Chodzić w Duchu Świętym 23 tydzień zwykły Czytanie i rozważanie Słowa Bożego Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10,17) Możesz korzystać z rozważań Lectio Divina używając swojego smartfona lub innego urządzenia mobilnego. Aplikację możesz pobrać gratis ze strony Google Play pod hasłem Lectio Divina lub bezpośrednio po zeskanowaniu kodu QR zamieszczonego obok. Parafia NMP Bolesnej, Wrocław Strachocin, 10.09.2017 Teksty dostępne na stronie: www.onjest.pl
Rysunek tygodnia: Opracowanie rozważań: Jolanta i Jerzy Prokopiuk, Łukasz Kneć, Monika Mosior, Przemek i Ewelina Rożnowscy, Justyna i Marcin Miloch, Ewa i Wojciech Palczyńscy, Marta i Mariusz Stańco Korekta: Jerzy Prokopiuk Rysunek: Marta Stańco Asysta kościelna: ks. Wojciech Jaśkiewicz Aplikacja mobilna Android: Tomek Romanowski Niniejsze rozważania przygotowują osoby ze wspólnoty On Jest, Ruchu Światło Życie Czytania zamieszczone w aneksie: www.liturgia.wiara.pl
14.09.2017, czwartek Ewangelia według św. Jana 3, 13-17 Jezus powiedział do Nikodema: Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. 15.09.2017, piątek Ewangelia według św. Jana 19, 25-27 Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Lectio divina metoda osobistego studium Pisma Świętego Mnisi znali dwa sposoby medytacji Słowa Bożego: ruminatio przetrawianie Słowa Bożego poprzez jego ciągłe powtarzanie oraz lectio divina Bożą lekturę, w której chodziło o to, aby wszystkie słowa Biblii rozumieć jako drogę do Boga, jako opis drogi duchowej. Kluczowe jest tu pytanie: kim jestem, co jest tajemnicą mojego życia, kim i czym stałem się dzięki Jezusowi Chrystusowi? Kiedy bowiem poprzez medytację poczuję, kim jestem, zmieni się także moje działanie w świecie. Kilka uwag o miejscu modlitwy, czasie oraz pozycji modlitewnej. 1. Miejsce idealne to kościół czy kaplica z wystawionym Najświętszym Sakramentem. W praktyce będzie to każde miejsce, w którym znajdziemy choć odrobinę wyciszenia. 2. Czas przynajmniej kwadrans. Dobrze jeśli będzie to pół godziny. Pora dnia nie jest istotna, ważne tylko, byśmy byli przytomni i w czasie modlitwy nie zasnęli. 3. Pozycja w czasie modlitwy godna i wygodna. Można klęczeć, siedzieć na małej ławeczce, można też zwyczajnie usiąść na wygodnym krześle przy stole. Przebieg lectio divina Istotą tej metody jest jej podział na kilka części: 1. Czytanie (lectio), 2. Medytację (meditatio), 3. Modlitwę (oratio) i trwanie przed Bogiem (contemplatio). 4. Działanie (actio) Całość powinna być poprzedzona chwilą wyciszenia, skupienia, prośbą skierowaną do Ducha Świętego o dobre owoce. Na zakończenie powinniśmy podziękować Bogu oraz dokonać refleksji nad naszą modlitwą jak się czuliśmy, co było dobre w tej modlitwie a co należałoby w niej poprawić w przyszłości. Lectio Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty. 16.09.2017, sobota Ewangelia według św. Łukasza 6, 43-49 Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta. Czemu to wzywacie Mnie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. Lecz ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. [Gdy] potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki. Wybieramy dłuższy fragment tekstu. Nie zakładamy, że przeczytamy go w całości. Może się zdarzyć, że już pierwszy werset będzie tym fragmentem nad którym powinniśmy zatrzymać się dłużej. Czytam Pismo Święte powoli i uważnie, nie po to, by pomnożyć swoją wiedzę, lecz by spotkać Boga w Jego Słowie. W czytaniu chodzi bowiem o znalezienie takiego fragmentu (zwykle będzie to jeden werset), który nas poruszy. To poruszenie może mieć bardzo różny charakter. Może to być ciekawość, niezrozumienie, pociecha, piękno, niepokój. Poruszenie jest świadectwem, że ten werset jest dla nas osobiście ważny. Bardzo ważną informacją jest złość lub agresja rodząca się podczas czytania Słowa Bożego. Oznacza ona bowiem, że Jezus w Słowie Bożym dotyka jakiejś nieuporządkowanej dziedziny naszego życia. Jest bardzo istotne zwrócenie uwagi na uczucia, które nam towarzyszą. Nie mamy wpływu na uczucia, które się rodzą. Są ważne ponieważ, ukazują nam one stan naszego serca. Nie ma uczuć dobrych i złych, ponieważ są one obojętne moralnie. Jeżeli rodzi się uczucie zazdrości lub niechęci to nie jest to grzechem. Materią grzechu będzie dopiero nasza odpowiedź na to uczucie. Znalezienie tekstu, który Cię porusza jest sygnałem, że kończy się etap lectio.
