2014.06 Rejs s/y Solanus - wyspy Azory Sławny Jacht Solanus, który w latach 2010-2011 opłynął dookoła dwie Ameryki: Przejście Północno Zachodnie i Przylądek Horn, podczas ostatniej zimy żeglował po ciepłych wodach Atlantyku. W listopadzie 2013 roku prowadziłem na tym jachcie rejs z Malagi w Hiszpanii na Wyspy Kanaryjskie. W czerwcu 2014 roku Solanus dopłynął na Wyspy Azory, dokąd na krótko przyleciałem żeby znowu pożeglować na tym jachcie. Przyleciałem samolotem do Ponta Delgada na Wyspie Sao Miguel. Kpt Roman Nowak przypłynął tam z Wysp Kanaryjskich z częścią załogi a reszta dołączyła w tym porcie.
Ponta Delgada pożegnaliśmy i wypłynęliśmy na silniku, bo prawie nic nie wiało. Niedługo potem powiały słabe podmuchy wiatru i na pokładzie zaczął się ruch, cała załoga do stawiania żagli.
Rekompensatą powolnej żeglugi był malowniczy zachód słońca. Nocne sterowanie pomimo małej prędkości było bardzo przyjemne.
Po prawie dobie żeglugi wpłynęliśmy do mariny w Angra do Horoismo na Wyspie Terceira. Z zabytkowej twierdzy rozciągał się ładny widok na porcik i historyczne miasteczko. Na jachcie nigdy pracy nie brakuje, naprawa żagla zajęła trochę czasu i ruszyliśmy na wycieczkę po wyspie.
Jednokierunkowe uliczki zabytkowej zabudowy miasta, były wszędzie zapchane. Wynajętym samochodem krążyliśmy po miasteczku zanim udało się wyjechać dalej. Ceramiczne kafelki są typowe dla wszystkich Wysp Azorskich. Wykładziny ścian, napisy i inne elementy dekoracyjne wykonane z nich wyglądają bardzo efektownie i ciekawie.
Inna lokalna ciekawostka to parkany i ogrodzenia oddzielające pola i posesje wykonane są z równiutko ułożonych kamieni. Po drodze oglądaliśmy malutkie porciki. Piasek na plażach jest ciemny. Zatrzymaliśmy się trochę dłużej w Praia do Vitoria.
W kafejce na małym ryneczku usiedliśmy odpocząć i zjeść lody. Jeną z atrakcji Wyspy Terceira są podziemne groty.
Przy wejściu dano nam ochronne kaski. Zakładając na głowę trochę uśmiechałem się myśląc, że to kolejne przepisowe środki ochronne jak na wielu budowach, ale chodząc w kucki po wąskich przejściach, kilka razy uderzyłem głową i zmieniłem zdanie. Bez kasku miałbym poobijaną głowę. Po dwóch dniach zwiedzania wyspy ruszyliśmy dalej. Znowu był slaby wiatr i na pokładzie wszyscy sprawnie uwijali się przy żaglach.
"Solanus" nie posiada autopilota i trzeba cały czas sterować ręcznie. Przy słabym wietrze i małej prędkości trzeba uważać, żeby dobrze trzymać kurs. Jacht Nekton i Solanus (z lewej strony w głębi). Dwa jachty pod Polska Banderą, które przepłynęły NWP cumowały obok siebie. Wróciliśmy z powrotem do Ponta Delgada na Wyspie Sao Miguel. Podając cumy na pomost w marinie, było wielkie zaskoczenie. Przywitał nas kpt. Łukasz Natanek z załogą, dobrze znanego mi jachtu Nekton, który w tym miejscu zamknął pętle rejsu dookoła świata.
Jacht Nekton po przypłynięciu z Polski do Vancouver przez Przejście Północno Zachodnie Northwest Passage, przez kilka lat był w Vancouver i brał udział w spotkaniach żeglarzy polonijnych. Zobacz wpisy na tej stronie z licznych spotkań żeglarskich. Na drugi dzień wynajętym samochodem pojechaliśmy na wycieczkę po wyspie. Zatrzymywaliśmy się na licznych punktach widokowych i oglądaliśmy panoramę skalistych zatoczek na tle zielonej roślinności z kwiatami. Atrakcją na wyspie są gorące źródła termiczne. Gotująca woda wydostaje się na powierzchnie ziemi a w górze unosi się para.
Miałem wrażenie jak bym był w piekle tylko zamiast gotującej smoły była gotująca się woda i nie widać było diabłów. Tak czy inaczej bardzo ciekawe wrażenie. Na Azorach klimat jest umiarkowany. Zimy są dość ciepłe a latem nie jest zbyt gorąco. Z tego powodu wyspy są zielone, dużo trawy. Idealne miejsce dla hodowli krów, których jest tam wyjątkowo dużo.
Jest też dużo jezior ze słodka wodą, położonych wysoko w górach. Można podziwiać widok tych jezior w połączniu z bujną zielona roślinnością. Wyspy są ciekawie zagospodarowane pod kątem turystycznym. Przy drogach, na punktach widokowych są pólka piknikowe z grilami i paleniskami. Nawet jest przygotowane drewno i wszystko to bezpłatnie. Ten rejs i krótki pobyt na wyspach był naprawdę interesujący. Cieszę się, że kolejny raz miałem możliwość żeglować na jachcie Solanus i jak zawsze w załodze panowała miła żeglarska atmosfera, która pozostanie mi w pamięci. Tekst: Jerzy Kuśmider Fot.: Jerzy Kuśmider i Halina Nadolska