Daleki wschód: Japonia, Hong Kong

Podobne dokumenty
Rejsy statkami pasażerskimi

Singapur. Singapur był końcowym portem naszego rejsu z Hongkongu, statkiem Sapphire Princess

Hong Kong i Macau

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Porady dla podróżnych

Zapoznaj się z opisem trzech sytuacji. Twoim zadaniem będzie odegranie wskazanych ról.

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Eurolot. komfortowa podróż w optymalnej cenie!

DELEGACJE KRAJOWE I ZAGRANICZNE

PRAWA PASAŻERA LINII LOTNICZYCH UNIJNY FORMULARZ SKARGI

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

) W

Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...

Uprzejmie prosimy o podanie źródła i autorów w razie cytowania.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 19 maja 2004 r. w sprawie należności żołnierzy niezawodowych za podróże służbowe

Towarzystwo Oświatowe Edukacja - Beskidy klas szóstych. Dzień 1

Sprawozdanie z wyjazdu HORSENS DANIA

Jak szukać tanich lotów?

Sprawozdania z wycieczki po Szlaku Piastowskim

U c h w a l a Nr XXV/260/2000 Rady Miejskiej Starogardu Gdańskiego z dnia 25 października 2000 r.

DZIENNIK USTAW RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Ostatnia aktualizacja: esky.pl 2. Porady dla podróżnych

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Podróże służbowe krajowe i zagraniczne.

w obradach. Na zdjęciu Michał Toruński w trakcie wygłaszania rezolucji

FAQ Program finansowego wsparcia wyjazdów zagranicznych doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego w celach naukowych i dydaktycznych

24 lata temu metro połączyło Ursynów z centrum. "Mieliśmy nawet salonkę"

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Pekin Tianjin Hong Kong Shanghai Beijing

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

Relacja z pobytu w CASTELO BRANCO, Portugalia

Część I Konwersacja Przeprowadź z egzaminatorem trzy rozmowy na zaproponowane przez niego tematy.

Relacja z pobytu na Majorce

STAŻ ZAGRANICZNY MÓJ UDZIAŁ I KORZYŚCI PŁYNĄCE Z UCZESTNICTWA W PROJEKCIE. Autor :Karolina Suda

Wspomnienia z Grecji. Natalia Kucharczyk klasa VI

Podróże Zakwaterowanie

Sprawozdanie z wyjazdu Erasmus- Igor

Polskie promy... POLFERRIES. Gdańsk - Nynäshamn. ROZKŁAD REJSÓW i CENNIK ważny do POLSKA ŻEGLUGA BAŁTYCKA SA

ALPEN TOUR Biuro Turystyczne - Agent info@alpentour.pl, 22/ ,

Dowód osobisty. Dowód osobisty mówi, kim jesteś, jakie masz imię i nazwisko, gdzie mieszkasz. Dowód osobisty mówi, że jesteś obywatelem Polski.

USŁUGI TURYSTYCZNE PORADNIK DLA KONSUMENTÓW

LOT URUCHOMI BEZPOŚREDNIE POŁĄCZENIE Z KRAKOWA DO CHICAGO

Ostatnia aktualizacja: esky.pl 2. Porady dla podróżnych

O nas. Jaki jest typowy Polak? Na co zwracają uwagę obcokrajowcy, którzy przyjeżdżają do Polski po raz pierwszy? Jak Polacy odbierają obcokarjowców?

Wyjazd na Erasmusa polecam każdemu. Moim zdaniem wynikają z niego same korzyści zaczynając od udowodnienia samemu sobie na ile nas stać, nauczenia

Turyści coraz więcej wydają w warszawskich sklepach ranking Global Destination Cities Index

WYMARZONA WYCIECZKA CZY DROGA PEŁNA PUŁAPEK

Ostatnia aktualizacja: esky.pl 2. Porady dla podróżnych

POLFERRIES. ROZKŁAD REJSÓW i CENNIK Polskie promy... Świnoujście - Ystad Świnoujście - Kopenhaga via Ystad. ważny do

Świetne doświadczenie!

