Jeszcze pusto, jeszcze prawie nic się nie dzieje [FOTO] Tak jak obiecywaliśmy. Odliczamy z Wami dni, które pozostały do rozpoczęcia 11. edycji Reggaelandu. Jak łatwo policzyć, miasteczko na płockiej plaży ożyje za 4 dni. Co prawda w tej chwili to miejsce jeszcze jest puste, ale niebawem na nabrzeżu staną sceny, mnóstwo stoisk i pole namiotowe. Ale co najważniejsze, zjawią się festiwalowicze i artyści. Jedną z największych gwiazd, która zalśni na reggaelandowym niebie będzie zespół Raging Fyah, który jest reprezentantem nowej fali jamajskiej muzyki roots reggae. Muzycy są otwarci na świat i inne kultury. W niebywały sposób mieszają roots z afrykańskimi bębnami, rockiem, jazzem, soulem czy gospel. Do Płocka przyjeżdżają z nowym albumem Everlasting. Większość ich piosenek, które powstają pod wpływem pasji i doświadczeń zespołu ma swój rdzeń w Roots Rock Reggae. Artyści upewniają się, że każde słowo dotyka duszy słuchacza. Ich utwory dają nadzieję i motywują słuchaczy z różnych środowisk. Melodie zespołu porównywane są z dorobkiem klasyków w stylu Boba Marleya, Petera Tosha czy Third World. W 2011 roku wydali debiutancki album Judgement Day i zdobyli popularność numerami takimi jak Judgement Day czy Far Away. W 2014 roku powrócili z EP-ką Boarding Pass, a następnie kolejnym albumem Destiny. Wydawnictwo promowane singlami Jah Glory Barriers, Brave czy Nah Look Back spotkało się z dobrymi recenzjami i przykuło uwagę fanów na kolejnych trasach zespołu. Raging Fyah podbili serca jamajskich słuchaczy, występując podczas małych akustycznych koncertów oraz na dużych festiwalowych scenach, jak Rebel Salute czy Jamaica Jazz & Blues Festival. Grali w Ameryce Południowej oraz na czołowych
europejskich festiwalach reggae jak Summerjam, Rototom Sunsplash, Garance Festival. W maju bieżącego roku wydali swój najnowszy krążek zatytułowany Everlasting, który przywiozą do Płocka. Raging Fyah wystąpią drugiego dnia Reggaelandu czyli w sobotę, 9 lipca, około godziny 23 na Scenie Głównej Reggaelandu. Przypominamy, że karnety w promocyjnej cenie 60 zł można kupić do dnia 7 lipca na stronie Ticketpro, w punktach sprzedaży stacjonarnej tj. Empik czy Media Markt. A dokładny wykaz punktów sprzedaży na stronie Ticketpro.pl) oraz w Bileterii Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki. Zobaczcie jak dziś, na 4 dni przed festiwalem, wygląda płocka plaża. Niby nic się nie dzieje, a jednak pojawiła się już ekipa
Fot. Mateusz Lenkiewicz oraz Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki. Samochody mogą już parkować na nowiutkim parkingu Zakończyła się budowa ogólnodostępnego, bezpłatnego parkingu na blisko 50 pojazdów. Inwestycję zrealizował Miejski Zarząd Dróg na osiedlu Międzytorze przy ul. Dobrowolskiego. Na tzw. Zatorzu powstało 47 nowych miejsc postojowych z kostki betonowej. Trzy miejsca są przeznaczone dla osób niepełnosprawnych. Ogólnodostępny parking zlokalizowano w pobliżu budynku Coteksu. Komunikację zapewniają dwa wjazdy. Przebudowano także infrastrukturę podziemną. Zadanie inwestycyjne Gminy Miasto Płock nadzorował MZD, a wykonawcą była firma Waskop Elżbieta Wasek z Płocka. Koszt to niespełna 380 tysięcy złotych. Nowy parking ma 6-letnią gwarancję. Fot. MZD.
