Odpowiedź na uwagi brata Feliksa Kucharza pod adresem dwóch wypowiedzi Adama Urbana (wszelkie podkreślenia i markery w cytatach są dodane przeze mnie) 1) Jego pierwsza uwaga krytyczna dotyczy moich słów z wykładu wygłoszonego na spotkaniu w Chełmnie w roku 2016 pt Spotkania ludu Bożego, że dzisiejsze usprawiedliwienie (odrzucenie grzechu i błędu) w WT będzie już poziomem poświęcenia i że w związku z tym nie będzie potrzeba rezygnować z samolubstwa i światowości jako takich, gdyż pozbawione grzechu i błędu będą one jak najbardziej właściwe dla ludzkości. Oto treść jego zarzutu: Natomiast bez poświęcenia się, bez rezygnacji z własnej woli i bez przyjęcia woli Bożej za swoją nikt nie otrzyma życia wiecznego, ani w tym ani w przyszłym wieku. Twierdzenie jakie publicznie zostało podane, że w Tysiącleciu w poświęceniu nie trzeba będzie rezygnować ze samolubstwa i światowości, bo one nie będą grzeszne jest poważnym błędem doktrynalnym. Poświęcenie zawsze oznaczało i będzie oznaczało nie tylko odłączenie się od grzechu i błędu oraz od samolubstwa i światowości, lecz także rezygnację z własnej woli, a przyjęcie woli Bożej za swoją. Ponadto poświęcenie zawiera także myśl ofiary Rzym. 12:1, a ofiara nie może składać się z grzechu, błędu, samolubstwa i światowości. Ap. Jakub 4:17 stwierdza Kto umie dobrze czynić, a nie czyni grzech ma. Pan Jezus wyraźnie taką myśl podkreślił w przypowieści o Owcach i kozłach Mat. 25:41-46, Wtedy powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić. Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu, i nie usłużyliśmy ci? Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego. BW. Będą to grzechy zaniechania dobrych uczynków. Poświęcenie oznacza nie tylko rezygnację z grzechu i zła, lecz także praktykowanie dobrych uczynków, aż do zupełnej doskonałości, w tym życiu przez przypisanie zasługi ludzkiej sprawiedliwości Chrystusa w sposób próbny, a w ożywionym usprawiedliwieniu w sposób aktualny, a w Tysiącleciu przez wypracowaną aktualną doskonałość pod warunkami Nowego Przymierza. To prawda, że literatura prawdy dosłownie nie stwierdza, że dzisiejsze usprawiedliwienie w WT będzie już poziomem poświęcenia. Jest to jedynie moja logiczna dedukcja oparta na naukach literatury prawdy, co spróbuję poniżej udowodnić, rozwijając odnośne myśli. Upadły człowiek ma czterech głównych wrogów grzech, błąd, samolubstwo i światowość. Każdy, kto przychodzi do Boga przez Jezusa, musi podjąć z nimi walkę, która obecnie, w WE, dzieli się na dwa etapy: 1) USPRAWIEDLIWIENIE, w którym odrzucamy grzech i błąd, ale nie samolubstwo czy światowość jako takie; na tym etapie wciąż możemy być samolubni i światowi pod warunkiem, że w praktykowaniu tego samolubstwa i światowości nie pozwalamy sobie na uprawianie grzechu ani błędu; wytrwanie w tym stanie do końca życia, nawet bez poświęcenia, daje miejsce w klasie quasi wybranych, gdyż jest to już pewnego rodzaju poświęceniem do sprawiedliwości); 2) POŚWIĘCENIE, w którym dodatkowo rezygnujemy z niektórych przejawów samolubstwa i światowości wolnych od grzechu i błędu, które mimo to powinny być ograniczane i blokowane, gdy wymaga tego nasze poświęcenie; w tym stanie wznosimy się bowiem jeszcze wyżej do poziomu ofiary / rezygnacji nawet z tego, co sprawiedliwe i prawdziwe, jeśli tylko służy to jakiemuś dobru i tylko wtedy, gdy służy to jakiemuś dobru (sprawie planu lub charakteru Boga, czyjemuś nawróceniu
itp.); jest to wyższy poziom poświęcenia do ofiary, do czego niezbędne jest praktykowanie miłości bezinteresownej. Te dwa rodzaje poświęcenia między innymi są pięknie pokazane w 1 Moj. 15:9,10, w odpowiedzi Boga na pytanie Abrahama, po czym pozna, że kiedyś odziedziczy ziemię Kanaan. Bóg polecił mu przynieść wtedy 3 duże zwierzęta (jałówkę, kozę, barana) i 2 ptaki (synogarlicę i gołębia). Te 3 duże zwierzęta to kolejno klasy Godnych, WK i MS (poświęcone do sprawiedliwości i ofiary), a 2 ptaki to wierni z Żydów i pogan, którzy poświęcili się tylko do sprawiedliwości, lecz nigdy nie dotarli do poziomu poświęcenia do ofiary. Te pierwsze zostały zabite (= poświęcone) dwa razy (raz przed złożeniem w ofierze i dodatkowo w trakcie ofiarowania przez rozcięcie na pół), natomiast ptaki zostały zabite, lecz nie rozdzielane na pół, by pokazać ich niepełne poświęcenie (tylko do sprawiedliwości), ale jednak poświęcenie. Zatem pierwszy zarzut z powyższego cytatu ( bez poświęcenia się, bez rezygnacji z własnej woli i bez przyjęcia woli Bożej za swoją nikt nie otrzyma życia wiecznego, ani w tym ani w przyszłym wieku. Twierdzenie jakie publicznie zostało