o. Leon Knabit OSB Od Pana Boga nie ma wakacji Patryk Świątek Zobaczyłem prawdziwą Ewangelię wakacje??? z Bogiem!!! Antara



Podobne dokumenty
Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Carlo Maria MARTINI SŁOWA. dla życia. Przekład Zbigniew Kasprzyk

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

7. Bóg daje ja wybieram

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Podziękowania dla Rodziców

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Msza św. z okazji 40-lecia działalności wspólnoty Wiara i światło (Ewangelia Mt 25,14-30) Wrocław, katedra 17 XI 2018

Bóg troszczy się o każde swoje dziecko

ASERTYWNOŚĆ W ZWIĄZKU JAK DBAĆ O SIEBIE BĘDĄC RAZEM

ZELATOR. wrzesień2016

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

Moja Pasja: Anna Pecka

ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie

Czy znacie kogoś kto potrafi opowiadać piękne historie? Ja znam jedną osobę, która opowiada nam bardzo piękne, czasem radosne, a czasem smutne

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

Nowicjat: Rekolekcje dla Rodziców sióstr nowicjuszek Chełmno, kwietnia 2015 r.

Święcenia prezbiteratu 26 maja 2018

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

III. Temat: Pakujemy plecak na pielgrzymkę. ks. Marek Studenski

m ê s k i e s e r c e _

Bp H. Tomasik: Przed nami czas zadań

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

2 NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM

James Martin SJ. Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim. Przełożył Łukasz Malczak. wydanie drugie poprawione. Wydawnictwo WAM

Copyright 2015 Monika Górska

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

ZAPROSZENIE NA MISJE PARAFIALNE 9 marca - 16 marca 2014 rok BÓG JEST MIŁOŚCIĄ

TRAVEL COACHING. WYSPY KANARYJSKIE

Zauważcie, że gdy rozmawiamy o szczęściu, zadajemy specyficzne pytania:

5 WSTĘP Co zabrać ze sobą? Po drugim tygodniu Ćwiczeń duchownych, który oddajemy do Państwa rąk, to kolejny trzeci już tom z minikolekcji rekolekcyjne

Modlitwa ciągła nieustająca dopomaga do działania we wszystkim w imieniu Pana Jezusa, a wtenczas wszystkie zwroty na siebie ustają.

METODA MEDYTACJI IGNACJAŃSKIEJ

Trzy kroki do e-biznesu

Anioły zawsze są obok ciebie i cały czas coś do

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Spis treści. Od Petki Serca

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Kto chce niech wierzy

Chcielibyśmy bardziej służyć. Chcielibyśmy bardziej służyć

ŚWIĘTY JÓZEFIE, OPIEKUNIE RODZIN. 30-dniowe nabożeństwo do świętego Józefa. tel ;

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ!

Pierwsza Komunia Święta... i co dalej

i nowe życie w Chrystusie. W Obrzędzie chrztu dorosłych kapłan pyta katechumena: O co prosisz Kościół Boży?, a ten odpowiada: O wiarę.

TIMETABLE MÓJ ROZKŁAD JAZDY

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Newsletter. DeNews. Nr. 3 Dziewczyna z Nazaretu. SPOTKANIE DeNews. Temat: Matka Jedyna Taka. Wyjątkowo godz 22:00

Zapraszamy do Szkoły Modlitwy Jana Pawła II środa, 21 września :33

Anselm Grün OSB i Piotr Marek Próba. Ćwiczenia do seminariów: Jak być szczęśliwym... Singlem, Świeckim, Zakonnikiem, Księdzem, Siostrą.

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

Bóg bliski człowiekowi

KRONIKA PKRD na stronie parafii św. Urbana STYCZEŃ 2014

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

MODLITWA MODLITWA. Dla ułatwienia poszczególne zadania oznaczone są symbolami. Legenda pozwoli Ci łatwo zorientować się w znaczeniu tych symboli:

Przewodnik modlitewny dla zabieganego człowieka

20 Kiedy bowiem byliście. niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości.

I Komunia Święta. Parafia pw. Św. Jana Pawła II Gdańsk Łostowice

250 ROCZNICA USTANOWIENIA ŚWIĘTA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

Miłość drogą głoszenia Ewangelii

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Zaproszenie do duchowej podróży ze św. Ignacym Loyolą

Obóz sportowo-misyjny dla grupy lat. Danielki sierpnia 2013

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Pielgrzymka wewnętrzna. Podróż medytacyjna

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)

METODA KARTECZEK ROWIŃSKIEJ

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi.

Miłosierdzie Miłosierdzie

Odpowiedzialne rodzicielstwo. Strumienie, 20 XI 2010 r.

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

b) grozi im rutyna, codzienność odwraca ich od istotnych pytań: kim jesteśmy dla siebie, co jest najważniejsze w naszym małżeństwie,

Coaching Way.Metrum kurs coachingu w drodze do Santiago de Compostela!

