,, Żędowicki młyn nad Małą Panwią Sylwia Kulik, Sabina Michla ZESPÓŁ SZKOLNO GIMNAZJALNY W ŻĘDOWICACH
Jest bezchmurny, majowy wieczór. Idziemy ulicą Stawową i obserwujemy piękny, żędowicki zachód słońca. Mijamy Małą Panew rzekę, którą znamy od najmłodszych lat. Jako dzieci, najczęściej w wakacje, udawałyśmy się tutaj na przejażdżkę rowerową lub piknik. Z daleka już widzimy młyn pana Alfreda Thiela. To duży budynek otoczony zielonymi łąkami i wysokimi drzewami. Jest tu cicho i spokojnie, słychać tylko szum spiętrzonej wody. Wchodząc na podwórko, zauważamy biegające niedaleko stawu konie. Pukamy do drzwi - otwiera nam uśmiechnięty pan Alfred. Prowadzi nas do pokoju, w którym znajduje się część zabytkowa koła wodnego oraz urządzenia związane z funkcjonowaniem dawnego młyna. Pomieszczenia te są dostępne dla zwiedzających. Od razu, z wielką chęcią, pan Thiel zaczyna opowiadać nam o swoim młynie i rzece. Rejon rzeki Małej Panwi, w obrębie której później powstała nasza wieś Żędowice oraz wieś sąsiadująca Kielcza, uchodzi za najsłabiej zaludnioną część średniowiecznego Śląska. Rzeka ta wypływa na południowy wschód od miasteczka Woźniki, a jej główny bieg znajduje się na terenie ziemi opolskiej. Nazwa rzeki Mała Panew po raz pierwszy pojawiła się w dokumentach z XIV w. Słowo,, panew oznacza urządzenie używane w hutnictwie jest to rodzaj koła, z którego wylewano surówkę żelaza. Hutnictwo opierało się o występujące obficie w dolinie rzeki pokłady rudy darniowej, którą na miejscu wydobywano i wytapiano z niej żelazo. Z tą rzeką wiąże się całe moje życie. Nad nią stoi nasz rodzinny dom, tu spędziłem dzieciństwo i tu wychowałem swoje dzieci mówi z dumą pan Alfred. Osada w Żędowicach jest datowana archeologicznie na wiek XIV, o czym świadczy 20 ułamków naczyń i 3 bryłki żużla dymarskiego, które na tych terenach odnaleziono. Wieś, w której wychowałyśmy się, dawniej nie była wielka. W Żędowicach było wówczas tylko 12 gospodarzy. Z czasem osadzało się tu coraz to więcej ludzi ze względu na dostęp do wody z rzeki Mała Panew. Jak w każdej miejscowości, tak i w naszej wsi, trzema najważniejszymi ośrodkami były: kościół, karczma i młyn. Przeglądając książkę o Żędowicach, wyczytałyśmy, że w 1524 r. książę opolski był właścicielem kuzniczyska w naszej wsi, położonego nad Małą Panwią koło Niemczowego Młyna. Mała Panew i jej liczne naturalne odgałęzienia były również czynnikiem lokalizacji młynów i tartaków napędzanych siłą płynącej wody. Jednym z nich jest właśnie młyn pana Alfreda Thiela. Istnieje on od XVIII w. znany był wówczas jako młyn Zientek. Pan Thiel mówi, że posiada jego akt kupna z 1864 r. Pokazuje go nam i pozwala sfotografować. Widać, że jest to
