Rower: Kellys Mobster vs. Rock Machine Team 0 Wojna czesko-sło 70 W tym roku za naszą południową granicą pojawiło się cale stado nowych carbonowych hardtaili. Chcieliśmy pokazać wszystkie, ale do redakcji trafiły tylko Kellys i Rock Machine. I tak rozpętaliśmy wojnę czesko-słowacką!
wacka 71 Nie mogliśmy powstrzymać się przed tym porównaniem. Test porównawczy dwóch rowerów o różnych cenach to zadanie karkołomne. Zwłaszcza że pomiędzy nimi jest równo 3300 złotych różnicy i za samą tę rozbieżność można sobie sprawić fajny rower. Dlatego czytając poniższy test cały czas miejcie na względzie finansową różnicę. Podstawowym powodem, dla którego chcieliśmy zgromadzić pod jednym dachem takie a nie inne rowery, była chęć zbadania żywotności czesko-słowackiego rynku i inwencji jego konstruktorów. Mamy nadzieję, że to generalna próba przed testem porównawczym węglowego Arkusa, Krossa i Magnum sezonu 2009.
72 Rama: Dynamic carbon monocoque Rozmiary: 1., 17., 19., 21 Geometria: rozmiar testowany: 17. - 44 mm Baza kół: 1080 mm Długość tylnego widelca: 42 mm Długość górnej rury: 9 mm Wysokość osi suportu: 31 mm Kąt główki ramy: 69 Kąt rury podsiodłowej: 71 Masa kompletnego roweru: 11600 g Masa ramy: 1370 g Masa przedniego koła: 190 g Masa tylnego koła: 210 g Skok amortyzacji: przód 120 mm Przedni widelec : SR Suntour Raidon LO Air (1993 g) Ramy W katalogu Kellysa napisano: DYNAMIC Carbon monocoque. W katalogu Rock Machine jest Modular Carbon Composite. Czy i jak różnią się technologicznie, trudno nam rozstrzygnąć bez pocięcia na plasterki. Jedno wiemy na pewno: są niemal identyczne na wadze - 2 g różnicy to nic. Choć porównujemy ze sobą Rock Machine 18, z Kellysem 17. Wizerunkowo znacznie odbiegają od siebie. Rock Machine ma bardzo dynamiczny zarys, rury są gięte, Piasty: Shimano Deore M2 Obręcze: KBIX WMX Opony: Maxxis Ignitor Kevalr 1.9 Korby: Shimano FC-M42 44/32/22 Kaseta: Shimano CS-HG0-9 (11-32) 9-rz. Łańcuch: Shimano CN-HG73 Przerzutka przód: Shimano XT FD-M771 Przerzutka tył: Shimano XT RD-M772 Manetki: Shimano XT SL-M770 Klamki: Hayes Stroker Ryde Hamulce: Hayes Stroker Ryde 160 mm Łożyska sterów: Ritchey Comp Logic Zero Integrated Wspornik kierownicy: KBIX Pro-Race (100 mm) Kierownica: KBIX Pro-Comp (80 mm) Wspornik siodełka: Ritchey Carbon Pro (400 mm) Siodełko: Choice ProRail Pedały: Wellgo M919 (Z) Rogi: - Porównywalne modele Oto dwie inne propozycje, których nie testowaliśmy. Z rowerem testowanym porównaliśmy je na podstawie dostępnych danych technicznych. Pod każdym modelem wypisaliśmy istotne cechy różniące je od roweru testowanego, ale lojalnie ostrzegamy, że ocena tylko na podstawie katalogów nie musi prowadzić do właściwych wniosków. Apache Totem 60 zł Widelec Rock Shox Recon Race LO Korby XT Hamulce V-brake XT Obręcze Mavic XM317 Opony Schwalbe Racing Ralph Kellys Mobster Kontakt: Kellys Sp. z o.o., www.kellys-bicycles.com Budowa Amortyzacja 4, Opłacalność 3,3 Ocena końcowa 4,7 dobrze tłumiąca drgania rama przyjazny w prowadzeniu korby o długości 170 mm 699 zł Uwaga! Tekst jest integralną częścią testu. Wnioskowanie tylko na podstawie punktacji może prowadzić do błędów w interpretacji Kenzel Race 4999 zł Widelec Suntour Axon RLD Napęd XT Dual Control Hamulce XT Piasty XT Obręcz Mach1 MX Disc Opony Schwalbe Nobby Nic/Racing Ralph Pedały SH PD M0
