MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO

Podobne dokumenty
2. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości (Kol 3, 14).

Archidiecezjalny Program Duszpasterski ROK B OKRES PASCHALNY. Komentarze do niedzielnej liturgii słowa

DZIEŃ II. NOWENNA PRZED UROCZYSTOŚCIĄ ŚW. WINCENTEGO PALLOTTIEGO stycznia 2013 Rok Wiary. Z pism św. Wincentego Pallottiego:

2 NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM

Akt ofiarowania się miłosierdziu Bożemu

Nabożeństwo powołaniowo-misyjne

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

NA GÓRZE PRZEMIENIENIA

Wpisany przez Redaktor niedziela, 20 listopada :10 - Poprawiony niedziela, 20 listopada :24

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

ADWENT, BOŻE NARODZENIE I OKRES ZWYKŁY

KRYTERIUM WYMAGAŃ Z RELIGII. Uczeń otrzymujący ocenę wyższą spełnia wymagania na ocenę niższą.

250 ROCZNICA USTANOWIENIA ŚWIĘTA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

Akt oddania się Matce Bożej

SPIS TREŚ CI KSIĘGA PIERWSZA

Modlitwa powierzenia się św. Ojcu Pio

1 Rozważania na każdy dzień. Cz. IX Marcin Adam Stradowski J.J. OPs

UROCZYSTE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA

Religia ks. Paweł Mielecki Klasa IV

9 STYCZNIA Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. J,15,13 10 STYCZNIA Już Was nie nazywam

Jak mam uwielbiać Boga w moim życiu, aby modlitwa była skuteczna? Na czym polega uwielbienie?

M O D L IT W Y I PIEŚNI M ARYJN E

Modlitwa zawierzenia rodziny św. Janowi Pawłowi II

Co to jest miłość - Jonasz Kofta

OBRZĘDY SAKRAMENTU CHRZTU

SPIS TREŚCI WPROWADZENIE... 7

Nowenna do św. Charbela

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

raniero cantalamessa w co wierzysz? rozwazania na kazdy dzien przelozyl Zbigniew Kasprzyk wydawnictwo wam

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ

Modlitwy. Uwielbienie Boga Najwyższego. który czynisz cuda (por. Ps 76, 15). Ty jesteś wielki (por. Ps 85, 10), 2 Ty jesteś mocny,

ADORACJA EUCHARYSTYCZNA

Nowenna do Chrystusa Króla Autor: sylka /04/ :21

NOWENNA O KRZYŻU ŚW. Antyfona: Oto krzyż Pana! Uchodźcie, Jego przeciwnicy! Zwyciężył lew z pokolenia Judy, potomek Dawida. Alleluja.

WYMAGANIA Z RELIGII NA POSZCZEGÓLNE OCENY W KLASIE IV

WYMAGANIA EDUKACYJNE W ZAKRESIE IV KLASY SZKOŁY PODSTAWOWEJ. Zaproszeni przez Boga z serii Drogi przymierza

KRÓTKI KATECHIZM DZIECKA PRZYGOTOWUJĄCEGO SIĘ DO PIERWSZEJ SPOWIEDZI I KOMUNII ŚWIĘTEJ

Wielkość tego święta mierzy się miarą niezwykłych obietnic, jakie Pan Jezus z tym świętem związał.

SPIS TREŚCI. Od Autora...5 ALFABETYCZNY SPIS PIEŚNI

Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego. Wpisany przez Administrator piątek, 11 kwietnia :32 - DZIEŃ 1

Cele nauczania w ramach przedmiotu - religia.

OKRES ADWENTU I BOŻEGO NARODZENIA

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska

Studium biblijne numer 13. List do Efezjan 1,4. Andreas Matuszak. InspiredBooks

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

I. Ty ścieżkę życia mi ukażesz

Jak odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz Różaniec Święty?

Jezus przed swoim ukrzyżowaniem w modlitwie do Ojca wstawiał się za swoimi uczniami (i za nami).

Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.

Czy możemy coś powiedzieć o istocie Boga?

Test z 1 listu do Koryntian

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z RELIGII KLASA I

Jezus do Ludzkości. Modlitwy Litanii (1-6) przekazane przez Jezusa Marii od Miłosierdzia Bożego

20 Kiedy bowiem byliście. niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości.

NIEDZIELA, (2. niedziela adwentu)

NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

Kryteria ocen z religii klasa IV

Słowo wstępne... 3 Przedmowa do pierwszego i ósmego wydania... 9 Słowo do czytelnika... 13

Modlitwa o wstawiennictwo na drodze całego życia

Rok XIV VI czerwca IX Niedziela Zwykła. Pan wieczernik przygotował zwrotki 1-2, 4-5 Pójdź do Jezusa Wszystko Tobie

Ze Zmartwychwstałym w społeczeństwie. Podręcznik do religii dla I klasy szkoły zawodowej

ROK SZKOLNY 2016/2017

Ewangelia Jana 3:16-19

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

KERYGMAT. Opowieść o Bogu, który pragnie naszego zbawienia

Studium biblijne numer 12. Prawdziwa religia. Andreas Matuszak. InspiredBooks

ZESTAW PYTAŃ I ODPOWIEDZI. O Panu Bogu

Święty Ʀ8*Ɗ5 : Ojciec # 3 "5 " - # & 35 Pio 1

Wymagania programowe i kryteria oceniania z religii dla klasy IV. I. Podstawowe:

Trójca Święta wzór doskonałej wspólnoty

USPRAWIEDLIWIENIE CZŁOWIEKA

XXVIII Niedziela Zwykła

Nowenna do św. Stanisława Kazimierczyka

Kryteria oceniania z religii dla klasy pierwszej liceum

Studium Katechetyczne Wychowując w Wierze tłumaczenie po Polsku. OBJAWIENIE W PIŚMIE ŚWIĘTYM I TRADYCJI

Pięćdziesiątnica i Paruzja. 2. Jak być lojalnym wobec Pana i swego dziedzictwa kościelnego: proroctwo i instytucja

TRIDUUM PASCHALNE MĘKI, ŚMIERCI I ZMARTWYCHWSTANIA CHRYSUSA ŚPIEWNIK

Egzamin kurialny: środa r. godz. 17:00. Spotkanie wszystkich przed egzaminem w kościele o godz. 16:30. Na egzaminie obowiązuje:

Zespół Szkół nr 21 w Bydgoszczy. Informacja zwrotna RELIGIA szkoła podstawowa klasa 4

559. Co popełnia ten, kto mimo łaski, której Bóg zawsze udziela do zbawienia, przestępuje prawo Boskie?

Żeby zdobyć jakiś zawód, trzeba się go uczyć, czasem całe lata.

O PANU BOGU O ANIOŁACH

Niedziela Chrztu Pańskiego Łk 3, Trzy chrzty II Niedziela Zwykła J 2, Wszystko i cokolwiek III Niedziela Zwykła Łk 1, 1-4; 4,

Immanuel Kant: Fragmenty dzieł Uzasadnienie metafizyki moralności


Poniżej lista modlitw które są wypowiadane przy każdym odmawianiu różańca:

Potem wyprowadził go na dwór i rzekł: Spójrz ku niebu i policz gwiazdy, jeśli możesz je policzyć! I rzekł do niego: Tak liczne będzie potomstwo

Archidiecezjalny Program Duszpasterski. Okres PASCHALNy. ROK A Propozycje śpiewów

Księga Ozeasza 1:2-6,9

On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy, obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; jego sińce uleczyły was

JEDNOŚĆ W WIELBIENIU BOGA. Lekcja 11 na 15. grudnia2018

Wymagania edukacyjne

22 października ŚW. JANA PAWŁA II, PAPIEŻA. Wspomnienie obowiązkowe. [ Formularz mszalny ] [ Propozycje czytań mszalnych ] Godzina czytań.

