Zofia Pietryka, pietrykazofia@gmail.com, nr albumu 53232, FiR, semestr 3 (studia magisterskie) 1. Nazwa uczelni zagranicznej oraz termin przebywania na wymianie University of International Business and Economics, semestr letni 02/2016-07/2016 2. Miejsce pobytu - dojazd z Polski, opis miasta, usytuowanie Uniwersytetu. Do Pekinu jak i z Pekinu leciałam linią LOT. Ze względu na to, że o dokładnym terminie rozpoczęcia zajęć dowiedziałam się około 3 tygodnie przed wyjazdem bilet kupowałam można powiedzieć w ostatniej chwili. Zdecydowałam się na LOT, ponieważ oferują oni bezpośrednie połączenia. Są one nieco droższe (za bilet w dwie strony zapłaciłam ok. 2300 zł) jednak jest to dużo wygodniejsza opcja. Z lotniska na uczelnię dojechałam taksówką (koszt 80 juanów). Polecam jednak mieć zapisany na kartce adres uczelni w języku chińskim, ponieważ w innym przypadku taksówkarz nas nie zrozumie. Warto zwrócić również uwagę czy jest włączony taksometr (opłata początkowa to 13-14 juanów w zależności od pory dnia). Pekin jest ogromnym, ale dobrze skomunikowanym miastem. Dzięki 16 liniom metra bez problemu można dotrzeć tam gdzie się chce. Niedaleko uniwersytetu znajdują się dwie stacje metra a dojście do nich zajmuje średnio 10-15 minut. Jest również wiele linii autobusowych, z których też często korzystałam (mimo tego, że nie znałam języka chińskiego). Wielu moim znajomym sprawiało to jednak trudność i korzystali jedynie z metra. Cena za bilet zależy od odległości- opłata za metro waha się miedzy 3 a 6 juanami, za autobus ok. 2 juanów. Metro kończy kursować ok. 22-23. Dlatego też z imprez trzeba wracać taksówką, która kosztuje ok.30 juanów z oddalonego o 10 km Sanlitun (miejsca gdzie jest większość klubów). W Pekinie jest wiele miejsc do zobaczenia takich jak Zakazane Miasto, Pałac Letni itp. Pekin jest również stosunkowo tani w porównaniu do takich miast jak Szanghaj czy Hong Kong. Jednak pierwsze co mi się rzuciło w oczy to brud panujący na ulicach. Pierwsze dni były dla mnie prawdziwym szokiem jednak z czasem można się przyzwyczaić do panujących tam warunków. Uniwersytet jest położony w naprawdę dobrym miejscu. Do Sanlitun można dojechać autobusem nr 16, a podróż ta zajmuje 30-35 minut. Do większości atrakcji jest również blisko (max 1h drogi od wyjścia z budynku). Poznałam sporo osób z innych uniwersytetów, którzy strasznie narzekali na położenie swoich kampusów a za taksówkę w nocy musieli płacić nawet 200 juanów (!). 3. Uniwersytet - państwowy czy prywatny, ilość studentów, studenci zagraniczni UIBE to dosyć spory uniwersytet państwowy cieszący się dobrą reputacją. Muszę jednak przyznać, że zdziwiłam się, że sporo Chińczyków, których poznałam o nim wcześniej nie słyszało. Uważam, że wynika to z tego, że w samym Pekinie jest bardzo dużo uniwersytetów. Co do studentów zagranicznych większość osób, które tam na stałe studiuje jest z Kazachstanu, Korei, Afryki. Osoby, które brały udział w wymianie pochodziły z różnych krajów UE oraz z Kanady, Meksyku i USA. Najwięcej było Niemców, Meksykanów i Francuzów.
