Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) 81 Przeł. Lavaredo przeł. Passaporto przeł. Camosci dosyć trudno, 1h 15, 290 m podejścia T105 Trasa wyprowadza tuż przed kopułą szczytową Monte Paterno na przeł. Forcella Camosci, węzeł dróg turystycznych. Droga cieszy się sporą popularnością i jest przechodzona zwykle z góry na dół, tj. w zejściu z Monte Paterno. Razem z T100 i T104 lub T106 i T101 tworzy logiczną jednodniową wycieczkę okrężną (nawet z wliczeniem dojazdu do hotelu Rif. Auronzo). Choć nie jest zaliczana do klasycznych ferrat, wymaga pewnego obycia w skale i jest miejscami ubezpieczona. Na początku trasy tunel. Z przeł. Forcella Lavaredo (2454 m) podchodzimy przez uciążliwe piarżyska wyraźną ścieżką w kierunku skał, tworzących zachodnią flankę wznoszącego się wprost nad przełęczą szczytu Croda Passaporto (niem. Passportenkofel, 2719 m). Przez niezbyt trudne skałki i tunel wychodzimy na przeł. Forcella Passaporto. Stamtąd idziemy na północ, tj. w kierunku Monte Paterno, przyjemną półką. Kiedy skały spiętrzą się, ścieżka omija je skręcając i zniżając się w kierunku rynny schodzącej z przeł. Forcella Camosci. Wzdłuż rynny żmudnie i nieciekawie pniemy się na przełęcz. Przejście trasy w kierunku przeciwnym Ponieważ przejście trasy w kierunku przeciwnym do opisywanego może nastręczać pewnych problemów orientacyjnych, podaję opis przejścia zaczynającego się na przeł. Forcella Camosci. Z przełęczy obok rynny schodzimy prawie 100 m (przewyższenia) w dół. Skręcamy w prawo, za wyraźnie wydeptanymi śladami i znakami, w kierunku grani. Nie dochodząc do jej ostrza osiągamy półkę, którą przechodzimy na przeł. Forcella Passaporto. Uwaga: ważne jest nieprzegapienie punktu odejścia ścieżki z rynny, bowiem ślady prowadzą również dalej w dół. Jest to bezpośrednie zejście na łąki Pian di Cengia (zdecydowanie nie polecam). Jeżeli prawidłowo skręcimy, nie ma dalszych problemów orientacyjnych. Via Ferrata Percorso delle Forcelle nieco trudno, 2h T106 Łatwa i popularna ferrata prowadząca wzdłuż grani łączącej przeł. Forcella Camosci z przeł. Forcella Pian di Cengia. Trasa jest widokowa, odcinkami eksponowana i urozmaicona, choć brakuje jej spektakularnych akcentów wspinaczkowych. Składa się z dwóch różniących się charakterem odcinków, z których jedynie na pierwszym mamy bliższy kontakt ze skałą, natomiast drugi jest wygodną wędrówką wysokogórską z bardzo krótkim fragmentem wspinaczkowym. Można ją śmiało polecić nawet początkującym turystom. Ferratę najlepiej przechodzić w opisywanym kierunku, tj. z przeł. Forcella Camosci jako wariant zejścia z Monte Paterno, ponieważ podejście od strony przeł. Forcella Pian di Cengia jest bardzo żmudne i długie. Droga jest wystawiona na intensywną operację słoneczną. Typowym wariantem zakończenia (zwłaszcza jedniodniowej) wycieczki jest powrót na parking przy Rif. Auronzo trasą T101 (2h). Z przeł. Forcella Camosci, oddzielającej kopułę szczytową Monte Paterno od grani ciągnącej się w kierunku wschodnim, idziemy wąską półką, mijając liczne stanowiska wojskowe. Dobrze ubezpieczona liną stalową trasa prowadzi to w górę, to w dół, ale bez gwałtownych zmian wysokości. Jednym z ciekawszych miejsc niedaleko początku
82 Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) Ferrata Percorso delle Forcelle ferraty jest powietrzny trawers wąskiej rynny. Na południe widok jest prawie zawsze otwarty, natomiast panorama w kierunku północnym widoczna jest z licznych wcięć w grani. Nazwa ferraty nawiązuje właśnie do tego faktu (Droga Przełęczy). Po ok. 1h dochodzimy do rozległego grzbietu i ścieżką schodzimy w dół. Wydaje się, jakby droga wspinaczkowa zakończyła się. Tymczasem grzbiet przerywa wąska, głęboka szczelina, którą musimy pokonać we wspinaczce (dosyć trudno). Szczelinę można obejść również z prawej strony. Po wyjściu na grzbiet z drugiej strony, kontynuujemy wędrówkę bardzo szeroką i porządnie utrzymaną ścieżką. Skręca ona nieco w prawo na południowe zbocze, omijając dołem grań. Po tym skręcie możliwe jest proste, choć strome i nieprzyjemne zejście do widocznej ścieżki T101, przebiegającej poniżej. Długim wygodnym trawersem, prowadzącym przez trawiaste upłazy, dochodzimy do przeł. Forcella Pian di Cengia (2522 m). Idąc z niej dalej ścieżką w dotychczasowym kierunku, w 5 min. możemy dojść do zasłoniętego wałem skalnym schroniska. T109 Torre Toblin (niem. Toblinger Knoten, 2617 m) Samotnie wyrastająca z piarżysk turnia Torre Toblin przywołuje na myśl filmy z Dzikiego Zachodu. Ponurą sławę zyskała w czasie I wojny światowej. Po błędach pierwszych dni wojny (np. oddanie bez walki Monte Paterno) wojska austriackie wycofały się na pozycję wokół turni, włączając ją do swojego systemu obrony. Zamieniona
Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) 83 w fortecę i podziurawiona wykutymi w skale bunkrami stała się najważniejszym punktem oporu w okolicy. Problemem było zaopatrywanie oddziałów, bowiem normalna trasa podejściowa znajdowała się pod ostrzałem. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, sięgnięto po rozwiązania radykalne i poprowadzono drogę przez pionowe zerwy północnej ściany. Wejście ułatwiały liczne drabiny. Pod koniec lat 70. drogę odrestaurowano. Zrobił to zespół kierowany przez emerytowanego podpułkownika (Oberstleutnanta) armii austriackiej Walthera Schaumanna, znanego z pasji udostępniania turystom dawnych miejsc walki. Dla turystów lubiących szperać we wnętrzu góry niezwykle ciekawa jest biegnąca w górę sztolnia. Wejście do niej znajduje się przy drodze podejściowej do ferraty, na półce biegnącej u podstawy ściany południowej, w miejscu, gdzie przewija się ona na stronę północną. Uwaga: sztolnia jest nietrudna, ale nieubezpieczona i nieprzygotowana do zwiedzania. Na szczyt prowadzą dwie drogi. Jedną z nich jest krótka, ostra i bardzo eksponowana ferrata T110, poprowadzona Torre Toblin i schronisko Tre Cime przez urwiska ściany północnej, a drugą droga normalna T111, również ubezpieczona, ale znacznie łatwiejsza i mniej powietrzna, prowadząca północno-wschodnią flanką. Przejście ich obu z wejściem ferratą i zejściem drogą normalną pozwala na trawers szczytu. Odradzam zdecydowanie schodzenie ferratą, jest to niebezpieczne nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla idących z dołu. Szczyt jest bardzo wdzięcznym punktem widokowym, szczególnie na centralną część grupy Dolomiti di Sesto. Via Ferrata delle Scalatte (niem. Leiternsteig) Droga Drabin dosyć trudno, krótkie trudne odcinki, 45 min. T110 Krótka ferrata o charakterze sportowym. Bardzo eksponowana i dobrze ubezpieczona. Długie odcinki biegną tak, jak oryginalna droga wojskowa po drabinach (kilkanaście sztuk), co u niektórych (również u mnie) wywołuje mieszane uczucia, mało ma bowiem wspólnego ze skalną wspinaczką. Mimo to droga jest warta polecenia, ale jedynie dla ludzi oswojonych z ekspozycją. Droga podejściowa do początku ferraty, choć łatwa do znalezienia, jest źle pokazana na wszystkich znanych mi mapach (łącznie z najlepszą Tabacco). Konieczna uprząż i kask ze względu na duże zagrożenie spadającymi kamieniami. Najdogodniejsze dojście do początku ferraty prowadzi półką biegnącą u podnóża ściany południowej, od przełączki oddzielającej turnię Torre Toblin od grzbietu Sasso di
84 Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) Sesto. Wędrujemy półką aż do końca ściany i po przejściu na stronę północną w kilka minut docieramy do wyraźnego początku ferraty. Po drodze, w wąskiej zachodniej części ściany, widzimy rzucające się w oczy wejście do długiej sztolni, przy której znajdziemy szersze miejsce dogodne do założenia uprzęży. Trasa zaczyna się od mocnego akcentu, musimy bowiem pokonać pionową ściankę. Następują urozmaicone odcinki z krótkimi fragmentami trawersowania, doprowadzające nas do początku komina i długiego szeregu drabin, którymi wchodzimy w dużej ekspozycji, pionowo w górę. Drabiny są ułożone w kominie naprzemiennie, co wywołuje wrażenie podchodzenia klatką schodową. Takie ich ustawienie powoduje, że idący przodem znajdują się często dokładnie nad nami. Miejscami towarzyszą nam oryginalne, stare, drewniane drabiny używane przez żołnierzy. Ze względu na ukształtowanie terenu odcinek ten jest szczególnie zagrożony spadającymi kamieniami. W górnej części drogi czeka nas jeszcze jedna atrakcja pokonujemy