Rama: Modular Carbon Composite Rozmiary: 17, 18., 20 Geometria: rozmiar testowany: 46 mm 18. Baza kół: 1060 mm Długość tylnego widelca: 42 mm Długość górnej rury: 80 mm Wysokość osi suportu: 308 mm Kąt główki ramy: 70 Kąt rury podsiodłowej: 72 Masa kompletnego roweru: 11040 g Masa ramy: 139 g Masa przedniego koła: 180 g Masa tylnego koła: 237 g Skok amortyzacji: przód 100 mm Przedni widelec: Rock Shox Reba SL (163 g) Koła: Mavic Crossride Disc Opony: Schwalbe Racing Ralph 2.1 Evo (61 g) Korby: Truvativ Stylo 3.3 44/32/22T Kaseta: Shimano CS-HG0-9 (11-32) 9-rz Łańcuch: KMC Z-61 Przerzutka przód: Shimano LX FD-81 Przerzutka tył: Shimano XT RD-772 Manetki: Shimano LX SL-M80 Klamki: Formula Oro K24 Hamulce: Formula Oro K24 Łożyska sterów: Ritchey Logic Zero Pro Wspornik kierownicy: Syncros Fl (110 mm) Kierownica: Ritchey Pro (80 mm) Wspornik siodełka: Ritchey Carbon Pro (400 mm) Siodełko: Selle Italia C2 Pedały: Ritchey MTB V4 SPD Rogi: - Rock Machine Team 0 Kontakt: Max QL, www.maxql.pl Budowa Amortyzacja Opłacalność Ocena końcowa bardzo szybki świetny amortyzator wymagający w prowadzeniu 8999 zł, 2,8 Uwaga! Tekst jest integralną częścią testu. Wnioskowanie tylko na podstawie punktacji może prowadzić do błędów w interpretacji a malowanie rock n rollowe. Po prostu Arctic Monkeys. Klasyczne w kształcie przekroje i charakterystyczne dla marki malowanie Mobstera podkreśla łączność z resztą kolekcji aż w uszach dźwięczy hymn Fredka Mercurego We are the champions. Górna rura Mobstera jest dłuższa od Team 0 o półtora centymetra, mimo mniejszego o cal rozmiaru. To się bardzo wyraźnie czuje. Na Kellysie kolarz czuje się jak rozwieszony, Rock Machine się chwyta. To, wraz z kątami ramy, działa w jeden sposób: Kellys jest stabilny tak bardzo, że niemal Porównywalne modele Oto dwie inne propozycji, których nie testowaliśmy. Z rowerem testowanym porównaliśmy je na podstawie dostępnych danych technicznych. Pod każdym modelem wypisaliśmy istotne cechy różniące je od roweru testowanego, ale lojalnie ostrzegamy, że ocena tylko na podstawie katalogów nie musi prowadzić do właściwych wniosków. Apache Manitou 900 zł Widelec Fox 32RL Przerzutka przód XT Korby XT Hamulce Avid SD7 Koła XT/Mavic XC717 Author Master 7699 zł Widelec Manitou R7 Elite Napęd SRAM X-9 Korby FSA Afterburner MegaExo Hamulce Hayes Stroker Koła Author Helium Pro Opony Auhor Panaracer Battle 73
74 nie wymaga ingerencji pilota, natomiast żwawa niczym konik polny Machina nakazuje zwiększenie ostrożności. Kellys wymaga sporej pracy na zakrętach, ale jest zwrotny, a Rock Machine na zjazdach często ponosiło i dawało wrażenie jazdy z większą szybkością niż w rzeczywistości. To z kolei efekt mniejszego aż o dwa centymetry rozstawu osi. Zastosowanie widelca o mniejszym skoku niewątpliwie uczyniłoby z Kellysa rower żwawszy, ale wcale nie jesteśmy pewni czy lepszy. Wysokość Suntoura od osi koła do miski sterów w spoczynku wynosi 00 mm, dlatego kąty główki i podsiodłowy odbiegają aż o dwa stopnie od standardowego combo 71/73. Ale i Rock Machine różni się o jeden stopień, choć jego widelec jest krótszy o 3 cm. Warto mieć jednak na względzie, że pomiarów geometrii zawsze dokonujemy na sucho. Kiedy rowerzysta zajmie miejsce na rowerze sytuacja zależy od naprężenia wstępnego widelca, a ponieważ w obu rowerach zamontowano pneumatyki, można geometrią do pewnego stopnia sterować. Mimo to żadna zmiana ciśnienia nie wpłynie na charakter rowerów: Mobster jest flegmatykiem, Team 0 ma ADHD. Osprzęt Największą różnicę w obu rowerach czynią