dla niego bezcenna pamiątka, z którą ze względu na upływający czas, należy obchodzić się bardzo delikatnie. Przed 1864 młyn ten należał do spółki Minerwa, która posiadała pierwszą hutę żelaza w Żędowicach. Siłą motoryczną kuźni i walcowni żędowickiej huty było największe wówczas na Górnym Śląsku koło wodne o mocy 180 KM (koło to należy obecnie do pana Thiela). Można zatem z tego wywnioskować, że nasza wieś była ważnym miejscem na rozwijającym się gospodarczo Śląsku. A żędowicki młyn do tego się przyczyniał. Pierwszymi właścicielami młyna byli pradziadkowie pana Alfreda Ferdynand i Agnes Thiel. Jak mówią rodzinne przekazy opowiada obecny właściciel Ferdynand miał przywędrować do Żędowic z Jeleniej Góry. Tu się ożenił i to on od spółki Minerwa kupił ów młyn. Dowiadujemy się dalej, że Ferdynand miał trzech synów: Karlika, Hermana i Alfreda. Młyn odziedziczył Karlik, który jednak zginął. Wtedy wdowa po nim, Agnieszka, wyszła za mąż za jego brata Alfreda. Z tego związku urodził się Paweł ojciec pana Thiela. A pan Alfred odziedziczył imię po dziadku i pradziadku, a także młyn, który jak wynika z jego opowieści darzy wielką miłością. W 2000 r. młyn został przekształcony na elektrownię wodną. Niestety, nie pamiętamy tego wydarzenia, ponieważ miałyśmy wtedy zaledwie 5 lat. Pierwsza turbina w tym młynie, która wszystko uruchamiała, została założona ok. 120 lat temu. Była to bliźniacza turbina Francisa, a przed tą turbiną pracowało tu koło wodne.,, W 2000 roku uruchomiłem w młynie elektrownię wodną i wymieniłem tę turbinę bliźniaczą na turbinę Francisa, a w roku 2009 - zamontowałem turbinę Kaplana oznajmia pan Thiel. Turbina Francisa pracuje w pionie, jest z roku 1956, a wyprodukowana została w Radomsku.,,Turbina pracuje przez 54 lata, a w niedługim czasie będziemy obchodzić 150 lecie istnienia młyna! mówi z zadowoleniem pan Alfred. Pewnie będzie to wielka uroczystość pomyślałyśmy. Już nie możemy się doczekać! Dowiedziałyśmy się także, że wszyscy w rodzinie Thiel byli młynarzami. Ciocia pana Alfreda Klara - posiadała młyn w Pawonkowie, który do dziś istnieje, lecz niestety jest już nieczynny. Natomiast wujek pana Thiela miał młyn w Strzelcach Opolskich, który podobnie jak młyn w Pawonkowie istnieje, lecz jest nieczynny. -,, Moja ciocia Helena również odziedziczyła młyn - znajduje się w Kietrzu wspomina pan Thiel. A więc tradycje młynarskie, tak jak imiona, przechodzą tu z pokolenia na pokolenie! Obecnie rodzina państwa Thielów myśli o rozwoju agroturystyki w tym miejscu. Jest to zgodne z planami Gminy Zawadzkie, która właśnie stawia na turystykę.,, To spokojna
okolica, gdzie można odpocząć mówi pan Thiel. - Zielone lasy, piękna Mała Panew, bogactwo grzybów i jagód. Znajduje się tu także dużo miejsc do zwiedzania - na przykład mój młyn! dodaje z uśmiechem. Pełne wrażeń zakończyłyśmy naszą wędrówkę. To cudowne, że to, co stare, nie umiera, ale zyskuje nowy blask nowe życie. Mamy nadzieję, że już niedługo przyjeżdżać tu będzie wielu turystów. Zapraszamy zatem do młyna pana Thiela w Żędowicach! Rodzice i rodzeństwo pana Thiela ( rok 1965 )
Pierwsi właściciele młyna Agnes i Ferdynand Thiel Remont młyna. Od góry tynkowana ściana frontowa
Ludzie, którzy naprawiali piętrzenie wodne ( wodospad )
Akt kupna młyna z 1864 r. Projekt turbiny wodnej Projekt koła wodnego pana Thiela
Części zabytkowe młyna Młyn dzisiaj