GG: 19. 1957 2008 74, 739 55 +420 775 225542 2859836 SKYPE: W



Podobne dokumenty
Istnieje tylko jedna obmyœlana Bo a droga do wszystkiego

GG: , SKYPE: W

GG: , SKYPE: W

Lekcja 1: Ludzie, których spotka³ Pan Jezus - Chora kobieta. 2. Teœciowa Szymona mia³a wysok¹. 3. Poproszono Jezusa, aby j¹.

Pierwszorzêdnym autorem Pisma œw. jest Duch Œwiêty, a drugorzêdnymi ludzie natchnieni przez Ducha Œw. zwani hagiografami.

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

O Królowaniu królowi Cypru fragmenty

Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości.

9 STYCZNIA Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. J,15,13 10 STYCZNIA Już Was nie nazywam

Przeczytaj wiersz 3 i 5 i napisz W ASNYMI S OWAMI, co nie podoba siê Bogu.

Jak mam uwielbiać Boga w moim życiu, aby modlitwa była skuteczna? Na czym polega uwielbienie?

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

KRÓTKA DROGA KRZYŻOWA SIOSTRY JÓZEFY

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.

Księga Ozeasza 1:2-6,9

MÓWIONE S OWO. GUTY 74, Smilovice, CZ Komórka: w.krzok@volny.cz

OBRZĘDY MSZY ŚWIĘTEJ Z LUDEM OBRZĘDY WSTĘPNE

żyjący Odkupiciel Odkupiciel stał się człowiekiem. godny naśladowania Odkupiciel ukrzyżowany Odkupiciel cierpiący Odkupiciel zwycięski Odkupiciel

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego,

KLAWIATURA - jak j¹ obs³ugiwaæ

Ref. Chwyć tę dłoń chwyć Jego dłoń Bóg jest z tobą w ziemi tej Jego dłoń, Jego dłoń

Ewangelia Jana 3:16-19

ALLELUJA. Ref. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja. Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja.

UDZIELANIE WIATYKU POZA MSZĄ ŚW.

DLACZEGO?! Trzęsienie ziemi w Indiach ofiar. Powódź w Bangladeszu ofiar. Elba- sierpień powódź stulecia,

DROGA KRZYŻOWA TY, KTÓRY CIERPISZ, PODĄŻAJ ZA CHRYSTUSEM

Czego szukacie? J 1,38

CO S YCHAÆ W BETANII?

Lekcja 4 na 28 stycznia 2017

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

============================================================================

Jezus przed swoim ukrzyżowaniem w modlitwie do Ojca wstawiał się za swoimi uczniami (i za nami).

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Pawłowe pozdrowienia

Bóg Ojciec kocha każdego człowieka

raniero cantalamessa w co wierzysz? rozwazania na kazdy dzien przelozyl Zbigniew Kasprzyk wydawnictwo wam

Słuchaj, Izraelu! Pan Bóg nasz, Pan JEST JEDEN. (Marek 12,29).

Narodziny Pana Jezusa

Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.

20 Kiedy bowiem byliście. niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości.

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Propozycje śpiewów na Rekolekcje Oazowe stopnia podstawowego

Lectio Divina Rz 6,1-14

Dzie³a Ducha Œwiêtego

PROPOZYCJA CZYTAŃ BIBLIJNYCH tylko na Msze św. z formularzem o św. Janie Pawle II.

Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego. Wpisany przez Administrator piątek, 11 kwietnia :32 - DZIEŃ 1

Czyż nie jest wam wiadomo, bracia - mówię przecież do tych, co Prawo znają - że Prawo ma moc nad człowiekiem, dopóki on żyje?

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

ks. Mieczysław Maliński GDY BĘDZIEMY WRACALI DO DOMU

KAIN I ABEL. 1 Księga Mojżeszowa 4,1-16

Przedstaw otrzymane zdanie za pomocą pantomimy. Jezus wychodzi z grobu. Przedstaw otrzymane zdanie za pomocą pantomimy.

Koœció³ Chrzeœcijan Dnia Sobotniego

============================================================================

KARTA PRACY UCZNIA NR 1.

PIOTR I KORNELIUSZ. Bóg chce, aby każdy usłyszał Ewangelię I. WSTĘP. Teksty biblijne: Dz. Ap. 10,1-48. Tekst pamięciowy: Ew.

Lekcja 8 na 24. listopada 2018

Ofiaruję Ci. Kiedyś wino i chleb

SP Klasa V, Temat 17

VI Liceum Ogólnokszta³c±ce w Katowicach

Źródło: ks. Andrzej Kiciński,,Historia Światowych Dni Młodzieży * * *

Jakub Glatsztejn Lublinie, moje œwiête miasto

Bogdan Nogalski*, Anna Wójcik-Karpacz** Sposoby motywowania pracowników ma³ych i œrednich przedsiêbiorstw

Przygotowanie do przyjęcia Sakramentu Pojednania

Badania naukowe potwierdzają, że wierność w związku została uznana jako jedna z najważniejszych cech naszej drugiej połówki. Jednym z większych

II Miejski Konkurs Wiedzy Biblijnej A Słowo stało się Ciałem Ewangelia św. Mateusza ETAP MIĘDZYSZKOLNY 15 kwietnia 2015 r.

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie

Dusze czyśćowe potrzebują naszej modlitwy

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

Lectio Divina 8, 1-11

ADORACJA DLA DZIECI Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie

Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały (Jan 10:10)

CEL aby tekst był Ŝywy dla mnie

JEZUS W GETSEMANE. Ew. Mateusza 26,36-46; Ew. Marka 14,32-42

Świątynia Opaczności Bożej - Łagiewniki. Akt oddania się Bożenu Miłosierdziu Historia obrazu Jezusa Miłosiernego. Obraz "Jezu ufam Tobie"

Kiedy przyjmujemy zbawienie, które Chrystus ofiarował na krzyżu, stajemy się zjednoczeni w Nim w przymierzu. Jesteśmy pojednani z Bogiem i ludźmi.

Ewangelia wg św. Jana. Rozdział 1

Chrześcijanie są jak drzewa

Ewangelizacja O co w tym chodzi?

Weź w opiekę młodzież i niewinne dziatki, By się nie wyrzekły swej Niebieskiej Matki.

Rysunek: Dominika Ciborowska kl. III b L I G I A. KLASY III D i III B. KATECHETKA: mgr teologii Beata Polkowska

LITURGIA DOMOWA. Spis treści. Modlitwy w rodzinach na niedziele Okresu Wielkiego Postu Gliwice 2016

Dziêkujê ci za Podziêkowanie Jana Twardowskiego (propozycja metodyczna dla kl. VI)

Śpiewnik Diakonii Muzycznej Wypłyń na głębię. diakonia-muzyczna.pl Częstochowa

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

Chodzić w Duchu Świętym

22 wspaniałe wersety z Biblii i ulubione opowiadania biblijne

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

Jak odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz Różaniec Święty?

PLAN P ZBAWIENIA ZBA

USPRAWIEDLIWIENIE WYŁĄCZNIE PRZEZ WIARĘ

wkat v1 - skrypt katalog stron internetowych z moderacj¹ wpisów

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

O POJEDNANIE MAŁŻEŃSTWA

Co to jest? SESJA 1 dla RODZICÓW


Lectio Divina Rz 5,12-21

Jezus do Ludzkości. Modlitwy Litanii (1-6) przekazane przez Jezusa Marii od Miłosierdzia Bożego

Nowenna do Chrystusa Króla Autor: sylka /04/ :21

Transkrypt:

DOSKONA OŒÆ The Perfection 57-0419 William Marrion Branham Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 19. kwietnia 1957 w Kaplicy Branhama w Jeffersonville, IN, USA. Podjêto wszelkie wysi³ki, by dok³adnie przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano te z najnowszej wydrukowanej wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim. Niniejszym zosta³o opublikowane w pe³nym brzmieniu. Wydrukowanie tej ksi¹ ki umo liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w 2008 roku. Wszelkie zamówienia nale y kierowaæ na adres: GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ Komórka: +420 775 225542 E-mail: w.krzok@volny.cz GG: 2859836 SKYPE: W Krzok http://www.volny.cz/poselstwo

2 Doskona³oœæ 1 Cieszê siê, e mogê byæ tutaj razem z wami i uwielbiaæ Boga. A teraz, zanim zacznê g³osiæ Poselstwo, mam tutaj na podium mojego dobrego przyjaciela, doktora Lee Vayle z Pierwszego Baptystycznego Koœcio³a w Lima, Ohio, który by³ jednym z moich sponsorów na nabo eñstwach w Limie. Poprosi³em go, eby przyszed³ tutaj dzisiaj rano i w ci¹gu nastêpnej minuty lub dwóch przemówi³ kilka s³ów do zgromadzonych, mo e odnoœnie nabo eñstw w Limie. Uwa am to za przywilej, e mogê wam przedstawiæ dzisiaj wieczór doktora Lee Vayle, kolejnego baptystê, który ma Ducha Œwiêtego. 2 [Brat Lee Vayle mówi czternaœcie minut, œwiadcz¹c o tym, e wielu ludzi zosta³o uzdrowionych. wyd.] Amen. Niech Bóg b³ogos³awi i tobie, bracie Vayle. 3 To wszystko by³o dosyæ mocne jak na baptystycznego kaznodziejê, nieprawda? Wiêc, cieszymy siê bardzo, e mamy wœród nas brata Vayle. I oczywiœcie, drzwi s¹ dla niego otwarte, eby móg³ przyjechaæ znowu w odwiedziny do nas, kiedykolwiek bêdzie móg³. A zatem, dzisiaj wieczór Jutro wieczorem bêdziemy rozwa aæ Z³o enie do grobu Pana Jezusa. 4 W niedzielê rano o godz. szóstej bêdzie nabo eñstwo o wschodzie s³oñca. Myœlê, e brat og³osi³ ju dalsz¹ czêœæ nabo eñstwa. Módlmy siê teraz na chwilê. 5 B³ogos³awiony Panie, Twoje S³owo jest Prawd¹ i jesteœmy wdziêczni za mê ów, którzy pos³uguj¹ siê Nim bez bojaÿni, kiedy Je podaj¹ ludziom. I kiedy otwieramy Bibliê dzisiaj wieczorem wzglêdnie przewracamy jej stronice, niech b³ogos³awiony Duch Œwiêty przyjdzie i otworzy to s³owo, abyœmy je zrozumieli. Prosimy o to w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. 6 W ten donios³y wieczór, który obchodzimy dzisiaj w dzieñ ukrzy owania naszego b³ogos³awionego Pana, pragn¹³bym dzisiaj wieczór przeczytaæ te S³owa, który wysz³y z Jego w³asnych kosztownych ust, które On poleci³ zapisaæ w Jego Ksiêdze. W ew. Mateusza 5. rozdzia³, 47. i 48. werset, czytamy nastêpuj¹co: A jeœlibyœcie pozdrawiali tylko braci waszych, có osobliwego czynicie? Czy i poganie tego nie czyni¹? B¹dŸcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskona³y jest. 7 Oznajmi³em, e dziœ wieczór bêdziemy rozwa aæ temat Doskona³oœæ. Bêdziemy wiêc Wydaje siê, e to jest bardzo dziwny tekst, który wzi¹³em na dzisiaj, w rocznicê œmierci naszego Pana. Dzisiaj s³uchaliœcie mo e radio i s³yszeliœcie ró ne poselstwa i pos³añców, jak przedstawiaj¹ ten donios³y i okropny dzieñ, w którym

