+?3 TE ATR POL SKI B YDGOSZCZ. Brzechwa 2. lsa. szelmostwa 11111~1. tq''s;,



Podobne dokumenty
Jan Brzechwa SZELMOSTWA LISA WITALISA. Znano różne w świecie lisy: Był więc lis Ancymon Łysy;

Jan Brzechwa SZELMOSTWA LISA WITALISA. Znano różne w świecie lisy: Był więc lis Ancymon Łysy; Pospolity lisek rudy, Pełen sprytu i obłudy;

Znano różne w świecie lisy: Był więc lis Ancymon Łysy;

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

Jan Brzechwa (nazwisko rodowe to Jan Wiktor Lesman)

WYCIECZKA DO ZOO. 1. Tata 2. Mama 3. Witek 4. Jacek 5. Zosia 6. Azor 7. Słoń

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 109, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Diva For Rent. Recenzje. Twórcy i wykonawcy. Alicja Węgorzewska. mezzosopran

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska

Witajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!

Spotkanie bajek. Literka.pl. Data dodania: :38:31

Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska

Pobrano ze strony CZERWONY KAPTUREK

* * * WITAJCIE! Dziś jest niedziela, posłuchajcie. opowieści. do jutra! Anioł Maurycy * * *

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

ZADANIA REALIZOWANE W MIESIĄCU PAŹDZIERNIKU W GRUPIE XII SŁONECZKA :

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Cele. Metody. słowne słuchowe zadaniowe aktywizujące drama. Inscenizacja Chora żaba Przebieg:

Przeżyjmy to jeszcze raz! Zabawa była przednia [FOTO]

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

ALMANACH LITERACKI NR 31

Czerwony Kapturek inaczej

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

Niektórym z nas konieczna okazała się pomoc. Dzieci z naszej grupy dorównują sprawnością starszakom. Brawo!

Wiosna w Wilanowie. œ J. & b. J J J J J œ J œ œ. ? c œ œ œ œ œ. œ r œ j œ j œ J. œ œ œ. j œ œ. œ œ œ J. b œ œ œ. œ j œ j œ j nœ.

STARY TESTAMENT. NARODZINY BLIŹNIĄT 9. NARODZINY BLIŹNIĄT

Prapremiera RAJU DLA OPORNYCH. Prapremiera RAJU DLA OPORNYCH. 06 czerwca 2015, 08:00

Scenariusz widowiska scenicznego Zdrowo żyj Dzieci 5 6 letnie

Copyright SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015 Copyright for the illustrations by SBM Sp. z o.o., Warszawa 2015

Park ludzi, dom zwierząt. Park ludzi, dom zwierząt

PAŹDZIERNIK. Kręgi tematyczne: 1. Jesień w sadzie. 2. Jesień na działce. 3. Nasze rodziny. 4. Nasi domowi ulubieńcy.

Centrum Misji i Ewangelizacji /

RAJ DLA OPORNYCH RAJ DLA OPORNYCH. 28 maja 2015, 11:34

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

RAJ DLA OPORNYCH. Michele Riml Najbliższy spektakl: :30 - Duża Scena

Kto chce niech wierzy

Teatralna premiera dla najmłodszych

Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko.

KWIECIEŃ. Tematyka: 1. Wiosna na wsi. 2. Dbamy o Ziemię. 3. Teatr. 4. Polska- Mój dom.

Bajka Leśnego Dziadka. Za górami, za lasami, między czterema rzekami, był sobie las, zwany Lasem Sosnowym.

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

Piaski, r. Witajcie!

WITAJCIE PO FERIACH!!!

0. Planowaliśmy wypad za miasto.. x..ale musieliśmy go przełożyć.

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.


Pod tekstem znajdą się imiona i data. 1. Niechaj wszyscy Goście na zdrowie dziś piją, a Dagmara i Mariusz 100 lat w szczęściu żyją!!!

Spacer? uśmiechnął się zając. Mógłbyś używać nóg do bardziej pożytecznych rzeczy.

- ETAP I - TEMAT POJAWIŁ SIĘ PO WYSŁUCHANIU TEJ BAJKI:

Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości.

RAJ DLA OPORNYCH. Michele Riml. Polska Premiera: 06 czerwca Duża Scena Czas trwania: 2 godziny (jedna przerwa)

Wyniki pierwszego kolokwium Podstawy Programowania / INF

Inauguracja IV części warsztatów edukacyjo-kulinarnych pod hasłem I dziewczyny i chłopaki pragną poznać zdrowia smaki w Domu Kultury w Jaworzu.

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

KWIECIEŃ U WIEWIÓRECZEK

I dziewczyny i chłopaki pragn pozna zdrowia smaki - zaj

OGRÓD EDEN, WYGNANIE Z RAJU

MISHOWA SEKCJA KULTURY

Copyright 2015 Monika Górska


Copyright by Wydawnictwo SBM Sp. z o.o., Warszawa 2014 Copyright for the illustrations by Wydawnictwo SBM, Warszawa 2014

Niniejszy tekst jest własnością intelektualną autora. W celu jego wykorzystania należy się z nim skontaktować: emilia_moniuszko@poczta.onet.

