45. Parsza Vaetchanan (I prosiłem) 5 Mojż. 3:23-7:11 Mojżesz wspomina oglądanie Ziemi Obiecanej (3:23-29) Przypomnienie zobowiązania do przestrzegania Bożego Prawa danego na Synaju (4:1-40) Miastach ucieczki po wschodniej stronie Jordanu (4:41-49) Powtórzenie dziesięciu przykazań (5:1-21) Zachęta do przestrzegania Prawa (5:22-6:2) Szema Israel (6:3-5) Zachęta do miłowania Prawa (6:7-25) Zachęta do wierności Bogu (7:1-11) Tytuł Parszy Czytanie I prosiłem, to uzasadnienie greckiego tytułu tej księgi Słów deutero-nomion znaczy powtórne prawo. Choć samo to określenie pojawia się dopiero w 5 Mojż. 17:18, ale tutaj można wyczytać, jak bardzo Mojżeszowi zależało, by powtórzyć najważniejsze zasady Prawa ludowi. Powtarzanie jest matką nauki i dlatego wiele najważniejszych zasad Bożych powtórzonych jest w Biblii po wielokroć. My, ludzie XXI stulecia, unikamy powtórzeń. Wydaje nam się, że jeśli coś zostało już raz napisane, to zawsze można do tego wrócić i powtarzanie byłoby gadulstwem. Nasza cywilizacja zmierza coraz bardziej w kierunku kultury oka. Cywilizacja starożytności bazowała na kulturze ucha. Wiara była i jest ze słuchania, a dla słuchania powtarzanie jest podstawą zrozumienia i zapamiętania. Znacie... to, posłuchajcie. Przetoż przestrzegaj przykazania, i ustaw, i sądów, które ja dziś rozkazuję tobie, abyś je czynił (5 Mojż. 7:11) Pan Bóg nasz, Pan jeden jest Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. Przetoż będziesz miłował Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca twego, i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkiej myśli twojej, i ze wszystkiej siły twojej; toć jest pierwsze przykazanie. Mar. 12:29-30 Większość współczesnych naśladowców Jezusa tylko z trudnością godzi się powtarzać za swym Mistrzem słowa modlitwy-ślubowania: Słuchaj, Izraelu, Pan, Bóg NASZ, Pan jeden jest. Wielu z nich wolałoby powiedzieć: Jeden Pan Bóg jest twój, Izraelu, ale. naszym Bogiem jest Jezus, duch święty, Trójca święta. Albo i jeszcze naszymi wieloma bogami bywają niektórzy ludzie choćby najświętsi instytucje religijne, obrzędy. NIE! Nigdy. Chcę powtarzać za Jezusem, Pan Bóg NASZ JEDEN JEST, Pan Bóg mój i Pan Bóg Jezusa Mesjasza, Pan Bóg Izraela i wszystkich ludzi On jest Jeden, Jedyny, Wyjątkowy i Niepowtarzalny. Nie nazywa się Allah, Budda, Sziwa, Kriszna czy po prostu jakiś tam bóg. Nie nazywa się nawet Jezus. Jego Imię jest WIEKUISTY, który był, jest i będzie, który zawiera w sobie przeszłość i przyszłość oraz tę cieniutką jak kreska, jak kartka papieru kruchą granicę między było a będzie. Credo wszechczasów SZEMA ISRAEL JHWH ELOHEJNU JHWH ECHAD znaczy po prostu, że BÓG jest JEDEN TYLKO JEDEN I ABSOLUTNIE JEDEN. Tylko tyle i aż tyle. Nic ponad to! Ciebie, naszego Jedynego Pana chcę kochać całym, niepodzielonym sercem. Panie, Ty wiesz, że moje serce czasem przylgnie do różnych niepotrzebnych rzeczy, ale gdy tylko przypominam sobie o Tobie, całe moje serce stoi otworem dla Ciebie. Wejdź do niego wraz ze swoim Synem i uczyń sobie w nim mieszkanie. Pragnę, aby w niepodzielonym sercu było jak najwięcej miejsca dla Twej chwały. Staram się, aby moje serce było coraz bardziej przestronne, aby rozszerzało się miłością, aby było miękkie i elastyczne, tak abyś w każdej chwili mógł uczynić z niego obszerną świątynię ogarniającą wszystkich ludzi, świat cały. Ciebie, naszego Jedynego Boga chcę kochać całą duszą. Moje życie, moje ciało, moje myśli, słowa, ręce, nogi wszystko należy do Ciebie. Niech moja dusza czyni to, co zasługuje na Twoją
