Prawda to w sporcie stara jak świat: każdy,



Podobne dokumenty
Mgr Lech Słomka vel Słomiński OSIĄGNIĘCIA SPORTOWE STUDENTÓW UNIWERSYTETU MEDYCZNEGO W ŁODZI

REGULAMIN OGÓLNY AKADEMICKICH MISTRZOSTW ŚLĄSKA W ROKU AKADEMICKIM 2016/2017

REGULAMIN OGÓLNY AKADEMICKICH MISTRZOSTW ŚLĄSKA 2017/2018

Uczniowski Klub Sportowy GIM 92 Ursynów

Informacje o Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego

Budynek Ł. Budynek M. Budynek P. ul. Poznańska 2A (Budynek Ł) Rzeszów tel.: ;

REGULAMIN OGÓLNY EKONOMICZNYCH IGRZYSK UEK 2013/14

Adrian Szastok trener stycznia. Tomasz Kotalczyk trener lutego

SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KOMISJI DS. ZAPEWNIENIA JAKOŚCI KSZTAŁCENIA W CENTRUM SPORTU AKADEMICKIEGO w roku akademickim 2014/2015

Nominacje w kategorii Dzieci i Młodzicy 2013

OPINIE. Wiesław Kubicki Wójt Gminy Zarzecze. Tomasz Bury Radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego

GOSRiT Luzino 2011/12

Komunikat końcowy. Klasyfikacja Końcowa. Akademickich Mistrzostw Polski w Siatkówce Mężczyzn Turniej Finałowy, Kraków, 1-3 maja 2015

Sekcja Tenisa Stołowego LKS Pogoń Lębork - okres

struktur organizacyjnych, sędziów, trenerów, infrastruktury i sukcesów polskiej siatkówki.

AKADEMICKI ZWIĄZEK SPORTOWY ORGANIZACJA ŚRODOWISKOWA W ŁODZI

XV WOJEWÓDZKIEJ OLIMPIADY MŁODZIEŻY

Narciarstwo to nasza pasja. Oferta współpracy sponsorskiej

Kurs na rozwój żeglarstwa

1 KS ślęza wrocław 2014/2015. współpraca biznesowa

AKADEMICKI ZWIĄZEK SPORTOWY ORGANIZACJA ŚRODOWISKOWA W ŁODZI

/5 Mistrzynie z POS

XXX Mistrzostwa Polski Szkół Wyższych Rok akademicki 2012/2013

Osiągnięcia sportowe uczniów. Zespołu Szkół z Oddziałami Sportowymi nr 1 w Poznaniu. w latach

LUBELSKA UNIWERSJADA 2017 Mistrzostwa Studentów I Roku Eliminacje Ogólnopolskich Igrzysk Studentów I Roku Lublin 2017.

LUBELSKA UNIWERSJADA 2016 Mistrzostwa Studentów I Roku Eliminacje Ogólnopolskich Igrzysk Studentów I Roku Katowice 2016

Mocne wsparcie dla sportu

Z Lwówka do Cordoby Wychowanek UKS LWY Lwówek brązowym medalistą Akademickich

Każdy niepełnosprawny ma jakieś talenty...

Priorytety Ministerstwa Sportu. na lata

UKS ATENA GDAŃSK. oferta sponsorska

VIII edycja rozgrywek z cyklu Z UKS-u do AZS-u. Studiuj w Lublinie! REGULAMIN OGÓLNY VIII edycji rozgrywek z cyklu. Studiuj w Lublinie!

AKADEMICKIE MISTRZOSTWA WARSZAWY I MAZOWSZA

Aktualności. Opublikowano: poniedziałek, 05, grudzień :03 Odsłony: 8047

SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 4 IM. JANA PAWŁA II W PRUSZKOWIE

KOMUNIKAT KOŃCOWY FINAŁU AKADEMICKICH MISTRZOSTW POLSKI W TENISIE STOŁOWYM KOBIET I MĘŻCZYZN GDAŃSK 2015

Fizjoterapia szóstym kierunkiem magisterskim. Wpisany przez Ewelina Kukawska wtorek, 09 lutego :38 - Poprawiony wtorek, 19 lipca :59

XXXI Mistrzostwa Polski Szkół Wyższych Rok akademicki 2013/2014

Informacje o AZS Politechniki Poznańskiej:

XXIII Otwarte Mistrzostwa Warszawy w Pływaniu Masters

3. Otwarte Mistrzostwa Świata Młodzieży Atlanta, Georgia

Ramowy Regulamin Centralnych Imprez Sportowych Polskiego Związku Gimnastycznego Gimnastyki Sportowej Kobiet na rok 2011

UCHWAŁA NR 1/4/2011 RADY MIEJSKIEJ W STARACHOWICACH. z dnia 28 stycznia 2011 r.

/5 Nagroda dla mistrzów

Klasy sportowe. Publiczna Szkoła Podstawowa im. Batalionu Zośka w Celestynowie

KLASA SPORTOWA CHEMIKA BYDGOSZCZ

Nasze działania wspierają władze miasta Tychy:

Kamila Lićwinko w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego

AZS SPORTOWY AKADEMICKI ZWIĄZEK ATMOSFERA ZABAWA SPORT

Al. Zieleniecka 2, Warszawa (Park Skaryszewski im. I. J. Paderewskiego) tel (Paweł Soliński, trener główny)

Nominację w kategorii Junior Młodszy i Juniorzy 2015

B. Regulaminy w poszczególnych kategoriach wieku

Dolnośląska Liga Międzyuczelniana - Regulamin ogólny

WNIOSEK. Za wybitne zasługi w rozwoju Wielkopolskiej Piłki Siatkowej. w Poznaniu stwierdza, że wniosek spełnia/ nie spełnia** kryteria WZPS

Ruszyła kolejna edycja T urnieju Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku

I. Młodzieżowe Mistrzostwa Polski (MMP) 1. Organizator Organizatorami MMP są komitety organizacyjne wyznaczone przez polskie związki sportowe.

TURNIEJ. Mini Mistrzostwa Świata Jelenia Góra 2018

KLASA SPORTOWA CHEMIKA BYDGOSZCZ

Klasy sportowe. Publiczna Szkoła Podstawowa im. Batalionu Zośka w Celestynowie

ZARZĄDZENIE NR 9/2017 BURMISTRZA MIASTA ZAKOPANE z dnia 18 stycznia 2017 r.

REGULAMIN OGÓLNY WSPÓŁZAWODNICTWA SPORTOWEGO SZKÓŁ DZIAŁAJĄCYCH NA TERENIE MIASTA LUBLIN W ROKU SZKOLNYM 2016/2017

Wyniki otwartego konkursu ofert na realizację zadania publicznego pn. Organizowanie działań na rzecz rozwoju sportu akademickiego w 2016 r.

SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KOMISJI DS. ZAPEWNIENIA JAKOŚCI KSZTAŁCENIA W CENTRUM SPORTU AKADEMICKIEGO w roku akademickim 2015/2016

1 KS ślęza wrocław. akademie dziecięce

XXI Otwarte Mistrzostwa Warszawy Masters. 3-4 grudnia 2016, Park Wodny Warszawianka

Regulamin I. CEL IMPREZY

Zasady przeliczania ocen ze studiów pierwszego stopnia na punkty egzaminacyjne

TURNIEJ MINI MISTRZOSTWA 2012

KLASA SPORTOWA CHEMIKA BYDGOSZCZ

LEGIA WARSZAWA W DRODZE DO EKSTRAKLASY KOSZYKARZY OFERTA WSPÓŁPRACY LEGIA WARSZAWA KOSZYKÓWKA

PROGRAM ROZWOJU SPORTOWEGO BOBSLEI I SKELETONU W LATACH

Uniwersytet Rzeszowski

Załącznik do Zarządzenia Nr 997/2015 Prezydenta Miasta Radomia z dnia 23 grudnia 2015 r. I etap formalny (pozytywny/negatywny- (uzasadnienie)

UCHWAŁA NR XXVII/452/12 RADY MIASTA CHORZÓW. z dnia 25 października 2012 r.

Warszawa, lipiec 2012 BS/102/2012 XXX LETNIE IGRZYSKA OLIMPIJSKIE W LONDYNIE ZAINTERESOWANIE I OCZEKIWANIA

REGULAMIN OGÓLNY AKADEMICKICH MISTRZOSTW WOJEWÓDZTWA LUBELSKIEGO

ZESPÓŁ SZKÓŁ Z ODDZIAŁAMI SPORTOWYMI nr 1 SPORT TO NASZA PASJA

NASZE DZIAŁANIA POPARLI I WSPIERAJĄ:

Plebiscyt na najpopularniejszych sportowców, trenerów i działaczy Powiatu ostrzeszowskiego 2010r. Kategoria: TRENER

Krzysztof Wójcik: Nasz cel? Rozwój młodych talentów

Szanowni Państwo, Witam Szanowny Zarząd Firmy. złote medale Mistrzostw Polski. Mistrzostw Świata

WYBRANE ŚRODKI TRENINGOWE Z PIŁKI NOŻNEJ DO ZASTOSOWANIA NA BOISKU ORLIK

SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KOMISJI DS. ZAPEWNIENIA JAKOŚCI KSZTAŁCENIA W CENTRUM SPORTU AKADEMICKIEGO w roku akademickim 2017/2018

Z LEKCJI WYCHOWANIA FIZYCZNEGO NA IGRZYSKA OLIMPIJSKIE

WITAMY NA MISTRZOSTWACH

STOWARZYSZENIE KULTURY FIZYCZNEJ KLUB SPORTOWY POZNAŃ. Nad Bogdanką 6a/ Poznań tel.: OFERTA MARKETINGOWA

Najlepsze w historii wyniki sportowe studentów naszego Uniwersytetu w Akademickich Mistrzostwach Polski i Akademickich Mistrzostwach Śląska.

UCHWAŁA Nr 4148/2013 Zarządu Województwa Wielkopolskiego z dnia 12 grudnia 2013 roku

System szkolenia w BKS CHEMIK Dlaczego klasy sportowe?

zachęcenie rodziców do zainteresowania się prozdrowotną aktywnością dzieci.

Podsumowanie rekrutacji London Study Excursion 2013

SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KOMISJI DS. ZAPEWNIENIA JAKOŚCI KSZTAŁCENIA W CENTRUM SPORTU AKADEMICKIEGO w roku akademickim 2016/2017

UCHWAŁA NR XX/217/12 RADY MIASTA PUŁAWY. z dnia 26 kwietnia 2012 r.

Plan pracy Komisji Szkół Sportowych Polskiego Związku Pływackiego

Nagroda dla Adama Kszczota za mistrzostwo świata w biegu na 800 metrów

REGULAMIN OGÓLNY AKADEMICKICH MISTRZOSTW WOJEWÓDZTWA LUBELSKIEGO

ENEA ASTORIA BYDGOSZCZ

ARTUR SIÓDMIAK. "Trening, zaangażowanie, zespół. Oto trzy składowe sukcesu." Artur Siódmiak

Transkrypt:

AKADEMICKI PRZEGLĄD SPORTOWY Foto na okładce szymonsikora.pl Pismo Zarządu Głównego AZS Redaktor naczelny: Bartłomiej Korpak Sekretarz redakcji: Halina Hanusz Adres redakcji: 00-056 Warszawa ul. Kredytowa 1a tel./faks (22) 828-02-76 502-250-604 www.azs.pl e-mail: aps@azs.pl Projekt graficzny i skład: Paweł Piętka FALL tel. (12) 413-35-00, 294-15-28, www.fall.pl Numer zamknięto 12 października 2009 r. Wydawnictwo zrealizowano ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, nakład 5000 egz. ISSN 0209-0546 Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo skracania artykułów. [od redakcji] Galaktikos Prawda to w sporcie stara jak świat: każdy, nawet największy mistrz, stawiał gdzieś swoje pierwsze kroki, ktoś go wypatrzył i ukształtował, a potem stworzono mu warunki do sportowego postępu. Takim miejscem jest klub. I nieważne czy duży, czy mały, czy biedny, czy bogaty, czy na wsi, czy w mieście. Ważne żeby był, mógł działać, mógł wokół tej działalności gromadzić entuzjastów, młodzież, trenerów, rodziców, działaczy, władze lokalne. I nawet jeżeli w całej Polsce będą już tylko same sportowe kadry gminne, powiatowe, juniorskie, wojewódzkie, młodzieżowe, akademickie i narodowe, to i tak kluby powinny dalej istnieć, bo są solą sportu rozumianego nie jako fabryka wyników, ale jako zjawisko społecznej integracji, wychowania i kształtowania wielu potrzebnych relacji międzyludzkich. Ta refleksja zrodziła się na kanwie jubileuszu 60- -lecia Klubu Sportowego AZS Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Wymiar sportowych osiągnięć klubu, jak zauważył jeden z występujących podczas uroczystości gości, wręcz galaktyczny. 21 medali olimpijskich, setki medali mistrzostw świata, Europy, uniwersjad. Mistrzowskich tytułów w rywalizacji krajowej pewnie nikt do końca nie jest w stanie zliczyć. Śmiem twierdzić, że niewiele jest takich sportowych bastionów na świecie. I cóż z tego, że przez wiele lat państwo na różne sposoby wspierało ten ośrodek. W równym, a nawet większym stopniu finansowane były kluby wojskowe, milicyjne, związkowe i co z tego zostało. Rozejrzyjcie się dookoła. Uczelnie przetrwały i sport akademicki na nich też. Inwestycja się ze wszech miar opłacała. Warto na to ponosić nakłady finansowe. Taka powinność struktur państwowych, nikogo to na całym świecie nie dziwi. Dlaczego setki młodych ludzi wybierało warszawskie Bielany? Bo na uczelni był klimat sprzyjający dla sportu, bo zawsze pracowali tam wspaniali trenerzy, bo obok trenowali i uczyli się mistrzowie światowych aren, bo obiekty dzień i noc zapraszały w swoje progi. Nad wszystkim unosił się duch sportu, ta jakaś tajemna moc, którą większość została skutecznie obdarzona. Popatrzcie na życiorysy tych najwybitniejszych. Młodzież z całej Polski, z małych miast i wiosek szukała tu na Bielanach sportowego spełnienia. Często ich talent dopiero po mozolnym oszlifowaniu mógł pełnym blaskiem zaświecić. Wielu znalazło dzięki Akademii swoje miejsce w dorosłym pozasportowym życiu. W życiorysach wybitnych trenerów, działaczy i menadżerów, dziennikarzy sportowych figuruje AWF Warszawa. Mimo dziejowych zakrętów, kłopotów finansowych, wielu problemów dnia codziennego Klub się ostał. Dziś jest silny legendą Czarodziejów z Bielan, ale i realnymi sukcesami Tomasza Majewskiego, Aleksandry Sochy, Pawła Korzeniowskiego, Anny Jesień i kilkuset innymi nazwiskami. Czy na uczelni nadal unosi się duch sportu, trzeba by spytać obecnie studiujących na Bielanach młodych ludzi. Gościowi z zewnątrz trudno to ocenić, częściej docierają informacje o problemach uczelni finansowych i organizacyjnych. Status ośrodka przygotowań olimpijskich, w ramach którego wiele na Bielanach się działo, skończył się dobrych 20 lat temu. Pewnie szkoda. Uczelnia trochę na własne życzenia postawiła na profil pedagogiczny kosztem wizerunku sportowego. Państwo zainwestowało w Centralne Ośrodki Sportu. Dlaczego taka placówka nie powstała w Warszawie, właśnie na Bielanach? Nie wiadomo. Do tej pory nie udało się zdyskontować sukcesów pływackich grupy trenera Pawła Słomińskiego. Od medali Otylii minęło 5 lat, a o basenie 50-metrowym już nikt nawet nie wspomina. 60-lecie Klubu, z uwagi na licznie przybyłych gości, było dobrym momentem na przypomnienie tych sportowych aspektów funkcjonowania i rozwoju Akademii. Akademicki Związek Sportowy jest w oczywisty sposób zainteresowany taką perspektywą. Redaktor aps nr 08 2009 (276)

