Curmătura Zârnei Vârful Ludişoru Rudăriţa 7 Długi i nieco monotonny odcinek wiodący najbardziej wschodnim fragmentem głównego grzbietu Gór Fogaraskich. Brak tu prawie zupełnie scenerii wysokogórskiej, kilka znajdujących się po drodze kotłów skalnych jest płytkich i mało skalistych. Za to tu, jak nigdzie indziej, wzdłuż głównego grzbietu możemy zapoznać się z wysokogórskim pasterstwem w razie kontaktu z psami pasterskimi należy być ostrożnym, choć tutejsze owczarki uchodzą za dużo łagodniejsze niż te z Karpat Wschodnich. Tylko w kilku miejscach istnieje możliwość zejścia po wodę trzeba się zaopatrzyć na całą trasę! Jest to z pewnością najłatwiejszy odcinek całego grzbietu, kondycyjnie wymagające jest tylko zejście w dół do Rudăriţy. Naszą wycieczkę rozpoczynamy przy schronie na szerokiej przełęczy Curmătura Zârnei dotrzeć możemy tu jedynie pieszo. Jest to kontynuacja trasy 6 prowadzącej głównym grzbietem fogaraskim. Na punkt startowy naszej wędrówki możemy także dotrzeć trasą 18 z Breazy. Naszą wędrówkę rozpoczynamy przy schronie Refugiu Zârnei, położonym kilkaset metrów od osi przełęczy Curmătura Zârnei (1923 m n.p.m.), o charakterystycznym kształcie przypominającym piłkę wkopaną do połowy w ziemię. Biegnie tędy znakowany czerwonym paskiem główny szlak fogaraski na zachód prowadzi on na widoczny stąd wierzchołek Vârful La Fundul Bândei (ok. 1.30 godz.). Kilkaset metrów od schronu oddziela się od niego oznaczony czerwonymi kółkami szlak wiodący do schroniska Cabana Urlea (ok. 2.45 godz.). Na południe natomiast schodzi nieznakowana ścieżka, którą możemy zejść do doliny potoku Zârna i dalej do uroczyska Gura Văilor (ok. 5 godz.). My ruszamy ścieżką na wschód za czerwonymi znakami głównego szlaku fogaraskiego i szerokim, kopulastym grzbietem podchodzimy pod górę, najpierw trochę stromiej, potem całkiem łagodnie na niewyraźny wierzchołek Vârful Zârnei (2223 m n.p.m.). Warto na nim na chwilę przystanąć, by spojrzeć za siebie pięknie prezentuje się stąd łyse siodło przełęczy (zaznaczona na prawie wszystkich mapach w tym miejscu kosodrzewina to odległa już historia...). Nad nią wznosi się niewysoki Vârful Leaota, w którego zboczu widać piętrowo ułożone kociołki, a na grzbiecie poniżej charakterystyczne osuwisko. Nad szczytem w oddali rozłożył się masyw Dara, na lewo od niego opada na południe rozłożysty szczyt Vârful Muşetescu, natomiast po prawej widoczny jest ładnie wyprofilowany wierzchołek Vârful Urlea. Ruszamy dalej, najpierw nieco ku północnemu wschodowi, a potem skręcając ostro w prawo (we mgle nie należy pomylić ścieżek S 9.45 h 41
kierować się wyraźniejszymi, skręcającymi na południowy wschód), po czym mając przed sobą rozłożysty szczyt Vârful Ludişoru (2302 m n.p.m.), wychodzimy na jego rozległą kopułę szczytową. Widok stąd jest jeszcze rozleglejszy całe gniazdo Dara prezentuje się stąd na zachodzie jeszcze okazalej, a na południu wzrok przyciąga piękna linia grzbietu gór Iezer- Papuşa z najwyższą kopułą Vârful Roşu. Schodzimy stąd nieco stromo wprost na wschód, na piękną przełęcz Curmătura Ludişor (lub inaczej Curmătura Brătilă). 2.30 h 7.30 h Szerokie siodło, na którym jesteśmy, to jedno z najładniejszych miejsc w tej części Fogaraszy. W jego szerokim dnie położony jest maleńki trójkątny stawek, pod koniec lata zazwyczaj wysychający. Znajduje się tu także węzeł szlaków główny szlak fogaraski przecina poprzecznie biegnący szlak znakowany czerwonymi trójkątami, który w lewo stromo Fogaraski pasterz, fot. Maciej Żemojtel opada do doliny Răul Dejanilor, a dalej prowadzi do wsi Dejani (ok. 4 godz.), natomiast w prawo (na południe) odchodzi on, trawersując początkowo szczyt Brătilă, w kierunku gór Iezer-Papuşa (do szczytu Vârful Roşu ok. 8 9 godz.). Sama sceneria przełęczy jest bardzo malownicza, m.in. dzięki dużym różnicom wysokości podkreślającym dodatkowo skalne ściany kotłów w stokach sąsiednich gór to jedyne takie miejsce na naszej trasie, dalej będziemy patrzeć na kotły już tylko z góry. Z przełęczy dosyć stromo podchodzimy kilkoma zakosami na stoki Vârful Brătilă (2274 m n.p.m.), po czym trawersując po północnej stronie jego wierzchołek, wkrótce ponownie docieramy do głównego grzbietu. Prawie poziomo biegnącą ścieżką osiągamy niezbyt wyraźną przełęcz Curmătura Vadului, następnie łagodnie pofalowaną wierzcho- 42
