Dalej! ISSN 0867-6496. Nr 47 wiosna lato 2014



Podobne dokumenty
Warszawa, styczeń 2015 ISSN NR 5/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU

Warszawa, czerwiec 2012 BS/84/2012 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU

Warszawa, czerwiec 2011 BS/69/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU

Warszawa, wrzesień 2012 BS/123/2012 PREFERENCJE PARTYJNE WE WRZEŚNIU

Warszawa, luty 2015 ISSN NR 22/2015 O SYTUACJI NA UKRAINIE I POLSKIEJ POMOCY DLA WSCHODNIEGO SĄSIADA

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU BS/7/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, STYCZEŃ 2004

Warszawa, październik 2014 ISSN NR 140/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w lutym NR 15/2017 ISSN

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

W centrum uwagi Roczny plan pracy. Liczb a godzi n lekcyj nych. Punkt z NPP

Warszawa, lipiec 2012 BS/95/2012 PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU

Co wolno dziennikarzowi?

Warszawa, czerwiec 2015 ISSN NR 84/2015 O KONFLIKCIE NA UKRAINIE I SANKCJACH GOSPODARCZYCH WOBEC ROSJI

Warszawa, listopad 2012 BS/151/2012 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE

Warszawa, luty 2014 NR 22/2014 POLACY O ROZWOJU SYTUACJI NA UKRAINIE

KTO ZOSTANIE POLSKIM HERAKLESEM?

Warszawa, kwiecień 2011 BS/41/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

Warszawa, kwiecień 2014 ISSN NR 45/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Warszawa, październik 2013 BS/140/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W PAŹDZIERNIKU

Warszawa, czerwiec 2013 BS/80/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W CZERWCU

Warszawa, maj 2012 BS/73/2012 POLACY WOBEC POLITYCZNEGO BOJKOTU EURO 2012 NA UKRAINIE

Warszawa, listopad 2014 ISSN NR 154/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE

Polacy zdecydowanie za dalszym członkostwem w UE

Polacy myślą o uchodźcach podobnie jak reszta Europy

Warszawa, marzec 2013 BS/35/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W MARCU

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w marcu NR 28/2017 ISSN

Warszawa, lipiec 2011 BS/81/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU

Warszawa, wrzesień 2014 ISSN NR 126/2014 PREFERENCJE PARTYJNE PO WYBORZE DONALDA TUSKA NA PRZEWODNICZĄCEGO RADY EUROPEJSKIEJ

Warszawa, sierpień 2014 ISSN NR 119/2014 KONFLIKT UKRAIŃSKI I WOJNA HANDLOWA Z ROSJĄ

Preferencje partyjne w czerwcu

Współpraca ze wschodnimi partnerami Polski jak działać pomimo trudnej sytuacji politycznej

Wybory parlamentarne na Ukrainie: czy niemożliwe stanie się możliwym?

Konflikt na Ukrainie osłabił bezpieczeństwo Litwinów :21:15

Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r.

Warszawa, lipiec 2014 ISSN NR 95/2014 STOSUNKI POLSKO-UKRAIŃSKIE W OPINIACH POLAKÓW

Tylko w pełni zjednoczona opozycja ma szanse w konfrontacji z PiS

Warszawa, luty 2010 BS/18/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W LUTYM

Warszawa, styczeń 2014 BS/5/2014 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Warszawa, styczeń 2015 ISSN NR 4/2015 WYDARZENIE ROKU 2014 W POLSCE I NA ŚWIECIE

Kryzys strefy euro. Przypadek Grecji

Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PREFERENCJE PARTYJNE W LIPCU BS/115/2003 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, LIPIEC 2003

Preferencje partyjne w marcu

, , WYBORY PARLAMENTARNE PREFERENCJE W MARCU 95 WARSZAWA, MARZEC 1995

STOSUNEK DO USTAWY O POWSZECHNYM UWŁASZCZENIU WARSZAWA, SIERPIEŃ 2000

, , INTERNET:

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

Warszawa, marzec 2015 ISSN NR 33/2015 PREFERENCJE PARTYJNE W MARCU

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ KTO NAPRAWDĘ RZĄDZI W POLSCE? BS/164/2003 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, PAŹDZIERNIK 2003

Poland ISSP 2006 Role of Government IV Questionnaire

Warszawa, kwiecień 2011 BS/47/2011 POLACY O SYTUACJI W LIBII

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w styczniu NR 7/2016 ISSN

Warszawa, kwiecień 2010 BS/51/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

KOMUNIKATzBADAŃ. Wydarzenie roku 2015 w Polsce i na świecie NR 3/2016 ISSN

Kobiety w polityce lokalnej strategie partii politycznych w wyborach samorządowych w 2018 roku

TRANSATLANTIC TRENDS POLAND

Warszawa, czerwiec 2014 ISSN NR 85/2014 PREFERENCJE PARTYJNE PO WYBORACH DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO

Środkowoeuropejskie debaty o rozszerzeniu UE o Turcję i Ukrainę. Piotr Kaźmierkiewicz 5 grudnia 2005

Koło historyczne 1abc

Preferencje partyjne Polaków Styczeń 2019

LAT WOLNOŚCI. Szkoła Podstawowa nr 14 w Przemyślu

Preferencje partyjne w lutym

Zatrudnienie i kształcenie młodzieży w Europie Środkowo-Wschodniej. Sytuacja polskich młodych pracowników na rynku pracy

Warszawa, listopad 2010 BS/149/2010 PREFERENCJE PARTYJNE W LISTOPADZIE

Z Rafałem Bakalarczykiem z instytutu Polityki Społecznej UW rozmawia Agata Czarnacka.

SOLIDARNOŚĆ Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność"

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

Warszawa, sierpień 2011 BS/96/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W SIERPNIU

Lekcja 2: Co może Prezydent?

PREFERENCJE POLAKÓW W WYBORACH SAMORZĄDOWYCH 2002 R.

