Spis treści Salezjańskie Salezjański Ośrodek Misyjny ul. Korowodu 20 02-829 Warszawa tel. (022) 644-86-78; fax. 644-86-79 Salezjańskie 2 misje@salezjanie.pl adopcja@salezjanie.pl wolontariat@salezjanie.pl www.misje.salezjanie.pl Konto złotówkowe: PKO BP O/XVI Warszawa 50 1020 1169 0000 8702 0009 6032 Konto w euro: PKO BP O/XVI Warszawa PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714 swift code: BPKOPLPW Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Roman Wortolec SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna Sikora CMW Redaktor techniczny: Krzysztof Karpiński www.karpik.eu Współpracują: S. Ewa Siuda CMW, Renata Piotrowska, Izabela Paszke Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian w nadesłanych tekstach 3 Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego Ks. Roman Wortolec SDB 4-5 List Przełożonego Generalnego Czas i Królestwo Ks. Pascual Chavez SDB 6-7 Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2010 8-9 Korespondencja Kuba: ks. Andrzej Borowiec SDB Zambia: brat Stefan Sieradz SDB 10-11 Wolontariat MWDB Imieniny, czyli Międzynarodowe Święto Wdzięczności Anna Piekutowska MWDB 12-13 Adopcja na odległość Mamy złamane serca, kiedy nie możemy im pomóc S. Rosetta Guarnier CMW 14-17 Projekty misyjne 18-21 Wydarzenie Haiti potrzebuje chleba i edukacji (2) Ks. Kazimierz Gajowy SDB 22-23 Z misji salezjańskich i nie tylko 24-25 Wydarzenie VII spotkanie misjonarzy i darczyńców misji salezjańskich S. Grażyna Sikora CMW 26-27 Z kraju 28-29 Wspomnienie o ks. Józefie Parciaku SDB Pragnę pracować między Indianami Guajiro S. Grażyna Sikora CMW 30-31 Ogłoszenia
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego PROŚMY PANA ŻNIWA... Drodzy Przyjaciele i Sympatycy misji salezjańskich! Zakończyliśmy okres wakacyjny, czas zasłużonego wypoczynku dla nas wszystkich, a w sposób szczególny dla naszych drogich misjonarzy. Gościliśmy ich tutaj, w naszym Ośrodku. Wsłuchiwaliśmy się w ich radości, schylaliśmy głowy nad ich problemami. Wierzymy, że po zregenerowaniu sił, powrócą z nowym zapałem do swoich obowiązków. Doroczne spotkanie darczyńców z misjonarzami było doskonałą okazją do spotkania się i dzielenia radościami, doświadczeniami, planami. Na kolejne takie spotkanie zapraszamy w przyszłym roku. Sierpień i wrzesień to z kolei czas wyjazdów i powrotów naszych misjonarzy świeckich, czyli wolontariuszy. Tym, którzy powrócili, dziękuję za całoroczną owocną pracę. W ostatnim numerze Misji Salezjańskich mieliśmy okazję poznać sylwetki tych wolontariuszy, którzy w tym roku wyjeżdżają na roczną pracę, aby wesprzeć naszych misjonarzy. Otoczmy ich pamięcią modlitewną, ja z całego serca oddaję ich pod opiekę Maryi, Wspomożycielki Wiernych. W bieżącym czasopiśmie otrzymacie załącznik wypominkowy. Prosimy, abyście wypominki wypełnili, gdyż zbawienną rzeczą jest modlić się za zmarłych, za tych, którzy już odeszli. Zdaję sobie sprawę, że to wcześnie, bo jest dopiero początek września, ale kolejny numer ukaże się już z początkiem listopada. A w naszej zakonnej kaplicy codziennie (od 1 do 30 listopada) o zmarłych, których polecicie w tegorocznych wypominkach, będziemy pamiętali w modlitwie różańcowej o godz. 18.30; ponadto jeden z kapłanów będzie codziennie odprawiał poranną Mszę św. za zmarłych polecanych w wypominkach. Niech dobry Bóg przyjmie naszych zmarłych do Chwały Nieba. Ofiary złożone na ten cel będą przeznaczone na jakiś konkretny projekt, który zrealizujemy. A przed nami jeszcze bardzo ważny miesiąc październik. Wiemy, że jest on poświęcony modlitwie różańcowej, a także misjom. W dniach 24-30 października będziemy obchodzili Tydzień Misyjny. Żniwo wprawdzie wielkie. Słyszycie zapewne, moi Drodzy, iż coraz mniej młodych ludzi obiera drogę kapłańską czy zakonną. Naturalną konsekwencją tego faktu jest to, iż coraz mniej kapłanów i sióstr zakonnych wyjeżdża na misje, aby głosić innym dobrą nowinę. W miesiącu październiku bardzo Was proszę o modlitwę w intencji nowych powołań misyjnych. Niech Chrystus, który posłał apostołów, aby szli i nauczali wszystkie narody, posyła i dzisiaj nowych żniwiarzy. Niech modlitwa różańcowa zwłaszcza w Tygodniu Misyjnym będzie ofiarowana właśnie w tej intencji. Pozdrawiam Was wszystkich, Drodzy Sympatycy naszego dzieła misyjnego i oddaję Was pod opiekę Maryi Wspomożycielki Wiernych. 3 Salezjańskie
List Przełożonego Generalnego CZAS i KRÓLESTWO Jedyny sens życia polega na pomocy we wprowadzaniu Królestwa Bożego. (Lew Tołstoj) EWANGELIZAC JA MŁODZIEŻ Y Ewangelia św. Marka ukazuje początki przepowiadania Jezusa w postaci krótkiej i prostej syntezy o mocnym przesłaniu: Czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. W ten sposób całe orędzie Jezusa zawiera się w tych czterech nierozdzielnych wyrażeniach. Czas się wypełnił. Na całą historię Izraela można patrzeć z perspektywy relacji między Bogiem a Jego ludem. Jej centrum to mesjańska obietnica i oczekiwanie na jej spełnienie. W ciągu wieków Izrael przeszedł wiele doświadczeń, w większości negatywnych: wojny z sąsiadami, podział królestwa, deportacje, zburzenie świątyni, prześladowania religijne. A jednak jego nadzieja nigdy nie umarła, bo wierzył w Boga Wiernego obietnicom. Wraz z przyjściem Jezusa oczekiwanie się skończyło. Bliskie jest Królestwo Boże. To ono jest wypełnieniem. Nie chodzi o nowy system społeczno-polityczny, przeciwstawny ludzkim królestwom, ale o panowanie Boga nad narodem wybranym i całą ludzkością, jak mówi liturgia: Królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju związane z osobą Chrystusa. Orygenes twierdził, że Królestwem jest sam Chrystus, przyjąć Królestwo to przyjąć Chrystusa w swoim życiu. Wszystko to jawi się jeszcze jaśniej w wyzwaniu: Nawracajcie się. Nawrócenie, zmiana kursu, do której zaprasza Jezus, ma swoje oryginalne znaczenie. Grecki termin metanoia nawiązuje, bardziej niż do ścisłego przestrzegania prawa, do zmiany sposobu myślenia i oceniania, do przemiany serca. Słowa wierzcie w Ewangelię konkretyzują to nawrócenie. Jezus zaprasza do otwarcia się na Bożą miłość, która przychodzi w nowy sposób, definitywny Salezjańskie 4
