Nowe delikatesy w Płocku. Na stacji paliw Na stacji Paliw Polskiego Koncernu Naftowego Orlen przy ulicy Wyszogrodzkiej 150 otwarte zostały Delikatesy Centrum, należące do Grupy Eurocash. Płock jest pierwszym miastem, w którym testowany jest pilotażowy program PKN Orlen i Grupy Eurocash. Na wybranych stacjach paliw funkcjonować mają supermarkety marki Delikatesy Centrum. Będą one oferowały szeroką gamę artykułów spożywczych. Nie tyko paczkowanych, o przedłużonej trwałości, ale również świeżych. Orlen i Eurocash pracują nad nową, unikalną koncepcją sklepu odpowiadającemu na potrzeby klientów, którzy cenią sobie przede wszystkim czas i wygodę. Klienci będą mieli możliwość zrobienia pełnych zakupów w konkurencyjnych cenach w sklepach Delikatesy Centrum. Jako największy operator sieci stacji paliw w Polsce szukamy nowych możliwości rozwoju i stąd też decyzja o podjęciu współpracy z doświadczonym partnerem. Nowe rozwiązania mają ułatwić życie codzienne naszych klientów, skracając czas przeznaczany na zakupy i tankowanie samochodu. Pilotaż pokaże nam, jak sprawdzają się w praktyce wspólnie wypracowane formaty powiedział Marek Balawejder, dyrektor wykonawczy ds. sprzedaży detalicznej PKN Orlen.
List otwarty do przewodniczącego Rady Miasta Marcin Marzec, jeden z liderów Samorządnych dla Płocka, napisał list lotwarty, adresowany do przewodniczącego Rady Miasta Artura Jaroszewskiego. List, z prośbą o publikację, przesłany został również na łamy naszej redakcji. Panie Przewodniczący, Radni gdziekolwiek jesteście. Kilka dni temu napisaliśmy do Państwa list z prośbą o nadzwyczajną sesję Rady Miasta Płocka w bardzo ważnej sprawie dotyczącej nieuczciwych praktyk w wyborach samorządowych a w szczegóności kupowania głosów. Piszę do Was po raz kolejny, ponieważ nie odpowiedzieliście. Nie od dziś wiemy o tym, że Płock ma niechlubną tradycję w nieuczciwych praktykach podczas wyborów. Pamiętamy rok 2002, gdy w drugiej turze wyborów prezydenckich z udziałem Wojciecha Hetkowskiego i Mirosława Milewskiego, doszło do próby sfałszowania wyborów. Był to pierwszy w Polsce tak jaskrawy przykład zamiaru wypaczenia wyników wyborów. Najważniejszą sprawą dla nas wszystkich powinna być uczciwa rywalizacja, dzięki której skład Rady Miasta Płocka będzie odzwierciedlał rzeczywiste sympatie mieszkańców Płocka. Dziś już wiemy, że w tych wyborach znów będziemy mieć do czynienia z zamachem na demokrację miejską. Zwracając się z prośbą do Przewodniczącego Rady Miasta Płocka, Pana Artura Jaroszewskiego, chcieliśmy rzetelnej dyskusji oraz wypracowania praktycznych rozwiązań zapobiegających kupowaniu głosów. Mieliśmy nadzieję, że Pan Przewodnicący, jako osoba odpowiedzialna za organizację pracy rady, będzie w stanie wznieść się ponad podziałami i zauważy jak ważna jest to sprawa dla Płocka.
