Wybrane informacje o ujawnieniach alkoholu nie tylko funkcjonariuszy celnych 2010.05.18 Świeża dostawa Blisko 3,5 tysiąca litrów podrabianego alkoholu zabezpieczyli w wyniku wczorajszej (18.05) kontroli łódzcy celnicy z Wydziału Zwalczania Przestępczości i policjanci z Centralnego Biura Śledczego. W godzinach popołudniowych funkcjonariusze weszli na teren jednej z nieruchomości w gminie Parzęczew. Przy zabudowaniach gospodarczych zaparkowane stały dwa samochody dostawcze. Jak się okazało, chwilę wcześniej przywieziono nimi surowiec do produkcji podrabianego alkoholu. W jednym z pojazdów znajdowały się 3 paletopojemniki ze skażonym alkoholem, w drugim kilka tysięcy plastikowych butelek. Alkohol z samochodu przepompowywany był do identycznych zbiorników znajdujących się wewnątrz budynku. Tam następnie był oczyszczany przy użyciu prowizorycznej aparatury i chemikaliów, a następnie rozlewany w butelki z tworzywa sztucznego. Tak przygotowany produkt sprzedawany był potem jako spirytus spożywczy, nadający się do konsumpcji. Na miejscu, na gorącym uczynku, zatrzymano dwóch mężczyzn. W wyniku kontroli zabezpieczono łącznie 3405 litrów alkoholu na różnych etapach przetworzenia. Uszczuplenia z tytułu podatku akcyzowego, należnego od zabezpieczonej wczoraj ilości alkoholu sięgają kwoty 160.000 zł. To już dziesiąta rozlewnia alkoholu zlikwidowana w tym roku przez funkcjonariuszy Służby Celnej z naszego województwa. Tegoroczne kontrole w tym obszarze zaowocowały ujawnieniem 45.000 litrów alkoholu. 2010.05.12 Myśleli, że nie wpadną Byli dobrze zorganizowani, pewni, że prowadzona działalność jest nie do wykrycia, liczyli na duże zyski... Do wczoraj. W dniu 12.05.2010 r. funkcjonariusze Izby Celnej w Łodzi wspólnie z pracownikami Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi zlikwidowali kolejną nielegalną rozlewnię alkoholu. Tym razem, fabrykę podrabianego spirytusu
urządzono w pomieszczeniach gospodarczych jednej z posesji w powiecie poddębickim. Kiedy wczesnym popołudniem celnicy wkroczyli na teren nieruchomości, produkcja trwała na dobre przy pomocy prowizorycznej aparatury oczyszczano skażony alkohol techniczny, który następnie rozlewano w plastikowe butelki. Tak przygotowany trunek miał trafić do umówionych odbiorców na rynkach i targowiskach. Działalność była bardzo starannie przygotowana, tak aby osobom zajmującym się przestępczym procederem zapewnić maksymalne bezpieczeństwo i spokój działania. Na ścianie pomieszczenia zainstalowano m.in. specjalne rurociągi, które w połączeniu z bardzo silną pompą umożliwiały błyskawiczne i wygodne roztankowanie zbiorników typu "mouser" podwożonych samochodami do podobnych zbiorników umieszczonych w pomieszczeniach. Po przetankowaniu spirytus był odkażany i następnie poprzez trzy niezależne linie technologiczne, złożone z węży, filtrów i pomp był rozlewany do butelek. Konstrukcja całej linii produkcyjnej oraz ujawnienie bardzo dużych ilości chemikaliów i pustych opakowań świadczy o bardzo dużych mocach produkcyjnych tej rozlewni. Łącznie na terenie nieruchomości ujawniono 3.435 litrów spirytusu (3.410 w trakcie odkażania oraz 25 gotowego wyrobu) o wartości 274.800 zł. Uszczuplenia z tytułu samego tylko podatku akcyzowego należnego od zabezpieczonego alkoholu sięgają kwoty ponad 160.000 zł. Zarzut paserstwa akcyzowego przedstawiono na razie 29-letniemu właścicielowi posesji. Sprawa ma charakter rozwojowy. Anna Ludkowska Rzecznik Prasowy IC w Łodzi 2010.04.13 Likwidacja nielegalnej fabryki alkoholu w Zgierzu Kolejna nielegalna fabryka alkoholu została zlikwidowana w wyniku wspólnej akcji łódzkich celników z Wydziału Zwalczania Przestępczości i policjantów z Centralnego Biura Śledczego. W wyniku czynności kontrolnych zabezpieczono 2.200 litrów alkoholu. To ilość pozwalająca na wytworzenie około 12.000 butelek podrabianej wódki! W związku z podejrzeniem, że w Zgierzu może działać nielegalna rozlewnia alkoholu, w miniony wtorek (13.04) łódzcy celnicy i policjanci udali się na jedną z tamtejszych posesji prywatnych. Już chwilę po rozpoczęciu czynności, funkcjonariusze upewnili się co do trafności swoich ustaleń. Do produkcji alkoholu wykorzystywano tam rozcieńczalnik techniczny, który przy użyciu odpowiednich chemikaliów i aparatury filtrującej pozbawiany był, przynajmniej częściowo, znajdujących się nim substancji skażających. Surowiec do produkcji przywożony był na bieżąco w 1000. litrowych pojemnikach z tworzywa sztucznego, tzw. mauserach. Kolejna partia dostarczona została do Zgierza dosłownie chwilę przed rozpoczęciem kontroli przez funkcjonariuszy Służby Celnej i Policji. W chwili gdy weszli oni na teren posesji, uwagę ich zwrócił zaparkowany tyłem do garażu samochód dostawczy. Jak się okazało, znajdowały się na nim dwa mausery. Bezpośrednio z nich, po prowizorycznym odkażeniu i filtrowaniu, przepompowywano alkohol wprost do litrowych butelek.
