miejsce na reklamę Prosimy o kontakt e-mailowy: jerzymadejski@wp.pl lub tel. 605602977 W pięć lat zbudują pałac



Podobne dokumenty
98. rocznica bitwy pod Zadwórzem uroczystości ku czci bohaterów 18 sierpnia 2018

Śladami bohaterów I LO na Monte Cassino

NOC MUZEÓW W KOMENDZIE GŁÓWNEJ POLICJI

Razem Bezpieczniej: Dzień Dziecka na pl. Bankowym

Sprawozdanie z otwarcia wystawy: Ryszard Kaczorowski wpisany w dzieje Uniwersytetu w Białymstoku

Plan obchodów rocznic, dziedzictwa, tradycji i pamięci narodowej na rok 2012 na terenie miasta Katowice

20 czerwca 2015 roku. Na czerwca zaplanowaliśmy rajd pieszy do Legionowa szlakiem Armii Krajowej.

Obchody Święta Wojska Polskiego i 96. rocznicy obrony Płocka [FOTO]

MAZOWIECKIE OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI W MSZCZONOWIE

KOMENDA STOŁECZNA POLICJI HOŁD DLA WARSZAWSKICH POWSTAŃCÓW. Strona znajduje się w archiwum.

Hommage à Kieślowski FESTIWAL FILMOWY DEDYKOWANY KRZYSZTOFOWI KIEŚLOWSKIEMU W 15 ROCZNICĘ ŚMIERCI I 70 ROCZNICĘ URODZIN

Stowarzyszenie "Rodzina Policyjna 1939 r.", Szkoła Policji w Katowicach, Konferencja naukowa z okazji 70 rocznicy ujawnienia Zbrodni Katyńskiej

Centralny Ośrodek Szkolenia Straży Granicznej w Koszalinie

BIULETYN INFORMACYJNY NR 23/2015 za okres od r. godz do r. do godz Najważniejsze zdarzenia z minionej doby

CAŁA POLSKA CZYTA DZIECIOM I semestr

Skwer przed kinem Muranów - startujemy

KOMENDA STOŁECZNA POLICJI CENTRALNE OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI. Strona znajduje się w archiwum.

ŚWIĘTO POLICJI UROCZYSTOŚĆ NADANIA SZTANDARU KPP W NOWYM DWORZE MAZOWIECKIM

Koncert zespołu Forteca w ramach projektu. Kochaj wszystkich, wszystkim służ. Wcielamy w życie przesłanie Rotmistrza Witolda Pileckiego

POLICJA.PL ŚWIĘTO POLICJI GARNIZONU PODLASKIEGO. Strona znajduje się w archiwum.

Ku czci Zygmunta Lechosława Szadkowskiego

Co, gdzie i kiedy? Obchody Narodowego Święta Niepodległości

KOMENDA STOŁECZNA POLICJI UROCZYSTE ŚLUBOWANIE POLICJANTÓW KSP. Strona znajduje się w archiwum.

Kameralne Lato w Radomiu

Protokół. XL sesji nadzwyczajnej Rady Powiatu w Sanoku IV kadencji. z dnia 06 sierpnia 2013r.

MISJA SZKOŁY. Dąż. ążymy do tego aby każdy gnął sukces na miarę swoich

Apel do mieszkańców stolicy

KALENDARIUM OBCHODÓW 100-LECIA WYBUCHU POWSTANIA WIELKOPOLSKIEGO W CHODZIEŻY

Nasze 100 dni dla Niepodległej

DOTACJE CELOWE. WPF - Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich (GPI) przy ul. Kuśnierskiej

Wizyta WAT w Zespole Szkół im. gen. Sylwestra Kaliskiego w Górze

Kamienica Brautigama odzyskuje blask dzięki miejskiemu dofinansowaniu

Realizacja Programu Wieloletniego Niepodległa na lata w Szkole Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Starym Zakrzewie

wtorek, 22 stycznia /13

LUBARTÓW: OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI I OTWARCIE NOWEGO BUDYNKU KOMISARIATU POLICJI W KOCKU

Elżbieta Królikowska-Kińska 100 dni w Parlamencie

Ruszyła akcja "KOLEJĄ DO KULTURY" [1]

Godność człowieka w hospicjum stacjonarnym

DOTACJE CELOWE. WPF - Sieć Punktów Informacyjnych Funduszy Europejskich (PIFE) w Województwie Zachodniopomorskim

Załącznik Nr 4 do uchwały Nr XXXV/532/18 Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego z dnia 26 września 2018 r.

V Ogólnopolska Wystawa Modułowych Makiet Kolejowych Kolej w miniaturze - Łapy 2017

100 lat niepodległej Polski Przygotowała: Barbar Adamiak -koordynator

GALERIA LABIRYNT PRZEWODNIK // PRZED WIZYTĄ

TYDZIEŃ JANUSZA KORCZAKA W ZGIERZU po patronatem dr Iwony Wieczorek, Prezydent Miasta Zgierza. 23 maja 1 czerwca 2012 roku

W numerze: - 80 lat biłgorajskiego szpitala - 50-lecie SM Łada - Wreszcie nowa hala sportowa

Śląski Oddział Straży Granicznej w Raciborzu im. nadkom. Józefa Bocheńskiego

5. To, jak Ci idzie w szkole jest dla Twoich rodziców (opiekunów): A niezbyt ważne B ważne C bardzo ważne 1 ANKIETA DLA UCZNIÓW GIMNAZJUM

ZARZĄD WOJEWÓDZTWA ŚWIĘTOKRZYSKIEGO

Spotkanie przebiegało według zaplanowanego, podanego w zaproszeniu scenariusza.

Gdynia uczciła 130. urodziny Eugeniusza Kwiatkowskiego

Kalendarz roku szkolnego 2015/2016.

HARMONOGRAM obchodów świąt państwowych i lokalnych w 2017roku

PROGRAM "SOLIDARNOŚĆ" LISTA WNIOSKÓW ROZPATRZONYCH POZYTYWNIE

Podsumowanie działalności Młodzieżowego Szkolnego Klubu Wolontariatu

Spotkanie z rodzicami promujące czytelnictwo Książka Twoim przyjacielem r.

Motto: Nie chciejcie ojczyzny, która was nic nie kosztuje.

Kalendarium wydarzeń obchodów 70-lecia UMCS

Materiały wypracowane w ramach projektu Szkoła Dialogu - projektu edukacyjnego Fundacji Form

AKCJE, KAMPANIE, KONKURSY WSPIERAJĄCE CZYTELNICTWO O ZASIĘGU OGÓLNOPOLSKIM

Szkoła Podstawowa im. Trzech Braci w Hażlachu

To bardzo znana uczelnia na świecie. Przewijała się przez moje życie wielokrotnie. Mój dziadek, profesor chemii, był jej rektorem.

Muzeum Emigracji otwarte w Gdyni

Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie

Oficjalne otwarcie siłowni zewnętrznej

Nadwiślański Oddział Straży Granicznej

Harcerze ze Świnoujskiego ZHR na Zlocie Jutro Powstanie (31 lipca 3 sierpnia 2014 r.)

Polityka społeczna w Rawie Mazowieckiej

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

CENTRUM SZKOLENIA POLICJI

Bezpieczna i przyjazna szkoła

GŁÓWNY URZĄD STATYSTYCZNY Urząd Statystyczny w Krakowie. Instytucje kultury w 2008 roku 1

oprac. Monika Markowska i Hanna Ciepiela Wojewódzki Ośrodek Metodyczny

HARMONOGRAM obchodów świąt państwowych i lokalnych w 2018 roku

REGIONALNE OBCHODY ŚWIATOWEGO DNIA TURYSTYKI W ZGIERZU

Osiągnięcia uczniów LO, Technikum i ZS rok szkolny 2013

Obchody jubileuszu stulecia VI Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu

- główny specj.ds. zarządzania kryzysowego 10.Przemysław Bury - dyrektor ZOZ w Wągrowcu, - dyrektor ds. inwestycji w ZOZ w Wągrowcu,

Uwaga: przed wypełnieniem ankiety należy zapoznać się z instrukcją (zob. MENU: drukowanie instrukcji) A. Wydatki miasta/gminy na kulturę

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Za jej mogiły święte i krwawe...

czystości, podkreślił, że robotnicy, którzy strajkowali na Lubelszczyźnie w roku, byli kontynuatorami polskich tradycji

UROCZYSTOŚCI UPAMIĘTNIAJĄCE 7. ROCZNICĘ KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ

Nr 11/2012. Przewodniczący Rady Powiatu Włoszczowskiego Jarosław Ratusznik. Starosta Włoszczowski Zbigniew Matyśkiewicz

Uroczystość 110 lat szkolnictwa powszechnego w Gilowicach/ 20 lat nauki w nowej szkole/ 15 lat gimnazjum

Podmioty pozarządowe w Radomiu działające na rzecz seniorów

Prof. dr hab. Hieronim Bartel. Uroczystość jubileuszu 80-lecia urodzin

PROGRAM RAMOWY 3-9 lipca 2016 r.

Śląski Oddział Straży Granicznej w Raciborzu im. nadkom. Józefa Bocheńskiego

Wydatki budżetu na 2018 rok

Polityka społeczna. rynek pracy pomoc rodzinie projekty unijne

Miasto i Gmina Prabuty. Przegląd najważniejszych wydarzeń roku 2012

WYDATKI BUDŻETU GMINY NA 2018 R.

Seniorzy zwiedzili historyczne Wilno. Wpisany przez Administrator wtorek, 12 czerwca :13 - Poprawiony czwartek, 14 czerwca :24

Załącznik Nr 2 do Uchwały Nr XV/141/2016 Rady Miejskiej Gminy Stęszew z

W gminie Masłów podsumowali kulturalny rok. W gminie Masłów podsumowali kulturalny rok stycznia 2019

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

Największa operacja służb od czasu papieskiej pielgrzymki

Ad.3. Opiniowanie projektów uchwał przygotowanych na najbliższą sesję Rady Miasta Racibórz merytorycznie związanych z komisją.

Polski Czerwony Krzyż w Bolesławcu

ROZSTRZYGNIĘCIE I OTWARTEGO KONKURSU OFERT 2018

Transkrypt:

ISSN 2082 2308 Miesięcznik Regionu Radomskiego GAZETA BEZPŁATNA NAKŁAD 10 000 EGZ. Nr 19 październik 2012 STRONA 3 STRONA 12 Podróże Sztandar z Jackiem nosili wysoko Pałkiewiczem To także Twoje miejsce na reklamę Prosimy o kontakt e-mailowy: jerzymadejski@wp.pl lub tel. 605602977 W pięć lat zbudują pałac Potężny Pałac Sprawiedliwości ma stanąć w ciągu najbliższych pięć lat u zbiegu ulic Warszawskiej i Parkowej w Radomiu. Prace ruszają już we wtorek 16 października. Przy ul. Piłsudskiego za 5 lat będą funkcjonowały tylko wydziały cywilne Sądu Okręgowego. Siedem dni z Gombrowiczem Już 20 października rusza X Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski! Przez siedem dni zobaczymy 14 spektakli, inspirowanych postacią i twórczością Witolda Gombrowicza. Najważniejszą imprezę radomskiego teatru zainauguruje premierowy spektakl Wspomnienia polskie w reżyserii Mikołaja Grabowskiego. Potem wystąpią zespoły teatralne z całego świata: z Francji, Niemiec, Białorusi, Argentyny, Anglii i Polski. Zaprezentuje się m.in. Białostocki Teatr Lalek, ostra, bezkompromisowa grupa performerów z Paryża Compagnie du Zerep, eksperymentalny Gerhard Hauptmann- -Theater Görlitz-Zittau GmbH. Teatr z Mińska zaprezentuje lalkowy Ślub, a kameralny spektakl Czekając na Nobla opowie o Gombrowiczu i jego zonie Ricie. Teatr Polonia w Warszawie zaprezentuje kryminał w reżyserii Izabelli Cywińskiej z Wojciechem Malajkatem w roli głównej. Teatr Polski w Warszawie pokaże zaskakujące zestawienie tekstów Witolda Gombrowicza i kardynała Stefana Wyszyńskiego. Z Lon- dynu przyjedzie przedstawienie studentów Central School of Speech and Drama. Festiwal zamknie spektakl Dzienniki Teatru IMKA w Warszawie w gwiazdorskiej obsadzie wystąpią m.in. Magdalena Cielecka, Jan Peszek, Piotr Adamczyk. Repertuar festiwalu będzie więc różnorodny. Do tego dojdą imprezy towarzyszące, np. III Panel Gombrowiczowski: Dlaczego Gombrowicz nie lubił chodzić do teatru? - dyskusja z udziałem jurorów X MFG, zaproszonych gości i publiczności. Do Radomia przyjedzie też Rita Gombrowicz oraz Miguel Grinberg, argentyński pisarz i dziennikarz, przyjaciel Gombrowicza. Odbędzie się także promocja książki A to był Gombrowicz, a w Resursie, jeszcze 18 października, odbędzie się Wieczór Gombrowiczowski. W środę 10 października umowę w sprawie budowy gmachu podpisały władze Sądu Okręgowego w Radomiu oraz przedstawiciele wykonawcy robót - spółki Polbud z Bielska Podlaskiego. W tym roku na Obozisku zostanie uporządkowany, utwardzony i ogrodzony teren pod inwestycję. Tylko to ma kosztować ok. 1 mln zł. Zaś całość budowy ponad 53 mln. Na tyle wycenił swoje usługi Polbud i pokonał 9 konkurentów w przetargu. Budowa finansowana jest z budżetu państwa. Powstanie Pałacu Sprawiedliwości oznacza dla radomskiego sądownictwa małą rewolucję. Obecnie siedziby i wydziały Sądu Okręgowego i Rejonowego w Radomiu są roz- Bezrobocie rośnie Powiatowy Urząd Pracy w Radomiu dostał właśnie dodatkowe pieniądze na walkę z bezrobociem. Ale czy to pomoże? Fachowcy są zgodni tak źle nie było od dawna. W tym roku bezrobocie w regionie radomskim wzrosło nawet w miesiącach letnich, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia. Radomski PUP dostał właśnie ponad 6 mln 300 tys. zł na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Pieniądze te otrzymają bezrobotni na uruchomienie własnych firm oraz pracodawcy na pokrycie kosztów związanych z tworzeniem nowych miejsc pracy. W sumie radomski PUP na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu przeznaczy w 2012 roku ponad 37 mln zł, aż o 11 mln więcej, niż w zeszłym roku. Na tym jednak dobre wiadomości się kończą. Bo dane mówią, że bezrobocie nieubłaganie rośnie. Zarejestrowanych bezrobotnych jest w Radomiu ponad 20 tysięcy, a w powiecie radomskim ponad 16 tysięcy. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w sierpniu stopa bezrobocia w powiecie wynosiła 29,6 proc., a w mieście - 21,6 proc. Przybyło bezrobotnych ponad pięciuset! - nawet w miesiącach letnich, które dotąd zawsze przynosiły poprawę statystyk. Najwyraźniej mniej jest teraz siane po całym mieście w ośmiu lokacjach. Za pięć lat wydziały karne Sądu Okręgowego oraz cały Sąd Rejonowy przeprowadzą się w jedno miejsce. Przy ul. Piłsudskiego nadal będzie funkcjonowały tylko wydziały cywilne Sądu Okręgowego. Ma to poprawić warunki pracy sędziów i pracowników administracji oraz obsługę mieszkańców. Jak w przyszłości zostanie zagospodarowany budynek po sądzie przy ul. Struga, jeszcze nie wiadomo. Natomiast obecna siedziba sądu przy ul. Żeromskiego będzie przekazana radomskiej prokuraturze. Początkowo w Pałacu Sprawiedliwości miała zresztą powstać wspólna siedziba Sądu Rejonowego i prokuratur rejonowych. Jednak w 2011 roku Prokurator Generalny ze względu na ograniczenia finansowe, wycofał się z inwestycji. Co do samego gmachu, będzie się on składał z pięciu połączonych ze sobą segmentów (całość przypomina kształtem paragraf). Na pięciu kondygnacjach pomieszczą się sale rozpraw, w tym również te do rozpraw o zaostrzonym rygorze; archiwum, sale do przesłuchań, w tym również te do przesłuchań nieletnich; księgi wieczyste; pokoje narad. Wokół powstanie parking na 150 samochodów. Obiekt ma być przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Pałac został zaprojektowany przez biuro architektoniczne Wojciecha Gęsiaka. ofert prac sezonowych przy zbiorach i remontach. We wrześniu również przybyło zarejestrowanych w PUP ponad sto osób. Mało tego. Do PUP w Radomiu wpłynęły niedawno informacje od dwóch firm, które zamierzają przeprowadzić zwolnienia grupowe. 18 osób planuje zwolnić hurtownia spożywcza, a aż 143 osób - supermarket Carrefour przy ul. Żółkiewskiego. W obu przypadkach powodem zwolnień jest likwidacja przedsiębiorstw. Na pocieszenie pozostaje jedynie fakt, że na miejsce Carrefoura powstanie inny market, który będzie zatrudniał pracowników.

