Tytuł oryginału: The Care and Feeding of a Pet Black Hole Text and interior illustrations copyright 2017 by Michelle Cuevas Published by arrangement with Folio Literary Management, LLC and Graal Literary Agency Jacket art 2017 by Zoe Persico Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2019 Tłumaczenie Anna Nowak
MICHELLE CUEVAS Z ilustracjami Autorki Przełożyła Anna Nowak Nasza Księgarnia
ROZDZIAŁ 9 Czarna dziura, która uciekła Tylko jak znaleźć zaginioną przerażoną czarną dziurę? Włożyłam czapkę à la Sherlock Holmes, tę, którą kupiłeś mi, kiedy miałam bzika na jego punkcie, i włączyłam myślenie. Dokąd bym poszła, gdybym była czarną dziurą? zapytałam sama siebie. Gdybym ja był czarną dziurą, poszedłbym do jakiegoś wodospadu, usiadł pod nim i wypił całą wodę, aż w końcu stałbym się przenośnym basenem. Potem poszedłbym do zoo i uratował wszystkie wieloryby, pingwiny i delfiny. Możesz się nie wtrącać? zwróciłam się do Cosmo, który stał w progu. To poufna rozmowa między mną i mną. Ale lwów morskich bym nie ratował ciągnął młody. Moim zdaniem do wszystkiego podchodzą bardzo krytycznie. 45
Potem nieproszony wpakował się do pokoju i podał mi fajkę. Była podobna do fajki Sherlocka Holmesa, tylko jasnofioletowa i służyła do puszczania baniek. Pomaga mi myśleć wyjaśnił Cosmo. Bierz. Wzruszyłam ramionami, usiadłam, wzięłam fajkę i westchnęłam w nią z głębokiej frustracji. Kilka baniek uniosło się w powietrze i przeleciało przez pokój za okno. W tym samym momencie gdzieś w oddali rozbrzmiała syrena. Alarm przeciwpożarowy powiedział Cosmo, wskazując na czujnik dymu. Nie! odparłam, zrywając się, i popędziłam do drzwi wejściowych. To syrena policyjna. A ja chyba wiem, czemu wyje. Podążyłam za głosem syreny. Cosmo wybiegł za mną na ulicę, chociaż kazałam mu spadać. Schowaliśmy się w krzakach, żeby podsłuchać policjanta. Stał przed domem pani Nimbus. Ona sama była w szlafroku, a wałki na jej włosach przypominały maleńkie różowe myśli, które rozpaczliwie próbują uciec. Moje krasnale! krzyczała. Ktoś ukradł moje krasnale! A ile ich skradziono? zapytał policjant. Sto czterdzieści siedem odparła pani Nimbus. Policjant zapisał tę liczbę. 46
Jaką funkcję pełniły krasnale i jaka była ich wartość? Funkcję duchową! krzyczała pani Nimbus. Metafizyczną! Były bezcenne! No dobrze, mam już zgłoszenie, a teraz zaczniemy przepytywać sąsiadów Policjant odwrócił się i chciał odejść, ale pani Nimbus złapała go za ramię. Proszę poczekać! wrzasnęła. Nie podałam panu ich imion. Imion sąsiadów? spytał policjant. Nie, imion stu czterdziestu siedmiu krasnali. Zacznijmy od Bąbelka. Potem jest Rumianek. Mordoklejek. Paprośrubek. Mrugaczek. Dzwonelek. Pętlaczek. Tościk. Pimpon Zmyliśmy się na długo przed końcem wyliczanki. Pani Nimbus była teraz wdową, ale ona i jej mąż kupowali te krasnale podczas wspólnych podróży. Opowiadała o nich każdemu sąsiadowi, który się zbliżył. Nikt nie chciał rozmawiać z panią Nimbus. Cosmo i ja ruszyliśmy dalej w dół ulicy. Nagle przypomniała mi się moja nowo odkryta supermoc. Chyba zapomniałam Ci o niej opowiedzieć. Wszystko zaczęło się, kiedy zachorowałeś. A gdy odszedłeś, stało się bardzo silne. Zupełnie jakbym nosiła okulary na podczerwień. Bo widzisz, okazuje się, że w naszym Wszech- 47