, , SPRAWY UPADKU STOCZNI GDAŃSKIEJ CIĄG DALSZY WARSZAWA, LIPIEC 96

Zestawienie ocen minionego roku w latach

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w sierpniu NR 116/2015 ISSN

Raport statystyczny SCENA POLITYCZNA

Gospodarka światowa w Mateusz Knez kl. 2A

Warszawa, czerwiec 2012 BS/79/2012 POKOLENIE PRZYSZŁYCH WYBORCÓW PREFERENCJE PARTYJNE NIEPEŁNOLETNICH POLAKÓW

, , WARSZAWA, MAJ 95

Warszawa, styczeń 2010 BS/4/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W STYCZNIU

Warszawa, wrzesień 2010 BS/131/2010 OCENY WSPÓŁPRACY W KOALICJI RZĄDOWEJ PO-PSL

Ocena porozumień Okrągłego Stołu i zmian po 1989 roku

Wiedza o społeczeństwie, zakres rozszerzony Plan dydaktyczny, klasa 2d

Dlaczego Cele Zrównoważonego Rozwoju są ważne dla młodych ludzi?

Plan wynikowy z wiedzy o społeczeństwie poziom rozszerzony na rok szkolny 2015/2016 dla klasy II a

Anatolij Łunaczarski. Wychowanie a Nowa Polityka Ekonomiczna

, , STOSUNEK DO RZĄDU W CZASIE KRYZYSU POLITYCZNEGO WARSZAWA, STYCZEŃ 96

Warszawa, kwiecień 2013 BS/47/2013 PREFERENCJE PARTYJNE W KWIETNIU

, , INTERNET: INSTYTUCJE PUBLICZNE

Wiedza o społeczeństwie zakres rozszerzony

Pojęcie myśli politycznej

KOMUNIKATzBADAŃ. Preferencje partyjne w kwietniu NR 40/2017 ISSN

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ PREFERENCJE PARTYJNE W GRUDNIU BS/207/2002 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, GRUDZIEŃ 2002

, , DYMISJA PREMIERA JÓZEFA OLEKSEGO I OCZEKIWANIA WOBEC PRZYSZŁEGO RZĄDU WARSZAWA, STYCZEŃ 96

Raport prasowy SCENA POLITYCZNA

Warszawa, luty 2011 BS/17/2011 PREFERENCJE PARTYJNE W LUTYM

Metody wychowawcze Janusza Korczaka

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

Rosyjski poker nad Dnieprem

Transkrypt:

Dalej! p i s m o s o c j a l i s t y c z n e ISSN 0867-6496 Nr 47 wiosna lato 2014 Ukraina

Nie walczysz? To przegrałeś! Polska jest krajem o olbrzymiej skali nierówności ekonomicznych, niesprawiedliwości społecznych, łamania praw pracowniczych i zwią z - kowych. Mimo to niewiele jest w Polsce protestów, demonstracji, oku pacji, akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa. Niesprawiedliwość bardzo nam spowszedniała, wiara w możliwość dochodzenia swoich praw jest wątła. Jednak czasami najsłabsi potrafią bardzo wiele nauczyć innych, silniejszych co nie znaczy, że mądrzejszych. Miejmy nadzieję, że Polacy nie będą bali się wyciągnąć wniosków poli tycz - nych z najnowszej akcji zorganizowanej przez opiekunów osób nie - pełnosprawnych. Od 19 marca do 4 kwietnia w budynku Sejmu trwał protest ok. 20 osób rodziców wraz z ich niepełnosprawnymi dziećmi. Domagali się oni m.in. natych mia sto wej podwyżki świadczenia pielęgnacyjnego, które otrzymują rezygnujący z pracy rodzice niepełnosprawnych dzieci, a także uzawodowienia tej opieki. Zapo wiadali, że nie opuszczą Sejmu jeśli nie osiągną realizacji swoich postulatów. Protestujący przyjechali z Torunia, Poznania, Krakowa, Gdańska, Bydgoszczy, były też i osoby z Warszawy. Zaproszeni zostali do Sejmu przez klub Solidarnej Polski (SP). Zanim oświadczyli, że rozpoczynają protest, uczestniczyli w konferencji prasowej SP, na której szef klubu tej partii Arkadiusz Mularczyk oskarżył premiera i polityków PO o niespełnienie obietnic danych rodzinom z niepełnosprawnymi dziećmi. Protest poruszył klasę polityczną. Był bardzo niewygodny dla rządu. Nie istniała możliwość łatwej jego pacyfikacji. Nie można było przecież w okresie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego użyć w stosunku do grupki rodziców i ich dzieci żadnych środków przymusu. Tym bardziej, że dostali się oni do Sejmu dzięki poparciu jednego z opozycyjnych klubów, szybko zaś zaczęła popierać ich cała opozycja. 3

Problem Protestujący domagali się, by zasiłek pielęgnacyjny dla rodzica z tytułu całkowitej rezygnacji z pracy wzrósł z 820 zł do poziomu płacy minimalnej brutto (w 2014 r. jest to 1680 zł, czyli 1237 zł netto) i to nie w kolejnych latach, ale jeszcze w 2014 r. Był to ich główny postulat. Rodzice zarzucali ministrom z rządu Donalda Tuska, że od dłuższego czasu ich zwodzą, a składane obietnice nie są realizowane. W konsekwencji protestu, w mediach nagle pojawiły się materiały o problemach niepełnosprawnych. Są one bardzo złożone. Problemem jest stan i poziom ośrodków opieki dla niepełnosprawnych, stan szkolnictwa specjalnego (brak obowiązku przekazywania przez samorządy dotacji oświatowych dla niepełnosprawnych uczniów do ich miejsca edukacji przez co szkoły te są zazwyczaj w opłakanym stanie), brak odpowiedniej liczby ośrodków wczesnej interwencji, przez co rodzice z nowo narodzonym niepełnosprawnym dzieckiem są zostawieni samym sobie, kosmiczne ceny sprzętów i turnusów rehabilitacyjnych itd. Niepełnosprawne dziecko to statystycznie rzecz biorąc gwarancja życia w ubóstwie. Rodzic niepełnosprawnego dziecka, który chce się nim opiekować, w zasadzie nie może pracować; skazany jest na zasiłek. Jeśli bierze zasiłek, nie może już dorabiać, bo obowiązuje zasada: albo praca, albo pieniądze z zasiłku. A zasiłki jak dowiedziała się przy okazji protestu cała Polska są śmiesznie małe. Jest to tym bardziej niesprawiedliwe, że zdawać by się mogło, iż w interesie państwa jest wspieranie rodziców pragnących w pełni poświęcić się dla opieki nad swoimi dziećmi gdyż jest oczywiste, że nikt nie zapewni tak dobrej opieki jak własny dom. Dodat kowo liczy się tutaj efektywność wykorzystania pieniędzy publicznych opieka domowa kosz - tuje o wiele mniej niż w wyspecjalizowanych ośrodkach całodobowych wymagających personelu, odpowiedniej specyfikacji obiektu, spełniania norm itd. Opieka zapewniana przez rodziny jest w większości przypadków po prostu lepsza i tańsza. Państwu jednak na opiekunach rodzinnych dotychczas w ogóle nie zależało, gdyż środowisko to nie znalazło do teraz skutecznych form protestu i do czasu najnowszej sejmowej okupacji traktowane było jako grupa darmowych niewolników nie kosztu - jąca państwa nieomal nic. Establiszmentowe autorytety mają głos Żaden protest społeczny, choćby prowadzili go ludzie najbardziej pokrzywdzeni, domagający się raptem... pensji minimalnej, nie obędzie się bez kontrakcji propagandystów systemu, który opiera się na wyzysku. Tak było i tym razem. Protestującym należą się wyrazy szacunku, że nie ulegli oni presji reżimowych 4

