływ Polaków był znacznie większy, a wśród nich wyraźnie dostrzegalne były już sylwetki artystów, którzy mimo bardzo trudnych warunków bytowych zaczęli się integrować i w październiku 1945 r. utworzyli struktury Związku. Pionierskie lata szczecińskich plastyków (1945 48) Pierwsi plastycy pojawiają się na Pomorzu Zachodnim w lecie 1945 r. W Szczecinie, już w sierpniu dyrektorem Muzeum Miejskiego został rzeźbiarz Lech Krzekotowski. Obawa o utratę Szczecina powoduje, że w tym czasie wielu artystów wybrało inne miejscowości jak Zygmunt Zieliński, który osiadł w Międzyzdrojach czy Zofia i Stanisław Kuglinowie, którzy zamieszkali w Koszalinie, a następnie w Świnoujściu. Również Arkady Kondratski osiadł w Ustroniu Morskiem, a Józef Lewicki trafił najpierw do Myśliborza, później do Choszczna. Malarz i grafik Wojciech Sawilski został kustoszem Muzeum w Białogardzie. Obecność plastyków w Szczecinie staje się wyraźnie zauważalna od października 1945r., kiedy to rozpoczynają oni działalność związkową. W panujących, w powojennym państwie polskim, warunkach przynależność do związku stanowiła podstawę funkcjonowania i integracji środowiska. Powołany w październiku Związek Zawodowy Polskich Artystów Plastyków (od połowy 1946 r. nosił nazwę: Związek Polskich Artystów Plastyków) skupiał dziewięć osób: Mariana Tomaszewskiego, Lucjana Jagodzińskiego, Ryszarda Kulma, Grzegorza M. Maliszewskiego, Łukasza Niewisiewicza, Henryka Osten - Ostachiewicza, Kazimierza Podsadeckiego, Leona Pokrywkę, Antoniego Cichałę. Z owego grona wkrótce jednak ubył Lucjan Jagodziński, który przeniósł się do Warszawy oraz Ryszard Kulm, który porzucił twórczość na rzecz handlu. Także Grzegorz M. Maliszewski na krótko tylko znalazł się w gronie szczecińskich plastyków. Przy końcu roku było już w Szczecinie co najmniej dwunastu twórców, a napływ nowych trwał nadal. Pojawiły się nazwiska kolejnych członków Związku: Stanisława Jeziorańskiego, Lecha Krzekotowskiego i Janiny Karbowskiej. W 1946 r. przybyli następni członkowie: Zenon Kononowicz - niezwykle barwna postać świata artystycznego, Henryk Boehlke - aktywny działacz szczecińskiego ZZPAP, Paweł Bałakirew, Emanuel Messer, Sławomir Lewiński, Majer Apelbaum, Zofia i Stanisław Kuglinowie oraz Krystyna Powidzka. W 1947 r. członkiem szczecińskiego Oddziału ZPAP został Guido Reck, znacząca postać w szczecińskim świecie plastyki i szkolnictwa artystycznego. Przyjęta zostaje też do Oddziału Bronisława Łukaszewicz. W 1948 r. szeregi Związku wzmacniają nowi członkowie: Romuald Kononowicz, Arkady Kondratski, Feliks Ciechomski i Tadeusz Nartowski. Początków członkostwa sporej grupy plastyków nie sposób dokładnie ustalić. Wiadomo, że przybyli oni do Szczecina i zapisali się do Związku w latach 1946-50. Byli to: Adam Czaplic - Pohorecki, Kazimierz Haska, Tadeusz Kluska, Chaim Goldberg, Brunon Frankowski, Edward Karnej, Józef Lewicki, Kazimierz Mastalski / lub Mastelski/, Jan Powicki, Aniela /lub Anna/ Rewieńska, Zygmunt Zieliński. Nie wszyscy z przyjeżdżających do Szczecina plastyków osiedli w mieście na stałe. Niektórych, jak Zenona Kononowicza, ciągnęło w strony, z którymi wcześniej byli związani, zaś w 1946 r. kilka osób wyjechało z powodu bardzo trudnych warunków egzystencji, wręcz braku środków do życia. Mimo wszystko środowisko plastyków rosło w siłę, w marcu 1948 r. do szczecińskiego Oddziału ZPAP należało już 29, a w kwietniu 1949 r. - 36 członków. Ci właśnie plastycy - pionierzy położyli podwaliny pod rozwój całego szczecińskiego środowiska plastycznego. Skomplikowane drogi plastyków pionierów do polskiego Szczecina Plastycy szczecińscy, podobnie jak w ogóle ludność polskiego Szczecina, pochodzili z bardzo różnych stron. Większość artystów jako miejsce swego urodzenia podawała różne miejscowości na terenie tzw. Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej lub nawet rdzennej Rosji. Jednak spora część z nich opuściła swe strony ojczyste już w dzieciństwie i wychowywała się, studiowała, a niejednokrotnie pracowała w ośrodkach takich jak Warszawa czy Kraków. Toteż wskazując na środowisko, z jakiego pochodził artysta, przybyły do Szczecina - trzeba brać pod uwagę przede wszystkim miejsce studiów czy pracy twórczej, jako, że ten właśnie okres mógł najbardziej wpłynąć na ukształtowanie się osobowości twórczej. Było też w grupie przybyłych plastyków kilkoro takich, którzy przemieszczali się wielokrotnie, studiowali w różnych ośrodkach, wędrując już przed wojną niemal po całej Europie, przynosząc ze sobą bogate doświadczenia. Kresy Wschodnie. Środowisko wileńskie Z Wilna pochodził Henryk Karniej. Studiował tu na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Stefana Batorego, u Niesiołowskiego, a jego ojcem i zarazem pierwszym nauczycielem był wileński malarz Edward Karniej. Również w Wilnie urodził się i działał, zajmujący się malarstwem sztalugowym i rysunkiem, Paweł Bałakirew. Ukończył on w Wilnie szkołę powszechną i gimnazjum humanistyczne, a następnie Kursy Rysunku i Malarstwa im. Franciszka Smuglewicza. Potem kształcił się w Ecole Superieure Des Beaux Arts w Paryżu i ponownie w Wilnie na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu. W 1940 r. kontynuował studia w litewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Wilnie. Zarabiał wtedy jako dekorator. W latach 1941 42, po zajęciu Wilna przez Niemców, znalazł się w powiecie oszmiańskim, gdzie razem z żoną Tatianą Polaniną pracował w szkole powszechnej. W 1943 r. znowu był w Wilnie i pracował jako fotograf - portrecista. W 1944 r. kontynuował studia na Akademii. W maju 1946 r. wraz z żoną i trójką małych dzieci, znalazł się w Szczecinie. Najmłodszy z tej trójki, Oleg, urodzony w Wilnie, został później malarzem i w latach siedemdziesiątych XX w. należał do najbardziej interesujących szczecińskich twórców. Paweł Bałakirew przed wojną wystawiał swoje prace w Paryżu i w Wilnie. Część prac prezentowanych tam udało mu się ocalić i przywieźć do Szczecina. Z Wilnem też związany był latami studiów Jan Powicki (urodzony w Petersburgu) i Romuald Kononowicz (urodzony w majątku Ustroń koło Nowogródka), który tak jak i jego starszy brat - Zenon - został malarzem. Ponadto miał wykształcenie pedagogiczne. Do Szczecina przyjechał prawdopodobnie w 1947 r., po zdemobilizowaniu z armii Andersa, ściągnięty tu przez brata. Przyjęty został do tutejszego Związku 20.I.1948 r. Wymienić jeszcze należy nazwiska dwojga plastyków, związanych ze środowiskiem wileńskim. Byli to: Aniela czy też Anna Rewieńska (rodem z Łunińca) i Zygmunt Zieliński (urodzony w Wieksenie). Oboje studiowali w Wilnie. Kresy Wschodnie. Środowisko lwowskie Z artystycznym środowiskiem lwowskim powiązany był Adam Czaplic - Pohorecki, (urodzony w Dydni, powiat Brzozów). Studiował malarstwo u profesorów Sichulskiego i Jarockiego oraz historię sztuki na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie otrzymał absolutorium. W 1933 r. miał pierwszą wystawę w lwowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych. Drugim z lwowskich artystów był Guido Reck. Przybył wprawdzie do Szczecina z Zachodu, ale urodził się w Kopyczynicach, uczył w gimnazjum w Czortkowie, a następnie studiował we Lwowie - w Państwowym Instytucie Sztuk Plastycznych, na Wydziale Malarstwa, który ukończył w 1939 r. Gdy wybuchła wojna przedostał się przez Węgry i Jugosławię do Francji, gdzie wstąpił do II Dywizji Strzelców Pieszych. Później studiował w Szwajcarii, na Politechnice Związkowej i na Uniwersytecie w Zurichu. Uzyskał tytuł magistra filozofii w dziedzinie pedagogiki (z historią sztuki, jako wybranym przedmiotem). W czasie pobytu za granicą miał Reck wystawy swoich prac m.in. w Zurichu. W latach 1946-47 przebywał w Holandii i Belgii. W 1947 r. wrócił do kraju i osiedlił się w Szczecinie. Reck odegrał dużą rolę w szczecińskim środowisku plastycznym, ze względu na swoje wszechstronne wykształcenie (historia sztuki), a także w związku z tym, że był głównym organizatorem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych. Kiedy przybył do Szczecina, zrobił na kolegach wrażenie jako jeszcze młody malarz, ale już doskonały rysownik, subtelny kolorysta, oczytany i oblatany w sztuce - jak to odnotowano we wspomnieniach, przechowywanych w Archiwum Szczecińskim. Cykl jego wykonanych tuszem rysunków ze Szwajcarii oceniono jako świetny. 12 13
Środowisko krakowskie Ważną postacią w szczecińskim środowisku plastycznym był Łukasz Niewisiewicz, urodzony wprawdzie w Łucku, ale którego młodość upłynęła w Krakowie. Tam też ukończył ASP. Studiował pod kierunkiem Sichulskiego, Pautscha, Weissa i Hoplińskiego. Wyraźny wpływ wywarły na jego twórczość osobiste kontakty z Józefem Czapskim i Zygmuntem Waliszewskim. W 1938 r. Niewisiewicz powołany został do wojska, w którym zastał go wybuch wojny. W 1944 r., jeszcze będąc w wojsku, wystawiał w Lublinie. W 1945 r. osiedlił się w Szczecinie. W 1947 r. zaczął pracować w Państwowym Ognisku Kultury Plastycznej. Jego stosunek do sztuki był nie tylko praktyczny, twórczy, ale w pewnej mierze także i naukowy, o czym świadczy późniejsza jego praca (od 1951 r.) nad podręcznikiem anatomii dla malarzy, który niestety, nie zyskał uznania wydawców. Z Krakowem związany był też, przybyły po wojnie do Szczecina, Emanuel Messer (urodzony w Pradze Czeskiej). Ukończył gimnazjum humanistyczne w Krakowie, studiował dorywczo w tamtejszej ASP, podróżując często na Zachód. Nauki na Akademii nie ukończył. Zdobywał doświadczenie w pracowni ojca, artysty malarza, Adolfa Messera. Zajmował się malarstwem, grafiką, sztuką użytkową. Zarabiał, wykonując plakaty i reklamy. Już przed wojną brał udział w wystawie Związku Artystów Plastyków w Krakowie. W czasie wojny (prawdopodobnie jesienią 1939 r.) znalazł się w ZSRR, w Turkmenii. Pracował tam robiąc dekoracje do Teatru Armii Czerwonej. Do Szczecina przybył z matką, żoną i dwojgiem dzieci. Należał do PPR. Od czerwca 1946 r. działał w ZPAP jako jeden z jego najbardziej aktywnych członków. Od lipca 1947 r. pełnił rolę prezesa. Artysta wyróżniał się w środowisku plastycznym jako publicysta, zajmujący się sprawami plastyki (od stycznia 1949 r. współpracował z Głosem Szczecińskim ). Był znany ze swojego dowcipu i błyskotliwości. Zasłynął zwłaszcza jako autor zjadliwych rysunków satyrycznych, które zamieszczał na łamach Głosu Szczecińskiego. Kolejny plastyk szczeciński, związany z Krakowem latami nauki, to Kazimierz Podsadecki. Tu ukończył gimnazjum humanistyczne, a następnie przez dwa lata uczył się w bliżej nieokreślonej, przypuszczalnie prywatnej szkole artystycznej i kolejne dwa lata studiował w ASP. Specjalizował się w malarstwie sztalugowym i grafice użytkowej. W latach 1928-1939 pracował jako redaktor techniczny i grafik w Koncernie Wydawnictw IKC. Kiedy przybył do Szczecina (1 sierpnia 1945 r.) miał już za sobą spore doświadczenie artystyczne. Związany był z krakowską awangardą kulturalną. Wszedł w kontakt z pismem Zwrotnica, z którym związani byli formiści. Brał udział w konkursach graficznych, wystawiał z grupami Blok i Praesens w latach 1926-28 w Warszawie i Łodzi. W 1935 r. prezentował swoje prace w Krakowie, w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych. Brał też udział w Salonie ZPAP w Krakowie w latach 1936-37. Był członkiem Związku od 1933 r. Podsadecki był ważnym nabytkiem dla środowiska szczecińskiego. Jego prace wypełniły większą część ekspozycji na pierwszej szczecińskiej wystawie w grudniu 1945 r. Artysta malował głównie pejzaże farbami olejnymi, temperami i akwarelami. Robił też rozmaite próby warsztatowe. Stosował np. wosk jako spoiwo w malarstwie olejnym. Uprawiał także grafikę, projektował m.in. logo Kuriera Szczecińskiego, a szczecińscy plastycy cenili go za doskonałe liternictwo. We wspomnieniach zachowała się też opinia, że artysta posiadał niespotykany talent zrażania sobie ludzi. Być może naraził się komuś ze względu na swoje celne repliki i zaskakujące reakcje, z których był znany. Podsadecki działał w Szczecinie do 1952 r., potem powrócił do Krakowa. Inni szczecińscy plastycy o krakowskich korzeniach to: rodowity krakowianin Tadeusz Kluska (po powrocie do Krakowa zmienił nazwisko na Kluziewicz) oraz Józef Lewicki, (urodzony w Utoporach, powiat Kołomyja), który studiował rzeźbę w ASP w Krakowie, w pracowni prof. Laszczki (1909 1913 r.). W czasie wojny przebywał w Rumunii, a od 1945 r. na Zachodzie, jednak jeszcze w tym samym roku wrócił do Polski i osiadł początkowo w Myśliborzu, a następnie w Choszcznie. Pisząc o szczecińskich plastykach pionierach, związanych z Krakowem, należy jeszcze wspomnieć Janinę Karbowską, krakowiankę, która ukończyła tamtejszy Instytut Sztuk Pięknych. Środowisko warszawskie W grupie plastyków, którzy latami studiów i twórczości związali się z Warszawą, zanim przybyli do Szczecina, było wielu takich, którzy urodzili się na Kresach Wschodnich lub w Rosji. Należał do tej grupy Marian Tomaszewski (urodzony w Moskwie), który studiował w ASP w Warszawie, w pracowni T. Kowarskiego. Studia ukończył w czerwcu 1934 r. W 1939 r. uzyskał jeszcze dyplom nauczyciela rysunku i malarstwa w szkołach średnich. Od razu też zaangażował się w nauczanie - uczył na Pradze w Państwowym Gimnazjum im. Władysława IV i w prywatnym gimnazjum żeńskim oraz w Gimnazjum im. Ks. Józefa Poniatowskiego na Żoliborzu. Przed 1939 r. pracował też w szkole dla moralnie zaniedbanych na Bródnie. W czasie okupacji znalazł się Tomaszewski w Lublinie (jego prace wisiały obok prac Zenona Kononowicza na tajnych salonach ). Zajmował się tam nadal nauczaniem, prywatnie w domu oraz w otwartej od kwietnia 1941 r., (za zgodą władz niemieckich) prywatnej szkole Janiny Miłoszowej. Tomaszewski był znaczącą postacią w życiu szczecińskich plastyków. Odegrał istotną rolę w integracji środowiska plastycznego. Przez pewien czas, gdy nie było jeszcze lokalu związkowego ani klubowego, plastycy zbierali się u niego w domu. Tam odbywały się pierwsze zebrania związkowe, tam zbierano się też całkiem prywatnie, a nawet nocowano. Tomaszewski był jednym z organizatorów szczecińskiego ZPAP (podobno miał doświadczenie, bo w 1944 r. był członkiem I Zarządu Związku Plastyków w Lublinie). Istnieje przypuszczenie, że został specjalnie oddelegowany przez Zarząd Główny ZPAP w Warszawie w celu zorganizowania w Szczecinie oddziału Związku. Artysta był bardzo czynny na wielu polach. Pracował w Wojewódzkim Wydziale Kultury i Sztuki jako referent do spraw plastyki, działał też w szczecińskim szkolnictwie artystycznym. Był inicjatorem powstania, organizatorem, a później dyrektorem Ogniska Plastycznego. Był także związany z, powstałym w 1947 r. w Warszawie, Klubem Młodych Artystów i Naukowców. Kolejnym artystą pochodzącym ze Wschodu, a związanym z Warszawą był, Sławomir Lewiński (urodzony w Kijowie). Studiował rzeźbę prywatnie w Warszawie, w pracowniach profesorów Zofii Trzcińskiej - Kamińskiej i J. Dynucia. W 1945 r. znalazł się w Bydgoszczy i tam wstąpił do ZZPAP. W połowie sierpnia 1946 r., na podstawie przedstawionych prac, oficjalnie został przyjęty do ZPAP w Szczecinie. Wykonane w późniejszym okresie przez Sławomira Lewińskiego rzeźby wpisały się na stałe w krajobraz miasta. Jest on bowiem autorem m.in. szczecińskiego pomnika Adama Mickiewicza, a także figur Wyszaka i Jana z Kolna, rzeźb znajdujących się koło fontanny przy Wałach Chrobrego. W Szczecinie Lewiński zajmował się nie tylko rzeźbą. We wspomnieniach plastycy określają go jako wszechstronnego twórcę, zajmował się bowiem malowaniem obrazów, wykonywaniem linorytów, litografii, mozaik. On też był autorem wystroju wnętrza szczecińskiej kawiarni Mascotte, gdzie zbierali się artyści, jedząc, często na kredyt, ciastka i pijąc kawę. Jednym z niewielu rodowitych Warszawiaków wśród szczecińskich artystów był Majer Apelbaum, artysta pochodzenia żydowskiego. Wykształcenie artystyczne zdobył w latach 1927-30. Uczył się rysunku w Warszawie w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych, a następnie malarstwa w szkole im. Konrada Krzyżanowskiego (lata 1931-33). W latach 1934-36 studiował w ASP. Był członkiem Stowarzyszenia Żydowskich Artystów Plastyków. Wystawiał swoje prace w Salonach Żydowskiego Towarzystwa Krzewienia Sztuk Pięknych w Warszawie. Przebywał w stolicy do października 1939 r., a następnie przedostał się do ZSRR. W latach 1942-46 był tam instruktorem malarstwa, następnie pracował w muzeum, w obwodzie kaszkadarskim w Uzbekistanie. Wrócił do Polski w maju 1946 r. Do szczecińskiego ZPAP został przyjęty w lipcu 1946 r. Drugim rodowitym Warszawiakiem, był Arkady Kondratski, który nieco później, niż inni warszawscy plastycy przybył do Szczecina. Jego obecność tu udokumentowana jest od stycznia 1948 r. Kondratski odbył studia artystyczne w warszawskiej ASP, w pracowniach Pruszkowskiego i Skoczylasa. Po ukończeniu studiów zaczął pracować w Poznaniu. W czasie wojny był internowany na Węgrzech. Wystawiał wówczas w Budapeszcie i Sombathey. Zajmował się przede wszystkim grafiką (litografią i drzeworytem), rysunkiem, a także malował pejzaże akwarelami. W Wilnie urodził się lecz losy swe związał z Warszawą Henryk Osten - Ostachiewicz. Stracił on w dzieciństwie słuch, dlatego naukę rozpoczął w Państwowym Instytucie Głuchoniemych i Ociemniałych w Warszawie. Następnie uczęszczał do Szkoły Rzemiosł i Sztuki Stosowanej, a od 1929r. do Szkoły Rysunku i Malarstwa im. K. Krzyżanowskiego w Warszawie. Kształcił się też w tamtejszej Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa, a następnie od 1937 r. - w ASP. W 1938 r. ukończył Miejską Szkołę Sztuk Zdobniczych, zdając też dopiero wtedy egzamin maturalny, co umożliwiło mu powrót do Akademii i zrobienie dyplomu (pod kierunkiem prof. Tadeusza Pruszkowskiego) w 1939 r. W czasie okupacji zajmował się malarstwem sztalugowym - malował portrety, pejzaże i innego rodzaju kompozycje. Jednak wszystkie prace (i w ogóle wszystko co posiadał) stracił w Powstaniu Warszawskim. W sierpniu 1945 r. przyjechał do Szczecina. Prawdopodobnie w 1948 r. osiedlił się w Szczecinie, związany ze środowiskiem warszawskim, akwarelista Tadeusz Nartowski. Ukończył w Warszawie Szkołę Rysunku P. Słupeckiego, a następnie studiował na ASP, w pracowniach Ruszczyca, Tabrowskiego, Krzyżanowskiego. Od 1927 r. odbywał podróże artystyczne po Włoszech, Jugosławii, Francji, Hiszpanii, Anglii, Niemczech oraz po Afryce. Swoje prace zaczął wystawiać jeszcze w okresie przedwojennym - niejednokrotnie prezentował je w warszawskiej Zachęcie. Z Warszawą, choć tylko częściowo związany był Henryk Boehlke. Urodzony w Golubiu, studia artystyczne odbył w Warszawie i w Paryżu, gdzie pozostawał do 1946 r. W tymże roku przybył do Szczecina, gdzie 14 15
