DZIEJE PARAFII WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH W STARACHOWICACH cz. I do 1974 r Cz. I opracowano na podstawie pracy ks. Romana Kuny. Serdecznie dziękujemy Autorowi za zgodę na wykorzystanie pierwszej w dziejach historii Parafii Wszystkich Świętych w Starachowicach i zaprezentowanie jej obszernych fragmentów na stronach internetowych Parafii. BUDOWA ŚWIĄTYNI Teren Zakładów Starachowickich należących do Towarzystwa Starachowickich Zakładów Górniczych sp. akc. (skrót: TSZG SA) wraz z okolicznymi osiedlami dla kadry kierowniczej i robotników, został odłączony w roku 1919 z parafii Wąchock i przyłączony do Wierzbnika. Wielką rolę przy budowie kościoła w Starachowicach a następnie tworzeniu parafii odegrali kolejni proboszczowie Parafii Świętej Trójcy w Wierzbniku. W maju 1922 r. nowym proboszczem tej najstarszej parafii - i wtedy jedynej na naszym terenie - został ks. Dominik Ściskała. Parafia wierzbnicka liczyła wtedy około 11.000 wiernych. Warto pamiętać, że ta matka starachowickich kościołów została założona przez świętokrzyskich benedyktynów w 1624 roku. Pierwsza drewniana świątynia zastąpiona została przez murowaną, która mieściła jednorazowo około 800 osób. Duszpasterze narzekali na słabą frekwencję mieszkańców Starachowic w czasie nabożeństw niedzielnych a ci z kolei tłumaczyli swą absencję dużą odległością kościoła od rozbudowujących się w szybkim tempie osiedli fabrycznych. Nowy proboszcz szukał sposobów rozwiązania istniejących problemów. Było oczywiste, że jedynym ratunkiem zbliżenia ludzi do Boga było szybko zbudowanie niewielkiego prowizorycznego kościoła. Ksiądz proboszcz Dominik Ściskała rozpoczął poszukiwania sojuszników swoich ambitnych planów. Pierwszy projekt ołtarza polowego wykonał we wrześniu 1922 r. zatrudniony w Zakładach Starachowickich niezwykle zdolny i ofiarny architekt Jan Borowski (1890-1966). W tym samym czasie przebywał w Wierzbniku inż. Kwiatkowski, który wrócił z zesłania z Rosji. Podjął się odnowienia ołtarza św. Barbary w macierzystej świątyni. Zapoznany z potrzebami ludności
Starachowic wykonał w ciągu kilku dni dwa projekty: monumentalnego kościoła z kamienia i świątyni drewnianej. Już w połowie września 1922 r. ks. Ściskała przedstawił przygotowane projekty Głównemu Dyrektorowi Zakładów Starachowickich Ignacemu Jabłońskiemu, który odrzucił zbyt kosztowny projekt świątyni murowanej i zlecił wykonanie kosztorysu na barak kościelny bo tak pierwotnie określano tę budowlę w oficjalnych dokumentach - do sumy 3.000.000 marek polskich. Strony powróciły to tematu kilka tygodni później 14 października podczas poświęcenia odnowionego szpitala. Dyrektor I. Jabłoński oświadczył, że Rada Zarządzająca TSZG SA w Warszawie przeznaczyła na cele budowlane sumę miliona marek. W tym samym czasie książę Aleksander Światopełk Mirski zainicjował zbiórkę, która przyniosła 800.000 marek. 14 października 1922 r. wybrano i zawiązano Komitet Budowy w składzie: dyr. Jabłoński, dyr. Umiastowski, inż. Krassowski, książę Mirski, dyr. Lasów Pacuła, inż. Borowski, ks. Ściskała. Następnego dnia odbyło się pierwsze zebranie Komitetu w czasie którego poczyniono konkretne ustalenia budowlane a już 18 października 1922 r. wykonano pomiary pod roboty ziemne. Roboty murarskie rozpoczęto 21 października i wtedy też miało odbyć się - na prośbę inżynierów i robotników - skromne poświęcenie miejsca. Uroczystość przerosła oczekiwania duchownych, gdyż zgromadziła się cała dyrekcja Zakładów, urzędnicy, uczniowie z nauczycielami i tłumy mieszkańców. Pracownicy przygotowali krzyż, ołtarzyk i kamień węgielny. W tych okolicznościach ks. prefekt Franciszek Sendys, bez stosownych upoważnień i delegacji, poświęcił i wmurował kamień węgielny, gdyż nie wypadało odmówić zgromadzonym i pełnym entuzjazmu przedstawicielom lokalnej społeczności. Prace ziemne, budowlane, ciesielskie bardzo szybko postępowały, drewno wykorzystywano z rusztowań fabryki amunicji a najgrubsze belki dostarczał tartak na Bugaju. Inż. Jan Borowski, który słusznie w przyszłości używał tytułu budowniczego kościoła, całe dnie i noce kreślił, obliczał, szukał wzorów i śnił o kościele i był duszą budowy. Pierwsze terminy ukończenia budowy ustalono na Boże Narodzenie, ale plany rozrosły się i terminy przesunięto. W końcu kwietnia 1923 r. umieszczono w wieży kościoła żelazny krzyż. Dopiero w wigilię planowanej konsekracji ukończono podłogi, ołtarz i chór. Dzień 3 czerwca 1923 r. był dniem radości, przede wszystkim dla ks. Dominika Ściskały, bo w tym dniu kościół został poświęcony przez J. E. Ks. Bp. Pawła Kubickiego, sufragana diecezji sandomierskiej. O godzinie 9 rano wyruszyła procesja z Wierzbnika do nowej świątyni. Na uroczystość przybyli - oprócz mieszkańców Wierzbnika i Starachowic - procesjonalnie włościanie z Krynek, Pawłowa i Świętomarzy. Po podpisaniu aktu erekcyjnego, biskup Kubicki wszedł do
środka, poświęcił Przybytek Boży i celebrował pontyfikalną Mszę św. z kazaniem. Na zewnątrz świątyni kazanie wygłosił ks. Kazimierz Sykulski. Z dniem 10 czerwca 1923 r. rozpoczęły się w kościele starachowickim regularne niedzielne nabożeństwa. O opiekę nad Przybytkiem ks. Ściskała poprosił inż. Rafalskiego, inż. Borowskiego, sekretarza Rawicza, skarbnika Dobrzyckiego, panią Kościeszę - pełniącą obowiązki organistki oraz majstra stolarskiego Brzozowskiego. Kościół w Starachowicach został zbudowany w latach 1922 23 dzięki nieprawdopodobnym wysiłkom i staraniom ks. Dominika Ściskały, proboszcza parafii Wierzbnik. Drewniany Przybytek Boży od początku traktowany był jako prowizorium. Świątynia wymagała jeszcze dopracowania i wyposażenia, ale spełniała podstawowe funkcje dla koniecznego samodzielnego duszpasterstwa. W duchu wdzięczności i w imię obowiązującego prawa, od czasu poświęcenia świątyni były sprawowane przez kolejnych proboszczów parafii Wszystkich Świętych Msze św. fundacyjne za fundatorów i budowniczych kościoła. Ks. D. Ściskała, ks. S. Świetlicki i ks. W. Zdąbłasz czynili to w rocznicę poświęcenia kościoła; ks. S. Rola w Uroczystość Bożego Narodzenia i Wielkanoc; ks. P. Koba w Niedzielę Chrystusa Króla, ks. J. Domański w uroczystość odpustową i pierwszą niedzielę listopada. Księga Mszy fundacyjnych i Kronika nie posiada adnotacji o sprawowaniu takich intencji za czasów ks. T. Jędry. Inicjator budowy kościoła starachowickiego ks. Dominik Ściskała do roku 1929, dopóki był proboszczem w Wierzbniku, podejmował usilne starania o utworzenie samodzielnej parafii dla ówczesnej osady fabrycznej Starachowice. ARCHITEKTURA KOŚCIOŁA Budowa świątyni trwała rekordowo krótko. Od wmurowania kamienia węgielnego do poświęcenia kościoła minęły zaledwie dwieście dwadzieścia cztery dni. Od samego początku budowy wszyscy mieli świadomość, że wznoszony Przybytek Boży stanowi obiekt przejściowy i w niedalekiej przyszłości trzeba myśleć o wzniesieniu solidnej, murowanej świątyni. Wzniesiony kościół według projektu inż. Jana Borowskiego - słusznie tytułującego się budowniczym kościoła - posiadał wszystkie zalety rodzimego budownictwa drewnianego: malowniczość, charakterystyczną i osobliwą proporcję mas, odrębne szczegóły architektoniczne i zdobnicze. Ogólna sylwetka kościoła ze swoim wysokim dachem przypominała gotyk; rzut poziomy i szczegóły ornamentacyjne przypominały barok, który bardzo długo wpływał na naszą sztukę ludową. Jednonawowy kościół miał 30 metrów długości i 11.5 metra szerokości.