MODLITWY. Autorka: Anna Młodawska (Leonette)


Transkrypt:

szukającym powołania ISSN 1234-9356 www.e-espe.pl o. Leon Knabit OSB Od Pana Boga nie ma wakacji Patryk Świątek Zobaczyłem prawdziwą Ewangelię Antara wakacje??? z Bogiem!!!

spis treści Wakacje z Bogiem wstępniak Powołanie w świetle Katechizmu 5 Powołanie powszechne i osobiste Temat numeru 9 Od Pana Boga nie ma wakacji 14 Naładować duchowe akumulatory na...plaży 19 Zobaczyłem prawdziwą Ewangelię Świadectwo 30 Duchowe SPA 34 Kleryk na wakacjach 40 Wakacje z plecakiem i muszlą Listy o powołaniu 48 Życzę Ci Jezusa Być kobietą, być mężczyzna 52 W trójkącie z Panem Bogiem Papież o powołaniu 61 Działać pod prąd Rok Życia Konsekrowanego 66 Bardzo nie chciałam iść do zakonu Adres i siedziba redakcji: ul. Mirosława Dzielskiego 1 31-465 Kraków tel.: 795 418 333 e-mail: kwartalnik@espe.pl www.e-espe.pl Wydawca: Polska Prowincja Zakonu Pijarów ul. Pijarska 2 31-015 Kraków tel.: (12) 422 17 24 www.pijarzy.pl Zespół redakcyjny: Przemysław Radzyński (redaktor naczelny) O. Tomasz Abramowicz SP (asystent kościelny) Janusz Dobry, Ewelina Gładysz, Magorzata Janiec, DorotaMiskowiec.pl (Komiks), O. Piotr Recki SP, Aldona Szałajko, S. Katarzyna Śledź SP Opracowanie graficzne: ChapterOne.pl Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. strona 2

wstępniak Czas pogłębiania relacji Na niewiele zda się zdrowie ciała, jeśli utraci się zdrowie duszy. Niedawno wybrałem się do kina na film Apartament zawierający amatorskie, niepublikowane dotąd materiały wideo z życia św. Jana Pawła II. Nagrania te w zdecydowanej mierze dotyczyły wakacyjnych, górskich wędrówek ojca świętego, na których działo się bardzo wiele. Od spotkań z przygodnymi turystami na szlaku (swoiste nieplanowane audiencje), poprzez rozmowę z grzybiarzem, który był tak szczęśliwy, że chciał ofiarować w prezencie cały koszyk zebranych grzybów, aż po chwile spędzone w gronie przyjaciół, wspólne zapatrywanie się w płonące ognisko, zadumanie nad strona 3

wstępniak pięknem górskich szczytów, zasłuchanie w szum płynącego potoku i w śpiew ptaków. Odwołuję się do tych chwil z życia naszego Rodaka, bo myślę, że są one trafnym obrazem tego, czym jest dobry i mądry odpoczynek: czy wybierzemy się na pielgrzymkę do Pani Jasnogórskiej lub Jakubowym szlakiem do Santiago de Compostela, czy wyruszymy na poznawanie nowych miejsc lub poświęcimy ten czas na udział w rekolekcjach zamkniętych niech nie zabraknie w nim chwili spotkania z drugim człowiekiem, zachwytu nad tym, co nas otacza i rodzącego się w sercu westchnienia do Boga, który na pewno będzie razem z nami. Nasz Założyciel, św. Józef Kalasancjusz, zwykł powtarzać, że na niewiele zda się zdrowie ciała, jeśli utraci się zdrowie duszy. Życzę Wam, drodzy Czytelnicy espe, aby czas wakacyjnego wypoczynku był okazją do pogłębiania relacji z Panem i z tymi, których On postawi w tym czasie na Waszej drodze. Błogosławionych wakacji. o. Józef Matras SP Prowincjał Polskiej Prowincji Zakonu Ojców Pijarów strona 4

POWOŁANIE W ŚWIETLE KATECHIZMU Powołanie powszechne i osobiste O. Piotr Recki SP Pośród różnych pozycji książkowych nie trudno odnaleźć takie, które odnoszą się wprost do powołania osób znanych nam z kart Pisma Świętego. Z łatwością można odnaleźć na księgarnianych półkach opisy życia i powołania zarówno starotestamentalnych jaki i nowotestamentalnych bohaterów Biblii. Temat powołania jest bowiem niezwykle bogaty. strona 5

POWOŁANIE W ŚWIETLE KATECHIZMU Spróbujmy dziś, w kontekście powołania, spojrzeć na Katechizm Kościoła Katolickiego. Już na początku pierwszego rozdziału czytamy, że pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga. Bóg nie przestaje pociągać człowieka do siebie i tylko w Bogu człowiek znajdzie prawdę i szczęście, których nieustannie szuka. Osobliwą rację godności ludzkiej stanowi powołanie człowieka do uczestniczenia w życiu Boga (KKK 27). Rzeczywiście, sięgając tylko po pierwsze strony Księgi Rodzaju widać, że Bóg zaprasza człowieka do uczestniczenia w swoim życiu. Więcej, zaprasza go do współtworzenia świata. Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili całą ziemię i uczynili ją sobie poddaną (Rdz 1, 28a). Katechizm Kościoła Katolickiego powie, że Adam i Ewa są powołani, by uczestniczyć w Opatrzności Bożej w stosunku do innych stworzeń (por. 373). Mamy więc tutaj bardzo wyraźnie ukazaną wolę Boga względem pierwszych rodziców. Są powołani do tego, by współtworzyć świat i by wziąć przed Bogiem za ten świat odpowiedzialność. Dwa rodzaje powołania Warto wiedzieć, że zarówno teksty biblijne jak i kanony Katechizmu Kościoła Katolickiego, odnoszą się bardzo często do tematu powołania tak w sensie wezwania jednostki (czyli konkretnej osoby), jak i w sensie powszechnego wezwania do świętości. Przykładu tych pierwszych podawać tutaj nie trzeba, wystarczy prześledzić stronice Biblii. Jako przykład powszechnego powołania do świętości można przywołać cały Naród Wybrany. Już w Księdze Kapłańskiej lud ten nazwany został można odnieść wrażenie, że niejako na wyrost narodem świętym, ludem wybranym (por. Kpł 19, 2). Mamy zatem dwa rodzaje powołania: pierwsze powszechne, uniwersalne, skierowane do wszystkich bez wyjątków powołanie do świętości. I drugie strona 6