wkrótce został kierownikiem, utworzonej właśnie, Poradni Artystycznej i Wzorcowni. Boehlke zajmował się w tym okresie głównie malarstwem. Od początku interesował go głównie człowiek. W okresie socrealizmu malował wiele portretów i scen ukazujących robotników przy pracy. Jego prace olejne pojawiały się licznie na wszystkich szczecińskich wystawach. Z Warszawą związany był też latami studiów urodzony w Berlinie Lech Krzekotowski, absolwent warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Już w sierpniu 1945 r. Krzekotowski został dyrektorem Muzeum Miejskiego w Szczecinie. Zajmował się zabezpieczaniem zbiorów muzealnych oraz uszkodzonego w czasie wojny gmachu muzeum. W omawianym okresie był też przez dwie kadencje prezesem szczecińskiego Oddziału ZPAP. Środowisko poznańskie Artystami o poznańskich (a także częściowo warszawskich i krakowskich) korzeniach artystycznych byli Zofia i Stanisław Kuglinowie. Choć nie mieszkali w Szczecinie należeli do czynnych członków Związku. Stanisław Kuglin urodził się w Boguminie, w czeskim rejonie Śląska. Uczył się w szkołach Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Krakowie i Poznaniu (gdzie w 1939 r. uzyskał absolutorium). Studiował też w ASP w Warszawie, w zakładzie Liternictwa i Książki, pod kierownictwem prof. B. Lenarta. Odbywał praktyki zawodowe w Poznaniu, Krakowie i Berlinie. Pracował jako plastyk (specjalizujący się w sztuce użytkowej) oraz jako nauczyciel zawodu w Instytucie Sztuk Plastycznych i w Szkole Sztuk Zdobniczych Przemysłu Artystycznego w Poznaniu i Krakowie. Zofia Kuglin była rodowitą poznanianką. Ukończyła Szkołę Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Poznaniu (w 1935 r. uzyskała tam absolutorium). Następnie przez dwa lata studiowała historię sztuki na Uniwersytecie Poznańskim. W okresie międzywojennym prowadziła własną pracownię plastyki użytkowej. Oboje małżonkowie pracowali po wojnie w Szkole Rzemiosł Artystycznych w Świnoujściu oraz prowadzili tam ogniska plastyczne dla dzieci i młodzieży. Rodowitym poznaniakiem był też Kazimierz Haska, który studiował w Poznańskiej Szkole Zdobniczej w latach 1932-33. Artyści o skomplikowanej lub niewyjaśnionej drodze twórczej Do grona szczecińskich twórców ze szczególnie skomplikowanym życiorysem artystycznym należał Zenon Kononowicz - czyli słynny Kanon (jak podpisywał swoje prace), urodzony w Hanczarach koło Nowogródka, na Wileńszczyźnie. Na krótko przed wybuchem I wojny światowej rodzina Kononowiczów przeniosła się do pobliskiego miasta - Lidy. W czasie wojny ewakuowano ich do Riazania, gdzie Zenon uczęszczał do gimnazjum, jednocześnie ucząc się w państwowej Szkole Sztuk Pięknych. Po rewolucji Kononowiczowie, do początku lat dwudziestych, przebywali w Rosji Radzieckiej. Po powrocie do kraju Zenon Kononowicz rozpoczął studia w krakowskiej ASP. W 1929 r. uzyskał absolutorium i pierwszy raz wystawiał, razem z krakowską grupą Zwornik. W 1930 r. dzięki otrzymanemu stypendium z Funduszu Kultury Narodowej oraz Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, wyjechał do Włoch, a potem, już na własną rękę - do Francji (1931r.). W czasie tej artystycznej podróży studiował Kononowicz dawne malarstwo (szczególnie podziwiał Rembrandta). Dyplom ASP zrobił w końcu w Warszawie pod kierunkiem prof. Feliksa Sz. Kowarskiego, w czerwcu 1933 r., zdobywając I nagrodę za przedstawiony zestawu obrazów. Następnie, wraz z grupą innych uczniów Kowarskiego, działał w artystycznej grupie Pryzmat. W 1934 r. wystawił swoje pejzaże we Lwowie. Wystawa ta była jego pierwszym sukcesem, także finansowym. Kononowicz starał się o pracę we Lwowie, chcąc tam osiąść na stałe. Niestety - bezskutecznie, wrócił więc do Warszawy, a w 1936 r. malarz znalazł się w Lublinie. Tutaj uczył w Wolnej Szkole Malarstwa i Rysunku Janiny Miłoszowej. Ceniono go za podniesienie poziomu malarstwa w szkole. W tym okresie ujawniły się jego zainteresowania marynistyczne. W latach 1935 i 1936 wyprawił się na Wybrzeże, by malować pejzaże Gdyni, Helu, Pucka i Jastarni. Bliskość do morza zachęciła go później do przyjazdu do Szczecina. Lata 1936 i 1938 to okres znacznych sukcesów: dobre recenzje w prasie, nagrody pieniężne na Warszawskich Salonach Plastyków w Instytucie Propagandy Sztuki (obok jednocześnie nagradzanych takich sław jak Jan Cybis, Hanna Rudzka - Cybisowa, czy Tytus Czyżewski). W czerwcu 1939 r. Kononowicz uczestniczył w ostatniej przedwojennej wystawie, tzw. Salonie Lubelskim. W planach miał przeprowadzkę do Warszawy i objęcie asystentury w pracowni Kowarskiego, na warszawskiej ASP. Wojna temu przeszkodziła. Kononowicz nie opuścił Lubelszczyzny. Niemal całą okupację spędził w Lublinie. Swoje prace opatrzone sygnaturą Zwiast wystawiał na tajnych salonach lubelskich. W 1946 r. przyjechał Kanon do Szczecina, do czego zachęciła go nie tylko bliskość morza, ale z pewnością też układy rodzinne. Matka Kononowicza i jego trzy siostry znalazły się w tym czasie w nieodległym Gorzowie Wielkopolskim (ojciec malarza zmarł w Lidzie). Kononowicz brał udział w otwartej w grudniu tego roku szczecińskiej wystawie malarstwa i rzeźby. W Salonie 48 brał już udział obok Kanona jego brat Romuald. Zenon Kononowicz był postacią, która bardzo ubarwiła szczecińskie środowisko plastyczne. Nie tylko ze względu na swoją twórczość (koloryzm), ale przede wszystkim ze względu na niezwykłą osobowość. W różny sposób zwracał na siebie uwagę i podkreślał swoją indywidualność. W zbieranych około 1960 r. wspomnieniach członków szczecińskiego ZPAP jawił się Z. Kononowicz jako postać wyjątkowa. Znalazł się w nich m.in. opis jego wyglądu w momencie przybycia do Szczecina. Otóż: ubranie nosił uszyte z worka i przepasane grubym sznurem, a zupełnie porządne niegdyś czarne buciki świeciły cynkową bielą. Oceniano, że w ciągu kilku lat pobytu w Szczecinie namalował kilkaset obrazów. Sposób malowania też go wyróżniał. Postrzegano jego malarstwo jako kolorową wizję świata, rozbitą na niezliczoną ilość drobnych plamek w zagubionych konturach. Poza tym malował (pejzaże, portrety, martwe natury i akty) wszystko tak, jakby to był właśnie pejzaż. Pisano też, że nie szczędził plastykom przeróżnych lekcji. Pewnego razu, w czasie jego nieobecności w Szczecinie, nadeszła z Sopotu wiadomość o śmierci Kanona. Zebrano wtedy dane do monografii o nim i przygotowywano wystawę pośmiertną. Ministerstwo Kultury zakupiło jego obraz na koszta pogrzebu. Wówczas przyjechał Kononowicz, żeby podpisać rachunek za sprzedany obraz. Artysta wyjechał wprawdzie ze Szczecina już w 1950 r., jednak niemal do końca życia (zmarł w 1971 r.) utrzymywał kontakty z tym miastem, odwiedzając znajomych, malując tu na plenerach i w swojej szczecińskiej pracowni. Skomplikowana droga twórcza była też udziałem, pochodzącej z Kresów, Bronisławy Łukaszewicz, malarki starszego pokolenia. Związana była przejściowo z wileńskim środowiskiem artystycznym ale jej malarstwo ukształtowały zupełnie inne ośrodki. Uzyskała ona dyplom w Petersburgu, a w 1932 r. ukończyła Akademię w Rzymie. Malowała liryczne pejzaże, o jasnej i delikatnej gamie barwnej. Preferowała akwarelę, ale posługiwała się też gwaszem i techniką olejną. Do grupy twórców szczecińskich dołączyła w 1947 lub 1948 r. Niezwykłe były też drogi twórcze innego szczecińskiego pioniera - plastyka Leona Pokrywki. Urodził się w Poznaniu i tam ukończył Gimnazjum Marii Magdaleny. Malarstwo studiował prywatnie, przede wszystkim w Berlinie i w Krakowie. Praktykował też w Monachium, Lipsku, Wiedniu oraz w Budapeszcie. Wyspecjalizował się w malowaniu portretów. W latach 1916-18 uczył się prywatnie w szkole malarstwa w Poznaniu. Swoje prace wystawiał w poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych. W latach 1924-25 przebywał w Paryżu, a w latach 1925-29 podróżował po Afryce (m.in. był w Kamerunie, Nigerii i Kongo). Pokrywka miał też bogatą kartę żołnierską. Przed II wojną światową należał do Związku Oficerów Rezerwy, Związku Powstańców Wielkopolskich, a także do Związku Weteranów Powstańców Śląskich. Otrzymał liczne odznaczenia wojskowe (m.in. Krzyż Niepodległości, Śląski Krzyż Powstańców, trzykrotnie - Krzyż Walecznych). W czasie okupacji został wysiedlony z Poznania, trafił do obozu, a bojówka Hitlerjugend spaliła mu prace i cenną bibliotekę. W tych bardzo trudnych warunkach utrzymywał się z malowania portretów. Pokrywka należał do grupy najwcześniej przybyłych plastyków szczecińskich. Przyjechał najpóźniej w październiku 1945 r. Jego szczeciński okres działalności twórczej był okresem schyłkowym. Był raczej mało aktywny twórczo z powodu kalectwa (poruszał się o kulach), a w 1955r. zmarł. Dla pełnego obrazu szczecińskich plastyków - pionierów należy też wspomnieć i o tych, których droga twórcza jest bardzo mało znana. Do tego grona należy jeden z pierwszych plastyków pionierów, architekt wnętrz, Stanisław Jeziorański. Urodził się on w Tarni (Ziemia Kielecka). Niewiele wiadomo o jego drodze twórczej. W październiku 1945 r. był już w Szczecinie. Był aktywnym działaczem ZPAP, wchodził w skład Zarządu. Malował akwarele, w latach 1946-56 projektował plakaty propagandowe (np. Kto nie bierze udziału w głosowaniu ludowym jest zdrajcą sprawy polskiej na Pomorzu Zachodnim, lub Dobijemy gada hitlerowskiego w jego gnieździe ). Projektował też cegiełki: Szczecin na odbudowę Warszawy (1946 r.). W latach późniejszych Jeziorański zajmował się sztuką użytkową, wykonał wiele projektów z dziedziny metaloplastyki. Do dziś pięknie kute kraty, drzwi, lampy i inne elementy wystroju wnętrz, wykonane przez Jeziorańskiego, zdobią Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie. Niewiele wiadomo też o latach nauki Antoniego Cichały, plastyka, obecnego w Szczecinie już w październiku 1945 r. Cichało urodził się w Błotnicy, leżącej w Ziemi Radomskiej. Był malarzem. Do Szczecina przyjechał z Torunia. W ankietach określał siebie jako starego socjalistę, podawał, że od 1905 r. należał do SDKPiL. W 1947 lub 1948 r. przybył do Szczecina Feliks Ciechomski. Przez krótki okres działa też w Szczecinie rzeźbiarz Chaim Goldberg, rozpoczynający dopiero swoją karierę artystyczną. 16 17
Wspomnieć jeszcze przynajmniej wypada tych twórców, którzy nie pozostali długo w Szczecinie, lub nie brali udziału w życiu artystycznym, stąd też trudno zebrać dane o ich życiu. O Krystynie Powidzkiej wiadomo, że wystawiała swoje prace na II szczecińskiej wystawie w grudniu 1946 r. Niejasne są losy Brunona Franowskiego (urodził się w Grudziądzu, studiował w Szkole Sztuk Stosowanych w Düsseldorfie oraz w berlińskiej Akademii Sztuki) i Kazimierza Mastalskiego (lub Mastelskiego), przed II wojną podobno odnoszącego sukcesy w Monachium. Twórcą o bardzo interesującej osobowości plastycznej, ze skomplikowanym życiorysem, był autochton Eryk Zedtwitz, który miał pewne trudności z wejściem do powojennego środowiska plastyków szczecińskich. Urodził się w Euhvald, w Czechach. Prawdopodobnie pochodził z rodziny austriacko - żydowskiej (jego rodzicami byli Benno i Berła, z domu Goltz), ale w kwestionariuszu wypełnionym około roku 1948 (kiedy to starał się o przyjęcie do ZPAP) podał, że jest narodowości polskiej. Studiował w Pradze (absolutorium w 1914 r.) i prywatnie uczył się malarstwa. Następnie podróżował, prawdopodobnie zdobywając doświadczenie jako malarz, a od roku 1918 przede wszystkim (jak podał w ankiecie) pracując służbowo dla Austrii. Przed 1939 r. interesował go pejzaż, zwłaszcza morski. Wysyłał obrazy na wystawy do Londynu, Liverpoolu, Wiednia, Monachium. W ankiecie, wypełnianej dla potrzeb Związku podawał, że jego obrazy znajdują się w zbiorach w Wiedniu i w Liverpoolu, a on sam należał do związków twórczych: w Londynie (RAS) i Kunstkammer für Pommern w Szczecinie. Od 1926 r. mieszkał i malował w Międzyzdrojach. Tu także spędził okres okupacji. Jak oświadczył w ankiecie - nie służył w wojsku, ani też nie działał społecznie czy politycznie. Po wojnie pozostał w Polsce i nadal malował. W roku 1948 i 1949, gdy starał się o członkostwo ZPAP, na pytanie o źródło utrzymania odpowiedział, że utrzymuje siebie i żonę wyłącznie z malarstwa. Wstąpienie do Związku było w tych pierwszych, trudnych latach wręcz warunkiem przeżycia. Związek integrował plastyków, pomagał urządzić sobie życie w zniszczonych miastach. Stąd też wielokrotne, uporczywe starania Zedtwitza o możliwość członkostwa ( został przyjęty dopiero w 1954 r.). Uformowanie się i działalność ZPAP w powojennym Szczecinie Lata pionierskie / 1945-48/ Ogłoszenie zamieszczone w Kurierze Szczecińskim w dniu 16 października 1945 r. wzywało wszystkich plastyków z miasta na spotkanie. W ten sposób właśnie zwołano pierwsze, założycielskie zebranie ZZPAP (później ZPAP) w Szczecinie. Niestety nie zachował się protokół tego zebrania, jak też i inne związkowe dokumenty, dotyczące 1945 roku. Na tym pierwszym zebraniu, które odbyło w budynku przy alei Wojska Polskiego 91 obecni byli: Marian Tomaszewski, Lucjan Jagodziński, Ryszard Kulm, Grzegorz M. Maliszewski, Łukasz Niewisiewicz, Henryk Ostachiewicz, Kazimierz Podsadecki, Leon Pokrywka i Antoni Cichało. Następne zebrania odbywały się w dużym, siedmiopokojowym domu Tomaszewskiego. Dopiero w 1946 r. Związek otrzymał własny lokal, przy alei Wojska Polskiego 46. Pierwszym prezesem szczecińskiego ZZPAP został Lucjan Jagodziński, a sekretarzem Ryszard Kulm. Już wkrótce jednak doszło do zmian, ponieważ Jagodziński wyjechał w grudniu do Warszawy, a Kulm zajął się swoim sklepem z owocami. Następnym z kolei prezesem został L. Krzekotowski (był nim przez 2 kadencje), sekretarzem - M. Tomaszewski, a skarbnikiem L. Pokrywka. Początki działalności plastyków i Związku były trudne, o czym świadczy fakt wyjazdu ze Szczecina (do lutego 1946 r.) kilku członków Związku, ze względu na brak środków do życia. Z podobnych względów składki do Kasy Związkowej wpływały bardzo nieregularnie. Już od 1945 r. ZZPAP dążył do urządzenia swojej związkowej świetlicy, na co jednak brakowało funduszy. Związek wprawdzie miał już w lutym 1946 r. lokal ale praktycznie nie do użytku, bez zamków, okien, światła i umeblowania (chodziło zapewne o lokal przy al. Wojska Polskiego 46). Sekretariat czasowo mieścił się w prywatnym mieszkaniu M. Tomaszewskiego (ul. Wielkopolska 21/6). Żadnych subsydiów ze strony władz nie było. Jesienią 1945 r. ZZPAP zawarł umowę ze Związkiem Zawodowym Dziennikarzy w Szczecinie - planowano otwarcie wspólnej świetlicy (czyli przyszłego Klubu 13 Muz ). W tej sprawie odbyło się 14 listopada zebranie, na które zaproszono czołowych przedstawicieli życia kulturalnego w Szczecinie (m.in. obecny był wojewoda L. Borkowicz). Obecni zobowiązali się pomóc w uruchomieniu świetlicy. Tymczasem Związek musiał ograniczyć wydatki w związku z prowadzonym remontem swojej siedziby. Przyjęto nawet zarządzenie, wstrzymujące udzielanie pożyczek