2 AKTUALNOŚCI Nr 19 październik 2012 WYDARZENIA 3 Z RÓŻNYCH STRON Pomogliśmy potrzebującym Około 13 ton żywności dla potrzebujących zebrali mieszkańcy Radomia i okolic podczas akcji Podziel się Posiłkiem. Zbiórkę zorganizował Radomski Bank Żywności - 28 i 29 września 800 wolontariuszy w sklepach i supermarketach 14 miejscowości regionu radomskiego zbierało żywność o długim terminie wazności. W samym Radomiu zebrano 4 tony. Banki Żywności rozdysponują towary pomiędzy organizacje charytatywne, domy dziecka, ośrodki rehabilitacyjne, szpitale i świetlice. Global Cosmed w strefie Decyzją radomskich radnych teren spółki Global Cosmed został włączony do radomskiej podstrefy Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dzięki temu firma będzie rozwijać swoją działalność w naszym mieście. Spółka Global Cosmed złożyła wniosek do Rady Miejskiej o wyrażenie zgody na rozszerzenie TSSE o dwie działki przy ul. Wielkopolskiej na jednej znajduje się obecnie zakład przemysłowy Global Cosmed, a na drugiej zostanie wybudowana jego część produkcyjna i magazynowa. Ta inwestycja ma kosztować firmę ok. 20 mln zł i przynieść ok. 30 nowych miejsc pracy. Global Cosmed Group od ponad 20 lat działa na rynku produkcji kosmetyków i chemii gospodarczej. W 1991 r. spółka rozpoczęła produkcję w zakładzie w Gnieźnie, w 1991 r. na Ukrainie, 1993 r. w Radomiu. W 2000 spółka zakupiła Jaworskie Zakłady Chemii Gospodarczej Pollena w Jaworze S.A, 5 lat później przejęła Fabrykę Kosmetyków Pollena Malwa Sp. z o. o. Nasi w Chinach Prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak wraz z delegacją pojechał do Chin i na Tajwan, by promować radomską gospodarkę, szkolnictwo wyższe oraz budujący się Port Lotniczy. W Chinach podpisał umowę o współpracy gospodarczej z burmistrzem dwumilionowego miasta Huzhou. Zaś na Tajwanie zajmował się współpracą uniwersytetów z Radomia i miasta Taoyuan. Delegacja podczas całej podróży szukała też inwestora, który mógłby wyłożyć pieniądze na budowę radomskiego lotniska cywilnego. Czas na schetynówki Czy radomskie ulice Kwiatkowskiego i Starowiejska doczekają się generalnego remontu? Będzie to wiadomo pod koniec października, kiedy zostaną rozpatrzone wnioski w kolejnej edycji Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Miasta na prawach powiatu mogą złożyć dwa wnioski co uczynił Radom. Inwestycje muszą zakończyć w tym samym roku, na który zostanie udzielona dotacja oznacza to, że jeśli Radom dostałby pieniądze, ulice Kwiatkowskeigo i Starowiejska zostaną zbudowane na nowo w 2013 roku. Dofinansowanie z NPPDL do jednego zadania może wynieść maksymalnie 30 procent kosztów, ale nie więcej niż 3 mln zł. Pogotowie wygrało sprawę Radomska Stacja Pogotowia Ratunkowego wygrała sprawę sądową z mazowieckim odziałem Narodowego Funduszu Zdrowia. Rozprawa toczyła się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Pogotowie złożyło odwołanie na postanowienie NFZ, który odrzucił ofertę RSPR na świadczenie nocnej i świątecznej opieki medycznej na terenie południowego Radomia. Od stycznia 2012 za obszar ten odpowiada pionkowski ZOZ. Możliwe, że teraz konkurs na obsługę południowego Radomia zostanie powtórzony Pieski świat VI edycja ogólnopolskiej akcji Zerwijmy łańcuchy odbyła się we wrześniu na radomskim deptaku. Akcję pod hasłem Bądź bratem nie katem zorganizowało Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt 4 Łapy. Jego przedstawiciele zwracali uwagę na tragiczna sytuację w radomskim schronisku dla zwierząt. Radomianie podczas happeningu korzystali m.in. z porad weterynarza, zbierano też karmę dla psów i fundusze na działalność schroniska. Niektórzy przywiązywali się łańcuchem do psiej budy na znak protestu przeciwko złemu traktowaniu zwierząt. Wielkie dyktando Elżbieta Pijanowska z Radomia już po raz drugi została radomskim Mistrzem Polskiej Ortografii. II miejsce przypadło Izabeli Mróz, a III Bernadetcie Szaran. Wyróżniono też Marka Ziółkowskiego, Małgorzatę Musiałek i Joannę Grosiak. VII Radomskie Dyktando pisało 22 września 133 osoby. Autorem tekstu był jak zwykle prof. Andrzej Markowski, językoznawca i leksykograf, przewodniczący Rady Języka Polskiego. Elżbieta Pijanowska była laureatką pierwszego radomskiego dyktanda w 2006 r. Archiwum się pnie Budowa nowej siedziby Archiwum Państwowego w Radomiu idzie szybciej niż planowano. Możliwe, że prace zakończą się w ciągu najbliższych miesięcy. Jednak procedury i prace wykończeniowe potrwać mają do połowy przyszłego roku. Przypomnijmy, że w magazynach w budynku przy ul. Wernera pomieści się nawet 10 km akt. Większość dokumentów zostanie zdigitalizowana. Protest na siódemce Niepełnosprawni i ich rodzice po raz kolejny w ciągu ostatnich miesięcy protestowali przeciwko polityce kolejnych rządów. Na przejściu dla pieszych w okolicach Młynka Janiszewskiego blokowali krajową siódemkę, by zwrócić uwagę mieszkańców polityków na problem złego finansowania opiekunów osób niepełnosprawnych oraz niespełnionych obietnic wyborczych. Mówili m.in. o tym, że dodatek rehabilitacyjny przysługuje tylko osobom do 25 roku życia, zaś wysokość zasiłku od lat nie wzrosła, a koszty utrzymania i leków dla osób przewlekle chorych powiększając się z roku na rok. Organizatorem akcji było Forum Rodzin Osób Niepełnosprawnych Rodziny ON. W tym samym czasie podobne manifestacje odbyły się m.in. w Sanoku i Przemyślu, Toruniu. Wiekowy DPS 45 lecie Domu Pomocy Społecznej w Krzyżanowicach było okazją do gratulacji, jakie złożył pracownikom placówki starosta radomski Mirosław Ślifirczyk. Z okazji jubileuszu pracownicy i podopiecznymi przygotowali uroczystość, którą otworzyła dyrektor DPS Teresa Trześniewska. Historię DPS przedstawiała kierownik Działu Opiekuńczo -Terapeutycznego Renata Urbańska. Imprezę uatrakcyjniły prezentacja multimedialna oraz pokaz tańca w wykonaniu zespołu Tan-Ton. Wśród gości znaleźli się m.in. wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Mazowieckiego Bożenna Pacholczak, wicewojewoda Dariusz Piątek, wicestarosta Waldemar Trelka, burmistrz Iłży Andrzej Moskwa, przewodniczący Rady Miejskiej w Iłży Andrzej Pałka, radni powiatu i gminy oraz przedstawiciele zaprzyjaźnionych placówek i organizacji pozarządowych. Pchli Targ udany Radomskie Stowarzyszenie Babia Góra po raz pierwszy zorganizowało Pchli Targ. Plac przy Osiedlowym Klubie Ustronie zamienił się 6 października w urokliwe targowisko. Frekwencja zarówno sprzedawców jak i kupujących mile zaskoczyła nawet organizatorów. Na Pchlim Targu sprzedać i kupić można było zarówno starocie jak i wyroby rękodzielnicze. Impreza ma się odbywać cyklicznie, w każdą pierwszą sobotę miesiąca. OD REDAKCJI Drodzy Czytelnicy Przed dwoma laty, 1 listopada 2010 roku, ukazał się pierwszy numer Gazety Radomskiej. Jak ten czas leci! Poruszaliśmy przez te dwa lata dziesiątki problemów, istotnych w życiu czytelników. Mamy na to liczne dowody w postaci nadsyłanej od Państwa korespondencji. Z przyjemnością stwierdzamy, że gazeta nasza dociera do Australii i Stanów Zjednoczonych, do Szwecji, Austrii i na Ukrainę. Stąd też trochę w niej zamorskich opowieści. Czego sami nie zobaczymy, opowiedzą nam korespondenci, podróżujący po świecie. W bieżącym numerze znajdziecie Państwo oprócz opowieści z Wiednia, także felieton z Wielkiej Brytanii. Świeże spojrzenie kogoś kto po raz pierwszy znalazł się w Anglii, okazuje się bardziej wyraziste niż tych, którym kraj i jego zwyczaje po prostu spowszedniały. Radom zmienia się, ale nie aż tak szybko byśmy za tymi zmianami nie nadążali. Odnotowujemy w kronice miasta wydarzenia godne zapamiętania, ale i kontrowersyjne. Przypominamy historię, tylko w takim stopniu, w jakim rzutuje ona na dzień dzisiejszy. A jak mówią, historia kołem się toczy i bywa, że niepomni rad i zaleceń popełniamy wciąż te same błędy. Zbliża się listopad, miesiąc refleksji i zadumy. Pamięć o zmarłych przypomina nam ich zasługi. Czy nie za szybko pozostawiamy ich w niepamięci? Jak zwykle, zamieszczamy w gazecie stale rubryki, do których już przyzwyczaili się nasi czytelnicy: Z różnych stron, Wydarzyło się w..., Lekcje muzyki Elvisa, Ranking lokali gastronomicznych. W miejsce wspomnieniowej gawędy Słonce za pazuchą, która przypadła wielu do gustu, o starym i nowym Radomiu piszemy pod hasłem Pożegnania i powroty. Wszystko zgonie z sentencją z naszej winiety: Verba volant, scripta manent ( Słowa ulatują, pismo pozostaje). Tych którzy kolekcjonują Gazetę Radomską i zwracają się do nas o zalegle numery, informujemy, że kompletów nie posiadamy, ale pojedyncze egzemplarze jeszcze odnajdujemy. Nasz nowy adres znajdziecie Państwo w stopce: Biblioteka WSH w Radomiu, ul. Domagalskiego 7a. Wydawca: Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu. Biblioteka WSH, ul. Domagalskiego 7a, 26-600 Radom. tel (48) 363 22 90, e-mail: wnh@wsh.pl Redaktor naczelny: Jerzy Madejski Redaguje zespół Wszystkie prawa zastrzeżone. Jerzy Madejski Łucznik zapomniany Znana to powszechnie prawda, że losy pomników w znacznej mierze są uzależnione od orientacji politycznych aktualnie nam panujących. Niektóre zostały zdemontowane, niektóre ukryte, inne skazane na zapomnienie, bronią się przed dewastacją i odejściem w niebyt. Zakłady Metalowe, niegdyś robotnicza wizytówka Radomia, znana z doskonałej produkcji i nie mniej doskonałych fachowców, przodująca w dziedzinie nowości technicznych, w swoim herbie miała i ma nadal łucznika. Pomnik stanął na placu, który niegdyś zachwycał różnorodną roślinnością i starannie pielęgnowanymi drzewami. Naprężony łuk skierowany był w stronę słońca. Czujni politycznie działacze stwierdzili po pewnym czasie, że słońce zazwyczaj wschodzi po wschodniej stronie. Tam gdzie nasz jedynie słuszny wówczas patron miał swe granice. A mierzyć w sojusznika? Toż to karygodne, nieomal karalne! Zmieniono więc ustawienie i teraz symbol zakładów mierzy na zachód. Czy to też nie będzie podlegać krytyce? Znając zdolności naszych niektórych przedstawicieli, nie podobna tego wykluczyć. Może dobrze by było postawić pomnik na cokole obrotowym. Można by dokonywać zmian kierunków, w zależności od obowiązujących trendów politycznych. A mniej zorientowani mieli- by stałą aktualną informację. Z pomnikiem łucznika wiążą mnie nie tylko lata przepracowane w zakładach, ale fakt że wykonał go mój Ojciec, poświęcając wiele czasu na profilowanie i spawanie cienkiej blachy miedzianej. Obecnie pomnik jest zapomniany, obtłuczony kamieniami przez badających, czy da się go zdewastować i zamienić na butelki w skupie złomu. Wszystko wskazuje na to, że jego koniec jest niedaleki... Aleksander Sawaryn Granice ludzkich możliwości Podróże z Jackiem Pałkiewiczem Pałkiewicz to postać wyrazista, bezkompromisowa, nie grzesząca skromnością. Dla jednych stanowi wzór niestrudzonego podróżnika i skutecznego działania, dla innych słynie z przerośniętej osobowości. Z pewnością nie jest facetem, który przeprasza, gdy ktoś nadepnie mu na nogę w tramwaju. Krytycy zarzucają mu nietolerancję i ksenofobię, a jego drakoński stosunek do poprawności politycznej wzbudza kontrowersje. Te kilka zdań z recenzji biografii Jacka Pałkiewicza autorstwa Jerzego Kapłanka niejednego pewnie zachęci, by sięgnąć po książkę Pałkiewicz. Droga odkrywcy. Czytelnik dowie się z niej, jak główny bohater samotnie pokonywał Atlantyk, przemierzał Saharę i bezdroża Syberii, przecierał szlaki na Borneo i w Nowej Gwinei. Także o tym, jak szkolił antyterrorystyczne brygady do działań w morderczych klimatach pustynnych, w dżungli i podczas arktycznych mrozów... Nie musiałem czytać biografii. Źródłem wiedzy o granicach ludzkich możliwości byłą dla mnie rozmowa z odkrywcą. Jacek Pałkiewicz wyraźnie podkreśla, że jest eksploratorem, a nie podróżnikiem. Podróżnikiem może być każdy, kto wsiadł do pociągu, by pokonać w komfortowych warunkach trasę z Warszawy do Koluszek, bądź odbyć podróż do Wenecji czy Salonik. Eksplorator to badacz, poszukiwacz. I jest nim na pewno mój rozmówca. Przed szesnastu laty rozwiązał zagadkę źródła Amazonki. Odkrycie zatwierdziły instytucje peruwiańskie, a Jacek Pałkiewicz, jako pierwszy Polak został członkiem elitarnego Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie. Spotkaliśmy się w Wyższej Szkole Handlowej podczas inauguracji roku akademickiego. Uczelnia zaproponowała Pałkiewiczowi cykl wykładów. Pomimo napiętych terminów wojaży (pan Jacek mieszka z rodziną w Bassano del Grappa), przyjął propozycję zajęć, dotyczących tzw. treningu personalnego. Taki trening bazuje na bogatym doświadczeniu i wiedzy, powstał z pasji do ruchu, sportu i wyzwań. Doświadczenie Jacek Pałkiewicz zdobywał jako oficer na statkach bandery panamskiej, jako inspektor kopalni diamentów w Sierra Leone i kopalni złota w Ghanie. Te doświadczenia wykorzystywał później jako dziennikarz w Sette, czy Corriere della sera. Jest autorem kilkunastu książek, oraz filmów dokumentalnych. Pisze do Newsweeka Polska, Rzeczpospolitej, Uważam Rze. W 1983 roku, w uroczym miasteczku u stóp Alp, słynącym niegdyś ze szkoły malarstwa, a dziś z ceramiki i - jak nazwa wskazuje - ze znakomitej grappy, Jacek Pałkiewicz zakłada szkołę przetrwania. Miejsca na treningi tu nie brakuje, choćby w okolicach drewnianego mostu, zwanego Ponte degli Alpini. Czy studenci WSH wiedzą o pańskich dokonaniach? - Nie jestem tu po, to by opowiadać o sobie. Kto jest dociekliwy, poszuka w Internecie i będzie wiedział więcej. Moim celem jest prostowanie kręgosłupów w myśl przesłania To ty jesteś jedyną osoba na świecie, która może wykorzystać swój własny potencjał. Na kolejne spotkanie ze studentami przyjedzie pan w grudniu. Mam nadzieję, że do tej pory studenci zapoznają się z niektórymi pana książkami... - Nie mogę im tego zlecić, ale będzie mi miło, jeśli zapoznają się z niektórymi tytułami. Proszę wymienić kilka. Sam wybiorę się do księgarni. - Za książkę Terra incognita dostałem nagrodę Bursztynowego motyla honorującą najlepszą książkę podróżniczą roku. Amazonka. Zagadka źródła królowej rzek wyjaśnia tajemnice dotychczas nie wyjaśnione. Inne tytuły, to Pasja życia, Po bezdrożach świata, Przepustka do przygody, No Limits bez ograniczeń, Szalupą przez Atlantyk. Może wystarczy... Od siebie dodam, że tych tytułów jest trzykrotnie więcej, bo i przygód bez liku. - Ta ostatnia miała miejsce na pustyni Taklamakan w bieżącym roku. To piaszczysta pustynia w zachodnich Chinach, w kotlinie Kaszgarskiej. Otaczają ja najwyższe łańcuchy górskie świata m.in. Karakorum, Tienszan ( ponad 7 tys. m n.p.m.). Dziękujemy za rozmowę, a po szczegóły odsyłamy do lektur. Jerzy Madejski Fot. z archiwum J. Pałkiewicza Wydarzyło się we wrześniu 2XIV Święto Chleba w Muzeum Wsi Radomskiej. Nikogo chyba nie zdziwiło, że jak co roku na imprezie pojawiły się tłumy odwiedzających. 4W Radomskim Klubie Środowisk Twórczych i Galerii Łaźnia otwarcie wystawy tkanin Batik Anny Krawczak, absolwentki Wydziału Sztuki Politechniki Radomskiej. 5Młodzież z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80 i Polskiej Partii Pracy ze Śląska protestowała przeciwko tzw. umowom śmieciowym. Protest odbył się przed radomskim biurem posłów Platformy Obywatelskiej. 8Pod pomnikiem Jana Kochanowskiego na radomskim deptaku, przedstawiciele radomskiej kultury czytali fragmenty Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Inicjatorem przedsięwzięcia realizowanego w różnych miastach Polski, było Narodowe Centrum Kultury, Stołeczna Estrada oraz Kancelaria Prezydenta RP. W Radomiu Księgę Pierwszą Gospodarstwo odczytało kilkunastu szefów instytucji kultury oraz przedstawiciele sportu, m.in. dyrektor Muzeum Gombrowicza we Wsoli Tomasz Tyczyński, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Anna Skubisz, dyrektor Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia Zbigniew Belowski czy piłkarze Radomiaka - Łukasz Szary, Aleksiei Dubina. 931 nowoprzyjętych funkcjonariuszy policji złożyło ślubowanie przed budynkiem Komendy Wojewódzkiej Policji zs. w Radomiu. Po ślubowaniu i szkoleniu policjanci będą pełnić służbę w 9 komendach miejskich i powiatowych garnizonu radomskiego oraz w Komendzie Wojewódzkiej Policji. Delegacja amerykańskich policjantów ze stanu Teksas wizytowała 11 Komendę Wojewódzką Policji zs. w Radomiu. Mazowiecki Komendant Wojewódzki Policji Rafał Batkowski zapoznał gości z pracą polskiej policji i zaprezentował uzbrojenie i sprzęt, jakim posługują się policjanci Sekcji Antyterrorystycznej oraz Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji. Samochody uczestniczące w Międzynarodowym Rajdzie Pojazdów zasilanych CNG (sprężonym gazem ziemnym) Blue Corridor 12 2012 zawitały do Radomia, gdzie zatankowały na jednej z nielicznych w Polsce stacji CNG przy ul. Wjazdowej. W Galerii Rogatka otwarcie wystawy Symetrie i interferencje Michała Misiaka, wykładowcy krakowskiej Akademii Sztuk 14 Pięknych. II Mistrzostwa Mazowsza Służb Mundurowych w Sportach Siłowych odbyły się na placu przed Galerią Słoneczną w Radomiu. 15 W mistrzostwach brali udział przedstawiciele mazowieckiej Policji, Biura Ochrony Rządu, Straży Pożarnej, Służby Więziennej i Straży Granicznej. Zwycięzcą okazał się ubiegłoroczny triumfator st. sierż. Adrian Lesisz z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Radomiu. II miejsce zajął plutonowy Adam Antośkiewicz z bydgoskiej Straży Granicznej, a III - sierż. sztab. Rafał Przepiórka z SPPP Radom. VIII Radomskie Targi Pracy. W Sali Koncertowej Urzędu Miejskiego 19 w Radomiu przy ul. Żeromskiego zaprezentowało się ok. 40 firm z regionu radomskiego. Miały do zaoferowania około 400 etatów. Imprezę organizowały Powiatowy Urząd Pracy w Radomiu oraz Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie Filia w Radomiu. Premiera Jesteś Bogiem w reżyserii Leszka Dawida, jednego z 21najbardziej oczekiwanych filmów polskich ostatnich lat. Historia legendarnej już grupy hip-hopowej Paktofonika również w Radomiu cieszy się niezwykłą popularnością. A w Radomskim Klubie Środowisk Twórczych i Galerii Łaźnia odbyło się spotkanie z Wojciechem Stanem pt. Uchwycić zmianę... Antropologia dokumentacji według Wojciecha Stana. Obchody Europejskiego Dnia bez Samochodu w Radomiu. Na 22festynie największym zainteresowaniem cieszyły się przejażdżki zabytkowym ogórkiem oraz symulator dachowania auta. Organizatorami akcji w Radomiu byli: Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu oraz Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego w Radomiu. A w Teatrze Powszechnym w Radomiu pierwsza premiera sezonu: Siedem lekcji dla zmarłych według scenariusza Janusza Wiśniewskiego.