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA"

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 3, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

A g n i e s z k a G i l W LESIE

Przykładowe wiersze na konkurs recytatorski Dorota Gellner dzieciom każdy kolor to inny wiersz

Moja ulubiona książka

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

Najciekawsze gry i zabawy podczas przerw w szkole - opis zapomnianych gier

SZOPKA. Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź

Autorski wiersz grupy IV MISIE

Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV


to myśli o tym co teraz robisz i co ja z Tobą

Na wódkę weselną: 1. Wódka Weselna. Niechaj wszyscy Goście na zdrowie dziś piją, a Renata i Dawid 100 lat w szczęściu żyją!!!

Aktywni na start. Podkowa Leśna 6-8 stycznia 2012r.

,,Bezpieczny świat dziecka

Konspekt zajęcia przeprowadzonego w grupie 3-4 latków w dniu r. przez Joannę Słowińską

Ulubione zabawki. "Pluszowy miś" Ola Szulejko. "Mój misiaczek" Karolina Parzybut. "Mój misiaczek" Karolina Parzybut

Miłosne Wierszyki. Noc nauczyła mnie marzyć. Gwiazdy miłością darzyć. Deszcz nauczył mnie szlochać A ty nauczyłeś mnie kochać!

Geneza. Plan wydarzeń

Drzwi Otwarte w Teatrze Wybrzeże. Drzwi Otwarte w Teatrze Wybrzeże. 25 marca 2017, 08:00

W serii Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie : Bajki (maj 2016) Wiersze (październik 2016) Pan Kleks (maj 2017) Teatrzyki (październik 2017)

ZAMIERZENIA WYCHOWAWCZO - DYDAKTYCZNE

Filip idzie do dentysty. 1 Proszę aapisać pytania do tekstu Samir jest przeziębiony.

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Wierszyki na wódkę. Tekst moŝe być dowolnie modyfikowany. W przypadku tekstu własnego prosimy o wpisanie w formularzu zamówienia własny.

" To jestem ja" " Moja grupa" Moja droga do przedszkola " Idzie jesień przez las, park"

Gościmy gimnazjalistów ze Społecznego Gimnazjum STO nr 8 w Krakowie. Augustów, września 2014

Jaka jest Ania z Zielonego Wzgórza? Oczekiwanie, że coś miłego się wydarzy, to niemal połowa przyjemności. /Ania Shirley/

Nadchodzi czas Wiedźmina w Teatrze Muzycznym

ciekawe i piękne domaniewice i okolice

"Co to znaczy być bezinteresownym?" - odpowiedzi udzielili uczniowie z klasy IIa, IIf i IIg KINGA SUCHOCKA

Z Małgorzatą Strzałkowską rozmawia Wojciech Widłak,

Boże Narodzenie. 1a. Proszę podpisać obrazek. 1b. Co to jest?

Transkrypt:

Brzechwa 2 +?3 l TE ATR POL SK B YDGOSZCZ szelmostwa lsa 11111~1. tqs;

Brzechwa 2 Szelmostwa Lisa ltt4t~ lis~

Brzechwa 2. Szelmostwa Lis Witalisa REŻYSERA Łukasz Gajdzis SCENOGRAFA KOSTUMY Mirek Kaczmarek CHOREOGRAFA Aneta Jankowska OPRACOWANE MUZYCZNE Maciej Szymborski REŻYSERA ŚWATŁA Robert Łosicki ASYSTENT SCENOGRAFA Natalia Horak WYSTĘPUJĄ Karolina Adamczyk Małgorzata Witkowska Paweł L. Gilewski Jerzy Pożarowski Marcin Zawadziński TAŃCZĄ Aneta Jankowska Łukasz Kosicki Maciej Kosicki Michał Szopiński Mateusz Witkowski NSPCJENT Hanna Gruszczyńska premiera S grudnia 2009

+ JAN BRZECHWA (1898-1966) Jan Brzechwa właść. Jan Wiktor Lesman urodzi się w Zmerynce na Podolu. Pod1ęł studia medyczne w Kci zan1u a następni e studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim. W ł ata c h 1920-21 wziął ud ział jako ochotnik w wo1nie połsko- r adzieck1e1. Z wykształce nia - prawnik. z zamilowania - poeta. satyryk tlumacz autor popularnych utworów dla dziec i. Stry1e czny brat Bolesława Leśmiana. Debiut Brzechwy przypadł na rok 1915 kiedy to opublikował pierwsze wiers ze w piotrogrodzkim Sztandarze i kijowskich Klasach Ukraińskich Od 1918 pisał satyryczne teksty kabaretowe posługując się pseudonimem: Szers ze ń 1 S ze r - Sz e ń. Utwory liryczne pu bl ik ow a ł w Skamandrze i Wiadomoś ciach Literackich. Wyd a ł kilka tom ików poetyck ich: Oblicza zamyślone [19 26) Talizmany [1929] Trzeci krąg [1932). Piołun i ob/ok (1935]. Popularno ść zdoby l jako twórca wierszy dla dz1ec1 m.1n Tańcowa/a 1gla z mtk9 (1938). Kaczka Dziwaczka (1939). Przygody Pchły Szachrajki [1946). Brzechwa dzieciom [1953) oraz powieści Akademia Pana Kleksa (1946). Op u b l ikował wspom nienia pl. Gdy owoc dwzewa (19 58) Tłumaczył literaturę dziecięc ą oraz utwory dramatyczne z języka rosy jskiego m.in. Czechowa. Pseudoni mem Jan Brzechwa " posługiwał się od 1946. natomiast pod prawdziwym nazwiskiem publikował artykuły z dziedziny prawa. Tematyka żydowska po)awiala s i ę wył ąc znie w utworach satyryczny ch. np. w sz tuc e sce nicznej Moryc (1927) nap1sane1 wspó lnie z Juliane m Tuwimem Teatr Pol ski w Bydgo szczy dzięku1e spadkobiercom twórczości Jan a Brzechwy: p. Katarzy nie Ambrosino p. Krystynie Marii Brzechw1e-Reyzz p Magdalenie Katscher p. Aleksandrze Ewie Lasocie p. Barbarze Magajewsk1e1 p Adamowi Magajewskiemu za możliwość za mie szcz enia tekstu bajki Szelmostwa Lisa Witalisa w programie do spekt akl u. i Marianem He marem. Zawodowa pr a cował jako radca pra wny z a jmu j ąc się ochronę praw autorskich - w latach 1924-39 w Związku Artystów i Kompozy toró w Sceniczny ch (ZAiKS). 1945-48 w Spółdzielni Wydawn1cze1 Czytelnik i ponownie w ZAiKS-ie. W latach 1953-55 byl prezesem Rady ZAiKS a od 1957 pr zewodniczącym Zarządu W latach 1958-66 był członk iem Zarządu Polskiego PEN Clubu. W 1955 otrzymał nagrod ę stopnia Mi ni stra Ku ltury 1 Sztuki za całokształt twórczośc i. 4 5