i zapomóg (nie było jednak ściśle przestrzegane, bo np. Z. Kononowicz pożyczkę dostał). Sprawa była o tyle istotna, że Związku nie było stać na ubezpieczenie swoich członków w Kasie Chorych, toteż w razie choroby miały być udzielane właśnie pożyczki, bądź zapomogi. Pierwsza związkowa pieczątka wykonana była z linoleum. Umieszczony na niej emblemat miał w założeniu przedstawiać trzy złote tarcze w okrągłym polu, wszystko jednak wskazuje na to, że ostatecznie pieczęć przedstawiała głowę szczecińskiego gryfa między dwiema tarczami, jedną umieszczoną nad głową gryfa, a drugą pod nią, dookoła biegł napis: Związek Zawodowy Polskich Artystów Plastyków w Szczecinie. Plastycy spotykali się w okresie pionierskim z konkurencją mieszkających w Szczecinie twórców niemieckich, ponadto borykali się z brakiem materiałów malarskich. Nie było w Szczecinie sklepów, w których można by nabyć takie materiały. Związek musiał zająć się zaopatrzeniem plastyków w materiały. O tym, jak trudne to było zadanie świadczy wielkość zrobionego (w kwietniu 1948 r.) zakupu i potem jego rozdzielanie. Otóż udało się zakupić w wytwórni 17 kompletów farb olejnych i następnie przydzielano je uczestnikom ostatniej wystawy ( Salonu 1948 ). Po całym komplecie otrzymali: Z. Kononowicz, Podsadecki, Pohorecki i Powicki. Inni otrzymywali już po pół kompletu, czyli po 5 tub farb i po oleju lnianym. Połówki otrzymali: Apelbaum, Bałakirew, Karniej i R. Kononowicz (brak danych, co stało się z resztą kompletów). Nikt jeszcze wtedy nie posiadał pracowni malarskiej. Związek pomagał w uzyskaniu mieszkań, interweniował u władz samorządowych i wojewódzkich w sprawie pomocy odzieżowej dla repatriantów z ZSRR, przydzielał odzież i żywność z darów UNRRA, rozdzielał kartki żywnościowe, pośredniczył w zlecaniu plastykom pracy. Mimo trudnych warunków i braku środków finansowych szczecińscy plastycy pionierzy niemal natychmiast po utworzeniu Związku zaczęli widoczną w mieście działalność. Już 9 grudnia 1945 r. Związek otworzył pierwszą wystawę prac swych członków. Zaprezentowano prace Grzegorza M. Maliszewskiego, Henryka Ostachiewicza, (wystawili po kilka obrazów), Kazimierza Podsadeckiego (pokazał 22 obrazy) i Mariana Tomaszewskiego (przedstawił 18 obrazów i cykl rysunków Wojna 1939 45 ). Z powodu braku lokalu wystawa zorganizowana została w gmachu Urzędu Informacji i Propagandy. Trwała, niestety, tylko kilka dni, bo w nocy z 12 na 13 grudnia strawił ją pożar. Była to wielka strata zwłaszcza dla Podsadeckiego i Tomaszewskiego, którzy utracili cały swój, z trudem ocalony z pożogi wojennej, dorobek artystyczny. Wystawie nie towarzyszył żaden, najskromniejszy nawet katalog, tak więc o tym niezwykle ważnym, artystycznym wydarzeniu pozostało bardzo mało danych, zaledwie krótka recenzja w Kurierze Szczecińskim. Mimo tego niepowodzenie i trudnych warunków tworzenia kolejne wystawy organizował Związek co roku. Od 1946 r. wystawiający artyści mogli liczyć na nagrody od władz samorządowych i zakup prac do muzeum lub do urzędów. Z ważniejszych przedsięwzięć, podjętych przez plastyków w tym pierwszym okresie działalności Związku, należy odnotować powstanie komitetu organizacyjnego Towarzystwa Krzewienia Kultury Polskiej na Pomorzu Zachodnim. Towarzystwo miało zająć się zabezpieczaniem pomorskich zabytków oraz przeciwdziałaniem próbom ich wywożenia. Ponadto w styczniu 1946 r. uruchomiono spółdzielnię pracy, czyli Poradnię Artystyczną i Wzorcownię. Zatrudnieni tu plastycy mieli zajmować się urządzaniem wystaw sklepowych, projektowaniem i dekoracją wnętrz, wykonywaniem opracowań graficznych wydawnictw oraz ilustracji do gazet, a także wykonywaniem plakatów. Poradnia miała pośredniczyć między plastykami, a zakładami pracy, aby zapewnić zlecenia, oraz żeby wywiązywać się z zadania podnoszenia poziomu plastyki użytkowej w mieście. Miała też propagować tematykę morską w sztuce. Pierwszym kierownikiem Poradni został Henryk Boehlke. Wkrótce otrzymano zlecenia, które miały nadać miastu polski charakter. Dotyczyły one wykonania polichromii w gmachu Wojewódzkiej Rady Narodowej i salach Muzeum Morskiego na Wałach Chrobrego. W Sali Rady powstały kompozycje K. Podsadeckiego: Polonia Zwycięska, Ziemie Zachodnie puklerzem Polski, Miecz sprawiedliwości dziejowej i Ojczyzna wieńczy swe dzieci, a w gabinecie wojewody Z. Kononowicz, M. Tomaszewski i L. Krzekotowski namalowali wspólnie dwie kompozycje: Ślub Anny Jagiellonki i Bolesław Chrobry wbija słupy na Odrze. Z nieznanych powodów oba malowidła zamalowano już w 1947 r. Do dziś zachowała się natomiast polichromia w foyer Teatru Współczesnego (dawniej sala muzeum) ilustrująca legendę o Janie z Kolna. Projektował ją M. Tomaszewski, a wykonano kompozycję zespołowo. W latach 1946 48 ozdobiono też płaskorzeźbami i rzeźbami gmach Ubezpieczalni Społecznej. S. Lewiński wykonał grupę rybaków na łowisku, H. Karnej wyrzeźbił Samarytanina, kompozycje Kopanie kartofli i Owocobranie były autorstwa M. Tomaszewskiego, T. Kluska wykonał popiersie M. Curie Skłodowskiej. Cały ten bogaty wystrój zniknął po paru latach w niewyjaśnionych okolicznościach jak odnotowano w aktach Związku. Ważną inicjatywą Związku była próba powołania szkoły artystycznej. Najpierw, w 2 połowie 1946 r. powstało Wolne Studium Plastyki, które z czasem zostało upaństwowione. Kolejno, w 1947 r. Związek rozpoczął starania o organizację Państwowego Liceum Plastycznego, które udało się powołać w 1948 r., a pierwszym dyrektorem został Gwido Reck. Jednym z nauczycieli był Zenon Kononowicz. Jak wspominają 18 19
jego uczniowie profesor wprowadzał do szkoły specyficzna atmosferę: spóźniał się często na lekcje, chodził w trepach i celowo podziurawionym kapeluszu ( dla przewiewu tłumaczył), wyglądem przypominał czasem żebraka, zdenerwowany klął po polsku i rosyjsku, gardła nie oszczędzał. Podsumowując pierwsze pionierskie lata, jako czas działalności Związku, należy stwierdzić, że powstało i zintegrowało się, na razie co prawda niewielkie, środowisko plastyków w mieście. Było ono o tyle interesujące, że wniosło do tego miasta bardzo różne doświadczenia twórcze. Integracji sprzyjały ówczesne trudne warunki życia, w których Związek stanowił dość mocne oparcie. Plastycy dali się poznać miastu i to w sposób dość dynamiczny. Zaczęli wiązać swoje losy ze Szczecinem, zaangażowali się w tworzenie podstaw życia kulturalnego. Działalność Związku w okresie stalinowskim /1949-54/ W grudniu 1948 r. miała miejsce przemiana w strukturze Związku, bardzo istotna dla rozwoju środowiska plastyków szczecińskich. Na zjeździe ZPAP w Katowicach (oddelegowano tam Z. Kononowicza) oficjalnie przemianowano Szczeciński Oddział ZPAP podlegający Poznaniowi na samodzielny Okręg. Tym samym pozornie uzyskano nieco większą samodzielność. Jednocześnie na tym samym zjeździe ujawniły się już wyraźnie tendencje do wielkiej centralizacji i narzucenia artystom sposobu tworzenia. Zapowiedzią nowego były sugestie kształtowania twórczości w oparciu o socjalistyczny realizm. Wkrótce po zjeździe w szczecińskim Związku utworzono komisję partyjną. Rozpoczęły się kursy polityczno - ideologiczne dla członków ZPAP, na których obecność była teoretycznie obowiązkowa. Praktycznie frekwencja była bardzo skromna, bo zaznaczono w sprawozdaniu, że tylko dwóch członków przychodziło pilnie. W lutym 1949 r. opuścił Szczecin, po złożeniu samokrytki, wojewoda Leonard Borkowicz, dotychczas hojny sponsor artystów i mecenas Klubu 13 Muz, którego działalność została teraz zawieszona. Zaczęły się chude finansowo lata, a Związkowi narzucona została odgórnie polityka kulturalna, co prowadziło do powiązania sztuki z propagandą. I tak np. w 1949 r. już od lutego szykowano się do obchodów 1 maja. S. Lewiński został odpowiedzialnym za odpowiedni wygląd miasta. Pod koniec roku Związek otrzymał odpowiedzialne zadanie przygotowania prezentu dla Stalina z okazji jego 70. urodzin. Powstała ozdobnie wykonana teka, zawierająca rysunki i akwarele, ukazujące życie Szczecina, którą przekazano do Warszawy. Były to jednak dopiero początki ponurej rzeczywistości. Wystawy otwierane od 1949 r. mają wyraźnie narzuconą tematykę, związaną z ludem pracującym lub walka o pokój i socjalizm. Część środowiska szczecińskich plastyków poddała się tej presji, niekiedy aż do zarzucenia własnego stylu na rzecz realizmu i odpowiednich treści. Inni próbowali uniknąć dosłowności, a z narzuconego tematu (np. portrety przodowników pracy) stworzyć coś więcej niż tylko fotograficzne odwzorowanie modela. Majowa wystawa w 1949 r. Człowiek i praca prezentowała 75 kompozycji, wśród których aż 45 było portretami przodowników pracy (m.in. Ł. Niewisiewicz wystawił niekonwencjonalnie namalowany portret p.t. Traktorzysta, do którego pozował Mieczysław Bob z Kościana). Związek obowiązany był czuwać nad doborem prac, które miały być realistyczne wykonane i miały prezentować socjalistyczne treści. Twórcy, którzy nie angażowali się w socjalizm, nie mieli szans na wystawianie i sprzedaż dzieł sztuki. Znamienne, że w końcu 1949 r. nie wystawiają już artyści oskarżani o formalizm : Tomaszewski i Podsadecki, a Łukasz Niewisiewicz z powodu złej atmosfery wokół jego twórczości na parę lat opuścił Szczecin. W tym samym czasie wyjechał też na stałe na Lubelszczyznę Zenon Konowicz, zniechęcony brakiem perspektyw dla swej działalności w Szczecinie. Natomiast artyści prawomyślni mogli nieźle zarobić, powstał bowiem swoisty rynek pracy zapotrzebowanie na sztukę pozostającą na usługach polityki i propagandy. Nie wszyscy jednak uprawiali socrealizm w celach komercyjnych. Była w Związku grupa ideologicznie zaangażowana, do której należeli Apelbaum, Messer i Wilczkiewiczowa i to oni w tych latach malowali najwięcej prawomyślnych kompozycji. Gdy w 1951 r. otwarto w Koszalinie wystawę pt. Pokój i odbudowa, a w Szczecinie wystawę Plastycy w walce o pokój, najbardziej zaangażowanymi w socrealizm okazali się Apelbaum i Messer, a dołączył do nich też Boehlke. Messer pokazał cykl rysunków satyrycznych, demaskujących amerykańskich imperialistów oraz kułaków, sabotażystów, reakcjonistów i bumelantów. Na wiosennej wystawie ZPAP w 1953 r. Apelbaum wystawił szczególnie aktualny obraz, zatytułowany 9 marca 1953 - przedstawiający mężczyzn słuchających przez radio wiadomości o śmierci Stalina. Wspomniany rok 1953 r. stał się dla szczecińskiego środowiska plastyków przełomowy, a to ze względu na osiedlenie się tzw. Grupy Sopockiej, czyli przybycie 15 absolwentów sopockiej wyższej uczelni artystycznej. Sprowadzeni oni zostali z inicjatywy Ministra Kultury i Sztuki Włodzimierza Sokorskiego. Był to swego rodzaju zaplanowany eksperyment ożywienia szczecińskiego środowiska. Do grupy spockich absolwentów należeli: Jerzy Brzozowski, Tadeusz Eysymont, Janina Kosińska, Jan Kostkowski, Janina Matysik, Wieńczysław Mazuś, Marian Nyczka, Grażyna Harmacińska Nyczka, Leonia Ordynans, Ewa i Jan Radkowscy, Joanna Spychalska, Edmunt Witkowski, Andrzej Żywicki i Irena Podberska Żywicka. Środowisko młodych wzmocnili absolwenci krakowskiej i budapesztańskiej ASP - Antoni i Kazimiera Wróblowie. Zmiany te spowodowały wzrost liczby członków szczecińskiego ZPAP z 35 w 1949 r. do 53 w 1955 r. Grupa Sopocka dała o sobie znać już na początku 1954 r., występując z własna ekspozycją. Nie była to jeszcze wystawa przełomowa, część młodych tworzyła ciągle w duchu socrealizmu. Wszystkich prześcignął A. Żywicki, który przy pomocy Kazimierza Ostrowskiego namalował ogromne płótno (2 x 4 m) przedstawiające Zjednoczenie Partii. Młoda konkurencja nie była chętnie witana w Szczecinie. Początkowo plastycy ci borykali się z wielkimi trudnościami z pracą, brakiem pomocy finansowej, z trudnościami mieszkaniowymi. Przez pierwszy rok wszyscy mieszkali w jednym, pięcioizbowym mieszkaniu, które znalazło się dla nich po interwencji KW PZPR. Później otrzymali do dyspozycji 3 mieszkania. W omawianym okresie Związek zmuszony był zajmować się rozmaitymi działaniami o charakterze polityczno-ideologicznym. W 1953 r. organizował akademię w związku ze śmiercią Stalina. Zgodnie z zarządzeniami należało w strukturach Związku utworzyć Ligę Kobiet, czym zajęła się Leonia Ordynans. Zorganizowano też Towarzystwo Przyjaźni Polsko Radzieckiej, w którym aktywnie działało 11 osób. Przewodniczącym został S. Lewiński. Młodzi plastycy podjęli inicjatywę urządzania świetlic robotniczych i wiejskich (społecznie). Jednak akcja ta nie udała się, chociaż wielokrotnie do niej wracano. Zdaje się, że chłopi na wsi nie byli tym zainteresowani. W czasie trwania wystaw związkowych organizowano dyskusje z przodownikami pracy (była to realizacja zalecenia Ministerstwa Kultury i Sztuki). Na zebraniach prowadzono też dyskusje na temat sztuki. O ich klimacie dobrze świadczy odnotowana w sprawozdaniach wypowiedź Messera: Co to jest artysta?... To jest zdecydowany bojownik o socjalizm! Zarząd podejmował różne inicjatywy, które określano jako podnoszenie poziomu artystycznego wykonywanych prac, a chodziło w rzeczywistości o nakłonienie twórców do posługiwania się realistycznym rysunkiem. G. Reck opracował plan szkolenia zawodowego dla plastyków. Odbywały się w związku z tym wieczory rysunku w Liceum Plastycznym. Rysowano tam postać ludzką, także akt, ale zainteresowanie tymi wieczorami nie było zbyt duże, podobnie jak organizowanymi plenerami w PGR ach. Zupełnie nieudana była inicjatywa wysłania plastyków na dziesięciodniowe żniwa do PGR ów (zgłosiły się tylko 4 osoby). Ze sprawozdań z lat 1953-1954 wynika, że w szczecińskim ZPAP zapanowała w tych latach bardzo zła atmosfera. Dochodziło do wielu konfliktów, niektórzy prawomyślni członkowie krytykowali twórczość kolegów, których warsztat nie był dość realistyczny, dzielono się na młodych i starych, nawet pisano wzajemnie donosy do KW PZPR. Otwieranie zebrań przypominało otwieranie puszki Pandory. Okazję do kłótni stwarzała działalność, utworzonego w 1952 r. Biura Wystaw Artystycznych, które oskarżano o to, że przeszkadza urządzać wystawy wprowadzając coraz ostrzejsze kryteria doboru prac (realistyczny rysunek i zgodność historyczna tematu), narzucane przez CBWA. Czasy Odwilży i stabilizacji (1955 60) Już od śmierci Stalina w całym społeczeństwie oczekiwano jakiś radykalnych zmian, choć zachodziły one bardzo powoli. Przełomowym dla polskiej i szczecińskiej plastyki stał się rok 1955. Punktem zwrotnym była pamiętna Wystawa Młodej Plastyki w warszawskim Arsenale, otwarta 22 lipca 1955 r. Wystawa dała nazwę pokoleniu artystów, które w latach 1955 57 dokonało przełomu. Młodzi zdecydowanie odeszli od naturalizmu, otwierając drogi do nowych poszukiwań. W warszawskiej wystawie wzięła udział większość młodych plastyków szczecińskich: Jerzy Brzozowski, Tadeusz Eysymont, Grażyna Harmacińska, Janina Kosińska, Jan Kostkowski, Janina Matysik, Irena Podberska Żywicka, Joanna Spychalska, Edmund Witkowski, Andrzej Żywicki. Gdy w kolejnym roku odbyła się doroczna wiosenna wystawa ZPAP okazało się, że to ci właśnie plastycy będą odtąd wiedli prym w szczecińskim środowisku artystycznym. A liczba szczecińskich młodych stale rosła. W latach 1956 60 osiedli tu rzeźbiarze Krystyna Trzeciak, Emilia Toruńska i Roman Czyżowski oraz malarze: Helena Stojanowska, Jerzy Chmielewski, Mirosław Purczyński oraz małżeństwo: Aleksander i Krystyna Bogdanowie. Związał się też wtedy ze Szczecinem, nie tak młody ale znaczący ze względu na swa twórczość oraz działalność organizacyjną, Ziemowit Szuman. Od 1955 r. stale wzrasta ilość indywidualnych wystaw, organizowanych obok stałych Jesiennych i Wiosennych wystaw ZPAP. Zaczął ponownie działać Klub 13 Muz, władze kupują więcej dzieł sztuki, 20 21
