Wojenne wspomnienia żołnierzy - - mieszkańców Bieżunia i okolic

Podobne dokumenty
w czasie powstania pseudonim rocznik Lasek 1922 stopień powstańczy biogram data wywiadu starszy strzelec

W walkach 13. pułku piechoty i w niemieckiej niewoli '

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

28 sierpnia Jeden dzień, który zmienił wiele

19 lutego Pytania i odpowiedzi ĆWICZENIA WOJSKOWE. - pytania i odpowiedzi. Strona 1

karta ran v 1.4 Sprawdź i zapamiętaj która godzina Oznacz miejsce trafienia czerwoną chustą Przeczytaj część dotyczącą obszaru trafienia

Pan Toti i urodzinowa wycieczka

Ćwiczenia żołnierzy rezerwy

DAWID I OLBRZYMI FILISTYŃCZYK

Pamięć.pl - portal edukacyjny IPN

Monte Cassino to szczyt wysokości 516m położony w skalistych masywach górskich środkowych Włoch, panujący nad doliną Liri i drogą Neapol-Rzym, na

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

POWSTANIE WARSZAWSKIE

Stary Testament, Gedeon 21. GEDEON

MIASTO GARNIZONÓW

vademecum rezerwisty 1. Na kim spoczywa obowiązek obrony kraju?

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 3, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych

OBOWIĄZKOWY TRYB ĆWICZEŃ WOJSKOWYCH ŻOŁNIERZY REZERWY OD 2013 ROKU

SzPŻ 2014 eliminacje zakończone

4 września 1939 (poniedziałe k)

DESANT CZY DYWERSJA? NOWY SPOSÓB DZIAŁANIA FLOTY BAŁTYCKIEJ [ANALIZA]

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 159, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak

SP Klasa VI, temat 55

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.

Historia mojej małej Ojczyzny. Wspomnienie o żołnierzu 23 Pułku Piechoty im. płk. Leopolda Lisa- Kuli

ĆWICZENIA WOJSKOWE ŻOŁNIERZY REZERWY

Organizacja zgrupowania armii niemieckiej WRZESIEŃ 1939:

PONIEDZIAŁEK, 11 marca 2013

Zasady młodego piłkarza. UKS SOKOLIKI

Gościmy gimnazjalistów ze Społecznego Gimnazjum STO nr 8 w Krakowie. Augustów, września 2014

Gimnazjum w Pleśnej im. Bohaterów Bitwy pod Łowczówkiem DLACZEGO BOHATERÓW BITWY POD ŁOWCZÓWKIEM?

MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ

Demokracja co to znaczy?

Inscenizacja Historyczna Koniec Wielkiej Wojny

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

Instytut Pamięci Narodowej

WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES

STARY TESTAMENT. JÓZEF W EGIPCIE 12. JÓZEF W EGIPCIE

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Od początku okupacji przygotowywano się do wybuchu powstania Zdawano sobie sprawę z planów Stalina dotyczących Polski 27 października 1943 r. gen.

mnw.org.pl/orientujsie

Gra miejska Westerplatte. Data: Uczestnicy: Opracowanie: Wanda Piotrowska, Elżbieta Pawłowicz, Anna Grabowska

RUSZYŁO NAJWIĘKSZE TEGOROCZNE ĆWICZENIE W ŚWINOUJŚCIU

INFORMACJE. Podstawa prawna: Ustawa z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP (Dz.U. Nr 144 z 2015 r.)

Pewien człowiek miał siedmiu synów, lecz ciągle nie miał córeczki, choć

ORŁY I OZNAKI STOPNI WOJSKOWYCH

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

04 marca Inna rzeczywistość

Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan

MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

PODCHORĄŻY JAN BOLESŁAW GRZYBAŁA

Środa. i zasłużony odpoczynek do hotelu.

Miejsca walk powstańczych tablicami pamięci znaczone

ZASADNICZA SŁUŻBA WOJSKOWA W LATACH W FOTOGRAFII I DOKUMENTACH

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

KAMIENIE PAMIĘCI HISTORIE ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH

Karta pracy 8. Przed imprezą

Bajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie. z grupy Leśne Ludki. wychowawca: mgr Katarzyna Leopold

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

dla Mariusza Krótka historia o z łosiem w tle.

Wreszcie nadszedł ten dzień, na który tak długo czekały. Rodzice przygotowali im tort.