autorytetów wypowiadających się na łamach największych polskich dzienników. Autorytetom nie odpowiadało albo miejsce protestu, albo forma, albo rzekomy radykalizm postulatów. Tyle, że żaden ze wspomnianych krytykantów nie chciałby wykonywać pracy opiekuna osoby niepełnosprawnej i każdy zarabia znacznie więcej niż statystyczny Polak. Poseł PO Jan Filip Libicki, sam niepełnosprawny ale z poselską pensją, narzekał: Każdy, nawet najbardziej chwalebny i oczekiwany postulat nie powinien być realizowany w taki sposób, że blokuje się budynki publiczne, a szczególnie budynek parlamentu. (...) To nie są te metody, to nie jest ten sposób postępowania. Ja rozumiem tę dramatyczną sytuację, ale ona do takiego postępowania nie uprawnia. Posłowi PO wtórowała związana z tą partią bohaterka Sierpnia 80, społeczny doradca Rzecznika Praw Dziecka, Henryka Krzywonos: Dzieci są dla mnie wartością największą, a teraz leżą one na podłogach. ( ) To jest coś makabrycznego. Rozumiem ich problemy, ale nie można ich rozwiązywać w ten sposób i grą dziećmi. To, że dzieci niepełnosprawne żyją na co dzień w znacznie gorszych warunkach niż te, jakie miały na sejmowej podłodze, pani Krzywonos specjalnie nie zainteresowało. Z pozycji rzekomo niezależnego naukowca krytykom protestu w sukurs przybył też prof. Janusz Czapliński: Moim zdaniem, w kategoriach politycznych protestujące matki przegrały swoją kampanię, w momencie kiedy odrzuciły kompromisową propozycje premiera upierając się przy swoich żądaniach. Wtedy straciły sympatię większości Polaków, bo zachowały się nieracjonalnie. Bieda poszkodowanych przez system, niedocenianie problemów różnych środowisk przez rząd to nie są dobre motywy, by móc się lansować w kampanii. Szczególnie do Parlamentu Euro pej - skiego. Polska ciągle jest biednym krajem, dlatego, zdaniem prof. Czapińskiego protestujący nie powinni, domagając się podwyżek, powoływać się na przykłady Wielkiej Brytanii czy Niemiec. Szczucie Krzywonos i Czaplińskiego poparła oczywiście królowa serwilistycznego dziennikarstwa Janina Paradowska: Nigdy nie byłam zwolenniczką okupacji gmachów czy choćby tylko ich części. Także na ten protest rodziców patrzyłam z uczuciami mocno mieszanymi, bo zbyt często zamiast owej desperacji widziałam agresję i brak woli jakiegokolwiek kompromisu. Media dobrały się też do jednej z przywódczyń protestu w Sejmie. Na facebookowym profilu Iwony Hartwich, liderki protestujących w Sejmie rodziców, odnaleziono zdjęcia z wakacyjnego wyjazdu do Chorwacji. Natychmiast podchwyciła to prasa brukowa a potem i ta poważniejsza, by zastanawiać się, czy pani Iwona zasługuje na to, o co walczy pensję minimalną. 5

Tak więc żyjemy w najlepszym możliwym systemie, gdzie z ekonomiczną racjo - nal nością nie kłócą się wielkie inwestycje na zbrojenia, piłkarskie stadiony czy zimową olimpiadę w Krakowie. Kłócą się z nią zaś... pensje minimalne dla opiekunów osób najbardziej pokrzywdzonych. A wszystko to w bardzo katolickim kraju, gdzie hierarchia kościelna nakazuje innym rodzić dzieci, a sama odzyskuje dawne majątki i chętnie zabiera głos w polityce. Tym razem w sprawie niepełnosprawnych postanowiła jednak milczeć. Jakby kpiąc sobie ze słów Biblii: Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała to na co się to przyda? (List św. Jakuba). Nie odezwał się też usilnie lansowany przez polskie media papież Franciszek, do któ - rego protestujący napisali, przypominając o wizycie Jana Pawła II w Sejmie w 1999 r., gdzie nauczał, że stosunek do najsłabszych i bezbronnych jest miarą człowie - czeństwa". Protestujący pisali: Prosimy Ojca Świętego o pomoc i wsparcie. Zdespe - rowani w swojej bezsilności i będący już u kresu sił postanowiliśmy okupować budynek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Jesteśmy tutaj już dwunasty dzień z naszymi dziećmi (...) Drogi Ojcze Święty, niestety, obietnice te [rządu wobec niepełnosprawnych red.] nie zostały spełnione. Nadal jesteśmy wykluczeni, żyjemy jak kasta pariasów. Efekty protestu W konsekwencji protestu Tusk zmuszony był dwukrotnie spotkać się w blasku fleszy, przed kamerami, z protestującymi. Obnażone zostało niewypełnienie przez niego obietnic wobec niepełnosprawnych. Musiał wysłuchać, że zamiast ładować się z buciorami na Ukrainę powinien rozwiązać problemy polskich obywateli. 6