podane, że w Tysiącleciu w poświęceniu nie trzeba będzie rezygnować ze samolubstwa i światowości, bo one nie będą grzeszne jest poważnym błędem doktrynalnym ) nie jest trafny, gdyż nie mówiłem, że w WT nie będzie trzeba się poświęcać ani przyjmować woli Bożej za własną, lecz że obecny poziom usprawiedliwienia wtedy będzie już poziomem poświęcenia, czyli że poświęcenie będzie konieczne, ale będzie wyglądało inaczej niż teraz, gdyż inna będzie wtedy wola Boża w stosunku do ludzkości poświęcenie do sprawiedliwości, do czego obliguje już poziom obecnego usprawiedliwienia. Usprawiedliwieni też z czegoś rezygnują i też przyjmują wolę Boga zamiast własnej. Poświęcając się tak Bogu, rezygnują z grzechu i błędu, natomiast na tym poziomie nie muszą rezygnować z niczego co czyste i prawe: nie muszą umierać dla samolubstwa i światowości jako takich, gdyż po usunięciu z nich (z ich samolubstwa i światowości) wszelkiego grzechu i błędu nie ma potrzeby walczyć z resztą ich samolubstwa i światowości, które tak odchudzone z grzechu i błędu nie kolidują, i w WT też nie będą kolidować, z poświęceniem do sprawiedliwości. To właśnie dlatego powiedziałem w wykładzie w Chełmnie, że obecnie usprawiedliwieni (umarli dla grzechu i błędu) są już poświęceni na potrzeby Królestwa poświęceni w kierunku osiągnięcia poziomu sprawiedliwości, miłości obowiązkowej, od rozwinięcia której będzie zależało życie wieczne klasy restytucyjnej (Iz. 26:9 gdy się sądy twoje odprawiają na ziemi, sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego ; Dz.Ap. 17:31: Przeto iż postanowił dzień, w który będzie sądził wszystek świat w sprawiedliwości przez męża, którego na to naznaczył, upewniając o tym wszystkich, wzbudziwszy go od umarłych ). Obecnie poświęceni wciąż muszą jednak wykraczać poza poziom sprawiedliwości i być gotowi do rezygnacji, do ofiary do ograniczania niekiedy także swojego niegrzesznego samolubstwa i niegrzesznej światowości (do okazywania miłości agape). Jednak warunki ku temu są dzisiaj znacznie mniej dogodne niż dawniej, gdy na ziemi byli spłodzeni z Ducha, a to dlatego że w wyniku światła prawdy świeckiej i religijnej świat dzisiejszy stoi na wyższym poziomie sprawiedliwości, która nie jest dziś gwałcona tak okrutnie jak dawniej i mało kto prześladuje dzisiaj innych za wiarę, co jednocześnie daje znacznie mniej okazji do cierpień dla ludu Bożego. Dlatego powiedziałem, że dzisiejsi usprawiedliwieni są stopniowo zrównywani (ale jeszcze nie zrównani) z poświęconymi WT, gdyż pod Nowym Przymierzem stan dzisiejszego usprawiedliwienia stanie się stanem ówczesnego poświęcenia. Póki co wciąż istnieje jednak różnica między usprawiedliwionymi a poświęconymi, którzy w przypadku wierności w tym życiu osiągną poziom charakteru, którego nigdy nie osiągną dzisiejsi usprawiedliwieni, nawet gdy staną się już poświęconymi w WT, przede wszystkim z powodu braku możliwości łamania zasad prawdy i sprawiedliwości i związanego z tym braku okazji do cierpienia, a tym samym praktykowania i rozwijania agape. Ta stopniowa zmiana w naturze poświęcenia widoczna jest także w nazwach klas ludu Bożego, jakie występują w naszej literaturze: wybrańcy, niby-wybrańcy, klasa restytucyjna. W tej chwili wszyscy lub prawie wszyscy poświęceni należą już do niby-wybrańców; są i na zawsze pozostaną częścią Obozu, do którego należą też usprawiedliwieni niepoświęceni, a następna poświęcona klasa to już restytucyjności, więc nic dziwnego, że charakter poświęcenia się Bogu stopniowo zmienia się w kierunku tego, jaki będzie
obowiązywał w WT, gdyż nikt nie powie chyba, że poświęcenie klasy restytucyjnej będzie takie samo jak poświęcenie klas wyborczych WE. Na potwierdzenie powyższych uwag podaję dwa cytaty z literatury Prawdy, które między innymi stanowią podstawę właśnie takiego rozumienia przeze mnie tego problemu. Podkreślam jednocześnie, że jest to moje rozumienie nauk członków gwiezdnych, a nie moje własne nauki, których nie głoszę i nie zamierzam głosić. Jeśli piszę lub mówię coś niezgodnego z prawdą, wynika to jedynie z mojego niezrozumienia jakiegoś zagadnienia, a nie z chęci podawania innych prawd od tych, które Pan już podał przez tych ze Swych wcześniejszych sług, którzy swoją działalnością na polu Prawdy potwierdzili, że byli od Niego. Swoją rolę widzę bowiem jako obrońcy prawdy raz świętym podanej, a nie jako wodza ludu Bożego podającego nowe nauki. (E12, 399) Pismo Święte mówi o dwóch rodzajach poświęcenia: (1) poświęceniu do sprawiedliwości, które występuje na poziomie usprawiedliwienia z wiary; oraz (2) poświęceniu do ofiary, które