Promocja na karnet czyli Reggaeland w niższej cenie Od dziś zaczynamy z Wami odliczanie czasu, który pozostał do 11. edycji płockiego Reggaeladu. Tak więc festiwal zacznie się równo za 5 dni. Płocka plaża ożyje w rytm jamajskich dźwięków, a na nabrzeżu wiślanym powstanie festiwalowe miasteczko. Widzicie to już oczami wyobraźni Jeżeli nie macie jeszcze biletów na tę imprezę, organizatorzy czyli Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki po raz pierwszy w historii istnienia festiwalu ogłosił super promocję Otóż, wszyscy, którzy do tej pory nie kupili karnetu na festiwal Reggaeland do 7 lipca czyli do czwartku, mają okazję nabyć go w promocyjnej cenie 60 złotych. Karnet w tej cenie umożliwia wejście na miejsce imprezy na całe dwa dni. I jest o 10 zł tańszy niż w dniu rozpoczęcia Reggaelandu. Po raz kolejny nadwiślański piasek zamieni się w gorącą jamajską plażę, nad którą usłyszymy najlepszych wykonawców muzyki reggae. Promocja narasta to specjalna oferta dla wszystkich, którzy do tej pory nie zdecydowali się jeszcze na zakup karnetu. Na kilka dni przed festiwalem organizatorzy przygotowali zatem super wakacyjną niespodziankę! Karnety można kupić na stronie Ticketpro, w punktach sprzedaży stacjonarnej tj. Empik czy Media Markt dokładny wykaz punktów sprzedaży znajdzie na tej stronie, a także w Bileterii Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Płocku przy ulicy Tumskiej 9a. Jeżeli jeszcze nie kupiliście biletów, to duży błąd, a czasu coraz mniej
Mój pierwszy raz. Michał Sosnowski: Rodzice do godziny 15 byli w pracy Kto był jego pierwszą miłością koleżanka ze szkolnej ławki z niesfornymi kucykami, a może była to miłość od pierwszego spojrzenia kiedy był już dojrzałym młodzieńcem? Jakie ma marzenie, oprócz tego aby Wisła Płock zdobyła Mistrzostwo Polski? O miłości, sporcie, o byciu radnym i nie tylko, o tym opowiada dziś Michał Sosnowski, były prezes Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Wisły Płock. Michał zwrócił moją uwagę w bardzo ciekawej sytuacji. Była to promocja książki autorstwa Jana Ryszarda Kalinowskiego zatytułowanej Sztuka uliczna w przestrzeni publicznej Płocka. Obszerny wolumin zawiera treści o muralach i graffiti. Promocja odbywała się w kafejce na Stadionie im. Kazimierza Górskiego. Było sporo osób. Kiedy autor powiedział, że niestety wydał tylko 200 sztuk książki, ponieważ nie stać go było na więcej. Siedzący z tyłu młody człowiek, wyraźnie się obruszył, a potem podszedł do Jana Kalinowskiego i kupił kilka książek, płacąc więcej niż wynosiła ich wartość. To był właśnie Michał Sosnowski. Wtedy też nastąpił ogromny przełom w moim życiu inaczej spojrzałam na kibiców. Bo, jak kiedyś pisałam już na łamach Dziennika Płockiego, nie przepadałam za nimi. To właśnie Michał sprawił, że zaczęłam inaczej myśleć i zmieniać zdanie na temat kibiców. Potem bohater mojej dzisiejszej rozmowy został płockim radnym, a jego wystąpienia przed gremium Rady Miasta Płocka, czasami są bardzo zaskakujące. W powadze funkcji, którą sprawuje, umie zażartować, uśmiechnąć się i mieć do siebie dystans, stojąc
przy mównicy w auli płockiego ratusza. A uwierzcie, niewielu to potrafi Miłość wypisana czcionką Wiadomo, że każdy był dzieckiem, a Michał zupełnie nie tak dawno więc żadnego kłopotu nie sprawia mu odpowiedź na pytanie, jak spędził swoje pierwsze wagary? Pierwsze jakoś szczególnie spektakularne nie były. Chodziłem do gimnazjum w podpłockich Proboszczewicach i grupowa ucieczka z lekcji kończyła się z reguły w moim rodzinnym domu rodzice do 15:00 byli w pracy, a ja z kolegami rozgrywałem emocjonujące turnieje w gry komputerowe najczęściej Fifę lub Heros 3. Dużo ciekawsze były ucieczki na poziomie liceum. Chodziłem do Małachowianki, której lokalizacja wręcz zachęcała żeby czasami na lekcję nie dotrzeć szczególnie w letnie, ciepłe dni, kiedy nie trzeba już było walczyć o oceny. Szczegóły pozostawię jednak dla siebie odpowiada bez namysłu. Skoro doszedł w swojej wypowiedzi do Tumskiego Wzgórza ulubionego miejsca spacerów zakochanych. Nie mogę się powstrzymać, aby nie zapytać o pierwszą miłość Michała. Nie muszę wspominać, bo jest nią moja żona śmieje się głośno. Poznaliśmy się na zajęciach klasy zerowej w Małachowiance. Nieprzypadkowo wybrałem ławkę tuż za tą, w której siedziała ta urocza Czarnulka. Podczas zajęć zaczęła pisać na kartce swoje imię artystyczną czcionką. Niewiele myśląc zapytałem: To dla mnie?, a po usłyszeniu odpowiedzi: Może być dla Ciebie, poprosiłem o dopisanie numeru telefonu. Dalej sytuacja rozwijała się bardzo dynamicznie jak w każdym związku były wzloty i upadki. Ale już od blisko 4 lat jesteśmy małżeństwem, a od 15 miesięcy rodzicami małego Nikosia opowiada historię swojej miłości. Kibicowski szlak z marszałkiem w tle Wiadomym jest, że Michał Sosnowski to zapalony kibic i fan piłki nożnej czy jego pierwszym idolem był jakiś sportowiec?
