Stanisław liski Jadwiga Siedlecka B ieżuń u pro gu niepo dleg ło ści^ Bieżuń wkroczył w XX wiek jako wegetujące 2,5 tysięczne miasteczko, a właściwie osada, której ludność prawie w 50% była żydowska. Drobne warsztaty rzemieślnicze nie miały już statusu małych fabryczek, jak to było przed Powstaniem Styczniowym, kiedy Bieżuń był liczącym się miastem. Małe sklepiki prowadzili Żydzi, a kilkumorgowe gospodarstwa składały się z torfów i piasków. Miejscowość ta nie była jednak martwa. Był tu szpital na 10 łóżek i przychodnia - dla biednej ludności bezpłatna, obsługująca region, do którego należał Zawidz, Żuromin i Sierpc. Prowadził ją dr Stefan Brudnicki, a od 1908 roku dr Antoni Wolski. Był Sąd Gminny, poczta, kasa zapomogowo-pożyczkowa i kasa pogrzebowa. Była również czteroklasowa szkoła elementarna. Ucichły już echa powstań narodowych, ale rok 1905 pobudził uczucia wolnościowe. Bastionem polskości był dom rodzinny. Czytano tam Sienkiewicza, śpiewano pieśni patriotyczne, szyto proporce zdobione narodowymi emblematami, obchodzono rocznice insurekcji i powstań. Miejscem patriotycznych wzruszeń był również kościół. Osiemdziesięciokilkuletni bieżuniacy opowiadają, że podczas rosyjskich świąt państwowych rusyfikacja zderzała się z patriotycznym oporem. Zgodnie z rozporządzeniem władz carskich ksiądz śpiewał po rosyjsku pieśń zaczynającą się od słów: Boże caria chranij...",ale zaraz potem wszyscy ludzie śpiewali ze łzami w oczach Boże coś Polskę i Serdeczna matko. Pełną piersią, aż drżał cały kościół. Odbywało się również w domach, w małych potajemnych kompletach, nauczanie języka polskiego. Między innymi nauczanie takie prowadziła akuszerka Marianna Piotrowska, córka naczyciela - Jabłonowska, panie: Balcerowiczowa i Krauze, a po roku 1910 żona nauczyciela - Grabowska. ">Na podstawie relacji Stefana Gołębiowskiego, Stanisława Gorczycy, Juliana Przysieckiego, Jana Rudzińskiego, Pawła Zakroczymskiego. Fragmenty tekstu publikowane [w:] Tygodnik Ciechanowski, 1988, nr 44. Tekst publ. [w:] BZH nr 10, Bieżuń 1996 r., s. 75-84. 245
Szczególną, patriotyczną trybuną był teatr amatorski. Jako aktorzy grali przedstawiciele bieżuńskiej inteligencji: lekarz, aptekarz, pracownicy sądu, sekretarz gminy, okoliczni ziemianie, ale również bieżuńska rzemieśliniczo-rolnicza młodzież. Organizatorem polskiej kultury był dr Antoni Wolski. Ten szczególnie uzdolniony człowiek, wielki humanista, pięknie grał na fortepianie i demonstrował wielkie uzdolnienia sceniczne. Zorganizował orkiestrę. Jego reżyserii były wszelkie przedstawienia oraz jasełka grane przez dzieci szkolne, na kilkanaście sztuk wystawionych w Bieżuniu przed I wojną światową jedna tylko była obcego autora (francuskiego), wszystkie inne autorów polskich. Nie wystawiono ani jednej sztuki z zaborczego kraju (!). Fenomenem Bieżunia był sklep Ludwika Węglewskiego w nowo wybudowanej przez niego kamienicy, który prosperował na wzór sklepu Wokulskiego. Właściciel brał również udział w imprezach artystycznych, ładnie deklamował i napisał wiele artykułów w płockiej prasie. Na uwagę zasługuje też straż ogniowa założona w 1907 roku. Nie tylko niosła ona pomoc w walce z żywiołem, ale także jako organizacja masowa reprezentowała przekrój całego społeczeństwa i jednoczyła je, dając siłę trwania. Należeli tam wszyscy zacni obywatele Bieżunia: od księdza