znajdują się pieniądze na nagrody w licznych konkursach plastycznych. Sztuka powoli odżywa po okresie socrealizmu. Poczucie względnej swobody po ponurych latach stalinizmu zaowocowało w całym kraju tworzeniem się różnych grup artystycznych. Również i w naszym mieście, w 1957 r. zawiązała się artystyczna Grupa Siedmiu i choć nie okazała się formacją trwałą (miała tylko dwie wystawy), na gruncie szczecińskim była znacząca inicjatywą, wnoszącą ożywczy ferment. Grupa nie miała określonego programu, ukształtowali ją w większości absolwenci sopoccy w atmosferze opozycji do malarstwa starszej generacji. Tworzyli ją: Danuta i Jerzy Brzozowscy, Tadeusz Eysymont, Izabella i Henryk Naruszewiczowie, Marian Nyczka i Andrzej Żywicki. Zaprezentowane przez nich prace świadczyły o różnego rodzaju poszukiwaniach w kierunku abstrakcji oraz rozwiązywania problemów formy i koloru w obrazie. Choć sytuacja plastyków zmieniła się korzystnie jeśli chodzi o pewną swobodę twórczą, to warunki bytowe w tym czasie pozostawały tak samo trudne. Toteż Związek nadal pomagał w zdobyciu materiałów, niezbędnych do uprawiania wybranej dziedziny sztuki, przydzielając aktywnym artystom farby, pędzle i werniks. Od 1957 r. tego rodzaju materiały można było też nabywać w działającej w Szczecinie Desie. Jednak i tu ingerował Związek. Np. kiedy w Desie znalazło się 18 kompletów holenderskich farb olejnych, były one do nabycia tylko na kartki ze Związku. Związek załatwiał też przydział farby drukarskiej, której nie można było normalnie kupić, a która była potrzebna grafikom. Starał się też o fundusze na utworzenie Galerii Sztuki Współczesnej w Szczecinie. Organizował związkową pracownię ceramiczną, z czym jednak były przeróżne trudności i co bardzo się przeciągało. Związek pośredniczył też w przydziale mieszkań i w adaptacji strychów na pracownie. W 1956 r. ZPAP próbował ożywić nieco szczeciński rynek sztuki, organizując okolicznościowe kiermasze, na których sprzedawano obrazy i grafiki. Nie były to szczególnie udane przedsięwzięcia (na jednym z kiermaszów sprzedano zaledwie 11 prac). Związek próbował też mieć wpływ na estetykę miasta. Wybrano troje plastyków do Komisji Estetyki Miasta (Ordynans, Jeziorańskiego i Szmyta). Mieli oni tam czuwać nad estetyką witryn, gablot, okien i w ogóle różnych dekoracji. W 1957 r. podejmowano działania w kierunku ożywianiu działalności Klubu Związków Twórczych (13 Muz). Organizowano mianowicie wieczory dyskusyjne i odczyty. Tematyka była bardzo różna. Od sztuki Egiptu, przez Proces budowy obrazu dra Kusztelskiego i Anatomii prawidłowej Niewisiewicza, po Wrażenia z Bułgarii Recka. Odczyty te jednak nie cieszyły się zbyt wielkim powodzeniem, np. na tym o sztuce egipskiej były obecne 4 osoby, a na odczyt dr Kusztelskiego przyszło 8 osób (z czego - jak podaje protokół zebrania - 2 spały!). W roku 1958 zaczęto krytykować socrealizm, głównie pod wpływem środowiska młodych plastyków, coraz powszechniej uprawiających malarstwo abstrakcyjne. Związek zaangażował się w tym czasie w tworzenie Galerii Sztuki Współczesnej, rozpoczęto zakupy dzieł sztuki, przeznaczone do zbiorów. Otworzyły się nowe możliwości zarobkowania - wzrosło zapotrzebowanie na urządzanie wnętrz, spora liczba plastyków pracowała dla stoczni. Projektowano i wykonywano dekoracje malarskie na ścianach okrętowych świetlic, salonów i jadalni. Pod koniec roku 1959 na zebraniach związkowych objawiła się nowa idea, chodziło o urządzenie wystaw w zakładach pracy. Na początek zajęto się organizacją wystaw na Politechnice, w Stoczni Szczecińskiej i w Klubie Naukowca. W związku ze znacznie większą obecnie możliwością wyjazdów z kraju, Zarząd Związku zaczął nawiązywać rozmaite kontakty i planować wystawy zagraniczne. I tak przewidywano, że w lutym 1959 otwarta zostanie wystawa w Rostocku, projektowano ekspozycje w krajach bałtyckich i w NRF. Organizowano bezdewizową wymianę plastyków, w ramach której proponowano wyjazd do Szwajcarii Lewińskiemu i Reckowi. Wyjeżdżano do Bułgarii, Łukasz Niewisiewicz był we Francji (1959). W 1960 r. ZPAP podjął inicjatywę przeprowadzenia ankiety wśród plastyków, która miałaby podsumować piętnastoletni okres tworzenia w Szczecinie. Opracowano ją w związku z hucznie świętowaną 15. rocznicą wyzwolenia Szczecina. Ankieta, zatytułowana Sami o sobie, daje pewien obraz warunków życia artystów, ich osiągnięć i zamierzeń twórczych, oraz sytuacji szczecińskiej plasytyki w ogóle. Wzięła w niej udział połowa członków szczecińskiego Okręgu ZPAP - 36 osób - w wieku od 31 do 79 lat. Zabrały więc głos osoby będące w bardzo różnych momentach życia, zarówno zaczynające, jak i kończące karierę artystyczną; osoby dotknięte przeżyciami wojennymi, oraz pokolenie powojenne. Stąd bardzo różny ton wypowiedzi. O współczesnym malarstwie polskim jedni pisali z optymizmem: W końcu jest, Znalazło się na poziomie światowym, czy Stoi na bardzo wysokim poziomie, a inni - bardzo negatywnie: Nie cieszy mnie ono, wciąż tylko sztuki modne, podpatrywanie kilku silnych malarzy (...) Sądzę że i ten okres nie pozostawi chlubnego dorobku, albo Chwalę tych, co rzetelnie pracują nad znalezieniem własnego wyrazu w sztuce, nie patrząc na tych co prześcigali się w tworzeniu socrealizmu, a obecnie konkurencją w twórczości abstrakcjonistycznej. Całe nieszczęście, że tym modom uległa duża część młodzieży (...), lub Faszyzmu(!) i abstrakcjonizmu nie rozumiem i nie lubię, czy też po prostu: W skali ogólnoświatowej nic nie znaczy. Niektórzy wątpili wręcz w umiejętność artystów zajmujących się abstrakcją: Są wyraźnie dwa kierunki. Jedni znają dobrze rysunek, odczuwają barwy, odbierają temat i tworzą swoje dzieła. Inni zaś chcą się zbliżyć do abstrakcji i ten kierunek wielu pociąga. Zgodnie narzekano w ankiecie na sytuację plastyki w Szczecinie i kraju. Twierdzono, że Jest na błędnej drodze. Każdy plastyk musi robić wszystko: wnętrza, plakaty, portrety, laurki, liternictwo, plansze itd. W ten sposób twórca rozdrabnia się i staje się rzemieślnikiem, czy: Gdy dyrektor i główny księgowy żyją tylko oszczędzaniem, to miejsca dla plastyki nie ma i Poszczególni ludzie w Polsce są za biedni na kupowanie dzieł sztuki, a nawet bardzo dramatycznie: (...) trzeba zmienić stosunek wydziałów kultury do twórców, do kultury. Minęło wiele lat i nadal są plastycy, literaci, artyści, którzy umierają z głodu, nie mając żadnej emerytury ani renty (...). Brak mecenatu państwa był od dawna dostrzegany, dyskutowano o tym na zebraniach Związku. Wspomniano o wybitnie nieprzychylnej atmosferze dla środowiska szczecińskich plastyków i dla środowisk twórczych w ogóle. Mówiono o obojętności Prezydium MRN i Wydziału Kultury dla spraw plastyki, a także o brakach zakupów obrazów (przez instytucje). W ankiecie natomiast narzekano nie tylko na brak opieki państwa ale i na brak zapotrzebowania na sztukę: Część społeczeństwa żyje sztuką i korzysta z malarstwa, dla większości jednak malarstwo jako twórczość nie istnieje. Trzeba przerobić ludzi na takich, którym plastyka jest potrzebna, czy też: Obecny okres cechuje związanie plastyki z przemysłem. Powinno się przy tym doceniać rolę plastyki czystej, która jest podstawową pożywką dla sztuk artystycznych. W omawianej wyżej ankiecie postawiono jeszcze jedno interesujące pytanie, dotyczące oceny dorobku twórców. Tu właśnie pojawia się pełna goryczy wypowiedź: Podczas wojny wszystko zginęło, a po wojnie nie chce się tworzyć, bo kto kupuje obrazy? Kto przychodzi na wystawy? Kto dzisiaj sztukę popiera? Zdecydowana większość ankietowanych twórców ceniła sobie przede wszystkim (albo tylko) osiągnięcia przedwojenne. Wspominano, że przed wojną malowało się obrazy na zamówienie dla osób prywatnych i dla muzeum. Z innej generacji musiał pochodzić ktoś, kto za największy sukces uważał oddalenie się od anegdoty literackiej i opisowości w kierunku zagadnień warsztatu malarskiego. Ankieta ujawniła zagubienie wielu twórców w ówczesnej rzeczywistości i ukazała, w sposób naoczny, ciężką sytuację materialną większości plastyków, zwłaszcza ze starszego pokolenia. Jak pisała część ankietowanych - warunki życia zmusiły ich do podjęcia pracy nie mającej nic wspólnego z prawdziwą twórczością. Złote lata ZPAP. Czas Festiwali i Prezentacji (1962 1980) Lata 60. 80. XX w. to wielkie ożywienie w środowisku szczecińskich twórców. Stało się tak m.in. za sprawą organizowanych Festiwali Polskiego Malarstwa Współczesnego, Prezentacji Malarzy Krajów Socjalistycznych oraz konkursu o nagrodę Konika Morskiego. Pierwszy Festiwal Malarstwa odbył się w 1962 r. Wyeksponowano 500 z pośród 1000 nadesłanych prac. Wystawę prezentowano w salach odbudowanego Zamku Książąt Pomorskich, komisarzem i pomysłodawcą imprezy był Ziemowit Szuman (komisarz kolejnych czterech Festiwali). Była to wielce interesująca postać w środowisku malarzy szczecińskich. Pochodził z Gołuchowa, urodził się jeszcze pod zaborem pruskim. Na miejsce studiów wybrał paryską Akademie de la Grande Chaumiere. Po wojnie początkowo osiadł w Gorzowie, pracował w Muzeum Ziemi Lubuskiej. W Szczecinie osiedlił się w 1956 r. Przez 13 lat kierował tutejszym BWA, sprowadzając m.in. świetne wystawy Henry Moorea i Grafiki Amerykańskiej do Szczecina. Festiwale miały w założeniu projektodawcy być prezentacją najnowszych tendencji, występujących w polskim malarstwie, przeglądem najnowszych osiągnięć artystów. Dzięki uporczywym staraniom Szumana, mimo początkowej niechęci KW PZPR (zarzucano tej koncepcji brak ideowości!), stały się wielką i dobrze wykorzystaną szansą na znaczne podniesienie rangi miasta jako ośrodka kultury i sztuki. Dla środowiska plastycznego były wspaniałą możliwością wymiany wzajemnych doświadczeń i zaprezentowania się na ogólnopolskim forum. Na IX Festiwalu w roku 1978 po raz pierwszy doceniono twórczość szczecińskiego 22 23
twórcy - Grand Prix otrzymał Ryszard Kiełtyka. Po raz pierwszy przyznano też wtedy nagrodę Z. Szumana (twórca Festiwalu zmarł w 1976 r.) Drugą, bardzo istotną imprezą malarską Szczecina stały się, począwszy od 1965 r., Prezentacje Malarstwa Krajów Socjalistycznych. Narodziły się z inicjatywy grupy poetycko plastycznej Metafora, w skład której wchodzili plastycy W. Mazuś, Ł. Niewisiewicz, G. Reck i H. Naruszewicz. Była to impreza cykliczna, odbywała się co drugi rok, na zmianę z Festiwalem. W założeniu Prezentacje miały ukazać na wspólnej wystawie tendencje i kierunki twórcze, nurtujące środowiska plastyczne w poszczególnych krajach wspólnoty socjalistycznej jak podano w tekście katalogu z 1975 r. Początkowo inicjatywa nie znalazła poparcia KW PZPR, jako całkowicie prywatna. I Prezentacje zorganizowała grupa Metafora pod protektoratem WRN i MRN w Szczecinie. Kolejne Prezentacje organizował już ZPAP, co pozwoliło umieścić wystawę na stałe w kalendarzu imprez artystycznych miasta. Na Prezentacjach Muzeum Narodowe w Szczecinie kupowało wybrane prace artystów z różnych krajów do Działu Malarstwa Współczesnego. Sporą już kolekcję tych prac pokazano na wystawie towarzyszącej VIII Prezentacjom w 1979 r. Do ważnych osiągnięć Związku należy zorganizowanie w latach 70. XX w. konkursu o nagrodę Konika Morskiego, połączonego z wystawą prac. Konkurs dotyczył prac z dziedziny malarstwa, rzeźby i grafiki. Adresowany był do artystów makroregionu nadmorskiego, w którym ówczesny Szczecin odgrywać zaczął rolę ważnego ośrodka kulturalnego. Lata 60. i 70. to istna eksplozja plenerów w rozmaitych miastach Pomorza: Świnoujściu (cykliczne Bałtyckie Plenery Malarzy), Moryniu, Barlinku, Lipianach, Kamieniu Pomorskim, Zieleniewie (dla młodych plastyków). Imprezami o specyficznym charakterze były tzw. plenery przemysłowe, które Związek organizował w zakładach pracy, realizując akcję Sojusz Świata Pracy z Kulturą i Sztuką. Program zatwierdzany był przez KW PZPR. Odbywały się one m.in. w Hucie Szczecin, w Fabryce Kabli Załom, w Zakładach Chemicznych Police. W ramach tej akcji urządzano też wystawy i wieczory autorskie w zakładach pracy. W latach 70. XX w. środowisko artystyczne Szczecina zostało zasilone dużą, prężną grupą młodych twórców, z których większość ukończyła Państwowe Liceum Plastyczne w Szczecinie, a następnie po studiach w Gdańsku, Toruniu, Krakowie, Warszawie, Poznaniu powróciła do Szczecina. Pojawili się wtedy i zasilili szeregi ZPAP m.in.: Jan Bociąga, Alicja i Piotr Wieczorkowie, Ryszard Wilk, Stefania Mazurczak, Barbara Warzeńska, Barbara Krzywicka, Anna Ostrowska, Eugeniusz Macijewicz, Oleg Bałakirew, Janusz Janowski, Wacław Stanisławczyk, Ryszard Kiełtyka, Andrzej Tomczak, Andrzej Maciejewski, Ryszard Tokarczyk, Ryszard Korżanowski, Leszek Żebrowski, Jerzy Chimiak, Erazm Kalwaryjski i Alina Polak Kalwaryjska, Ryszard Rolka, Teresa i Jan Bujnowscy. W 1977 r. szczecińskie ZPAP liczyło 141 członków. Byli oni podzieleni na 4 sekcje: malarstwa, architektury wnętrz, rzeźby i grafiki. Ponad połowa członków należała do sekcji malarstwa. Działało też koło Młodych /11 członków/ i POP / 14 członków/.do ożywienia działalności w sekcji grafiki przyczyniło się uruchomienie pracowni grafiki na zamku. Przybyli mieli nieporównanie lepsze warunki do tworzenia, niż niegdyś osiedlający się w Szczecinie ich starsi koledzy. W tych latach znacznie łatwiej było dostać mieszkanie a zwłaszcza pracownie, które Spółdzielnie Mieszkaniowe zgodnie z dyrektywami partyjnymi - musiały wówczas przewidzieć przy projektowaniu i wznoszeniu bloków mieszkalnych. Niemniej, gdy w 1977 roku omawiano na forum KW PZPR problemy dotyczące środowiska plastyków zwracano uwagą na brak materiałów do pracy i najbardziej trudny problem - brak środków do życia wielu starszych plastyków. Jako rozwiązanie tego problemu proponowano interwencyjne zakupy obrazów od artystów. Natomiast poszerzyła się znacznie w tych latach oferta pracy dla młodych artystów. Istniało nadal duże zapotrzebowanie na projektowanie i wyposażanie wnętrz statków i promów w obrazy, grafikę i tkaniny artystyczne ale też powstających wówczas dużych sklepów i restauracji. Wielu plastyków znalazło zatrudnienie w Zakładach Odzieżowych Dana i Odra. Rozchwytywane w całym kraju stroje z Dany projektowali, wielokrotnie nagradzani plastycy szczecińscy: Zofia Zdun Matraszek, Izabela Górska, Katarzyna Wróblewska i Halina Karpińska. Modne dżinsy z Odry projektowali natomiast Daniela Kędzia, Stefania Mazurczak, Erazm Kalwaryjski oraz Bogdan Bombolewski (do momentu objęcia stanowiska redaktora w Głosie Szczecińskim). Prężnie działające w latach 70 80. XX w. Wydawnictwo Artystyczno Graficzne, którego redaktorem naczelnym był Stanisław Jeziorański, a kierownikiem artystycznym Jerzy Kołacz, było zleceniodawcą dla wielu artystów szczecińskich, uprawiających grafikę i plakat. Również Krajowa Agencja Wydawnicza (której kierownikiem w latach 1974 81 był Andrzej Tomczak) przyczyniła się do rozszerzenia się grona artystów szczecińskich, uprawiających grafikę. Ważnym wydarzeniem tych owocnych lat szczecińskiej plastyki było wyłonienie się grup artystycznych, które organizowały własne wystawy w Szczecinie i na terenie kraju. Pierwsza Grupa 5 (zwana tez Grupą Młodych) powstała w 1968 r. Swą działalność wystawienniczą wiązała z Salonami BWA. Grupę utworzyli młodzi członkowie ZPAP: Grzegorz Janowicz, Kazimierz Błonko (przybyły w tym roku z Poznania), Donat Król, Romuald Maciej Klimczewski i Jerzy Wołoszyn. Pierwszą wystawę zorganizowali w szczecińskim BWA, kolejne odbyły się w BWA w Zakopanem, ostania w BWA w Wałbrzychu. W roku 1970 powstała nowatorska Grupa Brama. Nazwa pochodziła od miejsca, w którym odbyła się pierwsza (i kilka kolejnych wystaw) Bramy Portowej. W skład grupy wchodzili: Oleg Bałakirew, Ryszard Kiełtyka i Wacław Stanisławczyk, a dołączył do nich po roku Ryszard Tokarczyk. Z wyjątkiem Tokarczyka pozostali byli kolegami z czasów nauki w Państwowym Liceum Plastycznym w Szczecinie, oraz z lat studiów na Uniwersytecie Toruńskim (choć Bałakirew zrobił ostatecznie dyplom w Gdańsku). Czwarty z Grupy Ryszard Tokarczyk był absolwentem krakowskiej ASP. Wszyscy uprawiali malarstwo. Nie sformułowali programu artystycznego, każdy z nich miał własny, charakterystyczny styl. Ich twórczość oceniono jako nowatorską, bardzo szybko dostrzeżono i doceniono. Świadczą o tym laury festiwalowe i nagrody dla Kiełtyki i Bałakirewa. Kres działalności Bramy nastąpił po tragicznej śmierci Olega Bałakirewa w 1977 r. 5 grudnia 1975 r., z okazji odbywającego się w Warszawie VII zjazdu PZPR, otwarta została w Szczecinie wystawa Plastycy szczecińscy na VII Zjazd PZPR. Była to okazja do zaprezentowania dorobku środowiska, głównie młodszego pokolenia. Eksponowano 148 prac 77 artystów. Zawisły obok siebie prace mające w sobie jeszcze echa socrealizmu obok abstrakcji, kompozycji pełnych ekspresji lub surrealistycznych. Podczas otwarcia wystawy Okręg Szczeciński ZPAP został odznaczony Gryfem Pomorskim za całokształt działalności w ciągu 30 lat, odznaczono też Gryfami 50 członków ZPAP. W przełomowym roku 1980 ZPAP przygotowywał się do obchodów 35-lecia Związku, organizowano też X Festiwal, który odbył się w lipcu. Wkrótce po jego zakończeniu, we wrześniu, na fali ogólnego ożywienia posierpniowego, zaczęły się burzliwe zebrania ZPAP, nawiązano kontakt z NSZZ Solidarność, formułowano postulaty. 14 listopada odbyło się nadzwyczajne zebranie członków szczecińskiego Okręgu ZPAP. W przyjętej uchwale postulowano zrewidowanie pojęć socjalistyczna kultura i socjalistyczny mecenat, domagano się oddzielenie kultury od propagandy, obsadzenia stanowisk kierowniczych, związanych z kulturą, osobami kompetentnymi, żądano reformy BWA i rozwoju działalności Działu Sztuki Współczesnej w Muzeum Narodowym. Postulaty dotyczyły też zorganizowania rynku sztuki i eksportu usług plastycznych, żądano stypendiów, ochrony praw autorskich, krytykowano działalność Pracowni Sztuk Plastycznych i jej zdegenerowany system rozdzielnictwa. Dostało się też Zarządowi Związku za faworyzowanie niektórych członków, wystawianie ich do nagród i odznaczeń. Było owo przebudzenie się środowiska zjawiskiem wyjątkowym w dotychczasowej działalności ZPAP. Nie było wcześniej żadnego odzewu na działania opozycji w latach 60. czy w 1970 r. Początek lat 80. to czas trudny dla środowiska plastyków zarówno w całej Polsce jak i w Szczecinie - rozbudzonym nadziejom położył kres stan wojenny i zawieszenie działalności, a w 1983 r. rozwiązanie Związku. Gdy odrodził się on w 1989 r. był to już inny Związek i inne były warunki tworzenia. 24 25