występuje na poziomie uświęcenia. Biblia naucza, że ci, którzy chcą należeć do wybranych, nie tylko doświadczają poświęcenia sprawiedliwości, lecz także poświęcenia uświęcenia. W usprawiedliwieniu jednostka rezygnuje ze swej woli do grzechu i przyjmuje wolę Boga, by czynić dobrze. W uświęceniu jednostka taka nie tylko w dalszym ciągu pozostawia swą wolę martwą w zakresie grzechu, a żywą w zakresie sprawiedliwości, lecz dodatkowo umartwia swą wolę wobec siebie i świata, ożywiając ją wobec Boga. Cały czas w interesie Boskiej sprawy ofiaruje swe ludzkie prawa do własnego czasu, siły, zdrowia, talentów, wpływów, środków, reputacji, wygód, stanowiska, życia itp. Na taką drogę początkowo wchodzi się przez zrezygnowanie z własnej woli wobec samego siebie i świata i przyjęcie woli Boga za swą własną. Jednak sami z siebie nie jesteśmy zdolni do takiej rezygnacji i przyjęcia, ponieważ aby tego dokonać, musielibyśmy być silniejsi od samych siebie i świata, jacy oczywiście nie jesteśmy, ponieważ nikt nie jest silniejszy od samego siebie. W jaki sposób zatem w ogóle dochodzimy do poświęcenia do ofiary? Dzieje się to następująco: Bóg (Jana 17:17), przez usługę Jezusa (1 Kor. 1:30; Żyd. 2:11), przez odpowiednie prawdy biblijne napełnia nasze serce poświęcającą wiarą i miłością, dzięki czemu jesteśmy w stanie oddać się Bogu jako ofiara (Rzym. 12:1; 2 Kor. 8:5; Przyp. 23:26). Wszyscy ci, którzy doświadczają zbawienia wyborczego, w ten sposób otrzymali siłę do podjęcia tego aktu, do którego nie byli zdolni sami z siebie, a który musi być dokonany, by przystąpić do zbawienia wyborczego. (TP 2002, 46) Pytanie: Czy Poświęceni Obozownicy Epifanii poświęcają się " do życia "? Odpowiedź: Nie. Poświęceni Obozownicy Epifanii, podobnie jak klasy wybrane, poświęcają się "do śmierci". Tak długo jak grzech ma przewagę, a Szatan działa jako bóg tego świata, jest konieczne, by każde poświęcenie Panu, aby mogło zostać wiernie wykonane, było czynione "do śmierci". Poza tym, obecne warunki wymierzają śmierć wiernym, a ich przymierze poświęcenia oznacza pozostawanie w stanie martwym dla siebie i świata, a żywym dla Boga. Choć być może niektórzy Poświęceni Obozownicy Epifanii przeżyją okres Ucisku i dożyją do czasu Królestwa, ich poświęcenie musi mieć ducha, który byłby wierny do śmierci. Kiedy otworzy się Gościniec Świątobliwości, a warunki będą sprzyjać sprawiedliwości, to chociaż poświęcający się w owym czasie nie będą zobowiązani oddawać swojego człowieczeństwa na śmierć, będą zobowiązani umrzeć dla grzechu i błędu i pozostać martwymi dla nich, a żyć dla prawdy i sprawiedliwości, jeśli będą chcieli osiągnąć życie wieczne. Wtedy poświęcenie będzie "do życia". Zanim zakończę, chciałbym odnieść się jeszcze do jednej kwestii. W zarzutach brata Feliksa znajduje się bowiem jedno dziwne stwierdzenie. Oto ono: Ponadto poświęcenie zawiera także myśl ofiary Rzym. 12:1, a ofiara nie może składać się z grzechu, błędu, samolubstwa i światowości. Ap. Jakub 4:17 stwierdza Kto umie dobrze czynić, a nie czyni grzech ma. Pan Jezus wyraźnie taką myśl podkreślił w przypowieści o Owcach i kozłach Mat. 25:41-46,
Z tych słów brata Feliksa wynika, że jego zdaniem ludzkość poświęcająca się w WT będzie składała jakąś ofiarę, gdyż jego zdaniem ponadto poświęcenie zawiera także myśl ofiary, co potwierdza on cytatem z Rzym. 12:1. Co rodzaj ludzki miałby w WT ofiarować Bogu? Na pewno nic grzesznego, jak słusznie zauważa brat Feliks, ale zaraz potem dodaje, że ofiarą tą będą dobre uczynki owiec z klasy restytucyjnej! Po raz pierwszy spotykam się z takim poglądem, gdyż dobre uczynki są obowiązkiem wymaganym przez sprawiedliwość i nie mogą być traktowane jako ofiara, która z natury musi być czymś niewymaganym przez sprawiedliwość! Niespełnienie wymogów sprawiedliwości sprowadza śmierć, bo nikt nie ma prawa grzeszyć przeciwko sprawiedliwości. Kto ją wypełnia, uzyskuje prawo do wiecznego życia na ludzkim poziomie, z którego może zrezygnować (złożyć je w ofierze), jeśli Bóg zaprosi go do czegoś wyższego, jak zaprosił Jezusa i Jego naśladowców w czasie wyszukiwania kandydatów do MS. Jedyną rzeczą, jaką wierni restytucyjności mogliby ofiarować Bogu i jaką Bóg mógłby przyjąć jako odpowiednią ofiarę, jest zatem ich ludzkie prawo do życia i ludzkie prawa życiowe, jakie dzięki ofierze Jezusa ostatecznie uzyskają oni w trakcie WT. Właśnie to (błogosławieństwa restytucji, jakie wierni z ludzkości otrzymają w WT i jakie tymczasowo są przypisywane pokutującym wierzącym w WE) tymczasowo usprawiedliwieni WE ofiarowali Bogu w akcie poświęcenia, tuż przed swym