Jan Brzechwa Szelmostwa Lisa Witalisa Znano różne w świecie lisy: Był więc lis Ancymon Łysy; Pospolity lisek rudy Pełen sprytu i obłudy; Lis niebieski - wielka sknera; Zezowaty lis - przechera; Czarny lisek ogoniasty; Lis Patrycy jedenasty; Srebrny lis niezwykle szczwany; Lis Mikita spod Oszmiany; Lis Telesfor farbowany Niebezpieczny i zawzięty; Lis Wincenty lis Walenty Lecz nie było w świecie lisa Ponad lisa Witalisa. 6 + 7 li. ~ ~ :. ~ - 1 Miał Witalis taki ogon że nie było wprost nikogo Kto nie stanąłby zdumiony: Taki ogon nad ogony falisty i puszysty niezwykle zamaszysty ruchliwy na kształt kity - Niezrównany znakomity! Gdy Witalis kroczył drogą Wpierw widziano jego ogon Co jak ruda chmura zwisa A dopiero potem - lisa. Gdy się lis pogrążał we śnie Dziesięć ptaków jednocześnie W tym ogonie wiło gniazda Niosło jajka potem - jazda! Lis się budził niespodzianie - jadł ptaszki na ś niadanie. Gdy Witalis przed wieczorem Kucnął sobie nad jeziorem potrząsnął swym ogonem Wszystkie rybki zachwycone Wypływały bardzo prędko Za ogonem jak za wędką: Lis je w sosie wyśmienitym ------------- --- _

Jadł na obiad z apetytem. Był Witalis maści rudej Niezbyt gruby niezbyt chudy Miał na prawym oku bielmo był szelmą. Strasznym szelmą! Miał rozumu za dziesięciu Toteż w każdym przedsięwzięciu Wprawiał w podziw swoim sprytem Wyrobieniem znakomitym o 1 drient~cją d~skk~nhałą owc1pem Ja 1c 1 ma o. A miał w sobie tyle dumy :" Jakby wszystkie zjadł rozumy. fll -----" _!!----- ----------------- ~ Jest na wschodzie miasta Łomża. Gdy na wschód się dalej zdąża Las wyrasta na bezkresie Ciemny wąwóz jest w tym lesie W tym wąwozie lis miał jamę A w tej jamie - dziwy same. Więc lusterko posrebrzane Które z tego było znane Że gdy czychał ktoś na lisa ł.- : ~ -. - - --: ~ -:-~~-". ---------~~~:~- -- --- Powstawała na nim rysa. Prócz lusterka miał pudełko......... _ Dokąd zajrzeć mógł przez szkiełko By ustalić w sposób łatwy Gdzie zimują kuropatwy. Lub na skraju jakiej łączki Zabawiają się zajączki. Miał prócz tego srebrną misę Z ozdobami i napisem: Misa lisa Witalisa". Zawsze pełna była misa nic z niej nie ubywało Choć Witalis jadł niemało. Miał ponadto złoty grzebień Bowiem bardzo dbał o siebie grzebieniem tym starannie Czesał ogon nieustannie; Rozczesywał raz i wtóry Z góry na dół i do góry raz jeszcze i na nowo Rozczesywał - daję słowo Był Witalis rodem z Polski Lecz kapelusz miał tyrolski W którym było mu do twarzy ~... ~""" "" B+!

"" Choć wyglądał nieco starzej. Raz posłyszał że niedźwiedzie Są w tym roku w wielkiej biedzie Więc nie tracąc chwili czasu Żwawo udał się do lasu. Przyszedł grzeczny miły gładki: - Cóż robaczki? Cóż niedźwiadki? Krucho z wami? Chodzą gadki Ze bezmięsne już obiadki jeść musicie! Ziółka kwiatki Trawki listki i sałatki Chodzą gadki że za miedzą Dwa zajączki małe siedzą Które was za chwilę zjedzą! Wstyd mi za was! Gdy posucha Niedźwiedź tylko w łapy dmucha. Gdzie popatrzeć - chuderlaki! Przykry mi jest widok taki! Fe! Doprawdy nie wypada Lepiej gdy potrzebna rada Przyjść po radę do sąsiada. Zawstydziły się niedźwiedzie: - Źle się nam ostatnio wiedzie Poradź poradź nam sąsiedzie Powiedz lisie Witalisie jakie jest twe widzimisię? Lis przyczesał sobie ogon powiedział z miną srogą: - Chodźcie za mną! Znam zagrodę W której są prosięta młode. jest was pięciu i dla pięciu Będzie dzisiaj po prosięciu 1 Ucieszyły się niedźwiedzie: - Prowadź prowadź nas sąsiedzie! Poszli razem leśną drogą. Sam Witalis prężąc ogon Uroczyście szedł na przedzie. A za lisem w ślad - niedźwiedzie: Cztery stare jeden młody. Przyszli nocą do zagrody Lis obejrzał parkan chatkę pociągnął za kołatkę. - Któż to straszy dzieci nocą? Kto przychodzi tu i po co? - To Witalis - lis odrzecze. - Proszę otwórz mi człowiecze 10 + 11