widelce. Suntour Raidon to prosty i w miarę skuteczny pneumatyk z hydraulicznym tłumieniem i blokadą skoku. Ma spory skok i jest zbyt długi do XC, ale w sumie daje całkiem pewną jazdę i nie przeszkadza na podjazdach. Do Machiny przykręcono jeden z najwybitniejszych widelców tej dekady. Reba SL nie tylko oszołamia liczbą regulacji (naprężenie wstępne, komora negatywna, tłumienie powrotu i kompresji z blokadą skoku), ten widelec fantastycznie działa i jest porównywalnie lekki do dwukrotnie droższych i bardziej prestiżowych sztućców dla prosów! Kellys trafił w tej dziedzinie na twardy orzech do zgryzienia i jakby nie owijać w bawełnę przegrał. 360 gramów lżejsza Reba jest sztywniejsza i lepiej działa. W dziedzinie kół pojedynek Davida z Goliatem jest bardziej wyrównany, choć większą o ponad 200 g masę obu kół w Kellysie daje się poczuć tylko wprawną nogą. Jednak roztropnie pokierowano doborem komponentów kół. Niezbyt wystrzałowe lecz godne zaufania piasty Deore połączono z obręczami firmowanymi tak jak wsporniki i kierownica KBIX. Ignitory świetnie trzymają w większości warunków i dość lekko się toczą. Lekko? No właśnie, opony te ważą mniej niż 00 g, do tego niezłe dętki i otrzymujemy sensowne koła w niedrogim rowerze. Jak się ma w nazwie napisane Team, to trzeba demonstracyjnie prezentować prestiż. I Mavic Crossride jest świetnym na to sposobem. Rock Machine ma koła ładne, szybkie i nieciężkie. Na obwodzie densingralfy... No i tu się zagalopowałem, bo chyba będziemy musieli zmienić przezwisko wersji Evo tej popularnej opony. Na skrajnych krawędziach opony pojawiły się klocki o dodatkowym nacięciu. Mała zmiana odmieniła zachowanie opony Schwalbe. Rower lepiej radzi sobie w zmiennych warunkach. Niestety nowa wersja przytyła i waży 61 g. Hamulce obu rowerów są mocne i dają poważną modulację. Oro 24 są jednak lżejsze i fajniejsze. Ale nie będziemy przecież dyskutować o gustach, podczas gdy Team 0 władował się na minę. Otóż napędy obu rowerów są niezwykle do siebie podobne. Jak na rowery o diametralnie różnych cenach należało spodziewać się pogromu Słowaków. Kellys zgrabnie jednak wyminął rafy, bo jego napęd działa wręcz fantastycznie. A wszystko to za sprawą manetek XT(!), shimanowskiego łańcucha i korb. Pisaliśmy kiedyś, że jakość pracy manetki LX niewiele odstaje od XT. W tym numerze zachwycamy się też pracą RFP+ Deore. Test porównawczy daje jednak możliwość bezpośredniego porównania oponentów w dłuższym czasie użytkowania. Teoretycznie manetki LX z Rock Machine nie powinny specjalnie odstawać od XT, ale w bezpośrednim porównaniu różnica jest aż nadto wyraźna. Łańcuch KMC z Rock Machine jest tylko częściowo odpowiedzialny za mniej precyzyjnie zdefiniowaną i wolniejszą zmianę biegów. Natomiast korby Kellysa mają poważną wadę. W rowerze 17, nie ma miejsca na 170- milimetrowe ramiona! Powinny być pół centymetra dłuższe. A tak Mobster wymaga bardzo wysokiej kadencji. W przeciwnym razie na podjazdach jest bardzo męczący i ciężko jedzie po płaskim. Gdyby nie to, lekko pobiłby w dziedzinie napędu znacznie droższego rywala. Kellys jest rowerem do przesady spokojnym. Napisalibyśmy, że wręcz nudnym, gdyby nie to, że producent zaopatrzył go w bardzo nietypowe i niezmiernie potrzebne maratończykom rozwiązanie. Otóż Mobster ma wbudowanego autopilota. Machina to jest wariatka, wystarczy niewielki wychył kierownicy, żeby Team 0 skręcił pod ostrym kątem! Wśród innych kolarzy