Wykład 3 ZWIASTOWANIE W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Wszedłszy do Niej, [anioł] rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, [błogosławiona jesteś między niewiastami]». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie (Łk 1,26-29). Ks. Michał Bednarz Zwiastowanie Maryi (Łk 1,26-38) Wydarzenie rozgrywa się w szóstym miesiącu od poczęcia Jana Chrzciciela. Nowa epoka w historii ludzkości rozpoczęła się w sposób niezwykle spokojny, cichy i całkowicie niezauważalny. Zaczęła się także w miejscu najmniej spodziewanym, w Nazarecie. Jest to dzisiaj najsłynniejsze miasto Galilei. Nazywane bywa kwiatem Galilei. Jednak ta miejscowość, nie wspominana nigdy w Starym Testamencie, uważana była za osadę bez znaczenia i nie cieszyła się najlepszą sławą (J 1,46). Bóg wybrał niewiele znaczącą miejscowość, aby dokonać nieprawdopodobnego dzieła, jakim jest Wcielenia Słowa i nadać historii ludzkości zupełnie nowy bieg. Uprzywilejowanie małych jest częścią tajemniczej istoty Boga, który jest miłosierdziem. Semici uważali, że imię powinno wyrażać określoną treść i wyznaczać rolę, jaką dziecko ma spełnić w dorosłym życiu. Imię Maryja pochodzi od hebrajskiego Miryam lub aramejskiego Maryam. Można odwołać się do kilku jego etymologii. Najczęściej uważa się, iż pochodzi od słów: kropla morza albo jaśniejące morze, czyli piękna jak kropla morza, jak kropla wody. Inni uważają, że znaczy: umiłowana przez Boga albo pani, księżna. Zwykle sądzi się, że słowa: Bądź pozdrowiona odpowiadają znanemu i powszechnie używanemu w świecie semickim pozdrowieniu szalom pokój, pokój z tobą, czyli znaczą tyle, co nasze: witam cię. Jednak w oryginalnym tekście greckim Ewangelii św. Łukasza znajduje się pozdrowienie, które znaczy: ciesz się, raduj się? W pozdrowieniu anioła Gabriela kryje się głęboki sens. Jego słowa skierowane do Maryi mają źródło w księgach Starego Testamentu. W mesjańskich zapowiedziach tacy prorocy, jak Sofoniasz, Joel i Zachariasz przedstawiają tajemniczą niewiastę, która będzie reprezentować lud Boży oczekujący zbawienia (So 3,14; Jl 2,21; Za 9,9). Będzie matką nowego ludu Bożego. Nazywają ją Córą Syjonu. We wspomnianych tekstach wzywają ją do radości, gdyż zbliża się Bóg, aby zasiąść na Syjonie lub na ziemi izraelskiej jako król i zbawca. Orędzie anioła jest echem wspomnianych proroctw mesjańskich. 1
Zwiastun Boga zachęca Maryję do radości, gdyż zaczynają się spełniać przepowiednie. Maryja, przyjmując Boże orędzie, stała się Córą Syjonu, czyli oczekiwaną Matką nowego ludu Bożego. Jeżeli chcemy dobrze zrozumieć określenie: Pełna łaski, musimy odwołać się do zawiłości gramatyki greckiej. Ewangelista świadomie posługuje się słowem, które zawsze wskazuje na niezwykły stopień piękna albo dobroci ludzkiej czy też łaski Bożej. Maryja, jeszcze przed poczęciem Jezusa, była pełna łaski. Łaskę tę otrzymała w przeszłości, ale trwa w Niej także obecnie. Pan z Tobą. Nie jest to tylko życzenie (Pan niech będzie z Tobą), ale stwierdzenie faktu obecności Boga. W Piśmie Świętym zwrot taki nie jest nigdy skierowany do zwykłej osoby, ale do całego narodu wybranego albo do kogoś, komu Bóg powierzył jakąś specjalną misję. Wszystkie słowa skierowane do Maryi podkreślają Jej świętość i wielkość Jej człowieczeństwa. Usłyszane orędzie spowodowało niepokój Maryi, gdyż anioł wezwał Ją do radości. Dostrzegła w jego słowach wyraźne nawiązanie do wspomnianych proroctw mesjańskich. Zaniepokoiła się, gdyż zrozumiała, że wezwanie to posiada następującą treść: Mesjasz nadchodzi. Orędzie radości, skierowane kiedyś do Córy Syjonu, zostało do Niej wypowiedziane. Zaskoczyło Ją, że