Dzwonnica, na pierwszy rzut oka, robiła wrażenie przystawionej, w rzeczywistości była ściśle złączona z konstrukcją całego kościoła. Miała wygląd piramidy, zakończonej zgrabnym daszkiem, pokrytym gontami. W środku wysokości okolona z trzech stron barierką z wystającymi zgrabnie obrobionymi słupkami. Tuż pod barierką skonstruowano wąski okap, coś niby piękną falbankę, pod zasłona, której zdawała się tulić przed deszczami dolna część dzwonnicy, pokrytej aż do samych fundamentów również gontami. Przez dzwonnicę prowadziły do kościoła trzy wejścia: główne, od strony zachodniej, stanowiło niby wspartą na dwóch słupach piękną przydrożną kapliczkę, pokrytą wystającym daszkiem, w której tylnej ścianie znajdowały się na silnych zawiasach drewniane ciężkie podwoje z mosiężną dużą klamką i zamkiem, zamykanym na klucz, wykonane w kształcie pięknej arabskiej piątki; z południowej i północnej strony dzwonnicy widać było dwa mniejsze zapasowe wejścia, wykonane w rogu schodzących się ścian kościoła i dzwonnicy. Przez główne wejście wchodziło się wprost do świątyni, natomiast wejście przez boczne drzwi odgrodzone było skromnymi przedsionkami, co miało zastosowanie szczególnie w porze zimowej. Kościół był pokryty gontem. Dach dosyć stromy i wysoki. Równa jego powierzchnia z obu stron została załamana skonstruowaniem ośmiu tympaników, tworzących bardzo piękne zakończenie górne czterech par okien kościelnych. Od spodu okien ośmioszybowych spadał do samych fundamentów okap, który robił wrażenie dachu, nieistniejących naw bocznych. Budowla nie miała żadnych podcieni ani otwartych przybudówek okalających ściany. Szczyt kończącego się dachu głównego w kierunku prezbiterium zdobiła sześcioboczna sygnaturka, na której umieszczono dzwonek. Dach prezbiterium był nieco niższy od dachu nawy, posiadał od strony frontowej trzy załamania, harmonizujące z konstrukcją samego prezbiterium. Wchodzącego do kościoła witało sześć grubych, pięknie wyrżniętych słupów, które wraz z przymocowanymi krzywkami podtrzymywały poprzeczną belkę, na której zawisł chór. Barierkę chóru ozdobiono wzorami kwiatów. Ściany świątyni, obijane wąskimi deseczkami, wznosiły się do wysokości spodu okien pionowo. Monotonność ich została usunięta przez stworzenie ośmiu pięknie ozdobionych wnęk. Kierunek desek, które tworzyły ściany ulegał zmianie, z pionowego przechodził w poziomy. Kąt nachylenia ścian bocznych pokrywał się z kątem nastawienia okapu zewnętrznego. Podłoga w kościele była z drewna, umieszczona za względu na podmokłość terenu na wysokości podmurówki. Po obydwu stronach prezbiterium dobudowano dwie zakrystie. Jedną od strony południowej przeznaczono na właściwą zakrystię; drugą od strony północnej przedzielono na dwie: pierwsza część zewnętrzna służyła na schowek, druga, przylegająca do kościoła spełniała zadanie kościelnego tzw. babińca.
POWSTANIE PARAFII - 17 STYCZNIA 1937 Dnia 17 stycznia 1937 r. ks. dziekan Władysław Fojcik, w towarzystwie ks. Stefana Świetlickiego, przybył do kościoła p. w. Wszystkich Świętych w Starachowicach i odczytał z ambony dekret erekcyjny. Datowany na 12 stycznia 1937 roku dokument informował, że J. E. ks. bp Jan Kanty Lorek powołał do istnienia samodzielną parafię. Parafia p. w. Wszystkich Świętych powstała więc przy drewnianej świątyni pod takim samym wezwaniem wybudowanej w latach 1922 23 na osiedlu fabrycznym. Okres czternastu lat dzielący budowę świątyni i utworzenie parafii to wynik problemów w określeniu statusu nowej parafii i zakresu wpływów Rady Zarządzającej TSZG SA na stan majątkowy tworzonej palcówki, jej kierowanie i duszpasterstwo. Od czasu wzniesienia świątyni księża z parafii Wierzbnik prowadzili odrębne duszpasterstwo dla pracowników i mieszkańców osiedli fabrycznych. Każdej niedzieli sprawowana była tu Msza św., nabożeństwa okresowe, a ks. Stefan Świetlicki i ks. Władysław Zdąbłasz zadbali o odrębne rekolekcje i misje dla wiernych. Przypomnijmy, poświęcenie świątyni na osiedlu fabrycznym w Starachowicach nastąpiło 3 czerwca 1923 r. a dokonał go J. E. Paweł Kubicki, bp sandomierski. Biskup od początku budowy planował powołanie do istnienia samodzielnej parafii. Już 5 lutego 1921 r. nakazał dziekanowi iłżeckiemu, ks. Adamowi Adamczykowi, udać się do Wierzbnika i zasięgnąć informacji od tamtejszego proboszcza, jakie są szanse na pozyskanie terenów pod budowę kościoła, plebanii, domu dla organisty i służby kościelnej, gruntu dla proboszcza. Świadomość robotniczego charakteru wspólnoty parafialnej nakazywała biskupowi zadbać o samodzielność materialną parafii i o pewne źródło utrzymania dla przyszłych jej pracowników. Należało unikać nieporozumień i zatargów przy posługach religijnych a możliwości finansowe robotników i ich wsparcie materialne budowy były mizerne. Zachowała się korespondencja ks. prałata Dominika Ściskały z parafii Wierzbnik z 10 maja 1925 r. do Kurii Diecezji Sandomierskiej, sugerująca potrzebę utworzenia odrębnej placówki duszpasterskiej dla specyficznej i szybko zwiększającej się grupy katolików, zamieszkujących na budowanych osiedlach robotniczych. W odpowiedzi udzielonej 16 maja 1925 r. Kuria Diecezjalna
przyzwoliła proboszczowi, jako znającemu miejscowe warunki, na prowadzenie pertraktacji o utworzeniu nowej parafii, jednak podkreślono, że warunkiem koniecznym jest by kościół parafialny stał na placu parafialnym. Również kościelną własność stanowić muszą: budynki, place, cmentarze i ziemia parafialna. Toczyły się ustne i listowne dyskusje na wspomniany temat między Kurią Diecezji Sandomierskiej, proboszczem parafii Wierzbnik ks. Dominikiem Ściskałą, Dyrekcją Zakładów Starachowickich i Radą Zarządzającą TSZG SA. Władze zakładów uznały, że temat należy sfinalizować dopiero po wybudowaniu i uruchomieniu nowej fabryki broni i amunicji. Ks. prałat z Wierzbnika konsekwentnie działał na rzecz nowej parafii i bezpośrednio po poświęceniu nowej fabryki powrócił do dyskusji. Ustalił z Dyrekcją Zakładów Starachowickich, że kościół drewniany jest kościołem tymczasowym, a teren na którym posadowiono kościół, będzie potrzebny w czasie rozbudowy Zakładów. W związku z tym przy istniejącym kościele drewnianym można stworzyć prowizorium na 20 30 lat tzn. parafię, opartą na kościele fundamentalnym i gruncie własnym, można utworzyć po wybudowaniu