List Przełożonego Generalnego i zadziwiający. Ewangelie nie ukrywają, że przepowiadanie Jezusa jest znakiem sprzeciwu. To smutne, ale nie dla wszystkich Jego osoba i przesłanie były dobrą nowiną. Przeciwnie, dla wielu była to nowina nie do przyjęcia, która ostatecznie zaprowadziła Go na krzyż. Wiele fragmentów Ewangelii o tym świadczy, przypomnijmy scenę z synagogi w Nazarecie: Rok łaski Pana amnestia generalna, którą obwieszcza Jezus, nie jest dobrze przyjęta przez ludzi zamkniętych w swojej samowystarczalności, nie czujących potrzeby Bożego przebaczenia. Chrystus mówi: Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników. Stąd przychodzili do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać, bo czuli się oddaleni od Boga, w przeciwieństwie do pewnych siebie, zachowujących prawo faryzeuszy, nie pojmujących, że miłość Boga jest zawsze łaską, czyli bezinteresownym darem. Te podstawowe cechy przepowiadania Jezusa pojawiają się też w przypowieściach. Reakcje ludzi wobec orędzia Jezusa nie zmieniły się w ciągu wieków w życiu chrześcijan. Także i my jesteśmy rozentuzjazmowani, gdy myślimy, że żyjemy w pełni czasów i Królestwo Boże jest pośród nas. Ale kiedy akceptacja tego Królestwa pociąga za sobą całkowitą zmianę mentalności i sposobu życia, zaczynają się trudności. Chcielibyśmy, aby wszystko spadło nam z Nieba. Trudno nam przyjąć, że Bóg oczekuje na naszą wolną współpracę w budowaniu Jego Królestwa. Dla ks. Bosko prawdziwe nawrócenie jest nieodłącznie związane z radością. Nie może być inaczej, bo polega ono na przyjęciu Jezusa i dobrej nowiny, że Bóg jest naszym Ojcem i nas kocha, i że nie możemy być Jego dziećmi, jeśli nie jesteśmy dla siebie wzajemnie siostrami i braćmi. Kto nie chce się nawrócić, żyje w ciemnościach, w samotności i smutku. W biografii Michała Magone autorstwa ks. Bosko znajdujemy opis relacji między nawróceniem a radością. Przemiana życia Michała, ukonkretniona w sakramencie pojednania, pozwoliła mu doświadczyć radości i pokoju, których zazdrościł kolegom oraz zasmakować w praktykach pobożności, które wcześniej wydawały mu się trudne: to był początek drogi świętości, która w oratorium ks. Bosko polegała na byciu wesołym. Ks. Pacual Chavez SDB 5 Salezjańskie
Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2010 Budowanie wspólnoty kościelnej ma kluczowe znaczenie dla misji Fragmenty Orędzia Benedykta XVI na Światowy Dzień Misyjny 2010 Drodzy bracia i siostry! Październikowe obchody Światowego Dnia Misyjnego stanowią [...] okazję do odnowionego zaangażowania w głoszenie Ewangelii i nadania działalności duszpasterskiej głębszego rozmachu misyjnego. To doroczne spotkanie zachęca nas do głębszego przeżywania spotkań liturgicznych i katechetycznych, charytatywnych i kulturalnych, przez które Jezus Chrystus gromadzi nas przy stole swojego Słowa oraz Eucharystii, abyśmy mogli zakosztować daru Jego obecności, uformować się w Jego szkole i coraz bardziej świadomie żyć w zjednoczeniu z Nim, Nauczycielem i Panem. [ ] Tylko spotkanie z Miłością Bożą, która zmienia naszą egzystencję, może sprawić, że będziemy żyć w komunii z Nim i między sobą oraz dawać braciom wiarygodne świadectwo [ ]. Wiara dojrzała, pozwalająca po synowsku zawierzyć całkowicie Bogu, karmiona modlitwą, rozważaniem Słowa Bożego oraz zgłębianiem prawd wiary stanowi warunek krzewienia nowego humanizmu, zakorzenionego w Ewangelii Jezusa. [ ] «Chcemy ujrzeć Jezusa» (J 12, 21) - z taką prośbą w Ewangelii św. Jana zwraca się do apostoła Filipa kilku Greków, którzy przybyli do Jerozolimy. Ta prośba rozbrzmiewa również w naszych sercach, przypomina nam, że obowiązek i zadanie głoszenia Ewangelii należy do całego Kościoła, «z natury swojej misyjnego» (Ad gentes, 2) i zachęca nas, byśmy propagowali nowość życia, na które składają się z autentyczne relacje, we wspólnotach budowanych na Ewangelii. W społeczeństwie wieloetnicznym, w którym szerzą się coraz bardziej niepokojące formy samotności i obojętności, chrześcijanie muszą zdobyć umiejętność dawania znaków nadziei i stawania się braćmi wszystkich, kultywując wielkie ideały zmieniające historię, a także bez fałszywych iluzji bądź nieuzasadnionych lęków winni starać się uczynić z naszej planety dom wszystkich narodów. Salezjańskie 6
Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2010 Jak greccy pielgrzymi sprzed dwóch tysięcy lat, tak również ludzie w naszych czasach, choć nie zawsze świadomie, proszą wierzących nie tylko o to, by «mówili» o Jezusie, lecz by «ukazali» Jezusa w każdym zakątku ziemi pokoleniom nowego tysiąclecia [ ]. Podstawą powyższych rozważań jest misyjne zadanie, które otrzymali wszyscy ochrzczeni i cały Kościół, a którego nie można zrealizować w sposób wiarygodny bez głębokiego nawrócenia osobistego, wspólnotowego i pastoralnego. Świadomość powołania do głoszenia Ewangelii pobudza bowiem nie tylko każdego pojedynczego wiernego, ale wszystkie wspólnoty diecezjalne i parafialne do całkowitej odnowy i do coraz większego otwarcia się na współpracę misyjną między Kościołami, by orędzie Ewangelii dotarło do serca każdego człowieka, każdego ludu, kultury, rasy, narodowości, pod każdą szerokością geograficzną. Umiłowani, [ ] poczujmy, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za głoszenie Ewangelii [ ]. Dlatego jeszcze raz zachęcam wszystkich do modlitwy i do wspierania - pomimo trudności ekonomicznych - braterską i konkretną pomocą młodych Kościołów [ ]. [ ] Pragnę w szczególnie serdeczny sposób wyrazić uznanie misjonarzom i misjonarkom, którzy świadczą, często własnym życiem, o zbliżającym się Królestwie Bożym w najbardziej odległych i trudnych miejscach. Oni to, jako awangarda głosicieli Ewangelii, powinni być otoczeni przyjaźnią, bliskością i wsparciem każdego wierzącego. Niech «Bóg, który miłuje radosnego dawcę» (por. 2 Kor 9, 7), da im duchowy zapał i głęboką radość [ ]. Benedykt XVI Watykan, 6 lutego 2010 7 Salezjańskie
Korespondencja KORESPONDENCJA Z KUBY Ks. Andrzej Borowiec SDB A co u mnie? Codzienne obowiązki z wieloma problemami, ale to tu na Kubie normalka. Trzeba być bardzo operatywnym, by wszystko w miarę możliwości grało i miało ręce i nogi. To, czego człowiek nauczył się w Ojczyźnie i nie tylko jako kapłan, ale też w domu rodzinnym, tu się przydaje. Jestem nieraz kucharzem, fryzjerem, lekarzem, mechanikiem, hydraulikiem, elektrykiem i nie wiadomo, czym jeszcze. Trzeba dziękować Bogu i tym wszystkim, którzy mnie czegoś w życiu nauczyli, zaczynając od kochanych rodziców i sióstr, a skończywszy na moich profesorach i wychowawcach. Dziś to wszystko się przydaje i owocuje. Za kilka dni przybywają na Kubę relikwie ks. Bosko. Tubylcy powiadają, że zaraz po Madre del Cobre, bardzo czczonej przez Kubańczyków, jest ks. Bosko. Relikwie będą na Kubie 4 dni, by odwiedzić wszystkie domy salezjańskie muszą przebyć przeszło 1.000 km. Wczoraj otrzymałem od odpowiedzialnych w rządzie kubańskim maila, że w telewizji 15 czerwca zostanie wyemitowany film o księdzu Bosko. Wszystko, co niemożliwe, staje się możliwe (wcześniej ani pomyśleć nie można było, żeby jakiś film religijny był wyświetlany w TV publicznej, dla ks. Bosko zrobiono wyjątek). Teraz na Kubie jest bardzo gorąco, znów w nocy w pokoju mam 33 C, nawet wentylator nic nie daje (klimatyzacji nie posiadamy). Kubańczycy mówią, że dawno nie było takiego gorąca. Tu w maju jest najwięcej opadów deszczu a nie spadła ani jedna kropla. Wszystko usycha i bydło nie ma co jeść. Wczoraj w nocy nareszcie troszkę popadało, ale zamiast się ochłodzić, zrobiło się jeszcze goręcej i wilgotno. Pozdrawiam wszystkich i zapewniam o modlitwie. Hawana, 10 czerwca 2010 Salezjańskie 8
