1
-. <M.vu t7... U(j2&śLi(Urf'Qj 2 & V.cur... fl... <=*C....'^ 1/1. Relacja 1. 9 5-4 - 0 1/2. Dokum enty (sensu stricto) dotyczące osoby relalora 1/3. Inne nlaterialy dokumentacyjne dotyczące osoby relalora II. Materiały uzupełniające relację 111/1 - Materiały dotyczące rodziny relatora III/2 - Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. III/3 - Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945) III/4 - Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r. III/5 - inne... IV. Korespondencja Aj V. Nazwiskowe karły informacyjne VI. Fotografie 4 ) r o j e 2
3
ARCHIWUM Elżbiety Zaw&cklcj Helena Hensel ur,13,111,1891 r,w Berlinie D0Z 125 Pom,. i> ua. 29. Ki. 6 7 r. v "... i Czesława Hensel - synowa dała w?fywu------------ u r. 2222 r. P. Helena Hensel - schorowana i zmęczona przeżyciami umarta w trakcie zbierania materiałów - relacjonuje więc o sobie i o swojej teściowej - j e j synowa, frtó ra d^iałeła ręka w rękę z śp, Heleną Hensel w ruchu oporu9 t, j r Czesława Hensel : \J Helena Hensel - moja teściowa, <2octu nazywała się Paul, -rawąż wyszła w kwietniu 1911 roku,mąż j e j był instalatorem urządzeń wodociągowo-kanalizacyjnych, nazywa się te urządzenia sanitarne, ^ 29,36 rofru Hensel zamieszkało w Gdyni - mieli 4-ch \J synów, dwaj bracia bliźniaki Stefan i Bronisław (umarł już po wojnie), Edmund mieszka dziś w Gdyni, pracuje w tym samym za?oo- dzie co jego ojciec i Bernard - obecnie kapitan portu we łady- sławowie od 53 roku (podczas wojny obrońca Helu, potem jeniec ) mój mąż, Najbliższy w czasie wojny był matce - Helenie Hensel J syn Stefan - on działał w organizacji jako pierwszy z rodziny, przeżył wszystko to co jego matka - zginął zamordowany przez Niemców, Gdy wybuchła wojna, teściowie mieszkali w Gdyni przy Placu Grun- ^ waldzkimf 18 wraz z trzema synami - jo. byłam już wówczas żoną Bernarda - najstarszego syna Heleny Hensel i mieszkaliśmy z mętm na Helu, Mąż jako obrońca Helu, dostał się do niewoli9 ja - towarzyszyłam mu cały czas podczas trwania działań wojennych, potem zostałam jeszcze do lutego 1940 r, na Helu ( za specjalnym poz^no leniem) ponieważ spodziewałam się dziecka. Po rozwiązaniu natychmiast wysiedlono mnie i w ten sposób znalazłam się w Gdyni w mi es z kaniu teściów - wraz z małym dzieckiem. Pod koniec 40 roku jednak 4
- 2-15S^Pom. ^ i Niemcy wyrzucili całą rodziną z tego mieszkania - przenieśliśmy \J się więc - przymusowo - na ul, Abrahama, do mieszkania w oficyn ie. - 0 istnieniu organizacji dowiedziałam się pośrednictwem Heleny Maćkowiak (nauczycielka, niff ż y je ). Mieszkała ona u państwa Strzeleckich i tam był na odwiedzinach kolega mego męża Bernarda - Andrzej Eljasiewicz. Skontaktował się z panią Maćkowiak i najpierw wciągnę1 i szwagra mego Stefana.Pamiętam, bo Stefan sam o tym opowiadały że składał przysięgę w Warszawie* Ja składałam przysięgę w mieszkaniu mamy Heleny Hensel - AaJIMI IT) cmsi był przy tym obecny Krzysztof mu&ćcski, - brat Niedensa. Brat /i. uśv~i ty-,' e/łcw^» Niwińskiego - Niądens przybrał celowo