spłodzeniem z Ducha (pokazane w akcie podania krwi Aaronowi przez jego synów 3 Moj. 9:9). Właśnie do tego zachęca Apostoł w Rzym. 12:1, ale zachęca braci żyjących w WE, nie tych z WT! W WE nie był to ich obowiązek, lecz przywilej, który otwierał im drogę do życia w Boskiej naturze. Według wiedzy, jaką mamy obecnie o Boskim planie, Bóg nie przewiduje jednak zabrać klasę restytucyjną do nieba, lecz dać jej okazję do cieszenia się doskonałym życiem na ludzkim poziomie. Dlatego prawo do ludzkiego życia nie może i nigdy nie będzie ofiarowane przez klasę restytucyjną. Krótko mówiąc, świat ludzkości poświęcający się do sprawiedliwości w WT nie będzie składał w ofierze swych błogosławieństw restytucji (co byłoby ofiarą godną przyjęcia przez Boga, gdyż wykraczałoby poza obowiązek), lecz jedynie będzie musiał zrezygnować z grzechu i błędu (co nie może być ofiarą godną przyjęcia przez Boga, gdyż wymaga tego sprawiedliwość zwykły obowiązek). Jedyne ofiary dostępne wówczas dla ludzkości to np. takie, o jakich pisze Apostoł Paweł w Żyd. 13:15: Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię. Ale nawet i takie ofiary (wychwalanie Boga) w linii prostej wynikają ze sprawiedliwości jako owoc zwykłej wdzięczności wobec Stwórcy, bardziej będąc przyjemnością niż rezygnacją z czegokolwiek. Na potwierdzenie dwa cytaty z literatury Prawdy: (TP 1985, 15) prawo sprawiedliwości, które jest prawem usprawiedliwionej ludzkiej natury, nie wymaga od nikogo poświęcenia swoich praw na czyjąś korzyść. Ale prawo ofiary, które jest bezinteresowną (niesamolubną) miłością wymaga poświęcenia swych praw w sprawie Boskiego Planu dla dobra drugich. Przez poświęcenie przyjmuje się prawo ofiary, co musi być w obecnym czasie uczynione z uwagi na wpływ szatana i grzechu, ponieważ tak długo jak grzech i szatan dominują nad stosunkami ludzkimi obecne korzyści są po stronie grzechu i samolubstwa, a obecne niekorzyści po stronie sprawiedliwości i miłości. Stąd więc teraźniejsze warunki wymagają ofiarowania swoich praw, jeśli osoba poświęcona ma być wierna swym ślubom poświęcenia, to znaczy, że owe warunki zmuszają do rozwijania bezinteresownej miłości, jeśli poświęcony chce być wierny swoim ślubom poświęcenia. Tak nie będzie w pośredniczącym królestwie, kiedy wszelkie aktualne korzyści będą po stronie sprawiedliwości a niekorzyści po stronie grzechu. (Angielska PT 1938, 132 nie znalazłem w polskim; polskie tłumaczenie poniżej) This is the one peculiar and distinctive feature of the Gospel Call of this Gospel Age, differentiating it from the preceding and the succeeding ages! Some of the past, from Enoch to John, had the sacrificing spirit and did lay down their lives in the service of the Lord and righteousness, but God did not accept them as sacrificers. Our Lord's great sacrifice was necessary first for our actual justification before God. Since then until 1914 was the opportunity for believers who have had the same sacrificing spirit "Present your bodies living sacrifices, holy and acceptable to God." "Now is the acceptable time" "the acceptable year of the
Lord" the time in which God accepted your sacrifices, because he accepted you as "members" of the Body of the Christ, the Great High Priest, the Great Mediator of the New Covenant (Is. 61: 2; Luke 4: 19; 2 Cor. 6: 2; 1 Pet. 2: 5; Eph. 1: 6; Rom. 12: 1). In the future Age "the acceptable time" will be past the sacrificing of the antitypical Atonement Day will be at an end. Satan will be bound and none will any more suffer for righteousness' sake. Jest to jedna szczególna i wyróżniająca cecha powołania Ewangelii obecnego Wieku Ewangelii, odróżniająca go od poprzednich i następnych wieków! Niektórzy z przeszłości, od Enocha do Jana, posiadali ducha ofiary i rzeczywiście składali swoje życie w służbie Panu i sprawiedliwości, ale Bóg nie przyjmował ich jako ofiarników. Najpierw konieczna była wielka ofiara naszego Pana dla naszego rzeczywistego usprawiedliwienia przed Bogiem. Od tamtej pory do 1914 roku była szansa dla wierzących, którzy posiadali ducha ofiary:.. stawiajcie ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą. Oto teraz czas łaski, rok łaski Pana czas, w którym Bóg przyjmował wasze ofiary, ponieważ przyjmował was jako członków Ciała Chrystusa, wielkiego Najwyższego Kapłana, wielkiego Pośrednika Nowego Przymierza (Iz. 61: 2; Łuk. 4: 19; 2 Kor. 6: 2; 1 Piotra 2: 5; Efez. 1: 6; Rzym. 12: 1). W przyszłym Wieku czas łaski będzie należał do przeszłości ofiary antytypicznego Dnia Pojednania będą zakończone. Szatan będzie związany i nikt nie będzie już cierpiał