DOSKONA OŒÆ 3 nasz Pan umar³ za grzechy œwiata. Wybra³em wiêc dzisiejszego wieczoru, e podejdê do tego drog¹ okrê n¹ w inny sposób, wiêc bêdê mówi³ o tym trochê inaczej i mo e bêdziecie trochê orzeÿwieni. Niechby b³ogos³awiony Duch Œwiêty da³ mi teraz inspiracjê do tego S³owa, kiedy usi³ujê Je przed³o yæ. 8 Bóg wymaga doskona³oœci. Pragniemy to mieæ na uwadze, e nic czêœciowego tylko nie mo e wejœæ do Obecnoœci Bo ej. Musi to byæ doskona³e nasze uwielbianie Boga, wszystko. 9 Zatem, w ogrodzie Eden Bóg mia³ Adama i Ewê w ogrodzie Eden, ale oni zgrzeszyli i naruszyli zakon Bo y przez grzech i niepos³uszeñstwo. A Jeœli chodzi o naruszenie, to niepos³uszeñstwo jest naruszeniem zakonu. A zakon Bo y On jest œwiêty, po prostu nieskazitelnie œwiêty, dlatego adna plama bezbo noœci nie mo e siê ostaæ w Jego Obecnoœci. Wiêc jeœli grzech przyszed³ na œwiat przez naruszenie zakonu, to trzeba za³atwiæ siê z grzechem, zanim grzesznik mo e w ogóle stan¹æ w Obecnoœci Bo ej. 10 Otó, je eli nie ma zakonu, to nie ma s¹du. Lecz zakon wymaga³ Wzglêdnie sprawiedliwoœæ wymaga zakonu. A zakon kiedy powo³ujemy siê na zakon, on wymaga sprawiedliwoœci. 11 Zatem, na podstawie zakonu nie mo e byæ zbawione adne cia³o. Zakon nie mo e nas zbawiæ. To w³aœnie zakon wtr¹ci³ nas do wiêzienia, lecz on nie ma odkupiaj¹cej mocy. Zakon pokaza³ nam tylko, e byliœmy grzesznikami i potêpi³ nas. Wiêc zakon sam w sobie nie mo e zbawiæ. On mo e tylko œcigaæ s¹downie. 12 A Bóg, bêd¹c œwiêtym i sprawiedliwym, On musia³ mieæ œrodek do dochodzenia s¹dowego. On musia³ œcigaæ grzesznika, poniewa przekroczy³ granice ³aski i sta³ siê obywatelem naruszaj¹cym prawo. Wiêc musia³ zaj¹æ siê nim. 13 I ka de prawo wymierza karê, albowiem kar¹ za naruszenie Bo ego prawa jest œmieræ. I on musia³ przedk³adaæ œmieræ rodzajowi ludzkiemu. Wiêc ca³y rodzaj ludzki jest pod kar¹ tego prawa. 14 Gdy Adam i Ewa zgrzeszyli, nie by³o adnego sposobu, adnego innego œrodka zaradczego, eby mogli kiedykolwiek stan¹æ znowu w obecnoœci Bo ej, gdyby nie by³a za³atwiona sprawa tego grzechu. I ka dy cz³owiek, który pope³nia grzech jakiegokolwiek rodzaju, nie wa ne jak jest ma³y lub jak wielki ten indywidualny grzech musi najpierw zostaæ za³atwiony, zanim ten, kto go pope³ni³, mo e w ogóle stan¹æ w Obecnoœci Œwiêtego Boga. 15 Dlatego wiêc, kiedy Adam i Ewa zgrzeszyli i przekroczyli zakon, stali siê podatni na œmieræ. I to prawo musia³o zostaæ wykonane; dlatego ono postawi³o ca³y rodzaj ludzki pod karê œmierci. Gdybyœmy siê tylko mogli skupiæ w naszych myœlach teraz na kilka chwil i popatrzeæ na ten wielki obraz i zapamiêtaæ sobie, e ka dy cz³owiek bêd¹cy tutaj, zalicza siê do tego. Ka dy mê czyzna i niewiasta,

4 dziecko, podlega karze œmierci na skutek naruszenia zakonu przez g³owê ludzkiego rodzaju, Adama; na skutek jego naruszenia zakonu ka dy z nas sta³ siê ofiar¹ grzechu. 16 A z grzechem trzeba siê za³atwiæ. A zatem Bóg w swojej wielkiej nieskoñczonoœci i Swej wielkiej mi³oœci Zadaniem zakonu by³o oddzieliæ grzesznika od Jego Stwórcy; potem zosta³ on unicestwiony i to ca³kiem unicestwiony; nie by³oby adnej mo liwoœci dla niego, e móg³by powróciæ, dopóki nie zosta³a za³atwiona sprawa jego grzechu. I by³oby bardzo ³atw¹ rzecz¹ uwierzyæ w zupe³ne unicestwienie grzesznika na koñcu, bo on by³ kompletnie i na zawsze oddzielony od Obecnoœci Bo ej. 17 Zwróæcie teraz uwagê na grzech. Jak Bóg bêd¹c sprawiedliwym On nie móg³ czyniæ nic innego ni postêpowaæ sprawiedliwie, bo On jest Ÿród³em wszelkiej sprawiedliwoœci, zatem On nie móg³ post¹piæ inaczej jak zadaæ karê za to naruszenie. A kar¹ by³a œmieræ, bo On powiedzia³: Dnia, którego spo yjesz z niego, na pewno œmierci¹ umrzesz. Wiêc jest to ciemny obraz, który tutaj mamy. 18 Lecz potem, je eli pójdziemy po prostu trochê dalej i znajdziemy, jakie s¹ atrybuty samego Boga Biblia mówi nam jasno, e Bóg jest mi³oœci¹. Pomimo to, e On jest mi³oœci¹, musi byæ sprawiedliwym. Wiêc mi³oœæ to nie jest jakaœ rzecz, któr¹ mo na pieœciæ lub igraæ z ni¹ sobie. Tak, mi³oœæ jest Bo ¹ sprawiedliwoœci¹. 19 Kiedy Bóg widzia³, e Jego dzieci przekroczy³y Jego zakon i e musia³y umrzeæ œmierci¹, wtedy suwerenna ³aska zainterweniowa³a, by utorowaæ drogê. Bóg widzia³ bowiem, e te dzieci mia³y zostaæ ca³kowicie unicestwione i usuniête z Jego Obecnoœci. Nie mo na by³o uczyniæ nic innego, bo one naruszy³y Jego zakon, a kar¹ za naruszenie Jego zakonu by³a œmieræ. 20 I wtedy mi³oœæ Bo a wysz³a do Jego poddanych. I gdy zostaje okazana Bo a mi³oœæ, to suwerenna ³aska wydaje na œwiat obiekt mi³oœci. I Bóg dziêki uprzedniej wiedzy, skoro On umi³owa³ Swój lud tak bardzo, a jednak grozi³a im kara, On sprawi³, e ofiara zastêpcza zajê³a ich miejsce w ogrodzie Eden. By³o to wtedy, gdy On wzi¹³ jako ofiarê zastêpcz¹ niewinne stworzenie ma³ego baranka, który nie pozna³ grzechu, i on w zastêpstwie zaj¹³ miejsce cz³owieka i umar³ zamiast grzesznika, który by³ winny. I by³ to baranek, który zosta³ zabity, aby zachowaæ ycie Jego podw³adnych. 21 W ci¹gu ca³ego Starego Testamentu sk³adano w ofierze krew baranków i koz³ów, owiec, byków i ja³ówek by³a to zastêpcza œmieræ. Lecz w ca³ej ekonomii Bo ej w g³êbi Jego umys³u by³ rzeczywisty Obiekt, który mia³ przyjœæ, a by³by to Tamte by³y cieniami tego rzeczywistego Obiektu, który mia³ przyjœæ. A tym rzeczywistym Obiektem, który mia³ przyjœæ, by³ Jego jednorodzony Syn. Wszystkie te baranki, które umar³y, by³y tylko Jego cieniem. A