Nikt nigdy nie był ze mnie dumny... Klaudia Zielińska z Iławy szczerze o swoim udziale w programie TVN Projekt Lady [ZDJĘCIA]

Co obiecali sobie mieszkańcy Gliwic w nowym, 2016 roku? Sprawdziliśmy

Sprawozdanie z praktyk

Dziennik bojowy 14. Pułku Strzeleckiego 72. Dywizji Strzeleckiej

Ćwiczenia wojskowe żołnierzy rezerwy

1 Kiedy Józef doszedł do tych funkcji w więzieniu, trafili tam podczaszy i piekarz króla Egiptu. Obaj narazili się swojemu panu. 2 Faraon rozgniewał

SUKCESY POLSKICH ARCHEOLOGÓW NA WESTERPLATTE [FOTO]

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska

SCENARIUSZ ZAJĘĆ DLA UCZNIÓW KL III SZKOŁY PODSTAWOWEJ KULTURALNY UCZEŃ

Historia Poczty Polskiej w Gdańsku

MINISTERSTWO OBRONY NARODOWEJ DEPARTAMENT KADR SYSTEM UPOSAŻEŃ ŻOŁNIERZY ZAWODOWYCH

W dniach 28 i 29 stycznia br. w Centrum Szkolenia Na Potrzeby Sił Pokojowych w Kielcach pożegnaliśmy 6 cio osobową grupę oficerów i podoficerów,

Wybuch butli z gazem. Kamienica do rozbiórki. 8 osób rannych, w tym 4 dzieci

W ten dzień prowadziłem lekcję w dwóch klasach pierwszych.

WALKI O SIBIN. Fot.1. Kościół i cmentarz w Sibinie, początek XX wieku (archiwum Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej)

MINISTERSTWO OBRONY NARODOWEJ DEPARTAMENT KADR SYSTEM UPOSAŻEŃ ŻOŁNIERZY ZAWODOWYCH

Ćwiczenia Rezerwy. Strona 1 DLA REZERWISTÓW OBOWIĄZKOWE ĆWICZENIA WOJSKOWE DLA ŻOŁNIERZY REZERWY TERMINY ĆWICZEŃ: MARZEC

III. Temat: Pakujemy plecak na pielgrzymkę. ks. Marek Studenski

pacjenci 5-7 lat Jak Marcyś Mały Cukrzydło - Męczydło okiełznał Cukrzyca_5_7_broszurka_dodr.indd :23

Kłuszyn Armią dowodził hetman polny koronny Stanisław Żółkiewski.

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

innowacyjność i wynalazki

Informacje dla żołnierzy NSR

Powstanie Warszawskie. Anna Strus 6a

Należności pieniężne UPOSAŻENIE ZA ĆWICZENIA WOJSKOWE UPOSAŻENIE ZASADNICZE

Transkrypt:

Wojenne wspomnienia żołnierzy - - mieszkańców Bieżunia i okolic Franciszek Wójtewicz z Woli Łaszewskiej W boju o Westerplatte'' Jestem prostym człowiekiem i byłem tylko kapralem, potrafię więc opowiedzieć tylko to, co rozgrywało się przed moimi oczami i co sam na sobie odczułem. Służyłem w marynarce wojennej w baonie morskim tzw. desantowym. 15 czerwca 1939 roku odwołano nas z ćwiczeń, kazano przygotować broń i oporządzenie i czekać na rozkazy. Na drugi dzień przyjechało 15 żołnierzy z innej jednostki, przebrano ich w cywilne ubrania i dołączono do naszej grupy. Dowiedzieliśmy się od szypra, że mamy jechać do Gdańska i chyba się już nic zobaczymy. Zawieziono nas ciężarówką do Gdańska, a stamtąd promem na Westerplatte. Zawieziono tylko umundurowanych. Tym samym promem wycofano z Westerplatte 15 żołnierzy. "Cywile" przeprawiali się nielegalnie w ciągu następnych trzech dni, włożyli mundury i razem z nami przystąpili do służby. Niemcy obserwowali wszystkie ruchy i liczyli dokładnie każdego żołnierza. Stan całego oddziału wynosił wówczas 132 oficerów, podoficerów i żołnierzy ale prawic każdej nocy przybywało nielegalnie po kilku. Przez dwa tygodnie plutonowy oprowadzał nas po wyspie i zapoznawał z urządzeniami, umocnieniami i kolegami. Okopaliśmy się od strony zachodniej. Niemcy stale nas obserwowali i robili zdjęcia. My również meldowaliśmy możliwie najdokładniej o każdym statku i każdym przepływającym okręcie. Sytuacja zaostrzała się - wojna zbliżała się szybko. Któregoś dnia, kiedy stałem na posterunku z bagnetem na karabinie, przepływał niemiecki statek i Niemcy pokazywali na *) Na podstawie pogadanki wygłoszonej w 1982 r. w szkole w Bieżuniu opracowała Jadwiga Siedlecka. 83