stałego kościoła w miejscu, jakie okaże się najodpowiedniejszym po zupełnej rozbudowie Starachowic. Rada Zarządzające była skłonna ofiarować proboszczowi odpowiednie mieszkanie z ogrodem i możliwością wynajęcia sobie kilku morgów gruntu oraz uposażenie miesięczne koło 200 zł., cmentarz byłby na razie wspólny w Wierzbniku. Ustalenia dotarły do Kurii wraz z osobistymi refleksjami ks. prałata, w których podkreślił trudności w dyskusjach z Radą oraz nastawienie Rady i Spółki na zyski ekonomiczne: to, co nie przynosi zysków trudno spotyka się z aprobatą i poparciem. Proboszcz Wierzbnika powiadomił Radę Zarządzającą Towarzystwa Starachowickich Zakładów Górniczych w Warszawie o wynikach pertraktacji z Dyrekcją pismem z dnia 1 listopada 1926 r. a po otrzymaniu pozwolenia od Biskupa Ordynariusza poprosił o zgodę na zawarcie odpowiedniej umowy szczegółowej. Sprawa jednak przeciągała się mimo deklarowanej przychylności Członków Komitetu Wykonawczego Starachowic i Tadeusza Neumana inżyniera architekta z Warszawy, pełniącego obowiązki Prezesa Rady Zarządzającej Zakładów. W dniu 22 marca 1927 r. został przygotowany układ, który miał obowiązywać od 1 czerwca 1927 r. Warunki umowy określały dzierżawę na 25 lat kościoła, mieszkania dla proboszcza, trzech domków dla organisty, kościelnego i na spotkania parafialne, ogrodu, kilku mórg gruntu dla proboszcza i 200 zł miesięcznie, na utrzymanie proboszcza. Projekt nie uzyskał akceptacji kościelnej. Kuria w Sandomierzu skierowała 10 czerwca 1927 r. do ks. proboszcza parafii Wierzbnik pismo, w którym sugerowała wręcz jako warunek dzierżawę wspomnianych dóbr na 99 lat, a w ostateczności
na 50 lat oraz domagała się konkretnych postanowień, co do usytuowania przyszłego cmentarza grzebalnego. W umowie znalazł się również kontrowersyjny punkt 12 zakładający specyficzny patronat, a w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 r. instytucja patronatu została zniesiona. Punkt 12 stał się kolejnym spornym tematem zagradzającym drogę do utworzenia samodzielnej parafii. Rozpoczęła się długa dyskusja i spory opinii prawników Rady Zarządzającej i Kurii diecezjalnej. Nie pomogły zapewnienia o życzliwości Dyrekcji Zakładów i Rady. Kuria domagała się prawnego zabezpieczenia niezależności duszpasterskiej dla tworzonej placówki i stałego zaplecza materialnego oraz zgodności redagowanej umowy z KPK. Pismo z 8 lutego 1929 r. do Kurii w Sandomierzu wskazuje na rozgoryczenie proboszcza parafii Wierzbnik spowodowane bezowocną dyskusją z Radą Zarządzającą. Kapłan doskonale dostrzegał potrzeby duchowe ludzi tworzących nowe osiedla, problemy moralne dzieci i młodzieży, trudności w organizowaniu normalnego życia religijnego, katechizacji a jednak zdeklarował zaprzestanie prowadzenia rozmów o samodzielnej parafii i probostwie. Jednocześnie zachęcał Kurię do samodzielnej inicjatywy w omawianym temacie lub utworzenia etatu kapelana fabrycznego. Wznowienie starań o utworzenie samodzielnej parafii nastąpiło w sytuacji większego napływu pracowników do Zakładów Starachowickich. Na tym etapie starań o parafię zaczęli działać: nowy administrator diecezji biskup Jan Kanty Lorek, i ks. Stefan Świetlicki, następca od 1929 r. ks. proboszcza Dominika Ściskały w Wierzbniku. Warte podkreślenia jest, że ks. Świetlicki był uprzednio wikariuszem w Wierzbniku i jednocześnie opiekunem świątyni starachowickiej. W związku z tym doskonale znał warunki panujące w Starachowicach. Także mieszkańcy ośrodka fabrycznego Starachowice podejmowali wielokrotnie starania, kierując własne prośby do biskupa sandomierskiego poparte licznymi podpisami, o utworzenie samodzielnej parafii. Wskazywali liczne potrzeby duchowe mieszkańców, których zaspokojenie wymaga obecności kapłana na stałe przy istniejącej świątyni. Potrzeba w Starachowicach pasterza proboszcza, bo pracy w szkołach i kościele będzie bardzo dużo, a przez to i my sami i nasze dzieci ugruntujemy się w świętej wierze i będziemy ją lepiej wyznawać i praktykować, a przykład pobożności w kościele podziała i na tych, co z dala są od Kościoła i wiary świętej. Dla dobra i zbawienia naszych dusz, dla chwały Boga Najwyższego, błagamy Najczcigodniejszego Pasterza o proboszcza na miejscu w Starachowicach. W czerwcu 1936 r. pracownicy Zakładów Starachowickich S. Mielczarski - Zastępca Szefa Wydziału Bezpieczeństwa i K. Bilewski Referent Wydziału Handlowego, po przeprowadzeniu
obserwacji i spostrzeżeń, postanowili przy poparciu Dyrekcji Zakładów oraz tutejszego społeczeństwa przystąpić bezzwłocznie do pracy nad ostatecznym utworzeniem parafii. Dzięki przeprowadzonemu wywiadowi u ks. biskupa J. K. Lorka i Dyrektora Zakładów Starachowickich inż. K. Raczyńskiego okazało się, że obie te władze są bardzo przychylnie ustosunkowane do propozycji utworzenia parafii. Rozpoczęło się nagłaśnianie rozpoczętej akcji i zachęcanie do składania podpisów pod oficjalną prośbą skierowaną do Kurii Sandomierskiej w tej sprawie. Wspomniani wyżej Stanisław Mielczarski i Kazimierz Bilewski złożyli stosowną prośbę 26 lipca 1936 r. w Kurii w Sandomierzu podpisaną przez 3000 mieszkańców osiedli fabrycznych i pracowników Zakładów.. Powstał także Tymczasowy Komitet Tworzenia Parafii, w skład którego weszli Dyrektor Rybiewski, Dyrektor Holewiński, Szef Lasów Chomiński, Szef Rachuby Szczerbo-Rawicz, inż. Wysokiński, oraz Daszkowski, Mijański, Rybkowski i oczywiście Mielczarski z Bilewskim. 13 sierpnia 1936 r. w zakrystii świątyni w Starachowicach odbyło się zebranie wspólne przedstawicieli fabryki i dekanatu iłżeckiego, do którego wówczas należały Starachowice i Wierzbnik, zorganizowane przez ks. prałata S. Świetlickiego celem zebrania informacji dla Kurii o tym, co mogą Zakłady przekazać tworzonej parafii. Członkowie Komitetu działali jako prywatne osoby, ale na wspomnianym spotkaniu poinformowali wstępnie, że Zakłady Starachowickie mogą oddać na własność Kościołowi: - trzy place tj. pod cmentarz, kościół i plebanię, - przyznać proboszczowi starachowickiemu pensję miesięczną w kwocie 150 200 zł, - ponieść trzecią część kosztów budowy plebanii. W dniu 1 września 1936 r. o godzinie 18.00 w Resursie Urzędniczej odbyło się pierwsze zebranie Tymczasowego Komitetu, na którym godność Prezesa i Przewodniczącego przyjął Dyrektor Rybiewski, sekretarzem został Kazimierz Bilewski, który przedstawił sprawozdanie z dotychczasowych starań. Wtedy też opracowano system pozyskiwania świadczeń od pracowników na rzecz budowy plebanii. Pracownicy fizyczni mieli deklarować dobrowolnie i indywidualnie na listach imiennych pewne kwoty, wg własnego uznania, do potrącenia im z poborów miesięcznych, podobnie jak to już wcześniej zadeklarowali pracownicy umysłowi Zakładów. Komitet omówił schemat prowadzenia spotkania ze wszystkimi robotnikami Zakładów, sposób zaproszenia wszystkich pracowników i delegatów organizacji działających wśród załogi. Spotkanie robotników Zakładów z Tymczasowym Komitetem utworzenia nowej parafii odbyło się w sali kina Strażak 3 września 1936 r. Przybyli wszyscy zainteresowani i delegaci organizacji. Dyrektor Rybiewski podkreślił, omawiając cel spotkania, że jest ono przeznaczone dla katolików,