KORESPONDENCJA Z ZAMBII Brat Stefan Sieradz SDB Korespondencja My salezjanie w Mansie żyjemy zwyczajnie, pełniąc codzienne obowiązki życia misyjnego i duszpasterskiego. Maj był przebogaty w wydarzenia liturgiczne i nie tylko. Wspominaliśmy św. Dominika Savio, organizując rekolekcje dla naszej młodzieży objętej programem Adopcji na odległość. Wcześnie rano udaliśmy się do buszu w okolice wodospadu i w cieniu drzew był czas na głęboką refleksję. Nie oparliśmy się też pokusie kąpieli w rzece przy wodospadzie Pragnę wspomnieć o uroczystości Bożego Ciała w czerwcu. Pięknie wszystko wypadło, a zwłaszcza procesja po naszych bezdrożach i wybojach. Procesja była na pewno skromniejsza i uboższa niż w Polsce, bez pocztów sztandarowych i dziewczynek sypiących kwiatki. Ludzie dopisali. Rozpoczęliśmy wszystko Mszą św., jak zawsze pod gołym niebem i tylko kryjąc się w cieniu drzew przed palącym słoneczkiem. Msza tym razem była dość krótka, tylko 3 godzinki. Po niej ruszyliśmy z Panem Jezusem między domostwa tutejszych parafian, są to przeważnie gliniane chałupy kryte trawą. Przesmyki, którymi wędrowaliśmy, trudno nazwać ulicami. Czasem nie było wiadomo czy idziemy jeszcze przejściem, czy już przez czyjeś podwórko. A przejścia czasami były tak ciasne, że troje ludzisków mogło iść obok siebie. Trudy takiej procesji wynagradzała atmosfera rozmodlenia i śpiewy parafian. Słoneczko przygrzewało a parafianie cieszyli się bardzo z wizyty takiego Gościa, który w tumanach kurzu ich odwiedzał. Na trasie były przygotowane ołtarze w postaci stołka przykrytego czymś, co przypominało obrus. Z modlitewnym pozdrowieniem. Mansa, 22 czerwca 2010 9 Salezjańskie
Wolontariat MWDB IMIENINY, CZYLI MIĘDZYNARODOWE ŚWIĘTO WDZIĘCZNOŚCI Ania Piekutowska od sierpnia 2009 pracuje na placówce sióstr salezjanek w Ivato na Madagaskarze. Niedawno uczestniczyła w niezwykłych imieninach samej Matki Generalnej sióstr salezjanek Kwiecień był miesiącem szczególnym dla sióstr salezjanek na Madagaskarze. Od 7 do 28 siostry gościły pierwszą w historii Zgromadzenia francuską następczynię Matki Mazzarello - Matkę Generalną Yvonne Reungoat. [ ] Matka Ivonne osobiście odwiedziła każdą wspólnotę, miała więc okazję poznać także prowadzone w nich dzieła przedszkola, szkoły, internaty. Na każdej z placówek była niezwykle gorąco witana przez uczniów, nauczycieli i pozostałych świeckich pracowników misji, którzy te dzieła salezjańskie tworzą. Do dziś mam w pamięci słowa Matki Ivonne, które po śpiewach i tańcach skierowała do młodzieży i wychowawców szkoły i internatu w Ivato: Salezjańskie 10 Teraz patrzę na was, patrzę [w tym momencie wolno przekręcając głowę, spojrzała chyba w oczy każdego z nas tam obecnych] i biorę was wszystkich do mojego serca. Wiem, że słowa te wywarły wrażenie nie tylko na mnie, wolontariuszce salezjańskiej, ale także na wielu uczniach naszej szkoły, nauczycielach czy samych siostrach. To było takie prawdziwe. [ ] W poniedziałek 26 kwietnia w Betafo przeżyłyśmy Święto Wdzięczności, czyli imieniny Matki. Już w niedzielę zjechały tu siostry ze wszystkich wspólnot. [ ] Ok. 15 km przed Betafo IMIEN kawalkadę samochodów z Matką i siostrami powitali mieszkańcy okolicznych wiosek, którzy pieszo lub rowerami wyjechali nam na spotkanie. Odtąd już wśród wymachiwania flagami, dźwięków gwizdka i pozdrowień wolnym tempem zmierzaliśmy do celu. Wyglądaliśmy niczym weselna karawana, sznurem jadąca za wozem pary młodej lub jak co najmniej prezydencki korowód. W Betafo przywitał nas zgromadzony tłum, w który Matka Yvonne swobod-
Wolontariat MWDB cownicy salezjańscy, byli wychowankowie, rodziny sióstr i księży, jednym słowem zjednoczona familia salezjańska. Mszę św. od początku do końca wypełniały tradycyjne malgaskie tańce. [ ] Po Eucharystii miało miejsce spotkanie Matki Generalnej z Rodziną Salezjańską. Po pokarmie duchowym nastąpił ten cielesny. Połączone stoły, dekoracje, wspólny posiłek i rozmowy wszystko to przypominało mi nasze polskie wesele. Nie mogło też zabraknąć części artystycznomuzycznej, która dosłownie i w przenośni poderwała wielu. Święto Wdzięczności normalnie ma wydźwięk międzynarodowy, gdyż obchodzone jest w tym samym czasie na całym świecie przez wszystkie wspólnoty sióstr salezjanek. W Betafo rzeczywiście się to odczuło. Od maluchów po najstarszych, od osób konsekrowanych po osoby świeckie. Także kulturowo można było zatoczyć koło na mapie świata, gdyż wśród dominujących rytmów i tańców malgaskich znalazły się także chorwacki, koreański i kolumbijski. I ja w jednym z nich miałam swój słowiański udział [ ]. nie weszła i z którym już pieszo dotarła na samą placówkę sióstr. Po zmroku nie wszyscy poszli szybko na spoczynek. Siostry, gospodynie wspólnoty, krzątały się do późnych godzin nocnych, aby dopilnować ostatnich przygotowań [ ]. W poniedziałek o 8.30 teren misji zjednoczył wszystkich na Eucharystii. A przyszło wielu: mieszkańcy Betafo, młodzież i nauczyciele szkół salezjańskich, pracownicy misji. Wśród gości byli też księża salezjanie, współpra- INY Matkę Generalną zapamiętałam jako osobę bardzo kontaktową, otwartą i uśmiechniętą. W jej dialogu z ludźmi czuło się empatię i zrozumienie. Z wielką cierpliwością i bez pośpiechu poświęciła czas ze swego napiętego harmonogramu, aby wysłuchać, doradzić, porozmawiać. Niewątpliwie miałam wielkie szczęście i niecodzienną okazję spotkać Ją w czasie mojej misji na Madagaskarze. Anna Piekutowska MWDB Ivato Madagaskar, 7 czerwca 2010 11 Salezjańskie