Szanowny Panie Przewodniczący, Szanowni Radni, liczyliśmy na Państwa odwagę i zdecydowane działanie. W 1991 Rada Miasta Płocka ustaliła Wielki Reprezentacyjny Herb z łacińską dewizą miasta: Virtute et labore augere, czyli wzbogacać męstwem i pracą. Jak widać, niewiele z tego pozostało. Nie czas dziś na patrole, ponieważ kupowanie głosów odbywa się na długo przed wyborami. Nikt nie otwiera budki przed lokalem wyborczym z napisem kupię głosy. W tej chwili jedyną szansą na marginalizację kupowanych głosów jest bardzo wysoka frekwencja. Mieszkańcy Płocka idźcie na wybory! Pokażcie swoją siłę! Marcin Marzec Uczciwie kandyduję, głosów nie kupuję Samorządni dla Płocka Sannicki pałac otwiera się dla najmłodszych
Uroczyste otwarcie odrestaurowanego pałacu w Sannikach odbyło się już jakiś czas temu. Teraz jednak ten wspaniały obiekt otwiera swe podwoje również dla najmłodszych. W piątek, 14 listopada o 17.00 rozpocznie się Akademia Pana Kleksa. Organizatorem tego przedsięwzięcia jest niestrudzone Europejskie Centrum Artystyczne im. Fryderyka Chopina w Sannikach. Piątkowe popołudnie w sannickim pałacu upłynie dzieciom nie tylko na oglądaniu spektaklu opartego na doskonale wszystkim znanej bajce Jana Brzechwy, ale również na hecach z piosenką, zabawami i tańcem. Nie zabraknie również ciekawych konkursów. Dzieci będą miały niepowtarzalną okazję, aby poznać najważniejsze bajkowe postaci: Adasia Niezgódkę, Golarza Filipa, dr. Pai-Chi-Wo oraz samego Ambrożego Kleksa. Nie zbraknie również okazji do wspólnego śpiewania. Jak to w Akademii Pana Kleksa bywa, nie zabraknie takich hitów jak Witajcie w naszej bajce, Kaczka dziwaczka, Na wyspach Bergamutach. Śpiewać z wykonawcami będą mogły nie tylko dzieci, ale również ich rodzice i opiekunowie. Wstęp do pałacu w piątek o 17.00 jest wolny. Rusza budowa hali obsługowonaprawczej 12,5 miliona złotych (netto) ma pochłonąć rewitalizacja zajezdni Komunikacji Miejskiej przy ulicy Przemysłowej. Najważniejszą częścią inwestycji jest budowa nowej hali obsługowo-naprawczej, która zastąpi dwie funkcjonujące dotychczas. Wmurowanie aktu erekcyjnego pod jej budowę nastąpiło w czwartek, 13 listopada. Obiekt powinien być gotowy
do użytku w połowie 2015 roku. W planach jest również przebudowa układu komunikacji wewnętrznej i stanowisk postojowych oraz wyposażenie obiektu w niezbędny sprzęt. Pozwoli to znacząco poprawić stan techniczny infrastruktury, zapewnić ciągłość usług komunikacyjnych i ograniczyć awaryjność taboru. W nowej hali znajdzie się również miejsce dla uczestników praktyk zawodowych, którzy w przyszłości liczyć będą mogli za zatrudnienie w KM. Łączny koszt inwestycji to 12,5 miliona złotych (netto). 7,8 mln zł to preferencyjna pożyczka z Inicjatywy JESSICA, oprocentowana na 1,6 procent w skali roku. Jak podkreślał prezes Komunikacji Miejskiej Janusz Majchrzak, uruchomienie nowej hali znacznie usprawni pracę zaplecza technicznego KM. A jednocześnie umożliwi sprawne przygotowanie taboru do kursów wyznaczonych na dany dzień. Rewitalizacja zajezdni to tylko część z wielkiego projektu mającego za zadanie istotne polepszenie jakości podróżowania Komunikacją Miejską. Całe zadanie obejmuje również kompleksową wymianę taboru autobusowego, nowe przystanki z dynamicznym systemem informacji i wiele innych działań, o których można dowiedzieć się z internetowej strony KM Płock. Pierwszy odcinek obwodnicy gotowy Około 43 milionów złotych kosztował pierwszy odcinek płockiej obwodnicy, z czego prace budowlane pochłonęły 32 mln, reszta to inne koszty (m. in. wykup gruntów). Dofinansowanie ze środków unijnych wyniosło 30 mln zł.