DOSKONA OŒÆ 5 cieñ jest tylko negatywn¹ stron¹ jakiegoœ obiektu. One tylko mówi³y o tym, e przychodzi Ofiara na Golgocie. 22 Otó, eby mieæ do tego ilustracjê, przejdÿmy do listu Hebrajczyków i weÿmiemy tutaj to, co powiedzia³ Pawe³, ten wielki aposto³, próbuj¹c oddzieliæ te rzeczy dla nas. W 10. rozdziale listu do Hebrajczyków czytamy o tym. 23 Ja po prostu mi³ujê S³owo. S³owo jest Prawd¹ i ja lubiê je czytaæ przed moim zborem, poniewa wiem, e stanê razem z nimi na s¹dzie. I bêdê musia³ zdaæ z tego rachunek. Wiêc jeœli przynoszê To ze S³owa, nie bêdê winien; poniewa To jest S³owo, a Bóg jest odpowiedzialny za Swoje S³owo. 24 Widzimy dzisiaj tak du o ewangelistów i tak dalej, polegaj¹cych na osobistoœciach. O, to jest haniebna rzecz. I stwierdzamy w chodzeniu do zborów, kiedy przyjdziemy do jakiegoœ zboru i znajdziemy jakiegoœ pastora, który ma pewien szczególny sposób postêpowania, jakieœ niewielkie podniecenie, to jeœli zwrócicie na to uwagê, ca³e zgromadzenie przyjmie tego ducha. Je eli on jest po prostu trochê emocjonalny albo szarpie swoj¹ g³ow¹, albo czyni jak¹œ ma³¹ niezwyk³¹ rzecz, to ca³e zgromadzenie bêdzie po chwili czyniæ to samo. I mamy to dzisiaj w naszych nowoczesnych koœcio³ach, w których s¹ podniecenia i inne tym podobne rzeczy, i przynosi to takie zamieszanie. Lecz ach, moi umi³owani bracia, je eli kiedykolwiek by³ czas, abyœmy stali na S³owie, jest to obecnie. 25 Rozumiecie, nie chcia³bym stan¹æ na s¹dzie i wiedzieæ, e mia³em jakieœ ma³e zmienne przejawy jakiegoœ szczególnego objawienia i wprowadza³em ludzi w b³¹d. Nie chcia³bym, eby ludzie mieli mojego ducha i moje ruchy, lecz chcia³bym, eby mieli Ducha Bo ego dziêki S³owu Bo emu, który przedk³ada Prawdê. 26 Wiêc przy tej wielkiej okazji dzisiaj wieczorem chcia³bym przeczytaæ z Bo ego wiecznego S³owa. Uœwiadamiamy sobie, e zakon istnia³ wiele lat, lecz zakon nie móg³ usun¹æ grzechu. Jak ju mówi³em w przesz³oœci, on by³ tylko domem wiêziennym. By³ on wielkim detektywem, który mówi³ ci, co uczyni³eœ, lecz nie mia³ œrodka zaradczego, aby ciê wyzwoliæ. On umieœci³ ciê do lombardu, lecz nie by³o Zbawiciela, aby ciê wydostaæ z niego. On ciê tylko wtr¹ci³ do wiêzienia, by ci oznajmiæ, e jesteœ grzesznikiem. Lecz zauwa cie teraz w liœcie do Hebrajczyków, rozdzia³ 10, gdy to czytamy: Albowiem zakon, zawieraj¹c w sobie tylko cieñ przysz³ych dóbr, a nie sam obraz rzeczy 27 Pamiêtajcie, by³ to cieñ obrazu, który mia³ przyjœæ. Cieñ œwiadczy tylko o tym, e istnieje obraz, który rzutuje cieñ. cieñ przysz³ych dóbr, a nie sam obraz (zwróæcie uwagê) tych rzeczy sam obraz rzeczy, nie mo e w adnym

6 razie przez te same ofiary, nieprzerwanie sk³adane rok w rok, przywieœæ do doskona³oœci tych, którzy z nimi przychodz¹. 28 Otó, Bóg ju na pocz¹tku wymaga³ doskona³oœci. Jezus kiedy On przyszed³ na ziemiê, powiedzia³: B¹dŸcie wy doskona³ymi, jak Bóg w niebiosach doskona³y jest. A zakon, bêd¹c cieniem rzeczy, które mia³y nastaæ, nie móg³ nigdy uczyniæ czciciela doskona³ym. Czy to pojmujecie? WeŸmy to wiêc jeszcze raz, abyœcie tego na pewno nie przegapili. Bóg wymaga doskona³ej œwi¹tobliwoœci. Nikt nie mo e manifestowaæ Jego podobieñstwa, je eli ma troszeczkê grzechu. Jezus œwiadczy³ to samo i powiedzia³: B¹dŸcie wiêc doskona³ymi tak, jak Bóg w niebie doskona³ym jest. 29 A Biblia mówi, e zakon nie móg³ nigdy przy pomocy swoich ofiar uczyniæ cz³owieka doskona³ym. Zatem, zakon nie móg³ udoskonaliæ niczego. On by³ tylko wskazówk¹. Te ofiary, sk³adane ka dego roku, nie mog³y nigdy uczyniæ ofiaruj¹cego doskona³ym. Dlatego wiêc nikt, kto by³ pod zakonem albo przestrzega³ zakonu, wzglêdnie by³ pod tym cieniem, nie móg³ byæ doskona³ym. Bo czy nie zaprzestano by ich sk³adaæ? (2. werset) 30 Je eli istnieje coœ, czym móg³bym uczyniæ sam siebie doskona³ym w Obecnoœci Bo ej, to Chrystus nie musia³ umieraæ za mnie. Gdyby istnia³a jedna rzecz, któr¹ móg³byœ uczyniæ, aby sobie na coœ zas³u yæ w Obecnoœci Bo ej, to Chrystus umiera³ na pró no. Nie jest to przestrzeganie zakonu, nie twoje w³asne legalistyczne idee, adna twoja w³asna œwi¹tobliwoœæ, ani adna rzecz, któr¹ przesta³byœ ty czyniæ zaniechaæ k³amania, zaniechaæ kradzenia, zaniechaæ palenia tytoniu, czy chodzenia do kina; mimo wszystko jesteœ zgubiony. 31 adna z tych rzeczy nie mo e tego dokonaæ. Przy³¹czenie siê do koœcio³a, obrz¹dki, ceremonie, chrzest, rozporz¹dzenia koœcio³a, czytanie wyznañ wiary, zmawianie modlitw, wszystkie te rzeczy nie licz¹ siê. Ty jesteœ zgubiony. Nie mo esz uczyniæ adnej rzeczy sam z siebie, poniewa jesteœ grzesznikiem pod wyrokiem potêpienia. I nie ma w tobie niczego, adnego wyznania wiary ani niczego, co móg³byœ ty uczyniæ, albo pomyœleæ o sobie, przez co zas³u y³byœ sobie choæby na jedn¹ rzecz w Obecnoœci Bo ej, poniewa jesteœ od pocz¹tku grzesznikiem. 32 Biblia stwierdza, e my wszyscy urodziliœmy siê w grzechu, jesteœmy ukszta³towani w nieprawoœci, przyszliœmy na œwiat mówi¹c k³amstwo. A Bóg nie móg³ przyj¹æ, eby jeden cz³owiek umar³ za drugiego cz³owieka, poniewa jeden jest tak samo winien jak i drugi. W Obecnoœci Bo ej arcybiskup urodzony na tym œwiecie by³ tak samo winien jak najpodlejszy bywalec barów w tym mieœcie. Jeden nie mo e z³o yæ ofiary pojednania za drugiego. 33 Dlatego On wzi¹³ niewinne ycie zwierz¹tka ma³ego baranka. I w czasach Starego Testamentu zakon nakazywa³, e jeœli cz³owiek

DOSKONA OŒÆ 7 zgrzeszy³, mia³ przynieœæ baranka na o³tarz. Powiedzmy, e jeœli naruszy³ jedno z przykazañ, to przyniós³ baranka, po³o y³ go na o³tarzu, po³o y³ swoje rêce na tego baranka i wyznawa³ swoje grzechy e postêpowa³ grzesznie i wiedzia³, e by³ winien i by³ Zakon wymaga³ œmierci. Wiêc on przyniós³ za siebie baranka. I kiedy on Gard³o tego ma³ego zwierzêcia zosta³o przeciête i ono zaczê³o kopaæ swoimi ma³ymi nó kami i beczeæ. Je eli widzieliœcie kiedykolwiek zabijanego baranka jakie to a³osne jêki; to biedne stworzenie próbuje beczeæ, gdy jego y³a w szyi jest przeciêta. I gdy ono kopie i dr y, prostuje siê i znowu dr y i beczy, a krew wytryska i broczy jego we³nê oraz rêce sk³adaj¹cego ofiarê. 34 I gdy sk³adaj¹cy ofiarê uœwiadamia sobie, e to jest za pope³nienie cudzo³óstwa, za k³amanie, kradzenie, czy jakakolwiek by³a jego wina, czy tylko z³e myœli cokolwiek to by³o, choæby tylko najmniejszy cieñ, on by³ winien, poniewa taka by³a jego natura. On by³ winnym cz³owiekiem, byæ mo e nie na skutek po ¹dliwoœci, lecz by³ winien na skutek swojej natury. I on musia³ sobie uœwiadomiæ, e ten niewinny baranek umar³ zamiast niego i by³o mu al tego ma³ego stworzenia. 35 Lecz, kiedy ten baranek w koñcu umar³, ten cz³owiek maj¹c krew baranka na swoich rêkach, wychodzi³ z tego budynku z t¹ sam¹ po ¹dliwoœci¹ w swoim sercu, jak¹ mia³ na pocz¹tku. Dlaczego? Poniewa ycie, które by³o w tym ma³ym baranku ycie znajduje siê w krwi. Twoje ycie jest w twojej krwi. My to wiemy. Lecz to ycie w krwi baranka by³o yciem zwierzêcym, dlatego, kiedy jego ma³e cia³o zosta³o poturbowane i ycie wysz³o z tego zwierzêcia, ono nie mog³o powróciæ na sk³adaj¹cego ofiarê, poniewa sk³adaj¹cy ofiarê by³ ludzk¹ istot¹. 36 Ta krew dokona³a przykrycia, lecz nie by³a doskona³¹ ofiar¹ pojednania, bo ten cz³owiek odszed³ z tego budynku z t¹ sam¹ po ¹dliwoœci¹ do grzechu, jak¹ mia³ na pocz¹tku. Lecz kiedy sk³ada³ t¹ ofiarê, wygl¹da³ czasu, kiedy przyjdzie doskona³y Baranek. I on sk³ada³ go na ca³opaln¹ ofiarê, poniewa to by³ jedyny sposób, jaki on zna³. 37 Widzicie wiêc, e kiedy la³a siê ta krew i ycie wychodzi³o z baranka, ono nie mog³o przejœæ na tego cz³owieka, poniewa by³ to baranek, a on by³ cz³owiekiem: niewinne zwierzê i winny cz³owiek. 38 Lecz ach, pewnego dnia przed niespe³na dwoma tysi¹cami lat Baranek Bo y urodzi³ siê w ma³ym ³óbku w Betlejem i by³ prowadzony jako owca na zabicie. Przed oko³o dziewiêtnastoma stuleciami takiego popo³udnia jak dziœ o trzeciej godzinie On umar³. Ten niewinny nie maj¹cy skazy Baranek Bo y wisia³ na krzy u Golgoty i umar³ za ka dego grzesznika. Otó, kiedy cz³owiek przychodzi do tego Baranka we wierze A jest to innego rodzaju Baranek. Ten Baranek nie jest taki, jak te inne.

