Z CYKLU 4 ŻYWIOŁY YETI i REGAN na DZIKIEJ PÓŁNOCY
Gdzieś na dalekiej północy Kanady, na wyspie zwanej Ziemią Baffina do niewielkiej inuickiej miejscowości Clyde River przyleciało dwóch polskich wspinaczy planujących wytyczenie nowej drogi na jednej z okolicznych ścian GRAAAARRROWHRR! Yeti, który mimo umiarkowanie młodego wyglądu nadal stroi głupie żarty, oraz Regan, który nie raz zawstydził Chucka Norrisa swym bagażem podręcznym. A teraz zgadnij, gdzie to schowałem! Przyjechało świeże mięsko! W wiosce mieszkało niewiele ponad 300 mieszkańców i panowały niskie temperatury. Lokalsi przyglądali się przyjezdnym z ciekawością, zachowując przy tym nieufność i dystans. Po dwóch dniach, które spędzili w namiocie, przewodnik Levi przysłał po nich skutery śnieżne, które miały zawieźć ich pod ścianę. Drewniane skrzynie przyczepione do sań były dla nich schronieniem przed smagającym twarze, przeraźliwie zimnym wiatrem. Podróż do fiordu Sam Ford trwała prawie sześć godzin, w trakcie których trochę trzęsło, a Yeti nabawił się pierwszych odmrożeń. Straciłem czucie w palcu u nogi, ale to nic. Oby mi tylko oczy nie zamarzły. Ale zimno!
W trakcie podróży napotkali psi zaprzęg oraz łowców wracających z połowu ryb. Cześć dziewczynki! Cały ekwipunek spakowany do worów transportowych był solidnie przywiązany do sań. Wspinacze zabrali ze sobą również sporą ilość paliwa do gotowania posiłków i suszenia odzieży w namiocie. Ty, a ten czerwony co robi ze swoim palcem? Po kilku godzinach jazdy zobaczyli w końcu swoją ścianę wrrrrrrrrrr Regan znów zawstydził Chucka Norissa. Dwa heady, potem trzy hooki, następnie znów dwa heady i potem łatwo do piku. Yeti za to nagle poczuł się głodny Znowu. Idę coś upolować, tylko jak to się odbezpiecza? Polar Sun Spire Osz k Następnego dnia Yeti i Regan rozpoczęli wytyczanie swojej drogi środkiem ściany. Jeden żółty wór mieści prowiant na dwa tygodnie, damy radę. Idziesz, Yeti? Czekaj, zostały mi jeszcze tylko dwa orły!
W trakcie wspinaczki alpiniści poruszali się wybitną formacją skalną, którą nazwali bananem. Teren był bardzo urozmaicony, pozwalał na łój zarówno klasyczny, jak i hakowy. W trakcie wspinaczki w stylu kapsułkowym poręczowali kilkusetmetrowe odcinki, pomiędzy którymi transportowali sprzęt i rozbijali wiszące biwaki. Ruchy, Yeti, ruchy! Hej, podeślij wiertarkę, tylko dyskretnie Obaj zdawali sobie sprawę, że właśnie przeżywają najbardziej ekscytującą przygodę w życiu. Uuuaaaaa Piękne widoki. W trakcie wyprawy posilali się smaczną żywnością liofilizowaną oraz specjalnie przygotowanymi zestawami śniadaniowymi Dobre cukierki. Były i rozczarowania, na przykład gdy bezskutecznie starali się zamówić pizzę na trzeci biwak. Yeti, nie żartuj sobie Przecież dziś jest niedziela W takim razie po żeliku? Halo, halo? Tak, salami z papryką
Wspinaczka bananem była bardzo wymagająca i czasochłonna, jednak któregoś dnia się skończyła i alpiniści doszli do miejsca zwanego lodówką Nie czuję nóg. Jeszcze piętnaście metrów i wychodzę w mikst. To powąchaj moje BBBRRRRRRR Aż wreszcie przyszło im się zmierzyć z lodówką BBBRRRRRRR Kto widział Yeti? Oczy mi zamarzły! Tu niby jest IV+, ale myślę, że jednak VII+. Wspinacze skrupulatnie opisali przebyty teren na schemacie namalowanym na wewnętrznej ścianie wiszącego namiotu.
