MICHAŁ ROGOZIŃSKI HISTORIA ZBAWIENIA KAIN I ABEL (Rdz 4, 1-16) Toruo 2011
Przyglądaliśmy się już powołaniu człowieka, towarzyszyliśmy pierwszym rodzicom w momencie grzechu pierworodnego oraz analizowaliśmy konsekwencje, które z tego występku wynikają. Dzisiaj chcemy pójśd o krok dalej i przyjrzed się dwóm braciom: Kainowi i Ablowi. To jedni z pierwszych spadkobierców skutków grzechu. Bracia a tak różni. Na ich podstawie spróbujemy ukazad sobie dwie klasyczne postawy, które mogą się wzbudzid w człowieku zranionym grzechem. Podstawą do naszych rozważao będzie fragment: Rdz 4, 1-16. *** Jak pamiętamy, po grzechu pierworodnym ludzka natura została zraniona. Nic już nie jest takie jak kiedyś. Kontakt człowieka z Bogiem jak i z drugim człowiekiem jest znacznie utrudniony od chwili, kiedy egoizm wkradł się w ludzkie serca. Trudno jest nam kierowad się tylko miłością i uznad wyższośd planów Stwórcy nad naszymi indywidualnymi wizjami i planami. Opowiadanie o Kainie i Ablu zostało umieszczone w Piśmie Świętym z jednej prostej przyczyny: aby ukazad mroczny nurt grzechu w historii ludzkości. Grzech pociąga grzech. Od chwili, gdy człowiek odłączył się od Boga i próbuje żyd na własną rękę, coraz to bardziej się pogrąża w swoim egoizmie, który jest ojcem wszystkich grzechów. Warto na samym początku zaznaczyd, że tekst o Kainie i Ablu jest jedynie fikcyjnym opowiadaniem. Doszukiwanie się w nim jakichkolwiek faktów historycznych jest nieuzasadnione (zresztą jak w całej prehistorii Biblijnej Rdz 1-11). 1. Psychologia dwóch braci Zanim przejdziemy do szczegółowego omówienia opowiadania o Kainie i Ablu, trzeba by już na samym początku zwrócid uwagę na pewne zachowania, postawy, które mogą się w nas obudzid jeszcze zanim rozpoczniemy analizę owego tekstu. Mianowicie, wielu egzegetów zwraca uwagę na to, iż: Czytelnik łatwo i chętnie zagradza sobie drogę do zrozumienia tej opowieści dlatego, że zbyt pochopnie odwraca się od Kaina i identyfikuje się z Ablem. Tendencję taką można stwierdzid już u dzieci. Nie uważamy siebie za Kainitów, ponieważ nikogo nie zabiliśmy. W ogóle zrozumienie historii bywa utrudnione przez to, że zatrzymuje się na szczeblu dziecinno-naiwnych wyobrażeo Zły Kain zabił dobrego Abla. Takie obrazki z pobożnych książeczek wymagają pilnie skorygowania /cyt. Teoderich Kampmann/. Jeśli u kogoś rodzą się już teraz podobne skojarzenia, to jest właśnie czas na to, aby się ich pozbyd. W naszym rozważaniu spróbujemy znaleźd w nas samych obraz Kaina (postawię odważną tezę, że każdy z nas jest Kainem), zaś na Abla spojrzymy jako na starotestamentalny symbol Chrystusa.
