Raport z pobytu na stypendium Erasmusa w Karlstad, Szwecja semestr zimowy 2011/2012 Karlstads Universitet Finanse i Rachunkowość, semestr III studiów magisterskich ( IX semestr ogólnie) Termin przebywania na stypendium: semestr zimowy, 22.08.2011-22.01.2012 1. Faza przygotowawcza Na wstępie, zanim opiszę ze szczegółami przygotowanie do wymiany oraz czas tam spędzony, chciałabym zaznaczyć, że wymiana w Szwecji, a przede wszystkim w Karlstad to zdecydowanie przygoda życia, to świetnie spędzony czas w międzynarodowym towarzystwie, wiele niezapomnianych wrażeń i super zabawa. A teraz do rzeczy: Wiem, że ogrom dokumentów jakie trzeba zebrać i dostarczyć zarówno na SGH jak i do Karlstads Universitet może przytłaczać, ale osoby kontaktowe ze Szwecji robią naprawdę wszystko by to ułatwić. Wszystkie niezbędne informacje są przesyłane nam (już po otrzymaniu notyfikacji z SGH) na maila. Osobą kontaktową w moim semestrze była Pani Erika Bergare niesamowicie uprzejma i chętna do udzielenia wszelkich informacji. Dostajemy informacje między innymi o możliwych do wyboru przedmiotach (tu wielką pomocą służy Pani Carin Bergstrom Carlsson), dostępnych opcjach zamieszkania jak również możliwości dojazdu na uniwersytet. LA można wysłać wcześniej (tak by podpisane już na nas czekało w Student Center) bądź dostarczyć tuż po przyjeździe. Należy wyrobić na pewno kartę NFZ, ja dodatkowo wykupiła ubezpieczenie na cały okres pobytu w PZU S.A. 2. Przyjazd na uniwersytet Pomimo, że Karlstad posiada własne lotnisko jest to zdecydowanie opcja nieopłacalna. Karlstad jest mniej więcej w takiej samej odległości od Oslo, Goteborga i Sztokholmu. Ja wybrałam opcję ostatnią. Z Warszawy tanie loty do Sztokholm Skavsta oferuje Wizzair (dodatkowy plus: 32 kg bagażu rejestrowanego + 10 kg podręcznego!!! ). Lot trwa ok. 1,5 godz. Następnie z lotniska do centrum Sztokholmu dostaniemy się autobusem (bilety dostępne na: www.flygbussarna.se) (następne 1,5 godziny). Ze Sztokholmu można się dostać do Karlstad zarówno autobusem: www.swebus.se lub pociągiem: www.sj.se (ok. 3-4 godzin). Bilety proponuję kupić jak najszybciej wtedy oczywiście są tańsze. Całkowity koszt podróży w jedną stronę wyniósł mnie ok. 350 400 zł (lot- zależy, można znaleźć bilety już za 80 zł + bagaż za 68 zł, bus z lotniska 109 SEK~ 50 zł, pociąg ok. 200-300 SEK ~ 150 zł). Na dworcu w Karlstad czeka na każdego studenta ( który oczywiście zadeklarował przyjazd w dniach wyznaczonych przez uczelnię polecam!) osoba z uniwersytetu, która zawiozła mnie samochodem na kampus, ponieważ tam miałam zarezerwowane zakwaterowanie. Tam następuje podpisanie umowy z firmą, która wynajmuje nam pokój. W moim przypadku była to firma KBAB. Dostałam klucze, a moje hostki (studentki, które zostały przydzielone z uczelni, żeby się zajmować studentami zagranicznymi) zaprowadziły mnie do mojego pokoju. Pierwsze dni to tydzień integracyjny, w którym to dowiadujemy się miliona spraw i nasza głowa puchnie od informacji (np. jakie dokumenty trzeba od razu podpisać, jak zdobyć dostęp do Internetu w pokojach, jak poruszać się po Karlstad, jak zmieniać przedmioty, jak płacić rachunki itp.), ale
