Tadeusz Różewicz znikanie Wybór i posłowie Jacek Gutorow
Tadeusz Różewicz Znikanie Wybór i posłowie Jacek Gutorow 3
4P
Pisałem Pisałem chwilę albo godzinę wieczór noc ogarniał mnie gniew drżałem albo niemy siedziałem obok siebie oczy zachodziły mi łzami pisałem już bardzo długo nagle spostrzegłem że nie mam w ręku pióra 5
dlaczego piszę? czasem życie zasłania To co jest większe od życia Czasem góry zasłaniają To co jest za górami trzeba więc przesunąć góry ale ja nie mam potrzebnych środków technicznych ani siły ani wiary która przenosi góry więc nie zobaczysz Tego nigdy wiem o tym i dlatego piszę 8
teraz dawniej czuwałem w każdej chwili mogła mnie napaść poezja biegłem do utraty tchu za obrazem który się poruszył teraz pozwalam wierszom uciekać ode mnie marnieć zapominać zamierać żadnego ruchu w stronę realizacji marzec 1989 9
kamień filozoficzny trzeba uśpić ten wiersz zanim zacznie filozofować zanim zacznie rozglądać się dokoła za komplementami powołany do życia w chwili zapomnienia uczulony na słówka spojrzenia szuka ratunku u kamienia filozoficznego przechodniu przyśpiesz kroku nie podnoś tego kamienia tam się wierszyk biały nagi przemienia w popioły 2002 2003 28
Kto jest poetą poetą jest ten który pisze wiersze i ten który wierszy nie pisze poetą jest ten który zrzuca więzy i ten który więzy sobie nakłada poetą jest ten który wierzy i ten który uwierzyć nie może poetą jest ten który kłamał i ten którego okłamano ten który upadł i ten który się podnosi poetą jest ten który odchodzi i ten który odejść nie może 29
Drzwi W ciemnym pokoju na stole stoi kieliszek czerwonego wina przez otwarte drzwi widzę krajobraz dzieciństwa kuchnię z niebieskim czajnikiem serce Jezusa w cierniowej koronie przeźroczysty cień matki w okrągłej ciszy pianie koguta pierwszy grzech białe ziarnko w zielonym owocu miękkie gorzkawe 32
pierwszy diabeł różowy poruszający półkulami pod jedwabną suknią w groszki uchylają się w oświetlonym krajobrazie trzecie drzwi a za nimi we mgle w głębi trochę na lewo albo w środku nic nie widzę 1966 33
* * * Poruszamy się poruszamy się prędzej śpieszymy coraz szybciej i szybciej krążymy dokoła lecz nie ma środka jest wiele domów które stoją ale nie ma środka jest wiele dróg które biegną ale nie biegną do środka 36
Zdjęcie ciężaru Przyszedł do was i mówi nie jesteście odpowiedzialni ani za świat ani za koniec świata zdjęto wam z ramion ciężar jesteście jak ptaki i dzieci bawcie się i bawią się zapominają że poezja współczesna to walka o oddech 1999 63
Spis wierszy Pisałem 5 Spóźniona odpowiedź 6 dlaczego piszę? 8 teraz 9 Non-stop-show 10 O pewnych właściwościach (tak zwanej) poezji 19 Można 21 Nazywam milczeniem 22 w hotelu 23 Głosy 24 Wyznanie 27 kamień filozoficzny 28 Kto jest poetą 29 Ashurbanipal killing a wounded lion 30 Drzwi 32 Wspomnienie dzieciństwa 34 Kąciki 35 * * * [Poruszamy się] 36 Rozebrany 37 * * * [biel się nie smuci] 38 Świt dzień i noc z czerwoną różą 39 dom lalek 42 Nie mam odwagi 44 * * * [Czas na mnie] 45 Głos anonima 46 Duszyczka 47 jeszcze jeden dzień 49 Przypomnienie 51 Propozycja druga 53 81
Uczeń czarnoksiężnika 55 Zdarzenie 56 Na ścięcie drzewa 57 poeta emeritus 60 Od jakiegoś czasu 62 Zdjęcie ciężaru 63 Zwierciadło 64 na obrzeżach poezji 66 Poeta w czasie pisania 70 * * * [Próbowałem sobie przypomnieć] 72 Palenie wierszy 73 cmentarz wierszy 74 Wiersz 75 Jacek Gutorow, Zamiast posłowia 78 82
483 44 Poezja polska od nowa 13 Wybór wierszy i posłowie Jacek Gutorow Redakcja i opracowanie graficzne serii Artur Burszta Rysunki Julita Nowosad Korekta i skład Anna Krzywania Druk i oprawa Wrocławska Drukarnia Naukowa pan Copyright by Wiesława Różewicz Copyright by Jacek Gutorow, 2015 Copyright by Julita Nowosad, 2015 Copyright by Biuro Literackie, 2015 Biuro Literackie Przejście Garncarskie 2, 50-107 Wrocław tel 71 346 01 42, poczta@biuroliterackiepl wwwbiuroliterackiepl Znikanie isbn 978-83-65125-12-5 Zestaw: Ostatnia wolność i Znikanie isbn 978-83-65125-17-0
Różewicz lubił wychodzić z poezji Bywało, że ukradkiem, prawie niezauważalnie, na palcach; bywało, że głośno i demonstracyjnie Wiele wierszy traktuje o wyczerpaniu i końcu języka Świece zostają zdmuchnięte, na scenie zapada ciemność Pozostaje głos, owszem Ale i on w końcu milknie Zapada głucha cisza Chciałem spotkać Poetę na granicy milczenia, gdy porzuca poetycką mowę i przyznaje się do porażki W takich chwilach Różewicz jest najwspanialszy Jacek Gutorow cena 34 zł