8 39 aden cz³owiek nie mo e przyjœæ do tego Baranka, jeœli go najpierw Bóg nie poci¹gnie. Czy widzicie suwerennoœæ Boga? O, mam nadziejê, e to wsi¹ka teraz naprawdê g³êboko. Popatrzcie. Bóg wiedzia³, e mia³ owce na tym œwiecie. On wiedzia³, e bêdzie mia³ ludzi, którzy bêd¹ zbawieni i Jego mi³oœæ spogl¹da³a w dó³ i zobaczy³a tych, którzy mieli byæ zbawieni; dlatego dziêki Swojej uprzedniej wiedzy On predestynowa³ Koœció³, aby móg³ spotkaæ siê z Nim bez zmazy i bez zmarszczki. A jeœli Bóg wymaga³ Koœció³ bez zmazy i zmarszczki, to On musia³ mieæ coœ, aby go uczyniæ takim. On nie móg³ wymagaæ Swojej sprawiedliwoœci Jego s¹d nie zezwoli³by Mu wymagaæ takiej rzeczy, gdyby nie by³o mo liwoœci, jak to osi¹gn¹æ. 40 A cz³owiek nie móg³ uczyniæ tego sam ze siebie. On jest zupe³nym fiaskiem. Bóg pozwoli³ mu to ogl¹daæ poprzez zakon, przez sêdziów i przez ca³y Stary Testament. Pos³a³ proroka; pos³a³ sprawiedliwego cz³owieka i oni stwierdzili, e wszyscy zawiedli. 41 Wiêc Bóg w Swojej suwerennej ³asce zes³a³ z bram chwa³y Swego jednorodzonego Syna, aby zaj¹³ nasze miejsce. 42 Pamiêtajcie, gdyby On powiedzia³, eby siê tego podj¹³ papie z Rzymu, on nie móg³by tego uczyniæ. Gdyby On powiedzia³, aby siê tego podj¹³ arcybiskup z Canterbury, on nie móg³by tego uczyniæ. Gdyby On zawo³a³ najbardziej œwiêtego i czcigodnego ojca wzglêdnie biskupa na tym œwiecie, on nie móg³by siê tego podj¹æ. Zosta³by tak samo odrzucony, jak Judasz Iszkariot. On nie móg³by siê tego podj¹æ, poniewa by³ urodzony w grzechu, ukszta³towany w nieprawoœci, przyszed³ na œwiat mówi¹c k³amstwo i potrzebowa³ ofiary pojednania za samego siebie. Alleluja. 43 Lecz zst¹pi³ Baranek z bram chwa³y; nikt inny nie by³ to cz³owiek, aden dobry cz³owiek, ani yd ani poganin; nie by³ to nikt mniejszy ni On Wszechmog¹cy Bóg, ukryty w ludzkim ciele. On Sam zst¹pi³, by ofiarowaæ Swoj¹ w³asn¹ Krew, poniewa On nie przyszed³ przez seks. Seks nie mia³ z tym nic wspólnego. Lecz On zacieni³ dziewicê i wyda³ na œwiat Tego niewinnego z komórki Krwi, któr¹ On Sam w niej stworzy³. 44 Zatem moje i wasze zbawienie nie jest zale ne dzisiaj wieczorem od naszych zas³ug ani naszych w³asnych uczynków. Ono jest zale ne od suwerennej ³aski Wszechmog¹cego Boga, Który wybra³ nas w Nim. Na pewno. Ja nie móg³bym byæ doskona³y, ani ty nie móg³byœ byæ doskona³y. I my nie twierdzimy, e jesteœmy doskonali. Lecz pocieszamy siê tym, e nasza wiara odpoczywa na doskona³ej Ofierze, która ju zosta³a przyjêta. 45 Zatem, jak mo emy wiedzieæ, e to posiadamy? Kiedy cz³owiek w³o y swoje rêce we wierze na cia³o Pana Jezusa i odczuwa tê z³oœæ grzechu i drwi¹ce plwociny na swojej w³asnej twarzy, odczuwa te

DOSKONA OŒÆ 9 westchnienia w Getsemane, t¹ agoniê na Golgocie, i wie, e jest winien, i wyzna szczerze swoje grzechy: O, b³ogos³awiony Panie, ja jestem winien. I nie mam adnej innej pomocy, jedynie gdy Ty mi pomo esz. I we wierze 46 Ty jesteœ zaproszony! Duch Œwiêty przyszed³ i zaprasza mnie, abym przyszed³. I ja teraz we wierze przyjmujê Jezusa jako mojego osobistego Zbawiciela. To ycie, które przysz³o od Niego z Golgoty, nazwane Duchem Œwiêtym, które by³o ukryte w komórce Krwi Pana Jezusa, powraca na tego cz³owieka i chrzci go Duchem Œwiêtym do Cia³a Chrystusa. 47 I On jest ju os¹dzony. Nie musicie siê martwiæ o s¹d. Gdy siê odwrócê i popatrzê na ten ma³y krzy, uœwiadamiam sobie, e on reprezentuje Jego cia³o. A zatem, to cia³o ju zosta³o os¹dzone. Bóg nie mo e go ju s³usznie os¹dziæ, poniewa ono ju zosta³o os¹dzone. Bóg uderzy³ to cia³o s¹dami œmierci. I skoro tylko znajdê sposób, jak ukryæ siê w tym ciele On zosta³ os¹dzony za mnie i za ciebie. Jesteœmy wiêc wolni. Rzymian 8, 1. mówi: Dlatego nie ma ju potêpienia dla tych, którzy s¹ w Chrystusie Jezusie, którzy nie wed³ug cia³a chodz¹, ale wed³ug Ducha. Tutaj to macie, nie ma ju potêpienia. Nie dbam o to, co przychodzi lub co siê dzieje; ty jesteœ ukryty pod Krwi¹. 48 Zatem, jak wejdziemy do tego Cia³a? 1. Koryntian 12, 13. mówi, e przez jednego Ducha! Jak przychodzi ten Duch? Poprzez Ofiarê. Gdzie znajduje siê ten Duch? We Krwi. Dlaczego duch zwierzêcia nie móg³ przejœæ na cz³owieka? By³o to zwierzê. Duch zwierzêcia nie móg³ przejœæ na ludzkiego ducha i dokonaæ czegoœ w nim, poniewa ludzki duch by³ na wy szym poziomie ycia ni zwierzêcy. Lecz aden inny ludzki duch nie móg³by przyjœæ z powrotem. Gdybyœ mia³ ducha jakiegoœ przodka, by³by to spirytyzm. 49 Jednakowo przyszed³ Sam Bóg, to znaczy Jego w³asny Duch, który jest najwy szym Duchem, jaki istnieje. On mo e przez Krew Chrystusow¹ zst¹piæ na cz³owieka w postaci chrztu Duchem Œwiêtym i przenieœæ go do Cia³a. Wtedy on jest bezpieczny. 50 Zwa ajcie. Krew wo³ów i koz³ów nie mog³a tego dokonaæ, skoro by³a taka s³aba. Zacznijmy teraz czytaæ oko³o 12. wersetu. W porz¹dku. Krew wo³ów i koz³ów nie mog³a niczego zdzia³aæ, ani nie mog³a odpokutowaæ. Zwa ajcie: Lecz ten Cz³owiek (Który cz³owiek? Czy biskup? Nie. Czy papie? Nie.) Lecz gdy On z³o y³ raz na zawsze jedn¹ ofiarê za grzechy, usiad³ po prawicy Bo ej, Oczekuj¹c teraz, a nieprzyjaciele jego po³o eni bêd¹ jako podnó ek stóp jego. 51 Czy jesteœcie gotowi? Czy jesteœcie gotowi na czytanie S³owa?