którym nie są obojętne sprawy sumienia i nie jest to miejsce do dyskusji na temat przydatności kościoła oraz praktyk religijnych. Następnie przekazano informacje dotyczące sposobu zbierania funduszy na budowę plebanii. Skład Komitetu i Delegatów do zbierania deklaracji oraz sposób gromadzenia pieniędzy na wspomnianą budowę przyjęto jednogłośnie. Przemawiający na spotkaniu wielokrotnie podkreślali, że trzeba zachować dobrowolność składek, unikać jakiejkolwiek agitacji a brak zaangażowania poszczególnych pracowników w prowadzoną akcję na rzecz tworzenia parafii nie pociągnie żadnych konsekwencji ze strony Dyrekcji lub innych przełożonych. Spokój spotkania zakłócił Sekretarz Okręgowy Zrzeszenia Związków Zawodowych Dymek, który wzywał do zbojkotowania pomysłu promowanego przez Komitet i wtedy zebranie rozwiązano w atmosferze wzburzenia. Następnego dnia, tzn. 4 września, spotkali się przedstawiciele Komitetu z 13 delegatami i omówili sposoby przeprowadzenia powierzonych im zadań. Dzięki pełnej poświęcenia pracy na 9 września przygotowano 18 list do wszystkich wydziałów Zakładów Mechanicznych, które przekazano delegatom, zbierającym od pracowników indywidualne deklaracje wsparcia budowy. Działanie Komitetu Wykonawczego i Delegatów ostro zaatakowało Związek Związków Zawodowych na swoim walnym zebraniu i wniosło skargę na ręce Inspektora Pracy 20-go obwodu w Radomiu, który uznał skargę za bezpodstawną i zalecił, by deklaracje składek zbierano poza terenem fabryki. Suma pierwszych deklaracji pracowników na rzecz budowy wyniosła 700 zł miesięcznie. Temat utworzenia nowej parafii był istotny także dla ks. biskupa J. K. Lorka, który przybył do Starachowic już 25 września 1936 r., by zapoznać się osobiście z sukcesami podjętych starań. Biskup sam poruszył sprawę tymczasowego pomieszczenia proboszcza nowej parafii, tak by można powołać do istnienia samodzielną placówkę duszpasterską, nie czekając do ukończenia budowy plebanii. Tematem dyskusyjnym stał się także problem powinności finansowych odłączanej części Wierzbnika wobec macierzystej parafii na rzecz szybko, wspólnie zapełnionego cmentarza, który trzeba było powiększyć. Niejasne było źródło utrzymania dla duszpasterzy Starachowic, bo w opinii ks. S. Świetlickiego, ówczesnego proboszcza Wierzbnika, na wsparcie niezbyt ofiarnych mieszkańców nie można było liczyć. W takich okolicznościach Komitet Wykonawczy skierował oficjalne podanie do Zarządu Zakładów w Warszawie o przyznanie pewnych świadczeń Kurii Sandomierskiej koniecznych do utworzenia parafii. Odpowiedzią było pismo oznakowanie 21/ X br 99 / 20833, w którym Towarzystwo Starachowickich Zakładów Górniczych sp. akc. w Warszawie postanowiło: - przyznać na cmentarz 1 ha z lasów starachowickich,
- oddać na wieczystą własność Kurii Biskupiej istniejący kościół w Starachowicach wraz z otaczającym gruntem, - ofiarować plac pod budowę parafii oraz materiał budowlany dla budowy parafii do wysokości 1000 zł - dla księdza proboszcza utrzymać subsydium na 1937 rok w kwocie w wysokości 150 zł miesięcznie. O powyższych decyzjach powiadomiono ks. biskupa telefonicznie i listownie prosząc o możliwie najśpieszniejsze otwarcie parafii. Już 30 października uczyniono kolejny krok w stronę sfinalizowania podjętych starań. Ks. Władysław Zdąbłasz, którego Ordynariusz wezwał z placówki misyjnej w Bośni, otrzymał nominację na rektora kościoła Wszystkich Świętych i upoważnienie do zorganizowania parafii. Dekret erygujący nową parafię p.w. Wszystkich Świętych w Starachowicach został podpisany przez Ordynariusza 12 stycznia 1937 r. TERYTORIUM NOWEJ PARAFII W dniu utworzenia samodzielnej placówki duszpasterskiej w skład parafii weszły niewielkie obszary parafii Wąchock oraz nowe osiedla wybudowane przez TSZG SA położone na terenie parafii św. Trójcy w Wierzbniku, do której zostały przyłączone w 1919 r. Granice parafii określono następująco: - od strony Mirca granicę stanowił wielki las wzdłuż linii granicznej gminy Styków, sięgając za ówczesną część fabryki zwaną Elaboracją do wsi Lipie wyłącznie; - od strony Wąchocka linia pomiędzy koleją Bugaj z tzw. Kozaczyzną aż do Mieszały i do rzeki Kamiennej z wliczeniem nowych kolonii urzędniczych, Orłowo I, II, III, IV, rzeką Kamienną, prawym brzegiem stawu Starachowickiego do upustu, groblą upustową do szosy Wąchock Ostrowiec, szosą do Wanacji wyłącznie; - od strony Wierzbnika droga pomiędzy tzw. Pasternikiem, czyli tzw. domy za wodą a nowym boiskiem na Wanacji, mostem na Kamiennej aż do Wielkiego Pieca, brzegiem terenu Wielkiego Pieca do ul. Starachowickiej zwanej ul. Marszałka Piłsudskiego, kolejką idącą z Wielkiego Pieca do
