aut. Maksymilian Dura 09.05.2018 PARADA ZWYCIĘSTWA. MOSKWA CHCE POKAZAĆ NOWOCZESNĄ ARMIĘ [RELACJA] Rosyjskie siły zbrojne jak co roku zorganizowały na Placu Czerwonym w Moskwie paradę pododdziałów i sprzętu wojskowego w 73. już rocznicę zwycięstwa nad III Rzeszą. Tegoroczne uroczystości wykorzystano by udowodnić, że deklaracje Prezydenta Putina o posiadaniu przez Rosję najnowocześniejszej armii na świecie nie są gołosłowne. Zgodnie z tradycją, dokładnie o godz. 10:00 czasu moskiewskiego, rozpoczęła się w stolicy Rosji na Placu Czerwonym Parada Zwycięstwa. Wzięło w niej udział 13046 żołnierzy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, 159 egzemplarzy wojskowej techniki i 75 statków powietrznych. Rosjanie zwiększają więc z roku na rok liczbę uczestników defilady, chociaż nadal nie jest ona tak liczna, jak ta, którą zorganizowano w 2015 r. w okrągłą, 70. rocznicę kapitulacji III Rzeszy. Uroczystość rozpoczęto wprowadzeniem flagi Federacji Rosyjskiej oraz czerwonej Flagi Zwycięstwa przy dźwiękach jednej z najbardziej znanych pieśni patriotycznych Święta Wojna ( Swiaszcziennaja Wojna ). Zgodnie ze znanym od lat scenariuszem, defiladę poprowadził minister obrony Rosji, generał armii Siergiej Szojgu, który bez czapki wjechał w otwartym samochodzie Ził na Plac Czerwony przez Bramę Spasską, przeżegnał się pod umieszczaną na baszcie ikoną Chrystusa Zbawiciela Smoleńskiego, a później dokonał przeglądu defilujących pododdziałów i ceremonialnie, czterokrotnie witając się z wojskiem. Szojgu podjechał następnie do Trybuny Honorowej i złożył meldunek głównodowodzącemu siłami zbrojnymi Rosji prezydentowi Federacji Rosyjskiej Władimirowi Putinowi. Jak co roku Putin wygłosił wtedy okazjonalne przemówienie, w którym znowu podkreślał, że to Związek Radziecki przyjął na siebie największy ciężar walk i wyzwolił Europę, i wszystkie kraje, i wszystkie narody rozumiały wtedy, że to głównie Związek Radziecki określił wynik II wojny światowej, że ten wielki, ofiarny wyczyn był dziełem naszych żołnierzy i naszego narodu. Po minucie ciszy rosyjski prezydent odniósł się już do dzisiejszych czasów, ale była to jedna z najkrótszych w ostatnich latach wstawek politycznych. Putin wskazał, że za nowymi zagrożeniami idą zawsze te same straszne cechy: egoizm i nietolerancja, agresywny nacjonalizm i roszczenia o wyłączność. Rozumiemy powagę tych zagrożeń. Ważne jest, aby wszystkie kraje, dla całej ludzkości, uświadomiły sobie, że świat jest bardzo delikatny, a jego stabilność wzmacnia nasze wspólne pragnienie słuchania, ufania i szacunku dla siebie nawzajem. Rosja jest otwarta na dialog we wszystkich kwestiach globalnego bezpieczeństwa, gotowa na konstruktywne, równe
partnerstwo, na rzecz porozumienia, pokoju i postępu na planecie. Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin Prezydent Putin w swoim przemówieniu do minimum ograniczył ocenę obecnej sytuacji politycznej. O wiele dłużej rosyjski prezydent dziękował weteranom podkreślając, że nie dopuści by ich dzieło zostało zapomniane. Będziemy nadal ciężko pracować, aby osiągnąć sukces ze względu na dobrobyt i wielkość Rosji, a światło waszych zwycięstw, wasza odwaga, wasze pożegnalne słowa wzmocnią nas na tej drodze - podkreślił. Najpierw parada pododdziałów pieszych W czasie Defilady Zwycięstwa na Placu Czerwonym i w tym roku trzymano się tradycyjnego scenariusza. Dlatego po przemówieniu prezydenta Putina orkiestry wojskowe odegrały hymn Federacji Rosyjskiej, oddano salut armatni i dopiero wtedy pododdziały ruszyły przed trybunę honorową. Kolumnę wojsk poprowadził jak rok wcześniej odkryty samochód Ził z dowódcą wojskowej parady, generałem pułkownikiem Alieksem Liukowem (dowódcą rosyjskich Wojsk Lądowych). Za nim przemaszerował czworobok werblistów uczniów moskiewskiej wojskowo-muzycznej szkoły resortu obrony oraz kolejne pododdziały piesze zabezpieczone przede wszystkim przez akademie i uczelnie wojskowe. W sumie w tym roku przedefiladowały w Moskwie 33 grupy piesze.