Pierwszy odcinek obwodnicy połączył rondo Wojska Polskiego (nieopodal nowego mostu) z ulicą Otolińską. Jego realizacja możliwa była dzięki zmianie koncepcji i projektu drogi. Obwodnica w całości przebiegać ma na terenach należących do Płocka. Kolejne odcinki mają przebiegać wzdłuż ulicy Jędrzejewo, w pobliżu lotniska, przeciąć ulicę Bielską, tory kolejowe i jar Brzeźnicy. Koniec przewidywany jest w rejonie ulicy Długiej, nieopodal Polskiego Koncernu Naftowego Orlen. Takie rozplanowanie trasy sprawiło, że władze miasta mogły decydować o jej budowie bez konieczności konsultowania wszystkiego z Generalną Dyrekcją Dróg i Autostrad. Wybudowanie obwodnicy powinno sprawić, że przylegające do niej tereny staną się atrakcyjne dla potencjalnych inwestorów. Dzięki głosowaniu płocczan w plebiscycie dotyczącym inwestycji drogowych pierwszy odcinek obwodnicy zyskał dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. Budowa ruszyła w listopadzie 2013 roku i trwała niespełna rok. W piątek władze miasta odebrały pozwolenie na użytkowanie drogi, dzięki czemu można było oficjalnie oddać ją do użytku. Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik podkreślił, że oddanie do użytku pierwszego odcinka obwodnicy to dowód stałego rozwoju naszego miasta. Zaznaczył też, że zmieni się natężenie ruchu na drodze wojewódzkiej nr 567 łączącej Płock z Górą. Szykujemy się do zmodernizowania trasy, która dla wielu płocczan jest szybkim dojazdem do Warszawy mówił Adam Struzik. Mamy koncepcję przebudowy tej drogi. Chcemy, aby była trzypasmowa, podobnie jak np. obwodnica Gostynina Niemal w tym samym czasie zakończyła się budowa obwodnicy Skawiny. Firma Mota-Engil Central Europe S.A, która była głównym wykonawcą, wykorzystała asfalty nowej generacji ORBITON HiMA, określanych mianem asfaltów długowiecznych. Dzięki temu oddany niedawno do użytku odcinek będzie wyjątkowo
odporny na pękanie nawierzchni i powstawanie kolein. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że asfalt nowej generacji mógłby być zastosowany również przy budowie kolejnych odcinków obwodnicy Płocka. Wszystko jednak zależy od wykonawcy i od tego, czy zwróci się do Orlen Asfaltu z prośbą o współpracę. Wyślij SMS pomożesz Adasiowi Ośmioletni Adaś Pietruszka czeka na poważną operację serca, dzięki której będzie mógł żyć niemal jak każdy jego rówieśnik. Aby operacja doszła do skutku, trzeba zebrać jeszcze około 37,5 tysiąca złotych. Całkowity koszt operacji to 37,5 tysiąca euro, czyli około 160 tys zł. Rodziców chłopca nie stać na tak gigantyczny wydatek, dlatego zwrócili się o pomoc do ludzi dobrej woli. Na odzew nie trzeba było długo czekać. Szybko pojawiły się pierwsze datki, później była akcja charytatywna w Galerii Wisła, która przyniosła niemal 10 tysięcy i zbiórka do puszek, która dała prawie 4 tys. Kiedy organizatorzy akcji pomocy dla chorego chłopca przeliczyli wszystkie wpływy, okazało się, że brakuje już tylko 37,5 tysiąca złotych. Aby zebrać potrzebną jeszcze kwotę, uruchomiona została specjalna linia sms dla Adasia. Aby wesprzeć rodziców chorego ośmiolatka, wystarczy przesłać SMS o treści: Adam na numer 72052, Koszt to 2,46 zł z VAT. Operatorzy zwalniają SMS z opłat. Ośmioletni Adaś Pietruszka urodził się z bardzo poważną wadą
hipoplazją lewego serca (HLHS). Leczenie przewiduje trzy etapy leczenia. Adaś ma za sobą dwa pierwsze. Oraz dwa zespolenia, których celem było poszerzenie zbyt wąskich żył płucnych. Po ostatnim zespoleniu centralnym chłopiec miał niewydolność krążenia. W szpitalu spędził całe poprzednie wakacje. Na szczęście zespolenie zostało zamknięte dzięki cewnikowaniu. Chłopiec nie czuje się jednak dobrze. Od początku października nie chodzi do szkoły, miał duszności, musi mieć nauczanie indywidualne. Przyjmuje aż osiem rodzajów leków. Codziennie musi mieć mierzony poziom INR (badanie poziomu krzepliwości krwi). Adaś zakwalifikowany został do operacji Fontana, która polega na połączeniu żyły głównej dolnej z tętnicą płucną bez użycia serca jako pompy systemowej. Termin został wyznaczony na 27 listopada. Płocczanie świętowali Narodowy Dzień Niepodległości (FOTO) Rosół z gęsiny, pierogi, ciasteczka marcelinki to specjały kuchni polskiej, które skosztować można było na Starym Rynku z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Płocczanie chętnie z tego skorzystali. Im bliżej południa tym więcej mieszkańców zbierało się na płockiej Starówce. Trudno się dziwić w końcu zapach gotującego się w czterech wielkich garach rosołu unosił się w powietrzu już od samego rana, kusząc płocczan do degustacji.