zdecydowanie opłaca się wziąć w nim udział, gdyż to wtedy dowiemy się wszystkich niezbędnych rzeczy oraz poznamy pierwszych znajomych. 3. Opis miasta i uniwersytetu Karlstad jest niedużym (ok. 80 tysięcy mieszkańców), urokliwym miastem w środkowej Szwecji, położonym nad największym jeziorem szwedzkim Wener. Miasto nastawione jest na studentów, w centrum znajdziemy wiele sklepów sieciowych (H&M, Kappahl), fasfoody, kino jak i klika klubów, w których bawią się studenci z całego świata. Sam uniwersytet położony jest w pewnym oddaleniu od centrum (20 minut bezpośrednim autobusem) w przepięknej, zalesionej okolicy. Jest to obiekt bardzo nowoczesny, oferujący bardzo dobrze zapatrzoną bibliotekę (egzemplarzy do wypożyczenia jednak nie jest dużo, więc trzeba się spieszyć, bądź zamówić je w systemie), stołówki oraz kafejki, w których można coś zjeść między zajęciami (dość drogo, ale zawsze można przygrzać swoje własne danie w ogólnodostępnych mikrofalówkach). Na uniwersytecie studiuje kilkanaście tysięcy studentów, w tym co roku przyjeżdża tam ok. 300 osób na wymiany 1semestralne, dodatkowo wielu studentów zostaje tam na rok, a nawet na całe studia magisterskie. 4. Przedmioty - Swedish as Foreign Language I, 7.5 ECTS: kurs trwał pół semestru. Przedmiot bardzo przyjemny, pozwalający nauczyć się podstawowych zwrotów po szwedzku, nie oczekujmy jednak, że będziemy władać płynnie tym językiem zaledwie po 2 miesiącach kursu. Książki do kursu są niebotycznie drogie, nie opłaca ich się kupować w żadnych przypadku, mi udało się dostać wersję PDF. Należy jednak pamiętać, że nauczyciele niezbyt przychylnie podchodzą do przynoszenia podręczników kserowanych, tak więc lepiej z ksero uczyć się po zajęciach. Moim prowadzącym był Roland genialny facet (zajęcia prowadzone trochę chaotycznie, ale z humorem i zupełnie bezstresowo). Zaliczeniem był banalny egzamin oraz zaliczenie ustne, które absolutnie nikomu nie powinno sprawić problemu. - Service Innovation, 7.5 ECTS: kurs trwał pół semestru. W tym semestrze kurs miał jednego prowadzącego pana Larsa Witella, dwa wykłady były prowadzone przez gości. Przedmiot bardzo interesujący, jednak wymagający trochę pracy. Był prowadzony w bardzo przystępny sposób, nauczyciel zachęcał do dyskusji i zadawania pytań. Materiały były zamieszczane na stronie kursu, dodatkowo trzeba było znaleźć kilka artykułów w bazie internetowej biblioteki. Zaliczeniem były 3 prace dwie indywidualne (jedna mniejsza, druga większa) oraz końcowy grupowy projekt wraz z prezentacją na ostatnich zajęciach. - Human Resources and Development, 7.5 ECTS: kurs trwał pół semestru. Kurs miał być ciekawy, czy był ciężko powiedzieć. Zajęcia zaczynały się o 8 rano kiedy było jeszcze kompletnie ciemno, więc ciężko było się skupić Kurs prowadzony był przez dwóch nauczycieli mężczyzna, średnio ciekawie, jego angielski też pozostawiał trochę do życzenia, babeczka- bardzo fajnie, z bardzo dobrym angielskim. Wszystkie materiały były dostępne na stronie przedmiotu. Zaliczeniem przedmiotu były cotygodniowe, krótkie prace do napisania, jak również rozwiązanie dwóch, obszernych casów w parach i opisanie ich, jako zaliczenie końcowe. - Service and Market Oriented Public Transportation, 7.5 ECTS: kurs trwał pół semestru. Kurs totalne bez sensu, prowadzony przez różnych nauczycieli prezentujących różny poziom języka jak i przygotowania do wykładu. Szczerze mówiąc odniosłam wrażenie, że tylko niektóre wykłady miały cokolwiek do czynienia z tytułem przedmiotu, reszta odbiegała znacznie od oczekiwań. Materiały były zamieszczane na stronie przedmiotu, chociaż niektóre z dużym opóźnieniem, dodatkowo część