4 AKTUALNOŚCI Nr 19 październik 2012 AKTUALNOŚCI 5 Jubileuszowa inauguracja w WSH Największa niepubliczna uczelnia w Radomiu Wyższa Szkoła Handlowa - rozpoczęła nowy rok akademicki już po raz piętnasty. Uroczysta inauguracja w Auditorium Primum przy ul. Traugutta zgromadziła liczne rzesze studentów, kadrę profesorską, zaproszonych gości. Przybyli parlamentarzyści Marzena Wróbel i Marek Suski. Pani poseł przypomniała, ze przed 15 laty powstało kilka prywatnych uczelni, wiele z nich upadło, szczególnie te, które liczyły na szybkie zarobki. Pozostały te, któ- Rzuć palenie w pięć dni Klub Dobrego Życia zorganizował terapeutyczną serię spotkań dla osób, które chcą rozstać się z nałogiem palenia tytoniu. Terapię rozpoczęła grupa około trzydziestoosobowa. Do końca dotrwała połowa osób. - Ilość uczestników zawsze spada w miarę upływu intensywnego kursu, gdzie uczestnicy spotykają się codziennie. Dla części jest to zbyt intensywna forma spotkań, inni rezygnują z powodu braku cudownej metody, które w jednym momencie pozwolą im na rzucenie palenia. My na drodze do ostatecznego sukcesu oferujemy krew, pot i łzy mówi prowadzący terapię Remigiusz Krok Terapia opracowana została ponad 50 lat temu w USA - oparta jest w dużej mierze na własnej pracy osób, które chcą rzucić papierosy. Podczas pięciu dni uczestnicy otrzymują bardzo szeroki zasób wiedzy, jak zwalczać nałóg i związane z nim nawyki i zachowania. Dowiadują się m.in., jak prostymi domowymi sposobami odtruć organizm z nikotyny, która jest sednem uzależnienia, jak przezwyciężać narkotyczne głody nikotynowe, w jaki sposób zachowywać się w chwilach stresowych, by nie sięgnąć po papierosa. Już 15 października rozpoczyna się dodatkowa terapia dla spóźnialskich. Tuż po zakończeniu terapii rozdzwoniły się telefony - organizatorzy postanowili zorganizować kolejne spotkania. Terapia jest całkowicie bezpłatna. Zainteresowani rzuceniem palenia mogą zgłaszać się, dzwoniąc pod numer: 48 362 18 94. Agnieszka Jemiołek rych celem była i jest nauka. Dodała, iż WSH poprzez swoją ofertę programową wspiera rozwój naszego miasta. Marek Suski dziękował za stworzenie w WSH forum do dyskusji i ścierania się poglądów. Poseł przekazał Pani Rektor pamiątkową odznakę polskiego parlamentu. Odczytano listy gratulacyjne od Prezydenta RP, Marszałek Sejmu, Budynki po starej miejskiej elektrowni są remontowane, gotowa jest również podmurówka pod budynek przyszłego kina, które będzie integralną częścią nowej Elektrowni. Przypomnijmy, że MCSW od początku działało właśnie w budynku przy ul. Kopernika, ale na czas remontu funkcjonuje przy ul. Domagalskiego. I tak będzie najprawdopodobniej do maja przyszłego roku. Sam remont będzie kosztował ponad 17,5 mln zł. Elektrownia dostała dotację z budżetu Województwa Mazowieckiego w wysokości 25 mln zł, tak więc ok. 7 mln pozostanie na nowoczesne wyposażenie centrum. W kompletnie odnowionym budynku starej elektrowni który będzie miał 3 kondygnacje - zmieszczą się sale wystawiennicze, magazyny na dzieła sztuki (koniecznie z za- wicepremiera Waldemara Pawlaka, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Barbary Kudryckiej, także od rektorów uczelni w kraju, m.in. KUL, Szkoły Głównej Handlowej. Generał dr Roman Polko wygłosił inauguracyjny wykład Bezpieczeństwo państwa polską racją stanu. Ślubowanie studentów pierwszego roku miało jak zwykle uroczysty charakter. WSH kształci studentów od 1998 roku. Rozpoczynała działalność jako Wyższa Szkoła Ekonomii Stosowanej i Handlu Zagranicznego. Jest do dziś jedyną radomską uczelnią niepubliczną, która posiada pozytywne oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej na wszystkich kontrolowanych kierunkach. (mad), fot. Jerzy Madejski Elektrownia czeka wiosny Już na wiosnę przyszłego roku Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia ma przenieść się do siedziby przy ul. Kopernika. Trwają intensywne prace budowlane. montowanymi urządzeniami, które utrzymają w pomieszczeniach stałą wilgotność i temperaturę), pracownie konserwatorskie, księgarnia, biblioteka, kawiarnia i kino na 120 miejsc. Projekt przewiduje również budowę parkingu, tarasu widokowego i odpowiednie urządzenie zieleni wokół nowego centrum. Unikatem ma być galeria małych form plastycznych umiejscowiona w wielkim kotle pieca wewnątrz budynku. Do MCSW trafić ma m.in. kolekcja sztuki z Muzeum Sztuki Współczesnej, mieszczącego się w Domu Gąski i Esterki. Przypomnijmy, że historia MCSSW Elektrownia zaczęła się się od pomysłu honorowego obywatela Radomia Andrzeja Wajdy. Reżyser wraz z żoną Krystyną Zachwatowicz od lat obdarowywał radomskie Muzeum Sztuki Współczesnej pracami tak znanych twórców jak Józef Czapski, Andrzej Wróblewski, Nikifor, Tadeusz Kantor. W 2003 roku Wajda rzucił pomysł stworzenia w naszym mieście specjalnego muzeum sztuki współczesnej, w którym znalazłoby się godne miejsce dla świetnych radomskich zbiorów. Na siedzibę nowej instytucji wybrano, według pomysłu Kai Koziarskiej, charakterystyczny budynek po dawnej elektrowni miejskiej przy ul. Kopernika. W 2005 roku gmina Radom przekazała obiekt i działkę zarządowi Województwa Mazowieckiego, dzięki czemu oficjalnie powołano MCSW, podległe sejmikowi. Pierwszą wystawę otwarto 6 marca 2006 roku. Elektrownia na stałe wpisała się w radomski krajobraz kulturalny. Włącza się w ogólnopolską imprezę Noc Muzeów, prezentuje lokalnych artystów. Filmowe cykliczne imprezy: Elektryzujące Maratony Filmowe Kino na trawie, Koksownik, podczas których prezentowane jest ciekawe, ambitne, czasami zapomniane kino, przyciągają setki radomskich kinomanów. Jednak przede wszystkim MCSW organizuje głośne ogólnopolskie imprezy i ściąga do Radomia najlepszych artystów nowoczesnych z Polski i zagranicy. To w Elektrowni właśnie prezentują się tak uznani artyści jak Jerzy Czuraj czy Jerzy Kalina, zagrali m.in. Tomasz Stańko, Zbigniew Namysłowski Quartet, Pink Freud. Podziel się posiłkiem Bank Żywności pod koniec września zorganizował w marketach zbiórkę żywności Podziel się Posiłkiem. Wiele osób wsparło tę akcję, przekazując zakupioną żywność na rzecz niedożywionych dzieci. W regionie radomskim zebrano 13 ton ( z tego w samym Radomiu 4 tony) mąki, cukru, oleju, płatków śniadaniowych, soków, dżemów, konserw i innych artykułów o dłuższym terminie przydatności. W akcji wzięło udział ok. 800 wolontariuszy. Jak wynika z badania poziomu niedożywienia wśród dzieci ze szkół podstawowych, w wieku 7-12 lat, przeprowadzonego w kwietniu 2011 roku, 130 tys. dzieci w Polsce - czyli 6 procent ogółu uczniów szkół podstawowych -cierpi z powodu niedożywienia. Prawie ćwierć miliona dzieci szkół podstawowych nie odżywia się w sposób wystarczający dla ich prawidłowego rozwoju. Dzieci wychodzą z domu bez śniadania, przychodzą do szkoły bez drugiego śniadania, nie jedzą codziennie obiadu. W 40 proc. klas szkół podstawowych jest przynajmniej jedno dziecko niedożywione. Aż 13 proc. dzieci potrzebujących dożywiania, nie otrzymuje go. Dzieci niedożywione mają problemy z nauką, koncentracją na lekcjach, relacjami z rówieśnikami, przejawiają agresję lub są obiektem agresji grupy, są wykluczeni z grupy rówieśników obserwacje nauczycieli pokazują, że problemy te dotyczą nawet 60 proc. dzieci niedożywionych. W szkołach podstawowych prowadzone są różne działania z zakresu dożywiania dzieci, takie jak: wydawanie mleka lub ciepłych posiłków. Działania te są ciągle niewystarczające i zdaniem ponad połowy nauczycieli powinno się je rozszerzać. W taką pomoc angażują się organizacje rządowe i pozarządowe. Jedną z takich organizacji jest Fundacja Dobry Duszek, która prowadzi akcję dożywiania Dobry + Duszek = Pełny Brzuszek. Zajmuje się pozyskaniem funduszy, przygotowaniem i dowozem gorących posiłków dla nieodżywionych dzieci do szkół. Koszt jednego gorącego posiłku dla jednego dziecka to 4 zł dzienne. Fundusze na ten cel fundacja pozyskała od takich firm jak: Fundacji PGNiG, PKO Bank Polski, itm, Kombud, Wodociągi Miejskie, Azmet i darczyńców indywidualnych. Fundacja prowadzi również bar w którym można zakupić posiłek dla siebie i w te sposób wesprzeć akcje dożywiania dzieci, gdyż dochód ze sprzedaży jest przeznaczony na ten cel. Niedożywienie to gorszy start w przyszłość, dlatego każde wsparcie takiej akcji i przekazanie darowizny w formie żywności lub wsparcia finansowego na Konta takich organizacji jest jak najbardziej wskazane i potrzebne. Agnieszka Jemiołek Zabytek z pompą Stacja pomp wodociągowych przy ul. 25. Czerwca w Radomiu została wpisana do rejestru zabytków. Budowlę w stylu modernistycznym wzniesiono wg projektu architekta Feliksa Michalskiego w latach 1925 1928, kiedy to w Radomiu budowano sieć wodno-kanalizacyjną. Powstało wówczas Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które mogło zarządzać nowopowstałymi ujęciami głębinowymi, sieciami rozdzielczymi, właśnie stacją wodociągową oraz wieżą ciśnień przy W Samodzielnym Wojewódzkim Publicznym Zespole Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej w Radomiu od 1 października przestał działać całodobowy oddział psychiatrii dziecięco-młodzieżowej. Oddział i tak prowadzony był tylko w trybie dziennym już od czerwca, kiedy to z pracy zrezygnowała jego ordynator. Do jej rezygnacji przyczyniły się zapewne wyniki kontroli oddziału przez Rzecznika Praw Pacjenta, które wskazywały na szereg nieprawidłowości i prowadzone właśnie śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez personel szpitala i narażenia 9-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przypomnijmy, że w kwietniu tego roku miało dojść na oddziale do przypadków molestowania seksualnego lub gwałtu na dzieciach - pacjentach oddziału. Sprawcą miał być 16- latek, również pacjent szpitala. Od czerwca nie udało się znaleźć zastępcy dla ordynator a może nim zostać tylko specjalista psychiatra dla dzieci i młodzieży - dlatego oddział musiał zostać zamknięty. Pracowało na nim 30 osób. Część z nich będzie musiała odejść ze szpitala. ul. Słowackiego - dziś również pod ochroną konserwatora zabytków. W stacji pomp zachował się bez zmian pierwotny układ wnętrz i część urządzeń technicznych. Na fasadzie cały czas trwa stary napis Stacja Pomp Wodociągu Miejskiego. W 2012 roku w obrębie Radomia do rejestru zabytków wpisanych ma być ogółem 18 obiektów. Duże kłopoty radomskich szpitali Dla dwóch radomskich szpitali jesień 2012 okazała się trudnym okresem. Z różnych przyczyn zamykane są oddziały, odchodzą lekarze. Zgoła inne problemy ma Wojewódzki Szpital Specjalistyczny na Józefowie. Tu od tygodni trwają rozmowy dyrekcji z lekarzami na temat nowych warunków pracy. W 2007 roku przyjęto dla lekarzy WSS jednozmianowy system pracy oraz szesnastogodzinne dyżury. Teraz dyrekcja szpitala szuka oszczędności i zaproponowała reorganizację pracy: podstawowy czas pracy lekarza ma trwać od 8 do 20, a dyżury mają być dwunastogodzinne. Dla lekarzy oznacza to mniejsze zarobki. Część już zrezygnowała z podpisania nowych, przygotowanych przez władze szpitala umów. Część przeszła na kontrakty. Cały czas trwają rozmowy z lekarzami z oddziału neurochirurgii i ortopedii. Na pewno oddziały będą funkcjonować do końca października. Ale jeśli ich lekarze nie zgodzą się na nowe umowy o pracę i odejdą z WSS, oddziały trzeba będzie zamknąć. A dla radomian nie są to dobre wiadomości - najbliższy oddział neurochirurgii znajduje się bowiem... w Warszawie. Ortopedia działa w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Tochtermana, ale nie wiadomo czy poradziłaby sobie z większą ilością pacjentów. Kolegiów kres Wygląda na to, że wśród państwowych uczelni wyższych Uniwersytet Technologiczno Humanistyczny nie będzie miał w Radomiu wielkiej konkurencji. Trzy kolegia rozpoczynają bowiem wygaszanie. Po 11 latach działalności Kolegium Licencjackie UMCS w Radomiu po raz pierwszy nie przyjęło na pierwszy rok studiów nawet jednej grupy studentów. Nabór na filologię polską trwał tu do 17 września. Chętnych było jednak za mało. Niż demograficzny okazał się nieubłagany. Kolegium miałoby jeszcze szansę na przetrwanie, gdyby władze Uniwersytetu Marii Curie - Skłodowskiej w Lublinie zdecydowały się na powołanie w Radomiu swojego wydziału kolegia i tak bowiem nie mają prawnej racji bytu i muszą być wygaszane do 2015 roku. Jednak by powołać wydział z kadrą naukową, potrzebni są studenci. A tych po prostu nie ma. Dane Głównego Urzędu Statystycznego mówią, że aż do roku 2020 roku stale będzie malała liczba 19-latków. W roku 2020 będzie ich ok. 360 tysięcy - o 48 procent mniej niż w roku 2002 i 32 proc. mniej niż w roku 2010. Kolegium UMCS w Radomiu będzie więc funkcjonować tylko dwa lata dopóki studenci obecnego II i III roku nie zakończą edukacji. Tak kończy się historia szkoły, o której mówiło się, że ma być fundamentem radomskiego uniwersytetu. Od początku istnienia uczelnia cieszyła się wielką popularnością. Pierwsza rekrutacja odbyła się w 2001 roku, przyjęto wówczas 210 Kamienicę kupił w 2008 r. - po preferencyjnej cenie 325 tys. zł - od miejskiej spółki Rewitalizacja lokalny przedsiębiorca. Warunek sprzedaży był jasny budynek ma być wyremontowany. Nowy właściciel planował zbudowanie hotelu. Zabytkowa kamienica miała Kolegium Licencjackie UMCS będzie funkcjonować jeszcze dwa lata. osób na studia stacjonarne, zaoczne i wieczorowe. W następnym roku kolegium uruchomiło studia podyplomowe i magisterskie. Po pięciu latach kształciło się na radomskim Wacyniu ponad 1400 studentów na filologii polskiej, historii, filozofii, socjologii, bibliotekoznawstwie i innych. Z czasem jednak liczba studentów malała. Nie otwierały się kolejne kierunki, zamknięto akademik, a uczelnia oddawała miastu kolejne użyczone wcześniej nieruchomości. Kres czeka również Kolegium Nauczycielskie w Radomiu, które funkcjonuje od 1992 roku. Kształcili się tu studenci filologii polskiej, pedagogiki wczesnoszkolnej i integracyjnej. W tym roku nie ruszy pierwszy rocznik. Zgłosiło się tylko16 osób, a to za mało na utworzenie grupy. Po raz ostatni raz rekrutację przeprowadziło w tym roku również Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych w Radomiu. Na język niemiecki było tu zbyt mała liczba chętnych, przyjęto tylko ok. 40 osób na język angielski. NKJO powstało w 1990 jako jedno z 54 utworzonych w całej Polsce kolegiów językowych. Zamiast hotelu... ruina Miał być reprezentacyjny hotel w Rynku, a jest ruina. Kamienica pod adresem Rynek 7 w Radomiu najwyraźniej nie ma szczęścia. być wyremontowana do 10 lipca 2010 r. Właściciel rozpoczął prace we wnętrzach, ale - mimo przedłużania ze strony Rewitalizacji terminów nigdy remontu nie skończył. W przypadku niedotrzymania warunku Rewitalizacja miała prawo budynek odkupić po cenie sprzedaży i odebrać gwarancję bankową 300 tys. zł. Miejska spółka jednak budynku nie odkupiła, bo został on obciążony hipoteką na 2 mln zł! Rewitalizacja skierowała sprawę do sądu. Sąd I instancji zadecydował, że właściciel musi dokończyć remont, jednak nie orzekał o zwrocie pieniędzy. Wtedy Spółka Rewitalizacja wniosła apelację. Sąd II instancji orzekł, że inwestor ma zwrócić Rewitalizacji ponad 400 tys. zł 300 tys. gwarancji bankowej plus koszty procesowe i odsetki. Sąd wystawił już klauzulę wykonalności, a Rewitalizacja zapowiedziała wszczęcie postępowania komorniczego. Pojawił się jednak kolejny problem. We wrześniu okazało się, że obciążona hipoteką kamienica została przez właściciela sprzedana innej firmie. Tymczasem niezabezpieczony budynek stał się łupem wandali i złomiarzy, którzy wyrwali instalacje i okna, zdemolowali ściany wewnątrz budynku. Przypomnijmy, że kamienica Rynek 7 powstała na przełomie XVIII i XIX wieku. W XIX wieku była przebudowywana, wtedy też jej elewacja otrzymała eklektyczny wystrój. Budynek był siedzibą Trybunału Departamentu Radomskiego. RED