W przyrządzaniu zupy z gęsi, pod okiem szefa kuchni restauracji Estera, pomagali znani płocczanie. Młodsi mieszkańcy mogli natomiast nauczyć się lepić pierogi lub ozdobić marcelinki, czyli ciastka w kształcie kapelusza Marceliny Rościszewskiej. Zanim smakosze uraczyli podniebienie gorącym rosołem, wzięli udział w uroczystościach patriotycznych. O 10.00 w płockiej katedrze odbyła się uroczysta msza święta, po której kwiaty na grobie Nieznanego Żołnierza złożyli parlamentarzyści, przedstawiciele samorządów, partii politycznych i organizacji społecznych. Wolność nigdy nie była nam dana, ale ona jest nam zadana. Musimy wypełnić wolę tych, którzy przez lata o nią walczyli nauką, pracą i służbą ojczyźnie mówił prezydent Andrzej Nowakowski na Placu Narutowicza. Następnie płocczanie tłumnie przeszli na Stary Rynek, gdzie obejrzeli inscenizację przyjazdu marszałka Józefa Piłsudskiego do Płocka. Rolę ówczesnego prezydenta odegrał obecny włodarz miasta, natomiast w postać Marceliny Rościszewskiej, która w 1921 powitała marszałka, wcieliła się Joanna Banasiak dyrektorka Książnicy Płockiej. Po tej krótkiej wizycie w latach 20. minionego wieku przyszedł czas na koncert Dzieci Płocka, które przypomniały pieśni patriotyczne. Chwilę później wszyscy mogli skosztować rosołu z gęsiny, a następnie udać się do pięknie odrestaurowanej Małachowianki. Wyremontowane dawne Kolegium jezuickie oraz Kolegiata Św. Michała w najstarszej polskiej szkole cieszyły się dużym zainteresowaniem. Joanna Tybura
Płocczanie otworzyli swoje serca Konto ciężko chorego Adasia Pietruszki wzbogaciło się o 13,6 tysiąca złotych. Pieniądze zostały zebrane podczas charytatywnej akcji w Galerii Wisła oraz przed meczem Orlen Wisły Płock z Vive Tauronem Kielce. Rodzice chorego chłopca muszą zebrać 75,5 tysiąca, aby można było przeprowadzić ratującą mu życie operację. W sobotę pod Wieżą Zegarową Galerii Wisła odbyła się akcja charytatywna, podczas której udało się zebrać ponad 9,6 tysiąca złotych. Płocczanie z wielkim zainteresowaniem przyglądali się pokazom sandy i kung fu w wykonaniu UKS Fu Hok Kuen. Wiele radości najmłodszej części widowni dał występ przedszkolaków z Bajkowej Kryjówki. Nieco starsi chłopcy i dojrzali mężczyźni nie mogli oderwać wzroku od członków Stowarzyszenia Easy Company Płock prezentujących umundurowanie i uzbrojenie militarne. Podczas imprezy trwała zbiórka pieniędzy do puszek. Prowadzona była również licytacja cennych gadżetów (głównie związanych ze sportem). Zbiórka do puszek odbywała się również w hallu Orlen Areny przed meczem Orlen Wisły Płock z Vive Tauronem Kielce. Udało się zebrać prawie 4 tysiące zł. Ośmioletni Adaś Pietruszka urodził się z bardzo poważną wadą hipoplazją lewego serca (HLHS). Leczenie przewiduje trzy etapy leczenia. Adaś ma za sobą dwa pierwsze. Oraz dwa zespolenia, których celem było poszerzenie zbyt wąskich żył płucnych. Po ostatnim zespoleniu centralnym chłopiec miał niewydolność krążenia. W szpitalu spędził całe poprzednie wakacje. Na szczęście zespolenie zostało zamknięte dzięki cewnikowaniu. Chłopiec nie czuje się jednak dobrze. Od początku października nie chodzi do szkoły, miał duszności, musi mieć nauczanie
