12 styczeń 2013 Temat. Odnowienie chrztu świętego. Święta Edyta Stein potrzebował Jezus jeszcze jakby nowego wylania Ducha Świętego, Święty Jan pełni rolę przygotowawczą, sakrament chrztu świętego, jesteśmy umiłowani jak Jezus, święta Edyta Stein, święty to ten, który idzie do Boga, Duchu Święty, spocznij na nas. Duchu Święty, który jesteś duszą naszych dusz, spocznij na nas. Ty, który jesteś życiem naszego życia, spocznij na nas. Ty, który jesteś tchnieniem naszego tchnienia, spocznij na nas. Duchu Święty, który zstąpiłeś na Jezusa zstąp i na nas. Zstąp i na nas tu obecnych, którzy pragniemy słuchać Słów Bożych, słów, które dają nam życie wieczne. Przyjdź Duchu Święty, abym mówił w imię Jezusa dla chwały Ojca, dzięki Tobie Duchu Święty. Przemawiaj do wszystkich tu obecnych przez mnie. Rozpal nas, przyjdź i czyń co chcesz. Daj nam laskę słuchania i wypełniania usłyszanych słów, abyśmy żyli ewangelią i byli podobni do Jezusa we wszystkim, tak jak Maryja, tak jak Jan Chrzciciel. Przyjdź. Spotkamy się dzisiaj na mszy świętej, która jest już msza świętą ze święta Chrztu Pana Jezusa. Pan Jezus był człowiekiem a jako człowiek, potrzebował do spełnienie specjalnej misji, misji odkupienia człowieka, potrzebował Ducha Świętego. Potrzebował szczególnej mocy, potrzebował żeby Duch Święty Go ogarnął, przeniknął i namaścił, aby zstąpił na Niego i obdarzy Go różnymi charyzmatami i darami. Wiedział, że bycie Odkupicielem jest narażone na wiele niebezpieczeństw, wiele przeszkód, przeciwności, ataków. Potrzebował mocy Ducha Świętego. Jezus, oczywiście, od poczęcia był pełen Ducha Świętego. Mówimy w wzywaniu wiary, że począł się z Ducha Świętego, w Maryi Dziewicy, więc od początku Jezus jako człowiek jest poczęty i ma w Sobie Ducha Świętego i Duch Święty nigdy Jezusa od poczęcia nie opuścił. Zawsze w Nim był, ale potrzebował Jezus jeszcze jakby nowego wylania Ducha Świętego, takiego publicznego żeby wszyscy wiedzieli, że jest Mesjaszem, że jest umiłowanym Ojca, że Ojciec ma w Nim upodobanie. Dlatego Jezus Chrystus przyszedł nad Jordan żeby został ochrzczony przez Jana Chrzciciela, który chrzcił wodą dla nawrócenia. Ten chrzest był po to, żeby ludzi przygotować na spotkanie z Mesjaszem, czyli z Jezusem Chrystusem, przez pokutę, przez wyznanie swoich grzechów,przez uniżenie się 1
przed Panem, bo Mesjasza trzeba było przyjąć z pokorą. Z uświadomieniem sobie: jestem grzesznikiem i potrzebuje Mesjasza, który mnie odkupi, który zgładzi moje grzechy, potrzebuję Baranka Bożego, który zgładzi grzechy świata i moje osobiste również Święty Jan więc pełnił rolę przygotowawczą, poprzenika, który miał za zadanie uświadomić ludziom, że za niedługo przyjdzie Mesjasz, który będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem. I tak mówił Jan Chrzciciel: Ja chrzczę wodą, ale jest ten, pośród was, którego wy nie znacie i On was będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem. I On zgładzi grzechy świata, Baranek zabity, Baranek Niepokalany, Paschalna, Baranek miłości, Jezus odkupiciel, sługa umiłowany Ojca. Ludzie więc czekali z napięciem na przyjście Mesjasza. Niektórzy nawet myśleli, że to święty Jan jest nim, ale święty Jan mówi: Ja nie jestem Mesjaszem. Ja jestem tym, który ma Mu przygotować drogę. Jezus, więc przychodzi do Jana i jest chrzczony wodą. Jezus nie potrzebuje tego chrztu, bo On nie jest grzesznikiem, grzesznicy potrzebują, ale chciał Jezus Chrystus przez to powiedzieć: Ja przyjmuje ten chrzest w waszym imieniu. Ja przyjmuje ten chrzest, aby dopełnić też tego dzieła człowieka świętego, którym jest Jan Chrzciciel. Chciał przez to pokazać, że chrzest janowy był wolą Ojca Niebieskiego, i że nawet Ja, mimo iż jestem święty i nieskalany przyjmuje ten chrzest w waszym imieniu. Jezus chciał powiedzieć też, że kiedyś