W czasie drugiego z transmitowanych na żywo przez TVN24 spotkań z protestu ją - cymi rodzicami, Tusk zmuszony został do częściowych ustępstw. Jak poinformował, od 1 maja świadczenie dla rodzica opiekującego się niepełno spraw nym dziec - kiem wyniesie 1 tys. zł netto, od 1 stycznia 2015 r. kwota ta ma wynieść 1,2 tys. zł, a od 1 stycznia 2016 r. osiągnie wysokość płacy minimalnej, co na rękę oznacza 1,3 tys. 4 kwietnia Sejm uchwalił ustawę przewidującą podwyżki obiecane przez Tuska rodzicom dzieci niepełnosprawnych i przywrócenie świadczeń opiekunów dorosłych niepełnosprawnych, co było z kolei odpowiedzią na rozpoczęty pod Sejmem protest tej właśnie grupy. Nie był to pełny sukces protestujących, ale bez wątpienia ich protest przyniósł ogromny postęp w stosunku do wcześniejszego stanu rzeczy. W takiej sytuacji protestujący postanowili czasowo zawiesić protest. Zawiesić, nie zaś zakoń - czyć. Jeden z uczestników akcji tak to tłumaczył: Wstrzymujemy protest do momentu, kiedy znowu się okaże, że nikt nas nie chce wysłuchać, że nie ma żadnego okrągłego stołu, dialogu, że dalej będzie wszystko zamiatane pod dywan. Na pewno nie dopuścimy do tego, żeby czekać pięć lat [na spełnienie pozostałych postulatów red.]. Trzy miesiące, pół roku powinny w tym czasie odbyć się przynajmniej dwa, trzy spotkania, aby jak najszybciej naprawić ten system. Jeżeli nie spotkamy się z takim zaproszeniem, otwartością, to będziemy podejmowali kolejne akcje protestacyjne. Jaka polityka protestów? Niewątpliwie generalną lekcją tego protestu jest, że jeśli nie walczysz, to już przegrałeś. Jeśli walczysz, to masz przynajmniej szansę na sukces. Jeśli nie całkowity, to chociaż przy - naj mniej częściowy. Ale o mądrości protestujących można powiedzieć znacznie więcej. Protestujący nie bali się polityki i mediów, ich mądrego wykorzystania. Wpisali się ze swoim protestem w okres kampanii wyborczej. Skorzystali też z oferty jednej z mniej - szych partii by dostać się do wnętrza Sejmu; weszli z nią we wzajemnie korzystny układ. Gdyby protestujący koczowali pod Sejmem, nie tylko nie wytrzymaliby fizycznie tak 7

długo, ale i nie zwróciliby uwagi mediów. To, że rewolucja nie będzie transmitowana to jasne, ale możliwe są gry z mediami na niższych poziomach protestu społecznego. Z drugiej strony, kto w ogóle rozważałby głosowanie na Solidarną Polskę gdyby nie pomogła ona temu protestowi? To partia widmo. Solidarna Polska dostała więc wiatr w żagle, a protestujący dostali uwagę mediów. Czyli coś za coś. I od tego właśnie są partie polityczne! Od służenia konkretnymi działaniami konkretnym grupom społecznym. Dotychczas rozumiał to w Polsce tylko biznes, ale nie grupy pracownicze czy mniejszości społeczne. A pomoc Solidarnej Polski dała dodatkowo szybko protestującym wsparcie innych opozycyjnych ugrupowań. Niestety, w czasie bezpośredniej transmisji drugiego spotkania rodziców z Tuskiem w Sejmie, lider RSS skompromitował się zachę ca niem zradykalizowanych i bojowych rodziców do natychmiastowego przyjęcia wa run ków premiera (!). Była to haniebna rola łamistrajka i słusznie od razu na wizji walczący opiekunowie wyparli się z nim jakichkolwiek związków, nazywając go prowokatorem. Przekaz medialny protestujących, ich postulaty, był bardzo precyzyjny i jasny. Protestujący nie bali się skrzętnego przypomnienia obietnic wyborczych i zażądania ich realizacji. A przecież w liberalnych mediach przez lata takie przypomnienie obietnic wyborczych traktowane było wręcz z politowaniem na granicy pogardy dla głupoty przypominającego. W zderzeniu z Tuskiem protestujący rodzice, niebędący przecież zawodowymi politykami, nie dali się Tuskowi ani wyprowadzić z równowagi, ani ugiąć pod cząstkowymi ustępstwami, ani mamić niesprecyzowaną perspektywą dialogu spo - łecz nego (to chyba jedno z najbardziej pustych i wyświechtanych pojęć III RP). Jednym słowem, wiele się od protestujących jako radykalna lewica możemy nauczyć. Lewica socjalna wspierała protest zarówno pod Sejmem, jak i wewnątrz. Nie zawsze były to interwencje udane. Ale z szacunkiem odnieśmy się do lewicowych organizacji pomagających protestującym opiekunom pod Sejmem. Pojawili się tam członkowie Związku Syndykalistów Polski, Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, Pracowniczej Demo - kracji. Przede wszystkim jednak niech ten sukces protestujących rodziców będzie inspi racją dla materiałów szkoleniowych protestów innych grup konfrontujących się z li - be ralnym porządkiem. Okazuje się, że nawet tak słaba grupa jak opiekunowie niepełnosprawnych może wygrać, ale też akcja protestu musi być połączona z prze my - ślaną koncepcją, by okazać się skuteczną. Redakcja Dalej! 8

Dossier Ukraina Dossier Ukraina 47 numer naszego pisma postanowiliśmy poświęcić przede wszyst - kim kryzysowi ukraińskiemu. Sytuacja na Ukrainie była w ostat nich miesiącach informacją numer jeden w międzynarodowych, a zwła szcza wschodnioeuropejskich mediach. Mieliśmy do czynienia z wie lo ma dra - matycznymi wydarzeniami i procesami, takimi jak: pro tes ty anty prezydenckie w Kijowie, upadek prezydenta Janukowicza, prze jęcie władzy przez prawicę w Kijowie, aneksja Krymu przez Rosję, ofensywa dyplo - matyczna USA i EU przeciwko Rosji, masowe wys tąpienia na Ukrainie południowo-wschodniej itp. Wydarzenia za naszą wschodnią granicą oddziaływały też bardzo na polską politykę, zarówno zagraniczną jak i wewnętrzną. Społeczeństwo straszone było wręcz widmem rosyjskiej interwencji przez premiera Donalda Tuska, który twierdził na konwencji wyborczej Platformy Obywatelskiej 22 marca 2014 r.: Te wybory europejskie być może są o tym, czy dzieci w Polsce 1 września w ogóle pójdą do szkoły. Przez media przelała się fala artykułów ukazujących Rosję jako imperium zła. Nawet wielu przedstawicieli życia kulturalnego błysnęło rusofobicznymi wystąpieniami. W festiwalu miłości polskiej klasy politycznej do antyrosyjskiego przewrotu w Kijowie, polskie mainstreamowe media wzięły na siebie haniebną rolę usprawiedliwiania obecności na Majdanie pogro bo w ców Stepana Bandery i OUN/UPA, odpowiadających za bestialskie masowe zbrod nie na polskiej i żydowskiej ludności cywilnej w czasie II wojny światowej. W tej sytuacji postanowiliśmy opowiedzieć o wydarzeniach na Ukrainie z perspektywy lewicy, uwzględniając optykę naszą, lewicy ukraińskiej i rosyjskiej. Rzecz jasna, szukając tych stanowisk, które odznaczały się największym przywiązaniem do klasowej analizy zjawisk społecznych, pryncypiów internacjonalistycznych, poszanowaniem dla prawa 9