trudny fragment biegnący szczeliną. Bardziej wprawni i lubiący świeże powietrze pod sobą robią to zapieraczką (odpychając się rękami i nogami od przeciwległych ścian szczeliny), inni muszą użyć sporo siły rąk, aby trzymając się stalowej poręczówki przejść kluczowy odcinek. Teren staje się nieco łatwiejszy i wychodzimy na szczyt w pobliżu dużego krzyża. T111 Via Ferrata Feldkurat Hosp Steig nieco trudno, 30 min. Normalna droga podejściowa na szczyt. Feldkurat (kapelan) Hosp w pierwszym okresie wojny był tą osobą, która przyczyniła się w najbardziej istotny sposób do obsadzenia turni przez żołnierzy austriackich. Trasa wykorzystuje słabe miejsce góry, jej północno-wschodnią flankę, prowadząc przez dobrze ubezpieczone, wygodnie ukształtowane skały. Używana jest dzisiaj głównie jako droga zejściowa ze szczytu po wejściu przez Drogę Drabin, ale dla tych turystów, dla których droga przez północną ścianę jest zbyt ryzykowna, może stanowić ciekawą alternatywę, pozwalającą przeżyć radość zdobycia szczytu. Punktem wyjścia, podobnie jak w przypadku wejścia Drogą Drabin, jest przełączką pomiędzy grzbietem prowadzącym na szczyt Sasso di Sesto a turnią Torre Toblin (dojście patrz T110). Przechodzimy z przełączki na północną stronę turni i wzdłuż skał do wyraźnie oznaczonego miejsca, gdzie szlak skręca w górę i wzdłuż ubezpieczeń wyprowadza na szczyt. Jeżeli schodzimy tą ferratą ze szczytu, to na jej początek trafimy idąc od krzyża wypłaszczeniem szczytowym w kierunku wschodnich urwisk. T112 Lastron dei Scarperi (niem. Schusterplatte, 2957 m) Niezbyt elegancki, masywny szczyt z płaskim wierzchołkiem. Oferuje ciekawe i zróżnicowane widoki. Jeden z niewielu wysokich szczytów grupy dostępny bez trudnej wspinaczki. Stosunkowo często odwiedzany, choć żmudność podejścia i brak dobrego oznakowania skutecznie selekcjonuje kandydatów, tak więc możemy nie obawiać się tłumów kłębiących się koło pobliskiego schr. Tre Cime.
Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) 85 Lastron dei Scarperi (niem. Schusterplatte) podejście od południa nieco trudno, 2h 30, 550 m podejścia od schr. Tre Cime T113 Droga miejscami bardzo żmudna, zwłaszcza na odcinku biegnącym rozległym kotłem, przechodzącym wyżej w strome piarżyste zbocze. Trasa na znacznej części ma wystawę południową, zatem trzeba pamiętać o ochronie przed nadmiernym działaniem słońca. W pobliżu szczytu kilka nieubezpieczonych miejsc wymagających prostej wspinaczki. Oznakowanie pozostawia wiele do życzenia. Droga dla samodzielnych turystów. W przypadku złej widoczności trasa nie ma większego sensu i może być, szczególnie na plateau szczytowym, trudna orientacyjnie. Punktem wyjścia na Lastron dei Scarperi jest przeł. Forcella di S.Candido (niem. Innichriedl, 2381 m) leżąca na tyłach turni Torre Toblin (niem. Toblinger Knoten). Dojścia do niej prowadzą: od schr. Tre Cime (Drei Zinnen Hütte). Idziemy szeroką ścieżką w dół kilkadziesiąt metrów, tak jakbyśmy chcieli schodzić do dol. Val Sassovecchio (niem. Altensteintal). W lewo odgałęzia się ścieżka trawersująca zbocze pod turnią Torre Toblin. Dochodzimy do wyraźnego grzbietu łączącego podstawę turni z przełęczą. Idąc grzbietem, znajdziemy się w kilka minut na przełęczy; z dol. Val Sassovecchio (niem. Altensteintal). W miejscu, gdzie ścieżka podejściowa, po pokonaniu stromego odcinka, już po wyjściu na plateau skręca zdecydowanie w kierunku bliskiego schr. Tre Cime, zachowujemy dotychczasowy kierunek i idziemy wprost w górę, na siodło przełęczy; z podejścia dol. Val Campo di Dentro (niem. Innerfeldtal). Trawersujemy północne zbocza podchodzące pod turnię Torre Toblin i wychodzimy wprost na przełęcz. Z przeł. Forcella di S.Candido obchodzimy małe wzgórze po jego południowej stronie, wychodząc na małą przełączkę. Przed nami leży rozległy, piarżysty kocioł. Trawersujemy go, obniżając się nieco. Tu zaczyna się najmniej przyjemny odcinek, bardzo żmudne podejście prowadzące obszernymi zakosami. Koniec męczarni zwiastuje przełączka Forcella Sassovecchio (niem. Altensteinscharte, 2886 m). Jeszcze przed nią skręcamy w lewo i łatwymi półkami zmierzamy do rynny. Rynną w górę i krótko, w urozmaiconym skalnym