DUCH ŚWIĘTY O DZIEWCZYNCE U STUDNI

Schola Gregoriana Sancti Casimiri

Lectio Divina Rz 6,1-14

Miłosierdzie Miłosierdzie

A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego,

Ankieta, w której brało udział wiele osób po przeczytaniu

Transkrypt:

KS. DR PROF. MICHAŁ SOPOĆKO MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO TOM IV O UROCZYSTOŚĆ NAJMIŁOSIERNIEJSZEGO ZBAWICIELA WYDAWNICTWO NASZEJ RODZINY PARYŻ 1967

Nihil obstat Parisiis, die 8 a Maji a. 1966 Nihil obstat Londini, die 13 a Junii a. 1966 Imprimatur Londini, die 14 a Junii a. 1966 Aloisius MISIAK Sup. Regionalis S.A.C. Casimirus SOŁOWIEJ, S. Th. M. Censor deputatus Ladislaus STANISZEWSKI, Prot. Ap. Vicarius Delegatus pro Polonis in Anglia et Cambria 2

Oto czwarty i ostatni tom pracy ks. prof. Michała Sopoćko pt.,, Miłosierdzie Boga w dziełach Jego. Pierwszy tom traktował o zbawczej misji Chrystusa, który przykładem swe go życia boską nauką objawił ludzkości nieprzebrane skarby miłosierdzia Ojca. W drugim tomie przedstawił Autor dowody tegoż miłosierdzia w tajemnicy męki, śmierci, zmartwychwstania i wniebowstąpienia Pańskiego. Te proste a głębokie rozważania, szczególnie zalecane na okres wielkanocny, oddają jeszcze dziś ogromną przysługę nie tylko wiernym w świecie żyjącym, ale też kapłanom i osobom zakonnym. Trzeci tom dzieła poświęcił ks. dr Sopoćko omówieniu tajemnicy Chrystusa Mistycznego, praktycznie działaniu Ducha Św. w Kościele, w poszczególnych duszach, a nawet w dziejach całej ludzkości. Obecnie oddajemy w ręce Czytelników tom czwarty. Liczni Subskrybenci długo i cierpliwie czekali na tę książkę. Na jej opóźnienie złożyły się nie tylko przyczyny natury technicznej, ale też doktrynalnej. Sobór Watykański II zaważył mocno na nowym, do potrzeb czasu dostosowanym sformułowaniu istotnych prawd i aktualnych problemów wiary i obyczajów. I z tym musimy się wszyscy liczyć. Z konieczności tekst już oddanego do druku maszynopisu uległ poważnym zmianom i różnym przeróbkom. Treść tomu IV omawia różne problemy aktualne związane z nabożeństwem do Najmiłosierniejszego Zbawiciela. I tak rozdział pierwszy podaje powody, dlaczego mamy się starać o ustanowienie liturgicznego święta Miłosierdzia. Dobrze zrozumiany i praktykowany kult może bowiem przyczynić się do rozwiązania wielu problemów moralnych i społecznych, jakie dręczą dzisiejszą ludzkość. Rozdział drugi uwydatnia ideę Miłosierdzia zawartą w tekstach liturgicznych oraz we formułach sakramentalnych. W myśl zasady: jak się modlisz, tak żyjesz, łatwo stąd wyciągnąć wniosek, że nabożeństwo do Najmiłosierniejszego Zbawiciela może się walnie przyczynić do ożywienia i pogłębienia życia chrześcijańskiego. W rozdziale trzecim Autor rozwiązuje trudności i odpiera zarzuty, jakie stawia się wprowadzeniu nowego nabożeństwa do kalendarza liturgicznego. Byłoby rzeczą nie do przebaczenia, gdyby w kulcie Miłosierdzia zabrakło miejsca dla Niepokalanej Matki Miłosierdzia. Czyni to ks. dr Sopoćko w rozdziale czwartym. Dłuższe rozważania zawarte w piątym rozdziale są poświęcone ważnemu zagadnieniu wychowania chrześcijańskiego, któremu ostatni Sobór poświęcił osobny Dekret (28 X 1965). Równie ważna jest metoda dzisiejszego duszpasterstwa, którym zajmuje się rozdział szósty. W istocie swojej praca duszpasterska jest kontynuowaniem misji samego Chrystusa. Duszpasterze i czynniki odpowiedzialne za ten odcinek działalności Kościoła o tyle będą skutecznymi narzędziami, o ile do głębi przejmą się duchem Mistrza, dostosowując Jego naukę do potrzeb czasu, miejsca i osób. Na szczególną uwagę zasługują w tym rozdziale problemy związane z celami i warunkami małżeństwa i rodziny, kolebki przyszłych pokoleń. Tak więc całość dzieła ks. prof. Sopoćko jest ważną pozycją wydawniczą, która w oparciu o dogmat miłosierdzia przyczyni się do pogłębienia świadomości życia religijnego wiernych i do rozbudzenia ich ducha apostolskiego w konkretnych warunkach powołania i pracy. Kto ludziom dobrze czyni i winy odpuszcza, ten obraz Boży na sobie nosi i jest jakby Pan Bóg w podobieństwie (ks. Piotr Skarga). 3

Tom I w oprawie karton 10.00 NF Tom II w oprawie karton 8.00 NF Tom II w oprawie płóciennej 8.00 NF Tom III w oprawie karton 8.00 NF Tom IV w oprawie karton 8.00 NF Wszystkie tomy razem 30.00 NF Zamówienia i należność przesyłać na adres: APOSTOLAT DE LA MISÉRICORDE 25, rue Surcouf, PARIS 7 e C.C.P. PARIS 29 09 62 4

WSTĘP Sławcie Pana, bo dobry, bo na wieki Jego miłosierdzie (Ps. 106, 1). Wysławiać lub wielbić kogoś, znaczy uznawać jego dobroć i okazywać mu wielką cześć dla tej dobroci. Według Arystotelesa dobrem jest to, czego wszyscy pożądają. Aby dobro było pożądane, winno posiadać pewną doskonałość. A więc dobrem jest to, co jest doskonałe i dlatego zasługuje na uwielbienie. Jeżeli komu brakuje doskonałości, jaką winien posiadać, na przykład lekarzowi wiedzy fachowej, ten nie jest dobry i nie zasługuje na cześć. Rozróżniamy dobroć wsobną i odnośną. Wsobnym jest takie dobro, które samo w sobie jest doskonałe. Odnośnym zaś nazywamy takie, które się innym udziela. Dobroć może być nadto absolutna lub względna. Absolutnym dobrem jest to, które posiada w sobie wszystkie doskonałości na najwyższym stopniu. Względnym zaś jest takie dobro, które ma tylko pewne doskonałości pod jakimś względem. Absolutnym dobrem jest tylko Bóg, albowiem On sam tylko posiada wszystkie doskonałości w najwyższym stopniu. Wszystkie inne dobra poza Bogiem są względne. W Bogu też rozróżniamy dobroć wsobną i odnośną. Dobrocią wsobną w Bogu jest nieskończona wzniosłość Jego natury, przez którą posiada wszystkie doskonałości w najwyższym stopniu. Przedstawmy sobie nieskończoną potęgę, nieskończoną mądrość, nieskończoną piękność, świętość itp. To wszystko obejmuje wsobna dobroć Boga jako nieskończone morze wszystkich dóbr, a obejmuje nie przez liczne formy i jakości, lecz przez jedną najprostszą i najwznioślejszą formę, mianowicie przez swoją naturę. Dlatego wsobna dobroć Boga nazywa się jeszcze naturalną. Wsobnej, czyli naturalnej dobroci Bóg nie otrzymał od nikogo, ale ma ją sam z siebie. On jest więc pierwszym aktem, pierwszym dobrem, od nikogo niezależnym, pierwszym źródłem niewyczerpanym wszelkiego dobra i wszelkiej doskonałości. Jak słońce ma światło samo z siebie, a księżyc i planety świecą tylko odbitym światłem słonecznym, tak Bóg ma dobroć z siebie, obejmując wszystkie doskonałości jednym aktem swojej istoty, a stworzenia mają tylko ograniczony udział w Jego dobroci. Dlatego Pan Jezus powiedział: Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg (Łk. 18, 19). Dobroć wsobna Boga jest nieskończona i niezmienna: ona nigdy się nie zmniejsza ani zwiększa, gdy dobroć innych bytów jest zmienna, ograniczona i względna, zmniejsza się i zwiększa, a często zanika zupełnie; ich doskonałości mogą się potęgować, wzrastać i słabnąć, albowiem nie mają w sobie źródła, a 5

