Wygrana na przełamanie? Po dwóch kiepskich występach w pierwszej lidze Wisła w końcu wygrała w Pucharze Polski. Trener Marcin Kaczmarek tym razem dał szansę przede wszystkim rezerwowym. Wśród zawodników, którzy wybiegli na boisko w Bytomiu znalazł się między innymi Paweł Magdoń. Kapitan płockiego zespołu w okresie przygotowawczym doznał kontuzji, przez którą nie mógł zagrać w spotkaniach z Bytovią Bytów i Pogonią Siedlce. Na szczęście po urazie nie ma już śladu, dzięki czemu Madzia mógł w końcu pojawić się na boisku i udowodnić swoją przydatność. Podobnie jak Marko Radić, który dwa pierwsze mecze obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych, a tym razem grał jako stoper w parze z Magdoniem. Wisła w Bytomiu zaczynała swoją tegoroczną przygodę z Pucharem Polski. Dla Polonii był to już trzeci mecz w tych rozgrywkach. Gospodarze pokonali wcześniej Łysicę Bodzentyn i Pelikana Łowicz. W kolejnym pucharowym boju bytomianie chcieli udowodnić, że potrafią sobie poradzić również z dużo wyżej notowanymi przeciwnikami. Nie minęło pół godziny, a Polonia objęła prowadzenie. Na szczęście Wisła zareagowała błyskawicznie, a do wyrównania doprowadził wyjątkowo zmotywowany Marcin Krzywicki. Etatowy jeszcze do niedawna napastnik Wisły robił wszystko, aby udowodnić, że to on zasługuje na miejsce w pierwszym składzie. I na pewno był jednym z najlepszych graczy płockiej ekipy w tym spotkaniu, co potwierdził po przerwie, zdobywając drugiego gola. Na listę strzelców wpisał się również Piotr Ruszkul, dla którego mecz w Bytomiu był również okazją do udowodnienia, że nie został sprowadzony do Wisły, aby zaczynać mecze na ławce rezerwowych. Losowanie drugiej rundy Pucharu Polski odbyło się w czwartek, 14 sierpnia na Stadionie Narodowym. Wisła trafiła tym, razem na grającą w pierwszej lidze ekipę GKS-u Tychy, która pokonała
Rozwój Katowice 1:0. Nasz zespół, po wyeliminowaniu Polonii Bytom (3:1) trafił na GKS Tychy, który pokonał w 1/32 Rozwój Katowice 1:0. Spotkanie dwóch pierwszoligowców odbędzie się prawdopodobnie w środę 24 września o 18.00. W ubiegłym sezonie GKS pokonał Wisłę w Jaworznie 1:0, a w Płocku był remis 1:1. Zwycięzca tego pojedynku w meczu o awans do ćwierćfinału spotka się na wyjeździe z wygranym z pary Gryf Wejherowo Błękitni Stargard Szczeciński. Polonia Bytom Wisła Płock 1:3 (1:1) Bramki: Cempa (29.) dla Polonii oraz Krzywicki 2 (36. i 50.) oraz Ruszkul (61.) dla Wisły Polonia: Michalak Drewońko, Banaś, Radkiewicz, Skrzypiński Gwiaździński, Grube, Krysian (46. Zieliński), Sadowski (46. Trznadel), Cyganek Cempa Wisła: Szczepankiewicz Stefańczyk (46. Hiszpański), Magdoń, Radić, Hempel Wlazło, Kostrzewa (71. Sielewski) Jabłoński (75. Janus), Ruszkul, Kacprzycki Krzywicki Żółte kartki: Hempel, Ruszkul (Wisła) Sędziował: Mariusz Jasina (Wrocław) Piłkarze z nowym sponsorem Przynajmniej do końca sezonu obowiązywała będzie umowa między Wisłą o firmą Revico S.A., która została nowym sponsorem płockiego klubu. Stosowne dokumenty podpisali prezesi Jacek Kruszewski i Edward Sosnowski. Siedziba nowego członka Business Clubu Wisła znajduje się w podpłockim Mirosławiu. Ale Revico ma swoje zakłady także w Lublinie i Wrocławiu. Firma zajmuje się produkcją urządzeń dla energetyki zawodowej i przemysłu (w pełni przedziałowe
