RAPORT Z WYMIANY STUDENCKIEJ NA PODSTAWIE UMOWY BILATERALNEJ Sydney, Australia University of New South Wales (USNW) Europejski semestr zimowy (letni w Australii): 26 lipca 2013 26 listopada 2013 1. Uniwersytet University of New South Wales to australijski uniwersytet państwowy, na którym studiuje ponad 50 tysięcy osób. Prawie wszystkie instytucje i budynki znajdują się na ogromnym kampusie głównym w dzielnicy Kensington czyli ok. 10 minut autobusem od plaży Coogee, 25 minut od ścisłego centrum oraz ok 40 minut od sławnej i pięknej plaży Bondi Beach. Na uczelni dominują Azjaci, jednak są to głównie studenci zagraniczni (international students). Studenci z wymiany (exchange students) stanowią znacznie mniejszy odsetek słuchaczy i są z całego świata. Uniwersytet znajduje się bardzo wysoko w rankingach i nauka tam stanowi swojego rodzaju prestiż dostępny tylko dla nielicznych. Wyraźnie to podkreśla czesne w wysokości ok. 17 tysięcy dolarów za semestr. Na szczęście muszą je płacić jedynie Australijczycy i studenci zagraniczni, nie będący na wymianie. 2. Procedury wyjazdowe Koszty związane z wyjazdem niestety są bardzo wysokie. Wszystko zaczyna się już podczas składania aplikacji w systemie uczelnianym aby otrzymać list akceptacyjny należy wykupić australijskie ubezpieczenie zdrowotne. Koszt to ok. 260 AUD za pół roku. a. Wiza Mimo, że procedura wydaje się prosta, to potrafi dostarczyć bardzo niemiłych doświadczeń. Aby otrzymać wizę należy wypełnić internetową aplikację i uiścić stosowną opłatę ok 550 AUD. Na końcu dowiadujemy się, że musimy wykonać rentgen klatki piersiowej oraz niezbędne badanie lekarskie. O ile rentgen wydaje się prostą sprawą, to można go wykonać tylko w specjalnych placówkach robiących rentgen do wiz. Przed opłatą ok 70 zł nie uchronią nawet platynowe abonamenty w prywatnych służbach zdrowia. Następnie należy zgłosić się na badanie do jedynej w Warszawie placówki posiadającej uprawnienia nadane przez Australię. Koszt 200 zł, czas trwania 30 sekund, czas oczekiwania na spóźnioną panią doktór 2 godziny, wrażenia z cofnięcia się w czasie do PRLu - bezcenne. Po ukończeniu należy wymusić na kobiecie wprowadzenie badań do systemu! Ja tego niestety nie zrobiłem, pani doktor zapomniała o tym i prawie nie wyleciałem ze względu na brak wizy.
b. Lot Warto szukać nie później niż na miesiąc przed wylotem ceny wtedy zaczynają rosnąć. Planując wylot warto zarejestrować się na newsletter firm typu fly4free, które często wyszukują i informują o promocjach lotów na kierunki azjatyckie. Osobiście trafiłem na tydzień promocji - 25% w emiratach. Dzięki temu poleciałem z nimi do Singapuru i stamtąd tanią linią do Sydney. Polecam kupować bilety z opcją zmiany daty wylotu, gdyż po zakończeniu nauki w dalekiej Australii warto zatrzymać się po drodze gdzieś w Azji. W szczególności, gdy wymiana ma obejmować tylko europejski semestr zimowy nauka w Australii kończy się w listopadzie, w Polsce zaczyna się w lutym. c. Mieszkanie na pierwsze dni wymiany W przypadku rezygnacji z mieszkania zapewnianego przez uczelnię (o tym później), na początek polecam zakwaterować się w jednym z hosteli znajdujących się na plaży Coogee. Miejsca te już na kilka tygodni przed rozpoczęciem semestru są przepełnione zagranicznymi studentami poszukującymi mieszkań. 