pochodzą z zewnątrz, są zależne od dobroci najwyższej. Ten dobry Bóg udzielił swej dobroci innym bytom: widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre (Rodz. 1, 31). Dlatego tylko sam Bóg godzien jest najwyższego uwielbienia. Nadto Bóg jak się rzekło jest również największą dobrocią odnośną i dlatego jest celem ostatecznym wszystkiego, co istnieje. Jam jest Alfa i Omega, początek i koniec (Obj. 1, 8). Przez te słowa Duch Święty zaznacza, że Bóg dał początek wszystkim rzeczom przez akt stworzenia i że dla tych rzeczy stworzonych sam stał się celem ostatecznym, zakreślając bieg wieków i wypełniając sobą wszelkie pragnienia sprawiedliwych istot rozumnych, aby jak mówi Apostoł Bóg był wszystkim we wszystkich (I Kor. 15, 28). Wypełnia zaś wszystko nie tylko jako przyczyna sprawcza wszystkich dóbr, których pożądają stworzenia lecz także sam przez się jako najwyższe dobro i cel ostateczny wszystkich, po osiągnięciu którego nastąpi zaspokojenie pragnień, wieczne używanie i odpoczynek. Aniołowie jako duchy najczystsze w najkrótszym czasie osiągnęli swój cel ostateczny. Ludzie zaś jako najniższe istoty rozumne wymagają dłuższego czasu do osiągnięcia tego celu. Pan wszystko zdziałał dla siebie samego (Przyp. 16, 4). Albowiem z Niego, przez Niego i w Nim jest wszystko (Rz. 11, 36). Z Niego, ponieważ wszystko począł w swej myśli, nikt Go nie uczył i nikt Mu nie pomagał. Przez Niego, ponieważ przez siebie wszystko uczynił, nie potrzebując żadnego pośrednictwa. W Nim albo dla Niego, ponieważ wszystko do Niego się skierowuje z natury swojej jako do swego ostatecznego celu, dla którego wszystko i przez którego wszystko (Żyd. 2, 10). Jeżeli Bóg jest celem, dla którego wszystko istnieje, powstaje pytanie, jakiego dobra albo jakiej korzyści mógł się On spodziewać w stworzeniu i utrzymaniu świata? Bóg żadnej korzyści ze stworzeń nie ma, albowiem sam jest nieskończenie doskonały i pod każdym względem sobie wystarczający, jako będący najwyższym dobrem. Człowiek buduje dom i stara się go dostatnio i pięknie urządzić, aby korzystać z niego i mieć zadowolenie estetyczne. Człowiek bowiem sam sobie nie wystarcza do szczęścia i dlatego potrzebuje tych zewnętrznych środków. Ale Bóg wystarcza sam sobie najzupełniej i niczego dla siebie nie szuka w stworzeniu i urządzeniu świata. Jak słońcu nic nie przybywa, gdy promienie jego padają na obłoki, malując je w rozmaite barwy, tak i Bogu nic nie przybywa z rozmaitości gatunków, piękności i wielkiej ilości stworzeń, które się znajdują od Niego w nieskończonej odległości jakby zawieszone w nicości. Cel więc, jaki Bóg miał w stworzeniu i urządzeniu świata, musiał być nie wewnętrzny, ale zewnętrzny. Właściwością dobra, a szczególnie dobra doskonałego jest to, że rozlewa się ono i udziela innym swych doskonałości. Tak słońce swoim nadmiarem światła i ciepła promieniuje na ziemię i inne planety, oświecając je i ogrzewając, 6

a nawet czyniąc je na podobieństwo swoje ciałami świecącymi, podobnie Bóg jako Dobro najdoskonalsze z natury swojej skłania się do udzielania. Czyni to od wieków przez naturalne udzielania się Ojca Synowi, a Ojciec i Syn udziela się Duchowi Świętemu udzielanie całej swojej istoty, potęgi, mądrości, dobroci i szczęścia. To udzielanie się Ojca Synowi przez rozum, a Ojca i Syna Duchowi Świętemu przez wolę jest przedwieczne, pełne, istotne i tak doskonałe, że przez nie całe dobro udzielone staje się jedną, wspólną i tą samą naturą trzech Osób Boskich. Oprócz tego udzielania się naturalnego i przedwiecznego jest jeszcze inne, wolne, które się dokonuje w czasie. Oto Bóg zechciał mieć podobne sobie istoty, które raczył przybrać za swe dzieci, uczestniczące w Jego chwale i szczęśliwości. To było przedmiotem pierwszego wolnego chcenia Pana Boga i pierwszej Jego intencji, którą powziął od wieków i z której wypłynęły wszystkie inne dobrowolne Jego zamiary i postanowienia. Do tego celu zmierzało wszystko, co Bóg uczynił od początku i co czynić będzie aż do końca świata. To udzielanie się Boga nie wypływa z konieczności Jego natury, ale jest zupełnie wolne; wypływa z Jego nieskończonej miłości, która w stosunku do tych przybranych Jego dzieci jest miłosierdziem. Rozpoczęło się ono pierwszym aktem postanawiającym stworzenie świata i ludzi, dokonało się aktem stwórczym przez podniesienie istot rozumnych do nadprzyrodzonego stanu synostwa Bożego, a urzeczywistniło się przez Wcielenie Słowa Przedwiecznego, odkupienie grzesznych ludzi i uświęcenie ich, jakie się dokonuje w Kościele i dokonywać się będzie do końca świata. Ponieważ Bóg wszystko uczynił dla siebie, dla chwały swojej, powstaje pytanie, jaka jest chwała Boga z Jego przybranych dzieci? Tu należy rozróżnić chwałę wewnętrzną i zewnętrzną. Wewnętrzna chwała Boga polega na doskonałym poznaniu siebie, miłowaniu i radości Boga z siebie samego. Tę chwałę wewnętrzną posiada Bóg w sposób najdoskonalszy od wieków i dla jej powiększenia nie potrzebował stwarzać świata, ani w nim istot rozumnych, jakimi są aniołowie i ludzie. Bóg bowiem zawsze najlepiej poznaje siebie, kocha i należycie ocenia. Toteż żadne stworzenie nie przysporzy Mu chwały wewnętrznej, albowiem nie zdoła ani poznać należycie swego Stwórcy, ani też Go ocenić i ukochać tak, jak na to zasługuje; nie może ograniczonym rozumem przenikać na wskroś Nieskończonego. Dlatego celem stworzenia była chwała zewnętrzna. Chwała Boża zewnętrzna jest obiektywna i formalna. Obiektywna chwała Boża zewnętrzna polega na piękności i wzniosłości rzeczy stworzonych, a przede wszystkim na piękności przybranych dzieci Bożych. Jak bowiem geniusz artysty czy poety ujawnia się w mnogości i piękności jego utworów, tak zewnętrzna obiektywna chwała Boża ujawnia się zarówno w ilości i blasku dworzan niebieskich, jak i w innych rzeczach stworzonych. Zewnętrzna chwała Boża formalna polega na błogosławionym widzeniu, miłości i radości tych 7

stworzeń rozumnych; na tym mianowicie, że one Boga oglądają, kochają i stąd czerpią niewymowne szczęście. A więc chwała Boża jest szczęściem stworzeń rozumnych. Formalna tedy chwała Boża zewnętrzna wypływa z tego, że stworzenia rozumne poznają Boga, kochają Go i cieszą się, iż Bóg jest ich celem ostatecznym. Chociaż więc stworzenia nie dodają Bogu chwały wewnętrznej, to jednak powiększają Jego chwałę zewnętrzną i przez to się uszczęśliwiają. Jak słońce odbijając swą jasność i piękność w zwierciadłach, przez to poniekąd powiększa i mnoży swą wspaniałość, upiększając zarazem i same zwierciadła, tak nieskończona w sobie doskonałość Boża, odbijając się w stworzeniach rozumnych, jak gdyby się w nich pomnaża i powiększa zewnętrznie, uszczęśliwiając równocześnie stworzenia. Zastanawiając się jeszcze nad powodami, dla których Bóg stworzył świat, winniśmy odróżnić rację chwały od racji pożytku i rozkoszy (przyjemności). Pożytek i rozkosz (przyjemność) należą do dóbr wewnętrznych, a te są w Bogu nieskończonej doskonałości i żadne dobra zewnętrzne ich nie powiększają. Jeżeli mówimy, że Bóg cieszy się z nawrócenia grzeszników lub ze świątobliwego życia sprawiedliwych, nie mamy na myśli wewnętrznej radości Boga, ale zewnętrzną Jego chwałę. Tak więc Bóg nie mógł stworzyć świata z motywu pożytku i rozkoszy, wynikających stąd dla Niego, gdyż stworzenia nic Bogu przydać nie mogą. Stworzenia bowiem nie dodają Bogu, jak wyżej wspomniałem, chwały wewnętrznej, ale powiększają chwałę zewnętrzną. Im więcej będzie dzieci Bożych, które Go lepiej poznają i ukochają, tym większa będzie chwała Boża zewnętrzna, jaką Bóg miał na względzie stwarzając świat widzialny i niewidzialny. Przystało bowiem, by Istota Najdoskonalsza cieszyła się nie tylko wewnętrznym szczęściem, ale i otrzymała zewnętrzną chwałę od stworzeń, które by ją poznawały, kochały i wielbiły, a przez to i same się uszczęśliwiły. Do szczęścia tedy Bóg powołał istoty rozumne nie z konieczności, ale zupełnie dobrowolnie, jedynie z miłosierdzia swojego, tak że najwyższe nasze dobro znajduje się w Jego chwale i na odwrót największa chwała Boża zewnętrzna jest największym naszym szczęściem. Stąd Kościół w hymnie anielskim Gloria in excelsis Deo składa po dziękowanie Bogu głównie za wielką chwałę Jego, która jest zarazem naszym największym szczęściem. Chwały mojej nie oddam innemu (Iz. 48, 11) mówi Bóg ustami Proroka albowiem nie ma nikogo poza Bogiem, komu by się ta chwała należała. Nieskończona doskonałość Boga nie może czego innego chcieć i do czego innego dążyć, jak tylko do chwały swojej, a przez to i do szczęścia naszego. I Bóg nie byłby Bogiem, gdyby do tego nie dążył. Bóg jest tak doskonały, że najdoskonalsza istota stworzona jest niczym wobec niego, a najmniejsze dobro należące do Boga więcej znaczy niż największe dobro stworzone. Dlatego i chwała Boża ma większe znaczenie, niż 8