Adopcja na odległość MAMY ZŁAMANE SERCA, KIEDY NIE MOŻEMY IM POMÓC Niedawno do programu Adopcji na odległość została włączona placówka sióstr salezjanek w Siakago w Kenii. Opowiada o niej dyrektorka misji, s. Rosetta Guarnier Jestem Córką Maryi Wspomożycielki (salezjanką). Pochodzę z Włoch. Od 1984 roku pracuję w Kenii. Od s. Katarzyny Urbańskiej dowiedziałam się o programie Adopcji na odległość w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Polsce. Razem z moją wspólnotą dostrzegłyśmy w tym wielką szansę również dla naszych dzieci i młodzieży z Siakago. Ufamy, że nie odrzucicie naszych uczniów i że oni także znajdą swoje miejsce w tym programie. Nasza misja i parafia jest położona we wschodniej Kenii, niedaleko centrów administracyjnych i handlowych. Parafia zajmuje powierzchnię ok. 3 tys. km², wsie praktycznie nie istnieją, ludzie mieszkają pojedynczo w głębokim buszu. Parafia liczy ok. 25 tys. ludzi należących głównie do szczepu Mbeere. To teren niewyobrażalnej biedy i marazmu gospodarczego. Klimat jest tu tropikalny, a ziemia przeważnie piaszczysta, skalista i wysuszona. Nie ma większych szans na uprawę czegokolwiek. Ludzie próbują zagospodarować maleńkie poletka wokół domu na potrzeby swoich rodzin. Zbiory uzależnione są od sezonowych opadów, które czasami w ogóle nie występują w kolejnych przewidzianych deszczowych porach roku. Wtedy ludzie nie mają co jeść. Źródła wody są rzadkie i często daleko od domów i pól uprawnych. Nie sposób przynieść wodę do nawodnienia pola, gdy jest ona transportowana nieraz kilka kilometrów, na głowach kobiet i dzieci, w kanistrach po oleju. Bardzo nas boli ignorancja władz wobec sytuacji, w jakiej znajduje się ludność tej części Kenii. Choroby, chroniczny brak dostatecznej ilości pożywienia, brak edukacji i bezrobocie to główne tutejsze problemy. Poza tym jest tu mnóstwo osieroconych dzieci, których rodzice zmarli z powodu AIDS. Wiele z nich opuściło szkołę podstawową z powodu głodu lub braku pieniędzy na zakup mundurków, przyborów i wyposażenia szkolnego. Ok. 35% dzieci nigdy Salezjańskie 12
Adopcja na odległość nie rozpoczęło ósmej klasy i tylko 25% tych, którzy ukończyli szkołę podstawową kontynuuje naukę w szkole średniej. Odpowiadając na potrzeby tych ubogich dzieci otworzyłyśmy tu przedszkole, szkołę techniczną dla dziewcząt i Centrum Laura Vicuna, które jest domem dla sierot i dzieci z najuboższych rodzin, które tu mogą spokojnie żyć i uczyć się. Także dziewczęta ze szkoły technicznej pozostają na misji przez cały rok szkolny; misja jest dla nich domem, chroni przed wczesnym małżeństwem czy wykorzystywaniem do niewolniczej pracy. Dzisiaj na naszej misji mamy 150 dzieci i młodzieży. 70 maluchów oprócz nauki ma zagwarantowany jeden posiłek w przedszkolu, 40 dziewcząt z Centrum Laury i tyleż samo ze szkoły technicznej jest dożywianych trzy razy dziennie i mieszka w internacie z elektrycznością i dostępem do wody. Kto może opłaca symboliczne czesne, jest to w większości wdowi grosz. Nasza wspólnota sióstr w Siakago również boryka się z trudnościami. Niewiele jest nas w Kenii i trudno jest nam pozyskać fundusze na opłaty szkolne dla naszych podopiecznych, by zapewnić im dostateczną ilość jedzenia i ubrań. Są uczniowie, którzy ukończyli szkołę podstawową lub średnią z bardzo dobrymi wynikami i pragnęliby dalej się uczyć. Mamy złamane serca, kiedy nie możemy im pomóc, choć są tacy zdolni. Drodzy, wielka jest nasza radość z tego, że włączacie nas w program pomocy naszym najuboższym podopiecznym z Siakago. Dziękuję za każdy, choćby najmniejszy dar dla nich. S. Rosetta Guarnier CMW 13 Salezjańskie
Projekty misyjne podziękowanie Podziękowanie z SUDANU (projekt nr 174) Sudan, gdzie pracuję, jest największym i jednym z najbardziej zróżnicowanych krajów Afryki. Północna część to w większości rozległa pustynia, a południe zdominowane jest przez żyzne sawanny i lasy tropikalne. Sudan to trudny kraj. Wieloletnie wojny, toczące się w większości na południu, zakończył podpisany w 2005 r. traktat pokojowy, ale to kruchy pokój. W 2011 roku przewidziane jest referendum, które ma zdecydować czy Sudan powinien pozostać jednym krajem czy też powinien nastapić podział. Sudan Południowy to region autonomiczny, bardzo zaniedbany i zdewastowany. Wojny zniszczyły kompletnie infrastrukturę. Tylko 40% ludności posiada tu dostęp do wody pitnej i to w większości w miastach. Zaledwie 6% ma dostęp do punktów sanitarnych typu latryna. Ma to ogromny wpływ na jakość wody, bo woda używana do spożycia w większości jest podskórna lub z rzek. I choć jest tu wiele naturalnych zasobów, sytuacja polityczna sprawiła, że tutaj dzisiaj 90% ludności żyje poniżej minimum, za mniej niż 1 dolara dziennie. Wau, gdzie jest nasza misja, to miasto Sudanu Południowego. Prowadzona przez nas szkoła podstawowa istnieje od 1999 r. Powstała jako odpowiedź na katastroficzną sytuację, kiedy to na skutek głodu w 1998 r. umarły setki tysięcy ludzi, pozostawiając tysiące sierot. Salezjańskie 14
Projekty misyjne podziękowanie Siostry przygarnęły wtedy 5 tys. dzieci i otworzyły dla nich szkołę, która obecnie liczy prawie 2 tys. uczniów. Nasza szkoła funkcjonuje jako szkoła podstawowa na prawach państwowych. Ze względu na wysoki poziom nauczania nasi uczniowie są bardzo dobrze przygotowani do dalszej edukacji. Wszyscy codziennie otrzymują w szkole posiłek, dzięki pomocy Światowego Programu Żywnościowego. Nasza misja w Wau obejmuje kompleks szkolny: od przedszkola do klasy 8 szkoły, centrum żywienia dla dzieci, przychodnię i laboratorium. Problemem szkoły była studnia. Istniała, ale jako tzw. donkey czyli osiołek punkt wody pitnej, z ktorego woda czerpana jest z głębokości 20 m. Często była ona bardzo złej jakości, ponieważ zbierała wody podskórne. Ale była jako jedyne źródło wody spożywanej przez uczniów, nauczycieli, personel szkoły i przychodni oraz okoliczną ludność. Najgorzej było w sezonie deszczowym, kiedy woda była brunatna, zanieczyszczana przez ścieki zmywane z powierzchni gruntu. Marzyłyśmy o studni głębinowej i zainstalowaniu pompy, aby czerpać wodę znajdującą się na głębokości 70-100 m, poniżej powłoki skalnej. Wstępne analizy wykazywały, że woda ta jest bardzo czysta. Dzięki dotacji z Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie mamy dzisiaj prawdziwą studnię głębinową i 289 dzieci z przedszkola oraz 1.696 uczniów ze szkoły podstawowej korzysta codziennie z czystej wody. Dzieci otrzymują też śniadanio-obiad, a dzięki temu, że mamy czystą wodę przygotowywane jedzenie jest zdrowe i rzadko kto choruje na zatrucia przewodu pokarmowego. Wszystkim naszym Darczyńcom serdecznie dziękujemy i zapewniamy o naszej modlitwie. W imieniu swoim i wdzięcznej administracji szkoły s. Aleksandra Bartoszewska CMW Wau, 4 lutego 2010 15 Salezjańskie