INFORMATOR SENATORA Zagraniczne podróże służbowe

Egzamin teoretyczny na uprawnienia pilotów wycieczek część ustna

Wspomnienia z praktyki

Comenius wyjazd do Włoch. Jagoda Kazana 6a Alicja Rotter 6a

Autor scenariusza: Maria Piotrowska. Blok tematyczny: Wakacje tuż, tuż. Scenariusz nr 6

Streszczenie przepisów dotyczących praw pasażerów podróżujących drogą morską i drogą wodną śródlądową 1

Termin: 31 marzec kwiecień 2016 (ilość dni: 24) Statek: Linia: Cena od: na zapytanie/os. Costa Fortuna. Costa Cruises.

PRAWA PASAŻERÓW LOTNICZYCH. (wyciąg)

Moja przygoda w CzechachKarolina. Zaleńska

Świnoujście-Ystad v. v m/f Polonia i m/f Skania

HOTEL COMFORT BERNAU 3* gościnność po niemiecku

Ekspresowo na Mazury? Tak, ale tylko z GigaBusem!

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Biuletyn / Czerwiec 2018

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 159, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Program Motywacyjny. ANTARKTYDA W Krainie Lodu. Antarktyda Rejs na Antarktydę Ushuaia Cape Horn Cieśnina Drake a Punta Arena King George

Część I Wyjazd do Berlina, Niemcy

Finlandia. jest więcej saun niż domów ( zgodnie z zasadą może być sauna bez domu

W dniach r. w Sankt Petersburgu odbył się I Światowy

PODRÓŻE SŁUŻBOWE. Zarządzanie budżetem podróży służbowych Rezerwacje najkorzystniejsze stawki

Rozliczanie podróży służbowych

Ostatnia aktualizacja: esky.pl 2. Porady dla podróżnych

Delfiny nad Zatoką Perską, ormiańska świątynia w dawnej Galicji i najlepszy kebab na świecie

Jakieś 12 godzin później dotarliśmy do miasta Darwin w Australii. Zostaliśmy tam 2 dni, dlatego że byliśmy zmęczeni i potrzebowaliśmy odpoczynku.

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

Nocleg na Bali: Bardzo różne ceny hoteli w zależności od standardu. Od 5 USD za pokój dwuosobowy do kilkuset USD. Całkiem sympatyczne od 10 USD.

Nauka języka japońskiego

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

MISTRZOSTWA ŚWIATA W PIŁCE NOŻNEJ 2018 W MOSKWIE MECZ POLSKA-SENEGAL

POZIOM B1 TRANSKRYPCJE I KLUCZ DO ZADAŃ. ROZUMIENIE ZE SŁUCHU Transkrypcje nagrań

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji ul. Mokotowska Warszawa

Andorra La Vella. Zima 2010 Wyjazd Snowboardowy

Prawa pasażerów kolejowych

Przygotuj kredki lub flamastry, długopis lub ołówek oraz kilka kartek.

Tab. 2. Uczestnictwo Polaków w wyjazdach turystycznych

Sprawdzone i polecane przez nas hostele i hotele w Pekinie

Prawa pasażerów w UE - jak bezpiecznie dojechać, dolecieć a może dopłynąć do celu?

Hektor i tajemnice zycia

LOTNICTWO. sposób na turystykę XXI wieku

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

ŁĄCZNOŚĆ I TRANSPORT W POLSCE. Ewa Kaczmarek Kinga Jędrzejewska Katarzyna Balcer

I Nie Było Już Nikogo

Kurs metodyczny we Florencji, maj Katarzyna Konik, Iwona Mochocka

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

Zapoznaj się z opisem trzech sytuacji. Twoim zadaniem będzie odegranie wskazanych ról.

:10 AK / Expo

Transkrypt:

1977-78 Daleki wschód: Japonia, Hong Kong W listopadzie 1977 roku wyjechałem z Polski. Jak zwykle miałem paszport na wszystkie kraje świata z wieloma wizami, zaczynając od tunezyjskiej (czytaj o wizach, wpis: 1972-77 Paszporty i podróże z PRL a kończąc na dwukrotnej wizie pobytowej USA. Do pociągu wsiadłem w Warszawie i zacząłem od mojego klasycznego tranzytu do Helsinek przez Leningrad. Potem zrobiłem kilka kursów europejskich, z pominięciem Polski, nad którą kilka razy przelatywałem samolotem. W Leningradzie kupiłem dwa bilety na rejsy statkiem Bajkał. Jeden z Nachodki do Hong Kongu i drugi powrotny z Hong Kongu do Nachodki. Mając bilet na statek mogłem w kolejności kupić bilet lotniczy na dotarcie do portu rozpoczęcia rejsu. Z Moskwy przyleciałem samolotem do Irkucka, gdzie zatrzymałem się na krótko. Był to grudzień i syberyjska zima nie zachęcała do zwiedzania miasta. Okolice poza miastem ciężko było zwiedzać, bo z kolei były ograniczenia dla turystów w poruszaniu się poza wyznaczone miasta. Byłem przecież tranzytem, w tym przypadku do Mongolii, dokąd poleciałem samolotem. Wylądowałem na lotnisku w stolicy Ułan-Bator. Lotnisko zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Samolot wylądował na zaśnieżonym polu pomiędzy niskimi górkami. Nie