Meditatio Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: Co Bóg mówi do mnie?. Pierwotne, łacińskie znaczenie tego słowa to powtarzanie. W tej części koncentrujemy się na znalezionym urywku. Czytamy go wielokrotnie, powoli, jakby smakując całość wersetu lub jego fragmenty. Czytając możemy akcentować różne części i wyrazy wersetu. Prawdopodobnie nauczymy się w ten sposób wersetu na pamięć. Powtarzajmy go zatem także w myśli może nam pomóc zamknięcie oczu. Angażujmy na tym etapie nie tylko rozum ale także i serce. Można się zastanowić, dlaczego ten fragment mnie zainteresował, pytać się co ten fragment mi mówi, objawia, komunikuje. Ważne jest aby medytować tylko jeden fragment. Jeśli poruszyło cię więcej fragmentów, zatrzymaj się na pierwszym, pozostałe w tej medytacji cię nie interesują. Oratio Teraz ty mów do Boga a jeśli zabraknie Ci słów to trwaj przed nim bez słów (contemplatio). Na pewnym etapie medytacji zamienia się ona w modlitwę. Będzie ona miała spontaniczny charakter. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie. Czasami będzie to nasza aktywność, ale możemy też być porwani przez Boże natchnienie. Wtedy modlitwa stanie się bardziej działaniem Boga w nas niż naszym działaniem. Trudno przewidzieć, co przyniesie modlitwa, jaki dokładnie charakter i kierunek przybierze. Może to być zarówno przebłaganie, prośba jak i dziękczynienie i uwielbienie. Może mieć także charakter krótkiej, żarliwej modlitwy, proszącej Boga, by ukoił moja tęsknotę, by pozwolił się doświadczyć i ujrzeć. Na lub po etapie oratio - Twojej modlitwy do Boga, którą wzbudziło rozważanie danego fragmentu - może przyjść czas, że braknie Ci słów. Trwaj wtedy przy Bogu bez słów - wtedy modlisz się samą swoją obecnością a Duch Święty działający w Tobie będzie kierował do Boga taką modlitwę, która Jemu się podoba: "Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą" (Rz 8, 26-28) W każdej głębokiej ludzkiej relacji przychodzi etap rozumienia się bez słów. Tak samo jest Bogiem. Ani On nic nie musi mówić, ani ja. Jesteśmy ze sobą razem. I to wystarczy. Actio Pytaj siebie: Co mam zrobić?. Ostatni etap lectio divina to zaproszenie do działania, zgodnie z napomnieniem św. Jakuba: "Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do człowieka oglądającego w lustrze swe naturalne odbicie. Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był" (Jk 1, 23-24). Zadaj sobie pytanie, czy przez to rozważanie Bóg wzywa Cię do podjęcia jakiegoś postanowienia, zadania, porozmawiania z kimś, przebaczenia komuś, pomocy komuś. Jeśli tak, to zapisz sobie konkretny fragment, który Cię porusza do działania albo to, co chcesz uczynić. Po pewnym czasie będziesz wyraźnie widział jak Bóg Cię prowadzi. Nie zawsze lectio divina będzie kończyło się podjęciem konkretnego postanowienia i wykonaniem konkretnego działania. Doświadczenie pokazuje jednak, że praktykowanie tej metody przebywania ze Słowem Bożym po pewnym czasie przemienia człowieka, porusza go, przekonuje o tym co prawdziwe i ważne, daje światło do podejmowania właściwych decyzji życiowych i zaprasza do podejmowania zmian. 12.09.2017, wtorek Ewangelia według św. Łukasza 6, 12-19 Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich. 13.09.2017, środa Ewangelia według św. Łukasza 6, 20-26 Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: «Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom». Jeśli jednak po wielokrotnym jej praktykowaniu nigdy nie będziesz się czuł poruszony i wezwany do konkretnego czynu, to może znaczyć, że Twoja modlitwa ze Słowem ma charakter czysto akademicki, nie przemienia Twojego serca, nie prowadzi do nawrócenia i nie dotyka Ciebie w Twojej własnej historii życia.