[AMP] Akademickie Mistrzostwa Polski W roku obchodów stulecia AZS największe ogólnopolskie rozgrywki akademickie przyjęły nową nazwę. Po przeprowadzonych 25 edycjach Mistrzostw Polski Szkół Wyższych kolejna przybrała nazwę Akademickich Mistrzostw Polski (AMP). Wzięło w niej udział 220 uczelni, a do klasyfikacji generalnej brano pod uwagę rywalizację w 40 dyscyplinach sportu. Najlepsi zawodnicy, przodujący w konkurencjach indywidualnych i zespołowych, otrzymali blisko 5000 medali. www.azs.pl W całym rocznym cyklu padło kilka rekordów frekwencji, co stanowi jeden z przykładów ciągłego rozwoju organizacyjnego systemu rywalizacji międzyuczelnianej. Systemu, który po gruntownych zmianach przeprowadzonych w ostatnich latach miał przede wszystkim wzmocnić systematycznie pracujące sekcje uczelniane, a tym samym rywalizację na poziomie środowisk. Analizując rozgrywki prowadzone systemem eliminacyjnym z pełną odpowiedzialnością można stwierdzić, że wspomniane zmiany miały sens. Aktywność uczelni we własnych ligach środowiskowych sprawiła, że start sekcji w kolejnym etapie rozgrywek, jakim są Akademickie Mistrzostwa Polski, stał się już naturalną koniecznością. Zasługującym na uwagę faktem jest również to, że dla coraz większej liczby uczelni AMP stały się etapem pośrednim w rywalizacji o tytuły najlepszych w Europie. Podsumowując tę edycję, nie sposób nie zauważyć zwiększonej aktywności na poziomie uczestnictwa. Wiele centralnych imprez dotychczas już mocno obsadzonych w minionym roku przekroczyło swoje liczbowe rekordy. Lekkoatletyka ponad 1200 osób, pomimo rozdziału tzw. oraz sportu kwalifikowanego, narciarstwo i snowboard (1006 osób), ergometr wioślarski (636), biegi przełajowe (546 osób), żeglarstwo (93 załogi). Swoistego rodzaju rekord odnotowaliśmy w tzw. oglądalności naszej strony internetowej ponad 1000 wejść dziennie. Na ten sukces zapracowali wszyscy organizatorzy poszczególnych mistrzostw: szybko i dobrze opracowane wyniki, galerie zdjęć, relacje wideo z zawodów, wymiana opinii na forum to wszystko sprawia, że nasze Mistrzostwa żyją jeszcze długo po ich formalnym zakończeniu, a uczestnicy czerpią satysfakcję ze swojego zaangażowania w starty. Akademie Pierwsze miejsce w tej klasyfikacji zdobył Uniwersytet Ekonomiczny z Krakowa. Obok sukcesu sportowego liderom można przypisać także sukcesy organizacyjne. Od kilku lat uczelniany AZS i SWFiS są zaangażowane w przygotowanie imprez AMP. Po roku przerwy na drugie miejsce wraca Akademia Ekonomiczna z Katowic, wyprzedzając w wyścigu akademii Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego z Warszawy. Należy dodać, że w związku ze zmianami nazw uczelni w omawianym typie pojawiło się wiele uniwersytetów. W przyszłej edycji zaistnieje konieczność nadania innego tytułu dla wewnętrznej rywalizacji uczelni publicznych o profilu przyrodniczym, ekonomicznym i technicznym. Akademie wychowania fizycznego Nowy system rozgrywek AMP służy akademiom wychowania fizycznego. Uczelnie zablokowane niegdyś przez zamknięcie w typie odżyły w systemie eliminacyjnym. Dowodem jest wejście do pierwszej dwudziestki w klasyfikacji generalnej aż trzech uczelni z tej grupy: AWF Katowice (15), AWF Wrocław (18), AWF Warszawa (20). Politechnikom i uniwersytetom od lat wypełniającym pierwszą dziesiątkę klasyfikacji tuż za plecami wyrasta nowy, ambitny rywal. Kto wie, czy już w przyszłym roku do tego grona liderów nie dołączy jedna z akademii wychowania fizycznego. W wewnętrznej klasyfikacji dzięki dobrym wynikom w grach zespołowych na czele stanęła AWFiS Gdańsk przed uczelniami z Katowic i Wrocławia. Na tym przykładzie wyszły pewne niedoskonałości przyjętych dotąd zasad punktacji w typach, które okazały się krzywdzące dla aktywnych. Stąd też zasadne jest, aby już w przyszłej edycji zastosować inne zasady klasyfikacji dla typów, doceniające zaangażowanie uczelni w cały cykl AMP. Politechniki Gdańsk, Kraków, Gliwice uczelnie z tych miast stanęły w tym roku na podium wśród politechnik. Tuż za nimi uczelnia warszawska, która z uwagi na niefortunny udział w zawodach tenisowych pozbawiła się zarówno złotego sukcesu w typie, jak i klasyfikacji ogólnej. Wyraźny sukces odniosła Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa, awansując z siódmego na drugie miejsce. Przez chwilę reprezentanci Małopolski posiadali nawet szansę na zdobycie pozycji lide ra, lecz na finiszu edycji dobre wiatry powiały Politechnice Gdańskiej i ostatecznie to właśnie ona przewodzi w rankingu. Politechnika Śląska Gliwice tym razem w trochę słabszej kondycji, ale jednak z brązowym medalem. Patrząc na klasyfikację generalną AMP warto zwrócić także uwagę na dynamiczne wejście do dziesiątki wspomnianego już AGH Kraków, jak i duży awans o trzy oczka Politechniki Poznańskiej. Podwójnego sukcesu złota w typie i wicemistrzostwa w całych AMP gratulujemy Politechnice Gdańskiej. Uniwersytety Historia lubi się powtarzać także w naszych klasyfikacjach. Wśród uniwersytetów tryumfują po raz kolejny uczelnie z: Warszawy, Poznania i Lublina. Za nimi dwa punkty od podium Uniwersytet Gdański. W roku obchodów stulecia AZS szczególne powody do satysfakcji ma Uniwersytet Warszawski do niego właśnie trafia tytuł akademickiego mistrza Polski oraz złoty dodatek za klasyfikację w typie. Podwójnego podium gratulujemy także Uniwersytetowi im. Adama Mickiewicza z Poznania. Skoro mowa o uniwersytetach, warto zwrócić uwagę na zmiany zaistniałe w nazwach i strukturach wielu uczelni niegdyś posiadających status akademii. Przed koordynatorami rozgrywek, jak i samymi uczelniami, nowymi uniwersytetami, pozostaje do rozstrzygnięcia kwestia, do którego typu je przyporządkować. Ważne, by nawet pewne techniczne podziały miały swoje logiczne uzasadnienie. Uczelnie medyczne Ze względów regulaminowych o ostatecznym kształcie w typie uczelni medycznych zadecydowała sama klasyfikacja generalna. W niej najwyżej z typu notowany był Warszawski Uniwersytet ciąg dalszy na str. 6

Pływalnia pełna gwiazd Ponad 400 zawodniczek i zawodników z 60 uczelni wystartowało w pływackich finałach AMP. Wśród uczestników znalazły się największe polskie gwiazdy. Najlepsi akademiccy pływacy w Polsce zmierzyli się na pływalni katowickiego AWF. Wśród startujących nie zabrakło również zawodników polskiej kadry pływackiej. Swoim startem na mistrzostwach poprzeczkę innym podnosili m.in. Paweł Korzeniowski, Aleksandra Urbańczyk czy Paulina Barzycka. Podsumowanie Międzynarodowe AMP W Cieszynie odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski w Piłce Ręcznej Kobiet. Zawody zostały rozegrane na trzech obiektach, czego nie spodziewali się nawet organizatorzy. Turniej rozpoczął się zgodnie z planem, jednak w drugim dniu rozgrywek organizacyjny spokój w Hali Widowiskowo-Sportowej zakłócił przeciekający dach. Aby rozegrać do końca turniej, rozpoczęto mecze w hali za granicą! Zawodniczki z całej Polski rozgrywały swoje mecze w Czeskim Cieszynie. Zmagania za- Rzeszowianie futsalowymi mistrzami Zawodnicy Uniwersytetu Rzeszowskiego wygrali Akademickie Mistrzostwa Polski w Futsalu. W pierwszej fazie grupowej najwięcej uwagi przykuła rywalizacja w grupie A, która okazała się grupą śmierci. Doszło tam do niecodziennej sytuacji. Trzy zespoły uzbierały po pięć punktów, zremisowały mecze pomiędzy sobą, a więc o kolejności decydowała liczba strzelonych brakończyliśmy meczem w hali Uniwersytetu Śląskiego. Finał to sukces zespołu Kolegium Karkonoskiego Jelenia Góra, który wygrał z zespołem WSSP Lublin notabene obecnymi akademickimi mistrzyniami Europy. Wynik satysfakcjonował nie tylko działaczy z Jeleniej Góry, ale również widownię, która licznie wypełniła halę. Kibice, wiedząc o sukcesach zespołu z Lublina (mistrz Polski, mistrz Europy), dopingowali i wspierali jeleniogórzanki, potencjalnie skazane na pożarcie przez lublinianki. Liderzy AZS wyszkoleni w Górkach W Górkach Zachodnich spotkali się Liderzy AZS. Podczas intensywnych zajęć szkoleniowych poruszano wiele zagadnień dotyczących AZS. Ponad 70 osób, w tym 9 gości z Ukrainy, wzięło udział w szkoleniu. Do Górek przyjechali prezesi i członkowie zarządów Klubów Uczelnianych AZS z całej Polski, obecni byli również członkowie Rady Upowszechniania Kultury Fizycznej. Zajęcia dotyczyły wielu aspektów funkcjonowania AZS. Warsztaty Miej wpływ, trochę historii AZS, Liderzy sprzed lat, Sztafeta przez Polskę, przykłady działalności KU AZS, współpraca z organizacjami partnerskimi to tylko kilka punktów szkolenia. Sportową atrakcją wizyty w Gdańsku był aktywny udział Liderów AZS w meczu ekstraklasy piłki ręcznej mężczyzn pomiędzy AZS AW- FiS Gdańsk a MMTS Kwidzyn, zakończonym (być może dzięki niezwykłemu dopingowi azetesiaków) zwycięstwem akademików. aps nr 08 2009 (276)

AMP 2008/2009 mek, w której najgorzej wypadł zespół PWSZ Legnica. W grupie B Uniwersytet Śląski zdołał awansować do półfinału. Bezkonkurencyjni w grupie C byli piłkarze z Wałbrzycha. Obok nich awans wywalczył UWM Olsztyn. W grupie D triumfowali studenci Politechniki Warszawskiej i Uniwersytetu Gdańskiego. W wielkim finale naprzeciwko siebie stanęli niepokonani dotąd studenci z Wałbrzycha i Rzeszowa. Oba zespoły grały bardzo ostrożnie. Stwarzały pojedyncze sytuacje bramkowe, lecz żaden nie był w stanie osiągnąć przewagi. Kiedy kibice powoli przygotowywali się do dogrywki, rzeszowianin Dariusz Kantor w 27. minucie otworzył wynik spotkania. Grający pod presją upływającego czasu PWSZ Wałbrzych nadział się na dwa kontrataki rzeszowian, które wykończył ponownie Kantor, kompletując tym samym hat-trick. Multimedaliści PŁYWANIE 1. Paulina Barzycka Uniwersytet Przyrodniczy Lublin: złoto 100 m dowolnym, brąz 50 m dowolnym, złoto 4x50 m dowolnym 2. Aleksandra Urbańczyk Uniwersytet Łódzki: złoto 100 m zmiennym, brąz 4x50 m zmiennym, złoto 50 m motylkowym 3. Robert Wilk AWF Katowice: złoto 50 m dowolnym, złoto 100 m dowolnym, srebro 4x50 m dowolnym 4. Mariusz Winogrodzki WSKFiT Pruszków: złoto 100 m klasycznym, złoto 50 m klasycznym LEKKOATLETYKA 1. Łukasz Stańczuk Politechnika War szawska: złoto skok w dal, brąz trójskok 2. Tomasz Bodzek Uniwersytet Pedagogiczny Kraków: srebro skok w dal, złoto trójskok 3. Michał Brzuchala Uniwersytet Me dyczny Lublin: złoto 100 m, brąz 200 m AEROBIK 1. Paweł Durmaj AWF Wrocław: brąz soliści, złoto pary 2. Kamil Jasiński AWF Kraków: srebro pary, złoto soliści 3. Magdalena Lis AWF Wrocław: srebro solistki, srebro trójki WIOŚLARSTWO Łukasz Zub WSG Bydgoszcz: brąz ergometr wioślarski, brąz jedynka wioślarska mężczyzn Szusowanie na Harendzie W Zakopanem na stoku Harendy odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski w Narciarstwie Alpejskim i Snowboardzie. Wzięło w nich udział blisko 1000 studentów ze środowisk akademickich z całego kraju. Zawody zdominowały uczelnie ze Śląska i Mało polski. Po trzy medale w klasyfikacji drużynowej wywalczyły AWF Kraków, AWF Katowice i Politechnika Śląska Gliwice. Podwójnymi złotymi medalistami w konkurencjach narciarskich w slalomie i gigancie zostali Karolina Klimek (PWSZ Racibórz) oraz Jakub Ilewicz (AWF Katowice). W snow boardowym slalomie medale zdobyli Roksana Bom i Przemysław Buczyński, zawodnicy AWF Kraków. Uroczyste podsumowanie sportowej rywalizacji odbyło się w klubie Wierchy. Opracowanie Grzegorz Miedziński, Dariusz Sokołowski, Mariusz Walczak www.azs.pl