Produkcją tą zajmowali się dwaj mężczyźni (24 i 27 lat), do chwili wizyty funkcjonariuszy zdążyli przygotować 20 litrów. Kolejne 200 butelek znaleziono w miejscu zamieszkania młodszego ze sprawców. Według ustaleń śledczych, rozlewnia działała w tym miejscu od ok. 3 tygodni. To już szósta nielegalna rozlewnia alkoholu ujawniona w tym roku przez łódzkich celników. Od stycznia zajęto blisko 30.000 litrów podrabianego spirytusu. W 2009 r. zlikwidowano 20 podobnych punktów, zabezpieczając w nich ok. 130.000 litrów alkoholu. Anna Ludkowska Rzecznik Prasowy IC w Łodzi 2010.04.21 Magazyn zabawek (?) Kolejna nielegalna fabryka alkoholu została wczoraj zlikwidowana przez łódzkich celników. Tym razem, oprócz kilku tysięcy litrów spirytusu, do magazynu depozytowego trafiły blisko 4.000... podrabianych zabawek. Wczoraj (21.04), w godzinach popołudniowych funkcjonariusze Wydziału Zwalczania Przestępczości wkroczyli na jedną z prywatnych posesji w powiecie pabianickim. Jak się okazało, w miejscu tym, a dokładniej w stodole (!), urządzono nielegalną fabrykę alkoholu. Do produkcji trunków wykorzystywany był jak zwykle w takich przypadkach rozpuszczalnik techniczny. Ciecz taka, po prowizorycznym odkażeniu i przefiltrowaniu, trafia na rynki i targowiska. Tam rozprowadzana jest jako czysty spirytus. Alkohol taki może być także wykorzystywany do dalszego przerobu po rozcieńczeniu i rozlaniu w szklane butelki z odpowiednimi etykietami, imituje markowe trunki, nierzadko trafiając na sklepowe półki. W chwili, gdy funkcjonariusze weszli na teren posesji, na dobre trwała tam produkcja. Na gorącym uczynku złapano 27. letniego mieszkańca Łodzi. Mężczyzna ten, po nieudanej próbie ucieczki, został zatrzymany. Za nielegalną produkcję alkoholu, grozi mu w najlepszym wypadku wysoka grzywna. W stodole znaleziono ponad 3.000 litrów spirytusu na różnych etapach produkcji, kompletną linię technologiczną i chemikalia służące do odkażania. Dodatkowo, ponad 3.200 litrów, ujawniono w zaparkowanym niedaleko posesji samochodzie dostawczym. Łącznie, ze spirytusu znalezionego na terenie posesji, wytworzyć można byłoby ponad 36.000 butelek wódki! Straty budżetu Skarbu Państwa z tytułu samej niezapłaconej akcyzy sięgają w tej sprawie kwoty 300.000 złotych! Jak wynika z ustaleń funkcjonariuszy, nielegalna fabryka działała w tym miejscu od 3 tygodni. Dokładnie 01.04.2010 r. właściciel posesji wynajął bowiem, znajdujące się na jej terenie, pomieszczenia gospodarcze, z przeznaczeniem na... magazyn zabawek. Tak przynajmniej zapewniali najemcy, którzy dla uwiarygodnienia swoich twierdzeń ustawili w pobliżu stodoły kilka worków z zabawkami. Jak się okazało, nie był to zbyt szczęśliwy pomysł. Po obejrzeniu
zabawek, funkcjonariusze stwierdzili bowiem, że są to... podróbki, bezprawnie oznaczone chronionymi znakami towarowymi takich marek jak Action Man, Cartoon Network, Ben10. W związku z powyższym i ten towar zabezpieczono do dalszego postępowania. W sprawie tej zostanie wszczęte postępowanie karne, które - zapewne niespodziewanie dla sprawców spowoduje znaczne zwiększenie kar za ujawnione przestępstwa. Mając na względzie ilość znalezionych podróbek ponad 3.800 sztuk, kara ta może być dość dotkliwa. Dodatkowo, na miejscu zdarzenia zabezpieczono dwa samochody dostawcze, które służyły do popełnienia przestępstwa. Anna Ludkowska Rzecznik Prasowy IC w Łodzi 2010.02.24 Rekordowe ujawnienie łódzkich celników Kolejną nielegalną fabrykę alkoholu zlikwidowali wczoraj (24.02) funkcjonariusze Służby Celnej z Łodzi. W wyniku działań zabezpieczono prawie 11.000 litrów spirytusu o wartości ponad 860.000zł. To zdecydowany rekord ostatnich lat. Z tej ilości, grupy przestępcze mogły wytworzyć i wprowadzić do obrotu około 66.000 butelek podrabianej wódki!!! Tym razem, produkcja alkoholu odbywała się na terenie jednej z posesji w Pabianicach. W starym budynku gospodarczym, celnicy znaleźli kompletną linię technologiczną do odkażania alkoholu technicznego, chemikalia wykorzystywane w tym procesie oraz tysiące pustych butelek i nakrętek. Na miejscu, przy produkcji, zastano 4 mężczyzn, w wieku 44, 46, 32 i 53 lat. Organizatorem, szefem biznesu i pracodawcą dla pozostałych był 44. letni mieszkaniec Łodzi. Trzeba przyznać, że w działalność tę musiał zainwestować sporo środków i wysiłku. Cała produkcja była bowiem, nie licząc warunków higienicznych, urządzona na wzór tej, jaka odbywa się w profesjonalnych wytwórniach napojów. Alkohol rozlewany był za pomocą specjalnego urządzenia, butelki zaś transportowane były z wykorzystaniem taśmociągu. Sam demontaż linii produkcyjnej i jej transport do miejsca zabezpieczenia trwały niemal cały dzień. Powyższe świadczy niezbicie, że w miejscu tym mogła być prowadzona działalność na skalę niemalże przemysłową. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że nielegalna fabryka działała w tym miejscu od około 2 miesięcy. Dziennie przez taśmy produkcyjne mogło
przewinąć się 4-5 tys. litrów alkoholu. Zgodnie z odnalezionym na miejscu grafikiem zakład czynny był 6 dni w tygodniu... W dniu kontroli, na terenie posesji zabezpieczono 6.760 litrów alkoholu, w tym 2.010 litrów alkoholu odkażonego i rozlanego w butelki oraz 4.750 litrów alkoholu znajdującego się w różnych fazach odkażania. Nielegalny alkohol znaleziono także w dwóch zaparkowanych na terenie posesji samochodach dostawczych - 4.000 litrów czekało na transport do odbiorców z różnych rejonów kraju. Zatrzymani mężczyźni przyznali się do stawianych zarzutów. Za narażenie Skarbu Państwa na uszczuplenie należności z tytułu podatku akcyzowego w kwocie nie mniejszej niż 501.674 zł. grozi im kara grzywny. Na poczet grożących kar zabezpieczono dwa samochody dostawcze wykorzystywane w przestępczej działalności. Warto w tym miejscu wspomnieć, że alkohol produkowany w takich miejscach jest wytwarzany z rozcieńczalników technicznych. Z cieczy tych przy użyciu chemikaliów wytrącane są substancje skażające. Alkohol taki trafia następnie albo na rynki i targowiska, albo też jest wykorzystywany do dalszej produkcji podrabianych wódek różnych marek. Rzecznik Prasowy IC w Łodzi Anna Ludkowska 2010.02.18 Luksusowa z... kurnika. Likwidacja kolejnej fabryki podrabianych alkoholi Fabrykę podrabianych alkoholi zlikwidowali wczoraj (18.02) łódzcy celnicy, wspomagani przez policjantów z Wielunia i pracowników UKS w Łodzi. Tym razem, markowe trunki produkowano w miejscowości Brzoza, w powiecie wieluńskim. A konkretnie w... kurniku, znajdującym się na terenie jednej z tamtejszych posesji. W chwili gdy funkcjonariusze przystępowali do kontroli, na teren posesji podjechała właśnie dostawa nowego surowca 1.000 litrów spirytusu w plastikowych butelkach, prawdopodobnie uzyskanego z odkażonego rozpuszczalnika. To z niego, 57. letni właściciel nielegalnego interesu, produkował następnie trunki wiodących marek alkoholi. Odkażony spirytus, po rozcieńczeniu, mężczyzna rozlewał do szklanych butelek, które następnie oklejał podrobionymi etykietami i banderolami. O skali prowadzonej działalności niech świadczy to, że na terenie posesji znaleziono 8 kartonów samych tylko