wije się jak wąż, a na ciasnych ścieżkach zachwyca zwinnością. Przy czym producent na stałe odłączył jej ABS i ESP. Wszystko w rękach prowadzącego. Autopilot z Mobstera nie jest małą czarną skrzyneczką w główce ramy. Jest to cały zespół cech: widelec o sporym skoku, kąty ramy i węglowe tłumienie nierówności. Widelec bierze na swoje 32 milimetrowe ramiona nawet naprawdę duże dziury i niczym anioł stróż prowadzi do mety. Jego wysokość - że tak go nazwę - ma nominalnie 120 mm skoku. Od razu widać, że w poważnym stopniu (gdzieś tak o dwa ) zmienia geometrię Mobstera. Kellys reaguje zatem silnie na pochylenie i w niewielkim stopniu na ruch kierownicą. Każdy skręt musi być przemyślany i zainicjowany przechyłem. Staranny kolarz może wprawdzie bardzo szybko pokonać ciasno rozstawiony slalom, ale kiedy w tym samym miejscu jedzie więcej osób i trzeba modyfikować kurs w trakcie skręcania, prędkość spada. Co innego Machina. Na każdym odcinku specjalnym testerzy notowali prędkości maksymalne o około % wyższe niż w przypadku Kellysa. Zresztą wszystkim nam wydawało się, że jedziemy o kilkanaście km/h szybciej niż na Mobsterze, bo testowa runda jakoś tak szybciej schodziła. Rock Machine zdecydowanie lepiej przyspiesza, niewiele mu trzeba, żeby wyprzedzać Kellysa, prędkość chwilowa błyskawicznie wzrasta. Ale zaraz po porównaniu czasów okazywało się, że Mobster langsam, langsam aber sicher dojeżdżał w tym samym czasie, a na zjazdach nawet szybciej! Ramy są podobne, ale Mobster lepiej filtruje nierówności. Po gruntownym rozważeniu tematu stwierdzamy, że widelec nie miał na to wpływu, a jeśli już to negatywny. Rama Kellysa lepiej pracuje na dziurach niż sztywna trampolina na jakiej zbudowano Team 0. Co ciekawe - w obu rowerach znajduje się ten sam kompozytowy wspornik siodełka. To bardzo dobre rozwiązanie nieznacznie lepiej spisało się w Kellysie z prostego powodu: im dalej wysunięty jest carbonowy maszt, tym lepiej amortyzuje. Pod tym względem węglowy Ritchey zachowuje się bardzo dobrze. Co ciekawe w obu rowerach pojawiły się kłopoty z wsunięciem go w ramę i w obu niemiłosiernie się porysował. Czyja to wina - nie wiemy - na pewno nie nasza. Podsumowanie Ze względu na radość płynącą z jazdy po niezobowiązującej rundzie po lesie z pewnością wybralibyśmy Rock Machine. To samo jeśli chodzi o dziki cross country. Muchy na zębach, liście pomiędzy linkami i patyki w kasku. Jak kubusiowopuchatkowy Tygrysek bryka i skacze, ale tu coś strąci, tam rozwali Machinie nie można folgować, trzeba na nią cały czas uważać bo choć znacznie szybciej się rozpędza, to łatwo wyprowadza na manowce. Nie pamiętam od jak dawna tak często nie wypadaliśmy ze znanej sobie bardzo dobrze trasy! I nie był to bynajmniej wynik błędów roweru, tylko ośmielony rowerzysta chciał zrobić na nim więcej niż potrafi. A kończyło się to zawsze poprawianiem kursu, zwalnianiem do zera itd. Ale Mobster to nie Kłapouchy, owszem - sprawia wrażenie ociężałego. To wynik zbyt krótkich korb i dłuższego kokpitu, przez który nie tak łatwo oderwać Kellysa od ziemi. I znów to tylko wrażenie, bo cięższy jest tylko o pół kilo. Nawet koła odstają bardzo nieznacznie ciężarem od tych z Rock Machine. Jakby na sprawę nie patrzeć rock n rollową machinę można pokochać po pierwszych stu metrach jazdy. Dozgonna przyjaźń z Mobsterem rodzi się najwcześniej po 0 kilometrach. Opracował: Miłosz Kędracki Więcej zdjęć i atrakcji na www.bikeboard.pl