Głos serca, odwieczna Prawda, odwieczne Prawo Boga, dane przez prorokinię Boga dla naszych czasów 2016 ukazuje się nieregularnie nr 15 Zasadnicze sprawy w naszym czasie do przemyślenia i samorozpoznania Dwóch Bogów wszechświata, Bóg Mojżesza i Bóg Jezusa - czy też jeden zmienny Bóg? Zwierzęta się skarżą - prorok oskarża!
Zaiste, nie pozostał już ani cień po apostolskiej nauce w naszym Kościele [...]. Wprowadziliśmy inną naukę i dyscyplinę. Najważniejsze jest starać się o to, żeby nikomu nie pozwolono na czytanie z Ewangelii nawet odrobiny, zwłaszcza w języku ludowym. Starczy to trochę, co się na mszy odczytuje. Każdy, kto starannie rozważy, co dzieje się w Kościele i przyjrzy się temu z osobna, zobaczy, że nasza nauka różni się od tej z Ewangelii, a nawet, że jest jej przeciwna [...]. (Cytat z orzeczenia trzech biskupów sporządzonego dla papieża Juliusza III. Hans Jürgen Wolf Sünden der Kirche - Grzechy Kościoła ) Bo nic nie powiedziałem ani nie nakazałem waszym przodkom, gdy wyprowadzałem ich z Egiptu, co do ofiar całopalnych i krwawych, lecz dałem im tylko przykazanie: Słuchajcie głosu Mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło. Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą. Od dnia, kiedy przodkowie wasi wyszli z ziemi egipskiej, do dnia dzisiejszego, posyłałem do was wszystkich moich sług, proroków, każdego dnia, bezustannie, lecz nie usłuchali Mnie ani nie nadstawiali swych uszu. Uczynili twardym swój kark, stali się gorszymi niż ich przodkowie. (Jeremiasz 7, 22-26) Pismo Prawdy Prorok nr 16
Strona Ja, Pan, nie zmieniam się [...]. (Malachiasz 3, 6) Życie w Bogu obejmuje nie tylko bliźniego, lecz również wszystkie inne formy życia, jak zwierzęta, rośliny, minerały, kamienie; bowiem wszelki byt nosi Życie, Boga. (To jest Moje Słowo, str. 795) Wprowadzenie Ten, kto w tytule tego najnowszego wydania Proroka zauważy dwuczęściowość, być może zapyta siebie, co pytanie: Dwóch Bogów - czy też jeden zmienny Bóg ma wspólnego z tym, co zwierzęta muszą znosić w naszych czasach? Czy oba aspekty tego tematu nie znajdują się na dwóch zupełnie różnych płaszczyznach? Ten jednak, kto prześledzi przyczyny cierpień znieważanych, zniewalanych zwierząt, sprowadzanych do rangi przedmiotów użytkowych, niechybnie dotrze do korzeni, które zakotwiczone są w praktykach religijnych dawnych czasów, w Starym Testamencie. Pojęcie praktyk religijnych daje już do myślenia. Religia jest bowiem sferą łączności z Bogiem, z tym co boskie. Wątpliwym jednak jest, czy było to też dążeniem odpowiedzialnie praktykujących w tamtych czasach i czy zostało przez nich osiągnięte. W dalszej części tekstu, przemawia nie tylko prorok, choć tym razem brak jest dialogu ze współczesnym człowiekiem, ale również wiele faktów, wiele świadectw, zarówno w słowach jak i w obrazach. One mówią do nas i ten, kto ma uszy, niech usłyszy. One dają do myślenia i ten, kto posługuje się swoim rozumem, może doznać olśnienia. One stawiają nam pytania, a ten, kto ma jeszcze serce zdolne do odczuwania, odbierze przesłanie. To co zrobi z tym przesłaniem, czy pozwoli, żeby doprowadziło go ono do decyzji i czynu, pozostaje w jego rękach. Słowo Boga przedwczoraj, wczoraj i dziś - Prawda czy nie? Bóg rehabilituje Mojżesza przez kolejnych proroków Od czasów Jezusa z Nazaretu minęło dwa tysiące lat. Syn Boży przyszedł do nas jako człowiek, jako Syn Człowieczy, żeby przynieść nam posłanie Boga, Jego Ojca, który jest także naszym Ojcem. Posłanie, które Jezus przyniósł nam od Boga, swojego i naszego Ojca, to miłość.
Strona Droga do miłości zaczyna się od pojednania między ludźmi i pomiędzy ludźmi i zwierzętami, i ziemią. Jedynie na tej drodze człowiek odnajdzie jedność z Bogiem i z całym Jego stworzeniem, z wszechświatem. Bóg jest miłością. Jego nieskończona istota jest więc miłością. Jezus mówił do ludzi, że Jego Ojciec i On, Jezus, Chrystus, są jednym. Przez to Jezus chciał powiedzieć ludziom, że Jego posłanie jest Prawdą, która pochodzi z niebios od Boga, Jego Ojca, który jest też Ojcem wszystkich ludzi. Jezus nie tworzył dystansu między sobą i ludźmi, lecz stawiał ich na równi ze sobą jako dzieci Boga, gdyż powiedział tak: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5, 48) i dał nam modlitwę, która zaczyna się słowami: Ojcze nasz, który jesteś w niebie [...] lub też: Ojcze nasz w niebie [...]. Jezus dał nam między innymi następującą, znaczącą wskazówkę, która przekazana również w Biblii brzmi tak: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić [...]. Dopóki niebo i ziemia nie przeminą ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. (Mt 5, 17-19) Jezus mówił w tych słowach o odwiecznym prawie, a zatem o wiecznym niezmiennym Bogu. W ten sposób jednoznacznie powiedział, że wysłani przez Boga prorocy mówili prawdę, a więc przekazywali w proroczym słowie Prawdę, którą jest Bóg. Temu, kto porówna starotestamentowe Księgi Mojżeszowe z naukami Jezusa szybko nasunie się pytanie: Czy Jezus mówił Prawdę - również mówiąc, że wypełni słowa proroków? Czy też to, co można przeczytać w Pięcioksięgu jest prawdą? Jak przedstawia się sprawa proroków, którzy przyszli po Mojżeszu? Ich wypowiedzi w wielu przypadkach różniły się zasadniczo od słów przekazanych jako mojżeszowe; częściowo były wręcz sprzeczne. Czy może przez proroków Starego Testamentu przemawiali różni bogowie? Te różnice w wypowiedziach i nakazach proroków prowadziłyby wręcz do wniosku, że istnieje wielu bogów, a Jezus naucza nas znów o innym Bogu niż Bóg, który przemawiał na przykład przez Mojżesza. Ten, kto sądzi, że chrześcijańskie Kościoły mają przekonującą odpowiedź i pomogą mu osiągnąć jasność i pewność w tym zamieszaniu i w tej niepewności, zawiedzie się. One wyjaśniają to w ten sposób, że każde słowo Biblii jest prawdą Bożą, z czego wynika, że to, co Bóg powiedział przez Mojżesza i co zostało za-