podrabianych kapsli do butelek (m.in. Soplica, Luksusowa, Smirnoff, Absolwent, Sobieski, Husarska). Oprócz tego, w fabryce ujawniono sfałszowane znaki akcyzy, hologramy, kody paskowe i etykiety oraz setki pustych butelek. Te ostatnie zresztą, mężczyzna pozyskiwał za pośrednictwem prowadzonego przez siebie skupu surowców wtórnych. Co dalej działo się z tak wytworzonym alkoholem, ustali wszczęte w sprawie dochodzenie. Dość jednak powiedzieć, iż oprócz nielegalnej fabryki trunków, mężczyzna ten był właścicielem sklepu i lokalu gastronomicznego. Mężczyzna został zatrzymany. W czasie przesłuchania przyznał się do nielegalnego procederu. Z rozbrajającą szczerością wyjaśnił, że jego zdaniem nie ma "pewnych" wódek, bo on już chyba wszystkie rodzaje wytwarzał. Łącznie, na terenie posesji funkcjonariusze znaleźli 1.767 litrów spirytusu oraz 54 litry (108 butelek) gotowej wódki. Wartość zajętego towaru to 143.520 PLN. Uszczuplenia akcyzy to co najmniej 85.000 PLN. Oprócz zarzutów paserstwa akcyzowego sprawca może oczekiwać zarzutów z zakresu ochrony praw własności oraz fałszerstwa znaków akcyzy. Sprawę przejął do prowadzenia Komisariat Policji w Białej. 2010.02.16 Likwidacja nielegalnej fabryki alkoholu w Aleksandrowie Łódzkim Kolejną nielegalną rozlewnię alkoholu zlikwidowali łódzcy celnicy. Tym razem, podrabiane trunki wytwarzano w budynku gospodarczym na jednej z posesji w Aleksandrowie Łódzkim. Przestępczą działalnością parał się 38. letni łodzianin, który wynajmował lokal od właścicielki nieruchomości. W pomieszczeniu zabezpieczono w sumie blisko 3.000 litrów alkoholu, na różnym etapie przetworzenia oraz kompletną linię technologiczną służącą do jego produkcji. Zatrzymany mężczyzna przyznał się do stawianych zarzutów. Według ustaleń funkcjonariuszy, nielegalny alkohol produkowano w tym miejscu od 2 miesięcy. Szacuje się, że w tym czasie, mężczyzna mógł wprowadzić do obrotu ponad 20.000 litrów alkoholu. Rzecznik Prasowy Izby Celnej w Łodzi Anna Ludkowska 2010.02.08 Likwidacja nielegalnej fabryki alkoholu Kolejną nielegalną fabrykę alkoholu zlikwidowali wczoraj (04.02.) funkcjonariusze Służby Celnej z Łodzi. Przed południem łódzcy celnicy, pojawili się na jednej z prywatnych posesji w miejscowości Krzywa Wieś, koło Bełdowa (gm. Aleksandrów Łódzki). W chwili, gdy celnicy rozpoczynali kontrolę, w miejscu tym trwało przepompowywanie skażonego alkoholu ze zbiorników znajdujących się w zaparkowanym na posesji samochodzie dostawczym do podobnych zbiorników ustawionych w garażu. Cały proces odbywał się przy użyciu prowizorycznych urządzeń i był nadzorowany przez 45. letniego mieszkańca Łodzi.
W tym samy czasie, jego 41. letni kolega zajmował się produkcją gotowych trunków. Na miejscu znaleziono kompletną linię technologiczną do odkażania, filtrowania i rozlewu alkoholu oraz tysiące pustych opakowań. W wyniku czwartkowej kontroli zabezpieczono blisko 2.500 litrów nielegalnego alkoholu, o rynkowej wartości około 195.000 zł. Uszczuplenia z tytułu niezapłaconej od alkoholu akcyzy sięgają 110.000 zł. Obaj mężczyźni, dotychczas niekarani, przyznali się do nielegalnej produkcji alkoholu. Według ustaleń funkcjonariuszy, rozlewnia mieściła się w tym miejscu od ok. 2 miesięcy. W okresie tym mężczyźni mogli wprowadzić na rynek około 40.000 litrów podrabianego spirytusu. To już druga rozlewnia zlikwidowana przez łódzkich celników w tym roku. W roku ubiegłym zlikwidowano na terenie województwa 20 takich rozlewni, zajmując ok. 130.000 litrów spirytusu. Rzecznik Prasowy Izby Celnej w Łodzi Anna Ludkowska 2009.12.10 Alkohol i tytoń w jednym Łódzcy funkcjonariusze Służby Celnej z Wydziału Zwalczania Przestępczości rozbili wczoraj (10.12.) działające pod jednym dachem nielegalną rozlewnię alkoholu i sortownię tytoniu bez akcyzy. Łącznie zajęto 6.035 litrów spirytusu i 233 kg tytoniu, a wszystko zaczęło się od zatrzymania do rutynowej kontroli Fiata Ducato, w którym funkcjonariusze znaleźli 5-litrowe baniaki z nielegalnym spirytusem-w sumie 2.910 litrów. Ponadto na terenie jednej z hal należących do cementowni, z której przed chwilą wyjechał skontrolowany Fiat odkryto zamknięte pomieszczenia. Wydobywająca się za drzwi intensywna woń alkoholu i hałasy świadczące o obecności osób, które pomimo wezwania nie chciały wpuścić do środka funkcjonariuszy, nie pozostawiały wątpliwości co do charakteru działalności odbywającej sie za ścianą Po siłowym sforsowaniu zamków i wejściu do pomieszczeń, celnicy zastali kompletną linię technologiczną do odkażania i rozlewania alkoholu, służące ku temu chemikalia, a także 3.125 litrów spirytusu na różnym etapie produkcji oraz... sortownię tytoniu. W pomieszczeniu sortowni przesypywano tytoń z jutowych worków do strunowych woreczków o wadze 250g. Łącznie ujawniono 233 kg tytoniu bez banderol.. Na miejscu zatrzymano dwóch mieszkańców Aleksandrowa w wieku 24. i 26. Lat Wszystkim trzem zaangażowanym w proceder mężczyznom, w tym 27-letniemu kierowcy Fiata Ducato, przedstawiono zarzut paserstwa akcyzowego, którego mieli dokonać wspólnie i w porozumieniu. Wszyscy oni przyznali się do zarzucanego czynu. Według ustaleń celników, rozlewnia działała od co najmniej miesiąca, a rynkowa wartość zatrzymanego alkoholu i tytoniu wonosi 543.380 złotych. Wysokość strat na jakie został narażony Skarb Państwa z tytułu uszczupleń akcyzy oszacowano wstępnie na 366.654z
Markowa wódka prosto od producenta... W dniu 03.12.2009 r., w godzinach popołudniowych, funkcjonariusze Wydziału Zwalczania Przestępczości Izby Celnej w Łodzi prowadzili działania kontrolne w okolicach targowiska Górniak w Łodzi. W trakcie czynności, uwagę celników zwrócił mężczyzna wychodzący z jednego z garaży w pobliżu rynku. Mężczyzna ten czuł się wyraźnie słabo. Po chwili, znany był powód jego złego samopoczucia. Jak się okazało, w garażu tym produkowano markowe trunki, dostarczane następnie, jak ciepłe pieczywo, na pobliski rynek. Łącznie w garażu ujawniono 2.787 litrów spirytusu, głównie w 5-litrowych baniakach. Spirytus ten rozlewany był do podrabianych butelek markowych alkoholi. Po opatrzeniu fałszywą akcyzą i etykietą trafiał na targowisko. Produkcją trunków zajmował się właśnie ów mężczyzna, jak się okazało 36. letni mieszkaniec Łodzi. Poczuł się słabo, prawdopodobnie w wyniku kilkugodzinnego pobytu w silnych oparach alkoholu. W chwili gdy funkcjonariusze rozpoczęli kontrolę, miał gotowe 18,5 litra wódki znanych marek (BOLS, SMIRNOFF) i przelewał alkohol do kolejnych butelek. Choć świeże powietrze przywróciło mężczyźnie lepsze samopoczucie, minę miał nie tęgą. Zwłaszcza, że chwilę później funkcjonariusze przystąpili również do przeszukania jego samochodu oraz drugiego z wynajmowanych przez niego garaży. Tam znaleziono łącznie 2.265 litrów spirytusu w 5-litrowych baniakach. W sumie w wyniku kontroli zabezpieczono 5.052 litrów spirytusu i 18,5 litra gotowej wódki o łącznej wartości ponad 400.000 zł. Uszczuplenia akcyzy 238.416 zł. To największy magazyn alkoholu ujawniony przez łódzkich celników w tym roku. Ze spirytusu tam składowanego można było wyprodukować około 30.000 butelek wódki. 14.07.2009 Tak powstają "markowe" trunki Kolejną nielegalną fabrykę alkoholu zlikwidowali wczoraj (13.07) łódzcy celnicy z Wydziału Zwalczania Przestępczości. Tym razem, odkażalnię i rolewnię spirytusu zorganizowano w miejscowości Kolonia Choszczewo, w jednym z tamtejszych... chlewów... Warunki w jakich nielegalnie produkowane są alkohole, odbiegają zazwyczaj - delikatnie ujmując - od jakichkolwiek standardów wyrobu artykułów spożywczych. Tym razem jednak, wygląd "fabryki" wprawił funkcjonariuszy w zdumienie - walący się chlew, brak jakiejkolwiek posadzki, bałagan, odchody, brud i nieprzyjemny zapach. W takich warunkach produkowana była ciecz, imitująca wódkę jednej z najbardziej popularnych marek.