POWOŁANIE W ŚWIETLE KATECHIZMU powołanie do odkrywania i realizowania konkretnej woli Bożej czyli tzw. powołanie osobiste. To pierwsze zdaje się być nadrzędne. To drugie winno być pierwszemu podporządkowane. Więcej, Katechizm Kościoła Katolickiego bardzo wyraźnie mówi o tym, że powołanie osobiste każdego z nas winno być pośrednim etapem dążenia do świętości (por. 130). Podobieństwa i różnice Dotykając tego zagadnienia, można wykazać zarówno wiele podobieństw jak i różnic występujących między tymi dwoma wezwaniami powołaniami. Wśród podobieństw warto wymienić fakt, że oba rodzaje powołań są darmowe i niezasłużone przez człowieka. Katechizm mówi nam, że każde powołanie jest udzielane człowiekowi przez Ducha i człowiek w żaden sposób nie może na nie zasłużyć. To jest Dar. Dar za darmo. Dla przykładu przywołajmy także chociaż jedną z różnic występujących między tymi dwoma powołaniami. W przypadku podjęcia przez człowieka powszechnego powołania do świętości, Bóg nie daje nakazu opuszczenia dotychczasowych warunków życia, pozostawienia wszystkiego i pójścia za Nim. Znaczy to, że człowiek chcący odpowiedzieć na to powołanie niczego nie musi porzucać, zostawiać. Może je podjąć w warunkach i realiach swojego dotychczasowego życia. A wszystko, co człowiek posiada i używa może posłużyć jako pomoc w tymże uświęcaniu. Inaczej wygląda to w sytuacji osobistego powołania. Tutaj trzeba się liczyć z tym, że Bóg domagać się będzie od człowieka radykalnych postaw i zacho- strona 7

POWOŁANIE W ŚWIETLE KATECHIZMU wań. I to zarówno w sytuacji powołania do małżeństwa ( Opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem Mt 19, 5), jak i w powołaniu do kapłaństwa ( ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim Mt 4,21-22). W kolejnym numerze zastanowimy się nad tym, z czego wynika owa darmowość powołania. Spróbujemy również znaleźć odpowiedź na pytanie o to, czy powołanie zawsze łączy się z daną nam przez Boga obietnicą. Życzę owocnej lektury o. Piotr Recki SP duszpasterz powołań strona 8

temat numeru Ojciec Leon Knabit OSB fot. archiwum PS-PO.pl Od Pana Boga nie ma wakacji Rozmawiał Przemysław Radzyński Mówią mi czasem, że ja się przepracowuję. Ale jeśli owocem przepracowania jest 85 lat życia, to życzę każdemu takiego przepracowania żartuje w swoim stylu o. Leon Knabit OSB. Nie tylko o wakacyjnym odpoczywaniu opowiada benedyktyn z Tyńca. strona 9

Ojcze Leonie, gdzie w benedyktyńskiej zasadzie ora et labora ( módl się i pracuj ) miejsce na odpoczynek? temat numeru Et. (śmiech) Czyli krótszy niż praca i modlitwa? Oczywiście. Bezwzględnie. Przy czym trzeba powiedzieć, że jeśli ora i labora są w zgodzie z rytmem zakonnym, to nigdy nie są przemęczeniem. Gdy mnisi słyszą dzwonek na modlitwę, opłukują ręce po pracy, a wtedy zmęczona część ciała zaczyna odpoczywać, a ta całkiem wypoczęta zaczyna pracować. Jest płodozmian. W Regule św. Benedykta rekreacja w ogóle nie jest wspominana w przeciwieństwie już do naszych statutów zakonnych. Św. Benedykt miał tak uporządkowane relacje między pracą a modlitwą, że nie było potrzeby wyznaczania specjalnego czasu na odpoczynek. Przewidziana była tylko chwila spoczynku po obiedzie, ale to jest czas siesty charakterystyczny dla krajów śródziemnomorskich, w których o tej porze panuje straszny upał. Poza siestą Ojciec jakoś odpoczywa? Ja praktycznie nie mam czasu na odpoczynek. Ale z drugiej strony to, co wykonuję, nie jest dla mnie specjalnie męczące. Nie mam już obowiązkowej pracy fizycznej, poza trzymaniem porządku w swojej celi, ale 85 lat to nawet wg nowych przepisów emerytalnych czas, w którym można korzystać z owoców dawnej pracy. Lubię serfować w Internecie. Niegdyś troglodyci polowali, żeby nałapać jak najwięcej zwierzyny do jedzenia. Dziś troglodyci siedzą przed komputerami i łowią wiadomości, z których połowa się do niczego nie przydaje, a drugą połowę się zapomina; co najwyżej jedna czy dwie są sensowne. Do rozmów z ludźmi potrzebna jest orientacja w tym, co dzieje się w świecie w polityce, strona 10