remizy na Majówce, pomiędzy ostatnimi domami należącymi do miasta Wierzbnika przy ul. Marszałka Piłsudskiego a Szpitalem Ubezpieczalni Społecznej w Starachowicach; od frontu remizy kolejowej na Majówce do końca ul. Słowackiego wychodzącej na Majówkę, środkiem głównej ul. na Majówce aż do sklepu Zrzeszenie, czyli Stowarzyszenie Spożywców i poprzeczną ulicą wiodącą od tegoż Zrzeszenia w las ku północy, wreszcie linią prostą w lesie aż do wsi Lipie wyłącznie. Warty zauważenia jest fakt starań ks. prałata Dominika Ściskały o oddzielenie od parafii Wierzbnik Starachowic a także troska by powstająca parafia była duszpastersko dobrze zorganizowana i pożyteczna dla katolików. Wyraziło się to w prośbie skierowanej już w 1927 r. do Biskupa Ordynariusz, przez wspomnianego księdza, o delegowanie ks. dziekana Fojcika z Iłży i ks. kanonika Chrzanowskiego z Wąchocka do rozmów o przynależności parafialnej z mieszkańcami całych Starachowic Dolnych, kilku domów Starachowic Górnych na południe od szosy i Krzyżowej Woli. Proboszcz i dziekan wąchocki apelował do Kurii w Sandomierzu o odłączenie od Wąchocka i wcielenie do nowej parafii miejscowości Pasternik położonej blisko Starachowic i ciążącej ku temu ośrodkowi życia religijnego. Zaproponował także przeprowadzenie badania opinii mieszkańców, by nowe decyzje nie podzieliły katolików, lecz służyły usprawnieniu pracy duszpasterskiej. Kuria Diecezjalna delegowała do wysondowania opinii proponowanego dziekana z Iłży i ks. proboszcza Tadeusza Szubstarskiego twierdząc, że zwykle w takich przypadkach miejscowi księża proboszczowie nie powinni brać udziału w delegowanych komisjach, by i sami się nie krępowali i by ludność również w wyrażaniu swych życzeń nie czuła się skrępowana. Dekret erygujący parafię był zgodny z deklaracjami większości mieszkańców sondowanego terytorium. W granicach utworzonej parafii znalazły się miejscowości: osada Starachowice, Kolonia Bugaj, część Kolonii Majówka, Kolonia Orłowo I, II, III, IV, Starachowice Dolne, Kolonia Robotnicza, Kolonia Urzędnicza, Kolonia Przykościelna, Marteny, Domy Koksownicze, Pasternik. Krzyżowa Wola pozostała przy Wąchocku. Kolejna decyzja Biskupa dotycząca terytorium parafii Wszystkich Świętych została wydana 16 lutego 1937 r., kiedy to wraz z macierzystą parafią, czyli z Wierzbnikiem zostały przeniesione z dekanatu iłżeckiego do wąchockiego. W 1941 r. Starachowice Wieś, Starachowice - Górniki i Krzyżowa Wola należały do oddalonego o 5 kilometrów Wąchocka, ale w rzeczywistości duszpasterskiej, tzn. w sprawach chrztów, pogrzebów itp. i tak ludzie korzystali z kościoła starachowickiego. W tej sytuacji wzniesiono tam tymczasową kaplicę, poświęconą w dniu 19 października 1941 r. z oddelegowanym na stałe wikariuszem z Wąchocka, ale i to nie rozwiązało problemu. Dekretem Biskupa Ordynariusza z dnia 10 lipca 1946 r.
Krzyżowa Wola i Starachowice Wieś, właściwie dzielnice Starachowic, zostały przyłączone do parafii Wszystkich Świętych w Starachowicach. Starania o kościół na Majówce Następna zmiana terytorium parafii nastąpiła w listopadzie 1958 r. wraz z oddelegowaniem przez Ordynariusza ks. Zygmunta Lewińskiego, wikariusza parafii św. Trójcy w Starachowicach, do czynienia starań o budowę kościoła na Majówce. Uzyskano szybko plac pod budowę świątyni dzięki zamianie gruntów dokonanej przez Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Starachowicach. Zgodnie z życzeniem ks. biskupa od 1958 r. była tam prowadzona samodzielna praca duszpasterska. Do wybudowania świątyni w pozyskanym miejscu jednak nie doszło, gdyż w 1967 r. Prezydium MRN odebrało plac, będący już własnością Kościoła Rzymskokatolickiego. W zamian parafia Świętej Trójcy otrzymała inny teren z zasobów miejskich oraz rekompensatę za zagarniętą przez Urząd cegłę i wapno. Krzyż z placu, gdzie planowano budowę został przeniesiony i ustawiony jako krzyż przydrożny przy ul. Kopalnianej. Utworzenie dekanatu starachowickiego w 1961 Kolejny przełom w statusie parafii Wszystkich Świętych w Starachowicach dokonał się 30 kwietnia 1961 r. wraz z utworzeniem dekanatu starachowickiego, w którym obowiązki dziekana powierzone zostały miejscowemu proboszczowi, ks. Piotrowi Kobie. W skład dekanatu weszły parafie: Chybice, Mirzec, Parszów, Pawłów, Krynki, Wąchock, Starachowice św. Trójcy, Starachowice Wszystkich Świętych. Wicedziekanem został mianowany proboszcz z Krynek ks. Marian Piwowarczyk. Należy nadmienić, iż z parafii Wszystkich Świętych utworzono nowe parafie: wspomnianą na Majówce Najświętszego Serca Jezusowego, św. Brata Alberta na Orłowie, Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny na Górnikach. PRZEBUDOWY I REMONTY KOŚCIOŁA PRAFIALNEGO Stan kościoła w 1940 r., w czasie inwentaryzacji, wydał się być zadowalający. Jednak nie można pominąć gruntownego remontu przeprowadzonego już w 1938 r., gdy wszystkie spojenia belek poprzecznych i podłużnych związano silnymi, żelaznymi klamrami; ściany zaś boczne wraz z podmurówką związano wewnątrz kościoła ankrami. Kolejne akcje remontowe łączyły się zawsze z dodawaniem elementów wnętrza świątyni ułatwiającymi funkcjonowanie tego miejsca dla kultu. W 1943 r. zostały wykonane przy bocznych wejściach drzwi kratowe, aby ułatwić ludziom w ciągu dnia nawiedzanie Najświętszego
Sakramentu. Były one - dzięki panu Wigurze i Nowakow i- prezentem tartaku w Wierzbniku. Zwiększono wtedy moc instalacji elektrycznej w kościele dla podniesienia uroku nabożeństw. W następnym roku przebudowano chór w kościele, gdyż był za mały, by pomieścić śpiewaków i nie było dobrze słychać śpiewu w całym wnętrzu. Dużą pomoc techniczną przy przebudowie okazał inż. Rechnio. W czasie remontu chóru naprawiono organy, powiększono ilość głosów i zainstalowano motor elektryczny do miecha. Trwały prace nad wykonaniem ołtarzy bocznych. Proboszcz wraz z inż. Mańkowskim zdecydował wstawić do wnętrza wykonane elementy, dostosować je do całości wystroju, mino braku głównych części. Bezpośrednio po objęciu probostwa, ks. Stefan Rola rozpoczął przygotowania do remontu kościoła. Koniec wojny zdecydował o opóźnieniu remontu i skupieniu działań na polu charytatywnym i ewangelizacyjnym. W roku 1945 tylko na Uroczystość Chrystusa Króla uzupełniono dekorację wnętrza kościoła dwoma żyrandolami z brązu kupionymi z ofiar miejscowych parafian. Problemem naglącym stał się remont północnej połaci dachu. Ks. S. Rola podjął starania o przydział materiałów potrzebnych na gonty. Sam jednak obawiał się tych prac ze względu na szaloną drożyznę. W czerwcu 1947 r. rozpoczęły się przygotowania do przeprowadzenia remontu dachu. Była to poważna inwestycja. Zakupiono 300 kop gontów, przygotowano potrzebne drewno. Dopiero gdy rozpoczęto prace parafianie wykazali aktywność. Wielu z nich złożyło ofiary na pokrycie należności za materiały i robociznę. Zebrane ofiary odczytywane były z ambony w każdą niedzielę, co było zachętą dla innych do złożenia datków. We wrześniu dach został pokryty gontami i posmarowany karbolineum dla zabezpieczenia przed gniciem. Poprawiono galerię na frontonie kościoła, wyremontowano