Projekty misyjne Projekty misyjne 2010 UGANDA Pomoc 130 chłopcom ulicy z Namugongo (projekt 86) (ks. Ryszard Józwiak) Salezjańskie 16 GHANA Pomoc dla chłopców z Ashaiman (projekt 100) (ks. Krzysztof Niżniak) KAMERUN Dofinansowanie nauki chłopców z Ebolowej (projekt 108) (ks. Artur Bartol) PERU Kompleks boisk w oratoriach w Piura (projekt 187) Kwota: 59.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski) SUDAN Budowa szkoły w Chartumie (projekt 193) Kwota: 52.000 USD (ks. George Madathett) ZAMBIA Bieżące funkcjonowanie inspektorii zambijskiej, formacja nowicjuszy, bilety i leczenie misjonarzy (projekt 202) Kwota: 35.000 EURO (ks. Józef Czerwiński) UGANDA Budowa szkoły dla chłopców ulicy z Namugongo (projekt 209) (ks. Ryszard Józwiak) WENEZUELA Sala komputerowa w miejscowości El Dique (projekt 224) Kwota: 11.700 EURO (ks. Stanisław Brudek) ZAMBIA Szkoła krawiecka dla ubogiej młodzieży z Mansy-Chimese (projekt 225) Kwota: 40.000 EURO (s. Zofia Łapińska) ZAMBIA Budowa domu-bliźniaka dla wolontariuszy w Lusace City of Hope (projekt 227) Kwota: 60.000 USD (s. Ryszarda Piejko) ZIMBABWE Dofinansowanie szkoły technicznej w Hwange (projekt 236) Kwota: 60.000 EURO (ks. Józef Czerwiński) ZAMBIA Dofinansowanie szkoły rolniczej w Lufubu (projekt 237) Kwota: 4.000 EURO (ks. Józef Czerwiński) ZAMBIA Edukacyjne programy młodzieżowe w inspektorii ZMB (projekt 238) Kwota: 20.000 EURO (ks. Józef Czerwiński) MADAGASKAR Wyposażenie przedszkola w Manazary (projekt 239) Kwota: 12.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska) UKRAINA Zakup komputerów dla studentek w Odessie (projekt 240) Kwota: 2.500 EURO (s. Gabriela Rohde) UKRAINA Remont i wyposażenie kuchni dla studentek w Odessie (projekt 241) Kwota: 5.000 EURO (s. Gabriela Rohde) ARGENTYNA (Patagonia) Pracownia komputerowa w Liceum Ekonomicznym w Puerto Deseado (projekt 242) Kwota: 9.850 EURO (s. Danuta Drewnowska) HAITI Pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi (projekt 243) UKRAINA Remont oratorium w Odessie (projekt 244) Kwota: 1.800 EURO (ks. Michał Wocial) UKRAINA Dofinansowanie wolontariuszy misyjnych (projekt 245) Kwota: 1.500 EURO (ks. Michał Wocial) MALAWI Dofinansowanie budowy kościoła w Nkunga (projekt 246) Kwota: 15.000 EURO (ks. Józef Czerwiński)
Projekty misyjne SUDAN Zakup ławek do szkoły w Wau (projekt 257) Kwota: 5.000 EURO (s. Helena Kamińska) DEMOKRATYCZNA REPUBLIKA KONGA Naprawa dachu na kościele w Tera (projekt 247) Kwota: 6.000 USD (ks. Piotr Paziński) BIAŁORUŚ Dofinansowanie domu dla dzieci z rodzin niepełnych w Dziatłowie (projekt 258) Kwota: 700 EURO (ks. Kazimierz Murawa) DEMOKRATYCZNA REPUBLIKA KONGA Remont samochodu na misji Mokambo (projekt 248) Kwota: 4.000 USD (ks. Piotr Paziński) KENIA Sprzęt i książki do szkoły średniej dla dziewcząt w Embu (projekt 249) Kwota: 10.500 EURO (s. Katarzyna Urbańska) TUNEZJA Boisko do koszykówki (projekt 250) Kwota: 8.500 EURO (ks. Marek Rybiński) TUNEZJA Zadaszenie placu gier i zabaw dla uczniów szkoły podstawowej (projekt 251) Kwota: 9.500 EURO (ks. Marek Rybiński) ZAMBIA Elewacja kościoła w Kabwe (projekt 252) Kwota: 25.000 EURO (ks. Andrzej Reut) ZAMBIA Cysterny na wodę oraz hala dla uczniów w Lufubu (projekt 253) Kwota: 14.000 EURO (ks. Czesław Lenczuk) ZAMBIA Dokończenie budowy nowicjatu w Lusace-Makeni (projekt 254) Kwota: 100.000 EURO (ks. Józef Czerwiński) NIGERIA Studnia głębinowa dla internatu chłopców w Ondo (projekt 255) Kwota: 6.500 EURO (ks. Krzysztof Niżniak) NIGERIA Wsparcie działalności centrum młodzieżowego w Ondo (projekt 256) Kwota: 3.500 EURO (ks. Krzysztof Niżniak) Dziękujemy! BIAŁORUŚ Remont urządzeń sanitarnych na placówce w Dziatłowie (projekt 259) Kwota: 6.000 EURO (ks. Kazimierz Murawa) KAMERUN Pomoc w formacji kleryków (projekt 260) Kwota: 60.000 EURO (ks. Artur Bartol) KAMERUN Wyposażenie gabinetu fizycznego i chemicznego oraz biblioteki w szkole zawodowej w Ebolowa (projekt 261) Kwota: 6.000 EURO (ks. Artur Bartol) KENIA Zakup mebli i sprzętu do przedszkola w Siakago (projekt 262) Kwota: 10.350 EURO (s. Katarzyna Urbańska) KENIA Pomoc w utrzymaniu nowicjatu sióstr salezjanek (AFE) (projekt 263) Kwota: 20.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska) ALBANIA Wakacje dla dzieci romskich i egipskich w Tiranie (projekt 264) Kwota: 3.000 EURO (ks. Marek Gryn) MONGOLIA Budowa boiska sportowego w Darkhan (projekt 266) Kwota: 6.000 EURO (brat Krzysztof Gniazdowski) ARGENTYNA Budowa kaplicy MB Wspomożycielki w La Plata (projekt 267) Kwota: 5.500 EURO (ks. Czesław Nenikowski) Wspierajmy misjonarzy! Wybierz projekt i prześlij ofiarę z dopiskiem: Projekt Nr 17 Salezjańskie
Wydarzenie (2) HAITI W dniach od 10 do 22 kwietnia 2010, ks. Kazimierz Gajowy, koordynator salezjańskiego Projektu HAITI, wraz z przedstawicielami Caritas Polska i Fundacji Polska-Haiti odwiedził ten kraj, aby wyselekcjonować partnerów lokalnych do realizacji projektów edukacyjnych, polegających na budowie czy odbudowie szkół. Oto druga część jego relacji. Ogromne wrażenie robią na mnie ruiny katedry i budynków kurii diecezjalnej. Nuncjusz Apostolski na Santo Domingo opowiada, że gdy przybył do katedry w Port-au-Prince na drugi dzień po trzęsieniu ziemi, spod gruzów było słychać głosy księży i kleryków, można było z nimi rozmawiać. O dziwo, nie byli zdesperowani, modlili się i śpiewali pieśni. Nie było odpowiednich środków, by móc ich uwolnić. Kopano boczny tunel, aby w ten sposób dotrzeć do nich, jednak kolejny wstrząs dokonał reszty, zabił wszystkich. Śpiewy umilkły. Odwiedzamy wiele instytucji, które przed trzęsieniem ziemi zajmowały się edukacją. Prawie wszystkie szkoły, dokładnie 2 394, zostały doszczętnie zniszczone. Ponadto zginęło 1 300 nauczycieli, w tym 40 uniwersyteckich. Nuncjusz Apostolski przedstawia nam Patricka Moynihana, który jako świecki misjonarz prowadzi na peryferiach Port-au-Prince szkołę z internatem dla 350 dziewczyn i chłopców. Przed 20 laty za motto tej szkoły obrano zdanie w języku kreol- Salezjańskie 18