Ojciec Leon Knabit OSB fot. archiwum PS-PO.pl temat numeru w społeczeństwie, ale widzę, jak wiele z tych rzeczy jest niepotrzebnych. O wiele lepiej byłoby wyjść na spacer, albo wyciągnąć nogi na 15 minut. Wtedy nastawiam budzik, żeby nie zaspać na popołudniowe nabożeństwo. A jakaś wspólnotowa rekreacja? We wtorki, czwartki i niedziele mamy rekreację. Rozmawiamy swobodnie. Jest ciastko, czasami puszczą jakiś film, innym razem opat poprosi współbraci, którzy pracują poza opactwem, żeby opowiedzieli o swoich zajęciach. Młodsi w małych grupach robią czasami jednodniowe wypady. To doskonały wypoczynek wiem, bo sam niegdyś organizowałem. Są wtedy sami, na luzie, jest czas na modlitwę i na zwiedzanie. Ale bez pogoni. Lepiej wejść do jednego kościoła, pobyć tam godzinę i poczuć klimat, który wytworzył się tam przez kilka wieków, niż odwiedzić dziesięć i żadnego nie zapamiętać. strona 11

temat numeru Mówi Ojciec o pozornych formach odpoczynku? Niektórzy tak czasami organizują urlop, że po powrocie do domu muszą przez trzy dni leżeć i odpoczywać. To prawda, ludzie nie potrafią odpoczywać. Weźmy na przykład zwiedzanie. Powinno mu towarzyszyć fizyczne zmęczenie ale też pewnego rodzaju odprężenie. Jak się pędzi, żeby tylko zaliczyć pewne punkty na mapie atrakcji turystycznych, to po powrocie do domu okazuje się, że ten człowiek nigdzie nie był on tylko filmował lub fotografował. Po podróży siada przed komputerem czy telewizorem, bierze colę i paluszki, odtwarza nagrania i wyświetla zdjęcia i dopiero wtedy mówi: tam byłem, ale nie miał czasu, żeby tam to przeżyć. Odpoczynek stawiamy najczęściej w opozycji do pracy. Ale czy poza pracą od czegoś jeszcze powinniśmy odpocząć? Od ludzi? Czasem na pewno dobrze to robi. Są małżeństwa, które owszem wyjeżdżają wspólnie na wczasy, ale umawiają się też, że każde ma tydzień tylko dla siebie. To jest sensowne. Do Tyńca przyjeżdżają na tydzień rekolekcji z postem np. gospodynie domowe. Nie muszą w tym czasie myśleć o zakupach, o obiedzie dla domowników, o porządkach. Tutaj o nic nie muszą się martwić. Odpoczywać to nic nie robić? Czasami tak. Czasami trzeba wyjść na spacer, po prostu, bez celu. Co innego, gdy jedzie się nad morze i leży się plackiem przez kilka godzin na plaży albo wyjeżdża na Gubałówkę i leży w słońcu. We wszystkim trzeba mieć umiar, poza tym promienie słoneczne nie są zbyt zdrowe. Można wtedy sięgnąć po książkę nie zaliczyć lekturę, ale niespiesznie przeczytać książkę. strona 12

temat numeru Ojca rady dla osób, które chciałyby owocnie odpoczywać? Trzeba zapanować nad swoją pracą. Ja rozumiem, że ludzie chcą zabezpieczyć swój byt, ale trzeba w tym być bardziej umiarkowanym. Wtedy bez wyrzutów sumienia można iść na mecz z kolegami, wyjść na spacer, poserfować w Internecie przez piętnaście minut. Ale trzeba pamiętać o tym płodozmianie. Uczelniani profesorowie odpoczywają na działkach rekreacyjnych, gdzie okopują roślinki, zbierają owoce, koszą trawę po kilku godzinach wracają kompletnie wypoczęci. A gdyby takie zajęcie dać rolnikowi, to przecież nie odpocznie w ten sposób. Od Pana Boga też można chwilę odpocząć? Tu już się nie da. Od Pana Boga nie ma wakacji. To tak, jakby zrobić sobie przerwę od powietrza. Pan Bóg nigdy nie jest zmęczeniem. Poza tym, gdzie się kocha, to się nie pracuje. A nawet jak się pracuje, to pracę się kocha. A robienie czegoś z miłości psychologicznie niweluje zmęczenie. Ojciec Leon Knabit OSB fot. archiwum PS-PO.pl Tytuł od redakcji. Pierwotnie wywiad ukazał się w Głosie Ostrej Bramy (nr 126), piśmie parafii Matki Bożej Ostrobramskiej. strona 13

temat numeru Naładować duchowe akumulatory na...plaży Teo Wiśnicka Wakacje można przeżywać bardzo różnie. Można wyjechać w dalekie strony, by pławić się w słońcu na rozległych plażach i zwiedzać nieodkryte dotąd miejsca. Można też mniej spektakularnie: na przykład wybrać się z przyjaciółmi w góry albo samemu wyjechać na rekolekcje. Można też pieszo wyruszyć na Jasną Górę albo gdzieś dalej. Możliwości jest naprawdę bardzo wiele. Jednym z nowych sposobów aktywnego wypoczynku jest nadmorska...ewangelizacja. Kiedy kilka lat temu w głowie księdza Radka Siwińskiego z Koszalina zrodził się pomysł zorganizowania nadmorskiej ewangelizacji, nikt chyba łącznie z pomysłodawcą i z ordynariuszem diecezji biskupem Dajczakiem, który od strona 14