osobiście ma mieć udział w dziele zbawienia. Zasadniczą częścią orędzia anielskiego jest zapowiedź narodzenia Zbawiciela (Łk 1,32-33). Jest to zapowiedź przyjścia Boga w Jezusie (Łk 1,35). On jest jednocześnie oczekiwanym Mesjaszem i Słowem Wcielonym, czyli Synem Boga. Słowa Maryi sprawiają poważną trudność. Z pewnością nie wątpi co do możliwości poczęcia syna (por. Łk 1,45). Większość egzegetów uważa, że wątpliwość Maryi rodzi się z tego, iż złożyła ślub dziewictwa. Wszystko za tym przemawia. Dla autorów Starego Testamentu ideałem była kobieta posiadająca dzieci, ale dostrzegamy również ślady innych zwyczajów. Św. Łukasz jest bardzo uważnym pisarzem. Używa zwrotu: nie znam męża w sensie absolutnym. Chodzi więc w tym wypadku o ślub dziewictwa. W tamtych jednak czasach dziewczyna nie mogła pozostać w samotności. Zaślubienie stawiało ją w znacznie korzystniejszej sytuacji. Dlatego jest prawdopodobne, że Maryja uzgodniła z Józefem swoje stanowisko. Jeżeli chciała żyć według ideału, musiała oddać się w opiekę mężczyzny, który podzielał taki sam pogląd. Najważniejsze jest jednak, że kiedy Ewangelista zaznacza, że Maryja była dziewicą, daje do zrozumienia, że zbawienie człowieka pochodzi wyłącznie od Boga. W Niej całemu światu zostaje ofiarowana przyszłość, która jest łaską i darem Boga, a nawet samym Bogiem, który przychodzi jako łaska i dar. Maryja nie wiedziała jednak, w jaki sposób może stać się matka Mesjasza. Nie odrzuciła tego, co proponuje Jej anioł. Pragnęła się tylko przekonać, jaka jest wola Boża. Anioł dał Jej odpowiedź odwołując się do wszechmocy Bożej (ww. 35-37). To, co się stanie, będzie dziełem Ducha Świętego. Słowa: moc Najwyższego okryje Cię cieniem oznaczają, że jest żywym przybytkiem, w którym zamieszkuje Bóg. Izraelici, gdy słyszeli wypowiedź o cieniu, przypominali sobie natychmiast opisy Starego Testamentu o Arce Przymierza. Nad nią przecież spoczywał albo ją zacieniał obłok, który był znakiem Bożej obecności. Kiedy św. Łukasz pisze o tym, że moc Najwyższego osłoni Maryję, przypomina zatem czytelnikom opowiadania starotestamentalne o obłoku nad Arką Przymierza. Słowa Maryi: Oto ja służebnica Pańska są wyrazem posłuszeństwa wobec Boga, a bardziej jeszcze aktem wiary w Jego słowo, wyznaniem wiary w Boga, który czyni cuda, czyli to, co po ludzku mówiąc, jest niemożliwe. Maryja nazywa siebie służebnicą, gdyż jest gotowa do całko- 2
witego posłuszeństwa, aby zrobić w sobie miejsce Słowu, aby pozwolić mu żyć i wzrastać, aż wypełni Ono całe Jej życie. Wyraża również gotowość do służby i całkowitego zaangażowania się w sprawy Pana. W ten sposób Maryja podpisała carte blanche zgodę na całą przyszłość, od Betlejem, przez egipskie wygnanie i lata w Nazarecie, poprzez krzyż do tajemnic chwalebnych. Cokolwiek się zdarzy jestem służebnicą Twoją. Jestem na Twoje rozkazy. Dysponuj mną jak swoją własnością. Należę do Ciebie. Ks. Mirosław Łanoszka Wyśpiewuj, Córo Syjońska! (So 3,14-15) Współczesna egzegeza dostrzega w przedstawionej przez Ewangelistę Łukasza scenie zwiastowania Maryi (Łk 1,26-38) obecność pewnych elementów, które są dobrze znane w starotestamentowych tradycjach. W tekstach Starego Testamentu znajdujemy zapowiedzi cudownych narodzin upragnionego dziecka. Wspomnijmy w tym miejscu dwie zapowiedzi: jedną skierowaną do Abrahama, która dotyczyła jego syna Izaaka (Rdz 18,1-16), natomiast adresatami drugiej byli rodzice Samsona (Sdz 13,2-23). Obydwa teksty składają się z pięciu charakterystycznych elementów, które bez trudu możemy również odnaleźć w opisie zwiastowania Maryi. Mamy zatem: ukazanie się anioła (Łk 1,26), następnie widzimy zaniepokojenie