migi, że będą nam urzynać głowy. Ja pokazałem wówczas, że będziemy ich brać na bagnety i wrzucać do wody. 24 sierpnia podpłynął olbrzymi niemiecki krążownik w asyście kilku mniejszych okrętów, które po pewnym czasie odpłynęły, ale krążownik uzbrojony w olbrzymie działa pozostał. Pełniłem warty na wartowni nr 1. W tych ostatnich dniach przed wybuchem wojny coraz intensywniej słychać było gromadzące się niemieckie wojsko. Niemcy pływali na łodziach i robili harmider - krzyczeli, gwizdali, walili w bębenki, śpiewali. Rozumieliśmy, że chcą zagłuszyć swoje przygotowania i że atak jest blisko. Spaliśmy więc w pełnym rynsztunku, można było tylko rozpiąć haftkę pod szyją. Oficerow ie dyżurni chodzili całymi nocami i pilnowali, żeby nic przysnąć, ale nic zawsze się to udawało. Przysnąłem akurat na chwilę i śniło mi się, że znalazłem portfel, a w nim zamiast pieniędzy były magazynki od erkaemu. W tym właśnie czasie Niemcy podłożyli miny pod mur i wysadzili go - wszystkie szyby w koszarach wyleciały z brzękiem. Oficer krzyczy: "Alaaaarm!" zerwałem się na równe nogi, wybiegłem przed drzwi, a tu rwą się pociski z dział okrętowych, huk straszny, wszystko sypie się, tcrkoczą karabiny maszynowe. Obsadziliśmy wartownię nr 1 i okoliczne okopy, otworzyliśmy ogień do nacierających szwabów. Odezwały się nasze moździerze i bardzo pomogły - pierwsze niemieckie natarcie załamało się. Nic długo trwała cisza. Najpierw przeleciały nad nami niemieckie samoloty, a zaraz po tym krążownik znów rozpoczął morderczy ogień z wszystkich luf - z ośmiu wielkich i wielu mniejszych. Pod tym huraganowym ogniem zakotłowało się wszystko - istne piekło. Siedzieliśmy w schronie. Dostałem rozkaz od plutonowego Barana, żeby obserwować, czy pod tym ogniem nic wychodzi nowe natarcie. Kiedy tylko wyszedłem z okopu, pocisk wepchnął mnie z powrotem. Usiłował wyjść i plutonowy, ale wybuch wrzucił go do okopu jak piłkę. Przyszedł chorąży Jan Gryczman i kazał się nam wycofać do drugiej linii okopów. Dowiedzieliśmy się od niego, że porucznik jest ciężko ranny. Mówił też, że był już na dwóch wojnach, ale takiej, to jeszcze nie widział. Jeden z naszych chłopaków dostał w głowę, a Kowalczyk był ciężko ranny. Nieśliśmy go we trzech, ale było to wśród rumowisk, bardzo niewygodne. Wziąłem więc go sam na plecy, a koledzy zamiast dać mi zmiany, ulotnili się. Niosłem go chyba z kilometr, aż zupełnie opadłem z sił. Zameldowałem na wartowni, żeby wzięli go dalej. Strasznie chciało mi się pić, ale mieli tylko brudną wodę, którą obmyli rannego porucznika - napi- 84