Niniejsze opracowanie jest częścią pracy magisterskiej Anny Jabłonowskiej, absolwentki Państwowego Liceum Plastycznego w Szczecinie i historii US. Pracę pt. Uformowanie się i przemiany środowiska plastyków szczecińskich w latach 1945 80, opartą na przeprowadzonych w Szczecińskim Archiwum Państwowym szerokich badaniach archiwalnych, napisała autorka w 1997 r. pod kierunkiem prof. Kazimierza Kozłowskiego. Praca została uhonorowana II miejscem w konkursie Wojewody Zachodniopomorskiego na najlepszą pracę dyplomową, w dziale: Nauki Społeczne. Dla potrzeb niniejszego wydawnictwa tekst został zredagowany na nowo i uzupełniony przez dr Janinę Kochanowską przy pełnej akceptacji autorki. Źródła pisane Archiwum Państwowe w Szczecinie, Akta ZPAP, sygn. 6, 8, 9, 11, 14, 18, 19, 22, 74, 78-80, 88, 89, 90, 93, 95, 97, 98, 123, 126, 128-130, 133, 155, 157-159, 172, 190, 204, 208, 210, 211, 213, 217, 220, 221, 223, 228. Wybrane katalogi wystaw: Festiwal Malarstwa Współczesnego, I,II,IV,VI,VIII,X,Szczecin (lata1962,64,68,72,76,80) Grupa Brama, kat., oprac. J. Najdowa, Szczecin,1981 Laureaci Grand Prix polskiego malarstwa współczesnego, VII-VIII, Szczecin 1980 II Międzynarodowy Plener Malarzy w Szczecinie, Szczecin 1971 J. Najdowa, L. Kozłowska, Szczecińska sztuka współczesna 1945-93, kat.wyst. Szczecin 1993 Plenery Przemysłowe 77, katalog, Szczecin 1977 I, V,VI, VII Prezentacja Malarzy i Poetów z Krajów Demokracji Ludowych w Szczecinie, Szczecin 1965, 1973,1975,1977 Szczecińskie Dzieło plastyczne w XXV -lecie ZPAP i XX -lecie PSP, Szczecin 1970 Sztuka na Pomorzu po 1945 r, kat. p. red. B. Twardochleba, Szczecin 1995 Współczesność. Wystawa Plastycy szczecińscy na VII Zjazd PZPR, Szczecin- Zamek, Szczecin 1975 Wystawa Ogólnopolskiego Pleneru w Świnoujściu, Szczecin 1968 Wystawa Poplenerowa Okręgu Szczecińskiego ZPAP, katalog, Szczecin 1971 Wybrana literatura M. Apelbaum, Milczenie nie zawsze jest złotem, Głos Szczeciński, 7.IV.1956 A. Jabłonowska, Pierwsze polskie lata na Pomorzu. Uformowanie się środowiska plastyków w Szczecinie w latach 1945 1948. (w) Trzebiatów spotkania pomorskie 2007, red. J. Kochanowska, Szczecin 2008 Ta sama, Uformowanie się i działalność ZPAP w powojennym Szczecinie. (w) Trzebiatów spotkania pomorskie 2008, red. J.Kochanowska, Dygowo, 2009 E. Kalwaryjski, Szczecin winien pomóc swoim artystom plastykom, (w) Problemy rozwoju kultury na Pomorzu Zachodnim, Szczecin 1995 K. Kozłowski, Kształtowanie się środowisk artystycznych w Szczecinie (1945 59), Szczecin 1983 ten sam, Organizacja działalności kulturalnej w Szczecinie w latach 1945-48, Przegląd Zachodniopomorski, 1980, z. 1 ten sam, Pierwsze dziesięć lat władzy politycznej na Pomorzu Zachodnim (1945-55), Szczecin,1994 ten sam, Życie kulturalne Szczecina w latach 1945-80, Szczecin 1994 J. W. Maliszewski, I wystawa plastyków w Szczecinie, Kurier Szczeciński, 1945, nr. 57 E. Messer, Trochę krakania, Głos Szczeciński, 5-6.V.1956 J. Najdowa, Pionierskie lata szczecińskiej plastyki, (w) Pionierskie lata kultury szczecińskiej. Materiały z sesji popularnonaukowej, Szczecin13.V. i 28.X.1985, red. K. Kozłowskiego, Szczecin 1986 ta sama, Plastyka szczecińska, (z podtytułem Szczecińska plastyka) w latach 1945-60, Poznań 1962 ta sama, Początki życia plastycznego w Szczecinie w latach 1945-48, (w) Szczecin na przestrzeni wieków, red. W. Włodarczyka, Szczecin 1995 Postawy twórcze szczecińskiego środowiska plastycznego (katalog wystawy), red. E. Burkiewicz, Wrocław 1980 K. Próchniewicz, Szczecin kolebką polskiego socrealizmu, Kurier Szczeciński, 20.i 27.X.95. P. Zaremba, Pierwszy szczeciński rok 1945, Szczecin, b.r. Z galerii wspomnień, red. E. Kus, B. Igielska, J. Eysymont, Szczecin 2006 Janina Kochanowska ZPAP czasy najnowsze Lata dezintegracji (1981 88) Brzemienny w skutki rok 1981 w sferze działań artystycznych nie zapowiadał się źle. Co prawda kolejne Prezentacje z powodu burzliwej atmosfery politycznej, były liczebnie skromne, a zaprezentowało się na nich przede wszystkim starsze pokolenie, ale już sukcesem była duża wystawa Plastyka szczecińska 1945 80 zorganizowana z okazji długo oczekiwanego otwarcia Galerii Sztuki Współczesnej w Muzeum Narodowym przy ulicy Staromłyńskiej. Mniej szczęśliwym wydarzeniem było rozpoczęcie się remontu słynnego Klubu Związków i Stowarzyszeń Twórczych 13 Muz, w którym swoje biuro miał ZPAP. Związek musiał opuścić Klub, otrzymał niewielkie pomieszczenie zastępcze na Niebuszewie. Remont trwał aż pięć lat, po jego zakończeniu były to już inne Muzy, nie wrócił tu Związek, nie udało się też przywrócić znakomitej atmosfery panującej tu przez wiele lat. Wprowadzony w grudniu 1981 r. stan wojenny spowodował zawieszenie działalności ZPAP. W roku następnym odbył się jednak, choć nie firmowany przez ZPAP, kolejny Festiwal Polskiego Malarstwa Współczesnego. Wystawiało tylko 56 twórców, ale i tak był to sukces, bo w innych miastach wiele zaplanowanych wystaw się nie odbyło. We wrocławskiej Galerii Sztuki Współczesnej Awangarda zdołano otworzyć jeszcze we wrześniu 1982 r. ekspozycję Postawy twórcze szczecińskiego środowiska plastycznego. O ile rok 1981 był szokiem, to 1983 okazał się dla Związku tragiczny. Nastąpiło rozwiązanie struktur ZPAP, jako kara za sprzyjanie Solidarności. Mienie Związku i wszystkie dokumenty zostały skonfiskowane. Władze robiły wszystko, by przekonać, że życie artystyczne toczy się normalnie. Na szczecińskim Zamku otwarto ogólnopolską wystawę grafiki, a w lipcu odbyły się XI Prezentacje, w których wzięło udział zaledwie 12 twórców. Tej, bojkotowanej przez wielu artystów, imprezie towarzyszył Plener Malarski w Kamieniu Pomorskim. W październiku, na kolejnej edycji konkursu Konik Morski, nagrody zdobyli Jarosław Eysymont, Anna Paszkiewicz, Wiesław Mazuś. W 1984 r., na XII Festiwalu, niektórzy krytycy sztuki zgłaszali potrzebę zmiany formuły, stawiając pod znakiem zapytania sens kontynuowania imprezy w dotychczasowej formie. Na Salonie Jesiennym w 1984 r., unikając trudnych tematów współczesnych, w Galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Narodowym pokazano Szczecińską plastykę pionierskich lat. Podobnie w roku 1985 na Zamku pojawiła się wystawa Plastycy szczecińscy w czterdziestoleciu. Szczególnie trudny dla członków rozwiązanego ZPAP był rok 1986. Nastąpił wtedy rozłam w środowisku twórców. Zostały utworzone dwa alternatywne związki, popierane przez ówczesne władze: Związek Polskich Artystów Malarzy i Grafików oraz Związek Artystów Rzeźbiarzy. Ten rozłam do dziś odczuwany jest wśród dawnych członków ZPAP jako wyjątkowo bolesna karta dziejów Związku. Niemniej obserwuje się w tym czasie duże ożywienie w środowisku twórców, powstają rozmaite nowe inicjatywy ze strony nowych związków. Na fali twórczego ożywienia powstała niezależna grupa Od Wtorku, którą zorganizowali szczecińscy malarze ówczesnego najmłodszego pokolenia: Jerzy Gumiela i Wojciech Zieliński wraz z grafikiem Ryszardem Szymańskim. Jak wspominali sami twórcy nazwa pochodziła od dnia 5 listopada 1985 r. (a był to właśnie wtorek), w którym odbyło się ich pierwsze spotkanie. Grupa pokazała po raz pierwszy swe prace 2 czerwca 1986 r. w Klubie 13 Muz., a wystawiała do 1987 roku. Nie wierząc w sens manifestów i programów artystycznych młodzi twórcy głosili, iż ich głównym celem jest unikanie łatwizny. Dużym sukcesem okazał się udział obu malarzy w kolejnym, XIII Festiwalu (1986 r.). Twórczość ich została dostrzeżona przez krytyków, a Jerzy Gumiela zdobył jedną z głównych nagród. Po tej, dobrze odebranej przez krytyków, edycji Festiwalu, wbrew poprzednim sceptycznym nastrojom, zapanowało ogólne przekonanie, że tradycyjna formuła tej imprezy jest nadal aktualna i potrzebna polskiemu malarstwu. W 2 połowie lat 80. XX w. oprócz wspomnianej Grupy Od wtorku zaznaczyli w Szczecinie swe istnienie także inni twórcy młodego pokolenia m.in. Bruno Tode, Leszek Żebrowski, Maciej Woltman, Jarosław Eysymont, Henryk Ekiert. Zaledwie kilka lat później sporo młodych twórców opuściło Szczecin i Polskę na wiele lat lub na stałe, poszukując lepszych warunków do życia i pracy. Byli wśród nich wspomniany Henryk Ekiert, Tomasz Burasiewicz, Jerzy Błaszczyk, Jerzy Gumiela, Kazimierz Kardasiński,Grażyna Drzewińska i Leszek Drzewiński (późniejszy znany grafik i plakacista Lex Drewiński). 26 27
Wielki przełom 1989 r. i odbudowa struktur Przełomowy rok 1989 oznaczał ogromna zmianę w funkcjonowaniu całego środowiska artystycznego w Polsce. Przestał funkcjonować mecenat państwowy. Rozwiązane zostały przedsiębiorstwa państwowe, związane z działalnością artystyczną jak Desa, Sztuka Polska, BWA (w Szczecinie przestaje działać w 1992 r.). Natomiast nowa szansa staje przed rozwiązanym ZPAP. Transformacja oznaczała bowiem także możliwość ponownej rejestracji Związku. Powrót do oficjalnej działalności był jednak trudny. Szeregi były przerzedzone, część dawnych członków pozostała w alternatywnych związkach, najmłodsi twórcy w ogóle nie garnęli się do struktur związkowych, twierdząc, że działalność ta się przeżyła. Ponadto startowano niejako od nowa bez lokalu, galerii, archiwum i bez dawnego sposobu pozyskiwania środków na działalność. Sprawę siedziby Związku rozwiązano dzięki temu, że po likwidacji Sztuki Polskiej (ogólnopolskiej struktury powołanej po stanie wojennym) były wolne lokale, należące do miasta, położone przy Końskim Kieracie, które zostały przekazane reaktywowanemu ZPAP. Dzięki niezwykłemu zaangażowaniu wielu twórców nie wykończony lokal w kamienicy, w której mieściła się niegdyś stara łaźnia, przekształcił się w przestronną i funkcjonalną Galerię ZPAP Kierat 1. Własnoręcznie wiele prac (poczynając od projektowych do technicznego wykańczania lokalu) wykonali tu Wiesława Markiewicz, Andrzej Tomczak, Stefania Mazurczak, Ryszard Kiełtyka, Barbara Warzeńska, Eugeniusz Maciejewicz, Alina i Erazm Kalwaryjscy, Jerzy Chimiak i wielu innych. W 1992 r. Galeria zainaugurowała swą działalność cyklem wystaw Postawy. Odbyło się sześć prezentacji, a w każdej brało udział 10 twórców. Główną organizatorką działalności Galerii była do 2000 roku Barbara Warzeńska. W tym samym 1992 r. ZPAP zaznaczył także swe istnienie organizacją wystawy pt. My z okazji 81 rocznicy Związku - w Galerii Południowej Zamku. W kolejnym roku z okazji 750 lecia miasta Związek wystąpił z wystawą Szczecin oczami twórców, zaś od roku 1995 r. nawiązała się wieloletnia, trwająca do dziś, współpraca z artystami z Niemiec, co zaowocowało wystawami m.in. w Berlinie, Schwedt, Greifswaldzie, wspólnymi plenerami i sympozjami. Do odrodzonego Związku, mimo sceptycznego stosunku niektórych twórców do przestarzałych struktur, napłynęli nowi członkowie. W 1999 r. ZPAP liczył 130 członków, w 2005 już 155. Z alternatywnych związków powróciła do ZPAP część dawnych członków. Nowe wyzwania Odrodzony Związek jako jeden z najważniejszych celów postawił sobie kontynuację Festiwali Polskiego Malarstwa Współczesnego w Szczecinie. W nowej rzeczywistości nie było to łatwe. W 1990 r. odbył się XV Festiwal, którego tytuł Rozdroża malarstwa dobrze ilustruje nastroje wokół tej imprezy. Ponownie rozpoczęła się dyskusja czy Festiwal jest potrzebny, a jeśli tak, to czy w dawnej formie. Niechęć do tradycyjnie pojmowanego malarstwa wśród części krytyków i nielicznych twórców oraz brak wsparcia władz miejskich były powodem, że kolejny, XVI Festiwal odbył się dopiero w 1996 r. Zrealizowany został dzięki ogromnej determinacji Związku, przy całkowitym braku dotacji, dzięki funduszom zebranym w systemie sprzedaży cegiełek - i okazał się wielkim sukcesem. Festiwale przetrwały do dziś i są obecnie w kraju jedną z najbardziej liczących się tego rodzaju imprez z zakresu malarstwa. Po kilkuletniej przerwie wróciły plenery, organizowane teraz w nowych miejscach. Dzięki dobrej współpracy z Książnicą Pomorską rozwijały się w latach 90. XX w. plenery w zabytkowym dworze w Buku Kamieńskim o nazwie Fascynacja papierem, których pomysłodawczynią i komisarzem była Barbara Warzeńska. Cały plon pleneru przekazany został Książnicy Pomorskiej, dzięki czemu Książnica posiada w zbiorach prace takich malarzy jak Jerzy Duda Gracz, Kiejstut Bereźnicki, Zbysław Maciejewski, Franciszek Maśluszczak. Artyści spotykali się także na plenerach w Nowogardzie oraz w Marianowie, gdzie gospodarzem jest do dziś niezwykły proboszcz - ks. Jan Dziduch, skupiający wokół zabytkowego kościoła i reliktów klasztoru cysterek nie tylko plastyków ale także muzyków, historyków sztuki, regionalistów, miłośników teatru. Tworzy tam też, w zabytkowych wnętrzach plebanii, galerię malarstwa. Lata 90. XX w. to także czas zaangażowania się wielu twórców w działania dydaktyczne. Uczą na Uniwersytecie Szczecińskim (Wydział Pedagogiki), na Politechnice, później także w Zespole Szkół Artystycznych Top - Art. To właśnie środowisko plastyków - pedagogów podjęło inicjatywę powołania niepaństwowej artystycznej szkoły wyższej w Szczecinie. Inicjatywa wyszła z Wydziału Pedagogiki US, od artysty grafika - prof. Marii Radomskiej Tomczuk i pedagoga prof. Jerzego Materne. Otrzymali oni wielkie wsparcie od szczecińskiego Okręgu ZPAP, a szczególnie od malarzy: Andrzeja Tomczaka (byłego prezesa ZPAP) i wiceprezesa Jerzego Wołoszyna oraz grafika Andrzeja Maciejewskiego. Włączyli się także artyści pedagodzy z Politechniki profesorowie Ryszard Tokarczyk malarz, Ryszard Wilk rzeźbiarz i adiunkt Ryszard Korżanowski grafik. Do grona założycielskiego dołączył także dr n. med. Janusz Wdowiak. Niewielką kadrę formującej się w Szczecinie w 1995 r. Wyższej Szkoły Sztuki Użytkowej wsparli artyści wykładowcy Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu profesorowie: Henryk Regimowicz (grafik i architekt wnętrz), Grzegorz Marszałek i Andrzej Załecki (graficy). Szkoła miała dwa kierunki: grafikę i architekturę wnętrz (stopień licencjacki i magisterski). W ciągu 16 lat funkcjonowania wykształciła ponad 470 artystów plastyków, projektantów sztuki użytkowej. Absolwenci mogli zostać członkami ZPAP na podstawie uzyskanego dyplomu i wielu z tego skorzystało. Od 2004 r. prowadzone były przez WSSU, Szczecińską Filię Akademii Muzycznej w Poznaniu oraz Katedrę Edukacji Artystycznej Uniwersytetu Szczecińskiego wspólne działania na rzecz powołania państwowej akademii plastyczno -muzycznej. Ze strony WSSU szczególnie zaangażowana w to dzieło była profesor Maria Radomska Tomczuk, sprawująca przez wszystkie lata funkcję rektora szkoły. Idea powołania Akademii Sztuki zyskała poparcie władz miejskich, a następnie Sejmu RP, który powołał uczelnię z dniem 1września 2010 r. Niepaństwowa WSSU przestała istnieć ale przekazała na rzecz Akademii swych studentów grafiki i architektury wnętrz. Do nowej uczelni przeszła też większość wykładowców. Powstał na początek Wydział Sztuk Wizualnych Akademii Sztuki. Spełniło się zatem marzenie wielu pokoleń szczecińskich artystów o posiadaniu w Szczecinie własnej Akademii Sztuki. A szczeciński ZPAP, pomimo wielu problemów, ma się dobrze, godnie przetrwał wiele trudnych lat i w stulecie powstania Związku Polskich Artystów Plastyków obchodzi skromnie swoje 65-lecie. Opracowane na podstawie: B. Chojnacka, Z galerii wspomnień, red. E. Kus, B. Igielska, J. Eysymont, Szczecin 2006 A. Tomczak, Trudne lata, ważkie sprawy tekst opracowany dla potrzeb ZPAP, 2011 r. M. Radomską Tomczuk, Powstanie Wyższej Szkoły Sztuki Użytkowej w Szczecinie i Akademii Sztuki materiał informacyjny opracowany dla potrzeb ZPAP, 2011 r. Informacje własne autorki z lat pracy w Urzędzie Miejskim w Szczecinie (1989 1993). Wywiady z twórcami szczecińskimi, przeprowadzane, pod kierunkiem autorki (wykładowcy historii sztuki w WSSU), przez studentów WSSU do prac semestralnych w latach 2000 2005. 28 29