i obawę osoby otrzymującej Boże orędzie (Łk 1,29), w centrum opowiadania znajduje się zasadnicza treść Bożego orędzia (Łk 1,30-33), dalej pojawia się pytanie jako owoc refleksji nad usłyszanym słowem Boga (Łk 1,34), a w końcu zapowiedź uwierzytelniającego znaku, poprzedzona wyjaśnieniem, usuwającym wątpliwości (Łk 1,35-37). Starotestamentowe teksty, zapowiadające narodziny dziecka, przedstawiają sytuacje, w których Bóg przezwycięża bezpłodność kobiet, natomiast w centrum sceny zwiastowania Maryi, znajduje się zapowiedź dziewiczego poczęcia i narodzenia Jezusa Chrystusa, który jest istotą i treścią całej Ewangelii. Łukasz przedstawia zwiastowanie Chrystusa w dwóch etapach. Najpierw dowiadujemy się, że zwiastowany Chrystus wypełni wszystkie oczekiwania Izraela, ponieważ nowo narodzone dziecko będzie Mesjaszem pochodzącym z domu Dawida. Łukasz pisze, że: Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca (Łk 1,32-33). W słowach tych rozbrzmiewa obietnica, którą prorok Natan wypowiedział do Dawida, a została umieszczona na kartach Drugiej Księgi Samuela: On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem ( ) (2Sm 7,14-15). Proroctwo Natana to kluczowy tekst mesjański Starego Testamentu. A zatem, anioł Gabriel zapowiada potomka Dawida, którym jest oczekiwany Mesjasz, Jezus Chrystus. W drugim etapie sceny zwiastowania dowiadujemy się, że ten Dawidowy Mesjasz jest zarazem Synem Bożym. Sformułowania zawarte w obietnicy przekazanej Dawidowi, przypominają również królewskie psalmy, które w istotny sposób wiążą się z koronacją i rodowodem Dawidowego króla. Przykładowo, w Psalmie 2 Bóg nazywa królem Swojego syna: Tyś synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem (Ps 2,7; Łk 3,22), a w Psalmie 89 Bóg mówi: Sprawię, że potomstwo jego będzie wieczne, a jego tron [trwały] jak dni nieba (ps 89,30. Chrystus jest zatem zwiastowany również jako Syn Boży zrodzony z Maryi, mocą Ducha Świętego. Jeśli zapowiedź poczęcia Jana Chrzciciela 3
przywodzi na myśl to wszystko, co działo się do tej pory w narodzie izraelskim, to zwiastowanie narodzin Jezusa, przynosi nam niewyobrażalną nowość, którą Bóg w tym wydarzeniu właśnie rozpoczął realizować. Podmiotem Bożego działania już nie są posunięci w latach rodzice, rozpaczliwie oczekujący dziecka, ale Dziewica, zupełnie zaskoczona słowami o poczęciu i narodzeniu syna, które przyniósł przychodzący i tym razem anioł Gabriel. Zapowiedziane przez niebieskiego posłańca dziewicze poczęcie Jezusa nie dokona się ludzką mocą, ale dzięki stwórczemu dziełu Ducha Świętego, który okryje Maryję cieniem. Jest to ten sam Duch Boży, który jest u początków istnienia i życia, unosząc się nad wodami (Rdz 1,2) czy, jak mówi psalmista: Stwarzasz je, gdy ślesz swego Ducha, i odnawiasz oblicze ziemi (Ps 104,30). Bibliści zauważają również wyraźne podobieństwo między zwiastowaniem Maryi a powołaniem Gedeona (Sdz 6,11-24), jednego z charyzmatycznych sędziów, działającego w czasach przed ustanowieniem instytucji króla w Izraelu. Anioł Boży, który ukazał się Gedeonowi, powierzył mu misję wybawienia Izraela z rąk wrogich Madianitów. Biblijny sędzia Gedeon dokonał tego, gdyż Bóg był z nim (Sdz 6,16). Anioł Gabriel, którego Bóg posłał do Maryi przekazał Jej wielką misję w historii zbawienia, polegającą na poczęciu i zrodzeniu Syna Najwyższego (Łk 1,31). W scenie zwiastowania Maryja została powitana rzez anioła Gabriela słowami: Bądź pozdrowiona (Łk 1,28), które właściwie można przetłumaczyć jako Raduj się (gr. chaire). To w tym pozdrowieniu rozbrzmiewa echo wołania proroka Sofoniasza: Wyśpiewuj, Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem! Oddalił