terenie wychodzimy na plateau szczytowe. Jak zwykle po stromiznach podejścia jego płaskość jest nieco zaskakująca. Rozległym plateau podchodzimy bez trudności na najwyższy punkt. Sasso di Sesto (niem. Sextener Stein, 2539 m) bez trudności, 30 min. od schr. Tre Cime T114 Kopulasty szczyt podcięty urwiskiem od strony południowej, ale za to bardzo łatwo dostępny od północy, z przełączki pomiędzy nim a turnią Torre Toblin. Krótka, interesująca wycieczka dla odwiedzających schr. Tre Cime. Ze szczytu ładne widoki, głównie oczywiście na Tre Cime di Lavaredo, ale również na bliskie otoczenie dol. Val Sassovecchio i Torre Toblin. Ze schr. Tre Cime (2405 m) obchodzimy wznoszące się nad nami skały; albo ścieżką od wschodu, albo od zachodu podchodzimy na przełączkę pomiędzy grzbietem a tur-
86 Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) nią Torre Toblin. Po wejściu na przełączkę, łagodnym grzbietem w 5 min. dostajemy się na szczyt. T117 Schr. Tre Scarperi (niem. Dreischusterhütte, 1626 m) AVS (Alpenverein Südtirol), 56 miejsc, otwarte: od Zielonych Świątek do połowy października, tel. +39 0474/96 66 10 (schronisko), +39 0474/97 62 69 (prywatny do gospodarzy), +39 340 769 83 42 (komórkowy), www.drei-schuster-huette.com Duże, zbudowane w tyrolskim stylu schronisko, mające charakter pensjonatu (również ceny). Położone na skraju rozległej, zupełnie płaskiej łąki w górze dol. Val Campo di Dentro (niem. Innerfeldtal). Ulubiony cel wycieczek piknikowych. Dojście do schroniska w 30 min. drogą dojazdową, zamkniętą dla ruchu publicznego, od parkingu T11, leżącego poniżej w dolinie. T118 Schr. Tre Scarperi wschodnie siodło przeł. Passo dell Alpe Mattina schr. Tre Cime bez trudności, 3h, 780 m podejścia Najpiękniejsze, moim zdaniem, podejście do słynnego schroniska i w pobliże Tre Cime, ciekawsze i bardziej urozmaicone, niż powszechnie znane i bardziej oblegane, prowadzące dol. Val Fiscalina. Największą zaletą trasy jest to, że prowadzi wśród stale zmieniających się krajobrazów, pozwalając poznać Dolomity od różnych stron. Mamy więc z początku lasy i soczyste łąki, potem wielkie piarżyska będące łożyskiem potoku, strome zbocza porośnięte wysokogórskim lasem i wreszcie półpustynny płaskowyż z ostańcami przypominającymi Arizonę. Ze schr. Tre Scarperi (1626 m) idziemy w górę doliny rozległą łąką, a potem szeroką dróżką. Dróżka przechodzi na prawą stronę doliny. Przejścia tego można nie zauważyć, poniewać wielu turystów wydeptało wyraźną ścieżkę idącą wprost rozległym piarżyskiem, naniesionym przez potok. Widok przyciąga znajdujący się na wprost nas, foremny od tej strony szczyt Monte Mattina (niem. Morgenkopf, 2493 m). Warto zapamiętać jego elegancki, surowy wygląd i porównać go z zupełnie odmiennym obrazem tej góry od strony płaskowyżu. W stromą dolinę odchodzącą w prawo prowadzi trasa T120, my natomiast dochodzimy do końca głównej doliny, gdzie wbite w piarg pale ułatwiają orientację i znalezienie miejsca podejścia w górę. Znajduje się ono wśród krzaków z lewej strony osi doliny oraz skałek, leżących na lewo od żlebu schodzącego z lewej strony Monte Mattina. Wyraźnie oznakowaną ścieżką nr 105 podchodzimy bardzo żmudnie, krótkimi zakosami wśród mieszanego lasku. Krótkie wypłaszczenia urozmaicają podejście i po 1h 45 osiągamy wreszcie skraj płaskowyżu. Nie jest to koniec podejścia, ale koniec jego najbardziej stromej części. Przed naszymi oczami roztacza się krajobraz jakby z innej planety. Z prawej wznosi się nad nami samotna turnia Torre dei Scarperi, w zachodzącym słońcu do złudzenia przypominająca słynne ostańce Arizony. W trawiastym zagłębieniu terenu, nieco poniżej nas, widoczne są liczne otwory bunkrów. Po drodze będzie jeszcze więcej takich pamiątek, ponieważ tu mieściły się odwody austriackiego odcinka frontu, biegnącego powyżej przez fortecę Torre Toblin (niem. Toblinger Knoten). Krótko po wyjściu na plateau napotykamy
Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) 87 rozgałęzienie ścieżek, z których nieoznakowana, biegnąca w prawo skrajem skałek, łączy się wyżej z trasą T120 (patrz wariant T119). Skręcamy w lewo i wyraźną ścieżką podchodzimy aż do oznakowanego drogowskazem połączenia z T120. Za krzyżówką szlaków wchodzimy w skałki o nietypowych, obłych kształtach. Po bardziej stromym podejściu wychodzimy na wschodnie siodło przeł. Passo dell Alpe Mattina, (niem. Gwenalpenjoch, 2446 m), gdzie wzrok kieruje się oczywiście w kierunku obelisków Tre Cime. Bliżej nas stoi samotnie turnia Torre Toblin (niem. Toblinger Knoten). Po przyjrzeniu się jej i otoczeniu, rozumie się lepiej kluczową funkcję tego miejsca w czasie wojny (patrz T109). Idąc wzdłuż zachodniego piarżystego zbocza Torre Toblin, można wejść w kilkanaście minut na przełączkę oddzielającą turnię od szczytu Sasso di Sesto (2539 m) T114. Z przełączki bez trudności w kilka minut można wyjść na ten widokowy szczyt. W kilkanaście minut schodzimy wzdłuż zbocza Sasso di Sesto do schr. Tre Cime (2405 m). Wariant drogi podejściowej T118 bez trudności, 30 min dodatkowo T119 Nieco dłuższy wariant, bardziej widokowy i urozmaicony. Oznakowanie niepełne. Po wejściu na plateau i kilku minutach wędrówki docieramy do rozgałęzienia ścieżek. Wybieramy prawą odnogę i podchodzimy wyraźnie wydeptaną ścieżką wzdłuż skraju skał, mając po prawej stronie bujną łąkę z licznymi otworami bunkrów. Zastanawiająca na tej wysokości obfitość roślinności wynika z faktu, że nieco powyżej, za wielkim blokiem skalnym jest wywierzysko, z którego wypływa mały strumyk. Podejście doprowadza pod trawiastą grań. Z góry z prawej dołącza ścieżka T120, idąca trawersem po zboczu z przeł. Passo Grande dei Rondoi. Radzę jednak podejść jeszcze kilkadziesiąt metrów w górę, bowiem tam czeka nas widok robiący kolosalne wrażenie nawet na doświadczonych turystach. Przed nami, jak gigantyczne obeliski, stoją Tre Cime; z tej perspektywy, bez tłumu ludzi, odzyskują swoją godność jednego z najwspanialszych górskich cudów świata. Spoglądając w dół czujemy wysokość, choć nie stoimy nad przepaścią. Otwiera sie przed nami gardziel ogromnego jaru kończącego się na dnie dol. Rinbon. Wracamy kilkadziesiąt metrów w dół do ścieżki oznakowanej nr. 11 i skręcając w prawo, obchodzimy spiętrzenie skał. Na północnej stronie tych skał napotkamy liczne ślady po schronach i barakach wojskowych. Po kilkunastu minutach dochodzimy do połączenia ze szlakiem T118, będącym wariantem podstawowym. Schr. Tre Scarperi przeł. Grande dei Rondoi schr. Tre Cime T120 bez trudności, 4h, 890 m podejścia, 120 m zejścia Dłuższy i bardziej żmudny wariant trasy łączącej dol. Val Campo di Dentro (niem. Innerfeldtal) ze schr. Tre Cime. Sama droga jest mniej urozmaicona niż trasa T118, za to widoki lepsze, szczególnie w górnej części, po przejściu przełęczy. Trasa jest znacznie rzadziej wybierana jako bezpośrednie podejście do schr. Tre Cime.
88 Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) Ze schr. Tre Scarperi (1626 m) T117 idziemy do końca doliny, tak jak trasą T118. Drogowskazem jest nam szczyt Monte Mattina (niem. Morgenkopf). Kiedy płaska część doliny kończy się, skręcamy w prawo i wchodzimy do wznoszącej się dol. Hangenalpental. Oznakowaną ścieżką zdobywamy żmudnie ok. 200 m wysokości, dochodząc do stromego, otwierającego się z lewej kotła. Skręcamy w lewo i po bardzo monotonnym podejściu wychodzimy na przeł. Passo Grande dei Rondoi (niem. Wildgrabenjoch, 2289 m). Po przejściu przełęczy nie idziemy w dół do dol. Val Rinbon, lecz skręcamy w lewo i trawersujemy zbocza pod fantastyczną, wyglądającą jak pustynny ostaniec turnią Torre dei Scarperi (niem. Schwabenalpenkopf). Z trawersu znakomite widoki. Po przejściu grzbietu osiągamy rozległą, trawiastą kotlinę, gdzie napotykamy na ścieżkę opisaną w wariancie T119. T121 Jez. Lago di Dobbiaco dol. Val dei Baranci przeł. Baranci schr. Tre Scarperi bez trudności, 5h 30, 1300 m podejścia, 900 m zejścia Nużąca i monotonna trasa, typowa dla zachodniej części grupy. Wymaga dobrej kondycji, za to bezproblemowa technicznie. Z przeł. Forcella dei Baranci mamy możliwość wejścia na szczyt Rocca dei Baranci, dosyć krucho. Znad jez. Lago di Dobbiaco (niem. Toblacher See, 1251 m) T14 idziemy na południe (czyli w górę doliny) wzdłuż głównej szosy, ok. 1200 m. Tuż przed mostkiem odchodzi w lewo od szosy ścieżka oznakowana nr. 8, która