narodów do samostanowienia. Do tekstów traktujących o aktualnej sytuacji zdecy do - waliśmy się również dołączyć kilka tekstów Lwa Trockiego z 1939 r., traktujących o kwestii ukraińskiej, które naszym zdaniem stanowią chlubną kartę w tradycjach lewicy anty-totalitarnej. Chcemy, by zamieszczone teksty były przedmiotem dyskusji wśród polskiej lewicy i czyn nikiem klaryfikującym jej wizję polityki wschodniej. Mieszkamy w pasie zetknięcia się stref wpływów NATO i Rosji, tym samym kryzysy podobne do aktualnego mogą się powtarzać. Innym ważnym czynnikiem, który musimy brać pod uwagę, jest nienawiść do Rosji jako stały element w propagandzie polskiej klasy politycznej. Nie zamieszczamy tu własnego stanowiska, ale chcemy zaznaczyć będzie to zresztą wynikać z lektury zamieszczonych tekstów że większość redakcji uznała prawo mieszkańców Krymu do przyłączenia się do Rosji, zaś za najjaśniejszy element sytuacji ukraińskiej uznajemy motywy społecznych rewindykacji obecne w oddolnych mobilizacjach ludności Ukrainy południowo-wschodniej przeciwko prawicowym władzom w Kijowie. Redakcja Dalej! 10

Ukraina Bunt niewolników Słuszny! Bez własnego programu. Opłacony Bez przyszłości dla zbuntowanych.»jeśli zaczniecie ścigać każdego, kto coś tam przeskrobał, to przez lata nikt u was ani dolara nie zainwestuje. Bo jak można robić interesy w kraju, gdzie patrzy się na to podejrzliwie?«doradza Ukraińcom Kakha Bendukidze, były minister gospodarki Gruzji. Ten sam, który powiedział, że Gruzja powinna sprzedać wszystko prócz sumienia. Ale w wypadku Ukrainy nie robi tego zastrzeżenia * * * Janukowycz okazał się być tylko drobnym szulerem, któremu powinęła się noga. Próbował oszukać wszystkich Putina, UE, a nawet Obamę. Nie dla Ukrainy. Dla siebie. Zdawał sobie sprawę, że od dawna nie jest dla Kremla człowiekiem perspekty - wicznym, bo wszystko i wszystkich gotów był sprzedać, jeśli tylko przy nio sło by mu to zysk. Taki typ co w moczu, to we krwi. W tym zresztą niewiele różnił się od swoich kontrahentów. Do ostatniej chwili próbował więc od wszystkich wyłu dzić kasę, użalając się przy tym na presję co i raz innego. Robił perskie oko do ukra ińskich rusofilów i jednocześnie uskarżał się na nich patriotom, nazywanym dziś neo- -banderowcami. Kreml bywa lojalny wobec swoich złodziei, ale pod warunkiem wzajemności, a Janukowicz wyraźnie grał na dwie strony, jeśli nie na trzy. Janu ko - 11

wycza Putin ostatecznie wystawił na licytację już 7 lutego. Znamienne telewizja rosyjska nie po - kazała go jako jedynego tej miary polityka podczas ceremonii otwarcia igrzysk w Soczi. Janu kowycz owinięty flagą Ukrainy pozdrawiał z trybun ukraińską drużynę, ale ani razu nie był widziany na kanałach rosyjskich. Już wtedy, zdaniem speców, był to znak, że Kreml wystawia go na odstrzał. Prawdopodobnie jeszcze wcześ - Wiktor Janukowycz niej nawiązano stały kontakt z Kliczko, a jakiś przed stawiciel Putina cały czas mu asystował, pośredniczył, doradzał. To Kliczko miał się sprawdzić na ukraińskim ringu. Już choćby po to, by Olimpiada przebiegła w spokoju. I prawie się to udało. A Janukowycz nadal liczył, że będzie głównym rozgrywającym wystarczy, że pokona Kliczko. W końcu też był kiedyś bokserem Kiedy jednak UE zorientowała się, że Kreml jest gotów Janukowycza wymienić na mniej zawodny i zdecydowanie tańszy model, przestała w ogóle traktować go jako przyszłościowego partnera. Co było widać. Tak więc pozostawało tylko Kliczce się sprawdzić, a UE nie sknocić mszy. A uwaga! nikt nie chce wyłożyć na Ukrainę kasy. I na tym polega pułapka. Tymczasem działania władzy w grudniu zeszłego roku, w styczniu i w lutym wydawały się do tego stopnia niezrozumiałe, idiotyczne, zaskakujące w swej głupocie, że to właśnie one były bodźcem prowokującym naturalną re - akcję Majdanu. I tym samym dawały mu raz Witalij Kliczko po raz kolejny oddech. Kiedy Janukowycz nie podpisał w listopadzie umowy stowarzyszeniowej z UE, Majdan stał przez tydzień, drugi, i zaczął przygasać. Nikt tam nie zaproponował jasnego planu działań i sposobów jego realizacji. I oto nagle władza robi Euro maj da - nowi»prezent«rozgania i bije studentów. Majdan zyskuje drugi oddech i nowa fala wystąpień rozlewa się na znaczną część Ukrainy. Władza wykonuje kolejny głupi i okrutny ruch i Majdan znów odzyskuje siły i sens swego istnienia. Wprowadzenie 16 stycznia represyjnego prawodawstwa 12