materiałów trzeba było zdobyć na własną rękę. Na zaliczenie składały się cotygodniowo zadawane referaty przez rożnych nauczycieli, tak więc ich wymagania czasami różniły się diametralnie. Końcowe zaliczenie to napisanie pracy i przygotowanie prezentacji na dowolnie wybrany temat jakkolwiek związany z tym co było omawiane na zajęciach. Zdecydowanie nie polecam! 5. Warunki studiowania Studiowanie na Karlstads Universitet to raczej sama przyjemność. Materiały w większości dostępne są na stronach internetowych przedmiotów, w razie wszelkich pytań można zwrócić się do nauczycieli (komunikacja jest dużo bardziej bezpośrednia, do wszystkich można zwracać się na Ty ) bądź do koordynatorów przedmiotów. Ksero znajdziemy w bibliotece, do czego potrzebna jest Copy Card, którą można kupić za 25 SEK. Niestety ja z niej nie korzystałam, więc nie wiem jak wygląda odpłatność za 1 stronę, ale na pewno potrzebne materiały można skserować i drukować w Student House (położony naprzeciwko Uniwersytetu) za niecałą koronę od strony (ok. 50 gr.). Komputery oraz dostęp do Internetu znajdują się w bibliotece (potrzebne hasło, które dostajemy na początku semestru). Również na początku mamy możliwość zapisania się do organizacji studenckich ISAK (nie polecam, nie daje to żadnych korzyści oprócz kilku atrakcji w tygodniu integracyjnym) bądź Student Union (w tym przypadku polecam dla miłośników hokeja na lodzie zdecydowanie na plus, gdyż wtedy bilety na mecze są po prostu tańsze. Dodatkowo, wejścia do klubów w niektóre dni tygodnia za darmo!) 6. Warunki mieszkaniowe Przed wyjazdem dostałam formularz z dostępnymi opcjami zakwaterowania. Należało go wypełnić, nadając dostępnym opcjom numerki od tego, który był naszym numerem jeden do tego, który najmniej byśmy chcieli. Należało również (niezależnie od miejsca zamieszkania) zapłacić depozyt w wysokości 3000 SEK (1500 zł). UWAGA! Od razu po otrzymaniu formularza polecam go wypełnić i wysłać jak najszybciej, gdyż wtedy szansa, że dostaniemy upragniony pokój jest dużo większa, pamiętajcie: kto pierwszy ten lepszy! - TALLEN Domki wynajmowane przez firmę KREBO znajdujące się w bliskim sąsiedztwie lasu, 15 minut piechotą od Uniwersytetu. Mieszkali tam w zasadzie sami studenci zagraniczni, co uważam, jest dużym plusem. Dodatkowo w cenie wynajmu jest od razu dostęp do Internetu. Ale! Pokoje są tylko 2osobowe, a w zasadzie ciężko nazwać to pokojami, gdyż przestrzenie, w których znajdują się łóżka i biurka nie mają drzwi! Współlokatorzy dzielą łazienkę i kuchnię. Moi znajomi mieszkający tam narzekali bardzo na problemy z firmą, która wynajmowała te pokoje. Mieli problemy z Internetem, z oświetleniem przed domkami (bez tego było tam kompletnie ciemno), niektórzy znajdowali w swoich pokojach nawet myszy! Nie jest to jednak najgorsza opcja i jeśli ktoś nie chce wydawać bardzo dużo - to miejsce wydaje się godne polecenia, gdyż