Å»yczenia z okazji Dnia Kobiet Wszystkiego Najlepszego z okazji MiÄ dzynarodowego Dnia Kobiet - w prezencie wiersze o kobietach. "Ewa" ZaczÄ Å o siä to dawno, dawno, Najdawniej jak pamiä Ä siä ga, Tam, skä d bierze poczä tek Rodzaju ludzkiego ksiä ga. Pod modrym niebem, w cudownym ogrodzie, Pod så ynnym drzewem, w przewiewnym chå odzie, PierwszÄ wiosnä, w pierwszym maju, ZresztÄ kaåźdy o tym wie: Kiedy Adam mieszkaå w raju, Bardzo czä sto nudziå siä, SpaÄ tam byå o we zwyczaju, WiÄ c spoczywaå w bå ogim Å nie... ZaczÄ Å o siä to dawno, dawno, Najdawniej jak pamiä Ä siä ga, Tam, skä d bierze poczä tek Rodzaju ludzkiego ksiä ga. Pod modrym niebem, w cudnym ogrodzie, Pod så ynnym drzewem, w przewiewnym chå odzie, PierwszÄ wiosnä, w pierwszym maju,
ZresztÄ kaåźdy o tym wie: Kiedy Adam mieszkaå w raju Bardzo czä sto nudziå siä, SpaÄ tam byå o we zwyczaju, WiÄ c spoczywaå w bå ogim Å nie... Dalszy ciä g kaåźdy sam sobie doå piewa. SÅ owem: EWA. I zaraz potem zerwaå a owoc z drzewa, co nä ciå woniä i blaskiem Å wieciå. Ach, przypadå a doå poåźä dliwymi usty: Patrz Genezis, rozdziaå trzeci, ustä p szãłsty: WidzÄ c tedy niewiasta, iåź dobre drzewo ku jedzeniu, a iåź byå o wdziä czne ust wejrzeniu a poåźä dliwe drzewo, dla nabycia umiejä tnoå ci wziä Å a z owocu jego i jadå a, i daå a teåź mä Åźowi swemu, ktãłry z niä byå i on teåź jadå. Od grzechu zaczä Å siä jej Å wiat, A Åźe Pan BÃłg jä stworzyå, a szatan opä taå, Jest wiä c odtä d na wieki i grzeszna, i Å wiä ta, Zdradliwa i wierna, i dobra i zå a, I rozkosz i rozpacz, i uå miech i Å za, I goå Ä b i Åźmija, i pioå un i miãłd, I anioå i demon, i upiãłr i cud, I szczyt nad chmurami, i przepaå Ä bez dna, PoczÄ tek i koniec - kobieta, acha! Luli, mãłj syneczku, luli, luli, Matka ciä do piersi tuli, tuli, ChoÄ byå nawet caå y Å wiat przemierzyå,
ChoÄ byå nawet bezmiar szczä Å cia przeåźyå, Nikt ci nie zaå piewa czulej: luli, Luli, mãłj syneczku, luli, luli. Lu jä w mordä, a co, psiamaä, To ty mi bä dziesz goå cia braä! A ja tu chodzä caå y rok, A ty przychodzisz, szarpana w bok, I szkandaå robisz na caå y rãłg, RozkwaszÄ mordä, skarz mnie BÃłg! BujaÄ mnie bä dzie! Ja ci pobujam! Policja! Na pomoc! GwaÅ tu! Mordujom! Gdyby nie ty, nie Å wieciå yby gwiazdy na niebie, Gdyby nie ty, nie pachniaå yby kwiaty na wiosnä, A z moich ust wykwitajä jedynie dla ciebie Te så owa najså odsze... miå osne. JeÅ li nie ty, nikt mnie inny w ramionach nie zawrze, JeÅ li nie ty, to kto speå ni upojne me sny? Przytul mnie, weåº! BÄ dä kochaä jak nigdy, bo zawsze, Bo wszystko na Å wiecie - to Ty, to Ty! Hallo? To ty, Stasiu? BÄ dä mogå a... Tak. Idzie. Ja teåź. Co? Nie, nie! Nigdy przed pãłå nocä nie wraca. Co? Ach, ty Å wintuszku. No, dobrze, dobrze. Å»e co? Sumienie? No, jeszcze trochä dokucza. Ja go doprawdy bardzo kochaå am. ZdawaÅ o mi siä, Åźe to moja pierwsza i ostatnia miå oå Ä. ZdawaÅ o mi siä, Åźe gdyby nie on, nie Å wieciå yby gwiazdy na niebie... Ale od czasu jak ciebie zobaczyå am, cicho... MuszÄ przerwaä rozmowä. WiÄ c o siãłdmej. CaÅ ujä...