4. Kursy Wszystkie przedmioty, które realizowałam w trakcie wymiany były z SIE. Wybrałam 4 przedmioty, które wydawały mi się najbardziej interesujące. Zajęcia miałam 3 razy w tygodniu (od poniedziałku do środy), tak by bez problemów podróżować. Chinese Foreign Economic Relations Profesor Zhuang Rui- był to dla mnie jeden z najciekawszych przedmiotów a sama Pani Profesor była bardzo pomocna i miła dla studentów. Co tydzień omawialiśmy stosunki Chin z innymi krajami czy kontynentami, m.in. Chiny- UE, Chiny-Afryka, Chiny-Korea, Chiny-Japonia itp. W trakcie semestru musieliśmy przygotować w grupach prezentację na temat stosunków Chin z wybranym przez nas krajem (ja przygotowałam prezentację o stosunkach między Chinami i Kanadą). Na zaliczenie musieliśmy dodatkowo napisać pracę na dowolny temat związany z przedmiotem. Marketing in China Profesor Feng Naixiang zdecydowanie polecam każdy przedmiot prowadzony przez tego Profesora. Jest on strasznie miły i dużo opowiada o samych Chinach. Niestety ciężko jest powiedzieć, że wyniosłam z niego wiedzę na temat marketingu w Chinach, jednak dowiedziałam się wielu bardzo interesujących rzeczy. Dodatkowo Profesor zabrał nas na wycieczkę. Jako zaliczenie Profesor zrobił nam egzamin pisemny (mogliśmy mieć jednak ze sobą komputery z Internetem) oraz musieliśmy przygotować prezentację na dowolny temat związany z przedmiotem. Chinese business culture and consumer behavior Profesor Zhu Mingxia kolejna Pani Profesor, którą mogę polecić. Sporo opowiadała o tym, jak należy zachowywać się podczas spotkań biznesowych w Chinach, czego unikać. Następnie prezentowaliśmy w grupach zasady panujące w naszych krajach i porównywaliśmy je z tymi panującymi w Chinach. Jako zaliczenie Profesor dała nam egzamin, który mieliśmy oddać jej po 2 tygodniach. Basics of Contemporary China Profesor Chen Zhunmin na każdych zajęciach Profesor prezentował inne zagadnienie np. religia w Chinach, wojsko w Chinach, edukacja w Chinach itp. Dzięki temu przedmiotowi można było dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o Chinach. Dodatkowo Profesor zabrał nas na wycieczkę. Jako zaliczenie mieliśmy prezentację w grupach na dowolne zagadnienie dotyczące przedmiotu oraz esej. 5. Warunki studiowania - dostęp do biblioteki, komputera, ksero Podczas wymiany nie korzystałam z biblioteki, jednak wiem, że sporo osób się tam uczyło do egzaminów ze względu na szybko działający Internet. Profesorowie udostępniają swoje prezentacje, które wykorzystują na zajęciach więc nie musiałam wypożyczać książek czy ich kupować. Kampus UIBE jest dosyć spory i jest tam również punkt ksero więc nie ma problemów z wydrukowaniem czy skserowaniem czegoś. Co do Internetu, na kampusie jest wifi, za które trzeba płacić 20 juanów miesięcznie. Internet jest jednak wolny więc sporo osób zdecydowało się na kupno routera. Należy również
pamiętać o VPN, który należy zainstalować jeszcze w Polsce. Ja osobiście miałam Astrill, ale czasami miałam z nim problemy. 6. Warunki mieszkaniowe - opis campusu, co trzeba ze sobą przywieźć z Polski? Uniwersytet oferuje kilka akademików jednak różnią się one między sobą warunkami mieszkaniowymi oraz ceną najmu. Najbardziej popularnym jest budynek numer 0 są tam mieszkania dwupokojowe z kuchnią i łazienką. W każdym mieszkaniu są 4 osoby. W budynku numer 6 są pojedyncze pokoje z łazienką, ale bez kuchni. Podobnie jest w budynku numer 5. Składa się on jednak z dwóch części, jedna z nich jest podobna do budynku numer 6 jednak w drugiej części pokoje są bez łazienek. Ja niestety nie miałam tyle szczęścia i ze względu na to, że przyjechałam późno, wszystkie pokoje były już zajęte i dostałam pokój w budynku dla Chinek. Pokoje były duże, miałam jedną współlokatorkę, ale nie miałam żadnej kuchni, co było kłopotliwe ze względu na brak lodówki. Co więcej, była jedna wspólna łazienka na całe piętro a ciepła woda była tylko w wyznaczonych godzinach Mimo starań nie udało mi się zamienić pokoju w ciągu całego wyjazdu. Kampus UIBE jest spory w porównaniu do tych polskich jednak jeśli chodzi o Chiny należy do tych mniejszych. Można jednak tam znaleźć kilka kawiarni i stołówek, duży sklep, boisko do gry w tenisa, koszykówkę, piłkę nożną, bieżnię, kryty basen. Na terenie kampusu znajduje się również małe jeziorko, gdzie można spędzić wieczór. Z Polski sugeruję wziąć ze sobą swoje kremy do opalania, spraye przeciwko komarom, lekarstwa, kawę (w Chinach jest dosyć droga), swoje ulubione kosmetyki i dezodoranty (nie są one zbyt popularne wśród Chińczyków i trudno je dostać, jeśli już masz szczęście to zapłacisz za nie naprawdę sporo). Nie radzę brać ze sobą swoich ulubionych ubrań- większość rzeczy będzie po 5 miesiącach do wyrzucenia. 