to tam również organizuje się życie studenckie. - CAMPUS O tej opcji mogę napisać zdecydowanie najwięcej, gdyż tam byłam zakwaterowana. Campus mieści się niedaleko Tallenu, w pięknej okolicy lasów, w odległości ok. 10 minut piechotą na uniwersytet. Jest to kompleks domków jedno- lub dwupiętrowych, w których mieszkają również studenci zagraniczni, ale też sporo Szwedów (Campus dzieli się na dwie strony- Duettgatan tam większość studentów międzynarodowych, pokoje 1 osobowe, lub dzielone ze współlokatorem i Triogatan pokoje jedynie 1osobowe, większość studentów to Szwedzi). Na korytarzach jest ok. 10 pokoi które
dzielą jedną, dużą kuchnię. Uważam, że jest to najlepsza opcja, w kuchniach bowiem koncentruje się większość życia studenckiego, jesteśmy w bliskim kontakcie z innymi studentami, co owocuje świetnymi znajomościami. Opcja pokoju 1osobowego (do wyboru pokój mały 15 m2 lub większy ok. 22 m2) jest droższa niż w przypadku Tallenu, ale jednak jest to pokój tylko dla siebie, z własną łazienką. Problemem może być dostęp do Internetu, który należy załatwić sobie samemu (oferty są przedstawiane w tygodniu integracyjnym). Ja korzystałam z usług firmy BredBand2 (na początku same problemy, potem dużo lepiej) Internet na kabel. Najlepszą i najtańszą opcją jest znalezienie sobie kogoś z korytarza, z którym można by dzielić Internet bezprzewodowo. Pomimo tych drobnych niedogodności gorąco polecam! - Norrstrandsgatan Pojedyncze pokoje, od razu z dostępem do Internetu. Dużym minusem jest spora odległość od Uniwersytetu (ok. 4 km), co skutkuje tym, że nie znałam stamtąd nikogo. Niestety nie sprzyja to życiu towarzyskiemu i nawiązywaniu kontaktów z resztą studentów, chyba, że trafi się na fajne osoby, z którymi się tam mieszka. 7. Koszty utrzymania Trzeba się przygotować zarówno finansowo jak i psychicznie ( ), że zostawimy w Szwecji dużo pieniędzy. Szwecja jest zdecydowanie droższym krajem niż Polska. Niestety, wyjechałam w semestrze, w którym stypendium Erasmusa było śmiesznie niskie i nie pokrywało nawet kosztów akademika! (to był jakiś żart i mam nadzieję, że SGH nie popełni nigdy więcej tego błędu!). W zasadzie wszystko jest droższe niż w Polsce. Największe różnice zauważymy w cenach żywności i alkoholu. Wszędzie jest drogo, ale zakupy najlepiej robić w ICA bądź w Lidlu. Najdroższą siecią są sklepy Coop, które znajdują się jednak najbliżej od campusu. W alkohol powyżej 3,5 % zaopatrzycie się w specjalnych sklepach tzw. System Bulaget (tylko tam kupimy prawdziwy alkohol, w supermarketach można kupić jedynie piwo do 3.5%). Żeby zaoszczędzić proponuję kupić kartę autobusową od razu na cały miesiąc ( 350 SEK ~ 175 zł), bo bez tego na pewno się nie obędziecie. Przed wyjazdem warto również założyć konto w banku Nordea, a następnie konto w Nordei już tam na miejscu i przelać stypendium Erasmusa za jednym zamachem. Wtedy nie zapłacimy prowizji. Bankomaty banku Nordea są wszędzie (pobranie gotówki bez prowizyjnie) w Centrum, przy uniwerku, ale nie ma żadnego problemu z płaceniem kartą wszędzie, gdzie jest to tylko możliwe. 