Z chlewu zabrać chcę prosiaki Bo mam dziś apetyt taki. Po tych słowach lis dał nurka A tym czasem od podwórka Psów ~jawiła się gromada. Każdy szczeka i ujada Każdy groźnie zęby szczerzy Każdy gryzie gdzie należy Aż niedźwiedzie pełne trwogi Powiedziały sobie: - W nogil Ratuj lisie Witalisie! Ale psom aż w ślepiach skrzy się popadły w ferwor taki Że fruwały tylko kłaki. Lis tymczasem sunąc boczkiem Wbiegł przez furtkę drobnym kroczkiem Po szelmowsku mrugnął oczkiem Wszedł ostrożnie do kurnika Porwał kaczkę gęś indyka Trzy kurczaki i perliczkę Związał wszystko to rzemyczkiem nie tracąc chwili czasu Pobiegł z łupem swym do lasu. A niedźwiedzie nieszczęśliwe Pogryzione na wpół żywe Kulejące głodne chore Odszukały lisią norę. - Przydybaliśmy cię rybko! Dosyć żartów! Wyłaź szybko Wyłaź lisie Witalisie! Lis Witalis już - po rysie Na lusterku - poznał snadnie Że nań gniew niedźwiedzi spadnie. Widząc że mu coś zagraża Lis ukazał się w bandażach W plastrach szmatach i gałganach: - Spójrzcie cały jestem w ranach! Ogon strasznie mam zwichnięty Pokąsane wszystkie pięty: Narażałem własne życie By was bronić należycie. Wojna była nie na żarty Psy walczyły jak lamparty W sposób groźny i zażarty. Lecz wyjawić mogę skromnie Że daleko im jest do mnie: Gdym wyskoczył zza chałupy Padły pierwsze cztery trupy Jeden pies już po minucie W przerażeniu wielkim uciekł 12 + 13

Drugi chciał go wziąć w obronę Więc zabiłem go ogonem. Cztery dalsze poranione Położyły się pod płotem skonały wkrótce potem Ajedynie niedobitki Was napadły w sposób brzydki. Cóż dostaliście po skórze. Ad laczego? Boście tchórze! Zawstydziło to niedźwiedzi Brak im było odpowiedzi Więc nie żaląc się nikomu Poszły głodne spać do domu. - Zegnaj lisie Witalisie! Spać lisowi ani śni się! Do swej jamy szybko wrócił Zdjął bandaże plastry zrzucił Zerknął w lustro z miną błogą przyczesał sobie ogon. Potem przyniósł chrustu wiązkę Zeby upiec sobie gąskę. Gąska taka była wściekła Ze na ogniu raka spiekła Lecz z natury była miła Więc się pięknie zrumieniła Witalis porcję tłustą Zjadł z jabłkami i kapustą. V W czas zimowej chłodnej pory Wyszedł lis ze swojej nory: - Do mnie wszystkie głodomory Do mnie z lasów z kniei z chaszczy! Mam ja coś dla każdej paszczy! Kto nie dojadł ten się naje! Znam zwierzęce obyczaje Znam zwierzęce apetyty mam pomysł znakomity Zeby każdy z was był syty. Zewsząd zbiegły się zwierzęta Bo dla zwierząt to przynęta Pokąd iskra życia tli się. - Gadaj lisie Witalisie Przybywamy całą zgrają Bo nam kiszki marsza grają. Opowiadaj lisie ściśle O niezwykłym swym pomyśle! Lis tych słów uważnie słuchał Po czym rzekł zdejmując z ucha 14 + 15

Swój kapelusz zawadiacki: - Umiem piec ze śniegu placki. Mam do tego obok w lasku Piec własnego wynalazku. Kto dostarczy kupę śniegu dorzuci mi do tego Połeć sadła lub słoniny Ten w niespełna pół godziny Prosto z pieca na śniadanie Placków tłustych niesłychanie Pełen taki wór dostanie. Mówiąc to potrząsnął worem Że aż z wora nad otworem Buchnął mile łechcąc w chrapach Pieczonego ciasta zapach. Zaś Witalis prawił dalej: - Mnie bynajmniej się nie pali Takie placki stale jadam Ale sobie trud ten zadam By wyżywić was do wiosny Bo wasz wygląd jest żałosny. Co za placki! Szkoda gadać Mógłbym tydzień opowiadać O ich cudnym aromacie O ich smaku Otóż macie. ------. Z tymi słowy wyjął z wora Placków tuzin czy półtora sam zjadł je z apetytem Pomlaskując sobie przy tym. Po szelmowskim tym popisie Padły glosy: - Witalisie Co się zjadło to przepadło Dostarczymy śnieg i sadło Uczta będzie wyśmienita Chcemy najeść się do syta Chcemy placki mieć - i kwita Lis przyczesał sobie ogon: - Placki jutro być już mogą. ------ _...:-... Więc nazajutrz bardzo wcześnie Gdy las tonął jeszcze we śnie Tłumy zwierząt szły w szeregu Wlokąc całe góry śniegu A do tego jeszcze sadło - le na kogo przypadło. Lis już stał przed swoją norą. Spojrzał: owszem sadła sporo Pełen werwy i ochoty Wziął się zaraz do roboty Zdjął kapelusz duchem skoczył it... -----. --~... -... 16 + 17