Anna Jabłonowska The activity of the Association of Polish Artists and Designers (ZPAP) in Szczecin from pioneer years until the turn of the 80s. The idea of establishing an organization which could represent the business of visual artists profession arose in Cracow before the Prussian annexation in 1911. The initiators were well-known artists: Tytus Czyżewski and brothers Andrzej and Zbigniew Pronaszko. The association wouldn t have come into being if it hadn t been for huge engagement in organizational matters of Leon Kowalski an art critic, painter and graphic artist. Due to his efforts the registration process of Association of Polish Artists and Designers (ZPAP) was successfully completed on 15 March 1911 under the decision of Commission in Lvov. Other artistic communities in Polish cities followed the initiative of Cracow during the interwar period and established local ZPAP affiliates. During the war those organizations were wound up, though in many cities (e.g. Cracow) they operated illegally. A huge restoration movement began almost immediately after the end of the war. However, Szczecin still struggled with an insecure political situation until 5 July 1945. The necessity of Polish authorities to leave town and the return of German community aroused concern if Szczecin will ever be Polish and as a result limited the influx. Only during the last quarter of the year the influx of Poles was significantly higher, and among the incomers artistic figures were noticeable, who irrespective of poor living conditions began integrating and in October 1945 established structures of the Association. Pioneer years of Szczecn artists (1945-48) First visual artists appeared in West Pomerania in summer 1945. Lech Krzekotowski became the first director of a Town Museum (Muzeum Miejskie). The concern of losing Szczecin forced many artists to choose other locations, e.g. Zygmunt Zieliński who settled in Międzyzdroje or Zofia and Stanisław Kulig who resided in Koszalin and later in Świnoujście. Also Arkady Kondratski settled in Ustronie Morskie, and Józef Lewicki first moved to Myslibórz and afterwards to Choszczno. A painter and a graphic artist, Wojciech Sawilski, became a curator of a Museum in Bialogard. The presence of visual artists in Szczecin became more noticeable from November 1945 when they began their association activity. Under postwar conditions of Poland the membership in the Association was a basis for integration and activity of the artistic community. The Trade Association of Polish Artists and Designers (ZZPAP) established in November 1946 ( from 1946 - Association of Polish Artists and Designers, ZPAP) consisted of 9 members: Marian Tomaszewski, Lucjan Jagodziński, Ryszard Kulm, Grzegorz M. Maliszewski, Łukasz Niewisiewicz, Henryk Osten - Ostachiewicz, Kazimierz Podsadecki, Leon Pokrywka, Antoni Cichała. The group diminished as Lucjan Jagodziński moved to Warsaw and Ryszard Kulm abandoned the artistic activity for commerce. Similarly, Grzegorz M. Maliszewski, who only for a while was a member of the Szczecin community. By the end of the year there were at least 12 artists in Szczecin and their influx continued. New members of the Association appeared: Stanisław Jeziorański, Lech Krzekotowski and Janina Karbowska. In 1946 new members arrived in Szczecin: Zenon Kononowicz extremely vivid artistic figure, Henryk Boehlke an energetic activist of local ZZPAP, Paweł Bałakirew, Emanuel Messer, Sławomir Lewiński, Majer Apelbaum, Zofia and Stanisław Kuglin and Krystyna Powidzka. In 1947 they were joined by Guido Reck a significant figure in artistic community of Szczecin and art school. Bronisława Łukaszewicz was also admitted to the local Association. In 1948 the ranks of Association were strengthened by new members: Romuald Kononowicz, Arkady Kondratski, Feliks Ciechomski and Tadeusz Nartowski. It is impossible to define the beginning of membership of a vast group of artists. It s known that they arrived in Szczecin and enrolled the Association between 1946-50. They were: Adam Czaplic - Pohorecki, Kazimierz Haska, Tadeusz Kluska, Chaim Goldberg, Brunon Frankowski, Edward Karnej, Józef Lewicki, Kazimierz Mastalski /or Mastelski/, Jan Powicki, Aniela /or Anna/ Rewieńska, Zygmunt Zieliński. Not all of them settled in Szczecin. Some of them, like Zenon Kononowicz, longed for regions which they had previously been connected with, whereas some others left Szczecin due to extremely poor living conditions, namely lack of livelihood. Nevertheless, the artistic community grew in force and in March 1948 ZPAP comprised 29 members, and in April 1949 as many as 36 of them. Those visual artists, the pioneers, initiated the development of Szczecin artistic community in Szczecin. Complicated paths of pioneer artists to Szczecin Polish visual artists, similarly to local Szczecin community, descended from various regions. Most of the artists indicated their origin in the eastern frontier (Kresy) or Russia. However, a large group of them abandoned their motherland in childhood and grew up and studied in Warsaw or Cracow. Therefore, when speaking of origin of those artists, one should consider their education years, as it was the period which mostly influenced their creative personality. Among the newly arrived artists there were a few who moved several times, studied at various centers, travelled across Europe before the war and brought along vast experience. Eastern Frontier. Vilnius community From Vilnius Henryk Karniej arrived. He studied there at the Faculty of Fine Arts under the direction of Niesiołowski. His father, painter Edward Karniej, was his first teacher. Paweł Bałakirev was also born in Vilnius, where he worked and practiced easel painting and drawing. He completed there a public school, a humanistic grammar school and Franciszek Smuglewicz Drawing and Painting Course. He later studied at Ecole Superieure Des Beaux Arts in Paris and again at the Faculty of Fine Arts of Vilnius University. In 1940 he continued studies at Lithuanian Academy of Fine Arts in Vilnius. He earned money as a decorator. Between 1941-42, after Germany had occupied Vilnius, he went to Ashmyany district, where together with his wife, Tatiana Polanina, worked in a public school. In 1943 he moved to Vilnius again and worked as a portrait photographer. In 1944 he continued education at the Academy. In May 1946 he arrived with his family, wife and 3 little children, in Szczecin. The youngest of his children, Oleg born in Vilnius, later became a painter and in 70s was one of the most noteworthy Szczecin artists. Paweł Bałakirev exhibited before war in Paris and Vilnius. He managed to rescue and bring part of his works presented there to Szczecin. Years of education bound other artists to Vilnius, Jan Powicki (born in Saint Petersburg) and Romuald Kononowicz (born in Ustroń by Nowogródek) who similarly to his brother Zenon became a painter. He also had a pedagogical education. He arrived in Szczecin probably in 1947 after he had been demobilized from The Anders Army, brought here by his brother. He was admitted to the Association on 20 Jan 1948. Two other artists connected with Vilnius community need to be mentioned: Aniela or Anna Rewieńska (born in Łuniniec) and Zygmunt Zieliński (born in Wieksena). They both studied in Vilnius. Eastern frontier. Lvov community Adam Czaplic - Pohorecki (born in Dydnia, Brzozów district) was associated with the artistic community of Lvov. He studied painting at Sichulski and Jarocki and Art History at Jan Kazimierz Univeristy in Lvov, which he graduated from. In 1933 he had his first exhibition at Lvov Society of Friends of the Fine Arts. The other artist of Lvov origin was Guido Reck. He came to Szczecin from the west but was born in Kopyczynice, attended grammar school in Czortków and then studied in Lvov at Painting Faculty of National Institute of Visual Arts which he completed in 1939. When the war broke he managed to escape to France through Hungary and Yugoslavia, where he joined 2 nd Rifle Division. Afterwards he studied in Switzerland at Eidgenössische Technische Hochschule and at the Univeristy in Zurich. He received philosophy BA diploma in Pedagogy (with Art History faculty). While being abroad Reck exhibited, e.g. in Zurich. In 1946-47 he resided in the Netherlands and Belgium. In 1947 he returned to Poland and settled in Szczecin. Reck played a huge part in artists community in Szczecin due to his versatile education and the fact that he was the major promoter of the High School of Applied Arts (Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych). When he came to Szczecin he impressed his colleagues as a young artist, yet perfect draftsman, subtle colorist, well-read and clued-up in art as it is mentioned in memorials kept in archives in Szczecin. A series of his ink drawings were evaluated in Switzerland as superb. Cracow community An important figure in artists community in Szczecin was Lukasz Niewisiewicz, born in Luck, but grew up in Cracow, where he completed The Academy of Fine Arts. He studied under the direction of Sichulski, Pautsch, Weiss and Hopliński. Personal acquaintance with Józef Czapski and Zygmunt Waliszewski had a distinctive influence on his art. In 1938 Niewisiewicz was called up for military service, where the beginning of war caught him. In 1944, still in the Army, he exhibited in Lublin. In 1945 he settled in Szczecin, where in 30 31
1947 he started work in the State Creative Art Centre (Państwowe Ognisko Kultury Plastycznej). His attitude towards art was not only practical, but also creative and to some extent scientific, as he created a book of anatomy for painters, which unfortunately did not find recognition of publishers. Born in Prague, but connected with Cracow was Emmanuel Messer, who arrived in Szczecin after the war. He gained experience at his father s atelier an artist and painter Adolf Messer. He was occupied with paintings, graphic art and applied arts. He made living by designing posters and commercials. Even before World War II he took part in an exhibition of the Association of Visual Artists in Cracow (Związek Artystów Plastyków). During the war (probably in August 1939) he got to USSR, Turkmenia. He produced there decorations for the Red Army Theater. He came to Szczecin with his mother, wife and 2 children. He belonged to Polish Workers Party (PZPR). From June 1946 he was one of the most active members of the Association and became its president in 1947. He distinguished himself as a journalist dealing with visual art issues (from January 1949 he worked for Głos Szczeciński ) He was renowned for his wit and flamboyance. He received attention mainly due to his biting satirical illustrations published in Głos Szczeciński. Another Szczecin artist connected by school years with Cracow is Kazimierz Podsadecki. He completed humanistic grammar school and then for two years learnt in some private, indefinite art school and another two years at the Academy of Fine Arts. He specialized in easel painting and graphic arts. Between 1928-29 he worked as a technical editor and graphic artist in Publishing Companies Consortium (Koncern Wydawnictw IKC). When he arrived in Szczecin (1 August 1945) he already had gained some artistic experience. He was associated with cultural avant-garde in Cracow. He was in touch with Zwrotnica magazine, which involved formists. He participated in graphic competitions and exhibited with artistic groups Blok and Praesens in 1926-28 in Warsaw and Łódź. In 1935 he presented his works in Cracow at the Society of Friends of the Fine Arts (Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych). He also took part in ZPAP exhibition in Cracow in 1936-37. He was its member from 1933. Podsadecki was a weighty recruit for artists community in Szczecin. His artistic works constituted the majority of the first exhibition in Szczecin in 1945. The artist mainly painted oil landscapes, temperas and watercolours. He also experimented, he used wax as an adhesive in oil paintings. He also produced graphic art, designed logo for Kurier Szczeciński, and artists in Szczecin particularly valued his perfect lettering. In memoirs he remains as the one who had a specific gift of discouraging people. Probably he got into somebody s black books with his retorts and surprising reactions he was known for. Podsadecki worked in Szczecin until 1952 and then returned to Cracow. Other artists of Cracow origin are Tadeusz Kluska ( after his return to Cracow he changed his surname to Kluziewicz) and Józef Lewicki (born in Utopory, Kolomyja region) who studied sculpture at the Academy of Fine Arts in Cracow in prof Laszczka s atelier (1909-1913). During the war he resided in Romania and from 1945 in the west, however the same year he returned to Poland, where he initially settled in Myślibórz and later in Choszczno. While discussing Szczecin pioneer artists connected with Cracow, Janina Karbowska who graduated from Fine Arts Institute needs to be mentioned. Warsaw community Among artists who had studied and created in Warsaw by the time they came to Szczecin were many born in the eastern frontier (Kresy) or Russia. Marian Tomaszewski, born in Moscow, was one of them. He studied at the Academy of Fine Arts in Cracow in T. Kowarski s atelier. He completed the studies in June 1934. In 1939 he received a diploma of a drawing and painting teacher for secondary schools. He immediately got involved in teaching he taught in Władysław IV Grammar School in Praga, Warsaw and in private Józef Poniatowski Grammar School for Girls in Żoliborz. By 1939 he also worked for school for the morally neglected in Bródno. During the occupation he went to Lublin (his works were presented next to those of Zenon Kononowicz at secret salons ). He carried on giving private tutorials at home and at private school of Janina Miloszowa opened in April 1941. Tomaszewski was a significant figure in artists community in Szczecin. He played an important part in the integration of artists society. For a while, when the Association did not have its seat, the artists gathered and met at his place. This is where first meetings of the Association took place and where the artists met privately or even stayed overnight. Tomaszewski was one of the promoters of Association of Polish Artists and Designers (he is said to have had some experience as in 1944 he was a member of the first board of Association of Artists in Lublin). It s assumed that he was sent to Szczecin by board of ZPAP to create an affiliate in Szczecin. As an artist he was active in many fields. He worked in Voivodeship Department of Art and Culture (Wojewódzki Wydział Kultury i Sztuki) as a reporter for artistic issues and was active in artistic education in Szczecin. He was an initiator of Art Centre (Ognisko Plastyczne) and also involved in Young Artists and Scientists Club founded in Warsaw in 1947. Another artist originating from the east, but connected with Warsaw, was Sławomir Lewiński (born in Kiev). He took private sculpture lessons in ateliers of Zofia Trzcińska-Kamińska and J. Dynuć in Warsaw. In 1945 he went to Bydgoszcz and joined there ZZPAP Mid 1946, on the basis of his works presented, he was admitted to Association of Polish Artists and Designers in Szczecin. The sculptures he created blended into Szczecin s landscape for good. He is the author of the statue of Adam Mickiewicz and figures of Wyszak and Jan Scolvus located by fountain at Chrobry Embankment. He produced not only sculptures and he is remembered as a versatile artist. He painted, produced linocuts, litographies and mosaics. He also designed the interior of Mascotte cafeteria, where artists gathered, ate cakes (frequently on credit) and drank coffee. One of the few Warsaw-born artists in Szczecin community was Majer Apelbaum of Jewish origin. He received artistic education between 1927-30. He studied drawing at Public Crafts School (Miejska Szkoła Sztuk Zdobniczych) and later painting at Konrad Krzyżanowski School (1931-33). Between 1934-36 he attended the Academy of Fine Arts. He was a member of Jewish Artists and Designers Asssociation. He exhibited his works at Jewish Society of Fine Arts Promotion (Salon Żydowskiego Towarzystwa Krzewienia Sztuk Pięknych) in Warsaw. He resided in the capital until November 1939 and then moved to USSR. From 1942 to 1946 he worked there as a painting tutor and later worked in a museum (Uzbekistan). He returned to Poland in May 1946 and in July was admitted to the Association of Polish Artists and Designers in Szczecin. Arkady Kondratski was another Warsaw-born artist, who slightly later than other Warsaw artists arrived in Szczecin. His presence is reported from January 1948. Kondratski completed artistic studies at the Academy of Fine Arts in Warsaw in ateliers of Pruszkowski and Skoczylas. After he had graduated he started work in Poznań. During the war he was interned in Hungary. At that time he exhibited in Budapest and Sombathey. He was mostly occupied with graphic arts (litographies, wood engraving), drawing and watercolour painting. Born in Vilnius, but associated with Warsaw was Henryk Osten Ostachiewicz. He lost hearing in his childhood, therefore he started his education in the National Institute for the Deaf and the Blind in Warsaw. Subsequently, he attended Crafts and Applied Arts School (Szkoła Rzemisoł i Sztuki stosowanej), and from 1929 Drawing and Painting School of K.Krzyżanowki in Warsaw. He also studied in Public School of Applied Arts and Painting (Miejska Szkoła Sztuk Zdobniczych i Malartswa) and afterwards from 1947 at the Academy of Fine Arts. In 1938 he graduated from the Public School of Applied Arts and passed his matura exam, which allowed him to return to the Academy and receive a diploma (under the direction of prof Tadeusz Pruszkowski) in 1939. During the occupation he performed easel painting he produced portraits, landscapes and other compositions. Unfortunately, he lost all his works (and everything he possessed) during Warsaw Uprising. In August 1945 he arrived in Szczecin. Presumably in 1948 Tadeusz Nartowski, a watercolour painter connected with Warsaw community, settled in Szczecin. He completed the Słupecki School of Drawing in Warsaw and afterwards studied in ateliers of Ruszczyc, Tabrowski and Krzyżanowski at the Academy of Fine Arts. From 1927 he travelled in artistic pursue across Italy, Yugoslavia, France, Spain, England, Germany and Africa. He started exhibiting his works during the pre-war period and frequently presented them in Warsaw Zachęta. Partially connected with Warsaw - Henryk Boehlke was born in Golub. He studied in Warsaw and Paris where he remained until 1946. The same year he arrived in Szczecin and soon became a manager of newly created Arts Center and Showroom (Poradnia Artystyczna i Wzorcownia). At that time Boehlke predominantly painted. He was mostly interested in human being. During socrealism he painted many portraits and scenes depicting physical workers at work. His oil paintings frequently appeared on exhibitions in Szczecin. Lech Krzekotowski, born in Berlin and a graduate of the Academy of Fine Arts in Warsaw, became in 1945 a director of Town Museum in Szczecin. He was occupied with treating the museum collection and the museum building destroyed during the war. During that period he also served two terms as the president of Association of Polish Artists and Designers in Szczecin. 32 33