dla sprawiedliwości. Na koniec rada językowa dla brata Feliksa: angielski przymiotnik actual znaczy po polsku faktyczny, rzeczywisty (a nie aktualny ), a angielski przysłówek actually faktycznie, rzeczywiście, w rzeczywistości (a nie aktualnie ). Poniższe zdanie byłoby zatem bardziej zrozumiałe dla Polaka w poniższej wersji (ze słowami podkreślonymi zamiast tych przekreślonych). Poświęcenie oznacza nie tylko rezygnację z grzechu i zła, lecz także praktykowanie dobrych uczynków, aż do zupełnej doskonałości, w tym życiu przez przypisanie zasługi ludzkiej sprawiedliwości Chrystusa w sposób próbny, a w ożywionym usprawiedliwieniu w sposób aktualny rzeczywisty, a w Tysiącleciu przez wypracowaną aktualną rzeczywistą doskonałość pod warunkami Nowego Przymierza. 2) Druga krytyczna uwaga dotyczy prawa do modlitwy, które SB 268 ogranicza tylko do poświęconych, przeciwko czemu przedstawiłem opracowanie jako próbę podania biblijnej prawdy na ten temat. Oto treść zarzutu brata Feliksa pod moim adresem: Lecz krytyk artykułu Br. Leona Snydera pod tytułem Modlitwa za Utrapionych w Sz.B. nr 268 str. 95, gdzie jest podana właściwa, biblijna doktryna na temat modlitw wstawienniczych za utrapionych, napisał: że Bóg czeka na szczerą modlitwę od grzesznika do poświęconego, tak jakby nie było żadnej różnicy pomiędzy grzesznikiem, a usprawiedliwionym i poświęconym. Takie twierdzenie jest nie tylko wielkim błędem, lecz jest nawet kłamstwem przed Bogiem i w imieniu Boga! Jak widać powyżej, cytuje on rzekomo moje słowa ( że Bóg czeka na szczerą modlitwę od grzesznika do poświęconego ), których nie ma w moim opracowaniu, a następnie nazywa je wielkim błędem, a nawet kłamstwem przed Bogiem i w imieniu Boga. Nie widzę lepszego sposobu obrony przed tym zarzutem oraz pokazania, co tak naprawdę na ten temat napisałem, jak przytoczenie pełnego tekstu mojego opracowania na temat przywileju modlitwy i pozostawienie Czytelnikowi przywileju wyciągnięcia własnych wniosków: PRAWO do MODLITWY Powodem tego wykładu są słowa ograniczające przywilej / prawo do modlitwy tylko do poświęconych. Znajdziemy je np. w SB 268, na przedostatniej stronie, 95:
zwracanie się do [w angielskim petitioning proszenie ] Boga w modlitwie nie jest dostępne dla każdego; ono jest tylko dla tych, którzy pragną uciec od grzechu, dochodzą do wiedzy o Zbawicielu, przyjmują łaskę Bożą i poświęcają Jemu swoje życie, wchodząc w związek przymierza z Nim. Zatem tutaj jest to, co uważamy za biblijną myśl na ten ważny temat: (1) Modlitwa jest przywilejem tylko dla poświęconych wierzących, pojednanych dzieci Boga w przymierzu społeczności z Nim. Powyższe częściowo jest autorstwa obecnego wodza ruchu, a częściowo pochodzi z PT 1953, 82-83, od Brata Jolly, którego jest przedrukiem (szczegóły za chwilę). Podobne myśli można znaleźć w literaturze Paruzji, zarówno u Brata Russella, jak i innych, np. w wykładach konwencyjnych, w których prawo do modlitwy ograniczane jest tylko do poświęconych na podstawie zwrotu Ojcze nasz ( może się modlić tylko ten, kto może nazwać Boga Ojcem ). W tym wykładzie chciałbym odnieść się do tego z trzech punktów widzenia: 1) osobistych odczuć; 2) cytatów z literatury; 3) cytatów z Biblii (te najważniejsze). Odczucia osobiste (krótko, bo one najmniej ważne) Moje (i nie tylko) osobiste odczucia podpowiadają, że takie kategoryczne i jednoznaczne stwierdzenia nie mogą być prawdą. Dlaczego? Jeśli tylko poświęceni mają prawo się modlić, to znaczy, że nie mają go dzieci (w tym dzieci poświęconych), które przecież uczymy modlitwy od małego, wpajamy im ten nawyk najwcześniej jak się da i często pytamy, czy pamiętałeś / aś o modlitwie. Jeśli tylko poświęceni mają prawo się modlić, to znaczy, że nie mieli i nie mają go tymczasowo usprawiedliwieni ogromna rzesza ludzi na przestrzeni wieków, którzy: wierzą w Boga, pokutują za swe grzechy i uznają Jezusa za swego Zbawiciela, przez którego mają przystęp do Boga; są w stanie pokoju z Bogiem (Rzym. 5:1), gdyż umarli dla grzechu i błędu; są nazywani przyjaciółmi Boga; Apostoł nazywa ich braćmi (Rzym. 12:1); jako Meraryci, Kehatyci i Gerszonici WE tłumaczyli na różne języki biblie oraz inne podręczniki na tematy biblijne, które też pisali, służąc w ten sposób nawet kapłanom; swą działalnością duszpasterską doprowadzali innych do usprawiedliwienia i poświęcenia do stanu kapłańskiego; jako tacy niepoświęceni quasi wybrani w przyszłości mają być drugorzędnym nasieniem Abrahama do błogosławienia całego świata ludzkości, ale podobno nie mają prawa modlić się do Boga, bo nie są poświęceni!!! Cytat z SB 268 Powtarzając myśli wcześniejszych sług o prawie do modlitwy, obecne kierownictwo Ruchu sięga jedynie po te z nich, które to prawo ograniczają tylko do poświęconych (są takie, ale są też inne, które to prawo rozszerzają, ale te są pomijane, tak by stworzyć wrażenie, że wcześniejsi słudzy jednym głosem, zawsze i wszędzie jednoznacznie ograniczali to prawo tylko do poświęconych). Żyjemy w czasie poniżania stanu usprawiedliwienia z wiary, który według nowych nauk jednocześnie jest i nie jest stanem usprawiedliwienia (niby osoba taka jest usprawiedliwiona przed Bogiem, ale w pełni