6 LEKCJE HISTORII Nr 19 październik 2012 POŻEGNANIA I POWROTY 7 Cmentarz Centralny w Wiedniu Wiele cmentarzy poza granicami kraju przypomina nasze polskie. Często jednak różnią się zagospodarowaniem terenu, usytuowaniem pomników w parkowej przestrzeni, nawet zachowaniem ludzi w obrębie nekropolii. Możeś ty zwiedzał paryskie cmentarze? Lub w innych grodach nasze śmierci pola Możeś podziwiał kaplice, ołtarze Nad które smukła wyrosła topola... Elżbieta Bośniacka Nie wszyscy zapalają świeczki na grobach bliskich, odwiedzają miejsca pochówku tych, których nigdy nie poznali osobiście, ale wiedzą o nich wiele z pozostawionej spu- ścizny literackiej, muzycznej, czy twórczości plastycznej. W ubiegłym roku pisaliśmy o Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Tam historia mocno odcisnęła swe ślady. Także, a może przede wszystkim ślady polskości... Zatrzymujemy się przy grobach Gabrieli Zapolskiej, sie, to bodaj najpiękniejsze, choć nie największe nekropolie. Polskie groby spotykamy w Paryżu, Londynie, Wiedniu. Na Centralnym Cmentarzu w stolicy Austrii znajduje się m.in. 31 grobów Polaków poległych we wrześniu 1939 roku. Spotykamy przestrzeń 2,5 km kw. Największa nekropolia Austrii otwarta została na południowych przedmieściach w 1874 roku. Zobaczymy tu proste nagrobki i pompatyczne mogiły. Pogrzeby mają zazwyczaj bogatą Marii Konopnickiej, Seweryna nie tylko polskie nazwiska, ale i oprawę, ponieważ wiedeńczycy Goszczyńskiego, Władysława Syrokomli, inskrypcje po polsku, na przykład przywiązują szczególną wagę do Władysława Bełzy, Artura Grottgera. Łyczakowski, podobnie Tu spoczywają ostatni ze swego szlachetnego rodu herbu Zaremba, podkreślenia zmarłego. społecznej pozycji jak cmentarz na wileńskiej Ros- Edmund Zaremba, eme- Jerzy Madejski, fot. autor Ostatnia walka pułkownika Czachowskiego rytowany Generał Dywizji i tegoż ukochana, pełna poświęcenia małżonka Gizela.... Wiedeński cmentarz w dzielnicy Simering zwraca uwagę nie tylko usytuowaniem, arkadowymi grobami austriackich prezydentów, secesyjnym kościołem, będącym jednocześnie mauzoleum najpopularniejszego wiedeńskiego burmistrza Karla Luegera. Po cmentarzu szerokimi alejami jeżdżą auta i dorożki. Można tu zamówić przejażdżkę, podobnie jak pod wiedeńską operą czy kościele św. Stefana. Przewodnik opowie historię każdego z grobowcó. Dłużej zatrzyma się przy pomnikach Beethovena, Straussów, Johanesa Brahmsa, Franciszka Schuberta, ale także Hansa Makarta, czy Theophila Hansena (architekta gmachu wiedeńskiego parlamentu). Pomnik Mozarta, postawiono tu tylko ku czci wielkiego wiedeńskiego kompozytora. Mozart, jak dowodzą biografowie, pochowany został na małym cmentarzu st. Marxer Friedhof w zbiorowej mogile. Cmentarz Centralny zajmuje 6 listopada przypadnie 149. rocznica śmierci pułkownika Dyonizego Czachowskiego pod Jaworem Soleckim. Przypomnijmy tamten dzień, sięgając do doniesień prasowych, opowieści świadków i informacji zebranych 100 lat temu przez ks. Jana Wiśniewskiego. Początkowo nikt nie chciał wierzyć w śmierć legendarnego już wówczas naczelnika Powstania Styczniowego. Dyonizy Czachowski Oddajmy głos świadkom: Gazeta Narodowa nr 228 z 12 listopada 1863 r. Dresdner Jour. (Dziennik Drezdeński) donosi z Warszawy, <że oddział Czachowskiego został dnia 6. t.m. zupełnie rozbity. Czachowski ranny dostać się miał do niewoli i umrzeć z ran> (...)mamy jeszcze nadzieję, że się wiadomość ta nie potwierdzi. Czas nr 261 z 14 listopada 1863 r. Biuletyn jednak moskiewski, twierdzący, że oddział ś.p. Czachowskiego został rozbity, jest fałszywy; (...) Czachowski odłączywszy się od oddziału swego dla odwiedzenia swej córki, udał się z kilkunastoma jeźdźcami do jej domu. Tam nagle 6-go t.m. napadli go i otoczyli Moskale. Stary żołnierz bronił się, a ranny w walce i brany do niewoli, nie chcąc się oddać żywo, chciał się zastrzelić z pistoletu. Lecz postrzał, jakkolwiek ciężki, nie zabił go zaraz na miejscu, a wzięty do niewoli przez Moskali i wieziony zaraz pomimo ran do Radomia, umarł po drodze. Bliższe szczegóły tego smutnego wypadku jeszcze nam nie znane. Czas nr 264 z 18 listopada 1863 r. s. 3. (...)mamy dokładne doniesienie o zabiciu jen. Czachowskiego przez Moskali 6-go t.m. (...)część jeźdźców jen. Czachowskiego w liczbie 30 została w Krępie, a on z dziesięciu tylko towarzyszami udał się do wsi swej córki Wierzchowisk, odległej o pół mili od Krępi, (...) tu go otoczył oddział moskiewski dragonów, kozaków i piechoty czternaście razy liczniejszy; dzielny dowódca jednak wskoczył jeszcze na koń i usiłował przedrzeć się przez otaczających go Moskali, ku tuż za Wierzchowiskami leżącemu tartakowi Jawor, lecz ranny ciężko, zsunął się z konia, a leżącego rannego starego żołnierza, rąbali aby go dobić zuchy moskiewskie, porucznicy Miedianów i Asiejów oraz inni Moskale; porąbanego, z posiekaną twarzą i głową, lecz jeszcze żyjącego, porwali bez opatrzenia ran na wóz barbarzyńcy moskiewscy, wieźli ku Radomiowi, zatrzymując się przed karczmami po wsiach i miasteczkach, i pokazywali ludowi umierającego a następnie trupa już wołając do włościan: Patrzcie oto wasz król!. Antoniego Drążkiewicza Wspomnieniach Czachowczyka : Wszyscy już prawie padli, pozostał jeszcze przy życiu bohaterski wódz powstańczy, który po zabiciu mu konia i otrzymaniu ran, zdołał jeszcze odskoczyć pod gruszę, szerząc dalej śmierć i kalectwo w szeregach wrażych. Co który Moskal skoczył pod fatalną gruszę, to go wnet strzałem z rewolweru strącał z siodła dzielny starzec lub ciął krzyżową sztuką. Dragoni i kozacy widząc wał trupów swoich, przed bohaterem powstańcem, nie mogąc konno szarżować pod gruszą, zaczęli zeskakiwać i hurmą lecieć na niego. Ale straszliwe, po fechmistrzowsku zadawane cięcia i pchnięcia, wnet ich precz spod gruszy wypędziły. Wtedy to jeden z wachmistrzów nieprzyjacielskich strzelił z boku do strasznego powstańca, i trafiwszy go w głowę, trupem na miejscu położył. Tak naprawdę skończył po rycersku, bohaterski wódz powstania Sandomierskiego, jenerał Dyonizy Czachowski. Ks. Jan Wiśniewski Dekanat Iłżęcki s. 124-125 I wydanie 1909-1911 Czachowskiego przywieziono do Radomia i złożono w kazamatach. Śmierć jego była wielką radością dla Żuawi Śmierci z Buska Zdroju przy Mauzoleum Czachowskiego w kościele OO. Bernardynów w Radomiu Rosjan. Panowie Jan Czarnecki, Kornaszewski, Kalisz, Domaszewski prosili gubernatora, żeby pozwolił pochować ciało Czachowskiego. Życzeniu zadość się stało gdy przyrzekli, że manifestacji żadnych nie będzie, czego dopilnować miała setka kozaków. Czachowskiego złożono w murowanym grobie w Bukownie za Przytykiem. Na grobie ma kilkudziesięciofuntowy szary, polny kamień, na którym ledwie odczytać można im ię i nazwisko wodza. W 1937 roku, prochy Dyonizego Czachowskiego przeniesiono do Radomia i złożono w mauzoleum wybudowanym przy kościele oo. Bernardynów. Dziś urna z prochami Pułkownika znajduje się w sarkofagu wewnątrz kościoła. Od wielu lat w rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego w Muzeum Wsi Radomskiej odbywa się spektakl historyczny. Role powstańców i Moskali odgrywają uczniowie III LO im Dionizego Czachowskiego, ułani ze stowarzyszeń Szwadron Radomski, 22 Pułk Ułanów Podkarpackich, piechurzy z oddziału Zuawów Śmierci z Buska Zdroju, harcerze z drużyny Signi 1863 z Rzeszowa i wielu innych. Ten rok jest wyjątkowy. Już tradycyjnie, w styczniu rozegrana została jedna potyczka, a niebawem czeka nas kolejna. 28 października w radomskim skansenie znów rozlegną się strzały, kosynierzy zakrzykną Hura i pójdą do ataku na moskiewskie oddziały. Będzie to nie tylko uczczenie 149 rocznicy śmierci pułkownika Czachowskiego, ale i okazja do kolejnych zdjęć realizowanego przez TVP Historia filmu o Powstaniu Styczniowym. Scenariusz, autorstwa Przemysława Bednarczyka, oparty został głównie na wspomnieniach Stefana Brykczyńskiego, uczestnika walk powstańczych. Premiera filmu odbędzie się w styczniu przyszłego roku, w 150 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego. Jacek Lombarski Pożegnania i powroty Zakłócone proporcje Przed laty w Radomiu kin było więcej niż aptek. Leki można było kupować w kilku centralnych punktach miasta. Te stare apteki pozostały. Uzupełniono je o dalszych kilkadziesiąt, nie tylko w centrum, ale i na peryferiach Radomia. Kina powoli się wykruszały. Zlikwidowano najpierw tzw. związkowe: Mewę, Waltera. Z czasem zamknięto Przyjaźń, Pokolenie, Odeon, Bałtyk. Hel bronił się długo, ale jednak nieskutecznie. Wnętrza przebudowano i mamy kolejną aptekę zamiast kina, które ponad pół wieku funkcjonowało w centrum miasta, dostarczając rozrywki, proponując ambitny repertuar, także w Dyskusyjnym Klubie Filmowym. A po drugiej stronie ulicy jest już inna apteka, po zlikwidowaniu Delikatesów. Zestawianie kin z aptekami wbrew pozorom okazuje się niezbyt odległe skojarzeniowo. Likwidacja placówek kultury na rzecz aptek jest zrozumiała leków mamy więcej, filmów mniej. Ostatnie produkcje filmowe nie sprawdziłyby się w małych nastrojowych salach, a po klasykę mało kto dzisiaj sięga. Usłyszałem od kogoś, że stare filmy są dla koneserów. Z aptekami nieco inaczej. Nowych leków powstaje tysiące - przeciw grypie, sapaniu, swędzeniu, kichaniu... Nie ma takiego? jest inny o po- Skorzystam wiec z okazji, że listopad jest miesiącem szczególnie odnotowanym w historii Lwowa. Mówię o Orlętach Lwowskich - niespotykanym dobnym działaniu (czytaj: skuteczniejszy). Kiedyś w aptekach kupowaliśmy polopirynę (aspiryna firmy Bayer była zbyt droga, więc pojawił się jej polski odpowiednik), syrop żywokostowy, krople Valeriana, albo żołądkowe. Nie wspominam antybiotyków - te przepisywali lekarze. Pokolenie lat 60.i 70. wyrastało pomimo wszystko w zdrowej atmosferze, a i z kulturą było za pan brat. W kinach sale były tak wypełnione, że czasami brakowało biletów. Teraz wyświetla się powstające w nadmiarze produkcje, które w małym stopniu edukują, dla kilku widzów. Dla nich czasami ważniejsze jest schrupanie torby prażonej kukurydzy podczas seansu, niż obejrzenie (coraz rzadziej) wartościowego filmu... Zrujnowane wspomnienia W cyklu Pożegnania i powroty zauważamy zmiany w krajobrazie miasta, te pozytywne i te których większość nie akceptuje. Przechodziłem niedawno ulicą Mickiewicza obok ruin Młodzieżowego Domu Kultury. Ładny kiedyś dworek z tarasem i kolumnami, przybrał koszmarną postać. Trwający od lat remont, najpierw doprowadził do wyburzenia tego co stylowe, później do zamurowania okien i dobudowania szkaradnej fasady. Kto na to pozwala, kto decyduje o takiej renowacji? Z niepokojem spoglądam na fontanny przy ul. Żeromskiego i Focha. W tym przypadku jest jednak nadzieja, że projektanci i budowniczowie pozytywnie nas zaskoczą. Jeśli fontanny nie będą odbiegać od założeń projektowych, pewnie będziemy mieli ładny kawałek centrum. W parku im. T. Kościuszki też zrobiło się ładniej, choć...nie do końca. W miejscu dawnych ruin ( tych romantycznych, przedwojennych) na górce ustawiono zamczysko, tylko że od frontu wyraźnie widać, że to nie zamek, a kibelek... Tam gdzie król piechotą chodził Skojarzenie z królem, który tam właśnie piechotą chodził, samo się nasuwa. To prawda - toalet w centrum niedostatek. Gdy trzeba z nich korzystać, trzeba udać się do najbliższego lokalu gastronomicznego. Najpierw jednak trzeba coś zamówić. Ale jak tu zamawiać, jak człowieka przypili... Chciałem przed kilkoma dniami skorzystać z WC w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Na drzwiach przeczytałem kartkę Klucz w szatni za okazaniem numerka, albo aktualnej karty czytelnika. Nie miałem numerka, bo nie zostawiłem w szatni wierzchniego okrycia, a karty czytelnika nie zabrałem ze sobą, bo nie szedłem do wypożyczalni, tylko na spotkanie poetyckie. Poezja do mnie nie przemawiała, bo cały czas myślałem, jak zdobyć klucz do przybytku. Po wyjściu z biblioteki poszedłem pod fontanny, ale tam już przenośnych toalet nie było. Na szczęście tzw. GS czyli Galeria Słoneczna była w pobliżu, a tam pełen komfort... Gdyby w bibliotece pomyślano że droga do literatury prowadzi czasami... przez ubikację, pewnie ułatwiono by także tym którzy przypadkowo odwiedzą bibliotekę dostęp do wiadomego klucza bez zbędnych formalności. Kiedyś (używając tego zwrotu, nie określam szczegółowo daty, co pozwala mi błądzić po zakamarkach pamięci) toalety były na podwórkach, ale zamykane na klucz. Pod dwoma zerami umieszczono informację klucz u dozorcy. Te czasy jak widać wracają. A my przez lata będziemy się znów uczyć normalności. J. Madejski Lwów! Któreż serce nie drgnie na to miano? Wiele lat minęło, od kiedy zdjęto zapis i o Lwowie można już bez ograniczeń i pisać, i dyskutować. Mimo to nieczęsto znajdziemy artykuły omawiające znaczenie tego miasta, jego niepodważalny wieloletni wkład w historię Polski w rozwój kultury, nauki, sztuki. przykładzie obrony polskości miasta przed wojskami ukraińskimi. I jak rzadko w naszej historii zakończony sukcesem! W domowym archiwum znalazłem numer Anteny - ilustrowanego tygodnika dla wszystkich z datą 20 listopada 1938 roku, poświęconego niemal w całości uroczystościom rocznicowym. Oto co wówczas pisano w artykule pod tytułem Krew ich była posiewem naszej wolności : Przychodzimy tu dorocznym zwyczajem na Cmentarz Obrońców Lwowa, by złożyć hołd pamięci naszych znanych i nieznanych, lecz nigdy niezapomnianych bohaterów by wsłuchać się w mowę grobów i powtórzyć uroczyste ślubowanie, że testament poległych wykonamy. Te rzędy mogił, które zaludniają święte wzgórza Lwowa, budzą w naszych duszach szczególne wzruszenie. Pod zieloną darnią śpią nasi najdrożsi towarzysze broni i najlepsi synowie Polski. Krew ich była posiewem naszej wolności. Wielkość naszej Ojczyzny, Jej siła wyrosły z tych mogił, ofiarnej krwi poległych zawdzięczamy naszą rzeczywistość W innym artykule czytamy: Po najmilszym i najpiękniejszym mieście na świecie, po umiłowanym Wilnie, najbliższy sercu Komendanta był zawsze Lwów. Nie tylko kochał to miasto ale je szanował. Za to, że jak mówił po roku 1863 Lwów był miastem najmniej ugodowym, że tu serca Polski biły najśmielej. [...] Na tarczy herbowej Lwowa wypisane są słowa: Semper Fidelis - Zawsze wierni i dlatego iluż tu wiernych szukało ucieczki? Lwów - tak wyraził się Piłsudski w swym przemówieniu wygłoszonym 23 listopada 1920 roku - w dniach dla Pomnik Wacława Kotowicza radomianina, obrońcy Lwowa wymaga renowacji.w jednej z alejek cmentarza przy ul. Limanowskiego członkowie towarzystwa kwestować będą przy pomniku 1 i 2 listopada niego ciężkich stał się zbiorowym żołnierzem. Dlatego też Marszałek rozstrzygnął, że temu miastu, któremu przypadł honor pierwszej walki, może dać najwyższą odznakę wojskową: Virtuti Militari. Radomskie Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów odnalazło radomski ślad udziału w tych walkach. Na jednym z pomników na cmentarzu przy ulicy Limanowskiego, widnieje napis mówiący, że w obronie Lwowa poległ radomianin student Politechniki Lwowskiej. Czynimy starania aby obiekt ten, a co za tym i pamięć, uchronić od zapomnienia. W dniach 1 i 2 listopada członkowie towarzystwa będą kwestować na rzecz renowacji tego obiektu w nadziei, że zebrana kwota pozwoli na dokonanie koniecznych napraw. Aleksander Sawaryn