widać było żadnego miasta ani spodziewanego portu lotniczego. Stolica państwa a dworzec lotniczy był w małej budce, w której z trudem zmieścili się pasażerowie z samolotu, którym przyleciałem. Odprawa paszportowa też była nie codzienna. Ktoś zebrał paszporty od wszystkich pasażerów. Rozłożył je wszystkie na parapecie okiennym i podzielił je na narodowości oraz kolory. Najwięcej było sowieckich i mongolskich. Następna kupka to polskie, ale zielone, czyli służbowe. Na koniec został jeden mój polski koloru niebieskiego. Niezbyt pasowałem do tego towarzystwa i ktoś zapytał mnie czy przyjechałem na jakąś konferencje. Odpowiedziałem, że nie wiem, ale mogę być na tej konferencji. Wywołało to konsternacje. W rezultacie wszyscy spotkaliśmy się, chyba w jedynym hotelu w mieście dla obcokrajowców. Polacy z zielonymi paszportami dziwnie na mnie patrzeli, ale byłem już do tego przyzwyczajony (patrz: Europa rejsy statkami). Na konferencje nie załapałem się i sam zwiedzałem miasto. Podobnie jak w Irkucku zima nie zachęcała do turystyki. Panorama miasta sprawiała wrażenie osady na śnieżnej pustyni.

W centrum miasta była charakterystyczna architektura w sowieckim stylu i oczywiście pomniki lokalnych wodzów rewolucji. Na budynkach widać było typowe dla komuny propagandowe transparenty i napisy. Ogólnie Mongolia wyglądał tak jak zwykła republika sowiecka, których wcześniej odwiedziłem już bardzo dużo. Jedynie dzieci cieszyły się, bo mogły jeździć na dobrze przygotowanych lodowiskach.

Tradycyjna dalekowschodnia architektura kontrastowała ze stylem sowieckim znanym mi dobrze z Polski i innych demoludów. Po krótkim pobycie w Mongolii wróciłem pociągiem do Irkucka, potem poleciałem samolotem do Chabarowska, bo w Nachodce nie było cywilnego lotniska. Był to tylko port morski dla statków pasażerskich, bo pobliski Władywostok był miastem i portem zamkniętym dla turystów i dlatego przystań statków zlokalizowano w Nachodce. W Chabarowsku nie pozwolono mi w ogóle wyjść do miasta, bo były ograniczenia poruszania się obcokrajowców. W ZSRR były wyznaczone miasta, do których mogli przyjeżdżać turyści i tranzytowicze tacy jak ja. Do innych potrzebne były specjalne przepustki. W tej sytuacji, ja podróżujący tranzytem, dostałem hotel przy lotnisku na jedną noc, na koszt "Inturist", czyli centralnego sowieckiego biura zajmującego się obsługą turystów zagranicznych. Nie był to pokój hotelowy, do jakich przyzwyczaiłem się w hotelach dla Inostrańców, czyli obcokrajowców obsługiwanych przez Inturist. Turyści zagraniczni, nawet z bloku demoludów byli w tamtych czasach traktowani w ZSRR, tak jak święte krowy. Czym dalej od Moskwy i dużych europejskich miast, tym obsługa Inturistu była lepsza. Tak samo wymiana towarowa była znacznie korzystniejsza. Trochę żałowałem, że wyzbyłem się większości mojego towaru w Europie, ale za to cieszyłem się, bo na Syberii mogłem czuć się jak prawdziwy turysta. W tym bezpłatnym dla mnie hotelu w Chabarowsku, było tylko czysto posłane łóżko w maleńkim pokoiku, sprawiającym wrażenie celi więziennej. Nawet mi się to podobało, bo nie musiałem szukać hotelu w mieście i taksówki, żeby do niego dojechać tylko na krótko i przespać się jedną noc.