Strona pisane w Biblii, jest autentycznie. Z tego wynikałoby, że Bóg przykazał między innymi zabijanie i ofiarowywanie Mu zwierząt w krwawych, okrutnych rytuałach ofiarnych. Wybrani ludzie, kapłani, zostali przez Niego, Pana, wyznaczeni do wykonywania tych czynów i to według detalicznie nakazanych rytuałów - jak to Pan rozkazał Mojżeszowi. Jeśli przyjmiemy te nauki Kościoła, to byłoby to prawdą. Jak jednak wygląda to z kolejnymi starotestamentowymi prorokami, jak na przykład z Amosem, Izajaszem, Jeremiaszem i wieloma innymi, przez których Bóg sprzeciwiał się ofiarom całopalnym, zarzynaniu na ofiarę i tym podobnym praktykom? Jezus, największy prorok wszystkich czasów, występował również przeciwko wypowiedziom i nakazom, które to Bóg miał objawić przez proroka Mojżesza. Sprzeczności w tych różnych wypowiedziach Boga są widoczne na pierwszy rzut oka. Jednak według nauki Kościoła i jedno, i drugie ma być prawdą. Przyjrzyjmy się jeszcze raz tym różnym obrazom Boga: Jezus nauczał nas Boga Dziesięciu Przykazań, który jest dobrotliwym, mądrym Bogiem, Bogiem miłości i pojednania. Stwórcą, który j e s t z a życiem zwierząt, za całą przyrodą. Bóg z Pięcioksięgu Mojżesza byłby w porównaniu z Nim Bogiem twardym, okrutnym i brutalnym, który nakłada na ludzi ciężkie kary, również karę śmierci, ale przede wszystkim każe w bestialski sposób dręczyć i mordować zwierzęta, żeby uspokoić się w dymie ofiar całopalnych. Czy więc Bóg z Pięcioksięgu w Starym Testamencie swoimi nakazami okrutnych praktyk usunął Boga Dziesięciu Przykazań? Wciąż na nowo stawiani jesteśmy przed pytaniem: Czy Bóg Starego Testamentu - przede wszystkim Bóg z Pięcioksięgu - jest innym Bogiem niż ten z Nowego Testamentu? Gdyby to był jeden i ten sam Bóg, to albo Stary Testament, a szczególnie Księgi Mojżesza, musiałyby być sfałszowane, albo Jezus mówiłby nieprawdę. A może nawet Bóg jest zmienny? W Proroku nr 13 z kwietnia 1998 roku prorok podejmuje to pytanie w rozmowie ze znawcami religii katolickiej i ewangelickiej. Tutaj - szczególnie pod kątem ofiar
ze zwierząt - kwestia ta zostanie ponownie poruszona. Strona Pierwsi prachrześcijanie nie zajmowali się jeszcze takimi zagadnieniami. Dla nich było jasne, że słowo, nauka, posłanie i życie Syna Bożego, Jezusa, Chrystusa, jest autentycznym słowem Boga, a zarazem wolą Boga dla dusz i ludzi, w związku z czym jest miarodajne dla tego, co w innych miejscach i innych czasach zostało i nadal będzie przedstawiane jako słowo Boga. My, ludzie, nie musielibyśmy się teraz zastanawiać nad kwestią Słowo Boże wczoraj i dziś - prawda czy nieprawda?, nie byłoby nawet konieczne, żeby Bóg jeszcze raz wysyłał proroka nauczającego na ziemię, gdyby, tak, g d y b y chrześcijaństwo dalej rozwijało się w ukierunkowaniu na Jezusa, Chrystusa. Ale tak było tylko przez krótki czas i w rezultacie zły duch tego, co przypisano Mojżeszowi, a co Jezus wielokrotnie prostował, jeszcze dzisiaj działa i to dużo głębiej, masywniej i globalniej niż wielu to sobie uświadamia. A to, co nie jest człowiekowi świadome, może na niego wpływać i nim sterować. Bóg jest miłością, dobrocią i łagodnością. Nie trzeba Go ułagadzać okrutnymi pogańskimi obrzędami. Jak doszło jednak do pojawienia się fałszywych wypowiedzi w Księgach Mojżeszowych? Komu zależało na tym, żeby przypisać Mojżeszowi na przykład zarządzenia krwawych pogańskich obrzędów? Bóg sam daje odpowiedź; On mówił o tym później przez proroka Jeremiasza: Bo nic nie powiedziałem ani nie nakazałem waszym przodkom, gdy wyprowadzałem ich z Egiptu, co do ofiar całopalnych i krwawych, lecz dałem im tylko przykazanie: Słuchajcie głosu Mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło. Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą. Od dnia, kiedy przodkowie wasi wyszli z ziemi egipskiej, do dnia dzisiejszego posyłałem do was wszystkich moich sług, proroków, każdego dnia, bezustannie, lecz nie usłuchali Mnie ani nie nadstawiali swych uszu. Uczynili twardym swój kark, stali się gorszymi niż ich przodkowie. Powiesz im wszystkie te słowa, ale cię nie usłuchają; będziesz wołał do nich, lecz nie dadzą ci odpowiedzi. I odezwiesz się do nich: To jest naród, który nie usłuchał głosu Pana, swego Boga, i nie przyjął pouczenia. Przepadła wierność, znikła z ich ust. (Jr 7, 22-28)
Strona Bóg sam odkrył więc poprzez Jeremiasza sfałszowanie Ksiąg Mojżeszowych i tym samym zrehabilitował proroka Mojżesza. Również w naszych czasach Mojżesz został zrehabilitowany z jednej strony przez nowoczesne badania Biblii, które udowodniły, że słowo Boże dane przez usta Mojżesza, tak jak czytamy to w Starym Testamencie, nie jest autentyczne, że tekst był wielokrotnie celowo zmieniany i przeredagowany. Według zgodnej opinii naukowców znaczne części przekazanej w Biblii wersji ostatecznej zostały napisane przez kapłanów. Jednak nie tylko to przemawia na korzyść Mojżesza. Najwyższa instancja, prainteligencja, wszechmądrość i sprawiedliwość, Duch Chrystusa Bożego, w wielkim dziele objawionym: To jest Moje Słowo, Alfa i Omega, Ewangelia Jezusa. Objawienie Chrystusowe, jakie znają już prawdziwi chrześcijanie na całym świecie, w dziele, które Chrystus Boży podarował nam przez swoją prorokinię obecnego czasu, daje Mojżeszowi wyraźne świadectwo między innymi w następujących słowach: Mojżesz ani nie nakazywał ani nie uznawał ofiar ze zwierząt. Nie wkraczał jednak w szatańską wolę tych, którzy chcieli jeść mięso. Nauczał i pouczał ich o tym, że zarówno spożywanie, jak i ofiarowywanie zwierząt jest grzechem. Ponieważ krnąbrni Izraelici przy tym obstawali, Mojżesz musiał milczeć, bo Izraelici także byli dziećmi Boga i mieli wolną wolę. Widzieli oni wszystko z perspektywy swojego grzechu i dlatego uważali milczenie Mojżesza za zgodę. (str. 587) Duch Boży w swoim potężnym objawieniu wielokrotnie stwierdza, że Mojżesz był wiernym sługą Bożym, który wiernie przekazywał ludziom swojego czasu słowo Boga. Bóg na nowo zrehabilitował więc Mojżesza. Ten, kto słowa Boga dane przez Jeremiasza odczytuje sercem, przekona się, że Księgi Mojżeszowe muszą być księgami ówczesnej kasty kapłanów, która wcisnęła w usta proroka Mojżesza własne wyobrażenia, własny okrutny, morderczy kult pogański. Kapłani najwyraźniej chcieli nadal praktykować to, co było zwyczajem w ówczesnym pogaństwie i co Izraelici przynieśli ze sobą z egipskiej niewoli. Nauka Kościoła w ślepej uliczce Pytanie, zawarte w tytule niniejszego wydania Proroka, brzmiące: Dwóch Bogów wszechświata, Bóg Mojżesza i Bóg Jezusa - czy też jeden zmienny Bóg?