8 REKLAMA Nr 19 październik 2012 MUZYKA 9 Lekcje muzyki Elvisa Kiedyś mieliśmy kataryniarzy, pocztówki dźwiękowe, których żywotność była równa ich jakości, a także Pewex, Polo Coctę, gumy Turbo... - gadżety, mające nam zapewnić jako taką rozrywkę na poziomie. Scena muzyczna, niezwykle podzielona, goniąc Zachód, dostarczyła nam m.in. zainspirowanych dokonaniami nowojorczyków z Talking Heads muzyków z Republiki, charyzmatyczną i szaloną Olgę Korę Jackowską z Maanamem, przystępny Bajm, blisko rockową Budkę Suflera, zbuntowanych Lady Pank, perfekcyjny jak broda Hołdysa Perfect, czy też pierwszy polski boysband Papa Dance. Nie możemy pominąć także zjawiska Italo-Disco, które przyszło do nas - zgodnie z nazwą - z południa Europy, choć już wcześniej zadomowiło się szczególnie u naszych zachodnich sąsiadów (Modern Talking, Bad Boys Blue, C.C. Catch). Ono właśnie stało się spiritus movens powstania polskiej muzyki chodnikowej zwanej potocznie disco polo. RECENZJE Mydełko Fa prosto z chodnika Koniec lat 80. XX wieku, Polska, a właściwie wtedy jeszcze PRL. Prym powoli zaczynają wieść zespoły weselne i dyskotekowe, grające lekko, łatwo i przyjemnie, przeważnie własne interpretacje tuzów gatunku z Zachodu, bądź pieśni narodowych. Kilka lat wcześniej, a dokładniej w 1984 roku, pewien stroiciel instrumentów muzycznych, nauczyciel, organista kościelny i harcerz w jednym, Sławomir Świerzyński zakłada zespół Bayer Full. Po powrocie ze Stanów, do których zaprosiła go ciotka, otwiera dyskotekę o takiej samej nazwie jak jego grupa. Podobnych jemu było kilku i tak oto lata 90. otwiera sezon na rejestrowanie na kasetach i płytach nagrań zespołów dansingowych i sprzedawanie ich na chodnikach, targach, jarmarkach, itp. Zjawisko zaczyna rosnąć w siłę do tego stopnia, że piosenkarka Marlena Drozdowska oraz wybitny aktor Marek Kondrat nagrywają pastisz disco polo pt. Mydełko Fa. Paradoksalnie utwór staje się hymnem disco-polowców, a jego popularność dociera nawet za ocean, gdzie przez kilka tygodni utrzy- muje się na pierwszym miejscu międzynarodowej listy przebojów radia For You w Chicago. W 1992 odbyła się Gala Piosenki Chodnikowej i Popularnej, transmitowana przez TVP 1. Zaledwie rok wcześniej były piłkarz pochodzący z Piastowa, Sławomir Skręta zakłada pierwszą wytwórnię muzyki chodnikowej Blue Star, mieszczącą się pod Warszawą. Jego konkurentem staje się również eks futbolista, tym razem z Białegostoku. W wyniku konfliktów wewnętrznych, jakie miały miejsce w Blue Star, Cezary Kulesza, bo o nim właśnie mowa, postanawia założyć własną firmę Green Star, skupiającą artystów z rejonów białostockich. Na rynku pojawiają się takie grupy i soliści, jak Boys, Classic, Skaner, Akcent czy Shazza, a przeboje - Jesteś szalona, Moja wolność, Wszyscy Polacy oraz Bierz co chcesz, stają się częścią stałego repertuaru wszystkich potańcówek w remizach. Dodatkowo należy nadmienić, że w 1995 roku muzycy disco polo wspierali w wyborach prezydenckich Aleksandra Kwaśniewskiego (Top One) i Waldemara Pawlaka (Bayer Full). Występy w warszawskiej Sali Kongresowej, festiwal w Ostródzie czy programy emitowane w telewizji Polsat ( Disco Relax, Disco Polo Live ) były ewidentnym potwierdzeniem tego, że ta prosta, syntezatorowa muzyka o dość naiwnych tekstach, stała się integralną częścią polskiej kultury. Pomimo fali krytyki ze strony artystów muzyki popularnej oraz krytyków muzycznych, uznających całe zjawisko za żenadę i prymitywizm, dorobek twórców tego niszowego nurtu przynosił im krocie. Co ciekawe ów gatunek pomógł również odzyskać świetność takim artystom, jak Krzysztof Krawczyk, Janusz Laskowski czy Bohdan Smoleń. Nic nie może przecież wiecznie trwać, jak śpiewała Anna Jantar, tak więc i na disco polo przyszedł czas. Koniec lat 90. ewidentnie osłabił ruch muzyki chodnikowej, a cały gatunek zaczął powoli wracać do podziemia. W podziemiu jednak spędził tylko kilka lat, gdyż nie tak dawno odrodził się niczym feniks z popiołów, a wszystko to za sprawą nowych talentów, festiwali oraz stacji muzycznych, nakierowanych bezpośrednio na nadawanie polskiej muzyki tanecznej ( Polo TV, TV Disco ). Z disco polo można się śmiać i szydzić, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto choć raz nie zatańczył na weselu do jednej z piosenek tego gatunku. Magister politologii królem disco?! Nie jest już tajemnicą, że ma właśnie miejsce renesans wyrobu muzycznopodobnego spod znaku prostych i skocznych melodii. Reaktywują się stare grupy, pojawiają nowe. Poza zespołami, nie da się nie wspomnieć o solistach, zwłaszcza jeśli są tak barwni, jak nasz dzisiejszy bohater. Tomasz Niecik Niecicki, bo o nim właśnie mowa, jest człowiekiem, który nie tylko polaryzuje opinię publiczną, ale również spędza sen z powiek wszystkim specom od popkultury, którzy nagłowić się nie mogą, jak taki gość może sprzedawać miliony płyt i koncertować za uwaga!- kilkanaście tysięcy złotych w plenerze, zaś w klubach za całkiem sporą sumkę dziewięciu tysięcy. Pochodzi z Grajewa. Rocznik 83. Absolwent politologii (kto by pomyślał), niegdyś również sprzedawca bielizny i telefonów komórkowych. Już w wieku 16 lat uczył się tańczyć, jak sam twierdzi podpatrując ruchy znanych artystów wprost z wideoklipów. Czekać na karierę muzyka disco polo musiał jednak długo, bowiem zaraz po technikum technologii żywienia udał się na studia. W międzyczasie zgłębiał tajniki produkcji muzycznej za pośrednictwem programów komputerowych, na których śmiało mógł tworzyć rozmaite melodie. Rodzina Niecika widziała na studiach, a w przyszłości pracującego w swojej profesji. Jednak przekorny, tudzież łaskawy los chciał inaczej. Kariera Tomka rozpoczęła się wraz z wydaniem pierwszego singla Czarna Inez. Debiutancki album Kawalerzy, który pojawił się w międzyczasie, stał się dla niego przepustką do świata gwiazd muzyki disco polo, w którym niewątpliwie zaczął przewodzić. Tomek z dnia na dzień, z nieznanego gościa z Grajewa stał się przywódcą nowej fali discopolowców, a jego kolejne przeboje Cztery osiemnastki, Tutti frutti, Lovelas czy Kawalerskie życie -stanowią dziś nieodzowną część każdej imprezy z polską muzyką taneczną. Ogromna popularność, a także własny show na polskiej Vivie Łowy Króla Disco, w którym to nasz bohater pod opieką mamy poszukuje przyszłej towarzyszki swego życia, uczyniły z niego konkurencję dla pozostałych muzyków gatunku. Nie da się ukryć, że dla większości z nich Tomek jest czarną owcą. Jak sam twierdzi, najlepsi wykonawcy, aby się dorobić, potrzebowali 25 lat obecności na scenie, podczas gdy on w ciągu 2-3 lat może negocjować stawki, o których reszcie się nie śniło. Ma wiele fanek, które pragną się z nim umawiać, szaleje w klipach i na scenie, ma ogromne, żeby nie powiedzieć wręcz wariackie poczucie humoru i dystans do siebie. Tomek ma w sobie na tyle luzu, że w przeciwieństwie do kolegów z branży, nie kreuje siebie na kogoś wyjątkowego. Czerpie ogromną przyjemność z tego, co robi, a otaczającą go rzeczywistość traktuje z przymrużeniem oka. Elvis Strzelecki Fot. Internet Deadmau5 Album Title Goes Here Mau5trap 2012 Dla urodzonego w 1981 roku Kanadyjczyka, ostatnie lata były czasem ogromnych sukcesów. Joel Zimmerman, bo tak naprawdę nazywa się producent, zdążył już założyć własną wytwórnię Mau5trap, nagrać 6 płyt i stworzyć sobie w mediach wizerunek gościa występującego w plastikowym hełmie przypominającym mysią głowę, który nie boi się mówić tego, co mu ślina na język przyniesie. Takiego Deadmau5 a lubimy, zwłaszcza jeśli przyjdzie nam postawić na pierwszym planie jego muzykę, będącą swoistym połączeniem electro, progressive, techno, house i trance, z charakterystycznym cyfrowym, pełnym zgrzytów brzmieniem, osadzonym przeważnie w tempie 128 BPM. Na szóstym krążku muzyka nie zabrakło charakterystycznych dla niego brzmień. Utwory takie, jak Channel 42, Maths, Fn Pig czy Suberliminal przynoszą nam brudny electro house, z którego jest on znany swoim fanom. Take Care of the Proper Paperwork jest numerem eksperymentalnym, który brzmi trochę jak wypadek przy pracy, niemniej jednak nie mam mu nic do zarzucenia. W There Might Be Coffe mamy do czynienia z inspiracją klasycznym, francuskim house, stąd też możliwe skojarzenia z Daft Punk. W Closer sympatycznie pobrzmiewa progressive house owa melodyka, podobnie jak w October, który od poprzednika różni się jedynie bardziej trance- owym klimatem. Na płycie nie mogło zabraknąć również wokali w rockowym wręcz Professional Griefers na wokalu pojawia się członek zespołu My Chemical Romance, Gerard Way, co wypada całkiem sympatycznie, podobnie jak przywołujące na myśl dokonania islandzkiej formacji Sigur Ros, The Veldt z Chrisem Jamesem oraz Telemiscommunications z Imogen Heap. Zaskakujący jest również numer z legendą hip-hopu Cypress Hill. Failbait, o którym mowa, spokojnie mógłby znaleźć się na ich własnym krążku. Bardzo ciekawie wypada moim zdaniem również Sleepless połamany, trip-hopowy utwór, którego klimat może odwzorowywać emocję artysty, który niejedną, bezsenną noc spędził w studiu. Podsumowując, to bardzo udany krążek, który zyskuje nie tylko dzięki różnorodności stylistycznej, ale przede wszystkim dzięki nie pójściu autora w stronę bardziej komercyjnych brzmień spod znaku Davida Guetty.