Wydarzenie skim, które dzisiaj nabrało jeszcze większego znaczenia: Nou pare pau rebati Ayti e ou?, co znaczy: My zdecydowaliśmy odbudować Haiti, a ty?. Szkoła ta, oprócz tego, że słynie z bardzo wysokiego poziomu nauczania (98% uczniów zdaje maturę, podczas gdy średnia krajowa wynosi 2,5%), wychowanie opiera na wartościach chrześcijańskich. Nic więc dziwnego, że ks. biskup Dumas po naszej wizycie zwrócił się do Caritas Polska, aby z ofiar zebranych w Polsce, wybudować taką samą szkołę w jego nowej diecezji. Z powodu pomyłki naszego kierowcy znaleźliśmy się w szkole pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, prowadzonej przez siostry salezjanki. S. Marie Sylvita Elie, przełożona i dyrektorka tej szkoły, uznała ten fakt za cudowny. Właśnie przed dwoma dniami, po trzymiesięcznej przerwie, siostry rozpoczęły naukę pod namiotami dla około 1 000 dziewczyn i chłopców. Plany odbudowy bardzo zniszczonej szkoły sióstr są już gotowe od miesiąca, jednak ciągle brakuje pieniędzy na jej rozpoczęcie. Sza- POTRZEBUJE CHLEBA I EDUKACJI Wśród szkół salezjańskich przez nas odwiedzonych, choć wszystkie zostały prawie doszczętnie zniszczone, największe wrażenie robi Centrum ENAM, gdzie pod gruzami zginęły setki uczniów i nauczycieli. Współbracia, których tam spotkałem, zaczęli już odbudowę. Tymczasowo będą to budowle z desek, co pozwoli na szybkie otwarcie szkoły, a w tym samym czasie będzie prowadzona budowa nowej szkoły. Ks. Kazimierz z dziećmi ze szkoły podstawowej sióstr salezjanek w Port-au-Prince cowana suma potrzebna do odbudowania całego kompleksu to około 3 mln dolarów. Kaplica sióstr, także zniszczona, ma być odbudowana ze środków zebranych przez Ojców Paulinów z Częstochowy. Caritas Polska sfinansuje natomiast część (około 50%) kompleksu szkolne- 19 Salezjańskie
Wydarzenie go. Szkoła znajduje się obok najbiedniejszej i najniebezpieczniejszej dzielnicy miasta Cite Soleil. Większość dzieci mieszka wraz z rodzicami w namiotach, w bardzo ciężkich warunkach. Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób matki są w stanie utrzymać w czystości swoje dzieci, które przychodzą do szkoły czyste i ładnie ubrane. Szkoły salezjańskie, prowadzone tak przez siostry jak i przez księży, nie tylko uczą i wychowują, ale również i żywią. Dają w ten sposób to, czego dzisiaj Haiti najbardziej potrzebuje, chleb i edukację. Bez edukacji bowiem nie będzie chleba i nie będzie przyszłości. Podczas wizyty udało się uzyskać trochę informacji na temat: co dalej. Przez najbliższe półtora roku wysiłek władz, darczyńców i organizacji międzynarodowych ma skupić się na kilkunastu priorytetach: Oczyszczaniu i odgruzowaniu miast, i równocześnie odzyskaniu materiałów, które mogłyby być ponownie wykorzystane w odbudowie domów; Przejęciu ziemi na potrzeby odbudowy; Planowaniu terytorialnym; rząd chce rozwijać kraj w oparciu o 10 ośrodków miejskich, które mają powstawać w poszczególnych prowincjach; HAITI Salezjańskie 20
Wydarzenie Rozwoju rolnictwa: zakupie nasion, nawozów, pracach melioracyjnych; Odbudowie systemu finansowego, przede wszystkim systemu mikro-pożyczek i gwarancji; Pracach infrastrukturalnych, odbudowie dróg, kanalizacji, elektryfikacji stolicy i miejscowości, które nawet przed trzęsieniem ziemi nie miały prądu. Na Haiti rozpoczyna się pora huraganów, które najbardziej uderzają w miejscowości nadmorskie Jacmel, Cabaret, Gonaives. Ich mieszkańcy potrzebują pilnej pomocy w odbudowie systemu kanałów odprowadzających wodę; W 1983 roku odwiedził Haiti Jan Paweł II. Powiedział wtedy: Potrzeba, żeby na Haiti coś się zmieniło. I trzy lata później upadła trwająca 30 lat dyktatura rodziny Duvalier. A trzęsienie ziemi z 12 stycznia 2010 zmieniło Haiti kompletnie, co prawda w bardzo tragiczny w skutkach sposób. Dzisiaj, już z nieba, Jan Pawel II powiedziałby do nas wszystkich: Pomóżcie, aby na Haiti nie coś, ale wszystko się zmieniło. Największym błędem byłoby odbudowanie Haiti takim, jakim było przed trzęsieniem ziemi. Zatrudnieniu ok. 200 tys. osób przy pracach porządkowych; Odbudowie przychodni, szpitali, wzmocnieniu kadry medycznej, zakupie sprzętu i lekarstw, objęciu opieką rodzin; Dostarczaniu żywności, wody; Uruchomieniu systemu edukacji. Długofalowym celem jest stworzenie powszechnego i bezpłatnego szkolnictwa na poziomie podstawowym. Teraz władze mają skupić się na zorganizowaniu szkół, do których będą chodzić dzieci z trzech najbardziej poszkodowanych prowincji oraz zorganizowaniu miejsc w szkołach dla tych uczniów, którzy przenieśli się do innych części kraju. Haitańczycy do dziś pamiętają tysiące polskich legionistów wysłanych przez Napoleona w 1803 roku na ich wyspę w celu stłumienia powstania czarnych niewolników, którzy zamiast walczyć z nimi stanęli po ich stronie. Za tę pomoc Polaków w wywalczeniu wolności i niepodległości, Haitańczycy zachowują wdzięczną pamięć. Jako Polacy stańmy i dziś po ich stronie. Przyczyńmy się do odbudowy Haiti modlitwą i ofiarą. Ks. Kazimierz Gajowy SDB 21 Salezjańskie
Z misji salezjańskich i nie tylko Litwa Konsekracja kościoła św. Jana Bosko w Wilnie Dnia 30 maja w Wilnie ks. kardynał Audrys Juozas Bačkis dokonał konsekracji kościoła św. Jana Bosko. W tym święcie parafialnej wspólnoty salezjańskiej uczestniczyli dostojnicy kościelni i państwowi, m.in. nuncjusz apostolski na Litwie Luigi Bonazzi, bp żmudzki Jonas Boruta, poseł do Parlamentu Europejskiego Waldemar Tomaszewski, ambasador RP na Litwie Janusz Skolimowski, kierownik wydziału konsularnego ambasady RP w Wilnie Stanisław Kargul, radny samorządu m. Wilna Jarosław Kamieński i minister oświaty i nauki Litwy Gintaras Steponavičius. Uroczystość uświetniła orkiestra dęta Salezjańskiej Szkoły Zawodowej w Oświęcimiu. Odczytano też list kard. Tarcisio Bertone, Sekretarza Stanu Stolicy Apostolskiej, przesłany na ręce proboszcza parafii, polskiego salezjanina ks. Jacka Paszendy. Parafia otrzymała też błogosławieństwo Ojca Świętego Benedykta XVI. W powojennej historii Wilna jest to dopiero drugi konsekrowany kościół w mieście. Tu spotykają się parafianie wileńskich dzielnic Lazdynai, Karolinek, Buchty i pobliskich osiedli. Powstała Rada ds. Nowej Ewangelizacji Papież Benedykt XVI powołał nową watykańską dykasterię, która będzie zajmować się ewangelizacją w krajach podlegających dechrystianizacji. Papież ogłosił to 28 czerwca, w przeddzień uroczystości św. apostołów Piotra i Pawła. Z tej okazji powiedział: Również człowiek trzeciego tysiąclecia pragnie autentycznego i pełnego życia. Potrzebuje prawdy, głębokiej wolności i bezinteresownej miłości. Również na pustyni zsekularyzowanego świata dusza człowieka pragnie Boga, Boga żywego. Są na świecie Salezjańskie 22 regiony, które wciąż oczekują pierwszej ewangelizacji; inne już ją otrzymały, ale trzeba ją jeszcze pogłębić. Są też inne regiony, gdzie Ewangelia już od dawna zapuściła korzenie i ukształtowała prawdziwą tradycję chrześcijańską. Jednakże w ostatnich stuleciach proces sekularyzacji o złożonym przebiegu doprowadził do poważnego kryzysu poczucia wiary chrześcijańskiej i przynależności do Kościoła. W związku z tym postanowiłem utworzyć nową instytucję o charakterze Papieskiej Rady. Jej specyficznym zadaniem będzie promowanie odnowionej ewangelizacji w krajach, które już usłyszały pierwsze głoszenie wiary i gdzie od wieków istnieją Kościoły, lecz teraz doświadczają postępującej sekula-