podczas wojny takie' nam - wiskoy pracował w porcie, był w organizacji, chyba miał grupę. II-gą, w porozumieniu z organizacją Nied^ns z racji swej pracy w porcie w Gdyni był głównym źródłem informacji. Po złożeniu przysięgi Stefan Hensel zaczął werbować innych - było to gdzieś w grudniu 1940 roku. Nazwiska, które pamiętam, i/ to Tomanek (nieżyje) stracony w Niemczech - prochy jego sprowadzono z Niemiec na Powązki do Warszawy, (Czesław Kałek-Schulz ) ojciec jego był leśnikiem. W tym samym mniejwięcej czasie co ja - składała również przy- ^ sżępę teściowa - Helena Hensel, t j. pod koniec 40 roku Do ja kiej należę organizacji - nie wiedziałam, wiedziałam tylko y że je st to antyhitlerowska organizacja tajna nasza i to mi zupełnie wystarczało - nie chciałam być bierna. Na czym polegała praca organizacji? dziś powiedziałoby s ię t \j że to był wywiad - chyba takt bo przede wszystkim zbierali wiadomości. Wiadomości te stale napływały od Niedensa, który pracował w gdyńskim porcie. Zbierano takie wiadomości: ruchy wojsk 5
hitlerowskich w porcie, jakie statki i Okręty wojenne wchodzą lub wychodzą z portu, co biorą - przede wszystkim czy biorą broń, amunicję, ile paliwa, wojska wsiada na okręt czy statek, kiedy wychodzę itp Nieraz "Łatwiej było żebrak wszystkie dane, nieraz znacznie trudniej - wtedy dedukowało się na podstawie danych, np. je ś li statek brał większą ilo&ć paliwa znaczyło to, że wybiera się gdzieś d a lej. Niedens te wiadomości przysyłał w notatce, liście do naszego domu - wtedy ja zajmowałam się zaszyfrowaniem tego co przysłał Pamiętam jeszcze tyle, że jednym z szyfrów był dwuwiersz z "Pani Twardowskie j "FJicki ew i - cza, co oznaczał jednak - już nie pamiętam Tin książka była w naszym domu,,/. doww Affścfów. Miałam w niej nawet zaznaczony ten dwuwiersz, ale książka ta mi zaginęła Gdy zaszyfrowałam to co przysłał Niedens - potem robiono z tego zdjęcia-film i film ten błona właściwie, był wysyłany potem przez łącznika do ^arsstoy. Film był nie wywołany, tak że w razie rewizji - nikt nic by nie zobaczył - poprostu czysty film-błona. Nie tylko zaszyfrowywałam, ale i odszyfrowywałam to, co przywoz ił łącznik z Warszawy,. Szyfry z farszowy to były przede wszystkim instrukcje, na jakich wiad.omościach zależy im najbardziej rap, gdzie ma siedzibę gestapo, co robi itp. Wiem, że szwagier mój - Stefan miał listę zdrajców Polski - volksdeutsch*ów i re-, negatów, lub sług niemieckich - włożył ją w rurę i zakopał. Szukaliśmy tej listy po wojnie, kopaliśmy, ale nie znale źl iś- my niestety Kim był ten w Warszawie, dla którego pracowaliśmy - nie >oiem do dziś. Od Stefana wiedziałam tylko, że człowiek, który od- 6