Co gorsza, produkcja ta prowadzona była w rozmiarach hurtowych - na miejscu znaleziono w sumie 8.600 litrów alkoholu na rożnych etapach przetworzenia od oczyszczanego rozcieńczalnika, przez spirytus w 1. i 5. litrowych baniach, po wódki rozlane w opakowania znanych markowych wódek. Sprawa zaczęła się od zatrzymania do kontroli dostawczego Hyundai a. Nerwowe zachowanie kierowcy (37 lat) wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy, którzy postanowili sprawdzić, co znajduje się w części ładunkowej pojazdu. Jak się okazało, było to dokładnie 1.500 l. podrabianego spirytusu. Na poczet przyszłej kary zabezpieczono, znalezioną przy mężczyźnie, gotówkę w kwocie 9.150 zł. Zajęty został również samochód, w którym przewożono spirytus. Alkohol ten pochodził z nielegalnej fabryki, urządzonej w jednym z pobliskich zabudowań. W chwili, gdy funkcjonariusze weszli na posesję, produkcja szła pełną parą. Przy pomocy prowizorycznych urządzeń, filtrów i chemikaliów, 33. letni mężczyzna oczyszczał skażony spirytus i rozlewał go do plastikowych butelek. Mężczyzna został zatrzymany. Za nielegalną produkcję alkoholu i oszustwo akcyzowe grozi mu wysoka grzywna. Dodatkowo, mężczyzna ten musi liczyć się także z zarzutem naruszenie praw do znaków towarowych markowych wódek, podrabianych w tym miejscu. Rzecznik Prasowy Izby Celnej w Łodzi Anna Ludkowska 2009-05-24 08:36 Śląskie: Straż Graniczna i CBŚ rozbiły gang produkujący nielegalny alkohol Nawet 25 tys. litrów alkoholu tygodniowo wytwarzał działający od kilku lat na Śląsku gang, wyspecjalizowany w produkcji wódki z nielegalnego spirytusu i dystrybucji papierosów z przemytu. Grupę rozbiła Straż Graniczna, wspierana przez policję i celników.
Jak poinformował w niedzielę PAP rzecznik śląskiego oddziału Straży Granicznej, ppłk Cezary Zaborski, w ciągu minionych dwóch dni w tej sprawie zatrzymano 14 osób, a w całym trwającym od października ubiegłego roku śledztwie - 18. Wśród ostatnio zatrzymanych jest główny organizator tego procederu. "Ostatnie, wspólne działania różnych służb, służyły zatrzymaniu wszystkich członków tej grupy, zlikwidowaniu rozlewni i magazynów alkoholu oraz przejęcia nielegalnego towaru. W kilku miastach woj. śląskiego równocześnie przeszukano 43 obiekty" - powiedział rzecznik. Efektem akcji, oprócz zatrzymania 14 podejrzanych, jest zlikwidowanie nielegalnej rozlewni, trzeciej już w tym śledztwie, oraz magazynu spirytusu. Funkcjonariusze przejęli ponad 21 tys. litrów nielegalnego alkoholu i 5 tys. paczek pochodzących z przemytu papierosów. Tym drugim wątkiem w toku śledztwa zajmowali się policjanci Centralnego Biura Śledczego z Rzeszowa. Rozlewnia i magazyn znajdowały się w Rudzie Śląskiej i Chorzowie. Było tam 9,7 tys. litrów skażonego spirytusu i komponenty do jego odkażania, a także kompletna linia do odkażania i rozlewania, wraz ze środkami chemicznymi do oczyszczania alkoholu, sprzętem do jego filtrowania, pompowania itp. Znaleziono też duże ilości rozcieńczalnika spirytusowego, już odkażony spirytus oraz przygotowane do napełnienia butelki. Wśród zatrzymanych jest 11 mężczyzn i 3 kobiety z Rudy Śląskiej, Świętochłowic, Chorzowa, Bytomia i Katowic. W ich mieszkaniach i samochodach znaleziono kolejne 10 tys. litrów oczyszczonego spirytusu i papierosy bez polskiej akcyzy. Alkohol i papierosy trafiały m.in. na targowiska, być może także bezpośrednio do niektórych lokali. Podobnie jak czterej zatrzymani już wcześniej mężczyźni, 13 z zatrzymanych ostatnio osób usłyszało zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnienie przestępstw skarbowych, polegających na nielegalnym wytwarzaniu wyrobów spirytusowych i wprowadzaniu ich do obrotu. Szef grupy odpowie natomiast za jej założenie i kierowanie nią. Grozi mu 8 lat więzienia, pozostałym - 3 lata. Prowadzone pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gliwicach śledztwo w tej sprawie trwa od października zeszłego roku. W sumie przejęto prawie 70 tys. litrów nielegalnego alkoholu o szacunkowej wartości rynkowej 5 mln zł. Zlikwidowano trzy nielegalne rozlewnie alkoholu i magazyny ze skażonym spirytusem oraz rozcieńczalnikiem spirytusowym. "Z uwagi na skalę procederu, ogromne ilości przerabianego i wprowadzanego do obrotu nielegalnego spirytusu oraz wielkość szacowanych strat Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconej akcyzy, na poczet grożących członkom grupy kar, zajęto ich majątek wartości ponad 2 mln zł" - poinformował ppłk Zaborski. Dodał, że przestępcy działali prawdopodobnie od kilku lat, czyniąc sobie z tego nielegalnego procederu stałe źródło dochodu, narażając tym samym Skarb Państwa na milionowe straty. "Tylko w wyniku wprowadzenia do obrotu zatrzymanych w tym śledztwie 70 tys. litrów alkoholu, Skarb Państwa straciłby ok. 3 mln zł niezapłaconej akcyzy" - podkreślił ppłk Zaborski.(PAP) http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/artykul/slaskie;straz;graniczna;i;cbs;rozbily;gang;produ kujacy;nielegalny;alkohol,36,0,453924.html 2009.11.27 Likwidacja nielegalnej wytwórni alkoholu w Piątku W dniu 27.11.2009 r., funkcjonariusze Wydziału Zwalczania Przestępczości Izby Celnej w Łodzi, wspólnie z pracownikami Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi przeprowadzili kontrolę jednego z gospodarstw rolnych w okolicach miejscowości Piątek. Na terenie posesji, kontrolerzy zastali mężczyznę, który właśnie zajmował się przerabianiem