Jana Szostkiewicza - pierwszego jej prezesa, a następnie od prezesa - doktora Antoniego Wolskiego, magistra Eugeniusza Wawrykiewicza, adwokata Chamskiego, sekretarza gminy Nikodema Ehrenkreutza, poprzez bieżuńskich rzemieślników i rolników, aż do drobnych żydowskich sklepikarzy. To właśnie strażacy grali w orkiestrze, a sztuki teatralne wystawiono w remizie strażackiej, zbudowanej specjalnie z salą teatralną na 200 miejsc. Sala miała scenę i kulisy. W straży ogniowej była wyćwiczona sprawna i kama grupa ludzi, którzy w potrzebie mogli strażackie topory z łatwością zmienić na karabiny lub szable. Wybuch I wojny światowej zmienił sytuację. Na przełomie 1914 i 1915 roku przetoczył się front i Bieżuń przeszedł w ręce niemieckie. Na cmentarzu katolickim pozostała mogiła wspólna dla żołnierzy pruskich i rosyjskich oraz Polaków wcielonych do armii pruskiej. Okupacja była dla mieszkańców bardzo dotkliwa. Nałożono bezwzględne kontyngenty, tak że braki żywności dawały się we znaki. W splądrowanym przez Rosjan pałacu Niemcy urządzili obóz dla jeńców rosyjskich. Do budowy mostów wycinali belki z konstrukcji dachu. Wsku 246
tek tego środkowa część pałacu, uszkodzona uprzednio przez artylerię, tak osłabła, że runął dach i cała frontowa ściana. Opisane działanie wojenne przeniosły mieszkańcom Bieżunia dużo nieszczęść, wielu straciło cały dobytek na skutek pożarów, sklepy były opróżnione z towarów, konie i bydło zabrane. Ale przyszła nadzieja na lepsze jutro - walczyło bowiem ze sobą dwóch śmiertelnych wrogów Polski! Nad bieżuńskimi oczeretami, tak jak w całym kraju, budziła się jutrzenka niepodległości i wzywała do działania. Patriotyczna młodzież bieżuńska organizowała się w Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). Nie udało się ustalić dokładnej daty powstania tej organizacji w naszym miasteczku. Wiadomo jednak, że nastąpiło to nie później niż w kwietniu 1917 roku. Do POW przyjmowani byli mężczyźni, którzy ukończyli 17 lat, o nieposzlakowanej opinii i wprowadzeni przez dwóch członków. Każdy wstępujący do organizacji składał uroczyste peowiackie przyrzeczenie.1trudno jest obecnie odtworzyć pełny skład POW w Bieżuniu. Podajemy więc nazwiska zweryfikowane przed kilku laty przez ostatnich członków tej organizacji, obecnie już nieżyjących. Oddział POW był wspólny dla Rościszewa i Bieżunia. Komendantem jego był Mieczysław Gumiński. Dowódcą grupy w Bieżuniu był Zygmunt Boniecki - nauczyciel. W skład bieżuńskiego oddziału wchodzili między innymi: Stanisław Bieniewski, Stanisław Gręda, Lucjan Klejna, Stanisław Klonowski, Henryk Krajewski, Józef Kuźniewski, Józef Marcinkowski, Stanisław Mączewski. Władysław Melibruda, Feliks Maciejewski, Stefan Lemański, Władysław Lazarewicz z Bieżunia, Sebastian Ptaszek z Sadłowa, Julian Przysiecki, Stanisław Rozpierski, Jan Rudziński, Stanisław Rudziński, Wacław Rybicki, Artur Rychter, Franciszek Truszczyński, Bonifacy Ząjdziński. Byli to rzemieślnicy lub ich synowie, subiekci ze sklepów Węglewskiego i drobni rolnicy. Przystosowywali się do walki z zaborcą, przechodząc przeszkolenie wojskowe teoretyczne i praktyczne w terenie nie opodal miasteczka. Brak broni powodował, że do ćwiczeń używano karabinów i szabel wykonanych z drewna we własnym zakresie. Czas biegł szybko, minął rok 1917, a 1918 dobiegał końca. Nadszedł historyczny w całym kraju dzień listopadowy. Bieżuńscy peowiacy przystąpili do rozbrajania miejscowego posterunku. Nastąpiło to 13 listopada. O przebiegu akcji opowiadał Jan Rudziński z Bieżunia: 247