pochwałę, co wywołuje dobry uśmiech na Twym mądrym obliczu. Całym swym materialnym jestestwem chcę ogarniać wszechobecność Twojej woli. Niech moje ciało wypełnia Twój głos. Słucham Panie, nasłuchuję, aby moja dusza codziennie rozbrzmiewała Twoim głosem. Ciebie, naszego Jedynego Wiekuistego chcę kochać z całej siły. Moje możliwości wpływania na innych są ograniczone. Mogę tylko tyle, na ile posila mnie Twój duch, tylko za Twoim pośrednictwem mogę wywierać pozytywny wpływ na innych. Te siły oddaję Tobie, Wiekuisty, który możesz zmienić każdego człowieka, ale czekasz, aż zmieni się sam, z miłości do Ciebie. Słucham, Panie, Boże nasz, Boże Izraela. Słucham: Ty jesteś Jeden Jedyny! A Jedynemu, który ma nieśmiertelność, który mieszka w światłości niedostępnej, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może; jemu niech będzie cześć i moc wieczna. Amen. (1Tym; 6,16 )! NARODÓW SZEMA ISRAEL DLA WSZYSKICH שׁ מ ע י שׂ ר א ל Każdy, kto weźmie do ręki oryginalną Biblię hebrajską i spojrzy na werset Devarim - Księgi Powtórzonego Prawa 6;4, zwróci zapewne uwagę na następujące zjawisko: otóż zasadniczy werset tego ustępu, stanowiący naczelne wyznanie wiary Izraela (Szema Jisrael, JHWH Elohenu JHWH Echad - י הו ה א ל ה ינ,י י הו ה א ח ד :,ר א ל /מ ע Słuchaj Izraelu, JHWH, Bóg nasz, JHWH jeden jest ) zawsze jest pisany i drukowany różnymi typami czcionek. Niektóre z nich mianowicie, i to w zgoła dziwnych miejscach, są większe od innych, a nad nimi widnieje gwiazdka. Są to litery Dalet ד i Ajin,ע kończące odpowiednio: pierwszy wyraz Szema שמע słuchaj i ostatni echad אחד jeden, jedyny. Nie jest to bynajmniej dzieło przypadku. Ta różnica liter ma za zadanie wskazywać na znaczący symbol, sięgający w sferę tak istotnych zagadnień jak to, czy z punktu widzenia judaizmu religia Mojżeszowa ma być tylko narodową religią Izraela, czy też ma się stać religią uniwersalną, religią całej ludzkości. Zagadnienie to podsuwała już sama redakcja formuły wyznania wiary. Słuchaj Izraelu powiada tu Mojżesz. A zatem pozornie zdawałoby się, że tylko Izrael został wezwany do uznania Jedyności Wiekuistego Boga. Tymczasem wiedziano skądinąd, że tak nie jest, że religia Żydowska według Talmudu ma tylko czasowo charakter religii narodowej, liczy jednak na to, że wraz ze wzrostem nauki i ogólnoludzkiej kultury inne narody przyjmą dobrowolnie ideę jedynobóstwa (monoteizmu) i uznają biblijnego Boga za Boga i Stwórcę świata. Pogodzeniu owej pozornej sprzeczności w służbie uniwersalizmu wiary Mojżesza poświęcona jest właśnie symbolika odmiennych liter, składających się na żydowskie credo. Ajin ע w wyrazie Szema שמע ma wartość liczbową 70, a według pojęć Talmudu na świecie jest siedemdziesiąt narodów. Zamykające zaś formułę Dalet ד ma wartość 4, a cztery są przecież strony świata. Zatem pełna treść mistyczna Mojżeszowego wezwania, po uwzględnieniu zarówno treści dosłownej jak i powyższych symboli, brzmi: Słuchaj Izraelu i wy, siedemdziesiąt narodów, i wy, cztery strony świata, że JHWH, Bóg nasz, JHWH jeden jest. שׁ מ ע י שׂר א ל יהוה אחד יהוה אלהינוּ
Największe, najpiękniejsze przykazanie Zdaje się, jakoby przykazanie o miłości Boga nie wymagało komentarza - tylko uczucia zachwytu i uwielbienia dla piękna Bożego Prawa. Po prostu te pełne słodyczy słowa zacytujmy: 5 Mojż. 6:1-9 ; 1. A to są przykazania, ustawy i prawa, których Pan, wasz Bóg, nakazał was uczyć, abyście je pełnili w ziemi, do której się przeprawiacie, aby ją posiąść. 2. Abyś był przejęty czcią dla Pana, Boga twego, przestrzegając po wszystkie dni twego życia wszystkich jego ustaw i przykazań, które Ja dziś nakazuję tobie, twoim synom i wnukom, i abyś żył długo. 3. Słuchaj ich, Izraelu, i starannie je wykonuj, aby ci się dobrze powodziło i abyście się rozmnożyli bardzo w ziemi opływającej w mleko i miód, jak ci przyrzekł Pan, Bóg twoich ojców. 4. Słuchaj, Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie! 5. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i a całej duszy swojej, i z całej siły swojej. 6. Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. 