Drogie Panie Przed Wami RAJD SAMOCHODOWY! I to właśnie Wy weźmiecie w nim czynny udział. Tak tak będziecie jego uczestniczkami! Na pewno nie raz w TV mignął Wam obraz rajdówki pędzącej po szutrze z zawrotną prędkością, sunącej bokiem po lodzie fury WRC, czy Hołka mówiącego o tym jakich emocji można zaznać za kierownicą. I wydawać by się mogło, że Ci kierowcy pędzą bez ładu i składu na złamanie karku, byle do mety! Ale tak nie jest, mają specjalne zasady, mapy, pilota oraz komendy, którymi się posługują. Wy Drogie Panie oczywiście nie osiągniecie takich prędkości, nie zawstydzicie radaru z zakresem pomiaru do 220 km/h, ale również będziecie poruszać się wg ustalonych zasad, również otrzymacie instrukcje jak pokonać trasę, również będziecie współzawodniczyć z innymi załogami, również będziecie współdziałać w załogach złożonych z kierowcy i pilota i również będziecie walczyć o zwycięstwo, o miejsce na podium, o tytuł, o nagrody i satysfakcję. Zbiór zasad, jaki będzie potrzebny, aby pokonać trasę Rajdu WIELKOPOLANKI ZA KÓŁKIEM jest zgoła inny od instrukcji jakimi posługują się zawodowi rajdowcy, postaram się więc Wam przybliżyć kilka kwestii. Z czym to się je A więc o co w tym wszystkim chodzi? Rajd składa się z odcinków jazdy po mieście, prób szybkościowych na zamkniętym, zabezpieczonym terenie oraz konkurencji zabawowo zręcznościowych. Skupmy się na odcinkach jazdy po mieście, gdyż reszta nie wymaga specjalnego komentarza. Na trasie spotkacie dwa odcinki, z których jeden będzie pod hasłem cienka czerwona linia, a drugi strzałeczki. Co na starcie Aby tajemnicza cienka czerwona linia nie była aż tak tajemnicza przeczytajcie poniższe Dostajecie na starcie do odcinka papiery :
itinerer, czyli sformalizowany zapis trasy jaką macie pokonać W roku ubiegłym zapis pierwszego odcinak trasy wyglądał tak.. Kartę Drogową, czyli Wasz najważniejszy dokument rajdowy, to na jego podstawie zostaniecie sklasyfikowane, to Karta drogowa będzie podstawą do ukarania Was punktami karnymi za błędy na trasie. Bardzo ważnym jest to, aby karta ta była wypełniona czysto, wyraźnie, BEZ ŻADNYCH poprawek, BEZ ŻADNYCH skreśleń, BEZ ŻADNYCH pogrubień; każdy taki element będzie skutkował ukaraniem Waszej załogi punktami karnymi. w tym wypadku również mapę z zaznaczoną na niej czerwoną linią przebiegającą przez określone ulice na owej mapie. W zeszłym roku wyglądała ona tak.., Co dalej Zadanie polega na przejechaniu Waszym pojazdem ulic zaznaczonych tą linia. Proste? Oczywiście, że proste będą więc utrudnienia;) Po pierwsze przepisy ruchu drogowego: Może się na przykład zdarzyć, że znak drogowy nakazuje nam skręcić w prawo w momencie, gdy linia na naszej mapie wiedzie prosto. Może się zdarzyć, że linia na mapie skręca w prawo, a dojeżdżając do tego miejsca okazuje się, że napotykamy tam na zakaz wjazdu. Ale spokojnie, to wszystko jest zamierzone i celowe.