podłogę w kościele i schody wejściowe. Koszt tych robót z materiałami wyniósł 300.000 złotych. Przeprowadzony remont nie rozwiązał problemu pięknej, ale prowizorycznej świątyni, ulegającej w szybkim tempie niszczeniu. Zaznaczył to wizytujący parafię 25 września 1952 r. ks. dziekan z Wąchocka. W Księdze Wizytacji Dziekańskich określił świątynię kościół drewniany w stylu zakopiańskim, ładny, widny, jednonawowy, niestety na potrzeby parafii jest stanowczo niewystarczający. Utrzymany jest bardzo czysto, ostatni raz remontowany w 1947 r. Otwarty jest przez cały dzień i dość licznie przez wiernych nawiedzany. W czasie kolejnej wizytacji dziekańskiej, dwa lata później, już bardzo konkretnie zaprotokółowano, że należy starać się o pozwolenie na budowę nowego kościoła a przeprowadzony remont powinien być bardziej gruntowny, gdyż trzeba zabezpieczyć fundament świątyni, pokryć gruntem całość dachu i strop kościoła, pomalować pokostem drzwi i okna. Dziekan uznał te prace jako bardzo pilne a
jednocześnie trudne. Jednak ks. S. Rola nie wykonał wspomnianych prac ze względu na prześladowania, z jakimi spotkał się ze strony ówczesnych władz. Następca ks. Roli, ks. Piotr Koba, podjął temat remontów świątyni parafialnej, starając się jednocześnie o zgodę władz na wybudowanie nowego Przybytku Pańskiego. W latach 1961 62 pan Sobolewski przeprowadził całkowitą wymianę sieci elektrycznej w kościele. W 1961 r. pokryto nowym gontem południowa stronę dachu na kościele, wykonano konserwację wieży, okien, odnowiono ogrodzenie frontowe, poprawiono lastrykowe schody i chodnik między brama a wejściem głównym. W roku 1966 z wielkim trudem, kłopotami i dużym nakładem wydatków doprowadzono, na długości 160 m, rurociąg gazowy, zrobiono rozgałęzienia i nie tylko ogrzewano parafialne budynki mieszkalne, ale także kościół, gdzie zamontowano sześć piecyków gazowych. Wtedy także ocieplono pułap kościoła, kładąc tam płyty pilśniowe. W następnym roku wykonano remont organów, wymieniono wszystkie okna, wstawiając nowe z podwójnymi szybami, wymieniono cały nowy balkon nad wejściem do kościoła, odmalowano kościół wewnątrz i na zewnątrz, przemeblowano kościół wewnątrz ławki wypożyczono do kościoła w Parszowie a wstawiono powiązane foteliki, umeblowano jedną salkę w stoliki i ławeczki, powiększono ilość piecyków gazowych. Najkosztowniejszą inwestycją roku 1967 było ułożenie w październiku płytek PCV na podłogę. Kościół zyskał pod względem estetycznym, ale przede wszystkim utrzymanie czystości stało się łatwiejsze. W latach 1969 71 dokonano nowych inwestycji. Kościół ocieplono płytami pilśniowymi, wymieniono deski wewnątrz na ścianach i wyremontowano całą wieżę, odmalowano cały kościół na zewnątrz. W tym okresie ogrodzono cały kościół przęsłami metalowymi. Początek starań o zezwolenie na budowę nowego kościoła - 1970 W 1970 r. ks. proboszcz skierował do parafian propozycję wspólnej petycji do władz państwowych w sprawie uzyskania zezwolenia na budowę nowego kościoła. Zebrano w ciągu trzech dni ponad osiem tysięcy podpisów. Delegacja w osobach: Kicińska, Kiciński, Zub zawiozła petycję Parafian do Warszawy i złożyła w Biurze Skarg i Zażaleń przy Radzie Ministrów. Delegacja ponowiła petycję jesienią 1971 r. i 8 marca 1972 r. Wyznaczono ekspertów do przeprowadzenia badań. Miejscowi architekci potwierdzili fatalny stan budynku: brak podfundamentowania i zbutwiałe przyciesie. W tych okolicznościach ks. P. Koba prowadził przygotowania do nieuchronnej budowy: zakupił 500 m³ kamienia szydłowieckiego, 100 m³ kamienia z Młynka, zlasowano na placu parafialnym 30 ton wapna z Seredzic, zakupiono 7 ton żelaza zbrojeniowego.
Jubileusz 50-lecia kościoła parafia przeżywała bardzo uroczyście, bo rok 1973 to nawiedzenie parafii Wszystkich Świętych przez Kopię Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. W czasie uroczystej Mszy św. J. E. ks. bp. Piotr Gołębiowski wspomniał uroczystości sprzed 50 lat, w których uczestniczył jako kleryk będąc w asyście J. E. ks. bpa Piotra Kubickiego, wyraził swą troskę i starania o uzyskanie zezwolenia na nowy kościół, który dla rozbudowującego się miasta stał się niezbędny. Potrzebę nowej świątyni spotęgował upadek projektu budowy kościoła na osiedlu Majówka. Władze, naciskane kolejnymi delegacjami parafian, nakazały przeprowadzenie kolejnych ekspertyz stanu budynku. Inżynierowie Skotnicki i Anielski dokonali badań. Protokół potwierdzał fatalny stan budynku. W takich okolicznościach Urząd do Spraw Wyznań poinformował, że przyśle fachowego eksperta. W listopadzie 1972 r. zjawił się doc. dr Marian Manugiewicz, prezes ekspertów na teren województwa kieleckiego i dokonał dokładnej ekspertyzy. W pierwszych dniach stycznia 1973 r. złożył wyniki w Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach. Konkluzja badań brzmiała: biorąc pod uwagę bezpieczeństwo publiczne, użytkowanie przedmiotowego kościoła dopuszcza się tylko na trzy lata tj. do dnia 31 grudnia 1975 roku. W oparciu o takie wyniki ekspertyz miejscowy Proboszcz skierował ponownie pismo do Przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kielcach z prośbą o podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie nowej budowy. Kuria Diecezjalna w Sandomierzu nieustannie czuwała i interweniowała w tej samej sprawie. Dochodziło także do formułowania zarzutów mieszkańców Starachowic pod adresem Kurii biskupiej, że zbyt mało dokłada starań o uzyskanie pozwolenia na planowaną budowę. Zgoda na budowę - kwiecień 1974 Wydział do Spraw Wyznań w Kielcach pismem z 23 kwietnia 1974 r. udzielił zezwolenia na budowę nowego kościoła. Parafianie zostali o tym fakcie powiadomieni 29 kwietnia, w niedzielę, przez odczytanie decyzji na każdej niedzielnej Mszy św. 9 lipca 1974 r. została zatwierdzona lokalizacja nowej świątyni. Kontynuowano przygotowania do rozpoczęcia budowy. Z ogromnymi trudnościami przyszło się zmierzyć budowniczym, gdyż władze starały się udaremnić lub przynajmniej opóźnić budowę, zniechęcić ludzi. Dotychczasowy drewniany kościół konserwator uznał za zabytkowy. Władze wojewódzkie i Kuria sandomierska zgodziły się na rozbiórkę i przeniesienie budowli. Obok drewnianego kościółka zaczęła rosnąć świątynia w całkowicie odmiennym stylu architektonicznym. Rozpoczął się nowy etap w życiu parafii.