temat numeru początku błogosławi akcji nie przypuszczał, jak wielkie będą owoce tej inicjatywy. Tymczasem Pan Bóg niemal od samego początku potwierdzał, że rozpoczynające się i rozwijające z mocą dzieło jest zgodne z Jego zamysłem. Zaczęło się bardzo zwyczajnie. Ksiądz Radek, który po skończeniu koszalińskiego seminarium został wysłany przez swojego ordynariusza na studia do Krakowa, szybko zaraził pomysłem ewangelizowania swoich rodzinnych stron grupę znajomych i przyjaciół. Kilka osób bardzo łatwo udało się zapalić. Trzeba jeszcze było opracować plan i program działania. Jedno było pewne, gdzie jak gdzie, ale w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej miejsc do ewangelizacji nie brakuje. Plan zatem był bardzo prosty wszem i wobec mówić ludziom o Jezusie i Jego miłości do każdego człowieka. strona 15

temat numeru Ewangelizacja na plaży Nie można zachęcać innych do spotkania z Jezusem, samemu Go wcześniej nie spotkawszy, tak samo, jak nie da się odpalić świecy od takiej, która sama nie płonie. Dlatego zanim ewangelizatorzy wyruszą w drogę, sami muszą naładować swoje duchowe akumulatory. Od początku więc ewangelizację nadmorską poprzedzają pięciodniowe rekolekcje, na które ewangelizatorzy z całej Polski zjeżdżają do Domu Miłosierdzia prowadzonego przez ks. Radka w Koszalinie. Po rekolekcjach przychodzi czas na działanie: ewangelizatorzy przechodzą przez kolejne miasta i wsie diecezji, idąc niejako samym brzegiem morza. Już samo pojawienie się na plaży i na nadmorskich deptakach grupy rozśpiewanych i wymachujących flagami ludzi wzbudza spore zainteresowanie wypoczywających. Samo przejście to jednak za mało. Nie może zabraknąć czasu na spotkanie i indywidualną rozmowę. Mając w pamięci fakt, że Pan Jezus zawsze wysyłał swoich uczniów po dwóch, ewangelizatorzy parami podchodzą do kolejnych napotkanych osób; dzieci zapraszają do wspólnej zabawy i śpiewów, starszych do modlitwy i rozmowy. To prawda, nigdy nie brakowało i wciąż nie brakuje tych, którzy patrząc na taki sposób głoszenia Ewangelii pukali się w głowę i mówili coś o odbieraniu im prawa do zasłużonego odpoczynku w ciszy. Na szczęście w zdecydowanej większości są tacy, strona 16

temat numeru którzy nie tylko słuchają z zainteresowaniem słów o Mistrzu z Nazaretu, ale nawet sami dołączają do grona ewangelizatorów i dzielą się świadectwem swojego życia. Na dowód tego, że Pan Bóg od początku błogosławił wspomnianej akcji, można przywołać fakt, że w pierwszej ewangelizacji nadmorskiej, która odbyła się w lipcu 2009 roku wzięło udział tylko siedemnaście osób, rok później grupa ewangelizatorów liczyła już ponad osiemdziesiątkę. Co roku dołączają kolejne osoby, także klerycy, kapłani i siostry zakonne z całej Polski. Chętnych jest tak wielu, że już od kilku lat brzegiem morza idą dwie kilkudziesięcioosobowe grupy ewangelizatorów. Każda ma do pokonania inną trasę. Sam Bóg jest Zaopatrzeniowcem Powołana do istnienia przez ks. Radka akcja pod nazwą Ewangelizacja Nadmorska to nie tylko okazja do tego, by napotkanym ludziom mówić o Jezusie. To również a może przede wszystkim niezwykła sposobność ku temu, aby samemu doświadczać żywego Boga obecnego w naszym życiu. Doświadczenie tej obecności jest o tyle proste, że ewangelizatorzy działają o tzw. żebraczym chlebie. Przyjeżdżając do Koszalina jako bazy wypadowej, do kasy wspólnej oddają w depozyt wszystkie posiadane przez siebie pieniądze. W drogę wyruszają tylko z kilkoma rzeczami osobistymi i z karimatą, bez nawet jednej złotówki w kieszeni. Nie mają pieniędzy na smaczny obiad, nie mają ze sobą kart do bankomatu ani adresu, pod który mogliby się udać, gdy będzie się ściemniać. Śmiało można powiedzieć, że sam Bóg jest Zaopatrzeniowcem i Kwatermistrzem całej grupy. Niezawodnym... To On troszczy się o wszystko. Stawia na drodze ewangelizatorów ludzi, którzy zaskakują swoją hojnością, jak wtedy, gdy pewien anonimowy człowiek zaprosił do swojego hotelu blisko pięćdziesięcioosobową, zgłodniałą grupę ewangelizatorów na smaczny dwudaniowy obiad. strona 17