Od pokus i grzechãłw Å wiata W cichym zamkniä ta klasztorze RÄ ce w modlitwie splatam, KlÄ czä przed tobä w pokorze, Umartwiam grzeszne ciaå o Postem surowym i biciem, Ale to wszystko maå o Przed twym obliczem. Wczoraj ptak, zwiastun wiosny, WpadÅ do samotnej mej celi, Niech mi wybaczä tä chwilä radoå ci Twoi anieli... Chodzi o to, proszä pani, Åźeby sukienka byå a prosta, najprostsza, ale szalenie dystyngowana. I ta dystynkcja ma byä wå aå nie w prostocie. Ta prostota w dystynkcji. Chodzi o zwykå Ä, wizytowä sukienkä. Z przodu zupeå nie gå adko, tylko tutaj pani troszeczkä sfaå duje, ale ledwo, ledwo... Å»eby byå o widaä i jednoczeå nie Åźeby nie byå o widaä. Z boku pliska, tutaj zmarszczona, tutaj podniesiona, tutaj opuszczona, tutaj faå da, tu rozciä ta, tu zamkniä ta, tu upiä ta: rä kaw z pampelotkä, tu mereåźka, tu walensjenka, tu guziczki, tu entliczki, tu pentliczki, koå nierzyczek biaå y w zä bki, w trä bki, w pompki... Pani wie. Jak najproå ciej, a co do wstä Åźeczki, to jest w "Maison Chiffon" - sama kupiä, a zresztä niech pani kupi, metr: zå oty dziewiä Ä dziesiä t... 91, 92, 93, 94, 95, 96... TÄ tno 96, no to juåź lepiej... A temperatura? Sama zobaczä : 38,8. Åšwietnie. Wczoraj o tej porze byå o blisko 40. Wszystko bä dzie dobrze,
droga pani, niech pani nie på acze... A teraz proszä wziä Ä lekarstwo i spaä... spaä. PrÄ ÅźÄ c biodra i piersi bezwstydnie, BÅ yskiem oczu noc ciemnä rozwidniä, I upaå em rozkosznej pieszczoty WzniecÄ poåźar czerwony we krwi. OÅ miornicä oplotä kochanka, TajemnicÄ upojä do ranka, Kto raz wpadnie w te straszne oploty, W tym siä ÅźÄ dza na zawsze tli. A Åźe Pan BÃłg jä stworzyå, a szatan opä taå, Jest wiä c odtä d na wieki i grzeszna, i Å wiä ta, Zdradliwa i wierna, i dobra i zå a, I rozkosz i rozpacz, i uå miech i Å za... I anioå i demon, i upiãłr i cud, I szczyt nad chmurami, i przepaå Ä bez dna. PoczÄ tek i koniec - kobieta - to ja. /Julian Tuwim/ "Do Magdaleny" UkaÅź mi siä, Magdaleno, ukaåź twarz swojä, Twarz, ktãłra prawie wyraåźa rãłåźä obojä. UkaÅź zå oty wå os powiewny, ukaåź swe oczy, Gwiazdom rãłwne, ktãłre prä dki krä g nieba toczy.