cały wszechświat. Toteż człowiek nie może sobie obrać wznioślejszego dobra jak szukanie we wszystkim chwały Bożej, a unikanie nawet najmniejszej rzeczy, która by się sprzeciwiała chwale Bożej. Największą chwałą Boga jest widzenie Go przez błogosławionych, do którego z miłosierdzia swojego powołuje On istoty rozumne w ich życiu przyszłym. Toteż poznawanie i wielbienie Boga w Jego miłosierdziu już w tym życiu najlepiej przysposabia człowieka do chwały w życiu przyszłym. Wprawdzie można wielbić Boga i w innych doskonałościach, jak np. w mądrości, opatrzności, sprawiedliwości itp. Dlaczego tedy mamy wyróżniać Jego miłosierdzie? Na to pytanie postaramy się tu odpowiedzieć, podając zarazem sposób tego uwielbienia przez ustanowienie święta Najmiłosierniejszego Zbawiciela w niedzielę Przewodnią. * * * Przez całe swoje życie starałem się wielbić Boga w Miłosierdziu, ponieważ zawsze odczuwałem nad sobą Jego Opatrzność i otrzymywałem liczne łaski, których czułem się niegodnym. Od ukazania się encykliki Piusa XI Miserentissimus Redemptor, z dn. 8. V. 1928 r., Miłosierdzie Boże utożsamiam z Osobą Najmiłosierniejszego Zbawiciela, w którym ta doskonałość Boża najbardziej się ujawniła. Dlatego Miłosierdzie Boże zawsze pisałem wielką literą a w traktacie De Misericordia Dei deque eiusdem Festo instituendo (Wilno 1940, Detroit 1943, Warszawa 1947) na str. 43. i 45 pisałem: Słuszną byłoby rzeczą, aby uroczystość Miłosierdzia Bożego lub Boga Miłosiernego albo Najmiłosierniejszego Zbawiciela została ustanowiona w niedzielę Przewodnią. Na końcu zaś tej rozprawy załączyłem Litanię o Jezusie Królu miłosierdzia. Nadto, w r. 1944 napisałem broszurkę O Święto Najmiłosierniejszego Zbawiciela (wydaną przez Księgarnię św. Wojciecha w Poznaniu 1947 r.), w której na str. 8 zaznaczyłem: Chrystus jest uosobieniem Miłosierdzia Bożego, a Kościół narzędziem i szermierzem jego po wszystkie czasy. Tę myśl rozwijałem i pogłębiałem we wszystkich pracach. 1 Co się tyczy Siostry Faustyny Kowalskiej (1905 1938) ze Zgromadzenia SS. Matki Boskiej Miłosierdzia, umieściłem o niej wzmiankę w wymienionym traktacie łacińskim i na str. 29 dodałem: We wszystkim, co było podane wyżej, z całego serca najpokorniej poddaję się decyzji Kościoła i przed jego orzeczeniem faktom wyżej podanym przypisuję tylko wiarę ludzką. Przekonanie o konieczności ustanowienia uroczystości Najmiłosierniejszego Zbawiciela w niedzielę Przewodnią powziąłem nie na skutek przeżyć Siostry Faustyny, która była tylko okazją, lecz z głębokich rozważań i studiów, których wyniki w tym 9

miejscu w obecnych niezwykłych czasach i bardzo trudnych okolicznościach mam zaszczyt tylko pokrótce przedstawić. Obecnie również jestem tego samego zdania. * * * 1 Miłosierdzie Boże, Wilno, 1936; Idea Miłosierdzia Bożego w liturgii, Poznań, 1937; Mikołaj Łęczycki o wychowaniu duchowym, Wilno, 1935; Miłosierdzie Boże jedyną nadzieją ludzkości, Londyn, 1948; Miłosierdzie Boże nadzieją ludzkości, Wrocław, 1948; Poznajmy Boga w Jego Miłosierdziu, Poznań, 1949; Król Miłosierdzia, Poznań, 1949; Godzina św. i Nowenna o Miłosierdzie Boże nad światem, Poznań, 1949; Wielbijmy Boga w Jego Miłosierdziu, modlitewnik, Londyn, 1960; Dyskusja liturgiczna, Homo Dei, 1949, ss. 721 731; 1951, ss. 45 48; 1951, SS. 375 383; Matka Miłosierdzia, Homo Dei, 1957, ss. 900 904; Kult Serca Jezusowego a kult Miłosierdzia Bożego, Ateneum Kapłańskie, 1957, ss. 452 456; Wielbijmy Boga w Jego Miłosierdziu, Pulaski Wisconsin, U.S.A., 1958; Miłosierdzie Boga w Dziełach Jego t. I, Londyn Veritas, 1959; Miłosierdzie Boga w Dziełach Jego t. II Paryż, 1961; Miłosierdzie Boga w Dziełach Jego t. III, Paryż, 1962. Wszystkie wymienione publikacje mają Imprimatur kościelne. 10

Rozdział pierwszy DLACZEGO MAMY WIELBIĆ BOGA W MIŁOSIERDZIU CZYLI W KULCIE NAJMIŁOSIERNIEJSZEGO ZBAWICIELA? Mamy wielbić Boga w Miłosierdziu dlatego, że ze wszystkich doskonałości Bożych, ono najbardziej ujawnia się i najskuteczniej nakłania nas do chwalenia i ukochania Boga oraz ufania mu, a kontemplacja tego przymiotu najpewniej prowadzi do świętości. I. Wzniosłość Miłosierdzia Bożego Bóg, jako istota najdoskonalsza, jest nierozdzielną jednością, bez żadnych składników w swej naturze. Wprawdzie wyznajemy w Bogu Trzy Osoby, różniące się między sobą tylko pochodzeniem, ale w swej naturze Bóg jest jeden, dlatego też jego doskonałości nie różnią się rzeczowo ani między sobą, ani od jego istoty. Ponieważ rozum ludzki nie potrafi w jednym pojęciu oddać całej doskonałości Boga, dlatego spostrzegając jej przejawy u stworzeń, podnosi je do najwyższego stopnia i przypisuje Stwórcy, w którym w rzeczywistości wszystko stanowi najdoskonalszą jedność. Dla lepszego poznania Boga nie tylko rozróżniamy w Nim poszczególne doskonałości, ale łączymy je w pewne grupy, odnosząc jedne do natury Boga, a inne do Jego stosunku do stworzeń; pierwsze nazywamy doskonałościami absolutnymi czyli wsobnymi, a drugie relatywnymi czyli odnośnymi. Do pierwszych należą: prostota czyli niezłożoność, samoistność (aseitas), niezmienność, nieograniczoność, wieczność itp. Spośród tych doskonałości natury Boga na pierwszym miejscu trzeba postawić samoistność czyli to, że Bóg ma w sobie rację swego bytu. Z samoistności płyną wszystkie inne doskonałości natury Bożej i ona stanowi metafizyczną istotę Boga. Do odnośnych doskonałości Boga zaliczamy te, które towarzyszą czynnościom Jego na zewnątrz. Teologowie rozróżniają pięć głównych odnośnych doskonałości Boga: dobrotliwość, mądrość, opatrzność, sprawiedliwość i miłosierdzie. Inne odnośne doskonałości zaliczają do wymienionych, np.: cierpliwość, łaskawość i miłość do miłosierdzia; to, że Bóg jest celem ostatecznym wszystkiego do opatrzności; prawdomówność i wierność do sprawiedliwości itp. Otóż spośród tych odnośnych doskonałości 11