Hmm zastanawia się. Trudne pytanie stwierdza po chwili namysłu. Raczej nie miałem nigdy żadnego idola, na którym mógłbym wzorować się w każdej dziedzinie życia. Wiadomo jako młody chłopak z podziwem patrzyłem na wszystkich sportowców światowej klasy, szczególnie na piłkarzy. Kiedy zaczynałem swoją działalność na stadionie, imponowali mi starsi koledzy z dużym doświadczeniem na kibicowskim szlaku. Obecnie idolami są dla mnie wszystkie matki i ojcowie, którzy robią wszystko co w ich mocy, żeby dać szczęście swoim dzieciom i wychować ich na dobrych ludzi, bo wiem ile wysiłku to kosztuje mówi z nutką rozrzewnienia w głosie. W działalności samorządowej idolem jest dla mnie marszałek Adam Struzik od jakiegoś czasu mam okazję obserwować ile pracy i zaangażowania wkłada w to, żeby nasze województwo się rozwijało. Jego telefon nigdy nie milknie i w zasadzie ciągle jest w terenie, wśród ludzi tłumaczy. Nic dziwnego, że w każdych wyborach otrzymuje rekordową ilość głosów i od 16 lat pełni funkcję marszałka województwa dodaje. A czy Michał pamięta pierwszy mecz, na którym był, komu kibicował? Pierwszy mecz ogólnie to końcówka lat 90 i mecz z Legią Warszawa u siebie. Wygraliśmy bodajże 3:1 odpowiada bez zająknięcia. A pytanie o to komu kibicowałem uznam za retoryczne śmieje się. Ale opowiem ci o pierwszym świadomy meczu w tzw. młynie. To był finał Pucharu Polski z Wisłą Kraków u siebie niestety przegrany przez Nafciarzy. Tak zaczęła się największa pasja mojego życia, którą pielęgnuję do dzisiaj oczy mojego rozmówcy nabierają takiego blasku, że aż miło popatrzeć. Pierwszy mój wyjazd miał miejsce w 2005 roku. Mając 16 lat pojechałem na Polonię Warszawa. Co ciekawe drugim moim wyjazdem była eskapada za Wisłą do Zurichu na mecz Pucharu UEFA. Do dziś na liczniku mam 149 wyjazdów, więc ekstraklasowy mecz w Gliwicach z Piastem będzie dla mnie małym jubileuszem 150 meczem wyjazdowym niewielu płockich fanów przekroczyło taką liczbę stwierdza były prezes Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Wisły
Płock. Zielona strzałka w kierunku marzeń Teraz trochę o pierwszych politycznych krokach Michała Sosnowskiego, który od niedawana zasiada w Radzie Miasta Płocka. Czego dotyczyło jego pierwsze wystąpienie przy mównicy? Pierwsze wystąpienie dotyczyło budowy boiska trawiastego przy gimnazjum nr.5. Czułem tremę, nie bardzo jeszcze wiedziałem jakie są procedury, zwyczaje i jak skutecznie zadziałać w tym temacie być może dlatego do dziś tego boiska nie ma - wyraźnie smutnieje. Będzie to jednak mój priorytetowy cel, jeśli chodzi o projekt budżetu na rok 2017. Teraz, gdy miasto zdecydowało o likwidacji boiska przy ul.hermana, ma w tym miejscu powstać parking i skwer rekreacyjny, problem braku boiska trawiastego na tzw. Wielkiej Płycie jest bardzo istotny. Rozmawiam często z młodymi ludźmi z tego osiedla i mówią wprost boisko to priorytet! podkreśla. A moja pierwsza interpelacja dotyczyła myśli chwilkę bohater rozmowy. W zasadzie złożyłem dwie na raz. Pierwsza dotyczyła zamontowania tzw. zielonej strzałki na skrzyżowaniu ulicy Długiej z ulicą Łukasiewicza, a druga odmalowania ścian na oddziale dziecięcym w Szpitalu Św. Trójcy. Zielona strzałka jest do dzisiaj, a ściany zostały odmalowane. Łącznie złożyłem już 61 interpelacji zdecydowana większość z nich była pisana w związku z interwencjami mieszkańców. Michał, a marzenie takie, które zadziałoby się w Twoim życiu pierwszy raz? pytam mojego rozmówcę Mogę kilka? zadaje mi pytanie z uśmiechem na ustach. Zdobycie przez Wisłę Płock Mistrzostwa Polski w piłce nożnej; przecięcie wstęg na: nowoczesnym stadionie przy Łukasiewicza 34, nowej hali przy SP.17 i boisku przy Gimnazjum nr.5 i żebym kiedyś usłyszał od wszystkich małych klubów sportowych w naszym mieście nie musicie już dokładać pieniędzy na wszystko nam