UkaÅź wdziä czne usta swoje, usta rãłåźane, PereÅ peå ne, ukaåź piersi miernie wydane I rä kä alabastrowä, w ktãłrej zamknione Serce moje. O gå upie, o myå li szalone! Czego ja pragnä? O co ja, nieszczä sny, stojä? PatrzÄ c na ciä, wszytkä wå adzä straciå em swojä ; Mowy nie mam, på omieå po mnie tajemny chodzi, W uszu dåºwiä k, a noc dwoista oczy zachodzi. /Jan Kochanowski/ "Kobieto! puchu marny!" (Monolog Gustawa z IV czä Å ci DziadÃłw) Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto! Postaci twojej zazdroszczä anieli, A duszä gorszä masz, gorszä niåźeli!... PrzebÃłg! tak ciebie oå lepiå o zå oto! I honorãłw Å wiecä ca baå ka, wewnä trz pusta! Bodaj!... Niech, czego dotkniesz, przeleje siä w zå oto; Gdzie tylko zwrãłcisz serce i usta, CaÅ uj, Å ciskaj zimne zå oto! Ja, gdybym rãłwnie byå panem wyboru, I najcudniejsza postaä dziewicza, Jakiej BÃłg dotä d nie pokazaå wzoru, PiÄ kniejsza niåźli anioå Ãłw oblicza, NiÅźli sny moje, niåźli poetãłw zmyå lenia,
NiÅźli ty nawet... oddam jä za ciebie, Za så odycz twego jedynego spojrzenia! Ach, i gdyby w posagu PÅ ynä Å o za niä wszystkie zå oto Tagu, Gdyby krãłlestwo w niebie, OddaÅ bym jä za ciebie! Najmniejszych wzglä dãłw nie zyska ode mnie, Gdyby za tyle piä knoå ci i zå ota ProsiÅ a tylko, aåźeby jej luby PoÅ wiä ciå maå Ä czä stkä Åźywota, KtÃłrÄ dla ciebie caå kiem poå wiä ca daremnie! /Adam Mickiewicz/ "Ewo z raju" Ewo rajskiej dobroci jak mam CiÄ zrozumieä po latach tak då ugiej rozå Ä ki? A tyle SÅ oå c wokãłå Ciebie siä toczy PiÄ kno i jawnoå Ä strumieniem Twego blasku Ewo z Raju naucz mnie kochaä po niebiaå sku bo nie umiem siä cieszyä ani ciaå em ani duszä Zdradź mi tajemnicä tej rozkoszy
Odkup me ciaå o i przywrãłä niewstydliwoå Ä gestãłw i czarownoå Ä pocaå unkãłw daj skosztowaä PokaÅź piä kno swej MiÅ oå ci... ZostanÄ wtedy przy zmyså ach? JakÅźe bardzo pragnä... /WiesÅ aw Matuch/ "LubiÄ, kiedy kobieta..." LubiÄ, kiedy kobieta omdlewa w objä ciu, kiedy w lubieåźnym zwisa przez ramiä w przegiä ciu, gdy jej oczy zachodzä mgå Ä, twarz caå a blednie i wargi siä wilgotne rozchylä bezwiednie. LubiÄ, kiedy jä rozkosz i ÅźÄ dza oniemi, gdy wpija siä w ramiona palcami dråźä cemi, gdy krãłtkim, urywanym oddycha oddechem i oddaje siä caå a z mdlejä cym uå miechem. I lubiä ten wstyd, co siä kobiecie zabrania przyznaä, Åźe czuje rozkosz, Åźe moc poåźä dania zwalcza jä, a sycenie ÅźÄ dzy oszalenia, gdy szuka ust, a lä ka siä så Ãłw i spojrzenia. LubiÄ to - i tä chwilä lubiä, gdy koå o mnie wyczerpana, zmä czona leåźy nieprzytomnie,
a myå l moja juåź od niej wybiega skrzydlata w nieskonczone przestrzenie nieziemskiego Å wiata. /Kazimierz Przerwa-Tetmajer/