miłosierdzie Boże wydaje się najwyższą doskonałością, albowiem w każdym dziele Bożym znajduje się ono u samego źródła, czyli że jest głównym motywem działania Boga na zewnątrz. 1. Miłosierdzie Boże wyróżnia się spośród Jego odnośnych doskonałości. Pismo św. wyróżnia miłosierdzie Boże spośród innych doskonałości Bożych, mówiąc ogólnie: Wszystkie drogi Pańskie miłosierdzie i prawda (Ps. 24, 10) i rozciągając tę doskonałość na wszystkie dzieła Boże: Miłosierdzie Jego ponad wszystkie dzieła Jego (Ps. 144, 9) oraz w szczególności, przypisując Mu dzieło stworzenia: Który utwierdził ziemię nad wodami, bo na wieki miłosierdzie Jego (Ps. 135, 6); dzieło Opatrzności: Który daje pokarm wszelkiemu ciału, bo na wieki miłosierdzie Jego (Ps. 135, 25); w szczególności zaś dzieło Odkupienia: Który odkupił nas od nieprzyjaciół naszych, bo na wieki miłosierdzie Jego (Ps. 135, 24); a wreszcie dzieło naszego uświęcenia: Który z wielkiego miłosierdzia odrodził nas przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa ku nadziei żywej (I P. 1, 3). Objawione prawdy stały się przedmiotem badań Ojców Kościoła, którzy widzą w miłosierdziu główny motyw działania Bożego. Tak św. Augustyn powiada: Wyznaję, Panie, że jesteś miłosierny we wszystkich dziełach swoich i dlatego powiedziałeś przez sługę swego: Miłosierdzie Jego ponad wszystkie dzieła Jego (Ps. 144, 9). 1 Bóg jest tu miłosierny, ale w przyszłości będzie sprawiedliwy. 2 Miłosierdzia Jego nie brakuje w żadnym dziele Jego 3. Podobnie wyraża się św. Jan Chryzostom: Wszystko, co Bóg czyni, pochodzi z Jego miłosierdzia i łaskawości 4, a św. Piotr Chryzolog dodaje: Zginęłoby wszystko, co Bóg uczynił, gdyby nie miłosierdzie Boże 5. Św. Bernard zaś wyjaśniając słowa św. Pawła Błogosławiony Ojciec miłosierdzia (II Kor. 1, 3) powiada: Bóg nie jest Ojcem sądów, ale tylko Ojcem miłosierdzia, a karanie pochodzi z nas samych 6. Szczególnie św. Tomasz, Doktor Anielski, doskonale i głęboko rozwinął naukę objawioną o miłosierdziu Bożym. Nasamprzód podaje określenie tej doskonałości: Miłosierdzie Boże to odwieczna doskonałość Stworzyciela, Odkupiciela i Uświęciciela w Jego stosunku do stworzeń, a w szczególności do ludzi, przez którą Bóg wyprowadza stworzenia z nędzy i uzupełnia ich braki 7. A więc miłosierdzie Boże to nie ludzka cnota miłosierdzia, która wypływa z miłości, wzrasta lub zanika, jako zależna od niej; to nie nastrój, uzależniony od warunków i okoliczności; to nie wzruszenie zmysłowe, ujawniające się w odruchowym współcierpieniu w cudzym nieszczęściu, jakie można zauważyć pod pewnym względem nawet u zwierząt, lecz jest to nieskończona i niezmienna doskonałość Boga, czyli jest to sam Bóg, litujący się nad nędzą naszą i uzupełniający liczne nasze braki. 12

Stosunek Boga do stworzeń ujawnia się w usuwaniu tych braków i udzielaniu im doskonałości. Udzielanie doskonałości, pojęte wprost, niezależnie od jakichkolwiek okoliczności, należy do dobrotliwości Bożej. O ile upatrujemy w Bogu zupełną bezinteresowność w udzielaniu dobrodziejstw, przypisujemy to szczodrobliwości Bożej. Czuwanie Boga, byśmy przy pomocy otrzymanych dobrodziejstw doszli do wytkniętego celu, nazywamy opatrznością. Udzielanie dobrodziejstw według z góry ustalonego planu i porządku, nazywamy sprawiedliwością Bożą. Wreszcie udzielanie doskonałości stworzeniom w celu wyprowadzenia ich z nędzy i uzupełnienia albo usunięcia braków, jest dziełem miłosierdzia Bożego. W każdym dziele Boga, zależnie od naszych zapatrywań, można widzieć wymienione doskonałości Boże. Na przykład ocalenie Mojżesza na Nilu, niezależnie od jakichkolwiek okoliczności, będzie dobrotliwością Boga. Jeżeli zwrócimy uwagę na bezinteresowność Boga w tym ocaleniu, przypiszemy to szczodrobliwości. Czuwanie nad opuszczonym dzieckiem na rzece nazwiemy opatrznością. Ocalenie Mojżesza, aby mógł wprowadzić Izraelitów z Egiptu, nazwiemy sprawiedliwością. Wreszcie uratowanie Mojżesza z licznych niebezpieczeństw i udzielenie mu odpowiednich warunków życia będzie dziełem miłosierdzia Bożego. W każdym z wymienionych momentów uderza nas przede wszystkim nędza dziecka. Przeto możemy powiedzieć, że dobrotliwość Boża to miłosierdzie, co stwarza i daje; szczodrobliwość to miłosierdzie, co hojnie obdarza i bez zasługi; opatrzność to miłosierdzie, co czuwa; sprawiedliwość Boża to miłosierdzie, co nagradza ponad zasługi, a karze mniej, niż winowajca zasłużył; wreszcie miłość Boża to miłosierdzie, co się lituje nad nędzą ludzką i pociąga nas ku sobie. Inaczej mówiąc miłosierdzie Boże jest głównym motywem działania Bożego na zewnątrz czyli znajduje się u źródła każdego dzieła Stwórcy 8. Doktor Anielski dowodzi w następujący sposób, że miłosierdzie jest najwyższą doskonałością odnośną Boga. Każdą doskonałość powiada on można rozpatrywać samą w sobie lub ze względu na tego, w kim się ona znajduje. Miłosierdzie rozważane samo w sobie jest doskonałością najwyższą, albowiem polega na udzielaniu się innym istotom przez wyprowadzenie ich z nędzy i usuwanie braków. Takie udzielanie jest właściwością bytów wyższych w stosunku do niższych, a w najwyższym stopniu jest właściwością Boga, w której to właściwości ujawnia się Jego największa potęga. Miłosierdzie rozważane ze względu na tego, w kim się ono znajduje, nie zawsze jest najwyższą doskonałością lecz tylko wówczas, gdy posiadający ją, jest sam bytem najwyższym czyli, że nie ma nikogo równego sobie ani nikogo ponad sobą. Kto bowiem ma kogoś ponad sobą, lepiej ujawnia swą doskonałość przez łączenie się z bytem wyższym w miłości, niż przez usuwanie braków w bytach niższych. Dlatego u ludzi najwyższą cnotą jest miłość Boga, która stanowi istotę 13

naszej doskonałości. Bóg zaś nie ma nad sobą nikogo, komu by się mógł poddawać przez miłość. Dlatego najwyższą doskonałością odnośną Boga jest miłosierdzie 9. Ściśle mówiąc żadna doskonałość w Bogu nie jest wyższa od drugiej, ponieważ między nimi nie ma rzeczowej różnicy, a każda z nich stanowi istotę Boga czyli jest Bogiem. Według jednak naszego sposobu pojmowania, miłosierdzie kierowane mądrością przedwieczną i wzmocnione miłością Boga ku sobie, jaśnieje ponad wszystkie doskonałości Boże przejawiające się w Jego stosunku do stworzeń. 1 Migne, P.L., 40, 902. 2 Migne, P.L., 39, 1963. 3 Migne, P.L., 44, 1893. 4 Migne, PL., 55, 468. 5 Migne, P.L., 51, 319. 6 Migne, P.L., 183, 786. 7 S.T., 1, q. 21, a. 3, c. 8 S.T., 1, q. 21, a. 4. 9 S.T., 11.11, q. 30, a. 4, c. 2. Miłosierdzie Boga góruje nad sprawiedliwością. W rządach Opatrzności Bożej nad światem, obok miłosierdzia, naczelne miejsce zajmuje sprawiedliwość, co jest jedną z głównych prawd naszej wiary. Pismo św. wymienia zwykle, obok sprawiedliwości, miłosierdzie Boże, nazywając je wprost prawdą: Wszystkie drogi Pańskie miłosierdzie i prawda (Ps. 24, 10). Zestawiając te dwie doskonałości, Apostoł daje pierwszeństwo miłosierdziu: Miłosierdzie przewyższa sąd (Jak. 2, 13). Bierzemy tu sprawiedliwość nie w znaczeniu szerszym, kiedy utożsamia się ze świętością, ale w ścisłym jako stałą wolę oddania każdemu, co się komu należy. Z trzech znanych rodzajów sprawiedliwości (legalnej, zamiennej i rozdzielczej), możemy przypisać Bogu tylko rozdzielczą i to w innym znaczeniu, niż się mówi o sprawiedliwości rozdzielczej u ludzi. Sprawiedliwość rozdzielcza jest to stała wola przełożonego, aby rozdzielać wspólne dobra i ciężary między podwładnych według ich godności i zasług oraz odpowiednio wymierzać nagrody i kary. Otóż zachodzi wielka różnica między przełożonym u ludzi a Bogiem. Bóg daje byt stworzeniom i przeznacza je do odpowiedniego celu z własnej woli, jak również bez żadnego przymusu dostarcza im środków do celu. Podobnie zupełnie dobrowolnie związał siebie obietnicą nagrody i kary dla stworzeń rozumnych. Bóg nagradza ponad zasługi, jak mówi Apostoł: Oko nie widziało ani ucho nie słyszało i w serce człowieka nie wstąpiło, co przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (I Kor. 2, 9). Podobnie wymierza kary mniejsze od win. Przy tym kary w życiu doczesnym przeważnie mają charakter leczniczy i 14