rozdzielnice średniego napięcia, zaawansowane technicznie rozdzielnice nn z członami wysuwnymi, kontenerowe stacje transformatorowe w obudowach betonowych i metalowych, złącza kablowe SN w obudowach betonowych oraz złącza kablowe nn w obudowach metalowych). Revico gwarantuje też remonty silników elektrycznych i transformatorów, profesjonalny serwis elektroenergetyczny, diagnostykę kabli i wyłączników SN, modernizację stacji energetycznych, obsługę elektryczną i teletechniczną obiektów oraz prace elektromontażowe. Prezes firmy Revico Mirosław Sosnowski przyznał, że od pewnego czasu z uwagą obserwował, co dzieje się w Wiśle. Doszedłem do wniosku, że warto wesprzeć klub, bo po wycofaniu się Orlenu z umowy sponsoringowej jego sytuacja nie jest łatwa wyjaśnia Edward Sosnowski. Mam nadzieję, że dołączą do nas kolejne lokalne firmy, których zaangażowanie w Wisłę, pozwoli na odbudowanie jej marki z korzyścią dla klubu, miasta i płockiego biznesu. Wisła w Niemczech jak przed rokiem Piłkarze ręczni Orlen Wisły powtórzyli w turnieju Harz Energie-Cup swój ubiegłoroczny rezultat, kończąc imprezę na piątym miejscu. Zaczęło się dokładnie jak w 2013 roku czyli od dwóch porażek zespołu prowadzonego przez trenera Manolo Cadenasa. Na usprawiedliwienie nafciarzy należy jednak podkreślić, że występujące w niemieckiej Bundeslidze zespoły Rhein-Neckar Loweni SC Magdeburg swoje przygotowania do nowego sezonu rozpoczęli dwa tygodnie wcześniej i obecnie są na zupełnie
innym etapie przygotowań. Wystarczy powiedzieć, że dla Gladiatorów pojedynek z płocczanami był już dziesiątym meczem kontrolnym tego lata. Pierwszym rywalem nafciarzy w Ilsenburgu była jednak ekipa Lwów Renu. Trener Manolo Cadenas chciał każdemu ze swoich podopiecznych dać jak najwięcej możliwości gry, dlatego co kwadrans na boisku pojawiali się nowi zawodnicy. W kilku przypadkach miało to dość poważne konsekwencje, bo rywale potrafili doskonale wykorzystać chwilowe zaburzenie płynności gry. Ale dla Wisły końcowy wynik był w tym turnieju sprawą absolutnie drugorzędną. Z kronikarskiego obowiązku należałoby odnotować, że w pierwszym meczu turnieju w wyjściowej siódemce nafciarzy pojawili się: Morawski Nikčević, Racotea, Jurekiewicz, Zelenović, Ghionea i Rocha. Mecz Wisły z RNL do 30 minuty był w miarę wyrównany. Płocczanie starali się nie tracić dystansu, dzięki czemu schodzili na przerwę mając zaledwie dwa oczka straty. Po zmianie stron nie było już tak dobrze. Z jednej strony decydowało o tym lepsze zgranie ekipy niemieckiej, z drugiej zmęczenie nafciarzy ciężkimi, siłowymi treningami. Konfrontacja z Gladiatorami zaczęła się nieźle dla podopiecznych trenera Manolo Cadenasa, którzy objęli kilkubramkowe prowadzenie, ale Niemcy dość szybko wyrównali, a na przerwę schodzili z pięciobramkową przewagą. Po przerwie płocczanie skupili się głównie na ćwiczeniu rozmaitych wariantów taktycznych w ofensywie i w obronie. Rywale tymczasem, chociaż nie forsowali zbyt ostrego tempa, wykorzystując błędy techniczne nafciarzy, powiększyli swoją przewagę do dziewięciu oczek. Ostatnim rywalem Wisły podczas imprezy w Ilsesburgu była ekipa Bergischer HC. Niemcy zaczęli bardziej agresywnie, co zaowocowało ich nieznacznym prowadzeniem. Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo. Wystarczyło, że trener Manolo Cadenas poprosił o przerwę w grze i udzielił swoim podopiecznym kilku wskazówek, aby to Wisła zaczęła nadawać ton boiskowym