Strona uzyskało już w zasadzie swoją odpowiedź. Przez proroka Malachiasza Bóg sam mówi to wyraźnie: Ja, Pan, nie zmieniam się. (Ml 3, 6) Z tego, a także z dotychczasowego toku myśli wynika, że wypowiedź Kościoła: Biblia we wszystkich swoich częściach jest bezpośrednim, prawdziwym słowem Boga [...], musi być fałszywa. W następujących dalej obszernych wyjaśnieniach zabłyśnie teraz światło Prawdy - niczym przez różne fasety szlifowanego kryształu - i rozjaśni nieprzeniknioną mieszaninę prawdy i kłamstwa, która w wielu głowach spowodowała zamęt, a w niezliczonych sercach brak nadziei, zagubienie i rozpacz i która decydująco przyczyniła się do powstania mechanizmu nacisku i oszustwa, który nazywa siebie Kościołem chrześcijańskim. Prawda was wyzwoli (J 8, 32) powiedział Jezus z Nazaretu. Słowo Boga od zawsze było światłem Prawdy, które dawał On ludziom poprzez świetlistych posłańców niebios, aby ludzie mogli uwolnić się od swoich obciążeń, ze swojej wewnętrznej i zewnętrznej niewoli, ze związania i przymusu. Przeciwnik Boga był zawsze wrogiem Prawdy i dobra. Dążył i wciąż dąży do zamroczenia światła. Aby to osiągnąć, nie cofa się przed żadną metodą, a nadużycie imienia Boga i imienia Jezusa, Chrystusa, okazało się jedną z najbardziej wyrafinowanych - powiedzielibyśmy dzisiaj skutecznych psychologicznie - metod służących do zatruwania serc wiernych, oddanych Bogu ludzi, do związania ich dusz i otwierania ich na kłamstwo i oszustwo, na to co nieboskie. Nie powinieneś [...] - Bóg szanuje wolną wolę swoich dzieci Bóg, Prawda i Światło, jest niezmienny. Tego wciąż na nowo uczył Jezus, Chrystus. Także w Dziesięciu Przykazaniach, które Bóg dał przez proroka Mojżesza doznajemy Boga, którego Jezus, Chrystus, nam przybliżył i który nic nie mówił na temat tego, co rzekomo Bóg miał przykazać w tak zwanych Księgach Mojżeszowych. W Dziesięciu Przykazaniach Bóg pozostawia każdemu wolność wypełnienia Jego przykazań lub ich odrzucenia. Bóg nie zmusza. Bóg mówi: nie powinieneś. W Księgach Mojżeszowych ten starotestamentowy Bóg dawał natomiast zmuszające zarządzenia; nie respektował wolnej woli swoich dzieci. W Dziesięciu Przykazaniach Bóg nie uczy nas, ludzi, ani okrucieństwa, ani zabijania, ani
Strona 10 mordowania ludzi, czy zarzynania zwierząt. Gdyby Bóg, Odwieczny, przykazał to wszystko, co spisane jest w tak zwanych Księgach Mojżesza, to zgrzeszyłby przeciw swoim własnym przykazaniom, a więc byłby grzesznym Bogiem. Niejeden mógłby teraz powiedzieć, że zabijanie jest dozwolone, a zabronione jest mordowanie, gdyż przykazanie Nie zabijaj wedle najnowszych przemyśleń nauki Kościoła brzmi Nie morduj - tak przynajmniej zostało zmienionych Dziesięć Przykazań w Neue Jerusalemer Bibel, wydanej z 1985 r. Gdyby tak było, to Jezus błędnie pouczyłby młodego człowieka, który spytał się Go: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? Jezus odpowiedział młodemu człowiekowi (cytat z tego samego wydania biblijnego): Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania. Zapytał Go: Które? Jezus odpowiedział: Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego! (Mt 19, 17-19) Jezus powiedział więc: zachowaj przykazania i pouczył młodego człowieka Nie zabijaj. Jezus nie powiedział: Nie morduj, nie powiedział też: Powinieneś zabijać tylko w wyjątkowych przypadkach. Jezus z Nazaretu ujmował się za zwierzętami. Świadectwa w To jest Moje Słowo Jezus nie robił różnicy między człowiekiem i zwierzęciem, gdyż przykazanie brzmiało i brzmi: Nie zabijaj; to jest ogólna wypowiedź, mająca znaczenie: Nie powinniśmy zabijać ani ludzi, ani zwierząt. W To jest Moje Słowo czytamy między innymi, co Chrystus mówił ludziom, żyjącym w Jego czasach i co im przybliżał, także odnośnie obchodzenia się ze zwierzętami: Jako Jezus z Nazaretu mówiłem do wielu ludzi o prawie życia, również o zwierzętach, które podobnie jak ludzie odczuwają ból, cierpienie i radość. Tak, jak człowiek nie powinien być przeciwko swojemu bliźniemu, lecz powinien być mu przychylny, tak powinien też być przychylny zwierzętom i ponosić za nie odpowiedzialność, gdyż one człowiekowi służą. Wciąż na nowo pouczałem ludzi, że również i zwierzę jest stworzeniem Bożym, które człowiek powinien miłować, a nie znieważać. Kto bije zwierzęta i znęca się nad
Strona 11 nimi, ten na duszy i ciele dozna kiedyś tego samego lub podobnego. Albowiem to, co człowiek czyni swoim współbraciom i swoim współstworzeniom, zwierzętom - to czyni sobie samemu. (str. 425) Biblia donosi, że Jezus przy nakarmieniu pięciu tysięcy rozdzielał między zgromadzonych oprócz chleba także ryby. U Marka jest napisane: A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nim; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. (Mk 6, 41) Czy ryby nie są też zwierzętami? - mógłby niejeden zapytać. W To jest Moje Słowo czytamy, co zdarzyło się naprawdę. Moi uczniowie przynieśli Mi do pomnożenia chleby i grona winne. W tym dniu podano Mi do pomnożenia także martwe ryby. Kiedy wziąłem do ręki tę martwą substancję, wyjaśniłem ludziom, że potencjał energii Ojca, wysoka życiodajna siła, już się z niej ulotniła i że nie będę stwarzał żywych ryb, aby je znowu zabito. Wyjaśniłem ludziom, że życie jest we wszystkich formach bytu i że człowiek nie powinien umyślnie zabijać. Ludzie, a szczególnie dzieci, spojrzeli na Mnie ze smutkiem. Nie mogli Mnie zrozumieć, gdyż odżywiali się głównie rybami i chlebem, bo prawie nic innego nie mieli. Wtedy powiedziałem do nich: Energie ziemi utrzymują jeszcze te [martwe] ryby. Nie podaruję wam więc żywych ryb z Ducha Ojca, lecz stworzę dla was z energii ziemi ryby, które będą martwe, a więc ubogie w wibracje. Nie będą one nigdy nosiły życia i nie będą mogły być zabite. Pragnę wam pokazać, jak smakuje żywy pokarm - chleb i owoce, a jak w porównaniu z nim - pokarm martwy. Z energii ziemi stworzyłem dla nich ryby, które miały mało duchowej substancji. Dałem im te martwe ryby i przykazałem jeść jednocześnie chleb i owoce, aby poznali różnicę pomiędzy żywym i martwym pokarmem, pomiędzy pożywieniem o wysokiej i o niskiej wibracji. W ten i inny sposób pouczałem ludzi. (str. 376-377) Widzimy jak ostrożnie, z jakim zrozumieniem i wyczuciem Jezus podchodził do swoich bliźnich i naocznie przybliżał im prawo Boże w konkretnych sytuacjach. W To jest Moje Słowo Chrystus daje nam też następujące wskazówki:
Strona 12 Kto ofiarnie miłuje bliźniego, ten nie zada mu gwałtu ani go nie zabije. I kto miłuje bliźniego, ten również i zwierząt nie będzie umyślnie zabijał. Kto poważa ludzi i zwierzęta, ten nie będzie miał żadnych wojowniczych zamiarów, gdyż poważa prawa Boże, do których należą też prawa przyrody. Kto stara się spełniać prawa Boże, ten stopniowo przestanie spożywać mięso i z będzie wdzięcznością przyjmował dary ziemi - a więc to pożywienie, które pochodzi od Boga i jest przeznaczone dla Jego ludzkich dzieci. (str. 470) Chrystus jako Jezus ujmował się za zwierzętami, gdzie tylko mógł. To, że w Biblii nie można nic takiego znaleźć nie dziwi, gdyż w interesie pochrześcijańskiej kasty kapłanów nie leżało nauczanie ludu w myśl nauki Jezusa z Nazaretu, ale we własny sposób, w myśl dążącego do ziemskiej władzy Kościoła. Tak więc aspekt zwierząt nie został ujęty w Nowym Testamencie Pisma Świętego podobnie jak przykazanie Jezusa, aby zaniechać pożywienia mięsnego. Przeczytajmy dalej w To jest Moje Słowo jak Jezus reagował na cierpienia zwierząt: 1. I stało się, że Pan wyszedł z miasta i szedł z uczniami Swymi przez góry. I doszli do góry, której ścieżki były bardzo strome. Tam spotkali człowieka z jucznym zwierzęciem. 2. Lecz koń upadł na ziemię, gdyż ciężar był dla niego za wielki. A człowiek ów bił go, aż krew płynęła z ciała zwierzęcia. Jezus, przystąpiwszy do niego, rzekł: Ty synu okrucieństwa, dlaczego bijesz swoje zwierzę? Czyż nie widzisz, że ono jest za słabe do takiego ciężaru i czy nie wiesz, że ono cierpi? 3. Człowiek zaś, odpowiadając, rzekł: Co Cię to obchodzi? Mogę bić moje zwierzę, ile mi się podoba; należy ono do mnie, kupiłem je bowiem za piękną sumę pieniędzy. Zapytaj tych, którzy są przy Tobie, oni są z mego sąsiedztwa i wiedzą o tym. 4. A niektórzy z uczniów odpowiadając, rzekli: Tak, Panie, tak jest zaiste jak on mówi, myśmy byli przy tym, jak kupował konia. Pan zaś odrzekł: Czyż nie widzicie, jak on krwawi i czyż nie słyszycie, jak jęczy i żali się? Oni zaś odpowiedzieli: Nie, Panie, my nie słyszymy, jak on jęczy i żali się! [...]. 5. Wtedy Jezus zasmucił się i rzekł: Biada wam ludzie o kamiennym sercu, że nie słyszycie jak on skarży się i woła o zmiłowanie do swego niebiańskiego Stwórcy,
Strona 13 i po trzykroć biada temu, przeciwko któremu on woła i jęczy w swoim cierpieniu! [...]. 6. I postąpiwszy dalej, dotknął konia, a zwierzę to podniosło się i rany jego zostały uzdrowione. Zaś do człowieka tego powiedział: Idź swoją drogą i w przyszłości nie bij go więcej, jeżeli i ty spodziewasz się znaleźć współczucie. (str. 202-208) Jezus zachowywał w swym wielkim sercu nie tylko ludzi i zwierzęta, ale też całą przyrodę. Był połączony ze wszystkimi formami stworzenia, także z ciałami niebieskimi i żywiołami. Przekazano, że uciszył burzę i że niosła Go woda, tak że mógł po niej chodzić. Tak jak nauczał swoich braci i swoje siostry jako Jezus, tak naucza też dzisiaj nas, na przykład w To jest Moje Słowo: Poważajcie, ceńcie i czcijcie moc stworzycielską we wszelkim bycie! Zrozumcie, wszystko, co jest z mocy i światła, każdy człowiek nosi w głębi swej duszy. Duchowe ciało w człowieku jest substancją wszelkiego bytu, albowiem Bóg, Odwieczny Ojciec, każdemu ze Swoich dzieci wszystko darował jako esencję, jako dziedzictwo. We wszystkich formach życia jest odwieczny Duch i on też wypływa ze wszystkich form życia. Kiedy człowiek świadomie staje się dzieckiem Bożym, wtedy Boża wszechmoc służy mu poprzez wszystkie formy bytu, przez kamień, drewno, ogień i wodę, przez kwiaty, trawy, rośliny i zwierzęta. Wszystkie ciała niebieskie służą temu, kto żyje we Mnie, w duchu Prawdy. Jeżeli moc stworzycielska przeniknie stworzenie, którego dusza jest pełna światła i siły, to będzie ono znowu świadomie dzieckiem - synem lub córką nieskończoności i obejmie znowu wszechmoc, swoje dziedzictwo. Każdy dzień na tej ziemi jest darem dla człowieka, aby się w nim rozpoznał i odnalazł. Królestwa przyrody ofiarowują się człowiekowi. Ogień i woda, a także ciała niebieskie służą mu w dzień i w nocy. Rozpoznajcie, jak bogaty jest dzień dla każdego z osobna! [...] (str. 180) Zanim zwrócimy się do tekstów z Ksiąg Mojżeszowych jeszcze kilka faktów z życia Jezusa z Nazaretu przekazanych w To jest Moje Słowo: 1. A gdy Jezus szedł do Jerycha, spotkał człowieka z młodymi gołębiami i z klatką pełną ptaków, które złapał. I ujrzał ich boleść z powodu utraty wolności, a oprócz tego cierpienie z głodu i pragnienia.
Strona 14 2. I rzekł do tego człowieka: Cóż ty z nimi robisz? A człowiek ten odpowiedział: Żyję z tego, że sprzedaję ptaki, które schwytałem. 3. Jezus zaś rzekł mu: A co byś powiedział, gdyby tak silniejszy albo mądrzejszy od ciebie wziął cię do niewoli i związał, a może też i żonę twoją lub dzieci twoje i wtrącił do więzienia, aby potem sprzedać dla zysku, by zapewnić sobie utrzymanie? 4. Czy te ptaki nie są współbraćmi twoimi, tyle że są słabszymi od ciebie? I czy nie troszczy się o nie tenże sam Bóg, Ojciec i Matka tak, jak i o ciebie? Wypuść więc twoich małych braci i siostry na wolność i postaraj się, abyś już nigdy więcej tak nie czynił, lecz uczciwie zarabiał na swoje utrzymanie. 5. I człowiek ten zdumiał się bardzo tymi słowami i ich mocą i wypuścił ptaki na wolność. Gdy ptaki wyszły z klatki, podfrunęły do Jezusa, usiadły na Jego ramionach i śpiewały Mu. 6. A człowiek ów pytał dalej o Jego naukę i poszedł swoją drogą i nauczył się pleść kosze. Pracą swoją zdobywał dla siebie chleb, a połamawszy swoje klatki i pułapki, stał się uczniem Jezusa. (str. 488-489) Duch Ksiąg Mojżeszowych wieje dziś w Kościołach. Podobieństwa do krwawych magicznych ceremonii voodoo Jezus, jak sam powiedział, przyszedł, żeby wypełnić prawo Boże. Czynił to swoim życiem i działaniem i nauczał jak prawo niebios powinno być przez nas, ludzi, krok za krokiem wypełniane w dniu powszednim. Najistotniejszym, przekazanym tego świadectwem jest Jego Kazanie na Górze. Zanim przejdziemy do pytania, jak to się stało, że prawdziwa chrześcijańska droga, droga postępowania w ślady Jezusa, nie jest drogą wielu tak zwanych chrześcijan, wróćmy jeszcze raz do Ksiąg Mojżeszowych. Zapisane tam nauki i nakazy, podobnie jak religijno-społeczny system władzy, działały aż do przyjścia na ziemię Chrystusa w Jezusie, mimo że Bóg wciąż na nowo posyłał swoich posłańców, proroków, żeby oświecać lud i pobudzać go do prawdziwej wiary i życia. Zaślepienie i obciążenie ludzi, które z tego systemu wynikło, było jedną z głównych przyczyn tego, że Jezus nie został zaakceptowany i przyjęty przez swoich współczesnych i musiał pójść drogą przez Golgotę. Również krótko po Jego fizycznej śmierci pomiędzy pierwszych prachrześcijan wśliznęły się sprzeczne z Prawem prądy i ko-