WYPOSAŻENIE ŚWIĄTYNI J. E. ks. bp Paweł Kubicki, sufragan sandomierski, 3 czerwca 1923 r., w asyście księży z dekanatu iłżeckiego i wąchockiego, kleryków oraz licznie przybyłych wiernych z dalekich nawet okolic, dokonał poświęcenia kościoła p. w. Wszystkich Świętych w Starachowicach. Podstawowe prace budowlane zakończono dosłownie w przededniu poświęcenia. Nową świątynię pomogli wstępnie wyposażyć proboszczowie z sąsiednich kościołów, szczególnie ks. Edward Chrzanowski, dziekan z Wąchocka i ks. Dominik Ściskała, proboszcz parafii Wierzbnik a zarazem główny budowniczy nowej placówki duszpasterskiej. Szczegółowy spis ofiarowanych darów zawiera Księga Inwentarzowa Kościoła w Starachowicach. Po uroczystościach rozpoczęły się samodzielne starania parafii o konieczne wyposażenie świątyni oraz uzupełnienie sprzętów kościelnych i liturgicznych. Pierwszego odnotowanego w Kronice poświęcenia samodzielnie ufundowanych przez mieszkańców Starachowic sprzętów liturgicznych dokonał ks. Dominik Ściskała 29 maja 1927 r. Na cmentarzu kościelnym odprawiono Mszę św. i poświęcona została chorągiew kościelna biała z Matką Boską Niepokalanie Poczętą, ufundowana przez Kółka Różańcowe Niewiast i Panien oraz dwa feretrony kupione z ofiar wiernych. W krótkim czasie rozpoczęły się przygotowania do wyposażenia świątyni w organy. Ks. prałat S. Świetlicki utworzył specjalny fundusz na ten cel zasilany ze składek wiernych, korzystających z świątyni p.w. Wszystkich Świętych. W 1936 r. pojawił się problem odpowiedniego uregulowania należności finansowych pomiędzy parafią Wierzbnik a powstającą samodzielną parafią. Ostatecznych rozstrzygnięć miała dokonać Komisja wydelegowana przez ks. biskupa Administratora Diecezji Sandomierskiej i przeprowadzić rozrachunek pomiędzy parafią Wierzbnik i nowo powstającą parafią w Starachowicach. W skład Komisji weszli: ks. prałat Józef Kawiński, Radca Kurii Biskupiej, ks. kanonik Edward Chrzanowski, proboszcz i dziekan wąchocki, ks. kanonik Władysław Fojcik, proboszcz i dziekan iłżecki. W posiedzeniu Komisji 7 stycznia 1937 r. na plebanii w Wierzbniku udział wzięli: Naczelny Dyrektor Starachowickich Zakładów Górniczych, inż. Kazimierz Raczyński, proboszcz parafii Wierzbnik ks. dr Stefan Świetlicki, rektor kościoła starachowickiego ks. Władysław Zdąbłasz, Bolesław Rawicz-Szczerbo, Szef Rachuby Zakładów Górniczych i jednocześnie skarbnik Komitetu Opieki nad kościołem starachowickim. Proboszcz Wierzbnika wyjaśnił, że użył części kwoty z funduszu organowego w sytuacji wyższej konieczności na zakup bezwzględnie koniecznego terenu na cmentarz, gdyż ten powiększony w 1918 r. szybko zapełnił się po włączeniu do parafii Wierzbnik w 1919 r. Starachowic, które korzystały z nowego cmentarza.
Użyta suma miała być wyrównana po zebraniu potrzebnych funduszy. Komitet Opieki przedstawił także sposób wykorzystania części pieniędzy z funduszu organowego, które przeznaczono na remont i ogrodzenie kościoła oraz pokrycie nowym dachem południowej części. Środki z funduszu były używane także do regulowania należności na roboty wykonane przy budowie plebanii. Ostatecznie trzeba stwierdzić, że sprawa funduszu organowego nie została do końca rozstrzygnięta na posiedzeniu komisji. Nowe organy zostały wykonane przez firmę Władysława Kamieńskiego z Warszawy i zainstalowane w kościele 6 listopada 1937 r., a poświęcił je, wraz z plebanią, 20 lutego 1938 r. J. E. ks. bp Jan Kanty Lorek w czasie prowadzonej kanonicznej wizytacji parafii. Dotychczas używana fisharmonia została zdeponowana w miejscowej małej zakrystii. Rozbudową organów zajęli się inż. Wernicki i inż. Borek w 1944 r., gdy zwiększono ilość głosów i zainstalowano motor elektryczny do miecha. Niezwykle interesujący jest inwentarz kościoła znajdujący się w Wykazie rzeczy ruchomych w świątyni starachowickiej na dzień 25 września 1940 r. Dowiadujemy się z niego o wyposażeniu obejmującym m.in.: - Wielki ołtarz. Na ścianie frontowej prezbiterium umieszczono wielki obraz, przedstawiający Najświętsze Serce Zbawiciela w otoczeniu świętych polskich. Byli tam: św. Wojciech, św. Stanisław Szczepanowski, św. Jan Kanty, św. Kazimierz, św. Stanisław Kostka, św. Florian. Od balustrady drewnianej pięknie wykonanej wstępowało się po trzech stopniach na wzniesienie. Tam stała mensa. W środku żelazne, pozłacane tabernakulum w drewnianej oprawie; na tabernakulum w tylnej części ustawiono wysoką statuę św. Barbary, patronki górników; po obu stronach cyborium; na podniesieniu umieszczono sześć świec na metalowych lichtarzach; na drugim podwyższeniu dwanaście drewnianych lichtarzy, robiących wrażenie, że stoją po drugiej stronie ołtarza; cały prowizoryczny ołtarz odsunięty od ściany robił dobre wrażenie. - Boczne ołtarze. Na sposób wielkiego ołtarza urządzono dwa boczne ołtarze; na ścianach zawieszono dywaniki na tle których ustawiono na mensie Skatuły: Najsłodszego Serca Zbawiciela i Matki Boskiej Łaskawej. - Ambona Ambona zbudowana stylowo z daszkiem, przypominająca dom zakopiański. - Konfesjonały dwa konfesjonały przy obu ścianach wykonane w tym samym stylu, co ambona. Ruchomych konfesjonałów deskowych było czternaście.