wydarzeniom. W pierwszej połowie wynik oscylował wokół remisu, ale po zmianie stron nie było już żadnych wątpliwości, komu należy się zwycięstwo i piąte miejsce w turnieju. Orlen Wisła Płock Rhein-Neckar Lowen 31:41 (18:20) Orlen Wisła Płock SC Magdeburg 28:37 (15:20) Orlen Wisła Płock Bergischer HC 36:29 (17:16) Orlen Wisła: Wichary, Corrales, Morawski Wiśniewski 6 (2+3+1), Nikčević 7 (3+1+3), Pušica 4 (0+2+2), Racoțea 6 (3+2+1), Jurkiewicz 10 (2+2+6), Tioumentsev 4 (0+2+2), Montoro 5 (2+2+1), Zelenović 15 (5+6+4), Ghionea 17 (3+3+11), Daszek 5 (4+1+0), Syprzak 11 (5+4+2), Rocha 4 (2+0+2), Kwiatkowski 0 (0+0+0) Nadszedł czas na roszady Dwa mecze i jeden punkt to bilans otwarcia Wisły w sezonie 2014/2015. Niezbyt imponujący, jeśli weźmie się pod uwagę, że pierwszymi rywalami płockiego zespołu byli dwaj beniaminkowie. Chociaż na inaugurację obecnych rozgrywek Wisła przegrała w Bytowie 2:3, trener Marcin Kaczmarek nie zdecydował się na żadne zmiany w wyjściowym składzie. Na pewno przed meczem z Zagłębiem Lubin nie obędzie się bez roszad w składzie. Nie chcę mówić o tym na gorąco, ale popełniliśmy zbyt wiele błędów, aby na to nie zareagować mówił po meczu z Pogonią Siedlce Marcin Kaczmarek, trener Wisły Płock. Do gry wraca Paweł Magdoń, którego zamierzam sprawdzić już w środowym meczu Pucharu Polski z Polonią Bytom. Chcę wysłać do Bytomia skład, który zapewni nam pucharowy awans. A później zastanowię się, kogo zabrać do Lubina. Kibice nie mają żadnych wątpliwości. Ich zdaniem kandydatem numer 1 do pozostawienia w domu przed wyjazdami do Bytomia i
Lubina wydaje się być Maciej Kostrzewa. Nowy nabytek płockiego klubu był zdecydowanie jednym z najsłabszych ogniw wiślackiej defensywy. Gdybyśmy grali dzisiaj z bardziej renomowanym zespołem, Kostrzewa byłby co chwilę wkręcany w ziemię dało się słyszeć na trybunach. Kilka razy siedlczanie zrobili jednak z obrońcy Wisły prawdziwy wiatrak. Jedna z takich akcji zakończyła się celnym strzałem Cezarego Demianiuka, po którym goście objęli prowadzenie. Trudno orzec, że zasłużone, bo wcześniej zdecydowanie więcej sytuacji stworzyli sobie miejscowi. A Dimitar Iliev skierował nawet piłkę do siatki. Niestety, był na spalonym. Na szczęście wyjątkowo dużą ochotę na nękanie bramkarza strzałami z daleka miał tym razem Filip Burkhardt. Jedna z wielu prób przyniosła w końcu powodzenie, chociaż nie da się ukryć, że Buremu pomogło szczęście. Po jego strzale piłka trafiła w nogę jednego z siedlczan i po rykoszecie wpadła do siatki. Gospodarze mieli więc ponad 50 minut, aby udowodnić swoja wyższość nad rywalami z Siedlec. Niestety, po zmianie stron zawodnicy obu zespołów mieli coraz większe problemy z poruszaniem się po boisku. Tropikalna temperatura wszystkim mocno dawała się we znaki. Chociaż oba zespoły próbowały doprowadzić do zmiany wyniku, nikomu się to nie udało. Wisła Płock Pogoń Siedlce 1:1 (1:1) Bramki: Burkhardt (37.) dla Wisły oraz 0:1 Demianiuk (22.) dla Pogoni Wisła: Kiełpin Stefańczyk, Sielewski, Kostrzewa, Hiszpański Janus, Zyska (69. Ruszkul), Góralski, Burkhardt, Kaczmarek (63. Kacprzycki) Ilijew (74. Krzywicki) Pogoń: Kozaczyński Kosiorowski, Grudniewski, Lewandowski, Ratajczak Ogrodnik, Rodak, Wójcik, Drażba (61. Kitliński) Demianiuk (80. Tarachulski), Tataj (71. Ciechański) Żółte kartki: Ogrodnik, Ratajczak (Pogoń)