ciąg dalszy ze str. 3 Medyczny (55), dzięki czemu zdobył tytuł mistrzowski wśród medyków. Kolejne miejsca na podium zajęli kolejno reprezentanci z Gdańska oraz uczelnia z Lublina. Obserwując klasyfikacje poszczególnych dyscyplin widać, że opisywany typ najtrudniej poradził sobie ze zmianami systemowymi zaistniałymi w ostatnich latach w całym cyklu rozgrywek AMP. Trzymamy jednak kciuki za pełną aklimatyzację do rywalizacji w nowym, otwartym systemie. Wynik i styl funkcjonowania uczelni warszawskiej pokazuje, że jest to możliwe. Wyższe szkoły zawodowe PWSZ z Leszna ma dobrego Kapitana. Po raz drugi z rzędu sięga po tytuł mistrza w swoim typie. Na pozostałych miejscach na podium mała rotacja. Tym razem po srebro sięga PWSZ Konin, a trzecie miejsce zdobywa uczelnia z Krosna. Obecna edycja pokazała, że do rywalizacji o miejsca medalowe dołącza nowy, mocny zawodnik PWSZ Nysa. W tej edycji do podium zabrakło mu tylko kilku punktów. Warto też zaznaczyć, że w klasyfikacji generalnej AMP to właśnie uczelnia z Nysy plasuje się tuż za mistrzami z Leszna. Wyższe szkoły niepubliczne Spośród 101 sklasyfikowanych uczelni w pierwszej trójce utrzymali się medaliści z ubiegłego roku. Na pewnym trzecim miejscu Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania z Białegostoku, a o pozycję lidera walczyły ponownie: Akademia Leona Koźmińskiego z Warszawy oraz Wyższa Szkoła Gospodarki z Bydgoszczy. Tym razem pierwsze miejsce zdobywa uczelnia stołeczna, wyprzedzając swoich głównych rywali o blisko 30 punktów. Dla reprezentacji bydgoskiej, poza wynikiem sportowym, wyrazy uznania za włączenie się w prace organizacyjne przy AMP (trójbój siłowy, piłka siatkowa kobiet). Przyglądając się natomiast rywalizacji w ujęciu klasyfikacji generalnej, można wysnuć wiele interesujących wniosków, wśród których najbardziej nas cieszącym jest liczba sklasyfikowanych uczelni. W tym roku jest ich 220. Oczywiście pracy jest dużo, bo wiele spośród nich startuje w Mistrzostwach incydentalnie. Tak było zawsze, ale to nie znaczy, że tak musi pozostać. Wspomniany już wcześniej zauważony wzrost aktywności na poziomie rozgrywek środowiskowych w ramach eliminacji do półfinałów i finałów to dobry objaw i nadzieja, że w kolejnych latach odnotujemy istotną zmianę w zakresie większej aktywności. * * * Stale pojawiające się obawy przed dominacją akademii wychowania fizycznego nadal nie mają potwierdzenia w zestawieniu wyników. Chociaż faktem jest, że coraz częściej sięgają one po zwycięstwa w poszczególnych mistrzostwach. Czołówka to nadal duże, dobrze zorganizowane i rzetelnie pracujące uczelnie z tradycjami w sporcie akademickim z grupy uniwersytetów i politechnik. Niewiele ustępujące im głównie z powodu mniejszych możliwości organizacyjno-finansowych, uczelnie innych typów z nie mniejszą zawziętością rywalizują na poziomie swoich możliwości. Pewnego rodzaju porażką jest zmniejszona aktywność uczelni medycznych. To już drugi rok objawu buntu ze strony niektórych przedstawicieli tych uczelni. Mamy nadzieję, że ta sytuacja wkrótce się zmieni i znów będziemy mogli z emocjami obserwować ich wzajemną rywalizację w ramach AMP. W tym miejscu pozwolę sobie na mały apel do przedstawicieli Klubów AZS w zbuntowanych uczelniach medycznych. Koleżanki i Koledzy, tworząc wewnętrzny system rywalizacji, nie zabraniajcie studentom startów w rozgrywkach Akademickich Mistrzostw Polski. Te dwa wydarzenia mogą się wspaniale uzupełniać. Zwróćcie również uwagę, że w bardzo wielu dyscyplinach często brak udziału jednej uczelni medycznej blokował tak bardzo pożądaną klasyfikację tego typu. Macie, jako uczelnie medyczne, piękną tradycję startów w Mistrzostwach. Wasi studenci w wielu przypadkach mają szansę i ją wykorzystują, by być na podium wśród studentów innych typów uczelni. Może zastosowanie medycznej maksymy przede wszystkim nie szkodzić pozwoli znaleźć złoty środek. Zachwycając się sukcesami i rozwojem, musimy również pochylić się nad sprawami, które nadal nieco szwankują i wymagają poprawy. Pierwszą z takich kwestii jest zbyt rutyniarskie podejście wielu trenerów i kierowników ekip do spraw regulaminowych. Niedokładna znajomość obowiązujących przepisów, czy też ich niewłaściwa interpretacja często są powodem do nieporozumień w trakcie zawodów, a co gorsza nawet dyskwalifikacji i wysokich kar regulaminowych. Najgorsze jest to, że konsekwencje takiego zachowania niweczą całoroczną pracę całego Klubu (przypadek Politechniki Warszawskiej i Uniwersytetu Łódzkiego) nawet, jeżeli nie jest to wynikiem złej woli. Te i wiele innych wniosków skłaniają nas do wprowadzania dalszych zmian i korekt w regulaminie, który jest podstawą naszych działań. Np. nieustannie zmieniające się nazwy i przekształcanie uczelni zaowocowały wprowadzeniem nowych nazw poszczególnych typów uczelni. W nowej edycji na Mistrzostwach pojawią się komisarze poszczególnych dyscyplin, których zadaniem będzie dbałość o regulaminową poprawność oraz wsparcie merytoryczne organizatorów, weryfikatorów i uczestników mistrzostw. Kolejne wprowadzone przez Zarząd Główny AZS zmiany regulaminowe dotyczą usprawnienia procedur zgłoszeń i weryfikacji, w tym np. wydłużenie ważności certyfikatu na okres roku akademickiego. Certyfikatu, jako potwierdzenia posiadanego statusu studenta, pracownika uczelni czy doktoranta, będącego podstawą weryfikacji, a nie czynnikiem warunkującym uczestnictwo w Mistrzostwach. To, czy możemy startować w AMP, zależy przede wszystkim od tego, czy mamy status studenta, pracownika uczelni czy też doktoranta, a nie jedynie certyfikat. Uproszczeniu i w sumie zasadniczym zmianom uległa kwestia klasyfikacji typów uczelni. Stawiając na pierwszym miejscu udział i popularyzację aktywności sportowej, zniesione zostały dotychczas obowiązujące zasady tworzenia klasyfikacji w typach. W tym roku klasyfikacje typów uczelni w pełni oparte będą o klasyfikację generalną, co sprawi, że punkty zdobyte w Mistrzostwach, w których nie będzie uczestniczyć minimum 6 uczelni z danego typu, będą wliczane do klasyfikacji końcowej tego typu. Największą zmianą, jaką przygotowaliśmy na najbliższy rok akademicki, jest wprowadzenie ELEKTRONICZNE- GO SYSTEMU ZGŁOSZEŃ AMP. Pozwoli on w sposób zintegrowany i całkowicie w oparciu o internet wypełniać, drukować i wysyłać certyfikaty, zgłoszenia, komunikaty, wyniki, relacje i galerie. Pomoże w tym również przygotowana nowa strona internetowa (ale pod starym i znanym adresem www. amp.azs.pl). Drobne korekty, wynikające z wniosków oraz sugestii i doświadczeń, wprowadziliśmy również do regulaminów technicznych. Szczegóły już wkrótce podczas Centralnej Inauguracji Sportowego Roku Akademickiego i Podsumowania Akademickich Mistrzostw Polski 2008/2009 w Krakowie oraz na obozie prezesów w Zieleńcu i na oddzielnych szkoleniach dla organizatorów poszczególnych Akademickich Mistrzostw Polski 2009/2010. Dariusz Piekut wiceprezes ZG AZS ds. upowszechniania kultury fizycznej Mariusz Walczak I koordynator rozgrywek AMP aps nr 08 2009 (276)

[rozmowa] Połączone wysiłki Rozmowa APS z prof. Andrzejem Klimkiem, rektorem Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Rok temu zainaugurował Pan Profesor swoją kadencję wielkim wydarzeniem. Z Igrzysk Olimpijskich w Pekinie student AWF i zawodnik uczelnianego AZS Radek Zawrotniak wrócił ze srebrnym medalem. Wielki sukces i wspaniała wizytówka uczelni. Czy to przypadek, czy faktycznie na uczelni stworzono dobre warunki łączenia nauki z mistrzowskim szkoleniem sportowym? Na pewno nie był to przypadek. Z perspektywy pierwszego roku mojej kadencji na stanowisku rektora, ale również jako członek Zarządu KS AZS AWF Kraków, mogę stwierdzić, że warunki, jakie stworzono naszym zawodnikom w Klubie i na uczelni, dały pożądany efekt na Igrzyskach w Pekinie. Za stronę sportową odpowiada Klub, natomiast rolą Akademii jest dbałość o opiekę naukową i pomoc socjalną. Połączenie sił tych dwóch podmiotów, razem z talentem i pracą Radka, dało nam drugi medal olimpijski w historii Klubu. Warto jednak podkreślić, że również inni nasi zawodnicy odnotowali doskonałe wyniki w Pekinie, a było ich tam w sumie dziesięcioro. To wizytówka nie tylko uczelni, ale także władz Krakowa, które bardzo ściśle współpracują z nami w zakresie promocji i rozwoju sportu kwalifikowanego i powszechnego. Szkolenie sportowe prowadzone przez Klub AZS od wielu lat wspierane było przez państwowy system. Zawsze jako AZS używaliśmy argumentu, że sport, szczególnie w akademii wychowania fizycznego, to nie tylko efektywne szkolenie sportowe prowadzące do mistrzostwa, ale część większego programu związanego z kształceniem nauczycieli wf. i trenerów, pracami naukowo-badawczymi, nowoczesnymi technologiami. Czy ta argumentacja znajduje potwierdzenie na uczelni, którą Pan Profesor kieruje? Dzięki połączeniu wysiłku Akademii i KS AZS AWF w zakresie sportu kwalifikowanego udaje się nam nie tylko szkolić zawodników na najwyższym poziomie sportowym, ale dbać o ich wykształcenie. Namacalnym przykładem są nasi olimpijczycy: Grzegorz Sudoł i Marcin Nowak, którzy godzą obowiązki dydaktyków w Katedrze Lekkiej Atletyki z pracą trenerską w Klubie. Co ważniejsze, są czynnymi zawodnikami osiągającymi w dalszym ciągu doskonałe wyniki. Bez pomocy wielu osób z Akademii trudno byłoby wybitnym zawodnikom tak płynnie przejść ze świata sportu do okresu pracy zawodowej. To na pewno ogromna wartość współpracy uczelni i Klubu. Zawodnicy z KS AZS AWF to wspaniały poligon doświadczalny dla badań naukowych, które mogą służyć opracowywaniu nowych efektywnych programów szkoleniowych. Dobrze wyposażone laboratoria to także szansa dla sportowców na wszechstronny monitoring ich wydolności fizycznej. Zawsze chciałoby się więcej, ale trzeba być realistą i zadbać o doposażenie w niezbędny sprzęt, który służył będzie również zawodnikom z regionu. Od 5 lat funkcjonuje w sportowym środowisku akademickim program szkolenia w ramach Akademickich Centrów Szkolenia Sportowego. Od kilku lat Pan Profesor jest związany z tym projektem. Jak można ocenić po tym okresie zarówno założenia programowe, jak i efektywność realizacji tej formy wspierania sportu przez państwo? Żaden duży klub, a w szczególności o takiej specyfice jak nasz, z sześcioma dyscyplinami w sportach letnich i taką samą liczbą w sportach zimowych, nie jest w stanie bez wsparcia państwa i samorządu funkcjonować w tak szerokim zakresie. Pomysł na ACSS jest ze wszech miar trafiony. Patrząc z perspektywy lat na osiągnięcia zawodników spod znaku gryfa na arenach międzynarodowych i krajowych, można pokusić się o opinię, że zawodnicy objęci szkoleniem w Akademickich Centrach Szkolenia Sportowego to ogromna siła polskiego sportu. Zawsze pozostaje oczywiście pytanie o wydolność i efektywność tak dużego projektu. Na dzisiejszym etapie funkcjonowania ACSS warto podkreślić, że nie udało się stworzyć nic lepszego w tak szerokim zakresie sportu kwalifikowanego, a to, co mamy, należy rozwijać. Pozostaje oczywiście kwestia efektywnych modyfikacji pewnych obszarów zapisanych w tym projekcie. Myślę tu o roli badań wdrożeniowo-diagnostycznych czy opieki medycznej i socjalnej dla zawodników. Ogromnie ważną kwestią jest współpraca z Ministerstwem Sportu i Turystyki oraz polskimi związkami sportowymi w harmonijnym połączeniu szkolenia w kadrach narodowych oraz ACSS jako bezpośredniego zaplecza kadry. Funkcjonuję osobiście przy ACSS, a właściwie krakowsko-zakopiańskim ACSS od dwóch lat. Odpowiadam za pracę rady naukowo-badawczej jako jej przewodniczący, będąc jednocześnie odpowiedzialny za badania z zakresu fizjologii. AZS AWF Kraków jako operator programu ACSS jest wysoko oceniany za sposób zorganizowania i solidność w realizacji. Jak kształtują się relacje wewnątrz Akademii, tworzące warunki do prowadzonych tak szerokiego programu szkolenia sportowego? Myślę, że Akademia Wychowania Fizycznego z definicji powołana jest między innymi do szerokiego szkolenia sportowego w oparciu o własne obiekty i bazę sportową. Tak właśnie się dzieje, przynajmniej w Krakowie. Dziękuję za wysoką ocenę i ciepłe słowa dla naszej działalności. Podstawą sukcesu jest zespół, a ściślej grupa osób i ich praca zespołowa. Specyfiką naszego Zarządu jest połączenie doświadczeń osób działających w różnych dziedzinach. Są pracownicy naukowi uczelni, dbający o ścisłą współpracę pomiędzy Akademią a Klubem, przedstawiciele sponsorów i biznesmenów, bez których dzisiejszy sport byłby uboższy, oraz młodych działaczy prężnie działających w zakresie organizacji bardzo wielu imprez naszego Klubu. W połączeniu z pracą wielu wybitnych trenerów i zawodników można mówić o recepcie na sukces. Nie sposób nie wspomnieć o pracy biura, które wszystkie te działania koordynuje i dba o właściwą realizację wielu projektów. W oparciu o dobrą atmosferę i przychylność pracowników uczelni można wiele zdziałać. Od kilku lat programowo, a także organizacyjnie bliskim partnerem Klubu AZS AWF Kraków jest Klub AZS Zakopane. Większość sekcji osiągnęło status wspólnych, Akademia stworzyła specjalny pro- www.azs.pl