pozwoliło znajdującemu się w głębokim bezdechu Majdanowi znów zaczerpnąć powietrza i zyskać zwolenników poza Kijowem. * * * W Polsce w jedną noc spacyfikowano Solidarność, ruch liczący 10 milionów. A na Majdanie było tylko 10 tysięcy. W kraju o jedną trzecią liczebniejszym od Polski czasów stanu wojennego i bardziej przywykłym do zamordyzmu. Znamienne jest też, że tak naprawdę nie podjęto ani razu akcji mającej na celu cał kowitą likwidację zgromadzenia na Majdanie. Do poważniejszych starć docho - dziło tylko przy okazji raz po raz ponawianych prób wyjścia poza Majdan do tzw. dzielnicy rządowej, czy pod parlament. Milicja zaś przerywała swe działania z chwilą zawrócenia tej czy innej kolumny na Majdan. Zastanawiający jest też bilans zabitych. Do dziś wiadomo, że zginęły 82 osoby, w tym aż 20 milicjantów. To proporcje rzadko spotykane w takich zdarzeniach, niezwykłe. Mając w pamięci okrutne obrazy roz bi - ja nia wystąpień ulicznych w innych krajach, nie trudno dojść do wniosku, że pacy fikacja Majdanu, póki był izolowany na jednym placu, nie stanowiłaby problemu dla żadnej współcześnie wyposażonej policji świata. Wydaje się więc oczywiste, że to sam Janukowycz dolewał do Majdanu benzyny, dymił Majdanem w kraju i zagranicą, groził, ostrzegał, tumanił, przestraszał i z całym cynizmem nie dopuszczał do jego likwidacji. Bo gra toczyła się całkiem gdzie indziej. Nie na Majdanie się zaczęła i nie tam się zakończy. * * * Janukowycz grał o wszystko i nie chciał się dzielić. W ciągu trzech lat swoich rządów potrafił przerzucić do swojej kieszeni tylko z budżetu państwa co najmniej 30 mld dolarów USA. Skutkiem tego w tym też czasie o połowę zmniejszyła się wartość majątków tych oligarchów, którzy niekoniecznie chcieli być w jego bandzie. Stan posiadania zwiększyli jedynie ministrowie i syn prezydenta Wiktora Janukowycza 13

Ołeksandr. Najbogatszy ukraiński oligarcha, Rinat Achmetow, posiada obecnie tylko 17,8 mld dolarów. A w ubiegłym roku miał 25,6 mld dolarów. Innemu oligarsze, Ihorowi Kołomojskiemu pozostało jedynie 3,4 mld dolarów, choć roku temu miał 6,2 mld. Z kolei Wadim Nowinski zachował 3,3 mld dolarów, a przed rokiem miał dwa razy więcej. Stąd też nie może dziwić, że przewrót w znacznej części finansowała grupa ukraińskich oligarchów, tych na swój sposób prounijnych. Zapewne nie bez inwesto - rów zagranicznych, których wkład finansowy był zarazem gwarancją również po li - tycznego poparcia, bo nic tak nie spaja, jak jeszcze nie podzielony łup. Ukraińska oli garchia jest typową burżuazją kompradorską, nastawioną na pobieranie placo - wego od wszystkiego, co się rusza. Stąd też lwia część ewentualnych pieniędzy z Unii trafi do ich kieszeni. Nie inaczej. W końcu po to są prounijni. W okresie poprzedzającym planowane podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE pojawiały się w Polsce (która chciała odgrywać w tym kluczową rolę) opracowania sugerujące, aby rozszerzyć dostęp do konfitur także na tych oligarchów, którzy niezbyt popierają Janukowycza. Np. w dostępnym w sieci dokumencie»oligarchowie wobec stowarzyszenia Ukrainy z UE«*) wyłożono kawa na ławę, że za pozyskanie rynku Ukrainy trzeba zapłacić przede wszystkim tymże oligarchom, bo w mandaryńskiej strukturze Ukrainy inaczej się tego zrobić nie da. Po prostu. Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, przewrót nie mógł się nie udać. Było to tylko kwestią czasu i przelanej krwi. Krwi tych, dla których z owych miliardów dola - rów wysupłano tylko tyle, by przetrwali na Majdanie przez trzy miesiące. To nawet nie procent, lecz tylko promil stawki, o którą walczą ci, którzy na Majdan nie chodzą i nawet nie jeżdżą. Mają do tego innych. * * * Stara mądrość mówi, że plany robi się po to by, je później, w działaniu, zmieniać. Tak też stało się i tym razem. Majdan został sprowokowany przez Janukowycza dość wcześnie. Miał zde to no - wać odpowiednio długo przed Olimpiadą plany opozycji. Lawina miała schodzić w sposób kontrolowany. I powoli. Na tyle wolno, by Janukowycz miał czas urządzić licytację i złupić tego, kto da więcej. Miał chyba świadomość, że to ostatnia tego ro - dza ju okazja w jego prezydenckiej karierze. No, może przedostatnia. Ale prze licytował, zagrał, doigrał się. I przegrał. 14 * * * *) Piotr Kościński, Jewgen Worobiow, Oligarchowie wobec stowarzyszenia Ukrainy z UE.

Putin przerwał wypłacanie kredytu po tym, jak Janukowycz zdymisjonował pre - mie ra Azarowa, zwolennika integracji z Rosją. Janukowycz zaczął więc po raz ko - lejny podgrzewać Majdan. Próbował też dokupić do swojej bandy więcej oligar chów pozyskał Dmytro Firtasza, m.in. wła ściciela największej TV na Ukrainie»Inter«. Potem zaczął kusić innych cały czas strasząc wszyst kich Majdanem. W koń cu przegiął, bo Putin rozmówił się z Merkel i, co Władimir Putin ważniejsze, z Obamą (coś mu zapewne odstąpi w Syrii, bo ponad godzinę mówiono o Ukrainie i Syrii, czy też raczej handlo - wano tymi krajami), i Janukowycz został na spalonym. Dotąd czas grał na korzyść wszystkich, tylko nie Putina. Teraz to się zmieniło. Może poczekać, aż go poproszą o wsparcie i pieniądze. Wtedy poda warunki. Już dzień po upadku Janukowycza pojawiły się pierwsze tego jaskółki w formie "zaproszenia" dokonanego przez Zbigniewa Brzezińskiego do finlandyzacji Ukrainy, potem Susan Rice (doradcy Baracka Obamy d/s bezpieczeństwa) do partycypowania w kosztach na wspólnej przestrzeni. Jeszcze później nowy szef ukraińskiego parla - mentu, Ołeksandr Turczynow, zaczął kłaniać się Moskwie w pas. A zrobił to dlatego, że zarówno USA, jak i UE wyjaśniły mu, że bez Putina na Ukrainie za chwilę wybuch - nie bunt głodowy. Bo nie ma pieniędzy na wypłatę emerytur, a i bez tego kurs hrywny sięgnął dna. * * * Ukraina jest de facto gospodarczym bankrutem. Jej zobowiązania wobec Rosji sięgają 30 mld dol., a żeby wyciągnąć kraj z gospodarczej zapaści potrzeba ok. 150 mld euro mówią ekonomiści. Agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła ocenę Ukrainy do poziomu CCC a więc kraju będącego na skraju bankructwa. Analitycy agencji ostrzegają, że jeśli Rosja odmówi odblokowania kolejnej transzy kredytu (zablokowanej 28 stycznia, po dymisji premiera Azarowa), Ukraina, która w tym roku musi spłacić 13 mld USD długu, stanie się niewypłacalna. A kasa państwowa jest pusta. Dosłownie. Gospodarcze dźwigniecie Ukrainy przekracza możliwości finansowe Unii Euro - pej skiej. Aby program pomocowy mógł przynieść skutek, potrzeba wielu lat i tych właśnie 150 mld euro. Tylko po to, by życie Ukraińców pozostało z grubsza na 15