7. Recepcja - jak zostałeś przyjęty, kto się tobą opiekował, kontakt z International Student Office Muszę przyznać, że po przyjeździe z lotniska na campus byłam zagubiona. Nie wiedziałam jak dotrzeć do budynku 6, gdzie jest recepcja. Pomogła mi jednak jedna Chinka, która zaprowadziła mnie na miejsce. Żadna recepcjonistka nie umiała angielskiego więc miałam szczęście, że była ze mną wspomniana Chinka. W tym semestrze zmieniła się osoba odpowiedzialna za wymianę, wcześniej była to Celine Hu, ale zastąpił ją Dustin, który widać wyraźnie że wciąż się uczy. Niemniej jednak jest on miły i stara się zawsze pomóc. Wysłałam również podanie o buddiego. Po około miesiącu odezwała się do mnie dziewczyna, jednak nie była zainteresowana spotkaniem. Moi znajomi mieli więcej szczęścia i ich opiekunowie byli naprawdę mili i pomocni. 8. Koszty utrzymania Warto śledzić ceny przelotów, ja osobiście wybrałam LOT ze względu na bezpośredni lot, ale można znaleźć również inne, tańsze połączenia. Komunikacja miejska w Pekinie jest dosyć
tania od 3 do 6 juanów za przejazd. Tak jak wspomniałam wcześniej, również taksówki są tanie więc nie ma problemu z powrotem z imprez. Najdroższy jest akademik- ja za najtańszy pokój płaciłam ok. 1200 juanów miesięcznie czyli prawie 750 zł. Dodatkowo musiałam płacić za wodę, prąd i Internet (były to jednak grosze). Znajomi mieszkający w budynku numer 0 musieli płacić za pokój z balkonem ok. 1800 juanów oraz zdecydowanie więcej za prąd, ponieważ mieli lodówkę itp. Jedzenie na stołówkach i w okolicznych restauracjach jest tanie- ok. 15 juanów za obiad. W centrum miasta za to samo jedzenie musimy zapłacić 25-30 juanów. Jeśli chodzi natomiast o europejskie jedzenie, w pobliskim barze Lakers można dostać pizze czy burgera. Cena pizzy to ok. 50 juanów, burgera ok. 30. W centrum miasta za burgera musimy zapłacić 50-100 juanów. Cena piwa w barze niedaleko campusu to 10 juanów, w barach w centrum 20-30 juanów a w sklepach 4-5 juanów. Dużym plusem jest to, że wejście oraz alkohol w klubach jest za darmo dla obcokrajowców więc jedynie trzeba zapłacić za taksówkę. Chińskie produkty są stosunkowo tanie, jednak za produkty importowane trzeba zapłacić naprawdę sporo. Ceny ubrań w Chinach również nie są niskie a na targach i w mniejszych sklepach rozmiary ubrań są małe więc dla wysokich osób ciężko jest coś znaleźć. Za ubrania w H&M etc trzeba zapłacić tyle co w Polsce albo i więcej. Ogólnie myślę ze koszty utrzymania w Pekinie są porównywalne do kosztów utrzymania w Warszawie. 9. Życie studenckie Wokół kampusu jest kilka barów takich jak Lakers, Helens, PBD, gdzie wszyscy się spotykają. Piwo tam kosztuje ok. 10 juanów jednak codziennie są jakieś promocje 3 piwa za 2 itp. Co więcej w środy w Helens jest Ladies Night gdzie dziewczyny mają drinki za darmo. Jeśli chodzi o kluby to większość osób jeździ do Sanlitun, gdzie wejście i drinki są za darmo. Przynajmniej raz trzeba się wybrać do KTV, czyli miejsca z karaoke. Ten typ rozrywki jest bardzo popularny wśród Chińczyków. Kina w Chinach są drogie- przynajmniej te oferujące filmy w języku angielskim bilet kosztuje ok. 70 juanów. Tak jak wspomniałam, na terenie kampusu jest wiele boisk jednak nigdy z nich nie korzystałam, ponieważ wydaje mi się to niezbyt bezpieczne ze względu na smog. Wiele studentów chodziło na siłownie oddaloną jakieś 10 minut od campusu- karnet na 4 miesiące kosztował 1400 juanów. 10. Sugestie Uważam, że nie ma sensu obawiać się wyjazdu. Sama się stresowałam i nie wiedziałam czego mogę się po Chinach spodziewać. Jednak nie żałuję i myślę, że była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu a tych 5 miesięcy spędzonych w Pekinie nigdy nie zapomnę.
11. Adaptacja kulturowa Należy pamiętać, że Chiny znacznie różnią od Europy. Muszę przyznać, że pierwszego szoku kulturowego doznałam już w taksówce jadąc z lotniska na kampus. Kierowca nagle zatrzymał się, otworzył drzwi i zaczął pluć. Jest to obrzydliwe, ale po kilu dniach człowiek przestaje zwracać na to uwagę. Co więcej, na początku może być dziwne to, że Chińczycy Ci się przypatrują cały czas i pytają o zdjęcie. Ja osobiście jestem wysoką blondynką a pytanie o zdjęcie pojawiało się codziennie Do wszystkiego jednak da się przyzwyczaić a Chiny stają się twoim domem, który naprawdę ciężko jest później opuścić. Myślę, że żadna z osób, która zdecyduje się na ten wyjazd nie będzie żałować swojej decyzji. Ocena ogólna: 5 Ocena merytoryczna: 3