gram dla studentów uprawiających wyczynowo sporty zimowe. Kiedy i w jakich dyscyplinach możemy spodziewać się pierwszych znaczących światowych sukcesów studentów krakowskiej AWF? Od 1996 roku oficjalnie istnieje umowa dotycząca współpracy w ramach podmiotu pod nazwą AZS AWF Kraków-Zakopane. Z roku na rok próbujemy poszukiwać nowych rozwiązań ułatwiających zakopiańskim zawodnikom łączenie treningu i startów z nauką. W ubiegłym roku powstała grupa dziekańska dla sportowców reprezentujących sporty zimowe, która realizuje program nauczania w okresie od marca do czerwca. Zawodników z Zakopanego obejmujemy podobną opieką jak tych z Krakowa zarówno w zakresie dostępu do obiektów, jak i w kwestiach socjalnych. Jak już wcześniej wspomniałem, staramy się również dzięki programowi ACSS szkolić w szerokim zakresie tak w grupach młodzieżowych, jak i seniorskich. W ostatnich latach nasi zawodnicy, np. Jagna Marczułajtis, Katarzyna Wójcicka, Konrad Niedźwiecki czy Kamil Stoch, ocierali się o miejsca medalowe MŚ i IO. Podobnie jest w dyscyplinach letnich w przypadku Marcina Nowaka, Marcina Starzaka, Grzegorza Sudoła, Darka Kucia, Radka Zawrotniaka, Agnieszki Stanuch czy Maksa Kovalenki. Oczywiście marzy nam się złoty medal IO czy MŚ. Wierzę, że głośno będzie niebawem o Patryku Brzezińskim, Dariuszu Chlebku w kajakarstwie górskim, Piotrze Kruczku w szermierce, Janie Ciepieli w lekkotletyce, Bartku Leśniaku w wioślarstwie i o wielu innych młodych i utalentowanych zawodnikach, nie zapominając oczywiście o starych mistrzach, którzy już rozpoczęli przygotowania do Vancouver i Londynu. Aby zakończyć tematy sportowe, jeszcze refleksja na temat gier sportowych. Czy można być dobrym trenerem czy też nauczycielem wf., jeżeli nie miało się okazji występować w drużynie ligo wej? W krakowskim AZS siatkówka przeniosła się na Politechnikę i Uniwersytet Ekonomiczny, koszykówka zniknęła w ogóle, a piłka ręczna też powoli zanika. Już dzisiaj utyskujemy, że sport polski nie ma wykwalifikowanych kadr trenerskich, a w Krakowie AWF traci warsztat w postaci sekcji sportowych. Jak można zatrzymać tę niekorzystną tendencję? W środowisku sportowym można mnożyć przykłady doskonałych trenerów-teoretyków i słabych trenerów byłych zawodników. Pewnie nie ma złotego środka, a zależy to od wielu czynników. W kwestii gier zespołowych mogę jedynie ubolewać, że tak mało zespołów rywalizuje na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Nie będę narzekał na brak sponsorów ani powtarzał, że sportowy Kraków to miasto wyłącznie piłki nożnej. Bardzo trudno, przy tak dużej liczbie sekcji, tj. dwunastu, utrzymać zespół na najwyższym poziomie ligo wym. Koncentrujemy się na sportach indywidualnych, może niestety kosztem gier. Kibicuję jednocześnie zespołom Politechniki i Uniwersytetu Ekonomicznego. Na pewno z punktu widzenia ekonomicznego łatwiej będzie tym uczelniom zadbać o wysoki budżet drużyn. Co do kadr trenerskich, pora upomnieć się o status trenera i zadbać, by najlepsi nie wyjeżdżali za granicę lub musieli pracować społecznie. Obecnie mamy zespół AZS AWF Kusy SDFP w piłce ręcznej i to wszystko, na co nas na dzisiaj stać. Mamy plan na stworzenie silnego zespołu ligowego w Krakowie z gryfem na piersiach. Nie chcę zapeszyć, dlatego poczekajmy na efekty. Początek roku akademickiego to dla każdej uczelni również nowe wyzwania. Jakie są plany związane z rozwojem Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie? Prof. Andrzej Klimek i Radosław Zawrotniak W ubiegłym roku akademickim nowym władzom uczelni udało się pozyskać znaczące środki finansowe, głównie z funduszy Unii Europejskiej. Na wiosnę zamierzamy rozpocząć budowę na terenie kampusu zespołu krytych pływalni z zapleczem dydaktycznym i infrastrukturą badawczo-rozwojową. Dzięki wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki planujemy wybudować nowo czesne pełnowymiarowe boisko do piłki nożnej ze sztuczną nawierzchnią i oświetleniem. Być może uda się również rozpocząć budowę lodowiska połączonego z halą do szermierki. Pomoc w tym przedsięwzięciu zadeklarował były minister Mirosław Drzewiecki podczas ubiegłorocznej wizyty na naszej uczelni. Chcielibyśmy także zainwestować w bieżnię rozgrzewkową na bocznym stadionie lekkoatletycznym, co pozwoli nam organizować najpoważniejsze zawody lekkooatletyczne. Przypomnę, że uzyskaliśmy zgodę Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na uruchomienie kształcenia na kierunku sport. Rekrutację przeprowadzimy przed rozpoczęciem semestru letniego albo od kolejnego roku akademickiego. Warto wspomnieć o planach stworzenia w Zakopanem Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego AWF w Krakowie, w którym zamierzamy kształcić na nowo powstałym kierunku zawodników reprezentujących dyscypliny zimowe. Stosowna umowa w tej sprawie z władzami miasta i Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem została już podpisana. Plany w zakresie rozwoju uczelni są zatem bardzo rozległe. Mam nadzieję, że uda się je zrealizować. Dziękujemy za rozmowę. Rozmawiał Bartomiej Korpak Foto Archiwum APS, AZS AWF Kraków Konrad Niedźwiedzki (pierwszy z lewej). Uniwersjada Zimowa Harbin 2009 aps nr 08 2009 (276)

[rozmowa] Pasja mocno zakorzeniona Rozmowa APS z prof. dr hab. inż. Kazimierzem Furtakiem, rektorem Politechniki Krakowskiej. Zbigniew Kucia, dyrektor Centrum Sportu i Rekreacji, oraz rektor PK Kazimierz Furtak przed tegorocznym Biegiem Kościuszkowskim Nasza rozmowa odbywa się w cieniu wydarzeń, które napełniły smutkiem nie tylko akademickie środowisko Politechniki Krakowskiej. Nagła śmierć dyrektora Centrum Sportu Zbigniewa Kuci, przyjaciela i nauczyciela nie tylko sportu, ale i życia, to niepowetowana strata dla społeczności Politechniki Krakowskiej. Jak Pan profesor wspomina Jego osobę? Można śmiało powiedzieć, że Zbigniew Kucia był wspaniałym nauczycielem akademickim, trenerem, w pracy człowiekiem-orkiestrą, pełnym pomysłów, świetnym organizatorem sportowego życia na Politechnice Krakowskiej. Był przy tym niezwykle skromną osobą, która uczyła młodych ludzi nie tylko sportu ukochanego przez niego narciarstwa czy żeglarstwa. Wielu młodym ludziom pokazywał sposób na życie. To przecież jego zasługą jest wspaniały ośrodek żeglarski nad Jeziorem Żywieckim, który budował wraz studentami prawie 35 lat temu, a dzisiaj corocznie szkoli się w nim rzesza młodych żeglarzy. To właśnie za kadencji Zbigniewa Kuci oddane zostały do dyspozycji dwa nowoczesne obiekty sportowe. Na pewno jego działalność w zakresie upowszechniania kultury fizycznej czy infrastrukturalny rozwój Centrum złotymi zgłoskami zapisały się na kartach naszej uczelni. Rozpoczyna się nowy rok akademicki. Dla Akademickiego Związku Sportowego to wyjątkowy okres, rozpoczynamy drugie stulecie działalności. Tak jak do tej pory możliwości dalszego działania i rozwoju upatrujemy we wsparciu uczelni. Politechnika Krakowska od lat jest jedną z tych szkół, w których uczelniany AZS ma wymierne rezultaty działalności. Jak Pan Profesor postrzega Klub na swojej uczelni? Cieszy mnie to, że AZS pełni istotną rolę w życiu uczelni i nie funkcjonuje gdzieś tam w cieniu uczelnianych murów. Mogę śmiało powiedzieć, że AZS jest wizytówką Politechniki Krakowskiej, co staram się często podkreślać, chociażby w inauguracyjnych wystąpieniach. Cieszy mnie bardzo, że współpracując z Centrum Sportu potrafi przedstawić bogatą i szeroką ofertę www.azs.pl spędzania wolnego czasu dla studentów. Liczba sekcji sportowych o charakterze uczelnianym, w których studenci z niemałym powodzeniem reprezentują PK na Akademickich Mistrzostwach Polski czy też w Małopolskiej Lidze Akademickiej, jak i sekcji mających na celu upowszechnianie sportu i kultury fizycznej jest ogromnym kapitałem zbudowanym przez KU AZS. Zresztą warto dodać, że AZS działający na Politechnice jest największym klubem w Małopolsce, zrzeszając prawie 1000 studentów, którzy trenują w ponad 40 wspomnianych wcześniej sekcjach. A przecież nie należy zapominać o bogatym kalendarzu imprez ze sztandarowym Biegiem Kościuszkowskim, mistrzostwami narciarskimi, czy też regatami żeglarskimi. W ostatnich latach wiele się na Politechnice Krakowskiej zmieniło, jeżeli chodzi o ofertę sportową na rzecz studentów i pracowników. Czy powołanie Centrum Sportowego przyniosło oczekiwane rezultaty? Mówiąc o Centrum Sportu, nie sposób nie zwrócić uwagi na to, że dobre i widoczne rezultaty jego funkcjonowania są przede wszystkim wynikiem pracy zespołu ludzi, którzy tworzą i kształtują tę jednostkę Politechniki. Ostatnie lata po przekształceniu Studium Wychowania Fizycznego i Sportu w Centrum Sportu i Rekreacji to niewątpliwy rozwój nie tylko pod względem infrastruktury, jaką obecnie dysponuje Politechnika Krakowska, ale także stworzenie nowej, ciekawej i bogatej oferty skierowanej zarówno do studentów, jak i pracowników. Warto zwrócić uwagę, że utworzenie Centrum i stanowiska dyrektora umocniło na uczelni pozycję tej jednostki, a także stworzyło dużo większe możliwości zarządzania i działania nie tylko na rzecz społeczności naszej Politechniki, ale całego Krakowa. Podczas niedawnych mistrzostw AZS na parkiecie siatkarskim pojawiła się męska drużyna Politechniki Krakowskiej. Stworzenie zespołu ligowego to wielkie wyzwanie, chociaż przykład Politechniki Warszawskiej, Uniwersytetu Warmińsko- -Mazurskiego i kilku innych szkół wyższych pokazuje, że możliwe jest nawet granie w ligach zawodowych. Z jakimi pomysłami Politechnika rozpoczyna tę sportową batalię? Długo by można wymieniać akademickie zespoły, które z niemałym powodzeniem walczą na ligowych parkietach czy to siatkarskich, czy koszykarskich. Szkoda, że na próżno w tych czołowych ligach szukać akademickich zespołów z Krakowa. Siatkarze AZS Politechniki Krakowskiej trzeci sezon będą walczyć na II-ligowych parkietach i nie ukrywam, że ich występy w rozgrywkach I ligi byłby spełnieniem aspiracji, jakie sobie postawił uczelniany AZS, któremu w tych dążeniach zawsze służę wsparciem i pomocą, na ile tylko mogę. Rywalizacja to tylko jedna strona medalu, nie mniej ważne jest także upowszechnianie sportowego modelu spędzania wolnego czasu przez studentów. Od lat trwa dyskusja w środowisku aka-

Prof. Kazimierz Furtak i prof. artysta rzeźbiarz Stefan Dousa w czasie spotkania na uczelni w Dzień Dziecka demickim, na ile sprawy wychowania fizycznego są obowiązkiem uczelni, a na ile to prywatna sprawa studentów. Jaki model w tym zakresie stosowany jest na Politechnice Krakowskiej? Na ile zajęcia z wf. są obowiązkowe i czy cieszą się powodzeniem wśród studentów? Na naszej uczelni zajęcia z wychowania fizycznego są obowiązkowe i wpisane w program studiów. 90 procent studentów pierwszego roku studiów stacjonarnych już na pierwszym semestrze uczęszcza na zajęcia WF. Myślę, że oferta programowa zaproponowana naszym studentom jest atrakcyjna, obejmuje wszystkie dyscypliny gier zespołowych, pływanie, tenis ziemny, squash, aerobic, zajęcia na siłowni, czy też na lodowisku. CSIR stworzyło studentom Wydziału Architektury w formie testowej drogą elektroniczną możliwość zapisów na wybraną formę zajęć w ramach obowiązkowych zajęć z wychowania fizycznego. Rozbudowa bazy sportowej powoduje, że studenci mający niegdyś zajęcia w małej salce przy ulicy Podchorążych, teraz jako absolwenci z odrobiną zazdrości patrzą na młodszych kolegów. Poza obowiązkowymi zajęciami z wychowania fizycznego Klub Uczelniany AZS oferuje szeroką gamę sekcji, a CSIR uruchamia również fakultety sportowo-rekreacyjne. Liczba studentów uprawiających sport w formie rekreacji świadczy o potrzebie tworzenia możliwości do aktywnego spędzania wolnego czasu. Wszelkie formy aktywności fizycznej, czy to na zajęciach z wychowania fizycznego, czy też przez udział w zajęciach rekreacyjnych sekcji AZS są niezwykle potrzebne studentom po długich godzinach spędzanych w salach wykładowych i laboratoriach. Krakowskie uczelnie przodują na mapie sportowych inwestycji na tle całej Polski. Na AGH powstał wspaniały kompleks pływalni, Uniwersytet buduje swoje centrum sportu, nową halę ma Uniwersytet Ekonomiczny. Czy Politechnika także planuje jakieś następne inwestycje sportowe? Obecnie Politechnika dysponuje halą sportową przy ul. Kamiennej i kompleksem sportowym przy al. Jana Pawła II. Oba obiekty mają wiele do zaoferowania, bo zarówno na Kamiennej, jak i na Czyżynach do dyspozycji studentów jest nie tylko hala sportowa (odpowiednio 30 x 25 m i 36 x 18 m), ale i sala fitness oraz dobrze wyposażona siłownia. Ponadto obiekt na Czyżynach jest doskonałym miejscem dla pasjonatów tenisa, bo oferuje im zarówno korty ziemne, jak i halę tenisową. Ośrodek Żeglarski w Żywcu od 35 lat szkoli corocznie w okresie wakacyjnym rzeszę młodych adeptów żeglarstwa, dlatego zostały już poczynione pierwsze kroki mające na celu jego modernizację. W naszych planach inwestycyjnych jest budowa boiska piłkarskiego o sztucznej nawietrzni, nie zapominamy także o rozszerzeniu bazy sportowej o pływalnię, która byłaby znakomitym uzupełnieniem naszej infrastruktury sportowej. Krakowska plotka głosi, że Pan Profesor jest żarliwym kibicem sportu akademickiego. To wrodzone czy nabyte uzależnienie? Może żarliwy to zbyt mocne określenie (uśmiech). Jeżeli tylko dysponuję wolnym czasem, to staram się być obecny na II-ligowym meczu naszych siatkarzy lub na stadionie lekkoatletycznym. Sam zresztą trenowałem skok w dal i trójskok, byłem srebrnym medalistą w obu tych konkurencjach w Mistrzostwach Szkół Wyższych. Pasja do sportu akademickiego jest we mnie mocno zakorzeniona, dlatego całym sercem jestem orędownikiem sportowej aktywności studentów i pracowników naszej uczelni. Dziękujemy za rozmowę. Bartłomiej Korpak Dariusz Pyko Foto Archiwum PK Mistrzostwa Politechniki Krakowskiej w Narciarstwie i Snowboardzie aps nr 08 2009 (276)