Uwaga na defensywę Po raz pierwszy w sezonie 2014/2015 piłkarze nożni Wisły zaprezentują się przed własną publicznością w niedzielę, 10 sierpnia o 12.15. Rywalem płocczan w meczu, który pokaże na żywo telewizja Orange sport, będzie Pogoń Siedlce. Podczas przygotowań do rozgrywek płocczanie rozbili Bytovię w meczu kontrolnym 3:0. Przed inauguracyjnym meczem w Bytowie nie brakowało więc optymistów przekonanych, że wynik meczu może być tylko jeden. Niestety, marzenia nie po raz pierwszy rozminęły się z rzeczywistością. Wisła w Bytowie dwukrotnie, po strzałach Krzysztofa Janusa i Filipa Burkhardta, obejmowała prowadzenie. I dwukrotnie pozwalała miejscowym doprowadzić do wyrównania. Jakby tego było mało, to do Bytovii należało ostatnie słowo i dzięki temu po końcowym gwizdku sędziego ekipa prowadzona przez trenera Pawła Janasa cieszyć się mogła z tyleż niespodziewanego, co zasłużonego zwycięstwa. Tymczasem siedlecka Pogoń w pierwszej kolejce nowego sezonu bez większych problemów rozprawiła się z Chojniczanką Chojnice 4:1 dzięki dwóm bramkom Krystiana Wójcika oraz trafieniom Tomasza Lewandowskiego i Daniela Ciechańskiego. Godny podkreślenia jest fakt, że bramka na 1:0 padła w ostatniej minucie pierwszej, a na 4:1 w ostatniej minucie drugiej części gry. Wisła musi więc w konfrontacji z Pogonią być skoncentrowana od początku do końca meczu. Musi przede wszystkim poprawić swoja grę defensywną, bo liczba bramek zdobytych tydzień temu przez siedlczan i straconych przez płocczan zdecydowanie przemawia na korzyść tych pierwszych.
Nowi płoccy młodzieżowcy Wisła podpisała kontrakty z Wojciechem Zyską i Damianem Szczepańskim. Dzięki temu w sezonie 2014/2015 będzie miała do dyspozycji aż pięciu młodzieżowców. Dawid Jabłoński to wychowanek płockiego klubu, który przed rozpoczęciem sezonu 2014/2015 podpisał z Wisłą profesjonalny kontrakt. Wypożyczony z Lechii Gdańsk Łukasz Kacprzycki pojawił się w Płocku wiosną 2014 roku. Przed nowymi rozgrywkami przedłużony został kontrakt z młodym zawodnikiem. Kamil Rozmus to wychowanek Hetmana Zamość, który od sezonu 2010/2011 związany był z Akademią Piłkarską Legii Warszawa. Grał w zespołach juniorskich, w Młodej Ekstraklasie i w trzecioligowych rezerwach stołecznego klubu. Trzy ostatnie lata w Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa spędził również urodzony w Płocku Damian Szczepański. Uzdolniony osiemnastolatek trafił ponownie do swego rodzinnego miasta, podpisując kontrakt z Wisłą. Listę płockich młodzieżowców na sezon 2014/2015 uzupełnia wypożyczony na rok z gdańskiej Lechii Wojciech Zyska, który ma
na swoim koncie już trzynaście występów w T-Mobile Ekstraklasie. Zakontraktowanie przez Wisłę aż pięciu zawodników poniżej 21. roku życia wynika z przepisów Polskiego Związku Piłki Nożnej, zgodnie z którymi każdy zespół występujący w pierwszej lidze zobowiązany jest w każdym meczu desygnować do gry przynajmniej jednego młodzieżowca. Jeśli dozna on kontuzji musi być zastąpiony przez innego młodzieżowca. Jeżeli na ławce rezerwowych nie ma żadnego gracza poniżej 21. roku życia wówczas zespół kończy mecz w niepełnym składzie. A jeżeli miejsce młodzieżowca zajmie starszy gracz wówczas zespół zostanie ukarany walkowerem. W meczowym protokole młodzieżowcy oznaczani są literą M. Kiepski początek nowego sezonu Miało być lekko łatwo i przyjemnie. W przedsezonowym sparingu Wisła ograła Bytovię 3:0 i chyba nikt w Płocku nie dopuszczał do siebie innego scenariusza, niż powrót z Bytowa z kompletem