zapobiegawczy: Gdy nas sądzą, karanie odbieramy od Pana, abyśmy z tym światem potępieni nie byli (I Kor. 11, 32). Stąd wynika, że sprawiedliwość Boża, to nie jest sprawiedliwość ludzka, a na tym świecie jest ona właściwie miłosierdziem lub przynajmniej przed nim ustępuje. Wyższość miłosierdzia Bożego nad sprawiedliwością uzasadnia św. Tomasz w ten sposób: Cokolwiek czyni Bóg dla stworzeń, czyni według należnego, zawczasu przewidzianego i postanowionego porządku, który stanowi sprawiedliwość Bożą, znajdującą się obok miłosierdzia w każdym Jego dziele zewnętrznym. Ponieważ jednak porządek został przyjęty zupełnie dobrowolnie i nie był narzucony Bogu przez nikogo, dlatego w ustanowieniu takiego a nie innego porządku, trzeba widzieć tylko miłosierdzie Boże. Jeżeli coś należy się jakiemuś stworzeniu, to tylko na mocy tego, co było uprzednio postanowione. Ponieważ nie można w ten sposób cofać się w nieskończoność, trzeba w końcu zatrzymać się na tym, co zależy wyłącznie od woli Bożej czyli od miłosierdzia Bożego, które znajduje się u źródła każdego działania Bożego jako główny motyw tego działania, jako najwyższa doskonałość 10. 10 S.T., 1, q. 21, a. 4. 3. Miłość Boga ku stworzeniom jest miłosierdziem Bóg jest miłością, powiada Pismo św. (I J. 4, 8), ale miłość Boża w ścisłym znaczeniu wyraża się we wzajemnym stosunku trzech Osób Boskich do siebie. Gdy zaś mówimy o miłości Bożej ku stworzeniom, a w szczególności ku ludziom, mamy na myśli miłosierdzie Boże, albowiem chodzi tu o miłość istot pogrążonych w nędzy moralnej. Miłosierdzie rozpatrywane w sobie jest najwyższą doskonałością właściwą Bogu, w którym się nie różni od bezinteresownej miłości ku stworzeniom 11. Dlatego i Pius XII w encyklice Haurietis aquas, nazywa miłość Boga ku ludziom miłością miłosierną, czyli miłosierdziem Bożym 12. Spośród wszystkich swych doskonałości Bóg najpierw objawił ludziom swe miłosierdzie podnosząc ich do stanu nadprzyrodzonego, darząc ich mianem swych dzieci przybranych, a po grzechu obiecując im Odkupiciela, zamiast ukarać sprawiedliwie, jak to uczynił wobec zbuntowanych Aniołów (Rodz. 3, 15). Zniżając się do ludzkiego sposobu myślenia, Duch Św. przez patriarchów i proroków podtrzymuje tę obietnicę i podaje głęboką naukę o miłosierdziu Bożym, które przede wszystkim najbardziej ma się ujawniać w dziele odkupienia. W każdej księdze Starego i Nowego Testamentu mówi się o miłosierdziu Bożym po kilkanaście i kilkadziesiąt razy, a najwięcej i najwymowniej mówi o nim Księga Psalmów. W całym Piśmie św. znajduje się przeszło czterysta miejsc, wysławiających wprost miłosierdzie Boże, a znacznie 15

więcej ubocznie, w Księdze zaś Psalmów sto trzydzieści razy wielbi Psalmista tę doskonałość Boga, poświęcając jeden z nich (135) wyłącznie temu przymiotowi. Psalmista mówiąc o Bogu nie zadowala się wyrazem miłosierny, lecz podaje cały szereg synonimów, jak gdyby chcąc wzmocnić nasze przekonanie o tej doskonałości: A Tyś, Panie, Bóg litościwy i miłościwy, cierpliwy i wielce miłosierny, i prawdziwy! (Ps. 85, 15). Litościwy i miłościwy Pan: długo czekający i wielce miłosierny (Ps. 102, 8) itp. Jeszcze w wyższym stopniu wysławia miłosierdzie Boże Najświętsza Maryja Panna w pieśni Magnificat, podkreślając powszechność miłosierdzia Bożego, jego ciągłość, nieskończoność i wieczność: A miłosierdzie Jego z pokolenia w pokolenie nad tymi, którzy się Go boją (Łk. 1, 50). Wybrana Córka Ojca Przedwiecznego, która doznała największego miłosierdzia, widzi je w duchu na wyżynach chwały Serafinów i Cherubinów jak również w otchłaniach czyśćcowych; natchnionym słowem proroczym głosi je wszystkim, a szczególnie tym, którzy lękają się Boga bojaźnią synowską. Widzi Ona największe miłosierdzie we Wcieleniu i Odkupieniu, w którym sama bierze czynny udział, stając się Matką miłosierdzia: Przygarnął w opiekę Izraela, sługę swego, pomny na miłosierdzie swoje (Łk. 1, 54). Wreszcie w tajemnicy, gdzie Słowo ciałem się stało, urzeczywistniła się obietnica miłosierdzia. Jezus Chrystus rozproszył nieufność ludzi grzesznych do Boga, nazywając Go Ojcem miłosierdzia: Ojciec wasz miłosierny jest (Łk. 6, 36); usunął z dusz bojaźń niewolniczą przed Bogiem sprawiedliwym, otwierając swe Boskie Serce, aby w jego niezgłębionym oceanie miłości i miłosierdzia dać skuteczny środek na wszystkie nieprawości i grzechy ludzkie. W licznych przypowieściach Zbawiciel podkreślał to nieograniczone miłosierdzie Boże, którym również hojnie szafował w uczynkach pocieszając strapionych, uzdrawiając chorych i wskrzeszając umarłych, a przede wszystkim przebaczając winnym grzechy (Magdalenie, Dyzmasowi, Piotrowi itp.). Wreszcie Zbawiciel złożył Bogu godne zadośćuczynienie za nieskończoną obrazę Bożego majestatu, popełnioną przez ludzkość, umierając na krzyżu i w ten sposób przywracając ludziom utracone synostwo Boże oraz prawo do nieba. Działanie Pana Jezusa w czasie Jego pobytu na ziemi było tylko początkiem miłosierdzia, które kontynuuje się w Kościele i rozlewa się już nie na rzesze galilejskie, ale na całą ludzkość. Tam Syn Boży złączył się z naturą ludzką w łonie Przeczystej Dziewicy, a teraz łączy się ze wszystkimi narodami w łonie Kościoła, w którym działa Duch Św., rządząc nim i uświęcając jego członków przez sakramenty święte, sakramentalia, charyzmaty i każdy czyn zasługujący na wieczną nagrodę. A więc nie tylko dzieło stworzenia i odkupienia było dziełem miłosierdzia Bożego, lecz jest nim i dzieło uświęcenia, które kontynuuje się i kontynuować będzie aż do skończenia świata. 11 B. Merkelbach O.P., Summa Theologiae Moralis I, nr 921; ST., II II, q. 30, a. 4. 12 Acta Apostolicae Sedis, 1956, pag. 321. 16

Pomnij, Panie, na swoje miłosierdzie, i pod nieustanną opieką prowadź do świętości Twoje sługi, dla których Syn Twój, Chrystus, przelewając swoją Krew, ustanowił misterium wielkanocne. (Modlitwa liturgiczna z Wielkiego Piątku) 17