Aneks: CZYTANIA ROZWAŻANE W POSZCZEGÓLNYCH DNIACH TYGODNIA 10.09.2017, niedziela List św. Pawła do Rzymian 13, 8-10 Bracia: Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje drugiego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: «Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj» i wszystkie inne streszczają się w tym nakazie: «Miłuj bliźniego swego jak siebie samego!» Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa. 11.09.2017, poniedziałek Ewangelia według św. Łukasza 6, 6-11 W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Podnieś się i stań na środku!» Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: «Pytam was: Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć?» I spojrzawszy dokoła po wszystkich, rzekł do niego: «Wyciągnij rękę!» Uczynił to, i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, jak mają postąpić wobec Jezusa. 10.09.2017, niedziela CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO ŻYĆ MIŁOŚCIĄ List św. Pawła do Rzymian 13, 8-10 Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Tak modne i popularne jest dzisiaj myślenie - nic nie jestem nikomu dłużny. Inne hasło - nikomu nie robię nic złego. Ale czy robisz coś dobrego? Współczesna pułapka egoizmu i zamknięcia w swoim świecie - dbam o siebie, nie proszę o pomoc, nikogo nie krzywdzę, ale też często nikomu nie czynię dobra. Neutralność. Czy ewangelia w jakikolwiek sposób jest neutralna? Jezus wprost powiedział: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. (MT 10,34) Chrześcijaństwo jest walką - o każdą duszę, o życie wieczne. Czy Twoja wiara jest walką? Czy nie jesteś zbyt neutralny? Czy nie tłumaczysz sam siebie, że nie robisz nikomu krzywdy, że nie jesteś nic dłużny "tym ludziom"? Chrześcijanin jest każdemu dłużny miłość, a największym dowodem miłości jest walka o życie wieczne tego konkretnego człowieka. Kto bowiem miłuje drugiego, wypełnił Prawo. - dopiero miłość jest wypełnieniem przykazań, nie neutralność polegająca na unikaniu czynienia zła. Czy wyznając grzechy w sakramencie pojednania o tym pamiętasz? Czy spowiadasz się z zaniedbania dobra, z braku lub za małej miłości bliźniego, a zbyt dużego egoizmu? Pan Jezus powiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. (Mt 22, 37-39). Święty Jan w 1 Liście dopowiada: kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. (1J 4, 20) Jak konkretnie na codzień okazujesz miłość (która nie jest uczuciem!) bliźnim - rodzinie i pozostałym? Czy można/ trzeba coś zmienić? Duchu Święty napełnij mnie proszę ofiarną miłością, pozwól mi patrzeć na ludzi Twoimi oczami, uzdolnij do dawania miłości i walki o ich zbawienie.