Z misji salezjańskich i nie tylko ryzacji społeczeństwa i swoistego zaniku wrażliwości na Boga. Papieska Rada ds. Nowej Ewangelizacji to 12 tego typu dykasteria kurii rzymskiej. Swoją działalność rozpocznie we wrześniu 2010. Sudan: Kościelna inicjatywa pokojowa 101 Dni dla Pokoju to nowa inicjatywa Kościoła katolickiego w Sudanie. Ma przygotować społeczeństwo na historyczne referendum w sprawie niepodległości południowej części kraju, którą zamieszkują chrześcijanie i animiści, w odróżnieniu od muzułmańskiej większości na północy. Referendum zostało wyznaczone na 11 stycznia 2011. Aby jego wynik był wiążący, musi w nim wziąć udział co najmniej 60% uprawnionych do głosowania. 101 Dni dla Pokoju to kampania, która potrwa od 21 września, czyli Międzynarodowego Dnia Pokoju, aż do 1 stycznia, kiedy to Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Pokoju. Na każdy ze 101 dni dzielących te daty przygotowano osobną inicjatywę: marsze pokoju, międzyreligijne spotkania z muzułmanami, programy medialne. Inicjatorka przedsięwzięcia s. Cathy Arata z organizacji Solidarność z Południowym Sudanem podkreśla: W ciągu tych 101 dni chcemy stworzyć sakralną przestrzeń modlitwy. Ks. Marek Chrzan Radcą Generalnym Dnia 27 lipca Przełożony Generalny ks. Pascual Chávez mianował ks. Marka Chrzana nowym Radcą Generalnym Regionu Europa Północna. Ks. Chrzan zastąpił Słowaka ks. Stefana Turanskyego, który po 2 latach pracy złożył rezygnację z powodów zdrowotnych. Ks. Marek Chrzan urodził się w Katowicach 1 kwietnia 1964 r. Nowicjat salezjański rozpoczął w Kopcu w 1984 r., święcenia kapłańskie przyjął 3 lipca 1993 w Krakowie. W latach 1994-1997 był W tym czasie będziemy prosić wszystkich obywateli Sudanu o modlitwę w intencji pokoju. Inicjatywa ta wyszła od Kościoła katolickiego, ale nie jest ona skierowana jedynie do katolików. Do modlitwy i udziału w różnych wydarzeniach zapraszamy chrześcijan innych wyznań, a także wyznawców innych religii. radcą wspólnoty teologicznej w Krakowie, w 2001 r. został dyrektorem wspólnoty domu inspektorialnego w Krakowie. W latach 2000-2001 był radcą inspektorii krakowskiej, a następnie wikariuszem inspektorialnym (2001-2004). Dnia 17 sierpnia 2006 r. Przełożony Generalny ks. Pascual Chávez mianował go inspektorem w Krakowie. W październiku 2007 r. ks. Chrzan wchodził w skład Komisji Przedkapitulnej Kapituły Generalnej 26. Był też członkiem Komisji Projektu Europa. Nowemu Księdzu Radcy gratulujemy, życzymy Bożego błogosławieństwa i zapewniamy o modlitwie. 23 Salezjańskie
Wydarzenie VII SPOTKANIE MISJONARZY I DARCZYŃCÓW MISJI SALEZJAŃSKICH Czwartkowym obiadem 29 lipca rozpoczęło się w SOM VII spotkanie misjonarzy salezjańskich, na które przybyło ich 8: ks. Jan Pytlik z Peru, ks. Kazimierz Socha z Zambii, ks. Krzysztof Jasiński z Etiopii, ks. Jan Hubner z Kamerunu, ks. Tomasz Łukaszuk z Madagaskaru, ks. Marek Rybiński z Tunezji, ks. Dariusz Łodziana z Wenezueli i ks. Piotr Szumny z Maroka. Witając misjonarzy ks. Roman Wortolec, dyrektor SOM, zaprosił ich do rodzinnego dzielenia się tym, co stanowi ich misyjną codzienność: radościami i zmaganiami. I choć misyjne życie nie jest nam obce słuchaliśmy ich z wielkim zainteresowaniem. Ks. Jan Pytlik od 38 lat pracujący w Peru mówił o pięknej pracy z prawie tysiącem młodzieży w wielkim kompleksie szkół technicznych w Huyancao, ks. Kazimierz Socha od 22 lat w Afryce przybliżył rzeczywistość powołań tubylczych, ks. Krzysztof Jasiński, który na misje wyjechał w 1986 roku, dzielił się 19-letnim doświadczeniem trudnej pracy w Etiopii, ks. Jan Hubner od 5 lat w Afryce mówił o pracy wychowawczo-ewangelizacyjnej w Kamerunie, ks. Marek Rybiński mający 3-letnie doświadczenie pracy w środowisku całkowicie muzułmańskim w Tunezji podkreślał zadanie dawania milczącego świadectwa o Chrystusie i dziękował za wielką pomoc modlitewną i materialną z Polski. Czas mijał szybko. Po nieszporach zasiedliśmy do salezjańskiego grila przed domem. Misyjne opowieści przeplatane polskimi piosenkami trwały do późna. W piątkowe dopołudnie gościliśmy ks. Tadeusza Furdynę, salezjanina, artystę malarza z Łodzi, który zaprojektował i wykonał witraże do kaplicy SOM. Sam autor dokonał ich poświęcenia a potem Salezjańskie 24
Wydarzenie Ks. Krzysztof Jasiński mówił misjonarzom o arkanach sztuki sakralnej, ważnej także na misjach. Podkreślił, że sztuka sakralna przez swoją formę musi sprzyjać ukazywaniu tajemnicy Boga i skłaniać człowieka do adoracji, modlitwy i uwielbienia Go. W piątkowe popołudnie misjonarze udali się na Żoliborz do grobu błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, odwiedzili też jego muzeum w podziemiach kościoła, będące multimedialną, nowoczesną i patriotyczną ekspozycją. Była to okazja, by modlić się o świętość kapłańską dla tych, których Bóg powołuje w naszej ojczyźnie i w krajach misyjnych. W sobotę 31 lipca na spotkanie z misjonarzami przybyli darczyńcy i sympatycy misji salezjańskich. Jak zawsze z wielkim zainteresowaniem słuchali misjonarzy, prezentujących piękną pracę na misjach, możliwą często dzięki modlitwie i wsparciu materialnemu z Polski. Tak się złożyło, że sobotnie spotkanie przypadło w ostatni dzień miesiąca 31 lipca. W każdy ostatni dzień miesiąca wszystkie placówki salezjańskie na świecie obchodzą wspomnienie św. Jana Bosko, a wspólnota SOM tego dnia poleca Bogu w swoich modlitwach wszystkich darczyńców wspierających misyjne dzieło ks. Bosko. Tak było i dzisiaj. Modliliśmy się za naszych darczyńców. Modliliśmy się za tych, którzy głoszą Chrystusa na odległych kontynentach za misjonarzy, misjonarki i wolontariuszy świeckich. Pamiętaliśmy też o tych, którzy już odeszli do Domu Ojca, m.in. o wielkim darczyńcy naszych misji w Sudanie, Ugandzie, Zambii i Malawi Panu Bogusławie Kani, który w tegoroczne majowe wspomnienie ks. Bosko zginął w katastrofie lotniczej w zachodnich Niemczech oraz o ostatnio zmarłych misjonarzach: s. Walentynie Czernik w Indiach, ks. Feliksie Glowickim na Filipinach, ks. Józefie Gotterze w Zambii i ks. Janie Parciaku w Wenezueli. Po wspólnej Eucharystii biesiadowaliśmy przed domem przy wyśmienitym bigosie i kiełbaskach. Misjonarze, wciąż oblegani przez zaciekawionych słuchaczy, z entuzjazmem kontynuowali swoje opowieści, które i tak pozostały rozmowami niedokończonymi. Boże, bądź błogosławiony za świadectwo Twoich misjonarzy Spraw, aby imię Twoje było wielbione na całej ziemi S. Grażyna Sikora CMW 25 Salezjańskie