10 S³uchajcie tego i pragnê, eby to teraz g³êboko do was wsi¹knê³o. S³uchajcie uwa nie. Albowiem jedn¹ ofiar¹ (nie sk³adan¹ corocznie, nie od jednej ewangelizacji do drugiej, nie od nabo eñstwa do nabo eñstwa, nie dzieñ za dniem) lecz jedn¹ ofiar¹ uczyni³ na zawsze d-o-s-k-o-n-a-³-y-m-i (Czy oni to uczynili? On tego dokona³!) jedn¹ ofiar¹ uczyni³ doskona³ymi (takie by³o Bo e wymaganie) na zawsze tych, którzy s¹ uœwiêceni. 52 Tutaj to macie. To jest odpowiedÿ przez œmieræ Chrystusa. To jest odpowiedÿ Golgoty. On ca³kowicie odkupi³ nas z naszych grzechów Swoj¹ w³asn¹ Krwi¹ i uczyni³ na zawsze doskona³ymi Swoich wierz¹cych. Dlatego w Chrystusie stoimy bez zmazy, doskonali w Obecnoœci Boga Wszechmog¹cego. 53 Jeœli opieramy siê na naszych w³asnych doktrynach, jesteœmy ludÿmi yj¹cymi poni ej naszych przywilejów. Byliœmy i jesteœmy nauczani, e musimy siê podnieœæ na pewne okreœlone miejsce, e musimy uczyniæ jak¹œ okreœlon¹ rzecz. Nie, mój bracie, nie chodzi o to, co ty zrobi³eœ; chodzi o to, co Bóg uczyni³ dla ciebie. Jesteœmy obecnie je eli jesteœmy usprawiedliwieni przez wiarê, to jesteœmy udoskonaleni na zawsze w Obecnoœci Bo ej. 54 Nastêpnie Jezus powiedzia³: B¹dŸcie wiêc doskona³ymi. Zostaliœmy wiêc udoskonaleni na zawsze. Bóg przez œmieræ Chrystusa dziewiêtnaœcie stuleci temu uczyni³ na zawsze doskona³ym wierz¹cego, którego On przejrza³ przed za³o eniem œwiata. I tych, których On powo³a³, tych usprawiedliwi³. Tych, których zna³ przedtem, tych On równie powo³a³. Tych, których On powo³a³, tych usprawiedliwi³; tych, których On usprawiedliwi³, tych ju uwielbi³. On uczyni³ Swoich wierz¹cych doskona³ymi. 55 Zwa ajcie teraz, wróæmy siê do 1. wersetu: Albowiem zakon, zawieraj¹c w sobie tylko cieñ przysz³ych dóbr, a nie sam obraz rzeczy, nie mo e w adnym razie przez te same ofiary, nieprzerwanie sk³adane rok w rok, przywieœæ do doskona³oœci tych, którzy z nimi przychodz¹. 56 Zwa ajcie mówimy w³aœnie o doskona³oœci. Bo czy nie zaprzestano by ich sk³adaæ, gdyby ci, co je sk³adaj¹, nie mieli ju adnej œwiadomoœci grzechów, gdy raz zostali oczyszczeni? 57 Co myœlicie? To s³owo œwiadomoœæ jego w³aœciwy wyk³ad brzmi po ¹dliwoœæ. I je eli cz³owiek przychodzi w³aœciwie jako pokutuj¹cy przed Chrystusa i widzi Jego cierpienia, z³o y w ofierze samego Siebie Chrystusowi i powie: O, Panie Bo e, nie ma we mnie niczego, co mog³oby dokonaæ przeb³agania, lecz ja ca³kowicie polegam na Tobie, wtedy ten Duch Œwiêty wchodzi do ludzkiego

DOSKONA OŒÆ 11 serca. Sprawa grzechu zosta³a za³atwiona na zawsze, poniewa ka da po ¹dliwoœæ grzechu zosta³a usuniêta z ciebie. Bo jeœli zakon móg³by tego dokonaæ, to ofiary nie musia³yby zostaæ usuniête; lecz skoro on nie móg³ tego dokonaæ, to Chrystus musia³ umrzeæ, aby nas uczyniæ doskona³ymi. 58 Przyjaciele, jest tak du o spraw, które moglibyœmy powiedzieæ dzisiaj wieczór na temat doskona³oœci. Zawsze próbujemy wyd³ubaæ oczy komuœ innemu, abyœmy siê mogli robiæ kimiœ bardziej œwiêtymi od niego, albo od innych. Lecz gdybyœmy tylko popatrzyli na ten obraz jest to tylko Bo a ³aska, e jesteœmy tym, czym jesteœmy. 59 Niedawno nauczy³em siê tutaj w Ohio trudnej lekcji. Urz¹dza³em zgromadzenia w Ohio i przebywaliœmy poza miastem. Z powodu du ej iloœci s³uchaczy nie mog³em pozostaæ w mieœcie. 60 Spo ywaliœmy obiady w niewielkiej restauracji Drunkard. I by³y tam takie mi³e m³ode kelnerki, przyzwoicie ubrane i tak czyste, jak tylko mog³y byæ, zachowywa³y siê jak prawdziwe damy i czeka³y na nas. By³ to taki ma³y kawa³ek nieba, gdy mogliœmy spo ywaæ pokarm na takim miejscu. Ich kuchnia by³a schludna i czysta. A w niedzielê oni zamknêli i poszli do ich koœcio³a. By³em ju trochê g³odny, a mia³em g³osiæ w niedzielê po po³udniu. 61 Poszed³em wiêc do zwyk³ej, ma³ej po prostu do pospolitej ma³ej amerykañskiej restauracji, aby sobie kupiæ coœ do zjedzenia. I kiedy wszed³em do drzwi, nie us³ysza³em nic innego ni maszynê do gier hazardowych. I sta³ tam mê czyzna w moim wieku, prawdopodobnie by³ to onaty mê czyzna, obejmowa³ swoim ramieniem kobietê i gra³ na tej maszynie hazardowej. Przedstawiciel naszej w³adzy, który ma ochraniaæ nasz¹ sprawiedliwoœæ, nasze dobra, sta³ tam i narusza³ prawo, którego mia³ byæ stró em. Poniewa w Ohio jest rzecz¹ nielegaln¹ granie na maszynie do gier hazardowych. 62 Odwróci³em siê i spojrza³em do tylnej czêœci tego budynku i by³a tam grupa ch³opaków nastolatków i grali rock-and-roll p³yty na gramofonie. M³oda kobieta oko³o osiemnastoletnia schludnie ubrana, dysponuj¹ca piêkn¹ kobiec¹ sylwetk¹, lecz sta³a tam w swojej sukience, spuszczonej nisko na przedzie, a jeden z tych ch³opaków dotyka³ swoimi rêkami tej dziewczyny tam, gdzie nie powinien, i oni palili i pili I ja pomyœla³em: O, Bo e, jak Ty to mo esz œcierpieæ? 63 I popatrzy³em siê w prawo ode mnie, kiedy us³ysza³em jak ktoœ g³oœno westchn¹³. I siedzia³a tam kobieta w podesz³ym wieku, maj¹ca mo e szeœædziesi¹t czy siedemdziesi¹t lat. Mia³a na sobie tak¹ krótk¹, obcis³¹ wulgarn¹ sukienkê, siêgaj¹c¹ zaledwie do po³owy ud, a jej biedne, stare pomarszczone cia³o wisia³o po prostu tak sflacza³e jak tylko mog³o byæ. Mia³a tutaj na wargach szminkê i du y purpurowy makija wymalowany na obu licach. Na nogach mia³a takie pantofle, sanda³y, z których stercza³y purpurowo namalowane paznokcie;

12 purpurowo namalowane pazury. A jej w³osy by³y ostrzy one naprawdê krótko, by³y nakrêcone i pofarbowane na niebiesko. Patrzy³em siê na ni¹. 64 A z drugiej strony sto³u siedzieli dwaj mê czyÿni, pijani. Jeden z nich (a by³o to w lecie) mia³ na sobie du y, ciê ki p³aszcz wojskowy, ko³o szyi mia³ owiniêt¹ siw¹ chustê, twarz mia³ ca³¹ zaroœniêt¹ w¹sami, i mia³ uporczyw¹ czkawkê. I oni usprawiedliwiali siê przed ni¹ ci mê czyÿni, i zaczêli wychodziæ ot tak do ubikacji. 65 Ja tam sta³em i powiedzia³em: Bo e, dlaczego Ty nie zniszczysz tego wszystkiego? Dlaczego Ty nie pogr¹ ysz tego po prostu w ziemi? Dalej rzek³em: Czy moja ma³a Sara i Rebeka maj¹ wyrastaæ w takim paskudnym œrodowisku? I powiedzia³em: Jak mo esz Ty, Bo e, w Swej wielkiej œwi¹tobliwoœci w ogóle znosiæ i patrzyæ siê na coœ takiego jak to, a nie zeœlesz trzêsienia ziemi, by to poch³onê³a? 66 I wtedy sta³em tam potêpiaj¹c tê kobietê, tak w³aœnie czyni³em, a potem wyszed³em za drzwi. Odczuwa³em, e Duch Bo y przyszed³ do mnie, wiêc wyszed³em za drzwi. 67 I zobaczy³em coœ jakby wiruj¹cego. A kiedy to by³o w tej wizji, by³a to ziemia obracaj¹ca siê w kó³ko. I kiedy to obserwowa³em, dooko³a ziemi by³a szkar³atna smuga, dooko³a tej ziemi. I kiedy podszed³em do tej ziemi, zobaczy³em samego siebie po prostu jako ma³ego ch³opca, czyni¹cego rzeczy, których nie powinienem by³ czyniæ; mo e nie w ten sposób, lecz by³ to grzech. I ka dym razem, gdy uczyni³em coœ z³ego, widzia³em, jak ten wielki czarny cieñ podnosi³ siê ku niebu, a Bóg zabi³by mnie w tej chwili. 68 Potem zobaczy³em, e miêdzy mn¹ a Bogiem sta³a ta doskona³a Ofiara. Widzia³em Go, stoj¹cego tam z cierniami na Jego g³owie i plwocina zwisa³a Mu z twarzy. I ka dym razem, gdy moje grzechy zaczê³y unosiæ siê ku Bogu, On wyci¹gn¹³ rêkê i zatrzyma³ je jak zderzak samochodu. On ochrania³ mnie przed œmierci¹. I ka dym razem, gdy uczyni³em coœ z³ego, Bóg uœmierci³by mnie. Oczywiœcie, Jego œwi¹tobliwoœæ wymaga tego. Jego zakon wymaga tego. Jednak e ka dym razem, gdy pope³ni³em coœ, lub ty pope³nisz coœ, Krew Jezusa Chrystusa dzia³a jak zderzak. I kiedy widzia³em t¹ szkar³atn¹ smugê, oznacza³o to, e Krew jeszcze ci¹gle zachowuje tê ziemiê. 69 I kiedy tam sta³em i patrza³em, podszed³em trochê bli ej do Niego, kiedy Go obserwowa³em. I us³ysza³em, jak On mówi: Ojcze, wybacz mu, on nie wie, co czyni. I spojrza³em w dó³, a tam le a³a ksiêga. A by³ tam zapisuj¹cy anio³, sta³ tam obok Niego. I ka dym razem, gdy zgrzeszy³em, zosta³o to zanotowane w tej ksiêdze. A moje nazwisko by³o napisane na niej. I uœwiadomi³em sobie, e pewnego dnia ta smuga Krwi zostanie podniesiona i ja bêdê musia³ stan¹æ w Obecnoœci Bo ej z moim grzesznym yciem. Lecz widzia³em, e On z Swojej ³aski zachowywa³ mnie od s¹du.