niec końców się przebiły. Strona 15 Nowe chrześcijaństwo, które nadało sobie wprawdzie imię Chrystusa, ale nie jest z Chrystusem, wygląda teraz inaczej niż religijno-społeczne życie opisane w Księgach Mojżesza. Jak jednak jest z korzeniami? Te wciąż na nowo wydają owoce tego samego gatunku, o tej samej zawartości, a Jezus powiedział: Po ich owocach poznacie ich. To, jaki duch natchnął ceremonie, o których możemy przeczytać w Księgach Mojżesza, ujawnia się w następującym cytacie z Księgi Kapłańskiej: Jeżeli chce złożyć na ofiarę całopalną dar z bydła, niech weźmie samca bez skazy i przyprowadzi go przed wejście do Namiotu Spotkania, aby Pan przyjął go łaskawie. Położy rękę na głowie żertwy, aby była przyjęta jako przebłaganie za niego. Potem zabije młodego cielca przed Panem, a kapłani, synowie Aarona, ofiarują krew, to jest pokropią nią dokoła ołtarz stojący przed wejściem do Namiotu Spotkania. Następnie obedrze żertwę ze skóry i podzieli ją na części. Kapłani, synowie Aarona, przyniosą ogień na ołtarz i ułożą drwa na ogniu. Potem kapłani, synowie Aarona, ułożą części wraz z głową i tłuszczem na drwach leżących na ogniu na ołtarzu. Wnętrzności i nogi zwierzęcia będą obmyte wodą. Kapłan zamieni to wszystko w dym na ołtarzu. To jest całopalenie, ofiara spalana, miła woń dla Pana. Jeżeli zaś kto chce złożyć na ofiarę całopalną dar z trzody, z baranków lub koziołków, niech weźmie samca bez skazy. Będzie on zabity po północnej stronie ołtarza, przed Panem, a kapłani, synowie Aarona, pokropią krwią Jego ołtarz dookoła. Potem podzielą go na części. Kapłan ułoży je wraz z głową i tłuszczem na drwach leżących na ogniu, na ołtarzu. Wnętrzności i nogi zwierzęcia będą obmyte wodą. Kapłan złoży w ofierze to wszystko i zamieni w dym na ołtarzu. To jest całopalenie, ofiara spalana, miła woń dla Pana. A jeżeli kto chce złożyć w darze ptaka jako całopalenie dla Pana, niech złoży w darze synogarlicę lub młodego gołębia. Kapłan przyniesie go do ołtarza, złamie mu główkę i zamieni go w dym na ołtarzu. Krew jego wyciśnie na ścianę ołtarza. Potem oddzieli wole jego wraz z piórami i wyrzuci je na popielisko, na wschód od ołtarza. Następnie kapłan naderwie jego skrzydła, jednak nie oddzielając ich całkowicie, i zamieni w dym na ołtarzu, na drwach leżących na ogniu. To jest całopalenie, ofiara spalana, miła woń dla Pana.(1, 3-17)
Strona 16 Miła woń dla Pana. Dlaczego trzeba uspokajać Pana tą tak zwaną miłą wonią, która z pewnością nie była przyjemnym zapachem, lecz raczej ostrym odorem? Według nauki Jezusa Bóg jest miłością, pojednaniem, miłosierdziem i dobrem, harmonią we wszystkim. Dlaczego musi być więc uspokajany? Wiadomo, że wiele tzw. dzikich zwierząt - nazywanych często bestiami - uspokaja się lub wabi kawałkami mięsa w pułapki. Czy uważano, a może chciano sprawić wrażenie, że Bogiem, Absolutem, Wszechwiecznym, można manipulować, tak jak często pozwalamy na to my, ludzie, albo jak chcemy manipulować innymi? Takie eksperymenty wskazują na oddalenie od Boga. Bóg nie ma słabości. Dlatego nie można Nim manipulować. W Księdze Kapłańskiej czytamy dalej: Jeśli kto chce złożyć w darze dla Pana ofiarę pokarmową, niech złoży w darze najczystszą mąkę. Poleje ją oliwą i doda do niej kadzidła. Potem przyniesie ją do kapłanów, synów Aarona. Kapłan weźmie pełną garść najczystszej mąki razem z oliwą i ze wszystkim kadzidłem i zamieni w dym na ołtarzu jako pamiątkę, jako ofiarę spalaną, miłą woń dla Pana. Wszystko co pozostanie z ofiary pokarmowej, będzie należało do Aarona i jego synów. To jest najświętsza część z ofiar spalanych dla Pana. (2, 1-3) To co zostało z ofiary pokarmowej, która należała się Aaronowi i jego synom była z pewnością najlepszą częścią. Czy dzisiaj jest inaczej? Najubożsi jeszcze dzisiaj jedzą okruchy ze stołu bogaczy, do których zaliczają się też kościelni dostojnicy. To co święte, a nawet najświętsze należało się kapłanom. Czy Bóg ustanowił ich przez Mojżesza? Oni sami nadali sobie godność świętych i jeszcze uczynili tę godność dziedziczną bez względu na to, czy dany człowiek był tego godny czy nie. W Księdze Kapłańskiej czytamy dalej: Jeżeli kto chce złożyć dar z większego bydła jako ofiarę pojednania, niech złoży zwierzę bez skazy, samca lub samicę, przed Panem. Położy rękę na głowie swego daru i zabije go przed wejściem do Namiotu Spotkania. Potem kapłani, synowie Aarona, pokropią krwią jego ołtarz dokoła. Potem złoży z ofiary biesiadnej ofiarę spalaną dla Pana, to jest tłuszcz, który okrywa wnętrzności, i cały tłuszcz, który jest
Strona 17 nad nimi, a także obie nerki i tłuszcz, który je okrywa, który sięga do lędźwi, oraz płat tłuszczu, który jest na wątrobie - przy nerkach go oddzieli. Synowie Aarona zamienią to w dym na ołtarzu, na ofierze całopalnej, która jest na drwach, na ogniu. To jest ofiara spalana, miła woń dla Pana. Jeżeli zaś kto chce złożyć w darze mniejsze bydlę jako ofiarę biesiadną dla Pana, niech złoży zwierzę bez skazy, samca lub samicę. Jeżeli chce złożyć w darze owcę, niech złoży ją przed Panem. Położy rękę na głowie swego daru, potem zabije go przed Namiotem Spotkania. Synowie Aarona pokropią krwią zwierzęcia ołtarz dokoła. Potem złoży z ofiary pojednania ofiarę biesiadną dla Pana, to jest cały tłuszcz ogonowy - należy go oddzielić tuż przy samej kości ogonowej - i tłuszcz, który okrywa wnętrzności, oraz cały tłuszcz, który jest nad nimi, i obie nerki wraz z tłuszczem, który je okrywa, który sięga do lędźwi, a także płat tłuszczu, który jest na wątrobie - przy nerkach go oddzieli. Kapłan zamieni to w dym na ołtarzu jako pokarm, jako ofiarę spalaną dla Pana. Jeżeli kto chce złożyć w darze kozę, niech złoży ją przed Pana. Położy rękę na jej głowie i zabije ją przed Namiotem Spotkania. Synowie Aarona pokropią jej krwią ołtarz dokoła. (3, 1-13) Przy takich i podobnych zarządzeniach dotyczących krwawych ceremonii o magicznym charakterze mimochodem przychodzą na myśl czary voodoo. W niemieckiej encyklopedii Duden pod hasłem voodoo czytamy: Pochodzący z zachodniej Afryki, synkretyczny, magiczno-religijny, tajny kult z domieszką elementów katolickich na Haiti. W Meyers Lexikon czytamy z kolei: Nazwa rozpowszechnionego na Haiti tajnego synkretycznego kultu, w którym główne miejsce zajmują ekstatyczne tańce, mające prowadzić uczestników kultu do utożsamienia się z bożkami. Jeśli czary voodoo zostały zmieszane z katolickimi elementami, to takie wzbogacenie kultu z pewnością nie było przypadkowe. Czy może zadziałało tu prawo podobne przyciąga podobne? Jeżeli tak, to każdy, kto wspiera Kościół swoimi pieniędzmi, musiałby się zastanowić, na co je wydaje. W Księdze Kapłańskiej czytamy: Skórę zaś cielca, ofiary biesiadnej, całe jego mięso, jego głowę, jego nogi, jego wnętrzności i zawartość jelit, słowem całego cielca każe wynieść poza obóz, na miejsce czyste, gdzie wysypują popiół. Tam go spalą na drwach, na ogniu. Będzie