Pan wyroki na Ciebie, usunął twego nieprzyjaciela; król Izraela, Pan, jest pośród Ciebie, nie będziesz już bała się złego (So 3,14-15; por. Za 2,14). Ewangelista Łukasz identyfikuje Maryję Dziewicę z tą Córą Syjonu, dla której motywem radości jest zapowiedź pojawienia się Boga pośród swojego ludu. Góra Syjon to inne określenie Jerozolimy, to miejsce, gdzie znajduje się świątynia Pańska. To tam Bóg umieścił swoje imię (2Krl 21,4), pociągając do siebie wszystkie narody. Przedstawiony przez proroków obraz Syjonu, który jest miejscem spotkania z Bogiem, wskazuje na inną, najwspanialszą Bożą siedzibę. Jest nią Oblubienica Boga Ojca i Ducha Świętego, Matka Boża, ukochana przez Boga Córka, Maryja, w której przebywa Bóg w swoim Synu. Maryja jest prawdziwą Córą Syjonu, w której odwieczne Słowo stało się ciałem, wchodząc w historię życia każdego człowieka. Ten centralny moment w dziejach świata dokonał się dzięki radosnemu przyjęciu przez Maryję Bożego orędzia: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego (Łk 1,38). Reakcja Maryi na słowa zwiastowania poczęcia syna jest inna niż żony Abrahama, Sary, która słysząc wieść, że ma zostać matką, śmieje się, nie zdając sobie w pełni sprawy z otrzymanej zapowiedzi: Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie, a Sara będzie miała syna. Wtedy Sara zaparła się mówiąc «Wcale się nie śmiałam» - bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan powiedział: «Nie. Śmiałaś się!» (Rdz 18,14-15). Reakcja Maryi jest bliższa postawie Anny, matki Samuela, która słysząc dobrą nowinę, że Bóg obdarzy ją łaską macierzyństwa, mówi: Obyś darzył życzliwością swoją służebnicę (1Sm 1,18). Maryja, służebnica Pańska (Łk 1,38), znalazła już łaskę w oczach Boga: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaską u Boga (Łk 1,30). Przedstawiony przez Łukasza obraz Maryi jako Matki poczynającej dziecko, wyraźnie nawiązuje do postaci Anny, matki Samuela, której już samo imię oznacza łaskę lub znajdywanie życzliwości w czyichś oczach. Kiedy Ewangelista podkreśla postawę akceptacji Bożego słowa przez Maryję (Łk 1,38), to wówczas możemy dostrzec po- 4
wiązanie Dziewicy z Nazaretu z ubogimi Izraela (hebr. anawim), którzy tworzą grupę ludzi polegających całkowicie na Bożej opatrzności. Temat ten zostanie w sposób pogłębiony rozwinięty w słowach Maryjnego Magnificat (Łk 1,46-56), gdzie również odnajdziemy bliskie nawiązanie do tekstu kantyku Anny, matki Samuela (1Sm 2,1-10). Ks. Piotr Łabuda Bóg przemówił przez Syna (Hbr 1,1-4) Niezwykle majestatycznie i dostojnie brzmi prolog listu do Hebrajczyków. Można by rzec, że gdy wysłucha się Łukaszowego orędzia z Nazaretu Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą (Łk 1,16). Nie bój się Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus (Łk 1,30-31) to w sercu jako echo budzi się prolog wspomnianego listu. Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach (Hbr 1,1-3). Takiego tekstu, rozpoczynającego się od pięknej i bogatej greki, mogliby pozazdrościć autorowi biblijnemu najwybitniejsi retorzy greccy, wszelcy znawcy słowa i rytmu. Warto zatrzymać się już na pierwszym zdaniu, które wprost koresponduje z Łukaszową sceną zwiastowania: Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna (Hbr 1,1). Być może rację mają ci, którzy uważają, że autorem listu do Hebrajczyków był bądź to sam Łukasz, bądź to ktoś z jego bliskiego otoczenia 1. Jeśli tak, to bardziej zrozumiałym staje się to niezwykłe podobieństwo. List, skierowany do chrześcijan pochodzenia żydowskiego, rozpoczyna się od dwóch przysłówków greckich: przetłumaczone jako wielokrotnie i wieloma