usprawiedliwiona staje się dopiero po poświęceniu!!!). Twierdzi się też, że w przypadku niepodjęcia poświęcenia takie niby usprawiedliwienie jest i tak tracone (ale jak można stracić coś, czego się jeszcze w pełni nie posiadło?), a jednostka taka zrównana jest ze stanem ludzi tego świata. Ograniczanie prawa do modlitwy tylko do poświęconych pozbawia więc tymczasowo usprawiedliwionych kolejny rzeczy prawa modlenia się do Boga. Zobaczmy, jak przejawia się w to w SB 268 z grudnia 2015, s.94-95: Rozważmy teraz niektóre wersety na temat prośby o miłosierdzie dla nie-chrześcijan. A celnik stojąc z daleka, nie chciał podnieść i oczu swych w niebo, ale się bił w piersi swoje, mówiąc: Boże! bądź miłościw mnie grzesznemu (Łuk. 18:13). Grzesznicy nie mają żadnego prawa modlenia się do Boga, ponieważ Bóg grzeszników nie wysłuchuje (Jana 9:31, BW). A gdy wyciągacie swoje ręce, zakrywam moje oczy przed wami, choćbyście pomnożyli wasze modlitwy, nie wysłucham was, bo na waszych rękach pełno krwi (Iz. 1:15 (BW), zob. także Ijoba 27:9; Przyp. 1:28,29; 28:9; Ps. 66:18). Odpowiedział mu Jezus; Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Jana 14:6, BW). Choć Adam był stworzony jako syn Boży i posiadał przystęp do Ojca, jednak ta społeczność i wynikające z niej przywileje zostały odcięte, gdy zbuntował się i jako grzesznik został skazany na śmierć cała społeczność została zerwana, wszystkie prawa i przywileje zostały utracone. Prawdą jest, że Bóg łaskawie dostarczył cenę okupu za Adama oraz jego ród i człowiek może uzyskać pojednanie przez drogocenną krew Odkupiciela, a przez Niego uzyskać powrót do wszystkich przywilejów, społeczności i łask utraconych przez Adama; lecz to zapewnienie jest ograniczone: proszenie Boga [tak jest w angielskim: petitioning God = proszenie Boga, nie zwracanie się do Boga, jak podaje polska wersja] w modlitwie nie jest dostępne dla każdego; ono jest tylko dla tych, którzy pragną uciec od grzechu, dochodzą do wiedzy o Zbawicielu, przyjmują łaskę Bożą i poświęcają Jemu swoje życie, wchodząc w związek przymierza z Nim. A teraz ten sam fragment napisany przez Brata Jolly (PT 1953, 82): Z wyjątkiem błagania o miłosierdzie (Łuk. 18:13,14) grzesznicy nie mają prawa modlić się do Boga, ponieważ Bóg grzeszników nie wysłuchuje (Jana 9:31; Job 27:9; Przyp. 1:28,29; 28:9; Ps. 66:18; Iz. 1:15). Chrystus jest drogą, prawdą i życiem, i nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie (Jana 14:6). Choć ojciec Adam był stworzony jako syn Boży i posiadał wtedy przystęp do Ojca, ta społeczność i wynikające z niej przywileje zostały odcięte, gdy zbuntował się i jako grzesznik został skazany na śmierć cała społeczność została zerwana, wszystkie prawa i przywileje zostały utracone. Prawdą jest, że Bóg łaskawie dostarczył cenę okupu za Adama oraz jego ród i człowiek może uzyskać pojednanie przez drogocenną krew Odkupiciela, a przez Niego uzyskać powrót do wszystkich przywilejów, społeczności i łask utraconych przez Adama; lecz to zapewnienie jest ograniczone: ono nie jest dostępne dla każdego; ono jest tylko dla tych, którzy pragną uciec od grzechu, dochodzą do wiedzy o Zbawicielu, przyjmują łaskę Bożą i poświęcają Jemu swoje życie, wchodząc w związek przymierza z Nim. Zauważmy dwie znaczące różnice: 1) SB 268: Rozważmy teraz niektóre wersety na temat prośby o miłosierdzie dla nie-chrześcijan. A celnik stojąc z daleka, nie chciał podnieść i oczów swych w niebo, ale się bił w piersi swoje, mówiąc: Boże! bądź miłościw mnie grzesznemu (Łuk. 18:13). Grzesznicy nie mają żadnego prawa modlenia się do Boga, ponieważ Bóg grzeszników nie wysłuchuje. PT 1953, 82: Z wyjątkiem błagania o miłosierdzie (Łuk. 18:13,14) grzesznicy nie mają prawa modlić się do Boga, ponieważ Bóg grzeszników nie wysłuchuje. Brat Jolly mówi, że grzesznicy mają prawo modlić się do Boga o miłosierdzie, natomiast SB 268 stwierdza, że nie mają oni żadnego prawa do modlitwy, czyli nawet o miłosierdzie, wypaczając tym samym słowa Br. Jolly ego.