punktów. Niestety, stało się inaczej Zaczęło się jak najbardziej zgodnie z planem. Nie minął jeszcze kwadrans gry, gdy świetną trójkową akcję rozegrali Paweł Kaczmarek, Fabian Hiszpański i Krzysztof Janus. Ten ostatni dopełnił formalności, strzelając z pięciu metrów. Radość przyjezdnych skończyła się jeszcze w pierwszej połowie, gdy Janusz Surdykowski wykończył doskonale zorganizowany kontratak ekipy prowadzonej przez trenera Pawła Janasa. Na przerwę oba zespoły schodziły przy remisie 1:1. Po zmianie stron znowu było jak należy. Występujący jako młodzieżowiec Wojciech Zyska popisał się świetnym podaniem w pole karne, gdzie Filip Burkhardt przerzucił piłkę nad bramkarzem efektowną podcinką i Wisła po raz drugi objęła prowadzenie. Niestety, okazało się, że płocczanie nie wyciągnęli żadnych wniosków z tego, co stało się w pierwszej połowie. Wystarczyła chwila nieuwagi, aby piłka trafiła do niepilnowanego Krzysztofa Bąka, który nie miał problemów z pokonaniem Seweryna Kiełpina. Do końca meczu pozostawało jeszcze pół godziny. Wydawało się więc, że drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka powinna powalczyć jeszcze o powrót do domu z kompletem punktów. Stało się jednak zupełnie inaczej. Ostrzeżenie przyszło wkrótce po bramce na 2:2, gdy Daniel Mąka ulokował piłkę w siatce. Sędzia bramki nie uznał, bo zawodnik gospodarzy był na spalonym. Wydawać by się mogło, że płocczanie wyciągną wnioski z tej lekcji i uszczelnią swoją defensywę. Niestety Kilka minut później Bytovia zaatakowała po raz kolejny. Do zagranej w pole karne piłki najwyżej wyskoczył Robert Hirsz. To właśnie wprowadzony chwilę wcześniej zawodnik ustalił wynik meczu. Chociaż do ostatniego gwizdka pozostawało jeszcze sporo czasu, ekipa trenera Pawła Janasa umiejętnie broniła się przed atakami przyjezdnych, którym wprawdzie nie brakowało determinacji, ale skuteczność ponownie nie była ich
największym atutem. Bytovia Bytów Wisła Płock 3:2 (1:1) Bramki: Surdykowski (34.), Bąk (59.) i Hirsz (72.) dla Bytovii oraz Janus (12.) i Burkhardt (56.) dla Wisły Bytovia: Oszmaniec Wilczyński, Bąk, Juraszek, Szewczyk Mąka, Pietroń, Kryszak (88. Wróbel), Mandrysz (64. Hirsz), Jakóbowski (79. Kikut) Surdykowski Wisła: Kiełpin Stefańczyk, Sielewski, Kostrzewa, Hiszpański (84. Krzywicki) Zyska (76. Jabłoński), Góralski Janus, Burkhardt, Kaczmarek (77. Ruszkul) Iliev Żółte kartki: Jakóbowski (Bytovia) oraz Kostrzewa (Wisła) Trzecioligowiec w Pucharze Polski W środę, 13 sierpnia Wisła zainauguruje swoją tegoroczną przygodę z Pucharem Polski. Pierwszym przeciwnikiem ekipy prowadzonej przez trenera Marcina Kaczmarka, będzie bytomska Polonia. Polonia w pierwszej rundzie ograła 1:0 Łysicę Bodzentyn, a w drugiej w takim samym stosunku Pelikana Łowicz. Zespół, który 13 sierpnia okaże się lepszy, stanie do walki z ekipą, która na co dzień występuje w T-Mobile Ekstraklasie. Zespół z Bytomia zajął dziewiąte miejsc w tabeli drugoligowych rozgrywek sezonu 2013/2014, ale nie dostał licencji na grę w drugiej lidze. Oznacza to, że Polonia zagra w opolsko-śląskiej trzeciej lidze. Polonia w sezonie 2014/15 będzie występowała w opolsko śląskiej 3. Lidze, gdyż mimo utrzymania (9. miejsce na koniec rozgrywek) nie dostała licencji na grę w 2. Lidze.