wystarczy wymienia jednym tchem. A prywatnie Mam syna, może czas na córkę? patrzy na mnie rozbawionym wzrokiem, zadając mi pytanie. Na pewno Nikoś cieszyłby się z siostry, a jeszcze bardziej dumni rodzice odpowiadam i śmiejemy się obydwoje. Bardzo serdecznie dziękuję Michałowi Sosnowskiemu za rozmowę i oczywiście życzę spełnienia wszystkich marzeń, tych zawodowych, tych politycznych, a najbardziej tych prywatnych, bo to dzięki spełnianiu tych marzeń, ma się skrzydła u ramion Fot. Archiwum prywatne Michała Sosnowskiego. Rekord pobity! 999 osób spędziło noc w płockim ZOO [FOTO] W tym roku płockie ZOO dosłownie pękało w szwach! Limit dostępnych miejsc na wydarzenie został wyczerpany w rekordowo szybkim tempie. W czwartej edycji wzięło udział 999 osób. W płockim ogrodzie zoologicznym tę jedną noc spędzili mieszkańcy
najdalszych zakątków Polski takich jak: Dąbrowa Górnicza, Lublin, Wrocław, Augustów, Władysławowo, Suwałki, Rzeszów, Szczecin, a nawet ze szwajcarskiej Genewy. W piątek, 1 lipca, odbyła się 4. edycja ZOONOOOCY. Jak co roku uczestnicy mieli okazję nocnej obserwacji zwierząt żyjących w płockim ZOO. Nie zabrakło rozmów z pielęgniarzami opiekującymi się danymi gatunkami i dyskusji o zachowaniach, upodobaniach, żywieniu czy nawykach ich podopiecznych. Nie raz zaryczał lew, nie raz zarżał osioł. Niektórym udało się usłyszeć odgłosy sów czy zaobserwować zwiększoną aktywność zwierząt nocnych. Dla bardziej odważnych w Pawilonie Herpetarium czekały wybrane zwierzęta terrarystyczne, które mimo iż na początku onieśmielały niektórych gości, po chwili okazywały się bardzo ciekawymi i przyjaźnie nastawionymi modelami do wspólnych fotografii. Plac piknikowy tętnił w piątkowy wieczór życiem i zamienił się w miejsce wręcz magiczne. Uczestnicy, którzy zadali sobie trud, aby przejechać kilkuset kilometrów do Płocka, zostali obdarowani zoologicznymi upominkami. Były konkursy oraz ciekawe opowieści Michała Łukasiewicza, podróżnika oraz pomysłodawcy płockiej ZOONOOCY z wyprawy po Argentynie. Całość dopełnił fire show teatr ognia- rozświetlający mrok nocy. Motywem przewodnim tegorocznej imprezy było hasło: Co piszczy nie tylko w trawie, które nawiązuje do prowadzonej w tym roku w płockim ZOO, kampanii ochrony przyrody. Jej celem jest bliższe poznanie i ochrona rodzimych gatunków roślin i zwierząt, żyjących w lokalnych ekosystemach. Organizatorzy przedstawili także zagrożone gatunki zwierząt, które zostały uratowane dzięki ogrodom zoologicznym. Ma to ogromne znaczenie dla podejmowanych prób reintrodukcji. Ogrody zoologiczne na całym świecie realizują obecnie ponad 1000 projektów ochrony gatunków w środowisku naturalnym. Przykładem jakim w tym zakresie może pochwalić się płockie ZOO są: osły somalijskie, oryksy szablorogie, lwiatki złote czy
szpaki balijskie. Najmłodsi uczestnicy imprezy mogli do woli szaleć w Parku Linowym ZOOLANDIA. Gdy zapadł zmrok w uczestnicy spacerowali z latarkami po ZOO. Mimo późnych godzin nawet maluchy nie okazywały zmęczenia. Emocje związane z ZOONOOOCĄ nie pozwalały im tak łatwo zasnąć. Poranny wschód słońca oraz energiczna pobudka z trenerami z Płockiej Akademii Ruchu postawiły wszystkich na nogi. Ci, którym dopisało szczęście, wzięli udział w porannych karmieniach zwierząt pod okiem ich opiekunów. Już w tym roku organizatorzy zapraszają na udział w piątej edycji wydarzenia, które odbędzie się już za rok.