temat numeru Bóg jest wielki. O tym, jak bardzo przemienia ludzkie serca wiedzą wszyscy, którzy wieczorami gromadzą się z ewangelizatorami na Mszach św. W czasie takich akcji nawet duża bazylika kołobrzeska wypełniona jest w całości. Jeszcze więcej o cudach, jakie Bóg działa w ludzkich sercach mogą powiedzieć kapłani, którzy przez kilka nawet godzin spotykają się z ludźmi w konfesjonałach. Bogu dzięki za to, że w te wakacje już po raz kolejny na ulice nadmorskich miast i wsi znów wyruszą ci, którzy dzielić się będą z innymi swoją wiarą i doświadczeniem Boga. Oby to doświadczenie stało się również udziałem wszystkich, których spotkają na swoim misjonarskim szlaku. strona 18

Gospodyni w Himalajach fot. archiwum Patryka Świątka temat numeru Zobaczyłem prawdziwą Ewangelię Rozmawiał Przemysław Radzyński Zwiedził blisko 50 krajów świata o czym można przeczytać na blogu paragonzpodrozy.pl. Ale zdecydował się też na wyjątkową podróż po Polsce w poszukiwaniu Kościoła ubogiego dla ubogich. O swoich odkryciach opowiada Patryk Świątek, autor książki Dotknij Boga. Wszystko zaczęło się od wakacji po maturze. Patryk i Bartek chodzili wprawdzie do jednej klasy, ale się nie przyjaźnili, byli właściwie z dwóch różnych światów. Najprawdopodobniej połączyła ich chęć przeżycia wielkiej przygody, choć i na nią każdy miał inny pomysł. Jak to się stało, że wspólnie wyjechaliście na Bałkany? strona 19

temat numeru Siedzieliśmy na ławeczce na dziedzińcu szkoły. Miałem w ręce książkę do łaciny, w której była mapa starożytnej Grecji. Pojedźmy tam powiedziałem. Dobra. Spróbujmy usłyszałem w odpowiedzi. Tak wybraliśmy kierunek. Ja chciałem jechać na rowerze, ale Bartek powiedział, że on nie bardzo i że proponuje stopa. Żaden z nas nie miał zbyt wielu autostopowych doświadczeń, więc dla obu była to jakaś nowość. Myśleliśmy, że w ten sposób dojedziemy maksymalnie na Węgry i trochę czasu spędzimy nad Balatonem popływamy trochę w jeziorze i wrócimy. Ale kiedy czwartego dnia wyprawy byliśmy już w Grecji na Półwyspie Chalkidiki, to okazało się, że drzwi do wielkiej przygody są otwarte bardzo szeroko. Potem było wejście na Olimp i niesamowite przygody po drodze w Albanii, Czarnogórze, Macedonii. Gdy wróciliśmy, uświadomiłem sobie, że ja nie znałem świata i nie doświadczyłem życia. A wydawało mi się, że moje życie było pełne przygód, bo od 11 urodzin byłem w harcerstwie i dużo się działo. Islandia Błękitna Laguna fot. archiwum Patryka Świątka strona 20

temat numeru Wyprawa na Bałkany zaszczepiła w nas przekonanie, że podróż nierozerwalnie wiąże się z przygodą. Już wówczas wiedziałem, że na tej jednej podróży się nie skończy. Od Bałkanów daleko do Paragonu z podróży? Relację z podróży wysłałem na konkurs do National Geographic Traveler. W ten sposób wygrałem bilety lotnicze na następne wakacje. Zaprosiłem na nie Bartka. Pojechaliśmy do Maroka przez Portugalię. Spędziliśmy tam miesiąc. Znowu czekała na nas masa przygód a do tego piękny, egzotyczny kraj. Wrażeń było tak wiele, że zgodnie stwierdziliśmy, że nie da się ich setny raz opowiadać znajomym. Zaczęliśmy podróże opisywać na blogu. Okazało się, że ludzie to czytają nie tylko znajomi, ale i znajomi znajomych. Dlatego zaczęliśmy rozszerzać informacje o praktyczne porady dotyczące taniego podróżowania, bo wtedy akurat korzystaliśmy z promocyjnych biletów tanich linii. Udowadniacie, że pieniądze, a właściwie ich brak, nie są przeszkodą w podróżowaniu. Ludzie nas identyfikowali z ultratanim podróżowaniem. Brało się to stąd, że był czas, kiedy po prostu mieliśmy mało pieniędzy, więc musieliśmy podróżować za mocno ograniczony budżet. Ale zawsze chodziło nam o to, żeby nie szukać sobie barier w podróżowaniu. Pieniądze nie są koniecznym warunkiem, ale chęci. Od lat razem z naszymi czytelnikami to udowadniamy. Jakie są wady, a jakie zalety podróżowania na własną rękę? Z pewnością komfort podróży jest mniejszy; trzeba wziąć pod uwagę spanie pod namiotem; musimy wykazać się większą siłą woli, bo nie wiemy do końca, co nas czeka następnego dnia. W niektórych sytuacjach możemy czuć się niebezpiecznie, ale to tylko poczucie. Te wszystkie wady przykrywane są przez strona 21

