Dariusz Suska Duchy dni Biuro Literackie Wrocław 2012 3
Powietrze Pamiętasz, za stawami, w najjaśniejszy dzień, który był wymysłem tak jak my nie raz paliliśmy czasem paliliśmy czas, Który jest wymysłem, oparci o cień nic nie rozumiejąc z tej nieprzezroczystej pamiętasz, za stawami, w najjaśniejszy dzień Mgły po słońcu nad wodą w niecce za boiskiem po radzieckiej minie kryjąc się, aż strach całowałaś mnie czasem całowałaś czas Rzeczy są wymysłem, pięć różowych cięć na nikłych ramionach, ten tak rzeczywisty pamiętasz, za stawami, w najjaśniejszy dzień Sygnał będzie boleć, będzie się odpryskiem tak nierzeczywistym, choć nie jest to sen całowałaś mnie czasem zrywając się z krzykiem Z powodu os w trawie w najjaśniejszy dzień nadto rzeczywiści byliśmy wymysłem z myślą, że jesteśmy biegnąc w sen po snach pamiętasz, za stawami paliliśmy czas 5
Duchy Tej jesieni w deszcz, a na to gasło światło poznikały duchy, jakby mogły przestać być od przemocy życia zrobiło się ciaśniej W życiu, być może nie daje się żyć bez duchów, bo umysł bo podziemny rytm tej jesieni w deszcz, a na to gasło światło Chce, żeby był inny nawet jeśli znikł świat, a z nim pstrągi łapane rękami i przemoc życia w powłóczyste dni Srebrzyste klenie, które się ślizgały po ciemnoziemi jak bezsenne sny tej jesieni w deszcz, a na to gasło światło I jednym ruchem zrzucane na brzeg zwały istnienia, i nieczuły bieg i przemoc życia ej lżejsza od lodów W ciele świni Róży, której szorstką skórę głaskały tylko dzieci i podziemne wody tej jesieni w deszcz, a na to gasło światło od przemocy życia było nam za jasno 8
Pina Bausch Świat nie ma serca, świat jest sercem, które bez zastanowienia bije w cieniu, w które bez zastanowienia bije cień 15
Piosenka Najwięcej było śniegu zaraz potem słońca, ale może na odwrót słońca było więcej, ta historia biegnie od końca do końca, a początek jest tylko pinezką na róży nie do odróżnienia jak słońce jak śnieg ta śmierć to dzieciństwo w niewidzialnych rękach Najwięcej było słońca albo śniegu, biegł w śniegu po wybiegu zmarłych tancerzyków ten kawałek, którego nie umiem zaśpiewać zaczynam od końca i nie mam początku zdarza się czasami, najpierw przyszła śmierć, a dopiero po niej wybuchło dzieciństwo 21
Młodszy brat Śniło mi się że osaczaliśmy zwierzęta i nagle usłyszałem jak jedno z nich płakało potem płatkiem goździka jak nożem dziecinnego pokoju wyciąłem mu powieki i śniło mi się że to ja umarłem zamiast niego a ono rozepchnęło się w życiu zamiast mnie i śniło mi się że to ono mnie śni otwarte oczy są zamknięte porzeczywistość posen 22
Wyjdź jak najciszej z tej okropnej nocy Wyjdź jak najciszej z tej okropnej nocy Najlepiej boso, z odjętym językiem Nie budź jej, nie pisz, odgrzeb z kołder, kocy Dni nie. To puste na rynnach się złoci Czas nie. To puste żyłami się toczy Jak w tych, co weszli do najczystszej nocy. Nie idź za nikim, nikt obudzi śniących Pisk po imieniu w nieludzkiej oddali Dni nie. Nie będzie. Ani nawet nocy. To tylko puste dachy z dykty złoci, Ściany z powietrza to ściany ze stali. Wyciągnij wnioski z bezlitosnej nocy Wyjdź ze stuletnich zetlałych przeźroczy Na światło dzienne. Cokolwiek to znaczy 37
Pod wszystkim jest cisza Pod wszystkim jest cisza, która nie chce być i patrzeć, nie słucha, nie ma na to słów, pod wszystkim jest cisza, jej bezludzki puls, Który się odwraca od okrucieństw dni, jeżdżenia do pracy, piskliwych strun metra, pod wszystkim jest władza chłodnego powietrza, Które jest zdziwione płaczem dni nad dniem, jest sierpień, przewagę zaczyna mieć sen, pod wszystkim jest cisza, jej dotkliwy tren 43
Odwilż Przyszło na świat czyste i teraz się brudzi na dachach blaszaków jeszcze jest ten śnieg Pierwszy jasny świetlny, który nie zna godzin Z łzy dobrego boga, która tu jest snem przyszła na świat czysta i teraz się brudzi Pierwsza jasna świetlna, która nie zna ludzi 45
56
Spis wierszy.. Powietrze......................... 5 Tej zimy......................... 6 Pamiętasz, za stawami................... 7 Duchy......................... 8 Paul Celan........................ 9 Duża przerwa....................... 10 Świat jest pusty, śnieg szeptał................ 11 Piwnica......................... 12 Jesteśmy dobrzy w śmierci, może i najlepsi.......... 13 Annelore Schwartz (1933-1945)............... 14 Pina Bausch........................ 15 Napatrzyliśmy się na znikanie................ 16 Powódź zimowa...................... 17 W innym mieście..................... 19 Kot........................... 20 Piosenka........................ 21 Młodszy brat....................... 22 Kruk.......................... 23 Kuki........................... 24 Te zabawy........................ 25 Dopisek do Melancholii.................. 26 Nazywałem to życiem................... 27 Arkadia......................... 28 24 lipca 2008....................... 29 Pomyślałem mnie nie ma.................. 30 57
..... Anatta......................... 31 Pan od telewizorów.................... 32 Tren.......................... 33 Następna stacja Marymont................ 34 Lament.......................... 35 Fuma i Ciuchciun.................... 36 Wyjdź jak najciszej z tej okropnej nocy............ 37 To jest tylko koniec.................... 38 Autobiografia z roku 2007................. 39 W przejściu....................... 41 Trzynastoletnie...................... 42 Pod wszystkim jest cisza.................. 43 Piosenka doświadczenia.................. 44 Odwilż.......................... 45 Późny kwiecień...................... 46 Z czerwca 2009...................... 47 Pina Bausch II....................... 48 Autobiografia 2011..................... 49 Autobiografia z roku 2109.................. 50 Kolejny dzień ferii.................... 51 Powietrze II........................ 52 Topienie się w stawie.................... 53 Złodzieje kukurydzy.................... 54 58
Poezje 70 Dariusz Suska: Duchy dni Redakcja i korekta Anna Krzywania Zdjęcie Aneta Pierzchała Projekt typograficzny Artur Burszta Skład Anna Krzywania Druk i oprawa Drukarnia Skleniarz, Kraków Wydane przy wsparciu Miasta Wrocław i Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu Copyright by Dariusz Suska Copyright by Biuro Literackie, 2012 Biuro Literackie Przejście Garncarskie 2, 50-107 Wrocław tel. 71 346 01 42, poczta@biuroliterackie.pl www.biuroliterackie.pl ISBN 978-83-62006-87-8 59