- 4 - Pom, bierał od niego w Warszawie przysięgę - Z>,ył kulawy i miał bardzo ostry, przenikliwy wzrok - tytułowali go : Generał, ale nie wiem, Z> /ł o tytuł wojskowy, czy też tylko pseudonim. konspiracyjny IF czasie mama nasza - Helena Hensel też pracowała dla organizacji jak tylko mogła., Miss <2ora 2>^ł przede wszystkim, schronieniem i miejscem kontaktowym, T rcas nocowali i jedli łucznicy z Warszawy, mcma opiekowała się nimi, karmiła.a często trzeba było się kimś opiekować, łącznicy przynajmniej 1 x w miesiącu zjawiali się u nas, Helena Hensel znała bardzo dobrze język niemiecki. Mieszkała przecież przed I wojną światową w Berlinief wróciła wraz z mężem do Polski w r, 1918, W czasie tym więc, w 4 0 i 41 r, mama tłumaczyła dla organizacji zarządzenia, afisze itp na język polski, W organizacji naszej obowiązywał system 10-tkowy, to jest znało się tylko 10 osób. Ja oprócz Tomanka, Kałka, Schulza znałam f jeszcze Halinę Strzelecką. 7 rcżtfj bowiem w domu były robione te zdjęcia i filmy zaszyfrowywanch wiadomości, Filmy robii mąż Strzeleckiej, On zdążył uciec przed gestapo, w zamian za to zabrali żonę t j, Halinę i matkę j e j - były w Rauensbnlck w obozie koncentracyjnym. Oprócz tych osób znałam też panią Neuman Helenę, ona znała mego szwagra - Stefana, przenosiła dla organizacji pocztę (nawet nie wiem, czy świadomie,czy nie), była potem aresztowana, ale ją wypuścili, Ona była również w więzieniu berlińskim, w Moabicie, Moja praca - t j, szyfrowanie i rozszyfrowanie wiadomości trwała aż do aresztowania. Przeważnie robiłam to 1 x w tygodniu czasem 2 razy w tygodniu, czasem zaś raz na 10 dni, Trwało tak 7
do kwietnia 41 roku» Podobnie mama - Helena - pomagała organizacji, o wszystkim wiedziała zawsze, opiekowała się wszystkimi zmęczonymi i głodnymi. Jedna z ważniejszych wiadomości'. pewnego dnia Niedens podał nam wi adomość o okręcie "Bismarckw, że wyszedł z Gdyni, że wiezie na pokładzie tyle a tyle :oojska, amunicji, paliwadokąd jedzie nie można się było dowiedzieć, w każdym razie można było wywnioskować, że gdzieś daleko Ja szyfrowałam tę wiadomość, potem odebrał ją łucznik z Warszawy. Myślę, że ta nasza wiadomość może 10 jakimś stopniu przyczyniła się do zguby "Bismarcka*, że w Gdyni zaczął się... początek końca tego drapieżnika, korsarza morskiego. Wpodobny sposób podawało się wiadomości o innych jednostkach wojennych, łodziach podwodnych itp. Potem zaczęły się nieszczęścia. S?rvagra mojego - Stefana ^resztoi Q** 2 wało gestapo w naszym mieszkaniu w kwietniu 19*1 roku, Przyszło ich 4-ch w cywilu. Przyszli tylko po Stefana. Fama akurat była spakowana, miała jechać do Grostynia, do ciężko chorej swej matki. Nasz znajomy - prof.sauer, miał też matkę, ale w Poznaniu i pros ił teściową, by ją odwiedziła, Gdy zabierali Stefana - jeden z gestapowców powiedział do mamy- Heleny Hensel, że źle wychowała swoje dzieci, jeden syn polskim oficerem je s t, drugi, t j, Stefan- szpiegiem. 'Wiedzieli też, że Helena Hensel urodziła się w P erli - nie. Tego samego dnia gdy wzięli s&joagra, gestapo aresztowało też Tomanka i Kałka i Schulza Dlaczego nie ozięli na razie ani mamy- Heleny Hensel ani mnie, nie wiem. Ifusieli jednak później śledzić mamę, która następnego dnia pojechała odwiedzić ciężko chorą matkę i w Poznaniu matkę Sauera, P ro f Sauer został bowiem też aresztowany mimo, że nie był w organizacji. Znał jednak Kałka, który był jego uczniem w konserwatorium sprzed wojny, a w czasie okupacji 8