W trakcie transportu do trzeciego biwaku alpiniści zmuszeni byli przeciągnąć cały dobytek na długości dziewięciu wyciągów bez bloczka, który spadł pod ścianę. Za karę ciągnął Yeti Po wytężającym dniu rozbili w końcu upragniony biwak i udali się na spoczynek w swoich mokrych śpiworach. Regan, właź do środka, nagrzejemy kuchenką i zrobimy liofy! Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny, żegnajcie nam dziś marzenia ze snów Poranek przywitał ich piękną pogodą. Tego dnia postanowili zrobić sobie pierwszy dzień odpoczynkowy w ścianie. Hhhrrrrrrrrrr To był tak zwany dzień regeneracyjny Następnego dnia Regan dosłownie rzucił się na ścianę, pokonując w pięknym stylu wyciąg A4. Klatka po klatce Widziałeś ich, nagrałeś to? Ale przekręć w drugą stronę. Zobacz na linę, przecież tu się wywiesza Zrób mi fotkę! Tymczasem po drugiej stronie doliną na sąsiedniej ścianie przybyła tajemnicza polska wyprawa
Yeti stosował innowacyjne techniki wspinaczki i asekuracji. System rys ciągnął się przez pełne cztery długości liny. Teraz ja, teraz ja! Z trzeciego biwaku w headwallu wspinacze pokonywali piękny system rys. Mówią, że jak wejdzie głowa, to i reszta ciała Niejednokrotnie na długości jednego wyciągu szerokość rysy pozwalała na asekurację jedynie dwoma rozmiarami camów, co zmuszało wspinaczy do czyszczenia ich spod siebie. Mijały dni Tygodnie Pogoda też chłopców nie rozpieszczała
Dwudziestego dnia pobytu w ścianie wspinacze wyholowali sprzęt na półkę, na której założyli ostatni, czwarty już biwak. Z biwaku rozciąga się wspaniały widok na Arenę, jedną z najpiękniejszych formacji skalnych w ścianie. Hej ho i ciągnij go! Arena okazała się formacją przewieszoną, przez co czyszczenie wyciągów było dość emocjonujące i wymagające. Eeeeeeech W trakcie pobytu w ścianie alpiniści korzystali z paneli słonecznych i baterii, którymi mogli ładować aparaty fotograficzne i inny sprzęt. Bateria zasilała także ekonomiczną lampę led. Yeeeee, Regaaaan jest zaajjjee Tak długi pobyt w ścianie dał alpinistom poczucie odrealnienia i spowodował, że już nigdy nie będą tymi samymi ludźmi. Ich pionowy świat stał się bardziej rzeczywisty niż ten pozostawiony na dole..
24. dnia wspinaczki nadszedł moment ataku szczytowego. Iiilleeee metróóów? Trzeba było mówić, pożyczyłbym ci swoją. Pokonując ostatnie wyciągi, zbliżali się w stronę szczytu. 7 maja Yeti i Regan stanęli na szczycie Polar Sun Spire. Szkoda, że nie zabrałem szczoteczki do zębów Wspinacze z utęsknieniem pomyśleli o rozstawionym u podstawy ściany namiocie i wspólnie stwierdzili, że już czas wracać na dół. Każdy z nich wiedział, że coś się w nim zmieniło na zawsze, że ściana odcisnęła swoje piętno Yhy Cieszę się, że wracam do ludzi
Dwudziestego piątego dnia wspinacze zeszli ze ściany w doliny, aby obcować z ludźmi, których tak bardzo im przez okres wyprawy brakowało Po zejściu pod ścianę zabrali się za klarowanie lin i porządkowanie sprzętu Huhahahahahaah To będzie podręcznikowe klarowanie Robili też rzeczy, których nie da się wytłumaczyć Hej... liny.hrrrrr. Hop Pump Po zejściu do namiotu odwiedziła ich para Inuitów. Co to za jedni? Polacy Kto zgasił światło?
W drodze powrotnej skuter śnieżny raz po raz tonął z roztapiającym się fiordzie. Po bezpiecznym powrocie do wioski Clyde River Yeti i Regan zajęli się negocjacjami z przewodnikiem Levim No, daj buziaczka Piszą już o nas? Nie, ale dolina W Ottawie alpiniści zostali przywitani przez Daga, starego znajomego Regana, pili i śpiewali do białego rana, a z brody im kapało Powrót do rzeczywistości po takiej przygodzie zawsze jest trudny Go Home Nie spadniemy? Jeszcze jedno: alpiniści chcieli serdecznie podziękować wszystkim, bez których nie mogliby przeżyć tak wspaniałej i niezapomnianej przygody.
C.D.N Tekst: Yeti www.geronimo.civ.pl, zdjęcia Regan www.reganclimbing.com i Yeti, Grafika: Góry www.4zywioly.net