my będziemy przyjmować chrzest sakramentalny. Jezus Chrystus doświadczył też, kiedy zastąpił na Niego Duch Święty w czasie tego chrztu janowego, zstąpił, że jest umilowanm Ojca, bo nie tylko Jan Chrzciciel chrzcił Jezusa wodą, ale to przede wszystkim sam Ojciec Niebieski ochrzcił Go wodą niebieską, Duchem Świętym. Jesus doświadczył wylania Ducha Świętego w sposób nowy. Takie mesjańskie wylanie Ducha Świętego, niezwykle, cudowne i ono się już nigdy nie powtórzyło, bo tylko Jezus jako Mesjasz mógł takie namaszczenie otrzymać i usłyszał słowa Ojca: jesteś umiłowany- jak słyszeliśmy w ewangelii- to jest Mój Umiłowany. To jest Mój Syn, nie tylko sługa, ale Syn, zrodzony Przeze Mnie przed wiekami. Ja go posłałem Mojego Umiłowanego Syna. Nie posłałem wam Anioła, tylko Mojego Syna. Jest Moim Umiłowanym, ukochanym. Słuchajcie Go, bo to jest Mesjasz miłości, Odkupiciel jedyny. Święty Jan Chrzciciel wiedział, że to jest ten wybrany, że to jest ten prawdziwy Mesjasz. W kościele, kiedy jest sakrament chrztu świętego przyjmowany, to jest pewne wskazanie na chrzest Pana Jezusa w Jordanie. Jest pokazanie, że mój chrzest ma wskazie we chrzcie Pana Jezusa, że mój chrzest ma także źródło w Męce Jezusa, że kiedy jestem obmywany wodą chrztu świętego, to jestem obmywany również Krwią Jezusa, gładzony jest grzech pierworodny i każdy inny. I kiedy jest przyjmowany sakrament chrztu jest 2
wypleniany miłością Boga przez Jezusa w Duchu Świętym, więc chce wam wszystkim tu przypomnieć- jesteśmy umiłowanymi synami, córkami Ojca Niebieskiego tak jak Jezus i w Jezusie i przez Niego w mocy Ducha Świętego. To spotkanie dzisiaj jest po to, żeby sobie uświadomić i nie tylko uświadomić, ale przyjąć to, że jestem umiłowanym, umiłowaną, bez tego nie będziesz wierzył w Boga, albo twoja wiara będzie słaba. Jezus doświadczył miłości Ojca i my we chrzcie tego doświadczyliśmy, ale wtedy byliśmy mali i nie byliśmy świadomi, że jesteśmy umiłowani. Dzisiejsze spotkanie jest więc spotkaniem odnowienia sakramentu chrztu, bo to jest sakrament wiary, otrzymujemy w tym sakramencie wiarę. Jest to pierwszy sakrament, który nam otwiera bramę do Nieba, bramę do Boga. Jesteśmy też w roku wiary, więc potrzeba byśmy uwierzyli, że jesteśmy umiłowani jak Jezus, ukochani i nigdy ta miłość się nie skończy Boga Ojca. Nigdy nie zmniejszy i nigdy nas Bóg nie odrzuci, bo skoro nas umiłował pokazał nam Niebo, które jest wieczystym zjednoczeniem miłości z Bogiem. Kiedy jesteś teraz tutaj na tej eucharystii, słuchasz tej homilii wiedz o tym, że jesteś umiłowany, umiłowana. I na każdym spotkaniu też to będziemy powtarzać, ale dzisiaj może szczególnie. Słuchasz te słowa przyjmij je z wiarą i żyj nimi i więcej, powiedz: Jezu ja chce doświadczyć miłości Ojca tak jak Ty. Ja chce doświadczyć tego, że jestem ukochany przez Ojca tak jak Ty, Jezu, w Tobie, że ja pragnę wyjść z tej świątyni po spotkaniu jako odnowiony jako przemieniony, jako napełniony Duchem Świętym. Bo duch świata jest słabszy od Ducha Świętego. Duch zły, szatan i inne duchy są słabe wobec Ducha Świętego. Ci, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa otrzymują od Ojca Ducha Świętego, który ma moc. Dzisiaj też, patronką tego spotkania, jest święta Edyta Stein. To była Żydówka. Wychowała się w rodzinie żydowskiej i była wychowana, w taki sposób żeby wyznawca judaizm, czyli wyznawała, że jest jedyny Bóg i wyznawała to, że przyjdzie Mesjasz. Była jednak jako młoda osoba, jako młoda kobieta, osobą zbuntowaną przeciwko tej wierze judaistycznej. Odrzuciła judaizm. Stała się ateistką. Jej wydawało się,,ze judaizm jest religią nikomu niepotrzebną, martwą, że judaizm to jest przeżytek. Ona uważała, że judaizm nie da jej tego, czego ona szuka. Była Żydówką, była osobą, która odrzuciła ten judaizm, ale nadal gdzieś te korzenie żydowskie oczywiście były w niej. Ona była świadoma, że tak naprawdę nigdy przecież nie przestanie być Żydówką, czyli kobietą z narodu wybranego, czyli kobietą, którą wybrał Bóg, mimo, że ona tą wiarę i Boga odrzuciła. Stała się ateistką i zaczęła szukać filozofii, prawdy. Zaczęła szukać odpowiedzi na pytanie: po co żyję? Po co jestem? Co mam robić? Bo to jest główne pytanie w filozofii: po co ja żyję? Po co jest ten świat? Do czego to wszystko zmierza? 3