W drodze do szałasu, fot. Maciej Żemojtel winą posuwamy się monotonnie wśród falujących traw. Nasza trasa przez kilka kilometrów wiedzie teraz najlepiej zachowaną w Górach Fogaraskich pozostałością powierzchni zrównania z paleogenu. Widać wyraźnie jak boczne doliny wgryzają się w ukształtowaną jakby inną ręką (bo paleogeńską) wierzchowinę głównego grzbietu. Stopniowo grzbiet wykręca szerokim łukiem zwróconym ku północy w kilku miejscach zbliżamy się do całkiem głębokich kotłów polodowcowych. W wielu miejscach po obu stronach grzbietu widać wyraźnie wgłębione nisze niwalne na ich krawędziach nie ma często roślinności, a w dnie leżą niewielkie odłamki skalne, w których często do początku lata zalegają płaty śniegu. W tych formacjach pogłębianie nisz nierzadko trwa nadal w sezonie zimowym, tyle że z minimalną intensywnością. Dochodzimy w końcu pod nieco poważniejsze spiętrzenie po lewej stronie wznosi się płaska kopuła Vârful Berevoescu Mare (2300 m n.p.m.). Obchodzimy szczyt i jeden z jego podopiecznych, fot. Maciej Żemojtel płaskim trawersem, aż docieramy do miejsca, gdzie na południe odłącza się wąska ścieżka niebieskie kółka w 5 min doprowadzą nas do zaniedbanego schronu Refugiu Berevoescu. Cały ostatni odcinek trasy przedstawia się ciekawie tylko przy dobrej widoczności we mgle marsz jest monotonny, żeby nie powiedzieć, że nudny. Z tego miejsca rozpościera się ku zachodowi kapitalna panorama ponad wyrównany grzbiet pokryty falującymi trawami, miejscami tylko podcięty ścianami kotłów wyrasta masyw Brătilă i Ludişoru, a za nimi w oddali przy dobrej pogodzie widać rozłożysty wał kulminujący w szczytach Dara i (po lewej) Muşetescu, na prawo od nich sterczy trójkątny szczyt Urlea, natomiast w przełęczy pomiędzy nimi wybija się charakterystyczny 4.30 h 5.30 h 43
We wschodnich Fogaraszach, fot. Maciej Żemojtel trapez Moldoveanu to już ostatnia szansa na spojrzenie w stronę tego szczytu. Na południu dominują zaś zaokrąglone szczyty gór Iezer-Papuşa. Obchodzimy szczyt prawie dookoła znajdujemy się teraz po jego wschodniej stronie. Dalej nasza trasa prowadzić będzie już tylko w dół (z małymi wyjątkami). Pojawiają się też w oddali nowe pasma na przedłużeniu głównego grzbietu odległy masyw gór Bucegi (charakterystycznie opadający łagodnie na południe, a stromo na północ), nieco bliżej wznosi się skalisty grzebień masywu Piatra Craiului, natomiast bardziej na południe, za szeroką doliną Dâmboviţy, rozciągają się nieco niższe góry Leaota. Schodzimy łagodnie pofalowaną wierzchowiną w dół, potem prawie zupełnie płasko, mijając od południa niewyraźny szczycik Vârful Lutele (2176 m n.p.m.) ostatni przekraczający 2000 m n.p.m. szczyt w Fogaraszach po czym coraz wyraźniej i stromiej się obniżamy. Po prawej stronie w dolinie Dâmboviţy lśni tafla jeziora zaporowego Lacul Pecineagu, za którym wyła- Zmotoryzowani pasterze, fot. Bogusław Andres niają się potężnie stąd wyglądające szczyty gór Iezer-Papuşa najbliżej nas wznosi się szczyt Papuşa, w prawo główny grzbiet pasma ciągnie się w kierunku Vârful Roşu. Wkrótce dochodzimy do płytkiego siodełka pod szczytem Vârful Comisul (1883 m n.p.m.). Na wierzchołku tym (a właściwie na niewielkim spiętrzeniu grzbietu) w lewo odchodzi znakowany czerwonymi kółkami szlak do osady Rudăriţa, biegnący przez szczyt Văcarea Mare (ok. 1.30 godz.). W tym miejscu główny grzbiet rozdziela się na dwa ramiona główne, prowadzące w kierunku widocznego jak na dłoni masywu Piatra Craiului odchodzi w prawo; wybieramy je i zaczynamy dosyć stromo schodzić. Wkrótce wędrujemy gęstymi łanami kosodrzewiny, wśród której zdarzają się też samotne świerczki. Wychodzimy na polany 44
Łagodny krajobraz masywu Ludişoru, fot. Maciej Żemojtel w rejonie Vârful Lerescu (1690 m n.p.m.) z szałasami pasterskimi, potem coraz niżej wkraczamy w las. W końcu dochodzimy do szerokiej przełęczy Curmătura Lerescu stąd czerwone paski biegną dalej grzbietem w kierunku przełęczy Curmătura Foii (ok. 3 godz.), my natomiast skręcamy w lewo i za czerwonymi krzyżykami schodzimy stromo lasem w dół. Po męczącym i żmudnym zejściu docieramy w końcu do dna doliny Lerescu, przekraczamy potok i dochodzimy do szutrowej drogi, którą skręcamy w prawo czeka nas teraz żmudny i monotonny marsz w dół doliny (ok. 2,5 km), do leśniczówki Rudăriţa. Tutaj kończymy naszą wędrówkę z tego miejsca szutrowa droga doprowadza do schroniska Cabana Plaiul Foii (ok. 8 km). Przy odrobinie szczęścia można poprosić o podwiezienie leśników pracujących przy kontroli zwózki drewna. Uwaga! Stanowczo odradzamy biwakowanie przy samej drodze może się to skończyć nieprzyjemnościami i wysokim mandatem. 8.45 h 45