DOSKONA OŒÆ 13 70 Podszed³em do Niego, pokornie. Uklêkn¹³em na moje kolana i powiedzia³em: O, Jezu, Ty Synu Bo y, ja nie jestem godzien przyjœæ do Twojej Obecnoœci. Lecz proszê, czy Ty wybaczysz mi to, co pope³nia³em? 71 On dotkn¹³ Swoj¹ rêk¹ Swego boku, wzi¹³ tê star¹ ksiêgê i napisa³ na niej wybaczone, odrzuci³ j¹ do ty³u za Siebie, i moje grzechy zosta³y unicestwione. Potem On spojrza³ mi surowo w twarz; On powiedzia³: Ja ci teraz wybaczy³em, a ty chcesz j¹ potêpiaæ? Wtedy zrozumia³em, co to znaczy³o. 72 Kiedy ockn¹³em siê z tej wizji, podszed³em do niej. Powiedzia³em: Dzieñ dobry. Ona coœ popija³a. Ona spojrza³a na mnie i odrzek³a: A, czeœæ. Zapyta³em: Czy móg³bym siê przysi¹œæ? Ona odrzek³a: Mam ju towarzystwo. 73 Powiedzia³em: Nie myœlê tego w tym sensie, pani. Pragnê tylko porozmawiaæ z tob¹ na chwilê. Ona odrzek³a: Proszê, usi¹dÿ. 74 I powiedzia³em: Pani, tylko kilka minut temu sta³em tam za tymi drzwiami Zacz¹³em jej to opowiadaæ. A kiedy mówi³em, spojrza³em i oto ³zy zaczê³y sp³ywaæ jej po policzkach. I ona mi powiedzia³a Ja rzek³em: Pani, ty nie chcia³aœ czyniæ tych rzeczy. Jezus umar³ i s¹d Bo y jest powstrzymywany przez Jego Krew. Ty tego nie chcia³aœ czyniæ. 75 A ona odrzek³a: Absolutnie nie. Dalej mówi³a: Mój ojciec by³ diakonem w koœciele. Ja by³am wychowywana w chrzeœcijañskim domu. Mój m¹ i ja byliœmy cz³onkami zboru i yliœmy yciem chrzeœcijañskim. I ona zaczê³a mi opowiadaæ, e po œmierci mê a Ona mia³a dwie m³ode córki, a one odesz³y na manowce. A gdy córki opuœci³y j¹, ona porzuci³a swoje chrzeœcijañskie ycie. I ona myœla³a, e nie ma ju dla niej adnej nadziei. 76 Lecz ja jej powiedzia³em: Bóg jest mi³osierny. Tych, których On przejrza³, tych On powo³a³. Ona zapyta³a: Czy jesteœ kaznodziej¹ Branhamem, z kampanii? Ja odrzek³em: Tak, jestem. 77 Ona powiedzia³a: Wstydzê siê za siebie, e tutaj tak siedzê. Dalej zapyta³a: Czy myœlisz, e by³aby jeszcze jakaœ szansa dla mnie? 78 Ja powiedzia³em: Jezus wyci¹gn¹³ Swoje ramiona i czeka na ciebie, ebyœ przysz³a, pani. A inni ludzie zaczêli wstawaæ na nogi. Zapyta³em: Czy chcia³abyœ wyjœæ tutaj na œrodek i stan¹æ tu razem ze mn¹? Ona odrzek³a: Tak, chcê, proszê pana. 79 Chwyci³em j¹ za rêkê i powiedzia³em: Ty jesteœ mniej wiêcej w wieku mojej matki. Czy uklêk³abyœ tutaj na pod³odze razem ze mn¹?

14 I tam na tej pod³odze zamieniliœmy ten lokal owego popo³udnia na staromodne nabo eñstwo ewangelizacyjne. I Bóg z Jego ³aski zbawi³ tê kobietê. Ona ubra³a siê przyzwoicie i przysz³a na nabo eñstwo, i na ile mi wiadomo, yje chrzeœcijañskim yciem a do dzisiaj. 80 Co to jest? O, Bóg wymaga doskona³oœci. On wymaga twojej pokuty. On wymaga twojej wiernoœci wobec Niego. Lecz On patrzy siê dzisiaj wieczorem. Bez wzglêdu na to, jak bardzo grzeszy³eœ, jak ma³o lub jak du o, ty jesteœ ci¹gle grzesznikiem i nie mo esz wejœæ w aden inny sposób jak przez Jezusa Chrystusa przez Bo ¹ wystarczaln¹ na wszystko Ofiarê. I w Nim sta³eœ siê doskona³ym na zawsze. Rozmyœlaj o tym. 81 Nie chodzi tu o to, co ty czynisz. Nie chodzi tu o odwracanie nowych stronic w twoim yciu. Nie chodzi tu o nowe ycie, które ty rozpoczniesz. Chodzi tu o wyznanie twoich grzechów i Bo ¹ ³askê dla ciebie. To ciê prowadzi do doskona³oœci i potem stajesz siê doskona³ym w Jezusie Chrystusie. 82 Ja ufam dzisiaj wieczorem, mój przyjacielu, kiedy jesteœmy tutaj w tym rozstrzygaj¹cym momencie teraz, kiedy musi byæ podjêta decyzja. Po us³yszeniu tego opowiadania mo e nie s³ysza³eœ go nigdy przedtem. Lecz nie mo esz wyjœæ z tych drzwi taki sam cz³owiek, jaki tutaj wszed³eœ; musisz st¹d wyjœæ lepszy lub gorszy. 83 I kiedy pochylimy nasze g³owy za chwilê, pragnê, abyœ o tym mocno rozmyœla³. Co z twoj¹ dusz¹ dzisiaj wieczorem? Jezus Chrystus umar³ za ciebie. 84 Ty mówisz: Bracie Branham, kiedy uda mi siê skoñczyæ z paleniem, kiedy uda mi siê skoñczyæ z piciem, kiedy uda mi siê naprawiæ te rzeczy, wtedy to osi¹gnê. O, to nie bêdzie uczynione w³aœciwie. Nigdy nie uda ci siê to uczyniæ. Dlaczego po prostu nie przyjdziesz taki, jakim jesteœ? I we wierze podejdÿ do tego ród³a, które jest zasilane z Jego ran, wtedy odkupiaj¹ca mi³oœæ bêdzie twoim tematem, a to a do twojej œmierci. 85 Dlaczego mia³byœ przyjmowaæ namiastkê? Dlaczego próbujesz wejœæ poprzez twój koœció³? Dlaczego usi³ujesz wejœæ dziêki temu, e przesta³eœ piæ i k³amaæ? WejdŸ na drodze doskona³oœci. Albowiem jedn¹ Ofiar¹ On uczyni³ doskona³ymi na wieki tych, którzy s¹ poœwiêceni. 86 Jak zostanê poœwiêcony? Wyznaj swoje grzechy w Obecnoœci Krwi Jezusa; a ycie, które wychodzi z tej Krwi, przychodzi z powrotem na uni onego cz³owieka i poœwiêca go, oczyszczaj¹c z po ¹dliwoœci tego œwiata. Albowiem przez t¹ na wszystko wystarczaln¹ Ofiarê On poœwiêci³ nas; przez jednego Ducha jesteœmy wszyscy ochrzczeni w jedno Cia³o. Dlatego nie ma adnego potêpienia dla tych, którzy s¹ w Chrystusie Jezusie, którzy nie wed³ug cia³a chodz¹, lecz wed³ug Ducha. Je eli próbujesz chodziæ

DOSKONA OŒÆ 15 wed³ug Ducha, a ci¹gle masz po ¹dliwoœci cielesne, ta Ofiara nie by³a jeszcze wystarczaj¹co zastosowana dla ciebie. Lecz kiedy cz³owiek zostanie raz oczyszczony, nie ma ju wiêcej po ¹dliwoœci do grzechu. 87 Taka by³a Golgota. Nie by³o to miejsce, gdzie sprzedaje siê kwiaty albo jakieœ inne miejsce, gdzie mo na uczyniæ to lub owo. By³o to miejsce, gdzie Bóg i cz³owiek zostali pojednani. By³o to miejsce, gdzie pokój i doskona³e bezpieczeñstwo zosta³o przyniesione ludzkoœci. Czy mo esz pójœæ razem ze mn¹, mój przyjacielu grzeszniku, na Golgotê i we wierze zastosowaæ tê Krew dla swojej w³asnej duszy, i czy pozwolisz Duchowi Œwiêtemu, by przyszed³ i poœwiêci³ ciê Swoj¹ wielk¹ Ofiar¹? 88 Zanim bêdziemy siê modliæ, czy podniesiesz swoj¹ rêkê ku Bogu i powiesz: B¹dŸ mi mi³oœciwy, Bo e. Ja teraz wyznajê wszystkie moje grzechy, w ten dzisiejszy Wielki Pi¹tek wieczór. I doceniam te wielkie cierpienia, które Chrystus poniós³ za mnie. Ja teraz podporz¹dkujê moj¹ w³asn¹ wolê, moje w³asne cele i wszystko, aby Ciebie naœladowaæ od dnia dzisiejszego na zawsze. Czy podniesiesz swoj¹ rêkê i powiesz: Wspomnij mnie, bracie Branham, w modlitwie. Taka jest decyzja mojego serca? 89 Czy jest tutaj ktoœ tego wielkiego wieczora, kiedy czekamy po prostu na chwilê? Tutaj po tej stronie, po mojej prawej rêce, tam jest na pewno jeden. Czy wstydzisz siê z powodu swoich grzechów? Czy wstydzisz siê z powodu tego, co uczyni³eœ? Dzisiejszy œwiat poszukuje bohaterów i ma bohaterów, mówi¹c cieleœnie. 90 Pewnego dnia hen w Szwajcarii, gdy chodzi³o o ycie Szwajcarów, ta ma³a grupa Szwajcarów zebra³a siê na polach, by broniæ ich gospodarki. Wielka nadci¹gaj¹ca armia by³a zbyt du a dla nich; wszyscy byli dobrze wyæwiczeni, mieli d³ugie w³ócznie i tarcze. Szwajcarzy nie mogli uczyniæ nic innego, ni poddaæ siê. Zostali przyparci do zbocza góry. Wtedy wyst¹pi³ pewien bohater. Ktoœ musia³ umrzeæ. Gdyby przegrali bitwê 91 Nie mieli niczego wiêcej ni stare sierpy, kamienie i kije, którymi mogli walczyæ, natomiast nadchodz¹ca armia wygl¹da³a jak kamienny mur. Gdyby Szwajcarzy zostali pojmani, ich mi³e ony zosta³yby zgwa³cone, ich m³ode dziewczyny zosta³yby zgwa³cone, ich dzieci by³yby pozabijane, roztrzaskano by im g³owy, ich domy zosta³yby zrujnowane, wszystko by³oby stracone. 92 By³ tam jednak pewien mê czyzna, którego nazwisko zapominam szybko; nazywa³ siê Arnold von Winkelried. On wyst¹pi³ i powiedzia³: Mê owie Szwajcarii, dzisiejszego dnia oddajê moje ycie za Szwajcariê. On powiedzia³: Zaraz za t¹ gór¹ jest mój ma³y bia³y domek. Mam tam onê i troje dzieci, które na mnie czekaj¹. Lecz oni mnie ju nie zobacz¹, bo dzisiaj oddajê moje ycie za Szwajcariê.