2. Byli dwaj bracia Mężczyzna zbliżył się do swej żony Ewy. A ona poczęła i urodziła Kaina, i rzekła: Otrzymałam mężczyznę od Pana. A potem urodziła jeszcze Abla, brata jego. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę (Rdz 4, 1-3). Już sam początek historii, chociaż skąpy w słowach, przekazuje nam kilka istotnych informacji na temat bohaterów. a) Kain Kain to pierworodny syn Adama i Ewy (jest to oczywiście fikcja literacka). Pierworodny, czyli obdarzony szczególnym błogosławieostwem, uprzywilejowany! To jemu zostało powierzone poważniejsze zadanie uprawa roli. Był z pewnością silniejszy, bardziej pracowity, energiczniejszy. b) Abel To drugi syn Adama i Ewy. Jego imię (hebr. hebel) oznacza podmuch, nicośd. Żyd, który czytał ten tekst, od razu wiedział z kim ma do czynienia. Z Abla z pewnością nie było większego pożytku. Powierzono mu opiekę nad stadem owiec. Była to praca nie wymagająca większego wysiłku. 3. Anatomia grzechu Grzech nie bierze się znikąd. Zanim człowiek zgrzeszy, zostaje poddany pokusie. Rodzi się w nim jakaś motywacja do tego, aby popełnid zło. Później jest moment woli (wchodzę w to, odwracając się od Boga, lub też ucinam pokusę i żyję dalej z Nim w komunii). a) podłoże występku Gdy po jakimś czasie Kain składał Panu w ofierze płody roli, i również Abel składał pierwociny z drobnego bydła i z jego tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzed. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą (Rdz 4, 3-5). Gdy czytamy ten fragment to możemy dojśd do wniosku, że Kain i Abel pełnią niejako funkcję kapłaoską (na tyle, na ile była ona rozwinięta w czasach Starego Testamentu). Jeden i drugi składa ofiarę Panu z tego, co wypracował. Była to tzw. ofiara całopalna w tym wypadku płody ziemi jak i bydło zostały spalone dla Najwyższego. Coś jednak nie zagrało. O ile Pan
spojrzał łaskawie na ofiarę Abla, to ofiary Kaina nie chciał przyjąd. Kain bardzo to przeżywał, chodził z ponurą twarzą. Zapewne poczuł się gorszy. Gry rozpatrujemy podłoże występku popełnionego przez jednego z braci, przychodzi nam od razu na myśl, że stało się to dlatego, iż Bóg nie przyjął jego Ofiary. Sprawa jednak jest nieco bardziej skomplikowana. Trzeba nam się zastanowid nad tym, dlaczego Pan nie przyjął ofiary Kaina? Tutaj znajdziemy odpowiedź. b) nieczystośd duszy Pan zapytał Kaina: Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież, gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panowad (Rdz 4, 6-7). Pan Bóg widzi wszystko. Od razu zauważa problem Kaina. Mówi się, że twarz jest w jakimś stopniu odbiciem naszej duszy. To co się dzieje na twarzy, odzwierciedla to, co się dokonuje w naszym sercu. Podobnie było i u Kaina. Jego twarz jest ponura zatem i w duszy nie ma zapewne słonecznej pogody. Pan Bóg wypowiada znamienne słowa, które pokazują nam, dlaczego ofiara Kaina nie została przyjęta: gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną. Czyny Kaina nie były czyste. Nie postępował on zgodnie z Bożym zamysłem. Ale przecież owe stwierdzenie czytamy jeszcze przed zabójstwem jego brata. Czy zatem Bóg wyprzedza historię, sugerując iż stanie się coś tragicznego? Tak, ale nie w tym momencie. Kain żył w konflikcie z Panem Bogiem jeszcze przed morderstwem. Dlatego właśnie jego ofiara nie została przyjęta, nie była miła Bogu. I tutaj również jakaś nauka dla nas. Gdy nie żyjemy w zgodzie z Bogiem, to nie mamy co liczyd na to, że nasze modlitwy będą wysłuchane. Jest chyba w każdym z nas coś z postawy Kaina. Z jednej strony grzeszni, może nawet trwający w grzechu, z drugiej zaś próbujący się Mu przypodobad, składający ofiary. Bóg nie potrzebuje ofiar materialnych lecz duchowych! Trzeba nam się najpierw zatroszczyd o czyste serce. Pan Bóg przewiduje również co nastąpi, jeśli Kain nie zmieni swojego postępowania. Nieprzyjęcie jego ofiary ma dad mu trochę do myślenia nad jego postępowaniem. Potrzeba autorefleksji, postawienia sobie pytania: co jest ze mną nie tak? Czy moje postępowanie względem Boga, człowieka, jest rzeczywiście w porządku? Gdy będę dalej trwał w złym postępowaniu, to mogę byd pewny, że prędzej czy później wydarzy się tragedia. Zło nie śpi. Ten, kto się poddaje działaniu złego, wystawia się na jego pokusy, częściej grzeszy a występki jego są dotkliwsze. A człowiek, jak mówi Bóg, ma przecież panowad nad grzechem. Nie mamy się poddawad pokusom, lecz je zwalczad z Bożą pomocą. Naszym powołaniem jest życie w czystej miłości, wolnej od egoizmu, który jest pożywką dla wszelkiego grzechu.