7. Będziesz je wpajał w twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając. 8. Przywiążesz je jako znak do swojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. 9. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach. (BW) Jedno z najlepiej znanych przykazań z tej parszy jest także, przynajmniej na pierwszy rzut oka, przykazaniem najdziwniejszym. Mojżesz mówi Izraelowi: "Będziesz kochał Haszem, twojego Boga - całym sercem, całą twoją duszą i z całej twojej mocy" (Pwt 6:5). Zwykle nie myślimy o miłości jako o czymś, co można wywołać na rozkaz, ale jak o uczuciu, które niespodziewanie pojawia się w ludzkim życiu. Jak zatem Tora może oczekiwać od nas, że wypełnimy przykazanie miłości Boga? W rzeczywistości, rzecz jasna, miłość nie jest wyłącznie spontanicznym zjawiskiem. Możemy się po prostu zakochać, niczego nie planując. Ale podtrzymywanie miłości - o czym wie każdy zaangażowany w dłuższy związek - wymaga myśli i wysiłku. Trzeba świadomego wysiłku, aby okazywać miłość. Ludzie, którzy kochają muszą znaleźć czas na to, by miłość swoją odnawiać, wciąż czynić ją świeżą. To samo odnosi się do miłości do Boga. Każąc nam kochać Boga, Tora uczy nas - jak ujął to jeden z chasydzkich mistrzów - że w naturze każdego człowieka leży zdolność do miłości Boga. Przekształcenie tej zdolności w coś zrealizowanego wymaga wysiłku i świadomych starań. Podobnie jak w przypadku miłości między ludźmi, miłość do Boga rozwijamy poprzez określone działania, które wyrażają nasze uczucia. Miłość tę okazujemy przestrzegając micwot zawsze i wszędzie - "gdy będziesz siedział w domu i gdy będziesz szedł drogą, i gdy będziesz się kładł, i gdy będziesz wstawał" (Pwt 6:7). Nakaz życia w zgodzie z Torą wymaga zarówno intelektu, jak i emocji, rozumu i serca. Regularne, ustalone godziny wypełniania przykazań, poprzez które wyrażamy naszą miłość, pokazują, że stale o nią dbamy, że stale jest ona żywa. W ten sposób buduje się w nas trwałe oddanie Bogu, które śmiało można nazwać miłością.
Piękno i niebezpieczeństwa liczby 10 Liczba dziesięć kojarzy się każdemu człowiekowi z liczbą palców u obu rąk, u nóg. W królestwie Izraelskim ze stolicą w Samarii, na północy Palestyny było dziesięć pokoleń Izraelskich, a nade wszystko dziesięć to liczba Bożych przykazań. Dziesięć kojarzy się piszącemu z ziemią, człowiekiem, światem materii... Dla wyczulenia wszystkich pokornych i kochających Boga przypominamy że liczba dziesięć wiąże się także z strasznymi potworami z Księgi Objawienia. Ogromny rudy smok miał dziesięć rogów, a wychodzące z morza zwierzę miało także dziesięć rogów, a na każdym z nich diadem... W tym wszystkim znajdźmy naukę, że z liczbą 10 należy kojarzyć zobowiązania względem Boga i bliźnich, z prawem Bożym, które obowiązuje wszystkie istoty żyjące w świecie materialnym, z nauką Bożych nakazów, a nie z mocą własnego istnienia (róg świadczy o sile, mocy zwierzęcia do walki), nie z nadziejami, związanymi ze światem materii... Jeśli naszą miłość, nadzieję zwiążemy tylko z tym co materialne - to być może będzie to oznaczało służenie tym okropnym hybrydom z Objawienia... Krótko - "prywatnie" - o trzech przykazaniach Czwarte - święć szabat - to spotkanie z Bogiem, to otwarcie się na lwa w sobie, to Boży, piękny, najpiękniejszy element w naturze człowieka, to męskie, kochające, mądre serce, to ciężka praca w ogrodzie za miastem lub wyczerpująca wędrówka przez pasmo górskich szczytów ku przełęczy, otwierającej cienistą, pełną zieleni dolinę - czyli czas na chwilowy odpoczynek po przebytej drodze i przed powrotem do hałaśliwej miejskiej rzeczywistości - może wtedy właśnie przy posiłku - warto uwielbić Boga modlitewnym westchnieniem, przeczytać fragment ze Słowa Bożego. Bo żyjąc w dwudziestopierwszowiecznym świecie i trudząc fizycznym wysiłkiem w sobotę swe zmęczone miastem, pikselami, sygnałami telefonów - ciała - tak naprawdę odpoczywamy