[tradycja] 60 Kto z osób, które 60 lat temu powoływały do życia klub sportowy pod nazwą AZS AWF Warszawa, przypuszczał, że stanie się on jednym z najlepszych w Polsce. Po 60 latach ma piękne tradycje i ogromne sukcesy. Od 1949 roku do dziś zawodnicy naszego klubu sięgnęli po imponującą liczbę 272 medali największych międzynarodowych imprez sportowych w Europie i na świecie. A mówimy tu tylko o medalch w kategorii seniorów. Reprezentanci Klubu byli powodem do dumy Polaków, startując na arenach sportowych mistrzostw świata w wielu dyscyplinach sportu. Zdobyli na nich 80 medali (21 złotych, 28 srebrnych i 31 brązowych). Wśród medalistów są tacy, którzy niejednokrotnie stawali na podium światowego czempionatu: ciężarowiec Waldemar Baszanowski, szermierze Adam Lisewski, Leszek Martewicz, Zbigniew Skrudlik, Marek Dąbrowski, Adam Krzesiński, Dariusz Wódke, pływacy Otylia Jędrzejczak, Paweł Korzeniowski, siatkarki Krystyna Wleciał, Halina Lenkiewicz, judoka Paweł Nastula. Równie imponujący plon zebrali zawodnicy w mistrzostwach Europy. Mało który klub na Starym Kontynencie może poszczycić się dorobkiem 113 medali tej rangi zawodów, w tym 38 złotych, 35 srebrnych i 40 brązowych. Multi medalistami zostali: siatkarki Zofia Szcześniewska, Lidia Chmielnicka, Krystyna Wleciał, judocy Antoni Zajkowski, Edward Alkśnin, Artur Brzeziński, żeglarze Leon Wróbel, Tomasz Stocki, Piotr Winkowski, lekkoatleta Władysław Nikiciuk, www.azs.pl lat AZS AWF Warszawa pływacy Paulina Barzycka, Sławomir Kuczko, Paweł Korzeniowski, Otylia Jędrzejczak, szermierze Adam Krzesiński, Michał Majewski, Aleksandra Socha, Irena Więckowska oraz akrobaci sportowi Eligiusz Skoczylas i Zdzisław Pełka. Zawodnicy Klubu AZS AWF Warszawa zawsze stanowili mocną część reprezentacji startujących na uniwersjadach. W latach 1959 2009 sięgnęliśmy po 58 krążków (18 złotych, 12 srebrnych i 28 brązowych). Na szczególną uwagę zasługują wy stępy reprezentantów na arenach olimpijskich. Od 1952 roku od Helsinek aż po Pekin 2008 byli obecni na wszystkich letnich igrzyskach olimpijskich. Od tokijskich igrzysk w 1964 roku tylko dwukrotnie (z Seulu w 1988 roku i z Sydney w 2000 roku) wracali bez medalu. Zdobyli łącznie 21 medali olimpijskich. Po siedem każdego koloru. Na najwyższym podium sta wali: judoka Paweł Nastula, dwukrotnie ciężarowiec Waldemar Baszanowski, szermierz Marek Dąbrowski, lekkoatleci Jacek Wszoła i Tomasz Majewski, pływaczka Otylia Jędrzejczak. Srebro zdobyli szermierze Zbigniew Skrudlik, Adam Krzesiński, judoka Antoni Zajkowski, lekkoatleci Jacek Wszoła i Leszek Dunecki oraz dwukrotnie pływaczka Otylia Jędrzejczak. Wśród tych, którzy mogli cieszyć się z brązowych medali olimpijskich, znalazły się siatkarki: Krystyna Czajkowska, Jadwiga Marko, Jadwiga Rutkowska, Zofia Szcześniewska, Lidia Chmielnicka, szermierze Adam Lisewski, Zbigniew Skrudlik, Barbara Wysoczańska, Adam Robak, Adam Krzesiński oraz wioślarz Kajetan Broniewski. Najwięcej, bo aż czterokrotnie w igrzyskach reprezentowali barwy klubowe Kamila Składanowska (szermierka) oraz Waldemar Baszanowski (podnoszenie ciężarów), a trzykrotnie judoka Paweł Nastula, szermierz Adam Krzesiński, raz wioślarz Kajetan Broniewski. Te 272 medale zdobyte na uniwersjadach, mistrzostwach świata, Europy i igrzyskach olimpijskich zostało okraszonych setkami rekordów Polski, Europy i świata. Nie sposób jednak zapomnieć o tych, których wiedza, umiejętności i talent niejednokrotnie były czynnikami decydującymi o sukcesie naszych sportowców. Wielcy trenerzy, wspaniali szkoleniowcy i pedagodzy, którzy niejednokrotnie pełnili funkcje trenerów kadr narodowych i olimpijskich. Sławne szkoły trenerskie w judo, podnoszeniu ciężarów, koszykówce, siatkówce, rugby, szermierce, lekkoatletyce czy pływaniu od zawsze ściśle powiązane były z warszawską Akademią Wychowania Fizycznego. Tak jest do dziś. To właśnie wielkie trenerskie nazwiska były i są magnesem dla najzdolniejszej młodzieży. Trenerzy tacy jak: Włodzimierz Drużbiak, Zygmunt Szelest, Antoni Morończyk, Zygmunt Kraus, Walenty Kłyszejko, Roma i Zygmunt Olesiewiczowie, Mieczysław Kamiński, Krystyna Wleciał, Wojciech Szuppe, Jan Woluch, Augustyn Dziedzic, Jerzy Wężowski, Zygmunt Składanowski, Piotr Stroka, Tadeusz Kochanowski, Wojciech Borowiak, Marian Bondarowicz, Andrzej Kopyt, Roman Wszoła, Henryk Olszewski, Elżbieta Zienkowicz, Paweł Słomiński i wielu, wielu innych przyciągały i przyciągają do Klubu uzdolnionych zawodników z całej Polski. To tu, na Bielanach, w pocie czoła wykuwane są wielkie gwiazdy światowego sportu. Obiekty udostępniane od początku istnienia Klubu przez warszawski AWF są dla trenerów i ich zawodników drugim domem.

60 lat AZS AWF Warszawa Dzięki współpracy z Akademią Wychowania Fizycznego od zawsze zyskiwali oni wsparcie najlepszych specjalistów w różnych dziedzinach: od teorii sportu, psychologii czy metodyki zaczynając na fizjologii, biochemii i bio mechanice kończąc. Badania przeprowadzane w nowoczesnych laboratoriach Akademii dają możliwości, o których w wielu innych ośrodkach sportowych można tylko pomarzyć. Efektem tej współpracy jest od kilku lat sprawnie funkcjonujące, najlepsze w Polsce Akademickie Centrum Szkolenia Sportowego, finansowane ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Wiemy jednak wszyscy, że gdyby w ten jesienny dzień 1949 roku nie zebrali się w auli Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie jej studenci prawdziwi entuzjaści sportu nie byłoby jubileuszu. Wspaniali ludzie, którzy przez 60 lat mądrze i skutecznie kierowali Klubem. Na ich czele stali prezesi: Zbigniew Kmieć, Ryszard Przewęda, Zenon Mauthe, Władysław Ejmont, Stefan Stokłosiński, Walenty Kłyszejko, Zygmunt Szulc, Ryszard Wysoczański, Tadeusz Ulatowski, Wincenty Zeszuta, Wojciech Borowiak, Jacek Zdrojewski, a przede wszystkim pani prezes Krystyna Lipska-Skład, która przez 20 lat z ogromną pasją i zaangażowaniem piastowała funkcję prezesa Klubu AZS AWF Warszawa, a dzisiaj jest jego honorowym prezesem. Nie zapominamy również o dziesiątkach działaczy poszczególnych sekcji sportowych, których wysiłek miał swoje odzwierciedlenie w sukcesach zawodniczek i zawodników. Wielu z nich działało również na polu naukowym w Akademii Wychowania Fizycznego. Dlatego warto raz jeszcze podkreślić, że bez wspólnego zaangażowania władz uczelni, jej pracowników i działaczy Klubu, a przede wszystkim trenerów i zawodników, ich sukcesy nie miałyby miejsca. Nie dziwi fakt, że dla milionów Polaków Klub AZS AWF Warszawa i Akademia Wychowania Fizycznego to jedność i synergia. Przez te 60 lat losy klubu AZS AWF Warszawa nie były jednym wielkim pasmem sukcesów. Lepsze czasy przeplatały się z gorszymi, ale zawsze ścisła współpraca z uczelnią dawała poczucie stabilizacji.

Dobry start to właśnie efekt szerokiego i pełnego poparcia władz Akademii. Klub rozwijał się dzięki społecznej pracy nauczycieli akademickich, a także studentów. Do pierwszych sekcji, które rozpoczęły działalność gimnastyki sportowej, lekkoatletyki, piłki siatkowej, szermierki, zapasów i żeglarstwa zaczęły dołączać nowe. O sile Klubu stanowiły gry zespołowe, wśród których prym wiodła piłka siatkowa. Do dziś żaden inny klub w Polsce nie osiągnął w tej dyscyplinie takich sukcesów jak nasze siatkarki i siatkarze. Z czasem pałeczkę pierwszeństwa przejęli koszykarze słynni Czarodzieje z Bielan. W połowie lat pięćdziesiątych wśród nowych dyscyplin znalazły się akrobatyka sportowa, podnoszenie ciężarów, judo i rugby, których pionierami w Polsce byli właśnie studenci i pracownicy AWF. Ich sukcesy i wkład w rozwój tych dyscyplin w Polsce jest niepodważalny. To nasi wielcy trenerzy i zawodnicy tworzyli niegdyś ich podstawy w Polsce. Opracowali metody treningowe i system zawodów. Nic dziwnego, że to właśnie AZS-AWF Warszawa został pierwszym mistrzem Polski w rugby w 1957 roku. Później ten tytuł zdobyli jeszcze piętnastokrotnie. W najlepszych dotychczas dla klubu latach 70. działało aż 25 sekcji na poziomie wysokiego wyczynu. Wśród nowych były m.in. skoki do wody, kickboxing, karate, tenis ziemny czy łyżwiarstwo szybkie. Klub był w tym okresie nie tylko jednym z najsilniejszych w kraju, ale także jednym z najliczniejszych z ponad dwoma tysiącami członków. Trudna sytuacja ekonomiczna lat 80. dała się również odczuć w Klubie. Wiele sekcji przestało istnieć, inne ledwo wiążąc koniec z końcem nie osiągały już spektakularnych wyników. Efekty kryzysu odczuwane były aż do końca XX wieku. Malała liczba członków klubu, malało zainteresowanie sportem wśród młodzieży. Jeszcze w 1996 roku działało w klubie 15 sekcji. W roku 2000 już tylko 8. Drastycznie zmalała również liczba członków. XXI wiek przyniósł zmiany. Dzięki zaangażowaniu zawodników, trenerów i działaczy Klub zaczął wychodzić z kryzysu i w niezwykle szybkim czasie powrócił do najwyższej pozycji w Polsce. Wznowiły działalność rozwiązane sekcje, powstały nowe. Już dziś, myśląc o perspektywach, duży nacisk kładzie się również na sport dzieci i młodzieży, który w naszym wydaniu od kilku lat należy do ścisłej czołówki w kraju. Systematycznie rośnie liczba zawodników startujących w igrzyskach olimpijskich. Podczas Igrzysk Olimpijskich w Atenach i Pekinie żaden inny polski klub nie miał tak licznej reprezentacji i nikt nie mógł równać się z nami w rankingach olimpijskich. Liczba członków przekroczyła 1000 i wciąż rośnie, a wśród nich znów mamy wielkie gwiazdy światowego formatu, medalistów igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata, Europy oraz uniwersjad. Mimo kryzysu finansowego na świecie i zmieniającej się rzeczywistości społeczność Klubu wierzy i dostrzega kierunki, które należy obrać, by kontynuować wielkie tradycje i sukcesy AZS AWF Warszawa. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się reaktywowanie tu, na Bielanach, ośrodka przygotowań olimpijskich, który niegdyś przynosił oczekiwane rezultaty. Dziś przy ścisłej współpracy Klubu, Akademii Wychowania Fizycznego, władz miasta oraz Ministerstwa Sportu i Turystyki doświadczenia 60 lat pozwalają nam z przekonaniem mówić o możliwościach osiągania jeszcze lepszych wyników. Wystąpienie Adama Krzesińskiego Prezesa KS AZS AWF Warszawa Foto szymonsikora.pl