:-."! -ł Z pięćset śnieżnych kul utoczył : Każdą spłaszczył szybkim ruchem Takjak robi się z racuchem Schwycił sadło i rzetelnie Wysmarował nim patelnię; JJJtii choć to jest rzecz kobieca.... Placki wkładać jął do pieca. Z pieca wnet buchnęła para A Witalis już się stara Już dorzuca nowe placki Taki z niego kucharz chwacki. Przyglądają się zwierzęta Pilnie chodzą mu po piętach Wprost doczekać się nie mogą A Witalis pręży ogon Zda się wącha cudny zapach Aż zwierzętom kręci w chrapach Aż zwie rzętom skręca kiszki. A Witalis zbiera szyszki do ognia je dorzuca Krąży krząta się przykuca. - Sadlajeszcze! Sadła! Prędzej No bo placki wam uwc;:uzę! Po upł ywi e pół godziny Niewyraźne strojąc miny Z pieca wyjął lis patelnię do z wierząt rzekł bezczelnie: - A to dziwna jest przygoda! Pros zę spójrzcie sama woda Z takim śniegiem trudu szkoda: Rozpuszczony mokry sypki - Mogłyby w nim pływać rybki A mówiłem że to nie to! Śnieg powinien być jak beton - Zamarznięty i w kawałkach. Taki właśnie jest w Suwałkach W Augustowie w Ostrołęce... A to co! Umywam ręce Po sz ło całe wasze sadło Tyle pracy mej przepadło! Nie nabiorę się powtórnie Mam was do syć boście durnie! Zawstydziły się zwierzęta. Racja! Nikt z nich nie pamiętał Że przed samym świtem jeszcze Padał śnieg zmieszany z deszczem. A śnieg z deszczem jest wodnisty - Fakt dla wszystkich oczywisty. Na nic całe przedsięwzięcie! 18 + l!l

Lis wykręcił się na pięcie Spuścił ogon na znak smutku do nory powolutku Poszedł by się zamknąć w norze Bo był w bardzo złym humorze. Lecz gdy już odeszli goście Wtedy z pieca jak najprościej Wyjął sadło włożył w garnki Garnki schował do spiżarki Po czym dumny z tego zysku Krzyknął : - Brawo Witaliskul V Jak co rok w Zielone Święta Zgromadziły się zwierzęta Dla obioru prezydenta. Jest to taka ważna sprawa Że zwierzęce wszystkie prawa Dzień ten czynią dniem przymierza: Zwierz na zwierza nie uderza Gęś jest pewna swego pierza Pies nie czai się na jeża Owca może wyjść ze stada - Nikt nikogo nie napada. Kot nie drapie wilk nie zjada Nawet zając choć ma pietra Z odległości kilometra Obserwuje te wybory Nawet mysz wychodzi z nory Nawet tchórz ze strachu chory Na wybory śpieszy żwawo Bo mu wolno. Bo ma prawo. Lis Witalis wielki szelma Łypie białkiem swego bielma Pręży ogon znakomity Zwisający na kształt kity w tyrolskim kapeluszu Krąży pełen animuszu. Tu do wilka się przymili coś szepnie tam po chwili Do niedźwiedzia chyłkiem sunie Jakieś słówko rzuci kunie Chytrze mrugnie do jelenia Jeża muśnie od niechcenia Mysz ogonem połaskocze Mimochodem Bóg wie o czym Porozmawia chwilkę z rysiem. - Świetnie lisie Witalisie! Wszyscy myślą: A to szelma! Jakiś w tym widocznie cel ma" zo -r z1

Już najstarszy wilk buławą Machnął w lewo machnął w prawo; Takie jest zwierzęce prawo. Już wybory rozpoczęte - Któż zostanie prezydentem? Lis spryciarzem był bezsprzecznie Więc o głos poprosił grzecznie Wszedł na pień i w słowach kilku Tak powiedział: - Zacny wilku wy wszyscy tu zebrani Tak przeze mnie szanowani Albo mówiąc wprost - zwierzęta! Macie wybrać prezydenta. Czyż jest ktoś kto nie pamięta Zasług lisa Witalisa? W pięciu tomach ich nie spisać! Otóż ja przed wielu laty Gdym był miody i bogaty W ciągu jednej tylko wiosny Zasadziłem tutaj sosny Buki dęby - niemal wszystko By zwierzętam dać schronisko! Dla was szereg lat z zapałem Drób w kurnikach hodowałem 22 + 23 ~ " ł ł : 1 ł t Dla was w chlewach tuczę wieprze Byście mieli życie lepsze. Jestem waszym dobrodziejem A sam nie śpię a sam nie jem Tylko myślę dniem i nocą Jak zwierzętam przyjść z pomocą... Mruknął niedźwiedź do sąsiada: - Co tu gadać - dobrze gada Szepnął borsuk: - Jaka swada Jaka dykcja i wymowa To przynajmniej tęga głowa! A tymczasem lis po chwili Ciągnął dalej: - Moi mili Nie namawiam ale radzę: Jeśli dziś otrzymam władzę Daję słowo że zasadzę W ciągu pięciu dni na piasku Drzewa mego wynalazku. Już nie szyszki nie żołędzie Ale rosnąć na nich będzie Schab surowy i pieczony Boczki szynki salcesony Mortadela i serdelki Mięs przeróżnych wybór wielki Nawet prosię w galarecie Jeśli tylko zapragniecie.