Po drugie constans: To taki element w itinererze, czyli papierach jakie otrzymujecie na starcie, który nakazuje Wam ZAWSZE wykonać zadany manewr po napotkaniu na trasie określonego znaku drogowego niezależnie od tego co byście chciały właśnie zrobić. I tak w zeszłym roku na pierwszym odcinku obowiązywał constans postaci Który oznaczał, że ZAWSZE po minięciu znaku STOP należy skręcić w prawo i po wykonaniu tego skrętu zastanawiać się jak dalej pokonywać trasę. Po trzecie: Przejechany fragment czerwonej linii staje się dla Was rajdowo drogą jednokierunkową, zgodnie z kierunkiem przejazdu. Pojawiając się więc po raz kolejny na czerwonej linii na mamie, możemy jechać wyłącznie w tym samym kierunku co poprzednio. Wyjaśni to się nieco później. Ruszamy na trasę No to jedziemy pierwsza część trasy zapisana jest w następujący sposób: I już na tym przykładzie widać, że kratka 1 połączona jest z kratką 2 kreseczką, a kratka 2 z kratką 3 styka się bokiem. Niby nic, ale dla rajdowca ma to znaczenie! Takie, że połączenie kreseczką oznacza poruszanie się po mapie, a bez kreseczki, tzw. realne, czyli bez wykorzystania mapy oparte na tym co widzimy przez szybę naszego pojazdu. W żółtej ramce mamy więc zapisaną informację, że mamy pojechać z startu, z użyciem mapy, po czerwonej linii, do punktu G znajdującego się na pełnym skrzyżowaniu, a więc skrzyżowaniu dwóch ulic pod kątem prostym, przejechać to skrzyżowanie na wprost i przejść do wykonywania kolejnej komendy. Punkt G zaznaczony był na mapie, na końcu czerwonej linii, aczkolwiek dotarcie do niego to było clou tego odcinka.
Zaczynamy więc rajd na starcie i przyglądamy się mapie, gdzie owy start zaznaczono JEST! W tym miejscu więc zaczynamy. Start ten był zlokalizowany na terenie Targów Poznańskich. Czerwona linia zaraz po starcie skręca w prawo (żółte kółeczko), jeśli nic nam nie przeszkodzi skręcamy więc w prawo. A wyglądało to tak.. Nie było żadnych znaków zakazujących skrętu w prawo, ani znaku STOP, a więc naszych utrudnień, zrealizowaliśmy wiec skręt prawo, przez otwartą wówczas bramę w ulicę Bukowską. Nieopodal dalej widać na mapie, że mamy przejechać prawą stroną jakiejś wysepki no i tym razem udaje się to bezboleśnie gdyż droga sama nas prowadzi.
Nawet jak byśmy chcieli wysepkę minąć stroną lewą, to się nie da, gdyż pole martwe zabrania nam wjeżdżania na nie, a dodatkowo znak drogowy nakazuje jazdę prawą strona znaku. Udało się więc zrealizować następny element! Kolejny manewr również okaże się banalny, nasze zadanie to skręt w prawo, czyli na południe, we fragmencie mapy zaznaczonym żółtym kółkiem. Pamiętaj! Mapa zawsze zorientowana jest do północy! Dojedźmy więc do skrzyżowania i zobaczmy co tam można zrobić. Tak jak widać na poniższym zdjęciu na skrzyżowaniu mamy możliwość skrętu w prawo, bądź w lewo, żaden znak, czy constans nam nic nie zabrania, ani nie nakazuje, a więc podążamy po czerwonej strzałeczce.. Już Wam się podoba no nie?? Wszystko samo się układa, jazda łatwa i przyjemna, mijamy kolejne skrzyżowania i elementy mapy jak choćby kolejne skrzyżowanie
Spotykamy w naturze i pokonujemy je zgodnie z naszą czerwoną linią na mapie, czyli na wprost. Klika kolejnych elementów pokonujemy dokładnie tak samo. Docieramy do sytuacji
która również nie powinna przysporzyć nam problemów. Ale za chwilę sytuacja się skomplikuje. Otóż mamy skręcić w prawo na następnym skrzyżowaniu, bardziej spostrzegawcze z Was doczytają, ze ma to być ul. Wyspiańskiego.
Pierwsze problemy Docieramy więc do skrzyżowania i ZONK! Widzimy taką sytuację. Co najmniej 5 znaków drogowych w tym dwa poziome nie pozwalają nam na skręt w prawo. Co więc robimy? Nie pchamy się w tą uliczkę udając blondynki, tym bardziej, że na podstawie znaków można przypuszczać, że to jest ulica jednokierunkowa. Zależy nam jednak na przejechaniu fragmentu czerwonej linii znajdującego się na drodze po prawej, gdyż tak sobie życzył autor trasy, a przede wszystkim dlatego, że chcemy wygrać rajd!