10 ROZMAITOŚCI Nr 19 październik 2012 WSH 11 RANKING LOKALI GASTRONOMICZNYCH Czarne Pożądanie Do Czarnego Pożądania przy ul. Focha nie wchodzi się ot tak, by coś zjeść, albo napić się kawy (choć dobrą kawę oczywiście lokal serwuje). Nie przychodzi się tu po pracy, by na bok odłożyć aktówkę i skonsumować schabowego. Tu przychodzi się po to, by na chwilę poczuć się wolnym oczywiście, kiedy się tylko ma na to czas i odrobinę kasy. Czarne Pożądanie jest co sobie w nazwie zastrzega kawiarnią artystyczną i choć trochę artystycznie się trzeba nastroić, by się dobrze w Czarnym Pożądaniu poczuć. Zresztą i ze zwykłym pożądaniem tak bywa, że wymaga Poezja w obłokach Radomski dziennikarz Andrzej Mędrzycki, rozmiłowany w poezji, wydaje kolejne tomiki wierszy. Bardzo ważny jest też dla niego kontakt z czytelnikami, dlatego spotyka się z nimi przy każdej nadarzającej się okazji. odprężenia i fantazji. W Czarnym Pożądaniu odprężyć się można na pewno. Wśród starych mebli, bibelotów, książek i zabawek można się tu wygodnie rozłożyć na sofie obok kaflowego pieca i poczuć jak w domu. A że z głośników snuje się lekko transowa muzyka, stan błogostanu zostanie podtrzymamy zwłaszcza, jeśli właśnie sączymy ze szklanki zimne piwo, albo smakujemy czerwonego wina. Czarne Pożądanie nie jest restauracją. Na obiad tu raczej nikt nie przychodzi. Ale do trunków są smaczne przystawki najchętniej goście zamawiają pyszne, gorące tosty. A najgoręcej robi się w restauracji wieczorem, zwłaszcza w piątki i soboty, gdy junacka fantazja opanowuje stałych bywalców. Bardzo często można tu spotkać radomskich pisarzy, uczniów i studentów szkół plastycznych i nie tylko, muzyków, dziennikarzy najmłodszego pokolenia (ci starsi mają już swoje wcześniej upatrzone przybytki Bakchusa) wymiana plotek, przyśpiewek, filozoficznych prawd o sensie bytu, idzie wtedy w najlepsze. Dodać trzeba, że prowadząca od półtora roku restaurację pani Veronika, ma zamiłowanie do gromadzenia interesujących przedmiotów. Dlatego w dwóch salach Czarnego Pożądania odnaleźć można czasem rzeczy prawdziwie wzruszające jak choćby oryginalny drewniany stolik z początku XIX wieku albo pomarańczowy telefon wyprodukowany kiedyś w radomskiej fabryce RWT. R E K L A M A Jedno z takich spotkań odbyło się w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Spektakl poetycki Rozmowy z czasem wypełniły wiersze Mędrzyckiego i Izabelli Mosańskiej, laureatki tegorocznej nagrody kulturalnej prezydenta Radomia. Przy zapełnionej sali, w szczególnej oprawie scenograficznej, której tło stanowiły chmury, fotografowane w różnych porach roku i dnia przez Izabellę Mosańską, spotkanie prowadził Mariusz Pyrka, laureat konkursów recytator- skich, od lat związany z TV Dami. Dla Andrzeja Mędrzyckiego rok bieżący jest wyjątkowy - znalazł bowiem wsparcie w Wyższej Szkole Handlowej, która przygarnęła go i grupę poetycką Eliksir. Podczas Jesiennego divertymenta ( po włosku divertimento zabawa, rozrywka) powitano oficjalnie A. Mędrzyckiego w gronie miłośników poezji WSH. Uczelnię reprezentowała Agnieszka Jagiełło. (mad) fot. Jerzy Madejski