Wszystkim oczy aż zabłysły : - Lis niezgorsze ma pomysły Niech zostanie prezydentem! - Czy przyjęte? - Tak! Przyjęte! Niedźwiedź objął go za szyję zawołał: - Niech nam żyje! - Żyj nam lisie Witalisie! - Powtórzyły za nim rysie Ku ny tchórze i jelenie Oraz całe zgromadzenie. Po wyborach zgodnie z prawem Lis od wilka wziął buławę do domu cztery kozły Z wielką pompą go zawiozły. Kiedy jechał leśną drogą Wpierw widziano jego ogon Co jak ruda chmura zwisa A dopiero potem - lisa. Już nazajutrz na polanie Z a czął lis urzędowanie. Kazał podać sobie korę Wziął do garści pióro spore ustawę za ustawą Jął wydawać z wielką wprawą : - --... - - Zarządzamy by zwierzęta Do użytku prezydenta Oddawały prócz okupu Czwartą część swojego łupu. Żeby każdy ptak od maja Aż do maja wszystkie jaja Niósł dla lis a Witalisa Który żółtka z nich wysysa. żeby kury i kurc zę ta Same szły do prezydenta prosiły go ostrożnie Aby upiekł je na ro ż nie. Nie pamiętam już niestety Jakie prawa i dekrety Wydał jeszcze lis ponadto Lecz zwierzęcy cały świat to Pełen lęku i poddania Wykonywal bez szemrania. Upływały dni tygodnie... Lis Witalis żył wygodnie Łupił wszystkich jak się dało korzyści miał niemało. Przed siedzibą jego zawsze Dwa nied ź wiedzie co najżwawsze ---------- ----.. -... Z4 + ZS

Stały sprawnie i wzorowo Pełniąc wartę honorową. Stały też jelenie cztery By go wozić na spacery. A wiewiórki przez dzień cały Przy ogonie się krzątały 1 chuchały i dmuchały 1 bez przerwy go czesały. Nikt spokoju nie miał w lesie: Ten przyniesie ten odniesie Ten usłuży tamten poda Nawet borsuk - wojewoda Choć to bardzo dumna sztuka Był u lisa za hajduka Więc złościło to borsuka. Jadł Witalis za dwudziestu 1 zwierzęta bez protestu Napychały mu spiżarnię Chociaż same jadły marnie. Nigdy nie chciał z nikim gadać Ani nawet odpowiadać Na pytania na podania 1 nie dawał posłuchania. Siedział dumny niczym basza Jadł i mówił: - Sprawa wasza Dobrze dbać o mój żołądek. Taki musi być porządek! Jam prezydent czyli władza Ajak komu nie dogadza Niech zabiera się i zmiata Jeśli nie chce wąchać bata Vl Gdy już wreszcie lisi nierząd Klęską spadł na życie zwierząt Wilk cichaczem bez hałasu Zwołał wielki wiec do lasu gdy wszyscy się zebrali Rzekł: - Nie może być tak dalej! Czeka wszystkich nas zagłada jest na to jedna rada: Złapmy lisa lub zastrzelmy - Dość już rządów tego szelmy Tego lisa Witalisa Który soki z nas wysysa Padły słowa: - Racja! Brawo! - Lis Witalis gwałci prawo - Zniszczył wszystkich nas ze szczętem Z6 + Z7

- Precz! Precz z takim prezydentem uchwalił wiec zwierzęcy że nie ścierpi tego więcej że lis broił co niemiara Więc go musi spotkać kara. Lis tymczasem do lusterka Niespokojnym okiem zerka; Nagle widzi - co co? Rysal Serach obleciał Witalisa. A tu rysa rośnie rośnie Załamuje się ukośnie lusterko całe łamie. A Witalis siedząc w jamie Zimny pot ociera z czoła. - Sprawa jednak niewesoła! Machnął raz czy dwa ogonem Po czym smutnie rzeki: - Skończone! Co użyłem co użyłem Dobrze jadłem dobrze piłem Za co teraz czas mi w drogę. Trudno. Zostać tu nie mogę! Zapakował parę waliz. chciał umknąć lis Witalis. ZB + Z! Zatrzymały go niedźwiedzie: - Po co śpieszyć się sąsiedzie? Nie tak prędko jeszcze chwilka Wstąpić musisz wpierw do wilka Wilk ma spraw do ciebie kilka. - Wilk zaprasza? Rzecz ciekawa! - Wilk cię wzywa w imię prawa! - Ani myślę. Nie chce mi sięl - Mamy rozkaz Witalisie Lepiej się nie stawiaj hardo Bo dostaniesz halabardą. Tu lisowi ścierpła skóra. Widząc że już nic nie wskóra Ciężko westchnął spuścił ogon potulnie ruszył drogą. Wilk nań czekał w cieniu buka: Z prawej strony miał borsuka Z lewej dzika. Nieco dalej Delegaci zwierząt scali. Lis zatrzymał się w pół drogi Ale wilk ogromnie srogi -~.. / ~- "l......!... ~:......