[rozmowa] Uwaga, już za chwilę Zjazd Rozmowa APS z Tomaszem Szponderem, wiceprezesem Zarządu Głównego AZS. W grudniu bieżącego roku odbędzie się w Warszawie kolejny Zjazd Akademickiego Związku Sportowego. Nasza organizacja jest stowarzyszeniem. Czy we współczesnym świecie taki sposób funkcjonowania to nie jest anachronizm? Cóż anachronicznego jest w tym, że AZS jako stowarzyszenie ogólnopolskie musi raz na jakiś czas podsumować swoją działalność, wyciągnąć wnioski na przyszłość i wybrać ludzi, którzy w tej przyszłości będą koordynować działalność? Niektóre zasady działania narzuca nam ustawa o stowarzyszeniach, inne nasza stuletnia tradycja, a jeszcze inne ogólne zasady demokracji. My akurat wybraliśmy dla swoich działań formułę stowarzyszenia osób fizycznych, a nie tak jak podobne organizacje w innych krajach federację uczelni czy federację stowarzyszeń regionalnych. Przed wojną i my byliśmy rodzajem federacji stowarzyszeń uczelnianych (a właściwie stowarzyszeń miejskich afiliowanych przy konkretnych uczelniach). Dziś formuła stowarzyszenia ogólnopolskiego wydaje się najbardziej efektywna, o czym świadczy nasz ciągły rozwój w obydwu głównych sferach działalności. Nikt nic innego lepszego na dzisiaj nie wymyślił, stąd konieczność zjazdów, wyborów, podsumowań i próby koordynowania działalności ogólnopolskiej. Po to by w grudniu odbył się Zjazd, praktycznie we wszystkich jednostkach organizacyjnych powinny się odbyć także walne zebrania sprawozdawczo-wyborcze. Jakie ramy organizacyjne i czasowe przyjęto dla tych wydarzeń? Czego oczekujesz, jako wiceprezes organizacyjny Zarządu Głównego AZS, od przebiegu tych zebrań? Tak, z faktu istnienia takiej organizacji jak nasza wynika konieczność przeprowadzenia całej kampanii sprawozdawczo-wyborczej: od podstaw struktury do samej góry. Jako wiceprezes Zarządu Głównego AZS oczekuję, że zgodnie z naszą uchwałą zostaną na czas wybrani delegaci na zjazd, że w uchwałach walnych zebrań znajdą się wnioski dotyczące udoskonalenia programu działania dla całej organizacji, a także tego, że najlepsi ludzie zostaną zaproponowani do władz naczelnych AZS. Ale również ważny, a może i ważniejszy jest aspekt lokalny tych walnych zebrań w klubach i środowiskach. Przyjęliśmy, że zebrania w klubach mają się odbyć do 15 listopada, a w środowiskach do 30 listopada, a także że kandydaci do władz naczelnych zostaną zgłoszeni do 4 grudnia. Mamy nieco rozbieżności w statutach poszczególnych jednostek organizacyjnych, bo część klubów (głównie AZS AWF) i niestety niektóre środowiska mają kadencję 4-letnią. Jeśli w takich jednostkach nie będzie to akurat termin do organizacji walnych zebrań, to trzeba w nich będzie zorganizować nadzwyczajne walne zebrania, specjalnie w celu wyboru delegatów na zjazd (lub także delegatów na walne zebranie organizacji środowiskowej, jeśli ma ona kadencję 2-letnią, a zrzeszony w niej klub ma kadencję 4-letnią i akurat jej okres się nie kończy). Przypominam też, że od przedostatniego zjazdu wszystkie kluby zrzeszone są w organizacjach środowiskowych także te, które mają własną osobowość prawną. Muszą więc także i one wybierać delegatów na walne zebrania środowisk, a nie tylko na zjazd. Zacząłeś o aspekcie lokalnym No właśnie podsumowanie działalności na uczelni czy w środowisku, nowe plany w tym zakresie, wyjątkowa możliwość bezpośredniej wymiany zdań przedstawicieli sekcji czy klubów, a wreszcie wyboru najbardziej dynamicznych i chętnych do działania ludzi jako realizatorów tych planów są na walnych zebraniach najważniejsze. Poczujmy się wszyscy jak członkowie jednego stowarzyszenia, czyli ludzie, którzy zrzeszyli się w nim, aby wspólnie realizować jakieś swoje cele, zainteresowania czy plany w pewnym zakresie w naszym przypadku jest nim szeroko rozumiany sport akademicki. Przed laty większość jednostek AZS bazowała na pracy społecznej studentów, trenerów i pracowników uczelni. Dzisiaj na dużych uczelniach zarządzanie AZS przeszło w ręce kadry profesjonalnej, często etatowej. Czy zatem władze AZS, oparte o system powtarzających się co dwa lata wyborów, można uznać za efektywny? Nikt nic innego na razie nie wymyślił. To jest pewien aspekt demokracji, panujący w każdej takiej organizacji jak nasza. Gdybyśmy się zmienili w grupę podmiotów gospodarczych lub w jednostki organizacyjne uczelni, to pewnie byłyby inne sposoby okresowych podsumowań, planów czy wyborów. Teraz jesteśmy stowarzyszeniem i inaczej nie możemy działać. Są oczywiście różne głosy na temat długości kadencji władz, a temat ten kilkanaście lat temu wzbudzał nawet duże emocje na niektórych zjazdach. Zawsze byłem zwolennikiem 2-letniej kadencji, bo nie wyobrażam sobie, żeby w organizacji, która zwie się studencką, ta kadencja mogła być dłuższa. Po prostu w klubach uczelnianych ta kadencja nie może być dłuższa! Argumentem też jest 2-letni rytm najważniejszych imprez sportowych, do których Zarząd Główny przygotowuje ekipy narodowe (uniwersjady) czy bardzo dynamiczna sytuacja w naszym kraju, na którą trzeba w miarę na bieżąco reagować. Uważam też, że temat ten powinien być jak najszybciej ujednolicony statutowo, tzn. wszystkie jednostki AZS powinny mieć 2-letnią kadencję. Skoro jesteśmy jedną organizacją, to pewne najważniejsze rzeczy powinny być jednolite, a do nich zaliczam choćby długość kadencji władz. Walne zebrania klubu uczelnianego to nie tylko wybory, ale też możliwość zaistnienia w społeczności akademickiej danej szkoły. Prosimy o kilka rad dla tych, którzy będą organizowali zebrania w październiku pod hasłem: Jak wykorzystać zebranie AZS do budowania pozycji na uczelni? Oczywiście walne zebranie klubu uczelnianego to nie tylko nasza sprawa wewnętrzna, to także jedno z tych wydarzeń (obok np. organizacji imprez w ramach akademickich mistrzostw Polski), które powinny nam pomóc w promocji organizacji na uczelni. Podzieliłbym te działania na trzy etapy: przed walnym zebraniem, w jego trakcie i po nim. Przez ostatnich 30 lat byłem pewnie na 50 czy 60 takich aps nr 04 2009 (272)

zebraniach. Były one przygotowywane różnie od przeszło 100-osobowych spotkań w reprezentacyjnych salach uczelni, z udziałem przedstawicieli władz, wręcz nadmiarem chętnych do kandydowania i z ożywioną dyskusją, aż po tajne niemal spotkania kilkunastu osób w jakichś pokoikach, o których pewnie władze uczelni nawet nie słyszały. Ponieważ jest to rodzaj święta organizacji uczelnianej musimy oczywiście dążyć do modelu pierwszego. Bardzo ważne jest zapewnienie obecności władz uczelni: rektorów, dziekanów, kanclerza i kwestora, a także przedstawicieli samorządu studenckiego, innych organizacji czy mediów uczelnianych. To najlepsza okazja, żeby pokazać im potęgę i aktywność naszej organizacji. Stąd dużo wcześniej zawiadomienia o terminie (minimum miesiąc przed zebraniem), rozmowy i namawiania, a w końcu oficjalne zaproszenia przekazywane wszystkim, których chcielibyśmy widzieć. Ci, którzy prowadzą szerszą działalność w zakresie sportu wyczynowego, muszą też zadbać oczywiście o udział przedstawicieli urzędu miasta, urzędu marszałkowskiego czy przedstawicieli związków sportowych, a także mediów lokalnych. Druga sprawa to przygotowanie pełnego i wyczerpującego sprawozdania z działalności często ograniczają się one do wymienienia miejsc zajętych w AMP i ligach środowiskowych, no i do tego skład wybranego 2 lata wcześniej zarządu. Pamiętajmy też jednak o imprezach, jakie zorganizowaliśmy, o obozach sportowych czy turystycznych, o problemach organizacyjnych (np. aktywność członków zarządu), o próbie oceny współpracy z jednostkami i władzami uczelni, o problemach bazowych, no i o jakimś podsumowaniu finansowym działalności (dochody z różnych źródeł czy struktura wydatków). Nie zapomnijmy też, że część tych wszystkich działań organizowana jest przy współpracy ze SWFiS lub wręcz realizowana przez Studium na rzecz naszych sekcji. Trzeci ważny aspekt to odpowiednie przygotowanie organizacyjne zebrania: sala, nagłośnienie, sprawozdanie powielone dla delegatów i gości, Gaudeamus, prowadzący zebranie, kandydaci na członków komisji, odznaczenia i wyróżnienia, itd. Wreszcie sprawa najważniejsza dla przyszłości przygotowanie kandydatur do władz. To nie może być łapanka na samym zebraniu i proszenie czy zaklinanie wręcz poszczególnych delegatów, żeby zechcieli kandydować. To jest odpowiedzialność ustępującego prezesa i zarządu, żeby po konsultacjach (choćby z trenerami sekcji) przedstawić www.azs.pl kandydatów na nowego prezesa i trzon przyszłego zarządu. Efektem tych wcześniejszych przygotowań powinno być sprawnie przeprowadzone i merytorycznie bogate spotkanie przedstawicieli naszych sekcji i zaproszonych gości, które nie tylko spełni cele statutowe, ale i pomoże w promowaniu naszej organizacji. Nie zapomnijmy też o tym, że powinniśmy mieć przygotowany wcześniej przynajmniej zarys uchwały określającej program przyszłych działań, no i najlepiej kilka osób, które poszczególne punkty przedstawią zgromadzonym. To bardzo istotne, bo często na hasło dyskusja zapada krępująca cisza, a głównymi dyskutantami okazuje się rektor (pochwały), kierownik studium (znakomita współpraca) czy przedstawiciel organizacji środowiskowej AZS (pochwały i trochę informacji o AZS). Istotny jest czas tuż po walnym zebraniu przedstawienie się nowych władz głównemu rektorowi (jeśli nie było go na zebraniu), przygotowanie informacji dla całej społeczności uczelnianej (na przykład na najbliższe posiedzenie senatu i materiału dla mediów uczelnianych), przekazanie do organizacji środowiskowej kompletu dokumentów związanych z przebiegiem zebrania i wyborami oraz jak najszybsze rozpoczęcie działalności organizacyjnej (stały termin spotkań, kontakty z wybranymi do zarządu, podział funkcji). W strukturze AZS stopień środowiskowy istnieje od ponad 60 lat. Dawniej były Zarządy Środowiskowe AZS, a od kilku lat Organizacje Środowiskowe AZS. Jakie znaczenie zarówno to formalne (statutowe), jak i to realne przypisane jest tym jednostkom? Od kilku lat kierujesz jako prezes Organizacją Środowiskową AZS w Poznaniu. Czym na co dzień się zajmujecie? Myślę, że organizacje środowiskowe pełnią dużą rolę w życiu naszej organizacji, a powinny pełnić jeszcze większą. Oczywiście może to moje skrzywienie poznańskie, gdzie tak jest, odkąd sięgam pamięcią, ale myślę, że jest to model, który mógłby funkcjonować w wielu środowiskach (choć na pewno nie we wszystkich). Powiem krótko, co organizacja środowiskowa robi (na przykładzie Poznania, a raczej Wielkopolski), a nie tylko, co powinna robić na podstawie statutu. W sferze upowszechniania to przede wszystkim koordynacja i organizacja największego chyba w Polsce systemu rozgrywek studenckich (Akademickie Mistrzostwa Wielkopolski, zwane też tradycyjnie ligą międzyuczelnianą 54 dyscypliny i 29 uczelni, a także Mistrzostwa Studentów I lat i zawody o puchar poszczególnych rektorów). W sferze sportu wyczynowego to 9 sekcji o charakterze środowiskowym plus KS AZS AWF o własnej osobowości prawnej i sekcjach. Przy czym w odróżnieniu od innych środowisk, w których funkcjonują AWF, tu nasz sport w sekcjach środowiskowych jest co najmniej równie silny jak w AZS AWF. Wynika to zarówno z tradycji (nie przekazaliśmy w 1976 wszystkich sekcji sportu kwalifikowanego do AZS AWF, choćby dlatego że my mieliśmy wtedy własne obiekty dla niektórych swoich sekcji, a AWF nie), jak i z tradycyjnie dobrej w naszym środowisku pracy z dziećmi i młodzieżą (13 lat pod rząd w pierwszej dziesiątce klubów w kraju). Także ambicje poszczególnych uczelni w zakresie sportu wyczynowego staramy się realizować poprzez środowisko. Administrujemy własnymi obiektami, które nasi poprzednicy pozys kali w przeszłości. Nigdy nie oddaliśmy ich uczelniom, na przykład ze strachu, że nie potrafimy ich utrzymać. Służą rozwojowi sportu i studentom, a choć pewnie łatwiej byłoby na nich inwestować uczelniom, to są to nasze własne obiekty i robimy wszystko, żeby je utrzymać, ba może nawet wybudować kolejne. I cała sfera działań finansowo-administracyjnych: staramy się pozyskiwać środki z różnych źródeł i prowadzimy ich rozliczenia zarówno dla klubów uczelnianych, jak i dla sekcji środowiskowych, zbieramy składki, nadzorujemy pracę klubów i czasem przydajemy się im do pomocy, także na uczelni, itd. Część z tych działań (i sportowych, i organizacyjnych) prowadzi Rada Środowiskowa Klubów Uczelnianych AZS złożona z prezesów KU i zastępców kierowników SWFiS na czele z wiceprezesem Środowiska kolegą Wojciechem Weissem. Jak widać, organizacja środowiska ma mnóstwo pracy i choć wiele zależy od tradycji i pewnych uwarunkowań historycznych, to równie ważne, jak mi się wydaje, są pomysły, chęć pracy i zaangażowania się organizacji w to wszystko, co dzieje się w AZS na konkretnym terenie. Co mogłoby być podsumowaniem naszej rozmowy? Po prostu apel, aby nie traktować tej kampanii sprawozdawczo-wyborczej, jako jakiegoś koniecznego zła, wynikającego tylko z zapisów statutowych, ale potraktować ją bardziej jako kolejną możliwość udoskonalania naszych programów działania, znalezienia w naszych szeregach kolejnych aktywnych młodych ludzi czy w końcu jako sposobność do promowania naszej organizacji. Rozmawiał Bartłomiej Korpak Foto Zbigniew Kowal