świecie jest jeszcze drugi, całkowicie równoległy. Kiedyś go nie dostrzegałam, a teraz tak. Widzę na przykład, że pani Nimbus nie jest szurnięta, tylko smutna. Opowiada te historyjki o krasnalach, ponieważ tęskni za mężem. Słyszałam jej opowieści z milion razy i kiedyś ich nie znosiłam. Ale teraz nie potrafię tego wyjaśnić teraz przypominają mi o Tobie i o tym, jak ważne są nasze wspomnienia. Wcześniej nie widziałam dobrze pani Nimbus. A teraz widzę ją doskonale. Rozumiesz? Autentyczna supermoc. Miej oczy otwarte nakazałam Cosmo, kiedy krążyliśmy po okolicy. Wypatruj wszystkiego, co dziwne. Wszystkiego, co nietypowe. Wszystkiego, co każde ci zawołać Rany Julek, popatrz na to! krzyknął Cosmo. Otóż to potwierdziłam. Młody szarpnął mnie za ramię i coś wskazał. Sprzed wszystkich domów przy ulicy zniknęły skrzynki na listy. Brakowało również gier, zabawek i grillów. Nasi sąsiedzi stali zdenerwowani na swoich trawnikach. Wyglądało na to, że nikt niczego nie zauważył. Kosmici atakują! powiedział jakiś zaniepokojony mężczyzna do swojego sąsiada. I chcą zagarnąć nasze grille! 48
Patrz szepnęłam, pokazując palcem miejsce, w którym wcześniej stał grill. Były tam wyraźne ślady kocich łap, prowadzące dalej przez krzewy. Tak jak przypuszczałem oznajmił Cosmo. Złodziejem jest kot. Już miałam objaśnić bratu mój proces myślowy że złodziej szedł za kotem, ponieważ lubił zjadać futrzaki ale zmieniłam zdanie. Cosmo, możesz coś dla mnie zrobić? Idź do domu i Przynieść mleko? dokończył domyślnie Cosmo. Mleko? spytałam, bojąc się, co usłyszę w odpowiedzi. Żeby zwabić kota złodziejaszka wyjaśnił Cosmo. Oczywiście. Ee, świetny pomysł. Już się robi! Cosmo popędził do domu z szerokim uśmiechem, śpiewając przy tym piosenkę o łapaniu kota. Co za dziwadło. No ale kto to mówi? Sama szłam po kocich śladach, żeby znaleźć czarną dziurę. W oddali usłyszałam kolejne syreny, krzyki ludzi, płacz dzieci. Wyglądało na to, że nadchodzi koniec świata. I była to moja wina.
Wydawnictwo NASZA KSIĘGARNIA Sp. z o.o. 02-868 Warszawa, ul. Sarabandy 24c tel. 22 643 93 89, 22 331 91 49, faks 22 643 70 28 e-mail: naszaksiegarnia@nk.com.pl Dział Handlowy: tel. 22 331 91 55, tel./faks 22 643 64 42 Sprzedaż wysyłkowa: tel. 22 641 56 32 e-mail: sklep.wysylkowy@nk.com.pl www.nk.com.pl Książka została wydrukowana na papierze Ecco-Book Cream 65 g/m 2 wol. 2,2. ANTALIS Polska Redaktor prowadzący Anna Garbal Opieka redakcyjna Joanna Kończak Redakcja Katarzyna Szroeder Korekta Katarzyna Nowak, Jolanta Gomółka Redaktor techniczny, DTP Agnieszka Czubaszek-Matulka ISBN 978-83-10-13396-0 PRINTED IN POLAND Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2019 r. Druk: EDICA Sp. z o.o., Poznań