temat numeru zalety, których jest znacznie więcej. Przede wszystkim wyjazd na własną rękę, który nie jest planowany pozwala przeżyć znacznie większe przygody. Właściwie to jest kluczowy warunek do zaistnienia przygód, bo w zorganizowanych wyjazdach tego się przecież wystrzega. Pamiętam podróże z rodziną, gdzie spaliśmy w hotelu na tych wyjazdach nic się nie działo, a braku przygód nie rekompensowało nawet dobre jedzenie. Do końca życia natomiast wspomina się spotkania z miejscowymi ludźmi, noclegi u nich, rzeczywiste poznawanie kultur, a nie z perspektywy turysty. Na Islandii spaliśmy w rowach tektonicznych, na polach magmy czy za wodospadem w pobliżu gejzerów. Brak pieniędzy poniekąd wymusza na tobie, rozbicie namiotu właśnie w takim miejscu. Wtedy nawet kiepska pogoda cię nie zatrzyma, bo na hotel cię po prostu nie stać. Ograniczony budżet determi- strona 22 Obóz Łanowej - fot. archiwum Patryka Świątka

nuje niesamowite przygody czy podziwianie zapierających dech w piersiach widoków. temat numeru Odwiedziłeś około 50 krajów. Jeśli miałbyś polecić jedno miejsce, to co byś wybrał? Właśnie Islandię. Mam wrażenie, że ta wyspa należy do innej galaktyki. Jeśli ktoś lubi piękne okoliczności przyrody, to chyba nie ma drugiego takiego miejsca. Tam co parę kilometrów znajduje się niesamowity wodospad, gorące źródła, rzeki, lodowce, piękne wybrzeża, super wyspy, zielone pastwiska wszystko na jednym dosyć niewielkim obszarze i to jeszcze nie do końca odkryte. Jest tam bardzo mało ludzi i bardzo łatwo oglądać te rzeczy samemu. Jak się tam dostać i ile nas to będzie kosztowało? Ostatnio jest znacznie łatwiej niż było kiedyś, bo latają tam tanie linie bezpośrednio z Gdańska. Bilet w dwie strony można znaleźć już za 400 zł to żadne pieniądze, jak na taki kraj. Podróże to też ludzie. Gdzie spotkania z ludźmi zrobiły na Tobie największe wrażenie? Wrócę do Islandii, bo wymieniłem głównie przyrodę, a warto powiedzieć też o ludziach. Na Islandii z Bartkiem spędziliśmy 17 dni. Podróżowaliśmy stopem i nigdzie nie utknęliśmy na dłużej. Tam nie ma zbyt wielu samochodów, ale jak już ktoś jechał, to nawet nie musieliśmy machać od razu się zatrzymywał i nas zabierał. Ludzie byli niesamowicie życzliwi, co nas trochę dziwiło, bo zachodnia mentalność jest nieco inna od wschodniej. A kraj, w którym ludzie totalnie się wyróżniają, to Gruzja. Tam Polak czuje się jak król. Tam nawet próba rozbicia namiotu gdzieś w okolicy osad ludzkich strona 23

temat numeru Zachód słońca z Cabo de Roca w Portugalii - fot. archiwum Patryka Świątka zazwyczaj skończy się tym, że zostaniemy wzięci do domu a na naszą cześć zostanie wyprawiona uczta. Zdarzyło się, że rano przy drodze zatrzymali nas pracownicy stacji benzynowej. Zrobili nam kawę i kazali usiąść, a sami łapali dla nas stopa. Jakiś moment grozy? Ludzie nazwaliby to momentem grozy, chociaż ja na to tak nie patrzę... Pod koniec miesięcznego pobytu w Gruzji zostaliśmy napadnięci. Straciłem właściwie wszystko, co miałem. Ale z tym wiązały się kolejne niesamowite przygody. Pościg, policja, nocleg w celi... Powrót do domu bez niczego też był bardzo ciekawym doświadczeniem. Nic nam się nie stało, straciliśmy tylko rzeczy. strona 24

temat numeru Myślę, że groźne są momenty, gdy robimy coś nie do końca odpowiedzialnego, jak wchodzenie na jakieś szczyty czy do jaskiń w nieodpowiednim ekwipunku. Ale to nie wiąże się bezpośrednio z podróżowaniem, co raczej z ekstremalnym sportem. Wśród wielu Twoich podróży jest jedna wyjątkowa i to po Polsce. Jej efektem jest książka Dotknij Boga. Założenie było takie, żeby spróbować odkryć ubogi Kościół w Polsce. Od pierwszych dni wiedziałem, że planu tej podróży nie wymyślam, ale robi to Ktoś na górze. Muszę też przyznać, że była to dla mnie trudna podróż. Trzy miesiące bez pieniędzy, stopem, z proszeniem o jedzenie czy nocleg to było duże wyzwanie. Jaki Kościół zobaczyłeś w czasie tej podróży? Zobaczyłem Kościół, który mnie totalnie zadziwił. Całkiem inny od tego, który oglądam na co dzień. W tym Kościele najważniejszy jest człowiek, na pierwszym miejscu jest słabość, a główną cechą, która wyróżnia animatorów tego życia jest pokora. Ten Kościół tworzą ludzie, którzy zrezygnowali z wielu przywilejów po to, żeby być bliżej ludzi potrzebujących. Zobaczyłem Kościół, który naprawdę jest ubogi i naprawdę jest dla ubogich. We wszystkich tych miejscach zakonnicy czy szefowie wspólnot byli bardzo blisko tych ludzi, żyli z nimi na tym samym poziomie a przecież ich przeszłość czy teraźniejszość mogły odstraszać. Mam wrażenie, że zobaczyłem prawdziwą Ewangelię. W czasie tej podróży rzuciła mi się też w oczy forma modlitwy, której wcześniej mało doświadczyłem cicha adoracja. W większości miejsc, w których byłem do dyspozycji członków wspólnot była mała kaplica z Najświętszym Sakramentem a stałym punktem dnia była godzinna adoracja w ciszy. Klękali przed Panem Jezusem i po prostu chcieli spędzić z Nim czas. Nie modlili strona 25