12 OSTATNIA STRONA Nr 19 październik 2012 W dobrych rękach Gdy operacja się udała i chory doszedł do siebie, podkreśla zazwyczaj w rozmowie z bliskimi: - Byłem w dobrych rękach... To prawda, ręce chirurga decydują, ale liczą się lata doświadczeń, postawienie właściwej diagnozy, podjęcie decyzji w odpowiednim czasie. Doktor Spirydion Kutyła, znany radomski chirurg, wykonał kilkanaście tysięcy operacji. Jak sam mówi, dokładnych statystyk nie prowadził, ale był czas, gdy nawet trzy tysiące zabiegów rocznie nie stanowiło rekordu. Jednak nie ilość była najważniejsza. Dzisiaj, gdy ma już za sobą 55 - letnią praktykę, z rozrzewnieniem spogląda w przeszłość. Studia w warszawskiej Akademii Medycznej ukończył, uzyskując dyplom lekarza medycyny w 1957 roku. Wcześniej była matura w Liceum im. J. Kochanowskiego w Radomiu. Później sześć lat (bo był to pierwszy taki rocznik, który studiował sześć lat) ciężkiej mordęgi. Następnie staż w szpitalach w Żyrardowie, Pułtusku, Garwoli- Lotnisko Lennon a w Liverpoolu wygląda jak świątynia Beatlesów. Przed wejściem płynie żółta łódź, a na wewnętrznych ścianach widnieją fragmenty tekstów piosenek. Uśmiechnięty Lennon spogląda na mnie we wszystkich sklepach z pamiątkami: z koszulek, plecaków, kolczyków. Zagnieździł się nawet na magnesach - o kubkach nie wspominając. W hali odlotów o mało nie wpada na mnie mała dziewczynka, krzycząc: Tata, wait!. Poza tym jest absolutnie spokojnie. Po czterech miesiącach pracy w hotelu w Southport wracam do Polski i nie potrafię ukryć zadowolenia. Anglia obfituje przecież tyle nieznośnych rzeczy! Idąc ulicą, napotykasz sklepy z cukierkami, w których sprzedają watę cukrową w foliowych torebkach! Obrzydliwość, degradująca moje wspomnienia z dzieciństwa do napuszonego cukru. Przecież najpiękniejsze w tej wacie jest to, że nie da się jej jeść codziennie - przeczesuje się jarmarki i wesołe miasteczka w poszukiwaniu osoby, która umie przemienić białą śmierć w różowe cudo. Tradycyjnie należy wymazać się nią całą, łącznie z włosami. I nagle wkraczając w dorosłe życie uświadamiasz sobie, że 2 tysiące 70 km od twojego domu, gdzieś w innym kraju pozbawiono dzieci takich wspomnień. Pozbawiono ich również smacz- nie, skąd przeniósł się do Radomia 1 października 1957 roku. Obchodził więc w tym miesiącu jubileusz. Jako lekarz w Miejskiej Przychodni Obwodowej Spirydion Kutyła specjalizował się w chirurgii ogólnej. Były to czasy świetnych specjalistów w radomskiej służbie zdrowia, kolegów po fachu. Do dziś pozostają w naszej pamięci doktorzy Lech Izbicki, Grzegorz Wardyński, Antoni Pabisiak, Tadeusz Orzeszko. Tuż po stażu Spirydion Kutyła asystował przy operacjach, uczył się chirurgii od najlepszych. Specjalizację II stopnia zdobył w 1968 roku. Od 1974 był także specjalistą w zakresie Organizacji Ochrony Zdrowia. W 1965 roku został kierownikiem Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, mieszczącego się wtedy przy ul. 1 Maja. Od 1970 do 2002 roku pełnił funkcję ordynatora chirurgii. Po oddaniu nowego szpitala przy ul. A. Tochtermana, powstały w nim dwa oddziały chirurgii. Ordynatorem I był dr Grzegorz Wardyński, II dr Spirydion Kutyła. Gdy w roku 1973 powołano Zespół Opieki Zdrowotnej, dyrektorem został dr Spirydion Kutyła. Przy kawiarnianym stoliku rozmawiamy o tamtych latach pierwszych sukcesów i porażek. Tych ostatnich było znacznie mniej. Doktora Kutyłę ogłoszono lekarzem roku, a gdy Radom został wojewódzkim miastem, powołano go na dyrektora szpitala wojewódzkiego. Był współorganizatorem oddziału chirurgii dziecięcej, neurochirurgii, chirurgii naczyniowej. Kierował specjalizacją ponad 30 lekarzy, z których aż ośmiu zostało ordynatorami oddziałów. Za tymi suchymi faktami kryją się ludzkie nieszczęścia i radości... Czy pamięta pan swoje medyczne sukcesy? pytamy doktora. - Są takie, o których się nie zapomina opowiada. - W 1968 roku przyszyłem rękę pracownikowi Zakładów Metalowych, którą odcięła mu maszyna. O takich zabiegach mówiło się wtedy głośno, bo należały do rzadkości. Innym wydarzeniem było uratowanie życia młodemu człowiekowi, który przez pomyłkę wypił kwas solny. Przywieziono go z Lipska w stanie agonalnym. Miał uszkodzony przewód pokarmowy i żołądek... Dzisiaj medycyna jest na znacznie wyższym poziomie. Chirurgom pomaga elektronika. Jednak laparoskop nie zastąpi sprawnych rąk, może im dać tylko większe szanse w bezinwazyjnym dotarciu do ludzkich organów. Doktor Kutyła nadal pomaga ludziom, jako konsultant w dziedzinie chirurgii. Swoje doświadczenia przekazuje młodym. Jak zawsze skromny, mówiący o swej pracy jak o posłannictwie. Jerzy Madejski FELIETON Wspomnienia emigranta, czyli kilka słów o wacie cukrowej nych bułek. W Anglii dzieci wchodzą do sklepu, a ich wygłodniały wzrok pada na apetyczną, nadzianą po brzegi bitą śmietaną i lukrem bułeczkę... która okazuje się słonym paluchem! Opakowanym na dodatek w trzy warstwy folii - tak jak wszystko zresztą. Ilość opakowań przewyższa najgorsze wyobrażenia ekologów - nawet ich ulubione warzywa i owoce zawinięte w kokon plastiku wyglądają lekko upiornie, jakby były sztuczne. Na dodatek w porównaniu ze słodyczami, szczególnie owoce jagodowe - są potwornie drogie. Zamiast owoców lepiej więc kupić olbrzymią torbę chipsów - np. octowych, pakowanych z kolei w jeszcze mniejsze torebeczki - po 25g. Zjedzenie pięciu paczek chipsów nie jest więc w Wielkiej Brytanii żadnym wyzwaniem. O Southport spokojnie mogę powiedzieć: mój dom poza domem. W stwierdzeniu tym nie przeszkadza mi zapach starych murów kamienicy, w której zamieszkałam. Wrosłam się byłoby chyba lepszym określeniem. W zamian za pomalowanie ścian w pokoju, mieszkałam w nim przez tydzień. W małym pomieszczeniu z umywalką i bez możliwości otwierania okien. Takie okna, myte z zewnątrz przez firmy sprzątające, zaopatrzone jedynie w małe lufciki, kompletnie mnie zszokowały. Gdy już uporałam się z pozostawionym przez poprzedniego lokatora bałaganem, wyruszyłam na poszukiwania pracy. Zaopatrzona w wachlarz porad sąsiadów: Litwinów, Łotyszy, Rosjan i Polaków. W starej części miasta, w wąskich uliczkach mijałam mnóstwo zaparkowanych samochodów, co o dziwo nie powoduje zwiększonej ilości wypadków. I choć (o zgrozo!) znaków drogowych jest jak na lekarstwo, kierowcy radzą sobie całkiem nieźle. Może właśnie ze względu na pozostawione prawo do podejmowania decyzji, mają dobry humor i są uprzejmi dla pieszych. Southport to strefa ludzi starszych i turystów. Wejścia do sklepów są więc odpowiednio szerokie dla wózków inwalidzkich, jeżdżących po chodnikach w niezwykłej wręcz ilości. Snułam się po ulicach, dostosowując się do tempa miasteczka, które konsekwentnie i z uporem oduczało mnie pośpiechu. Uporem spokojnego, uśmiechniętego staruszka, pewnego swoich praw i zalet. Niecałe pięć godzin po opuszczeniu Liverpoolu, już w Polsce wsiadłam do PKS-u. Trasa: Warszawa - Radom. Gdy podałam nazwę swojej miejscowości, kierowca niemal nakrzyczał na mnie, że miejsce w którym mieszkam od siedemnastu lat, nie istnieje, bo... nie ma go na rozpisce. W oku zakręciła mi się łezka. Nareszcie w domu. Agnieszka Parzych Sztandar nosili wysoko 100 lat istnienia szkoły okazja to nie lada do porządnej fety. Na początku października świętowało VI LO im J. Kochanowskiego. A oprócz wieku istnienia było i co świętować, bo kochanowszczak od lat należy nie tylko do radomskiej ale i polskiej czołówki szkół ponadgimnazjalnych. Świetne wyniki na olimpiadach przedmiotowych i stale wysokie miejsce w corocznych rankingach szkół sprawiły, że VI LO w Radomiu od lat jest dla siebie marką. Absolwenci, którzy przybyli, by uczcić setkę swojej szkoły, potwierdzają, że kochanowszczaka ukończyć warto. Są wśród nich i wybitni naukowcy różnych dziedzin, dyrektorzy placówek kulturalnych, artyści, dziennikarze, uznani prawnicy, lekarze, posłowie, pracownicy telewizji, duchowni... Główne uroczystości związane z obchodami 100-lecia VI Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego odbyły się 6 października. W Zespole Szkół Muzycznych odbyła się uroczysta gala, z której odnotować trzeba dwa szczególnie wzruszające momenty. Po pierwsze owację na stojąco dla Stanisława Banaszkiewicza, wieloletniego nauczyciela chemii w Kochanowskim. Przez lata pracy pedagog ten wykształcił ponad 400 olimpijczyków, co do dziś stanowi absolutny rekord Polski! Po drugie, uhonorowanie taką samą owacją Tadeusza Przyłuskiego, 92 letniego absolwenta szkoły, który VI LO ukończył rok przed II Wojną Światową. - Żyliśmy w trudnych czasach. Aż jedenastu uczniów z naszej klasy zginęło - mówił do zebranych. - Chciałbym tylko, żeby za 50 lat obecni na tej sali potwierdzili, że na gali z okazji 100-lecia szkoły byli ludzie, którzy trzymali sztandar Kochanowskiego bardzo wysoko. Szkoła zwana dziś VII LO im. J. Kochanowskiego powstała w 1912 roku jako czteroklasowe Męskie Progimnazjum Filologiczne w Radomiu. Jej założycielem był Jan Wojciechowicz, a siedzibą prywatny dom założyciela przy ul. Dymitriewskiej (później Skaryszewskiej, dziś Słowackiego). W 1916 roku progimnazjum przejęła Radomska Komisja Szkolna. Nowym kierownikiem szkoły został wybitny przedstawiciel radomskiej oświaty, Stanisław Egiejman. Egiejman szkołę rozwinął i przeniósł do budynku przy ul. Wysokiej 56 (później 1 Maja, dziś 25 Czerwca 60), gdzie funkcjonowała do 1939 roku. Na przełomie lat 1937-38 z ośmioklasowego gimnazjum szkołę przekształcono w czteroletnie gimnazjum (z małą maturą) i dwuletnie liceum ( z dużą maturą). Wówczas szkoła otrzymała nazwę Gimnazjum i Liceum Męskie oraz imię ze względu na humanistyczny profil - Jana Kochanowskiego w Radomiu. Podczas okupacji niemieckiej nauczyciele organizowali tajne nauczanie. W styczniu 1945 roku szkoła zaczęła funkcjonować na parterze popijarskiego gmachu w Rynku pod numerem 11. W 1948 roku dyrektorem szkoły został matematyk Wawrzyniec Słomski, który zaczął zmieniać profil szkoły na matematyczno-przyrodniczy. W 1952 roku pierwszy uczeń kochanowszczaka zajął I miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Matematycznej. Od tej pory grono olimpijczyków co roku się powiększa. Dziś szkoła może się pochwalić tysiącem uczniów, którzy zdobyli tytuły finalistów i laureatów ogólnopolskich i międzynarodowych olimpiad przedmiotowych. W 1956 roku liceum przeniosło się do budynku przy ulicy Jana Kilińskiego 25, w którym mieści się do dzisiaj. Nowym dyrektorem został Stanisław Zapała, za którego kadencji szkoła zdobyła miano kuźni olimpijczyków i została przyjęta - w 1965 roku - do grona Szkół Stowarzyszonych UNESCO.