- 5 - l. n5 /Pom. obaj i profesor i jego uczeń, pracowali jako muzycy w ^Cafi Berl i n " - dzia *Caf& Bałtyk* u) Gdyni - s<ąęz ich powiązanie. Helena Hensel wróciła do Gdyni po pięciu dniach, pod wieczór. Nie zdążyła nawet rozpakować w alizki, gdy przyszło po nią gestapo. Przypuszczam, że ktoś jechał za nią, śledził chyba. O jciec, t j. m^ż Heleny Hensel poszedł z nią na p o lic ją, wrócił jednak po godzinie i powiedział namf że zatrzymali mamą. Nie wiem, dlaczego mnie nie w zięli. Przypuszczam, że po prostu w gestapo zaszła pomyłka z imionami, jeden w organizacji miał imię Czesław a ja Czesława, że chodziło im o mnie, a wzięli teściowąt że wied z ie li o szyfrach, o jednej kobiecie, ale nie wiedzieli która. Gdy np. weszli gestapowcy po Stefana, ja byłam b.spokojna, mana natomiast b. się zdenerwowała, zaczęła płakaćf wiąc dlatego przrt- puszczali, że ona je st bardziej winna. 5*ą to tylko przypuszczenia a jednak myślę, że aresztowanie mamy - Heleny Hensel, nastąpiło wskutek częściowej pomyłki gestapo, za mnie cierpiała ona. Początkowo Helena Hensel przebywała na gestapo, na Kamiennej Górze w Gdyni, stała w wodzie, w ciemnicy, potem przewieźli ją do Gdańska. Jak doszło do aresztowania, dowiedzieliśmy się dopiero później na procesie marny i szwagra Stefana. Oboje bowiem byli sądzeni przez sęgi wojskowy w B erlinie i oskarżeni o zdradę stanu i szpiegostwo. I oni i cała grupa. Oprócz mężczyzn - Tomanka, Kołka, zabrali też - jak już wspominałam, Strzelecką i j e j matkę i Maćkowiakową. WwCaf^ B erlin* pracowała też pani Neuman - jako bufetowa, która również została aresztowana - znała wszystkich muzyków - konspiratorów. Mama nasza t j. Helena Hensel, nie przyznała 9
się do niczego mimo b icia, siedzenia w ciemni, mdlała. zawsze, Uchodziła zawsze za słabą, 3-cz ż s ito ifę cieplarnianą. Wie posądzałam j e j o tak wielką siłę jaką wykazała,zwłaszcza potem, przed sądem wojskowym. Początkowo przebywała (po przewiezieniu j e j do Berlina wraz z synem Stefanem) - w więzieniu w Charlottenburg, a przesłuchania odbywały się na Aleksanderplatz, w siedzibie gestapo, W Charlott?n- burg przebywała też pani Neunanowa, szwagier Stefan stale w gestapo na Aleksanderplatz i Kałek te ż, Całą grupę wieźli razem pociągiem z Gdańska do Berlina, Świadczy to o tym, jak wielką wagę do całej te j sprawy przy wiązywało gestapo, * Berlinie ich rozdziel i l i, t j. kobiety wraz z mamą do Charlottenburg, mężczyzn i szwagra do gestapo, Opowiadała mi mama - Pelena Pensel, takie wspomnie - ni a z uiięzienisi gdy raz przewieźli ją na przesłuchanie z Charlottenburg na Aleksanderplatz, nagle usłyszała znajomy sobie gwizd - ktoś gwizdał melodię "'Proc do Sorentow- była to ulubiona melodia mamy, śpiewał ją dla n ie j często Czesiek Kałek, który miał ładny g ło s, Oczywiście teściowa wiedziała, że to Kałek daje j e j znak życia tą melodią, Jak już wspominałam, proces całej grupy odbył się w B erlinie, przed sądem