- Chrzcielnica jej funkcję spełniała specjalnie do tego zrobiona szafka, w której mieściły się wszystkie przybory do chrztu świętego. - Ławki 20 ławek dla wiernych ( po obu stronach nawy po 10), 2 mniejsze ławki w prezbiterium dla ministrantów i ławka jako sedes dla celebransa, małe ławeczki przy bocznych ołtarzach i pod amboną, przy których umocowano chorągiew Bractwa Różańcowego i św. Barbary patronki górników. - Malowidła w kościele znajdował się wspomniany wyżej obraz w ołtarzu głównym pędzla Zofii Baudouin de Courtenay; górną część ścian zdobiły obrazy wykonane na dykcie w stylu wschodnim przedstawiające sceny z życia Zbawiciela: Zwiastowanie, Narodzenie, Pokłon Trzech Mędrców, Chrzest w Jordanie, Wesele w Kanie i inne cuda Jezusa, Kazanie na Górze i inne sceny z Jezusem nauczającym, Wskrzeszenie Łazarza, Przekazanie Władzy Kluczy Piotrowi, Ukrzyżowanie, Złożenie do Grobu, Pusty Grób, Zesłanie Ducha Świętego. Na pochylni ścian pomiędzy oknami umieszczono stacje Męki Pańskiej wielkości 60 x 50 cm, stacja VI była pędzla amatorskiego. Miejsca nad bocznymi ołtarzami wypełniły obrazy: Matki Bożej Różańcowej i św. Jerzego a ponad nimi umieściła malarka sceny apokaliptyczne. - Figury. Św. Barbary (180 cm. wysokości), Najsłodszego Serca Jezusowego (160 cm.), Najświętszej Maryi Panny (160 cm.), św. Józefa (104 cm.), św. Franciszka z Asyżu (100 cm.), św. Antoniego Padewskiego (80 cm.), Chrystusa Zmartwychwstałego, figurek do szopki bożonarodzeniowej 22 sztuki. - Obrazy. Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus, Pana Jezusa w Ogrójcu, Św. Stanisława Kostki, Św. Teresy od Dzieciątka Jezus, Zegar Straży Honorowej, dwa obrazy Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny; portrety papieża Piusa XII, księdza biskupa Jana Kantego Lorka, ks. Dominika Ściskały. Księgę inwentaryzacyjną podpisali w dniu jej sporządzenia członkowie Komitetu Kościelnego: ks. Władysław Zdąbłasz prezes oraz członkowie Władysław Górecki, Bolesław Rawicz, Roman Kornella, Adam Wysokiński, Jerzy Bernas, Adam Kunstman, Kazimierz Bilewski, Stanisław Mielczarski, Piotr Górski, Stanisław Kamiński, Aleksander Łasek oraz dziekan wąchocki ks. kanonik Edward Chrzanowski. W 1943 r. zwiększono moc instalacji elektrycznej w kościele, co podniosło urok nabożeństw i rozpoczęły się prace nad wykonaniem ołtarzy bocznych. Czuwali nad tym inż. Maćkowski i inż. Duda.
Dzięki inż. Łazarkowi parafia otrzymała 26 czerwca 1945 r. w darze dwa dzwony, które wniosły dużo podniosłego nastroju do życia wspólnoty wiernych. Na Uroczystość Chrystusa Króla tego samego roku uzupełniono dekorację wnętrza kościoła dwoma żyrandolami z brązu, kupionymi z ofiar parafian. W okresie powojennym sytuację pogorszył brak wsparcia materialnego ze strony Zakładów Starachowickich. Ks. S. Rola ubolewał nad stanem materialnym parafii w sprawozdaniu składanym Ordynariuszowi w trakcie wizytacji kanonicznej. Skończyła się pomoc Zakładów w remontach, opłatach za oświetlenie; konieczne stało się odnowienie sprzętów i szat liturgicznych, fatalny był stan dachu na kościele, który trzeba było w szybkim tempie wyremontować. W tej sytuacji ulgą dla proboszcza było anulowanie przez Zakłady Starachowickie w 1947 r. rachunku za założenie dzwonów na wieży kościelnej. Konieczny był również kolejny remont organów, który przeprowadził przed Bożym Narodzeniem tegoż roku Andrzej Rudziński, budowniczy organów z Piotrkowa. Instrument po nastrojeniu odzyskał pełną świetność. W styczniu 1956 r. wyposażono organy w nowy wentylator z elektrycznym napędem. Następny raz organy remontował i stroił Zygmunt Pietrzak z Włocławka w 1967 r. Drewniany krzyż misyjny ustawiono przed kościołem w czasie misji świętych 21 marca 1948 r. Krzyż ten był darem miejscowego Zarządu Tartaku Państwowego. Wystarał się o ten dar inż. Kazimierz Rzepecki, praktykujący i przykładny katolik. W sierpniu 1956 r. parafia zakupiła 80 krzeseł meblowych do kościoła w miejsce dotychczasowych prymitywnych krzeseł składanych. Uroczystego poświęcenia nowego tabernakulum dokonał 6 października 1957 r. dziekan wąchocki, ks. Stanisław Bryński. Tabernakulum metalowe w pancernej skrzyni wykonała specjalistyczna pracownia z Krakowa według projektu metaloplastyka Nikodema Jagody, który przygotował również projekt nowego ołtarza głównego. Boczne skrzydła z wizerunkami adorujących aniołów obok tabernakulum zostały wykonane przez artystę Józefa Rapałę. Wnętrze tabernakulum miało skrzynię pancerną, ogniotrwałą wyłożoną blachą mosiężną, pozłacaną. Okładziny zewnętrzne były miedziane i srebrne. Dębowe okładziny ołtarza i słupki pod świeczniki zostały wykonane w Starachowicach przez stolarzy Józefa Ungiera i Władysława Kuletę. Oni także wykonali trzy pary drzwi wejściowych dębowych z stylowymi klamkami i okuciami. W roku 1967, obok remontu organów, proboszcz parafii przemeblował wnętrze Domu Pańskiego. Ławki wywieziono do Parszowa, a w kościele ustawiono powiązane foteliki, umeblowano jedną z salek katechetycznych w stoliki i ławeczki.
Dalsze wysiłki finansowe wspólnoty parafialnej proboszcz kierował w stronę przygotowań do koniecznej budowy nowej świątyni. Skromna, prowizoryczna, ale zawsze czysta i zadbana świątynia parafii starachowickiej spotykała się z wieloma pochwałami i zachwytem, jaki wzbudzała u nawiedzających jej podwoje. Słowa uznania dla piękna świątyni wyraził 28 czerwca 1924 r. generał Sikorski, a dziekan gidelski 27 sierpnia tego samego roku napisał w Kronice słowa uznania dla nowej i głęboko religijnej architektury i dekoracji wnętrza. Podziwiali piękno tego miejsca dziennikarze, którzy zatrzymali się na zwiedzanie Starachowic 1 czerwca 1925 r. Do Księgi Pamiątkowej wpisał się Prezes Banku Gospodarstwa Krajowego i Prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki, który nawiedził kościół w czasie oficjalnej wizyty w Zakładach Starachowickich. Księga Pamiątkowa zawiera dziesięć stron podpisów różnych gości, którzy w latach 1923 36 podziwiali wystrój starachowickiego Przybytku Bożego. W 1974 r. zmieniła się funkcja dotychczasowej, pięknej, ale prowizorycznej drewnianej świątyni parafialnej. Budynek ten nie zachował się. Drewniany kościół p.w. Wszystkich Świętych z 1923 r. został doszczętnie zniszczony przez pożar, który wybuchł 17 marca 1987 r. o 12.30. Nigdy nie określono dokładnie przyczyn pożaru. Ocalały z wyposażenia drewnianego kościoła: tabernakulum, naczynia liturgiczne, figury, dzwony, stacje Drogi Krzyżowej, organy przekazane wcześniej do kościoła na Orłowie i wszystkie obrazy ze ścian zdeponowane wcześniej w podziemiach nowej świątyni. MAJĄTEK NIERUCHOMY Plebania Biskup, Ordynariusz Sandomierski, dokonał reorganizacji diecezji w 1919 r. W wyniku zmian tereny pracowniczych osiedli starachowickich odłączył od parafii Wąchock i dołączył do pobliskiego Wierzbnika, gdzie proboszczem był ks. Stanisław Domaszewski. Bezpośrednio po tych zmianach administracyjnych biskup i miejscowy proboszcz podjęli starania o wzniesienie kościoła lub kaplicy dla pracowników Zakładów Starachowickich i ich rodzin. Starania wzmagał fatalny stan moralny społeczności robotniczej. Jednocześnie wiadomym było, że trzeba zadbać o warunki dla stałego pobytu i pracy duszpasterza w tym miejscu. Dlatego ks. biskup i ks. Dominik Ściskała, następca ks. Domaszewskiego od 1922 r., starając się o poparcie dla projektu budowy świątyni i