Wywiady, dyskusje 139 Sztuka planowania O koncepcji przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Londynie Jerzy Skucha, doktor nauk matematycznych.trener klasy mistrzowskiej w lekkoatletyce. Kierownik szkolenia PZLA w latach 1997-2005. Ostatnie miesiące podobno spędził Pan nad opracowaniem założeń organizacyjno-szkoleniowych przygotowań przyszłej reprezentacji Polski do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, stał się więc Pan ekspertem w tym temacie Siłą rzeczy musiałem się zapoznać z wieloma opracowaniami na temat przygotowań do igrzysk olimpijskich, zarówno polskimi, jak i zagranicznymi. Uważając się za znawcę tematu w zakresie lekkoatletyki, sferę poznania musiałem znacznie poszerzyć o specy- Sport Wyczynowy 2008, nr 10-12/526-528
140 fikę wszystkich letnich dyscyplin olimpijskich. Dzięki fachowemu wsparciu kolegów z Centralnego Zespołu Metodyczno-Szkoleniowego COS oraz z Departamentu Sportu Kwalifikowanego i Młodzieżowego, pod kierunkiem ministra Zbigniewa Pacelta, mogło powstać takie opracowanie. Czy podzieli Pan pogląd, że podstawowym materiałem, od lektury którego należy rozpocząć rozważania koncepcyjne nad tym zadaniem, jest analiza tego, co wydarzyło się w Pekinie. To znaczy, analiza zmian w układzie sił, przesunięcia w klasyfikacjach państw w sportach olimpijskich, analiza wyników (padło wiele rekordów, nie tylko olimpijskich, ale i światowych, a wartość rekordów w pływaniu i lekkoatletyce jest szczególna). A równolegle, analiza startu na Igrzyskach reprezentacji Polski. Czy dysponował Pan takimi kompleksowymi opracowaniami, bo do oficjalnych dokumentów można mieć pewne zastrzeżenia Oczywiste jest, że punktem wyjścia musi być dokładna analiza występu i potencjału naszej reprezentacji na tle świata. Miałem dostęp do oficjalnych stron internetowych organizatorów igrzysk jak i do ważniejszych stron międzynarodowych federacji w niektórych dyscyplinach. Na własny użytek, a czas naglił, musiałem przygotować własne opracowania. Musimy dokładnie wiedzieć dlaczego start naszej reprezentacji w Pekinie przyniósł takie wyniki, dlaczego skuteczność startowa po raz kolejny, podobnie było w Atenach, okazała się tak niska, jakie powinny być kryteria przy kwalifikacji do reprezentacji, bo te na Pekin okazały się wyjątkowo liberalne... Taka analiza jest konieczna najpierw na poziomie poszczególnych dyscyplin olimpijskich, a nawet bloków konkurencji w danej dyscyplinie. Dlaczego znakomicie wystartowała grupa MTB trenera Piątka, a kolarze torowi wyraźnie słabo? Dlaczego miotacze w lekkoatletyce przeszli samych siebie, a biegacze nie mogli dobiec do miejsc finałowych? Oddzielnej analizy wymagają zasady kwalifikacji do igrzysk. Powinny powstać jednolite kryteria dla wszystkich dyscyplin olimpijskich. Na pewno nie powinno być zasadą, że każdy, kto uzyska kwalifikacje międzynarodowe, ma jechać na igrzyska. Teraz, komentując pekiński wynik naszej reprezentacji, mówi się, że powstrzymaliśmy tendencję spadkową, ale przypomnijmy czy taki był cel startu olimpijskiego? Nie przygotowywaliśmy się do Igrzysk i wyruszaliśmy do Pekinu, żeby poprawić naszą pozycję w światowych klasyfikacjach Mam na ten temat podobne zdanie. Wypadliśmy poniżej oczekiwań w Sydney w 2000 roku, a w Atenach w 2004 roku bardzo słabo. Wyjazd do Pekinu miał być nie tylko odbiciem się od ateńskiego dna, ale wreszcie udanym startem na miarę oczekiwań. Inne oczekiwania ma społeczeństwo, w Polsce nie brakuje ludzi