Wodospad w Islandii - fot. archiwum Patryka Świątka temat numeru się litaniami czy na różańcu; po prostu klęczeli i patrzyli się w Pana Jezusa; chcieli spędzić czas w Jego towarzystwie. To było dla mnie WOW. Te momenty w ciągu dnia niesamowicie mocno mnie naładowywały. Muszę powiedzieć, że dla mnie to też najważniejszy element historii, którą opowiadasz siła modlitwy. Z jednej strony doświadczają jej ludzie po przejściach, z drugiej ci, którzy zdecydowali się wśród nich i dla nich żyć. Modlitwa jest tym, co napędza życie każdego z nich. Szczególnie widać to w Cenacolo, gdzie chłopcy, którzy przez większą część swojego życia ćpali, dealowali i robili wiele innych złych rzeczy, muszą dokonać przemiany w swoim sercu. Oni są tak zepsuci, że to jest ultratrudne zadanie. W Cenacolo zobaczyłem, że jest to możliwe wyłącznie przez gigantyczną ilość modlitwy, dlatego ten rozdział książki nazwałem Zmiażdżeni modlitwą. Widać, jak każde piętnaście minut spędzone przed Najświętszym Sakramentem ich przemienia, ale ten proces trwa kilka lat. Zobaczyłem, że bez tego ich przemiana nie byłaby możliwa, dlatego zacząłem to stosować w swoim życiu. Przed tą podróżą wstydziłem się prosić o prozaiczne rzeczy......prosić Boga? strona 26

Na pewno. Gdy byłem w Nepalu, to przez dwa miesiące nie byłem w kościele. Niesamowitym doświadczeniem była dla mnie tęsknota za sakramentami, za pójściem do kościoła, za naszą chrześcijańską kulturą. Wśród różnych bożtemat numeru Tak. Wydawało mi się, że takie bezpośrednie prośby muszę zostawić na jakieś mega ważne rzeczy. A wszystkie pozostałe, które jestem w stanie zrobić sam, nie muszą zawracać uwagi Pana Boga. To się zmieniło. Już sam proces pisania książki był tego przykładem nie napisałem ani jednej strony bez wcześniejszej porządnej modlitwy do Ducha Świętego. Dzięki temu miałem też przeświadczenie, że to będzie dobre dzieło. Czy ta podróż zrodziła w Tobie jakieś pragnienia? Na pewno wiele zmieniła w moim myśleniu o życiu, wierze, Bogu. Po wizycie w Dużym Domu zrodziła się myśl, że to jest to, co chciałbym kiedyś w życiu robić. Jeszcze gdy tam byłem przyszło mi do głowy parę małżeństw moich przyjaciół, które mogłyby być chętne do założenia drugiego Dużego Domu w Polsce. Czyli małżeńska wspólnota życia? Jestem bardzo przywiązany do swoich przyjaciół. Uwielbiam z nimi spędzać czas i dzielić się z nimi radościami i problemami. Wielu z nich żyje w małżeństwach, które pewnie w niedługim czasie staną się większymi rodzinami. Mają podobny światopogląd i podejście do wiary. Mam wrażenie, że to byłoby coś pięknego, żeby móc realizować swoją misję na ziemi w rodzinie, ale poprzez bardzo bliskie życie z Bogiem. A wydaje mi się, że gdy Pan Bóg mieszka z tobą pod jednym dachem, to totalnie pomaga; bez tego ciężko byłoby w ten sposób żyć, szczególnie w XXI wieku, gdzie pokus jest bardzo dużo. Podróżowanie może budować wiarę? strona 27

temat numeru ków i świątyń, które odwiedzałem czułem się nieswojo. To była taka odwrotna forma rekolekcji. W książce też o tym piszę, że do odkrycia prawdy o sobie, o Panu Bogu trzeba od czasu do czasu pójść na pustynię. Tą pustynią może być podróż. Kiedy zmieniamy otoczenie, odcinamy się od wszystkich bogów, których mamy na co dzień, możemy wsłuchać się w to, co do powiedzenia ma nam Pan Bóg. W podróży możemy też bezpośrednio doświadczyć działanie Pana Boga, kiedy oddajemy stery zupełnie w Jego ręce. Bo kiedy nie mamy planu, konkretnie ustalonych zajęć, nie idziemy po utartych ścieżkach, to wtedy dajmy możliwość działania Panu Bogu. Właśnie dlatego nie lubię planować, bo wtedy na swej drodze można zobaczyć Pana Boga w innych ludziach, Jego działanie w nietypowych sytuacjach. Z tego też powodu wielu bohaterów mojej książki Mali Bracia Jezusa - fot. Archiwum Patryka Świątka strona 28