II. Idea Miłosierdzia Bożego ułatwia poznanie i ukochanie Boga A to jest życie wieczne, aby poznali Ciebie, jedynego Boga prawdziwego i tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa (J. 17, 3). Poznanie tedy Boga jest życiem wiecznym czyli nadprzyrodzonym, jest koniecznym warunkiem miłości Boga, koniecznym warunkiem Jego chwały, a przez to samo i naszej szczęśliwości. Nie można bowiem kochać tego, kogo się nie zna, a tym bardziej nie można czerpać własnego szczęścia z takiej miłości. Ale jak poznać Boga, gdy Boga nikt nigdy nie widział (J. 1, 18)? 1. Przyrodzone poznanie Boga Poznanie Boga może być przyrodzone i nadprzyrodzone. Rozumem poznajemy Pana Boga w sposób przyrodzony przez poznawanie dzieł Bożych. Sobór Watykański I utrzymuje, że Bóg, początek i koniec wszechrzeczy, na pewno może być poznany naturalnym światłem rozumu, przy pomocy rzeczy stworzonych; niewidzialne bowiem rzeczy Boże stały się zrozumiałe dla stworzeń tego świata za pomocą rzeczy stworzonych 13. Ponieważ stworzenia wprost i bezpośrednio nie ujawniają nam Boga, przeto poznanie Go przyrodzone możliwe jest przez rozumowe dowodzenie. Dowody opierające się na faktach naturalnych czerpiemy, albo ze zjawisk świata nas otaczającego są to dowody kosmologiczne, albo z objawów duszy ludzkiej dowody psychologiczne. Jedne i drugie wydają się bardziej przekonywujące w świetle idei nieskończonego miłosierdzia Bożego. Daje ona bowiem rozumowi światło, a woli skuteczniejszą pobudkę do poszukiwania. Rozum poznaje Boga jako najwyższą Prawdę, a woli wskazuje Go jako najwyższe i najdoskonalsze Dobro, które z natury skłania się ku wylaniu, jak płyn z pełnego naczynia. Ta skłonność do udzielania się znajduje swoje dostateczne spełnienie w wewnętrznej działalności Boga przez to, że Bóg Ojciec poznaniem siebie rodzi Syna, a Syn z Ojcem przez wzajemną ku sobie miłość wydają Ducha Świętego. To wzajemne, odwieczne udzielanie się Osób Boskich jak powiedziałem najzupełniej uszczęśliwia Boga i wystarcza do wylewania się Jego dobrotliwości bez żadnej konieczności udzielania się stworzeniom. Wprawdzie tę wewnętrzną działalność Boga poznajemy tylko przez Objawienie, ale gdyśmy je otrzymali, rozumowo stwierdzamy, że skoro Bóg udziela się stworzeniom przez wyprowadzenie ich z największej nędzy nicości, i przez usunięcie największego braku braku istnienia przed aktem 18

stworzenia, czyni to zupełnie dobrowolnie, bez żadnej konieczności, jedynie z miłosierdzia swego. Ten motyw stworzenia świata lepiej wyjaśnia akt stwórczy i pobudza człowieka do naturalnej miłości Boga, który nie tylko stworzył świat, ale powodowany swym miłosierdziem nadal utrzymuje go w istnieniu oraz kieruje każde stworzenie do właściwego mu celu. Historia rodzaju ludzkiego, pojedynczych narodów i ludzi doskonale wskazuje, jak miłosierdzie Boże uprzedza ich swymi darami, jak czuwa nad losem każdego i skierowuje do celu. Nawet nieszczęście nas dotykające obraca Bóg na naszą korzyść, ponieważ przez nie umożliwia nam odwrócenie się od zła ku dobru i odpokutowanie już tutaj za grzechy oraz uzyskanie zasług i osiągnięcie zbawienia. 13 Denzinger, 1785. 2. Nadprzyrodzone poznanie Boga Jeszcze w wyższym stopniu idea miłosierdzia Bożego ułatwia nam poznanie Boga w sposób nadprzyrodzony przez wiarę. Ona przypomina nam, że wszystkich ludzi Bóg przeznacza do uczestnictwa w swoim Boskim życiu, że w tym celu udzielił darów nadprzyrodzonych naszym prarodzicom, a po ich upadku obrał niesłychany, przedziwny i niepojęty dla Aniołów i ludzi sposób, by ludzkość ratować. Oto Syn Boży, przez którego wszystko się stało, co się stało (J. 1, 3), postanowił przyjąć naturę ludzką, by w niej i przez nią ratować cały rodzaj ludzki od wiecznej zguby. Mógł to uczynić przez samo tylko Wcielenie, tymczasem obrał drogę nadzwyczajnych cierpień fizycznych i moralnych, a wreszcie umarł haniebną śmiercią krzyżową, jak największy zbrodniarz. W Osobie Jezusa Chrystusa objawia się ludziom sam Bóg: ujawniają się w Nim wszystkie doskonałości Boże, a przede wszystkim nieskończone miłosierdzie Boże: Filipie, kto widzi Mnie, widzi Ojca. Jakże więc możesz mówić: Pokaż nam Ojca? Nie wierzycie, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie samego mówię, ale Ojciec, który przebywa we Mnie, On działa. Nie wierzycie, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Choćby dla samych uczynków wierzcie (J. 14, 9 11). Tak więc Chrystus Pan w nauce i swoim całym życiu, a szczególnie w męce, śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu daje nam poglądową lekcję o Bogu i Jego doskonałościach, a przede wszystkim o nieskończonym miłosierdziu Bożym. Dlatego i uroczystość Najmiłosierniejszego Zbawiciela byłaby najlepszym uwielbieniem Boga w Jego miłosierdziu. Fakt Objawienia możemy poznać na pewno, albowiem Bóg w Objawieniu zwykle daje swój podpis i pieczęć uwierzytelniającą. Tym podpisem są cuda, a 19

pieczęcią uwierzytelniającą są proroctwa. Chociaż w słowach i czynach Chrystusa przebija się mądrość i potęga nadludzka, to jednak powołuje się On głównie na swe cuda, z których największym było zmartwychwstanie. To jest podpis i pieczęć uwierzytelniająca, że Chrystus Pan miał posłannictwo od Boga: Dzieła, które wypełniam, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał (J. 5, 36). A ponieważ Zbawiciel nauczał głównie o miłosierdziu i czynił miłosierdzie, dlatego pod wpływem tej idei najlepiej poznajemy Boga w sposób nadprzyrodzony przez wiarę. Wiara może być aktem i cnotą. Aktem wiary jest faktyczne uznanie za prawdę tego, co Bóg objawił. Bóg nie może się mylić ani innych w błąd wprowadzać. Stąd wszystko, czego Chrystus nauczał, jest prawdą. Niektóre prawdy są dla rozumu niedostępnymi tajemnicami, albo nasuwają trudności ze strony rozumu. Rozum sam na taką prawdę nie może się zgodzić, gdyż zgadza się zwykle na prawdę dla niego oczywistą, potrzeba tu zatem wpływu woli, aby rozum uznał też za prawdę to, czego nie pojmuje. Ale i wola sama tego wpływu wywrzeć nie może bez łaski. Stąd już w samym akcie wiary potrzebna jest łaska miłosierdzia Bożego, wywierająca swój wpływ na rozum przez oświecenie w danej prawdzie oraz na wolę, aby silnie zapragnęła uwierzyć i pobudziła rozum do uległości. Wierzyć jest aktem rozumu, uznającego prawdę Bożą na rozkaz woli poruszonej przez Boga łaską 14. W samym tedy akcie wiary widzimy miłosierdzie Boże. Jako cnota wiara towarzyszy nieodłącznie łasce uświęcającej i tak jest konieczna do zbawienia, jak i łaska. Wlewa ją Bóg do duszy przy chrzcie św. i dlatego nazywa się cnotą wlaną. Traci ją człowiek tylko przez grzechy przeciwne wierze (apostazja, niedowiarstwo). Inne grzechy śmiertelne nie usuwają całkowicie cnoty wiary, a tylko czynią ją bezkształtowną z braku miłości Bożej. Stąd wynika, że i w cnocie wiary występuje przede wszystkim nieskończone miłosierdzie Boże. Bóg więc jest głównym sprawcą wiary jako aktu i jako cnoty. Łaska nieskończonego miłosierdzia Bożego powołuje nas do wiary, rozwija ją i podtrzymuje nawet u grzesznika. My zaś z naszej strony winniśmy czynnie współdziałać przez pokorne przyzwolenie rozumu i poddanie się autorytetowi Bożemu. Mógł Bóg stworzyć człowieka mędrcem, który by bez objawienia wyrozumował wszystkie prawdy, ale wówczas nie byłoby wielkości człowieka, nie byłoby prawdziwej wolności, a co za tym idzie, nie byłoby możliwości doskonalenia się i zasługi: Kto nie uwierzy, będzie potępiony (Mk 16, 16). Dlaczego Chrystus zobowiązał nas do wierzenia? Aby dać nam możność cnoty i zasługi oraz byśmy mogli lepiej miłować Pana Boga. 14 Denzinger, 797. 20

