ISBN 97883-242-1079-4
LIBER PRIMUS * KSIĘGA PIERWSZA 5
I 1 AD URBANUM VIII PONTIFICEM MAXIMUM Cum infestae Thracum copiae Pannonia excessissent Iam minae saevi cecidere belli, Iam profanatis male pulsa terris Et Salus, et Pax niveis revisit Oppida bigis. Iam Fides, et Fas, et amoena praeter Faustitas laeto volat arva curru; Iam fluunt passim pretiosa largis Saecula rivis. Candidi soles veterisque venae Fontibus nati revocantur anni; Grandinat gemmis riguoque caelum Depluit auro. Meque veraci cecinisse plectro Inter Octobres, tua festa, pompas, Prisca Saturni rediisse secla, Approbat orbis. Aurei patrum niveique mores, Exsul et sera procul usque Thule Candor, et pulchro remeare Virtus Audet Olympo. Lactis et fusi per aprica mellis Garruli campos secuere rivi, Et superfuso tumuere plenae Nectare ripae. Laetior vulgo seges inquietis Fluctuat culmis titubantque frugum Uberes campi, nec avara sulcis Invidet aestas. Pastor errantes comitatus haedos Provocat raucas calamo cicadas; Mugiunt colles et anhela fessis Silva iuvencis. 6
I 1 DO PAPIEśA URBANA VIII Gdy wojska tureckich najeźdźców ustąpiły z Węgier JuŜ nie ma strachu przed szaleństwem wojny, JuŜ, choć wygnane z ziemi pohańbionej, Pokój i Szczęście do swych miast wracają ŚnieŜnym zaprzęgiem. JuŜ i Godziwość, i Wiara, i jeszcze Miła pomyślność mknie śród pól rydwanem; JuŜ zewsząd płyną szerokim strumieniem Wieki bogactwa. Oto dni jasne wracają i lata Zrodzone w źródłach pradawnego nurtu; Niebo deszcz złota spuszcza i klejnoty Gradem spadają. Pieśń moja prawdę głosiła, gdym pośród Październikowych twych uroczystości Śpiewał, Ŝe wraca dawny wiek Saturna; Świat to potwierdza. Zacny obyczaj ojców, jak śnieg biały, Szczerość wygnana na najdalszy świata Kraniec, i Cnota z pięknego Olimpu Wrócić ma śmiałość. Słońce wylewa szemrzące strumienie Mleka i miodu, które mkną przez pola; Rozsadza brzegi obficie płynąca Rzeka nektaru. Rola weselsza, obfitością kłosów DrŜąca, szeleści i plon się kołysze Na Ŝyznych polach, a ziemi nie szkodzą Chciwe upały. Pasterz, gdy znalazł zbłąkane koziołki, Woła piszczałką brzęczące cykady, A wzgórza ryczą, a lasy wzdychają Od wołków trudu. 7
Pace subsultant iuga, pace rident Tetricae rupes, leve separatos Otium colles amat et sequestri Gaudia pagi. Te Ceres flavis redimita culmis, Magne pacati moderator orbis, Te suis aestas opulenta circumfundit aristis. Supplici myrtus tibi servit umbra, Serviunt lauri, tibi celsa longe Quercus assurgit tremuloque pinus Vertice nutat. Siderum Praeses Dominusque terrae, Lucida Romam speculatus arce, Regna tranquillet cupidoque patrem Te velit orbi. Laurus annosum tibi signet aevum; Fata te norint properentque Parcae Nescium carpi tibi destinatos Stamen in annos. Quaeque formosos sedet inter ignes, Sedulam pro te miserata Romam Virgo, quam circum glomerantur albis Astra choreis, Curet effusas Latii querelas; Virginum castas iuvenumque voces Curet, et votis procerum reclinem Accomodet aurem. 8
Góry pokojem tchną, surowe skały Pokojem błyszczą, pogoda wytchnienia Kocha bezludne wzgórza i radosne Pośród nich wioski. Ciebie Cerera w wieńcu z kłosów złotych, O wielki rządco spokojnego świata, Ciebie obficie ziarnem zbóŝ zalewa Lato bogate. Cieniem ci słuŝy mirt w kornym pokłonie, SłuŜą ci laury. Na twą cześć się wznoszą Wysokie dęby i wierzchołek drŝący Sosna pochyla. Niech Pan na ziemi i Król na niebiosach, Na Rzym wejrzawszy z jasnej swej siedziby, Państwa uciszy, ciebie z chęcią światu Ojcem ogłosi. Niech laury zdobią twoje długie Ŝycie; Niech los ci sprzyja, niech szybko nić przędą Parki, niech nic jej nie przerwie przez cały Wiek ci pisany. Niech się dla ciebie nad trudami Rzymu Zlituje Panna, co wśród pięknych ogni Zasiada, którą otaczają jasne Gwiazd korowody; Niech skargi Lacjum całego i czyste Głosy młodzieńców, i panien usłyszy, Niechaj nakłoni łaskawego ucha Ku ślubom moŝnych. 9
Niedostępne w wersji demonstracyjnej. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki w serwisie