Planujemy Jeśli danego odcinka nie da się przejechać w założony wcześniej sposób, UWAGA WAŻNE, musimy zaplanować jak przejechać (NAWET WAŻNIEJSZE) najbliższy jego fragment, a więc od skrzyżowania do skrzyżowania, w inny sposób. Bieżące skrzyżowanie D pokonujemy więc prosto zgodnie ze znakami i planujemy wykonać trzy skręty w prawo A, B i C, aby ponownie powrócić na czerwoną linię w najbliższym możliwym miejscu, czyli na fragment C-D. W punkcie B się jednak okazuje, że nie możemy wykonać manewru skrętu w prawo, bo na skrzyżowaniu stoi zakaz wjazdu.
Zatrzymujemy się więc po minięciu B i planujemy ponownie jak przejechać najbliższy możliwy fragment czerwonej linii. Tym razem najmniejszym możliwym do przejechania fragmentem staje się F-D, gdyż widząc znaki drogowe możemy być pewni, że do C nie dojedziemy inaczej jak od strony skrzyżowania F. Planujemy więc ze skrzyżowania B, jechać zgodnie z niebieską linią skręcić w prawo w E i F, i przejechać naszą czerwoną linię na odcinku F-D. No i ta sztuka nam się udaje! A skoro tak, to musimy jak najszybciej wrócić do wykonywania naszego zadania, czyli staramy się zaplanować powrót do najbliższego fragmentu czerwonej linii, której jeszcze nie przejechaliśmy, a więc do punktu F na mapce powyżej. Jak to zrobić? Jesteśmy na skrzyżowaniu D jadąc z kierunku C i mamy możliwość jechania prosto w lewo bądź prawo. Musimy więc znaleźć na mapie najkrótszą drogę do F i zrealizować ten dojazd. Wracamy więc do mapy i planujemy jak pokonać fragment F-G.
Z mapy wynika, że z D najkrótszą drogą będzie linia pomarańczowa. Jedziemy!! Nic bardziej mylnego pamiętacie o zasadzie jednokierunkowości przejechanych fragmentów czerwonej kreski?? No właśnie, nie możemy skręcić w lewo, gdyż jechalibyśmy pod prąd, a tego nam na rajdzie nie wolno! Najkrótszą drogą, będzie więc linia niebieska. Tym też sposobem dojeżdżamy do F. A tu kolejna niespodzianka zakaz wjazdu! Musimy więc znów kombinować, jak przejechać najbliższy najkrótszy, nie przejechany jeszcze fragment czerwonej linii. Planujemy więc ponownie. Zaplanowaliśmy trasę po zielonej linii i ją realizujemy. Udaje się! Mamy zaliczony fragment G-F i stoimy zaraz przed skrzyżowaniem. Co dalej? Wracamy na czerwoną linię, do punktu G. Jak? Najkrócej. Czyli znów planujemy.. Tym razem najkrócej jest ponownie po zielonej linii, do G.
Ale hola hola widzicie znaki? Nie możemy więc w F skręcić w lewo. Musimy zrealizować constans (pamiętasz co o tym mówiłem na początku?), a więc skręcić w prawo i zaplanować po mapie inną najkrótszą drogą dojazdu go G i kontynuacji czerwonej linii.