zagłębia się w dol. Val dei Baranci. Doliną podchodzimy jednostajnie i monotonnie w górę. Gdy skończy się roślinność, czeka nas bardzo żmudne i męczące podejście po piargu na przeł. Forcella dei Baranci (2540 m), którą osiągamy po 4h od wyjścia znad jeziora. Na przełęczy możemy podziwiać wysokogórskie, ale nieco ograniczone widoki. Schodzimy do dol. Val Pra Brusa. Ścieżka jest miejscami stroma i niewygodna i wiedzie piarżysto-trawiastym terenem. Płaskie i rozległe dno dol. Val Campo di Dentro osiągamy przy pięknej łące, skąd już tylko kilka minut do widocznego schr. Tre Scarperi (1628 m) T117. T125 Landro dol. Rinbon schr. Tre Cime bez trudności, 4h, 1000 m podejścia Krajobrazowo ciekawa, ale stosunkowo rzadko wykorzystywana trasa, umożliwiająca dotarcie na plateau przed turniami Tre Cime. Prowadzi nietypową dol. Rinbon (niem. Rienztal), przypominającą bardziej jar gigantycznych rozmiarów niż porządną dolinę górską. Wadą drogi jest mało urozmaicone i w końcówce żmudne, strome podejście. Droga jest łatwa orientacyjnie i pozbawiona problemów technicznych. Z Landro (niem. Höhlenstein, 1406 m) T16 idziemy drogą zamkniętą dla ruchu publicznego w kierunku otwierającego się jak wąwóz na wschód od szosy początku dol. Val Rinbon (niem. Rienztal). Wchodzimy do doliny i jej dnem wędrujemy wygodnie z początku prawie płasko, aby po ok. 2 km zacząć się coraz bardziej wznosić. Płaska
Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) 89 Widok na plateau Tre Cime od północy część doliny kończy się. Żmudnie zdobywamy wysokość nadal wygodną ścieżką. Chwile wytchnienia daje rozległe wypłaszczenie Pian da Rin (niem. Rienzboden, ok. 2200 m), gdzie mijamy odejście trasy T102, prowadzącej przez przeł. Forcella de Mezo do parkingów przy hotelu Auronzo. Po przejściu wypłaszczenia czeka nas jeszcze krótkie strome podejście i już w pobliżu schr. Tre Cime wychodzimy na bardzo szeroką ścieżkę T100, łączącą to schronisko z przeł. Forcella Lavaredo. Ścieżką, skręcając w lewo, dochodzimy w kilka minut do schroniska. Landro dol. Val Rinbon dol. Val Rinbianco hala Rinbianco bez trudności, 450 m podejścia, 100 m zejścia T127 Nietypowa, mało górska i wygodna trasa, przeznaczona dla zapalonych piechurów lubiących samotne ścieżki. Prowadzi na początku głęboką dol. Val Rinbon (niem. Rienztal), a potem miejscami bardzo zieloną dol. Val Rinbianco, kończąc się na hali Rinbianco. Stoi tu potężna obora o charakterystycznym wielobocznym kształcie. Skrajem hali biegnie ruchliwa szosa Misurina Rif. Auronzo. Z hali można zejść szosą do Misuriny, podejść ścieżką w okolice Tre Cime albo osiągnąć turystyczne serce grupy Cadini di Misurina, czyli schr. Fonda Savio.
90 Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) Z Landro (niem. Höhlenstein, 1406 m) T16 idziemy na wschód do wylotu dol. Val Rinbon (niem. Rienztal). Prawie płaskim dnem wędrujemy ok. 2,5 km, aby następnie skręcić w prawo i, pokonując strome zbocze, wejść w dol. Val Rinbianco. Dolina wciska się pomiędzy wyspę Monte Piano a urwiska kończące plateau, z którego wyrastają Tre Cime. Po pokonaniu tego miejsca dolina staje się mniej stroma i szersza. Idziemy wygodną ścieżką wzdłuż potoku. Bardzo niewielkie różnice poziomów sprawiają, że ani się obejrzymy, jak wyjdziemy na łąkę z dużą, zbudowaną w kształcie wieloboku oborą i pasącym się wokół bydłem. To Malga Rinbianco, jedna z niewielu czynnych hal w okolicy. Można tu kupić miejscowe produkty wprost u źródeł. Ścieżka doprowadza nas do szosy. Znajdujemy się kilkanaście minut powyżej punktu pobierania opłaty za przejazd do Rif. Auronzo. W pobliżu budki ze szlabanem napotykamy na odejście pieszego szlaku prowadzącego do Rif. Auronzo. Nieco poniżej punktu pobierania opłat odejście szlaku oznakowanego nr 119, prowadzącego do schr. Fonda Savio T153. T128 Misurina Rif. Auronzo bez trudności, 2h 30, 570 m podejścia Najdogodniejsze dojście od południa w okolice Tre Cime dla turystów nie posiadających samochodu lub nie chcących płacić za przejazd. Za darmo można dojechać do niewielkiego parkingu przed punktem pobierania opłat, dzięki czemu droga skraca się do 1h 45. Dolny i końcowy odcinek prowadzi asfaltową