Poezja enterów Współczesna poezja, jak mawiają znawcy Wyzwala się z okowów Staje się biała A zatem Czysta Dziewicza Prosta Wolna Tak jak wszystko co współczesne Znawcą nie jestem, bynajmniej Ale wygląda mi to tak, jakby Żegnała się z rymami Odwracała od rytmu Była prozą z większą niż ustawowa Ilością Enterów
Osnuta w utkane z sennych marzeń wstęgi Duch tej jedynej, która życie daje Matki wszechrzeczy, przez którą się staje Nieskończoność piękna i bezkres potęgi Piaszczysty brzeg morza błękitem swym gładzi Ducha jej ciało, eonów wspomnienie I niosąc matczynej miłości swej brzemię Wie, że ją ostatnie z własnych dzieci zdradzi Sonet do wody Najwspanialsze z wspaniałych przedstawień wszechświata Zakończenie tragiczne, jeszcze nie spełnione Matkobójstwo, otrucie, śmiertelna zapłata Za dar życia niewdzięczność i łkanie stłumione Dziecko matkę zabija, a w końcu brat brata Jednak bronić umieją się fale spienione
Muzyka Muzyka, jako pojęcie fizyczne Jest niczym więcej niż zestawem przypadkowych dźwięków Skorelowanych ze sobą w taki sposób Aby zechciał w ciszy między nimi zamieszkać Bóg
Z autopsji I - Początek Lustro Najdłuższa sekunda wszechświata Deformacja twarzy i reszty pomieszczenia Ucisk w klatce piersiowej Ułamek sekundy Odrobina bólu, szczypta strachu, ciekawość Ale to przecież nie pierwszy raz Błysk Ciemność Błysk Ciemność Błysk Ciemność i błysk I ciemność II - upadek Szum Nierównowaga Wicher w głowie Karuzela odłamków myśli i zmysłów Desperacki chwyt nicości Szatańska synteza przyjemności i cierpienia Lot Ułuda lotu Bez spadochronu, bez skoku Tylko lot Podłoga kilkaset metrów poniżej Jednostki czasu zwalniają Dostosowują się do bicia serca Mojego Człowiek jest miarą wszechczasu 40 uderzeń 35 uderzeń 30 uderzeń 20 uderzeń 5 uderzeń Uderzenie
Odrobina bólu Ciemność Więcej ciemności III - Błękitna kraina snu i harmonii Sen Jasność pośród mroku Aksamitna i delikatna, jakby umiała otulić, pokochać i ukryć przed światem A może by tak pozostać tu Tak blisko wieczności Świadomy sen i ukojenie Kompletna, głęboka cisza Raj Rozświetl moją duszę Migoczącym blaskiem turkusowych wodospadów Błyskiem gwiazd północy na zimowym niebie Ukryj mnie przed światem W błękicie W chmurach W oceanie IV koniec Wołanie Echo głosów Imię tak blisko A dusza tak daleko Jestem tu A jednak nie Ucisk Ucisk Ucisk Klatka piersiowa Żebra, płuca, serce 5 uderzeń 10 uderzeń 20 uderzeń 30 uderzeń 40 uderzeń 50 uderzeń Mostek na drugą stronę Spalony po raz kolejny
Żyję Czy jestem faktycznie tak mały By można mnie było zupełnie pominąć? Wykonano spis wszystkich Ludzi, potworów, bogów Dlaczego więc nie ma mnie nigdzie? A przecież dotykam swojego ciała Patrzę w lustro i widzę Mogę nawet usłyszeć swój głos Jeślibym się odezwał do pustki Dlaczego więc nie ma mnie nigdzie? Szukam siebie W księgach, na zdjęciach, na ulicach W Biblii, na mapie, w książce telefonicznej w W najnowszym nekrologu Sam powoli zapominam swojego nazwiska Dlaczego nie ma mnie nigdzie? Czuję tylko to dziwne uczucie Które się czuje, będąc żywym To właśnie tchnął w nas Bóg To ono w chwilach zwątpienia pozwala się upewnić Czy nie jesteśmy jeszcze martwi Nie zawsze to miłe uczucie Po prostu się to czuje Staje człowiek przed lustrem Obrzuca się pogardliwym spojrzeniem Żyję - myśli - wciąż żyję
Adrian Sadowski Strumykowa 1b, 64-330 Opalenica adriansadowski@onet.pl 665058477 Izabela Trzeciak Liceum im. ks. Stefana kardynała Wyszyńskiego w Opalenicy Ul. Gimnazjalna 1, Opalenica