11.09.2017, poniedziałek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO Z WIARĄ PRZYJMOWAĆ CUDA Ewangelia według św. Łukasza 6, 6-11 "Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć?" Jezus zadając to pytanie chce nam uświadomić, że nasze wyobrażenia o tym, jak Bóg działa swoją łaską często mijają się z prawdą. Zastanów się, czy jest jakaś sfera w twoim życiu, w której uzdrowienie trudno ci uwierzyć, zwłaszcza w takim momencie życia? Może do czegoś tak się przyzwyczaiłeś, że właściwie nie widzisz potrzeby zmiany? A może są w tobie takie słabości, o których myślisz, że będziesz się z nimi borykał do końca życia? Jezus pragnie ci powiedzieć, że On pragnie i może uzdrowić cię zupełnie, tak jak chce i kiedy chce. Oddaj Panu w zaufanie te wszystkie rzeczy, które potrzebują uzdrowienia. "Podnieś się i stań na środku". Jezus, aby mógł bez przeszkód w nas działać, potrzebuje naszej decyzji, naszego "TAK" i uczynienia tego, do czego On zaprasza. Spójrz na te rzeczy, w których pragniesz uzdrowienia. Zastanów się, czy istnieją w sprawach jakieś miejsca, w których uciekasz od tego, do czego wzywa cię Jezus? A może po prostu nie wiesz, co masz czynić? Proś Jezusa, aby powiedział ci, czego On od ciebie chce, abyś umiał na to z wiarą odpowiedzieć i aby Jezus uzdolnił cię do tego, by za decyzją poszły konkretne czyny. "I spojrzawszy dokoła po wszystkich, rzekł do niego: Wyciągnij rękę!". Jezus jest gotowy dokonać cudu na oczach wszystkich, niezależnie od tego, czy w uwierzą w Niego, czy nie. Spróbuj zobaczyć te cuda, które Pan dokonał w tobie, a przestrzeni twojego życia. Czy dalej wierzysz, że to było Jego działanie? Czy żyjesz nimi, czy może jakoś je "straciłeś"? Czy możesz powiedzieć jak psalmista: "Wspominam dni dawno minione, rozmyślam o wszystkich Twych dziełach, rozważam dzieło rąk Twoich." (Ps 143,5)? Dziękuj Panu i uwielbiaj go we wszystkich cudach, które w tobie dokonał. Proś Go, aby umacniał twoją wiarę w Jego działanie. Panie, daj mi wiarę w Twoje działanie. 16.09.2017, sobota CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO RODZIĆ DOBRE OWOCE Ewangelia według św. Łukasza 6, 43-49 każdym słowem. Pytaj siebie: Co Bóg mówi do mnie?. pomocy poniższego rozważania: Dzisiaj Jezus mówi do nas prawdę: Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. Tylko co to znaczy wydawać dobry owoc? Można by zasugerować się tym, że wszyscy o nas mówią, że jesteśmy dobrzy. Jednak w świecie niejednoznacznie moralnym taka wskazówka może być błędna. Wokoło będę słyszał, że jestem dobry, ale w rzeczywistości nikogo do Jezusa nie przyprowadzam, czasem wręcz jestem antyświadectwem. Współczesne inicjatywy, które jawnie sprzeciwiają się Bogu również mogą być oceniane przez ludzi jako bardzo dobre dzieła. Czym więc się kierować? Jedną z odpowiedzi daje List do Galatów Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (5, 21-23). 9 cech, które pewnie nie są wszystkimi cechami dobrego owocu, ale są dla nas ważną wskazówką. Jakie owoce rodzę? Czy rodzę owoce ducha? Czy miłość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie wypływają z mojego serca czy są jedynie wyuczonymi na pokaz zachowaniami? Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Jezus wyraźnie pokazuje jak rozpoznać człowieka dobrego od człowieka złego. Należy tak przemieniać serce, aby wypełniać je tylko dobrem. Wypełniając je dobrem, w trudnych chwilach nie będziemy musieli się zastanawiać co zrobić. Trudne chwile będą się zdarzać i ważne, aby się do nich dobrze przygotować. Jezus porównuje wypełnianie serca dobrem do budowania domu, którego fundament jest głęboko osadzony w skale. Nic takiego domu nie naruszy. Nasze serce jako nasz drogowskaz jest bardzo akcentowane w Piśmie Świętym: Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa (Mt 15,18-19). Czy zastanawiałem się jakie jest moje serce? Czego jest w nim więcej: dobra czy zła? W jaki sposób dbam o dobry rozwój mojego serca? Czy przypadkiem za moje grzechy nie próbuję oskarżać rodziców, rodziny, innych osób, świata dookoła? Czy uznaję, że zło, które czynię pochodzi z wnętrza mojego serca? modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Jezu, daj mi Ducha który przemieni mnie w drzewo rodzące dobre owoce.