indywidualne. Przyjmuje aż osiem rodzajów leków. Codziennie musi mieć mierzony poziom INR (badanie poziomu krzepliwości krwi). Adaś zakwalifikowany został do operacji Fontana, która polega na połączeniu żyły głównej dolnej z tętnicą płucną bez użycia serca jako pompy systemowej. Termin został wyznaczony na 27 listopada. Iwaniak liczy na wygraną? 50 lat Orlenu w Płocku to konkurs fotograficzny zorganizowany z okazji jubileuszu rozpoczęcia produkcji w Mazowieckich Zakładach Rafineryjnych i Petrochemicznych. Swój akces do udziału w tym konkursie zgłosił Arkadiusz Iwaniak. Mój ojciec prawie całe życie pracował w kombinacie mówił Arkadiusz Iwaniak, otwierając nietypową wystawę w jednym ze staromiejskich lokali. Przez wiele lat Petrochemia stymulowała rozwój działających w Płocku przedsiębiorstw. Niestety, to już przeszłość. SLD-owski kandydat na prezydenta Płocka przypomniał, że dawniej trudno było sobie wyobrazić miasto i kombinat żyły w idealnej symbiozie. Zdecydowaną większość prac dla Petrochemii wykonywały firmy mające swe siedziby w Płocku. Firma z ulicy Chemików 7 angażowała się w wydarzenia kulturalne, gospodarcze, sportowe i społeczne. Wszystko zaczęło zmieniać się, gdy Petrochemia połączyła się z Centralą Przemysłu Naftowego, tworząc Polski Koncern Naftowy Orlen. Kolejni pochodzący z Warszawy menadżerowie zdawali się coraz bardziej zapominać, że główna orlenowska żyła złota (czyli Zakład Produkcyjny) wciąż mieści się w Płocku, chociaż zarząd został przeniesiony do stolicy.
Arkadiusz Iwaniak postanowił poprzez swoją nietypową wystawę wyartykułować pretensje płocczan w stosunku do PKN Orlen. Dziesięć zdjęć zostało umieszczonych na planszach, których wspólnym mianownikiem było umieszczone na dole hasło Zmienimy to razem Arkadiusz Iwaniak. Najbardziej wymowne były jednak teksty umieszczone nad zdjęciami (przy każdym z nich był dopisek Orlen jest w Płocku ): Związkowcy protestują w Warszawie. W Płocku nikt ich nie słucha ; Finansujemy wiadukt dla cystern koncernu, pakując się w kredyty ; Zwalniają Płocczan, zatrudniając Warszawiaków ; Młodzi płocczanie szukają pracy za granicą ; Na festiwalach zabrakło na gwiazdę z Ameryki ; Zachorowalność w mieście drastycznie wzrasta. Potrzebna większa profilaktyka ; Płocczanie jeżdżą po dziurawych drogach ; Orlen finansowo wspiera sport w całej Polsce. Piłkarze Wisły Płock bez sponsora ; Płocczanie tankują na KM, BO, Shellu, Statoil, bo paliwo jest tańsze ; Moje miasto wyczuwam na kilometr. Każda z tablic została dodatkowo skomentowana przez Arkadiusza Iwaniaka, który mówił między innymi o problemach pracowników koncernu, finansowaniu inwestycji, z której korzystał będzie głównie Orlen, poszukiwaniu pracy przez młodych płocczan, niechęci PKN-u do współfinansowaniu imprez kulturalnych w Płocku, o zdrowotnych problemach mieszkańców naszego miasta, sponsorowaniu imprez sportowych w różnych zakątkach Polski w sytuacji, gdy futbolowa Wisła Płock nie ma sponsora, drogim paliwie na stacjach Orlenu w Płocku, o zapachu wyczuwalnym z niemal każdej odległości. Otwarcie wystawy (bo tak określony został SLD-owski happening w zaproszeniach dla mediów nie ograniczyło się jedynie do przemowy Arkadiusza Iwaniaka. Wojciech Hetkowski określił wybudowany kosztem 900 tysięcy plac zabaw mianem drobiazgu dla giganta, jakim jest PKN Orlen. Grzmiał, że sprzedaż Orlen Mediki uczyniło z niej firmę typowo komercyjną. Były prezydent Płocka jest znanym kibicem, nic więc dziwnego, że w swoim krótkim wystąpieniu nie mógł pominąć finansowania sportu. Podkreślił, że skoro koncern Phillipsa wspiera PSV