Strona 18 spalony na miejscu, gdzie wysypują popiół. (4, 11-12) Tu dowiadujemy się więc, czym jest czyste miejsce! Ten, kto ma ochotę czytać dalsze horrorystyczne historie najciemniejszej pogańskiej tradycji, może rzucić okiem na następujący fragment: Jeżeli kto zgrzeszy przez to, że usłyszawszy zaklęcie i mogąc zaświadczyć o przestępstwie, które widział lub znał, nie uczyni tego i w ten sposób zawini, albo jeżeli kto dotknie się czegoś nieczystego, na przykład padliny nieczystego dzikiego zwierzęcia albo padliny nieczystego domowego zwierzęcia, albo padliny nieczystego płazu i nie uświadomi sobie tego, że stał się nieczystym i winnym, albo jeżeli kto dotknie się jakiejś nieczystości ludzkiej, jakiejkolwiek rzeczy, która może uczynić nieczystym, i z początku nie uświadomi sobie tego, a potem spostrzeże, że zawinił, albo jeżeli kto przysięga, mówiąc lekkomyślnie wargami, na zło albo na dobro, tak jak to bywa, że człowiek lekkomyślnie przysięga, i z początku nie uświadamia sobie tego, a potem spostrzeże, że zawinił przez jedną z tych rzeczy - jeżeli więc kto popełni jedno z tych przestępstw, to niech wyzna, że przez to zgrzeszył. Wtedy przyniesie jako ofiarę zadośćuczynienia dla Pana za swój grzech - samicę spośród małego bydła, owcę lub kozę, na ofiarę przebłagalną. A kapłan dokona przebłagania za jego grzech. Jeśli zaś ktoś jest tak ubogi, że nie może przynieść owcy, to jako ofiarę zadośćuczynienia za grzech, który popełnił, przyniesie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie dla Pana, jednego jako ofiarę przebłagalną, drugiego jako ofiarę całopalną. Przyniesie ją kapłanowi, a ten ofiaruje najprzód tego gołębia, który jest przeznaczony na ofiarę przebłagalną. Ściśnie jego główkę przy karku, ale jej nie oddzieli. Potem pokropi ścianę ołtarza krwią ofiary przebłagalnej. Reszta krwi będzie wyciśnięta na podstawę ołtarza. To jest ofiara przebłagalna. (Kpł 5, 1-9) Jezus był przeciwny każdemu bez wyjątku przelewowi krwi Jezus nigdy nie przelałby krwi ani nie poparłby jej przelewu. Zdanie: Wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną (Mt 26, 52), odnosi się także do wykroczeń wobec świata zwierząt i całej przyrody i nie musi to być wcale zabijanie za pomocą miecza. Wiele jest odmian braku miłości. Zwierzęta odczuwają bardzo subtelnie, podczas gdy człowiek jest często brutalny i nieczuły.
Strona 19 Nic i nikt nie może dokonać przebłagania za grzech, czyli uwolnić od przewinienia, poza naszym Zbawicielem, Chrystusem, którego siła i światło zbawienia zamieszkały w każdym z nas. Warunkiem tego, że On będzie mógł dokonać uwolnienia naszej duszy od winy jest to, że pożałujemy z całego serca za nasze własne niemiłosierne czucie, odczuwanie, myślenie i postępowanie, że poprosimy w naszym wnętrzu o przebaczenie naszego bliźniego czy też dalszego bliźniego, wobec którego zgrzeszyliśmy, że ze swojej strony wybaczymy to, co być może on nam uczynił, że naprawimy w miarę możliwości krzywdę, którą spowodowaliśmy i że nie będziemy już czynić tego, co rozpoznaliśmy w sobie jako niedobre. Wtedy dopiero przebaczy nam też Bóg zgodnie z tym, co od dwóch tysięcy lat wypowiadamy w modlitwie Ojcze nasz: Odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom [...]. Nie tylko ofiary ze zwierząt, ale też wszystko, co widocznie czy niewidocznie wypływa z nas w postaci złości, braku szacunku lub poniżania; w postaci okrucieństwa, a także w postaci braku zrozumienia, nie uwzględniania innych lub obojętności, dodaje do naszej istniejącej winy jeszcze inne. To dotyczy zarówno całej ludzkości jak i każdego człowieka z osobna. Chrystus jest przeciwny każdemu przelewowi krwi bez żadnych wyjątków. Kiedy Chrystus, który ponownie objawia się ludzkości przez usta prorocze, mówi o ofiarach ze zwierząt, a także o doświadczeniach na zwierzętach i innych występkach nauki przeciwko wszelkiemu stworzeniu Boga, używa często słowa zgroza. My, ludzie, powinniśmy postrzegać zwierzęta, naszych dalszych bliźnich, jako młodszych braci i siostry, które mimo że nie zgrzeszyły przeciwko Bogu, przeciwko Prawu, tak jak istoty upadku, zeszły na niziny, żebyśmy my, ludzie, mogli cieszyć się życiem przyrody i być z nią połączeni w miłości. Przyroda chce służyć człowiekowi. Nie chce być dręczona, torturowana i mordowana, a potem jeszcze hańbiona na ucztach mięsożerców. Człowiek, będący w sednie swojej duszy istotą z Boga, ukazuje się często jako istota okrucieństwa. [...] będzie wykluczony. Zagłuszanie sumienia. Albo: Jak stać się posłusznym woli kapłanów? Również dalej Bóg z Ksiąg Mojżesza wypowiada się sprzecznie z naukami