wojskowym. Trwał on bardzo długo, mamy na to dokumenty, S-^izono matkę z synem tj,helenę Pensel i Stefana, Był też razem sądzony Tomanek, Kałek i Schuljtz i łącznik z Warszawy ^który wpadł, oraz młoda dziewczyna - narzeczona jednego z łączników, Ttedy właśnie dowiedzieliśmy s ię, w jaki sposób nastąpiła"->sypaw, Otóż wpadł łącznik (nie pamiętam jego nazwiska ). Jechał chyba do Hamburga\ organizacja bowiem miała swoją siatkę i w Niemczech, Zącznik ten miał przy sobie adres jednego z muzyków z Cafi Berlin. 10
- 8-1 2 5 / P o m. było ich bowiem. 6 rasem, jeden z nich mieszkał w Hamburgu. Po aresztowaniu łącznik ten musiał prawdopodobnie zd ra d zić, kto w Gdyni współpracuje z organizacją- potem śledzono chyba Stefana i w ten sposób wpadli i na mamą - Helen ę Hensel, Znałam tego łącznika - pamiętam, że nosił kole jarską czapką, nie wiem jednak, czy naprawdę pracował na kolei, czy też była to tytko konspiracyjna maskarada. Ani mama ani szwagier nie zo.łamali sią, nie przyznali do winy - Stefan był b. katowany i b ity. Dopiero pod koniec 42 napadł wyrok (?0. X I. 1542r). Pro )a,dził rozprawą genera.ł - po sprawie powiedział on te kłowa o Stefan ie tw&mierq będzie dla niego wyzwoleniem, ale gdybj/m miał takiego syna, byłbym z niego dumnyn - Matka w ostatnim słowie prosiła o życie syna - i ona bowiem i Stefan otrzymali wyrok * śm ierci. Matka wiąc cierpiała podwójnie. Mimo to i "oahicie, ciężkim więzieniu,dok^l ją jako Sond erh/tftl ing - przewieziono po wyroku- nie załamała s ię t pocieszała wszystkie więźniarki, pisała do mnie lis ty, troszczyła się o wszystko, nawet o to, jak mam przerobić sukienkę dla. dziecka. Po wyroku - adwokat zrob ił odwołanie - ponieważ sprawa toczyła się przed wojskowyv> sągiem, m ieli więc oskarżeni prawo do ad';o- kata, bo gestapo zrobiło już swoje.t^zy pełne miesiące czekała Helena Hensel na wykonanie wyroku śmierci. Równocześnie martwiła się o syna więcej niż o siebie. Ojciec - mąż Heleny H. był raz w B e rlin ie, raz widział mamę. Oczywiście ani adwokat ani odwołanie nie pomogło. 15,11. 1943 roku wykonano wyrok na Stefanie Hensel, ścięto go. Pr~zed wykonaniem wyroku pozwolono Stefanowi na widzenie z > atką, która zresztą nie wiedziała kiedy i czy nastąpi ta straszna śmierć syna. Potem dopiero opo- 11
- 9 - I 5 96m, wiadała nam mama, ż e najstraszniejsze dla n ie j było to odczytanie wyroku śmierci i czekanie na. łaskę* hidziła się, podobnie jak ny, że Niemży nie zdążą, że syn j e j nie zginie, T lu ty - - chyba lu te po 43 roku z m ie n ili matce wyroki zamiast s> iisroi - 3 lata ciężkiego więzienia, pot^r:- obóz koncentracyjny. Dopiero w tydzień pc oykonaniu wyroku na Stefanie - mama dowiedziała się o tyna Przebywała potem >.j -więzieniu w Cotbus r>ż #o końca, aż do wyzwolenia - wiedząc ju ż, że syn nie żyj''* Wróciła do Gdyni w 19^5 r.oku, w drelichu więziennym, tak wycień - czonat że nie poznaliśmy j e j - do dziś dnia przechowujemy ten drelic h mamy. Dopiero po j e j po orocie do Polski dowie*ziałam s ię, że organizacja, do której