skażonego alkoholu technicznego na spirytus przeznaczony do celów spożywczych. Mężczyzną okazał się 33. letni mieszkaniec Łęczycy, wynajmujący na terenie posesji pomieszczenia gospodarcze. W miejscu tym oficjalnie mieścił się zakład przetwórstwa warzyw i owoców, w rzeczywistości działała tu nielegalna wytwórnia alkoholu. Na miejscu znaleziono kompletną linię technologiczną do odkażania oraz 2.500 litrów alkoholu na różnym etapie przetworzenia część była dopiero oczyszczana, część zaś przygotowano już do sprzedaży. Na miejscu znaleziono też kilkanaście pustych mauserów i bardzo dużo chemikaliów, co świadczy o znacznej skali produkcji. Według naszych ustaleń, nielegalna produkcja była prowadzona w tym miejscu co najmniej 3 miesiące. Dwie rozlewnie jednego dnia zlikwidowali łódzcy celnicy Prawie 9 tys. litrów spirytusu oraz 260.160 sztuk papierosów bez akcyzy zatrzymali we wtorek (03. listopada) celnicy z Wydziału Zwalczania Przestępczości łódzkiej Izby Celnej, którzy zlikwidowali dwie nielegalnie działające rozlewnie oczyszczonego alkoholu. Rynkową wartość towarów, które dzięki łódzkim funkcjonariuszom nie trafiły na czarny rynek, oszacowano wstępnie na niemal 800 tys. złotych. Pierwszą ze zlikwidowanych wczoraj rozlewni, służąca jednocześnie za magazyn nielegalnych papierosów celnicy odkryli na łódzkim Widzewie. Na ślad papierosów celników naprowadził służbowy labrador Blacky, szkolony do wykrywania wyrobów tytoniowych. W garażu znajdującym się na terenie jednej z posesji znaleziono 13.008 paczek papierosów bez polskiej akcyzy oraz 990 litrów spirytusu, z czego 220 litrów znajdowało się w jednolitrowych plastikowych butelkach bez jakichkolwiek banderol. Pozostałe 770 litrów sprawcy nie zdążyli jeszcze rozlać do przygotowanych butelek ten alkohol znaleziono w zbiorniku o pojemności 1000. litrów, połączonym systemem pomp i gumowych przewodów z filtrami służącymi do wytrącania pozostałości legalnych skażalników, które przestępcy usuwają podczas oczyszczania rozcieńczalnika. Ten tysiąclitrowy mauser trzymano na stojącym w garażu Sprinterze bez tablic rejestracyjnych, który ostatecznie trafił na parking pod dozorem celnym. Do przechowywania papierosów i prowadzenia nielegalnej oczyszczalni alkoholu przyznał się 50-letni mieszkaniec posesji, który opowiedział celnikom o swoich wspólnikach-dwóch mężczyznach poznanych w barze. Zarzut, jaki Marceli L. usłyszał od celników to próba oszustwa Skarbu Państwa na kwotę nie mniejszą niż 159 tys. złotych. Po południu swoje kroki funkcjonariusze skierowali do jednej z miejscowości nieopodal Wolborza. To właśnie tam, według przypuszczeń celników, mogła działać kolejna nielegalna oczyszczalnia alkoholu. Pięć tysiąclitrowych mauserów, wypełnionych prawie w całości (4940 litrów) spirytusem i upchniętych w wolnostojącym garażu, kompletna linia technologiczna do oczyszczania i rozlewania rozcieńczalnika oraz 3025 litrów gotowych trunków w butelkach o pojemności jednego- i pięciu litrów, nie pozostawiało żadnych wątpliwości co o rodzaju procederu przebiegającego na terenie pewnego gospodarstwa rolnego. Jego właściciel nie miał pojęcia, co działo się w pomieszczeniu, które od pewnego czasu wynajmował. Jednak zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwoli już wkrótce postawić
konkretne zarzuty sprawcom uszczupleń podatku akcyzowego ustalonego na kwotę ponad 370 tys. złotych. Czternaście tysięcy litrów nielegalnego alkoholu w rękach celników Tak dużego zatrzymania nielegalnego alkoholu na terenie Izby Celnej w Opolu jeszcze nie było. Właściciel jednej z firm na terenie Grodkowa rozpoczął produkcję spirytusowych nalewek, bez otwierania składu podatkowego, naklejania banderol i płacenia podatków. Na nielegalną produkcję z pominięciem obowiązujących przepisów jako pierwsi zwrócili uwagę funkcjonariusze Izby Celnej w Łodzi, gdzie na bazarach pojawiły się stoiska z nalewkami bez naklejonych znaków akcyzy. Wkrótce takie same wyroby zaczęto oferować do sprzedaży w Opolu. Podjęte działania pozwoliły ustalić miejsce produkcji oraz jej przybliżoną skalę. Po wejściu celników i policjantów na teren firmy w sobotę 20 grudnia okazało się, że w jej pomieszczeniach jest 14 tyś. litrów alkoholu bez polskich znaków akcyzy, a także przygotowane do dystrybucji butelki, etykiety, a nawet papierowe torby. Do przewozu wszystkich zajętych wyrobów do magazynu celnego wykorzystano cztery tiry i dwa mniejsze samochody ciężarowe. Szacunkowa wartość całego zatrzymanego towaru wynosi nieco ponad 1 mln. złotych. Uszczuplone należności podatkowe to ok. 400 tyś złotych. Prowadzący firmę Stanisław S. nie posiadał żadnych zezwoleń na produkcję alkoholu i dysponował jedynie wpisem do ewidencji działalności gospodarczej. Jak twierdził, nie zgłaszał faktu produkcji alkoholu, bo chciał ominąć całą biurokrację. Niestety, droga na skróty, korzystanie z półproduktów niewiadomego pochodzenia, w tym wypadku niesprawdzonego spirytusu, doprowadziły do tego, że w zatrzymanych nalewkach dopuszczalna ilość trującego alkoholu metylowego została przekroczona aż 15 razy. Taki wynik uzyskano po przeprowadzeniu badań w laboratorium celnym we Wrocławiu. Potencjalni konsumenci ryzykowali więc wiele, decydując się na zakup takiej spirytusowej nalewki.