Strona 20 Jezusa, a zarazem wbrew swoim własnym przykazaniom. Tak na przykład w Księdze Kapłańskiej czytamy: Jeżeli kto dotknie jakiejś nieczystości ludzkiej albo nieczystego zwierzęcia, albo jakiegoś nieczystego robactwa i spożyje coś z mięsa ofiary biesiadnej należącej do Pana, będzie wykluczony spośród swego ludu. (7, 21) Wolno się posługiwać dla różnych celów tłuszczem zwierząt padłych lub rozszarpanych, ale nie wolno go jeść. Każdy, kto je tłuszcz zwierząt składanych na ofiarę spalaną dla Pana, będzie wykluczony spośród swego ludu. (7, 24-25) Pod pojęciem wykluczony powinniśmy zapewne zrozumieć stosowaną w tamtych czasach karę śmierci czyli ukamienowanie. Ukamienowanie było jeszcze powszechnie stosowane w Izraelu w czasach Jezusa z Nazaretu. Pomyślmy choćby o cudzołożnicy, którą Jezus w ostatniej chwili uratował od ukamienowania. Także i Jezus miał być kilka razy zabity w ramach stosowania praw Bożych danych przez Mojżesza. On jednak przeszedł niewidoczny przez tłum i odszedł. W Księdze Kapłańskiej, w rozdziale 11, dokładnie przedstawiono, które zwierzęta mają być uznane za czyste, a które za nieczyste. Jest tam napisane, że spożycie nieczystego mięsa powoduje nieczystość człowieka aż do wieczora. W dzisiejszych czasach nawet ludzie, którzy określają się jako przyjaciele zwierząt, nierzadko jedzą jeszcze mięso. Zapewne nie uświadamiają sobie, że na przykład kotlet, który kupują u rzeźnika już w formie porąbanych, gotowych do smażenia kawałków, często już przyprawionych, pochodzi z cielaka, który jeszcze kilka dni temu w pokoju i harmonii pasł się na łące. Być może z przyjemnością pozwalał się głaskać dzieciom tego, który teraz u rzeźnika kupuje dla siebie cielęcinę. Dzieci spoglądały w wielkie ciemne oczy ocienione długimi rzęsami i były zachwycone. To co to zwierzątko, które nikomu nic nie zawiniło, musiało wycierpieć zanim wylądowało w formie kotleta, kiełbasy lub czegoś podobnego na ladzie sklepowej - przerażenie, lęk, okrucieństwo, panikę, ból, zaskoczenie - to rzadko przychodzi komuś na myśl. My, ludzie, będący przyjaciółmi zwierząt, trzymamy je w domu, gdyż sprawiają nam one radość - szczególnie wtedy, gdy łatwo się dostosowują, a więc są łatwe w utrzymaniu. A mimo to w roku 1990 w sezonie urlopowym tylko w samych Niemczech porzuconych zostało pół miliona zwierząt, głównie kotów i psów. Dzi-
Strona 21 siaj, dziesięć lat później, liczba ta zapewne nie jest niższa. Czy to jest miłość do zwierząt? Z boskiego świata zostało nam objawione między innymi: Bądźcie [...] poważni i prostolinijni wobec dalszych bliźnich. Oni czystymi odczuciami widzą w was starszego świetlistego brata albo starszą świetlistą siostrę [...]. Poważajcie więc waszych dalszych bliźnich - wasze zwierzęce rodzeństwo - gdyż chcą oni być dla was prawdziwymi przyjaciółmi. Starajcie się traktować ich tak, jak sami chcielibyście, by was traktowano. Wtedy bardzo szybko nauczycie się ich rozumieć i będą oni z wami w pozytywnej komunikacji. ( Życie z naszymi młodszymi braćmi - ze zwierzętami. Zwierzę - Człowiek. Kto jest więcej wart? str. 101-102 Wyd. DAS WORT) Zdolność odczuwania człowieka stępiała. Jego sumienie prawie się już nie odzywa. Ale to dotyczy nie tylko ludzi dzisiejszych czasów. Sumienie jest w człowieku strażnikiem dobra i zła, prawa i nieprawości. Jeżeli jest aktywne, to reaguje niezależnie od wyobrażeń o ziemskim prawie, ostatecznie według miary Dziesięciu Przykazań. Jednakże przyzwyczajenia człowieka, sposób, w jaki ukształtowało go środowisko, wpływają także na jego sumienie i kształtują je. Jeśli czytamy tu o okrutnych ofiarach ze zwierząt i kamienowaniu ludzi, to nie powinniśmy zastanawiać się tylko nad tym, jak czuły się zwierzęta. Żeby sobie w pełni uświadomić, co przebiegało w ludziach tamtych czasów, wyobraźmy sobie następującą sytuację: Dwóch młodych ludzi zjadło mięso zająca. Złapali zająca i upiekli go sobie. Według rozdziału 10 i 11 z Księdze Kapłańskiej byli więc nieczyści aż do wieczora, na co jednak przystali. Kiedy jednak przyjaciele - lekkomyślnie i zuchwale - weszli tam, gdzie znajdowały się święte dary ofiarne i dostrzeżono jednego z nich, to skazano go na ukamienowanie. Drugi nie został wykryty. Ukamienowanie zostało wykonane, gdyż w Księdze Kapłańskiej 22 czytamy: Po czym Pan powiedział do Mojżesza: Mów do Aarona i jego synów, aby się powstrzymywali od niektórych świętych darów Izraelitów, które oni mi poświęcają, i nie bezcześcili mojego świętego imienia. Ja jestem Pan! Powiedz im, aby wiedziały o tym przyszłe pokolenia: jeżeli kto z potomków waszych, będąc w stanie nieczy-
Strona 22 stości rytualnej, zbliży się do rzeczy świętych, które Izraelici poświęcają Panu, to człowiek ten będzie odrzucony ode Mnie. Ja jestem Pan! (22, 1-2) Wczujmy się w sytuację pozostałego przy życiu młodego mężczyzny po ukamienowaniu jego przyjaciela. Dręczą go wyrzuty sumienia. Buntuje się przeciwko osądowi i ciężkiej karze, która w zasadzie powinna dotknąć też i jego. Buntuje się przeciw kapłanom, którzy wydali wyrok, a jednak musi sobie powiedzieć, że wypełnili oni tylko to, co Bóg przykazał Mojżeszowi. Tak więc jego wzburzenie kieruje się teraz przeciwko Bogu, który ustanowił tak niemiłosierne prawo. Kiedy jednak uświadamia sobie, że Bóg uznawany jest za sprawiedliwego, że jest najwyższą instancją, która nie może się mylić, ogarniają go wątpliwości odnośnie siebie samego. Widzi, że wszyscy inni najwyraźniej nie mają zahamowań, żeby kogoś ukamienować; z tego wnioskuje, że jego poczucie prawa nie jest całkiem w porządku, gdyż zarówno powołani przez Boga kapłani jak i wierzący członkowie jego rodu czują i myślą inaczej niż on. Postanawia więc zmienić swój sposób myślenia i na przyszłość zawsze we wszystkich sprawach postępować według zaleceń kapłanów i bliźnich, zamiast myśleć samodzielnie i w wolności samemu decydować. Od tej pory nie będzie już szukał miary dla swoich myśli i czynów w sobie. Nawet wtedy, kiedy jego serce będzie mu mówić coś innego, postąpi jak wszyscy inni, gdyż Bóg tak chce. Zachodzi proces dostosowania. Zmienia się charakter tego człowieka. On nie żyje już więcej swoim życiem. Jego serce zamarza, jego uczucia stają się zamulone, a jego istota twarda. Jego wyobrażenie o Bogu zniekształca się i zamracza. Nie potrafi już ufać temu karzącemu, gniewnemu Bogu, a tym bardziej kochać Go. Jego modlitwy stają się nieszczere i w końcu jest zadowolony, że istnieją modlitewniki, z których wystarczy tylko odczytać słowa... Po pewnym czasie to przebiegunowanie w konformistę, w wasala, w posłusznego zwolennika kapłanów i tradycji jest dokonane. Ten człowiek nie tylko nie dowierza już swojej wewnętrznej mierze, swemu sumieniu, lecz w końcu automatycznie myśli i postępuje sprzecznie z tym, co byłoby rozsądne. Można teraz na nim polegać - na jego wierności, lojalności i posłuszeństwie. Coś takiego mogło wydarzyć się w tamtych czasach. W każdym bądź razie mogłoby mieć miejsce. Praktycznie rzecz biorąc nieprawdopodobne wręcz było, żeby jakiś człowiek mógł osiągnąć pełnoletność bez przesiąknięcia zawartością tych tradycyjnych obrzędów, obejmujących krwawe ofiary ze zwierząt i kamienowanie ludzi.
