WOLNOŚĆ SZKICAMI MIERZONA ROMANA BURDYŁŁO 5 maja 1944 Pod Wzgórzem Monte Cassino. Kolejny dzień za nami. Jestem bardzo osłabiony. Boję się, że nie wytrzymamy długo naporu wroga. Cóż począć, taki los biednego człowieka. Ojczyzna już niedługo będzie wolna. Niemcy słabną, lecz jeszcze wiele bitew, nim będziemy dziękować Bogu za wybawienie. Mamo. Widzisz teraz z góry mój świat. Żyję, więc walczę, jak Cogito ergo sum. Zawsze wspierałaś w trudnych chwilach. Tak bardzo Cię potrzebuję. Drogi bracie. Władku, wyrwany z koszmaru Auschwitz. Otoczcie modlitwą. Jak kiedyś przy wspólnym pacierzu. Wciąż mnie nurtuje pytanie : Kim są okradający z najcenniejszego daru życia? Bo nie ludźmi!!! Obłąkani współbracia moi, rozdzierający towarzyszy w napadzie szału. Nie wytrzymali presji. Rysunki to moja pasja. Szkicowana kraina wolności, gdzie dwa kolory : biel i szarość. Nic pomiędzy. Bóg daje talent. Nie można zmarnować Pięcioletnia gehenna i niespodziewana decyzja sojuszu aliantów. A my? Polacy? Nie zapomnieliśmy : JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA PÓKI MY ŻYJEMY 6 maja 1944 Tereny dookoła wzgórza. Kolejny dzień wędrówki i walk trudniejszy niż poprzedni. Zginęło niewiele osób, lecz bezmiar cierpienia Przerażenie odbierające sen. Strach paraliżujący otwieranie powiek. Czy to się skończy? Jaki sens ma wegetacja w ekstremalnych warunkach? Naczelny. Nazywam się milijon, bo za miliony kocham i cierpię katusze. Polska Chrystusem Narodów! Wewnętrznego ognia w sto lat nie wyziębi! A Winkelriedem nie? Życie to nie raj. Nieustanny proces drążenia skały częstotliwością. Opowieści o narodowych zrywach snute bez grama humanitaryzmu. Tam ludzie ginęli! Uszanuj to! Dla Ciebie! Tylko nie wiem, czy patrząc z góry nie żałują! Weź karabin! Sprawdź ile waży odpowiedzialność za ludzkie życie! Wiem jaki to ciężar. KU CHWALE OJCZYZNY!!!. 7 maja 1944 Monte Casino Ciężar przygniata serce. Tak trudno wracać do przedwojennych wspomnień. Rodzina, dom, kościół, przyjaciele. Teraz nie mam nikogo... Ludzie wokół padają jak muchy. Coraz dotkliwiej odczuwamy różnorakie deficyty : pożywienia, amunicji i środków opatrunkowych. Bunt zaczyna panować nad posłuszeństwem. Dotrwać do końca. Moja Polska. Boże! Polska! Chcę wracać! Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba Podnoszą z ziemi przez uszanowanie 1
Dla darów Nieba... Tęskno mi, Panie... Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie, "Bądź pochwalony!" Tęskno mi, Panie... Powtarzam za Norwidem. OD NAGŁEJ, A NIESPODZIEWANEJ ŚMIERCI ZACHOWAJ NAS PANIE! 9 maja 1944 Monte Casino Dzisiaj poległo 50 żołnierzy. Mam złe przeczucia. Wróg czai się i lada chwila skoczy do naszych gardeł. Cudem uniknąłem śmierci kula świsnęła centymetr nad uchem Zapasów niewiele. Tylko czy w obliczu śmierci można myśleć o pełnym żołądku? Adrenalina napina mięśnie. Nie ma czasu na zmęczenie. Projekcja żywych jeszcze zdjęć z przeszłości : komunia, szkoła, rodzina. Ulatują, zmieniając formę na czas przeszły. Było! Nie wróci! Nie czekaj! Co dzień układam wspomnienia do snu. Ostatniego. Muszę być gotów, gdyby ODPUŚĆ NAM NASZE WINY, JAKO I MY ODPUSZCZAMY NASZYM WINOWAJCOM! 10 maja 1944 Monte Casino Ciężki bój. Starcie tytanów z gigantami. Tylko kto jest kto? Jak nazwać tych, którzy wyszarpują serca, odbierają godność. Młot czy swastykę mają na czole? Ostatnie spotkanie z przyjacielem. Nie wstanie. Błagam! Nic. Zobojętniał? Czy wrócił tam? Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi? I tak być musi, choć się tak nie stanie Przyjaźni mojej... Tęskno mi, Panie... 12 maja 1944 Wspinam się. Na szczycie Monte Cassino rozpościeram Biało Czerwoną. Mamo!!! Czerwone maki śpiewają Czy widzisz te gruzy na szczycie? Tam wróg twój się ukrył jak szczur. 2
Musicie, musicie, musicie Za kark wziąć i strącić go z chmur. I poszli szaleni zażarci, I poszli zabijać i mścić, I poszli jak zawsze uparci, Jak zawsze za honor się bić. Czerwone maki na Monte Cassino Zamiast rosy piły polską krew. Po tych makach szedł żołnierz i ginął, Lecz od śmierci silniejszy był gniew. Przejdą lata i wieki przeminą. Pozostaną ślady dawnych dni I wszystkie maki na Monte Cassino Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi. Runęli przez ogień, straceńcy, niejeden z nich dostał i padł, jak ci z Samosierry szaleńcy, Jak ci spod Racławic z przed lat. Runęli impetem szalonym, I doszli. I udał się szturm. I sztandar swój biało czerwony Zatknęli na gruzach wśród chmur, Czy widzisz ten rząd białych krzyży? Tam Polak z honorem brał ślub. Idź naprzód, im dalej,im wyżej, Tym więcej ich znajdziesz u stóp. Ta ziemia do Polski należy, Choć Polska daleko jest stąd, Bo wolność krzyżami się mierzy, Historia ten jeden ma błąd. MATKO KRÓLOWO POLSKI MÓDL SIĘ ZA NAMI!!! 3
SZKICE WOLNOŚCI. SZKIC PIERWSZY : Rakiszki, Lithuania. 4
SZKIC DRUGI : PALESTYNA 5
SZKIC TRZECI : BETLEJEM. 6
SZKIC CZWARTY : TRANSJORDANIA SZKIC PIĄTY : IRAK 7
BIBLIOGRAFIA : http://www.panteonnarodowy.pl/images/stories/ludziepasja/material_pomocniczy.pdf Adam Mickiewicz Dziady Cyprian Kamil Norwid Moja piosnka II Feliks Konarski Czerwone maki na Monte Cassino. www.facebook.com/romanburdyllo 8