szosą o dużym natężeniu ruchu. Jednak zasadnicza, środkowa część trasy jest interesująca i przebiega ścieżką trawersującą zachodni skraj grupy Cadini di Misurina. Z Misuriny (1752 m) T149 idziemy szosą (kierunek pokazują wyraźne drogowskazy), mijając kemping i spory parking. Zagłębiamy się w las, aby po 40 min. i minięciu jez. Lago di Antorno dojść do szlaku oznakowanego nr. 101, którego odgałęzienie znajduje się na ostrym zakręcie szosy w lewo. Jeżeli przeoczymy to odejście, to drugie znajduje się niewiele dalej, przy punkcie pobierania opłat. Skręcamy z szosy w prawo i podchodzimy ciekawym jak na Dolomity lasem, a potem odkrytym, widokowym terenem. Po osiągnięciu z powrotem szosy, idziemy wzdłuż niej, ścinając zakręty do Rif. Auronzo (2320 m) T151, jego rozległych parkingów i mrowiska ludzi. T130 Monte Piana (2324 m) Monte Piana to skalna wyspa wznosząca się nad okalającymi ją dolinami. Dach wyspy tworzy rozległe i zaskakujące płaskością plateau, w wielu miejscach, a zwłaszcza na stronę zachodnią, obrywające się urwiskami, przez które wiodą turystyczne ubezpieczone drogi wspinaczkowe. Niewiele ponad wypłaszczeniem wznoszą się dwa niewybitne wierzchołki: niższy północny (2305 m) i wyższy południowy (2324 m). Od południa Monte Piana opada łagodniejszym zboczem, które wykorzystuje droga z Misuriny. Dojazd ( jeep taxi ) lub podejście tą drogą jest najłatwiejszym i najwygodniejszym sposobem dotarcia na górę. Kończy się przy schronisku Bosi (2205 m), gdzie koncentruje się ruch turystyczny.
Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) 91 Z powodu swojego strategicznego położenia nad najważniejszą w okolicy arterią komunikacyjną prowadzącą na północ, czyli szosą Strada Alemagna, biegnącą dnem dol. Val di Landro, Monte Piana było w czasie I wojny światowej miejscem zaciętych i wyjątkowo krwawych zmagań. W początkowym okresie walk Austriacy zajęli oba wierzchołki, ale przekonani o niemożliwości dostarczania zaopatrzenia na wierzchołek południowy, wycofali się na północny skraj. Front ustalił się na plateau i przez resztę wojny niewiele przesunął, pomimo szaleńczych wysiłków obu stron. Ze względu na specyficzne ukształtowanie terenu, na wielką skalę rozwinęły się tu prace minerskie, wykuwanie długich sztolni i wysadzanie stanowisk wroga. Na Monte Piana znajduje się prawdopodobnie jedyna zachowana w pełni sztolnia wraz z komorą minerską, ponieważ Włosi nie zdążyli odpalić ładunku. Podobne urządzenia np. na Lagazuoi Piccolo dotrwały jedynie w stanie częściowego zniszczenia. Przebieg sztolni można prześledzić na powierzchni, jest on bowiem oznakowany. Na plateau zginęło przeszło tysiąc ludzi, z czego wielu nie od działań wojennych, ale z powodu surowych warunków. Do historii przeszła ogromna lawina, która pogrzebała 150 żołnierzy austriackich. W pobliżu schr. Bosi zbudowano niewielkie muzeum wojenne na wolnym powietrzu. Schr. Angelo Bosi (2205 m) prywatne, 100 miejsc, otwarte: połowa maja koniec października T131 Schronisko na południowo- wschodnim krańcu plateau Monte Piana. W samym schronisku i wokół niego muzeum poświęcone walkom w czasie I wojny światowej. Misurina schr. A. Bosi bez trudności, 1h 45, 450 m podejścia T132 Najprostszy i najszybszy (oprócz wjazdu samochodem) sposób dostania się na górę to wykorzystanie dawnej włoskiej szosy wojskowej. Mało męcząca i nawet dosyć przyjemna wędrówka, o ile nie ma zbyt wielkiego ruchu. Z górnych partii urozmaicone widoki. Z Misuriny (1752 m) T149 idziemy szosą, kierując się początkowo drogowskazami na Tre Cime Rif. Auronzo. Tuż za kempingiem odchodzi w lewo wyraźnie oznaczona droga do schroniska, którą podchodzimy wygodnie w górę, ścinając według uznania zakręty. Carbonin Sentiero dei Turisti schr. A. Bosi nieco trudno, 3h, 770 m podejścia T133 Strome, miejscami ubezpieczone, ale pozbawione trudności podejście. Na dolnym odcinku żmudne. Umiarkowanie popularne. Z Carbonin (niem. Schluderbach, 1432 m) T18 idziemy szosą ok. 500 m w kierunku Misuriny. W lewo odchodzi znakowana ścieżka nr 6. Wchodzimy w kosówkę i żmudnie