Sztuka planowania. O koncepcji przygotowań do Igrzysk Olimpijskich... 141 interesujących się sportem, zwłaszcza takim wydarzeniem, jak igrzyska olimpijskie, formowane pod wpływem mediów (tym rozsądku zwykle brakuje), inne środowiska skupione wokół danej dziedziny sportu, jeszcze inne muszą być oczekiwania specjalistów oraz tych, którzy w różnych komisjach zasiadają i w ciągu czterolecia przygotowań powinni wiedzieć dokładnie, jak się sprawy mają. Coś tu chyba nie zagrało Już podczas Igrzysk w Pekinie odzywały się często głosy na temat nieudanego występu polskiej reprezentacji. 10 medali na zakończenie imprezy przesłoniło jednoznacznie negatywną ocenę. Oczekiwania specjalistów, którzy na bieżąco monitorują wyniki polskiego sportu, były o wiele większe. Podstawą do tego były zdecydowanie korzystniejsze występy Polaków na mistrzostwach świata i Europy w poprzednich latach. Niestety, nikt do tej pory nie dał odpowiedzi jakie były przyczyny, że startowaliśmy na Igrzyskach gorzej niż na innych imprezach o podobnym zasięgu. Druga pula informacji, niezbędnych do sformułowania celu startu olimpijskiego w Londynie w wymiarze realnym, odnosi się do oceny potencjału sportów olimpijskich w Polsce oraz szans na jego powiększenie. Albowiem o poprawie naszej pozycji światowej nie ma co marzyć bez zwiększenia liczby kandydatów mających realne szanse na zajęcie miejsc finałowych i walkę o miejsca medalowe w Londynie Są to, między innymi, informacje o liczbie zawodników szkolonych centralnie, posiadających licencje sportowe, o ich wieku, stażu w dyscyplinie, osiągnięciach na poziomie sportu młodzieżowego. Niezbędne są informacje o potencjale trenerskim danej dyscypliny, poziomie fachowości kadry trenerskiej odpowiedzialnej za przygotowania olimpijskie. Wreszcie należy określić dokładnie potencjał każdej dyscypliny, wyznaczyć cele na całe czterolecie. W swoich komentarzach dawaliśmy wyraz temu, że nasz model kierowania przygotowaniami jest nieskuteczny - ciała kierownicze, ich skład personalny, kompetencje - w sposób oczywisty nie odpowiadają wymogom nowoczesnego procesu szkolenia, który ma doprowadzić zawodników na wyżyny osiągnięć rekordowych w ostrej walce o trofea olimpijskie. Nie dość, ze gremia kierownicze przez ostatnie czterolecie często zmieniały się, to ponadto faktycznie, w przygotowaniach olimpijskich nie było jednego ośrodka decyzyjnego. Ministerstwo Sportu i Turystyki, Polski Komitet Olimpijski, Zespół Metodyczno-Szkoleniowy, Sztab Przygotowań Olimpijskich nie spełniały jednoznacznie roli decydenta, a jednocześnie nie brały na siebie odpowiedzialności za wyniki na Igrzyskach. System szkolenia olimpijskiego musi mieć wmontowany mechanizm motywacji, nie ważne w tej chwili, jakiego rodzaju motywacji, bez tego system nie zadziała należycie.
142 Z zadowoleniem przyjmuję tę opinię jako potwierdzenie mojej tezy. Nie wrócą czasy, w których jedyną motywacją było otrzymanie na zawody sprzętu sportowego w narodowych barwach. Zawodnik i trener oraz cały zespół z nimi współpracujących osób muszą czuć dobrze motywacje do pracy, do podnoszenia swoich osiągnięć, mieć ogromne parcie na sukces! Uwzględniając realia dzisiejszego sportu, w ramach systemu trzeba stworzyć możliwość indywidualnych planów zawodnikom Należy opracować Indywidualny Program Szkolenia (nazwa robocza) dla wybitnych zawodników kandydatów do medali na Igrzyskach w Londynie. Taki zawodnik musi mieć prawo do sfinansowania jego indywidualnego przygotowania, do zatrudnienia dla niego sztabu szkoleniowego, medycznego i naukowego. Takie rozwiązanie znalazło się w Programie Londyn 2012. Dla nas jest to eksperyment, w innych państwach, stojących na wysokim poziomie sportowym, praktyka stosowana od dłuższego czasu O efektywności szkolenia przesądza wiele czynników, ale najważniejsze są te, które mają wpływ na bezpośrednią współpracę zawodnika, grupy szkoleniowej, z trenerem. Jakie są to czynniki: talent i motywacja zawodników, kwalifikacje zawodowe trenera i plan szkoleniowy, warunki techniczne treningu, wsparcie ze strony powiedzmy ogólnie nauki i medycyny. Jak Pan uważa, które z tych czynników w naszym sporcie działają i na jakim poziomie i co należałoby uczynić, żeby działały lepiej? Najistotniejsze jest współdziałanie