Zmiana warty Przychodzimy, odchodzimy, a AZS istnieje dalej... Ale jak? Czy osoby, które nas zastąpią, będą kontynuować politykę sportową, cykl zawodów czy imprez istniejących od lat? Wiadomo, nie ma ludzi niezastąpionych, jednak zawsze pozostaje nuta niepewności, czy uczelniany klub dalej będzie się rozwijał. Odchodzenie ma swoje plusy nowe osoby mają szansę sprawdzenia się, a klub może nabrać świeżości pomysłów na dalsze upowszechnianie sportu wśród młodzieży akademickiej. Niestety nie zawsze tak się dzieje, bo wraz z odejściem jednych, trudno zastąpić ich innymi, mającymi tak cenne doświadczenie czy przetarte ścieżki do uczelnianych władz. Co się dzieje z byłymi azetesiakami? Podążają dalej rozwijając swoje pasje sportowe (już całkiem na poważnie) lub też realizując się w karierze zawodowej, niezwiązanej czysto ze sportem. Mimo że daleko od struktur AZS, to jednak wspomnienia zostają wspomnienia po festiwalach w Zieleńcu, Nowym Targu (Limanowej), Wilkasach, gdzie ważniejsza od wyników była i jest dobra zabawa oraz niezapomniane spotkania z ludźmi, w których również płynie zielona krew. Mija rok, pięć lat, dziesięć od rozstania z uczelnianym AZS, a jednak ciągle myśli się, co się w nim dzieje. Wejście na samą stronę internetową klubu dużo nie wniesie, nie przypomni klimatu AZS, najlepsze są do tego spotkania z okazji jubileuszów, tak jak to miało miejsce z okazji stulecia AZS w auli Politechniki Warszawskiej. Jubileusze, bale sportowca, zakończenia roku sportowego każda z imprez ma swoją część pt. Powrót do przeszłości, czasem mniej, czasem bardziej odległą. Wiadomo, ten należy się sportowcom sprzed lat, lecz nie można zapominać o przyszłości, którą będą tworzyć osoby obecnie odkrywające tajniki Gryfa. Nadejdzie czas, kiedy i oni odejdą, no, ale cóż, jak na każdej służbie również w AZS nastąpić musi kiedyś zmiana warty. Mateusz Tomanek Wydanie Regionalne Redaktor: Mateusz Tomanek e-mail mateusztom@o2.pl I Bieg Mostami Bydgoszczy Podczas Święta Województwa Kujawsko-Pomorskiego odbył się 6 czerwca br. I Bieg Mostami Bydgoszczy o Puchar JM Rektora Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. Organizatorem był oczywiście UTP we współpracy z KU AZS UTP i SWFiS oraz Wydziałem Promocji Urzędu Miejskiego. Scena oraz punkt startowy, a zarazem meta znajdowały się na ulicy Mostowej, w samym centrum miasta. Chętnych do wzięcia udziału w imprezie było tak wielu, że powstała lista osób rezerwowych, które mogły wziąć udział w razie rezygnacji któregoś z zapisanych uczestników. Każdy ze startujących otrzymał okolicznościową koszulkę z numerem startowym. Chwilę po 12.00 dokładnie 168 biegaczy z najróżniejszych stron Polski ruszyło do walki o Puchar Rektora UTP. Uczestnicy mieli do pokonania trasę wzdłuż Brdy, przebiegając wielokrotnie pod bydgoskimi mostami. Długość trasy wynosiła 6 km dla kobiet, 8 km dla mężczyzn. Pokonanie tego dystansu zajmowało mniej więcej 30 50 minut. Uczestniczyła w biegu nie tylko młodzież, ale i osoby, które na przekór powszechnej opinii odznaczyły się niesamowitym zapałem i wspaniałą kondycją, ludzie w wieku średnim, a nawet seniorzy. Stojąc wzdłuż trasy można było usłyszeć doping: Szybciej, mamo, szybciej!, stąd potwierdzenie, że kondycja może utrzymywać się w każdym wieku, trzeba tylko chcieć. O godzinie 13.30 odbyło się uroczyste podsumowanie imprezy, które zostało urozmaicone występami sekcji aerobiku sportowego AZS UTP, jak również występami juniorów z młodzieżowych domów kultury. Nie ma wątpliwości, że tego typu zawody są wspaniałą formą upowszechniania idei zdrowia poprzez aktywność fizyczną. Miejmy nadzieję, że to nie był ostatni taki bieg. Puchary, dyplomy i nagrody dla najlepszych wręczał prorektor UTP ds. organizacji i rozwoju prof. dr hab. inż. Wojciech Kapelański. Klasyfikacja końcowa Kobiety: 1. Marta Szenk, 2. Lucyna Ligaj (obie Zawisza Bydgoszcz), 3. Anna Arseniuk (Torec Toruń); kategoria 18 29 lat: 1. Marta Szenk, 2. Anna Arseniuk, 3. Justyna Piwowarczuk; 30 39 lat: 1. Lucyna Ligaj, 2. Ilona Graczyk, 3. Elżbieta Nagórska; 40 49 lat: 1. Helena Radowska, 2. Teresa Smuczyńska, 3. Ewa Basendowska; powyżej 50 lat: 1. Maria Gadomska. Mężczyźni: 1. Jacek Kasperowicz (Maratończyk Okonek), 2. Michał Stasiak (Bydgoszcz), 3. Marek Sasak (Maratończyk Włocławek); kategoria 18 29 lat: 1. Michał Stasiak, 2. Marek Sasak, 3. Janusz Kędziora; 30 39 lat: 1. Jacek Kasperowicz, 2. Sylwester Racinowski, 3. Arkadiusz Janakowski; 40 49 lat: 1. Cezary Radowski, 2. Mariusz Gołąbek, 3. Jarosław Kurs; powyżej 50 lat: 1. Andrzej Kaniak, 2. Wiesław Raut, 3. Grzegorz Barański. Joanna Wilkowska Foto Joanna Wilkowska, Mateusz Tomanek aps nr 04 2009 (272)

Triathlonowiec z UMK Toruń Ostatnim z większych sukcesów trenera z toruńskiego AZS był udział w mistrzostwach Europy rozegranych we Frankfurcie nad Menem, w których to w swojej kategorii wiekowej (50 54 lat) zdobył tytuł mistrzowski, przekraczając linię mety z czasem 9:31,54. Dzięki temu wynikowi uzyskał kwalifikację do Mistrzostw Świata w Kona na Hawajach W zawodach, rozegranych 6 lipca br. we Frankfurcie, wzięło udział prawie 3000 uczestników z ponad 50 krajów. Pogoda na trasie nie była optymalna do rozegrania zawodów trudne warunki pogodowe z temperaturą ponad 30 O C mocno dały się we znaki sportowcom. Po pływaniu torunianin objął prowadzenie, a dzięki kontroli przebiegu wydarzeń na dystansie przewagę sukcesywnie powiększał. Triathlonowiec z UMK ze względu na drobną kontuzję, która doskwierała mu od okresu przygotowawczego, nie mógł sobie pozwolić na forsowanie tempa, ale nie przeszkodziło mu to w prowadzeniu w swojej kategorii. Wcześniej jednak na [kujawsko-pomorskie] Przepłynięcie 3.8 km (2.4 mili), przejechanie rowerem 180 km (112 mil) i bieg maratoński 42 198 m (26.2 mili) charakteryzuje triathlon dyscyplinę dla wytrwałych, którą trenuje od 1988 roku Andrzej Majchrzakowski, opiekun sekcji pływackiej mężczyzn w AZS Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. mistrzostwach rozgrywanych w podbydgoskim Borównie, mimo że od początku był w czołówce, wychodząc z wody po 1 godzinie 1 minucie i 17 sekundach, nie ukończył zawodów z powodu powracającej kontuzji. Parę lat temu, gdy Andrzej Majchrzakowski, zawodnik Antalis Polska Toruń, wyjeżdżał na zawody do Kona, powiedział: Jeśli nie znajdę się na podium, to tak jakbym pojechał tylko na wycieczkę... Może w takim podejściu tkwi recepta na sukces. MT Mały olimpijczyk O czym mowa? O projekcie Od przedszkolaka do olimpijczyka, który realizowany jest przy współpracy Katedry Kultury Fizycznej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Już ponad tysiąc przedszkolaków i dzieci ze szkół podstawowych wzięło udział w sportowej przygodzie, która odbywa się cyklicznie. Nie uczymy rywalizacji, która w tak młodym wieku może wprowadzić w kompleksy. Naszym celem jest po prostu zachęta do ćwiczeń, rozruszanie dzieciaków wyjaśnia Kazimierz Polec, pomysłodawca projektu, a zarazem trener zapasów. Młodzi pod opieką studentów wychowania fizycznego z UKW uczestniczą w kilkunastu konkurencjach; są to m.in.: strzały kijem od unihokeja do bramki, toczenie trzykilogramowej piłki lekarskiej, bieg z woreczkiem grochu na głowie. Tu wygrywa każdy, ponieważ na koniec cyklu spotkań wszyscy dostają dyplom olimpijczyka z miejscem na zdjęcie i specjalną kartę, na której wklejają naklejki symbolizujące kolejne zdobywane sprawności. Na koniec natomiast, po zdobyciu wszystkich znaczków, przedszkolak dostaje złoty, srebrny lub brązowy znicz olimpijski. Ideę objął patronatem Polski Komitet Olimpijski. Sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński, wyrażając słowa uznania, napisał: To wspaniała inicjatywa skierowana do najmłodszego pokolenia, która z pewnością przyczyni się do harmonijnego rozwoju fizycznego dzieci i uświadomienia im, jak ciekawa może być przygoda ze sportem. Właśnie podczas tej przygody ze sportem młodym towarzyszą osoby ze świata sportowego, jak np. Mariusz Zasada, gimnastyk Zawiszy, olimpijczyk z Montrealu. Również Leszek Blanik, Adam Korol, Bartłomiej Pawełczak czy Bartłomiej Bartnicki wyrazili wsparcie i chęć udziału w kolejnych edycjach zawodów dla przedszkolaków, które niebawem obejmą także poziom szkoły podstawowej. Tekst i foto MT www.azs.pl

Pożegnanie z A Z S? Rywalizacja akademicka w sezonie 2008/2009 dobiegła końca. Znane są wyniki, klasyfikacje, punktacje, miejsca. Rozpoczyna się nowy rok akademicki, następny sezon zmagań sportowych, ale również koniec kadencji, wybory w klubach, środowiskach, w całym związku. AZS wkracza w nowe stulecie swojego istnienia. Budzi to we mnie wiele refleksji i rodzi jednocześnie nawarstwiające się pytania i wątpliwości dotyczące jego przyszłości. Widoczna jest w ostatnich latach znaczna profesjonalizacja sportu akademickiego. Startuje coraz więcej zawodowców, kadrowiczów, medalistów mistrzostw świata i Europy, jak również olimpijczyków. Z pewnością uatrakcyjnia to imprezy odbywające się pod sztandarem AZS. Cieszy nas coraz wyższy poziom rywalizacji, zwiększające się zainteresowanie sponsorów, mediów, kibiców. Stwarza to nowe możliwości finansowania i rozwoju. Lecz czy przypadkiem o czymś nie zapominamy zachłystując się sukcesami AZS? Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla amatorów, rzeszy sportowców, których z roku na rok jest coraz mniej. Rzadziej można zaobserwować występy zawodników, których jedynym celem jest ukończenie biegu, występ, zagranie meczu i dobra zabawa. Obecnie liczy się puchar i generalna punktacja w AMP. Oczywiście istnieje podział w związku na sport powszechny (amatorski) i kwalifikowany (zawodowy). Obserwując jednak zmagania sportowe w ostatnim sezonie, nie widzę wielkich różnic. Podział ten wydaje się coraz bardziej sztuczny. Granica się zatarła, a profesjonaliści zaczynają dominować w sporcie amatorów. Nic dziwnego, w końcu mają z tego korzyści, czasami dużo większe niż w swoich rodzimych klubach. Nie można ich za to winić. Wykorzystują możliwości, które im się zresztą bezsprzecznie należą. Przyczyną tego stanu jest między innymi stosunek niektórych uczelni AWF do swoich zawodników. Skupiają się jedynie na tych najlepszych, zapominając, że nie od razu jest się mistrzem świata. Uczelnie te nie bardzo są również zainteresowane imprezami sportowymi typu AMP. Czy jest się czym martwić? Ich strata, a korzystają na tym inne uczelnie i sami zawodnicy, otrzymując stypendia i dodatkowe możliwości kształcenia na innych kierunkach. Trzeba jednak przyznać, że często dochodzi z tego powodu do paradoksów, kiedy to zawodnik trenujący na uczelni AWF w Akademickich Mistrzostwach Polski reprezentuje zupełnie inną uczelnie. Analizując tendencje i zmiany, jakie zaszły w ostatnich latach w AZS, nasuwa mi się szereg pytań. Czy jest to początek końca idei Atmosfera Zabawa Sport? Czy hasło to straci już niedługo zupełnie na znaczeniu i zostanie zastąpione punktomanią, wynikiem, zwycięstwem, stypendiami? Czy przyszłością rywalizacji akademickiej jest sport kwalifikowany? Czy istnieją jakieś rozwiązania, by temu zaradzić? Odpowiedź na te pytania nie jest to prosta. Komercyjna machina sportowa już dawno ruszyła zatrzymanie jej byłoby błędem prowadzącym do regresu. Niewątpliwie sport akademicki potrzebuje zmian. Wymaga to jednak odpowiednich działań, które powinny być zdeterminowane świadomością funkcji, jaką pełni on w środowisku akademickim. Rozwiązania, cele i metody ich realizacji stanowią nie lada wyzwanie dla działaczy na najbliższe lata. Nie możemy zapomnieć, że AZS jest pasją młodych ludzi, dzięki którym przetrwał wszelkie przeciwności losu przez sto lat i stanowi główny motor napędowy całego związku. Miejmy nadzieję, że przyszłe lata nie będą pożegnaniem z ideami AZS, lecz nową jakością polskiego sportu akademickiego. Sebastian Humbla Siatkarki drugie o Puchar Prezydenta Białegostoku W dniach od 3 do 4 października br. odbył się II Turniej Piłki Siatkowej o Puchar Prezydenta Miasta Białegostoku. W imprezie oprócz drużyny AZS Białystok wystąpiły jeszcze trzy zespoły, w tym drużyna z Białorusi. Na parkiecie w Hali Szkoły Podstawowej nr 50 walczyły: Gedania Żukowo, Niemen Grodno, Legionovia Legionowo oraz Pronar Zeto Astwa AZS Białystok. Ze względu na dużą liczbę meczów zespoły zagrały systemem każdy z każdym po trzy sety. Za najlepszą przyjmującą turnieju uznano Paulinę Gajewską (AZS Białystok), natomiast Elena Bernatowicz została najlepszą rozgrywającą. Na największa uwagę zasługiwały dwa mecze białostoczanek: pierwsze spotkanie w turnieju z zespołem z Grodna i finałowe przegrane. Kontuzjowane Magdalena Godos i Katarzyna Kalinowska oraz Magda Saad nie uczestniczyły w rozgrywkach. Informacje o odsunięciu trenera, które krążyły w kuluarach, znalazły potwierdzenie w poniedziałkowej decyzji Albina Mojsy. Rozwiązał on umowę z Pronarem Zeto Astwą AZS Białystok, a jego obowiązki przejął dotychczasowy asystent Szymon Zejer. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe, poszukiwanie kandydata na pierwszego trenera trwa. Przyczyną odsunięcia trenera były kontuzje spowodowane po ciężkich i intensywnych treningach. Mojsa twierdzi, że nie będzie na siłę trenował dziewczyn. Czy znajdzie się pierwszy trener do rozpoczynających się za trzy tygodnie rozgrywek ligowych? Na razie poszukiwania trwają. Mimo trudności w zespole i kontuzji AZS Białystok wygrał z ekstraligową Gedania Żukowo. To dobra prognoza na nadchodzący sezon, chociaż zespół przeciwnika składał się głównie z juniorek, które nie były jeszcze w pełnej formie. Sport bywa jednak nieprzewidywalny i w rozgrywkach ligowych sytuacja może się diametralnie zmienić. Karolina Sacha Foto Archiwum APS Klasyfikacja końcowa 1. Atlant Baranowicze 2. AZS Białystok 3. Niemen Grodno 4. Gedania Żukowo 5. Legionovia Legionowo. Wydanie Regionalne Redaktor: Sebastian Humbla e-mail aps@i24.home.pl aps nr 04 2009 (272)