3. Procedury na miejscu a. Uczelnia UNSW przyśle kilka maili przypominających o konieczności dostarczenia dokumentów do ich biura. Może się okazać, że jakiś przedmiot nie wystartuje ze względu na zbyt małą ilość chętnych (zdarzyło się koleżance) lub, że w ogóle nie miał wystartować, bo jest realizowany w innym semestrze ale system i tak pozwala go wybrać (to już ja). W obu przypadkach można wprowadzić zmiany. Procedury są łatwe i szybkie. Nikt nie krzyczy, wszyscy chcą pomóc i zawsze odpowiadają na maile Dodatkowo uczelnia organizuje tzw. O- week czyli tydzień organizacyjny, w którym zapewnia rozrywki służące poznaniu innych osób będących na wymianie. b. Przedmioty realizowane podczas wymiany Jak już wspomniano wcześniej na miejscu można jeszcze wprowadzić zmiany dotyczące wyboru przedmiotów. Na UNSW realizuje się jedynie cztery przedmioty w semestrze. Zwykle egzamin lub projekt końcowy jest wart 40-70% oceny końcowej. Pozostała część zależy od przedmiotu. Zwykle składa się na nią aktywność, oceny za kartkówki, kolokwium śród semestralne, projekt, itp. Warto wspomnieć, że uczelnia ta kładzie spory nacisk na systematyczną pracę oraz pracę grupową. Podczas wymiany brałem udział w następujących kursach: 1. Marketing przedmiot prowadzony przez osobę, która nigdy nie powinna być do tego dopuszczona. Profesor pochodził z Bangladeszu i miał
niesamowicie silny akcent. Ponadto nie władał biegle językiem angielskim, więc dosyć często się gubił. Na szczęście ćwiczenia były nieco ciekawsze. Polegały głównie na analizie przypadku i były prowadzone w bardzo luźnej, wręcz koleżeńskiej atmosferze. Zaliczenie składało się z dwóch kolokwiów, każde po 20% końcowej oceny, dużego projektu podzielonego na dwa etapy warte odpowiednio 10% i 20%, aktywność za 5% oraz egzamin końcowy wart 35%. Z każdego elementu zaliczenia należy uzyskać co najmniej połowę punktów. Przedmiot wydaje się łatwy, ale zaskakująco dużo osób nie ma szczęścia. 2. Business Finance odpowiednik finansów przedsiębiorstwa ale bardzo zahacza o analizę finansową. Wykłady ciekawie prowadzone przez trzy różne osoby każdy wykładowca opowiada o tym w czym się specjalizuje. Ćwiczenia są dobrze prowadzone i wszystko klarownie objaśniają. Warto pracować systematycznie czyli odrabiać prace domowe później w ogóle nie trzeba się przygotowywać do kartkówek i egzaminu końcowego. Na ocenę końcową składają się: aktywność 10%, kartkówki 40% i egzamin 50%. 3. Macroeconomics II makroekonomia 2. Wiadomo o co chodzi. Duży nacisk na systematyczność. Na każde ćwiczenia należy rozwiązać kilka zadań i oddać je do oceny. Stanowią one jedynie 10% oceny końcowej ale dopuszczają tylko trzykrotne nieprzygotowanie. Przy większej ilości student nie zostanie dopuszczony do egzaminu. Kolejne części zaliczenia to kolokwium śród semestralne za 20% oraz egzamin końcowy za 70%. 4. Robot Software Architecture jestem również studentem robotyki na Politechnice Warszawskiej, więc ten przedmiot traktowałem jako opcjonalny na SGH. Polecam jeśli ktoś interesuje się tymi zagadnieniami. W przeciwieństwie do polskich uczelni, tu pracuje się z najnowszymi, prawdziwymi robotami, których wartość potrafi przekroczyć kilkaset tysięcy dolarów. Zaliczenie dwoma projektami. c. Mieszkanie Mieszkanie jest niestety bardzo drogie. Chcąc utrzymać standard mieszkania z Polski w Sydney trzeba będzie wydać za tydzień tyle samo co za miesiąc w Warszawie. Istnieją dwie opcje mieszkania zapewniane przez uniwersytet (narzuca się słowo akademik, ale w żaden sposób nie przypomina to instytucji o tej samej nazwie znanej z Polski) oraz wynajmowanie na własną rękę. Cechy mieszkań uniwersyteckich: - blisko uczelni (niektóre nawet na obszarze kampusu), - studenci wszędzie, - dużo ludzi z wymian międzynarodowych, - zawsze znajdą się chętni, żeby gdzieś wyjechać, pozwiedzać, - niektóre nawet zapewniają wyżywienie (International House), - średnio wyższy zakres cen, - poza kampusem niewiele się dzieje w tamtej dzielnicy, więc zarówno w ciągu dnia, jak i wieczorem trzeba się gdzieś przemieścić.