15.09.2017, piątek, Najświętszej Maryi Panny Bolesnej CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO PATRZEĆ NA MARYJĘ POD KRZYŻEM Ewangelia według św. Jana 19, 25-27 "Obok krzyża Jezusa stały " (J 19,25a) Pod krzyżem Jezusa stała Matka. Ona nie zdezerterowała jak uczniowie. Nie zawstydziła się własnego Syna, wytrwała do końca, choć ból przeszywał Jej serce. Co robię na widok cierpiącego obok mnie? Mojej żony/męża, dziecka, moich rodziców, rodzeństwa? Czy im towarzyszę? A może mam już dosyć tej udręki i tylko czekam aż się to wszystko skończy i będę mógł pójść do swoich zadań Matka pod krzyżem nie wypowiedziała ani jednego słowa. Ona tylko tam była. Ona czuwała przy Synu. Ogarniała Go swoją matczyną miłością. Cierpiała razem z Nim. A czy ja umiem cierpieć? Czy przy najmniejszym bólu sięgam po środki przeciwbólowe, bo nie chcę żeby bolało? A przecież każde cierpienie mogę łączyć z cierpieniem Jezusa, by ofiarować je za kogoś kto jest mi bliski, kto potrzebuje pomocy. W Ewangelii św. Mateusza Pan Jezus mówi: "...byłem chory, a odwiedziliście mnie" (Mt 25, 36b). Mogę odwiedzić chorego osobiście i być przy nim, a gdy jest to niemożliwe, mogę odwiedzać go duchowo polecając go Panu Bogu i modląc się za Niego. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus została patronką misji, choć sama ani razu na misjach nie była (mieszkała w zakonie klauzurowym). My także jesteśmy wezwani by troszczyć się o chorych (fizycznie i duchowo), a Pan tych którzy troszczą się o chorych nazywa błogosławionymi. "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane Wam od założenia świata!" (Mt 25,34b). Nie wiele potrzeba by być błogosławionym, tzn. szczęśliwym, by posiąść Królestwo Niebieskie. Panie Jezu dziękuję Ci za chorych, których stawiasz na mojej drodze. Dziękuję Ci, że dajesz mi szansę, bym przez cierpienie moich bliskich przemieniał się. 12.09.2017, wtorek, wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO TRWAĆ NA MODLITEWNYM CZUWANIU Ewangelia według św. Łukasza 6, 12-19 Dzisiejsza Ewangelia mogła by się dla mnie skończyć na pierwszym zdaniu. Pozostałe są bowiem konsekwencją tego, co dzieje się właśnie na górze. Pan Jezus się modli! On, Bóg człowiek, Zbawiciel ludzi wychodzi samotnie na górę, by się spotkać ze swoim Ojcem na czuwaniu. Czy Jezus musi się modlić? Jest przecież umiłowanym Synem "Wszystko przekazał Mi Ojciec mój." (Mt 11,27). Sam powiedział, że Bóg Ojciec jest w Nim a jednak wyrusza na modlitwę. Co pokazuje mi Jezus? Czego mogę się nauczyć? Może tego, że aby spotkać się prawdziwie z Bogiem muszę wypracować sobie, czasami z trudem podobnym do "wspinaczki górskiej", czas i miejsce na modlitwę. Może tego, że modlitwa jest trwaniem przy Bogu, nawet jeśli w głowie i w duszy "jest noc", brakuje uniesień, natchnień czy wspaniałych olśnień. Więc po co ten trud i trwanie? Po co codziennie wyrywać kilkanaście minut na modlitwę, gdy tymczasem tyle spraw do zrobienia, trzeba poświęcić czas dzieciom, spotkać się wreszcie z żoną, czy po prostu się wyspać. Przecież to są ważne rzeczy! Jezus wie, jak jestem zapracowany i zmęczony, na pewno zrozumie. Przecież nie marnuję tego czasu. Odpowiedzią na te moje pytania okazały się kolejne wersy. Przecież Jezus się modlił, bo czekała Go ważna decyzja. Wybrał z tłumu uczniów tylko dwunastu apostołów. Modlił się, aby mieć siły i być dla rzeszy ludzi, którzy szukali uzdrowienia na ciele i duszy. Modlitwa to nie był obowiązek. To było duchowe SPA, rozeznanie w ważnej decyzji, napełnienie się łaską i mocą, by nam służyć. Pan Jezus chce mi pokazać, że to właśnie modlitwa wycentruje moje życie. Da mi rozeznanie, bym właściwie wybierał w moim życiu. Da mi siłę by służyć bliskim. To właśnie modlitwa, która jest cierpliwa i wierna, daje uzdrowienie ciała i duszy. Spróbuj więc dziś ustalić czas, długość oraz miejsce na codzienną modlitwę ze Słowem Bożym. I walcz by trwać w tym postanowieniu, nawet jeśli będzie to trudne (jak wspinaczka) oraz pozornie bezowocne (jak trwanie Jezusa w nocy). Jezu Ufam Tobie. Jezu Ufam Tobie. Jezu Ufam Tobie