Strona 23 Przedstawiona wyżej wewnętrzna sytuacja jednego człowieka powtarzała się w biegu historii niezliczoną ilość razy w wielu wariantach. Czy nie wydaje nam się to znajome? Pomyślmy na przykład o średniowieczu w kręgu kultury europejskiej, gdzie z powodu Inkwizycji często zdarzały się podobne sytuacje i konflikty sumienia. Kapłani nie zabijali już wprawdzie zwierząt sami; oni kazali i każą je zarzynać. Sami nie podpalali stosu, na którym byli spalani prostolinijni, prawi ludzie, którzy opowiadali się za jedynym prawdziwym, miłosiernym i dobrotliwym Bogiem, który jest Prawdą i którzy zwracali się przeciw kłamstwu. Kapłani stali tylko obok z podniesionym krucyfiksem i błogosławili, wyśpiewywali pieśni pochwalne na cześć Boga i dawali rozgrzeszenie, odpust od kary za grzechy tym, którzy zbierali drewno na ten stos... Ceremonie ofiarne tak jak Pan nakazał Mojżeszowi. W Starym Testamencie znano prawo kauzalne. Jezus był przeciwny ofiarom ze zwierząt Powróćmy do ofiar ze zwierząt w Starym Testamencie. Ten, kto chce poczytać jeszcze więcej o czarach w rodzaju voodoo może dowiedzieć się z Księgi Kapłańskiej następujących rzeczy: Potem przyprowadzono barana na ofiarę całopalną. Aaron i jego synowie włożyli ręce na głowę barana Mojżesz zabił go i pokropił głową ołtarz dokoła. Potem Mojżesz pokrajał barana na części i zamienił w dym głowę, części i tłuszcz. Następnie Mojżesz obmył wodą wnętrzności i nogi barana i zamienił w dym całego barana na ołtarzu. To było całopalenie, miła woń, ofiara spalana dla Pana, tak jak nakazał Pan Mojżeszowi. Potem przyprowadzono drugiego barana [ofiary] wprowadzenia w czynności kapłańskie. Aaron i jego synowie włożyli ręce na głowę barana. Mojżesz zabił go, wziął trochę jego krwi i pomazał nią wierzch prawego ucha Aarona, duży palec jego prawej ręki i duży palec jego prawej nogi. Potem Mojżesz kazał się przybliżyć synom Aarona i pomazał krwią wierzchy ich prawych uszu, duże palce ich prawych rąk i duże palce ich prawych nóg. Resztę krwi wylał Mojżesz dokoła ołtarza. Potem wziął tłuszcz, ogon i cały tłuszcz, który jest na wnętrznościach wraz z płatem tłuszczu, który okrywa wątrobę, a także obie nerki z ich tłuszczem i prawą łopatkę. Z kosza chlebów przaśnych, który stoi przed Panem, wziął jeden chleb przaśny, jeden placek przyrządzony z oliwą i jeden podpłomyk. Umieścił je na kawałkach tłuszczu i na prawej łopatce. Potem położył to wszystko na dłoniach Aarona i na dłoniach jego synów i wykonał nimi gest kołysania przed Panem. Na-
Strona 24 stępnie Mojżesz wziął to wszystko z ich dłoni i zamienił w dym na ołtarzu nad całopaleniem. To była ofiara wprowadzenia w czynności kapłańskie, miła woń, ofiara spalona dla Pana (8, 18-28). Ten, kto nie ma jeszcze dosyć takich makabrycznych scen może dalej czytać w Księdze Kapłańskiej: Wtedy Aaron zbliżył się do ołtarza i zabił cielca na ofiarę przebłagalną za siebie samego. Synowie Aarona podali mu krew, a on umoczył palce we krwi, pomazał nią rogi ołtarza i wylał krew na podstawę ołtarza. Tłuszcz, nerki i płat tłuszczu, który okrywa wątrobę ofiary przebłagalnej, zamienił w dym na ołtarzu, tak jak Pan nakazał Mojżeszowi. Mięso zaś i skórę spalił w ogniu poza obozem. Potem zabił żertwę ofiary całopalnej. Synowie Aarona podali mu krew i wylał ją dokoła ołtarza. Podali mu też podzieloną na części ofiarę całopalną, razem z głową, a on zamienił to w dym na ołtarzu. Następnie obmył wnętrzności i nogi i zamienił je w dym nad całopaleniem na ołtarzu. (9, 8-14) Dalej czytamy: Tłuste części cielca i barana - ogon, tłuszcz, który okrywa wnętrzności, nerki i płat tłuszczu, który jest na wątrobie, te części tłuste położyli na mostkach, a on zamienił te części tłuste w dym na ołtarzu. Mostkami i prawymi łopatkami Aaron wykonał gest kołysania przed Panem, tak jak nakazał Pan. (Kpł 9, 19-21) Tak jak Pan nakazał Mojżeszowi [...]. A jak to jest dzisiaj? Dzisiaj chrzci się niemowlęta podobno wedle nakazu Chrystusa; wywyższa się kapłanów ponad prostych wiernych, rzekomo z powodu pełnomocnictwa udzielonego im przez Jezusa, Chrystusa; rozgrzesza się, podobno z woli Jezusa, Chrystusa; wybiera się Ojca Świętego i twierdzi, że sam Jezus go do tego powołał; i tak dalej, i tak dalej... Jezus zdystansował się od tradycji ofiar. On cytował faryzeuszom dwa razy proroka Ozeasza: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. (Mt 9, 13 i 12, 7), przez którego w Starym Testamencie Bóg powiedział: Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. (Oz 6, 6) W książce To jest Moje Słowo czytamy: 8. [...] Przyszedłem, aby znieść ofiary i krwawe uczty. A jeśli nie przestaniecie ofiarowywać mięsa i krwi zwierząt i spożywać ich, nie przestanie gniew Boży spadać
Strona 25 na was; tak, jak spadał na pustyni na przodków waszych, którzy oddawali się spożywaniu mięsa, aż zgnilizną zostali napełnieni i zarazą wyniszczeni. (str. 211) Na stronie 76 tego wielkiego objawienia Boga jest napisane: Albowiem kto ustawił swoje życie w synostwie Bożym, nie będzie zabijał - ani ludzi, ani zwierząt. Jezus bardzo wyraźnie wypowiadał się przeciw zarządzeniom Ksiąg Mojżeszowych. Jak już usłyszeliśmy, podobnie mówił Bóg przez proroka Jeremiasza. Z wypowiedzi Jezusa, Chrystusa Bożego, dowiadujemy się, że imię proroka Mojżesza zostało wykorzystane do okrutnego pogańskiego kultu. W książce To jest Moje Słowo Chrystus sam objawia: Przyszedłem, aby znieść ofiary i krwawe uczty oznacza: Przyszedłem, aby was nauczać ewangelii, prawa miłości i Swoim życiem dawać przykład, jak się je spełnia; abyście rozpoznali, że jedynie ten człowiek we wnętrzu posiada obfitość duchowej siły, który spełnia prawa Boże. Ludziom, którzy posiadają wewnętrzne wartości, nie będzie niczego brakować. Albowiem ten, kto jest w swoim sercu bogaty, ten jest ze swoim bliźnim, a nie przeciwko niemu - a tym samym jest z Bogiem, z życiem, które jest pełnią. Ludzie o wewnętrznych wartościach są też ze światem zwierząt i roślin, a nie przeciwko stworzeniom Bożym. Ten, kto jest przeciwko swojemu bliźniemu, będzie z nim walczył i go zabijał. A jeżeli jest przeciwko bliźniemu, to nie uszanuje też innego życia - ani zwierząt, ani roślin, ani kamieni. Kto jest przeciwko życiu we Mnie, w Chrystusie, temu dokucza głód i pragnienie i prześladuje go ciągły niedosyt powodzenia, bogactwa, władzy i uznania. Na swoje uczty i dla rozkoszy podniebienia zabija i spożywa zwierzęta. Tym ujawnia, że jest daleki od Boga. Dla Boga, Odwiecznego, ofiary ze zwierząt są zgrozą. On nie chce, ażeby zwierzęta były Jemu ofiarowane lub poświęcane. Bóg dał życie wszelkim formom bytu, a więc też i zwierzętom. Po co miałyby być Mu składane w ofierze, kiedy przecież On, Życie, sam w nich zamieszkuje? Jeżeli jednak człowiek ofiarowałby Mnie, Chrystusowi, swoje ludzkie ja, swoje namiętności i pożądania i starałby się prowadzić życie zgodne z wolą Boga, a więc poświęcone Jemu - to przyczyniłby się do jedności wszystkich form bytu. Bóg jest Duchem miłości i wolności! Dlatego każdy człowiek powinien dobrowolnie zło-