Ostrzyc Ryknął: - Bliżej Ruszaj mi się! Kara cię nie minie lisie! Brać go! Wzięły go dwa rysie Ten za nogi ów za głowę; Wilk zawołał więc: - Gotowe! Wtedy wyszły dwie łasiczki; Miała każda z nich nożyczki. Pochwyciły ogon lisa Co jak ruda chmura zwisał do pracy się zabrały: Cięły strzygły Odrzucały rude pęki przystrzygały _. Podcinały puszek miękki Szybko zwinnie lecz ostrożnie. A lis wił się jak na rożnie Jęczał szlochał zrozpaczony: - Taki ogon nad ogony.-... zniszczyć O zbrodniarze! Jakżeż teraz się pokażę? Jak pokażę się z ogonem Tak nikczemnie ostrzyżonym? Rzeczywiście. Ogon lisa Zwisał jak pałeczka łysa ~ A wiatr rudy puch rozwiewał.~ -----------._. --... 30 + 31 ~~ ----- -- ~ -.... -;---... l_...... - - Lis Witalis ośmieszony Wyszydzony uciekł z lasu już nikt od tego czasu Nie oglądał Witalisa - ---~-------.. - ; Nawetja com go opisal. --- ( -_ ----... --------... ~. ~ -~----... ~ -- _/( unosił ponad drzewa. Wypuściły lisa rysie A wilk ryknął: - Wynoś mi się Zmiataj lisie Witalisie! Lis uciekał gdzie pieprz rośnie. Raz zatrzymał się przy sośnie usłyszał zawstydzony Jak się z niego śmiały wrony Kuny susły nawet jeże - Każdy ptak i każde zwierzę: - Taki ogon zamiast tyczki Mógłby być dla ogrodniczki - Toż to sęk nie żaden ogon - Śmieszny widok swoją drogą - To ci ogon nad ogony!. -.... ----- -

ŁUKASZ GAJD ZS (1984) Do ktoran t PWSFTViT w Łod z i. Studen t Wydzialu Reżyser i i - Re zyseria mu zyczna i operowa" w PWST w Krakowie. Wcze ś nie j ukoric zyl aktorstwo w PWSFTViT zarzą dzani e ku l t u r ą na UW ora z filo zofi~ na UKW. Zagra! w 5ezome łowieckim (2006) Tymome Atenczyku (2007). Z twarzą przy foame [20 05). Ka/tusiu Czarodl!eju (200 8). Sprawie Dantona (2008) oraz w Koniec Terroru [2009] Asystent Grazyny Kani przy Motortown [2007]. Pawia Łys aka przy Trzech siostrach [2009). Wyrezys erowal Pchłę Szachrajkę (2007) oper ę Oido and Aeneas (2008) We are the champ1ons - piosenki sportowe (2008) Zuqladę ludu czyli moja wątroba jest bez sensu (2009) oraz instalację teatraln ą - Kobiety do środka (2009] + MREK KACZMAREK (1970) Absolwent Wydziału Komunikacji Wizualnej na ASP w Poznaniu. Prarnwal z POtrem Kruszczyrisk im m.in. przy Odejściu q/odomora l Ró żew ic za (Wrocław sk i Teatr Wspólczesny 2002] Płatonowie i innych A. Czechowa (Teatr Polski w Poznaniu 2003). $ciśle wspólpracu1e z Janem Klatą Lochy Watykanu A. Gidea [Wroclawski Teatr Wspólcze sny 2004] - kostiumy... córka Fizdejki wg Witka cego (Teatr Dramatyczny w Wałbr zy chu 2004) - scenografia Nakręcan a pomarańcza wg A. Burgessa (Wroclawski Teatr Wspólczesny 2005] - kostiumy Fantasy J. Slowackiego (Teatr Wybrzeże w Gdańsku 2005) - scenografia Weź przes tań J Klaty [TR Warszawa 2006] - kostiumy Transfer! [Wroclawski Teatr Wspólczesny 2006] - scenografi a Dresteja A1schylo sa [Narodowy Stary Teatr w Krakowie 2007] - kostiumy Szewcy u bram wg Witkacego [TR Warszawa 2007] - kostiumy 1 pro1ekcje wideo Sprawa Dantona S. Przybys zewsk ie1 [Teatr Polski we Wrocławiu 2008] - scenografia 1 kostiumy. Zrealizowal scenografię m. in. dla Jaroslawa Tum1dajsk1ego [Grupa Laokoona l Różewicza Teatr Wybrzeże w Gdańsku 200 7 równie ż kostiumy 5w11:ta Joanna od szlachtuzów B. Brechta Teatr Miejski w Gdyn i 2007 również projekcje wid eo). W Teatrze Polskim w Bydgoszczy wykonał kostiumy do spektaklu Wiktora Rub1na Przebudzenie wiosny F Wedekinda 200 7 oraz kostiumy i scenografię do Drugiego zabi[fa psa M. Hlaski 2007. Z tym sa mym rezyse rem przygotowal Cząstki elementarne M. Houellebecqa (Teatr Pol ski we Wroclaw1u 2008). W bydgo ski m teat rze za projektował równiez dekoracj e i kostiumy do We Are the Champions Piosenki sportowe 2008 oraz ko stiumy do spek takl u Jana Klaty Witaj/ Zegnaj na pod stawie 365 dni/365 sztuk Suzan-Lori Parks 2008 oraz Trzy siostry wg Antoniego Czechowa w re żyse rii Pawła Ły sa ka 2009. Wykon a ł ta kże kostiumy do spektaklu Jana Klaty Ziemia obiecana wg Stanisława Reymonta [koprodukcja Teatru Polskiego we Wrocławiu z Festiwalem Dialogu Czterech Kultur w Łodzi 1 teatrem Hebbel am Ufer w Berlinie 2009] Otrzyma! liczne nagrody za sce nografię do Sprawy Dantona w re ż. Jana Kl aty (33 Opol ski e Konfrontacje Teatralne Klasyka polska" (2008) Międ zy narodowy Festiwal Teatrów BOSKA KOM ED A w Krakowie (2008) MFT KON TAKT w Toruniu (2009]] Na X Ogólnopol sk im Fe stiwal u Dramaturgii Wspólczes nej w Zabrzu otrzymał nagrod ę za sce nografię do spe ktaklu Szajba w reż. Jana Klaty (200 9] 32 + 33