Cechy mieszkań wynajmowanych na własną rękę: - możliwość mieszkania przy plaży, - w przypadku dużych domów (6-10 osób) istnieje możliwość znalezienia naprawdę taniego miejsca (dzielony pokój) wraz z dodatkowymi gadżetami pozostawionymi przez poprzednich lokatorów rowery, deskorolki, zestawy do snorkelingu Podczas trwania semestru mieszkałem na Bondi Beach, a po zakończeniu przeprowadziłem się na miesiąc na Maroubra Beach. Mój wybór był uwarunkowany bliskością plaży, na której można uprawiać surfing. Możliwość wyjścia na wodę w ramach porannej rozgrzewki przed zajęciami czy zaraz po nich rekompensowała z nawiązką relatywnie długi czas konieczny, aby dojechać na uczelnię. Jeśli jednak surfing nie jest motywem napędzającym Wasze życie, to polecam mieszkanie w centrum albo na Coogee Beach. Oba rejony mają swoje zalety, a dojazd na wydział zajmuje kilkanaście minut. Przy UNSW nic się nie dzieje, więc odradzam szukania mieszkania w tamtym rejonie. 4. Warunki studiowania REWELACJA. Do dyspozycji studentów jest ogromny, nowoczesny i piękny kampus, na którym znajduje się wszystko czego potrzeba do nauki duża biblioteka z pomieszczeniami do pracy grupowej, zielone tereny, miejsca do odpoczynku, kawiarnie, bary, a nawet restauracje. W okresie wzmożonej nauki zupełnie nie trzeba opuszczać kampusu. 5. Życie studenckie Dużo się dzieje. W Australii duża część życia towarzyskiego wiąże się z plażą. W ich okolicach znajduje się sporo publicznych miejsc do grillowania, gdzie w każdy weekend można spotkać imprezujące grupy ludzi (w wielu miejscach jest dozwolone spożycie alkoholu w miejscach publicznych). W dzielnicy Kings Cross kwitną bary i kluby oferujące specjalne zniżki dla studentów. Ponadto na kampusie UNSW jest duży bar Round House, w którym raz na jakiś czas organizuje się wydarzenia. Uczelnia zapewnia koła i organizacje dla ludzi o każdym zainteresowaniu. 6. Koszty utrzymania Życie w Australii, a w szczególności w Sydney jest bardzo drogie. Na komunikacje miejską nie przysługuje zniżka studencka, restauracje są relatywnie drogie, artykuły codziennego użytku również. Na szczęście wiza studencka pozwala pracować do 20 godzin tygodniowo, a stawki godzinowe są odpowiednie do kosztów życia. 7. Adaptacja kulturowa Ludzie są bardzo sympatyczni i otwarci. Trzeba się przyzwyczaić do australijskiej wersji angielskiego, przepełnionego skrótami i dziwnym akcentem (w szczególności, gdy nasz
rozmówca pochodzi ze środka lądu w stanie Queensland. Jak już wcześniej wspomniano, znaczna część życia toczy się na plaży i na deskach. 8. Sugestie Kupując bilet powrotny pamiętaj o zapewnieniu sobie możliwości zmiany daty. Jestem przekonany, że będziesz chciał przedłużyć sobie pobyt! 9. Ocena 5/5 wyjazd tam to była najlepsza decyzja jaką podjąłem.