Filozof to jest ten, który zadaje sobie pytania i szuka odpowiedzi na nie. Ona studiowała w z znakomitych miejscach, u wielu znanych filozofów u Maksa Schelera, u Husera i wielu innych i pytała się: Po co ja żyje? Może życie, jeżeli Boga nie ma, nie ma sensu. o co więc ten świat istnieje? W końcu jeden jej profesorów dal jej książkę świętą Teresę z Avila, Teresa Wielka, karmelitanka bosa. Ona przeczytała tą książkę w ciągu jednej nocy i wtedy otrzymała laskę wiary w Jezusa Chrystusa Mesjasza, bo każdy Żyd, czy jest ateistą, czy wierzy według tej religii Mojżeszowej, czy tego jest świadomy czy nie, czeka na Mesjasza. Tak został uformowany ten naród, że Mesjasz ma przyjść, bez Mesjasza ten naród jakby nie ma sensu. Ona więc, czytając świętą Teresę zrozumiała, że tym Mesjaszem na którego czekają Żydzi albo czekali jest Jezus z Nazaretu. Nawiasem mówiąc, też zachęcam też, żeby czytać dzieła świętej Teresy z Avila, kobiety pełnej wiary, w tym roku wiary. Zachęcam żeby wrócić do czytania dziel świętych, nie tyle o świętych, ale dziel świętych, bo szkoda czasu, na czytanie dobrych książek, trzeba czytać najlepsze, genialne książki, które napisali święci. To jest najlepsze dla nas. Najlepszy pokarm. Czytajcie więc dzieła świętych, między innymi tą świętą tez Teresę z Avila. I ona w nocy czytała te dzieło świętej Teresy i otrzymała wiarę w Jezusa. Ona powiedziała: wierzę w Ciebie Jezu Chryste. Jesteś moim Mesjaszem. Jesteś tym na którego ja jako Żydówka czekałam. Nie chcę już więcej być ateistka. Nie chce też wracać do mojej wiary żydowskiej, ale chce wyznawać Ciebie Jezus Chryste. Dziękuje Ci za laskę wiary. I ona była poruszona co się zaczęło dziać pod wpływem jej duszy. Płakała, była przyjęta, Duch Święty na nią stąpił, mimo, że jeszcze nie przyjęła chrztu, ale Duch Święty już na nią zstąpił, już w jej sercu działał. Nie oczywiście, w sposób sakramentalny, ale do niej przychodził, bo kto otwiera się na Pana, kto Go szuka to Duch Święty go doprowadzi do Jezusa Chrystusa. I ona potem przygotowywała się do chrztu świętego i przyjęła chrzest. Przyjęła właśnie imię Teresa, Edyta Stein. Edyta to było jej imię żydowskie. Przyjęła je kiedy właśnie jej rodzice nadali jej to imię, a jako chrześcijanka, jako katoliczka, w czasie chrztu otrzymała imię Teresa, właśnie na cześć tej świętej Teresy z Avila, dzięki której, albo poprzez którą otrzymała laskę wiary, bo pewnie ta święta Teresa wyprosiła jej tą laskę. Otrzymała chrzest i stała się katoliczką, żarliwą, gorącą, pełną wiary, w wieku trzydziestu kilku lat. Potem postanowiła, że będzie służyła Jezusowi, że skoro otrzymała laskę wiary to po to żeby żyć tylko dla Jezusa. Po jakimś czasie wstąpiła do Karmelu, do bosych, to tych z Avila, do tych od świętej z Avila, świętej Teresy, w Koloni, w Niemczech, potem do Holandii, Wecht. I jej życie, stawało się podobnym do życia Jezusa przez świętą Teresę z Avila. 4