Jaki grzech szczególnie zawładnął sercem Kaina? Sprawa wydaje się byd oczywista c) morderstwo Kain zwrócił się do swego brata Abla. A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go (Rdz 4, 8). Dwa zdania, a jakże dramatyczne. Dramat jednak rozpoczął się znacznie wcześniej. Kain od dawna czuł niechęd do swego brata. Trudno sobie wyobrazid, aby jednorazowe nieprzyjęcie jego ofiary przez Boga stało się powodem morderstwa. Czy zazdrośd może byd aż tak silna? Postępowanie Kaina od dawna nie było czyste. Mimo iż był obdarzony szczególnym błogosławieostwem, czuł się gorszy. Abel, chociaż słabszy, potrafił zaufad Większemu od siebie. Kain widział innośd swojego brata i to go denerwowało. Złośd narastała z dnia na dzieo. Pewnie niejednokrotnie przychodziły pokusy: ZRÓB TO! ZABIJ! SKOOCZ Z NIM! Były nawet dwie Boże interwencje: I) nieprzyjęcie ofiary mające na celu wzbudzid autorefleksję (coś jest nie tak) II) ostrzeżenie, że gdy nie zmieni swego postępowania, to dojdzie do tragedii Kain jednak się tym nie przejął. W zatwardziałości swego serca dokonał strasznego czynu. Możemy powiedzied, że miał swój własny plan na życie, własną koncepcję życia, różną od Bożego zamysłu. Bożym zamysłem było, aby dwoje stali się jednym ciałem. Aby człowiek obdarzał miłością drugiego człowieka (nie chodzi tutaj tylko o miłośd oblubieoczą). Wszyscy ludzie mieli się obdarzad czystą miłością, agape. Po grzechu pierworodnym stało się to niemożliwe. Grzech pociąga grzech aż do tego stopnia, że brat zabija brata. d) okazad skruchę Wtedy Bóg zapytał Kaina: Gdzie jest twój brat, Abel? On odpowiedział: Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego? (Rdz 4, 9). Rzeczą naturalną jest, że po dokonanym grzechu wzbudzamy akt skruchy. Przyznajemy się do winy. Jednak jak wiemy z poprzednich konferencji, nie jest to wcale takie łatwe. Bardzo ciężko się przyznad do popełnionego występku. Podobnie jest i z Kainem. Ma szansę, lecz jej nie wykorzystuje. Pan Bóg wie co się stało. Pragnie jednak, aby Kain uznał popełniony przez siebie grzech, aby się przyznał. On jednak nie zamierza tego uczynid. Nie wchodzi w głąb swej duszy. Chce zakryd prawdę. W momencie wypowiedzenia słowa: nie wiem już zdecydował o swoim wygnaniu. WIESZ, ALE NIE CHCESZ SIĘ PRZYZNAD!