Żeglarstwo nowa pasja Dobrym pomysłem na spędzenie wakacyjnych dni okazał się obóz żeglarski zorganizowany w Ośrodku AZS w Wilkasach. Odbył się on pod koniec lipca br. Organizacji tego przedsięwzięcia podjął się Klub Uczelniany AZS przy Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Białymstoku oraz Organizacja Środowiskowa AZS Białystok. Pomocy finansowej udzielili: rektor WSFiZ w Białymstoku dr E. Hościłowicz i Zarząd Główny AZS w ramach programu-zadania Studencka Strefa Aktywności. Na pierwszy taki wyjazd zgłosiło się 25 osób studiujących w Podlaskiem i zainteresowanych żeglarstwem. Pod okiem doświadczonych instruktorów każdy z kursantów mógł zdobyć niezbędną wiedzę teoretyczną i umiejętności praktyczne potrzebne do bezpiecznego pływania na jachcie. Do dyspozycji obozowiczów było kilka omeg i jacht kabinowy. Jak mówili studenci: Dużo trudniejsze było manewrowanie większą kabinówką, bo jest mniej zwrotna, a na omedze można szybko zmienić kurs. Dziewczyna na medal Taki tytuł widnieje na oficjalnej stronie internetowej siatkarki Magdaleny Godos i nie sposób się z nim nie zgodzić. Złoty medal uniwersjady, złoty medal mistrzostw Polski, brązowy medal akademickich mistrzostw Europy, zwycięstwo w Pucharze Polski. To tylko niewielka część osiągnięć nowej rozgrywającej Pronar Zeto Astwa AZS Białystok. Po trzech latach gry w Calisii Kalisz postanowiłaś zmienić barwy klubowe. Dlaczego przeniosłaś się do Białegostoku? Po pierwsze Calisia spadła do I ligi, a los klubu był niejasny. Długo się zastanawiałam, gdzie mogłabym grać. Kontrakt się skończył, więc byłam wolną zawodniczką, mogłam sama wybrać klub. W maju byłam w Stanach. Dostałam kilka propozycji. Zdecydowałam, że wracam do Białegostoku. Nie ukrywam, że duży wpływ na moją decyzję miała osoba przyszłego trenera. Jak ci się tu podoba? Jeżeli chodzi o atmosferę w drużynie, to jestem miło zaskoczona, tym bardziej że są tu nowe, młode i bardzo ambitne dziewczyny. Jest z kim pracować, tylko trzeba to po prostu w odpowiedni sposób poskładać. Są jakieś minusy? Na pewno zawiodłam się na tym, że nie ma trenera Alojzego Świderka, bo głównie ze względu na niego chciałam tu Dziesięć dni przeznaczonych na kurs żeglarski to bardzo niewiele czasu na przekazanie niezbędnej wiedzy kursantom. Kadra instruktorska jednak stanęła na wysokości zadania i potrafiła zmotywować studentów do podjęcia tego wysiłku. Dzięki dobrej pogodzie bez przeszkód można było spędzać całe dni na wodzie. Natomiast wieczorem przyjemnie było spotkać się w gronie obozowiczów i dzielić się wrażeniami z minionego dnia. Zdobyta na obozie wiedza i przygotowane przez WSFiZ materiały pomocnicze pozwoliły większości studentów zdać egzamin na patent żeglarza jachtowego. Został on przeprowadzony zgodnie z wymaganiami Polskiego Związku Żeglarskiego. Jedna z uczestniczek powiedziała: Nie podeszłam do egzaminu, bo nie czułam się na siłach. Z chęcią jednak dalej będę szlifować swoje umiejętności żeglarskie i w przyszłym roku pojadę na kolejny taki obóz, bo to fajna przygoda. Na koniec obozu egzaminator życzył wszystkim studentom rozwagi i spokoju podczas sterowania jachtami przy dobrej pogodzie, a przede wszystkim w trudnych warunkach. Zdobyty przez obozowiczów patent żeglarza otworzył im większy wachlarz możliwości aktywnego spędzania wypoczynku. W przyszłym roku czekamy na kurs doszkalający zapowiedzieli studenci. Agnieszka Bereściuk Foto Sebastian Humbla przyjść. Bardzo go cenię, niestety stało się inaczej, temat jest już zamknięty. Jak wygląda sytuacja z twoim zdrowiem. Doznałaś poważnej kontuzji. Tak, zgadza się. To dość niefortunne zdarzenie i to na dodatek dzień przed Mistrzostwami Polski AZS w Krakowie. Na początku wyglądało to niezbyt ciekawie, zapowiadała się operacja. Jak na razie wszystko wskazuje, że bez niej się obędzie. Dochodzę powoli do zdrowia. O pełni formy będzie można jednak mówić dopiero za 2 3 miesiące. Kiedy zobaczymy cię w akcji? Mam nadzieję, że wyjdę na boisko w pierwszych meczach. Na początku pewnie jako zmienniczka, ale swoim doświadczeniem będę chciała pomóc koleżankom. Na najważniejsze mecze powinnam być jednak w pełni gotowa. Jakie są nastroje przed ligą? Trudno powiedzieć, to jest sport. Jesteśmy bojowo nastawione i będziemy walczyć o każdy punkt. Czeka nas jeszcze dużo pracy przed rozpoczęciem ligi. Optymizmem napawa gra dziewczyn na ostatnim turnieju. Co prawda zajęłyśmy drugie miejsce, ale widoczne są postępy i coraz lepsze zgranie. Jak twoja sytuacja ze studiami? Skończyłam studia magisterskie na turystyce i rehabilitacji w Bydgoszczy. Teraz będę studiować na kierunku informatyka w zarządzaniu w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Białymstoku. Chciałabym to połączyć z moim hobby malowaniem, i zacząć już niedługo konstruować jakieś strony internetowe lub fajne grafiki. Po prostu lubię coś tworzyć. To moja druga pasja. Wiem, że mi się to przyda w przyszłości, bo nie samą siatkówką się żyje. Czy zamierzasz wziąć w tym roku udział w rywalizacji akademickiej? Pewnie że tak, tym bardziej że w zeszłym roku miałam sukcesy w mistrzostwach Polski (złoty medal) i w AME (brązowy medal). Tylko ciekawe, jak potoczą się sprawy z naszą ligą, czy nie pokryją się terminy zawodów oraz czy w tym czasie nie będę miała zgrupowania kadry. Bardzo bym chciała pojechać jeszcze raz z dziewczynami na AME. Taki mamy plan i będziemy starać się go zrealizować. Życzę samych sukcesów Dziękuję. Mam nadzieję, że zdrowie dopisze i już niedługo będę mogła pokazać, na co mnie stać. Wiem, że dziewczyny na mnie liczą, co bardzo mnie mobilizuje. Dziękuję za rozmowę. Łukasz Rybołowicz Foto Sebastian Humbla www.azs.pl

Jak nie wiadomo, o co chodzi Częstochowskie środowisko akademickie jest bogate w drużyny ligowe. Oprócz tenisistów i tenisistek o punkty w ekstraklasie walczą siatkarze. Do tej grupy od tego roku dołączyli koszykarze. Fuzja Politechniki Częstochowskiej z Tytanem dała drużynę AZS Politechnika, która będzie reprezentowała Częstochowę w II lidze mężczyzn. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę Ta prawda sprawdziła się także w przypadku częstochowskich zespołów. Niezbyt różowo przedstawia się sytuacja siatkarskiego zespołu spod Jasnej Góry. Jednak, pomimo niezbyt dobrych prognoz, udało się skompletować skład na rozpoczynający się już niedługo sezon 2009/2010. Do zespołu dołączyli m.in.: Grzegorz Wagner, który na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Radosława Panasa, a swoim doświadczeniem młodych gniewnych będzie wspierał Dawid Murek ikona polskiej siatkówki. Skład jednak opiera się w większości na zawodnikach młodych. Andrzej Wrona, Bartosz Janeczek, Paweł Zatorski czy Piotr Nowakowski to ci, którzy ciągle nabierają doświadczenia na ligowych parkietach. Jak zwykle zespół jest młody i perspektywiczny, a co za tym idzie można powiedzieć eksperymentalny Czy mieszanka młodości oraz doświadczenia znów da dobre wyniki? Już w tamtym roku młode wilki ekstraklasy pokazały, że można im zaufać. Postawa w Lidze Mistrzów AZS to bardzo dobra gra bez kompleksów przeciwko bardziej utytułowanym drużynom. Również koszykarze Tytana Częstochowa nie mogą mówić o zbyt dużej ilości szczęścia. Po fuzji z Politechniką goszczą na liście zespołów akademickich, grających w drugiej lidze. 3 października rozpoczęli sezon, który zapowiada się ciekawie. Pomimo licznych zmian w zespole wszyscy są dobrej myśli. Treningi koszykarze rozpoczęli już 30 lipca, a wrzesień upłynął im pod znakiem licznych turniejów towarzyskich. W składzie oprócz zawodników z poprzedniego sezonu pojawili się nowi oraz młodzi perspektywiczni. Pierwszy turniej zagraliśmy w Limanowej.j Pokazaliśmy, że drużyna, w której większość stanowią młodzi zawodnicy, ma wielki potencjał mówi Łukasz Wojciechowski z AZS Politechniki. Oby młodość, pasja oraz zapał i doświadczenie, jakie drzemią w obu tych drużynach, wystarczyły im na cały sezon. Z pewnością nie będzie łatwo walczyć przeciwko potentatom ligowym, którzy mają sponsorów, ale w każdym meczu z pewnością zobaczymy ogrom walki o każdy punkt. Każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony i udowodnić tym, którzy wątpią, że jeżeli się chce, to wszystko jest możliwe. Nawet bez wielkich nakładów finansowych Małgorzata Michno Wydanie Regionalne Redaktor: Małgorzata Michno e-mail: gosia.michno@wp.pl Wspólny sukces Rozmowa z Szymonem Grabarą, prezesem KU AZS AE Katowice Klub ma już swoją historię Został założony w 1945 roku przez studentów ówczesnego Wyższego Studium Społeczno-Gospodarczego w Katowicach. Co ciekawe, AZS przy tym Studium był pierwszy w mieście i przez dłuższy czas pełnił rolę Klubu Środowiskowego AZS. A jak zaczęła się twoja przygoda z AZS? Ze sportem byłem związany od dziecka w szkole i klubie. Do AZS trafiłem z marszu, tuż po rozpoczęciu studiów na AE. Przez pierwsze trzy lata, trenując w sekcji piłki nożnej i futsalu, nie myślałem o działalności w zarządzie. Rok temu przed wyborami uznałem jednak, że nadarza się szansa na realizację życiowych pasji i zdobycie kolejnych doświadczeń, szczególnie w kontekście studiów, które podjąłem dwa lata temu na AWF w Katowicach (na kierunku zarządzanie sportem). W klasyfikacji generalnej AMP zajęliście wysokie miejsce, podobnie jak wśród akademii. Jaka jest recepta na taką wysoką pozycję? W jakich dyscyplinach macie najlepsze wyniki? W klasyfikacji generalnej AMP (217 sklasyfikowanych uczelni z całej Polski) zajmujemy dobrą 25. pozycję. Natomiast w klasyfikacji typów uczelni plasujemy się na bardzo wysokim, drugim miejscu. Recepta? Jako klub dążyliśmy do startów w jak największej ilości zawodów w różnych dyscyplinach, także tych całkiem dla nas egzotycznych, jak np. aerobik sportowy. Takie było założenie wcześniej ustalonej strategii, którą realizowaliśmy we współpracy ze SWFiS. Nasze reprezentacje punktowały równo i na ogół wysoko. Każdy, kto reprezentował AE w zawodach AMP, może się czuć współautorem sukcesu. W jakich imprezach sportowych studenci z AE biorą udział? W których są dobrzy? Reprezentanci KU AZS AE Katowice startują w Akademickich Mistrzostwach Śląska oraz Akademickich Mistrzostwach Polski. Na Śląsku prym wiodą AWF Katowice oraz Politechnika Śląska, w siłę rośnie również Uniwersytet Śląski. Na wszystkich tych trzech uczelniach działają kluby AZS, posiadające osobowość prawną, co stwarza większe możliwości organizacyjne i finansowe. Jednak w sporcie nie zawsze lepsza organizacja i większy budżet stanowią gwarancję sukcesu, dlatego też naszym reprezentacjom udało się w tym roku nawiązać wyrównaną rywalizację w następujących dyscyplinach: piłka nożna (1. miejsce), streetbasket mężczyzn, curling, dart, biegi przełajowe i lekkoatletyka kobiet oraz szachy (2. miejsca). Ponadto dziesięciokrotnie reprezentacje KU AZS AE Katowice zajmowały miejsce na najniższym stopniu podium AMŚl. Jeżeli chodzi o AMP, najlepiej wypadliśmy w grach zespołowych (piłka siatkowa i siatkówka plażowa kobiet, futsal i piłka nożna), ergometrze, kolarstwie górskim, biegach przełajowych, lekkoatletyce i narciarstwie kobiet, a także w szachach i wspinaczce sportowej, co potwierdziło niezłe wyniki osiągnięte w AMŚl. Jak wygląda sytuacja z obiektami sportowymi? AE ma własny kompleks obiektów sportowych, na który składają się dwie sale gimnastyczne, sala do aerobiku, siłownia oraz pływalnia. Jest to na pewno duże udogodnienie dla sekcji, które w komfortowych warunkach mogą się przygotowywać do zawodów. W ostatnich latach największą popularnością wśród studentów cieszyły się zajęcia organizowane na pływalni w ramach zajęć fakultatywnych, których w tym roku nie ma w planie ze względów oszczędnościowych. Jak klub AZS AE urozmaica czas studentom? Co roku liczba członków Klubu AZS AE oscyluje wokół 300 osób. W minionym roku regularnie działało 16 sekcji. W ubiegłym roku staraliśmy się zaakcentować naszą obecność poprzez organizację imprez integracyjnych, takich jak Zimowy i Wiosenny Bal AZS, na których pojawiło się w sumie prawie 1000 osób, braliśmy udział także w organizacji katowickiego etapu Sztafety 100-lecia AZS. Ponadto już trzeci rok z rzędu miałem okazję organizować Ligę Futsalu dla Studentów, tym razem pod patronatem AZS. Rozmawiał Mateusz Tomanek Foto Archiwum AZS AE Katowice aps nr 08 2009 (276)