Do Nachodki przyjechałem pociągiem, gdzie też nie miałem możliwości zwiedzić miasta. Od razu zawieźli mnie do portu. Przy wejściu na statek Bajkał, zaczął się pewien problem. Nie miałem wizy do Hong Kongu. Statek ten był praktycznie promem pasażerskim kursującym na trasie z Nachodki, odwiedzenie Jokohamy, gdzie odbywała się częściowa wymiana pasażerów i docelowy port Hong Kong. Tam wszyscy pasażerowie wysiadali i nowi wsiadali na powrotną drogę. Do Japonii nie potrzebowałem wizy, bo był to tranzyt przepływającego statku. W recepcji statkowej nie wiedzieli, co ze mną zrobić, bo na miejscu nie było możliwości załatwić wizy. Statek miał stać w porcie bez pasażerów, przez trzy dni, w tym Nowy Rok 1978. Obecnie w podobnej sytuacji nie wpuściliby na statek albo samolot. Podobną przygodę miałem dwa lata wcześniej gdzie zgłosiłem się na statek jeden dzień później, w następnym odwiedzonym porcie (czytaj Europa rejsy tatkami pasażerskimi). W tamtych czasach, życzliwi Rosjanie znaleźli rozwiązanie. Zakwaterowali mnie w szpitaliku statkowym a w tym rejsie powiedzieli, że w Hong Kongu nie będę mógł wychodzić ze statku do portu a jeść będę z załogą, bo restauracja dla pasażerów będzie zamknięta.

Statek Bajkał był bardzo mały w porównaniu do obecnych statków pasażerskich, na których później odbyłem nie jeden rejs. Zabierał on tylko około 300 pasażerów w kabinach o bardzo niskim standardzie. Ja podróżowałem w klasie ekonomicznej to znaczy miałem koję w kabinie czteroosobowej, którą można było porównać do kolejowego, powiedzmy dużego przedziału w wagonie sypialnym. Były też kabiny wyższych klas, ale ich standard też bardzo odbiegał od tego, co jest obecnie na statkach wycieczkowych.

Na statku nie było zbyt dużo atrakcji. Najczęściej życie kwitło na pokładzie, gdzie były do dyspozycji różne gry. Wewnątrz odbywały się występy i koncerty w wykonaniu statkowej orkiestry, ale główną atrakcją był bar, w którym trzeba było płacić dolarami lub inną twardą walutą. Ja wtedy żyłem jeszcze w systemie, gdzie były różne przeliczniki, przede wszystkim przeliczałem dolary po cenie czarnorynkowej i dlatego rzadko korzystałem z tej atrakcji. Restauracja dla pasażerów była zwykłą jadalnią ze stołami podobnymi to takich, jakie zwykle bywają w kolejowym wagonie restauracyjnym.

Rejs do Hong Kongu trwał półtora tygodnia. Powrót tak samo, czyli w sumie na statku spędziłem ponad trzy tygodnie. Po drodze statek zawinął do Jokohamy, gdzie spędziłem Święta Bożego Narodzenia. Wiza japońska nie była potrzebna, bo statek płynął dalej i bez problemu dostałem

przepustkę do wychodzenia na ląd. Statek stał tam dwa dni, więc jednego dnia kolejką pojechałem zwiedzić pobliską stolicę, Tokio. Pożegnanie odpływającego statku było bardzo uroczyste. Statkowa orkiestra grała na pokładzie. Ze statku, oddającego cumy, poleciały barwne serpentyny.

Na współczesnych statkach pasażerskich zwyczaj ten całkowicie zanikł. Podobnie jak w samolotach, gdzie kiedyś bito brawo w momencie jak lądujący samolot dotknął ziemi po przeleceniu oceanu. Na dalszej trasie na oceanie dopadł nas tajfun, który dobrze dał się we znaki, ale Hong Kongu statek dopłynął zgodnie z rozkładem. Wszyscy pasażerowie wysiedli ze statku a ja nie miałem prawa schodzenia na ląd. Siedziałem na leżaku, przy świątecznej choince i z pokładu statku oglądałem metropolie Hong Kong.