Mówię to również po to, abyśmy mieli świętych na drodze wiary, na drodze do Boga, potrzebujemy świętych. Dlatego każde spotkanie dla młodych ma patrona, żeby pokazać: ja chce być taki a taki w drodze do świętości. Chce naśladować tą cechę, którą ten święty miał, aby być świętym, bo nie o to chodzi abyśmy się stawali odbitką jakiś świętych, bo to nie o to chodzi, ale żebyśmy z pomocą tych świętych byli świętymi. A święty to ten, który idzie do Boga, żyje sakramentami, żyje modlitwą, który ewangelizuje, który nie żyje dla siebie. Można poznać człowieka, który już może osiągnął pewien stopień świętości i chce być święty, że on nie żyje już dla siebie. On żyje dla Jezusa i dla drugiego w Jezusie. Żyje dla tego, który nie zna Jezusa, aby go poznał i umiłował. To jest ten, który idzie drogą świętości, więc ty drogi bracie, umiłowany, umiłowana możesz sobie teraz odpowiedzieć: czy ja idę droga świętości? Czy ja żyje dla innych? Ale żeby żyć dla innych, żeby iść droga świętości jak święta Edyta. Trzeba najpierw doświadczyć miłości Boga. Trzeba najpierw uwierzyć w tą miłość, bo zanim przyjęła święta Edyta Stein, czyli Teresa Benedykta od Krzyża, takie miała imię zakonne, zanim więc przyjęła chrzest, ona doświadczała miłości Boga przez tą świętą Teresą, przez czytanie tego dzieła jej. Ona doświadczyła, że Bóg jest dobry, że jest łagodny, że ma łagodne serce, że jest delikatny, że ma kruche serce. Tak można powiedzieć po ludzku, naszymi słowami, że jest Bogiem, który kocha swoje dzieci i nie chce je stracić. Więc te spotkanie i jeżeli będziesz na jakimś innym spotkaniu jest po to żebyś doświadczył miłości Boga i uwierzył w nią i skoro doświadczysz miłości Boga i uwierzysz w tą miłość, to idź drogą świętości, do Boga miłości. I będziesz znakiem dla innych. Twoje życie będzie promieniowało. Przekazuj miłość Boga. Żyj dla innych. Nie żyj tylko dla siebie, bo niestety ludzie tego świat i tak świat proponuje żeby żyć to tylko dla siebie, a jeżeli dla innego, to tylko po to, żeby go wykorzystać. Takie wyrachowanie, egoizm, miłość własna, nadęta do granic wytrzymałości, a Jezus nam pokazuje inną miłość. Trać swoje życie a je zyskasz. Kochaj aż po krzyż, a w przypadku małżonków aż do śmierci. Kochaj Boga bardziej niż siebie samego. Kochaj Boga bardziej niż swoich bliskich nawet. Kochaj Boga tak bardzo, że jak potrzeba to oddaj za niego życie. Święta Edyta Stein, która też miała święte imię, święta Teresa, żyjąc w klasztorze była uboga i pogardzana, odrzucana, źle traktowana, też po to, żeby ją nauczyć pokory, bo była wykształcona, inteligentną kobietą. Napisała też takie piękne dzieła mistyczne. Też zachęcam żebyście czytali jej dzieła, świętej Edyty Stein. Wiedza krzyża- jest taka piękna książka. Nie czytajcie głupstw, takich książek o wampirach, o miłości z wampirem i tak dalej i tak dalej. Nie czytajcie tego, czytajcie to. Nie czytajcie takich książek, które właśnie mówią, że można 5
zakochać się w wampirze i taka miłość demoniczna. Nie, czytajcie o prawdziwej miłości, która jest od Boga. Nie trucie swoich serc i umysłów. Ten świat daje tylko takie książki, miłość z wampirem, z wilkołakiem, czy cos takiego. Wy żyjecie w tym świecie i wiecie o czym mówię. Odrzucie to to jest trucizna, to tylko twoje życie stracisz. Były to czasy wojny, kiedy żyła święta Teresa, została pojmana przez esesmanów. Odkryto, że jest Żydówką. Była w wielu obozach. W końcu była posłana do obozu w Oświęcimiu i tam została zagazowana 9 sierpnia 1942 roku. Przed śmiercią mówiła do swojej wspólsiostry: Chodź, oddajmy życie za swój naród, aby uwierzyli w Jezusa. Kolejna ofiara katolickiej świętej, świętej karmelitanki. Ona nie mówiła: Zostawicie mnie. Chce żyć. Chce umrzeć dla Jezusa, dla mojego narodu. Dzisiaj więc prośmy świętą Teresę Benedyktę od Krzyża, czyli Edytę Stein - wyroś nam wiarę, która będzie wiarą, tak silną jak twoja, abyśmy nie bali się oddawać swojego życia, abyśmy w tym świecie Bogu mówili tak, a złemu nie. Abyśmy mówili Bogu tak w prawdziwej miłości, bo chcemy być synami Bogna na wieki. Nie tylko tutaj, w wieczności, na wieki. Nie chcemy być synami diabla, nie chcemy truć swojej duszy pseudo miłością tego świata, ale karmić się miłością Boga. 6