Źródło. ZOO Płock Fot. DR. Tragedia na drodze. Dwie osoby nie żyją W nocy z piątku na sobotę pod Wyszogrodem doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Dwie osoby nie żyją, jedna jest ranna poinformował Edward Mysera, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Płocku. W sobotę, 2 lipca, około 3.40, na drodze krajowej nr 62, w rejonie miejscowości Ciućkowo doszło do zderzenia samochodu ciężarowego mercedes z samochodem osobowym peugeot. Policjanci na miejscu wstępnie ustalili, że kierujący samochodem osobowym, z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z samochodem ciężarowym, którym kierował 30 letni mieszkaniec powiatu inowrocławskiego. W wyniku zdarzenia dwie osoby, które jechały w peugeocie zginęły na miejscu. Wstępnie funkcjonariusze ustalili, że w samochodzie osobowym podróżowały 2 osoby, tj. mężczyzna i kobieta w wieku 20 lat z Wyszogrodu. Na miejscu wypadku droga jest całkowicie zablokowana, pracują tam policjanci pod nadzorem prokuratora. Policjanci i funkcjonariusze straży pożarnej kierują pojazdy na wyznaczone objazdy: w miejscowości Słupno, w kierunku na Bodzanów oraz w Wyszogrodzie, w kierunku na Płońsk lub Iłów i Gąbin. Utrudnienia mogą potrwać do godziny 12.00.
Obecnie nie wiadomo, kto kierował osobówką, zostanie to ustalone w toku przeprowadzonego postępowania, w którym również zostaną ustalone dokładne przyczyny i okoliczności wypadku informuje Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej Policji. Łatwiej i szybciej płocczanie dojadą na południe Polski Wielu kierowców, którzy często jeżdżą na południe naszego kraju może odetchnąć dziś z ulgą. Kierujący pojazdami znają bardzo dobrze uciążliwości podróży przez miasto Łódź. A szczególnie wtedy kiedy trwały tam remonty ulic i uliczek. Trudno to było nazwać jazdą, ponieważ wiele godzin spędzało się w korkach. Od dziś, 1 lipca na miesiąc przed planowanym terminem zmienia się to diametralnie. W samo południe został oddany do użytku kolejny odcinek autostrady A1 na odcinku między Strykowem a Tuszynem. Zatem podróżni, w tym mnóstwo płocczan i mieszkańców naszego powiatu, mogą już korzystać ze wschodniej obwodnicy Łodzi, która ma 40 km. długości. Warto dodać, że nowo otwarty odcinek autostrady A1 w połączeniu z autostradą A2 i drogą S8 bardzo usprawni komunikację jadącym z północy naszego kraju na południe i odwrotnie, oraz wschód-zachód i odwrotnie. Oprócz tego, że kierowcy ominą uciążliwości związane z przejazdem przez miasto Łódź. To na dodatek w mieście też zrobi się jakby luźniej. Autostrada A1, nazywana także Bursztynową, jest jedyną autostradą w Polsce biegnącą z północy na południe. Docelowo ma mieć prawie 570 kilometrów długości i połączy Trójmiasto,
Toruń, Łódź, Częstochowę oraz Górny Śląsk z granicą państwa z Czechami. Droga ma swój początek w Rusocinie. Mieszkańcy Płocka oraz powiatu aby dostać się na autostradę muszą dojechać do Włocławka lub Kutna. A potem już szybko i bardzo szybko dojadą do granicy z naszymi najbliższymi, południowymi sąsiadami Czechami. Życzymy miłych i bezpiecznych podróży Fot. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad Nagroda dla płockiej skarbówki W siedzibie Urzędu Skarbowego w Płocku odbyło się wręczenie Certyfikatów w ramach konkursu organizowanego przez Business