Stanisław S. został zatrzymany przez Policję na 48 godzin i przesłuchany. Wobec niezbitych dowodów, zabezpieczonych przez funkcjonariuszy, przyznał się do nielegalnej produkcji i niepłacenia podatków. Nie wyjaśnił jedynie skąd pochodził wykorzystywany w produkcji spirytus. Grozi mu teraz nawet do 5 lat więzienia. Podjęty proceder może więc poważnie odbić się także na jego zdrowiu. Tomasz Nowak Rzecznik Prasowy IC Opole 2009.01.30 Nielegalna rozlewnia Funkcjonariusze Wydziału Zwalczania Przestępczości Izby Celnej w Kielcach wraz z funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego zabezpieczyli w przydomowej rozlewni prawie 300 litrów alkoholu niewiadomego pochodzenia. Do magazynu Izby Celnej w Kielcach trafiło 203 litry czystego spirytusu przygotowanego do rozlania w szklane butelki, 100 butelek wódki o pojemności 0,7 litra w tym z etykietami renomowanych marek takich jak Absolut, Finlandia i Smirnoff, 20 litrów alkoholu w plastikowych pojemnikach znalezione w trakcie rozlewu, setki zakrętek i etykiet gotowych do naklejenia na butelki. Nielegalna rozlewnia znajdowała się na prywatnej posesji sprawców, a magazynek w wynajmowanych przez nich budynkach gospodarczych, kilka kilometrów dalej. Przedsiębiorczy ojciec i syn, mieszkańcy Włoszczowej produkowali nawet smakowe alkohole. Funkcjonariusze celni znaleźli w ich magazynie również zapasy kwasku cytrynowego, stosowanego produkcji Absoluta o smaku cytrynowym. Panowie zostali zatrzymani do wyjaśnień. Szacunkową wartość rynkową zajętego towaru oszacowana na 23 064 zł. Gdyby towar trafił na czarny rynek, Skarb Państwa straciłby 17 000 złotych należnych podatków. Powyższa sprawa jest pokłosiem ujawnień z roku 2007, które doprowadziły do rozbicia zorganizowanej grupy przestępczej, trudniącej się handlem trefnym alkoholem. Wiesława Dróżdż Rzecznik Prasowy IC Kielce Alkoholowa manufaktura Dość często w mediach pojawiają się informacje o zatruciu lub przypadkach zgonów po spożyciu alkoholu niewiadomego pochodzenia. Akcja elbląskich celników to kolejny dowód na to, iż najlepiej kupować oryginalny alkohol wyprodukowany w legalnie działających gorzelniach.
Na podstawie anonimowych informacji, w minioną sobotę funkcjonariusze z elbląskiej grupy mobilnej wybrali się do miejscowości Miłakowo. Sprawdzone zostały dwie posesje. W trakcie przeszukania pomieszczeń gospodarczych, należących do Olgierda F i Aliny W., celnicy natrafili na 4 beczki o pojemności 30 litrów, na których widniał napis alkohol metylowy. Ponadto funkcjonariusze ujawnili 3360 etykiet samoprzylepnych z oznaczeniem alkoholu znanej marki, ponad 3 tysiące nakrętek metalowych, 107 szt. nowych rosyjskich banderoli, a także worki ze środkami chemicznymi: wodorotlenkiem potasu, wapnem oraz karbonem służącymi do odkażania alkoholu. Wszystkie ujawnione substancje, etykiety i banderole zostały przekazane Komendzie Miejskiej Policji w Morągu. Anna Hatała-Wanat Rzecznik Prasowy Izby Celnej 16.12.2008 Świąteczna z rozpuszczalnika Blisko 7.500 litrów podrabianego alkoholu zatrzymali wczoraj funkcjonariusze Wydziału Zwalczania Przestępczości Izby Celnej w Łodzi. Ilość ta pozwala na wyprodukowanie około 22.500 półlitrowych butelek wódki, imitującej markowy trunek. Nielegalny alkohol zabezpieczony został w jednej z hal magazynowych na ul. Wróblewskiego w Łodzi. W miejscu tym urządzono nielegalną fabrykę spirytusu. Oprócz gotowych wyrobów, funkcjonariusze zabezpieczyli kompletną linię technologiczną służącą do odzyskiwania alkoholu z rozpuszczalnika technicznego oraz filtry i chemikalia wykorzystywane w procesie produkcji, a także tysiące pustych butelek i nakrętek. W chwili rozpoczęcia kontroli, część alkoholu - ok. 4000 l. - znajdowała się w trakcie odkażania, zaś pozostała część - ok. 3000 l. - w plastikowych litrowych butelkach, przygotowana była do transportu. Nielegalną fabrykę prowadził 51-letni łodzianin. Wcześniej, funkcjonariusze zatrzymali do kontroli kierowany przez niego samochód osobowy marki Rover. Wewnątrz pojazdu znaleziono 102 litry podrabianego alkoholu. Kolejne 10 litrów zabezpieczono w mieszkaniu mężczyzny. Mimo, że został złapany na gorącym uczynku, mężczyzna nie przyznał się do stawianych zarzutów. Wg wstępnych ustaleń, lewy alkohol produkowano w tym miejscu od stycznia. Dokładną skalę
procederu oraz rozmiary strat Skarbu Państwa z tego tytułu wyjaśnią wszczęte w sprawie postępowania - podatkowe oraz karne skarbowe. Straty budżetu z tytułu samej tylko akcyzy od alkoholu zabezpieczonego w czasie wczorajszej kontroli wynoszą blisko 300.000 zł. Rzecznik Prasowy Izby Celnej w Łodzi Anna Ludkowska 03.12.2008 Oczyszczał skażony alkohol i uprawiał pole Ponad 2025 litrów alkoholu bez akcyzy zatrzymali we wtorek, 2 grudnia br., celnicy z Wydziału Zwalczania Przestępczości łódzkiej Izby Celnej. Spirytus w trakcie odkażania znaleziono na terenie zabudowań gospodarczych należących do 48letniego rolnika z Szadku. Gdyby ten alkohol trafił na rynek straty Skarbu Państwa, a tym samym i nas wszystkich, wyniosłyby grubo ponad 86 tys. złotych. W garażu należącym do Marka S. funkcjonariusze znaleźli dwa tysiąclitrowe pojemniki, zwane mauserami, wypełnione alkoholem i podłączone do systemu pomp. Dwa puste mausery znajdowały się na zaparkowanym pod garażem busie. To właśnie w nich mężczyzna przywoził skażony alkohol, który później oczyszczał dodając odpowiednie chemikalia. Jak sam zeznał, odkażaniem i rozlewaniem spirytusu zajmował się od około miesiąca. 48-letni Marek S., utrzymujący się z rodziną głównie z gospodarstwa rolnego, po oczyszczeniu i rozlaniu do butelek 2 tys. litrów alkoholu miał na czysto ok. 700 złotych. Wysokość uszczuplonego podatku akcyzowego oraz dokładną ilość alkoholu odkażonego podczas działania nielegalnej rozlewni ustali prowadzone przez Urząd Celny postępowanie. Zastępca Rzecznika Prasowego IC w Łodzi Beata Bińczyk Rodzinna rozlewnia Kolejną rozlewnię nielegalnie oczyszczonego alkoholu zlikwidowali w sobotę, 13 grudnia br., funkcjonariusze łódzkiego Wydziału Zwalczania Przestępczości. Na gorącym uczynku odkażania alkoholu zatrzymano dwóch mężczyzn-ojca i syna- a do magazynu Izby Celnej w Łodzi trafiło tym razem 2000 litrów w większości oczyszczonego już spirytusu. Szacunkowa wartość towaru zatrzymanego w Gałkowie Małym to ok. 150 tys. złotych. Funkcjonariuszy patrolujących w ostatnią sobotę podłódzką miejscowość zainteresował na jednej z