wszystkich tych czynników. Jestem zwolennikiem stwierdzenia, że jedynie doskonały trener + wybitnie uzdolniony zawodnik + odpowiednie warunki do treningu (baza treningowa, nauka, medycyna) dają możliwość podjęcia walki o najwyższe cele sportowe. A stworzenie systemu ciągłej motywacji do stawiania sobie coraz wyższych celów ma zapewnić skuteczność w osiągnięciu mistrzostwa. O lepszą jakość których czynników powinniśmy zadbać? Mam wrażenie, że najdalej nam do doskonałości w systemie (albo w braku takiego systemu) dozwolonego wspomagania oraz opieki naukowo-medycznej nad naszą czołówką. Niezmiernie ważnym elementem systemu jest kontrola przebiegu procesu szkolenia olimpijskiego zawodników i zespołów, ale merytoryczna, a nie taka, która ma wykazać, ile dni spędzili zawodnicy na zgrupowaniach zagranicznych, w ośrodku w Spale, ile to kosztowało i czy mieści się w preliminarzu budżetowym. Hasło monitoring jest dziś bardzo popularne, ale dobrze jest wiedzieć, co zawiera w przypadku każdego konkretnego zawodnika biegacza, pływaka, członka wioślarskiej osady czy siatkarza. Jakie szanse monitoringu zawodnika, który pracuje w drużynie zagranicznej, ma trener kadry olimpijskiej, on może dowiedzieć się
Sztuka planowania. O koncepcji przygotowań do Igrzysk Olimpijskich... 143 o stanie zawodnika wtedy, gdy ten stawi się na zgrupowanie, a wielkiej swobody w tym zakresie nie ma Jednym z głównych zadań, jakie stawia przed sobą Program Londyn 2012, jest umiejscowienie w nowym Państwowym Instytucie Badawczym Sportu zespołów specjalistów monitorowania treningu. Życie pokazuje, że nie muszą to być w pełni etatowe zespoły, ich członkowie mogą się wywodzić z różnych środowisk naukowych. Tych specjalistów, biochemików, fizjologów, dietetyków, biomechaników, psychologów itp. ma łączyć wspólny cel: objęcie fachową opieką wszystkich uczestników przygotowań olimpijskich. Wydaje się, że formułując cel przygotowań i startu na Igrzyskach w Londynie trzeba jednocześnie określić priorytety wobec dyscyplin, w pierwszym rzędzie dostęp do środków finansowych (oby nie okazało się, że maleją) tu także trzeba by użyć jakichś kryteriów Australia, przed Igrzyskami w Syd - ney, miała konkretny plan finansowania wybranych dyscyplin, które mogły jej przynieść największe sukcesy. Nie inaczej było z Chinami, tam powstał tzw. Program 119 nazwa pochodzi od liczby złotych medali, jakie można zdobyć w pięciu, wyznaczonych przez chińskie władze sportowe, dyscyplinach. Postawiono tam na przygotowania w konkretnych dyscyplinach, oczywiście poza tradycyjnymi narodowymi sportami. Podobnego podejścia oczekujemy od Ministerstwa Sportu i Turystyki. Z najprostszej klasyfikacji letnich dyscyplin olimpijskich, obejmującej osiągnięcia z trzech ostatnich igrzysk, wynika niezbicie, że należy skoncentrować środki finansowe na przygotowania w: lekkoatletyce, kajakarstwie, wioślarstwie, podnoszeniu ciężarów, pływaniu, szermierce oraz dwóch grach zespołowych. Najlepiej byłoby, gdyby dyscypliny sportu, uznane przez nas za priorytetowe, ów priorytet uzyskiwały nie tylko ze względu na stabilne, najwyższe (na naszą skalę) osiągnięcia, ale również na ich szerszą, społeczną wartość. Ale teraz musimy, a czas nam nieco uciekł, bo można było i trzeba było dyskutować wcześniej jak zwiększyć potencjał naszej przyszłej reprezentacji, chyba, że już teraz uznamy, iż naszym celem jest niedopuszczenie do degradacji w klasyfikacjach olimpijskich Musimy postawić sobie na najbliższą przyszłość bardziej ambitne cele, niż ten, żeby nie dopuścić do degradacji w klasyfikacjach olimpijskich. Oczekujemy od władz polskiego sportu przyjęcia takiej polityki wobec przygotowań olimpijskich, żeby zadbać zarówno o przygotowanie dyscyplin o szerszej społecznej wartości, jak i dyscyplin, które są ostatnio medalodajne. Rozmawiał: Andrzej Pac-Pomarnacki Warszawa w grudniu 2008