Większość pododdziałów występowała w mundurach paradnych. Polowe umundurowanie założyli jedynie żołnierze z czworoboków utworzonych przez 321. Gwardyjski pułk wojsk powietrznodesantowych, który otrzymał oznaczenie uderzeniowy. Mieli oni na sobie elementy wyposażenia żołnierza przyszłości Ratnik. Tuż za nimi defilowały po raz pierwszy pododdziały policji wojskowej, co prawdopodobnie miało być nagrodą za udział służących tam żołnierzy w działaniach w Syrii. W mundurach polowych, ale bez ekwipunku Ratnik i hełmów, przemaszerowały również (zresztą po raz pierwszy w historii) dwa pododdziały rosyjskiej Gwardii Narodowej.
Tak jak w 2016 i 2017 r. dwa czworoboki były utworzone przez kobiety. Tym razem nie było jednak pań w białych mundurach, a jedynie w biało-granatowych. Zgodnie z informacją spikera przed trybuną honorową defilowały słuchaczki wojennego uniwersytetu ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej, Wojennej Akademii Materiałowo Technicznego Zabezpieczenia im. Chruliewa, Wojskowej Akademii Łączności im. Budionnego i Wojskowej Akademii Kosmicznej im. Możajskiego. Ponownie nie zdecydowano się więc na włączenie pań do czworoboków męskich, by w nich maszerowały wspólnie z mężczyznami. Podobną separację widać było w czasie defilady dwóch pododdziałów paramilitarnej organizacji Junarmia, do której mogą wstępować dzieci i młodzież w wieku 11-18 lat. Organizacja ta została stworzona w 2016 r. z inicjatywy Ministerstwa Obrony Rosji i jest wspierana przez prezydenta Rosji. Tak jak w 2017 r., tak i teraz oddzielnie defilowali chłopcy, a oddzielnie dziewczęta (z wielkimi, białymi kokardami we włosach). Naziemna defilada techniki wojskowej Parada naziemna techniki wojskowej miała pokazać jak najwięcej nowości wykorzystywanych w rosyjskiej armii. O ile więc, jak co roku, kolumnę pojazdów prowadził jeden czołg z II wojny światowej (T-34/85), to już za nim po raz pierwszy na Placu Czerwonym przedefilowało dziesięć dwuosobowych quadów AM-1 uzbrojonych w karabin maszynowy PKS kalibru 7,62 mm i ze znakiem na karoserii rosyjskich wojsk powietrznodesantowych. Quady te niosły sztandary frontów z II wojny światowej.
Czytaj też: Terminatory, roboty i drony. Nowości na rosyjskiej Paradzie Zwycięstwa [PROGNOZA] Za nimi poruszała się grupa dziesięciu czterokołowych, lekko opancerzonych samochodów - w tym cztery typu GAZ-2975 Tigr-M (z których trzy były wyposażone w moduł bojowy Arbalet z kamerę telewizyjną i karabinem maszynowym 6P49 kal. 12,7 mm), trzy typu Kornet-D1 (uzbrojonych w osiem wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych Kornet ) oraz trzy typu Tajfun-K (4x4). Następny pododdział zmechanizowany poprzedzony samochodem Tigr-M składał się z dziewięciu sześciokołowych samochodów opancerzonych odpornych na ostrzał broni strzeleckiej i wybuchy min typu Kamaz 63968 Tajfun-K (część z nich należała do wojskowej policji). W porównaniu do poprzedniego roku nie było więc sześciokołowych, modułowych, wielozadaniowych pojazdów Ural Tajfun-U.
Kolejne grupy techniki wojskowej wojsk lądowych zawierały: Jeden kołowy transporter opancerzony BTR-82A, sześć bojowych wozów piechoty Kurganiec-25 oraz sześć bojowych wozów piechoty BMP-3; Cztery najnowsze rosyjskie czołgi T-14 Armata, trzy czołgi T-72B3 oraz prezentowane po raz pierwszy trzy bojowe maszyny wsparcia czołgów BMPT Terminator (uzbrojone w 2 armaty 30 mm 2A42, 2 granatniki automatyczne AGS-17 kal. 30 mm, 1 karabin maszynowy PK/PKS oraz 4 kontenery z przeciwpancernymi rakietami kierowanymi, np. 9M120-1 Ataka-T); Siedem bojowych wozów desantu BMD-4M oraz sześć gąsienicowych transporterów desantu BTR-MDM Rakuszka ;
Jeden kołowy transporter opancerzonym BTR-82A, cztery najnowsze samobieżne haubice Koalicja-SW oraz cztery samobieżne haubice MSTA-S ; Jeden kołowy transporter opancerzonym BTR-82A, cztery wyrzutnie rakiet taktycznych Iskander M oraz, rzadko prezentowane na Placu Czerwonym, cztery wyrzutnie rakiet niekierowanych RS30 Smiercz.