92 Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) zdobywamy wysokość. Monotonię podejścia urozmaicają krótkie ciekawsze odcinki, szczególnie w górnej części trasy. Po wyjściu na plateau interesujące widoki. Możliwe są przy tym dwa warianty: albo idziemy skrajem plateau (trudniej), albo obchodzimy wierzchołek i zupełnie bez problemów wędrujemy w dół do schroniska. T134 Landro Sentiero dei Pionieri schr. A. Bosi nieco trudno, 3h 30, 900 m podejścia Podstawowa droga podejściowa z dol. Val di Landro, u dołu nużąca, ale w górnych partiach urozmaicona. Pozwala na pełny trawers plateau i zapoznaje zarówno ze stanowiskami wojskowymi po stronie północnej, jak i południowej, w tym z ciekawym austriackim stanowiskiem dowodzenia. W górnej części liczne warianty prowadzące ferratami. Urozmaicone widoki, na początkowym odcinku na potężną dol. Val di Landro i w tle na zaśnieżoną główną grań Alp, a z plateau najciekawsze na masyw Cristallo. Z Landro (niem. Höhlenstein, 1406 m) T16 idziemy ok. 250 m drogą w kierunku dol. Val Rinbon (niem. Rienztal), a następnie skręcamy w prawo na ścieżkę oznakowaną nr. 6. Po podejściu do podstawy masywu zaczyna się najmniej przyjemny odcinek. Zboczem porośniętym gęstą kosówką podchodzimy żmudnie zakosami aż do niewielkiego cmentarza żołnierskiego. Tu pierwsze odgałęzienie (w lewo), prowadzące do stanowisk na wschodniej ścianie. Pozostajemy na ścieżce głównej i u podstawy ściany na wysokości ok. 2170 m, po 2h 15, osiągamy dobrze oznakowane odejście ferraty Hauptmann Bilgeri T135. Dotychczasową ścieżką idziemy krótko w górę i wychodzimy na plateau niedaleko austriackiego stanowiska dowodzenia, znajdującego się pod wierzchołkiem północnym (2305 m). Są tu liczne pomieszczenia wykute w skale i sporo desek, świadczących o ilości baraków wybudowanych w tym miejscu. Plateau możemy przejść wygodnie i prawie bez konieczności pokonywania przewyższeń przez przeł. Forcella Castrati (2272 m), kierując się na południe do schr. A. Bosi (2205 m). Fanatyczni zdobywcy szczytów mogą przy okazji wędrówki po plateau zaliczyć wejście na najwyższy, południowy wierzchołek Monte Piana (2324 m): ze ścieżki trawersującej plateau można wejść bardzo krótko łatwym terenem na widoczny wierzchołek. T135 Via Ferrata Hauptmann Bilgeri nieco trudno, krótkie odcinki dosyć trudne, 45 min. od wejścia w skały Krótka, popularna ferrata, będąca ciekawszym wariantem Sentiero dei Pionieri T134. Idącym z dol. Val di Landro osładza trudy długiego i żmudnego podejścia. Niektórzy turyści traktują ją jako rodzaj sportowej zabawy, schodząc z plateau do jej początku ścieżką Sentieri dei Pionieri. Ferrata nie jest zbyt atrakcyjna jako samodzielny cel, chyba że Monte Piana i tak znajduje się w naszych planach. Kapitan (niem. Hauptmann) Georg Bilgeri, saper wojsk austriackich i alpinista z zamiłowania, w 1916 r. wyznaczył i nadzorował budowę tej trasy, osłoniętej od ognia nieprzyjaciela i umożliwiającej dojście do stanowisk przy wierzchołku północnym.
Grupa Dolomiti di Sesto (niem. Sextener Dolomiten) 93 Początek ferraty znajduje się u podstawy ściany na wysokości ok. 2170 m, przy trasie Sentiero dei Pionieri T134, gdzie znajduje się tablica pamiątkowa poświęcona G. Bilgeri. Lina stalowa wyznacza dalszy przebieg drogi, pokonującej stromą ściankę, aby wyprowadzić na sporą półkę. Nieco w dół, a następnie kominem stromo w górę; po wyjściu z niego nieprzyjemnym piarżystym terenem dochodzimy pod kolejną ściankę. Po jej przejściu ferratę kończy proste podejście żlebem, wyprowadzające na plateau. Via Ferrata Heerebergführersteig nieco trudno, 30 min. od początku ferraty T136 Jeszcze jedna z licznych ścieżek wojennych udostępnionych turystycznie. Wariant Sentiero dei Pionieri T134. Charakter, trudności i widoki zbliżone do tych opisanych w T135, choć jest w porównaniu do tej ostatniej mniej urozmaicona. Prowadzi na plateau bardziej na południe od trasy T135. Dojście do ferraty z dołu lub w zejściu z plateau ścieżką T134. Początek dobrze oznakowanego odejścia do ferraty znajduje się przy ścieżce Sentiero dei Pionieri T134. Wędrujemy na południe przez kosówkę i piargi, dochodząc do sporej gardzieli. Ubezpieczenia prowadzą wzdłuż niej i w jej wnętrzu, wyprowadzając na plateau niedaleko południowego wierzchołka Monte Piana.