2) od słów: Prawdą jest. Gdy Brat Jolly mówi, że to zapewnienie jest ograniczone, ono nie jest dostępne dla każdego, ma na myśli zapewnienie do powrotu do wszystkich przywilejów, społeczności i łask utraconych przez Adama, co obejmuje wszystko to, co utracił Adam, a odkupił dla człowieka Jezus, przede wszystkim: życie wieczne. SB 268 sprowadza to zapewnienie o powrocie do wszystkich przywilejów, społeczności i łask utraconych przez Adama do przywileju modlitwy, tak jak gdyby tym, co Jezus dla nas kupił, był tylko lub głównie przywilej / prawo do modlitwy. Innymi słowy, zapewnienie o powrocie do wszystkich przywilejów, społeczności i łask utraconych przez Adama SB 268 zrównuje z przywilejem modlitwy! To nie wszystko, stwierdzając, że proszenie Boga w modlitwie nie jest dostępne dla każdego, lecz zarezerwowane tylko dla poświęconych, SB 268 wzmacnia myśl wyrażoną w zdaniu z początku tego akapitu: że grzesznicy nie mają żadnego prawa modlić się do Boga ani o cokolwiek Go prosić, nawet o miłosierdzie! Jeśli tak, jak kiedykolwiek będą mogli oni wyjść z tego stanu? Jak komukolwiek udało się to wcześniej, zważywszy że wszyscy jesteśmy grzesznikami, niekiedy bardzo wielkimi? Tylko jedna biblijna reguła: BÓG NIE WYSŁUCHUJE WSZYSTKICH MODLITW! Np. grzeszników: Jana 9:31; Joba 27:8-10; Przyp. 1:28,29; 28:9; Ps. 66:18; Iz. 1:15. Gdy jednak grzesznik odczuwa żal z powodu swego grzesznego stanu, Bóg go słyszy i reaguje, bo grzesznik odchodzi usprawiedliwiony Łuk. 18:9-14. Zauważmy! Bóg nikomu nie odmawia prawa do modlitwy, lecz jedynie stwierdza, że niektórych modlitw nie wysłucha zanoszonych przez tych mających Jego samego i Jego prawo za nic = niepokutujących grzeszników (co dotyczy także poświęconych, którzy zgrzeszą i nie pokutują ich modlitwy także nie są wtedy wysłuchiwane por. Mat. 5:23,24)). Czy można zatem powiedzieć, że tylko poświęceni mają prawo do modlitwy? Czy stwierdzenie takie oddaje całą prawdę na ten temat? Nie! Takie prawo mają poświęceni i grzesznicy, którzy chcą prosić Boga o miłosierdzie! A co z ogółem chrześcijan, grzesznikami jak wszyscy, choć nie szczególnymi grzesznikami pławiącymi się w grzechu bez pokuty nominalnym chrześcijaństwem, ustami zbliżającymi się do Boga, lecz sercem będącymi dość daleko. Czy mają prawa tymi swoimi ustami przychodzić do Boga w modlitwie? Posłuchajmy Br. Jolly ego, BS 1959, 83, na temat modlitw Amerykanów z okazji święta Dziękczynienia: Czynimy wyraźną różnicę między przywilejem modlitwy a przywilejem dziękczynienia. Wszyscy, którzy doceniają dobroć Boga, mogą oddawać cześć w znaczeniu podziękowań, uznania i oceny. Modlitwa to zupełnie inna sprawa. Nikt nie posiada przywileju modlitwy z zapewnieniem, że zostanie ona wysłuchana, z wyjątkiem tych, którzy przychodzą do Boga przez Jezusa, wielkiego Orędownika, którego On wyznaczył (1 Jana 2:1). A nikt nie może przyjść przez Orędownika inaczej, jak tylko na Boskich warunkach stania się Jego uczniami, wzięcia krzyża i naśladowania Go. Zauważmy: Nikt nie posiada przywileju modlitwy z zapewnieniem, że zostanie ona wysłuchana, z wyjątkiem tych.ten cytat informuje nas zatem, że tylko poświęceni mają przywilej modlitwy z zapewnieniem, że zostanie ona wysłuchana, co jest zupełnie innym od stwierdzenia, że tylko poświęceni mają przywilej modlitwy jako taki (do kwestii wysłuchania powrócimy pod koniec).
Gdy wcześniejsi słudzy pisali o przywileju do modlitwy jako ograniczonym tylko do poświęconych, mieli na myśli przywilej modlitwy z zapewnieniem jej wysłuchania przez Boga, a nie samo prawo zwracania się do Boga w modlitwie! Czy można zatem powiedzieć, że tylko poświęceni mają prawo do modlitwy? Czy stwierdzenie takie oddaje całą prawdę na ten temat? Nie! Takie prawo mają poświęceni i grzesznicy, którzy chcą prosić Boga o miłosierdzie, a także ogół chrześcijan pragnący oddawać Bogu cześć w znaczeniu podziękowań, uznania i oceny! A teraz postąpmy nieco wyżej do usprawiedliwionych z wiary, którzy z definicji umarli dla grzechu i próbują prowadzić sprawiedliwe życie. Czy są w gorszej sytuacji od grzeszników i nominalnych chrześcijan i nie mają prawa modlić się do Boga w żadnej sprawie? Na przykład Korneliusz z Dz. 10:1-5. Oto stosowny cytat z wykładu Russella na konwencji 1913, odnośnie wizyty Piotra u Korneliusza: Piotr przybył i opowiedział Korneliuszowi, jak umarł Jezus oraz że wierzący mogą przychodzić do Boga przez Niego jako swojego Orędownika. On uwierzył. Bóg natychmiast go uznał, a on skorzystał z tego przez Orędownika i stał się odbiorcą Ducha świętego jako znaku synostwa. Teraz miał pełne prawo modlić się do Boga jako swego Ojca. Tylko ci, którzy są synami Bożymi, mogą powiedzieć: Ojcze nasz, który jesteś w niebie. Teraz miał pełne prawo modlić się do Boga jako swego Ojca. A wcześniej? Wcześniej Bóg nie był jeszcze jego Ojcem, gdyż Korneliusz nie był jeszcze w pełni usprawiedliwiony (posiadał jedynie usprawiedliwienie