3. Miłość Boga Nasza miłość Boga jest jednym z głównych motywów pobudzających Go do świadczenia nam miłosierdzia. Jeżeli nadzieja świeci u podstaw miłosierdzia Bożego, to miłość opromienia jego szczyty; czyli jeżeli Bóg ze względu na naszą ufność w Jego miłosierdzie świadczy już nam łaski, to nasza miłość Boga sprowadza do duszy przeobfitą ilość nowych łask Jego miłosierdzia. Miłość to prawdziwy ogień niebieski, co kształtuje każdą cnotę i nadaje jej wartość zasługującą na żywot wieczny. Dlatego przykazanie miłości jest największym przykazaniem Bożym, streszczającym w sobie wszystkie inne. Dla miłowania Boga stworzeni jesteśmy; jedynie dla tej miłości Bóg obdarzył nas rozumem i wolą. Miłość Boża to punkt wyjścia, środek i cel nasz ostateczny. Co ojcu po dzieciach bez serca? Co Bogu po stworzeniach rozumnych, które by nie płaciły Mu słodkiej daniny miłości? Miłość to istota i streszczenie całej naszej doskonałości, to królowa cnót wszystkich: Kochaj Boga i czyń co chcesz, głosi św. Augustyn. Przedmiotem miłości jest dobro, w którym mamy upodobanie. Przedmiotem naszej miłości boskiej jest Bóg jako dobro najwyższe, czyli nieskończona doskonałość Jego natury, obejmująca wszystkie inne Jego doskonałości w stopniu najwyższym. Bóg jako dobro może być miłowany jako nasze dobro, ze względu na dary i łaski, jakie otrzymujemy z Jego miłosierdzia; ale również jako dobro samo w sobie, godne najwyższego upodobania i miłości, bez względu na nas. W pierwszym wypadku nasza miłość Boga będzie pragnieniem Boga pożądanego ze względu na nas samych (ten rodzaj miłości, która szuka siebie w umiłowanym, nazywa się miłością pożądania ), a w drugim wypadku nasza miłość Boga będzie polegać na życzliwości pragnącej jak największej chwały Bożej i umiłowania Go przez wszystkie stworzenia (ta miłość, która szuka dobra umiłowanego, zwie się miłością życzliwości ). W tym ostatnim wypadku miłujemy Boga nie dlatego, że nam świadczy miłosierdzie, ale dlatego, że jest sam w sobie najwyższą Prawdą, Dobrem i Pięknem. Taka miłość jest miłością doskonałą, podczas gdy miłość Boga, jako dobra naszego, jest miłością niedoskonałą i stanowi podstawę teologicznej cnoty nadziei. Jednakże do miłości doskonałej prowadzi zwykle miłość niedoskonała, czyli miłość pożądania, powstająca w nas z rozważania i poznania dobrodziejstw nieskończonego miłosierdzia Bożego. Co należy rozumieć przez dobro Boże, które miłujemy dla Niego samego? Niektórzy teologowie sądzą, że dobro Boże naturalne to natura Boża ze wszystkimi jej przymiotami. Stąd wynikałoby, że do miłości doskonałej potrzeba poznania natury Bożej i wszystkich jej przymiotów. Powszechniejsze jednak jest zdanie, że naturalnym dobrem Bożym jest każdy przymiot Boży 21

poznawany osobno i, że wskutek tego, każdy przymiot z osobna może być przedmiotem miłości doskonałej. Spośród licznych przymiotów Boga, najłatwiej poznać miłosierdzie Boże, które zresztą najpierw Bóg objawił ludziom. Dlatego też poznanie miłosierdzia Bożego, a przede wszystkim uwielbienie Boga w tej Jego doskonałości, jest najskuteczniejszym środkiem obudzenia u ludzi Bożej miłości. Miłosierdzie bowiem obiektywnie zawiera w sobie naturę Bożą i wszystkie jej doskonałości. Stąd miłując wprost miłosierdzie Boże samo w sobie, miłujemy ubocznie całą naturę Bożą wraz ze wszystkimi jej przymiotami. A ponieważ ze wszystkich przymiotów Bożych najwięcej doświadczamy na tej ziemi miłosierdzia Bożego, toteż przez kult tegoż miłosierdzia najłatwiej budzimy w sobie miłość dla tego przymiotu Bożego, bez względu na jego przejawy w stosunku do nas: miłość z początku niedoskonałą, potem jednak wciąż się doskonalącą. Różne doskonałości Boże budzą w nas różne cnoty. I tak dobrotliwość Boża budzi w nas uwielbienie i zachwyt, sprawiedliwość bojaźń Bożą, mądrość przedwieczna wywołuje w duszy podziw i zdumienie, opatrzność pewność i bezpieczeństwo, szczodrobliwość obudza wdzięczność, a miłosierdzie Boże, przedstawiające nam Boga jako najlitościwszego Ojca budzi w nas naprzód ufność (spodziewanie się pomocy Bożej) podstawę miłości pożądania, a następnie doskonałą miłość życzliwości. A jeśli do tego dojdzie jeszcze zgłębienie dzieł miłosierdzia Bożego, wówczas już nie wiem, co bardziej Boskiego może powstać w duszy, by ją udoskonalić. Miłość Boża jest wynikiem współdziałania Boga i człowieka. Bóg wlewa łaskę miłości przy chrzcie świętym, a wkładem z naszej strony winna być współpraca z tą łaską. By łaska wzrastała, trzeba obudzać w sobie akty miłości Boga, w duchu tej miłości znosić cierpienia i przeciwności, a przede wszystkim unikać grzechu i prosić Ducha Świętego o dar miłości, czyli mądrość prawdziwą. Ona bowiem jest wyrazem miłości Ojca ku Synowi i Syna ku Ojcu i nazywa się istotną Miłością. Przede wszystkim zaś miłość powstaje pod wpływem rozważania dzieł nieskończonego miłosierdzia Bożego i wielbienia Boga w tej Jego największej doskonałości odnośnej. 4. Miłość bliźniego Z miłości ku Bogu wypływa prawdziwa miłość ku bliźnim, która ujawnia się w uczynkach miłosiernych względem ich ciała i duszy. Każdy, kto nienawidzi brata swego, zabójcą jest. Kto nie miłuje brata swego, nie jest z Boga, albowiem ta jest nowina, którąście słyszeli od początku, abyście się wzajemnie miłowali (I J. 3, 15 i 10 11). Otóż prawdziwa miłość bliźniego, 22

głównie pod wpływem idei miłosierdzia Bożego, staje się zasługującą na żywot wieczny. Winna ona bowiem ujawnić się w uczynkach. Zbawiciel zaś powiedział: Bądźcie miłosierni, jako i Ojciec wasz miłosierny jest (Łk. 6, 36), czyli naśladujcie miłosierdzie Boże, czyniąc dobrze bliźnim. Nic tak bardzo nie zbliża ludzi do Boga, jak miłosierdzie dla bliźnich; czyni ono nas synami Bożymi i żywymi obrazami dobroci Chrystusa, który ustawicznie świadczył miłosierdzie ludziom i zapowiedział karę na sądzie ostatecznym za brak tego miłosierdzia: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnie nie uczyniliście (Mt. 25, 41, 45). Tylko naśladowanie miłosierdzia Bożego czyni nasze miłosierne uczynki zasługującymi na żywot wieczny. Bez tego warunku praca charytatywna chrześcijan nie różni się niczym od działalności czysto świeckich organizacji filantropijnych, pozbawionych nadprzyrodzonych pobudek. Tymczasem dziś ogół ludzi nie zna miłosierdzia Bożego i dlatego nie naśladuje go w uczynkach. Nawet u wielu wiernych istnieje jakaś skłonność do ujemnego zapatrywania się na dobrego Boga i mimo ogólnego, mglistego pojęcia o miłosierdziu Bożym, niektórzy wprost przeciw Bogu się oszańcowują, jak gdyby podejrzewali w Nim brak miłosierdzia i chcieli się przed Nim ukryć. Nic więc dziwnego, że u takich nie ma mowy o nadprzyrodzonej miłości bliźniego, ujawniającej się w uczynkach miłosiernych. Jeśliby kto powiedział, że miłuje Boga, a nienawidziłby brata swego, kłamcą jest. Kto bowiem nie miłuje brata swego, którego widzi, Boga, którego nie widzi, jakże miłować może? Takie zaś mamy przykazanie od Boga, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego (I J. 4, 20 21). Podobnie, kto by twierdził, że jest miłosierny, a nie zdobyłby się na uczynki miłosierne względem duszy i ciała bliźniego, mając ku temu okazję i możliwość, byłby kłamcą. Toteż św. Jan Chrzciciel, przygotowując dusze na przyjęcie Królestwa Bożego, w swoich kazaniach na pierwszym miejscu stawia uczynki miłosierne: Kto ma dwie suknie, niechaj da temu, który nie ma, a kto ma pokarm, niech podobnie uczyni (Łk. 3, 11). Biorąc rzecz praktycznie, niemożliwą jest rzeczą zdobyć się na prawdziwą miłość nieprzyjaciół bez poznania i naśladowania miłosierdzia Bożego. Dlatego Zbawiciel nakazując miłość nieprzyjaciół zaleca wzorować się na Bogu: Miłujcie nieprzyjacioły wasze, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą. Błogosławcie tym, którzy wam złorzeczą, a módlcie się za tych, którzy was spotwarzają a zapłata wasza będzie wielka i będziecie synami Najwyższego, albowiem On łaskawy jest dla niewdzięcznych i złych (Łk. 27 28 i 35). 23