sposobami są pojedynczymi słowami zwrotami: polumeros i polutropos. Polu w takim zestawieniu znaczy wiele i zwyczajem wielkich mówców greckich, takich jak Demostenes, było wplatanie tego słowa w pierwsze zdania dostojnych przemówień. Autor Listu również, mając zamiar mówić o największym objawieniu Bożym, starał się wyrazić swoje myśli w jak najdostojniejszej szacie językowej. Zatem osoba pisząca List do Hebrajczyków musiała mieć niezwykłe wykształcenie. Być może autor był greckim retorem? Jeśli tak, to po nawróceniu na chrześcijaństwo w pełni oddał na służbę głoszenia Dobrej Nowiny swoje zdolności. Jakże to ważne by umieć na służbę Bożą oddać wszelkie swoje umiejętności i zdolności 2. Być może wniosek taki skieruje myśl niejednego z nas ku Maryi, która umiała w pełni oddać się Bogu. Oto ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa (Łk 1,38). Główną myślą Listu do wspólnoty Hebrajczyków jest to, że w osobie Jezusa Chrystusa człowiek otrzymuje pełne objawienie Boga. Jedynie On pomaga człowiekowi zbliżyć się do Boga. Całość prologu Listu do Hebrajczyków rozpoczyna odniesienie się autora do czasów przeszłych. Przede 1 Zob. szerzej T. Jelonek, List do Hebrajczyków 1. Problem autorstwa, Kraków 2006. 2 Zob. W. Barclay, List do Hebrajczyków, Poznań 2002, s. 11-14. 5
wszystkim dotychczasowe Objawienie Boże dokonywało się wiele razy (polumeros) i wieloma sposobami (polutropos). A zatem zostaje podkreślona wielokrotność dotychczasowego objawiania się Boga. Bóg na różne sposoby objawiał się swojemu ludowi. Począwszy od stworzonego świata, przez dzieje narodu, w sposób zaś szczególny przez osoby proroków. W sposób szczególny tym niezwykłym objawianiem się Boga było objawienie prorockie. Ludzie wybrani przez samego Boga mówili poprzez wieki. Ich przesłanie zasadniczo łączyło się z rzeczywistością, w której przyszło im działać. Starali się oni, by to orędzie było zrozumiałe dla wszystkich. Jednocześnie jednak wszystkie te objawienia były fragmentaryczne, a przedstawiane w określonym czasie, było zasadniczo zrozumiałe dla danego czasu i okoliczności. Znamiennym jest, że działanie każdego z proroków odnosi się do jakiegoś jednego kierunku, czy też do jednej rzeczywistości. I tak np. Amos jest głosem wołającym o sprawiedliwość społeczną. Objawienie Izajasz w znaczącej mierze odsłania tajemnicę dotyczącą świętości Boga. Ozeasz, w mając przed oczami doświadczenia swego życia domowego, uświadamia cud przebaczającej miłości Bożej. Można powiedzieć, że każdy z proroków, na bazie tak własnych przeżyć jak i dziejów swojego narodu odkrywał i ukazywał pewne części prawdy Bożej. Żaden z nich nie wyraził całej prawdy. Dalej, prolog Listu do Hebrajczyków wskazuje na mnogość metod stosowanych w Starym Przymierzu przez proroków. Zasadniczo korzystali oni z mowy, jednak gdy zawodziło słowo mówione, uciekali się do dramatycznego działania (por. 1 Krl 11, 29-32; Jr 13,1-9; 27,1-7; Ez 4,1-3; 5,1-4). W przekazywaniu fragmentu prawdy Bożej prorok korzystał z ludzkich metod. Inaczej rzecz się ma z osobą Jezusa Chrystusa, w którym dokonała się pełnia objawienia. W Jezusie Chrystusie Bóg objawił się nie częściowo, lecz w całej swojej pełni. Co więcej Jezus objawił Boga poprzez bycie sobą. On sam bowiem jest Bogiem. Ukazał zatem człowiekowi Boga nie tylko przez to, co powiedział lub uczynił, lecz także przez to, kim był. O ile prorocy byli przyjaciółmi Bożymi, to Jezus jest istotą i pełnią jest Bogiem. Celem autora Listu do Hebrajczyków nie było żadną miarą pomniejszanie ważności proroków, ale podkreślenie nieskończonej wyższości Jezusa Chrystusa. On bowiem będąc kontynuacją objawienia, staje