Z kraju Salezjanin sprawiedliwym wśród narodów 14 czerwca 2010 r. w Muzeum Kolekcji im. Jana Pawła II (Galeria Porczyńskich) w Warszawie odbyła się uroczystość wręczenia medali i dyplomów honorowych Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Wśród wyróżnionych tym tytułem 18 osób, które podczas II wojny światowej ratowały Żydów przez eksterminacją, był także ks. Adam Skałbania (1907-1986), salezjanin, który z narażeniem życia ocalił dwóch chłopców, ukrywając ich w prowadzonym przez siebie sierocińcu w Głoskowie pod Warszawą. Medale i dyplomy wręczył ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner. W imieniu zmarłego ks. Adama odebrali je Julianna Skotnicka, siostrzenica ks. Adama oraz ks. Kazimierz Misiaczek SDB, również z rodziny ks. Skałbani. Medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata jest najwyższym izraelskim odznaczeniem cywilnym nadawanym nie- Żydom, przyznawanym przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem. Na medalu widnieje pochodzący z Talmudu napis: Kto ratuje jedno życie ratuje cały świat. III Spotkanie Komisji ds. Projektu Europa W dniach 16-19 lipca w Częstochowie obradowała Komisja ds. Projektu Europa (PE), goszcząc w tamtejszej wspólnocie salezjanów i ośrodku animacji młodzieżowej Sowa. Głównym celem obrad Komisji było przygotowanie spotkania inspektorów Europy, które odbędzie się w Rzymie w dniach 26-28 listopada br. Projekt Europa został podjęty przez salezjanów w odpowiedzi na wyzwa- nia sprecyzowane przez ich 26. Kapitułę Generalną. Jego celem jest zaangażować całe Zgromadzenie synów ks. Bosko do umocnienia charyzmatu salezjańskiego w Europie, przede wszystkim poprzez głęboką odnowę duchową i duszpasterską współbraci i wspólnot, by kontynuować dzieło ks. Bosko na rzecz młodzieży, zwłaszcza najbardziej potrzebującej. Stąd wyodrębniono trzy główne linie PE: rewitalizacja wewnątrz Zgromadzenia, reorganizacja i nowa lokalizacja placówek oraz Europa, ziemia misyjna. Komisja pozytywnie oceniła pierwsze konkret- Salezjańskie 26
Z kraju ne kroki, podjęte w niektórych placówkach: dyrektor Hindus w Holandii, inspektor Hindus na Węgrzech, czterej asystenci Wietnamczycy we Francji i Belgii. Członkowie Komisji wzięli też udział w pielgrzymce Jasną Górę. Wczaso-rekolekcje w elbląskiej Betanii W dniach 19-31 lipca Salezjanie Współpracownicy inspektorii warszawskiej spotkali się na wczaso-rekolekcjach w Diecezjalnym Ośrodku Ewangelizacyjno-Charytatywnym Betania w Elblągu-Stagniewie. W 45-osobowej grupie byli przedstawiciele z Ełku, Łodzi, Płocka, Kutna-Woźniakowa, Żyrardowa, Warszawy i reprezentanci SSW inspektorii krakowskiej. Pod przewodnictwem ks. Henryka Bonkowskiego, delegata inspektorialnego SDB i s. Teresy Nowak, delegatki CWM realizowali program formacyjny pod hasłem: Świadkowie miłości w Rodzinie Salezjańskiej. Codzienna Eucharystia, praktyka lectio divina, wieczorne rekreacje i Apel Jasnogórski ubogacały duchowo. Piękno i klimat Wysoczyzny Elbląskiej zachęcały do aktywnego odpoczynku, wypraw krajoznawczych i spacerów na łonie natury. Uczestnicy odwiedzili m.in. Elbląg, Krynicę Morską, Piaski, Frombork, Pieniężno, Święty Zmiany personalne w SOM W tym roku miały miejsce dwie zmiany personalne w Ośrodku: do bazyliki NSJ na warszawskiej Pradze odszedł ks. Kazimierz Gajowy, a na jego miejsce przyszedł ks. Maciej Makuła, który przez 2 lata był duszpasterzem akademickim w Łodzi, a wcześniej pracował w SOM. Ks. Maciej podejmie obowiązki w dziale Multimedia Don Bosco. Gaj, Gdańsk, Rumię, Wejherowo, Piaśnicę, a także placówki salezjańskie w Łęczach, Próchniku, Tolkmicku, Pogrodziu i Suchaczu. Szczególnie miłe były spotkania z niestrudzonym ewangelizatorem ks. bpem Józefem Wysockim, założycielem Betanii. Zmiana, ale tylko obowiązków, nastąpiła też we wspólnocie sióstr salezjanek. Obowiązki dyrektorki po 7 latach ich pełnienia przez s. Grażynę Sikorę przejęła s. Ewa Siuda. Trzecią siostrą we wspólnocie jest nadal s. Katarzyna Wojciechowska. 27 Salezjańskie
Wspomnienie PRAGNĘ PRACOWAĆ MIĘDZY INDIANAMI GUAJIRO Ks. Jan Parciak SDB (1930-2010) Ks. Jana Parciaka nie znaliśmy osobiście. Opowiadał o nim ks. Dariusz Łodziana, który przed przyjazdem do Polski na urlop, odwiedził ks. Jana w szpitalu w Caracas. Personel szpitala nie mógł się porozumieć z chorym misjonarzem, bo wydawało się, że nie umie on po hiszpańsku (!). Ks. Dariusz wszedł na salę i pozdrowił go po polsku. I zaczęli rozmowę Ostatnią. Ks. Jan Parciak urodził się 17 sierpnia 1930 r. w miejscowości Olszewka (obecnie diecezja łomżyńska). Pochodził z prostej rodziny: jego ojciec Franciszek był rolnikiem, mama Maria Grabowska troszczyła się o dom. Miał brata, który również był kapłanem. Wstąpił do nowicjatu salezjańskiego w Kopcu w sierpniu 1949 r. Święcenia kapłańskie przyjął 24 maja 1960 w Krakowie. Przez pierwszych 7 lat kapłaństwa pracował w Oświęcimiu jako katecheta. Studiował na Uniwersytecie w Krakowie zdobywając w 1958 r. tytuł magistra matematyki, fizyki i chemii. Salezjańskie 28 Przybył do Wenezueli 20 listopada 1967 r. Powierzono mu zadanie nauczyciela i formatora w aspirantacie salezjańskim Santa Maria w Los Teques. Po 3 latach pracy napisał list do swojego inspektora (22 marca 1970): Czuję się bardzo dobrze w Santa Maria. Zdrowie mi dopisuje, aspiranci na ogół dobrze się uczą zarówno matematyki jak i fizyki Teraz pytam oficjalnie, czy mogę pracować na misjach od początku następnego roku szkolnego? Nigdy nie satysfakcjonowała mnie praca nauczyciela w szkole, przeciwnie, zawsze od mojej młodości (tak, też byłem młody) marzyłem o pracy misyjnej. I prawdę mówiąc przyjechałem do Wenezueli z silnym pragnieniem pracy na misjach. Już tutaj chciałem nauczyć się kastylijskiego wśród chłopców i dlatego przyjąłem posadę w szkole. Teraz myślę, że to już wystarczy, i sobie poradzę, i mogę pracować ciężej, nieść pochodnię wiary wśród pogan. Mam już małe doświadczenie w Puerto la Cruz i Chichiriviche i wiem, że lubię ciepły klimat i upały. Samotność mnie nie przeraża, ponieważ jestem raczej typem samotnika. Dlatego pragnę pracować nad Górnym Orinoco między Indianami Guajiro Nie boję się ciężkiej pracy i niewygody. Jestem przyzwyczajony do walki z trudnościami (ale nie z przełożonymi). Nie mogę się doczekać pracy na misjach, a wkrótce będę już miał 40 lat. W pracy nauczyciela może mnie zastąpić jakikolwiek kapłan lub kleryk i zrobi to o wiele lepiej ode mnie