posesji parkujący pod budynkiem dostawczy Citroen. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie widoczny przez otwarte, boczne drzwi paletopojemnik typu mouser, w jakim często sprzedawany jest skażony alkohol. Na dodatek paletopojemnik połączony był plastikowymi wężami prowadzącymi do budynku. Dopiero kiedy celnicy weszli na teren posesji, okazało się, że w samochodzie tak naprawdę znajdują się dwa mousery, jeden pusty, a drugi z niewielką ilością alkoholu. Podobne dwa 1000-litrowe pojemniki funkcjonariusze znaleźli w korytarzu stojącego na terenie posesji domku rekreacyjnego. Tym razem jeden z paletopojemników wypełniony był w całości, a w drugim-tym połączonym z mouserem na samochodzie-do pełna brakowało dokładnie tyle, ile zostało w Citroenie. Nie trzeba dodawać, że w obydwu znajdował się spirytus. Dopiero w budynku funkcjonariusze zobaczyli też, że mousery połączone są systemem węży z pompą zawierającą filtry. W pokoju obok znaleziono kartony, korki i setki plastikowych butelek, a także chemikalia służące do odkażania alkoholu. Zastani na miejscu dwaj łodzianie-ojciec i syn- nie kryli zdziwienia wizytą celników. Mężczyźni, kończący właśnie przepompowywanie spirytusu z Citroena do mouserów w budynku, nie przyznali się do nielegalnego oczyszczania alkoholu. Młodszy, czterdziestolatek twierdził, że legalnie produkuje na zlecenie spryskiwacz do szyb, a jego 70-letni ojciec zeznał, że ponoć przypadkowo odwiedził przebywającego na działce syna. Faktyczny udział każdego z nich w przestępstwie, a także dokładną ilość oczyszczonego w trakcie działania rozlewni alkoholu i należny od niego podatek akcyzowy ustali prowadzone przez Urząd Celny postępowanie karne skarbowe. Zastępca Rzecznika Prasowego IC w Łodzi Beata Bińczyk 15.12.2008 Nielegalna rozlewnia spalona Funkcjonariusze i pracownicy Referatu Szczególnego Nadzoru Podatkowego Urzędu Celnego w Krakowie 19.12.2007r. wspólnie z funkcjonariuszami Komisariatu Policji w Skawinie i Komendy Powiatowej Policji w Krakowie przeprowadzili czynności kontrolne w nielegalnej rozlewni alkoholu. W wyniku przeprowadzonych przeszukań ujawniono i zabezpieczono bardzo duże ilości alkoholu, papierosów oraz inne przedmioty pochodzące z przestępstw.
Współpraca popłaca. Wspólne działania Służby Celnej oraz Policji doprowadziły do ujawnienia papierosów różnych marek bez polskich znaków akcyzy w ilości 74 840 sztuk ( uszczuplenia należności Skarbu Państwa to ponad 14000 PLN ), alkoholu różnych marek bez polskich znaków akcyzy w butelkach szklanych o pojemności 0,5L i 1L w sumie 60 litrów, alkoholu bez polskich znaków akcyzy w pojemnikach plastikowych o pojemności 5L w sumie 80 litrów ( uszczuplenia należności Skarbu Państwa to ponad 6000 PLN ). Wczorajsze działania doprowadziły do największego w tym roku ujawnienia fałszywych znaków akcyzy w ilości 1186 sztuk. Wśród znalezionych rzeczy znajdowały się także etykiety z oznaczeniami gatunków alkoholi przeznaczone do naklejania na butelki w ilości 4147 sztuk, puste szklane butelki o pojemności 0,5L i 1L w ilości 250 sztuk oraz 2000 szt. nakrętek na butelki. Ujawniona na miejscu kontroli broń - pistolet Miami model 92F Recil nr H839596 kaliber 9mm oraz pistolet Perfecta model FBI 8000 kaliber 8mm oraz pochodzące z przestępstw 2 kamery Sony to dowody potwierdzające przestępczą działalność 4 właścicieli lokalu, którzy zostali zatrzymani do przeprowadzenia czynności sprawdzających. Zatrzymane przy mężczyznach: dowód osobisty, prawo jazdy, dowód rejestracyjny figurują w policyjnej bazie danych jako utracone w wyniku przestępstwa. Statystyki pokazują, iż Policja i Służba Celna niestrudzenie i skutecznie tropią parających się przestępczym procederem obywateli, jednakże te przemysłowe ilości lewych trunków czy kontrabandy tytoniowej jakie udaje się wykryć niewątpliwie zatrważają, jednak największe ryzyko podejmuje klientela zaopatrująca się w odkażany alkohol czy przemycone papierosy. W/z Rzecznika Prasowego Renata Listwan-Pach IC Kraków.
03.02.2010 15:11 Zakopane: straż graniczna rozbiła nielegalną rozlewnię alkoholu (zdjęcia) 40 butelek alkoholu niewiadomego pochodzenia, 919 pustych butelek, kilkaset sfałszowanych banderoli akcyzy skarbowej i 28 litrów aromatów owocowych znaleźli funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w mieszkaniu zakopiańczyka. Zaczęło się od tego, że funkcjonariusze SG zatrzymali wczoraj w Poroninie do kontroli drogowej daewoo tico, prowadzonego przez 48-letniego mieszkańca Zakopanego. W bagażniku jego samochodu - jak informuje mjr Marek Jarosiński, rzecznik komendanta KOSG - znaleźli 25 butelek Łąckiej Śliwowicy. Właściciel początkowo próbował tłumaczyć, że kupił ten alkohol od lokalnego wytwórcy oryginalnej śliwowicy, na własne potrzeby. - Znaczna ilość butelek wskazywała jednak raczej na prowadzenie procederu nielegalnego handlu alkoholem - mówi Jarosiński. Nos pograniczników nie zawiódł. W mieszkaniu zakopiańczyka ujawnili 20 butelek zapełnionych barwionym alkoholem z napisem Gruszkówka i 20 z napisem Wiśniówka, a także przygotowanych do zapełniania: 560 pustych butelek bez etykietek, 170 pustych butelek z napisem Śliwowica, 86 pustych butelek z napisem Jabłkówka, 61 pustych butelek z napisem Gruszkówka i 42 puste butelki z napisem Wiśniówka. - Takie butelki, pokątnie zapełniane nielegalnie pozyskiwanym alkoholem przemysłowym, często z podpałki do grilla, na ogół są wygrzebywane ze śmietników przez bezdomnych i odsprzedawane handlarzom alkoholu w celu zapełniania ich podróbkami markowych alkoholi - tłumaczy rzecznik. - Alkohol przetwarzany i rozlewany do używanych, tylko obmytych butelek, jako gatunkowe wódki, był pokątnie odsprzedawany po nieco niższych cenach niż obowiązujące w sklepach monopolowych. Wypoczywający w Zakopanem są - jak wiadomo nagabywani przez handlarzy krążących w miejscach tłumnie odwiedzanych przez turystów, którzy spod kurtki proponują tzw. oryginalną łącką śliwowicę i inne gatunkowe" alkohole. Dodatkowo, podczas przeszukania strażnicy graniczni znaleźli kilkaset sfałszowanych banderoli akcyzy skarbowej i etykietek na butelki oraz 19 litrów aromatu śliwkowego, 7 gruszkowego, 2 - wiśniowego i kilka litrów różnych barwników chemicznych, służących do kolorowania spirytusu przemysłowego oczyszczanego prymitywnymi, domowymi sposobami. - Po raz kolejny przestrzegamy przed kupowaniem alkoholu z nieznanego źródła, bo najczęściej taki alkohol pochodzi z takich właśnie nielegalnych wytwórni i rozlewni, w