obecnym poziomie, bądź niewiele wyższym. A ludzie na Majdanie i całej Ukrainie spodziewają się przecież wzrostu poziomu życia po to walczyli o Unię! Tymczasem z układanki wychodzi uparcie, że rządzić Ukrainą może dziś tylko ten, kto zyska zaufanie Rosji Dla ścisłości rządzić Ukrainą może ten, kto uzyska odblokowanie kolejnej transzy rosyjskiego kredytu (na pilną spłatę zadłużenia). Nikt inny tak łatwo nie wyłoży na Ukrainę takich pieniędzy bez gwarancji, których dziś Ukraina dać nie może. A Putin podnosi cenę kredytu, tyle że w barterze. Tak więc per saldo ostatnie słowo należy do Putina, który w razie konieczności może zachować neutralność, zwaliwszy problem ukraiński w całości na UE (ku rozba - wieniu Obamy), kompromitując UE i doprowadzając do tego, że władze na Ukrainie same poproszą Rosję o wsparcie. I same dadzą w zamian federalizację Ukrainy południowej i wschodniej. Poza rosyjskim protektoratem ekonomicznym pozostanie zdecydowanie mniej zamożna Ukraina Zachodnia, niebędąca w stanie w ramach federacji nawet sklecić własnego budżetu, nie stawszy się utrzymanką UE. Na stałe, jak Kosowo. * * * Bunt niewolników tym się charakteryzuje, że nie przeradza się w społeczną rewo - lucję. Wspierając żądania tych, którzy niejawnie formułują program buntu nie wolnicy rezygnują z własnego zwycięstwa. Występując jedynie z pozycji ograbionych, oszukanych, wykorzystanych i nie formułując własnego programu żądań społecznych, jako wytwórcy podstawowych dóbr oddają wszystko w ręce tych, którzy o ich przyszłość najmniej zadbają. Bądź wcale. 16

Nie jest przypadkiem, że Majdan nie przedstawił żadnego programu żądań społecznych, czy ekonomicznych, że w ogóle nie wzięły w nim udziału związki zawodowe. Właśnie dlatego szybko zapomniano o planowanym, ba, prokla mo - wanym (!) na 13 lutego strajku generalnym! Faktem godnym odnotowania jest to, że Majdan, czyli ci, którzy walczyli na głów - nym placu Kijowa, wymusili na nowych władzach Ukrainy prawo do kontroli, nad - zoru nad formowanym rządem. Stąd ludzie z pierwszej setki najbogatszych Ukra iń - ców (tzw. lista Top 100) i funkcjonariusze administracji prezydenta po 2010 roku mieli nie wejść do rządu i nie obsadzić też stanowisk kierowniczych władzy wykonawczej *). Przed nowymi urzędnikami Majdan postawił wymóg wykazania się co najmniej 7 letnią praktyką (prócz struktur MSW, służb specjalnych i ministerstwa obrony), w tym doświadczeniem na stanowiskach kierowniczych minimum 5 lat, a także brakiem powiązań o charakterze korupcyjnym. Sprawdzimy według tych kryteriów każdego kandydata zaproponowanego przez parlamentarną większość, bo każdy członek rządu musi uzyskać akceptację Majdanu głosi oświadczenie»koła ludowego zaufania«**), w którym reprezentowane są główne organizacje Majdanu, mające największy autorytet.»koło ludowego zaufania«nie jest organem kierowniczym Majdanu, lecz tylko pośrednikiem między Majdanem a menadżerami, których lud będzie zatrudniał wyjaśnił jego członek, władyka Stefan. Przedstawiciele Koła podkreślili, że lista jego członków nie jest zamknięta i będzie się poszerzała, a jego członkowie nie pretendują do zajmowania jakichkolwiek stanowisk. Chcemy mieć nie tylko rząd, lecz rząd ludowego zaufania. A do takiego rządu muszą wejść tylko uznani fachowcy, z niesplamioną reputacją, a nie partyjni funkcjonariusze podkreśla się w oświadczeniu Koła. Wymuszenie prawa do kontroli i nadzoru nad nowymi władzami to niewątpliwie *) Niestety, tymczasowy prezydent Ukrainy, Oleksandr Turczynow na wysokie stanowiska państwowe powołał ludzi z tzw. listy Top-100. Ukraińscy oligarchowie Ołeksandr Kołomojski i Serhij Taruta stanęli na czele władz dwóch obwodów: dniepropietrowskiego i donieckiego. W komentarzach na ukraińskich serwisach informacyjnych możemy przeczytać między innymi: Dziękujemy nowej władzy za starych zgredów! Nie wiem już jakimi słowami Was, rządzą - cych określać! **) Z informacji Siergieja Pojarkowa wynika, że do»koła «, prócz niego, weszli także: Olga Bohomolec z upoważnienia lekarzy Majdanu, Dmytro Jarosz z ramienia»prawego Sektora«, władyka Stefan z rady duchownych Majdanu, Oleg Michniuk z ramienia b. żołnierzy z Afganistanu, Władimir Wiatowicz z»sektora obywatelskiego«, Rusłana Łyżyczko i Światosław Wakarczuk. 17

pierwszy krok w kierunku prawdziwego ludowładztwa. Ale kryteria selekcji kandydatów na rządowe stołki grzeszą naiwnością ludzi stawiających pierwsze kroki w polityce. Po Majdanie pozostaną więc zapewne już wkrótce szumne i puste społecznie hasła, później zaś przyjdzie rozczarowanie i apatia. A na upadku ducha żerować będzie prawica. Również skrajna. Sprawę rozgrywają ukraińscy oligarchowie i jedyna siła, mająca organizację na dole, w masach tych kilka ugrupowań odwołujących się do banderowskich idei, tradycji i praktyk. Oligarchowie, jak każda mafia, chcą pobierać placowe od unijnej czy rosyjskiej pomocy, im wszystko jedno, chciwość ich zaślepia. I po to sfinansowali ten Majdan. Ale tzw. Prawy Sektor ma dalej idące plany. I swoje lobby na Zachodzie. Nie tylko Europy. KM 24.02.2014 18