Planujemy więc pojechać zgodnie z niebieską linią, ale znów napotkamy na niespodziankę, na skrzyżowaniu H, na drodze w którą chcieliśmy skręcić w prawo, stoi zakaz wjazdu! Co więc robimy? Już to przerabialiśmy, przejeżdżamy na wprost skrzyżowanie H bo nie mamy innego wyboru. Tak nam nakazują przepisy ruchu drogowego i niewdzięczny zakaz wjazdu, który pokrzyżował jakże wyśmienity pomysł przemieszczenia się zgodnie z niebieską linią. Zaraz za skrzyżowaniem, przypominamy sobie, że jedziemy do skrzyżowania G, więc ponownie planujemy najkrótszy dojazd do G. Spróbujesz sama zaplanować? Co musimy wiedzieć Po chwili zastanowienia, znając już podstawowe zasady każda z Was będzie potrafiła zaplanować na mapie trzymanej w ręku najkrótszy dojazd do G, z uwzględnieniem tego, że no właśnie, czego??? Przypomnę to co już wiemy i wprowadzę kilka nowych zasad, pryncypialnych rzec by można: zawsze szukamy najkrótszej drogi, dojazdu do miejsca gdzie chcemy się znaleźć, z uwzględnieniem poniższego dojazd do danego punktu mapy planujemy i realizujemy wyłącznie po drogach widocznych na mapie, co znaczy, że jeśli przez szybę zobaczymy przesmyk za śmietnikiem prowadzący do miejsca, w którym chcemy się znaleźć nie jedziemy tamtędy, po pierwsze nie chcemy spotkać lokalnego lumpa, a po drugi organizator na pewno nie chce abyście tamtędy jechały jeśli zaplanowaliśmy jakiś przejazd, ale nie udał on się z powodu constansu, czy jakiegoś znaku drogowego, ot choćby ostatni zakaz, to podczas kolejnego planowania trasy na mapie pamiętamy wyłącznie ostatni znak drogowy jaki zniweczył nasz plan. Drukowanymi to będzie OSTATNI, czyli rajdowo zapominamy o poprzednim STOP i innych zakazach. Jeśli w tych starych punktach się znajdziemy, będziemy kombinować od nowa. Czerwoną linię możemy przecinać, realizując nasz plan przejazdu w dowolnych kierunkach i dowolną ilość razy, ale.. Znów jest ale! Przyzwyczajcie się! Tu leży rajdowy pies pogrzebany! W ALE! Przejechane fragmenty po czerwonej linii stają się dla nas jednokierunkowe zgodnie z kierunkiem przejazdu. Pamiętacie? Musicie pamiętać! Inaczej ustąpicie miejsca na podium dziewczynom z innej załogi. A ta zasada zaraz się przyda. No tak, wróćmy do meritum, bo przecież jedziemy go naszego skrzyżowania G. Czy Twój plan był taki? Okazuje się, że najkrótsza droga prowadzi po zielonej linii. Jeśli Twój plan był taki gratuluję, masz sznsę na podium! Jedziemy więc, nic nam nie przeszkadza, dojeżdżamy do G i skręcamy w lewo.
Zza szyby waszego bolidu będzie to wyglądało tak, skręcamy w G w lewo w Chełmońskiego. Zauważyłyście, że realizując ostatni plan przejechaliśmy całkiem przypadkiem fragment czerwonej linii? A co to oznacza? Co się z tym fragmentem stało? Tak! Dokładnie! Stał się jednokierunkowy! A co więcej, gdy dojedziemy do tego miejsca, kiedy przyjdzie na niego kolej, już będziemy mieli ten fragment zaliczony i nie
będziemy musieli ponownie realizować przejazdu tym fragmentem czerwonej linii. Gazu! Nadrabiamy czas poświęcony na myślenie. Realizujemy przejazd po czerwonej linii aż do skrzyżowania J. Co prawda po drodze napotykamy na drogi jednokierunkowe, ale są one zgodne z kierunkiem naszego przejazdu, więc pasuje Wjazd w Chełmońskiego Pełne skrzyżowanie z Siemiradzkiego, znaki nic nam nie robią, gdyż nie burzą naszego planu przejazdu.
Skręt w Grottgera zgodnie ze znakami i naszym zaplanowanym przejazdem.. Potem w Kossaka, również zgodne z przepisami..
Kolejne problemy Następne chcieliśmy w Siemiradzkiego w prawo na skrzyżowaniu, które na mapie oznaczyłam jako I, ale Zakaz skrętu i zakazu, który schował się za krzaczorami. To rajdowe ALE! Dziewczyny, przecież wiecie co robić planować przejazd po mapie Najbliższego i najkrótszego odcinka I-K! popatrzcie poniżej i pomyślcie którędy. Wiecie już??? A pamiętacie czeka na mecie?? Papu! Puchary! Nagrody!