naleje7iśmy, nazywała sięi Związek Jaszczurczy. Mama. - Helena Hensel - dowtr*z*ała o t 7'^ n* rozprawie w B e rlin ie, Hz- Po aresztowaniu całej grupy w 41 roku.: - ja nic już nie robiłom- straciłam owiem wszystkie kontakty, bo wszyscy zostali aresztowani, Nikt mnie nie wydał mimo, że wszyscy z grupy w ie*zieli o moim zajęciu t j. o szyfrach, Ja jedna ocalałam przed więzie - niem* Mana - Helena. Hensel, wróciła *o kraju b, wyczerpana przeżyciami, wyczerpana i fizyczn ie i psychicznie. Ostatnie lata swego życia spędziła przykuto >iasciwie do łóżka, ciężko chor a, ieszka- ła wraz ze swoim onukiem, a moim synem - również Stefanem - w Gdyni przy u l, Władysława IV, TJmarła w czerwcu 19*7 roku.. Ja mieszkam wraz z rodziną we Władysławowie, mąż je s t kapitanem portu. Mam. 4-ro dzieci iorastająpych ziś. Obecnie pracuję w 0#S... Przed wojn^'pracowałam na poczcie oraz społecznie w Białym Krzyżu., Władysławowo, w sierpniu 1967r. 12
13
T^rcyw,' ąź * v! > * f* fj,, SK~i> _':?. ló2. hl-$l 8*0 Szan. Pani Czesława Hensel 84-120 Władysławowo Szanowna Pani! Zwracam się do Pani z następującą uprzejmą prośbą. Podczas opracowywania teczki osobowej Pani siostry Marii Grześkiewicz zam. Piotrowskiej, znajdującej się w Archiwum naszej Fundacji, natrafiłam na pewne luki informacyjne. Czy może mi Pani napisać: Czy Pani siostra żyje, - jaka jest dokładna data i miejsce jej urodzenia, - imiona rodziców, - gdzie i do jakiej szkoły uczęszczała, - co się z nią działo po 1948 r.? Z góry dziękuję za życzliwe potraktowanie mojej prośby, łączę życzenia świąteczne i wyrazy szacunku ; w nkowska 14
15
16
17
18
19
20
21
h. HENSEL CZESŁAWA Gdynia ZJ wywiad Członkini gdyńskiej s ia tk i wywiadowczej ZJ o b e j mującej wywiad wojskowy i przemysłowy na terenie portu i stoczni w Gdyni. Kierownikiem s ia tk i był Stefan Hensel od je s ie n i 1941r. Aktywnymi współpracownikami S.Hensla b y li: Helena, Czesława i Bernard Henslowie, H alina i Stanisław Strzeleccy, H alina Barczak (Neumann), Krzysztof K ierzw icki, Brunon Niedens-Hierzwicki (brat K rz y s z to fa ), Irena Piotrowska, Irena Lost, Franciszek Gburek, Leon Szulz, Bronisława i Antoni Fischerowie z Bydgoszczy, Czesław Kałek, Antoni Czerwik, Edmund Czarkowski, Jan Tomanek (uczeń Szkoły M o rsk ie j), prof. muzyki Marian Sauer, Lucjan Jędrzejczak, Helena MaCKowiaK. i j e j s i o s t r a S t e r a n r a P r z y o y i~ m i e s z k a - jące w B e rlin ie. Łącznikami między Gdynią i Warszawą b y li: Zenon Narojek, E,Konieczny ("M aksio") i H alina Skarżyńska. Do Warszawy j e ź d z i li : S.Hensel, E.E lia s z e w ic z, E.Konieczny. Członkowie wywiadu ZJ z b ie r a li inform acje o produkcji stoczn i, rucrm okrętów, przemyśle zbrojeniowym oraz o nastroj a cli ludności p o lsk ie j i niem ieckiej. Rejestrowano też nazwiska funkcjonariuszy h i1 1erowskicli. Grupa ta miała kontakt z wywiaden ZWZ zarówno w Gdyni, jak i w Warszawie z grupą K.Wickiego i A.Wlens; B.Chrzanowski, D ziałalność ZJ-NSZ, [w:] W* podziem na..., s. 5-253. 9*1 22
23
24
25
26
27
28