Ukraina Cały ten majdan z willą Janukowycza Oligarchiczny reżim Janukowycza podłożył możnym tego świata świnię wielkości krowy. Prezydent ewakuował się ze swej willi tak szybko, że nie zniszczył wszystkich swoich papierów. Jak się jednak okazuje, ręko - pisy nie płoną. Przynajmniej nie wszystkie. Z tych ocalałych zebrało się bagatelka 127 tomów. Żywiołowe wtargnięcie kijowskiej ulicy do posiadłości Wiktora Janukowycza i równie niekontrolowany wgląd tejże ulicy w pozostawione tam dokumenty spędza sen z powiek rozmaitym animatorom rynków finansowych. Nie tylko na Ukrainie. Dla w miarę niezależnych dziennikarzy, politologów i mniej usłużnych ekono - mistów to prawdziwa kopalnia wiedzy. I chyba najbardziej sensacyjne znalezisko od czasu upadku dyktatury Alberto Fujimoriego w Peru, kiedy to w rękach nowej władzy znalazły się tzw. vladivideos nagrania utrwalające wręczanie przez Monte - sinosa łapówek opozycyjnym politykom i dziennikarzom.»06.09.2010. Akt przyjęcia-przekazania. (Kreska) przekazuje, a Chaliawin A.S. przyjmuje środki pieniężne w gotówce w kwocie 12 000 000 (dwanaście milionów) dolarów USA«. A na górze dopisek:»przyjęto od inwestora do UBB«. Raczej oczywiste jest, że skrót oznacza ukraiński biznes-bank, należący do Ołe - ksandra Janukowycza. Od czasu wygranej w wyborach prezydenckich Wiktora Janukowycza w 2010 r. jego starszy syn Ołeksandr, z zawodu stomatolog, wykazał się wyjątkowym talentem na rynkach finansowych i trafił na listę 100 najbogatszych obywateli w swoim kraju. Magazyn»Forbes«szacuje, że do jesieni 2013 roku zdołał zarobić pół miliarda 19

dolarów. I to na Ukrainie, gdzie średni zarobek w ubiegłym roku wynosił 400 dolarów (przy dochodzie narodowym na głowę 3862 dolarów). Anders Åslund, z Peterson Institute for International Economics kilka miesięcy temu oceniał, że przez ostatnie trzy lata Janukowycz potrafił wyciskać do swojej kieszeni z budżetu państwa po 10 mld dolarów rocznie. I raczej nie jest to szacunek zawyżony. Dokumenty Janukowycza znalezione w jego willi w Meżyhiria (Międzywzgórze) pozwolą zapewne ustalić rzeczywisty współczynnik korupcji tej miary urzędników państwowych w gospodarce rynkowej nie tylko na Ukrainie Niejeden animator kapitalizmu z doświadczeniem i łupem z wielkiego krachu gospodarki światowej z roku 2008 myśli sobie teraz: lepiej by było, gdyby to wszystko ogień strawił Pełniący obowiązki głowy państwa ukraińskiego już się wygadał, że chciałby mieć przy sobie w roli doradcy Michaiła Saakaszwilego, ex-prezydenta Gruzji. Tego, którego Gruzini już się pozbyli. Pewnie znowu Ukrainie zacznie też doradzać Leszek Balce rowicz. Ukraina stoi przed dylematem albo wymierzanie sprawiedliwości zamrozi inwe - stycje, w wyniku czego w najbliższych wyborach wszyscy dochodzący spra wie - dliwości zostaną zmieceni ze sceny pieniędzmi tamtejszych oligarchów, albo też nowi ukraińscy przywódcy ograniczą grono skorumpowanych do byłych ministrów i raptem dwóch oligarchów ojca i syna Janukowyczów. Są na to szanse. Przecież Majdan nie powstał w imię sprawiedliwości społecznej, lecz po to, aby doprowadzić do zmian w granicach systemu. Ale jeśli się granic tych nie przekroczy, będzie jeszcze wiele Majdanów. Karol Majewski 24.02.2014 20

Lewica spóźniła się na Majdan o dziesięć lat i kilka dni Lewica a Ukraina Siergiej Dowgal, Międzyregionalne Zjednoczenie Komunistów, 12.03.2014 Ludzie lewicy, jak i całe społeczeństwo rosyjskie, nie mogą pozostać obojętni wobec wydarzeń na Ukrainie. Wszystkie problemy wewnętrzne zeszły na drugi plan, w tym także przeciągające się polityczne procesy sądowe przeciwko lewicy i pogarszająca się społeczno-gospodarcza sytuacji w Rosji. W środowisku lewicy rozgorzały ostre spory o naturę procesów zachodzących na Ukrainie, o dalszy przebieg zdarzeń i o taktykę lewicy zarówno w Rosji, jak i na Ukrainie. Część lewicy, co prawda nieliczna, odczytała Euromajdan jako pierwszy etap rewolucji burżuazyjno-demokratycznej, mającej szanse na przekształcenie się w rewolucję socjalistyczną. Inna część lewicy w miarę zaostrzania się sytuacji zajęła stanowisko socjal-szowinistyczne wzywając do wojny i podboju Ukrainy. Jakie stanowisko powinna zająć lewica, a przede wszystkim komuniści, w sprawie wydarzeń na Ukrainie? I. Ukraina przed Majdanem Zanim odpowiemy na pytanie o taktykę, musimy zrozumieć, co stało się na Ukra - inie i przewidzieć dalszy rozwój wypadków. 21