których przerób odbywa się w skandalicznych warunkach - dodaje Jarosiński. - Często jest to alkohol skażony lub doprawiany różnego rodzaju świństwami, którymi barwi się go na dowolne kolory, według potrzeb i fantazji wytwórcy. Kilka lat temu zatrzymaliśmy fałszerza alkoholi, który używał do wytrącania spirytusu z płynu do mycia szyb żrącego preparatu chemicznego, służącego do udrażniania rur kanalizacyjnych, a do barwienia alkoholu na kolor koniaku często służą pasty do butów lub farby bejcowe. Aż strach pomyśleć, jakie reakcje chemiczne zachodzą w organizmie po wypiciu czegoś takiego. Zejście śmiertelne też nie jest wykluczone. Wobec zakopiańczyka wszczęto postępowanie. http://podhale24.pl/aktualnosci/artykul/9527/zakopane_straz_graniczna_rozbila_nielegalna_rozlewnie_alkoholu _zdjecia.html 2010.03.30 Podhale: Wielki nalot na wytwórnie nielegalnego alkoholu. Siedmiu zatrzymanych To była jedna z największych akcji na Podhalu. Dziś wczesnym rankiem 80 funkcjonariuszy policji i straży granicznej zrobiło nalot w sześciu miejscowościach powiatu nowotarskiego na nielegalne wytwórnie alkoholu. Jak informuje nowotarska policja, naloty miały miejsce w Nowym Targu, Waksmundzie, Szaflarach, Ludźmierzu, Frydmanie i Cichem. Wzięło w nich udział 80 funkcjonariuszy. W sumie zarekwirowano 1389 litrów spirytusu, 2167 litrów innego alkoholu, 30 l. zacieru, 4820 etykiet, około 300 nakrętek i aparatury do produkcji alkoholu. Czarnorynkowa wartość towaru to ponad 200 tys. zł. Policjanci zatrzymali w tej sprawie siedem osób. - Część otrzymała już zarzuty, część zatrzymanych jest przesłuchiwana - informuje Marian Gajewski, naczelnik wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. http://podhale24.pl/aktualnosci/artykul/10276/podhale_wielki_nalot_na_wytwornie_nielegalnego_alkoholu_sie dmiu_zatrzymanych.html 2008 styczeń Zakopane: zamknięto nielegalną rozlewnię alkoholu Zakopiańska Straż Graniczna odkryła nielegalną rozlewnię alkoholu działającą na Olczy w Zakopanem. Zatrzymano rekordową ilość alkoholu. W środę 9 stycznia Straż Graniczna skontrolowała Audi A6, z lubelskimi tablicami rejestracyjnymi, stojącym na jednej z zakopiańskich posesji. Wylegitymowano 33-letniego
mężczyznę, który wnosił do samochodu kartony ze spirytusem. Okazało się, że w bagażniku auta znajdowało się kilkadziesiąt butelek alkoholu bez znaków akcyzy, oraz podobna ilość paczek papierosów, przemyconych z Ukrainy. Podczas przeszukania nieruchomości należącej do 43-letniego zakopiańczyka odkryto nielegalną rozlewnię alkoholu, działającą na dużą skalę. W skandalicznych warunkach spirytus był rozlewany z plastikowych zbiorników do butelek i rozwożony do różnych miejscowości w Polsce. Wartość zatrzymanego alkoholu (ok. 7 tys. litrów) szacowana jest na 600 tysięcy złotych. Mężczyźni zostali zatrzymani. W piątek 11 stycznia 2008 usłyszeli zarzut naruszenia art. 65 kodeksu karnego skarbowego, mówiący o nielegalnym posiadaniu i rozprowadzaniu towarów bez akcyzy. Mogą zostać ukarani pozbawieniem wolności do dwóch lat 2008-06-19 Robili śliwowicę z wody z martwymi żabami Policja rozbiła gang podrabiający łącką śliwowicę. Do alkoholu lali wodę z wapna i rozpuszczalnik. Szajkę zajmującą się produkcją i rozprowadzaniem nielegalnego alkoholu na masową skalę rozbili sądeccy i krakowscy policjanci przy współpracy ze Strażą Graniczną. Szajkę zajmującą się produkcją i rozprowadzaniem nielegalnego alkoholu na masową skalę rozbili sądeccy i krakowscy policjanci przy współpracy ze Strażą Graniczną. We wtorek ok. 100 funkcjonariuszy wkroczyło jednocześnie do 9 domów i zabudowań gospodarczych w Czarnym Potoku i Kadczy koło Łącka, w Gołkowicach, Przyszowej i Mordarce koło Limanowej, a także w Żywcu i Nowym Sączu. To, na co tu natrafili, mogło dosłownie i w przenośni przyprawić o zawrót głowy. - Znaleźliśmy w sumie 2670 litrów alkoholu w różnych pojemnikach, 6200 litrów zacieru i ogromną ilość etykiet ze sfałszowanymi znakami firmowymi znanych firm produkujących alkohol - mówi mjr Marek Jarosiński, rzecznik prasowy Karpackiego Odziału Straży Granicznej w Nowym Sączu. Jak opowiadali uczestniczący w akcji policjanci, warunki, w jakich rozlewano alkohol, urągały wszelkim zasadom higieny. Zacier przechowywano w brudnych cuchnących beczkach, a przy produkcji wykorzystywano m.in. deszczówkę z przydomowych stawów, w których pływały martwe żaby. Wstępne ustalenia sugerują, że alkohol wytwarzany był w oparciu o rozcieńczalnik do lakieru, do którego dolewano m.in. wodę z wapna dla - jak twierdzono - większego "kopa". Smak zabijały chemiczne sustancje zapachowe dodawane do alkoholu przed rozlaniem do butelek. Po akcji do policyjnego aresztu trafiło w sumie 7 mężczyzn w wieku od 28 do 64 lat. Jeden z nich został zwolniony po przesłuchaniu, losy pozostałych ważyły się do wczorajszego
popołudnia. Policja nie wykluczała wystąpienia z wnioskiem o areszt tymczasowy dla 37latka, którego podejrzewa o kierowanie całym procederem. Oprócz alkoholu w trakcie akcji zabezpieczono też znalezione w miejscu przeszukań pieniądze, ok. 46 tys. zł, oraz 4 samochody i 2 quady. Według policji. wytwarzane w skandalicznych warunkach alkohole były rozprowadzany po atrakcyjnych cenach w całym kraju jako znane trunki, m.in. łącka śliwowica. Według policji, rozbita grupa działała od września ubiegłego roku. Jednak - co ujawnia rzecznik SG mjr Marek Jarosiński - akcja z wtorku jest kontynuacją podobnej sprawy z grudnia 2007. Wtedy, na tym samym terenie, również zarekwirowano przemysłowe ilości nielegalnego alkoholu wytwarzanego w równie skandalicznych warunkach. Wśród zatrzymanych był wówczas 40-letni mieszkaniec Nowego Sącza, który miał kierować przestępczą grupą. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, 37-letni herszt szajki rozbitej w ostatni wtorek był jego bratem. Sławomir Wrona http://www.gazetakrakowska.pl/fakty24/7842,robili-sliwowice-z-wody-z-martwymi-zabami,id,t.html