Około dziesięciu peowiaków zebrało się w mieszkaniu krawca, Stanisława Rudzińskiego, przy ulicy Sierpeckiej. Stamtąd poprowadził ich Bolesław Oleksiak. Szli koło domu Klejny w kierunku posterunku, który zajmował lokal w domu Meja, przy Rynku, naprzeciwko szpitala. Po drodze dołączyli do nich i inni peowiacy. Odepchnęli wartownika i weszli do środka. Żołnierzy niemieckich było około dziesięciu, stali z karabinami gotowymi do strzału. Nasze uzbrojenie było słabe. Ja, na przykład, miałem rosyjską szablę, która w tej sytuacji nie była przydatna. Koledzy mieli kilka rewolwerów - starych i niezdatnych do użytku, tylko Jan Bartkowski i komendant mieli dobre strzelby. Moment naszej akcji był niefortunny, można nawet powiedzieć, że pechowy, ponieważ akurat od strony Sierpca wkroczył wycofujący się oddział wojska niemieckiego. Kiedy staliśmy naprzeciw Niemców z wyciągniętą bronią, uprzedził nas o tym Ruciński. Jeden z Niemców zareagował pierwszy mówiąc: Nie strzelajcie, my odejdziemy dobrowolnie razem z wojskiem. W zaistniałej sytuacji nie mieliśmy szans na zabranie im broni. Niemcy opuścili posterunek i odeszli w stronę Mławy. Peowiacy pozostali na posterunku i objęli służbę w miasteczku. Następnie cały oddział zabrano do Sierpca, stamtąd do Ciechanowa. Tam peowiacy zostali poprzydzielani do różnych formacji tworzącego się Wojska Polskiego2. Kilku z nich znalazło się w ośrodku szkoleniowym w Chyrowie. Wszyscy brali później udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1919-1920 roku. W wojnie polsko-bolszewickiej brało udział 135 mieszkańców gminy Bieżuń. Byli to przede wszystkim członkowie POW i inni ochotnicy, często młodociani, oraz poborowi. Walczyli na różnych frontach: pod Kijowem, Lwowem, Wilnem, Łomżą. W ostatnim etapie walki broni Płocka i Włocławka. Walki były krwawe, o czym świadczy liczba poległych. Spośród 135 wymienionych żołnierzy poległo 23, w tym 5 z Bieżunia. Krzyżem Walecznych odznaczonych zostało 4 bieżuniaków: Jan Bartnikowski, Władysław Kurowski, Stanisław Bramorski, Czesław Wójtewicz. 248
Żołnierze - uczestnicy wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920 Rybicki Wacław Jączak Stansław Kwiatkowski Czesław Kwiatkowski Franciszek Kwiatkowski Bronisław Konwerski Stanisław Bartnikowski Jan Bieniewski Stanisław Boniecki Zygmunt Bromorski Stanisław Gołębiowski Stefan Gołębiowski Zygmunt Gorczyca Stanisław Gosik Franciszek Gręda Feliks Gręda Władysław Grześkiewicz Stanisław J unkier Władysław Klejna Lucjan Kogowski Konstanty Kogowski Stanisław Kosiński Marian Kosiński Stanisław Krajewski Henryk Kurowski Władysław Kuźniewski Józef Kwiatkowski Ignacy Adamowo Kruszyński Franciszek Bielawy Liszewski Stanisław Markiewicz Stanisław Rybka Julian Ważny Jan Bieżuń Lemański Stefan Lubiński Piotr Maciejewski Feliks Maciejewski Stanisław Mączewski Stanisław Mączewski Władysław Perłowski Stefan Przysiecki Julian Rochowicz Józef Rogacki Kazimierz Rybicki Wacław Rychter Artur Stryjkowski Aleksander Szymański Marian Szymański Stanisław Śniegocki Stefan Truszczyński Franciszek Twarogowski Aleksander Twarogowski Jan Wojtkiewicz Eugeniusz Wojtewicz Czesław Zajdziński Bonifacy *) Lista niepełna.