Oby w lidze było tak samo W ostatnim meczu kontrolnym przed rozpoczęciem sezonu 2014/2015 Wisła pokonała w Płocku Dolcan 2:0. Zespół z Ząbek zakończył poprzednie rozgrywki pierwszej ligi na trzecim miejscu. Sparing z Dolcanem Ząbki był dla trenera Marcina Kaczmarka okazją do przetestowania ustawienia, w jakim Wisła zacząć może wyjazdowy mecz z Bytovią Bytów inaugurujący pierwszoligowe rozgrywki w nowym sezonie. W pierwszej połowie gra co chwilę przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Oba zespoły wypracowały sobie kilka znakomitych sytuacji do zdobycia gola. Wisła mogła mówić o pechu, gdy Wojciech Zyska ulokował piłkę w siatce, ale sędzia nie uznał gola, ponieważ Filip Burkhardt minimalnie spóźnił się z podaniem i młodzieżowiec z Gdańska był na spalonym. Tuż przed zakończeniem pierwszej części gry Patryk Mikita znalazł się sam przed Sewerynem Kiełpinem, ale nieznacznie przestrzelił. Po zmianie stron optyczna przewaga należała do Dolcanu, ale bramki zdobywali gospodarze. Pierwszego gola zdobył głową Piotr Wlzło, który wyskoczył najwyżej do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego. Niespełna kwadrans po zdobyciu gola płocczanie stracili swego bramkarza. Seweryn Kiełpin interweniował ręką poza polem karnym, za co ukarany został czerwoną kartką. Obaj trenerzy zgodzili się jednak, aby Wisła dokończyła mecz w pełnym składzie. Wynik końcowy ustalony został kilka minut przed zakończeniem meczu, gdy Piotr Ruszkul wykorzystał dośrodkowanie Fabiana Hiszpańskiego i ulokował piłkę w siatce. Wisła Płock Dolcan Ząbki 2:0 (0:0)
Bramki: Wlazło (52.) i Ruszkul (85.) Wisła: Kiełpin (65. Szczepankiewicz) Stefańczyk, Sielewski (70. Kostrzewa), Kostrzewa (46. Radić), Hiszpański (46. Hempel) Janus (46. Jabłoński), Góralski (70. Zyska), Burkhardt (46. Ruszkul), Zyska (46. Wlazło), Kaczmarek (70. Janus) Ilijew (46. Krzywicki) Dolcan: Kryczka Cichocki (5. Tadrowski), Długołęcki, Klepczarek, Jakubik, Matuszek, Wiśniewski, Łuszkiewicz, Świerblewski (27. Mikita), Piesio, Neumann Żółta kartka: Kostrzewa (Wisła) Czerwona kartka: Kiełpin (65. min.) Wisła Kamil Rozmus nowym graczem Wisły Wychowanek AMSPN Hetman Zamość podpisał z płockim klubem dwuletni kontrakt. Tym samym wyjaśniła się absorbująca uwagę kibiców tajemnica. W relacjach kilku ostatnich meczów kontrolnych rozgrywanych przez ekipę trenera Marcina Kaczmarka pojawiało się tajemnicze określenie zawodnik testowany. Władze klubu nie chciały ujawniać jego personaliów aż do podpisania stosownych dokumentów. Teraz jednak wszystko stało się już jasne. Kamil Rozmus to urodzony 13 stycznia 1994 roku wychowanej AMSPN Hetman Zamość. Ma 179 centymetrów wzrostu, waży 69 kilogramów. Jest nominalnym lewym obrońcą. Ze swojego macierzystego klubu trafił w 2010 roku do Legii Warszawa, gdzie prowadzony był w grupach młodzieżowych, a sezon 2013/2014 spędził w trzecioligowych rezerwach. Wystąpił w 23 meczach, 22-krotnie wychodząc na boisko w podstawowym
składzie. Nowy młodzieżowiec trafił do Wisły na zasadzie wolnego transferu, ale płocki klub musi zapłacić ekwiwalent za jego wyszkolenie.