+ ANETA JANKOWSKA (lg87] Tancerka choreograf absolwentka Pomaturalnego Studium Kształcenia Animatorów Kultury w Kaliszu na spec1alizacji taniec współczesny. Studentka na kierunku Choreografia i techniki tańca na Akademii Muzyczne1 w Łodzi. Od 1gg7 uczestniczyła w warsztatach i zajęciach w różnych technikach tanecznych. Umiejętności taneczne rozwija w technice Witolda Jurewicza Jacka Owczarka oraz Ani Wytych-Wierzgacz. Prowadziła za1ęc1a taneczne dla uczestników projektu Kobiety do środka realizowanego w TPB [w rez. Łukasza Ga1dzisa]. Tancerka choreograf i odtwórczyni roli w spektaklu operowym Dido and Aeneas w rez. Łukasza Ga1dzisa oraz w spektaklu lalkowym dla dzieci Krzesiwo w reż. Czesława Sieńko. Od 2005 roku tancerka w zespole Studnia w Kaliszu [ 01 lala" w choreografii Anny Wytych-Wierzgacz] oraz w grupie tańca Rozruch w Bydgoszczy gdzie współtworzyłam. in. takie spektakle 1ak szuka/ql ciała sto lat sto fik lub 80/40/BD Na swoim konm ma także niezalezn1e tworzone choreografie [puenta bez puenty W przód Ściana]. podziel się z lisem Świąteczna akcja zbierania kredek farbek bloków zeszytów kolorowanek pisaków plasteliny pędzelków dla dzieci z Domów Dziecka oddziałów szpitali dziecięcych świetlic środowiskowych przedszkoli itp. Zbiórka potrwa od 5 do 27 grudnia 2009 w godz. 10.00-16_00 w Dziale Promocji i Marketingu teatru oraz przed spektaklami Brzechwa Z Szelmostwa Lisa Witalisa_ 34 + 35

dyrektor PAWEŁ ŁYSAK z ast ę pca dyrektora ds. ekon omiczno-administracyjnych główn y księgo wy MCHAŁ WOJTUŚ dramaturg ŁUKASZ CHOTKOWSK koordynator pracy artystycznej BERNADETA FEOOER ki erownik działu techni czna-gospodarczego TOMASZ KAŹMERCZAK montażyśc i sc eny ARTUR EKWNSK [p.o. brygadzisty techniczne1 obsługi sceny] ZBGNEW CZERNAK ANDRZEJ KOTOWSK JAROSŁAW KUBŃSK MARUSZ PAWLKOWSK ROMAN PETRZAK POTR ZAWADZK pracownia elektra-akustyczna ROBERT ŁOSCK (kierownik) LESZEK DRYGAS SZYMON GRODZK ŁUKASZ SZYMBORSK DAMAN WESOŁOWSK EUGENUSZ WŚNEWSK pracownia krawiecka EWA STAŃSKA (kierownik) ALNA TAOYCH ALDONA WŁOCH pracownia fryzjerska JADWGA Mt YNARCZYK rekwizytor EUGENUSZ BARANOWSK WESŁAW MTORAJ korepetytor wokalno -muzyczny AGNESZKA SOWA stolarze KRZYSZTOF PAWLAK WTOLD WŁOCH ś lusarz JAROSŁAW ANDRYSAK garderobiane OLGA BETAŃSKA JADWGA KAMŃSKA KATARZYNA WYSOCKA dział promoq 11 marke tingu biuro fe stiwalu prapremier BERNADETA FEOOER (p.o. kierownika). AGNESZKA HANYZEWSKA KATARZYNA KAMERDUŁA GAPNSKA KAJETAN SOLŃSK kasa MAGDA GELSKA WDNA LEWANDOWSKA rezerwacja i s przedaż biletów tel. OSZ 33 97 818 poniedziałek - nieczynne wtorek-pi ąt ek lz.00-18.00 rezerwacj e internetowe : www.teatrpol skipl pro1ekt graficzny programu HOMEWORK ~i l lpa i}3l ~ TVP_~ MC ~ ~ lwh fus ~ ~ ZGi.J TEATR POLSK im. HERONMA KONHZK W BYDGOSZCZY tel./ fax 52 33 97 820 tel. SZ 33 97 B1Z al. MCKEWCZA 2 85-071 BYDGOSZCZ mail: TP@J TEATRPOLSKl.PL WWW.TEATRPOLSKl.PL