Zazdrosne spojrzenia koleżanek! Samochody z pełnym bakiem! Uścisk dłoni samców, którzy to wszystko wymyślili! I wiele, wiele innych Jaki był Wasz plan? Zgodny z moją niebieską linią?? Super! Jedziemy! Zauważyłyście, że odcinek J-I przejechaliśmy w przeciwnym do pierwotnie planowanego kierunku? Taki psikus. Jesteśmy więc na skrzyżowaniu I i przyjechaliśmy ze strony K, a chcemy przecież przejechać całą czerwoną linię! Planujmy więc jak najszybciej wrócić na linię! Po zielonym?
Otóż nie. Dlaczego? Pamiętacie wcześniejszy przejazd odcinka J-L podczas dojazdu do skrzyżowania G? No właśnie, ten odcinek przejechaliśmy w kierunku L-J, a z tego wynika, że: przejeżdżając ponownie ten odcinek możemy przejechać go wyłącznie w kierunku L-J nie ma potrzeby, a wręcz byłoby to błędem, przejeżdżania ponownie odcinka J-L, przecież mamy go już zaliczonego. musimy zaplanować inny przejazd omijający odcinek J-L, aby trasę przejechać poprawnie. Moim skromnym zdaniem prawidłowy przejazd będzie wiódł zgodnie z niebieską poniższą strzałką. I tak dalej i tak dalej, aż zrealizujemy przejazd każdym fragmentem czerwonej linii, aż się rozgrzejecie do czerwoności i osiągniecie upragniony punkt G (sic! ). Przejedziecie wtedy przez skrzyżowanie z Marcelińską i zapominacie o mapie uffffff
Bez mapy prościej?!? Kolejnymi elementem trasy są kratki 3, 4, 5, itd. Kratka nr 3 jest połączona z kratką 2 swoim bokiem, a nie kreską co oznacza, że mapa nas nie interesuje, jedziemy zgodnie z tym co widzimy w naturze i zgodnie z poleceniem z aktualnej kratki. Kratka 3 zawiera symbol sygnalizatora świetlnego, strzałeczkę po jego lewej stronie i symbol 2x. Oznacza to nie mniej nie więcej niż przejedź dwa razy najbliższe skrzyżowanie (czyli dwa najbliższe) z sygnalizacją świetlną na wprost. To było pierwsze z nich, a teraz jedziemy tak długo prosto lub drogą jeśli droga główna przebiega inaczej niż prosto, aż dojedziemy do następnego skrzyżowania ze światłami. Napotykając po drodze skrzyżowanie, które nie pasują do aktualnego polecenia, a jest na nim możliwość wyboru jedziemy na wprost tak jak pokazuje niebieska strzałka.
Lub przypadek oznaczonej drogi głównej przebiegającej inaczej niż prosto również poniewieskiej. Docieramy więc do drugiego skrzyżowania ze światłami, przejeżdżamy go na wprost. Zrealizowaliśmy kratkę 3, skreślamy ją i przechodzimy do kolejnych poleceń. Jedziemy na wprost lub po drodze głównej do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną z ul. Bukowską, na którym będzie można skręcić w lewo. Po realizacji tego polecenia skreślamy kratkę 4 i realizujemy kolejną. I tak wg powyższego przykładu w kratce 6 skręcamy na rondzie w prawo..
Następnie w kratce 7 autor trasy nakazuje nam skręcić w prawo na pełnym skrzyżowaniu, a więc skrzyżowaniu dwóch dróg pod kątem prostym. Uwaga! Ilość dróg i kąty pod jakimi się przecinają muszą się zgadzać! Nie będzie to więc takie skrzyżowanie Ani również takie..
Natomiast takie już się nada W końcu osiągniemy upragnioną metę odcinka, Punk Kontroli Czasu, czyli PKC. Na PKC oddamy Kartę Drogową, inne papiery zostawiamy sobie na pamiątkę. Sędzia stojący na PKC pokieruje Was dalej. Podobało się? A więc zapraszam na rajd już 9 marca! Autor, Hubert Piątek Automobilklub Wielkopolski