Eindhoven, Bayer wykłada pieniądze na działalność klubu w Leverkusen, PKN Orlen mógłby bardziej zaangażować się w finansowanie piłkarzy ręcznych i wrócić do sponsorowania piłki nożnej w Płocku. Swoje trzy grosze do kwestii związanych ze sponsorowaniem sportu dodał również doskonale znany biegacz Stanisław Dymek. Uczestnik maratonów rozgrywanych na całym świecie przyznał, że Warszawa jest jedynym miastem globu, gdzie rozgrywane są dwa biegi na 42 km 195 metrów. Skoro jeden z nich w całości finansuje PKN Orlen, mógłby on z powodzeniem zostać przeniesiony do Płocka. Arkadiusz Iwaniak, podsumowując spotkanie na Starym Mieście, zapowiedział, że w razie potrzeby SLD może zorganizować kolejną blokadę. Tym razem dróg do Orlenu. A możliwość przedostania się przez blokadę mieliby tylko ci pracownicy PKN-u, którzy są na stałe zameldowani w Płocku. Zachwycająca Małachowianka (FOTO) Prawie 30 milionów złotych kosztowała rewitalizacja zabytkowych budynków dawnego Kolegium i dawnej Kolegiaty św. Michała będących częścią Liceum Ogólnokształcącego im. Marszałka Stanisława Małachowskiego. Przyznana na realizację projektu dotacja ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego wyniosła ponad 25 milionów (85 procent). Reszta środków pochodziła z budżetu miasta. Umowa w sprawie dofinansowania podpisana została w maju 2014 roku. Zwieńczeniem dwuletnich prac rewitalizacyjnych była konferencja, w której udział wzięli między innymi europoseł
Julia Pitera, marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, biskup płocki Piotr Libera, prezydent Andrzej Nowakowski i wielu innych gości, wśród których nie brakowało duchowieństwa i mundurowych. Przy obecnych uwarunkowaniach prawnych i inwestycyjnych to przedsięwzięcie było ewenementem na ogólnopolską skalę. Przebudowa musiała uwzględniać nie tylko bardzo wysoki poziom historyczno-architektoniczny obiektów, ale rónież współczesne wymogi funkcjonowania szkoły podkreślał w swoim przemówieniu prezydent Andrzej Nowakowski. Podczas prac w podziemiach Kolegiaty Św. Michała odkryte zostały dotąd nieznane fundamenty i detale architektoniczne z czasów panowania księcia Konrada I Mazowieckiego. Architektura wczesnogotycka tej klasy do tej pory występowała jedynie na Śląsku. Fragmenty absydy, chóru wschodniego i także polichromie o charakterze sakralnym (w latach 70. XX wieku zostały one pokryte tynkiem) odkryte zostały w auli, która przez wiele wieków pełniła rolę szkolnej kaplicy. Sztukaterie i złocenia zostały odtworzone zgodnie z koncepcją Władysława Drapiewskiego z początku XX w. Wykopaliska, pamiątki i przedmioty codziennego użytku zgromadzone w szkolnych zbiorach oraz ofiarowywane przez wychowanków i sympatyków Małachowianiki zostaną zaprezentowane w odrestaurowanym muzeum, które znajduje się w podziemiach szkoły. Zarówno budynki dawnego Kolegium, jak i dawnej Kolegiaty zostały przystosowane do potrzeb osób z dysfunkcjami narządów ruchu. Wykonane zostały: nowa droga przeciwpożarowa, parking dla osób niepełnosprawnych oraz chodniki. Podczas konferencji podsumowującej dwuletnią rewitalizację głos zabierali (poza prezydentem Andrzejem Nowakowskim) również europoseł Julia Pitera i marszałek Adam Struzik. Ksiądz profesor Michał Grzybowski wygłosił wykład, w którym przedstawił ponad 800-letnią historię szkoły, a biskup Piotr Libera mówił o związkach z Kościołem i znaczeniu szkoły dla
dziedzictwa narodowego i historii Polski. Nawiązywał do tego również film przygotowany przez Piotra Bałę, zilustrowany pieśniami wykonywanymi na żywo przez szkolny chór Minstrel. Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości goście udali się na zwiedzanie szkoły. Przerywane prezentowanymi na korytarzach scenkami związanymi z historią Małachowianki.