Część przeciwlotnicza Parady Zwycięstwa obejmowała z kolei cztery grupy sprzętu w składzie: Jeden kołowy transporter opancerzony BTR-82A, cztery gąsienicowe wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Buk-M2 i cztery gąsienicowe wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Tor-M2U (wszystkie należące do rosyjskich wojsk lądowych); Jeden kołowy transporter opancerzony BTR-82A, cztery gąsienicowe wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Tor-M2U oraz przewożony na naczepie samochodu KamAZ-65117 śniegołaz TTM 1901-40 z zabudowaną kabiną załogi oraz karabinem maszynowym PKP (kalibru 7,62 mm) kierowanym przez operatora znajdującego się w przestrzeni ładunkowej. Wszystkie te pojazdy były prezentowane w malowaniu arktycznym; Jeden kołowy transporter opancerzony BTR-82A oraz sześć kołowych rakietowo-artyleryjskich zestawów obrony przeciwlotniczej Pancyr-S ; Jeden kołowy transporter opancerzony BTR-82A oraz sześć kołowych wyrzutni rakiet przeciwlotniczych dalekiego zasięgu S-400 Triumf ; Kolejna kolumna zawierała aż cztery rodzaje sprzętu wojskowego, po raz pierwszy prezentowanego w czasie Parady Zwycięstwa w Moskwie. Były to bezzałogowe pojazdy naziemne oraz bezzałogowe aparaty latające przewożone na otwartych naczepach samochodów ciężarowych KamAZ-65117. W tej grupie swoją premierę miały: Dwa zdalnie sterowane, opancerzone, gąsienicowe systemy rozminowujące Uran-6, wykorzystywane przez jednostki sapersko-inżynieryjne; Dwa zdalnie sterowane, gąsienicowe pojazdy wsparcia Uran-9 w wersji bojowej (uzbrojone w armatę 2A72, karabin maszynowy 7,62 oraz kontenery dla rakiet przeciwpancernych lub
przeciwlotniczych); Dwa bezzałogowe miniśmigłowce Katran o długości 6 m, maksymalnej masie startowej 490 kg i udźwigu 120 kg. Co ciekawe, na płaszczyźnie naczepy obok dronów prezentowano długie zasobniki, które prawdopodobnie miały sugerować, że Katran może działać jako bezzałogowiec uzbrojony;
Dwa średnie bezzałogowe samoloty Korsar o rozpiętości skrzydeł 6,5 m, opracowane w biurze projektowym OA Łucz w Rybińsku. Przy nich również leżały zasobniki mające sugerować, że mamy do czynienia z dronami uderzeniowymi.
W defiladzie techniki wojskowej po raz pierwszy wzięła udział grupa sprzętu będącego na wyposażeniu rosyjskiej Gwardii Narodowej formacji cywilno-wojskowej tworzonej od 2016 roku równolegle przez resorty obrony i spraw wewnętrznych. W skład tej kolumny weszły: jeden lekko opancerzony samochód Tigr, trzy sześciokołowe samochody opancerzone odporne na ostrzał broni strzeleckiej i wybuchy min typu Urał oraz sześć czterokołowych lekko opancerzonych samochodów Patrul. fot. kremlin.ru Kolejna grupa zawierała trzy samobieżne wyrzutnie rakiet balistycznych 15Ż55M systemu 15P157M Jars otoczone przez jeden lekko opancerzony samochód Tigr-M, cztery samochody UAZ Pikap (z których każdy był uzbrojony w ciężki karabin maszynowy Kord kalibru 12,7 mm oraz lekki karabin maszynowy kalibru 7,62 mm) oraz cztery, czterokołowe, lekko opancerzone samochody Tigr-M z modułem bojowym Arbalet. Defiladę zamknęły trzy ośmiokołowe transportery opancerzone zbudowane na bazie platformy BTR Bumerang z flagami poszczególnych rodzajów sił zbrojnych. Zgodnie z planem przez Plac Czerwony przejechać miały cztery takie pojazdy, ale jeden z nich prawdopodobnie uległ uszkodzeniu. Defilada lotnicza W odróżnieniu od 2017 r. tym razem pogoda pozwoliła na przeprowadzenie defilady powietrznej. Rozpoczęły ją śmigłowce lecąc na wysokości około 150-200 metrów. Najpierw, zgodnie z tradycją, była to grupa w składzie: jeden ciężki śmigłowiec transportowy Mi-26 i cztery śmigłowce transportowo-bojowe Mi-8AMTSZ. Później pojawiły się helikoptery bojowe reprezentowane przez cztery śmigłowce Mi-28N, cztery Ka-52 Aligator i cztery starsze śmigłowce Mi-24P (nie było natomiast nowszych śmigłowców bojowych Mi-35M).