tymczasowe), nie miał przypisanej zasługi Jezusa, a więc zgodnie z prawdą nie mógł nazywać Boga Ojcem. Pomimo tego mógł się modlić i czynił to, a Bóg sam powiedział, że jego modlitwy dotarły przed Jego oblicze, a odpowiedź na nie była odwlekana tylko dlatego, że trwał jeszcze ostatni tydzień łaski dla Żydów! Ostatni cytat to polska TP 1953, 94, odpowiedź na pytanie: Pytanie: Jeżeli nowe stworzenia pozostałe na ziemi utraciły przywilej ofiarowania kadzidła na pozaobrazowym Złotym Ołtarzu, czy utraciły również przywilej udawania się do Boga w modlitwie? Odpowiedź: Nie! Wszystek lud Boży ma przywilej udawania się z modlitwą do Boga; Wielkie Grono, Klasa Młodociano Godna i usprawiedliwieni z wiary, każda klasa zależnie od swego stanowiska zajmowanego przed Bogiem. Tak, nawet pokutujący grzesznicy przed ich usprawiedliwieniem mogą modlić się o przebaczenie (Łuk. 18:13); a każdy może wyrazić dzięki Bogu lub Go czcić i oddać Jemu chwałę. Czy można zatem powiedzieć, że tylko poświęceni mają prawo do modlitwy? Czy stwierdzenie takie oddaje całą prawdę na ten temat? Zdecydowanie nie! Takie prawo mają poświęceni i grzesznicy, którzy chcą prosić Boga o miłosierdzie, a także ogół chrześcijan pragnący oddawać Bogu cześć w znaczeniu podziękowań, uznania i oceny, oraz tymczasowo usprawiedliwieni! Wnioski końcowe 1) Wydaje się, że nie można zatem mówić o zakazie / braku prawa do modlitwy dla kogokolwiek, bo gdyby taki zakaz istniał, jego naruszenie byłoby grzechem. Czy czyjakolwiek modlitwa, nawet największego grzesznika, może być nazwana grzechem? ( Popełniłeś grzech, bo pomodliłeś się do Boga,
a w twoim stanie nie miałeś do tego prawa ). Jaka miałaby być za to kara dla takiego modlącego się grzesznika, już i tak skazanego na śmierć? Wtóra śmierć? Por. Ps. 51:19 (przed Bogiem liczy się stan serca, bez względu na to, czy to skruszone serce należy do grzesznika, usprawiedliwionego czy poświęconego)! 2) Można natomiast powiedzieć, że Bóg wysłuchuje lub nie wysłuchuje modlitwy, według zasady z Jana 15:7. Pełne spełnienie warunku z powyższego wersetu gwarantuje 100% odpowiedź na modlitwę, gdyż w takim przypadku nikt nie prosi o nic niezgodnie z wolą Boga, a modlitwy zgodne z Jego wolą zawsze są wysłuchane (por. 1 Jana 5:14; właśnie dlatego każda modlitwa Jezusa została wysłuchana). Poświęceni nie są zatem jedynymi, którzy mają prawo się modlić! Poświęceni są jedynymi, którzy mogą liczyć na pełne wysłuchanie swych modlitw, ponieważ w przeciwieństwie do wszystkich innych (grzeszników, nominalnych czy tymczasowo usprawiedliwionych) proszą / powinni prosić tylko o rzeczy zgodne z wolą Boga. Jeśli proszą tylko częściowo zgodnie z wolą Boga (bo odzywa się w nich samolubny stary Adam), ich modlitwy też są wysłuchiwane tylko częściowo, proporcjonalnie do ich zgodności z wolą Boga! Skąd prawdziwie, w pełni poświęceni wiedzą, jakie rzeczy są zgodne z wolą Boga? Bo trwają w nich słowa Boga / Jezusa, a jeśli zdarzy się tak, że z tych słów Boga nie będą w stanie odczytać Jego woli w danej sprawie, jako poświęceni potrafią powiedzieć: Nie moja, lecz Twoja wola niech się dzieje, na co nie stać nikogo innego ani grzesznika, ani tylko usprawiedliwionego! Te dwie rzeczy (proszenie tylko o to, co zgodne z wolą Boga, oraz pozostawienie opatrzności Boga całej reszty nie wynikającej z Jego Słowa) cechują tylko prawdziwie poświęconych i dlatego tylko oni mają największe szanse na to, by ich modlitwy były w pełni wysłuchane. Wszyscy inni, którzy czują potrzebę modlitwy, zawsze mogą zwrócić się do Boga, który wysłucha ich na tyle, na ile ich pragnienia będą zgodne z Jego wolą dla nich, co dla każdego będzie oznaczało coś innego, zależnie od jego stanu przed Bogiem: grzesznika wysłucha, gdy skruszony będzie prosił o miłosierdzie, szukając drogi powrotu do Boga; usprawiedliwionego, gdy będzie prosił o pomoc w sprawiedliwym postępowaniu lub w zbliżeniu się do Boga, by oddać Mu swoją wolę; poświęconego, gdy będzie prosił o coraz większą miarę Ducha świętego w swoim umyśle, woli i sercu coraz większe i wszechogarniające uświęcenie, co ostatecznie jest wolą Boga dla każdego (1 Tes. 4:3 Taka jest bowiem wola Boża: uświęcenie wasze [i nic więcej, bo nie potrzeba niczego więcej]. Taka wydaje się być prawda Biblii na temat prawa / przywileju do modlitwy. Dzięki niech będą Bogu za to, że nawet największy grzesznik ma prawo przyjść do Boga w modlitwie, choć nie ma prawa spodziewać się, że Bóg wysłucha go, jeśli zamiast o miłosierdzie będzie prosił o zdrowie, by więcej grzeszyć, lub o mądrość, by jeszcze bardziej kłamać i oszukiwać, gdyż takich modlitw grzesznika Bóg na pewno nie wysłucha, tak jak nie wysłucha modlitw usprawiedliwionego czy poświęconego, jeśli nie będą one zgodne z Jego wolą dla nich ich coraz większą harmonią ze: sprawiedliwością (w przypadku usprawiedliwionych) i miłością bezinteresowną (w przypadku poświęconych)! KONIEC WYKŁADU 2 lipiec 2017, Adam Urban