16 Oni zapytali: Co uczynisz, Arnoldzie von Winkelried? 93 On powiedzia³: Naœladujcie mnie i walczcie jak najlepiej potraficie, tym co macie w rêku. 94 I on rozejrza³ siê ponad tê nadci¹gaj¹c¹ armiê i znalaz³ miejsce, gdzie by³o w³óczni najgêœciej. Potem wyci¹gn¹³ swoje rêce do góry i pobieg³ w kierunku tego wielkiego muru w³óczni i krzycza³: Torujê drogê dla wolnoœci! Torujê drogê dla wolnoœci! Sto w³óczni skierowa³o siê w niego, by zatrzymaæ jego szar owanie; on wyci¹gn¹³ swoje ramiona i skupi³ je wszystkie do swojej w³asnej piersi. W³ócznie przek³u³y go na wylot i on umar³ na koñcach tych w³óczni. Pozostali Szwajcarzy naœladowali go z pa³kami i kijami w rêkach. Ten wielki bohaterski czyn rozgromi³ t¹ armiê do tego stopnia, e Szwajcarzy pokonali j¹ i wygnali z kraju. I od tego dnia nie mieli ju nigdy wojny. 95 Je eli staniecie w Szwajcarii i wymienicie imiê Arnolda von Winkelrieda, zobaczycie, jak ³zy sp³ywaj¹ im po policzkach. Dlaczego? On ocali³ ich kraj. To by³ wielki bohaterski czyn. Niewielu mog³oby mu dorównaæ, a nikt na ziemi nie uczyni³ czegoœ wiêkszego. 96 Lecz ach, by³a to ma³a rzecz w porównaniu z tym, co sta³o siê pewnego dnia, kiedy rasa Adama sta³a tam, demony maszerowa³y ze wszystkich stron; prorocy zawiedli, zakon zawiód³; ofiary z byków i baranków zawiod³y; ludzka natura zawiod³a i wszystko zawiod³o. A ma³a grupa Adama sta³a tam pokonana; diab³y, zabobony, choroby i niemoce przewy sza³y j¹ liczebnie. By³ tam Jeden, który wyst¹pi³ w niebiosach i powiedzia³: Dzisiaj Ja umrê za rasê Adama. On przyszed³ na ziemiê i sta³ siê cia³em. Popatrzy³ siê w dó³ gdzie by³o w³óczni najwiêcej. Wszyscy ludzie najbardziej obawiali siê œmierci, ale On skierowa³ t¹ œmieræ w Swoj¹ w³asn¹ pierœ. I na Golgocie On z³o y³ Siebie w ofierze i zawo³a³: Torujê drogê dla Wolnoœci! 97 I On wo³a dzisiaj do Swojego Koœcio³a: WeŸcie To, co Ja wam zostawi³em Moj¹ Krew i Mojego Ducha, i walczcie ze wszystkim z³em tym, co macie. Mo emy Tym przezwyciê yæ dzisiaj wieczór, przyjacielu. Mo esz tym wypêdziæ diab³a z siebie. Ka dy stary nieprzyjaciel, który jest w twoim yciu, mo e zostaæ wypêdzony przez Krew i przez Ducha Chrystusa, i ty mo esz stan¹æ doskona³y w Jego Obecnoœci. Chrystus utorowa³ tê drogê. 98 Czy mo esz uczyniæ tylko tyle, e podniesiesz swoj¹ rêkê do Niego i powiesz: Wybacz mi? Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie. Czy ktoœ jeszcze? B¹dŸ mi mi³oœciwy, Bo e, ja wyznajê teraz moje grzechy? 99 Czy s¹ tutaj jacyœ letni cz³onkowie koœcio³a, którzy chodz¹ do koœcio³a ka dego dnia i mo e próbuj¹ byæ tacy pobo ni, jak tylko potrafi¹ byæ, lecz mimo wszystko wiecie, e popêdliwoœæ, obojêtnoœæ, samolubstwo, na³ogi przyk³uwaj¹ was do ziemi i dlatego nie macie zwyciêstwa? Czy chcia³byœ zostaæ oczyszczony przez Krew dzisiaj wieczór od tego wszystkiego? Bo uwielbiaj¹cy cz³owiek bêd¹c raz

DOSKONA OŒÆ 17 oczyszczony, nie ma ju wiêcej œwiadomoœci Czy chcia³byœ podnieœæ swoj¹ rêkê, cz³onku koœcio³a? Niech ci Bóg b³ogos³awi, pani. Podnieœcie swoje rêce i powiedzcie: Bracie Branham, wspomnij mnie w modlitwie. Niech ci Bóg b³ogos³awi, pani. To jest w³aœciwe. To jest rzeczywiste. To jest w³aœciwa rzecz, któr¹ trzeba uczyniæ. Niech panu Bóg b³ogos³awi tam w tyle. 100 Czy ktoœ jeszcze podniesie swoj¹ rêkê i powie: B¹dŸ mi mi³oœciwy, Bo e. Ja wiem, e wyznajê chrzeœcijañstwo, lecz nie yjê wed³ug tego. Ja wiem, e tak nie yjê. A w moim sercu nie jestem naprawdê w porz¹dku przed Tob¹. Pragnê byæ jednym z Bo ych wybranych. Odczuwam w moim sercu, e jestem wybranym, lecz dotychczas jeszcze nie od³o y³em wszelkich ciê arów, które mnie tak ³atwo obstêpuj¹. Pragnê je od³o yæ na bok dzisiaj wieczorem i z Bo ej ³aski uczyniê to. Módl siê o mnie. Czy podniós³byœ swoj¹ rêkê? Niech ci Bóg b³ogos³awi, pani. Czy ktoœ jeszcze? Poczekamy jeszcze chwilê. 101 Kiedy teraz czekamy w ciszy, miejcie wszyscy pochylone swoje g³owy w modlitwie i ³agodnie nuæcie ten refren: Jest ród³o nape³nione Krwi¹ P³yn¹c¹ z y³ Emanuela. A grzesznicy zanurzeni w Jego Krwi Pozbêd¹ siê wszystkich swoich plam i win. 102 Czy nie zastanowi³byœ siê teraz nad tym? Nie próbuj jej zmywaæ. Krew Chrystusa jest na twoich rêkach. Pi³at próbowa³ j¹ zmyæ owego poranka oko³o szóstej godziny, lecz jego rêce s¹ ci¹gle skrwawione, winne przelania krwi. Wy wiecie, co siê z nim sta³o. Wiele lat póÿniej Pi³at uda³ siê do Szwajcarii, postrada³ zdrowy zmys³ i pope³ni³ samobójstwo w pewnym jeziorze. Dzisiaj do po³udnia ludzie w Szwajcarii przychodz¹ do tego jeziora, by obserwowaæ t¹ scenê; niebieska woda bulgoce z g³êbin tego jeziora. Oni tam przychodz¹ ka dego roku. Jest to stara legenda. Oni mówi¹, e Bóg zabroni³ wodzie, by obmy³a jego rêce. 103 Bracie, nie wa ne, jak wiele razy zosta³eœ ochrzczony, cokolwiek próbujesz czyniæ, nic prócz Krwi Chrystusa nie oczyœci twoich r¹k. Bóg to odrzuca. A niebieska woda ci¹gle wyp³ywa do góry po niemal dwóch tysi¹cach lat. Bóg to odrzuca. Twoja w³asna sprawiedliwoœæ nie mo e oczyœciæ twoich grzechów. Nic innego ni Krew Jezusa. Pomyœl o tym teraz. Bêdziemy siê za chwilê modliæ. 104 Zastanawiam siê, czy móg³bym o coœ poprosiæ dzisiaj wieczorem. Gdy On sta³ tam w hali s¹dowej Pi³ata owego poranka i powiedzia³: Gdyby Moje Królestwo by³o z tego œwiata, móg³bym poprosiæ Mego Ojca, a On pos³a³by Mi natychmiast dwanaœcie legionów anio³ów (chocia jeden anio³ potrafi³by zniszczyæ ca³y œwiat). Ja bym tylko przemówi³ do Niego, a dwanaœcie legionów anio³ów by³oby zaraz do Mojej dyspozycji. On móg³by to uczyniæ. Lecz On tam sta³, cichy i