Centre Club przy współudziale Ministerstwa Finansów Urząd Skarbowy Przyjazny Przedsiębiorcy. Uroczystość odbyła się w czwartek, 30 czerwca, a celem konkursu, tak jak w poprzednich edycjach, jest promowanie wysokich standardów obsługi klienta oraz tworzenie między skarbówką, a przedsiębiorcą relacji charakteryzujących się wzajemną życzliwością i profesjonalizmem. Przedstawiciele biznesu wybrali najlepsze ich zdaniem urzędy skarbowe. W tegorocznej edycji, za przyjazną, kompetentną i rzetelną współpracę o wysokiej jakości standardach obsługi, przedsiębiorcy wyróżnili m. in. Urząd Skarbowy w Płocku oraz Urząd Skarbowy w Płońsku. Przedstawicielom nagrodzonych Urzędów gratulował Jerzy Janiak, wiceprezes Zarządu BCC i kanclerz Loży Płockiej.Wyróżnione Urzędy otrzymały tytuł Urząd Przyjazny Przedsiębiorcy 2016, którym mogą posługiwać się do czasu rozstrzygnięcia następnej edycji konkursu. Podczas uroczystości pracownicy Urzędu Skarbowego w Płocku wygłosili prelekcję nt.: Bezpieczeństwo podatkowe usługi administracji podatkowej dla przedsiębiorców. Fot. Urząd Skarbowy Płock oraz inwestycje.plock.org.pl
Odebrali klucze do swoich Mieszkań na start [FOTO] Program Mieszkania na start narodził się ponad rok temu i realizując tę ideę można powiedzieć, że wyprzedziliśmy pomysły rządowe mówił na wręczeniu kluczy mieszkańcom nowego bloku przy Sienkiewicza 25 prezydent Płocka. Miał on początkowo nazwę Mieszkania dla młodych, ale stopniowo był doskonalony, nieco zmieniał swój kształt, w końcu także zmienił nazwę, by odróżniać się od programów rządowych dodał Andrzej Nowakowski. Mieszkanie na start to lokal przeznaczony dla ludzi młodych, którzy zarabiają i wykazują dochody, a których nie stać jeszcze na kupno własnego mieszkania. Nie jest jednak mieszkaniem przyznanym na zawsze, ale tylko na pięć lat. Choć istnieje możliwość przedłużenia tego najmu na kolejne pięć lat, do czasu, aż młodzi zarobią np. na wkład własny i osiągną dochody pozwalające np. na zaciągnięcie kredytu. W czwartek, 30 czerwca prezydent Płocka wręczył klucze do pierwszych Mieszkań na start w bloku przy ul. Sienkiewicza 25. Blok ten jest trzypiętrowy, niepodpiwniczony, znajduje się w nim 15 mieszkań o powierzchni od 23 do 50 mkw. Czynsz będzie się wahał w zależności od piętra, posiadania balkonu itp. od 8,17 do 9,03 zł za metr kw. Podnajemcy, którzy klucze odebrali to ludzie w wieku od 23 do 34 lat. Koszt budowy dwa mln zł, z czego połowę zwróci BGK, w ramach Funduszu Dopłat. Szczególne jest mieszkanie nr 5. Jest to setne mieszkanie zbudowane przez MTBS przy współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego i wykorzystaniu środków z tzw. Funduszu Dopłat. Środki wcześniej wykorzystywano już w Płocku,
budując bloki przy ul. Jasnej, Kwiatowej, Kutrzeby i remontując kamienicę przy ul. Sienkiewicza 65, czy Kwiatka 3. To jednak nie koniec inwestycji związanych z mieszkaniami.w przyszłym roku MTBS planuje oddać budynek przy ul. Padlewskiego 6 (16 mieszkań), a Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej zabytkową kamienicę przy ul. Sienkiewicza 38 (39 mieszkań). O ich wynajęcie w ramach programu Mieszkania na start będą mogły ubiegać się osoby, które nie otrzymały mieszkania w 2016 roku (np. właśnie w budynku przy ulicy Sienkiewicza 25) oraz osoby, które złożą odpowiedni wniosek do końca września 2016 roku. MTBS już przekazał plac budowy przy ul. Padlewskiego i za rok o tej porze można spodziewać się, że blok będzie zasiedlany. A MZGM zakończył przetarg na wybór wykonawcy remontu kamienicy przy ul. Sienkiewicza 38, który zaoferował wykonanie renowacji budynku za blisko 8,3 mln zł. W przyszłym tygodniu można spodziewać się podpisania umowy z firmą Elko z Sochaczewa.