się także punktem kulminacyjnym. Znamiennym jest, że mówiąc o przeszłości autor pisze: Bóg przemawiał. W zwrocie tym zostaje podkreślona z jednej strony długość i powtarzalność czynności mówienia, z drugiej jednak strony autor podkreśla czas przeszły tego działania. Można powiedzieć, że Bóg przemawiał do ojców przez proroków, ale więcej już tego nie będzie powtarzał. Ta mowa starotestamentalna znalazła swoje zakończenie, czy też raczej zwieńczenie w osobie Jezusa Chrystusa. Autor bowiem natchniony powie, że na końcu tych dni, czyli na końcu tego przemawiania mówienia do człowieka, Bóg przemówił przez Syna. I znów, wydaje się, że można podkreślić w użytej tu formie czasowej jednorazowość, która wyraźnie wskazuje całkowitą i ostateczną pełność. Żydzi dzielili czas na dwa wieki wiek teraźniejszy i wiek przyszły. Wieki te były przedzielone Dniem Pana. Wiek obecny był czasem złym, a wiek przyszły złotym wiekiem Bożym. Dzień Pana miał być podobny do bólów porodowych nowego wieku. Dlatego autor Listu do Hebrajczyków powiada: Stare czasy odchodzą, minął wiek fragmentaryczności, okres zgadywania i błądzenia należy do przeszłości, w Chrystusie zaświtał nowy wiek, wiek Boży. Chrystus dał światu nowy początek, myśl ludzka w szczególny sposób została rozjaśniona. W Jezusie Bóg 6
wkroczył do historii ludzkiej, wieczność zawładnęła doczesnością i dlatego wszystko uległo nieodwracalnej zmianie. Można powiedzieć, że w liście Jezus zostaje w pewnej mierze przeciwstawiony prorokom, których zawsze uważano za tajnych doradców Bożych. Dawno temu Amos powiedział: Zaiste, nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawi swojego planu swoim sługom, prorokom (Am 3,7). Prorok był w pewnej mierze tłumaczem Boga, który przez niego przemawiał. Bóg używał ich jako swoich instrumentów. W opinii niektórych filozofów Bogu tak poruszał usta proroków, jak muzyk struny instrumentu. Duch Boży, w ich opinii, mówił przez ich osoby tak, jak flecista wypuszczanym powietrzem sprawiał w instrumentach dętych odpowiednie brzmienie. Inaczej było z objawieniem i osobą Jezusa Chrystusa. Autor Listu przedstawia dwa obrazy określające osobę Jezusa. Stwierdza, że Jezus jest apaugasma chwały Bożej. Grecki termin apaugasma może oznaczać blask, jaśniejącą światłość, lub odbicie promieni świetlnych. Może zatem zasadnym wydaje się stwierdzenie, ze Jezus jest blaskiem i odblaskiem odbiciem blasku Boga. Chwała ta blask Jego a zarazem blask Boga, dzięki Jego nadejściu jaśnieje chwałą Bożą wśród ludzi. Znamiennym jest określenie Jezusa, jako odbicie istoty Boga. Mówiąc o odbiciu być może autor ma przed oczami obraz pieczęci, która odciśnięta w wosku zostawia identyczny znak ślad. W ten sposób autor przedstawia Jezusa jako dokładne podobieństwo Boże. Tak jak patrząc na odcisk pieczęci dokładnie rozpoznajemy kształt i treść pieczęci, tak patrząc na Jezusa widzimy dokładny obraz Boga. Będąc zatem ową odciśniętą pieczęcią odbiciem istoty Boga i zasiadając raz na zawsze z Nim na wysokościach, Jezusowi przynależy wszystkie prerogatywy Boga. Jezus Światłem ze Światłości, Bogiem z Boga Prawdziwego 3. Gdy dłużej wczytamy się w przesłanie prologu do Listu do Hebrajczyków, to można także pomyśleć o niezwykłej tajemnicy Bożej opatrzności. Bóg nie tylko świat stworzył ale i o ten świat o swoje dzieło dba. Właśnie dlatego posyłał swoich proroków, a wreszcie posłał swojego Syna, który w tajemnicy zwiastowania stał się człowiekiem i już w wydarzeniu zwiastowania zamieszkał pośród nas. Pytanie: Jak rozumieć zwrot, że Jezus jest odbiciem istoty Boga? 3 Zob. A. Paciorek, Paweł Apostoł Pisma. Część II, Tarnów 2004, s. 92-98. 7