Poznań community Artists of Poznań origin, and partially from Warsaw and Kraków, were Zofia and Stanisław Kuglin. Although they did not reside in Szczecin, they actively participated in ZPAP. Stanisław Kuglin was born in Bogumin, in Czech part of Silesia. He studied at Applied Arts and Design School (Szkoła Zdobnicza i Przemysłu Artystycznego) in Kraków and Poznań, which he graduated in 1939. He also studied at the Academy of Fine Arts in Warsaw at the Faculty of Lettering and Book Publishing (Zakład Liternictwa i Ksiązki) under the direction of B. Lenart. He did his scholarship in Poznań, Berlin and Kraków. He worked as a visual artist (specializing in Applied Arts) and a tutor at Visual Arts Institute and in Applied Arts and Design School (Szkoła Sztuk Zdobniczych Przemysłu Artystycznego) in Poznań and Kraków. Zofia Kuglin was originally from Poznań. She completed her education at Applied Arts and Design School (Szkoła Sztuk Zdobniczych Przemysłu Artystycznego). Afterwards, for two years she studied History of Art at Poznań University. During pre-war period she ran her own applied arts atelier. After war the couple worked in Craft School in Świnoujście and ran centres of art for children and teenagers. A native Poznań artist was also Kazimierz Haska, who studied at Poznańska Szkoła Zdobnicza in 1932-33. Artists of complicated and unclear artistic path Zenon Kononowicz, famous Kanon (as he used to sign his works), born in Hańczary by Nowogródek, was among Szczecin artists with particularly complicated artistic life. Shortly before World War I outbreak his family moved to nearby Lida. During the war he was evacuated to Riazan where he attended grammar school and at the same time studied at Fine Arts School. After the revolution, until the 20s, the whole family resided in Russian Federation. After the return to motherland, Zenon Kononowicz began studies at the Academy of Fine Arts in Kraków. In 1929 he graduated and exhibited for the first time with Kraków artist group Zwornik. In 1930 due to a grant he received from National Endowment for the Arts (Fundusz Kultury Narodowej) and Ministry of Religious Affairsand Public Edification (Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego) he travelled to Italy and later on his own account to France (1931). During this artistic journey he studied antique painting (he especially admired Rembrandt). He received a diploma in June 1933 at the Academy of Fine Arts in Warsaw under the direction of prof. Feliks Sz. Kowarski and was awarded with first prize for the presented series of paintings. Afterwards, he was involved, along with other students of Kowarski, in an artistic group Pryzmat. In 1934 he exhibited his landscapes in Lvov. The exhibition was his first huge success, also financially. Kononowicz applied for a job in Lvov in order to settle there permanently. However, unsuccessful, he returned to Warsaw and in 1936 to Lublin, where he taught at the Independent Painting and Drawing School of Janina Miłoszowa. He was acknowledged for improving the artistic level of painting at the school. At the same time his marine hobbies revealed. From 1935 to 1936 he travelled to the coast and painted landscapes of Gdynia, Hel, Puck and Jastarnia. The vicinity of the sea encouraged him to move to Szczecin. The years of 1936-38 were his successful period; great reviews and financial award at Warsaw Artists Salon at the Institute of Artistic Propaganda (Instytut Propagandy Sztuki), along awarded at the same time famous artists like Jan Cybis, Hanna Rudzka - Cybisowa or Tytus Czyżewski. In June 1939 Kononowicz took part in the last, pre-war exhibition, so called Lublin Salon. He was planning to move to Warsaw and take up an assistantship post in Kowarski s atelier at the Academy of Fine Arts in Warsaw. Unfortunately, the outbreak of war ruined his plans. Kononowicz did not leave Lublin and spent there almost the whole occupation. He exhibited his works, tagged Zwiast, at Secret Lublin Salons. In 1946 Kanon arrived in Szczecin, which was not only encouraged by the vicinity of the sea but also by family affairs. Kononowicz s mother and his three sisters moved to nearby Gorzów Wielkopolski (painter s father died in Lida). Kononowicz participated in Szczecin exhibition of sculpture and painting opened in December 1946. In 1948 Salon also his brother Romuald exhibited. Zenon Kononowicz brought colour to Szczecin community of artists. Not only due to his artistic work (colourism), but mostly due to his unique personality. He drew attention and emphasized his individualism in various ways. In memoirs collected by ZPAP members Kononowicz is recalled as an outstanding figure. His image description from the times when he arrived in Szczecin is as follows: he wore clothes made of a sack and belted with a rope ad his once tidy black shoes shone with zinc oxide. It is estimated that during the years spent in Szczecin he painted several hundreds of paintings. His way of painting was also distinctive. His art was perceived as a colourful vision of the world, broken into countless tiny spots in lost contours. Apart from that he also painted everything (landscapes, portraits, still life and acts) as if it was a landscape. It is also said that he lavished other artists various lessons. One day, while away from Szczecin, a message about Kanon s death arrived from Sopot. Data regarding his life were collected to his monograph and a post-mortem exhibition was organized. The Ministry of Culture bought his paintings so that the funeral expenses could be covered. Then Kononowicz arrived to sign the invoices for the painting sold. The artist left Szczecin in 1950, yet he stayed in touch with the city almost until the end of his life, visited friends and painted in open-air or in his atelier. Bronisława Łukaszewicz, a painter of older generation originating from Kresy, also went through a complicated artistic path. She was temporarily involved in Vilnius artistic community but her painting was influenced by completely different artistic centres. She received a diploma in Saint Petersburg and in 1932 she completed the Academy in Rome. She painted lyrical landscapes of bright and delicate colour palette. She preferred watercolour painting, but also used gouache and oil technique. She joined the group of Szczecin artists in 1947 or 1948. Leon Pokrywka, a Szczecin pioneer and visual artist, also went through an unusual artistic path. He was born in Poznań, where he completed Maria Magdalena Grammar School. He took private painting lessons, mostly in Berlin and Kraków. He painted in Munich, Lipsk, Vienna and Budapest. He became a professional in portrait painting. 1916-1918 he attended private painting school in Poznań. He exhibited his art at the Society of Friends of the Fine Arts in Poznań (Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych). Between 1924-25 he resided in Paris and later, 1925-29, he travelled across Africa (Cameroon, Nigeria, Kongo). Pokrywka also had an impressive military service. Before the WW II he belonged to the Reserve Officers Association, Polish Insurgents of Greater Poland Uprising and Veteran Silesian Insurgents (Związek Oficerów Rezerwy, Związek Powstańców Wielkopolskich, Związek Weteranów Powstańców Ślaskich). He received several military awards (Krzyż Niepodległości, Śląski Krzyż Powstańców, and three times- Krzyż Walecznych). During the occupation he was evicted from Poznań and sent to camp, Hitlerjugend burnt his art works and a library. In these extremely tough conditions he made living by painting portraits. Pokrywka belonged to the group of artists who arrived in Szczecin the earliest as he arrived in town no later than August 1945. His artistic activity in Szczecin was decadent. He was rather little active because of his disability (he walked on crutches) and passed away in 1955. In order to present a complete view of Szczecin pioneer artists, those whose artistic path is unknown need to be mentioned. Stanisław Jeziorański, an interior decorator, was one of the first pioneer artists. He was born in Tarnia (Kielce province). Little is known about his artistic progress. He was already in Szczecin in 1945 and was an active member of ZPAP and its board. He painted in watercolours, between 1946-56 he designed propaganda posters (e.g. The one wh doesn t cast his voice in socialist voting is a traitor of Polish matter in wetsren Pomerania or We will finish off the hitlerrat in its own nest ( Kto nie bierze udziału w głosowaniu ludowym jest zdrajcą sprawy polskiej na Pomorzu Zachodnim, Dobijemy gada hitlerowskiego w jego gnieździe ) and contribution vouchers Szczecin for Warsaw restoration. In following years he occupied himself with applied arts and created several metalwork designs. Until the present days his beautifully forged bars, doors, lamps and other interior design elements decorate Zamek Książąt Pomorskich in Szczecin. Little is known about education years of Antoni Cichało, a painter present in Szczecin already in October 1945. Cichało was born in Błotnica (Radom region). He came to Szczecin from Toruń. In personal questionnaires he described himself as a old socialist and claimed that from 1905 he had belonged to Social Democracy of the Kingdom of Poland and Lithuania (SDKPiL). In 1947 or 48 Feliks Ciechomski arrived in Szczecin. For short time Chaim Goldberg, a sculpturer just beginning his artistic career, was active in Szczecin. There are artists worth mentioning who did not reside in Szczecin for long or did not participate actively in the artistic life and therefore it is difficult to gather information about their private life. It is known that Krystyna Powidzka exhibited her works at the second exhibition in December 1946. The life of Brunon Frankowski (born in Grudziądz, studied at the School of Applied Arts in Dusseldorf and Berlin Academy of Arts) and Kazimierz Mastalski (or Mastelski), a successful artist in Munich before World War II, is vague. One of the artists of a noteworthy artistic personality and complicated biography was Eryk Zedtwitz, a native, who found it difficult to join post-war artist community. Born in Euhvald in Chech, probably in a family of Austrian-jewish origin (his parent were Benio and Berła, family name Goltz) but when he applied for ZPAP in 1948 he claimed his Polish origin. He studied in Prague (graduation in 1914) and took private painting lessons. Later he travelled and gained experience as a painter, but first and foremost (as mentioned in the application) he did some duty work for Austria. By 1939 he was interested in landscape painting, mostly marine. He sent his paintings to exhibitions in London, Liverpool, Vienna and 34 35
Munich. In the survey, filled in for the needs of ZPAP, he claimed that his art work was in the collections of Vienna and Liverpool and that he belonged to Creative Associoation in London and Kunstkammer fur Pommern in Szczecin. From 1926 he lived and painted in Międzyzdroje, where he also spend the occupation days. As he stated in the questionnaire he had not served in the army nor cooperated socially or politically. After the war he stayed in Poland and kept painting. In 1948 and 49, while applying for the membership of ZPAP, asked about the income source he claimed to have supported himself and his wife exclusively by painting. During those extremely tough pioneer years joining the Association was a condition to survive. ZPAP integrated visual artists, helped to organize life in destroyed cities. Therefore, repeated and insistent attempts of Zedtwitz to become ZPAP member (he was finally admitted in 1954). The foundation and activity of ZPAP in post-war Szczecin. Pioneer years /1945-48/ An advertisement calling all the visual artists in town for a meeting was placed in Kurier Szczecinski dated 16 October 1945. It was the first foundation meeting of ZPAP held in Szczecin. Unfortunately no record of the gathering remained, similarly to other documents of the Association from 1945. At the first meeting which took place in Wojska Polskiego street there were present: Marian Tomaszewski, Lucjan Jagodziński, Ryszard Kulm, Grzegorz M. Maliszewski, Łukasz Niewisiewicz, Henryk Ostachiewicz, Kazimierz Podsadecki, Leon Pokrywka and Antoni Cichało. The subsequent meetings were held in Tomaszewski s big, 7-bedroom flat. In 1946 ZPAP received its own seat in Wojska Polskiego 46. Lucjan Jagodziński was the first president of ZZPAP and Ryszard Kulm was appointed a secretary. Soon changes had place as Jagodziński moved to Warsaw in December and Kulm ran his fruit store. The next president appointed was L.Krzekotowski (he kept the post for 2 years), the secretary M.Tomaszewski and chancellor L. Pokrywka. By February 1946 a few members of ZPAP abandoned city due to lack of livelihood, which shows that the beginnings of ZPAP activity were tough. From the same reason membership fees were not paid regularly. From 1945 ZZPAP aimed at creating a clubroom, however the initiative lacked funds. Although in 1946 ZPAP already had a seat, it was practically impossible to use without locks, windows, lights and furniture (it was probably the seat in 46 Wojska Polskiego street). The office was temporarily located in M.Tomaszewski s private flat (Wielkopolska street) There were no grants from local authorities. In the fall of 1945 ZZPAP made an agreement with Journalists Trade Union in Szczecin to open a common club (the future 13 Muz club). The meeting was held on 14 November and leading representatives of cultural life in Szczecin were invited (among others: ex-voivode governor L.Borkowicz). The present ones promised to help with the club room organization. Meanwhile the Association had to reduce expenses due to seat renovation. A decision limiting loans and grants was issued (it was not strictly obeyed as Kononowicz received a loan). The matter was relevant as the Association could not afford the insurance of its members in a Patients Fund, therefore only in case of illness the loans were to be allotted. The first ZPAP stamp was made of linoleum. The emblem was supposed to present three gold shields in a round field, but it seems that eventually the stamp depicted Gryf s head between two shields one located over