Na czele kolumny samolotów w tym roku znalazł się jeden bombowiec strategiczny Tu-160 oraz cztery ponaddźwiękowe bombowce Tu-22 M3. Później nad Moskwą przeleciał klucz trzech wojskowych samolotów transportowych Ił-76MD oraz klucz trzech turbośmigłowych bombowców strategicznych Tu-95 MS. Kolejnym elementem pokazu była defilada pary samolotów symulujących tankowanie w powietrzu, składająca się z tankowca powietrznego Ił-78 i bombowca strategicznego Tu-160.
Su-57. fot. kremlin.ru Kolumnę lżejszych samolotów otwierały cztery myśliwce MiG-29SMT, a później przeleciały: cztery frontowe bombowce Su-24M, cztery myśliwce przechwytujące MiG-31, cztery myśliwce bombardujące Su-34, po raz pierwszy prezentowane nad Moskwą dwa samoloty piątej generacji Su-57, ugrupowanie Taktyczne skrzydło dziesięciu samolotów myśliwskich Su-30SM, Su-34 i Su-35 oraz ugrupowanie dziewięciu samolotów myśliwskich Su-30SM (5 sztuk) i MiG-29 (4 sztuki) - z rosyjskich grup akrobacyjnych Ruskije Witiazi i Striżi. Przy czym myśliwce Su-30SM były w tych grupach pokazane nad Moskwą po raz pierwszy (wcześniej wykorzystywano w paradach myśliwce Su-27).
Fot. mil.ru Zgodnie z tradycją, paradę lotniczą powinien zakończyć przelot sześciu samolotów szturmowych Su-25BM, które ciągnęły za sobą smugi dymu w kolorach rosyjskiej flagi. Zmieniono jednak tę zasadę i za sześcioma szturmowcami przeleciały jeszcze dwa ciężkie samoloty myśliwskie MiG-31 - po raz pierwszy prezentujące lotniczy system rakietowy Kindżał.
Jak widać Rosjanie zrezygnowali z premierowego pokazu w Defiladzie Zwycięstwa samolotów szkolnobojowych Jak-130 (co planowano w 2017 r. i czego nie udało się wtedy zrobić z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych). Nie zaprezentowano też najcięższego rosyjskiego samolotu transportowego An-124 Rusłan, chociaż zawsze był on ozdobą jako jeden z największych statków powietrznych w swojej klasie na świecie. Ale i tak Rosjanie po raz kolejny zaprezentowali doskonałą koordynację swojego lotnictwa. Poszczególne statki powietrzne startowały bowiem aż z ośmiu lotnisk znajdujących się w obwodach: moskiewskim, twerskim, saratowskim, kałużskim, woroneskim, lipickim i niżnonowogrodzkim. Pomimo tego wszystkie pojawiły się we wskazanym czasie nad Placem Czerwonym. Ważnym akcentem parady lotniczej było umieszczenie przez pilotów na swoich statkach powietrznych zdjęć swoich przodków, którzy walczyli w czasie II wojny światowej. W ten sposób podkreślono związek obecnej armii Federacji Rosyjskiej z tą, która pokonała III Rzeszę. Zgodnie z tradycją cała defilada w Moskwie miała trwać dokładnie jedną godzinę. Przedłużono ją jednak o około 10 minut dokładając na końcu krótki pokaz musztry paradnej żołnierzy pułku reprezentacyjnego Federacji Rosyjskiej oraz werblistów. Paradę Zwycięstwa zakończyło podejście do trybuny ponad tysiąca muzyków z 39 połączonych orkiestr wojskowych i odśpiewanie przez nich pieśni o chwale Rosji i armii rosyjskiej My armija naroda. Jedyne, czego tak naprawdę brakowało w Moskwie to defilady kombatantów. Mieli oni wyznaczone miejsce na trybunach, ale pokazać się nie mogli. Zupełnie inaczej postąpiono w Sewastopolu, gdzie zorganizowano przemarsz pułku nieśmiertelnych w skład którego wchodzili właśnie weterani. Sposób w jaki ich przywitano był dla nich najlepszą nagrodą za ich wojenne czyny. Rosjanie natomiast podkreślali, że na trybunach honorowych w Moskwie był m.in. premier Izraela Binjamin Netanjahu oraz znany, amerykański aktor filmów akcji - Steven Seagal.
Ważnym gościem prezydenta Putina w czasie Defilady Zwycięstwa był premier Izraela Binjamin Netanjahu. Fot. kremlin.ru