Załoga statkowa trójkami wychodziła do portu. Był to zwyczaj we flocie sowieckiej, że marynarze nie mogli chodzić pojedynczo po mieście. Zawsze musieli chodzić trójkami. Jeden z trójki był kierownikiem grupki, odpowiedzialnym za poprawność polityczną reszty, ale wszyscy na wzajem musieli pilnować się żeby któryś z nich nie próbował pozostać, czyli wybrać wolność w kraju kapitalistycznym. Przez megafon statkowy, co jakiś czas wołali tych kierowników, (starszych grupowych) na odprawy. Przez ten sam głośnik od czasu do czasu i mnie wołali, żebym zameldował się przy trapie. Załoga statku oraz lokalny pogranicznik, czyli urzędnik imigracyjny kontrolujący, kto wychodzi i wchodzi na statek, chciał sprawdzić czy przypadkiem nie zszedłem nielegalnie na ląd. Postój statku trwał trzy dni, na posiłki chodziłem do mesy załogowej, gdzie wyżywienie było znacznie gorsze niż dla pasażerów, ale nie było innej możliwości a ja z natury nie jestem zbyt wybredny. Bardzo dobrze rozmawiałem wtedy po rosyjsku, więc zaprzyjaźniłem się z marynarzami i zostałem życzliwie przyjęty do ich grona. Bardzo mi współczuli, że nie mogę wychodzić do miasta i chyba, dlatego nagrali mi sprawę nielegalnego, powiedzmy półlegalnego wyjścia na ląd. Powiedzieli mi, że ten lokalny pogranicznik przy trapie może mnie na krótko wypuścić, tylko trzeba mu dać 5 $ łapówki. Długo zastanawiałem się czy skorzystać, bo obawiałem się jakieś prowokacji. Na drugi dzień zaryzykowałem, zszedłem po trapie i zapytałem o możliwość wyjścia. Wsunąłem mu do ręki piątkę USA. Bez zmrużenia oka schował i powiedział to idź tylko na dwie godziny. Szybko poszedłem do pobliskiego centrum, zrobiłem drobne zakupy towaru, który później w drodze powrotnej przez ZSRR wymieniłem na Ruble z zyskiem wielokrotnie przewyższającym łapówkę za wyjście. Na statek wróciłem nawet szybciej, niż wyznaczony czas i pogranicznik był zdziwiony z mojej punktualności.

Podczas, gdy stałem na pokładzie statku i ktoś z załogi robił mi to zdjęcie na tle charakterystycznego budynku przystani promowej, nie przypuszczałem, że właśnie w tym momencie i miejscu rozpoczynam podróż dookoła świat. W roku 1993 wraz z moją żoną, poleciałem z Vancouver na wycieczkę do Tajlandii i Hong Kongu. W ten sposób po 15 latach zamknąłem pętlę podróży dookoła świata.) W tym samym miejscu gdzie poprzednio stał w Hong Kongu statek Bajkał, zrobiłem sobie zdjęcie na tle tego samego budynku przystani promowej. Z Hong Kongu wróciłem statkiem do Nachodki z ponownym odwiedzeniem Jokohamy. Dalej samolotem do Europy gdzie znowu zrobiłem kilka kursów towarowych, na bazie już rutynowych tranzytów przez ZSRR. Miałem wtedy już za dużo pieczątek w moim paszporcie, przekraczania różnych granic. Zaczynałem być podejrzany dla pograniczników sowieckich i innych demoludów. Na lotnisku w Berlinie wschodnim zrobili mi zbyt dokładną kontrolę. Nie znaleźli nic do zakwestionowania, jedynie skonfiskowali mi niewielką sumę Forintów Węgierskich, bo w mojej polskiej książeczce walutowej nie miałem potwierdzenia wymiany. Innych walut nie kwestionowali, bo miałem plik pokwitowań, różnych wymian i odbiorów z banków. Uznałem wtedy, że to już koniec moich podróży i tranzytów, czas uciekać na zachód za żelazna kurtynę, zanim zawiadomią PRL-owska bezpiekę o nietypowych pieczątkach w paszporcie i władza ludowa zażyczy sobie sprowadzenia mnie do kraju. Wolałem już nie ryzykować i szybko pojechałem do Wiednia, dalej pociągiem do Luxemburga, skąd tanią linią lotniczą przez Islandie przyleciałem do Nowego Jorku W ten sposób rozpoczęła się moja droga emigracyjna na kontynencie amerykańskim. W roku 1981 zamieszkałem na stałe w Vancouver w Kanadzie, gdzie mieszkam do chwili obecnej.