13.09.2017, środa CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM, TO DZIĘKOWAĆ ZA BRAKI Ewangelia według św. Łukasza 6, 20-26 Jezus mówi w zdumiewający sposób o sprawach, które są trudne i których nikomu nie chciałoby się życzyć. Komu bowiem życzy się, aby był ubogi, głodny, płaczący czy prześladowany? Jezus mówi o nich, że są błogosławieni, czyli posiadający życie, szczęśliwi w życiu. O jakim błogosławieństwie mówi Jezus? Jezus z Nazaretu mówi o błogosławieństwie braków. Ubóstwo to brak rzeczy materialnych. Głód to brak jedzenia a płacz to brak radości. Prześladowania to brak bezpieczeństwa i stabilności. Człowiek z brakami czegoś oczekuje, o coś się stara. Braki uwrażliwiają człowieka, a więc rodzą empatię wobec drugiego człowieka. Z jakimi brakami spotykasz się w swoim życiu? Które ci szczególnie doskwierają? Jak się wówczas zachowujesz? Jezus zachęca nas, abyśmy dziękowali za nasze braki, bo wtedy one stają się naszym błogosławieństwem. Narzekanie i szemranie nic dobrego w życiu Narodu Wybranego nie rodziło tylko cierpienie i śmierć na pustyni. Święty Paweł w Liście do Tesaloniczan zaznacza: W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. (1Tes 5,18) Dziękczynienie otwiera oczy na wszelkie dobro w naszym życiu, także te ukryte. Czy dziękujesz za swoje braki? Czy dostrzegasz dobro w sytuacjach trudnych i bolesnych? Jezu, dziękuje Ci za braki w moim życiu. Dziękuję, że przez nie, uczysz mnie wrażliwości na innych. 14.09.2017, czwartek CHODZIĆ W DUCHU ŚWIĘTYM TO PRZYJMOWAĆ BOŻĄ OFERTĘ ZBAWIENIA Ewangelia według św. Jana 3, 13-17...aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Wierzyć w kontekście tego fragmentu nie oznacza "przyjąć do wiadomości, że coś istnieje". Niektórzy mówią, że wierzą w istnienie nieba, Boga, aniołów, piekła, etc. Taka wiara nie ma jednak dla nas kompletnie żadnego znaczenia i św. Jakub dobitnie o tym napisał: Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą (Jk 2,19). Wierzyć, w sensie biblijnym, oznacza "zaufać" a zaufanie domaga się twojej odpowiedzi a nie milczącego przyjęcia czegoś tylko do wiadomości. To znaczy, powinieneś dać jakąś swoją własną odpowiedź na pytanie, czy mogę zaufać Jezusowi? Kim ON naprawdę jest, za kogo TY Go uważasz? Jeśli zdecydujesz się odpowiedzieć jak św. Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego (Mt 16,16), to powinieneś wyciągnąć z tej odpowiedzi konsekwencje dla swojego życia. W jaki sposób? Pomyśl na zasadzie analogii - przychodzi do ciebie właściciel największego biznesu na świecie i chce, abyś został jego wspólnikiem, wystarczy, że wniesiesz do spółki samego siebie, swoje aktualne umiejętności... Czy zdecydujesz się zmienić coś w swoim życiu? Podjąć wyzwanie i decyzje zmian?... nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Jezus nie przyszedł jeszcze aby sądzić, Jezus przyszedł, aby dać tobie i mnie możliwość skorzystania z Bożego miłosierdzia. "Wszyscy jesteśmy kryminalistami w sercu" (M. O'Brien). Jeśli wiesz, że popełniłeś przestępstwo, ale ogłoszona jest abolicja dla wszystkich, którzy się przyznają, to będziesz chciał być osądzony czy skorzystasz z proponowanej łaski? Panie, przepraszam Cię za moje grzechy, chcę Twojego miłosierdzia i chcę moje życie poddać Tobie.