Źródło i fot. UMP Bilety KM w nowej odsłonie. Tańsze, ładniejsze? Zobaczcie [FOTO] Jutro, 1 dzień lipca i zgodnie z zapowiedziami zmienia się taryfa przewozowa autobusami komunikacji miejskiej. Ponieważ pisaliśmy o tym kilka dni temu, a pamięć bywa ulotna, postanowiliśmy pasażerom przypomnieć o tym, a także zamieścić zdjęcia nowych, obowiązujących od piątku, 1 lipca biletów. Od 1 lipca zostaje wprowadzony bilet jednoprzejazdowy przesiadkowy. Oznacza to, że na podstawie jednego skasowanego biletu można przejechać jedną linią od pętli do pętli, bądź można wykonać nieograniczoną liczbę przejazdów (np. kilkoma liniami) w ciągu określonego czasu od momentu skasowania biletu (czas ten jest różny, w zależności od strefy). W strefie taryfowej A teren miasta Płocka cena biletu jednoprzejazdowego przesiadkowego wyniesie jak dotychczas 2,80 zł i 1,40 zł (bilet ulgowy).
W strefie podmiejskiej B cena biletu jednoprzejazdowego (jednoprzejazdowy przesiadkowy) cena od 4,00 zł (ulgowy 2,00 zł). Bilet jednocześnie będzie uprawniał do jazdy przez 60 minut od momentu skasowania. W strefie podmiejskiej C cena biletu jednoprzejazdowego (jednoprzejazdowy przesiadkowy) 6,00 zł (bilet ulgowy 3,00 zł). Bilet jednocześnie będzie uprawniał do jazdy przez 60 minut od momentu skasowania. W strefie miejskiej A wprowadzony zostaje nowy bilet grupowy, który uprawniać będzie grupę osób do przejazdu po całej trasie autobusem lub do nieograniczonej liczby przejazdów (np. kilkoma autobusami różnych linii) w ciągu 45 minut od momentu skasowania. Bilet ten będzie dostępny jedynie w biletomacie i będzie wielokrotnością biletu jednoprzejazdowego przesiadkowego. Bilet skierowany jest głównie do grup szkolnych. Bilet jednoprzejazdowy obowiązujący wyłącznie w strefie taryfowej G, czyli na terenie jednej gminy (nie dotyczy miasta Płocka) ulega obniżeniu z kwoty 4,40 zł (bilet ulgowy 2,20 zł) na 3,20 zł (bilet ulgowy 1,60 zł). Bilety czasowe Czas obowiązywania dotychczasowego biletu czasowego ważnego przez 60 minut w strefie A(teren miasta Płocka) o wartości 3,40 zł (1,70 zł bilet ulgowy) zostanie wydłużony do 75 minut. W strefie taryfowej B bilet czasowy (90 minutowy) cena 5,00 zł (2,50 zł bilet ulgowy). W strefie taryfowej C bilet czasowy (90 minutowy) cena 7,20 zł (3,60 zł bilet ulgowy). Poniżej przedstawiamy wzory nowych biletów. Jednocześnie informujemy, że bilety obecnie obowiązujące będzie można wykorzystać po 1 lipca, tylko już na zmienionych zasadach.
Fot. Komunikacja Miejska Płock