łem się tej wody, ale potem nie mogłem do wieczora nic zjeść, bo stale mnie mdliło. Nie spaliśmy żadnej nocy, stale trzeba było odpierać ataki, które jak fale przychodziły raz po raz. Najgorsze były samoloty, zjawiały się znienacka i waliły bomby. Kiedy po kilku dniach wreszcie usnąłem twardym snem, dostałem w nogę kawałem betonu, a koledze obok urwało palec u ręki. Gdy odleciały samoloty, chorąży wrzeszczał: "gaaaz - maski zakładać!!" Nie założyłem maski - pomyślałem, że jeśli mam zostać ciężko ranny i umierać w męczarniach (widziałem takiego z wyprutymi flakami), to wolę zostać otruty, ale gaz nie był trujący. Zbombardowano wartownię nr 5, kilku ocalało. Ktoś zawiadomił mnie, że mój kolega umiera. Pobiegłem tam - jeszcze żył. Z kolegą tym wymieniliśmy uprzednio adresy, żeby zawiadomić rodziny. Okazało się, że jak trafili wartownię nr 5, to zarwał się cały strop i przydusił chłopaków. Mówiono, że idą z pomocą alianci, że wyzwolą nas ich okręty, ale w rzeczywistości pierścień niemiecki zacieśniał się na lądzie i morzu, przybywało też wrażej broni. Podstawili cysternę z benzyną, żeby nas wykurzyć, ale udało nam się ją spalić. Usłyszeliśmy przez radio, że wszyscy na Westerplatte polegli i w kościołach odprawiają się modły za nasze dusze - to były niemieckie sztuczki. Po siedmiu dobach nieprzerwanego ognia, wszystko nagle ucichło. Ogoliłem się, jak na śmierć, a tymczasem major Henryk Sucharski zebrał oficerów i zakomunikował im, że postanowił poddać placówkę. Ani oficerowie, ani żołnierze nie chcieli o tym słyszeć. Major mówił: "przecież mieliśmy utrzymać placówkę przez 12 godzin, trzymamy ją przez 7 dni bez dalszych pomyślnych widoków, a amunicja jest na wykończeniu. Gdybym ja, kiedy nie ma żadnej nadziei, tyle dusz stracił, to Pan Bóg nigdy nie wybaczyłby mi tego". Wywieszono białą flagę i stanęliśmy w szeregach. Major po kolei każdemu żołnierzowi podał rękę, mówił, że wojna nie skończona i jeszcze przydamy się Polsce. Było nas około dwustu. Przyszedł niemiecki pułkownik i przemówił do nas. Powiedział, że mimo iż jesteśmy przeciwnikami, uważa nas za bohaterów. Niemcy nie chcieli wierzyć, że była nas taka garstka. Poczęstowano nas papierosami i oddzielono oficerów. Żołnierze niemieccy zachowywali się przyzwoicie, gorzej niemiecka ludność Gdańska. Stali tłumnie z kijami i kamieniami w rękach i gdyby nie eskorta, 85

porozbijaliby nam głowy. Wsadzono nas do budynku na piętro. Było to chyba więzienie. Zastaliśmy tam pracowników poczty, którzy byli tak strasznie zbici, że nawet centymetra białego ciała na nich nie było. Dostaliśmy chleb i papierosy. Koledzy z poczty oddali nam swoje racje - wiedzieli, że czeka nas rychła śmierć. Po kilku dniach wsadzono nas do pociągu i pojechaliśmy do Stalagu (obóz jeńców wojennych). Porozwozili nas do pracy w majątkach. Byłem w grupie dwudziestu. Nie było źle. Dawali nam mleko i chleb, mieliśmy łóżka i ręczniki. Przepracowałem tam do końca wojny. Bolesław Kobyliński Trzaski Pod Pułtuskiem i Modlinem we wrześniu 1939 r/> 8 sierpnia 1939 roku zostałem powołany do jednostki (13. pułk piechoty) w Pułtusku. Odbyliśmy kilkudniowe manewry, otrzymaliśmy "śmiertelne tabliczki", pełne oporządzenie, broń i ostrą amunicję. Pułkownik Alojzy Nowak po naradzie z oficerami wydał rozkaz wymarszu na wyznaczone pozycje. Kompania, w której byłem, zajęła stanowiska pod Gruduskiem. Stanowiliśmy drugą linię obrony od strony Prus Wschodnich. Byliśmy w stałym pogotowiu - spaliśmy w mundurach z bronią przy sobie. 1 września rozkaz dowódcy poinformował nas o początku wojny. Siedzieliśmy w okopach przez piątek, sobotę i niedzielę. Byłem w sekcji granatników. Kiedy zostałem wysłany z meldunkiem do dowódcy kompanii, przysypał mnie pocisk artyleryjski, bo właśnie zaczął się ostrzał naszych pozycji. Karabin i jeden palec ręki miałem strzaskany. Założyłem opatrunek i wróciłem na pozycję. Niestety, obrona nasza łamała się i w poniedziałek zaczęliśmy się wycofywać pod stałym ostrzałem artylerii. Ogień był tak wielki, że poszliśmy w rozsypkę, a następnie dołączyliśmy do pierwszych napotkanych oddziałów. Ja przyłączyłem się do artylerii. Przeszliśmy Płock, Łąck, Sochaczew. Za Sochaczewem odnalazłem, jak wielu kolegów, nasz pułk, który ponownie się formował. Przeszliśmy przez Pu- *) Wspomnienia spisane w grudniu 1986 r. przez Jadwigę Siedlecką. 86