the head and the other below, with a surrounding lettering: Związek Zawodowych Polskich Artystów Plastyków w Szczecinie. During this pioneer period the artists faced competition with German painters residing in Szczecin. Moreover, they struggled with lack of painting materials. There were no stores that would provide such goods. The supplies made and distributed in April 1948 show the scale of the difficulty. ZPAP managed to purchase 17 sets of oil paint and divided it between participants of the most recent exhibition (Salon 1948). Z. Kononowicz, Podsadecki, Pohorecki and Powicki received complete sets. The others received only part of the set, i.e. 5 tubes of paints and linseed oil. The halves were given to Apelbaum, Bałakirew, Karniej and R. Kononowicz (there is no information what happened to the rest of supplies). At that time no one owned a private atelier. The association helped in receiving flats, intervened at local voivod authorities regarding clothing help for the repatriates from USSR, distributed clothes, food supplies from UNRRA and ration cards. It also mediated in work commission. Irrespective of tough conditions and lack of funds Szczecin pioneer artists began a prominent activity almost immediately after the foundation of ZPAP. As soon as 9 December 1945 the first exhibition of ZPAP members was opened. Works of Grzegorz M. Maliszewski, Henryk Ostachiewicz (several paintings), Kazimierz Podsadecki (22 paintings) and Marian Tomaszewski (18 paintings and a series of drawings The War 1939-45 ) were presented. As the association still did not have its seat, the exhibition took place in Bureau of Information and Propaganda building. Unfortunately, it lasted only few days as at the night of 12 December it was destroyed in fire. It was a huge loss, especially for Podsadecki and Tomaszewski, who lost their whole artistic work which they had barely rescued from war conflagration. The exhibition was not accompanied by any, even modest, catalogue. As a result there is not much information left regarding the event, merely a short review in Kurier Szczeciński. Despite the misfortune and difficult creative conditions, subsequent exhibitions were organized by ZPAP annually. From 1946 the artists exhibiting could count on awards granted by local authorities and sale of their works to museums or offices. Among significant projects undertaken by artists during the first period of ZPAP activity was the foundation of an initiative committee of the Society of Polish Culture Promotion in Western Pomerania (Towarzystwo Krzewienia Kultury Polskiej na Pomorzu Zachodnim). Moreover, in January 1946 workers cooperative, Poradnia Artystyczną i Wzorcownia was initiated. The Society would deal with preserving Pomeranian historic buildings and monuments and prevent them from being driven away from Poland. The artists employed would organize shop displays, design and decorate interiors, create graphic layouts for publishers, press illustrations and poster designs. The workers cooperative would mediate between visual artists and working places in order to provide commissions or to improve the artistic level of applied arts in Szczecin. It would also promote marine theme in art. The first manager of Poradnia was Henryk Boehlke. Soon commissions which would bring more Polish spirit to town were received. They involved making a polychromy in the building of Voivod National Council (Wojewódzka Rada Narodowa) and rooms of Maritime Museum at Chrobry s Embankment. In the Council room K. Podsadecki created Victory of Polish diaspora, Western Frontier the shield of Poland, The sword of historic justice and Mother country crowning her children ( Polonia Zwycięska, Ziemie Zachodnie puklerzem Polski, Miecz sprawiedliwości dziejowej and Ojczyzna wieńczy swe dzieci ) and Z. Kononowicz, M. Tomaszewski and L. Krzekotowski painted together in voivod s cabinet two composoitions: The wedding of Anna Jagiellonka and Boleław Chrobry ramming.foundation piles in the Odra River ( Ślub Anny Jagiellonki, Bolesław Chrobry wbija słupy na Odrze ). Because of unknown reasons both compositions were painted over in 1947. Still, the polychrome in Modern Theater foyer (old museum room) depicting the legend of John Scolvus has lasted until today. It was designed by M. Tomaszewski and painted collectively. Between 1946 and 1948 Social Insurance Office (ZUS) building was decorated with reliefs and sculptures. S. Lewiński created a group of fishermen at fishery, H. Karniej sculpted a Samaritan, M. Tomaszewski composed Potato lifting and Fruit gathering ( Kopanie kartofli, Owocobranie ) and T.Kluska did Maria Curie-Skłodowska a bust. The whole abundant decoration disappeared a few years later in unknown circumstances as reported in ZPAP records. An attempt to create art school was an important ZPAP initiative. Initially, in late 1946 the Independent Applied Arts College (Wolne Studium Plastyki) was founded, which later was brought under state control. Subsequently, in 1947 ZPAP attempted to organize the High School of Applied Arts, which was finally founded in 1948 with its first principal Gwido Reck. Zenon Kononowicz was one of the teachers. As his students recall he brought a specific atmosphere to school: he was late for classes, wore clogs and a riddled hat ( for ventilation as he explained). His image resembled the one of a beggar, when irritated he swore in Polish and Russian. To sum up, during the initial pioneer years of ZPAP activity in Szczecin a small artists community emerged and integrated. It was interesting as it brought a variety of creative experience to town. The integration of artists was fostered by difficult living conditions, in which ZPAP provided a significant support. The artists presented themselves in a dynamic way. They engaged their lives with Szczecin and got involved in the foundation of cultural life in Szczecin. Activity of ZPAP during Stalinism /1949-54/ In December 1948 there was a change in structures of ZPAP very crucial for the development of artistic community in Szczecin. At convention of the Association in Katowice (Z. Kononowicz was sent there) Szczecin Department of ZPAP, so far subject to Poznań Department, was officially transformed into individual unit. By this means more independence was given. At the same time at the convention a distinctive tendencies for centralization and imposing artists the manner of artistic creation appeared. 36 37
Suggestions of creating on the basis of socialist realism were the announcement of the new. Shortly after the convention, ZPAP formed a party committee. Obligatory political-ideological courses for ZPAP members began. In practice the attendance was very low, it was reported that only two members attended diligently. In February 1949 governor Leonard Borkowicz, after submitting a self-criticism, left Szczecin. So far he had been a generous sponsor and a patron of artists and 13 Muz club, which activity was now suspended. The lean years began and the cultural policy was imposed to ZPAP, which led to binding the art with propaganda. In 1949 preparations to celebration of 1 May took place. S. Lewiński was responsible for an appropriate appearance of the city. At the end of the year he received a responsible task of preparing a gift for Stalin to congratulate the leader on his birthday. A decorative portfolio comprising drawings and watercolour paintings presenting the life of Szczecin was prepared and forwarded to Warsaw. These were only the beginnings of dull reality. Exhibitions opened from 1949 had a noticeable, imposed theme connected with workpeople or struggle for peace and socialism. Part of the artistic community in Szczecin submitted to the pressure and even gave up their own style for realism and appropriate content. Others tried to avoid literalness and tried to create a bit more than just a photographic copy of a model. The May exhibition of 1949 The man and work presented 75 compositions, among which as many as 45 were portraits of foremen (Ł. Niewisiewicz exhibited an unconventional portrait Tractor driver, which Mieczysław Bob from Kościan posed to). ZPAP was obliged to watch over the choice of works, which were supposed to be realistic and depict socialistic trends. Artists who did not involve in socialism had no chance to exhibit or sell their art work. Characteristically, at the end of 1949 formalists - Tomaszewski and Podsadecki exhibited no more and Łukasz Niewisiewicz abandoned Szczecin for several years due to unfavorable climate around his art work. At the same time Zenon Konowicz, discouraged by lack of perspectives for his artistic activity in Szczecin, left for Lublin for good. On the other hand, the right-minded artists could earn a lot as a specific labour market arose a demand for art at the service of politics and propaganda. Not all the artists painted in socialistic mood for commercial needs. There was an ideologically involved group of artists, Apelbaum, Messer and Wilczkiewiczowa, who painted most of right-minded compositions at that time. When in 1951 Pease and restoration ( Pokój i odbudowa ) exhibition in Koszalin was opened and Artists in fight for peace ( Plastycy w walce o pokój ) in Szczecin, the most involved in socrealism were Apelbaum and Messer, later joined by Boehlke. Messer presented a series of satirical drawings debunking American imperialists, kulaks, saboteurs and bums. During spring ZPAP exhibition in 1953 Apelbaum exhibited particularly up to date painting titled 9 March 1953 depicting men listening to radio about Stalin s death. The 1953 mentioned was critical for artistic community in Szczecin as Sopot group, 15 graduates of artistic college in Sopot, settled in Szczecin. They were brought to town under the initiative of the minister of Art and Culture, Włodzimierz Sokorski. It was a kind of experiment to animate Szczecin community. The group comprised Jerzy Brzozowski, Tadeusz Eysymont, Janina Kosińska, Jan Kostkowski, Janina Matysik, Wieńczysław Mazuś, Marian Nyczka, Grażyna Harmacińska Nyczka, Leonia Ordynans, Ewa and Jan Radkowski, Joanna Spychalska, Edmunt Witkowski, Andrzej Żywicki and Irena Podberska Żywicka. The young community was strengthened by graduates of Cracow and Budapest Academy of Fine Arts - Antoni and Kazimiera Wróbel. Such changes increased the number of ZPAP members from 35 in 1949 to 53 in 1955. The Sopot group let to be heard and presented an exhibition at the beginning of 1954. It was not a breakkthrough exhibition as part of the young still created in socrealistic spirit. A. Żywicki surpassed everyone and, supported by Kazimierz Ostrowski, painted a huge canvas (2 x 4 m) depicting Party unification ( Zjednoczenie Partii ). The young competition was not welcome to Szczecin. Initially they struggled with unemployment, lack of financial support and accommodation problems. During the first year they all lived in one, 5-bedroom flat which was assigned after the intervention of KW PZPR. Later, they received three flats. During the period discussed ZPAP was forced to deal with various activities of political and ideological nature. In 1953 a ceremony was organized in connection with Stalin s death. According to regulations Women s League within ZPAP was supposed to be organized, which was carried out by Leonia Ordynans. The Society of Polish-Russian Friendship, which comprised 11 active members, was also established. S.Lewiński became its president. Young artists took up an initiative of organizing labour and rural club rooms. The project failed, even though efforts were made repeatedly. It seems that peasants were not interested in it. During ZPAP exhibitions debates with foremen were organized (imposed by Ministry of Art and Culture) and discussions regarding art were held. The atmosphere of those discussions is well portrayed by Messer s view: Who is an artist? A determined fighter for socialism!. The board took up several initiatives which were described as improving the artistic level of works produced, but in fact they were supposed to persuade artists to become occupied with realistic drawing. G.Reck elaborated a professional training plan for artists. Drawing evenings were held in the High School of Applied Arts. Human figure drawing and acts were practiced but the evenings did not meet much attention, similarly to open-air painting organized in state agricultural farms (PGR), which only 4 people attended. The reports of 1953-54 show that a negative atmosphere surrounded Szczecin ZPAP. Several disputes took place, some right-minded artists criticized those whose technique was not realistic enough, they divided themselves into the young and the old, even denunciations to KW PZPR were mutually written. Meeting openings resembled Pandora s box. The activity of created in 1952 Bureau of Art Exhibitions (BWA) was an opportunity to argue. BWA was blamed for interfering with organization of exhibitions by implementing severe criteria of artistic work choice (realistic drawing and historical accordance of the subject) imposed by Central Bureau of Art Exhibitions (CBWA). Khrushchev Thaw and the period of stabilization ( 1955 60) Since Stalin s death the society expected some radical changes, though they happened very slowly. The year 1955 was a critical point for Szczecin art. A memorable Young Art Exhibition, opened 22 July 1955 in Warsaw Arsenal, was a turning point. The exhibition coined the term for generation of artists which made a breakthrough in 1955-57. The young firmly opposed naturalism and searched for the new. A majority of young Szczecin artists participated in Arsenal exhibition: Jerzy Brzozowski, Tadeusz Eysymont, Grażyna Harmacińska, Janina Kosińska, Jan Kostkowski, Janina Matysik, Irena Podberska Żywicka, Joanna Spychalska, Edmund Witkowski, Andrzej Żywicki. During next year exhibition it turned out that they were the artists who would have the lead in artistic community in Szczecin. The number of the young in Szczecin kept growing. In 1956-60 sculptors: Krystyna Trzeciak, Emilia Toruńska and Roman Czyżowski and painters: Helena Stojanowska, Jerzy Chmielewski, Mirosław Purczyński and a couple: Aleksander and Krystyna Bogdan settled here. Ziemowit Szuman, not that young, but significant due to his art work and activity in the association, got involved with Szczecin. From 1955 the number of individual exhibitions, organized along with regular Autumn and Spring ZPAP exhibitions, increased constantly. 13 Muz club reopens, the authorities buy more pieces of art and funds for awards for numerous art contest are found. Art slowly comes back to life after the period of socrealism. The feeling of relative freedom after dull years of Stalinism proliferated with new artistic groups. In 1957 a new artistic group formed in Szczecin The Group of Seven (Grupa Siedmu). Though it was not lasting (it had only two exhibitions) it was considered a significant initiative which brought a stimulating upheaval. The group did not have a definite programme and it comprised mostly Sopot graduates, who opposed the painting of older generation. It consisted of Danuta and Jerzy Brzozowski, Tadeusz Eysymont, Izabella and Henryk Naruszewicz, Marian Nyczka and Andrzej Żywicki. The works presented showed their search for abstraction and solutions of form and colour in the picture. Athough artists situation changed in favour of artistic freedom, the living conditions were still tough. Therefore, ZPAP helped in obtaining supplies necessary for art-making of various forms and allotted paints, brushes and varnish to active artists. From 1957 such materials could be purchased in DESA operating in Szczecin. Still, ZPAP interfered even there. For example, when DESA received 18 sets of Dutch oil paints, they were only available for vouchers from ZPAP. The association also organized rations of printing ink which was indispensable for graphic artists. It also made efforts to gather funds to establish Modern Art Gallery in Szczecin. It organized ceramic atelier, which faced difficulties and dragged. The association mediated also in the allotment of flats and attics adaptation into ateliers. In 1956 ZPAP made attempts to stimulate the art market in Szczecin, organized occasional fairs, where paintings and graphics were sold. These were not particularly successful (at one fair only 11 works were sold). The association also tried to influence the aesthetics of town. Three artists (Ordynans, Jeziorański and Szmyta) were chosen to City s Aesthetics Committee (Komisja Estetyki Miasta). They would take care of the aesthetics of shop widows, shop cases, windows and other decorations. 38 39