Dobies Józef Kowalski Andrzej Siwakowski Wincenty Borkowski Czesław Ogrodowczyk Franciszek Bączek Franciszek Bączek Edward Leszczyński Bolesław Gołębiowski Józef Kołodziejski Mieczysław Dąbrówki Rutkowski Władysław Zieliński Ignacy Dźwierzno Raszkowski Fabian Gołuszyn Skowerski Stanisław Marcinkowski Wacław Rybka Stanisław Rybka Maciej Kocewo Wieluński Daraazy Kowalkowski Stefan Mak Kowalkowski Stefan Giżyński Jan Jankowski Jan Krzywkowski Franciszek Liszewski Władysław Myśliński Czesław Rosiak Kazimierz Strzelec Władysław Flegel Jan Myślin Rosmanowski Adam Strzelecki Konstanty Szczybiński Jan Szczybiński Stanisław Ukleja Czesław Małocin Słowiński Czesław Pozga - Karolewo Śliska Wcław 250
Durzyński Konstanty Felczak Stanisaław Gnyp Jan Ignaciuk Stanisław Kosin Konstanty Błaszkiewicz Władysław Cetkowski Władysław Detnerski Józef Detnerski Józef Detnerski Konstanty Pacholec Józef Pluciński Józef Popielarski Franciszek Dobies Józef Manista Antoni Błaszkiewicz Antoni Czarnecki Aleksander Lempkowski Władysław Ratuszny Władysław Beczyński Bronisław Bulkowski Czesław Kalkowski Czesław Koronkowski Konstanty Sadłowo Przywitowski Konstanty Przywitowski Wincenty Wiśniewski Jan Wiśniewski Władysław Sławęcin Przywitowski Władysław Pydyn Marian Pydyn Wacław Pydyn Walenty Sobiesiak Stanisław Strach Franciszek Żulewski Józef Siedliska Stawiszyn Łaziska Stawiszyn Zwałewo Rzeszotarski Czesław Stanisławowo Sieradzki Bolesław Wróblewski Kazimierz Strzeszewo Kryszczak Jan Łachański Stanisław Opała Władysław Żydlewski Jan 251
Grabowski Chądzyński Franciszek Ogiński Henryk Wieluń Wilewo-Pełki Karski Franciszek Zgliczyn Pobodzy Rólka Jan Polegli na wojnie 1919-1920 r. Bączek Edward Bączek Franciszek Boniecki Zygmunt Bieżuń Chądzyński Franciszek Wilewo-Pełki Giżyński Jan Myślin Gołębiowski Zygmunt Bieżuń (student IV roku medycyny) Grabowski Wieluń Karski Franciszek Wilewo-Pełki Koronowski Konstanty Strzeszewo Kosiński Stnisław Bieżuń Kryszczak Jan Strzeszewo Krzywkowski Franciszek Myślin Marcinkowski Wacław Mączewski Stanisław Bieżuń Ogrodowczyk Franciszek Gołuszyn Opała Władysław Strzeszewo Popielski Franciszek Sławęcin Przywitowski Wincenty Sadłowo Rybka Maciej Rybka Stanisław Rychter Artur Bieżuń (uczeń VII kl. Małachowianki w Płocku) Sobiesiak Stanisław Sławęcin Szczypiński Jan Myślin Szczypiński Stanisław Myślin 252
Armia Narodowa wymaga Narodu, wymaga też żołnierza. Żołnierz nowoczesny wychodzi z powszechnego poboru - czy bogaty, czy biedny - każdy m usi spłacić dług Ojczyźnie. - Tak, ja k konieczna je st Narodowi szkoła, tak samo konieczne je st przejście m łodzieży przez wojsko. - Każdy musi być do tego pociągnięty i tylko wówczas każda rodzina ma żołnierza, każdy żonierz ma rodzinę w Ojczyźnie Józef Piłsudski (W yjątek z przem ów ienia, 1917 r.: P ism a, t. IV, s. 111) Przypisy 1 Rota przysięgi POW: Pełen świadomości zasad, celu i charakteru POW, składam, wstępując w jej szeregi, uroczystą przysięgę przed Bogiem (uroczyste słowo honoru), ze władzom moim będę bezwzględnie posłuszny, a wszystkie nałożone na mnie obowiązki i otrzymane rozkazy będę z pełną gotowością zawsze sumiennie wypełniał, powierzonych mi tajemnic dotyczących istnienia, składu i prac organizacyjnych wiernie strzegł i że dla sprawy niepodległości Polski wszystkie moje siły, krew 1życie poświęcę. Tekst uzyskany w WAP. 2 Rota ślubowania żołnierskiego (przed konstyt. 1921 r.): Stając w szeregi Armii narodowej, uroczyście w obliczu Boga Wszechmogącego [żołnierze wyznań chrześcijańskich] w Trójcy Świętej Jedynego, ślubuję Ojczyźnie mojej, Rzeczypospolitej Polskiej i w sprawie narodu całego na każdym kroku służyć, Kraju Ojczystego i dobra Narodowego do ostatniej kropli krwi bronić, przełożonych swoich i dowódców słuchać, dawane rozkazy i przepisy wykonywać i w ogóle tak się zachowywać, abym mógł żyć i umierać jako prawy żołnierz Polski. Ślubowanie to stwierdzę ustaloną przez konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej przysięgą żołnierską którą złożę przed Rządem z woli Narodu Polskiego obranym. 253
254