e) sprawiedliwośd Rzekł Bóg: Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi! Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąd krew brata twego, przelaną przez ciebie. Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi! (Rdz 4, 10-12). Tak jak nie było możliwe, aby pierwsi rodzice po popełnionym grzechu przebywali dalej w Raju, tak również nie jest możliwe, aby Kain w swoim grzechu pozostawał w relacji przyjaźni ze Stwórcą. Nie ma bowiem miejsca na jednym polu na dwie tak różne rzeczywistości jak grzech i prawda. Przestępca musi ponieśd sprawiedliwą karę. Będzie tułaczem. Ziemia nie będzie już radowała jego oczu obfitymi owocami. Gdy człowiek odsuwa się od Boga, żyje w kłamstwie, próżno aby oczekiwał od Niego w dalszym ciągu błogosławieostwa. Do czasu, kiedy nie porzucę swojego życia, nie przyznam się do grzechu, nie mogę zwad się przyjacielem Boga. Moje czyny, dokonane dobrowolnie czynią mnie w jakimś sensie wrogiem Miłości. Nie ma miejsca w jednym człowieku na miłośd i nienawiśd. f) miłosierdzie Kain rzekł do Pana: Zbyt wielka jest kara moja, bym mógł ją znieśd. Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli i mam się ukrywad przed Tobą, i byd tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabid! Ale Pan mu powiedział: O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotnej pomsty doświadczy! Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił nikt, kto go spotka. Po czym Kain odszedł od Pana i zamieszkał w kraju Nod, na wschód od Edenu (Rdz 4, 13-16). Pierwsi rodzice zostali wygnani z Raju (w myśl sprawiedliwości), ale otrzymali obietnicę, że przyjdzie Ten, który wyzwoli ich z niemocy grzechu (w myśl miłosierdzia). Podobnie jest i w przypadku Kaina: - zostaje wygnany ze swej ziemi (w myśl sprawiedliwości) - nikt jednak nie będzie mógł go zabid (w myśl miłosierdzia). Pan Bóg nie rzuca Kaina na pastwę losu. Mimo swojego występku, nadal pozostaje Jego umiłowanym stworzeniem. Obok sprawiedliwości jest również miejsce na miłosierdzie. Nikt Cię nie zabije!
4. Wszyscy jesteśmy Kainami Wiemy już, że po występku pierwszych rodziców grzech zadomowił się na dobre w ludzkich sercach. Maszyna egoizmu raz puszczona w ruch kręci się jak szalona. Warto zadad sobie pytanie: Ile jest we mnie postawy Kaina? Bo to, że każdy z nas jest w jakimś stopniu właśnie tym bratem, nie powinno budzid żadnych wątpliwości. Czy dbam o czystośd swego serca? Jak często przystępuję do sakramentu Pokuty i pojednania? Czy mogę się nazwad przyjacielem Boga? Czy nie trwam w grzechu śmiertelnym? Czy nie żywię nienawiści w stosunku do moich bliźnich? Czy realizuję wolę Bożą w swoim życiu? Czy nie wystawiam się sam na działanie pokus? Czy potrafię się przyznad do popełnionego grzechu? Czy jestem w stanie przyjąd sprawiedliwą karę? Czy nie liczę zbyt zuchwale na miłosierdzie Boże? 5. Abel starotestamentalny symbol Chrystusa Stary Testament winniśmy odczytywad w kontekście Nowego i odwrotnie. Dokonajmy zatem małego porównania postaci sprawiedliwego brata Abla z postacią sprawiedliwego Sługi Jahwe Chrystusa. Przyjrzyjmy się poszczególnym hasłom: ABEL: - pasterz - ofiara z pierworodnych - jagnię ofiarne - niewinnie i w nienawiści zabity przez Kaina - krew Abla wołała do nieba o pomstę CHRYSTUS: - Dobry Pasterz - Pierworodny całego stworzenia - Baranek Boży - niewinnie zabity - krew Chrystusa wołała do nieba o łaskę pojednania
Wniosek jest jeden: Każdy z nas jest Kainem i każdy z nas niejednokrotnie zabił samego Chrystusa przybijając Go do krzyża. Co więcej, niemal każdego dnia zabijamy Go w drugim człowieku, traktując go przedmiotowo, poniżając, zabierając mu jego dobre imię. Czy jestem tego świadomy? Na zakooczenie chciałbym zacytowad współczesną historię Kainów, którą napisał po zakooczeniu II Wojny Światowej niemiecki pisarz Wolfgang Borchert: Było sobie dwóch ludzi. Kiedy mieli lat dwa, bili się rękami. Kiedy mieli dwanaście, bili się kijami i rzucali w siebie kamieniami. Kiedy mieli czterdzieści dwa, strzelali do siebie z karabinów. Kiedy mieli sześddziesiąt dwa, sięgnęli po bakterie. Kiedy mieli osiemdziesiąt dwa, umarli. Pochowano ich obok siebie.