8. Życie studenckie Jak pewnie każdy Erasmus, tak również i ten w Karlstad to przede wszystkim niesamowite życie towarzyskie! Niezliczona ilość imprez, poznawanie ludzi z całego świata, zawiązywanie przyjaźni na całe życie to jest to co na pewno znajdziecie w Karlstad! Bardzo dużo tematycznych imprez organizowanych jest przez samych studentów na campusie (jest tak po prostu taniej niż wychodzenie do klubów). W Karlstad, jak już wspomniałam, jest jednak kilka klubów takich jak BlueMoon, Glada Ankan, Koriander czy ukochany przez wszystkich Tempel ( ), gdzie w niektóre dni (czwartki, soboty) można wejść za darmo i szczerze naprawdę warto! UWAGA! Kluby są otwarte tylko do 2 w nocy, a alkohol w nich jest naprawdę drogi, tak więc największym powodzeniem cieszą się preparty, które czasami okazują się najlepszymi imprezami! Powrót z Centrum na Campus jest zapewniony przez autobus nr 1, jednak trzeba mieć na względzie, że o tej porze bardzo dużo studentów wraca do domu, więc warto wyjść nawet wcześniej, by nie zostać na przystanku (taxi to ok. 200
SEK). Dodatkowo, 15 minut piechotą od Campusu znajduje się Bunkern Bar, w którym można nieźle zjeść i napić się za naprawdę przystępną cenę (szczególnie polecam w środy ). Na pewno życie studenckie zależy od osób jakie się pozna, ale wśród całej masy studentów nastawionych na dobrą zabawę zapewniam, że będzie to czas niezapomniany Na pewno nieodłącznym elementem wymiany są podróże - ja wraz ze znajomymi byłam w Goteborgu, Sztokholmie i Laponii! Tą ostatnią wycieczkę zorganizowałyśmy sobie na własną rękę (wyjazd organizowany przez firmę ScanBalt jest droższy i krótszy) i jest ona warta każdych pieniędzy (najlepiej pojechać tam w grudniu, tak więc nie wydajcie na początku wszystkiego i odłóżcie te 2500 zł, żeby się tam wybrać!). Naprawdę polecam zwiedzić Północ, bo jest to niezapomniane przeżycie, a jak jeszcze uda się Wam zobaczyć zorze polarne to już bomba!!! Klub KAUIF oferuje zajęcia sportowe (odbywają się w budynku naprzeciwko uniwersytetu). Zajęcia są bardzo fajne i różnorodne (ja chodziłam na powerstep, teamcycling, fitness, streching itp.), karnet można kupić na 2 tygodnie, 1 miesiąc, 10 wejść, ale najbardziej opłaca się kupić na cały semestr za około 900 SEK. Ja byłam bardzo zadowolona 9. Adaptacja kulturowa Niektórzy obawiają się, że Szwedzi są zamknięci w sobie, raczej mało kontaktowi. Zdecydowanie mój wyjazd może temu zaprzeczyć. Trafiłam do akademika z samymi Szwedami, i owszem, niektórzy z nich cenili sobie najbardziej czas spędzony w swoich pokojach, ale z większością z nich świetnie się bawiłam i czas spędzony tam był niezapomniany właśnie dzięki nim Trzeba się nastawić, że większość studentów zagranicznych to Niemcy, można ich spotkać na każdym kroku Jednak są oni bardzo otwarci, pomocni, przyjacielscy. Moje najbliższe koleżanki były właśnie z Niemiec. To co zdecydowanie rzuca się w oczy to wszechobecne równouprawnienie (dziewczyny, nie oczekujcie, że jakikolwiek Szwed przepuści Was w drzwiach), uczciwość i bezproblemowość w załatwieniu czegokolwiek. Nie ma tam przypadków kradzieży, oszukiwania, ściągania czy nieuprzejmości. Z każdym, absolutnie każdym, można dogadać się po angielsku. Podsumowując, czas spędzony w Szwecji, w Karlstad był przygodą życia i z całą pewnością polecam to każdemu!!! 10. Ocena - pod względem merytorycznym: 4,5 - pod względem ogólnym: 5,5!!!