18 pokorny, aby wzi¹æ na siebie twoj¹ karê œmierci, aby zdj¹æ z ciebie twoje grzechy. 105 Czy bêdziecie wystarczaj¹co wdziêczni za tê Ofiarê dzisiaj wieczorem wy, którzy jej potrzebujecie i potrzebujecie Bo ych b³ogos³awieñstw, czy powstalibyœcie na swoje nogi do tej modlitwy? Powstañcie po prostu na swoje nogi, wy, którzy pragniecie byæ wspomniani w tej modlitwie i powiedzcie: Bo e, b¹dÿ mi mi³oœciwy. Ja jestem winien; pope³ni³em wiele grzechów i pragnê teraz przyj¹æ moje wybaczenie przez Jezusa Chrystusa. Czy powstaniesz na swoje nogi w³aœnie w tej chwili? Niech ci Bóg b³ogos³awi, m³oda pani. To jest odwaga. Pozostañ po prostu staæ tam. 106 Czy mi chcesz powiedzieæ, e podnios³eœ swoj¹ rêkê, a potem nie jesteœ na tyle szczery, by powstaæ na swoje nogi? Czy Ewangelia wykona³a dla ciebie ju coœ dobrego kiedykolwiek? O, jakie to jest odgrywanie koœcio³a, igranie sobie z Bogiem! Niebawem nadejdzie ta godzina, pewnego dnia bomba atomowa uderzy gdzieœ tutaj do jednej z wielkich fabryk produkuj¹cych broñ. Potem nie bêdziesz mia³ ani u³amka sekundy, aby to przemyœleæ. Potem bêdzie ju za póÿno, a mo e siê to staæ przed nastêpnymi Œwiêtami Wielkanocnymi albo nawet przed tymi Œwiêtami Wielkanocnymi. 107 Czy nie powstaniesz teraz i powiesz: Bo e, b¹dÿ mi³oœciwy mnie grzesznikowi. Ja teraz przyjmujê Chrystusa i Jego ofiarê jako przeb³aganie za moje grzechy. A z Jego ³aski i tylko z Jego ³aski ja [Puste miejsce na taœmie wyd.] pozostanê w Obecnoœci Boga. Czy wyznasz swoje grzechy? Kto zakrywa swoje grzechy, temu siê nie powiedzie. Kto wyzna swoje grzechy, otrzymuje ³askê. Jest to zale ne od ciebie; On ciê obserwuje. 108 Nasz b³ogos³awiony Panie, w tej grupie ludzi, którzy siê zdecydowali dzisiaj wieczorem, s¹ trzy pokutuj¹ce dusze jeden mê czyzna i dwie kobiety. 109 Kiedy myœlê Panie o Golgocie, gdy jeden cz³owiek po Jego boku powiedzia³: Panie, wspomnij na mnie, kiedy przyjdziesz do Twojego Królestwa, a ten drugi powiedzia³: Je eli to Ty jesteœ, pozwól nam zobaczyæ cud, zdejmij nas z krzy a i ocal Samego Siebie. A ten pierwszy powiedzia³: Bo e, b¹dÿ mi mi³oœciwy. I Ty odwróci³eœ Swoj¹ g³owê w prawo i powiedzia³eœ: Dzisiaj bêdziesz ze Mn¹ w raju. Lecz wzglêdem tego drugiego milcza³eœ, bo on nie pokutowa³. 110 I Ojcze, Bo e, modlê siê o tych ludzi. Ufam, e mo e s¹ tutaj w tym budynku tylko trzej, którzy odczuwaj¹, e trzeba im wyznaæ swoje grzechy. Lecz oni przychodz¹ w wystarczalny na wszystko sposób drog¹ krzy a. Wybacz im, Panie, i pob³ogos³aw ich. Oni stoj¹ tutaj dzisiaj wieczór tak, jak Ty sta³eœ za nich w hali s¹dowej Pi³ata, jak Ty zawis³eœ zamiast nich miêdzy niebem i ziemi¹, kiedy s³oñce zasz³o, a ksiê yc nie wyda³ swojego œwiat³a, a zas³ona w œwi¹tyni zosta³a

DOSKONA OŒÆ 19 rozerwana od góry w dó³. Modlê siê, Bo e, ebyœ ich Ty pob³ogos³awi³ i da³ im Twoje mi³osierdzie i oczyœci³ ich Twoj¹ Krwi¹. I ochrzcij ich Twoj¹ poœwiêcaj¹c¹ moc¹ do Cia³a Twojego w³asnego Syna, Jezusa Chrystusa, potem oni bêd¹ zachowani na czas i wiecznoœæ. 111 Pob³ogos³aw równie innych, którzy odczuwaj¹, e s¹ zupe³nie w porz¹dku, e ju spe³nili te wymagania i uczynili tak. Modlê siê o to b³ogos³awieñstwo dla nich, w Imieniu Chrystusa. Amen. 112 Niech was Bóg b³ogos³awi. A wy, którzy stoicie blisko tych, którzy powstali, niech ktoœ z was wyci¹gnie rêkê i uœciœnie im d³onie i powie: Niech ci Pan b³ogos³awi. To jest w³aœciwe podajcie im rêkê na znak spo³ecznoœci. 113 Mamy ju trochê póÿno w naszym nabo eñstwie. Ilu z was mi³uje Pana Jezusa, podnieœcie swoj¹ rêkê. Zastanawiam siê, czy byœmy teraz w milczeniu albo tak cicho, jak tylko potrafimy, mogli ³agodnie zaœpiewaæ na upamiêtnienie tego, Który jest wszechobecny i jest tutaj dziœ wieczór: By³o to tam na krzy u, gdzie mój Zbawca zmar³ Tam wo³a³em o oczyszczenie z moich grzechów; Tam do mojego serca (kiedy spe³nisz wymagania i w³o ysz swoje rêce na Niego) Tam zosta³a zastosowana Krew dla mojego serca. O, chwa³a Jego Imieniu! 114 Œpiewajmy to teraz ³agodnie, sk³oñmy nasze g³owy przed Nim. Tam gdzie na krzy u mój Zbawca zmar³ Tam wo³a³em o oczyszczenie z moich grzechów. Tam zosta³a zastosowana Krew dla mojego serca. O, chwa³a Jego Imieniu! Chwa³a Jego Imieniu! Chwa³a Jego Imieniu, (kosztowne Imiê!) Chwa³a Jego kosztownemu Imieniu! Tam zosta³a zastosowana Krew dla mojego serca. O, chwa³a Jego Imieniu! 115 Teraz cicho i miejcie pochylone wasze g³owy. Ty, który jesteœ zbawiony, powiedz: O Podnieœ teraz swoj¹ rêkê. O, kosztowne ród³o, które zbawia od grzechu! Tak bardzo siê cieszê, e wszed³em do niego. Tam mnie Jezus zbawia i zachowuje czystym. Chwa³a Jego Imieniu! Chwa³a Jego kosztownemu Imieniu! Chwa³a Jego kosztownemu Imieniu! Tam dla mojego serca zosta³a zastosowana Krew; Chwa³a Jego Imieniu! 116 Teraz, kiedy macie wasze rêce opuszczone a wasze g³owy

20 pochylone, przysz³o mi coœ na myœl. Ktoœ zawo³a³ mnie przed kilkoma minutami i powiedzia³, e ktoœ chcia³ byæ wspomniany w modlitwie dzisiaj wieczorem z powodu jego cia³a. Oni nie mogli przybyæ z powrotem na nabo eñstwo w niedzielê wieczorem na to wielkie nabo eñstwo uzdrowieniowe. Czy powsta³byœ na swoje nogi ty który pragniesz byæ wspomniany w tej modlitwie w tej chwili. dla mojego serca by³a to Krew Chwa³a Jego Imieniu! Chwa³a Jego 117 Teraz, kiedy macie pochylone swoje g³owy: On by³ zraniony za wasze przestêpstwa, starty za wasze nieprawoœci, kaÿñ pokoju waszego by³a na Nim, a Jego sinoœciami zostaliœcie uzdrowieni. Chwa³a Jego Imieniu! 118 Zatem, b³ogos³awiony Ojcze, kiedy zbli amy siê teraz pokornie do krzy a, gdzie ³aska i mi³osierdzie znalaz³a mnie, tam ta Jasna Poranna Gwiazda rozla³a Swoje promienie wokó³ mnie. Ci chorzy stoj¹ w Twojej Obecnoœci. Oni wierz¹ w tej chwili i we wierze spogl¹daj¹ na Twoje posiniaczone plecy. A Jego sinoœciami zostaliœmy uzdrowieni. 119 Najœwiêtszy Ojcze, my przychodzimy teraz wyznaj¹c nasz¹ wiarê, wierz¹c, e Ty uzdrowisz nasze chore cia³a, dziêki tej wielkiej zastêpczej ofierze i cierpieniom Pana Jezusa. I modlimy siê teraz modlitw¹ wiary o tych ludzi, którzy stoj¹, bo Ty obieca³eœ, e ona uzdrowi chorego. I my wszyscy razem jesteœmy jedn¹ grup¹ wierz¹cych dziœ wieczorem. Ty powiedzia³eœ: Gdziekolwiek dwaj lub trzej s¹ zgromadzeni, tam Ja bêdê wœród nich. 120 Prosimy wiêc o mi³osierdzie dla nich, eby Twoja ³aska mog³a teraz dotkn¹æ ich duszy w najg³êbszym wnêtrzu, eby coœ mog³o zakotwiczyæ siê g³êboko, aby poznali, e Chrystus jest tutaj i przemówi³ do nich, mówi¹c: Moje dzieciê, Ja wzi¹³em twoje choroby tam na Golgotê. Wiêc teraz rzuæ po prostu wszystkie swoje troski na Mnie, bo Ja troszczê siê o ciebie. I niechby zostali uzdrowieni, pod ka dym wzglêdem, bowiem prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen. 121 I kiedy teraz usi¹d¹, niech ktoœ w pobli u nich w³o y swoje rêce na nich ktoœ, kto modli³ siê o nich. Biblia mówi: Na chorych rêce wk³adaæ bêd¹, a oni wyzdrowiej¹. Niech was Pan b³ogos³awi. 122 Je eli siê nie mylê czy nie patrzê siê na tego cz³owieka, który zosta³ uzdrowiony tutaj przed kilkoma dniami, wzglêdnie przed kilkoma tygodniami, a by³ przedtem g³uchy, czy mia³ jakieœ k³opoty z uszami? Widzê, e cieszysz siê z tego nabo eñstwa dzisiaj wieczorem. Czy s³yszysz mnie teraz zupe³nie dobrze? To jest dobre. Cudownie. Proszê, powstañ na swoje nogi na chwilê. Ilu z was przypomina sobie, e on by³ tutaj? On przeszed³ kolejk¹ modlitwy, przyprowadzono go z powrotem na podium, a Pan uzdrowi³ go i jest zupe³nie zdrowy. Niech