i spotykamy Boga w zapachu skoszonej trawy, w panoramie naszego ziemskiego siedliska - czyli teraz nie tylko polskiego ale już europejskiego krajobrazu, otwierającego się u celu naszej wyprawy - czyli zdobytego z radością odkrywcy - górskiego wzniesienia... Piąte - kochaj rodzicielstwo: Boże, rodzicielstwo Twojego ziemskiego ojca i matki, bądź mądrym i troskliwym, sprawiedliwym rodzicem dla młodszych od Ciebie - Tobie i Twojemu doświadczeniu podległym... Lubuj się w działaniach Piastunki, ochraniającej swoich podopiecznych pracą i napomnieniem. Mądrością Patriarchy, który wiele przeszedł i przecierpiał - dziel się z młodszymi. Pochylaj się nad potrzebującymi ciepła, pomocy, zainteresowania - starcami i maleńkimi dziećmi... Szóste - nie zabijaj, nie morduj tego co po prostu ludzkie w Tobie. Czasem odrobiną sarkazmu, ironii, gniewu - dasz więcej innym i sobie - niż wysokim lotem myśli i serca. To takie przynoszące ulgę napięciom w naszym niedoskonałym ciele - po prostu zezłościć się lub sobie ponarzekać. Pamiętaj jednak by nie złościć się na innych i na siebie i nie narzekać na brak Bożej opieki i Jego zainteresowania - kto nauczył się tej trudnej sztuki, niech ją kultywuje. Komu czegoś brakuje w tej kwestii - niech prosi Boga by nie ranił innych i siebie i by nie obrażał Tego, dzięki któremu żyjemy i oddychamy, ale aby przez obserwację i doświadczenie - nabył przynoszące ulgę wszystkim a Bogu chwałę - wprost bezcenne umiejętności redukowania napięć wewnątrz nas i w naszym otoczeniu...
Historia i tradycja Pytaj się teraz o dni starodawne, które były przed tobą... 5 Mojż. 4:32 Żyjemy w specyficznych czasach, których twórcy nie uczą się od mistrzów, próbując koniecznie tworzyć nowe drogi. Owo przełamywanie konwencji bywa czasami twórcze, ale najczęściej staje się najgłupszą z głupot, gdyż tylko głupi człowiek uczy się na własnych błędach. Mądry uczy się na błędach popełnionych w przeszłości. Umie też korzystać z wiedzy wypracowanej przez poprzednie pokolenia. Zachowanie właściwej równowagi między wyciąganiem wniosków z historii i kontynuowaniem tradycji a postępem i poszukiwaniem nowych dróg, jest zadaniem niełatwym. W ludzkiej zbiorowości na ogół udaje się to przez sumowanie wszystkich działań pojedynczych, gdy społeczności ludzkie z natury podzielone są na konserwatystów i liberałów. Ich sprzeczne działania prowadzą najczęściej do równowagi. Jednak osiągnięcie stanu wewnętrznej równowagi w postawie i zachowaniu pojedynczego człowieka, a zwłaszcza wierzącego, nie powinno być oparte na działaniu sprzecznych sił ciągnących nas to na prawo, to na lewo. Mojżesz zachęca, by przy ocenie bieżących zdarzeń spoglądać na historię. Dzisiaj oznacza to najczęściej zaglądanie do książek. Jednak zadrukowany papier nie ma takiej siły oddziaływania, jak żyjący świadek, który potrafi nam opowiedzieć własne przeżycia. Ale historii nie trzeba przeżyć, by być jej świadkiem. Poprzez kontynuowanie wzorów mistrzów poprzednich pokoleń, czy też wierność pewnym tradycjom stajemy się także świadkami historii, którą przeżywamy i przetwarzamy we własnych uczuciach i postawach. Jednak najważniejsza jest w tym wszystkim refleksja. Przy tworzeniu wielkiego obrazu, malarz musi czasami zejść z rusztowania i spojrzeć na swoje dzieło z takiej perspektywy, z jakiej będzie oglądał je przyszły widz. Nasze dzieło życia budowa moralnej i intelektualnej postawy wymaga czasu na oddalenie się i spojrzenie na siebie z zewnątrz, na porównanie naszych wzorców działania z kontynuowanymi przez innych ludzi tradycjami oraz, co jeszcze ważniejsze, na spojrzenie wstecz i porównanie naszych uczuć, myśli, słów i uczynków z wzorami biblijnej przeszłości. Uzyskując taką perspektywę uczymy się patrzeć na siebie tak, jak patrzy na nas Bóg i jak spojrzą na nas ludzie za, dajmy na to, 150 tysięcy lat...